Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 689/14

UZASADNIENIE

W piśmie z dnia 5 sierpnia 2014 r. A. K. (1) wniósł o stwierdzenie nabycia spadku po M. K., zmarłej dnia 15 sierpnia 2009 r. w T., wskazując, iż do dziedziczenia uprawnieni są A. K. (1) (syn) I. R. (córka), W. K. (syn) oraz po zmarłym synu spadkobierczyni E. jego dzieci: A. K. (2), M. C. i P. K. (1) (jak później stwierdzono obecnie nosząca nazwisko J.). W tym samym piśmie wniósł o stwierdzenie przez Sąd, ze nieżyjący już E. K. jako że był rażąco niewdzięczny w stosunku do spadkobierczyni nie uczestniczy w spadku, a zatem nie uczestniczą w nim także jako spadkobiercy jego dzieci A. K. (2), M. C. i P. K. (1). Pierwotnie pismo to zarejestrowano w sprawie o sygn. akt I Ns 725/14.

W piśmie z dnia 1 października 2014 r. A. K. (1) sprecyzował powyższe żądanie wskazując, iż wnosi powództwo o uznanie przez Sąd E. K. oraz jego dzieci A. K. (2), M. C. i P. K. (1) za niegodnych dziedziczenia na podstawie art. 928 k.c.

Postanowieniem z dnia 30 października 2014 r. wydanym w sprawie o sygn. akt I Ns 725/14 Sąd wyłączył do osobnego rozpoznania w trybie procesu sprawę z powództwa A. K. (1) przeciwko A. K. (2) M. C. i P. K. (1) o uznanie E. K. za niegodnego dziedziczenia po M. K..

W odpowiedzi na pozew z 17 sierpnia 2015 r. pozwani A. K. (2), M. C., P. J. wnieśli o oddalenie powództwa w całości oświadczając, iż nie zachodzą jego przesłanki.

W piśmie z dnia 23 września 2015 r. pełnomocnik ustanowiony dla powoda z urzędu wskazał jako podstawę do uznania ww. osób za niegodnych dziedziczenia po M. K. fakt dopuszczenia się przez E. K., A. K. (2), M. C. i P. J. umyślnego ciężkiego przestępstwa przeciwko M. K. polegającego m.in. na znęcaniu się nad nią, doprowadzeniu jej do bezdomności, zmuszaniu do mieszkania w komórce i znoszenia niewygód, zabieraniu pieniędzy, przymuszaniu do partycypowania w zakupach sprzętów i samochodów używanych do prac na ziemi w C., wypędzaniu z domu w C., straszeniu, poniżaniu i szydzeniu z niej, agresywnym, wulgarnym zachowaniu wobec niej, nieprzekazywaniu kierowanej do niej korespondencji, rzucaniu w nią przedmiotami i o ziemię, przemeldowaniu wbrew jej woli z miejscowości (...) do C., nieudzielaniu jakiejkolwiek pomocy czy wsparcia rodzinnego - w tym również podczas pobytu w (...)ie, uniemożliwianie przyjazdu do domu w miejscowości (...), podstępnym uzyskaniu od niej odwołania pełnomocnictwa udzielonego A. K. (1), braku zainteresowania stanem gospodarstwa przekazanego przez M. K. małżonkom E. i H. K. i inne.

Na rozprawie w dniu 6 listopada 2015 r. pełnomocnik ustanowiony dla powoda z urzędu sprecyzował powództwo wskazując, iż w niniejszej sprawie powód domaga się uznania za niegodnych dziedziczenia po M. K. spadkobierców ustawowych po M. K. tj. A. K. (2), M. C. i P. J.. Nie domaga się uznania za niegodnego dziedziczenia, ponieważ nie był on spadkobiercą M. K., natomiast powód w dotychczasowych pismach powoływał się na zachowania, które by świadczyły o niegodności dziedziczenia E. K., ale także zachowania bezpośredniego pozwanych świadczące o niegodności dziedziczenia po M. K..

W piśmie z dnia 19 listopada 2015 r. pełnomocnik ustanowiony dla powoda z urzędu powtórzył powyższe stanowisko precyzujące powództwo, wskazując iż powód w niniejszym postępowaniu domaga się uznania za niegodnych dziedziczenia po zmarłej w dniu 15 sierpnia 2009 r. M. K. jej wnucząt A. K. (2), P. K. (1) oraz M. C. zstępnych zmarłego E. K.. Jako podstawą prawną roszczenia powoda określił art. 928 § 1 pkt 1 k.c. Powołał się na okoliczności wskazane w piśmie pełnomocnika powoda z dnia 23 września 2015 r. przypisujące pozwanym popełnienie umyślnego ciężkiego przestępstwa przeciwko M. K. polegającego m.in. na znęcaniu się nad spadkodawczynią, doprowadzeniu do bezdomności, zmuszeniu do zamieszkania w komórce i znoszenia niewygód, zabieraniu spadkodawczyni pieniędzy, przymuszeniu spadkodawczyni do partycypowaniu w zakupie sprzętów i pojazdów do prac na ziemi w C., wypędzenia z domu w C., zastraszaniu, poniżaniu, szydzeniu, obrażaniu spadkodawczyni, nieudzielenia jej jakiejkolwiek pomocy, braku wsparcia rodzinnego, uniemożliwienia spadkodawczyni odwiedzenia domu w miejscowości W., wprowadzenia w błąd spadkodawczyni i podstępnego uzyskania od niej oświadczenia o cofnięciu pełnomocnictwa udzielonego powodowi. Nadto powołał się na zachowania pozwanych polegające na całkowitym zaniechaniu starań o należyte utrzymanie nieruchomości darowanej przez spadkodawczynię ich ojcu (E. K.), co w konsekwencji doprowadziło do degradacji stanu tego domu i uniemożliwiło M. K. bezpieczne w mej zamieszkiwanie, pomimo posiadania ustanowionego na jej rzecz prawa dożywotniego korzystania z nieruchomości, co należy połączyć także z bezprawnym zmuszaniem spadkodawczyni do partycypowania w kosztach zakupu sprzętów i ruchomości, do czego M. K. (1) nie była w żadnym zakresie zobowiązana.

