Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 322/13 Sygn. akt VI ACa 322/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 grudnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA – Wanda Lasocka (spr.)

Sędzia SA – Maciej Kowalski

Sędzia SO (del.) – Beata Waś

Protokolant – sekr. sądowy Beata Pelikańska

po rozpoznaniu w dniu 28 listopada 2013 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa H. K.

przeciwko J. E.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 31 października 2012 r.

sygn. akt III C 801/08

oddala apelację.

UZASADNIENIE

Pozwem z 21 maja 2008 r. powódka H. K. wnosiła o zobowiązanie pozwanego J. E. do ogłoszenia na własny koszt na kanale Telewizji Publicznej (...) oraz kanale (...), a także do opublikowania na własny koszt w dziennikach, Gazecie (...), (...) oraz w (...) w terminie 7 dni od uprawomocnienia się wyroku oświadczenia o treści:

„Wyrażam ogromny żal i przepraszam Panią H. K. za to, że na konferencji prasowej zorganizowanej przez Prokuraturę (...) w dniu 31 sierpnia 2007 r bezprawnie wyemitowano nagranie prywatnej rozmowy telefonicznej z K. K. (1) z dnia 13 lipca 2007 r. oraz bezprawnie podano do wiadomości publicznej prawnie chronione dane w postaci imienia i nazwiska oraz adresu zamieszkania. Przepraszam również za nieprawdziwa sugestię dotyczącą jakiegokolwiek udziału Pani H. K. w działaniach o charakterze przestępczym w związku z zatrzymaniem jej męża. J. E.”, a także o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu.

8 maja 2012 r. powódka ograniczyła roszczenie do zamieszczenia oświadczenia o treści jak w pozwie jedynie na całej stronie trzeciej Gazety (...).

Pozwany J. E. w trakcie postępowania wniósł o oddalenie powództwa. Podnosił, iż nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki w postaci jej czci oraz prawa do prywatności, nie ujawniono także jej danych osobowych, gdyż dane te wcześniej już były publicznie dostępne.

Pozwany zakwestionował także fakt rozpoznawalności głosu powódki, twierdził nadto, iż konferencję poprowadził jako funkcjonariusz państwowy z ramienia Prokuratury Okręgowej, a nie jako osoba prywatna, zatem pozwanym w sprawie winien być Skarb Państwa.

Wyrokiem z 3 października 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie powództwo oddalił i zasądził od powódki na rzecz pozwanego kwotę 2.160 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wywody Sądu Okręgowego:

31 sierpnia 2007 r. na konferencji prasowej zorganizowanej przez Prokuraturę Okręgową w W. wyemitowano nagranie rozmowy telefonicznej z 13 lipca 2007 r. pomiędzy K. K. (1), ówczesnym Komendantem Głównym Policji, a H. K.. Treść rozmowy brzmiała:

H.K.: Tak?

K.K.: Cześć, K..

H.K.: No cześć.

K.K.: Jaki ty masz numer domu H.?

H.K.: (...).

K.K.: Dobra, za sekundkę jestem, dobra?

H.K.: Dobra.

K.K.: Dzięki.

Po emisji w/w nagrania pozwany dodał komentarz: „Myślę, że ta rozmowa, proszę państwa, nie wymaga żadnego komentarza. H. K. jest żoną ... J. K.”.

Konferencja prasowa zorganizowana została w siedzibie Prokuratury Okręgowej w W. na skutek ataków na Prokuraturę w związku z zatrzymaniem J. K. - ówczesnego Ministra (...), K. K. (1) - ówczesnego Komendanta Głównego Policji oraz prezesa (...) - J. N., a także nacisku mediów i przedstawicieli organizacji społecznych i politycznych, aby wyjaśnić przyczyny zatrzymania J. K., J. N. oraz K. K. (1), zapoznać opinię publiczną z wynikami prowadzonych postępowań oraz wykazać rzetelność informacji dotyczących podejrzeń co do bezprawnych działań tych osób.

Zarzuty dotyczące wadliwego działania Prokuratury pod kierownictwem Prokuratora Generalnego Z. Z. zaczęły pojawiać się w prasie w momencie odwołania J. K. z funkcji Ministra (...), co miało miejsce 8 sierpnia 2007 r. Zarzuty te wypowiadał m.in. J. K..

