Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 51/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 marca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w (...) I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Mariola Głowacka (spr.)

Sędziowie: SA Ewa Staniszewska

SA Mikołaj Tomaszewski

Protokolant: st.sekr.sąd. (...)

po rozpoznaniu w dniu 20 marca 2018 r. w (...)

na rozprawie

sprawy z powództwa J. E.

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w (...)

z siedzibą w P.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w (...)

z dnia 1 marca 2017 r., sygn. akt (...)

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od powódki na rzecz pozwanej kwotę 8.100 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Ewa Staniszewska SSA Mariola Głowacka SSA Mikołaj Tomaszewski

UZASADNIENIE

Powódka J. E. pozwem wniesionym w dniu 31 lipca 2014r. przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. domagała się zasądzenia od pozwanej na jej rzecz kwoty 346.860 zł wraz ustawowymi odsetkami od kwot i dat wskazanych w pozwie oraz kosztów procesu. Na kwotę dochodzoną pozwem składało się wynagrodzenie za okres od listopada 2012r. do kwietnia 2013r. oraz zwrot kosztów leasingu samochodu.

Pozwana (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. w odpowiedzi na pozew z dnia 30 września 2014r. wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrot kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy w (...) wyrokiem z dnia 1 marca 2017r. oddalił powództwo i zasądził od powódki na rzecz pozwanej kwotę 7.656,39 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że powódka J. E. jest założycielką i wspólnikiem mniejszościowym pozwanej Spółki. Powódka prowadziła także działalność gospodarczą pod nazwą (...) z siedzibą w P. przy ul. (...) na podstawie wpisu do ewidencji działalności gospodarczej. Była również wspólnikiem i Prezesem Zarządu (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. (KRS nr (...)), wspólnikiem oraz członkiem zarządu (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. (KRS nr (...)) oraz wspólnikiem i członkiem zarządu (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. (KRS nr (...)). Siedziby wszystkich w/w spółek mieszczą się w P. przy ul. (...). Pozwana (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w P. prowadzi działalność gospodarczą na podstawie wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS (...). Spółka została utworzona w dniu 11 grudnia 2005r. Spółka posiadała wówczas dwóch wspólników: holenderską spółkę (...).V. z siedzibą w B. posiadającą 180 udziałów stanowiących 90 % kapitału zakładowego pozwanej Spółki oraz powódkę J. E. posiadającą 20 udziałów stanowiących 10 % kapitału zakładowego pozwanej Spółki. Przy czynnościach związanych z utworzeniem (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością spółkę (...).V. reprezentował członek jej zarządu A. C. J. B. umocowany do jej reprezentowania i podejmowania wszystkich czynności objętych aktem notarialnym. Pozwana Spółka stanowiła tzw. „spółkę córkę” holenderskiej spółki (...).V. z siedzibą w B.. Przedmiotem jej działalności była m. in. sprzedaż hurtowa i detaliczna paliw, rud metali i chemikaliów przemysłowych.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że powódka od momentu powstania pozwanej Spółki pełniła funkcję prezesa jej zarządu. Od dnia 1 maja 2006r. do dnia 4 grudnia 2012r. powódka pozostawała w stosunku zatrudnienia z pozwaną Spółką na podstawie umowy o pracę. Najpierw w wymiarze 1/4 etatu na stanowisku przedstawiciela handlowego, a następnie od dnia 1 stycznia 2007r. w wymiarze pełnego etatu na stanowisku dyrektora generalnego Spółki. Z tego tytułu otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 5.500 zł brutto. Powódka podpisała z pozwaną, reprezentowaną przez ówczesnego członka jej zarządu A. C. J. B., umowę cywilno-prawną o świadczenie usług tzw. umowę „service agreement”. Do podpisania tej umowy doszło w 2005r. przy podpisywaniu umowy Spółki (...). Umowę tę podpisała powódka i A. C. J. B., który nie był pisemnie ani w żaden inny sposób umocowany do dokonania tej czynności przez wspólników pozwanej tj. powódkę i Spółkę (...).V. z siedzibą w B.. Na umowie brak daty jej podpisania lub zawarcia. Umowa „service agreement” przewidywała, że pozwana będzie korzystać z usług powódki, która miała prowadzić codzienną działalność Spółki na określonych w umowie warunkach. W szczególności powódka miała w pełni zaangażować się w rozwój pozwanej jak również w razie prośby zarządu GreenChem (...).V. także w działalność spółek stowarzyszonych, postępować zgodnie z prawem i wytycznymi zarządu GreenChem (...).V., dokładać starań w celu promocji działań pozwanej. Umowa przyznawała powódce wynagrodzenie w kwocie netto 10.000 euro miesięcznie (punkt 8.1 umowy). Powódka miała także otrzymać 10% udziałów w pozwanej Spółce i w zamian za to miała nie naliczać żadnych kosztów pozwanej do dnia 1 stycznia 2007r. (pkt. 8.3 umowy). Powódka miała także otrzymywać premię roczną w wysokości uzależnionej od osiągnięcia udziału w rynku oraz od wypracowania zysku na określonym poziomie (pkt. 8.4 umowy). Do obowiązków powódki wynikających z w/w umowy należało także odbywanie wyjazdów służbowych w sprawach pozwanej. Wydatki związane z tymi wyjazdami powódka miała pokrywać z karty kredytowej otrzymanej od pozwanej na ten cel (punkt 11.1 umowy). Pozwana, w myśl zapisów umowy miała także pokrywać w drodze refaktury koszty comiesięcznego leasingu samochodu użytkowanego przez powódkę oraz laptopa i telefonu komórkowego (punkt 11.2 umowy). Żadna ze stron nie dysponuje oryginałem umowy service agreement.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że powódka zarządzała faktycznie pozwaną Spółką. Do jej zadań należało zatrudnianie personelu na wszystkie stanowiska, przeszkolenie go w realizacji obowiązków, rozdzielanie poszczególnych zadań pomiędzy pracowników i nadzór nad ich realizacją. Konsultowano z nią wszystkie decyzje strategiczne, jak również niestandardowe (odbiegające od wcześniejszych ustaleń) zagadnienia. Powódka weryfikowała faktury i zatwierdzała płatności pozwanej. Do jej obowiązków należało także pozyskiwanie klientów i utrzymywanie z nimi kontaktów, negocjowanie umów i warunków współpracy. Swoje obowiązki powódka wykonywała zarówno w siedzibie pozwanej, jak i poza biurem. Kiedy nie przebywała w biurze była zawsze dostępna dla pracowników pod telefonem lub mailem. Utrzymywała kontakt ze współpracownikami także przebywając na urlopie wypoczynkowym jak i na zwolnieniu lekarskim.