Uzasadniając okoliczności świadczące o zachowaniu przez powoda terminu do wniesienia powództwa w niniejszej sprawie w pierwszej wskazał, iż dnia 25 lipca 2009 r. powód uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu wskutek, którego doszło do złamania kręgosłupa na odcinku szyjnym. Złamanie to jednak nie zostało początkowo zdiagnozowane, co znacznie wydłużyło proces leczenia oraz dolegliwości związane z następstwami wypadku, zaś A. K. (1) po wypadku przede wszystkim wszystkie swoje działania skupił na ratowaniu swojego życia i zdrowia. Dodał, że powód przez dłuższy czas był w zasadzie unieruchomiony i skazany na pomoc osób trzecich, przechodził liczne zabiegi, konsultacje medyczne. Skutkami wypadku, które utrzymywały się u powoda, było także otępienie słuchu, bezdech śródsenny oraz choroba wieńcowa. Stwierdził, iż dopiero w 2014 r. stan zdrowia powoda uległ na tyle poprawie, iż był w stanie przystąpić do porządkowania spraw związanych ze śmiercią swojej matki M. K., czego dotychczas żaden z pozostałych jej spadkobierców nie uczynił. Mając na uwadze powyższe pełnomocnik ustanowiony dla powoda wskazał, że dla oceny biegu terminu do wystąpienia z powództwem zastosowanie znajdą na zasadzie analogii przede wszystkim przepisy art. 121 pkt 1 i 4 k.c. dotyczące zawieszenia biegu terminu przedawnienia (zwłaszcza z powodu siły wyższej). Uznał, że wskutek wypadku komunikacyjnego, jakiego doznał powód dnia 25 lipca 2009 r., termin ten uległ zwieszeniu na podstawie art. 121 pkt 4 k.c., gdyż z powodu siły wyższej uprawniony nie mógł ich dochodzić przed sądem powołanym do rozpoznania tej spraw do czas trwania przeszkody tj. do sierpnia 2014 r.

W piśmie z 28 grudnia 015 r. pozwani A. K. (2), M. C., P. J. oświadczyli, iż nie zgadzają się z twierdzeniami, jakie przypisuje im powód, wskazują iż byli jeszcze dziećmi w okresie, którego dotyczy powództwo, ponadto wskazali, iż wypadek powoda nie był przeszkodą do złożenia pisma w terminie, skoro w tym czasie powód był w stanie poprzyjeżdżać do Jelenina wielokrotnie i nadużywać alkoholu.

W piśmie z dnia 30 marca 2016 r. pełnomocnik ustanowiony dla pozwanych z urzędu podtrzymał to stanowisko powodów zaprzeczając, by pozwani popełnili umyślnie wobec M. K. (2) ciężkie przestępstwo, nadto wskazał, że uprawnienie powoda do wytoczenia powództwa zgodnie z art. 929 k.c. wygasło najpóźniej z upływem trzech lat od daty otwarcia spadku, a do oceny tego terminu nie mają zastosowania przepisu o zawieszeniu biegu terminów przedawnienia, a nawet gdyby tak założyć, przeszkoda do wytoczenia przez niego powództwa nie trwała nieprzerwanie do sierpnia 2014 r., powód poddawany był bowiem intensywnemu leczeniu w 2009 r., lecz w kolejnych latach poddawał się ćwiczeniom rehabilitacyjnym wyjeżdżając na pobytu do sanatorium w 2010 r.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

M. K. (1) urodziła się w dniu 15 sierpnia 1924 r. Zmarła w dniu 15 sierpnia 2009 r. w T. i tam ostatnio zamieszkiwała przed śmiercią. W chwili śmierci była wdową. W ciągu całego swojego życia miała czworo dzieci: A. K. (1), I. R., W. K. i E. K.. E. K. zmarł przed śmiercią M. K. w dniu 12 lipca 2007 r. E. K. miał troje dzieci: A. K. (2), M. C. i P. J.. M. K. (1) miała ponadto dzieci, które zmarły przed jej śmiercią nie pozostawiwszy jednakże własnych dzieci: jedno nich zmarło jako noworodek, dwie córki: L. i J. zmarły w około wieku 3 lat, syn J. zmarł około 1995 r. jako pełnoletni, nie pozostawił natomiast żadnych dzieci. M. K. (1) nie sporządziła nigdy żadnego testamentu.

Bezsporne a ponadto:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342,

przesłuchanie pozwanego A. K. k. 342-343,

odpisy aktów USC k. 5-6,

wyciąg aktu urodzenia k. 7.

A. K. (2) jest najstarszy z rodzeństwa, urodził się 3 sierpnia 1980 r. M. C. urodziła się 7 września 1982 r. a P. J. 10 sierpnia 1986 r. W chwili śmierci M. K. byli pełnoletni. O śmierci babci dowiedzieli się w dniu jej śmierci. Nie składali oświadczeń o przyjęciu lub odrzuceniu spadku po M. K.. Nie zawierali umów dotyczący zrzeczenia się dziedziczenia po niej.

Dowód:

przesłuchanie pozwanego A. K. (2) k. 342-343.

W dniu 2 kwietnia 1981 r. M. K. (1) zawarła z synem E. K. i jego żoną H. K. umowę, mocą której przekazała im własność gospodarstwa rolnego położonego we wsi W. w J., gminie C., obejmującą działki gruntu (...) z znajdującymi się tam zabudowaniami. Wpis E. K. i H. K. jako właścicieli w miejsce M. K. nastąpił w księdze wieczystej prowadzonej dla tych nieruchomości pod numerem (...) dopiero w dniu 28 czerwca 2001 r. W umowie dotyczącej przekazania gospodarstwa rolnego z 2 kwietnia 1981 r. M. K. (2) zostało przyznane prawo do dożywotnego nieodpłatnego korzystania w domu mieszkalnego znajdującym się na przekazanym gospodarstwie rolnym i pomieszczeń gospodarskich.

Bezsporne a ponadto:

uzasadnienie postanowienia z 28.06.2001 r. k. 7,

zawiadomienie o wpisie w księdze wieczystej k. 8,

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342,

zeznania świadka K. K. (4) k. 159-160.

W 1994 r. M. K. (1) wyprowadziła się z domu znajdującego się na powyższym gospodarstwie we wsi W. i od tego czasu do 2001 r. zamieszkiwała w C. u A. P..

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342.

Przed dniem 11 lipca 1995 r. M. K. (1) była zameldowana pod adresem (...). W okresie od 11 lipca 1995 r. do 9 kwietnia (...). była zameldowana pod adresem w C. przy ul. (...).

Dowód:

poświadczenie zameldowania z 27.01.2009 k. 184.

A. K. (1) uważał, iż udział w wymeldowaniu M. K. z domu pod adresem (...) miała H. K., która była zatrudniona w Urzędzie Gminy w C.. M. K. (1) żaliła się powodowi, że A. P. chciał wykorzystać jej rentę, dlatego ją przyjął do siebie. W odczuciu A. K. (1) M. K. (1) zamieszkiwała tam w kuchni z niesprawnym piecem kuchennym. Powód słyszał, że pomiędzy nią a A. P. zaczęło dochodzić do nieporozumień wynikłych na skutek żądań A. P. o wnoszenie przez nią opłat za zamieszkiwanie w tym lokalu.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342.