Konferencję prowadzili prokuratorzy: J. E. - zastępca Prokuratora (...) oraz D. B. (1) - Prokurator (...). J. E. z uwagi na swoją znajomość dziedziny informatycznej poprowadził część konferencji związaną z prezentacją m.in. nagrań z kamer hotelu (...) oraz nagrań rozmów telefonicznych. Decyzja, iż konferencję poprowadzą prokuratorzy: E. i B. zapadła tuż przed konferencją - wcześniej planowano, iż konferencję poprowadzi Prokurator Okręgowy E. J. (1) i Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej - prokurator M. P..

Materiał przedstawiony na konferencji, w tym nagranie rozmowy telefonicznej powódki i K. K., pozyskany został zgodnie z obowiązującym prawem - do zarejestrowania rozmów doszło po uzyskaniu postanowień Sądu Okręgowego w Warszawie, zawierających zgodę na rejestrację.

Zgodę na wykorzystanie materiału na konferencji prasowej wyraziła prokurator E. J., pełniąca funkcję Prokuratora Prokuratury Okręgowej w W..

Decyzje w przedmiocie, jaki materiał zostanie zaprezentowany na konferencji prasowej, podejmował zespół prokuratorów - m.in. pozwany, D. B. (1), P. P. (1). Kierownikiem zespołu była prokurator B. M.. Ostateczny plan konferencji został przedstawiony prokurator M. 29 lub 30 sierpnia 2007 r. u Prokuratora (...). Wyraziła ona wątpliwości co do podania pełnego nazwiska powódki. Pozwany prezentował na tym spotkaniu także komentarze, które podczas konferencji zamierzał wygłosić, m.in. komentarz dotyczący rozmowy telefonicznej z udziałem powódki. Nikt z uczestników spotkania nie zanegował tego komentarza, gdyż pozwany stwierdził, iż usunie z niego nazwisko powódki. Komentarz wygłoszony przez pozwanego na konferencji prasowej mieścił się w zakresie ustaleń prokuratorów przed konferencją.

Przed konferencją pozwany odnalazł także w Internecie dane powódki, zamieszczone w oświadczeniu majątkowym jej męża, w Rejestrze Korzyści (prowadzonym na podstawie art. 12 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne), a także artykuły prasowe, gdzie podane było jej imię i nazwisko oraz okoliczność, iż jest żoną J. K., co ostatecznie przekonało prokuratorów, iż podając w trakcie konferencji jej dane, nie naruszą ustawy o ochronie danych osobowych i dóbr osobistych powódki.

Pozwany J. E. w prowadzonym śledztwie, także w sprawie V Ds. 400/07, nie wykonywał żadnych czynności procesowych. W lipcu 2007 r, z powodu urlopu prokuratora D.. B. sprawował jedynie nadzór służbowy nad tym postępowaniem i w jego ramach zapoznał się z niektórymi materiałami albo w formie kopii protokołów albo w wyniku relacji ustnych składanych przez Prokuratora Okręgowego, Zastępcę Prokuratora Apelacyjnego lub szefów (...) i (...).

Celem wyemitowania kwestionowanej przez powódkę rozmowy telefonicznej było przedstawienie ciągu działań K. K. (1), który po otrzymaniu od niezidentyfikowanego rozmówcy informacji, iż może nastąpić przeszukanie w domu „szefa” (J. K.) przez funkcjonariuszy (...) (co wynikało z poprzedniej rozmowy telefonicznej), w ciągu 15 minut skontaktował się z H. K., po czym pojechał do domu państwa K. prawdopodobnie w celu przekazania tej informacji. Przedstawienie tych dwóch rozmów (poprzedniej K. K. z nieznanym mężczyzną i tej kwestionowanej przez powódkę) miało uzasadniać zarzut utrudniania prowadzenia postępowania, który został przedstawiony wszystkim wówczas zatrzymanym osobom.

Powódka w czasie emisji konferencji prasowej pracowała jako specjalista ds. marketingu w Centrum (...) w G.. Przed konferencją prasową powódka nigdy nie wypowiadała się publicznie i odmawiała udziału w wywiadach i programach telewizyjnych. Dwóch wywiadów powódka udzieliła już po zdarzeniu – jednego 1 września 2007 r. dziennikarzowi (...), a drugiego T. T. – wprawdzie 30 sierpnia 2007 r. (przed zdarzeniem) - jednakże zgoda na autoryzację i przesłanie zdjęć nastąpiły 1 września 2007 r.

