Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 400/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 września 2017 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Tomasz Sobieraj (spr.)

Sędziowie:

SO Iwona Siuta

SO Mariola Wojtkiewicz

Protokolant:

sekr. sądowy Anna Grądzik

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 21 września 2017 roku w S.

sprawy z powództwa I. S. (1)

przeciwko C. (...) Towarzystwu (...) w P.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie z dnia 2 listopada 2016 roku, sygn. akt III C 874/15

1.  zmienia zaskarżony wyrok tylko o tyle, że uchyla rozstrzygnięcie zawarte w punkcie IV sentencji;

2.  oddala apelację w pozostałej części;

3.  zasądza od powódki I. S. (2) na rzecz pozwanego C. (...) Towarzystwa (...) w P. kwotę 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Iwona Siuta SSO Tomasz Sobieraj SSO Mariola Wojtkiewicz

Sygn. akt II Ca 400/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 2 listopada 2016 roku Sąd Rejonowy Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie:

I. zasądził od pozwanego C. (...) Towarzystwo (...) z siedzibą w P. na rzecz powódki I. S. (1) kwotę 1.569,68 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 3 listopada 2012 roku;

II. oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

III. zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 494,22 złotych tytułem kosztów postępowania;

IV. nakazał pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 1.989,85 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych;

V. nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie kwotę 1.067,33 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Sąd Rejonowy oparł powyższe orzeczenie na ustalonym w sposób następujący stanie faktycznym i rozważaniach prawnych:

Powódka I. S. (1) jest właścicielką mieszkania położonego przy ul. (...) w P., znajdującego się w poniemieckim budynku, wybudowanym prawdopodobnie w latach trzydziestych XX w. Rodzice powódki osiedlili się w tym budynku po II wojnie światowej.

W dniu 20 sierpnia 2012 roku w P. miały miejsce awarie sieci elektroenergetycznej, w tym linii napowietrznej zasilającej stację (...), z której obwodami zasilany jest przedmiotowy budynek. Skutki tej awarii w dniu 23 sierpnia 2012 roku były usuwane przez pracowników (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P.. Podczas usuwania uszkodzeń przyłącza linii napowietrznej zasilającej ww. budynek pracownicy tejże spółki dokonali nieprawidłowego podłączenia przewodów przyłącza energetycznego, a mianowicie – podłączenia przewodu zerowego do przewodu fazowego. Podłączony do fazy pręt uziomu usytuowany po zewnętrznej ścianie ww. domu spowodował podgrzanie gruntu w części posadzkowej w pobliżu pieca w pokoju mieszkania powódki, w konsekwencji nastąpiło parowanie ogrzanej wilgoci zgromadzonej pod podłogą w pokoju oraz występowanie przykrych zapachów podgrzanego i zawilgoconego kurzu i zanieczyszczeń zalegających pod podłogą. W wyniku tego doszło do spęcznienia i wygięcia w łuk desek posadzki ponad dopuszczalne 14%, zawilgocenia tynku na ścianach przy podłodze, szczególnie w obrębie pieca i nasiąknięcia tynku przykrym zapachem.

Błędne podłączenie potwierdzili pracownicy Pogotowia (...), zawiadomieni przez powódkę, którzy w dniu 18 września 2012 roku naprawili sposób podłączenia przyłącza do budynku.

W celu usunięcia skutków tego zdarzenia konieczne było zdemontowanie wszystkich listew przypodłogowych i desek podłogi w jednym z pokoi mieszkania powódki, wykonanie nowej podłogi z płyt (...) 3 grubości 22 mm, paneli AC-3 grubości 6 mm na piance poliuretanowej z olistwowaniem listwami PCV przy ścianach, zagruntowanie ścian i sufitu preparatem gruntującym, pomalowanie ścian w kolorze i sufitu na biało dwukrotnie farbą emulsyjną w ww. pokoju.

Wykonanie tych czynności powódka powierzyła znajomemu, któremu zapłaciła 1.800 złotych za prace związane z podłogą i 300 złotych za prace związane z malowaniem. Wartość prac związanych z podłogą, bez wymiany legarów, wynosiła 1.006,31 złotych.

W celu wykonania remontu powódka zakupiła następujące materiały : farbę emulsyjną –dwukrotnie po 50,18 złotych, grunt za 65,73 złotych, pigment za 13,14 złotych, listwy za 114 złotych, panele za 424,90 złotych, płyty (...) za 495,90 złotych i piankę za 49,40 złotych. Łącznie wydatki te wyniosły 1.263,37 złotych.

Powódka sporządziła kosztorys, w którym wartość prac remontowych w swym mieszkaniu, w tym związanych z wymianą legarów podłogowych, wyceniła na 5.021,11 złotych.

Po upływie 1,5 roku od zdarzenia pomieszczenia w mieszkaniu powódki były szpachlowane i ponownie malowane. Ok. 2000 roku w mieszkaniu wymieniane były krokwie pod podłogą i deski podłogowe.

Pismem złożonym 24 września 2012 roku powódka zwróciła się do (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P. o zapłatę kwoty 5.000 złotych tytułem odszkodowania za szkody wyrządzone działaniem jej pracowników. Pismo to zostało przez tą Spółkę przekazane w dniu 3 października 2012 roku, celem rozpatrzenia zasadności roszczeń powódki, pozwanemu C. (...) Towarzystwu (...) w P.. Spółkę tą bowiem wiązała z pozwanym umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zawarta w dniu 30 stycznia 2012 roku na okres od 1 lutego 2012 roku do 31 stycznia 2013 roku , którą objęto szkody rzeczowe i osobowe wyrządzone w związku z prowadzeniem działalności wskazanej w KRS lub posiadaniem mienia. W umowie tej zastrzeżono franszyzę redukcyjną w wysokości 1.000 złotych w każdej szkodzie rzeczowej.

W pismach z dnia 5 października 2012 roku działające w imieniu pozwanej Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. potwierdziło przyjęcie zgłoszenia szkody, zwracając się do powódki o uzupełnienie dokumentów, co powódka uczyniła.

W toku postępowania likwidacyjnego Towarzystwo zleciło zweryfikowanie przyczyn szkody i jej zakresu R. L., który w opinii z dnia 30 października 2012 roku zakwestionował powstanie szkody w zakresie przez powódkę podawanym.

Pismem z dnia 5 listopada 2012 roku Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W. poinformowało powódkę, że na podstawie analizy zgromadzonych dotychczas w postępowaniu likwidacyjnym dokumentów i informacji nie było możliwe ustalenie odpowiedzialności ubezpieczyciela, w związku z czym postępowanie to będzie dalej prowadzone.

W piśmie z dnia 12 listopada 2012 roku działające w imieniu pozwanej Towarzystwo poinformowało powódkę, że nie ma podstaw do uznania jej roszczeń, kwestionując, by wskazane przez nią uszkodzenia podłóg i ścian były wynikiem nieprawidłowo podłączonego zasilania.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie co do zasady, lecz nie co do wysokości.

Sąd Rejonowy wskazał, że podstawę prawną roszczenia powódki stanowił przepis art. 435 § 1 k.c. w zw. z art. 822 § 1 k.c. Powódka dochodziła w niniejszym postępowaniu zapłaty odszkodowania za szkodę wyrządzoną w jej mieniu – mieszkaniu przy ul. (...) w P. na skutek nieprawidłowego podłączenia przewodów przyłącza energetycznego, a mianowicie – podłączenia przewodu zerowego do przewodu fazowego przez pracowników przedsiębiorstwa (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w P., kierując swe roszczenia do pozwanego jako ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej tego przedsiębiorstwa.