Według wiedzy powoda i członków jego rodziny A. P. uniemożliwił jej wówczas dostęp do wody, prądu, spała na deskach położonych między krzesłami, zaś po tym, gdy A. P. ostatecznie wyrzucił ją z powyższego lokalu, M. K. (1) nie mogła dostać się do barakowozu, który był w tej samej miejscowości, tj. w C. na posesji E. K. i H. K., który M. K. (1) sama kupiła, gdy zaczęły się konflikty z A. P.. W 2001 r. powód uzyskał informacje, że M. K. (1) pomieszkuje u różnych ludzi w C., jak również nocuje w komórce znajdującej się obok mieszkania A. P., dowiedział się że szukała noclegu u innych ludzi, aby coś zjeść, umyć się.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342, a także dodatkowo:

zeznania świadka P. K. (2) k. 205-206.

zeznania świadka I. R. k. 290-291.

zeznania świadka H. R. k. 290-291.

W 2001 r. M. K. (1) na powrót zamieszkała w domu znajdującym się na powyższym gospodarstwie rolnym we wsi W..

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342.

W okresie od 9 kwietnia 2001 r. do 31 maja 2002 r. była zameldowana pod adresem (...), gmina C..

Dowód:

poświadczenie zameldowania z 27.01.2009 k. 184.

W odczuciu powoda i członków jego rodziny M. K. (1) potrzebowała wówczas pomocy innej osoby. A. K. (1) skierował do Ośrodka Pomocy (...) w C. wniosek o objęcie jego mamy opieką i przydzielenie jej opiekunki. Na skutek tego wniosku M. K. raz w tygodniu odwiedzała opiekunka. Powód interweniował, aby odwiedzała ją częściej. Gdy A. K. (1) przyjeżdżał wówczas do mamy, stwierdzał, że leży w brudnej pościeli, pytał się jej, co jadła, mówiła, że opiekunka ugorowała na obiad kisiel. W odczuciu powoda M. K. (1) głodowała, w lodówce widział tylko resztki zepsutego jedzenia w napoczętych puszkach. Powód przywoził jej wówczas jedzenie. Dom, w którym zamieszkiwała M. K. (1), wymagał poważnego remontu. Belki nośne stropodachu były zżarte prze korniki. Z tego powodu w okresie od września 2001 r. A. K. (1) zainicjował prace remontowe, które miały doprowadzić do wzmocnienia dachu budynku, żeby się nie zawalił. W okresie od 25 września 2001 r. do 17 października 2001 r. zatrudnieni przez niego cieśle wykonywali tam prace remontowe, powód dostarczył im materiały budowlane, które zostały dokupione również za środki zaoszczędzone przez M. K.. W tego powodu, iż dach w powyższym budynku przeciekał, poprzez pokoje do piwnicy przedostawała się woda opadowa. Na każdym poziomie stały pojemniki na zbieranie tej wody, schody do piwnicy przegniły. Powód, kiedy odwiedzał mamę, bał się, że może się ona utopić. A. K. (1) wraz z I. R. i jej mężem naprawili schody do piwnicy, wylewali wodę z piwnicy. Wydobyli wówczas z piwnicy kilka wiader sadzy, która gromadziła się z tego powodu, że piece były niesprawne. Powód uważał, że groziło to zaczadzeniem. Z tego względu podczas prac zleconych cieślom związanym z remontem dachu powód polecił im podniesienie komina.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342, a także dodatkowo:

zeznania świadka K. K. (4) k. 159-160,

zeznania świadka P. K. (2) k. 205-206,

zeznania świadka C. P. k. 206v-207,

zeznania świadka I. R. k. 290-291.

W 2002 r. M. K. (1) żaliła się, że w nocy po godzinie 22 pod jej dom podjeżdżały jakieś zmotoryzowane osoby, słyszała warkot samochodu i ktoś przekręcał klucz w zamku do ganku wejściowego do domu mieszkalnego. Twierdziła, że pytała się kto to jest, jednakże osoba ta się nie odzywała. Mówiła, iż słyszała krzyki, ktoś stukał w szyby, hałasował i bardzo się bała. Powiedziała, że w świetle latarni przy domostwie zauważyła samochód marki trabant, kombi niebieskie, stąd uznała, że to jej wnuczek A. K. (2) z kolegami. Mówiła też, że osoby obce dopytywały się nocami o A. K. (2). M. K. (1) mówiła, że ginęły jej pieniądze w domu z miejsc, w których je chowała. Podejrzewała, że pieniądze te mogły podbierać osoby, które dysponowały kluczami do domu. W tym czasie przekazywała pieniądze E. K., płaciła za przeglądy jego pojazdów, za paliwo, jak do niej przyjeżdżał, dawała mu na papierosy. Żaliła się powodowi, że ją doją z pieniędzy, a ona musi tam mieszkać, bo nie ma gdzie indziej.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342, a także dodatkowo:

zeznania świadka K. K. (4) k. 159-160.

zeznania świadka P. K. (2) k. 205-206.

zeznania świadka I. R. k. 290-291.

W związku ze swym stanem zdrowia M. K. (1) w marcu 2002 r. trafiła do szpitala w G.. Tam przebywała do maja 2002 r. A. K. (1) złożył wniosek o umieszczenie jej w Domu Pomocy Społecznej w T. i oczekiwała wówczas na przyjęcie. W okresie od 2002 r. aż do jej śmierci w 2009 r. M. K. (1) zamieszkiwała Domu Pomocy Społecznej w T.. Powód odwiedzał tam mamę, która początkowo skarżyła się, że E. K. ukradł jej klucze do domu na gospodarstwie we wsi W., a chce ona, żeby ją zawieźć do tego domu. Powód zainicjował interwencję policji w C. w celu uzyskania dostępu do tego domu.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342, a także dodatkowo:

zeznania świadka K. K. (4) k. 159-160,

zeznania świadka R. K. k. 160-160v,

zeznania świadka P. K. (2) k. 205-206,

zeznania świadka H. R. k. 290-291.

Powód widywał, że A. K. (2), gdy babcia go o coś prosiła, nie reagował na prośby, udawał, że jej nie słyszy. W odczuciu powoda zachowywał się w sposób lekceważący.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342.

