Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 48/18

POSTANOWIENIE

Dnia 14 marca 2018 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Joanna Składowska

Sędziowie SSO Elżbieta Zalewska-Statuch

SSR (del.) Robert Pabin

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 14 marca 2018 roku w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z wniosku Z. S. (1)

z udziałem K. F. (1)

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyni

od postanowienia Sądu Rejonowego w Sieradzu

z dnia 24 listopada 2017 roku, sygnatura akt I Ns 1262/14

postanawia:

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić od wnioskodawczyni Z. S. (1) na rzecz uczestnika postępowania K. F. (1) 900 (dziewięćset) złotych z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 48/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 24 listopada 2017 roku wydanym w sprawie o sygn. akt I Ns 1262/14 Sąd Rejonowy w Sieradzu oddalił wniosek Z. S. (1) o zasiedzenie oraz zasądził od niej na rzecz uczestnika postępowania K. F. (1) 1.217 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym 1200 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na ustaleniach faktycznych i dowodach, które Sąd Okręgowy podzielił i przyjął za własne, a których istotne elementy przedstawiają się następująco:

W piśmie z dnia 18 września 2014 r. Z. S. (1) wniosła o stwierdzenie, iż z dniem 10 czerwca 2011 r. nabyła przez zasiedzenie własność 1/2 części nieruchomości o powierzchni 0,0841 ha położonej w S. przy ul. (...), składającej się z działki oznaczonej w ewidencji gruntów numerem 249, dla której w Sądzie Rejonowym w Sieradzu jest urządzona księga wieczysta nr Kw (...). Ponadto w toku postepowania wnioskodawczyni zażądała zasądzenia na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania. W odpowiedzi na wniosek uczestnik postępowania K. F. (1) zażądał jego oddalenia i zasądzenia od wnioskodawczyni na jego rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Objęta wnioskiem działka numer (...) (dawny numer (...)) o powierzchni 0,0841 ha położona jest w S. przy ul. (...). Dla nieruchomości tej Sąd Rejonowy w Sieradzu V Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr Kw (...), w której w dziale II jako właściciele figurują: Z. S. (1) i K. F. (1), po 1/2 części każde z nich. Początkowo działka stanowiła własność K. S.. Ponieważ rodziny S. i F. były zaprzyjaźnione, zapadła decyzja, że na terenie działki zostanie wybudowany na potrzeby obu rodzin wspólny dom typu bliźniak. Uzgodniono, że materiały do budowy domu zakupi i sprowadzi rodzina F., a mąż K. S. zapewni wyroby stolarskie. Umową sprzedaży z dnia 9 czerwca 1981 r. zawartą w Państwowym Biurze Notarialnym w S., K. S. sprzedała działkę numer (...) (dawny numer (...)) w równych częściach Z. S. (1) oraz J. F. (1) - ojcu uczestnika postępowania za cenę 25.000 zł. Sprzedaż udziałów na rzecz J. F. (1) nastąpiła pod warunkiem nie wykonania przez Skarb Państwa -Prezydenta Miasta S. prawa pierwokupu. Ponieważ Skarb Państwa ze swego prawa nie skorzystał umową z dnia 30 czerwca 1981 r., zawartą w Państwowym Biurze Notarialnym v S. K. S. ostatecznie przeniosła na rzecz J. F. (1) do jego majątku odrębnego, własność 1/2 części nieruchomości na co J. F. (1) wyraził zgodę. W czerwcu 1981 r. J. F. (1) zakupił i przywiózł na działkę część materiałów budowlanych przeznaczonych do budowy domu w postaci białej cegły i stalowych elementów konstrukcyjnych. W pierwszych dniach lipca 1981 r. K. S. zginęła w wypadku drogowym. W 1987 r. żona J. K. F. została się z mężem i wyjechała do mieszkającego od kilku lat na terenie Niemiec syna K. F. (1). J. F. (1) pozostał w S. - zamieszkiwał w lokalu nr (...) usytuowanym na pierwszym piętrze w bloku położonym przy ulicy (...) i był zameldowany pod tym adresem do dnia 1 stycznia 2001 r. W 1988 r. małżonkowie F. rozwiedli się. Po pewnym czasie K. F. (2) wyszła za mąż za G. P.. J. F. (1) okresowo wyjeżdżał do Niemiec do syna K.. Jako były więzień obozu nazistowskiego jeździł na darmowe leczenie. Mieszkał w wynajmowanym mieszkaniu. Zawsze wracał do Polski. W czasie jego pobytów w Niemczech mieszkanie w S. stało puste. Klucz od lokalu zostawiał małżonkom O. by pod jego nieobecność dbali o kwiaty. K. F. (1) jako dziecko w latach 70-tych wielokrotnie wraz z ojcem bywał na działce przy ulicy (...). Towarzyszył również J. F. (1) podczas pobytów na tej nieruchomości w latach 80-tych. Gdy przyjeżdżał do Polski w latach 90-tych, kilkakrotnie odwiedzał ojca w S. i razem z nim spędzał czas na terenie nieruchomości przy ulicy (...). Z pomocą kuzyna na terenie spornej nieruchomości J. F. (1) wybudował