Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 700/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 31 stycznia 2017 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu, w sprawie z powództwa Z. S. przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej w W. o zapłatę, zasądził od pozwanego ubezpieczyciela na rzecz powoda kwotę 1.980,50 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 16 czerwca 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, poczynając od dnia 1 stycznia 2016 r. oraz koszty procesu w wysokości 973,60 zł (pkt 1); oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 2); nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa od powoda z kwotę 51 zł w ramach rozliczenia wydatków poczynionych na poczet opinii biegłego (pkt 4) oraz z tego samego tytułu obciążył stronę pozwaną kwotą 457,30 zł (pkt 5).

W wywiedzionej apelacji, skierowanej przeciwko rozstrzygnięciom zawartym w pkt 1 i 4, (...) sformułowała następujące zarzuty:

1. naruszenia przepisów prawa procesowego, a w szczególności:

a) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez poczynienie błędnych ustaleń w stanie faktycznym w zakresie dotyczącym tego co się działo z pojazdem po szkodzie, z których bezsprzecznie wynika, iż Sad pominął zeznania powoda odnośnie naprawy uszkodzonego pojazdu, a rozstrzygniecie oparł tylko i wyłącznie o fakt sprzedaży wraku;

b) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez poczynienie błędnych ustaleń w stanie faktycznym w zakresie wartości wraku pojazdu, przejawiające się na oparciu rozstrzygnięcie tylko i wyłącznie na opinii biegłego, który nie miał możliwości przeprowadzenia oględzin wraku, jednocześnie nie dając wiary cenie pozostałości wynikającej z licytacji na serwisie (...);

c) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez poczynienie błędnych ustaleń w stanie faktycznym w zakresie realności oferty złożonej przez jednego z licytantów na serwisie (...) i związania złożoną ofertą, w efekcie czego Sąd nie wziął pod uwagę załączonych przez stronę pozwaną dokumentów dotyczących działalności AUTOonline i oferty zakupu wraku pojazdu, stwierdzając, że pozwany nie wykazał, iż kwota 2.450 zł jest sumą możliwą do uzyskania przez powoda;

2. naruszenia przepisów prawa materialnego, a mianowicie:

a) art. 354 § 2 k.c. w zw. 2 art. 16 pkt 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, (...) i (...). (Dz. U.2016 t. poz. 2060) poprzez błędną interpretację, a w konsekwencji wadliwe zastosowanie, skutkujące założeniem, iż poszkodowany nie jest zobowiązany do współdziałania z ubezpieczycielem celem minimalizacji szkody;

b) art. 822 k.c. w zw. z art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych poprzez błędną interpretację i w konsekwencji wadliwe zastosowanie, skutkujące zasądzeniem odszkodowania nieadekwatnego w warunkach stanu faktycznego ( przy założeniu prawidłowego jego ustalenia);

c) art. 6 k.c. poprzez błędną interpretację przepisu i w konsekwencji wadliwe zastosowanie skutkujące przesunięciem ciężaru dowodu na pozwanego w zakresie udowodnienia braku możliwości kontaktu powoda z kontrahentem z AUTOonline

W konkluzji strona skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa oraz zwróciła się o zasądzenie od powoda na własną rzecz kosztów postępowania za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację powód Z. S. wystąpił o jej oddalenie oraz nałożenie na przeciwnika obowiązku pokrycia kosztów postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jako niezasadna podlegała oddaleniu.

W przedmiotowej sprawie niewątpliwie zaistniała szkoda całkowita, czego zresztą nie kwestionowały same strony. Wymagający przesądzenia problem dotyczy zaś jednego z elementów szkody w postaci wartości pozostałości samochodu uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym. Na tym tle strona skarżąca zgłosiła zarzuty zarówno procesowe, jak i materialnoprawne, jednakże okazały się one chybione.