Powódka interesowała się życiem zawodowym swojego męża i sytuacją, w której się znalazł w związku z podejrzeniem przecieku w sprawie tzw. afery (...); nawet doradzała mu, jak w niektórych sprawach ma się zachować i co ma zrobić.

J. K. przed 31 sierpnia 2007 r. upublicznił imię i nazwisko swojej żony w oświadczeniu majątkowym opublikowanym na stronach internetowych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz w zgłoszeniu do Rejestru Korzyści, dostępnym w Internecie. Informacje dotyczące faktu, iż H. K. jest żoną J. K., dostępne były też na innych stronach internetowych.

2 lipca 2008 r. ukazała się informacja prasowa podana przez rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w R., z której wynikało, iż umorzono śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w R. w sprawie VI Ds. 12/08 w zakresie: 1) rozpowszechniania publicznego w dniu 31 sierpnia 2007 r. w W. na konferencji prasowej zorganizowanej przez Prokuraturę Okręgową w W. przez J. E. - zastępcę Prokuratora (...), bez zezwolenia, wiadomości z postępowania przygotowawczego V Ds. 400/07, prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w W., zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, 2) przekroczenia uprawnień przez J. E. na tejże konferencji poprzez ujawnienie danych osobowych J. K. i jego małżonki w postaci imienia pokrzywdzonej i miejsca zamieszkania pokrzywdzonych, działając na szkodę Interesu prywatnego, 3) poświadczenia w dniu 30 października 2007 r. w W. nieprawdy przez Prokuratora Okręgowego w W.w zapisku urzędowym sporządzonych odręcznie na obwolucie akt podręcznych śledztwa V Ds. 400/07, w treści którego jako datę sporządzenia adnotacji o wyrażeniu zgody na ujawnienie materiału dowodowego ze śledztwa w trakcie konferencji prasowej podała dzień 31 sierpnia 2007 r., podczas gdy w rzeczywistości sporządzona została 30 października 2007 r., 4) przekroczenia uprawnień przez szefa (...) poprzez ujawnienie, wbrew przepisom ustawy, osobie nieupoważnionej, materiałów niejawnych uzyskanych w trakcie kontroli operacyjnej zawierających informacje stanowiące tajemnicę państwową - wobec braku ustawowych znamion czynu zabronionego.

Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie uprawomocniło się, a pismem z 12 marca 2010 r. Prokurator Okręgowy w R. przekazał akta śledztwa pod nowa sygnaturą VI Ds. 18/08/Sw do Prokuratury Rejonowej w Ł. celem kontynuowania postępowania przygotowawczego.

Postanowieniem z 24 września 2010 r. wydanym w sprawie Ds. 281/10/Sw, prokurator Prokuratury Rejonowej w Ł. umorzył śledztwo dotyczące w/w zarzutów z powodu braku ustawowych znamion czynu zabronionego.

W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy, w istocie niespornym pomiędzy stronami, Sąd Okręgowy uznał powództwo za nieuzasadnione.

Powódka w niniejszej sprawie wnosiła o ochronę jej dóbr osobistych w postaci czci i prawa do prywatności naruszonych poprzez upublicznienie jej rozmowy telefonicznej z K. K. (1), w której podano jej imię, nr domu, w komentarzu pozwanego podano również nazwisko powódki, a także upubliczniono jej głos.

W ocenie Sądu dobra osobiste powódki w postaci czci i prawa do prywatności nie zostały naruszone. Imię i nazwisko powódki znane były opinii publicznej już wcześniej, choćby z oświadczeń majątkowych J. K., dostępnych w Internecie, danych podanych przez niego w Rejestrze Korzyści oraz przeprowadzanych z nim wywiadów. Skoro takie dane zostały podane do publicznej wiadomości przez męża powódki, oczywistym jest, iż powódka musiała wyrazić na to zgodę. Nie jest także prawdą, iż powódka nie interesowała się życiem zawodowym męża - wskazują na to fragmenty rozmów telefonicznych zarejestrowanych przez (...) w trakcie czynności śledczych. Wynika z nich, iż powódka uczestniczyła w życiu zawodowym męża, a nawet doradzała mu, co ma w konkretnych sytuacjach zrobić. Nie jest więc tak, iż powódka przez emisją spornego nagrania rozmowy telefonicznej była nieznaną nikomu osobą, chroniącą swą prywatność mimo popularności i pełnienia funkcji publicznej przez męża. Rzeczywiście, powódka nie była osobą stricte publiczną, jednak była znana jako żona ministra i interesowała się jego życiem politycznym i zawodowym.