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że w pozwanej Spółce istniała praktyka spisywania treści podejmowanych przez wspólników uchwał na przestrzeni lat od początku jej założenia. Fakt, że jakaś uchwała została podjęta i spisana wyłącznie w języku polskim nie stał na przeszkodzie jej podpisania w imieniu wspólnika większościowego pozwanej przez A. C. J. B.. Wspólnicy pozwanej Spółki uznawali wówczas za konieczne, aby pełnomocnikiem do zawierania umów z członkami zarządu była osoba niebędąca członkiem zarządu. Księgowość pozwanej Spółki była prowadzona przez zewnętrzne biuro rachunkowe. W latach 2006 – 2010 księgowość prowadziła A. S., a od (...) M. T.. Zasadą było, że faktury VAT wystawiane przez pozwaną jak i te, których powódka była płatnikiem, po ich akceptacji przez powódkę i uregulowaniu płatności, były przekazywane do w/w księgowych. Około 95% wystawianych przez pozwaną faktur stanowiły faktury dokumentujące stałe, regularne usługi: transportu, spedycji, magazynu, serwisu itp. Pozostałe 5% to koszty związane z obsługą księgową, wynajmem biura, opłatami za telefon. Osobną grupę stanowią faktury za zakup towarów, które następnie odsprzedawano klientom. Faktury dokumentujące koszty poniesione przez powódkę, które zwracała jej pozwana, wystawiane były bezpośrednio przez księgowe prowadzące księgowość pozwanej. Zarówno pozwana Spółka jak i jej większościowy wspólnik posługiwali się systemem N. służącym do obsługi finansowo – księgowo – administracyjnej podmiotów. (...) ten ma wiele modułów. Każdy z tych modułów jest rozbudowany, pozwala na zapoznanie się z wszystkimi kontami księgowymi danego podmiotu, widoczne są dane w postaci syntetycznej, analitycznej. Każda pozycja jest opisana ze wskazaniem od kogo pochodzi, z jakiego tytułu powstała, podany jest numer dokumentu ją odzwierciedlający, wysokość kwoty. W systemie tym były umieszczane wszystkie dane finansowo-księgowe obrazujące wysokość dokonywanych przez pozwaną zakupów, sprzedaży i kosztów. Dostęp do danych pozwanej umieszczonych w tym systemie mieli pracownicy Spółki (...).V., którzy na bieżąco kontrolowali działalność pozwanej wysyłając zapytania co do pozycji budzących ich wątpliwości, które następnie były wyjaśniane przez księgową lub pracowników pozwanej. Pozwana zobligowana była do raportowania wyników za każdy miesiąc. Raport obejmował dane narastająco, od początku roku do końca danego okresu rozliczeniowego. Pracownicy holenderskiej Spółki weryfikowali dane z tych raportów wynikające i zwracali się o wyjaśnienia w przypadku pozycji, które wzbudziły ich wątpliwości. Księgowa, powódka i pozostali pracownicy pozwanej przedstawiali żądane wyjaśnienia. Pracownicy holenderskiej Spółki mieli także możliwość bieżącego wglądu w operacje dokonywane na rachunku bankowym pozwanej Spółki.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że do września 2011r. tj. ustąpienia z funkcji Członka Zarządu pozwanej A. C. J. B., kilkakrotnie w ciągu roku odbywały się spotkania powódki z przedstawicielem większościowego wspólnika pozwanej – Spółki (...) (...) w trakcie których powódka przedstawiała dokumenty finansowe pozwanej, sprawozdania z jej działalności, omawiano sytuację majątkowo – finansową pozwanej Spółki, strategie postępowania. Działania powódki nie były kwestionowane, nie zgłaszano zastrzeżeń ani wątpliwości. Wszystkie wydatki spółki były ujmowane i wykazywane w corocznych bilansach, rachunkach zysków i strat oraz w sprawozdaniach finansowych. W latach 2006 – 2010 zgromadzenie wspólników podejmowało uchwały o udzieleniu powódce absolutorium za poprzedni rok obrotowy pełnionej funkcji. Od momentu podpisania umowy service agreement do września 2011r. pozwana wypłacała powódce należności za wystawiane przez nią faktury, które dotyczyły miesięcznego wynagrodzenia oraz kosztów leasingu samochodu osobowego użytkowanego przez powódkę. Prawie wszyscy country managerowie w pozwanej Spółce zarabiali ok 10.000 euro miesięcznie. Nie zdarzało się u pozwanej, żeby country manager zarabiał 1.000 euro miesięcznie. Począwszy od listopada 2012r. nie nastąpiła zapłata za faktury VAT wystawione z w/w tytułu przez powódkę pozwanej za okres od listopada 2012r. do kwietnia 2013r.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że w 2011r. doszło do przejęcia Spółki (...).V. przez jednego z jej dostawców surowców – grupę A..s. z Czech. Doszło wówczas do zmiany zarządu pozwanej Spółki. Skład pierwszego zarządu pozwanej został odwołany 1 września 2011r. Na jego miejsce do zarządu został powołany K. V.. Od 1 stycznia 2012r. członkiem zarządu jest także S. D. (1). Zreorganizowano wówczas także funkcjonowanie Spółki (...) (...). oraz jej spółek córek w tym pozwanej. Od 2011r. powódka zobligowana była do sporządzania okresowych raportów z działalności i wyników pozwanej Spółki. Raporty te przekazywała do spółki (...).V. Doszło także do zmiany dotychczasowej siedziby pozwanej. Po kilku miesiącach złożono powódce propozycję odejścia z pozwanej Spółki. Rozmowy prowadził K. V.. W dniu 17 października 2012r. w wiadomości elektronicznej przedstawił on powódce propozycję wypłacenia jej odprawy w wysokości od 60.000 do 70.000 euro, którą podtrzymał w kolejnej wiadomości z dnia 2 listopada 2012r. Powódka w wiadomości z dnia 19 listopada 2012r. przedstawiła własną propozycję warunków jej odejścia z pozwanej Spółki wielokrotnie przewyższającą ofertę K. V.. Jej propozycja nie została przyjęta. Pismem z dnia 30 października 2012r. pozwana działając przez członków zarządu K. V. i S. D. (2) wypowiedziała powódce umowę service agreement, która miała przestać wiązać strony po upływie sześciomiesięcznego okresu wypowiedzenia. W dniu 21 listopada 2012r. odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie wspólników Spółki (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością na którym podjęto m. in. uchwałę nr 3 o odwołaniu powódki z funkcji członka zarządu pozwanej Spółki. Do dnia zamknięcia rozprawy pozwana nie zaspokoiła w żadnej części należności dochodzonych pozwem.

Sąd pierwszej instancji powyższy stan faktyczny ustalił na podstawie bezspornych twierdzeń stron o faktach, a także w oparciu o dokumenty dołączone przez strony do akt sprawy oraz na podstawie zeznań świadków i stron. Dokumenty przedłożone przez strony miały charakter dokumentów prywatnych i stosownie do treści 245 k.p.c. stanowiły dowód tego, że osoby, które je podpisały złożyły oświadczenia zawarte w tych dokumentach. Spośród powyższych dokumentów dwa szczególnie były kwestionowane przez strony - umowa service agreement i wydruk listu internetowego z 13 czerwca 2011r. Odnośnie pierwszego z w/w dowodów Sąd uznał go za istniejący w takiej wersji w jakiej został złożony do akt tj. w formie kserokopii (dokument, o którym mowa w art. 77 3 k.c.). Powódka konsekwentnie w toku postępowania utrzymywała, że nie posiada oryginału umowy service agreement, który jej zaginął. Pozwana również nie była – z ostatecznie niewyjaśnionych względów – w posiadaniu oryginału tejże umowy. Przy czym z wiarygodnych zeznań osób podpisanych na tej umowie wynika, że taka czynność prawna miała miejsce (abstrahując od jej ważności). Na fakt istnienia umowy wskazuje także jej wypowiedzenie przez pozwaną Spółkę oraz regulowanie wynikających z niej należności do listopada 2012r. Sąd uznał za w pełni wiarygodne także dokumenty urzędowe, które stanowiły dowód tego, co zostało w nich urzędowo zaświadczone (art. 244 § 1 k.p.c.).

