Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1262/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 kwietnia 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Iwona Siuta

Sędziowie:

SO Małgorzata Grzesik (spr.)

SO Mariola Wojtkiewicz

Protokolant:

stażysta Anna Grądzik

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 23 marca 2017 roku w S.

sprawy z powództwa D. Ż.

przeciwko M. K. (1) i (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie z dnia 21 czerwca 2016 roku, sygn. akt I C 1540/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a.  w punkcie I. zasądza in solidum od pozwanych M. K. (1) i (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki D. Ż. kwotę (...) (dwanaście tysięcy) złotych z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 8 lipca 2006r., z tym zastrzeżeniem, iż zapłata zasądzonej kwoty przez jednego z pozwanych zwalnia od zapłaty drugiego pozwanego; oddala powództwo w pozostałym zakresie;

b.  w punkcie II. znosi wzajemnie pomiędzy stronami koszty procesu;

c.  uchyla punkt III.;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  znosi pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego.

SSO Małgorzata Grzesik SSO Iwona Siuta SSO Mariola Wojtkiewicz

Sygn. akt II Ca 1262/16

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie po rozpoznaniu sprawy z powództwa D. Ż. przeciwko M. K. (1) i (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę (sygn. akt I C 1540/12):

I.  oddalił powództwo;

II.  zasądził od powódki na rzecz pozwanej M. K. (1) kwotę 2.400 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

III.  zasądził od powódki na rzecz pozwanego (...) Spółce Akcyjnej w W. kwotę 2.417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nieuiszczone koszty sądowe ponosi Skarb Państwa.

Sąd Rejonowy oparł powyższe rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach.

W dniu 31 grudnia 2006 r w godzinach wieczornych powódka przewróciła się na chodniku przy bramie nieruchomości na ul. (...) w S., w wyniku czego doznała obrażeń ciała w postaci złamania nasady dalszej kości promiennej prawej (prawa ręka).

Właścicielem wyżej wskazanej nieruchomości jest Wspólnota Mieszkaniowa zarządzana przez spółkę z o.o. (...). Wspólnota Mieszkaniowa zawarła z M. K. (1) umowę, na mocy której do obowiązków pozwanej należało utrzymanie porządku na terenie posesji.

Pozwana zawarła z (...) S.A. umowę ubezpieczenia OC w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Okres ubezpieczenia trwał od 26 maja 2006 r. do 25 maja 2007 r.

Pismem z dnia 7 czerwca 2006 r pełnomocnik powódki wezwał pozwaną do zapłaty kwoty 20.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę związaną ze zdarzeniem z dnia 31 stycznia 2006 r, kwoty 45 zł tytułem kosztów leczenia, kwoty 10 zł tytułem kosztów przejazdu taksówką do szpitala oraz kwoty 1800 zł tytułem kosztów opieki.

Pozwana odmówiła zapłaty żądanej przez powódkę kwoty z uwagi na fakt, iż ta nie przedstawiła dowodów na to, że do zdarzenia w ogóle doszło. Wskazywała, że nie posiada zgłoszenia jakiegokolwiek zdarzenia polegającego na złamaniu kończyn z tego okresu.

W dalszej korespondencji pełnomocnik powódki oświadczył, że podtrzymuje żądanie zapłaty zadośćuczynienia i zwrotu kosztów leczenia, lecz pozwana nie uznawała roszczenia.

Pozwana zawiadomiła (...) S.A. o roszczeniach powódki. Ubezpieczyciel prowadził postępowanie likwidacji szkody na osobie powódki, która w jego trakcie nie współpracowała z ubezpieczycielem, nie przedłożyła dokumentacji lekarskiej ani opisu zdarzenia. J. K., która prowadziła to postępowanie, po rozmowie telefonicznej z powódką sporządziła notatkę, że powódka stwierdziła, iż nie ma dolegliwości i odchodzi od odszkodowania. W wyniku przeprowadzonego postępowania stwierdzono brak podstaw do uwzględnienia roszczenia D. Ż.. Pozwana nie złożyła odwołania od ww. decyzji.

Wnioskiem z dnia 15 stycznia 2009 r. powódka wniosła o zawezwanie (...) Sp. z o.o., (...) S.A. do próby ugodowej w sprawie zadośćuczynienia za skutki w/w zdarzenia. Na posiedzeniu w dniu 3 marca 2009 r. nie doszło do zawarcia ugody.

Wnioskiem z dnia 20 lutego 2012 r. powódka wniosła o zawezwanie (...) Sp. z o.o., do próby ugodowej w sprawie zadośćuczynienia za skutki w/w zdarzenia.

Na skutek upadku z dnia 31 grudnia 2006 r. powódka doznała wieloodłamowego złamania obwodowej kości promieniowej prawej, przypuszczalnie przezstawowego. Doznała 10% uszczerbku na zdrowiu. Doznane utrudnienia nie kwalifikują się do stałej opieki osoby drugiej.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za niezasadne w świetle przepisów art. 822 k.c., art. 415 k.c., art. 445 k.c. i art. 444 § 1 k.c.

Sąd I instancji zważył, iż bezspornie powódka przewróciła się na chodniku przy bramie nieruchomości na ulicy (...) w S., na skutek czego doznała obrażeń ciała w postaci złamania nasady dalszej kości promiennej prawej. Miał jednak na uwadze, że pozwani podnosili, że powódka nie przedstawiła dowodów potwierdzających tezę, iż zdarzenie wskutek którego odniosła szkodę miało miejsce, i że przyczyną upadku był nieodśnieżony chodnik. Podnieśli też zarzut przedawnienia roszczenia. Nadto M. K. (1) zakwestionowała swoją legitymację bierną do występowania w niniejszym postepowaniu. Ubezpieczyciel zarzucił również, że powódka zrzekła się roszczeń odszkodowawczych w toku prowadzonego przez niego postępowania likwidacyjnego.

Dla przypisania odpowiedzialności pozwanych koniecznym było zatem wykazanie przez powódkę przesłanek wskazanych w art. 415 k.c. Tymczasem zdaniem Sądu Rejonowego ciężaru tego powódka nie zdołała podźwignąć i w żaden sposób nie wykazała zasadności swojego żądania, i to ani co do zasady, jak też co do wysokości.

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd stwierdził, że powódka nie wykazała, by w dniu zdarzenia lub w dniach poprzedzających miały miejsce obfite opady śniegu, które nie zostały uprzątnięte przez pozwaną, co mogło spowodować oblodzenie chodnika i być przyczyną jej upadku. Nie wykazała zatem, że do powstania krzywdy doszło na skutek zawinionego działania bądź zaniechania M. K. (1). Nie przedstawiła choćby informacji meteorologicznej, z której wynikałoby, że w okresie poprzedzającym zdarzenie miały miejsce obfite opady śniegu, które wobec nieuprzątnięcia doprowadziły do oblodzenia chodnika lub zdjęć z miejsca zdarzenia obrazujących stan nawierzchni w chwili zdarzenia. Sąd zauważył wprawdzie, iż świadek A. O. (1) zeznała, że wydaje jej się, że powódka się poślizgnęła wskazując, że były tam „nieodśnieżone garby”, jednak dalej podała, że nie pamięta, czy było odśnieżone, czy nie. Również M. Ż. twierdziła, że nawierzchnia była oblodzona i śliska, jednak nie była świadkiem upadku. Zdaniem Sądu świadkowie podali jedynie swoje subiektywne odczucia, które nie zostały wykazane przez stronę powodową. Co więcej, w ocenie Sądu, sama okoliczność, że chodnik był śliski nie może stanowić podstawy odpowiedzialności pozwanych, gdyż nawierzchnia w miejscu zdarzenia składała się z płyt granitowych, które same z siebie są śliskie.