Sąd Rejonowy odnotował, że bezsporne w niniejszej sprawie było, iż pozwanego łączyła z przedsiębiorstwem energetycznym umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zawarta w dniu 30 stycznia 2012 roku na okres od 1 lutego 2012 roku do 31 stycznia 2013 roku , którą objęto szkody rzeczowe i osobowe wyrządzone przez nie w związku z prowadzeniem działalności wskazanej w KRS lub posiadaniem mienia. Sporne pozostawało, czy spółka (...) wyrządziła powódce szkodę, jednakże Sąd Rejonowy wskazał, iż już w zgłoszeniu szkody skierowanym przez tę Spółkę do pozwanej potwierdzono, że w dniu 20 sierpnia 2012 roku odnotowano liczne awarie w sieciach elektroenergetycznych, w tym awarię napowietrznej linii SN nr 142 zasilającej stację (...), z której zasilany jest budynek, w którym znajduje się mieszkanie powódki. W zgłoszeniu tym jednoznacznie przyznano, że podczas usuwania awarii przyłącza linii napowietrznej zasilającej ten budynek dokonano błędnego podłączenia przewodów – podłączono przewód zerowy do przewodu fazowego, co naprawiono dopiero w dniu 18 września 2012 roku Fakt awarii o godzinie 11.52 linii SN nr 142 odnotowano nadto w rejestrze zgłoszeń (k. 121 i 148 akt ). Sąd dodał, iż takie działanie pracowników spółki (...) było nieprawidłowe potwierdził również biegły sądowy W. S. w opinii z dnia 5 stycznia 2016 roku, wskazując m.in., że taka zamiana przewodów przede wszystkim stwarza zagrożenie porażenia prądem, a także może prowadzić do zwarcia niepełnego, mogącego spowodować w sąsiedztwie przewodu uziemiającego wzrost temperatury i podgrzanie materiałów zawilgoconych. Jak wyjaśnił biegły W. S. w opinii uzupełniającej z dnia 13 kwietnia 2016 roku, stan instalacji elektrycznej w mieszkaniu powódki nie miał żadnego wpływu na powstanie szkody. Sąd podał, iż wniosków i ustaleń tego biegłego ostatecznie żadna ze stron nie kwestionowała, nadto biegły należycie je uzasadnił, co czyniło jego opinie wiarygodnymi i miarodajnymi dla czynienia ustaleń faktycznych w sprawie. Sąd Rejonowy wskazał, że z dowodów tych wynika, iż w związku z ruchem przedsiębiorstwa (...) doszło do zdarzenia, które mogło wywołać szkodę wskazywaną przez powódkę. O tym, iż na skutek takiego właśnie nieprawidłowego działania pracowników usuwających awarię sieci elektroenergetycznej w istocie doszło do szkody w mieniu powódki przekonuje opinia biegłego sądowego H. G. z dnia 18 stycznia 2016 roku, opinie uzupełniające z dnia 11 kwietnia 2016 roku i 4 lipca 2016 roku, ostatecznie doprecyzowane w wyjaśnieniach złożonych przez biegłego na rozprawie. Sąd zwrócił uwagę, że wprawdzie w opinii z dnia 18 stycznia 2016 roku biegły ten wskazał, że najprawdopodobniej przyczyną powstania szkody w lokalu powódki było błędne podłączenie przewodów przyłącza energetycznego, jednakże jak wyjaśnił biegły na rozprawie sformułowania tego użył wyłącznie dlatego, że nie był świadkiem spornych zdarzeń, jednocześnie wskazując, że nie znajduje innych przyczyn zjawiska parowania spod podłogi opisywanego przez świadka J. F. oraz powódkę. Sąd zważył, iż osoby te były konsekwentne w opisywaniu zjawisk, jakie miały miejsce pomiędzy 20 sierpnia 2012 roku a 18 września 2012 roku, zarówno co do ich przebiegu, jak i miejsca, w którym się one ujawniły. Biegli sądowi nie poddali w wątpliwość wiarygodności zeznań tych osób w powyższym zakresie, znajdując logiczne wyjaśnienie przyczyn tego stanu rzeczy, zatem i Sąd nie znalazł podstaw, by zeznania te kwestionować. Sąd Rejonowy wskazał także, iż prywatna opinia R. L. sporządzona na zlecenie podmiotu reprezentującego pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego, jak i jego zeznania w charakterze świadka, okazały się nieprzydatne dla czynienia ustaleń co do przyczyn powstania szkody w mieniu powódki. Były one pobieżne i nie zostały poparte innymi dowodami, z resztą w samej treści opinii R. L. wskazał na potrzebę uzyskania opinii innego specjalisty.

Zdaniem Sądu Rejonowego w świetle opinii biegłego H. G., popartych jego wyjaśnieniami złożonymi na rozprawie, jak i w świetle opinii biegłego W. S. brak było podstaw do przyjęcia, by powódka w jakimkolwiek stopniu przyczyniła się do powstania szkody, a tym bardziej – by powstała ona z jej wyłącznej winy, co zwalniałoby spółkę (...), a tym samym pozwanego, z odpowiedzialności za szkodę. Z opinii tych, których pozwana nie podważyła racjonalną argumentacją, ani tym bardziej dowodem przeciwnym, wynika, iż zarówno stan samej instalacji elektrycznej w mieszkaniu, jak i stan techniczny budynku nie miał wpływu na powstanie i rozmiar szkody. Wprawdzie z opinii biegłych wypływał wniosek, że na skutek nieprawidłowego podłączenia przewodów nastąpił wzrost temperatury i podgrzanie materiałów zawilgoconych znajdujących się pod podłogą, jednakże jednocześnie biegli nie stwierdzili, że obecność wilgoci była zjawiskiem nieprawidłowym i stanowiła efekt zaniedbań właścicieli budynku. Biegły H. G. dobitnie podczas rozprawy wyjaśnił jaka była technologia wznoszenia tego rodzaju budynków, w szczególności, że wówczas nie wykonywano izolacji przeciwwilgociowej pod podłogą, ponieważ nie była ona potrzebna z uwagi na to, iż ściany fundamentowe są wykonane z kamieni, które nie przepuszczają wilgoci. Biegły wskazał także, że wilgoć może przenikać jedynie przez szczeliny pomiędzy kamieniami, ale nie w takim stopniu, by mogła wpływać na zjawisko parowania, jednocześnie zaznaczając, że pręt, który w wyniku nieprawidłowego podłączenia przewodów zadziałał jak grzałka, znajduje się głęboko poniżej fundamentu, w miejscu, w którym w sposób naturalny znajduje się wilgoć. Sąd dodał, że z kolei w opinii uzupełniającej z dnia 11 kwietnia 2016 roku biegły H. G. przyznając rację pozwanemu, że co najmniej raz na 5 lat powinno być wykonane badanie instalacji elektrycznej budynku, wskazał, że brak takich badań nie miał żadnego związku ani z awarią, która miała miejsce 20 sierpnia 2012 roku, ani tym bardziej z wadliwym jej usunięciem przez pogotowie energetyczne. Na brak związku pomiędzy stanem instalacji elektrycznej w mieszkaniu powódki a szkodą wskazał również biegły W. S., czego żadna ze stron nie kwestionowała.

Z tych przyczyn Sąd Rejonowy uznał, iż szkoda w mieszkaniu powódki powstała wyłącznie w wyniku nieprawidłowej naprawy przyłącza linii napowietrznej zasilającej budynek, w którym lokal ten się znajduje, przy czym szkoda ta została wyrządzona przez ruch przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą elektryczności, co za tym idzie prowadzący to przedsiębiorstwo podmiot, posiadający ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej za tego rodzaju szkody u pozwanego, ponosi za tą szkodę odpowiedzialność.

W tych okolicznościach Sąd Rejonowy rozważył, jaki był zakres tejże szkody, a także wysokość należnego powódce odszkodowania, albowiem pozostawało to pomiędzy stronami sporne.

