Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII AGa 114/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 lutego 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VII Wydział Gospodarczy w składzie:

Przewodniczący: SSA Tomasz Szanciło (spr.)

Sędziowie: SA Aldona Wapińska

SO del. Tomasz Szczurowski

Protokolant: sekr. sądowy Izabela Nowak

po rozpoznaniu w dniu 7 lutego 2018 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy ze skargi (...) sp. z o.o. w W.

przeciwko (...) S.A. w W.

o wznowienie postępowania

na skutek apelacji skarżącego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 21 kwietnia 2016 r., sygn. akt XVI GC 89/15

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) sp. z o.o. w W. na rzecz (...) S.A. w W. kwotę 10 800 zł (dziesięć tysięcy osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VII AGa 114/18

UZASADNIENIE

W dniu 13 lutego 2014 r. (...) sp. z o.o. w W. (dalej: A.) wniósł skargę o wznowienie postępowania wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonania zaskarżonego orzeczenia. W uzasadnieniu skargi wskazano, że nakaz zapłaty z dnia 7 lipca 2009 r. zostało oparte na dokumencie podrobionym i przerobionym w postaci dołączonego do pozwu „Zestawienia ilości popiołu lotnego załadowanego przez (...) sp. z o.o. dla (...) sp. z o.o.” przy jednoczesnym zatajeniu faktu, że autorem tego pisma jest pracownik spółki (...), a nie reprezentant Elektrowni (...) S.A. w Ś. (dalej: Elektrownia), a nadto działania powoda w zakresie dochodzonych roszczeń finansowych mają charakter korupcyjny, a strony łączyła umowa o charakterze pozornym, mająca na celu stworzenie podstawy formalnej dla dokonania transferu środków pieniężnych w celach korupcyjnych. W związku z ujawnieniem nowych okoliczności w sprawie i środków dowodowych, z których skarżący nie mógł skorzystać, a mających istotny wpływ na wynik sprawy, oparła swoje stanowisko na art. 402 § 2 k.p.c.

W odpowiedzi na skargę (...) sp. z o.o. w W. (aktualnie (...) S.A. w W.; dalej: E.) zarzucił, że skarga nie opiera się na ustawowej podstawie, gdyż podstawa prawa przedstawiona w skardze nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, albowiem nie doszło do podrobienia czy przerobienia dokumentu, a wskazany dokument jest autentyczny, sporządzony przez autora, który był pracownikiem spółki (...). Wskazano też na przesłankę formalną niezachowania trzymiesięcznego terminu na złożenie skargi.

W dniu 21 sierpnia 2014 r. Sąd Okręgowy w Warszawie XVI Wydział Gospodarczy odrzucił wniesioną skargę. Na to postanowienie skarżący wniósł zażalenie. W wyniku jego rozpoznania Sąd Apelacyjny, postanowieniem z dnia 30 grudnia 2014 r., uchylił zaskarżone postanowienie. W uzasadnieniu postanowienia Sąd Apelacyjny przedstawił pogląd, że brak było podstaw do odrzucenia skargi, gdyż dopiero po przeprowadzeniu postępowania dowodowego można ocenić, czy w istocie doszło do podrobienia bądź przerobienia dokumentu i czy tego typu ewentualne okoliczności miały wpływ na wydane orzeczenie. W pozostałym zakresie Sąd Apelacyjny podzielił pogląd Sądu Okręgowego odnośnie do niezasadności pozostałych podstaw wznowienia.

W trakcie dalszego rozpoznania sprawy ze skargi o wznowienie postępowania E. zarzucał dodatkowo brak należytej reprezentacji skarżącego w niniejszym postępowaniu, niezachowanie terminu na złożenie skargi o wznowienie, bezzasadność zarzutu dotyczącego przerobienia dokumentu. Natomiast A. wskazał dodatkowo na domniemanie wynikające z art. 17 ustawy z dnia 20 sierpnia 1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym (t.j. Dz.U. z 2017 r., poz. 700 ze zm., dalej: ustawa o KRS) oraz brak obalenia w trakcie procesu tego domniemania i prawdziwości danych zawartych we wpisie w KRS.