W przekonaniu Sądu Rejonowego istotna pozostaje okoliczność, że powódka ani nikt inny przez ok. pół roku nie zgłosili M. K. (1) faktu zaistnienia zdarzenia i doznanej szkody. Z żądaniem zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę powódka zwróciła się do pozwanej dopiero po upływie niemalże pół roku od zdarzenia i to nie przedstawiając żadnych dowodów na to, że do zdarzenia doszło, i że doszło do niego z winy M. K. (1). Nadto powódka w trakcie prowadzonego postępowania likwidacyjnego nie współpracowała z ubezpieczycielem (nie przedłożyła dokumentacji lekarskiej ani opisu zdarzenia, nie wskazała świadków, nie udokumentowała kosztów leczenia), a J. K., która prowadziła postępowanie likwidacyjne sporządziła notatkę w której wskazała, że w przeprowadzonej rozmowie telefonicznej powódka stwierdziła, iż nie ma dolegliwości i odchodzi od odszkodowania. Biorąc pod te uwagę okoliczność Sąd dał wiarę twierdzeniem ubezpieczyciela, że powódka zrzekła się roszczeń odszkodowawczych.

Odnosząc się do zarzutu przedawnienia Sąd I instancji wskazał, że biorąc pod uwagę, że w dniu 20 stycznia 2009 r. powódka złożyła wniosek o zawezwanie pozwanych do próby ugodowej przyjąć należy, że z tą datą doszło zgodnie z art. 123 § 1 pkt 1 k.c. do przerwania biegu terminu przedawnienia. Trzyletni termin przedawnienia rozpoczął na nowo bieg po dniu 3 marca 2009 r., w którym miało miejsce posiedzenie w przedmiocie zawezwania do próby ugodowej i nie zakończył się do dnia wytoczenia powództwa, tj. do dnia 2 marca 2012 r.

Sąd nie podzielił stanowiska M. K. (1), że nie posiadała legitymacji biernej w procesie. Pozwani ponosiliby wobec powódki co do zasady odpowiedzialność za skutki zdarzenia z dnia 31 grudnia 2006 r., M. K. (1) – jako podmiot odpowiedzialny za stan nawierzchni chodnika, a pozwany (...) SA – jako jej ubezpieczyciel.

Uznając, iż powódka nie wykazała odpowiedzialności pozwanych za fakt powstania szkody, Sąd Rejonowy jej roszczenie oddalił, o czym orzekł w punkcie I wyroku.

Sad oddalił wniosek powódki o przesłuchanie świadka P. B. (1), uznając dowód ten za zbędny w świetle wniosków opinii biegłego PUM oraz fakt, iż dowód ten znacznie przedłuży postępowanie w sprawie, a nie wniesie niczego istotnego do sprawy.

O kosztach procesu orzeczono w punkcie II. i III. wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. W punkcie IV Sąd orzekł, iż nieuiszczone koszty sądowe ponosi Skarb Państwa na mocy art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o koszach sądowych w sprawach cywilnych.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się powódka zaskarżając wyrok w części co do punktów I., II. oraz III. Zaskarżonemu orzeczeniu apelująca zarzuciła naruszenie:

a)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i dokonanie oceny dowolnej, brak wyprowadzenia logicznych wniosków z zebranego materiału dowodowego, wyprowadzenie wniosków, które z niego nie wynikają, co więcej stoją z nim w sprzeczności, tak więc wbrew regułom logiki, a także brak wszechstronnego rozważenia zebranego w materiału dowodowego, oparcie oceny na pobieżnej analizie tego materiału, brak odniesienia się do wszystkich przeprowadzonych dowodów w konsekwencji brak wskazania, które z faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy zaistniały bądź nie zaistniały, brak rozważenia zebranego w sprawie materiału dowodowego w sposób bezstronny oraz racjonalny; w szczególności:

-

błędne przyjęcie, iż zdarzenie miało miejsce w dniu 31 grudnia 2006 r. podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że miało miejsce w dniu 31 stycznia 2006 r.;

-

brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego, brak racjonalności w jego rozpatrywaniu poprzez błędną ocenę i nie wyciągnięcie wniosków z oświadczeń złożonych przez świadka P. B. (1) i A. O. (1), że na chodniku w dniu wypadku znajdował się lód, poprzez interpretację zeznań A. O. (1) złożonych wyłącznie na etapie postępowania sądowego w sytuacji gdy z pisemnego oświadczenia, złożonego 10 dni po wypadku wynika, iż lód na chodniku się znajdował,

-

wyprowadzenie wniosków sprzecznych z materiałem zgromadzonym w sprawie - poprzez przyjęcie, że na chodniku nie znajdował się lód, a płyty granitowe, które same z siebie są śliskie, w sytuacji gdy wynika tak wyłącznie z zeznań pozwanej, iż w dniu wypadku na chodniku nie było lodu, a powierzchnia jest z płyt granitowych, w sytuacji gdy nie była naocznym świadkiem wypadku powódki, a nadto ma interes w twierdzeniu, iż na chodniku nie znajdował się lód, w sytuacji gdy z oświadczeń złożonych przez naocznych świadków tuż po wypadku jednoznacznie wynika, iż lód na chodniku się znajdował, przyjęciu, iż powódka zrezygnowała z dochodzonych roszczeń, na podstawie wyłącznie zeznań pracownicy (...), w sytuacji gdy pozwana (...) S.A. nie przedstawiła na tę okoliczność żadnych obiektywnych dowodów, a nadto ma interes procesowy, by twierdzić, że powódka zrezygnowała z dochodzonego zadośćuczynienia, w sytuacji gdy nigdy nie zrezygnowała z przysługującego jej prawa do zadośćuczynienia, a nadto zgodnie z pouczeniem zawartym w piśmie (...) S.A. skierowała sprawę na drogę sądową;

b)  art. 232 k.p.c. poprzez przyjęcie, iż powódka nie udowodniła faktów, z których wywodzi skutki prawne;

c)  art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego powódki o przesłuchanie świadka P. B. (1), w sytuacji gdy dowód ten miał istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, w szczególności w zakresie ustalenia sytuacji pogodowej w dniu wypadku, stanu powierzchni chodnika, przebiegu wypadku powódki; P. B. (2) był naocznym świadkiem zdarzenia, który w swoim pisemnym oświadczeniu z dnia 01 lutego 2006 roku załączonym do pozwu wskazał, że na chodniku znajdował się lód; twierdzenie Sądu, że przesłuchanie świadka nie ma znaczenia w sprawie jest rażącym niedbalstwem Sądu w gromadzeniu materiału dowodowego; Sąd nie wskazał skąd taki wywód, czym naruszył również art. 328 § 2 k.p.c. tym bardziej, że swoje twierdzenie o braku lodu Sąd oparł na zeznaniu pracownicy (...), która nie mogła mieć żadnej wiedzy bo nie było jej na miejscu zdarzenia oraz na zeznaniu pozwanej, której też tam nie było; nadto bez wątpienia zarówno pracownica pozwanej jak też sama pozwana mieli interes składając takie twierdzenie; trudno dopatrzyć się logiki dlaczego Sąd wywodzi skutki z twierdzeń podmiotów, które danej wiedzy po prostu nie mogą posiadać (były nieobecne) przy jednoczesnym oddaleniu dowodu z zeznań naocznego świadka; fakt, iż Sąd nawet nie wysłuchał świadka, pomimo zastrzeżeń składanych przez pełnomocnika powódki oraz faktu, iż dowód został już złożony w pozwie nasuwa poważne zastrzeżenia i wątpliwości co do pracy Sądu;