Sąd pierwszej instancji zeznania świadków A. W., E. M. (1), P. K. i A. B. uznał w całości za wiarygodne. Zeznania te były bowiem spójne, logiczne, jak również wzajemnie ze sobą korespondowały tworząc jedną całość. Znalazły też oparcie w pozostałym zgromadzonym w sprawie obiektywnym materiale dowodowym w postaci dokumentów. Świadkowie byli pracownikami pozwanej Spółki, a P. K. współpracowała z powódką także w ramach działalności gospodarczej prowadzonej przez powódkę indywidualnie. Świadkowie przedstawili jak wyglądała codzienna praca w pozwanej Spółce oraz obieg dokumentów w tym dokumentów finansowych. Opisali dokładnie kto wystawiał faktury VAT i dokonywał płatności oraz w jaki sposób dokumenty były przekazywane do księgowości. Świadkowie opisali także zakres zadań realizowanych przez powódkę w spółce, wskazali jakie decyzje do niej należały, a także w jaki sposób wywiązywała się z obowiązków. Z ich zeznań wynika, że zarządzanie pozwaną Spółką należało w całości do powódki. Podejmowała ona wszystkie kluczowe decyzje, akceptowała płatności, organizowała pracę podwładnym, nawiązywała i utrzymywała relacje z klientami oraz negocjowała i zawierała z nimi umowy. Pracowała w biurze pozwanej Spółki lub też poza nim i wówczas kontakt z nią był telefoniczny lub za pomocą maila. Regularnie spotykała się z przedstawicielami większościowego wspólnika pozwanej, któremu przedstawiała sprawozdania z działań i wyników pozwanej. Sąd uczynił zeznania w/w świadków podstawą dla ustaleń faktycznych dokonanych w niniejszej sprawie. Sąd dał wiarę zeznaniom świadków A. S. i M. T. uznając je za wyczerpujące, spójne wewnętrznie i rzetelne zarazem. Świadkowie ci prowadzili księgowość pozwanej Spółki od początku jej powstania. W sposób bardzo obszerny i wyczerpujący przedstawili w swoich zeznaniach jak wyglądało dostarczanie dokumentów pozwanej do księgowania, jak przebiegała weryfikacja tych dokumentów i w jaki sposób były księgowane poszczególne wydatki i płatności. Świadkowie zeznali ponadto, że pracownicy holenderskiej spółki zgłaszali wątpliwości co do pewnych pozycji w raportach czy w księgach systemu i były one wyjaśniane na bieżąco w sposób satysfakcjonujący. Zeznania w/w świadków korespondowały z zeznaniami innych osób oraz z dokumentami przedłożonymi do akt sprawy.

Sąd pierwszej instancji zeznaniom świadka A. C. J. B. nie mógł w znacznej części odmówić wiarygodności. Świadek był członkiem zarządu pozwanej od początku jej powstania do 2011r. i współpracował z powódką w tym okresie. Świadek w sposób zwięzły i wyczerpujący zarazem przedstawił w jaki sposób doszło do powstania pozwanej Spółki, jaki był zakres zadań i obowiązków powódki w pozwanej Spółce oraz wyjaśnił na podstawie jakich umów powódka współpracowała z pozwaną. W szczególności świadek ten potwierdził, że w 2005r. działając w imieniu spółki (...).V. zawarł z powódką umowę service agreement. Świadek nie podał jednak, że widział od tego czasu oryginał, a jedynie kopię tej umowy. Sąd za niewiarygodne uznał zeznania świadka w tym fragmencie w którym stwierdził on, że posiadał pełnomocnictwo do zawarcia umowy z powódką udzielone przez zgromadzenie wspólników pozwanej Spółki. Świadek nie pamiętał przy tym czy pełnomocnictwa takiego udzielono mu na piśmie czy też ustnie. W żadnych znajdujących się w aktach sprawy dokumentach nie znajduje się jakakolwiek informacja o istnieniu takiego pełnomocnictwa. Co więcej wzmianki o nim nie zamieszczono także w samej umowie service agreement. Biorąc pod uwagę, że jest to istotna umowa z punktu widzenia rozpoczynającej się działalności pozwanej Spółki świadczy o tym, że świadek A. C. J. B. nie posiadał takiego pełnomocnictwa podpisując umowę z powódką. Przeświadczenie o tym wzmacnia fakt, że jak wynika z przedłożonych przez pozwaną dokumentów ze zgromadzeń wspólników, praktyką było, że ich przebieg oraz podejmowane uchwały były protokołowane na piśmie. Sąd nie znalazł podstaw, aby odmówić wiarygodności zeznaniom świadka H. E., który pełnił funkcję dyrektora finansowego w spółce (...) (...)w latach 2009 – 2010. Sąd dokonując oceny rzetelności zeznań tego świadka uwzględnił okoliczność, że jest on mężem powódki i z tego tytułu mógł być bezpośrednio zainteresowany rozstrzygnięciem jakie zapadnie w niniejszej sprawie. Jednakże treść zeznań H. E. znalazła potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym w szczególności w przedłożonych przez strony dokumentach oraz zeznaniach świadków A. C. J. B., A. S., M. T. i P. K.. Świadek w swoich zeznaniach przedstawił podstawy prawne współpracy stron w szczególności potwierdził zawarcie przez strony w 2006r. umowy service agreement. Potwierdził, że powódka regularnie spotykała się z reprezentującym spółkę (...).V. A. C. B. (1), któremu sprawozdawała bieżącą i planowaną działalność pozwanej. Jego zeznania Sąd uczynił podstawą dla ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Podobnie za wiarygodne Sąd uznał zeznania świadka S. D. (1) pełniącego funkcję członka zarządu pozwanej w latach 2011 do 2015r. Świadek wyczerpująco przedstawił w jakich okolicznościach i od kogo dowiedział się o rzekomym nieprawidłowym wykonywaniu przez powódkę swoich obowiązków pracowniczych. Świadek zeznał, że działał w pełnym zaufaniu do drugiego członka zarządu – K. V. i nie weryfikował tych informacji. Potwierdził także, że podpisał wypowiedzenie umowy service agreement z dnia 30 października 2012r. zgodnie z sugestią prawników. Zeznania świadka były konsekwentne i spójne z dokumentami przedłożonymi przez strony oraz z zeznaniami pozostałych świadków i jako takie w całości stanowiły podstawę dla ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd w niniejszej sprawie. Sąd nie miał zastrzeżeń do prawdziwości zeznań świadka M. K. oraz M. van W.. Świadkowie ci nie mieli wprawdzie bezpośredniej wiedzy o okolicznościach zawarcia umowy service agreement, ale przedstawili informacje dotyczące zasad funkcjonowania holdingu i country managerów w jego oddziałach. Świadek K. oświadczył przy tym, że widział w siedzibie holdingu w Holandii umowę service agreement z której należności dochodziła powódka. Zeznania obu tych świadków były jasne, spójne i logiczne. Korespondowały także z pozostałym zgromadzonym w sprawie i uznanym za wiarygodny materiałem dowodowym.