drewnianą szopę. Ponadto odpłatnie zlecał mężowi B. F. koszenie trawy. Na terenie działki wspólnie z mężem B. F. smażył złowione ryby. W latach 80-tych, za zgodą J. F. (1), jego znajomy mieszkający w Z., zabrał z działki część stalowych elementów konstrukcyjnych przeznaczonych do budowy domu. Wnioskodawczyni nie była o tym przez niego uprzedzona. Na przełomie lat 80-tych - 90-tych, H. i M. małżonkowie W. trzykrotnie odwiedzili w S. J. F. (1). Przyjezdni spotykali się z ojcem uczestnika na działce przy ulicy (...). W czasie urządzonego wówczas ogniska J. F. (1) opowiedział znajomym o planach budowy na w/w nieruchomości domu. Podczas spotkania J. F. (1) zachowywał się jak gospodarz. Późną wiosną 1991 r., S. Z.P. widziała J. F. (1) na działce przy ulicy (...) siedzącego na balach leżących po lewej stronie nieruchomości i odpoczywającego po wykonanej pracy. Nakazy płatnicze dotyczące podatku od nieruchomości były wystawiane zarówno na Z. S. (1), jak i J. F. (1). Były one wysyłane na adres wnioskodawczyni. Należności te były regulowane przez Z. S. (1), z którą J. F. (1) później się rozliczał. Uczestniczka nigdy nie negowała prawa własności J. F. (1) do przedmiotowej działki. Początkowo sporna działka ogrodzona była drewnianym płotem. Z uwagi na fakt, że płot nie posiadał zamykanej bramy na działkę można było się swobodnie dostać. W 1985 r. wnioskodawczyni sfinansowała wraz z ojcem budowę nowego ogrodzenia. W kosztach budowy partycypował również J. F. (1). Ogrodzenie zostało wykonane na wysokiej podmurówce i składało się z siatki umieszczonej w kątownikach. Oprócz tego zostały w nim zamontowane nowa furtka i brama zamykane na kłódkę. Od ulicy, z jednej strony ogrodzenia pozostawione zostały drewniane sztachety na odcinku około 60 cm. Wnioskodawczyni zdecydowała się na takie rozwiązanie, ponieważ liczyła się z tym, że J. F. (1) będzie chciał zamontować w ogrodzeniu własną furtkę, by móc swobodnie dostawać się na nieruchomość. Do działki został doprowadzony wodociąg. Koszt przyłącza został sfinansowany przez wnioskodawczynię. Pod koniec życia, J. F. (1) związał się ze swoją znajomą - M. W.. Po dokonanej w 1999 r. sprzedaży mieszkania w S., przez pewien czas mieszkał w garażu, a następnie wyprowadził się do Niemiec. Zmarł w B. w dniu 1 stycznia 2001 r.. Spadek po nim nabył w całości na podstawie ustawy jego syn K. F. (1). Z. S. (1) - po opuszczeniu domu rodzinnego - zamieszkała w lokalu położonym w S. przy ulicy (...). Po zjednoczeniu (...) i zniesieniu wiz wyjechała na urlop do mieszkającej w Niemczech koleżanki. Ostatecznie, postanowiła zostać tam na stałe. Po nawiązaniu kontaktu z K. P. znalazła pracę i zamieszkała w mieszkaniu ówczesnego męża K.. Często przyjeżdżała do Polski, tym nie mniej upoważniła swojego brata W. S. by podczas jej nieobecności, w jej imieniu załatwiał na bieżąco sprawy związane z nieruchomością i przekazała mu w tym celu klucze od bramy i furtki. Przebywając w Niemczech Z. S. (1) postanowiła spotkać się z J. F. (1) w mieszkaniu wynajmowanym przez niego podczas pobytów w B.. W czasie spotkania oświadczyła, że muszą zrobić coś z nieruchomością przy ulicy (...) w S.. J. F. (1) zaproponował wówczas sprzedaż działki, na co wnioskodawczyni nie wyraziła zgody twierdząc, że „od samego początku idea była inna". Aktualnie, Z. S. (2) nie pracuje już na terenie Niemiec, tym nie mniej nadal tam wyjeżdża. K. F. (1) po wyjeździe do Niemiec ożenił się i rozpoczął pracę w niemieckiej telewizji. Po rozwodzie przyjechał do Polski w 1996r. z koleżanką z pracy, której chciał pokazać swój rodzinny kraj. Mieszkał wtedy przez dwa tygodnie w mieszkaniu wnioskodawczyni położonym w S., przy ulicy (...). W 2006r. uczestnik poślubił A. F. i zamieszkał w Polsce, w K.. Po śmierci ojca, uczestnik kontaktował się z wnioskodawczynią i próbował porozmawiać z nią na temat działki. Bezskutecznie proponował jej odkupienie udziału. W 2007 r. A. F. przyjechała do S., by opłacić podatek od nieruchomości. Chciała również wtedy wejść na teren działki przy ulicy (...), jednak nie było to możliwe, ponieważ brama i furtka były zamknięte. A. F. towarzyszyła wówczas S. P.. Obie kobiety rozmawiały wtedy z mieszkającą po sąsiedzku J. R., która jednak nie była w stanie im pomóc. Aktualnie sporną działką opiekuje się W. S.. Mężczyzna wnosi opłaty a wnioskodawczyni później się z nim rozlicza. W ostatnim czasie uczestniczka pokryła koszt usunięcia awarii wodociągu w wysokości 700,00 zł. Aktualnie na terenie działki posiana jest trawa, posadzone są kwiaty. Rosną tam również drzewa owocowe. Na nieruchomości, członkowie rodziny wnioskodawczyni uprawiają także warzywa.