d)  6 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że powódka nie wykazała odpowiedzialności strony pozwanej w sytuacji, gdy zgromadzony materiał dowodowy, tj. zeznania naocznego świadka i oświadczenia składane przez naocznych świadków, wykazały, że chodnik przy bramie nieruchomości na ulicy (...) w S. w dniu 31 stycznia 2006 r. nie był oczyszczony ani zabezpieczony, a za to był pokryty lodem oraz, że pozwana nie wykonała w tym zakresie prac, co w konsekwencji daje podstawy do przyjęcia, iż po jej stronie zachodzi odpowiedzialność za powstałą u powódki szkodę.

Wskazując na powyższe zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na jej rzecz solidarnie od pozwanych kwoty 21.855 zł wraz z odsetkami ustawowymi od 8 lipca 2006 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych z uwzględnieniem kosztów wywołanych próbą ugodową. Ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

W uzasadnieniu apelacji powódka podniosła, że wypadek miał miejsce w dniu 31 stycznia 2006 r., a nie jak przyjął Sąd 31 grudnia 2006 r., co wynika z jej zeznań, dokumentacji medycznej i pisemnych oświadczeń świadków P. B. (1) i A. O. (1), Sąd w żaden sposób nie uzasadnił, czym naruszył art. 328 § 2 k.p.c., skąd wywiódł takie twierdzenie o dacie wypadku i z jakich powodów pominął treści pisemnych oświadczeń obu naocznych świadków zdarzenia, w których w sposób jasny i nie budzący wątpliwości stwierdzili, że na chodniku w momencie zdarzenia znajdował się lód.

Apelująca podkreśliła, ze swoje roszczenie wiąże z doznanym cierpieniem i bólem, gdyż pomimo znacznego okresu czasu od wypadku prawa ręka powódki nie jest w pełni sprawna. Nie może nosić ciężkich przedmiotów, odczuwa ból, który nasila się w szczególności przy zmianach pogody, nie może wygiąć ręki, a sama ręka jest zniekształcona. Warunki życia i komfort powódki uległ znacznemu pogorszeniu w związku z wypadkiem.

Zarzuciła, że z jednej strony sąd uznał, iż świadkowie A. O. (1) i M. Ż. jedynie podały swoje subiektywne odczucia co do stanu nawierzchni chodnika, a z drugiej strony za całkowicie wiarygodne uznał zeznania pozwanej, że nawierzchnia w miejscu zdarzenia składała się z płyt granitowych, które same z siebie są śliskie, a wobec czego sama okoliczność występowania w miejscu zdarzenia śliskiej nawierzchni nie mogła przesądzić o odpowiedzialności pozwanych za wypadek powódki. Strona powodowa wskazała, że Sąd dał wiarę zeznaniom pozwanej pomimo tego, że zostały one złożone 10 lat po samym wypadku, a pozwana nie była świadkiem wypadku, jak również nie przedstawiła żadnego dowodu na swoje twierdzenia. Jednocześnie Sąd odmówił wiarygodności treści zeznań A. O. (1) i M. Ż. pomimo, iż były one zgodne i konsekwentne, a A. O. (1) była naocznym świadkiem wypadku. Skarżąca podkreśliła, że zarówno A. O. (1) jak i P. B. (1) złożyli pisemne oświadczenia, z których bezsprzecznie wynika, iż chodnik był pokryty lodem. A. O. (1) oświadczyła, że powódka poślizgnęła się na lodzie, a P. B. (1), złożył oświadczenie o treści, że powódka poślizgnęła się na oblodzonym chodniku i upadła. Niezrozumiałym dla powódki w związku z tym jest, iż Sąd opiera się wyłącznie na treści zeznań świadka A. O. (1), w sytuacji gdy zostały one złożone na rozprawie siedem lat po wypadku. Pisemne oświadczenie z informacją o znajdującym się na chodniku lodzie świadek A. O. (1) złożyła dziesięć dni po wypadku 10 lutego 2006 r., a świadek P. B. (1) dzień po wypadku 01 lutego 2006 r.

W ocenie apelującej Sąd w sposób nieuzasadniony oddalił wniosek dowodowy o przesłuchanie świadka P. B. (1). Jej zdaniem nieuprawnionym jest twierdzenie, iż dowód z zeznań świadka przedłuży postępowanie w sprawie. Dowód ten został złożony już w pozwie, a jeszcze w piśmie z 3 grudnia 2013 r., strona powodowa wskazywała aktualny adres korespondencyjny świadka. Sąd biorąc pod uwagę długość procesu (5 lat) miał odpowiednią ilość czasu, aby zawnioskowanego świadka przesłuchać, oddalenie wniosku powódki w tym zakresie na ostatniej rozprawie, a nadto wskazywanie, iż zeznania świadka nie wniosą nic istotnego do sprawy, jawi się jako niesprawiedliwie i krzywdzące. Apelująca nie zgodziła się z tym, że dowód ten jest zbędny dla rozstrzygnięcia w świetle wniosków opinii biegłego z PUM oraz z uwagi na fakt, iż dowód ten przedłuży postępowanie, a nie wniesie nic istotnego do sprawy. P. B. (1) był naocznym świadkiem zdarzenia, powódka zawnioskowała dowód z jego przesłuchania, właśnie m.in. na okoliczność warunków atmosferycznych i stanu powierzchni w dniu wypadku.

Strona powodowa podniosła, że to na pozwanej ciążył obowiązek wykonywania ogółu prac zabezpieczających i przywracających prawidłowy stan nawierzchni oraz bieżących robót konserwacyjnych, porządkowych i innych, których celem jest poprawa jakości i zwiększenie bezpieczeństwa ruchu, a jej pierwszoplanowym zadaniem było utrzymanie chodnika w stanie wykluczającym narażenie użytkowników na wypadek, pozostający w adekwatnym związku przyczynowym z ich wykorzystaniem. W ocenie powódki w niniejszej sprawie spełnione zostały wszystkie warunki dla uznania, że istnieje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zaniechaniem przez pozwaną utrzymania nawierzchni chodnika w należytym stanie w sytuacji, gdy miała ona taką możliwość, a szkodą doznaną przez powódkę.