Przede wszystkim racji bytu nie ma zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., który wedle pozwanego ubezpieczyciela przejawiał się nazbyt dowolną oceną dowodów i daniu prymatu opinii biegłego, z pominięciem reszty dowodów (zwłaszcza dokumentacja z aukcyjnego portalu internetowego AUTOonline), wskazujących na inną wartość wraku aniżeli ta przyjęta przez biegłego. Wedle tego unormowania Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. W tym miejscu przypomnieć jedynie wypada, iż normy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny winien rozważyć materiał dowodowy jako całość, dokonać wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnieść je do pozostałego materiału dowodowego (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 r., II UKN 685/98, opubl. OSNAPiUS Nr 17/2000). Dokładnie rzecz ujmując taka ocena obejmuje kolejno jego uporządkowanie, odniesienie się do wszystkich przeprowadzonych dowodów i każdego z osobna, czego konsekwencją staje się wskazanie, które z faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy zaistniały, bądź nie zaistniały. Istotą oceny dowodów jest wybranie tych, które weszły w skład podstawy rozstrzygnięcia i odrzucenie tych, którym sąd odmówił wiarogodności i mocy dowodowej. Natomiast moc dowodowa to przekonanie sądu, jakie uzyskał po przeprowadzeniu dowodu o istnieniu lub nieistnieniu określonego faktu, którego dowód dotyczył (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 5 maja 2009 r., I ACa 111/09, opubl. Przegląd Orzecznictwa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku Nr (...) poz. 58, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 22 grudnia 2005 r., I ACa 540/05, opubl. baza prawna LEX Nr 186125). Zgodnie z ugruntowanym na tle tego przepisu orzecznictwem prawidłowe postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania przez skarżącego konkretnych zasad lub przepisów, które naruszył sąd przy ocenie poszczególnych, dowodów (por. wyrok SN z dnia 13 października 2004 r., III CK 245/04, opubl. baza prawna LEX Nr 174185). Jednocześnie „postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu ustalonego przez siebie, na podstawie własnej oceny dowodów stanu faktycznego; skarżący może tylko wskazywać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego i że uchybienie to miało wpływ na wynik sprawy” (zob. wyrok SN z dnia 18 czerwca 2004 r., II CK 369/03, opubl. baza prawna LEX Nr 174131). Oczywistym jest zatem to, że w każdej sprawie przedstawionej Sądowi do rozstrzygnięcia rzeczą Sądu jest dokonanie, na podstawie przeprowadzonych dowodów oraz przy zastosowaniu domniemań faktycznych, ustaleń niezbędnych dla zastosowania prawa materialnego.

Przenosząc powyższe rozważania teoretyczne na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, iż Sąd Rejonowy podołał swojemu zadaniu, ponieważ dokonał oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w sposób czyniący zadość wskazanym wyżej zasadom. W swych rozważaniach odniósł się do poszczególnych dowodów, wskazując dlaczego uznał taką a nie inną ich wartość – co znalazło swój wyraz w należytym uzasadnieniu wyroku (art. 328 § 2 k.p.c.). Przedstawiona na poparcie dokonanej oceny materiału dowodowego argumentacja jest spójna, przekonująca i oparta na zasadach doświadczenia życiowego, zaś rozumowaniu Sądu I instancji nie sposób zarzucić logicznych błędów. Nie sposób zatem podzielić głównego zarzutu strony skarżącej, która podniosła, iż Sąd I instancji błędnie przyjął, iż właściwą podstawą do ustalenia wartości pojazdu powoda po szkodzie (wartości wraku) była opinia biegłego W. S., a nie przedłożone przez pozwaną wyliczenie wartości pojazdu ustalone w wyniku aukcji na portalu AUTOonline. Gwoli przypomnienia opinia biegłego podlega, jak inne dowody, ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz co odróżnia ją pod tym względem, to szczególne dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen, a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Jeżeli z punktu widzenia tych kryteriów opinia biegłego nie budzi wątpliwości, to brak jest podstaw do jej kwestionowania (zob. postanowienie SN z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, opubl. baza prawna LEX Nr 151656 oraz wyrok SN z dnia 15 listopada 2002 r., V CKN 1354/00, opubl. baza prawna LEX Nr 77046 ). Z tej też przyczyny Sąd ocenia opinię biegłego pod względem fachowości, rzetelności, czy logiczności. Nie może jednak nie podzielać merytorycznych poglądów biegłego lub w ich miejsce wprowadzać własnych stwierdzeń i rozstrzygać kwestii wymagających wiadomości specjalnych wbrew opinii biegłego specjalisty (tak wyrok SN z dnia 16 października 2014 r., II UK 27/14, opubl. baza prawna LEX Nr 1777878). Identycznie rzecz się ma w odniesieniu do stron, co oznacza, że tylko do tych kryteriów oceny winny nawiązywać zarzuty apelacyjne. Natomiast zakwestionowanie merytorycznych poglądów jest możliwe jedynie w wyniku przeprowadzenia dowodu z opinii innego biegłego, który sformułuje odmienne wnioski, przy jednoczesnej pozytywnej ocenie tej opinii z zastosowaniem powołanych wyżej kryteriów (zob. wyrok SN z dnia 19 grudnia 1990 r., I PR 148/90, opubl. OSP Nr 11-12/1991 poz. 300).