W odniesieniu do powyższego w pierwszej kolejności przywołał art. 361 § 1 i § 2 k.c., a następnie wskazał, że na okoliczność zakresu szkody powódka zaoferowała Sądowi zeznania świadka J. F. oraz własne, zdjęcia, a także dowód z opinii biegłego sądowego. Świadek oraz powódka zasadniczo zbieżnie opisywali zakres szkody powstałej w mieszkaniu powódki, opisując skutki parowania i wydobywania nieprzyjemnych zapachów spod podłogi. W świetle tych zeznań uszkodzeniu uległa podłoga w jednym z pokoi oraz znajdujące się pod nią legary, ściany w pokoju uległy zawilgoceniu, a ponadto ściany tego pomieszczenia oraz kuchni przeniknął przykry zapach. W świetle opinii biegłego sądowego H. G., Sąd Rejonowy przyjął, iż w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem wywołującym szkodę pozostawało spęcznienie i wygięcie w łuk desek podłogi z powodu ich zawilgocenia ponad dopuszczalne 14 %, zawilgocenie tynku na ścianach przy podłodze szczególnie w obrębie pieca (a zatem w pobliżu miejsca usytuowania pręta powiązanego z wadliwie podłączonym przewodem), a także – nasiąknięcie tynków przykrym zapachem, przy czym szkody te wystąpiły w jednym z pokojów mieszkania. Jeżeli chodzi zaś o legary, to brak było materiału dowodowego – poza zeznaniami ww. osób – wskazującego na to, iż w istocie uległy one uszkodzeniu, a następnie – zostały wymienione na nowe. Sąd Rejonowy zwrócił również uwagę na to, iż o ile deski podłogowe zostały zachowane przez powódkę i mogły zostać dzięki temu poddane oględzinom przez biegłego, to spornych legarów nie zabezpieczono, ani też nie udokumentowano ich stanu, choćby poprzez sfotografowanie. Powódka nie zezwoliła również biegłemu na dokonanie odkrywek podłogi w celu oceny, czy do wymiany legarów w istocie doszło w sytuacji, gdy bez tego nie można było dokonać ustaleń w tym zakresie z uwagi na ścisłe przyleganie do ścian płyt (...) znajdujących się pod podłogą wykonaną obecnie z paneli. Brak jest także dowodów zakupu materiałów, które miały zastąpić uszkodzone legary. Jak zauważył słusznie biegły H. G., zarówno w opiniach pisemnych, jak i wyjaśnieniach na rozprawie, z zeznań powódki wynikało, że zarówno deski podłogowe, jak i legary – zwane przez nią krokwiami, były wymieniane około 2000 roku, zatem nie były one zużyte. Biegły wyjaśnił przy tym, że jedynie ok. 25 % legarów mogło ulec wypaczeniu od wilgoci, w miejscu największego parowania – przy piecu, a także jedynie na pewnych odcinkach, jednakże wskazał, że istnieje również możliwość, że nie uległy one w ogóle wypaczeniu i nie zostały wymienione. Zważywszy na wątpliwości w tym zakresie, przy uwzględnieniu, iż w świetle art. 6 k.c. to na powódce spoczywał obowiązek wykazania zakresu i wysokości szkody, któremu w tej mierze nie sprostała, Sąd Rejonowy nie znalazł podstaw do uznania, iż legary pod podłogą pokoju uległy wypaczeniu, a następnie wymianie. W tej mierze zdaniem Sądu nie sposób było oprzeć się jedynie o zeznania świadka oraz powódki, albowiem nie znajdowały one potwierdzenia w żadnym innym dowodzie. Nawet gdyby przyjąć, że w istocie legary zostały uszkodzone, to nie został udowodniony zakres ich uszkodzeń – wartość 25 % została bowiem przyjęta przez biegłego jedynie szacunkowo, tymczasem przy dołożeniu należytej staranności powódka mogła zabezpieczyć materiał dowodowy pozwalający na jednoznaczne stwierdzenie tej okoliczności. Sąd Rejonowy nie znalazł również podstaw do uznania, że uszkodzeniu uległy tynki w pokoju mieszkania powódki, co miało skutkować koniecznością ich wymiany. Sąd zwrócił uwagę, że wprawdzie powódka przedstawiła dowody zakupu gładzi tynkowej we wrześniu 2012 roku, jednakże jak wynikało z zeznań świadka J. F. po szkodzie ściany nie były szpachlowane, a jedynie malowane. Również w świetle opinii biegłego H. G., uzupełnionych wyjaśnieniami złożonymi podczas rozprawy, brak było podstaw do uznania, iż po zdarzeniu wywołującym szkodę zachodziła konieczność wymiany tynków w pokoju, albowiem wilgoć, którymi one nasiąknęły odparowuje, natomiast nieprzyjemny zapach podlega usunięciu za pomocą preparatu A. (...), który powódka zakupiła, a co udokumentowała fakturą VAT nr (...). Kierując się opinią biegłego H. G. Sąd uznał, iż szkoda wystąpiła jedynie w pokoju, a nie jak wskazywał świadek oraz powódka także w kuchni.

Uwzględniając powyższe i opierając się w tej mierze opinię biegłego H. G. Sąd Rejonowy przyjął, że dla usunięcia szkody powstałej w mieszkaniu powódki konieczne było zdemontowanie wszystkich listew przypodłogowych i desek podłogi w pokoju, wykonanie nowej podłogi z płyt (...) 3 grubości 22 mm, paneli AC-3 grubości 6 mm na piance poliuretanowej z olistwowaniem listwami PCV przy ścianach, zagruntowanie ścian i sufitu preparatem gruntującym, pomalowanie ścian w kolorze i sufitu na biało dwukrotnie farbą emulsyjną w tymże pokoju. Sąd Rejonowy wskazał, że z zeznań świadka J. F. oraz powódki, co do których wiarygodności w tej mierze Sąd nie powziął wątpliwości, wynikało, że powódka zleciła wykonanie prac remontowych znajomej osobie, której zapłaciła za prace związane z podłogą 1.800 złotych, a za malowanie 300 złotych. Sąd dodał ponadto, że powódka przedstawiła faktury mające obrazować wysokość poniesionych w związku z remontem wydatków. W świetle opinii biegłego H. G. nie wszystkie materiały ujęte w fakturach załączonych do pozwu można było powiązać z pracami koniecznymi do przywrócenia mieszkania do stanu sprzed szkody, a to dotyczyło gładzi tynkowej, której zakup ujęto w fakturze VAT nr (...) z dnia 22 września 2012 roku, a skorygowanej dniu 24 września 2012 roku, walca z poz. 3 w fakturze VAT nr (...) z dnia 25 września 2012 roku), a także materiałów ujętych w poz. 1-7 faktury VAT nr (...) z dnia 12 października 2012 roku W tym zakresie w ocenie Sądu nie sposób było uwzględnić kosztorysu z dnia 15 września 2012 roku sporządzonego przez (...), albowiem nie odzwierciedla on rzeczywistych wydatków, a jedynie potencjalne. Sąd uznał, iż do usunięcia skutków szkody konieczny był zakup farby za kwotę 50,18 złotych (faktura VAT nr (...) z dnia 24 września 2012 roku), gruntu za kwotę 65,73 złotych (faktura VAT nr (...) z dnia 25 września 2012 roku), farby za kwotę 50,18 złotych i pigmentu za kwotę 13,14 złotych (poz. 1 i 2 w fakturze VAT nr (...) z dnia 25 września 2012 roku), a także pianki za 49,90 złotych, listew podłogowych za 114 złotych, paneli podłogowych za 424,84 złotych oraz płyt (...) (poz. 8-11 faktury VAT nr (...) z dnia 12 października 2012 roku). Łącznie wydatki te wyniosły 1.263,37 złotych. W ocenie Sądu przy ustalaniu wysokości wydatków na zakup materiałów koniecznych do remontu nie sposób było opierać się o wartości wskazane przez biegłego sądowego H. G. w kosztorysie stanowiącym integralną część opinii z dnia 18 stycznia 2016 roku, skoro powódka przedstawiła dowody zakupu jedynie części materiałów, które do tego celu służyły, a w ramach naprawienia szkody miała ona prawo żądać pokrycia rzeczywistych wydatków, które poniosła na naprawienie szkody . Z uwagi na to, iż powódka nie przedstawiła żadnych dowodów na to, by poniosła jakiekolwiek wydatki na sprzęt służący do remontu, bądź transport materiałów, Sąd nie znalazł również podstaw do uwzględnienia przy ustalaniu wysokości szkody tych pozycji kosztorysu, które dotyczyły kosztów sprzętu i transportu. Z tych samych przyczyn Sąd nie mógł przyjąć, że powódka wydatkowała 100 złotych na transport materiałów.

Następnie Sąd Rejonowy dodał, że z uwagi na to, iż powódka wskazała, że wydatkowała określone kwoty na pokrycie wynagrodzenia wykonawcy prac remontowych, brak było podstaw do oparcia się przy ustaleniu wysokości kosztów robocizny ściśle o kosztorys sporządzony przez biegłego. Skoro powódka zapłaciła łącznie 1.800 złotych za prace związane z podłogą, to nie podniosła odrębnie wydatków na takie czynności, jak demontaż i montaż listew, czy rozebranie podłóg. Z powyższego zdaniem Sądu wnosić należy, że przy kalkulowaniu wynagrodzenia wykonawcy czynności te uwzględniono w ramach ogólnie pojętych prac związanych z remontem podłogi. Jako związane z wymianą podłogi Sąd uznał wskazane w kosztorysie szczegółowym: demontaż drewnianych listew przypodłogowych, która to praca została wyceniona na kwotę 50,38 złotych netto, rozebranie podłóg z desek – 154,28 złotych netto oraz wykonanie nowej podłogi – 613,48 złotych netto, łącznie – 1.006,51 złotych brutto. Jednocześnie skoro powódka nie wykazała, by poniosła jakiekolwiek wydatki związane z usunięciem umeblowania i wyposażenia z pokoju oraz ponownym ich wniesieniem, zabezpieczeniem okna, drzwi i podłóg folią, sprzątaniem pokoju po pracach remontowych, związanych z tymi pracami kosztów, ujętych w kosztorysie szczegółowym sporządzonym przez biegłego, nie sposób było w ocenie Sądu uwzględnić przy ustalaniu wysokości kosztów prac remontowych. Z przyczyn opisanych powyżej Sąd Rejonowy przy weryfikowaniu wysokości szkody nie wziął pod uwagę ujętych w kosztorysie pozycji związanych z demontażem i wbudowaniem legarów. W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy uznał, iż koszt niezbędnych prac związanych z remontem podłogi, bez legarów, wyniósł 1.006,51 złotych.