Apelująca nie zgodziła się ze stwierdzeniem o braku współpracy z ubezpieczycielem. Powódka pouczona w treści pisma (...) z dnia 11 sierpnia 2007 r. o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, postanowiła należnego jej zadośćuczynienia dochodzić przed Sądem. Powódka nie jest profesjonalistką, pismo i pouczenie odebrała w ten sposób, iż istnieją dwie możliwości odwołania i wybrała tę, która w jej ocenie wydała się fachową i bezstronną. Nadto strona powodowa konsekwentnie podnosiła w toku procesu, iż nie składała oświadczeń i rezygnacji z dochodzonego zadośćuczynienia. Nie sposób w związku z tym przyjąć, iż Sąd oparł swoje wnioski na treści zeznań świadka J. K., która sporządziła po przeprowadzonej rozmowie telefonicznej notatkę w której wskazała, że w przeprowadzonej rozmowie telefonicznej powódka stwierdziła, iż nie ma dolegliwości i odchodzi od odszkodowania. Strona powodowa wskazuje, iż pozwana na daną okoliczność nie przedstawiła dowodu z którego wynikałoby, iż powódka z dochodzonego odszkodowania rzeczywiście zrezygnowała.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja powódki częściowo zasługiwała na uwzględnienie.

Tytułem wyjaśnienia należy na wstępie zauważyć, iż powódka wywodząc w niniejszej sprawie powództwo o zapłatę kwoty 21.855 zł, jako jego podstawę faktyczną wskazywała, iż w wyniku wypadku jaki miał miejsce w dniu 31 stycznia 2006 r. doznała ona obrażeń ciała w postaci złamania nasady dalszej kości promiennej. Wedle twierdzeń strony powodowej, za skutki tego zdarzenia odpowiedzialność odszkodowawczą ponosi M. K. (1), w konsekwencji także (...) S.A. którego w dacie zdarzenia łączyła z pozwaną umowa ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej w zakresie prowadzonej przez nią działalności gospodarczej, albowiem M. K. (1) nie dopełniła swych obowiązków utrzymania w należytym stanie powierzchni chodnika położonego przy ul. (...) w S., przez co powódka poślizgnęła się na oblodzonym chodniku w wyniku czego działa opisanego wyżej urazu. Z tego tytułu domagała się ona zapłaty wskazanej w pozwie kwoty, na którą składały się następujące należności: kwota 20.000 zł tytułem słusznego zadośćuczynienia za krzywdę oraz odszkodowanie w kwocie 55 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu i kwota 1.800 zł tytułem kosztów opieki.

W świetle tak zakreślonej podstawy faktycznej powództwa przyjąć należało, iż podstawę prawną głównego żądania powódki stanowił art. 444 § 1 zd. pierwsze k.c. zgodnie z którym, w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Stosownie do art. 455 § 1 k.c., w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Z mocy przepisów art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. rekompensowana jest szkoda niemajątkowa, związana z uszkodzeniem ciała lub wywołaniem rozstroju zdrowia poszkodowanego, poprzez przyznanie sądowi możliwość zasądzenia na rzecz poszkodowanego określonej kwoty pieniężnej tytułem odpowiedniego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Na podstawie zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego w postaci dokumentacji medycznej powódki oraz opinii Zakładu Medycyny Sądowej (...) w S. możliwym było do ustalenia, że powódka istotnie w dniu 31 stycznia 2006 r. na skutek upadku doznała wieloodłamowego złamania obwodowej części kości promieniowej prawej przypuszczalnie przezstawowego. Niewątpliwie ziściła się zatem przesłanka o której mowa w art. 444 § 1 k.c. w postaci uszkodzenia ciała powódki.

Uwzględnienie zgłoszonego do rozpoznania w tym postępowaniu roszczenia wymagało jednak wykazania nie tylko tego, że powódka doznała uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, ale nade wszystko tego, iż zaktualizowały się przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej M. K. (1), w konsekwencji z mocy art. 822 k.c. także pozwanego ubezpieczyciela, który z uwagi na łączącą go z pozwaną umowę ubezpieczenia OC, niechybnie ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za wszelkie jej zawinione działania i zaniechania w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej skutkującej powstanie szkody zarówno majakowej jak i niemajątkowej u osób trzecich.

Oceny zasadności roszczenia strony powodowej dokonać należało zatem przez pryzmat art. 415 k.c. w myśl którego, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. W odniesieniu do cytowanego przepisu przyjmuje się, że odpowiedzialność deliktowa powstaje, gdy łącznie wystąpią trzy następujące przesłanki: zawinione i bezprawne działaniem lub zaniechaniem sprawcy; szkoda normalny związek przyczynowy między bezprawnym i zawinionym zachowaniem sprawcy a szkodą. Co ważne, kolejność badania przez sąd tych przesłanek nie może być dowolna. W pierwszej kolejności konieczne jest ustalenie działania (zaniechania), z którego, jak twierdzi poszkodowany, wynikła szkoda oraz dokonanie oceny jego bezprawności i zawinienia sprawcy, następnie ustalenie czy wystąpiła szkoda i jakiego rodzaju. Dopiero po stwierdzeniu, że obie te przesłanki zachodzą, możliwe jest zbadanie istnienia między nimi normalnego związku przyczynowego ( por. wyroki SN: z dnia 19 lipca 2012 r., II CSK 648/11, Lex nr 1215614; z dnia 18 kwietnia 2001 r. I PKN 361/00, OSNP 2003/3/62).

Podstawowe znaczenie dla możności przypisania sprawcy szkody odpowiedzialności odszkodowawczej opartej na art. 415 k.c. ma zatem określenie zdarzenia, za które podmiotowi przypisywana jest odpowiedzialność (czyn sprawcy). Czynem tym może być działanie, jak i zaniechanie, a za bezprawne należy kwalifikować czyny zakazane przez przepisy prawne, bez względu na ich źródła, mające charakter abstrakcyjny, nakładające powszechny obowiązek określonego zachowania, a więc nakazując lub zakazując generalnie oznaczonym podmiotom określonych zachowań w określonych sytuacjach. Za bezprawne uznaje się także zachowania sprzeczne z zasadami współżycia społecznego albo dobrymi obyczajami, a więc normami moralnymi powszechnie akceptowanymi w całym społeczeństwie lub grupie społecznej. Działanie (zaniechanie) sprawcy musi być przy tym zawinione. Przez winę rozumieć zaś należy możność postawienia danej osobie zarzutu, że nie zachowała się prawidłowo (tj. zgodnie z prawem i zasadami współżycia społecznego), chociaż mogła i powinna tak się zachować. Innymi słowy, że w konkretnej sytuacji dopuścił się on nagannej decyzji odnoszącej się do podjętego przez niego bezprawnego czynu. Takie ujmowanie winy stanowi konsekwencję posługiwania się na gruncie prawa cywilnego kategoriami analogicznymi do pojęcia winy w prawie karnym, a jednocześnie dominacji koncepcji normatywnej winy (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wina jako podstawa..., s. 88; Z. Radwański, Zobowiązania..., s. 198; W. Czachórski, Zobowiązania..., s. 204; Z. Banaszczyk (w:) Kodeks..., s. 1215). Także w orzecznictwie przyjmuje się, że na podstawie prawa cywilnego winę można przypisać podmiotowi prawa, kiedy istnieją podstawy do negatywnej oceny jego zachowania z punktu widzenia zarówno obiektywnego, jak i subiektywnego - tzw. zarzucalność postępowania ( por. wyrok SN z dnia 26 września 2003 r., IV CK 32/2002, niepubl.).