Sąd pierwszej instancji oceniając zeznania stron miał na uwadze, że strony są bezpośrednio zainteresowane rozstrzygnięciem jakie zapadnie w niniejszej sprawie. Zarówno zeznania reprezentującego pozwaną członka zarządu K. V. jak i zeznania powódki J. E. w zakresie przedstawionych faktów (nie ich ocen) Sąd uznał za wiarygodne i uczynił je podstawą dla ustaleń faktycznych. Wyjątek dotyczy fragmentu zeznań powódki w których wskazała ona, że świadek A. C. J. B. podpisując z nią umowę service agreement działał jako pełnomocnik zgromadzenia wspólników pozwanej Spółki. Zeznania te z przyczyn wskazanych wcześniej przy ocenie zeznań świadka A. C. J. B. zostały uznane za nieprawdziwe. W pozostałym zakresie zeznania obydwu stron były spójne z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym w tym z dokumentami oraz zeznaniami świadków. K. V. przedstawił jak przebiegała współpraca i rozmowy z powódką już po tym jak został członkiem zarządu pozwanej oraz opisał w jakich okolicznościach zapoznał się szczegółowo z sytuacją finansową pozwanej oraz z płatnościami regulowanymi przez pozwaną Spółkę na rzecz powódki. Natomiast powódka opisała okoliczności powstania pozwanej Spółki, przedstawiła zakres swoich zadań i obowiązków w pozwanej Spółce oraz wyjaśniła na podstawie jakich umów współpracowała z pozwaną. W szczególności opisała w jakich okolicznościach doszło do podpisania umowy service agreement i jak wyglądało rozliczanie jej należności na podstawie tej umowy. Powódka przedstawiła także w jaki sposób informowała większościowego wspólnika pozwanej o działaniach pozwanej Spółki i jej sytuacji finansowej oraz strategii postępowania. Zeznania zarówno K. V. jak i J. E. w swojej treści zawierały obok opisu zdarzeń szereg własnych opinii i ocen zachowania i intencji innych podmiotów. Opinie i przypuszczenia jakie świadkowie i strony prezentują w toku zeznań nie stanowią przedmiotu oceny Sądu i w tej części Sąd nie uwzględnił w/w zeznań dokonując ustaleń faktycznych w sprawie.