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd Rejonowy w Sieradzu odmówił dania wiary tym zeznaniom Z. S. (1), w których zaprzeczała by J. F. (1) objął kiedykolwiek działkę w posiadanie. Co innego bowiem wynikało wprost z zeznań świadków: S. P., B. F., A. F. oraz H. W. a także pośrednio z zeznań świadków: W. T., B. Z., J. M., Z. K. i W. S., którzy zgodnie przyznawali, iż widzieli na nieruchomości materiały budowlane zwiezione przez J. F. (1) do budowy domu. Sąd nie uznał za wiarygodnych tych również zeznań Z. S. (1), w których zaprzeczała by jej matka sprzedała udział w nieruchomości J. F. (1) i by otrzymała za to od niego jakikolwiek ekwiwalent pieniężny. Inne zapisy bowiem wynikają z treści aktu notarialnego, pod którym podpisy złożyli zarówno sprzedająca, jak i kupujący. Sąd pominął te zeznania świadka K. P., w których opisywała ona jak korzystali wraz z J. F. (1) z działki przy ulicy (...), zanim do ich rozstania i rozwodu. Sąd nie dał wiary, iż małżonkowie ci organizowali w tym czasie na działce grille, w których brała udział S. P., bowiem ta ostatnia słuchana w charakterze świadka wyraźnie stwierdziła, iż po raz pierwszy dowiedziała się o działce i pojawiła się na niej, gdy rodzice uczestnika byli już po rozwodzie. Czyniąc ustalenia na potrzeby niniejszego postępowania, Sąd nie dał wiary tym zeznaniom świadków: W. T., B. Z., J. M. i Z. K., w których twierdzili, że poza rodziną wnioskodawczyni nikogo innego na działce nie widywali. Co innego wynika bowiem z zeznań pozostałych świadków, a poza tym — w ocenie Sądu - ówczesne obowiązki zawodowe W. T., J. M. i Z. K., były na tyle absorbujące, że mogły nie pozwolić im na poczynienie takich obserwacji. Świadek B. Z. przyznawała z kolei, że nie bywała nigdy na terenie przedmiotowej nieruchomości, a jedynie przechodziła w jej pobliżu. Sąd nie uznał za prawdziwych również tych zeznań świadka W. S., w których zaprzeczał by J. F. (1) przyjeżdżał kiedykolwiek na działkę, po nabyciu w niej udziału. Nie znalazło to bowiem potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym, w tym zwłaszcza w zeznaniach świadków: S. P., B. F. oraz H. W., którzy zgodnie twierdzili, że wielokrotnie widywali na tej nieruchomości ojca uczestnika postępowania. Ustalając stan faktyczny, Sąd nie dał również wiary tym zeznaniom świadka B. F., w których twierdziła ona, iż widziała na terenie działki przy ulicy (...) zwiezione części maszyn do zgrzewania folii i wykonywania torebek foliowych, nie znalazło to bowiem jakiegokolwiek potwierdzenia w zebranym w sprawie materiale dowodowym. Sąd nie uznał także za wiarygodnych tych zeznań tego świadka, w których twierdziła ona, iż J. F. (1) osobiście brał udział w budowie nowego ogrodzenia działki i że pomagał mu w tym jej mąż. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika bowiem, iż ogrodzenie to było wznoszone przez wnioskodawczynię i jej ojca, a J. F. (1) uczestniczył w tym przedsięwzięciu jedynie finansowo. Sąd nie przyznał także waloru wiarygodności tym zeznaniom świadka J. M., w których podała okres wizyty A. F. i S. P. u sąsiadki J. R.. Sąd uznał, że świadek ten nie brał udziału w tym spotkaniu (dysponowała wiedzą opartą jedynie na relacji sąsiadki), a tymczasem z zeznań samej A. F. wynikało, że spotkanie miało miejsce wtedy gdy uregulowała należność za podatek od nieruchomości za 2007r.