Nie można więc uznać za naruszenie jej prywatności podania w trakcie konferencji jej imienia i nazwiska.

W spornej rozmowie upubliczniono także nr domu państwa K.. W ocenie Sądu informacja o samym numerze domu, bez podania ulicy, nie jest pełną informacją adresową. Na jej podstawie nie byłoby możliwe ustalenie adresu powódki dla osób, które wcześniej go nie znały; w G. bowiem znajduje się kilkaset ulic z numerem domu (...).

Nie jest także naruszeniem dóbr osobistych publikacja głosu powódki. Taka sytuacja byłaby możliwa w przypadku, gdyby głos należał do piosenkarza, aktora, spikera, lub innej osoby, dla której stanowi on narzędzie pracy lub która często przemawia publicznie. Głos powódki natomiast rozpoznawalny jest jedynie w gronie osób bliskich i znajomych - powódka bowiem, jak sama twierdzi, przed konferencją prasową w dniu 31 sierpnia 2007 r. nie udzielała wywiadów na łamach mediów i nie wypowiadała się publicznie. Nie jest zatem możliwe, aby jej głos był rozpoznawalny w szerszym kręgu osób. Należy też zauważyć, iż w spornej rozmowie powódka wypowiedziała pięć krótkich słów, co również ma wpływ na rozpoznawalność jej głosu.

Powódka nie została przedstawiona także podczas konferencji prasowej w negatywnym świetle, ani jako osoba podejrzana, ani w cokolwiek zamieszana. Emisja tej rozmowy miała jedynie na celu wykazanie, iż K. K. (1) chce przekazać J. K. wiadomość o prawdopodobnym przeszukaniu w domu państwa K. przez funkcjonariuszy (...) powódka została więc zaprezentowana wyłącznie jako żona J. K. i znajoma K. K. (1). Nie są zatem uzasadnione jej zarzuty, iż poprzez prezentację nagrania została przedstawiona jako osoba związana z działaniami przestępczymi lub zamieszana w takie działania.

Nie narusza także dóbr osobistych powódki zaprezentowanie jej podczas konferencji jako „H. K.”, gdyż jest to forma powszechnie stosowana do określenia świadków i uczestników w jakikolwiek sposób związanych z prowadzonym postępowaniem, ale nie związanych z działaniami przestępczymi.

Z tych względów Sąd uznał, iż poprzez emisję rozmowy telefonicznej K. K. w powódką nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki w postaci czci i prawa do prywatności, nie naruszono także jej prawnie chronionych danych osobowych.

Niezależnie od powyższego po stronie pozwanego Sąd nie dopatrzył się bezprawności działania. Sama konferencja zorganizowana została pod naciskiem opinii publicznej i Prokuratura musiała przedstawić dowody, na podstawie których zatrzymano m.in. męża powódki, pełniącego wówczas funkcję Ministra (...). Przebieg konferencji, prezentowany materiał, w tym sporna rozmowa telefoniczna i komentarz pozwanego były wcześniej uzgodnione i zaplanowane przez zespół prokuratorów. Ustalono, iż pozwany poprowadzi tę część konferencji tylko z powodu jego znajomości kwestii informatycznych i decyzję tę podjął Prokurator (...). Emisja spornej rozmowy, stanowiącej materiał dowodowy uzyskany zgodnie z przepisami prawa, miała znaczenie dla ciągu zdarzeń, które zamierzała przedstawić Prokuratura. Miała bowiem na celu wykazanie, iż K. K. (1) pojawił się w domu państwa K., aby ostrzec J. K. przed planowanym przeszukaniem. Rozmowa ta więc nie mogła zostać pominięta przy prezentacji materiału, jak sugerowała powódka.

Nie ma przy tym znaczenia dla kwestii prezentacji spornej rozmowy, iż ostatecznie uchylono decyzję o zatrzymaniu tych osób. W momencie przebiegu konferencji ta rozmowa była istotna, gdyż przedstawiała ciąg działań K. K. (1) od momentu uzyskania informacji o możliwej wizycie funkcjonariuszy (...) w domu J. K..