Sąd pierwszej instancji w tak ustalonym stanie faktycznym i po dokonaniu oceny dowodów uznał, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że w rozpoznawanej sprawie powódka domagała się zapłaty wynagrodzenia, które miało jej przysługiwać zgodnie z treścią załączonej do pozwu umowy stanowiącej - zdaniem powódki - podstawę wzajemnych stosunków i rozliczeń stron. Z uwagi na to przedmiot sprawy ogniskował się wokół umowy service agreement, której jedynie niepoświadczona kserokopia znajduje się w aktach. W związku z brakiem autentycznej i oryginalnej wersji tej umowy Sąd zbadał w pierwszej kolejności - wobec roszczeń formułowanych na tej podstawie zobowiązaniowej – czy umowa service agreement rzeczywiście istniała. Na znajdującej się w aktach sprawy kserokopii umowy znajdują się podpisy powódki oraz – ze strony drugiego, większościowego wspólnika - A. C. J. B.. Brak jest oryginału tej umowy w aktach sprawy. Jednakże w/w osoby potwierdziły, że to one podpisały umowę, której kserokopia została dołączona do sprawy. Co więcej potwierdzili oni, że to są ich własnoręczne podpisy. W toku współpracy stron pozwana wypłacała powódce należności z tej umowy. Strony są podmiotami gospodarczymi. Zdaniem Sądu racjonalne jest przyjęcie tezy o nieprawdopodobności wypłaty, przez wiele lat współpracy, wynagrodzenia na podstawie nieistniejącej umowy. W ocenie Sądu okoliczność zmian właścicielskich u pozwanej, które nastąpiły w 2011r., nie ma przy tym żadnego znaczenia. Pracownicy spółki holenderskiej obsługujący przez wiele lat (tj. do 2011r.) płatności na rzecz powódki mieli wgląd do operacji finansowych dokonywanych przez polską spółkę córkę. Pozwana dopiero po zmianie zarządu wypowiedziała umowę. Zatem nawet ówcześnie nowy zarząd pozwanej doszedł do wniosku, zapewne po konsultacjach z prawnikami, że konieczne jest wypowiedzenie powódce umowy, skoro była ona podstawą wypłaty na jej rzecz sporych kwot pieniężnych przez dłuższy okres. Powódka zaś była od 2011r. zobligowana - przez zmieniony zarząd pozwanej - do comiesięcznego raportowania na temat swoich czynności. Zdaniem Sądu zasadna zatem jest teza, że zarząd pozwanej, także po jego zmianie w 2011r. wiedział o tytule do wypłat świadczeń na rzecz powódki. W konsekwencji Sąd przyjął, że umowa service agreement została zawarta przez strony.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że umowa service agreement przypominała jednocześnie umowę o świadczenie usług, o której mowa w art. 750 k.c. (normującym odniesie tego typu umów do przepisów o zleceniu) jak i kontrakt menadżerski. Taka umowa może zostać zawarta zgodnie z zasadą swobody zawierania umów przewidzianą w art. 353 1 k.c. Umowa (...)jest umową konsensualną, odpłatną i wzajemną. Rodzi skutki zobowiązujące jedną stronę do świadczenia niepieniężnego (powódka), a drugą (pozwana) w szczególności do rozliczenia w formie zapłaty. Przepisy nie zastrzegają dla tego typu umowy żadnej formy, toteż może ona być zawarta w dowolnej formie; w tym przypadku została zawarta w formie pisemnej. W ocenie Sądu zawarcie tej umowy było dotknięte na tyle rażącym uchybieniem, który skutkuje nieważnością umowy. Zdaniem Sądu osoby podpisujące w imieniu stron tego procesu service agreement pominęły normę z art. 210 § 1 k.s.h. Zgodnie z tym przepisem w umowie między spółką, a członkiem zarządu oraz w sporze z nim spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników. Z literalnego brzmienia przepisu art. 210 § 1 k.s.h. wynika, że powoływany decyzją wspólników pełnomocnik ma reprezentować spółkę w pojedynczej umowie, a nie w umowach. Współcześnie postulowana jest w teorii prawa zasada omnia sunt interpretanda (vide: M. Z., M. Z.S.K. i derywacyjność w integrowaniu polskich teorii wykładni prawa” Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny z. 2, 2011, s. 103). Nie można przeto polegać jedynie na literalnym brzmieniu przepisu celem wskazania normy z niego wynikającej, a należy dokonać całościowej interpretacji prawnej. Zwłaszcza, że doktryna wykładnię przepisu art. 210 § 1 k.s.h. określa mianem crux interpretationis (J. P. Naworski [w:] Kodeks spółek handlowych. Komentarz. Tytuł III. Spółki kapitałowe. Dział I. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Tom 2, pod red. T. Siemiątkowskiego i R. Potrzeszcza, Warszawa 2011, s. 339). Wskazuje się, że pełnomocnictwo wynikające ze stosownej uchwały zgromadzenia wspólników może być pełnomocnictwem do poszczególnej czynności, ale może też być pełnomocnictwem rodzajowym (M. Rodzynkiewicz Kodeks spółek handlowych Komentarz, Warszawa 2009, s. 384). W tym drugim przypadku pełnomocnictwo powinno określać rodzaj czynności prawnej objętej umocowaniem oraz jej przedmiot. Jeżeli zaś rodzaj czynności prawnej nie jest w pełnomocnictwie określony w sposób wyraźny do ustalenia rzeczywistej woli reprezentowanego mają zastosowanie reguły interpretacyjne obowiązujące przy tłumaczeniu oświadczeń woli (J. P. Naworski, op. cit., s. 348, wyrok Sądu Najwyższego z 4 listopada 1998r. II CKN 866/97, MoP 1998, nr 3, s. 24-25). Jak jednoznacznie wynika z treści art. 210 § 1 k.s.h. szczególne zasady reprezentacji spółki w umowach pomiędzy nią a członkiem zarządu dotyczą wszystkich zawieranych w takiej relacji umów, a nie tylko związanych ze sprawowaną funkcją członka zarządu. Zasady reprezentacji przewidziane w art. 210 § 1 1 k.s.h. dotyczą także sytuacji, gdy spółka zawiera umowę albo pozostaje w sporze tylko z jednym albo z niektórymi członkami zarządu. Także wówczas spółki nie mogą reprezentować pozostali członkowie zarządu. Naruszenie art. 210 k.s.h. (zarówno § 1 jak i § 2) powoduje bezwzględną nieważność czynności prawnej (art. 58 § 1 k.c. - wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2 września 2015r. VI ACa 1339/14, Legalis 1360395). Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 czerwca 2012r. (II PK 290/11, G. Prawna 2013/12/12) stwierdził, że to, iż członek zarządu nie może reprezentować spółki w umowie z innym członkiem zarządu (art. 210 § 1 k.s.h. w zw. z art. 58 § 1 k.c.) nie oznacza, że jego zachowanie jest bez znaczenia przy ocenie oświadczenia woli spółki (art. 60 k.c.), gdyż nawet w aspekcie czynności prawnej może być to wyrażone przez każde zachowanie, a ocena w tym względzie zależy od indywidualnych okoliczności sprawy. W pozwanej spółce bezspornie nie było rady nadzorczej w chwili podpisywania umowy service agreement. Sąd opierając się na wyżej wskazanych argumentach uznał, że podpisujący umowę w imieniu pozwanej Spółki (...) de B., będący jej członkiem zarządu, nie mógł być pełnomocnikiem spółki przy zawarciu umowy z drugim członkiem zarządu – powódką. Nawet gdyby zaś przyjąć, że A. C. J. B. – jako ów drugi członek zarządu – mógł być pełnomocnikiem wspólników pozwanej to Sąd ustalił, że podpisując umowę takim pełnomocnictwem nie dysponował. W trakcie procesu pozwana nie przedłożyła żadnego dokumentu z którego by wynikało, że takie pełnomocnictwo dla A. C. J. B. zostało udzielone przez wspólników pozwanej. Nigdzie nie została zaprotokołowana uchwała wspólników w tym przedmiocie. Przebieg zgromadzenia wspólników rejestrowany jest zaś w formie pisemnego protokołu, który zawiera treść uchwał podjętych przez wspólników (A. Koch [w:] Prawo spółek handlowych. Podręcznik akademicki , pod red. A. Kocha i J. Napierały Warszawa 2013, s. 335). Brak w księgach spółki czy rejestrze tego typu protokołu skutkuje uznaniem, że brak jest uchwały w tym przedmiocie.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji kolejnym argumentem świadczącym o braku uchwały wspólników w kwestii rzeczonego pełnomocnictwa jest fakt, że w treści umowy service agreement brak odniesienia, że A. C. J. B. działa jako pełnomocnik wspólników pozwanej Spółki przy zawieraniu tej umowy. Gdyby zaś był rzeczywiście tym przedstawicielem, to z zasad prowadzenia działalności gospodarczej o charakterze transgranicznym wywieść trzeba, że obieg dokumentów i ich wcześniejsze, profesjonalne przygotowanie w formie tzw. draftów jest zwykle bardzo szczegółowe, wnikliwe i czasochłonne. Pozwana prowadzi działalność globalną posługując się przy tym renomowanymi doradcami prawno-ekonomicznymi. W ocenie Sądu trudno uznać brak tego odwołania za niedopatrzenie. Zdaniem Sądu w umowie znalazłoby się wyraźne i jednoznaczne odwołanie do uchwały wspólników (lub chociaż wspomnienie „między słowami”), gdyby uchwała, o której mowa w art. 210 § 1 k.s.h., została w rzeczywistości podjęta. Zatem podpisując przedmiotową umowę strony pominęły (bez znaczenia z jakiego względu) okoliczność, aby A. C. J. B. musiał działać jako pełnomocnik wspólników pozwanej Spółki do tej konkretnej czynności prawnej z powódką. W konsekwencji Sąd uznal umowę za nieważną na podstawie wyżej przywołanych przepisów. Stąd powódka nie może domagać się zapłaty od pozwanej należności na tej podstawie zobowiązaniowej mimo, że za wcześniejsze okresy otrzymywała wynagrodzenie wypłacane na podstawie service agreement i wynagrodzenie to byłoby jej należne, gdyby umowę ważnie zawarto. Powódka wykonywała bowiem wskazane w umowie czynności i faktycznie prowadziła sprawy spółki.

Sąd pierwszej instancji uznał brak podstaw by zasądzić należności dochodzone pozwem na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (art. 405 i nast. k.c.). Dla uwzględnienia żądania pozwu w oparciu o te przepisy konieczne byłoby wykazanie przez powódkę o ile wzbogaciła się pozwana na skutek wykonywania przez nią czynności, które faktycznie realizowała w Spółce, a za które nie otrzymała zapłaty. Innymi słowy powódka, na której ciążył w tym zakresie obowiązek dowodowy (art. 6 k.c.) musiałaby wykazać, jakie kwoty musiałaby wydatkować pozwana na zatrudnienie osoby faktycznie zarządzającej pozwaną Spółką. Dla ustalenia tych okoliczności konieczne byłoby powołanie dowodu z opinii biegłego, o co jednak żadna ze stron procesu nie wnioskowała, a Sąd bez naruszenia zasady bezstronności nie mógł go dopuścić z urzędu. Obie strony były bowiem reprezentowane w sprawie przez zawodowych pełnomocników.