W okresie gdy M. K. (1) mieszkała w C. u A. P., A. K. (2) miał około 15 lat i uczęszczał do szkoły. Odwiedzał babcię z ojcem, by jej pomagać, rąbać drewno. W odczuciu A. K. (3) warunki zamieszkania babci u A. P. były bardzo dobre. Pozwany wiedział, że gdy babcia przestała mieszkać u A. P., pomieszkiwała u koleżanek, a w komórce u A. P. trzymała swoje rzeczy. W odczuciu pozwanego jego babcia mogła również mieszkać w barakowozie, który stał na jego rodzinnej posesji, gdzie pozwani zamieszkiwali wraz z rodzicami. Według jego wiedzy M. K. (1) nie chciała tam mieszkać, gdyż chciała przebywać wśród ludzi, w związku z czym odwiedzała różne koleżanki. Gdy M. K. (1) wróciła do domu we wsi W., A. K. (2) nadal uczęszczał do szkoły. W odczuciu pozwanego w tym domu były takie warunki, że można było tam mieszkać, wymagał co prawda remontu, ale zdaniem pozwanego nic tam nie zagrażało życiu ani zdrowiu. A. K. (2) uważał, że jego babcia radziła sobie doskonale do czasu, aż zachorowała na chorobę Alzheimera, po czym trafiła do domu opieki. Zanim to nastąpiło, przestała poznawać ludzi. Gdy A. K. (2) jeździł w odwiedziny do domu pomocy społecznej, w którym został umieszczona, nie poznawała go. Gdy mieszkała w domu we wsi W., nie miała do pozwanego żadnych pretensji. A. K. (2) słyszał, że jego babcia obawiała się mieszkającego obok T. J., żaliła się, że ginęły jej prze niego rzeczy. E. K. przez 7 lat w okresie od 2000 do 2007 r. chorował na chorobę nowotworową. Wówczas A. K. (2) pracował. Prace rozpoczął od razu po zakończeniu szkoły. M. C. w tym okresie studiowała, a P. J. uczęszczała do szkoły średniej. Rodzina E. K. w tym czasie utrzymywała się z jego renty oraz wynagrodzenia za pracę jego żony H. K., która była zatrudniona w urzędzie miejskim. M. K. (1) otrzymywała emeryturę, która została jej przyznana po przekazaniu gospodarstwa rolnego E. K.. W odczuciu A. K. (2) nie potrzebowała pieniędzy od dzieci.

Dowód:

przesłuchanie pozwanego A. K. (2) k. 342-343.

W okresie zamieszkiwania w domu we wsi W. M. K. (1) mówiła H. K., że przychodzące tam opiekunki coś jej kradną. Kierownik Ośrodka Pomocy (...) informowała H. K., że opiekunki przez to nie chcą tam jeździć. H. K. uważała, że nie jest w stanie opiekować się teściową, ponieważ pracowała i zajmowałam się trójką dzieci. W jej odczuciu M. K. (1) bała się sama przebywać w tym domu z uwagi na kuzyna, który mieszkał obok i często ją straszył, przychodził do domu, buszował po strychu, wynosił jakieś rzeczy. H. K. widziała, że M. K. (1) trzymała przy sobie ostre narzędzia, siekierę.

Dowód:

zeznania świadka H. K. k. 288-290.

Pozwem złożonym do tutejszego Sądu w dniu 29 września 2008 r. przeciwko pozwanej H. K. A. K. (1) wniósł w imieniu swej matki M. K., na podstawie pełnomocnictwa udzielonego mu dnia 16 czerwca 2001 r., o rozwiązanie umowy przekazania gospodarstwa rolnego z dnia 2 kwietnia 1981 r. na podstawie art. 119 punkt 2 w zw. z art. 89 punkt 1-3 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników. W toku sprawy wszczętej na skutek tego pozwu i zarejestrowanej pierwotnie pod sygn. akt I C 180/08 w okresie do dnia 18 sierpnia 2009 r. A. K. (1) składał liczne pisma procesowe i brał udział w rozprawach. Postanowieniem z dnia 19 sierpnia 2009 r. Sąd w sprawie o sygn. I C 180/08 zawiesił postępowanie z uwagi na śmierć powódki M. K.. W dalszym czasie sprawa ta pozostawała zawieszona, zaś A. K. (1) nie podejmował wówczas żadnych dotyczących niej czynności i nie składał pism procesowych aż do dnia 5 sierpnia 2014 r., kiedy to sporządził pismo, w którym zgłosił się do udziału w sprawie jako następca prawny zmarłej powódki. Postanowieniem z dnia 27 października 2014 r. Sąd podjął zawieszone postępowanie z udziałem A. K. (1) jako spadkobiercy zmarłej powódki M. K. i obecnie dalej prowadzi postępowanie zarejestrowane pod nową sygn. akt I C 678/14.

Dowód:

pozew z 26.09.2008 k. 2-4 akt sprawy I C 678/14 poprzednio,

pełnomocnictwo k. 5 akt sprawy I C 678/14 poprzednio I C 180/08,

pisma pełnomocnika powódki k. 34-37, 78, 79, 87, 101-105, 129-130, 172-175, 236, 251 akt sprawy I C 678/14 poprzednio I C 180/08,

protokołu rozprawy k. 120-123, 149, 163-165, 219-222 akt sprawy I C 678/14 poprzednio I C 180/08,

postanowienie z 19.08.2009 r. k. 235

postanowienie z 27.10.2014 r. k. 252.

Na rozprawie w dniu 13 listopada 2008 r. w sprawie o sygn. akt I C 180/08 H. K. okazała pismo zatytułowane „dotyczy pełnomocnictwa” o treści „Ja M. K. (1) anuluje wydane przeze mnie pełnomocnictwo dla syna A. K. (1). Pełnomocnictwo anuluje z dniem 1 marca 2002 r.” Przewodniczący stwierdził, że pod treścią okazanego pisma widnieje podpis M. K. sporządzony innym charakterem pisma wskazujący, iż oświadczenie o wycofaniu pełnomocnictwa nie było przez M. K. sporządzone własnoręcznie. W dalszym toku sprawy o sygn. I C 180/08 Sąd kontynuował posterowanie z udziałem A. K. (1) jako pełnomocnika M. K..

Dowód:

protokół rozprawy k. 22,

pismo z 29.02.2002 k. 23,

dokumentacja zgromadzona w aktach sprawy I C 678/14 poprzednio I C 180/08.