Sąd zgodził się również z twierdzeniami pozwanego, iż żądanie powódki dotyczące zamieszczenia przeprosin na całej trzeciej stronie Gazety (...) nie zmierza jedynie do odwrócenia skutków naruszenia dóbr osobistych, ale ma także na celu represjonowanie pozwanego - koszt takiego ogłoszenia bowiem wynosi (w zależności od dnia publikacji) kilkaset tysięcy złotych.

Powyższe kwestie jednak, wobec oddalenia powództwa z powodu braku stwierdzenia naruszenia dóbr osobistych powódki oraz ustawy o ochronie danych osobowych, nie wymagają szerszej analizy.

Z tych względów Sąd Okręgowy orzekł jak w wyroku.

W apelacji od powyższego wyroku, skarżącej go w całości, powódka zarzuciła mu błędy w ustaleniach faktycznych i naruszenie przepisów art.:

- 160 §1, 161, 233 § 1, 244 §1, 245, 266, 299 i 328 § 2kpc;

- 47 § 1, 40 § 1 pkt 4 i 156 § 5 k.p.k.;

- 7 Konstytucji RP;

- 5 ust. 1 pkt 2 ustawy z 24 maja 2002 r. o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu;

- 17 ust. 1 ustawy z 9 czerwca 2006 r. o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym

i wnosiła o jego zmianę przez uwzględnienie powództwa z zasądzeniem kosztów, ewentualnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania, z pozostawaniem mu rozstrzygnięcia w kwestii kosztów.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny popiera ustalenia Sądu Okręgowego w zakresie dotyczącym przygotowania i przeprowadzenia konferencji prasowej w dniu 31 sierpnia 2007 r. i w tym zakresie uznaje je za własne.

Ustalone w tym zakresie okoliczności sprawy nakazują Sądowi Apelacyjnemu przyjąć, iż pozwany, jako osoba fizyczna nie ma w n/n sprawie biernej legitymacji procesowej, albowiem jego udział w konferencji miał charakter służbowy i reprezentował on na tejże konferencji stosowne jednostki Prokuratury jako jej funkcjonariusz.

Z zarejestrowanego przebiegu tejże konferencji wynika, iż została ona zorganizowana przez Prokuraturę Okręgową w W. w celu wyjaśnienia mediom i społeczeństwu powodów zatrzymania i postawienia zarzutów: J. K., K. K. (1) i J. N. w związku ze śledztwem prowadzonym w tzw. aferze przeciekowej i wziął w niej udział m.in. J. E. – zastępca Prokuratora Generalnego Z. Z., przedstawiając prezentację multimedialną materiałów przygotowanych przez Prokuraturę Okręgową w W..

Powyższe wprost wynika ze słów rozpoczynającej konferencję prokurator M. P. (płyta z nagraniem przebiegu konferencji – k. 611). Nie ma więc uzasadnionych podstaw do twierdzeń co do innego celu tej konferencji oraz udziału w niej pozwanego w innym charakterze.

Wobec tego, iż śledztwo to było prowadzone przez zespół prokuratorów z różnych placówek organizacyjnych Prokuratury i toczyło się pod nadzorem Prokuratury Apelacyjnej i Krajowej i za wiedzą Prokuratora Generalnego, a pozwany jako zastępca Prokuratora (...) m.in. nadzorował je w czasie spowodowanej urlopem nieobecności Prokuratora (...), będącego kierownikiem zespołu prokuratorskiego i w takim też charakterze – jako zastępca Prokuratora (...) przedstawiony został jako biorący udział w tej konferencji prasowej, oczywistym jest w ocenie Sądu Apelacyjnego, i decyzja o przeprowadzeniu i przebiegu tejże konferencji zapadła przy udziale prokuratorów tych placówek organizacyjnych Prokuratury iż a ich zgodą. Św. Prokurator Krajowy D. B. wskazał wręcz Prokuraturę (...) jako jej organizatora (k. 307 i n.); tak też zeznał św. prokurator A. S. z Prokuratury Apelacyjnej w W. (k. 511).

O służbowym charakterze udziału pozwanego w konferencji prasowej zeznawali św.: D. B. (k. 311), E. J. (k. 344-47 i 384), B. M. (k. 388), A. S. (k. 512), K. S. (k. 597-601), P. P. (k. 672-76), którzy jako pracujący lub nadzorujący śledztwo mieli pełna wiedzę w tym zakresie i brak jest podstaw do innych twierdzeń w tym zakresie.