Mając na uwadze powyższe ustalenia faktyczne Sąd Rejonowy wskazał, że zgodnie z art. 172 § 1 K.c. posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie). Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (art. 172 § 2 K.c.). Do nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia niezbędne są zatem dwie przesłanki - a mianowicie samoistne, nieprzerwane posiadanie i upływ czasu przewidziany w ustawie. Długość terminu zależy od dobrej lub złej wiary w chwili nabycia posiadania. Podłożem zasiedzenia - jako instytucji prawa rzeczowego polegającej na usuwaniu długotrwałej niezgodności między stanem posiadania a rzeczywistym stanem prawnym - jest bowiem taki stan faktyczny, który nie opiera się na prawie własności. Istotnym elementem tego stanu musi być natomiast posiadanie określane mianem „posiadania samoistnego", polegające na faktycznym władaniu rzeczą jak właściciel". Konieczne jest zatem wykonywanie przez posiadacza, który nie jest właścicielem, czynności faktycznych wskazujących na samodzielny, rzeczywisty, niezależny od woli innej osoby stan władztwa. Wszystkie dyspozycje posiadacza winny swą treścią odpowiadać dyspozycjom właściciela, co jednak nie oznacza, że w każdej sytuacji posiadacz musi mieć przekonanie, że jest właścicielem. Kwestia świadomości, jaką posiadacz odnosi do wykonywanego prawa, a więc przekonanie o tym, czy jest lub nie jest właścicielem posiadanej rzeczy, rzutuje natomiast na dobrą albo złą wiarę posiadania. Posiadaczem w dobrej wierze jest ten, kto błędnie przypuszcza, że jest właścicielem rzeczy, a w złej pozostaje ten, kto wie, albo wiedzieć powinien, że prawo własności nie przysługuje jemu, lecz innej osobie. Posiadanie prowadzące do zasiedzenia musi mieć charakter posiadania samoistnego, przy czym zgodnie z art. 336 kc - posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel. Stan posiadania współtworzą fizyczny element władania rzeczą oraz intelektualny element zamiaru władania rzeczą dla siebie. Jak wyżej wskazano za posiadacza samoistnego może być uznana tylko taka osoba, która włada rzeczą jak właściciel, co oznacza brak potrzeby liczenia się z uprawnieniami właścicielskimi innej osoby, co więcej na zewnątrz, przez otoczenie ta osoba jest postrzegana jak właściciel.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy Sąd Rejonowy uznał, że Wniosek o zasiedzenie 1/2 części nieruchomości położonej w S. przy ulicy (...), oznaczonej w ewidencji gruntów numerem działki (...), nie zasługiwał na uwzględnienie albowiem nie została spełniona prowadząca do zasiedzenia przesłanka samoistnego posiadania nieruchomości. Zgodnie bowiem z art. 336 kc - posiadaczem rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny), jak i ten, kto nią faktycznie włada jak użytkownik, zastawnik, najemca, dzierżawca lub mający inne prawo, z którym łączy się określone władztwo nad cudzą rzeczą (posiadacz zależny). W rozpoznawanej sprawie sąd ustalił, że wnioskodawczyni i J. F. (1) nabyli działkę przy ulicy (...) w S. w równych udziałach po 1/2 części. Wbrew odmiennym twierdzeniom wnioskodawczyni, J. F. (1) objął przedmiotową nieruchomość w posiadanie. Jak zgodnie potwierdzili świadkowie - zwiózł na jej teren część materiałów do budowy domu. Przez następne lata, bywał on na działce, zapraszał na nią swoich znajomych, którzy spędzali tutaj przy ognisku razem z nim czas. Nie były to może wizyty regularne, ale jak wynika z zeznań świadka H. W. - miały one miejsce jeszcze na przełomie lat 80-tych - 90-tych. Sama wnioskodawczyni nie czuła się przy tym wyłączną właścicielką całej nieruchomości. Jak przyznała w toku postępowania, gdy było stawiane nowe ogrodzenie w połowie lat 80-tych - z jednej strony działki zostały pozostawione na odcinku około 60 cm drewniane sztachety, po to, by J. F. (1) mógł w tym miejscu zamontować dla siebie furtkę lub inne wejście na działkę. Tym samym wnioskodawczyni dała wyraz temu, że nie czuła się właścicielką całej nieruchomości, że nie występował po jej stronie zamiar władania całą działką dla siebie. J. F. (1) nie zrzekł się praw do działki, do śmierci czuł się jej współwłaścicielem. Gdy wnioskodawczyni pojawiła się u niego w B. twierdząc, iż muszą coś zrobić z nieruchomością, powiedział do niej, że „muszą działkę sprzedać". Z tych słów wyraźnie zatem wynikało, że oczekiwał on ekwiwalentu za udział w działce (nadal czuł się jej współwłaścicielem), a wnioskodawczyni nie uważała siebie z kolei za wyłączną jej właścicielkę, skoro oczekiwała od niego wspólnej decyzji co do losów tej działki. Niewątpliwie zatem J. F. (1) czuł się współwłaścicielem działki do chwili swej śmierci, co nastąpiło w 2001 r. Jego syn K. F. (1) - także interesował się losami działki. Jak wykazał w toku postępowania, usiłował się skontaktować z wnioskodawczynią, by odkupić od niej udział w działce. Ponadto, jak wynika z pokwitowania złożonego do akt sprawy, uczestnik uiścił w 2007 r. podatek od przedmiotowej nieruchomości, co by o niewątpliwie przejawem zachowania charakterystycznego dla właściciela działki. Ponieważ do stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości konieczne jest kumulatywne (łączne) spełnienie przesłanek, wobec niewypełnienia przez wnioskodawczynię wymogu samoistnego posiadania przez okres przewidziany w ustawie - Sąd oddalił wniosek zasiedzenie udziału w działce. O kosztach sad orzekła na podstawie art. 520 § 3 K.p.c.