Sąd pierwszej instancji o kosztach procesu orzekł na podstawie art. 98 §1 i 3 k.p.c. obciążając nimi w całości powódkę jako przegrywającą proces. Na koszty te składały się opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 zł, wynagrodzenie pełnomocnika procesowego – 7200 zł zgodne z § 6 pkt 7 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz kwota 439,39 zł stanowiąca część zaliczki wpłaconej przez pozwaną z której dokonano wypłat na poczet wydatków związanych z kosztami tłumaczeń.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka zaskarżając powyższy wyrok w całości. Zaskarżonemu wyrokowi powódka zarzuciła:

1) naruszenie przepisów prawa procesowego mające istotny wpływ na rozstrzygnięcie sprawy tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny materiału dowodowego przejawiające się w dowolnej, sprzecznej z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenie materiału dowodowego prowadzącej do błędnych ustaleń faktycznych w postaci błędnego przyjęcia, że:

a) umowa service agreement została zawarta z powódką przez A. C. J. B. w imieniu pozwanej bez wymaganej zgody (uchwały) wspólników pozwanej Spółki, która - zdaniem Sądu pierwszej instancji - nie została podjęta przez wspólników pozwanej Spółki;

b) w treści service agreement nie zamieszczono wzmianki o udzieleniu pełnomocnictwa A. C. B. (2);

c) w pozwanej Spółce od początku jej założenia istniała praktyka spisywania treści podejmowanych przez wspólników uchwał, co zdaniem Sądu pierwszej instancji przesądza o nieistnieniu uchwały w przedmiocie powołania pełnomocnika do zawarcia w imieniu Spółki z powódką umowy service agreement,

2) naruszenie prawa materialnego poprzez naruszenie:

a) art. 210 § 1 k.s.h. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że członek zarządu spółki nie może być pełnomocnikiem spółki o którym mowa w tym przepisie podczas, gdy zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego oraz poglądami doktryny członek zarządu może zostać ustanowiony pełnomocnikiem spółki w trybie art. 210 § 1 k.s.h. i czynności podejmowane przez niego w charakterze pełnomocnika spółki są ważne;

b) art. 248 § 1 k.s.h. w zw. z art. 210 § 1 k.s.h. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że nieodnotowanie uchwały w księdze protokołów spółki oznacza nieistnienie uchwały podczas, gdy nieodnotowanie w księdze protokołów uchwały, o której mowa w art. 210 k.s.h., nigdy nie prowadzi do nieistnienia czy nieważności uchwały.

Wskazując na powyższe zarzuty powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kwoty 346.860 zł wraz z odsetkami ustawowymi zgodnie z żądaniem pozwu oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania przed Sądem pierwszej instancji w tym kosztów zastępstwa procesowego oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki zwrot kosztów procesu poniesionych w postępowaniu apelacyjnym obejmujących kwotę uiszczonej opłaty sądowej od apelacji oraz koszty zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Ewentualnie powódka wniosła o uchylenie wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów zastępstwa procesowego.

Pozwana w odpowiedzi na apelację wniosła o oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania apelacyjnego wedle maksymalnych norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie.

Przed przejściem do analizy poszczególnych zarzutów zgłoszonych w apelacji odnieść się należy do wniosku dowodowego powódki zgłoszonego po raz pierwszy w apelacji o dopuszczenie dowodu z zeznań świadka P. J..

Zgodnie z treścią art. 381 k.p.c. sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Przesłankami dopuszczenia nowych dowodów dopiero na etapie postępowania drugo instancyjnego są zatem niemożność powołania ich w postępowaniu pierwszo instancyjnym bądź też wyniknięcie potrzeby powołania ich dopiero w drugiej instancji. Zdaniem Sądu należyte wykonanie przez powódkę obowiązków wynikających z art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. pozwalało na zgłoszenie tegoż wniosku dowodowego w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji. W postępowaniu przed Sądem Okręgowym nie było bowiem żadnych przeszkód, aby powódka zgłosiła wniosek dowodowy o dopuszczenie dowodu z zeznań P. J.. W apelacji powódka nie wykazała, aby nastąpiła zmiana okoliczności sprawy. Nie stanowi bowiem takiej potrzeby ani fakt, że strona spodziewała się innej, korzystnej dla siebie oceny materiału dowodowego, ani też sam fakt wydania niekorzystnego dla skarżącej wyroku, ani wreszcie niedbalstwo strony. Potrzeba powołania nowych faktów i dowodów może wynikać także z informacji uzyskanych przez stronę z uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji. Nie chodzi jednak o sytuację, gdy sąd uznał dowody przedstawione przez stronę za niewystarczające, gdyż ryzyko niepowodzenia w tym zakresie, co do zasady, ponosi strona (vide: M. Manowska „Apelacja w postępowaniu cywilnym” Komentarz i orzecznictwo Wydanie IV opublikowano: WKP 2017). Dlatego z mocy art. 381 k.p.c. Sąd Apelacyjny postanowieniem wydanym na rozprawie w dniu 20 marca 2018r. oddalił wniosek powódki o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka P. J.. Pełnomocnik powódki obecny na tej rozprawie w trybie art. 162 k.p.c. nie zgłosił zastrzeżenia do wydanego postanowienia.

Powódka w apelacji podniosła zarzuty naruszenia prawa materialnego, jak i zarzuty naruszenia prawa procesowego. Wobec okoliczności, że prawidłowość zastosowania prawa materialnego może być właściwie oceniona jedynie w oparciu o prawidłowe ustalenie stanu faktycznego najpierw nastąpi ocena zarzutów o charakterze procesowym przy czym ewentualne uchybienia w tym zakresie pozostają dla postępowania odwoławczego o tyle istotne, o ile miały one wpływ na wydane rozstrzygnięcie (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 1997r. II CKN 18/97, OSNC 1997/8/112).