Powód uważał, iż powyższe pismo, które okazała H. K., zostało sporządzone w niejasnych okolicznościach, a podpis jego mamy został wykorzystany w podstępny sposób. Nie uważał, by ten podpis został sfałszowany, lecz ewentualnie iż został złożony przez mamę ze strachu.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342,

W dniu 27 lipca 2009 r. A. K. (1) uległ ciężkiemu wypadkowi komunikacyjnemu. Miał złamany kręgosłup, co zostało stwierdzone dopiero jakiś czas po wypadku. Początkowo lekarze nie skierowali go na dalsze badanie radiologiczne, zwolnili go do domu, w którym powód przebywał, nie mogąc się swobodnie poruszać. Dnia 15 września 2009 r. został przewieziony do szpitala przy ul. (...) w S., gdzie lekarze zapoznali się ze zdjęciami wykonanymi po wypadku i stwierdzili u powoda złamanie kręgosłupa. Pozostawili powoda w szpitalu. W dniu 6 listopada 2009 r. przeszedł on operację. Po wypisie ze szpitala powrócił do domu taksówką, następnie pozostawał w domu, leczył się i często jeździł na różne zabiegi rehabilitacyjne.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342,

karty informacyjne leczenia szpitalnego k. 64-67, 242-245, 248-254, 302, 304-325,

dokumentacja medyczna k. 97-106,

wyniki badania k. 240-241, 246-247

skierowanie na leczenie uzdrowiskowe k. 255-256.

A. K. (1) mieszkał z żoną, która chorowała na tarczycę i nie interesowała się sprawami powoda. W okresie po wypadku powód mógł poruszać się tylko po domu. Miał ograniczone pole widzenia. Do lekarzy zawoził go syn, czasem podwoził go na przystanek (...), z którego powód samodzielnie przedostawał się na miejsce zabiegów. Do szpitala uzdrowiskowego w C. w 2012 r. zawiozła go siostra I. R..

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342.

Stan zdrowia A. K. (1) uległ poprawie w 2014 r. po systematycznym leczeniu szpitalnym i sanatoryjnym. W międzyczasie stawał na badania komisji lekarskich w związku z chorobą i dla ich potrzeb wykonywał różne badania. Uważał wówczas, że ratuje swoje życie, dlatego nie był zaabsorbowany sprawą dotyczącą rozwiązania umowy przekazania gospodarstwa rolnego przez M. K. E. i H. K., jak również nie miał czasu i sił, aby zabiegać o podjęcie zawieszonego postępowania w sprawie o sygn. akt I C 180/08. Przy sporządzeniu pism urzędowych korzystał wówczas, podobnie jak przez całe swoje życie, z pomocy wolontariuszy. Wszystkie pisma były dyktowane przez niego. W okresie od 2009 do 2014 r. powód pisał również samodzielnie pisma związane z procesem jego leczenia po wypadku. W 2013 r. uzyskał orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, w którym zaliczono go do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności. Powód nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem i odwołał się od niego. Postępowanie w tej sprawie trwało przez dwa lata. Na badania lekarskie przemieszczał się przy pomocy wielu instytucji. Przed sierpniem 2014 r. otrzymał informację, że sprawa o rozwiązanie umowy przekazania gospodarstwa zostanie umorzona po 5 latach od śmierci M. K. i dlatego zdecydował się zgłosić do udziału w tej sprawie jako jej następca prawny. Po konsultacji z rodzeństwem, głównie I. R., uznał, że trzeba wystąpić o uznanie za niegodnych dziedziczenia pozwanych. I. R. wskazała powodowi, że skoro E. K. był niegodny dziedziczenia, a zmarł, to również niegodne dziedziczenia są jego dzieci. Dlatego zdecydował się wszcząć niniejszą sprawę.

Dowód:

przesłuchanie powoda A. K. (1) k. 339-342.

W okresie 2009 - 2014, w którym powód chorował, A. K. (2) widywał go na cmentarzu i słyszał, że ma się dobrze. W odczuciu A. K. (3) choroba nie przeszkadzała mu w codziennym życiu. Powód był wówczas widywany ze swoim rodzeństwem w domu we wsi W..

Dowód:

przesłuchanie pozwanego A. K. (2) k. 342-343.

Po śmierci M. K. H. K. widywała powoda, a w jej odczuciu nic nie wskazywało na to, że jest chory.W. w pogrzebie, przyjeżdżał na cmentarz, odwiedzał grób jej męża.

Dowód:

zeznania świadka H. K. k. 288-290.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo należało uznać za nieuzasadnione.

Normy prawne, w świetle których należało ocenić zasadność dochodzonego przez powoda roszczenia, wyrażały przepisy zawarte w art. 928 § 1 pkt 1-3 k.c. Zgodnie z nimi spadkobierca może być uznany przez sąd za niegodnego, jeżeli: dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy; podstępem lub groźbą nakłonił spadkodawcę do sporządzenia lub odwołania testamentu albo w taki sam sposób przeszkodził mu w dokonaniu jednej z tych czynności; umyślnie ukrył lub zniszczył testament spadkodawcy, podrobił lub przerobił jego testament albo świadomie skorzystał z testamentu przez inną osobę podrobionego lub przerobionego.

Powód wyraźnie twierdził, iż M. K. (1) nigdy nie sporządziła testamentu, a zatem nie było przesłanek do uznania za podstawę jego powództwa przepisów art. 928 § 1 pkt 2 lub 3 k.c. Powód natomiast dochodzone w niniejszej sprawie roszczenie wprost oparł na treści punkt 1 art. 928 § 1 k.c. uważając, iż pozwani dopuścili się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawczyni.

Aczkolwiek pierwotnie powód jako osoby, które jego zdaniem powinny był uznane za niegodne dziedziczenia, wymienił zarówno E. K. jak i jego dzieci – pozwanych w niniejszej sprawie – A. K. (2), M. C. i P. J., to jego stanowisko w tym zakresie zostało sprostowane w dniu 6 listopada 2015 r. na pierwszym terminie rozprawy przez wyznaczonego dla powoda pełnomocnika z urzędu, który wyraźnie wskazał, iż w niniejszej sprawie powód domaga się uznania za niegodnych dziedziczenia po M. K. spadkobierców ustawowych tj. A. K. (2), M. C. i P. J., a nie domaga się uznania za niegodnego dziedziczenia E. K., ponieważ nie był on spadkobiercą M. K.. Sąd nie widział podstaw, aby uznać, iż w powyższy sposób doszło do przedmiotowego przekształcenia powództwa, bowiem wspomniane sprostowanie odbywało się jeszcze na etapie wyjaśniania treści samego powództwa. Powód, pierwotnie działający bez pomocy profesjonalnego pełnomocnika, nie był bowiem w stanie wyraźnie określić się co do tego, czego domaga się w niniejszej sprawie, a stało się możliwe w praktyce dopiero tuż przed pierwszym terminem rozprawy, kiedy to ustanowiony został dla niego pełnomocnik z urzędu, który brał udział w toku dalszego procesu.