Apelację od powyższego postanowienia wniosła Z. S. (1) reprezentowana przez adw. S. S. (2), żądając zmiany rozstrzygnięcia i uwzględnienia wniosku, ewentualnie uchylenie postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Skarżąca zarzuciła:

1)  naruszenie przepisów prawa procesowego tj. art. 233 K.p.c. poprzez nie rozważenie całokształtu materiału dowodowego, zwłaszcza zeznań świadków zgłoszonych przez wnioskodawczynię potwierdzających samoistne ciągłe posiadanie przez nią przedmiotowego udziału we współwłasności;

2)  sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego i wyprowadzenie w efekcie błędnych wniosków, iż po dacie ogrodzenia i zamknięcia działki w 1985r. bywał na niej ojciec uczestnika i jego znajomi;

3)  naruszenie przepisów prawa materialnego w szczególności art. 172 § 1 K.c. poprzez oddalenie wniosku o zasiedzenie, mimo spełnienia przez wnioskodawczynię wszystkich przesłanek zawartych w dyspozycji tego przepisu.

W odpowiedzi na apelację pozwany zażądał jej oddalenia w całości

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i podlega oddaleniu w całości. Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji, jak również wyprowadzone na ich podstawie wnioski i ocenę prawną.

W ocenie Sądu Okręgowego jako chybiony należało potraktować zarzut naruszenia przepisów postępowania tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez nie rozważenie przez Sąd Rejonowy całokształtu materiału dowodowego oraz sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego i wyprowadzenie w efekcie błędnych wniosków. Zgodnie z treścią wskazanego przepisu sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena ta musi być zgodna z zasadami logiki, doświadczenia życiowego oraz uwzględniać całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego - to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (por. orz. SN z 6.11.1998 r, II CKN 4/98). Ocena dowodów przeprowadzona z zachowaniem tych reguł mieści się w granicach wyznaczonych przez zasadę swobodnej oceny dowodów wprowadzoną w art. 233 k.p.c. Nie jest wystarczającym uzasadnieniem zarzutu naruszenia normy art. 233 § 1 k.p.c. przedstawienie przez stronę skarżącą własnej oceny dowodów i wyrażenie dezaprobaty dla oceny prezentowanej przez sąd pierwszej instancji. Skarżący ma obowiązek wykazania naruszenia przez sąd paradygmatu oceny wynikającego z art. 233 § 1 k.p.c. , a zatem wykazania, że sąd a quo wywiódł z materiału procesowego wnioski sprzeczne z zasadami logiki lub doświadczenia życiowego, względnie pominął w swojej ocenie istotne dla rozstrzygnięcia wnioski wynikające z konkretnych dowodów – grupy dowodów (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 24 stycznia 2013 r. w sprawie I ACa 1075/12, Lex nr 1267341). Podniesione zatem przez apelującego zarzuty mogłyby być uwzględnione jedynie wówczas, gdyby wykazano, że zebrane dowody w części zostały ocenione w sposób rażąco wadliwy, sprzeczny z zasadami logiki bądź doświadczenia życiowego. Tego zaś strona apelująca nie dowiodła a jej twierdzenia, że prawidłowa ocena materiału dowodowego w sprawie prowadzi do odmiennych ustaleń jest jedynie polemiką z trafnymi wnioskami Sądu Rejonowego. Zgodnie z utrwalonych stanowiskiem prezentowanym w orzecznictwie, jeśli Sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów, przewidzianej w art. 233 K.p.c., choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału dowodowego można wysnuć wnioski odmienne. Ocena zeznań należy do Sądu I instancji i nie podlega zasadzie kontroli odwoławczej, jeśli jest zgodna z okolicznościami sprawy i nie wykazuje błędu logicznego rozumowania ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 r., sygn. akt IV CKN 1316/00, Lex nr 80273, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000 r., sygn. akt CKN 1169/99, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 2000 r., sygn. akt IV CKN 1097/00 Lex nr 52624).

Uważana lektura uzasadniania wyroku Sądu Rejonowego prowadzi do wniosku, że podejmując swe rozstrzygnięcie Sąd wnikliwie przeanalizował cały zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i wbrew zarzutom apelacji oparł wyrok na jego całokształcie a nie wybiórczych elementach. W swych obszernych rozważaniach Sąd odniósł się do poszczególnych grup dowodów wskazując zakres w jakim odmówił im wiarygodności i wyjaśniając motywy tak dokonanej oceny. Apelująca, pomimo postawienia zarzutu wybiórczości i jednostronności dokonanej oceny, nie wskazała konkretnie jaki dowód istotny dla sprawy Sąd pominął w swych rozważaniach lub też jakie konkretnie dowody i w jakiej części sąd ocenił niezgodnie z logiką i doświadczeniem życiowym. Wbrew twierdzeniom apelującej zeznania wskazanych przez nią świadków nie mogą w sposób kategoryczny potwierdzić tezy jakoby w latach 1985r. - 2001r. J. F. (1) nie korzystał z działki. Żadna ze wskazanych osób nie zamieszkiwała na tej posesji i znała ją jedynie z racji bliskiego sąsiedztwa. W konsekwencji nie prowadziła jej stałej obserwacji. Tak więc postrzeganie sytuacji panującej na działce miało w przypadku tych osób charakter wybiórczy a nie ciągły. W konsekwencji żadna z nich nie może wykluczyć pobytu w J. F. na działce w czasie kiedy akurat nie obserwowała tego co na tej działce się dzieje. Tym samym zeznania świadków zawnioskowanych przez Z. S. (1) nie pozostają w opozycji do zeznań świadków zgłoszonych przez uczestnika, a Sąd mógł w oparciu o relacje tych drugich, a zwłaszcza świadka H. W. wysnuć logiczny wniosek, iż po ogrodzeniu działki J. F. sporadycznie na niej przebywał. Jednocześnie zeznania wskazanego świadka wykluczają możliwość sformułowania postulowanego przez apelującą wniosku jakoby wybudowane ogrodzenie pozbawiło J. F. (1) dostępu do działki. Tezy tej nie uzasadniają także zeznania K. P. i K. F. (1). Wprawdzie osoby te zeznały o trudnościach w dostępie do działki po wybudowaniu na niej ogrodzenia i konieczności zwracania się do Z. S. o klucz do bramy, tym nie mniej z żadnego przeprowadzonego w sprawie dowodu a w tym z zeznań wnioskodawczyni nie wynika to aby J. F. lub członkowie jego rodziny kiedykolwiek spotkali się ze strony Z. S. z odmową wpuszczenia na teren działki. Bez wątpienia zatem celem wnioskodawczyni nie było pobawienie J. F. dostępu do działki poprzez wybudowanie ogrodzenia, lecz zabezpieczenie jej przed korzystaniem z niej przez osoby nieuprawnione. Oceniając materiał dowodowy Sąd Rejonowy słusznie wyeksponował fakt pozostawienia w ogrodzeniu przez Z. S. na pewnym odcinku drewnianych sztachet, po to by J. F. (1) ewentualnie zamontował dla siebie furtkę lub inne wejście na działkę. Okoliczność ta wprost wyklucza tezę o zamiarze pozbawienia J. F. dostępu do działki.