Stosownie z kolei do dyspozycji art. 361 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (§ 1). W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (§ 2). Cytowany przepis wyraża obowiązującą w polskim prawie cywilnym zasadę pełnego odszkodowania, w myśl której, naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego przez poszkodowanego uszczerbku. Wysokość kwoty stanowiącej kompensatę za poniesioną szkodę uzależniona jest od wielkości poniesionego uszczerbku. Jak wskazuje się w orzecznictwie, uszczerbek wyznaczony zostaje w wyniku różnicy powstałej między rzeczywistym stanem dóbr poszkodowanego a stanem hipotetycznym, który by istniał, gdyby do owego zdarzenia nie doszło ( tak m.in. SN wyrokach: z dnia 6 lutego 2013 r., I PK 102/12; z dnia 15 kwietnia 2010 r., II CSK 544/09 oraz z dnia 14 stycznia 2005 r., III CK 193/04).

W odniesieniu do przesłanki adekwatnego związku przyczynowego należy wskazać, że w doktrynie i orzecznictwie znajduje aprobatę stanowisko, że dla stwierdzenia w określonym stanie faktycznym adekwatnego związku przyczynowego należy ustalić, czy zdarzenie stanowi warunek konieczny wystąpienia szkody ( test conditio sine qua non) i czy szkoda jest normalnym następstwem tego zdarzenia (Z. Banaszczyk (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. I, 2011, art. 361, nb 7–8; M. Kaliński, Szkoda na mieniu..., s. 386 i n.; A. Koch, Związek przyczynowy..., s. 68 i n.). Przyjmuje się, iż taki związek przyczynowy zachodzi wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez szczególnego zbiegu okoliczności, szkoda jest normalnym następstwem tego rodzaju zdarzeń, Przy czym ocena, czy skutek jest normalny, winna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego, zasad wiedzy naukowej i specjalnej ( por. wyrok Sadu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 28 października 2014 r., ACa 824/14, LEX nr 1554766).

Co istotne z mocy przepisu art. 6 k.c. ciężar wykazania wszystkich opisanych wyżej przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej spoczywał w tym postępowaniu niewątpliwie na stronie powodowej, jako tej która z faktu nie wypełnienia przez pozwaną swoich obowiązków w zakresie odśnieżania chodnika położnego przy ul. (...) w S. wywodziła korzystne dlań skutki prawne w postaci możności dochodzenia zapłaty słusznego zadośćuczynienia za doznaną szkodę.

Jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia Sąd I instancji dokonując oceny zgromadzonego w tym postępowaniu materiału dowodowego, w tym zeznań powódki oraz świadków M. Ż. i A. O. (1), doszedł do przekonania, iż strona powodowa nie wykazała, aby do zdarzenia w wyniku którego doznała opisanych wyżej obrażeń doszło w miejscu i z przyczyn wskazanych w pozwie. Z taką oceną zeznań powódki oraz w/w świadków nie sposób jest się jednak w żadnej mierze zgodzić. Rację ma bowiem apelująca wskazując, iż dokonując oceny wiarygodności zgromadzonych w sprawie dowodów w zakresie zeznań powódki oraz świadków M. Ż. i A. O. (1) Sąd I instancji dopuścił się przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów.

Stosownie do art. 233 § 1 k.p.c., sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału. Jak trafnie przyjmuje się w orzecznictwie, jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak SN w wyroku z 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906).

Z taką zaś sytuacją w przekonaniu Sądu Odwoławczego mieliśmy do czynienia na kanwie rozpatrywanej sprawie.

Należy bowiem zauważyć, iż jak zeznała w toku postępowania powódka, „ Na zakręcie ul. (...) był oblodzony chodnik, nie był niczym posypany i ja się tam poślizgnęłam i bezwładnie poleciałam na prawą rękę. Upadłam na prawą stronę. Momentalnie poczułam ból, poczułam, że ta ręka zaczęła mi puchnąć, pomogła mi wstać pani O. ” (k. 175). W dalszej części swych zeznaniach ponownie wskazała, iż „ Ja poślizgnęłam się na lodzie, była to gruba warstwa, która leżała tam przynajmniej od poprzedniego dnia” (k.177). Z zeznań powódki wprost zatem wynikało, w którym miejscu i z jakich przyczyn doszło do upadku, który spowodował powstanie jej obrażeń ciała. Nie można tracić z pola widzenia tego, że wersja wydarzeń podawana przez powódkę znajduje pełne potwierdzenie w zeznaniach świadka A. O. (1), która co niezwykle istotne, była naocznym świadkiem upadku powódki. Słuchana przed sądem pierwszej instancji wskazała ona zaś, że „ Był to róg (...). Ja akurat przechodziła przez ulicę i widziałam jak ta pani upadła na chodniku całym ciężarem upadła na prawą rękę. (…) wydaje mis się, że się poślizgnęła, były tam garby nieodśnieżone, był tam lód. (…) Mówiąc o garbach miała na myśl garby wyślizganego lodu, było tam bardzo ślisko” (k. 174).

Z powyższych spójnych, zgodnych, logicznych i wzajemnie ze sobą korespondujących zeznań powódki oraz naocznego świadka zdarzenia A. O. (1) wynikało zatem w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości, iż do zdarzenia powodującego szkodę powódki istotnie doszło w wyniku jej poślizgnięcia się na oblodzonym chodniku położnym przed budynkiem przy ul. (...) w S.. W przekonaniu Sądu Okręgowego brak było jakichkolwiek podstaw ku temu, aby twierdzeniom powódki odmówić wiarygodności, zwłaszcza w sytuacji, gdy znajdowały potwierdzenie w zeznaniach naocznego świadka zdarzenia w osobie A. O. (1), Wymaga podkreślenia, iż zeznania świadka są oceniane z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, w tym stosunku, w jakim pozostaje on do każdej ze stron, ale ponadto - z uwzględnieniem jego cech osobistych, relacji między treścią jego zeznań a innymi dowodami w sprawie itd. ( por. wyrok SN z dnia 10 października 1997 r., II CKN 368/97, LEX nr 1162950). Zwrócić trzeba uwagę, że świadek A. O. (1) jest osobą obcą dla powódki i biorąc pod uwagę, że w toku tego postępowania nie wykazano uzasadnionych podstaw do przyjęcia, aby miała jakikolwiek interes w podawaniu nieprawdy co do okoliczności, w jakich nastąpił upadek powódki, jej zeznania ocenić należało jako wiarygodne. Zwłaszcza, że choć zeznania świadek składała w kilka lat po zdarzeniu, to jednak nie można tracić z pola widzenia tego, iż okoliczności podawane przez A. O. (1) w pełni korespondowały z treścią pisemnych oświadczeń jakie zostały sporządzone przez świadków zdarzenia tuż po jego zaistnieniu. Wszak z okoliczności faktycznych rozpatrywanej sprawy wynikało że do wypadku powódki doszło w dniu 31 stycznia 2006 r. W pisemnym oświadczeniu z dnia 10 lutego 2006 r. A. O. (2) wskazała, że była świadkiem jak w tym dniu powódka upadła na chodniku znajdującym się przy ul. (...) w S., albowiem „ poślizgnęła się na lodzie znajdującym się na chodniku” (k. 11). Podobnej treści pisemne oświadczenie w dniu 1 lutego 2006 r. sporządził drugi naoczny świadek zdarzenia P. B. (1), który wskazał, iż spostrzegł, „ jak idąca chodnikiem kobieta poślizgnęła się na oblodzonym chodniku upadła. Zdarzenie miało miejsce na wysokości bramy przy ul. (...) ” (k. 11 verte). Wprawdzie dowody z tych oświadczeń nie mogły zastąpić co do zasady dowodu z zeznań świadków ( por. postanowienie SN z dnia 14 grudnia 2004 r., II CK 245/04, LEX nr 1119480), tym niemniej nie zmienia to faktu, że oświadczenia te stanowiły dokument prywatny w rozumieniu art. 245 k.p.c., a skoro potwierdzały treść zeznań świadka A. O. (1), to nie mogły pozostać bez wpływu na ocenę twierdzeń powódki i świadka, uwiarygadniając przedstawioną przez nie wersję przebiegu zdarzenia.