Wyrokiem z dnia 21 kwietnia 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XVI Gospodarczy, w sprawie XVI GC 89/15, oddalił skargę i rozstrzygnął o kosztach procesu.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 10 stycznia 2008 r. E. zawarł z A. umowę zlecenia, przedmiotem której było odpłatne wykonywanie przez zleceniobiorcę (E.) załadunku i organizacja popiołów lotnych z węgla kamiennego w 2008 r., pochodzących z Elektrowni. Z uwagi na brak uregulowania wynagrodzenia za wykonane w drugim półroczu 2008 r. zadania zlecone na podstawie umowy, E. wniósł pozew o zapłatę kwoty 240.094,98 zł, w wyniku czego Sąd Okręgowy w Warszawie Wydział XVI Gospodarczy wydał w dniu 7 lipca 2009 r. nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, sygn. akt XVI GNc 433/09, zasądzając zgodnie z wniesionym powództwem. Nakaz ten uprawomocnił się z dniem 8 września 2009 r. W dniu 13 lutego 2014 r. A. wniósł skargę o wznowienie postępowania, wskazując jako podstawę wznowienia art. 403 § 1 pkt 2 k.p.c., gdyż – zdaniem skarżącego – zaskarżone orzeczenie zostało uzyskane za pomocą przestępstwa przez posłużenie się dokumentami przerobionym i podrobionym. Pierwszym takim dokumentem miała być umowa zlecenia zawarta między stronami, a drugim zestawienie sporządzone przez R. T., stanowiące pozorny dowód wykonania świadczenia przez E.. W zakresie rzeczonej umowy wskazano, że była ona przejawem przestępstwa płatnej protekcji i szantażu i miała na celu stworzenie formalnej podstawy do dokonania transferów pieniężnych. Natomiast drugi z dokumentów został sporządzony przez pracownika powoda, a nie osobę upoważnioną do przedstawiania tego typu dokumentów, co prowadzi do twierdzenia, że powyższe zestawienie nie może być podstawą do uznania wykonania usługi przez powoda.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy uznał, że osoby reprezentujące A., a udzielające pełnomocnictwa do reprezentowania spółki w niniejszej sprawie, działały w przewidzianym zakresie swojego umocowania. Jak wynika z przedstawionego pełnomocnictwa z dnia 12 lutego 2014 r., jako reprezentant procesowy spółki został ustanowiony adw. J. G.. Pełnomocnictwo zostało udzielone w imieniu A. przez prezesa zarządu M. W. i prokurenta J. P.. Zgodnie z art. 17 ustawy o KRS dane wpisane do rejestru są prawdziwe. Jak wynika z dołączonej do skargi informacji odpowiadającej odpisowi aktualnemu z rejestru przedsiębiorców, aktualnej na dzień udzielenia pełnomocnictwa, uprawnionymi do reprezentacji podmiotu w przypadku zarządu jednoosobowego jest prezes zarządu samodzielnie, a w przypadku zarządu wieloosobowego uprawnionych jest dwóch członków zarządu albo jeden członek zarządu łącznie z prokurentem. Osobą wchodzącą w skład zarządu w dacie udzielenia pełnomocnictwa był M. W., pełniący funkcje prezesa zarządu, a J. P. posiadał uprawnienia prokurenta spółki (prokura łączna). Zarzuty, że doszło do zmiany w zarządzie spółki, należało więc uznać za bezzasadne. Powód, który dowodził nieważności udzielonej reprezentacji, nie obalił domniemania prawdziwości danych wpisanych do rejestru. Za prawdziwość wpisów zamieszczonych w KRS odpowiada podmiot rejestrowy – w tym wypadku A.. Zasady obalenia prawdziwości danych określa art. 17 ust. 2 ustawy o KRS, który przewiduje, że obalenie jest możliwe w stosunku do danych, które wpisano do KRS niezgodnie ze zgłoszeniem podmiotu lub gdy wpisu dokonano bez tego zgłoszenia. Jak próbowano dowieść w trakcie procesu, skarżący nie zgłosił do KRS wymagalnego wpisu dotyczącego zmian osobowych w organach spółki, a widniejący wpis jest niezgodny z rzeczywistością, jednakże nie przedstawiono dokumentu w postaci chociażby uchwały wspólników o wyborze innych osób na członków zarządu, czy też powierzenia funkcji prokurenta spółki.

W zakresie terminu do wniesienia skargi Sąd Okręgowy wskazał, że skarżący dowiedział się o podstawie wznowienia w toku przesłuchań świadków E. K. i A. M. prowadzonych w ramach postępowania przygotowawczego toczącego się wówczas pod sygn. akt 6 Ds 42/13 przed Prokuraturą Rejonową (...), które miały miejsce w dniach 18 listopada 2013 r. i 6 grudnia 2013 r. Znalazło to potwierdzenie w materiale dowodowym zgromadzonym w aktach sprawy w postaci protokołu przesłuchania świadka A. M.. Świadek ten – po okazaniu mu odpisu pozwu – zeznał, że według niego R. T. nie był pracownikiem Elektrowni, poza tym takie zastawienia ilości załadowanych popiołów Elektrownia sporządzała na formowym papierze. Na tym przesłuchaniu był obecny prokurent A., który w tym momencie mógł powziąć informacje o tym, że R. T., który sporządził zestawienie ilości załadowanych popiołów, nie był pracownikiem Elektrowni, a zatem, że istnieje podejrzenie, iż dokument wystawiony przez tą osobę może być podrobiony lub przerobiony. Ponieważ stosownie do art. 407 § 1 k.p.c. skargę o wznowienie wnosi się w terminie 3 miesięcy od dnia, w którym strona dowiedziała się o podstawie wznowienia, to przyjmując, że pozwany dowiedział się o podstawie wznowienia w dniu 6 grudnia 2013 r., termin do wniesienia skargi opartej na art. 403 § 1 pkt 1 k.p.c. mijał w dniu 6 marca 2014 r. Skarga została złożona w dniu 13 lutego 2014 r., a zatem A. zachował termin do jej wniesienia. Nie zmienia tego fakt, że prokurent spółki (...) zapoznał się z aktami sprawy w dniu 30 kwietnia 2013 r. Sam fakt zapoznania się z aktami sprawy i znajdującym się w nich dokumentem nie przesądza bowiem o tym, że już w tym dniu spółka posiadała informację, iż dokument ten został przerobiony lub podrobiony. Wiedzę na ten temat rzeczywiście skarżący mógł powziąć po tym, jak dowiedział się, że osoba, która sporządziła dokument, nie była pracownikiem Elektrowni, tj. w dniu 6 grudnia 2013 r.