Należy zatem uznać, że apelacja w części dotyczącej naruszenia przez Sąd Rejonowy przepisów postępowania w istocie zmierza do zaprezentowania własnej oceny materiału dowodowego. Tymczasem jak już wskazano podniesione przez apelującego zarzuty mogłyby być uwzględnione jedynie wówczas, gdyby wykazano, że zebrane dowody w części zostały ocenione w sposób rażąco wadliwy, sprzeczny z zasadami logiki bądź doświadczenia życiowego. Tego zaś strona apelująca nie dowiodła a jej twierdzenia, że prawidłowa ocena materiału dowodowego w sprawie prowadzi do odmiennych ustaleń jest jedynie polemiką z trafnymi wnioskami Sądu Rejonowego.

Jako chybiony należało uznać zarzut naruszenia przepisów prawa materialnego tj. art. 172 § 1 K.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie albowiem pomimo błędnego uznania przez Sąd Rejonowy, iż w okresie od 1985r do chwili obecnej Z. S. (1) nie była samoistnym posiadaczem całej działki, konkluzja Sądu Rejonowego o niespełnieniu przez wnioskodawczynię przesłanek zasiedzenia udziału K. F. (1) jest prawidłowa. Specyfika rozpoznawanej sprawy polega na tym, że przedmiotem wniosku o zasiedzenie nie jest fizycznie wydzielona część nieruchomości, lecz udział w jej własności przysługujący innemu współwłaścicielowi – K. F. (1) a wcześniej jego ojcu J.. W konsekwencji poczynione przez Sąd Rejonowy rozważania prawne, typowe w sprawie o zasiedzenie cudzej nieruchomości, nie są wystarczające w sprawie o zasiedzenie udziału współwłaściciela i wymagają uzupełnienia.