Według treści art. 928 k.c. legitymowanym biernie w procesie o uznanie za niegodnego dziedziczenia jest spadkobierca danej osoby. Pozwani A. K. (2), M. C. i P. J. niewątpliwie występowali w takiej pozycji, należeli bowiem do kręgu uprawnionych do dziedziczenia z mocy art. 931 § 2 k.c., bezspornym bowiem było, iż M. K. (1) nie pozostawiła testamentu. Brak było podstaw do stwierdzenia, że którykolwiek z pozwanych odrzucił spadek, a upłynął niewątpliwie przewidziany na to termin wynikający z art. 1015 k.c.

Powód, jako inny ze spadkobierców M. K., był uprawniony do wystąpienia z tego rodzaju powództwem, bowiem w myśl art. 929 k.c. uznania spadkobiercy za niegodnego może żądać każdy, kto ma w tym interes.

Ustosunkowując się dalej do powództwa wskazać należy, iż już sama pobieżna analiza bezspornych okoliczności faktycznych mogła wywołać przekonanie, iż powództwo o uznanie ww. osób za niegodnych dziedziczenia po M. K. zostało wytoczone przez A. K. (1) po upływie przewidzianego na to terminu zawitego określonego w art. 929 k.c. Zgodnie z tym przepisem z żądaniem uznania spadkobiercy za niegodnego może wystąpić każdy, kto ma w tym interes, w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się o przyczynie niegodności, nie później jednak niż przed upływem lat trzech od otwarcia spadku.

M. K. (1) zmarła 15 sierpnia 2009 r., a zatem termin trzech lat liczony od tej daty upłynął w dniu 16 sierpnia 2012 r. Powództwo w niniejszej sprawie zostało złożone niewątpliwie po upływie tego terminu. Co więcej, wszystkie okoliczności, na które powód powołał się w niniejszej sprawie w celu wykazania przesłanek do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia po M. K., były mu wiadome za życia M. K.. Ani z zeznań świadków, ani z przesłuchania powoda nie wynika bowiem, by o którejkolwiek z powołanych okoliczności dowiedział się później. Zgodnie z poglądem wyrażonym w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 22 października 1996 r. w sprawie II CKN 5/96, LEX nr 333125, w sytuacji, gdy osoba uprawniona dowiedziała się o przyczynie niegodności przed otwarciem spadku, termin określony w art. 929 k.c. może biec dopiero od chwili, gdy żądanie stało się aktualne, a zatem od otwarcia spadku. Mowa tu natomiast o terminie rocznym, który zgodnie z art. 929 k.c. od dnia, w którym dowiedział się o przyczynie niegodności. Mając na uwadze powyższe stwierdzić należało, iż powództwo o uznanie pozwanych za niegodnych dziedziczenia po M. K. powinno zostać wniesione przez A. K. (1) po roku od śmierci M. K., tj. do dnia 15 sierpnia 2010 r., co nie nastąpiło.

Uzasadniając twierdzenie, iż powództwo zostało wytoczone przez powoda z zachowaniem powyższego terminu, pełnomocnik ustanowiony dla niego z urzędu oparł się na argumentacji dopuszczającej stosowanie do oceny biegu tego terminu w drodze analogii przepisów dotyczących przedawnienia roszczeń a mianowicie art. 121 § 1 pkt 4 k.c.

Przywołany przez pełnomocnika powoda w piśmie z 19 listopada 2015 r. pogląd prawny dotyczący powyższej kwestii jawi się jako odosobniony. W szeregu orzeczeniach Sąd Najwyższy i sądy powszechne dały wyraz odmiennemu stanowisku, według którego terminy wynikające z art. 929 k.c. mają charakter terminów zawitych prawa materialnego, stąd też do ich biegu nie można stosować, nawet w drodze analogii, przepisów o terminach przedawnienia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 grudnia 2012 r., I ACa 1010/12, LEX nr 1281083, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 1 sierpnia 2007 r., V ACa 269/07, Biul.SAKa 2008/1/24, wyrok Sądu Najwyższego z 19 maja 2004 r., I CK 671/03, LEX nr 585676, wyrok Sądu Najwyższego z 30 stycznia 1998 r., I CKN 448/97, LEX nr 56817, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 1 sierpnia 2007 r., V ACa 269/07, Biul.SAKa 2008/1/24). Co więcej, w przywołanym wyroku z 1 sierpnia 2007 r., V ACa 269/07, Biul.SAKa 2008/1/24, Sąd Apelacyjny w Katowicach wykluczył również dopuszczalność odmowy uwzględnienia upływu tych terminów poprzez wykorzystanie art. 5 k.c.

Sąd rozpoznający niniejszą sprawę przychylił się do poglądu wyrażonego w powyższych orzeczeniach.

Nawet gdyby zająć odmienne stanowisko, a mianowicie uznać dopuszczalność stosowania w drodze analogi dla oceny zachowania powyższego terminu przepisu art. 121 § 1 pkt 4 k.p.c., przesłanki tam określone w niniejszej sprawie nie nastąpiły. Zgodnie z nim bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu co do wszelkich roszczeń, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może ich dochodzić przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju - przez czas trwania przeszkody.

W wyroku z dnia 16 stycznia 2002 r., IV CKN 629/00, LEX nr 54332, Sąd Najwyższy przyjął (cyt. za Małgorzatą Pyziak-Szafnicka w: Komentarz do art.121 Kodeksu cywilnego, LEX 2014), że siła wyższa musi być zdarzeniem zewnętrznym w stosunku do powołującego się na nią podmiotu. Stan określany w ten sposób powinien istnieć obiektywnie, a więc musi być widoczny i sprawdzalny dla nieuprzedzonego obserwatora. W postanowieniu z dnia 12 marca 2002 r., IV CKN 1697/00, LEX nr 54373, Sąd Najwyższy uzupełnił wcześniej wyrażone stanowisko, wskazując na powszechny charakter przeszkody uniemożliwiającej rozpoczęcie lub powodującej zawieszenie biegu zasiedzenia chwilę jej powstania i ustania określają okoliczności, które istnieją obiektywnie, niezależnie od zachowania się strony, której przeszkoda ta dotknęła. W wyroku z dnia 8 marca 2012 r., V CSK 165/11, LEX nr 1213430, Sąd Najwyższy nie uznał za działanie siły wyższej ani samego wypadku drogowego, którego ofiarą był uprawniony, ani też zawinionego zachowania innego uczestnika ruchu drogowego, które było przyczyną wypadku.

W ocenie Sądu rozpoznającego niniejszą sprawę sama choroba strony procesu nie może być utożsamiona z siłą wyższą, do której odnosi się art. 121 § 1 pkt 4 k.p.c.