Odnosząc się do podstawy wznowienia z art. 403 § 1 pkt 1 k.p.c., który stanowi, że strona może żądać wznowienia postępowania w przypadku, gdy wyrok został oparty na dokumencie podrobionym lub przerobionym albo na skazującym wyroku karnym, następnie uchylonym, Sąd Okręgowy wskazał, iż przestępstwo podrobienia bądź przerobienia dokumentu zostało uregulowane w art. 270 k.k. Dokumentem w rozumieniu art. 115 § 14 k.k. jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne. Zatem dokument składa się z trzech elementów: nośnika, zawartej w nim informacji oraz doniosłości prawnej tej informacji. Istotnym zagadnieniem było określenie, czy przedstawiony w sprawie dokument mógł nosić znamiona przerobienia bądź podrobienia. Dokumentem przerobionym jest sporządzenie go przy zachowaniu pozoru, jakby dokument ten pochodził od innej osoby, a nie od sprawcy, a podrobieniem dokumentu jest także potwierdzenie przez uczestnika czynności procesowej fałszywym podpisem, nieprawdziwych danych w protokole utrwalającym tę czynność procesową. Powołując się szeroko na orzecznictwo w tym przedmiocie, Sąd Okręgowy wskazał, że przedstawiony dokument pod tytułem „Zestawienie ilości popiołu lotnego załadowanego przez (...) Sp. z o.o. dla (...) Sp. z o.o. w 2008 r. z Elektrowni (...) S.A.” nie wypełnia znamion przestępstwa podrobienia bądź przerobienia dokumentu. Dokument prezentuje zestawienie ilości załadowanego popiołu w konkretnych miesiącach, został opatrzony podpisem (...) i przez niego sporządzony, co R. T. potwierdził w swoich zeznaniach. Z treści dokumentu nie wynika, aby został wystawiony bezpośrednio przez Elektrownię. Jak przyznał R. T., był on pracownikiem E. w latach 2006 – 2013 i pełnił funkcję koordynatora ds. realizacji umów popiołowych. Do jego obowiązków należało kierowanie załadowaniem popiołów na terenie Elektrowni, nie był pracownikiem ani pełnomocnikiem Elektrowni, ani nie wystawiał żadnych dokumentów w jej imieniu. Sporządzony dokument był wydrukiem zestawienia wygenerowanym z systemu wagowego odpowiadającym rzeczywistej ilości załadowanego popiołu. Określenie „pełnomocnik” odnosiło się do zwyczajowej funkcji świadka, którą pełnił w ramach wykonywania obowiązków zawodowych, a z treści dokumentu nie można byłoby wprost wnioskować, aby świadek był pełnomocnikiem Elektrowni. W treści dokumentu nie znajduje się sfomułowanie, że R. T. jest pełnomocnikiem Elektrowni, a jedynie, że jest „Kierownikiem działu załadunków popiołu lotnego w Elektrowni (...) S.A.”. Nie można więc w tym wypadku mówić o podrobieniu bądź przerobieniu dokumentu.

W odniesieniu do zarzutu nieprawdziwości umowy zawartej między stronami w dniu 10 stycznia 2008 r. Sąd Okręgowy wskazał, że zarzut wykreowania formalnej podstawy tą umową dla transferów pieniężnych, a co miało skutkować przestępstwem płatnej protekcji i szantażem spółki (...), nie mógł ostać się na kanwie sprawy, z uwagi na treść art. 403 § 2 k.p.c. Okoliczność, że strony pozostawały ze sobą w stałych relacjach gospodarczych, potwierdza zgromadzona dokumentacja. Prawidłowość w zakresie sporządzonej umowy poświadcza okoliczność regulowania należności z tytułu wystawionych faktur VAT za pierwsze półrocze 2008 r. Podpisanie umowy przez osoby prawidłowo reprezentujące spółkę oraz będące jej właścicielami wykluczają przyjęcie wykrycia nowych okoliczności faktycznych w sprawie. Te osoby miały świadomość regulacji występujących pomiędzy spółkami i tego, że została zawarta między nimi płatna umowa zlecenia. Jeśli miałaby ona prowadzić do popełnienia przestępstwa, wnioskodawca powinien nie regulować należności płynących z tytułu zawartej umowy. Tymczasem A. godził się na warunki przewidziane umową i płatności z niej wynikające oraz miał świadomość ich podstawy. Ówczesny zarząd, podpisując umowę, musiał znać jej treść i cel. W związku z tym A. miał możliwość podnoszenia tych okoliczności w postępowaniu, którego wznowienia żądał. W związku z tym nie jest możliwe wystąpienie z tego tytułu jako z nowymi okolicznościami uzasadniającymi wznowienie postępowania, a tym samym nie zaszła okoliczność do wznowienia postępowania.