Zarówno doktryna jak i orzecznictwo dopuszczają możliwość zasiedzenia udziału we współwłasności nieruchomości, jeżeli samoistny posiadacz będący jej współwłaścicielem włada nią w całości i obejmuje wolą samoistnego posiadania dla siebie, także udziały pozostałych współwłaścicieli. Należy jednak podkreślić, że w przypadku gdy zbiegają się dwa domniemania – zgodności z prawem (art. 241 kc) i posiadania samoistnego (art. 336 kc) współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela powinien udowodnić, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaściciela. Tak samo należy oceniać zastosowanie art. 339 kc kiedy przedmiotem współwłasności jest nieruchomość, której właściwości i przeznaczenia nie pozwalają na wspólne lub rozdzielne władanie przez wszystkich współwłaścicieli (vide: Postanowienie SN z dnia 7 stycznia 2009 r. II CSK 405/08). Niepodzielność prawa wyraża się tym, że każdy we współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy. Posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest zatem posiadaniem właścicielskim i samoistnym, stanowi bowiem realizację jego niepodzielnego prawa do rzeczy. W orzecznictwie wskazuje się, że realizacja funkcji zasiedzenia, nie może uzasadniać „zaskakiwania” podmiotów przeciwko którym biegnie termin zasiedzenia w sytuacji gdy korzystający z rzeczy czyni to zgodnie z przysługującym mu prawem. Ma temu przeciwdziałać ustalanie rzeczywistej woli posiadacza na podstawie zamanifestowanych na zewnątrz przejawów władania rzeczą, a jeśli takie nie nastąpią przyjęcie, iż właściciel nie musi podejmować żadnych działań zmierzających do zachowania swojego prawa (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 5 września 2008 r., I CSK 54/08, postanowienie Sądu Najwyższego Izba Cywilna z dnia 4 października 1999r., I CKN 154/98). Niewykonywanie prawa posiadania przez innych współwłaścicieli nie uprawnia zatem do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejmuje rzecz w samoistne posiadanie w zakresie ich uprawnień. Posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, jednak wymaga, żeby współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenie idealnego udziału innego współwłaściciela udowodnił, że zmienił (rozszerzył) zakres swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 kc i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli. Zastosowanie zatem w takim wypadku domniemania wynikającego z art. 339 kc, wymaga wykazania przez współwłaściciela, ze posiada rzecz ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności. Ze względu na szerokie uprawnienia współwłaściciela do rzeczy - konieczne jest wykazanie konkretnych faktów potwierdzających rzeczywiste przejęcie praw i obowiązków innych współwłaścicieli w sposób pozwalający im dostrzec zmianę (vide: Postanowienie SN z dnia 29 czerwca 2010 roku w sprawie sygn. akt III CSK 300/09 publ. LEX nr 852670, Postanowienie SN - Izba Cywilna z dnia 10 lutego 2016 sygn. akt I CSK 55/15). Bez wątpienia, o samoistnym posiadaniu przez współwłaściciela nieruchomości, udziałów we współwłasności innych współwłaścicieli, nie przesądza sam fakt samodzielnego wykonywania uprawnień, ponoszenia ciężarów związanych z korzystaniem z nieruchomości czy nawet pokrycie kosztów remontu lub modernizacji nieruchomości. Każdy ze współwłaścicieli jest bowiem uprawniony do współposiadania całej rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli (art. 206 kc). Ponadto, każdy ze współwłaścicieli ma prawo proporcjonalnie do swych udziałów pobierać z rzeczy pożytki, oraz w takim samym stosunku obowiązany jest ponosić związane z nią wydatki i ciężary (art.207k.c). Tak więc współwłaściciel nieruchomości posiadający ją w całości i użytkujący samodzielnie, co do zasady nie narusza niczyich praw. Realizuje swoje prawo własności. Niezależnie od wielkości swego udziału, ma prawo do korzystania z całej nieruchomości i zawsze pozostaje samoistnym posiadaczem całości. Dlatego też samodzielne użytkowanie przez współwłaściciela całej nieruchomości, a nawet ponoszenie ciężarów związanych z jej utrzymaniem, nie oznacza automatycznie, że jego wolą jest przejęcie w drodze zasiedzenia udziałów pozostałych współwłaścicieli. W przeciwieństwie bowiem do sytuacji samoistnego posiadacza cudzej rzeczy, który nie mając do rzeczy żadnych praw, poprzez właścicielskie władanie cudzą rzeczą manifestuje „zawłaszczanie” cudzego prawa własności, współwłaściciel rzeczy który sam posiada ją dla siebie, co do zasady nie narusza praw pozostałych współwłaścicieli. W szczególności jeśli posiada ją w całości dla siebie, za zgodą pozostałych współwłaścicieli. Oczywiście, władający rzeczą współwłaściciel może podjąć działania w celu przejęcia w drodze zasiedzenia udziałów pozostałych współwłaścicieli. Tym nie mniej swą wolę w tym zakresie musi uzewnętrznić poprzez konkretne zachowania wymierzone w prawa pozostałych współwłaścicieli. Biorąc pod uwagę istotę współwłasności należy uznać, że przejawem woli samoistnego posiadania udziałów pozostałych współwłaścicieli, jest takie postępowanie z rzeczą władającego nią współwłaściciela, które świadczy o woli pozbawienia pozostałych współwłaścicieli prawa do korzystania z rzeczy (art.206 kc i 207 kc) lub współdecydowania o niej (art. 199 kc i 201 kc). Istotne zatem, z punktu widzenia oceny zasadności żądania współwłaściciela, stwierdzenia zasiedzenia udziałów pozostałych współwłaścicieli, jest nie to czy współwłaściciel posiadał rzecz samoistnie, gdyż jak wskazano ten rodzaj posiadania jest immanentnie związany z własnością rzeczy. Istotne jest natomiast to czy współwłaściciel posiadając rzecz samoistnie podjął działania wykraczające poza przysługujące mu prawo do współposiadania rzeczy i świadczące o woli pozbawienia pozostałych współwłaścicieli prawa do korzystania z rzeczy lub współdecydowania o niej i zamanifestował swoją wolę wobec współwłaścicieli. Namacalnym dowodem takiego postępowania może być: samowolne, wbrew woli pozostałych współwłaścicieli rozporządzanie rzeczą, obciążanie jej, przeciwstawianie się woli współwłaścicieli dopuszczenia do współposiadania rzeczy, samowolne zarządzanie rzeczą przez mniejszościowego właściciela itp. Należy przy tym podkreślić, że ze względu na konstytucyjną gwarancję nienaruszalności prawa własności (art. 64 Konstytucji RP), w sprawach o zasiedzenie, a zwłaszcza o zasiedzenie udziału w stosunku do innego współwłaściciela, wszelkie wątpliwości muszą być tłumaczone na rzecz ochrony własności (por. postanowienie SN - Izba Cywilna z dnia 24 maja 2017 w sprawie sygn. akt. III CSK 144/16).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy należy stwierdzić, że wbrew ustaleniom Sądu Rejonowego Z. S. (1) była niewątpliwie od 1981 roku samoistnym posiadaczem spornej nieruchomości. Włada nią realizując własne prawo własności wynikające z treści art. 206 K.c. w zw. z art. 140 K.c. Bez wątpienia zakres korzystania z nieruchomości przez J. F. (1) był mniejszy aniżeli zakres korzystania wnioskodawczyni. Tym nie mniej, w ocenie Sądu Okręgowego okoliczności te nie są wystarczająca do uznania, że Z. S. nabyła w drodze zasiedzenia udziały należące do J. F. a obecnie do jego następcy prawnego.