Mając na uwadze powyższe należało zatem przyjąć, że do zdarzenia powodującego szkodę faktycznie doszło w warunkach wskazywanych przez powódkę, tj. że poślizgnęła się na nieodśnieżonym chodniku położnym przed budynkiem przy ul. (...) w S.. Jak zaś wynikało z okoliczności sprawy i co znajdowało potwierdzenie w zeznaniach samej M. K. (2), miała ona zawartą z zarządcą Wspólnoty Mieszkaniowej przy ul. (...) w S. umowę, której przedmiotem było odśnieżanie chodnika przy ul. (...) oraz rejonu, gdzie doszło do wypadku (k. 371). W związku z tym nie budziło najmniejszych wątpliwości Sądu Okręgowego to, że do zdarzenia wywołującego szkodę powódki doszło na skutek zaniechania pozwanej, która wbrew ciążącemu na niej w tym zakresie obowiązkowi nie utrzymywała nawierzchni chodnika przy budynku w stanie umożliwiającym bezpieczne korzystanie z niego, pomimo że musiała ona zdawać sobie sprawę jakie niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia przechodniów będzie powodował fakt nieodśnieżenia czy też nienależytego odśnieżenia chodnika na którym w przypadku jego oblodzenia mogą się poślizgnąć. Biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne panujące w okresie zimowym, a przecież wówczas doszło do wypadku powódki, M. K. (1) niewątpliwie musiała sobie zdawać sprawę z możliwych konsekwencji braku odpowiedniego zabezpieczenia chodnika. Zaniechanie strony pozwanej w zakresie należytego odśnieżenia chodnika należało ocenić zatem jako bezprawne i zawinione, a skoro w jego wyniku powódka doznała obrażeń ciała, to nie ulega wątpliwości, iż między zachowaniem pozwanej a szkodą powódki istniał adekwatny związek przyczynowo – skutkowy. Przy tym bez wątpienia powódka w toku tego postępowania za pomocą załączonej dokumentacji medycznej oraz dowodu z opinii Zakładu Medycyny Sądowej (...) w S. wykazała fakt doznania przez nią szkody w postaci złamania prawej ręki.

Uwzględniając wszystko powyższe uznać należało, iż wbrew zapatrywaniu Sądu I instancji, powódka w tym postępowaniu sprostała spoczywającemu na niej z mocy art. 6 k.c. ciężarowi dowodowemu wykazania przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanej M. K. (1), a w konsekwencji z mocy art. 822 k.c. także pozwanego ubezpieczyciela. Wykazała ona bowiem poza wszelką wątpliwością w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia, że doznała szkody w postaci obrażeń ciała, a także to, że do szkody powódki doszło w wyniku wyżej opisanego bezprawnego i zawinionego zachowania pozwanej. Tym samym jej roszczenie o przyznanie słusznego zadośćuczynienia musiało co do zasady zasługiwać na uwzględnienie.

Takiej ocenie nie sprzeciwia się fakt, iż powódka zgłosiła pozwanej szkodę po upływie ponad 5 miesięcy. Należy bowiem mieć na uwadze, iż jak stwierdzili biegli dopiero po upływie 4 miesięcy powódka wymagała pomocy i odczuwała dolegliwości bólowe. Trudno zatem zarzucać jej, iż w tym czasie nie podejmowała działań mających na celu dochodzenie swoich roszczeń.

Nie można również przyjąć, iż powódka zrzekła się roszczeń wobec pozwanego (...) S.A. Po pierwsze należy zauważyć, że pozwana nie wykazała, iż to oświadczenie pochodzi od powódki. Notatka dotyczy bowiem jedynie rozmowy telefonicznej, której przeprowadzeniu powódka zaprzeczyła. Brak zatem obiektywnego dowodu, że to właśnie D. Ż. złożyła takie oświadczenie. Ponadto sama treść notatki sporządzonej przez świadka J. K. zawiera niejednoznaczne sformułowanie. Zapisano bowiem, że powódka oświadczyła, iż odchodzi od odszkodowania. Nie sposób utożsamiać słów „odchodzi” ze słowem „zrzekam”, zwłaszcza w zakresie skutków tych oświadczeń. Odejście mogło bowiem oznaczać odejście od dochodzenia roszczeń na etapie przedsądowym. Ową niejednoznaczność potwierdza również dalsza część notatki, która odsyła rozmówcę telefonicznego do pisemnego złożenia oświadczenia. Wynika z tego, że nawet dla pracownika (...) było to oświadczenie na tyle niejednoznaczne, że wymagało pisemnego potwierdzenia. Ponadto nawet w decyzji z dnia 11.08.2007r. poinformowano powódkę o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej, posługując się wcześniej sformułowaniem o odstąpieniu od roszczeń, a nie o jego zrzeczeniu się.

Rozważając kwestię wysokość należnego powódce z tego tytułu świadczenia Sąd Odwoławczy miał na uwadze, iż w świetle przepisów art. 444 k.c. oraz art. 445 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu zadośćuczynienie w granicach doznanej przez niego krzywdy, przy czym winno być ono „odpowiednie”. Wysokość zadośćuczynienia ustalana jest w oparciu o zasadę miarkowania, która wyraża się w uwzględnianiu wszystkich okoliczności i skutków doznanego uszczerbku zarówno fizycznego jak i psychicznego. Nie można tracić z pola widzenia tego, że podstawową rolą zadośćuczynienia jest funkcja kompensacyjna. Ma ono wynagrodzić doznaną krzywdę, wobec czego przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów w odniesieniu indywidualnie do konkretnego poszkodowanego, świadczenie to nie może mieć znaczenia tylko symbolicznego, ale nie będąc odszkodowaniem, winno mieć odczuwalną wartość ekonomiczną, utrzymaną jednak w rozsądnych granicach ( por. wyroki SN z dnia 6 lutego 2015 r., (...) 334/14, LEX nr 1652382 oraz z dnia 19 grudnia 2012 r., II CSK 265/12, LEX nr 1293947). Wysokość zadośćuczynienia nie powinna być bowiem nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa ( vide wyrok SN z dnia 26 lutego 1962 r., 4 CR 902/61, OSNC 1963/105; wyrok SN z dnia 24 czerwca 1965 roku, I PR 203/65).