Apelację od powyższego wyroku w całości wniósł skarżący A., zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, że:

1) zestawienie sygnowane przez R. T., będące podstawą do wydania nakazu zapłaty na rzecz E., nie było dokumentem podrobionym lub przerobionym, co miało istotny wpływ na treść zaskarżonego wyroku, gdyż determinowało tezę, że nie zaistniała podstawa dla wznowienia postępowania;

2) umowa z dnia 10 stycznia 2008 r. została podpisana ze strony A. przez osoby uprawnione do reprezentacji, w sytuacji, gdy osoba podpisująca umowę w imieniu spółki została powołana na stanowisko prezesa zarządu w dniu 11 stycznia 2008 r.

Wskazując na te zarzuty, skarżący wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu.

W odpowiedzi na apelację spółka (...) wniosła o jej oddalenie w całości i zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja skarżącego była niezasadna.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za swoje. Ustalenia te nie naruszały zasady oceny materiału dowodowego wynikającej z art. 233 § 1 k.p.c. Sprawia to, że nie zachodzi potrzeba powtarzania szczegółowych ustaleń faktycznych (zob. np. postanowienie SN z dnia 22.04.1997 r., II UKN 61/97, OSNAP 1998, nr 3, poz. 104, wyrok SN z dnia 8.10.1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999, nr 3, poz. 60).

Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów. Dotyczy ona rozstrzygnięcia o przeciwstawnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania składu orzekającego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia się ze świadkami, dokumentami i innymi dowodami przeprowadzonymi w sprawie. Zarzut w tym przedmiocie, a więc sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału, może być skuteczny w sytuacji, gdy powstaje dysharmonia pomiędzy materiałem zgromadzonym w sprawie a konkluzją, do jakiej dochodzi sąd na jego podstawie. Przytoczenie w apelacji odmiennej, własnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego, na który powołuje się apelujący, nie może być uznane za skuteczne, przy jednoczesnym zaniechaniu wykazania, że ocena dokonana przez sąd przekracza granicę swobodnej oceny dowodów, którą wyznaczają czynniki logiczny i ustawowy, zasady doświadczenia życiowego, aktualny stan wiedzy, stan świadomości prawnej i dominujące poglądy na sądowe stosowanie prawa. Jeżeli więc wnioski wyprowadzone przez sąd orzekający z zebranego materiału dowodowego są logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena tego sądu nie narusza art. 233 § 1 k.p.c. i musi się ostać, choćby dawały się z niego wysnuć także wnioski odmienne. Innymi słowy, jedynie w sytuacji, gdy brak jest logiki w powiązaniu wniosków z zebranymi w sprawie dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo przeczy zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Nie sposób stwierdzić, że ustalenia poczynione przez Sąd Okręgowy było sprzeczne z powyższymi wytycznymi. Chociaż skarżąca spółka zarzuciła błąd w ustaleniach faktycznych, to tak naprawdę zarzuty dotyczyły polemiki z wywodami prawnymi Sądu I instancji. Należy bowiem zauważyć, że strona nie kwestionowała ustaleń poczynionych przez ten Sąd odnośnie do dokumentu, którego podrobienie lub przerobienie miało stanowić podstawę wznowienia postępowania, tj. kto go wystawił i w jakich okolicznościach. Chodzi mianowicie o zestawienie ilości popiołu lotnego załadowanego przez E. dla A. w 2008 r. w Elektrowni (...) S.A., podpisane przez (...) w miejscu „Kierownik działu załadunków popiołu lotnego w Elektrowni (...) S.A. Ś. gm. K.” – w miesiącach styczeń – grudzień 2008 r. łącznie na 161.988,9 ton (k. 11). Natomiast skarżący wciąż podnosił, że dokument jest podrobiony lub przerobiony.

Zgodnie z art. 403 § 1 pkt 1 k.p.c., na który powoływał się skarżący, można żądać wznowienia na tej podstawie, że wyrok został oparty na dokumencie podrobionym lub przerobionym (w tym wypadku chodziło o nakaz zapłaty). Faktem jest, że m.in. dokument o nazwie (...) został załączony przez E. do pozwu przeciwko A.. Na podstawie przedłożonych dokumentów, w dniu 7 lipca 2009 r. został wydany nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym w sprawie XVI GNc 433/09, który stał się prawomocny, z uwagi na niewniesienie sprzeciwu od niego (k. 41).

W pierwszej kolejności należy wskazać, że w orzecznictwie istnieje spór odnośnie do możliwości zastosowania art. 403 § 1 pkt 1 k.p.c. Został wyrażony pogląd, że wznowienia postępowania cywilnego na podstawie podrobienia lub przerobienia dokumentu, na którym został oparty wyrok, można żądać jedynie wówczas, gdy zostało to ustalone prawomocnym wyrokiem skazującym – art. 404 k.p.c. (zob. postanowienia SN: z dnia 12 grudnia 2002 r., III AO 23/02, OSNAPiUS 2003, nr 18, poz. 11 i z dnia 20 grudnia 2006 r., IV CZ 102/06, Legalis nr 161059). Przy przyjęciu tego poglądu wznowienie postępowania w niniejszej sprawie nie mogłoby zachodzić i nie byłoby konieczne badanie istoty problemu, jako że niewątpliwie nie został wydany wyrok skazujący, o jakim mowa w art. 404 k.p.c.