Powszechnie wiadomym było olbrzymie zainteresowanie społeczne śledztwem w tej sprawie, prowadzonym na niespotykaną dotąd skalę w aspekcie podmiotowym.

Świadkowie prokuratorzy: M. M.-P. (k. 244 i n.), D. B. (k. 307 i n.), E. J. (343 i n. oraz k. 383 i n.), B. M. (k. 387 i n.), A. S. (k. 511 i n.), K. S. (k. 597 i n.), P. P. (k. 672 i n.) zeznawali o olbrzymim zainteresowaniu społecznym tym śledztwem i wynikającej stąd konieczności poinformowania mediów i społeczeństwa o jego przebiegu.

Prowadzący śledztwo postanowili poinformować o powyższym w ramach konferencji prasowej i była to suwerenna decyzja Prokuratury.

Kodeks postępowania karnego nie przewiduje wprawdzie takiej instytucji w swoich przepisach, jednakże nie zabrania też takiej formy komunikowania się prowadzących śledztwo z mediami.

Zauważyć przy tym należy, iż prawo obywateli do uzyskiwania informacji m.in. o działalności organów władzy publicznej, osób pełniących funkcje publiczne, a także innych osób oraz jednostek organizacyjnych w zakresie, w jakim wykonują one zadania włazy publicznej ,ma charakter konstytucyjny (art. 61.1 Konstytucji RP).

Przedsiębiorcy i podmioty niezaliczone do sektora finansów publicznych oraz niedziałające w celu osiągniecia zysku są obowiązane – co do zasady - do udzielania prasie informacji o swojej działalności, zaś prasa zobowiązana jest do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk a m.in. państwowe jednostki organizacyjne są obowiązane do udzielenia odpowiedzi na przekazana im krytykę prasowa (art. 4.1 i 6.1 i 2 ustawy z 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe – Dz. U. z 1984 r. Nr 5, poz. 24 ze zm.).

Prawu obywateli i mediów do uzyskiwania informacji j.w. w sposób oczywisty odpowiadać musza obowiązki stosownych państwowych jednostek organizacyjnych (a takimi są jednostki Prokuratury) i powszechnie przyjętą formę komunikowania się tychże z mediami i społeczeństwem jest przekazywanie informacji na konferencji prasowej.

Decyzja prokuratorów o zorganizowaniu konferencji prasowej była ich suwerenną decyzją i tylko oni byli władni ocenić, czy istniało zapotrzebowanie społeczne na jej zorganizowanie i czy należy wyjść naprzeciw temu zapotrzebowaniu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego stanowisko skarżącej, iż poprzez zorganizowanie tej konferencji Prokuratura miała sama się bronić, jest jedynie subiektywnym odczuciem powódki, zaś twierdzenie, że obrona Prokuratury nie należy do jej ustawowych obowiązków jako niemerytoryczne nie wymaga odnoszenia się do treści tego zarzutu.

Z obiektywnego zaś punktu widzenia napór mediów i społeczeństwa na informacje o prowadzonym śledztwie nakazują uznać decyzję Prokuratury (jej organów i funkcjonariuszy) o zorganizowaniu konferencji prasowej za w pełni uzasadnioną.

W toku prac przygotowawczych podjętych dla zorganizowania konferencji ustalono skład osobowy prokuratorów obecnych i prowadzących konferencję prasową, wśród których znalazł się pozwany, występujący na niej jako zastępca Prokuratora Generalnego i prezentujący część materiałów w toku jej przebiegu. Nie ma przy tym znaczenia, kiedy zapadła decyzja o składzie osobowym reprezentującym Prokuraturę na konferencji. Również żaden organ Prokuratury ani przełożony pozwanego post factum składu tego nie kwestionował.

Co najmniej niezrozumiale jest stanowisko skarżącej, iż pozwany prowadził konferencję w przypisanym mu zakresie jako świadek.

Charakter udziału pozwanego w konferencji i jego stanowisko wskazane zostało w początkowej fazie konferencji przy prezentacji osób udział w niej biorących.

Pozwany nie kwestionował faktu bycia przesłuchanym w charakterze świadka w śledztwie, prowadzonym początkowo łącznie w spawie tzw. afery (...) i afery (...).