Z pola widzenia nie może zaś umknąć, że w kontrolowanej sprawie opinia została sporządzona przez specjalistę w dziedzinie mechaniki pojazdowej. Skarżąca nie przedstawiła żadnych zastrzeżeń, które dyskwalifikowałyby wartość przedstawionej opinii. W ocenie Sądu Okręgowego jest ona rzeczowa, rzetelna, logiczna oraz wyczerpująca, a ponadto przy wycenie pojazdu zastosowano metodę pozwalającą w sposób obiektywny ustalić wartość pojazdu. Na marginesie można podnieść , iż metoda wyceny pojazdu zastosowana przez biegłego w niniejszej sprawie jest metodą zwykle stosowaną w sprawach tego rodzaju. Nie budzi wątpliwości Sądu Okręgowego, iż walor dowodowy tej opinii jest większy aniżeli walor wyceny dokonanej przez pozwaną. Co ważne biegły dokonał wyceny w oparciu o notowania rynkowe pojazdów oraz na podstawie systemów eksperckich A. i (...)Ekspert. Tymczasem wyliczenie przedstawione przez pozwaną opiera się wyłącznie na przeprowadzeniu aukcji na portalu AUTOonline. Zatem pozwany opiera twierdzenie o wartości pojazdu na jednostkowej cenie zaoferowanej za pojazd powoda po szkodzie. Wymaga więc podkreślenia, iż ustalenia wartości pojazdu dokonuje się na podstawie jego wartości rynkowej, tj. odnoszącej się do ceny, którą powód rzeczywiście mógłby uzyskać w normalnych warunkach rynkowych, dokonując sprzedaży przedmiotowego pojazdu. Okoliczność, iż na aukcji zaoferowano określoną kwotę nie powoduje, iż wartość pojazdu zostaje ustalona w tej właśnie kwocie. Trzeba zauważyć, że powód nie był zobligowany do sprzedaży samochodu, więc nie może ponosić negatywnych konsekwencji z tego względu, że postanawia tego nie czynić. W szczególności z tego tytułu ubezpieczyciel nie może mu czynić zarzutu o braku współdziałania w celu minimalizacji szkody. Zdaniem Sądu Okręgowego wartość jego szkody wyznacza wartość rynkowa pojazdu pomniejszona o wartość rynkową pozostałości pojazdu, bez względu na to czy ubezpieczyciel znalazł nabywcę za cenę wyższą niż wynosi wartość rynkowa pozostałości. Ponadto zasada swobody umów określona w art. 353 1 k.c.. obejmuje także swobodny wybór kontrahenta, zatem powoda w żaden sposób nie wiąże wysokość jednej oferty przedstawionej przez pozwaną. Sposób dokonania wyceny powinien uwzględniać swobodę powoda co do wyboru kontrahenta. Poza tym przedstawiona przez pozwanego oferta nie daje gwarancji, iż powód w rzeczywistości otrzymałby cenę w niej ustaloną. Jak bowiem wynika z jej treści nie była to oferta, którą oferent jest związany. Z informacji zawartej na stronie aukcyjnej wynika, że jest to aukcja której celem jest ustalenie wartości rynkowej pozostałości, brak jest osoby oferenta, a nadto znajduje się zastrzeżenie, że pojazd zostanie opłacony w całości, jeżeli jego stan faktyczny będzie zgodny z opisem zamieszczonym w systemie AUTOonline. Tymczasem nie można stwierdzić, czy we wskazanym systemie zamieszczono wiarygodny i rzetelny opis uszkodzonego pojazdu powoda, nadto przy tak sformułowanej ofercie zakupu zawsze potencjalny nabywca może wycofać się z transakcji. Warto też zauważyć, że wartość pojazdu jest zależna od jego zindywidualizowanych cech oraz oględzin wraku. Na koniec nie można też przeoczyć, iż zaprezentowana aukcja internetowa w gruncie rzeczy stanowiła dokument prywatny opisujący wyłącznie twierdzenia pozwanego, które dopiero musiały być udowodnione, tym bardziej że nie doszło do sprzedaży wraku tą drogą. Warto tu wspomnieć, że ubezpieczyciel ma jedynie fakultatywną możliwość ustalenia wartości pozostałości przy pomocy aukcji. Taki sposób ustalenia odszkodowania mógłby mieć zastosowanie tylko w wypadku zgody powoda na sprzedaż pozostałości pojazdu. Jeszcze raz podkreślić trzeba, że powód nie był zainteresowany zbyciem wraku (w rzeczywistości samodzielnie dokonał naprawy), zaś żadne przepisy nie obligowały go do tego. Stąd też pozwany ubezpieczyciel nie miał podstaw do ustalenia wartości pozostałości w oparciu o dane uzyskane z platformy internetowej, które bazowały jedynie na możliwej do uzyskania cenie z tytułu sprzedaży tych pozostałości. Wbrew argumentom pozwanego, powód nie miał obowiązku przyjęcia powyższej oferty i był uprawniony do zachowania będącego jego własnością wraku pojazdu. W sytuacji więc, gdy poszkodowany nie był zainteresowany zbyciem uszkodzonego pojazdu, oferta licytacyjna ubezpieczyciela nie może być utożsamiana z jego ceną rynkową. Oferta powyższa była jednorazową, złożoną na wniosek firmy ubezpieczeniowej, a rynek sprzedaży uszkodzonych samochodów nie jest ograniczony tylko do jednej, wybranej przez pozwanego platformy internetowej. Tym samym aukcja dostarczyła danych w przedmiocie czysto hipotetycznej pojedynczej transakcji w warunkach, których nie można zakwalifikować jako równoznacznych z wolnorynkowymi. Ponadto pozwany ubezpieczyciel postąpił w wygodny dla siebie sposób przyjmując za właściwą dla wyceny rynkowej pozostałości najwyższą ofertę w wysokości 2.450 zł, pomijając inne złożone w tym zakresie oferty. W kontekście tego upada więc zarzut naruszenia art. 6 k.c., gdyż w tym akurat zakresie określone powinności i ciężary dowodowe spoczywały właśnie na pozwanym zakładzie ubezpieczeń.