Sąd Rejonowy wskazał, że w świetle kosztorysu szczegółowego wartość prac związanych z malowaniem i gruntowaniem ścian oraz sufitu w pokoju wyniosła łącznie 425,64 złotych netto, w tym : zagruntowanie ścian i sufitu – 147,97 złotych, malowanie ścian w kolorze fioletowym – 200,89 złotych, malowanie sufitu w kolorze białym – 76,78 złotych. Skoro jednak powódka za prace te zapłaciła łącznie 300 złotych, to brak było podstaw do uznania, iż strata powódki przekroczyła tą kwotę i wyniosła sumę wskazaną w kosztorysie.

Z tych względów Sąd Rejonowy uznał, że wysokość szkody powódki, równoważnej wydatkom poniesionym w celu przywrócenia jej mieszkania do stanu sprzed szkody wyniosła łącznie 2.569,68 złotych, co stanowi sumę wydatków na zakup materiałów do remontu – 1.263,68 złotych i wynagrodzenia wykonawcy prac – 1.006,31 złotych i 300 złotych. Sąd zważywszy jednak, że w umowie ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zawartej z pozwanym przez sprawcę szkody zastrzeżono franszyzę redukcyjną przy każdej szkodzie rzeczowej w wysokości 1.000 złotych, o taką kwotę należało pomniejszyć wysokość należnego powódce odszkodowania. Z tych przyczyn Sąd Rejonowy uznał powództwo za uzasadnione co do kwoty 1.569,68 złotych. Sąd Rejonowy wskazał dodatkowo, iż skoro powódka nie przyczyniła się do powstania, ani zwiększenia szkody, brak było podstaw do obniżenia wysokości odszkodowania w oparciu o art. 362 k.c.

Dalej Sąd Rejonowy wskazał, iż w świetle art. 817 § 1 k.c. pozwany jako ubezpieczyciel obowiązany był wypłacić powódce odszkodowanie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Takie zawiadomienie otrzymał w dniu 3 października 2012 roku, co przyznał wprost w treści sprzeciwu od nakazu zapłaty. W istocie powódka o szkodzie zawiadomiła jedynie sprawcę szkody pismem z dnia 24 września 2012 roku, a ten zgłosił szkodę pozwanemu w piśmie z dnia 3 października 2012 roku Sąd zaznaczył jednocześnie, że art. 817 § 2 k.c. nie znajdzie zastosowania w realiach niniejszej sprawy, albowiem pozwany przed upływem trzydziestu dni od otrzymania zawiadomienia o szkodzie dysponował pełną dokumentacją jej dotyczącą, w tym fakturami obrazującymi wydatki powódki, czy opinią R. L.. W tym stanie rzeczy Sąd Rejonowy przyjął, iż po upływie tego terminu, tj. od dnia 3 listopada 2012 roku pozwany znajduje się w opóźnieniu w zapłacie należnego powódce odszkodowania, a to uzasadniało zasądzenie na rzecz powódki od pozwanego obok kwoty 1.569,68 złotych również odsetek ustawowych za opóźnienie, stosownie do art. 481 § 1 i 2 k.c. liczonych od tej daty. Powyższe znalazło odzwierciedlenie w punkcie I wyroku., w pozostałym zakresie, w punkcie II wyroku, Sąd Rejonowy powództwo oddalił.

Sąd Rejonowy wskazał, że rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów postępowania zawarte w punkcie III wyroku znalazło podstawę w art. 100 k.p.c. W tym zakresie Sąd uwzględnił, iż powódka wygrała proces co do 31,39% dochodzonego roszczenia, z kolei pozwany wygrał proces w 68,61 %.

Z kolei postanowienia zawarte w punktach IV i V wyroku zostały oparte o przepis art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Sąd Rejonowy wskazał, że łącznie koszt opinii biegłych do czasu zamknięcia rozprawy wyniósł 3.900,23 złotych, z czego zaliczka wniesiona przez pozwanego pokryła 500 złotych, kolejne 500 złotych stanowiła zaliczka, od obowiązku uiszczenia której powódkę zwolniono. Po odjęciu zaliczek wydatkowano na pokrycie tych kosztów ze środków budżetowych 2.900,23 złotych, z czego 68,61 % winna zwrócić Skarbowi Państwa powódka (1.989,85 złotych), zaś pozostałe 31,39% pozwany (910,38 złotych). Ponadto pozwany zobowiązany był pokryć 31,39% zaliczki, od obowiązku uiszczenia której powódkę zwolniono, tj. 156,95 złotych. W tym stanie rzeczy Sąd nakazał pobrać od powódki na rzecz Skarbu Państwa 1.989,85 złotych, a od pozwanego – 1.067,33 złotych.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła powódka zaskarżając go w zakresie, w którym Sąd oddalił powództwo tj. kwoty 3430,32 złotych oraz w zakresie obciążającym powódkę koniecznością poniesienia kosztów sądowych w kwocie 1989,85 złotych oraz zasądzenia zwrotu kosztów procesu od powódki na rzecz pozwanej.

Zaskarżonemu orzeczeniu powódka zarzuciła:

1. mające wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów postępowania tj. art. 227 k.p.c., art. 232 k.p.c. w związku z art. 236 k.p.c. poprzez nierozpoznanie przez Sąd wniosku dowodowego zawartego w piśmie z dnia 29 lipca 2016 roku o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego sądowego, co doprowadziło do nieprawidłowego, niepełnego ustalenia zakresu szkody;

2. mające wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów postępowania tj. art. 232 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 278 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd niewszechstronnej oceny materiału dowodowego, poprzez dokonanie przez Sąd oceny skutków zdarzenia wywołującego szkodę wbrew opinii biegłego, który ustalił wartość szkody na kwotę 3588,91 złotych, przy jednoczesnym stwierdzeniu na rozprawie przez biegłego, że określony przez niego zakres uszkodzenia legarów podłogowych wynika z zasad logiki i doświadczenia zawodowego, co doprowadziło Sąd do nieuprawionego uznania, iż powódka nie wykazała zakresu i wysokości szkody;

3. mające wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów postępowania tj. art. 232 k.p.c. w związku z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a) dokonanie przez Sąd dowolnej oceny materiału dowodowego skutkujące przyjęciem przez Sąd, iż powódka nie udowodniła w pełni roszczenia, i że istniała obiektywna możliwość zabezpieczenia materiału dowodowego innego niż zaoferowany tj. zabezpieczenia legarów, które uległy wymianie lub ich sfotografowanie, podczas gdy przechowywanie dużych zniszczonych przedmiotów jest nielogiczne i stanowiłoby nadmierną uciążliwość dla powódki, natomiast dokumentowanie zniszczonych legarów poprzez wykonanie ich fotografii niczego by nie dowodziło;

b) dokonanie przez Sąd wewnętrznie sprzecznej oceny materiału dowodowego polegającej na pełnym zaaprobowaniu wiarygodności i mocy dowodowej zeznań świadka J. F. i przesłuchania powódki I. S. (1) przy jednoczesnym stwierdzeniu, iż brak było materiału dowodowego poza zeznaniami w/w osób wskazującego na to, że legary uległy uszkodzeniu, a następnie zostały wymienione na nowe, co skutkowało zaistnieniem sprzeczności w istotnych ustaleniach Sądu z treścią materiału dowodowego w zakresie wysokości i zakresu szkody;

4. mające wpływ na treść orzeczenia naruszenie prawa materialnego w postaci art. 65 § 2 k.c. w związku z art. 817 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i niewłaściwą subsumpcję w kontekście analizy przedłożonej przez pozwanego umowy ubezpieczenia (polisa nr (...)) skutkującą stwierdzeniem, przez Sąd, że zakres odpowiedzialności pozwanego jest ograniczony o kwotę 1000 złotych podczas gdy:

- z przepisów prawa powszechnie obowiązującego jak i z treści umowy nie sposób ustalić definicji klauzuli generalnej „szkoda rzeczowa”, nie wiadomo zatem co strony rozumiały pod tym pojęciem, w związku z czym w/w zapis który miałby stanowić ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela jest niedookreślony a zatem nieskuteczny, tym bardziej w kontekście roszczeń osób trzecich nie będących stroną umowy;

- brak jest w w/w umowie przepisu regulującego przesłanki zastosowanie franszyzy redukcyjnej i do jakich okoliczności ona się odnosi,

5. mające wpływ na treść orzeczenia naruszenie przepisu art. 361 § 1 i 2 k.c. w związku z art. 363 § 1 i 2 k.c. poprzez błędną ich wykładnie skutkującą przyjęciem, iż należy utożsamiać wysokość poniesionych faktycznie kosztów prowadzących do naprawienia szkody, z wartością szkody, podczas gdy prawidłowa wykładnia wyżej wymienionych przepisów prowadzi do wniosku, iż szkoda stanowi uszczerbek zmniejszający wartość majątku poszkodowanego, który jest niezależny od tego czy została naprawiona przez tego, kto jej doznał, a tym samym kwestia czy udowodniono poniesienie wydatków nie ma znaczenia dla określenia zakresu i wartości szkody.