Regulacja z przepisu art. 47 § 1 w zw. z art. 40 § 1 p. k.p.k., tj. wyłączenie z mocy prawa prokuratora od udziału w sprawie, jeżeli m.in. w tej samej sprawie był on przesłuchiwany w charakterze świadka, dotyczy czynności procesowych, prowadzonych w toku postępowania przygotowawczego, nie zaś udziału w konferencji prasowej, będącej techniczną formą komunikowania się Prokuratury z mediami i społeczeństwem.

W ocenie Sądu Apelacyjnego uzasadnione jest ustalenie Sądu Okręgowego, iż dozwolono prowadzącym, w tym pozwanemu, na komentowaniem prezentowanego materiału multimedialnego.

W odniesieniu do prezentowanego materiału komentarz prezentującego, wyjaśniający lub doprecyzowujący materiał, pozwalał na łatwiejsze jego zrozumienie i powiązanie poszczególnych elementów materiału.

Brak jest podstaw do twierdzenia za powódką, że tekst komentarza pozwanego był wcześniej zatwierdzony w określonej wersji, a pozwany komentując przekroczył założone granice.

Św. Prokurator B. M. zeznała, że na spotkaniu przed konferencją pozwany prezentował ustnie, co wygłosi (k. 389 i n.); zaś św. K. S., ówczesny prokurator Prokuratury (...) stwierdził, iż był za tym, aby ujawnić nazwisko powódki (k. 599), zaś św. P. P., ówcześnie jeden z zastępców Prokuratora (...) zeznał, że decyzja o ujawnieniu nazwiska powódki zapadła po konsultacji z nim i była to czynność urzędowa (k. 675).

Niewątpliwie była więc zgoda prokuratorów na powyższe. Nie przeczą temu zeznania św. E. J., że wcześniej nie było wiadomo, co powie pozwany (k. 384), czy też D. B., który zeznał, że komentarze nie były z nikim uzgadniane, komentowano na gorąco (k. 307 i n.). Przeprowadzenie konferencji poprzedził bowiem szereg spotkań prokuratorów, w różnych konfiguracjach podmiotowych i każda z osób w nich uczestniczących mogła być świadkiem przebiegu rozmów różnej treści.

Istotne jest natomiast, że konferencja przebiegała po myśli organizatorów, prokuratorzy byli zadowoleni z jej przebiegu, a żaden z organów Prokuratury, czy też przełożony pozwanego, nie kwestionował treści jego komentarza, w istocie, w interesującym w sprawie zakresie, dwuzdaniowego.

Prokuratorzy organizujący konferencję zdecydowali też o zakresie materiałów ze śledztwa, które miały być na konferencji zaprezentowane. Nikt z organów Prokuratury, czy też przełożonych pozwanego nie kwestionował po przeprowadzeniu konferencji tegoż zakresu i nie wysuwał przeciwko pozwanemu zarzutu, iż przekroczył on ustalony wcześniej zakres tego materiału.

Zgodę na jego upublicznienie wyraziła ustnie przed konferencją Prokurator Okręgowy E. J. (art. 156 § 5 k.p.k.), co też przyznała i czego dowodem jej stosowna, późniejsza adnotacja na obwolucie akt (w sprawie antydatowania decyzji o tej zgodzie toczyło się postępowanie przygotowawcze, następnie umorzone – j.w.).

Zaprezentowany materiał dotyczący powódki (zarejestrowana prywatna rozmowa telefoniczna) pozyskano legalnie, albowiem była zgoda Sądu Okręgowego w Warszawie na dokonanie nagrania i następnie później zatwierdzono tę czynność, co spowodowało, że materiał operacyjny z postepowania dowodowego przełożył się, na materiał dowodowy w spawie, który został okazany podejrzanym w toku śledztwa (zeznania prokuratorów j.w.)

Decyzje Sądu Okręgowego w Warszawie w przedmiocie powyższych czynności nie mogą być skutecznie kwestionowane w n/n postepowaniu, albowiem zbadanie zasadności i legalności kontroli i utrwalenia rozmów telefonicznych odbywać się może w trybie przepisu art. 240 k.p.k.

Przepis art. 8 b ust. 2 ustawy z 20 czerwca 1985 r. o Prokuraturze (Dz. U. z 2002 r. poz. 206 ze zm.) w brzmieniu obowiązującym na datę przeprowadzenia kwestionowanej przez powódkę konferencji prasowej, dawał pozwanemu, jako prokuratorowi przełożonemu, prawo wglądu w akta śledztwa, którego konferencja dotyczyła.