Odnosząc się do pierwszego z zarzutów, a to naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w postaci błędnego przyjęcia, iż umowa service agreement została zawarta z powódką przez A. C. J. B. w imieniu pozwanej bez wymaganej zgody (uchwały) wspólników pozwanej Spółki, która zdaniem Sądu pierwszej instancji nie została podjęta przez wspólników pozwanej Spółki uznać należy go za niezasadny. Skuteczne podniesienie zarzutu poczynienia ustaleń sprzecznych z materiałem dowodowym nie może bowiem polegać na zaprezentowaniu ustalonego przez skarżącego, na podstawie własnej oceny dowodów, stanu faktycznego, a wymaga wskazania przy użyciu argumentów jurydycznych, rażącego naruszenia wyżej powołanych dyrektyw oceny dowodów (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 18 czerwca 2004r. II CK 369/03 LEX nr 174131). Ustaleń tych Sąd Okręgowy dokonał bez obrazy art. 233 § 1 k.p.c. w oparciu o wszechstronnie przeanalizowany, oceniony zgodnie z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego materiał dowodowy, a w każdym razie skarżąca nie wykazała, by tak ujęte kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały przez Sąd ten naruszone prowadząc do ustaleń niezgodnych z materiałem dowodowym. W pierwszej kolejności wskazać należy, że w zeznaniach A. C. J. B. oraz powódki występują rozbieżności. Świadek A. C. J. B. wskazał, że posiadał pełnomocnictwo do zawarcia umowy z powódką udzielone przez zgromadzenie wspólników, które odbyło się przed podpisaniem umowy (k. 657) oraz nie pamięta czy pełnomocnictwo zostało udzielone ustnie czy na piśmie. Z kolei powódka wskazała, że ustnie uzgodnili ze świadkiem de B., że podpisując z nią umowę będzie działał jako przedstawiciel spółki (k. 944). Wskazane osoby posiadały przy tym interes do twierdzenia, iż pełnomocnictwo zostało udzielone. Po stronie powodowej interes ten jest oczywisty z uwagi na dochodzone w niniejszej sprawie roszczenie. Również świadek A. J. de B. posiadał interes, iżby wykazać, że umowę podpisał po udzieleniu mu pełnomocnictwa, albowiem ewentualny jego brak mógłby narażać go na odpowiedzialność odszkodowawczą. Ponadto w żadnym z załączonych do akt sprawy dokumentów nie znajduje się informacja o udzieleniu takiego pełnomocnictwa. Powódka jako osoba o wykształceniu prawniczym, była również dobrze zorientowana co do okoliczności, że takowe pełnomocnictwo powinno zostać udzielone, w tym była świadoma konsekwencji jego nieudzielenia. Wskazać przy tym należy, że w apelacji powódka podała, że nie wyklucza, że uchwała o udzieleniu pełnomocnictwa została spisana, niemniej jednak wszelkie dokumenty są w posiadaniu pozwanej. Twierdzenie to jednakże całkowicie różni się od zeznań powódki złożonych w toku przesłuchania przez Sądem pierwszej instancji, gdzie, jak już wskazywano podała ona, że pełnomocnictwo zostało udzielone w formie ustnej. To na stronie powodowej, zgodnie z ogólną zasadą rozkładu ciężaru dowodu, spoczywał obowiązek wykazania udzielenia pełnomocnictwa, czemu w niniejszym postępowaniu powódka nie sprostała. Pośrednio, o braku posiadania pełnomocnictwa, świadczą również inne okoliczności, a to fakt, że z przedłożonych przez stronę pozwaną dokumentów ze zgromadzenia wspólników wynika, że praktyką było, że ich przebieg oraz podejmowane uchwały były podejmowane na piśmie (k. 1053-1079).

Rację należy przyznać również Sądowi pierwszej instancji, iż o okoliczności braku udzielenia pełnomocnictwa świadczy fakt, że nie zamieszczono o nim wzmianki w samej umowie. Wskazać przy tym trzeba, że zawarcie wskazanej umowy, na podstawie której pozwana spółka miała wypłacać wynagrodzenie w kwocie 10.000 euro oraz refinansować koszty leasingu, było istotne z punktu widzenia rozpoczynającej się wówczas działalności pozwanej. Również w treści umowy, przy podpisie A. C. J. B. nie wskazano, że występuje on jako „pełnomocnik”, lecz jako „dyrektor”. Zasady doświadczenia życiowego wskazują zaś, że jeśli A. C. J. B. działałby przy zawieraniu analizowanej umowy jako pełnomocnik zaznaczono by powyższy fakt w treści dokumentu. Zdaniem Sądu z powyższych względów za nietrafny uznać należy zarzut błędnego przyjęcia przez Sąd pierwszej instancji, że w treści service agreement nie zamieszczono wzmianki o udzieleniu pełnomocnictwa A. C. B. (2).

Odnośnie zarzutu w postaci błędnego przyjęcia, iż w pozwanej spółce od początku jej założenia istniała praktyka spisywania treści podejmowanych przez wspólników uchwał, co zdaniem Sądu pierwszej instancji także świadczy o nieistnieniu uchwały w przedmiocie powołania pełnomocnika do zawarcia w imieniu spółki z powódką service agreement wskazać należy, że częściowo Sąd Apelacyjny odniósł się do tego zarzutu powyżej wskazując, że w istocie taka praktyka miała miejsce. W drodze przykładu wskazać można chociażby na uchwałę nr 1/2006 z dnia 30 kwietnia 2006r. w której zgromadzenie wspólników (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością podjęło uchwałę o powołaniu pełnomocnika w osobie A. S. do zawarcia umowy o pracę z powódką (k. 1051). Powódka była zatem świadoma, że takowe pełnomocnictwo musi zostać udzielone przy czym podkreślić należy, że umowa o pracę przewidywała dla powódki świadczenie nieporównywalnie niższe względem świadczeń wynikających z umowy service agreement.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 210 § 1 k.s.h. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, iż członek zarządu spółki nie może być pełnomocnikiem spółki, o którym mowa w tym przepisie, podczas gdy, zdaniem powódki, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego oraz poglądami doktryny członek zarządu może zostać ustanowiony pełnomocnikiem spółki w trybie art. 210 § 1 k.s.h. i czynności podejmowane przez niego w charakterze pełnomocnika spółki są ważne. Zgodnie z art. 210 § 1 k.s.h. w umowie między spółką a członkiem zarządu oraz w sporze z nim spółkę reprezentuje rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą zgromadzenia wspólników. Bezspornym w niniejszej sprawie było, że A. C. J. B. pełnił funkcję członka zarządu spółki (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, zaś powódka funkcję prezesa zarządu wskazanej Spółki. W doktrynie i orzecznictwie sporne jest czy pełnomocnikiem do zawarcia umowy między spółką a członkiem zarządu może być inny członek zarządu. W wyroku z dnia 28 czerwca 2012r. II PK 290/11 (LEX nr 1235830) Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że członek zarządu nie może reprezentować spółki w umowie z innym członkiem zarządu (art. 210 § 1 k.s.h. w związku z art. 58 § 1 k.c.). Umowa taka jest zatem bezwzględnie nieważna. Sąd Apelacyjny podzielił powyższe stanowisko. Za akceptacją tego poglądu świadczy to, że dopuszczenie udzielania członkowi zarządu pełnomocnictwa doprowadziłoby do obejścia art. 210 k.s.h., gdyż poprzez udzielenie pełnomocnictwa doszłoby do sytuacji w której członek zarządu, tyle że występujący jako pełnomocnik, dokonuje czynności prawnej za spółkę. Mogłoby to powodować naruszenie interesów spółki. Celem zaś tego przepisu jest uniknięcie kolizji interesów spółki i członka zarządu, który miałby zajmować się istotną sprawą innego członka zarządu (w tym przypadku powódki) z którą na co dzień współpracował. Niemniej jednak, z uwagi na przytoczone już przy okazji omówienia zarzutów naruszenia prawa procesowego argumenty, Sąd uznał, że A. C. J. B. w ogóle nie posiadał pełnomocnictwa do zawarcia umowy o świadczenie usług z powódką, co zgodnie z art. 210 § 1 k.s.h. powoduje, że umowę service agreement uznać należy za bezwzględnie nieważną.