Nawet gdyby uznać za siłę wyższą stan związany ze zdrowiem danej osoby, o owej sile wyższej wykluczającej możliwość dochodzenia przez nią swych praw przed sądem można byłoby mówić jedynie w przypadku, w którym stan zdrowotny tej osoby w ogóle wykluczał jakąkolwiek aktywność, np. osoba ta w żaden sposób nie mogłaby komunikować się z innymi (pozostawałaby np. w śpiączce). W realiach sprawy powód w okresie od 2009 r. nie znajdował się w takim stanie.

Sąd dał wiarę twierdzeniom powoda, iż po przebytym wypadku komunikacyjnym znajdował się w ciężkim stanie zdrowotnym, jednakże nie był to taki stan, który uniemożliwił mu jakąkolwiek aktywność. Skoro powód osobiście nie mógł inicjować spraw sądowych, mógł skorzystać z pomocy innych osób, z której zresztą – jak to wynika z jego przesłuchania – korzystał załatwiając inne sprawy, np. z pomocy syna. Mógł uzyskać wówczas pomoc wolontariuszy, którzy pomagali mu przygotowywać pisma, zlecić prowadzenie prawy profesjonalnemu pełnomocnikowi ewentualnie wystąpić do sadu o ustanowienie pełnomocnika z urzędu. O ile jeszcze w trakcie leczenia, które zakończyło się operacją przebytą w dniu 6 listopada 2009 r., stan zdrowia powoda mógł w istocie wykluczać jego aktywność związaną z postepowaniem sądowym, to po opuszczeniu szpitala powrócił on do domu, a w dalszym ciągu samodzielnie wykonywał szereg różnych czynności, w tym chociażby inicjował postępowanie dotyczące ustalenia jego stopnia niepełnosprawności. Gdyby zatem nawet mówić o zawieszeniu biegu terminu przewidzianego w art. 929 k.c., owo zawieszenie trwałoby nie do sierpnia 2014 r., lecz co najwyżej do listopada 2009 r.

W dalszej kolejności Sąd pragnie wskazać, iż powód nie udowodnił wystąpienia przesłanek do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia po M. K..

Przede wszystkim podkreślić należy, iż w doktrynie wskazuje się, że konkretna przyczyna uznania za niegodnego musi obciążać danego spadkobiercę, wynikać z jego własnego zachowania czy postępowania określonego w art. 928 § 1 k.c. Nie można natomiast żądać uznania spadkobiercy za niegodnego z powodu zachowania innej osoby, chyba że osoba taka działała na zlecenie zainteresowanego spadkobiercy, na przykład syn spadkodawcy nie może być uznany za niegodnego z powodu zniszczenia testamentu przez wnuka zmarłego (syna spadkobiercy), chyba że spadkobierca nakłonił syna do tego czynu (tak Andrzej Kidyba w: Komentarz do art.928 Kodeksu cywilnego, LEX 2015).

Innymi słowy żadne z zachowań E. K. czy też H. K., na które powoływał się powód w toku procesu, a które przecież nie zostały wywołane zachowaniem samych pozwanych, nie mogły być poczytane za przesłankę do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia.

W ocenie Sądu żaden z przeprowadzonych w niniejszej sprawie dowodów nie pozwolił przypisać pozwanym takiego ich własnego zachowania, które nosiłoby cechy umyślnego ciężkiego przestępstwa popełnionego przeciwko M. K., a tylko takie podpadałoby pod zakres zastosowania art. 928 § 1 pkt 1 k.c.

W szczególności ani z twierdzeń powoda ani z zeznań wskazanych przez niego świadków nie wynikało, aby pozwani znęcali się w jakikolwiek sposób fizycznie lub psychicznie nad M. K., co wykluczało możliwość zakwalifikowania ich zachowania jako przestępstwa stypizowanego w art. 207 k.k.

W piśmiennictwie oraz w orzecznictwie Sądu Najwyższego przez pojęcie „znęcanie” rozumie się (cyt. za Maciejem Szwarczykiem, Komentarz do art.207 Kodeksu karnego, LEX 2016) zachowanie polegające na umyślnym zadawaniu bólu fizycznego lub cierpień moralnych. Mogą to być działania powtarzające się lub jednorazowe, charakteryzujące się intensywnością i rozciągłością w czasie. Przyjmuje się ponadto, że znamienia znęcania się nie można łączyć z naruszeniem nietykalności cielesnej czy znieważeniem. O uznaniu danego czynu za znęcanie się mają decydować przesłanki o charakterze obiektywnym, a nie subiektywne odczucia pokrzywdzonego. Wskazuje się tam co prawda, iż z punktu widzenia formy czynu przestępstwo, o którym mowa w art. 207 § 1 k.k., można popełnić zarówno przez działanie (bicie, lżenie), jak i zaniechanie (dręczenie głodem). Należy jednakże uznać, iż poprzez owo zaniechanie dany sprawca „znęca” się nad osobą pokrzywdzoną jedynie w przypadku, w którym celowo, na skutek powstrzymywania się od zachowań, jakie mógłby przedsięwziąć, umyślnie dążył do zadania tej osobie cierpień fizycznych bądź psychicznych.

W realiach sprawy pozwani w okresie poprzedzającym moment umieszczenia M. K. w Domu Pomocy Społecznej, co nastąpiło w maju 2002 r., byli bardzo młodzi, A. K. (2) nie miał jeszcze ukończonych 22 lat, M. C. 20 lat, a P. J. 16 lat. W czasie wcześniejszym, w którym M. K. (1) zamieszkiwała w C., wszyscy uczęszczali jeszcze do szkoły. Relacja, w jakiej pozostawali z spadkodawczynią w tym czasie, w którym zdaniem powoda mieliby dopuścić się przestępstwa znęcania nad nią, nie była tego rodzaju, że mogłaby uzasadniać twierdzenie, iż zaniedbując oferowania jej pomocy zmierzali do tego, by wywołać u niej cierpienia fizyczne lub psychiczne lub chociażby się na to godzili.

Z żadnego przeprowadzonego w sprawie dowodu nie wynikało, by działanie któregokolwiek z pozwanych doprowadziło M. K. do bezdomności, zamieszkiwania w komórce. Brak jest dowodów świadczących o tym, by to właśnie pozwani zabierali spadkodawczyni pieniadze, czy przymuszali ją do partycypowania w zakupach sprzętów i samochodów używanych do prac na ziemi w C.. Te czynności, na które powołał się powód, świadkowie przez niego wskazani, a nawet sam powód przypisywali raczej E. K., którego zachowania w żadnej mierze nie mogły być podstawą do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia. Zważywszy, iż pozwani nie byli gospodarzami domu w C., lecz jedynie zamieszkiwali w nim jako dzieci swoich rodziców, nie sposób im przypisać zachowań, które mogłyby doprowadzić do wypędzenia spadkodawczyni z tego domu. Decydowanie o korzystaniu przez M. K. z tej posesji i znajdującego się na niej barakowozu należało do ich rodziców.