Reasumując powyższe Sąd Apelacyjny uznaje, iż to reprezentujący Prokuraturę jako instytucje państwową zespół prokuratorów, powołany do prowadzenia i nadzorowania śledztwa w tzw. aferze (...) podjął decyzję o zorganizowaniu konferencji w dniu 31 sierpnia 2007 r. dla poinformowania mediów i społeczeństwa o toku śledztwa w tej sprawie, wyznaczył skład osobowy prokuratorów uczestniczących w tej konferencji, określił rodzaj i rozmiar materiałów z postępowania przygotowawczego, które miały być upublicznione, pozyskanych w jego ocenie legalnie i stanowiących wówczas materiał dowodowy w sprawie (okazany też uprzednio podejrzanym), uzyskując wcześniej zgodę na ich upublicznienie i dozwolił na komentarz w zakresie prezentowanego na konferencji materiału.

Pozwany zaś wystąpił na tej konferencji, współprowadząc ją, jako zastępca Prokuratora (...) i ani jego przełożony, ani tez żaden inny organ Prokuratury nie zgłosił pod jego adresem żadnych zarzutów, dotyczących przekroczenia przyznanych mi na czas trwania konferencji uprawnień w zakresie jej przygotowania i przebiegu.

Wszystko to sprawia, iż udział pozwanego w tej konferencji miał charakter służbowy i występował on w czasie jej trwania jako funkcjonariusz Prokuratury, nie zaś jako osoba fizyczna i że nie ponosi on – jako pozwana osoba fizyczna - odpowiedzialności wobec powódki za zorganizowanie i przebieg tej konferencji, nawet jeśli na skutek jej przebiegu naruszone zostały jej dobra osobiste.

Potencjalna odpowiedzialność z tego tytułu wobec powódki pozostaje przy Skarbie Państwa, w ramach którego funkcjonują jednostki organizacyjne Prokuratury.

W kwestii odpowiedzialności pozwanej osoby fizycznej za naruszenie dóbr osobistych w sytuacji, gdy nie działa ona we własnym imieniu, lecz w charakterze organu osoby prawnej lub funkcjonariusza publicznego, za utrwalone uznaje się stanowisko, że działanie w imieniu i na rzecz określonej jednostki, jak też w charakterze organu prawnego osoby prawnej lub funkcjonariusza nie eliminuje automatycznie odpowiedzialności osoby, która (potencjalnie) dopuściła się naruszenia dobra osobistego (za Sądem Najwyższym, wyrok z 12 lutego 2010 r., I CSL 340/09 – niepublikowany).

Jednakże odwołując się do okoliczności jak wyżej, a więc przede wszystkim wyłącznie służbowego charakteru wystąpienia pozwanego, prezentacji wyłącznie materiału dowodowego z określonego śledztwa, uprzednio przedstawionego podejrzanym w przedstawionym zakresie i przy dozwolonym komentarzu, Sąd Apelacyjny uznał, iż pozwany nie wykroczył poza dozwolone mu – jako funkcjonariuszowi Prokuratury - uprawnienia, a wskazanie powódki w trakcie komentarza – z imienia i nazwiska – nie zostało przez nikogo z ramienia Prokuratury zakwestionowane. Nikt też z Prokuratury nie odniósł się krytycznie do tego komentarza (św. K. S. zeznał przy tym, że był za podaniem nazwiska powódki – k. 599, zaś św. P. P. podał wprost, że decyzja o ujawnieniu nazwiska powódki zapadła po konsultacji z nim – k. 675, o czym była już wcześniej mowa).

Już tylko z tego powodu skarżony wyrok jest w swej treści prawidłowy, a apelacja powódki jako nieuzasadniona w oparciu o przepis art. 385 k.p.c. podlega oddaleniu, bez potrzeby odnoszenia się do pozostałych jej zarzutów.

Zbędne w takim układzie staje się badanie, czy wyemitowany materiał i komentarz pozwanego naruszają dobra osobiste powódki i czy wystąpiły okoliczności wyłączające bezprawność działania pozwanego jako osoby fizycznej.

Bez znaczenia dla istotnego n/n rozstrzygnięcia pozostaje też okoliczność nierozpoznania wniosku powódki o sprostowanie protokołu rozprawy z 9 lutego 2011 r. (k. 554 i 590).

bk