Mając na uwadze podniesione zarzuty powódka wniosła o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie rozstrzygnięcia o roszczeniu głównym poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 5000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 3 listopada 2012 roku do dnia zapłaty;

- zmianę pkt III wyroku poprzez zasądzenie pod pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu wg. norm przepisanych;

- zmianę pkt IV i V wyroku poprzez obciążenie pozwanej kosztami sądowymi w całości.

Nadto wniosła o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu budownictwa - na okoliczność stanu lokalu mieszkalnego powódki przed zdarzeniem z dnia 23 sierpnia 2012 roku i po zdarzeniu, rozmiaru szkody powstałej w wyniku nieprawidłowego podłączenia instalacji elektrycznej w mieszkaniu powódki, a nadto na okoliczność zakresu prac koniecznych do przywrócenia stanu lokalu sprzed zdarzenia z dnia 23 sierpnia 2012 roku i celowości zakupu materiałów nabytych przez powódkę. Ponadto powódka wniosła o zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu za II instancję według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powódka w pierwszej kolejności wskazała, że w piśmie z dnia 29 lipca 2016 roku został złożony wniosek dowodowy o dopuszczeni i przeprowadzenie dowodu opinii biegłego na okoliczności zakresowo tożsame na, które została sporządzona opinia dotychczasowego biegłego. W tej mierze powódka wskazała, iż obowiązkiem Sądu jest odpowiednie ustosunkowanie się do zgłoszonego wniosku dowodowego tj. jego uwzględnienie, pominięcie lub oddalenie. Taka decyzja procesowa nie miała miejsca, przyczyny braku rozpatrzenia wniosku dowodowego nie zostały również wyjaśnione w treści uzasadnienia wyroku. Powyższe skutkowało oparciem orzeczenia na opinii biegłego, który zakwestionował zakres i wysokość szkody w oparciu o nieprzedstawienie przez stronę powodową faktur na zakup części legarów podłogowych oraz nieokazanie biegłemu zdemontowanych legarów. Zdaniem powódki nowa opinia biegłego była konieczna przede wszystkim na zawarte w piśmie strony powodowej z 12 maja 2016 roku zastrzeżenie do opinii biegłego określające wysokość szkody w wariancie alternatywnym tj. przy przyjęciu założenia, że uszkodzone zostało 100 % legarów na powierzchni podłogi. Powódka zaznaczyła, że dalsze opinie uzupełniające nie uzupełniały ani nie wyjaśniały de facto opinii podstawowej, lecz stanowiły wyłącznie obronę jej twierdzeń. Biegły w treści opinii podstawowej stwierdza, że nie odkryto legarów pod podłogą ze względu na ścisłe przyleganie płyt (...) do ścian, co wymagałoby rozbiórki dużej części podłogi. Tym samym biegły sformułował opinię podstawową w zakresie istniejących możliwości uzasadniających podjęcie ekonomicznie uzasadnionych działań, w stosunku do wysokości roszczenia. Jednakże następnie potem na rozprawie biegły stwierdza, że przyczyną zaniechania odkrycia legarów była postawa obecnego na miejscu mężczyzny, który wyraził stanowczą obawę, że dokonanie odkrycia doprowadzi do powstania nadmiernych uszkodzeń. Wskazana sprzeczność w ocenie powódki stanowiła o konieczności przeprowadzenia wnioskowanego dowodu, który to z dużym prawdopodobieństwem doprowadziłby do wyjaśnienia wszelkich wątpliwości. Powódka dodała, że zaistniały także sprzeczności pomiędzy treścią opinii podstawowej, a wyjaśnieniami biegłego.

Następnie powódka podniosła, że powództwo zostało udowodnione co do wysokości. Przede wszystkim treść opinii biegłego została dowolnie i wybiórczo wykorzystana na potrzeby poczynienia ustaleń co do zakresu szkody i jej wartość. Na kanwie powyższego powódka stwierdziła, że biegły określił wysokość szkody na kwotę 3588,91 złotych, albowiem przyjął założenie, że część prac wskazywanych przez powódkę i świadka, które nastąpiły na skutek działania ubezpieczonego u pozwanego podmiotu nie miała pokrycia w zakresie rzeczywistych zniszczeń. Oczywiste jest w tej mierze, że wskazana powyżej wartość stanowiła punkt wyjściowy nie było żadnych podstaw do jej umniejszania. Naturalną konsekwencją sporządzenia opinii przez biegłego sądowego zarówno z dziedziny objętej niniejszą sprawą jak i z innych zakresów jest stwierdzenie na podstawie logiki i doświadczenia zawodowego pewnych określonych okoliczności. Wyżej wskazana wysokość uszkodzeń zakwestionowanych przez Sąd określona procentowo na 25% nie została określona jedynie szacunkowo, był to nieodłączny element opinii stanowiący podstawę do dokonania wyliczeń. Okoliczność powyższa nie została skutecznie zakwestionowana przez stronę pozwaną. Ponad wszystko powódka stwierdziła, że sąd nie był władny do wkraczania w zakres ustaleń opartych na konieczności posiadania wiadomości specjalnych. Procentowe określenie uszkodzeń wymagało wiadomości specjalnych.

Zdaniem powódki kolejnym uchybienie Sądu polegało na stwierdzeniu, że okoliczność wysokości szkody nie została należycie udokumentowana, tym samym doszło do częściowego niewykazania wysokości roszczenia. Nie zasługuje na poparcie konstatacja Sądu, że powódka powinna zachować zniszczone elementy konstrukcyjne aby wykazać wysokość roszczenia. Powódka wskazała, że co prawda była w posiadaniu zniszczonych desek z podłogi, jednakże z tego faktu nie sposób wywodzić obowiązku przechowywania wszystkich elementów, które uległy wymianie. Zaznaczyła, że zachowanie zniszczonych przedmiotów stanowi istotną trudność dla każdego poszkodowanego, nadto z zasad logiki i doświadczenia życiowego wynika, że zniszczone rzeczy wyrzuca się, oddaje do przetworzenia bądź też jeżeli nie są toksyczne mogą ulegać spaleniu w przypadku posiadania pieca. Konieczność fotografowania zdemontowanych legarów, które uległy zniszczeniu stanowi zdaniem strony powodowej zbyt daleko idące wymaganie, a nadto trudno byłoby nadać fotografiom zniszczonych legarów odpowiedniej wartości dowodowej, albowiem z fotografii trudno byłoby wywodzić źródła pochodzenia zużytych do remontu materiałów.

Powódka uznała, w kontekście analizy uzasadnienia zaskarżonego wyroku, że zeznania J. F. i przesłuchanie powódki stanowiły dowód potwierdzający zakres powstałej szkody, w tym zakres zniszczonych legarów i zakres dokonanej ich wymiany. Skoro stwierdza się, że określone dowody są wiarygodne i dostarczają istotnych informacji nie sposób ich nie uwzględnić dokonując oceny materiału dowodowego stanowiącego podstawę do poczynienia istotnych ustaleń faktycznych co do zakresu powstałej szkody. Skoro więc Sąd nadał walor wiarygodności w/w dowodom osobowym nie było podstaw do formułowania ocen, iż nie było dowodów określających wysokość roszczenia w zakwestionowanym zakresie. Dodatkowo powódka wskazała, iż Sąd winien był odpowiednio uzasadnić dlaczego nie poczynił ustaleń na zaoferowanych dowodach.

Następnie powódka podniosła, że Sąd dokonał wadliwej wykładni umowy ubezpieczenia przedłożonej przez pozwanego wraz z odpowiedzią na pozew. Z treści w/w umowy Sąd wywodzi, iż odpowiedzialność ubezpieczyciela została ograniczona o 1000 złotych ze względu na zastosowanie postanowień dotyczących franszyzy redukcyjnej. Powódka wskazała jednak, że w analizowanej umowie brak jest jednostki redakcyjnej określającej możliwość ograniczenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń. Dokonując kompleksowej analizy umowy nie sposób wywieść takich wniosków. Powódka podniosła, że umowa częściowo dookreśla sytuacje związane z odpowiedzialnością ubezpieczyciela w zakresie szkód w środowisku, szkód pracowniczych oraz strat finansowych. Nie została dookreślona kwestia ograniczeń odpowiedzialności ubezpieczyciela w kontekście odpowiedzialności ubezpieczonego za szkody związane z ruchem przedsiębiorstwa w rozumieniu art. 435 § 1 kc. Ograniczenie takie nie tylko nie zostało wprost wskazane, ale nie sposób go także wyczytać po całościowej lekturze przedłożonej kopii dokumentu.