Sąd Apelacyjny podziela jednak pogląd, że gdy podstawę skargi stanowi zarzut, iż wyrok został oparty na dokumencie podrobionym lub przerobionym, warunkiem jej dopuszczalności nie jest wcześniejsze stwierdzenie tego czynu prawomocnym wyrokiem karnym skazującym. Okoliczność fałszu dokumentu może podlegać udowodnieniu w toku postępowania ze skargi o wznowienie i nie musi być wykazywana wyrokiem karnym. Fakt podrobienia lub przerobienia dokumentu można wykazywać w tym postępowaniu za pomocą wszelkich środków dowodowych, w tym także na podstawie dokumentów z akt postępowania karnego, jeśli takie zostało wszczęte (por. np. wyrok SN z dnia 14 lipca 2010 r., V CSK 28/10, Legalis nr 393943; postanowienie SN z dnia 15 listopada 2016 r., III CZ 43/16, Legalis nr 1558521).

Legalną definicję pojęcia „dokumentu” zawiera art. 115 § 14 k.k., zgodnie z którym dokumentem jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne. Ta definicja jest więc bardzo szeroka, gdyż dokumentem jest każdy przedmiot wyrażający określone prawo lub nawet okoliczność o potencjalnym znaczeniu prawnym. Niewątpliwie dokument, na który powoływał się skarżący, wypełnia te wymogi.

W związku z powyższym należy wskazać na istotę pojęć podrobienia i przerobienia dokumentu. Istota podrobienia dokumentu sprowadza się do sporządzenia takiego zapisu informacji, któremu nadaje się pozory autentyczności, w szczególności zaś, iż pochodzi od określonego wystawcy (zob. W. Wróbel, w: Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, do art. 117-277, t. 2, pod red. A. Zolla, Kraków 1999, s. 1320 i powołaną tam doktrynę). Przerobieniem jest zaś dokonywanie fizycznych zmian w istniejącym autentycznym dokumencie (wprowadzanie nowych fragmentów, usuwanie istniejących, zmiany zapisu, np. przez wpisanie innej daty, przekreślanie), lecz tylko takich, które takiej przerobionej postaci nadają pozory autentyczności. W konsekwencji, tak zmieniony dokument traci walor prawdziwości. Za przerobienie dokumentu należy uznać także dokonanie takich zmian, które doprowadziły do tego, iż dokument po przerobieniu swą treścią odpowiada rzeczywistości, np. przerobienie błędnie wpisanego nazwiska na nazwisko o właściwym brzmieniu (zob. M. Kalitowski, w: Kodeks karny. Komentarz, pod red. M. Filara, Warszawa 2008, s. 1008; postanowienie SN z dnia 6 czerwca 1997 r., III CKN 85/97, OSNC 1997, nr 11, poz. 182). Innymi słowy, dokument podrobiony to dokument sporządzony przez inną osobę niż ta, od której ma pochodzić. Dokument przerobiony to taki, który został zmieniony przez osobę nieuprawnioną (zob. L. Peiper, Komentarz do Kodeksu postępowania cywilnego, cz. I, t. I, art. 1–392, Kraków 1934, s. 918).

Przenosząc powyższe na realia niniejszej sprawy, to jak ustalił Sąd Okręgowy, powołany dokument (zestawienie) został sporządzony przez R. T. i nie można mówić o jego podrobieniu lub przerobieniu. Jak wynikało z przytoczonych zeznań świadka R. T., dokument z k. 11 został sporządzony przez niego na początku 2009 r., to zwyczajowe zestawienie (10:09 i n. – nagranie k. 702).

Już tylko ta okoliczność powoduje, że nie zachodziła podstawa wznowienia postępowania określona w art. 403 § 1 pkt 1 k.p.c., albowiem nie doszło ani do podrobienia, ani do przerobienia dokumentu. W szczególności nie można tu mówić o przerobieniu, albowiem w dokumencie nie zostały dokonane jakiekolwiek zmiany m – okoliczność przeciwna nie wynika ani z materiału dowodowego, ani nawet z twierdzeń strony skarżącej. Z wywodów skargi można wnioskować, że stronie chodziło tak naprawdę o podrobienie, czyli podanie na dokumencie takich informacji, które miałyby mu nadać pozory autentyczności w tym sensie, że pochodzi on od określonego wystawcy, czyli Elektrowni. Tym niemniej na żadnym etapie postępowania E. nie podnosił, że przedmiotowy dokument pochodzi od Elektrowni – takie stwierdzenie nie zostało zawarte także w pozwie, wniesienie którego zakończyło się wydaniem nakazu zapłaty. Jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, także z treści tego dokumentu nie wynika, że został on wystawiony bezpośrednio przez Elektrownię. Należy bowiem zauważyć, że R. T. złożył podpis w miejscu „Kierownik działu załadunków popiołu lotnego w Elektrowni (...) S.A. Ś. gm. K.”, co samo w sobie nie oznacza, że chodzić by miało o pracownika Elektrowni. Kierownik działu załadunku mógł być również w spółce załadunkowej, który swoje czynności wykonywał w Elektrowni, co jest tym bardziej uzasadnione, że spółka (...) zajmowała się załadunkiem na terenie Elektrowni – na podstawie umowy łączącej te podmioty. A jak zeznał świadek R. T., kierował tymi załadunkami, był jedyną osobą na terenie Elektrowni, która zajmowała się tą problematyką (10:09 i n. – nagranie k. 702). W treści dokumentu nie znajduje się również sfomułowanie, że R. T. był pełnomocnikiem Elektrowni, czemu zresztą jednoznacznie zaprzeczył, wskazując, że nie był pracownikiem czy pełnomocnikiem Elektrowni, a był pracownikiem E. w latach 2006 – 2013, koordynatorem ds. realizacji umów popiołowych (8:38 i n. – nagranie k. 702). Określenie „pełnomocnik” odnosiło się do zwyczajowej funkcji świadka, którą pełnił w ramach wykonywania obowiązków zawodowych.