Podsumowując Sąd Rejonowy, wbrew zarzutom apelującego w sposób prawidłowy ocenił materiał zgromadzony w sprawie, słusznie przyjmując za podstawę wyliczenia wartości pojazdu powoda po szkodzie opinię biegłego, której wadliwości skarżąca nie wykazała i która ma większy walor dowodowy aniżeli wycena dokonana na aukcji przedstawionej przez pozwaną. Identyczne spojrzenie ma na tą kwestię niniejszy Sąd Okręgowy, jako że wycenienie auta i wraku wymaga wiadomości specjalnych, a jego wartość to kategoria obiektywna, której nie można dowolnie określać w zależności od okoliczności oraz naginać do własnych potrzeb i oczekiwań.

Nie jest także trafny zarzut naruszenia art. 822 k.c. w zw. z art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity Dz. U. z 2016 r. poz. 2060). W tym miejscu warto zauważyć, że istota ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, wynikająca z art. 822 k.c., sprowadza się do tego, że zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za te szkody ponosi ubezpieczający. Odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC regulują przepisy szczególne prawa ubezpieczeniowego, w tym przepisy zacytowanej ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, nie ma różnicy w pojęciu szkody w rozumieniu ogólnych przepisów prawa cywilnego i szkody w rozumieniu prawa ubezpieczeniowego. W obu wypadkach chodzi o utratę lub zmniejszenie aktywów bądź powstanie lub zwiększenie pasywów osoby poszkodowanej (zob. np. uchwała SN z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/2001, opubl. OSNC Nr 6/2002 poz. 74). W konsekwencji do odszkodowania ubezpieczeniowego przy ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej znajduje zasada pełnego odszkodowania, o której stanowi art. 361 k.c. (zob. postanowienie SN z dnia 12 stycznia 2006 r., III CZP 76/05, opubl. baza prawna LEX Nr 175463). Odnosząc powyższe do niniejszej sprawy, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że zasada pełnej kompensacji szkody, która wynika z art. 361 k.c., zostanie tylko wówczas zrealizowana, jeżeli szkoda zostanie ustalona jako różnica między wartością pojazdu powoda przed wypadkiem a wartością po wypadku, tj. wartością pojazdu uszkodzonego. Wobec tego, iż Sąd II instancji uznał, iż właściwą podstawą ustalenia wartości pojazdu powoda po szkodzie była opinia biegłego, należało stwierdzić, iż Sąd I. prawidłowo ustalił wartość odszkodowania.

Z tych względów Sąd Okręgowy oddalił apelację jako bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach za II instancję orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. zasądzając od pozwanego na rzecz powoda kwotę 450 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w stawce minimalnej, ustalonej od wartości przedmiotu zaskarżenia, czyli wedle dyspozycji § 10 ust. 1 pkt 1 i § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804).