W ocenie powódki istotny wpływ na treść orzeczenia miała okoliczność, że doszło do błędnej wykładni przepisów art. 361 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 363§ 1 i 2 k.c. Rozumienie w kontekście tych przepisów wysokości szkody, nie jest wprost tożsame z wysokością poniesionych wydatków przez poszkodowanego w celu doprowadzenia przedmiotu uszkodzonego do stanu sprzed szkody. Nadto wartość szkody nie jest nawet uzależniona od tego czy poszkodowany w ogóle podjął się poniesienia kosztów naprawy zniszczonego mienia. Wskazała, że w toku prowadzonego postępowania Sąd w treści uzasadnienia stwierdza, iż brak udokumentowania wydatków prowadzących do naprawienia szkody w tym dowodu zakupu legarów prowadzi do wykluczenia wysokości szkody objętej powództwem. Na marginesie powódka wskazała, że w takim zakresie, w którym wydatki prowadzące do usunięcia szkody w mieniu powódki zostały udokumentowane poprzez dowody zakupu i kosztorys Sąd i tak częściowo zakwestionował ich zakres.

Końcowo powódka wskazała, że konieczność zaangażowania Sądu wynikła wyłącznie z zaniechania pozwanej wypłaty odszkodowania w jakimkolwiek zakresie. Ugodowe zakończenie sporu było niemożliwe z uwagi na stanowisko pozwanej, która stanowczo odmawiała wypłaty odszkodowania. W tym kontekście powódka stwierdziła, że obciążanie jej kosztami sądowymi oraz kosztami procesu, stanowi nieuzasadnioną dodatkową dolegliwość obok wyrządzonej jej szkody, tym samym nie tylko ze względów na nieprawidłowość orzeczenia powódka nie powinna zostać obciążona koniecznością ich poniesienia. W ocenie powódki Sąd mając na uwadze całokształt okoliczności, kierując się zasadami słuszności powinien odstąpić od obciążania jej kosztami postępowania i opłatami sądowymi.

Odpowiedź na apelację powódki złożył pozwany wnosząc o jej oddalenie w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na uwzględnienie jedynie w części skierowanej przeciwko rozstrzygnięciu o nieuiszczonych kosztach sądowych, zaś w pozostałym zakresie okazała się bezzasadna.

Na wstępie wskazać trzeba, że sąd odwoławczy na skutek apelacji obowiązany był zmienić zaskarżony wyrok w zakresie zawartego w punkcie IV rozstrzygnięcia o nieuiszczonych sądowych obciążających powódkę, albowiem w toku postępowania apelacyjnego zmieniły się okoliczności sprawy stanowiącego podstawę powyższego orzeczenia. Mianowicie, przed uprawomocnieniem się wyroku referendarz sądowy postanowieniem z dnia 6 marca 2017 roku zwolnił powódkę od ponoszenia kosztów sądowych w całości. W tym stanie odpadła możliwość nakazania pobrania od powódki nieuiszczonych kosztów sądowych, skoro od ich uiszczenia strona została zwolniona. Istniała jedynie przewidziana w art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych możliwość ściągnięcia powyższych kosztów sądowych z roszczenia zasądzonego na rzecz powódki, jednak z uwagi na charakter tego roszczenia i jego wysokość oraz sytuację majątkową powódki zaistniały szczególne okoliczności uzasadniające odstąpienie od zastosowania tej instytucji.

Z tego względu na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w tym zakresie zmieniono zaskarżony wyrok, orzekając jak w punkcie pierwszym sentencji.

W pozostałym zakresie rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji okazało się w pełni prawidłowe.

Sąd Okręgowy obowiązany jest wskazać, że aprobuje poczynione w rozpoznawanej sprawie przez sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne. Sąd Rejonowy przeprowadził bowiem pełne postępowanie dowodowe konieczne dla ustalenia faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, zgromadzone dowody poddał ocenie mieszczącej się w granicach wyznaczonych dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. i z tak zgromadzonego i ocenionego materiału dowodowego wyprowadził trafne ustalenia faktyczne. Sąd Rejonowy dokonał także prawidłowej subsumpcji ustalonego stanu faktycznego do norm prawa materialnego.

Przeciwko prawidłowości rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku nie mogą przemawiać zarzuty apelacyjne.

Odnosząc się do zarzutu nierozpoznania przez sąd pierwszej instancji wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii nowego biegłego z zakresu budownictwa wskazać należy, że w istocie uchybieniem sądu było zaniechanie wydania w tym zakresie postanowienia dowodowego, co stanowiło naruszenie art. 236 k.p.c. Powyższe uchybienie nie miało jednak wpływu na wynik postępowania, albowiem sąd odwoławczy podziela stanowisko Sądu Rejonowego, że brak było podstaw do przeprowadzenia dowodu z opinii innego biegłego z zakresu budownictwa.

Podkreślenia należy, że ustalenie zakresu i wysokości szkody wyrządzonej w mieniu powódki wymagało wiedzy specjalistycznej. Z tego względu zweryfikowanie twierdzeń strony powodowej mogło nastąpić przede wszystkim w oparciu o dowód z opinii biegłego z zakresu budownictwa odpowiedniej specjalności. Sąd Rejonowy powyższy dowód przeprowadził i w oparciu o sporządzoną opinię biegłego – przy uwzględnieniu całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego - ustalił wysokość szkody wynikającej z uszkodzenia nieruchomości stanowiącej własność powódki. Za bezzasadne uznać trzeba zarzuty strony powodowej dotyczące dokonanej przez sąd pierwszej instancji oceny mocy dowodowej i wiarygodności powyższej opinii biegłego oraz pozostałych dowodów przeprowadzonych w sprawie.

Zgodnie z zasadą swobodnej oceny dowodów wyrażoną art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału", a zatem, jak podkreśla się w orzecznictwie, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1966 roku, II CR 423/66, OSNPG 1967/5-6/21; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1999 roku, I PKN 632/98, OSNAPiUS 2000, nr 10, poz. 382; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z 11 lipca 2002 roku, IV CKN 1218/00, Lex, nr 80266; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2002 roku, IV CKN 1256/00, Lex, nr 80267]. Jak ujmuje się w literaturze, moc dowodowa oznacza siłę przekonania uzyskaną przez sąd wskutek przeprowadzenia określonych środków dowodowych na potwierdzenie prawdziwości lub nieprawdziwości twierdzeń na temat okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, zaś wiarygodność decyduje o tym, czy określony środek dowodowy, ze względu na jego indywidualne cechy i obiektywne okoliczności, zasługuje na wiarę. Przyjmuje się jednocześnie, że ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego [vide uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 20 marca 1980 roku, II URN 175/79, OSNC 1980/10/200; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000/17/655; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2000 roku, III CKN 1049/99, Lex nr 51627; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2000 roku, IV CKN 1097/00, Lex nr 52624; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 29 września 2000 roku, V CKN 94/00, Lex nr 52589; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2000 roku, IV CKN 1383/00, Lex nr 52544; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2001 roku, II UKN 423/00, OSNP 2003, nr 5, poz. 137; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2002 roku, IV CKN 859/00, Lex nr 53923; uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2002 roku, IV CKN 1050/00, Lex nr 55499; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, II CKN 817/00, Lex nr 56906; uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, IV CKN 1316/00, Lex nr 80273].

Jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 19 czerwca 2008 roku [I ACa 180/08, LEX nr 468598], jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Dla skuteczności zarzutu naruszenia wyżej wymienionego przepisu nie wystarcza zatem stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może więc polegać li tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, lecz konieczne jest - przy posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznymi - wykazanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wyrok sprawy [analogicznie Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 lipca 2008 roku, VI ACa 306/08].

W okolicznościach niniejszej sprawy, w tym w świetle zarzutów apelacji, nie sposób uznać, aby doszło do naruszenia przez sąd pierwszej instancji normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Rejonowy zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenił bowiem dowody i na ich podstawie wyciągnął trafne wnioski. Dotyczy to w szczególności dowodu z opinii biegłego z zakresu budownictwa.

Po pierwsze, opinia powyższa została sporządzona przez kompetentny podmiot dysponujący odpowiednią wiedzą specjalistyczną i doświadczeniem zawodowym. Po drugie, biegły sporządzając opinię oparł się na całokształcie zebranego w sprawie materiału dowodowego, dokonując jego szczegółowej analizy w kontekście tezy dowodowej wynikającej z postanowienia sądu o przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego i poddając go następnie weryfikacji w oparciu o wskazane w opinii metody badawcze. Po trzecie, opinia biegłego jest jasna i pełna, a wnioski w niej zawarte zostały logicznie uzasadnione, stanowiąc konsekwentne zwieńczenie przedstawionego w opinii procesu rozumowania. Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, Sąd Rejonowy zasadnie uznał opinię biegłego za wystarczającą dla poczynienia ustaleń faktycznych w badanej sprawie– tym bardziej, że biegły w sposób wyczerpujący odniósł się do zarzutów strony powodowej do powyższej opinii i tym zakresie, wbrew zarzutom strony powodowej, pomiędzy wyjaśnieniami biegłego a treścią opinii podstawowej nie zachodziła żadna istotna sprzeczność.