Przeprowadzone postępowanie dowodowe nie pozwoliło stwierdzić, że J. F. kiedykolwiek ustąpił na rzecz wnioskodawczyni ze swego animus co do udziału we własności nieruchomości, w następstwie czego osoba ta uzyskałaby za jego życia przymiot samoistnego posiadacza jego praw. Co więcej, akceptacja przez J. F. korzystania przez Z. S. ze wspólnej nieruchomości nie może skutkować niekorzystnymi dla niego następstwami w postaci zasiedzenia jego udziału w sytuacji gdy wnioskodawczyni nigdy nie uzewnętrzniła wobec niego woli wyzucia go z praw do nieruchomości. J. F. miał bowiem usprawiedliwione okolicznościami przekonanie, że korzystanie przez Z. S. ze spornej nieruchomości, dbanie o nią, zabezpieczanie jej oraz ponoszenie kosztów związanych z jej utrzymaniem znajduje swoje oparcie w stosunku prawnym współwłasności istniejącym pomiędzy stronami. Poza zwykłym korzystaniem z nieruchomości i ponoszeniem kosztów jej utrzymania wnioskodawczyni nigdy nie podjęła przeciwko J. F. jawnie działań potwierdzających wolę wyłączenia go od realizacji uprawnień wynikających ze współwłasności.

W okolicznościach sprawy, przy założeniu samoistnego posiadania nieruchomości w latach 1981 – 2014r. w celu nabycia w złej wierze udziałów uczestnika, Z. S. zobligowana była wykazać, że od chwili uzyskania prawa do nieruchomości zaczęła przejawiać aktywność potwierdzającą wolę wyłączenia drugiego współwłaściciela od posiadania rzeczy, a od daty podjęcia tej aktywności upłynęło 30 lat. Jak wskazano posiadanie właścicielskie całej rzeczy przez współwłaściciela wyłącznie dla siebie i z wolą odsunięcia od realizacji praw do tej rzeczy innych współwłaścicieli jest możliwe, jednak wymaga zmiany - rozszerzenia zakresu swego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 kc i uzewnętrznienia tej zmiany wobec współwłaścicieli. Przy czym, konieczne jest wykazanie konkretnych faktów potwierdzających rzeczywiste przejęcie praw i obowiązków innych współwłaścicieli w sposób pozwalający im ową zamianę dostrzec. Tymczasem w rozpoznawanej sprawie takich okoliczności brak. W sprawie nie ma dowodów na to, że od chwili nabycia udziału we własności nieruchomości Z. S. podjęła jakiekolwiek działania jawne dla współwłaściciela, wyrażające wolę pozbawienia go prawa do korzystania z rzeczy lub współdecydowania o niej. Przy czym z całą pewnością takich działań nie podejmowała w stosunku do J. F.. Nigdy nie sprzeciwiała się dopuszczeniu go do posiadania rzeczy. Budując stalowo – betonowe ogrodzenie uwzględniała jego prawo własności zapewniając mu możliwość uzyskania własnego, niezależnego dostępu do rzeczy poprzez wstawienie furtki w miejsce otworu, celowo zaślepionego deskami. Podobnie, jako przejaw akceptacji praw J. F. należy potraktować rozmowę o nieruchomości do jakiej z jej inicjatywy doszło w B. w latach 90-tych. Wnioskodawczyni nie uzewnętrzniła w żaden sposób woli „zawłaszczenia” i samoistnego posiadania udziałów J. F.. Jako współwłaścicielka miała prawo korzystać z całej nieruchomości i to uprawnienie przy akceptacji współwłaściciela realizowała. Bez wątpienia sam fakt korzystania przez nią z całej rzeczy dowodzi tego, że jej zamiarem było samoistne posiadanie udziałów (czyli prawa do korzystania i decydowania o rzeczy) J. F..

Z tych względów charakter władania nieruchomością przez Z. S., co najmniej do chwili śmierci J. F. w 2001 r. wyklucza możliwość uznania, że prowadziło ono do zasiedzenia jego udziałów. Od wskazanej daty do chwili obecnej nie upłynął jeszcze wymagany treścią art. 172 § 2 K.c. 30 letni okres niezbędny do zasiedzenia udziałów K. F. (1) nawet przy założeniu, że po 2001r. wnioskodawczyni podjęła jakiekolwiek jawne działania wskazujące na wolę zasiedzenia jego udziału w nieruchomości. Z tych względów Sąd Rejonowy słusznie wniosek o zasiedzenie oddalił.

Mając na uwadze powyższe, Sąd odwoławczy oddalił apelację na mocy art. 385 w zw. z art. 13 § 2 K.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd rozstrzygnął na podstawie art. 520 § 2 K.p.c.