Trzeba zwrócić uwagę, że skarżący nie kwestionował zeznań świadka, a więc Sąd Okręgowy słusznie dał im wiarę, opierając m.in. na nich swoje orzeczenie, tym bardziej, że jak zeznał świadek R. T., to zestawienie nie miało być stworzone w celu złożenia pozwu, wówczas współpraca stron przebiegała dobrze, nic nie zapowiadało konfliktu (20:26 i n. – nagranie k. 702). Skarżący zdaje się natomiast mylić podrobienie lub przerobienie omawianego dokumentu z jego mocą dowodową. Ta ostatnia okoliczność nie stanowi przesłanki wznowienia postępowania w rozumieniu art. 403 § 1 pkt 1 k.p.c. Bezspornie jest to dokument prywatny w rozumieniu art. 245 k.p.c., do którego zastosowanie znajdują zasady ciężaru dowodu wynikające z art. 253 k.p.c. Ta kwestia pozostaje jednak poza niniejszym postępowaniem, jako że sąd rozpatrujący niniejszą sprawę jest związany granicami skargi o wznowienie postępowania, a te nie dotyczą możliwości ponownego merytorycznego rozpoznania sprawy w oderwaniu od wskazanej podstawy wznowienia postępowania, gdyż byłoby to sprzeczne z art. 365 i 366 k.p.c. Jedynie na marginesie można więc wskazać, że według zeznań świadka R. T., dane do tego zestawienia wziął, jak zawsze, z systemu wagowego Elektrowni i ilość popiołu w zestawieniu jest rzeczywista (14:08 i n., 21:05 i n. – nagranie k. 702). Jak wskazano, brak było podstaw, aby te zeznania kwestionować, zaś skarżący nie przedstawił żadnego dowodu, który mógłby świadczyć o okoliczności przeciwnej.

Druga kwestia dotyczyła samej umowy z dnia 10 stycznia 2008 r. łączącej strony (k. 7-10), a mianowicie faktu, że osoba ją podpisująca w imieniu A. nie była do tego uprawniona, gdyż nie była członkiem zarządu tej spółki. Faktem jest, że tę umowę podpisali: A. W. – prezes zarządu E. oraz M. O. – prezes zarządu A. i J. P. – prokurent A.. Jednak w dniu następnym, tj. w dniu 11 stycznia 2008 r. została podjęta uchwała rady nadzorczej A. w sprawie odwołania z funkcji prezesa zarządu K. N. oraz powołania na członków zarządu M. O. i K. N. – na wspólną, dwuletnią kadencję i powołania M. O. do pełnienia funkcji prezesa zarządu (k. 107), przy czym M. O. była wpisana do KRS jako pełniącą tę funkcję w okresie 2 kwietnia 2008 r. – 12 listopada 2008 r. (k. 173-176v), ale wpis ma charakter wyłącznie deklaratoryjny. Tak więc M. O. została członkiem zarządu (prezesem) dopiero w dniu następnym po podpisaniu umowy pomiędzy stronami.

Po pierwsze, zgodnie z art. 403 § 2 k.p.c. można żądać wznowienia w razie późniejszego wykrycia m.in. takich okoliczności faktycznych lub środków dowodowych, które mogłyby mieć wpływ na wynik sprawy, a z których strona nie mogła skorzystać w poprzednim postępowaniu. Oczywistym jest, że z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia w niniejszej sprawie, gdyż wiedzę na temat reprezentacji przy zawieraniu umowy skarżąca spółka posiadała już w momencie jej zawarcia i dysponowała nią w toku sprawy XVI GNc 433/09.

Po drugie, niezależnie od powyższego, zarzut w tym przedmiocie, nawet gdyby mógł być rozpatrywany jako podstawa wznowienia postępowania, nie mógł się ostać. Według skarżącego „działania powoda w zakresie dochodzonych roszczeń finansowych mają charakter korupcyjny, a strony łączyła umowa o charakterze pozornym, mająca na celu stworzenie podstawy formalnej dla dokonania transferu środków pieniężnych w celach korupcyjnych”. Ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na skarżącym (art. 6 k.c.), a żadne dowody na powołane okoliczności nie zostały przedstawione, w szczególności, że doszło do złożenia oświadczeń woli dla pozoru w rozumieniu art. 83 k.c.