W konsekwencji nie było także podstaw do przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego. Podkreślić bowiem należy, że zgodnie z utrwalonym stanowiskiem judykatury [vide orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1974 roku, II CR 817/73, nie publ.; orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 1974 roku, II CR 638/74, OSPiKA 1975/5/108; a także orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 1974 roku, II CR 5/74, Biuletyn Sądu Najwyższego 1974/4/64], który podziela Sąd Okręgowy orzekający w niniejszej sprawie - do dowodu z opinii biegłego i opinii instytutu nie mają zastosowania wszystkie zasady prowadzenia dowodów, w szczególności art. 217 § 1 k.p.c. Nie można zatem przyjąć, że sąd jest obowiązany dopuścić dowód z kolejnych biegłych w każdym przypadku, gdy złożona opinia nie jest korzystna dla strony. Odmienne stanowisko oznaczałoby, że należałoby przeprowadzić dowód z wszelkich możliwych biegłych, by upewnić się, czy niektórzy z nich nie byliby tego samego zdania jak strona. W rozpoznawanej sprawie Sąd Okręgowy uznał, że nie jest uzasadniony wniosek powódki o przeprowadzeniu dowodu z opinii innego biegłego, albowiem opinia sporządzona przez biegłego wyznaczonego przez sąd jest na tyle kategoryczna i przekonywająca, że wystarczająco wyjaśnia zagadnienia stanowiące przedmiot sporu. Samo niezadowolenie powódki z wniosków zawartych w opinii biegłego – bez jednoczesnego przedstawienia konstruktywnych zarzutów do tej opinii – nie mógł uzasadniać dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii innego biegłego. Podkreślić trzeba, że zgodnie z wnioskiem powódki opinia sporządzona przez nowego biegłego miała służyć ustaleniu wysokości szkody poniesionej przez powódkę przy przyjęciu założenia, że uszkodzone zostało 100 % legarów na powierzchni podłogi. Skoro sąd pierwszej instancji ustalił, że legary nie zostały uszkodzone i wymienione przez powódkę, to zbędne było przeprowadzania dowodu na okoliczność wysokości szkody doznanej przez powódkę przy przyjęciu takiego założenia.

Dodać należy, że sąd pierwszej instancji w sposób przekonywająco wyjaśnił przyczyny, dla których nie dał wiary twierdzeniom powódki, iż w ramach naprawienia szkody konieczna była wymiana przez nią legarów. Przyjęta w tej mierze wersja wydarzeń przez Sąd Rejonowy oparta jest na całokształcie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, którego ocena nie może być uznana za dowolną. Jest oczywiste, że powódka, podobnie jak zawnioskowany przez nią świadek J. F., będący jej bratem, nie stanowią obiektywnych źródeł dowodowych i z tego względu z ostrożnością należy podchodzić do prawdziwości ich wypowiedzi, które powinny zostać zweryfikowane w oparciu o inne obiektywne dowody. Te zaś pozwalały uznać zeznania świadka J. F. i przesłuchanie powódki za wiarygodne jedynie w części. Nie obejmuje to okoliczności dotyczących zniszczenia legarów i ich wymiany, gdyż fakty te nie znajdują potwierdzenia w innych dowodach, zwłaszcza dowodzie z opinii biegłego. Przypomnieć trzeba, że biegły w swojej opinii wskazał, że z uwagi na niemożność wykonania odkrywek nie był w stanie ocenić, czy doszło do wymiany legarów przez powódkę. Wprawdzie biegły nie wykluczył w świetle swej wiedzy i doświadczenia zawodowego, że część, to jest do 25 % legarów mogło ulec wypaczeniu od wilgoci, w miejscu największego parowania, jednakże za równie prawdopodobne uznał, że nie uległy one w ogóle wypaczeniu i nie zostały wymienione. W tym stanie rzeczy powódka powinna za pomocą innych dowodów wykazać, że doszło do uszkodzenia legarów, a następnie ich wymiany. Jest natomiast znamienne, że powódka nie przedstawiła żadnego dokumentu rozliczeniowego wskazującego na nabycie tego rodzaju materiałów. Co więcej, sąd pierwszej instancji trafnie spostrzegł, że o ile powódka pozostałe wymienione części podłogi zatrzymała w swej dyspozycji i okazała biegłemu, o tyle nie uczyniła tego w przypadku legarów. Skoro w jej posiadaniu nie było rzekomo wymienionych legarów, to można w drodze domniemania faktycznego uznać, że w istocie te elementy podłogi nie wymagały naprawy i nie doszło do ich wymiany. Doświadczenie życiowe wskazuje bowiem, że gdyby remont podłogi obejmował także legary, to powódka potraktowała te elementy w taki sam sposób, jak w przypadku pozostałych wymienionych przez nią części podłogi. Z powyższych przyczyn ustalenia sądu pierwszej instancji w powyższym zakresie zasługują na całkowitą aprobatę.

Chybiony jest zarzut skarżącej, że sąd pierwszej instancji - ustalając okoliczności faktyczne związane z wysokością szkody doznanej przez powódkę - w sposób wybiórczy oparł się na dowodzie z opinii biegłego z zakresu budownictwa. Zaznaczyć trzeba, że rolą biegłego nie jest czynienie ustaleń faktycznych, lecz dostarczenie sądowi wiedzy specjalistycznej celem zweryfikowania twierdzeń stron przy uwzględnieniu całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Tym samym nie można zaakceptować stanowiska skarżącej, że skoro biegły określił wysokość wydatków koniecznych do przywrócenia nieruchomości powódki do stanu sprzed powstania szkody na kwotę 3588,91 złotych, to powyższe ustalenie było wiążące dla sądu. Sąd pierwszej instancji trafnie zwrócił uwagę, że wyliczenia biegłego miały charakter hipotetyczny, opierając się na pewnych założeniach co do zakresu i kosztów wykonania prac naprawczych. Tymczasem w badanej sprawie poza sporem pozostawało, że powódka wykonała remont zajmowanych pomieszczeń naprawiając w ten sposób szkodę, za którą odpowiedzialność ponosi pozwany zakład ubezpieczeń. Tym samym słuszne jest stanowisko sądu pierwszej instancji, że powódce w takich przypadku przysługuje jedynie zwrot faktycznie poniesionych wydatków koniecznych do naprawienia szkody, których fakt poniesienia i wysokość powódka powinna wykazać za pomocą odpowiednich środków dowodowych. Dowód z opinii biegłego w tym zakresie nie był wystarczający, albowiem był on przydatny przede wszystkim do określenia zakresu uszkodzeń powstałych na podstawie przedmiotowego zdarzenia i sposobu ich naprawy. Co do wysokości szkody poniesionej przez powódkę opinia biegłego pozwalała natomiast ustalić, które z wydatków na zakup materiałów wynikających z faktur przedłożonych przez powódkę pozostawał w związku przyczynowym z usunięciem uszkodzeń na skutek awarii infrastruktury elektroenergetycznej oraz wskazywał górną granicę kosztów, których poniesienie uznać trzeba byłoby za celowe dla naprawienia doznanej przez powódkę szkody w należącej do niej nieruchomości. Sąd Rejonowy trafnie wskazał, że z przeprowadzonych dowodów z przesłuchania strony powodowej oraz zawnioskowanych przez nią świadków, a także z dokumentów rozliczeniowych – przy uwzględnieniu wniosków wynikających z opinii biegłego – wynika, że faktycznie poniesione przez powódkę wydatki na naprawę doznanej szkody były niższe niż wynikające z opinii biegłego, przekonywająco uzasadniając stanowisko w tym zakresie.

Konkludując, sąd odwoławczy uznał za chybiony zarzut naruszenia przez sąd pierwszej instancji wskazanych w apelacji przepisów postępowania.

Analogicznie ocenić należy zarzuty dotyczące naruszenia przez sąd pierwszej instancji przepisów prawa materialnego.

Godzi się bowiem zauważyć, iż w myśl art. 361 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (§ 1). W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (§ 2). Cytowany przepis wyraża obowiązującą w polskim prawie cywilnym zasadę pełnego odszkodowania, w myśl której, naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę uszczerbku doznanego przez poszkodowanego. Wysokość kwoty stanowiącej kompensatę za poniesioną szkodę uzależniona jest zatem od zakresu poniesionego przez poszkodowanego uszczerbku. Jak wskazuje się w orzecznictwie, uszczerbek wyznaczony zostaje w wyniku różnicy powstałej pomiędzy rzeczywistym stanem dóbr poszkodowanego a stanem hipotetycznym, który by istniał, gdyby do owego zdarzenia nie doszło [tak m.in. Sąd Najwyższy wyrokach: z dnia 6 lutego 2013 roku, I PK 102/12; z dnia 15 kwietnia 2010 roku, II CSK 544/09 oraz z dnia 14 stycznia 2005 roku, III CK 193/04].