O ile niewątpliwie rozmiar trwałego uszczerbku na zdrowiu ma znaczenie przy określaniu zakresu krzywdy poszkodowanego, a co za tym idzie, wysokości kwoty przyznanej tytułem słusznego zadośćuczynienia, to jednak w orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, iż okoliczność ta ma znaczenie jedynie pomocnicze. Brak jest podstaw do tego by przyjmować, że kształtowanie wysokości zadośćuczynienia winno się odbywać wyłącznie w oparciu o procentowy trwały uszczerbek na zdrowiu doznany przez poszkodowanego, ten bowiem nie determinuje w żaden sposób zakresu doznanej krzywdy, ani w sensie czasowym ani rozmiar doznanych cierpień ( por. wyrok SA w Szczecinie z dnia 26 czerwca 2014 r., I ACa 225/14, LEX nr 1499045; wyrok SA w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1395/13, LEX nr 1477176; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 r., I ACa 715/13, LEX nr 1363003). Poza wszelką bowiem wątpliwością, to rozmiar krzywdy i cierpienia jakiego doznał poszkodowany, a nie procentowy trwały uszczerbek na jego zdrowiu, ma kluczowe znaczenia dla wymiaru przyznanego zadośćuczynienia.

Mając to na uwadze Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, iż przy ocenie rozmiaru krzywdy poszkodowanej uwzględnić należało fakt, iż co potwierdza treść załączonej do akt sprawy dokumentacji medycznej powódki (vide k. 118-120, k. 123-127, k. 188) oraz pisemnej opinii Zakładu Medycyny Sądowej (...) w S. (k.217-226) i pisemnej opinii uzupełniającej (k.338-342), w wyniku upadku mającego miejsce w dniu 31 stycznia 2006 r. powódka doznała wieloodłamowego złamania obwodowej części kości promieniowej prawej przypuszczalnie przezstawowego, co skutkowało doznaniem przez nią 10 % trwałego uszczerbku na zdrowiu według załącznika do Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityk i (...) z dnia 18 grudnia 2002 r. (poz. 1974) w związku z rozpoznanym ograniczeniem ruchomości stawu nadgarstkowym prawym i zanikiem mięśni przedramienia prawego. Uwzględnić przy tym należało, że powódka przez dwa dni przebywała w szpitalu, gdzie poddana została zabiegowi operacyjnemu, a następnie przez okres ok. 4 tygodni jej ręka pozostawała unieruchomiona w gipsie i po jego zdjęciu powódka była poddawana zabiegom rehabilitacyjnym. Uwzględnić należało okoliczności świadczące o cierpieniach fizycznych i psychicznych, jakie wiązały się dla powódki z samym zdarzeniem, w tym z dolegliwościami bólowymi, które wystąpiły w okresie bezpośrednio następującym po wypadku, a także w okresie rehabilitacji. Wedle opinii Zakładu Medycyny Sądowej PUM w S., do momentu unieruchomienia kończyny ból był znaczny i później mógł się jeszcze utrzymywać przez kilka – kilkanaście dni, przy czym już na poziomie pozwalającym znosić te dolegliwości przez przyjęcie środków bólowych. Nie budzi wątpliwości Sądu Odwoławczego, iż na rozmiar krzywdy powódki wypływał także fakt, że wedle biegłych badających powódkę, opisane w dokumentacji złamanie goiło się przez okres ok. 3 miesięcy, a przywrócenie funkcji kończyny trwało do 6 miesięcy. Skutkowało to niewątpliwie tym, iż przez ten czas jej funkcjonowanie w życiu codzienny było częściowo ograniczone wskutek niesprawności prawej ręki (wpierw z uwag na ból ręki, później przez okres 4 tygodni z uwagi na założony gips, a następnie przez okres ok. 3-4 miesięcy z uwagi na jej ograniczone funkcje). Dolegliwości bólowe i obniżona sprawność musiały być dla niej w jakiś stopniu uciążliwe, co zresztą przyznała powódka w toku przesłuchiwania przed sądem pierwszej instancji.

Jednocześnie jednak mieć należało na uwadze, że wedle wniosków zawartych w opinii Zakładu Medycyny Sądowej PUM w S., z którymi co do zasady należy się zgodzić, konieczność wykonywania czynności codziennych przez okres ok. 3 -4 miesięcy lewą ręką na pewno była uciążliwa dla powódki, ale nie można tego utożsamiać ze znacznym ograniczeniem aktywności życiowej i stan ten nie kwalifikuje się do stałej opieki osoby drugiej. Oznacza to, że choć co oczywiste, skoro powódka jest osobą praworęczną, to konieczność wykonywania wszelkich czynności przy użyciu tylko jednej ręki i to lewej, musiało nastręczać jej kłopotu, to jednak stan ten nie uniemożliwiał jej wykonywania czynności życia codziennego, a jedynie je utrudniał lub też w niewielkim zakresie ograniczał. Nie bez znaczenia pozostaje okoliczność, iż jak wskazali biegli, aktualnie powódka jest zdolna do samodzielnej egzystencji i istniejące ograniczenia związane z doznanym trwałym uszczerbkiem na zdrowiu odnoszą się jedynie do czynności wymagających wysiłku fizycznego. Tym samym uzasadnione zdaniem Sądu jest przyjęcie, że zaistniałe zdarzenie nie odbiło się w szczególny sposób na dalszym życiu powódki i jej funkcjonowaniu w życiu codziennym. Co więcej dostrzec należało, że poza oczywistymi cierpieniami związanymi z bólem ręki w okresie bezpośrednio następującymi po upadku, powódka nie wykazała, aby doznała jakiś większych, dalszych cierpień psychicznych. Wszak słuchana w charakterze strony powódka zeznała, iż „ Jedynym stresem jaki miała to to, że sama się w domu denerwowała, że nic nie mogą robić” (k. 177). Oznacza to niechybnie, że frustrujący i wywołujący stres u powódki był tylko stan zaistniały w okresie, gdy miała założony gips na ręce, co utrudniało wykonywanie jej czynności życia codziennego. W późniejszym okresie żadne tego typu doznania nie były przez nią odczuwane, co musiało zostać uwzględnione przy ocenie rozmiaru jej krzywdy.

Te wszystkie okoliczności Sąd Okręgowy uwzględnił określając wysokość szkody powódki będącej podstawą ustalenia należnego jej świadczenia i uznał, że biorąc pod uwagę wysokość doznanego przez powódkę trwałego uszczerbku na zdrowiu (10%), zakres cierpień doznanych przez nią w okresie po upadku gdy musiała przebyć zabieg operacyjny oraz miała założony gips, co utrudniało jej funkcjonowanie w życiu codziennym, odpowiednią kwotą zadośćuczynienia rekompensującą doznane przez nią cierpienia fizyczne i psychiczne, będzie kwota 12.000 zł (biorąc pod uwagę trwałość uszczerbku na zdrowiu i cierpienia tuż po zdarzeniu powodującym szkodę). Świadczenie w takiej kwocie wydaje się być wyważone i adekwatne do rozmiaru cierpień powódki, a w każdym razie nie jawi się w świetle ogółu okoliczności sprawy jako rażąco zawyżone czy zaniżone. Co nie ulega najmniejszym wątpliwościom, uwzględnia bowiem wszystkie okoliczności niniejszej sprawy wypływające w sposób istotny na rozmiar krzywdy poszkodowanej, a w konsekwencji także na prawidłowość ustalonej wysokości zadośćuczynienia. Jednocześnie ocenić należało, iż wobec sytuacji życiowej i materialnej w jakiej znajduje się obecnie powódka, a także poziomu życia panującego w społeczeństwie, suma ta jest adekwatna do doznanego przez nią uszczerbku stanowiąc odczuwalną dlań wartość ekonomiczną, nie skutkując jednocześnie jej bezpodstawnym wzbogaceniem kosztem pozwanych.