Z uwagi na podniesiony zarzut, należy wskazać, że zgodnie z art. 103 § 1 i 2 k.c., jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta. Druga strona może wyznaczyć osobie, w której imieniu umowa została zawarta, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy; staje się wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu. W tej sprawie mieliśmy do czynienia z działaniem tzw. rzekomego organu. W orzecznictwie Sądu Najwyższego dotyczącym kwestii sankcji zawarcia umowy w imieniu osoby prawnej w charakterze jej organu przez osobę lub osoby niemające do tego kompetencji dominowały wypowiedzi uznające taką umowę za bezwzględnie nieważną. Takie stanowisko Sąd Najwyższy zawarł m.in. w wyrokach: z dnia 12 grudnia 1996 r. (I CKN 22/96, OSNC 1997, nr 6-7, poz. 75), z dnia 26 czerwca 1997 r. (I CKN 130/97, Legalis 76793), z dnia 31 stycznia 2001 r. (III CKN 984/98, Legalis nr 315839), z dnia 8 października 2004 r. (V CK 76/04, OSNC 2005, nr 10, poz. 175) i z dnia 16 grudnia 2004 r. (V CK 674/03, Legalis nr 79110).

Odmienny pogląd, opowiadający się za dopuszczalnością zastosowania w takim przypadku – w drodze analogii – art. 103 k.c., został wyrażony w uchwale 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 14 września 2007 r. (III CZP 31/07, OSNC 2008, nr 2, poz. 14), w którym podkreślono, że ustawodawca – normując w art. 39 k.c. sankcję dokonania czynności prawnej w imieniu osoby prawnej w charakterze jej organu bez kompetencji do tego – ustalenie jej pozostawił sądom przy zastosowaniu ogólnych reguł wykładni prawa, podobieństwo zaś instytucji organu osoby prawnej i pełnomocnictwa przemawia za stosowaniem w drodze analogii art. 103 § 1 i 2 k.c. w zakresie nienormowanym przepisami szczególnymi do umów zawartych w imieniu osoby prawnej przez osoby działające w charakterze organu osoby prawnej bez kompetencji do tego. Sąd Najwyższy zwrócił przy tym uwagę, że sankcja bezskuteczności zawieszonej nie tylko skutecznie chroni interesy osoby prawnej, której zasady reprezentacji zostały naruszone, ale także lepiej odpowiada potrzebom bezpieczeństwa obrotu; w szczególności wyklucza kwestionowanie czynności prawnej przez kontrahenta osoby prawnej tylko dlatego, że czynność ta przestała mu odpowiadać.

Takie stanowisko Sąd Najwyższy zajął również w wyrokach z dnia 17 kwietnia 2009 r. (III CSK 304/08, Legalis nr 255261) i z dnia 26 kwietnia 2013 r. (II CSK 482/12, Legalis 741802), który zapadł w podobnym do rozpoznawanej sprawy stanie faktycznym, albowiem zagadnienie ważności czynności prawnej w imieniu osoby prawnej w charakterze jej organu bez umocowania dotyczyło czynności dokonanej w imieniu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

Sąd Apelacyjny w pełni podziela ten drugi pogląd. Na szczególną uwagę zasługuje wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2014 r. (III CSK 33/13, Legalis nr 1092610), zgodnie z którym możliwość stosowania analogii z art. 103 k.c. do „fałszywego organu” spółki z ograniczoną odpowiedzialnością istnieje także wówczas, gdy organ ten działał w okresie, w którym spółka w ogóle nie miała ustanowionego organu uprawnionego do jej reprezentacji. Dodać należy, że trudno odnaleźć powody (brak ich również w wykładni literalnej art. 39 k.c.), dla których nie byłoby możliwe sanowanie czynności dokonanych przez fałszywe organy spółek kapitałowych i uznawanie takich czynności za bezwzględnie nieważne w każdej sytuacji. Z perspektywy obrotu, możliwość stosowania art. 103 k.c. w zw. z art. 2 k.c. w omawianej sytuacji uznać należy za bardzo istotną. W praktyce często zdarzają się bowiem sytuacje, w których – również w kontekście kontrowersji na gruncie art. 202 i 369 § 4 k.s.h. – mandaty członków zarządu wygasają przez niedopatrzenie wspólników, a osoby, których mandaty wygasły nadal za spółkę działają. W takich okolicznościach należy naprawić zaistniałą sytuację przez zastosowanie art. 103 k.c., co pozwala na uniknięcie szkody zarówno po stronie spółki, jak i jej kontrahenta (zob. L. Moskwa, P. Moskwa, w: Kodeks cywilny. Tom I: komentarz do art. 1-449 11 , pod red. M. Gutowskiego, Warszawa 2016, nb 26 do art. 103).

Tak więc mogło dojść do potwierdzenia czynności w postaci zawarcia umowy z dnia 10 stycznia 2008 r. w sytuacji, gdy jedna z osób ją podpisujących w imieniu A. nie była do tego uprawniona. Jak wynika z niekwestionowanych ustaleń Sądu Okręgowego, należności wynikające z tej umowy były regulowane do czerwca 2008 r., co stanowi przesłankę do uznania, że A. godził się na warunki przewidziane umową i płatności z niej wynikające oraz miał świadomość ich podstawy. Trzeba podkreślić, że do potwierdzenia czynności może dojść nawet w sposób dorozumiany, ale w tej sytuacji nastąpiło to wprost, skoro spółka regulowała kwotę wynagrodzenia z niej wynikającego. Co więcej, pomiędzy stronami zostały zawarte dwa porozumienia:

- w dniu 18 listopada 2008 r. porozumienie podpisane przez prezesa zarządu A. A. M., z podpisem księgowej E.E. K., że E. wystawił faktury za załadunek popiołów lotnych zgodnie z umową zlecenia z dnia 10.01.2008 r., pozostałe faktury będą wystawiane przez E. (k. 151);

- w dniu 31 grudnia 2008 r. porozumienie podpisane przez prezesa zarządu A. A. M. – strony potwierdziły bezproblemowe wykonanie umowy załadunkowej, która obowiązywała w okresie 10.01.2008 r. – 31.12.2008 r., A. oświadczył, że załadunki prowadzone przez E. były prowadzone przez robotników na dzierżawionym sprzęcie i urządzeniach załadunkowych, w tym okresie E. własnymi ludźmi i narzędziami załadował na pojazdy A. 161.988,9 ton, a za załadunki w miesiącach od maja do grudnia będzie wystawiona faktura zbiorcza najdalej do kwietnia 2009 r. (k. 152, 239-240)

A. M. był wpisany do KRS jako członek zarządu spółki w okresie 13 listopada 2008 r. – 22 lutego 2010 r., a wpis w dniu 12 stycznia 2009 r. wprowadził jednoosobową reprezentację, gdy zarząd był jednoosobowy, wcześniej mógł podpisać łącznie z prokurentem łącznym J. P. (k. 173-176v), Rezygnację złożył on w dniu 20 marca 2009 r. (pismo k. 345). Wpisy w tym przedmiocie mają charakter deklaratoryjny, więc moment pełnienia tej funkcji przez A. M. był wcześniejszy niż data wpisu, ale niewątpliwie był on prezesem zarządu w okresie podpisania obydwu tych porozumień. Doświadczenie życiowe wskazuje, że przynajmniej w momencie podpisania drugiego porozumienia A. M. był uprawniony do jednoosobowej reprezentacji spółki (...). Co również istotne, skarżący na żadnym etapie postępowania nie kwestionował tych dokumentów, a więc zastosowanie znajdował art. 230 k.p.c. Nadto było bezsporne, że w grudniu 2013 r. miała miejsce kontrola Drugiego Urzędu Skarbowego w W., która nie wykazała nieprawidłowości, a była oparta na dokumentach też Elektrowni.

Wszystkie powyższe okoliczności jednoznacznie wskazują, że nie zaszły okoliczności podnoszone przez skarżącego. Faktem jest, że w dniu 9 stycznia 2008 r. pomiędzy Elektrownią a A. została zawarta umowa sprzedaży popiołów lotnych nr (...) (k. 102-106), przedmiotem której była sprzedaż przez Elektrownię na rzecz A. rzeczy oznaczonych co do gatunku w postaci popiołów lotnych z węgla kamiennego o określonych parametrach, a strony zobowiązały się odpowiednio sprzedać i kupić 250.000 ton popiołów w 2008 r. +/-10% (§ 1 i 2 ust. 1). W jej § 3 ust. 2-4 ustalono, że organizacja i koszty załadunku popiołów leżeć miały w całości po stronie sprzedawcy, za które miał on w pełni odpowiadać, a odbiorcę miały obciążać pozostałe koszty, w tym koszty transportu. Pod pojęciem organizacji załadunku rozumiało się: a) przy transporcie samochodowym – wszystkie niezbędne czynności związane z załadunkiem, ważeniem na terenie zakładu sprzedawcy lub jego infrastruktury; b) przy transporcie kolejowym – wszelkie manewry na bocznicy kolejowej pomiędzy punktem zdawczo-odbiorczym (stacja kolejowa Ś.) a punktem załadunku popiołów i z powrotem oraz wszystkie inne niezbędne czynności związane z manewrowaniem i przetaczaniem wagonów, ważeniem itp. na terenie sprzedawcy lub związane z jego infrastrukturą. Jednocześnie Elektrownię wiązała umowa nr (...) z dnia 4 stycznia 2008 r. z E., której przedmiotem była obsługa punktów załadunkowych i organizacja prac załadunkowych popiołów lotnych przez E. ze zbiorników zlokalizowanych na terenie Elektrowni w Ś. (k. 389-399, 43-440). Niemniej te okoliczności same przez się nie przesądzały o nieważności czy bezskuteczności umowy z dnia 10 stycznia 2008 r. Jak wynikało z powołanych zeznań świadka R. T., ta umowa była wykonywana, co było bezsporne. Jeżeli Elektrownia nie wywiązała się ze swojego zobowiązania wobec A., to skarżącemu przysługiwałoby ewentualne roszczenie z tego tytułu, co pozostawało jednak poza niniejszą sprawą.

Reasumując, nie zaszły żadne okoliczności, które skutkowałyby uwzględnieniem skargi o wznowienie postępowania, co oznaczało również nieskuteczność apelacji, która jako bezzasadna podlegała oddaleniu. Bez znaczenia w związku z tym pozostawały wywody Sądu I instancji dotyczące zachowania terminu do wniesienia skargi, z którymi Sąd Apelacyjny się zgadza.

Mając powyższe na względzie, na podstawie art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w punkcie I sentencji.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.), w brzmieniu obowiązującym w dniu wniesienia apelacji, z uwagi na treść § 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2016 r, poz. 1667).