Zwrócić w tym miejscu należy uwagę na stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w uchwale z dnia 13 czerwca 2003 roku (III CZP 32/03), gdzie wskazane zostało, że „ odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu ustalone według cen występujących na lokalnym rynku”. W uzasadnieniu powołanej wyżej uchwały Sąd Najwyższy określił, iż efekt w postaci naprawienia osiągnięty zostaje, gdy w wyniku prac naprawczych uszkodzony samochód doprowadzony zostaje do stanu technicznej używalności odpowiadającej stanowi przed uszkodzeniem. Tym samym zgodnie z zasadą pełnej kompensaty poniesionej szkody (art. 361 § 2 k.c.) poszkodowany będzie mógł domagać się od podmiotu odpowiedzialnego - ubezpieczyciela - odszkodowania obejmującego poniesione koszty wspomnianych prac naprawczych. Za „niezbędne” koszty naprawy należy uznać takie koszty, które zostały poniesione w wyniku przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu jego technicznej używalności istniejącej przed wyrządzeniem szkody, przy zastosowaniu technologicznej metody odpowiadającej rodzajowi uszkodzeń pojazdu mechanicznego. Wywody zawarte w powyższym uzasadnieniu – jakkolwiek dotyczące bezpośrednio szkody w pojeździe – mają wymiar uniwersalny i odnieść je do każdego przypadku uszkodzenia rzeczy.

Wprawdzie co do zasady zgodzić należy się z tym, że obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy zamierzał ją naprawić. Wówczas to określenie wartości uzasadnionej ekonomicznie naprawy wyznaczającej wysokość należnego odszkodowania polega na hipotetycznym ustaleniu, jakie wydatki należałoby ponieść, aby doprowadzić pojazd do należytego stanu. Niemniej jednak jak trafnie zauważono w orzecznictwie, „stanowiący niezbędną przesłankę dyferencyjnej metody ustalenia szkody stan hipotetyczny majątku poszkodowanego pozwala - zgodnie z dynamicznym charakterem szkody, stanowiącym jej zasadniczą cechę - uwzględniać zmiany, jakie nastąpiły w majątku poszkodowanego po wystąpieniu zdarzenia będącego przyczyną szkody, pozostające w granicach adekwatnego związku przyczynowego (art. 361 § 2 k.c.). Wprawdzie roszczenie odszkodowawcze powstaje z chwilą wystąpienia w majątku poszkodowanego pierwszych negatywnych konsekwencji zdarzenia będącego przyczyną szkody, jednakże jego treść może ulegać przemianom, zależnie od ukształtowania hipotetycznego stanu majątku. Roszczenie każdorazowo obejmuje szkodę nie zaistniałą niegdyś, tuż po zajściu zdarzenia, które ją spowodowało, lecz istniejącą w chwili orzekania” [tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 kwietnia 2014 roku, I CSK 309/13].

W związku z powyższym należy co do zasady przyjąć, iż wykluczone jest ustalenie wysokości szkody doznanej przez poszkodowanego w oparciu o hipotetyczne koszty naprawy w sytuacji, gdy rzecz uszkodzona została naprawiona w taki sposób, że naprawa ta doprowadziła rzecz do stanu sprzed szkody. Takie przyjęcie nie uwzględniałoby bowiem zmian jakie nastąpiły w majątku poszkodowanego i mogłoby być źródłem wzbogacenia, co jest nieuprawnione, nadto stałoby w sprzeczności z obowiązkiem poszkodowanego do dążenie do ograniczenia rozmiarów szkody. Nie można w tym kontekście tracić z pola widzenia, że skoro celem odpowiedzialności odszkodowawczej ubezpieczyciela jest usunięcie szkody w majątku poszkodowanego wywołanego czynem niedozwolonym, która z momentem dokonania naprawy rzeczy niewątpliwie konkretyzuje się, to wadliwym byłoby pominięcie realnie poniesionych kosztów naprawy rzeczy i oparcie się przy wyliczaniu szkody na hipotetycznie ustalonych kosztach remontu, w sytuacji, gdy dotychczas dokonana naprawa doprowadziła uszkodzona rzecz do stanu sprzed szkody.

Jak wskazano wyżej, w badanej sprawie jest niewątpliwie, że jeszcze przed wszczęciem postępowania sądowego doszło do naprawy przez stronę powodową uszkodzonej części nieruchomości. Skoro odszkodowanie ma pokryć istniejący po stronie poszkodowanej uszczerbek, to w sytuacji, gdy bezsprzecznie doszło już do naprawy uszkodzonej rzeczy, obowiązek odszkodowawczy istniejący po stronie pozwanego mógł obejmował swym zakresem tylko faktycznie poniesione i wykazane wydatki na jego naprawę, bowiem jedynie takie przyjęcie w sposób zupełny odzwierciedlałoby uszczerbek majątkowy istniejący po stronie poszkodowanego. W świetle wskazanego wyżej poglądu panującego w orzecznictwie, który sąd orzekający w niniejszej sprawie w pełni podziela i przyjmuje za własny, wyłącznie w sytuacji, gdyby dotychczas przeprowadzona naprawa nie doprowadziła uszkodzonej rzeczy do stanu technicznego sprzed szkody, możliwe byłoby dochodzenie przez poszkodowanego zwrotu hipotetycznych kosztów naprawy.

W świetle powyższych rozważań w badanej sprawie sąd pierwszej instancji w sposób prawidłowy zastosował art. 361 § 2 k.c., ustalając wysokość odszkodowania należnego powódce jako równowartość poniesionych przez nią wydatków celowych do przywrócenia uszkodzonej nieruchomości do stanu sprzed powstania szkody.

Sąd Rejonowy prawidłowo jednocześnie przyjął, że wysokość odszkodowania należnego strony powodowej od pozwanego zakładu ubezpieczeń powinna zostać obniżona o kwotę 1000 złotych z tytułu zastosowanej franszyzy redukcyjnej. W tym zakresie nie doszło do naruszenia przepisów art. 65 § 2 k.c. w związku z art. 817 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i niewłaściwą subsumpcję. W treści polisy potwierdzającej zawarcie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wprost przewidziano bowiem franszyzę redukcyjną w wysokości 1000 złotych w każdej szkodzie rzeczowej, przy czym z uwagi na brak postanowienia odrębnego uznać trzeba, że klauzula ta dotyczy każdej szkody rzeczowej. Wprawdzie z treści polisy nie wynika definicja szkód rzeczowych, jednak nie budzi wątpliwości, że pojęcie należy to odnieść do szkód polegających na uszkodzeniu lub zniszczeniu rzeczy, co nawiązuje co utrwalonego w judykaturze i doktrynie prawa cywilnego podziału szkód na szkody na osobie i szkody na rzeczy. W badanej sprawie mieliśmy zaś do czynienia z uszkodzeniem rzeczy, czyli szkodą rzeczową, co uzasadniało zastosowanie franszyzy rzeczowej. Z istoty zaś franszyzy redukcyjnej wynika zaś, że polega ona na obniżeniu należnego od zakładu ubezpieczeń odszkodowania o kwotę udziału własnego ubezpieczonego. Z tego względu sąd pierwszej instancji zasadnie przyjął, że pozwany zakład ubezpieczeń obowiązany jest zapłacić odszkodowanie na rzecz powódki odpowiadające wysokości szkody pomniejszone o kwotę 1000 złotych tytułem franszyzy redukcyjnej.

W tym stanie rzeczy uznać trzeba, że rozstrzygnięcie co do istoty sprawy zawarte w zaskarżonym wyroku okazało się w pełni prawidłowe, co dotyczy także orzeczenia o kosztach procesu. Z tego względu na podstawie art. 385 k.p.c. apelacja w tym zakresie podlegała oddaleniu, co znalazło odzwierciedlenie w punkcie drugim sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania wyrażoną w art. 98 § 1 k.p.c. oraz art. 100 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Stąd też skoro apelacja okazała się zasadna jedynie w nieznacznej części, powódka jako strona przegrywająca postępowanie odwoławcze zobowiązany jest do zwrotu poniesionych przez pozwanego kosztów tego postępowania w postaci wynagrodzenia reprezentującego go zawodowego pełnomocnika w wysokości 450 złotych ustalonego na podstawie § 2 pkt 3 w związku z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych). Z tego względu orzeczono jak w punkcie trzecim sentencji.

SSO Iwona Siuta SSO Tomasz Sobieraj SSO Mariola Wojtkiewicz