Nie zostało udowodnione, by którykolwiek z pozwanych straszył, poniżał lub szydził z M. K. , jak również by agresywnie, wulgarne zachowywał się wobec niej, tudzież nie przekazywał jej kierowanej do niej korespondencji, rzucał w nią przedmiotami i o ziemię. Z wypowiedzi powoda i świadków wynikało poniekąd, iż A. K. (2) był posądzany o straszenie M. K. w nocy, gdy ta zamieszkiwała w domu we wsi W. w latach 2001 - 2002 r. Ani powód, ani żaden ze wskazanych przez niego świadków, nie był w stanie przywołać jakichkolwiek konkretnych okoliczności, które pozwoliłyby przypisać takie zachowanie A. K. (2) (wszystko o czym zeznali, opierało się jedynie na przypuszczeniach). Gdyby nawet uznać, iż to właśnie A. K. (2) zachowywał się w sposób opisany przez powoda i świadków, zachowania takiego nie sposób byłoby zakwalifikować jako przestępstwo znęcania się (tudzież jakiekolwiek inne), lecz co najwyżej wykroczenie przewidziane w art. 107 k.w.

Nie sposób przypisać pozwanym zachowań, które zmierzałyby do przemeldowania spadkodawczyni z miejscowości (...) do C.. Zresztą sam powód w trakcie przesłuchania takim zachowaniem nie obciążył któregoś z pozwanych lecz ich matkę H. K., której czyny w żadnej mierze nie mogły stanowić podstawy do uznania pozwanych za niegodnych dziedziczenia. Podobnie należało ocenić kwestię zarzutów dotyczących uniemożliwiania spadkodawczyni przyjazdu do domu w miejscowości W., podstępnym uzyskaniu od niej odwołania pełnomocnictwa udzielonego A. K. (1), których żaden ze świadków ani powód nie przypisywali pozwanym, lecz co najwyżej ich rodzicom.

Do chwili śmierci ojca pozwani nie byli również właścicielami gospodarstwa rolnego przekazanego przez M. K. E. i H. K., w tym czasie zatem, na który zwracał uwagę powód, nie ciążył na nich obowiązek troski o to gospodarstwo, ani utrzymywania domu znajdującego się na tym gospodarstwie w stanie, w którym M. K. (1) mogłaby korzystać z niego w sposób przewidziany w umowie przekazania gospodarstwa. Żadne z zachowań pozwanych nie wyczerpało zatem znamion przestępstwa nieudzielenia pomocy przewidzianego w art. 162 k.k. Za przestępstwo pozwanych nie można byłoby uznać również faktu nieudzielania wsparcia rodzinnego podczas pobytu w Domu Pomocy Społecznej, gdyby został udowodniony, gdyż takie zachowanie co najwyżej godziłoby w normy o charakterze moralnym czy obyczajowym, nie zaś w normy prawa karnego.

Sąd wydał rozstrzygnięcie po przeprowadzeniu wszystkich żądanych przez powoda dowodów za wyjątkiem dowodu z zeznań trzech świadków wskazanych na rozprawie w dniu 3 czerwca 2016 r. (J. M., T. B. i W. F.). Zgłoszenie wniosków dowodowych na rozprawie w tym dniu niewątpliwie nastąpiło po upływie terminu przewidzianego w art. 207 § 3 k.p.c. Przeprowadzenie nich niewątpliwie prowadziłoby do zwłoki w rozpoznaniu sprawy, a zatem Sąd obowiązany był je pominąć na podstawie art. 207 § 6 k.p.c. Ponadto Sąd stwierdził, po przesłuchaniu powoda, iż fakty, których dotyczyć miały zeznania tych osób, w żadnej mierze nie mogłyby przesądzić o zasadności powództwa.

Kierując się ogółem powyższych okoliczności Sąd powództwo oddalił, o czym orzekł w punkcie I. sentencji wyroku.

Orzeczenie o kosztach procesu zawarte w punkcie II. sentencji wyroku Sąd wydał na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Powód przegrał proces w całości, a zatem obciążał go obowiązek zwrotu na rzecz pozwanych wszelkich poniesionych przez nich kosztów procesu. Złożyło się na nie jedynie wygrodzenie profesjonalnego pełnomocnik, który został ustanowiony dla pozwanych z urzędu. Stosownie bowiem do art. 122 § 1 k.p.c. adwokat lub radca prawny ustanowiony zgodnie z przepisami niniejszego działu ma prawo – z wyłączeniem strony – ściągnąć sumę należną mu tytułem wynagrodzenia i zwrotu wydatków z kosztów zasądzonych na rzecz tej strony od przeciwnika. Wysokość tego wynagrodzenia Sąd obliczył na podstawie § 10 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokatów oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu i powiększył o podatek VAT zgodnie z § 2 ust. 3 ww. rozporządzenia, co stanowiło kwotę 1 476 zł. Sąd przyjął to wynagrodzenie w stawce minimalnej należnej stosownie do wartości przedmiotu sporu w niniejszej sprawie, którą powód określił w piśmie z 20 marca 2015 r. na kwotę nieprzekraczającą 10 000 zł.

Sąd miał na uwadze sytuację majątkową i zdrowotną powoda, które uzasadniły zwolnienie go od kosztów procesu, uznał, iż nie stanowiło to jednakże wystarczającej przesłanki do odstąpienia od obciążania powoda kosztami procesu. W orzecznictwie wskazuje się, iż do zastosowania art. 102 k.p.c. nie wystarcza zła sytuacja majątkowa strony. Przepis wymaga, by wystąpiły okoliczności szczególne. Nie jest taką szczególną okolicznością sam fakt zwolnienia strony od kosztów sądowych (zob. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 21 października 2015 r., I ACa 932/15, LEX nr 1954631i orzeczenia tam przywołane).

W punkcie III. sentencji wyroku Sąd przyznał od Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Gryfinie na rzecz adw. P. M. kwotę 1 476 zł tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej w niniejszej sprawie z urzędu obu pozwanym, o czym orzekł na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze (Dz.U. z 2009 r. nr 146 poz. 1188 ze zm.). Wysokość wynagrodzenia należnego tytułem reprezentowania pozwanego w toku postępowania oblicził na podstawie § 10 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokatów oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu i powiększono o podatek VAT zgodnie z § 2 ust. 3 ww. rozporządzenia.

SSR Szymon Pilitowski

Sygn. akt I C 689/14

(...):

1.  (...),

2.  (...).

G., dnia 6 lipca 2016 r.

SSR Szymon Pilitowski