Tak przyjmując Sąd Okręgowy zmienił zaskarżone orzeczenie w ten sposób, iż przyznał od pozwanych na rzecz powódki kwotę 12.000 zł tytułem słusznego zadośćuczynienia, zastrzegając jedynie, że ich odpowiedzialność ma charakter in solidum, co zgodnie z art. 366 § 1 k.c. oznacza, że zaspokojenie powódki przez któregokolwiek z pozwanych zwalnia tego drugiego od obowiązku zapłaty świadczenia na rzecz strony powodowej.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c. w świetle którego, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Zgodnie z art. 455 k.c. jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Powódka wezwał pozwaną M. K. (1) do zapłaty zadośćuczynienia pismem, które pozwana odebrała w dniu 27 czerwca 2006 r. (vide pismo pozwanej opatrzone datą 26 czerwca 2006 r., w którym podała datę otrzymania pisma powódki k. 13). Skoro w tej dacie pozwanej znane były okoliczności związane ze zdarzeniem za które roszczenie z tytułu słusznego zadośćuczynienia wywodziła powódka, to w konsekwencji uwzględnić należało żądanie powódki zasądzenia odsetek od dnia 8 lipca 2006 r.

Konieczna okazała się również zmiana zawartego w punkcie II. oraz III. rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania przed sądem pierwszej instancji, o czym orzeczono na podstawie art. 100 zd. pierwsze k.p.c. w myśl którego, w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Mając na uwadze, że powódka wygrała spór w zakresie 55 % dochodzonego roszczenia, tj. około w połowie, Sąd Odwoławczy za uzasadnione uznał zniesienie w punkcie II. wyroku kosztów procesu pomiędzy stronami, co jednocześnie skutkowało konieczności uchylenia rozstrzygnięcia zawartego w punkcie III. orzeczenia w przedmiocie zwrotu kosztów postępowania zasądzonych od powódki na rzecz pozwanego ubezpieczyciela.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżone orzeczenie w powyższym zakresie, o czym orzekł w punkcie 1. wyroku.

W pozostałym zaś zakresie, tj. w jakim strona powodowa domagała się zasądzenia na jej rzecz wyżej kwoty zadośćuczynienia oraz dochodziła zapłaty roszczeń odszkodowawczych, apelację powódki jako niezasadną należało oddalić.

Z przyczyn szeroko opisanych wyżej Sąd II instancji doszedł bowiem do przekonania, iż roszczenie strony powodowej dochodzone z tytułu słusznego zadośćuczynienia w zakresie przenoszącym kwotę 12.000 zł jest wygórowane i nie współmierne do zakresu doznanych przez nią cierpień. Należy bowiem zwrócić uwagę, że D. Ż. pomimo stwierdzonego u niej 10 % trwałego uszczerbku na zdrowi i ograniczenia w ruchomości stawu nadgarstkowego prawnego, jest w stanie normalnie funkcjonować w życiu codzienny, jej proces leczenia i rehabilitacji zamknął się w okresie raptem 6 miesięcy i co niezwykle istotne, obecnie powódka w zasadzie nie odczuwa już skutków przebytego urazu. Jednocześnie uwzględnić należało, że powódka w okresie noszenia gipsu na prawej ręce, miała jedynie utrudnioną, a nie wyłączoną możliwość samodzielnego funkcjonowania. Co więcej nie można tracić z pola widzenia, że powódka zamieszkiwała wówczas z córką i konkubentem córki, zatem w sytuacji, gdy miała ona złamaną rękę, rzeczą normalna i oczywistą było to, że cześć obowiązków domowych przejęli pozostali dorośli domownicy. Nie można zatem w sytuacji powódki mówić o tym, aby w tamtym czasie wymagała ona jakiejś szczególnej pomocy ze strony osób trzecich. Z tego względu roszczenie powódki, która domagała się zasądzenia na jej rzecz tytułem słusznego zadośćuczynienia kwoty 20.000 zł, należało oddalić w części przewyższającej zasądzone na jej rzecz z tego tytułu świadczenie.

Jako niezasadne ocenić należało także żądania powódki dotyczące zapłaty kwoty 55 zł tytułem odszkodowania za poniesione koszty przejazdu, albowiem roszczenie w tym zakresie nie zostało wykazane ani co do zasady ani wysokości. Powódka poza swymi gołosłownymi twierdzeniami nie naprowadziła w toku tego postępowania żadnych dowodów na okoliczność, że faktycznie w związku z przebytym urazem korzystała z usług taksówek i co najistotniejsze, nie wykazała jakie koszty z tego tytułu poniosła. Nie przedłożyła ona bowiem na tą okoliczność dowodów w postaci paragonów, rachunków czy faktur VAT, a jej zeznania w tym zakresie były nader ogólnikowe i lakoniczne, w związku z czym nie mogły stać się podstawą czynienia ustaleń w sprawie w sposób postulowany przez powódkę.

Finalnie jako niewykazane co do zasady i co do wysokości ocenić należało żądanie powódki zapłaty kwoty 1.800 zł tytułem odszkodowania za koszty opieki. Z opinii Zakładu Medycyny Sądowej PUM w S. w sposób jednoznaczny i nie budzący wątpliwości wynika, że doznane przez powódkę obrażenia i powstałe w związku z założonym gipsem utrudnienia w życiu codziennym, nie kwalifikowały się do stałej opieki osoby drugiej (k. 221). Stanowisko to biegli podtrzymali w pisemnej opinii uzupełniającej podkreślając jednocześnie, że dobowy wymiar pomocy jakiej mogła ewentualnie wymagać powódka po przedmiotowym urazie wyrażony w osobogodzinach był niemożliwy do dokładnego i obiektywnego ustalenia, co wynika ze zmienności potrzeb i poczucia samodzielności każdego człowieka (k. 341). Skoro powódka zasadniczo nie potrzebowała stałej pomocy osób trzecich w wykonywaniu czynności życia codziennego, to nie można przyjąć, że mogłaby domagać się jakiegokolwiek świadczenia z tytułu świadczonej względem nie opieki. Jej żądanie uznać zatem należało za niewykazane co do samej jego zasady. Przy tym Sąd Odwoławczy doszedł do przekonania, iż powódka nie zdołała wykazać swych roszczeń z tego tytułu także co do ich wysokości. Pomijając już nawet okoliczność, że powódka nie przedstawiła materiału dowodowego celem wykazania, aby z tego tytułu poniosła rzeczywiście jakikolwiek wydatek, to nadto nie wykazała w jakiej wysokości dochody utracił ówczesny konkubent jej córki przez to, że zamiast pracować pozostawał on na bezpłatnym urlopie celem opiekowania się powódką. Z tego też względu roszczenie odszkodowawczego powódki, nawet gdyby uznać je za słuszne co do zasady, i tak z uwagi na jego niewykazanie co do wysokości musiałoby ono podlegać oddaleniu.

Tak argumentując Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. orzekł jak w punkcie 2 wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 3. wyroku na podstawie art. 100 k.p.c. Kierując się argumentacją tożsamą jak w przypadku rozstrzygnięcia o kosztach postępowania pierwszoinstancyjnego, Sąd Odwoławczy ostatecznie zniósł pomiędzy stronami koszty postępowania apelacyjnego.

SSO Małgorzata Grzesik SSO Iwona Siuta SSO Mariola Wojtkiewicz