Niezasadny okazał się również zarzut naruszenia art. 248 § 1 k.s.h. w zw. z art. 210 § 1 k.s.h. Na wstępie wskazać należy, że Sąd pierwszej instancji w żadnej części uzasadnienia nie podał, iżby okoliczność nieodnotowania uchwały w księdze protokołów powodowała sama przez się nieistnienie czy nieważność uchwały. Zarzut ten pozostaje jednakże niezasadny również z innych względów. Wskazać bowiem należy, że ewentualna uchwała zgromadzenia wspólników pozwanej spółki o powołaniu A. C. J. B. jako pełnomocnika spółki do zawarcia umowy service agreement z powódką nie miała formy pisemnej (powódka nie wykazała bowiem, iżby takowa została spisana – jej twierdzenia są przy tym sprzeczne) i nie została wpisana do księgi protokołów. Ewentualna uchwała zostałaby zatem podjęta z naruszeniem art. 248 § 1 k.s.h. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 kwietnia 2004r. IV CK 686/04 (OSNC 2006/3/55) z art. 248 k.s.h. ani z innego przepisu Kodeksu spółek handlowych nie wynika, aby brak wpisu uchwały do księgi protokołów prowadził do jej nieważności. W literaturze uznaje się też, że ze względu na niejednolity charakter uchwał zgromadzenia wspólników znaczna ich część w ogóle nie może być uznana za czynności prawne w rozumieniu art. 56 i nast. k.c., co wyłącza stosowanie przepisów kodeksu cywilnego dotyczących formy czynności prawnych. Jeżeli zatem uznać, że uchwała, chociaż niewpisana do księgi protokołów, istnieje już w chwili podjęcia, a świadczy o tym gramatyczna wykładnia art. 248 § 1 k.s.h., to trzeba przyjąć, iż wymóg, o jakim mowa w tym przepisie, ma na celu zabezpieczenie dowodu na okoliczność jej podjęcia. Oznacza to, że uchybienie formy pisemnej, o której mowa w art. 248 § 1 k.s.h. w kontekście art. 74 § 1 k.c. w zw. z art. 2 k.s.h. skutkuje ograniczeniami w zakresie dopuszczalności środków dowodowych, które można powołać celem wykazania podjęcia przez zgromadzenie wspólników uchwały o określonej treści. Powódka nie przedstawiła zaś żadnych dokumentów na okoliczność wykazania, że uchwała o udzieleniu pełnomocnictwa została podjęta. Na tę okoliczność, oprócz powódki, wskazywał właściwie tylko świadek A. C. J. B., które to zeznania, w świetle wskazanych przepisów, należy uznać za niedopuszczalne na okoliczność wykazania treści uchwały w przedmiocie udzielenia pełnomocnictwa. Nieudowodnienie udzielenia wskazanego pełnomocnictwa prowadzić musi do uznania, że umowa service agreement, jako zawarta z naruszeniem art. 210 § 1 k.s.h., jest bezwzględnie nieważna.

W uzasadnieniu do apelacji powódka zarzuciła, że brak jakichkolwiek działań ze strony wspólników w celu uznania umowy za nieważną w tak długim okresie uznać należy za wyrażone w sposób dorozumiany potwierdzenie zawartej umowy service agreement (vide: str. 17 apelacji - k. 1173 akt). Sąd tego poglądu nie podzielił. Powódka nie przedłożyła w toku niniejszego postępowania oryginału umowy service agreement. Nie wykazała również, żeby takowy dokument pozostawał w posiadaniu pozwanej bądź osób trzecich. Pozwana w swojej dokumentacji także nie posiada oryginału tego dokumentu. Zresztą w dokumentach pozwanej do 2011r. nie było nawet kserokopii umowy service agreement. Kserokopię tej umowy powódka dostarczyła do księgowości pozwanej prowadzonej przez zewnętrzne biuro rachunkowe dopiero w kwietniu lub maju 2011r. w związku z kontrolą Urzędu Skarbowego (vide: zeznania M. T. – k. 563 akt). Powyższe świadczy o tym, że do 2011r. brak było w dokumentacji pozwanej dokumentu źródłowego tj. umowy service agreement na podstawie której powódka wystawiała faktury za usługi świadczone na podstawie tej umowy. Jawi się więc pytanie jak w takiej sytuacji możliwym było skontrolowanie zasadności faktur wystawianych przez powódkę, jeżeli w dokumentacji pozwanej nie było dokumentu w oparciu o który powódka fakturowała należności. To powódka zatwierdzała faktury wystawiane przez siebie na pozwaną, o czym zeznała A. W. (vide: k. 361 akt), której zeznania w apelacji nie są kwestionowane. W tej sytuacji uznać należy, że faktury te nie były przedmiotem jakiejkolwiek kontroli. Kontrola wskazanych faktur zaczęła się dopiero po zmianie zarządu spółki w 2011r. Mailem z 13 czerwca 2011r. powódka wskazała, że jej kontrakt menadżerski został uzgodniony z de B., jednak nie jest przez niego podpisany (vide: k. 801 akt), zaś w innym mailu z tej samej daty, że co miesiąc wystawia w imieniu jednej ze swoich spółek fakturę na całkowity koszt (vide: k. 802 akt). Faktury powódka wystawiała więc na różne prowadzone przez siebie firmy. Zdaniem Sądu w świetle zasad doświadczenia życiowego takie postępowanie powódki powodowało niemożność skontrolowania zasadności wystawianych faktur. To księgowość działająca na zlecenie pozwanej Spółki, a nie księgowość powódki czy ona sama, sporządzała faktury, których płatnikiem była pozwana, a wystawcą powódka. W takiej sytuacji, gdy to M. T. wystawiała faktury, które powinny były być sporządzone przez powódkę, a następnie te faktury zatwierdzała powódka jako Prezes Zarządu pozwanej, to o kontroli tych dokumentów przez pozwaną nie może być mowy, gdyż faktycznie kontroli tej dokonywałaby wyłącznie powódka i to własnych faktur. Z kolei jak chodzi o spółkę holenderską będącą większościowym wspólnikiem pozwanej Spółki to przecież w swojej dokumentacji nie posiadała ona umowy service agreement. M. van W. – od czerwca 2011r.doradca w (...) (...) na rozprawie w dniu (...). zeznał „… nie widziałem nigdy umowy service agreement zawartej z powódką,, my szukaliśmy tej umowy w dokumentacji w Spółce (...), ale jej nie znaleźliśmy...” (vide: k. 853 akt). J. W. – od listopada 2009r. kontroler finansowy w (...) (...) w oświadczeniu z 13 września 2016r. podał, że nigdy nie widział oryginału umowy service agreement, próbowali ją znaleźć, nadto pozwana nie wdrożyła w pełni systemu N., stąd (...) holenderska nie była w stanie weryfikować działalności pozwanej (vide: k. 821 akt). W apelacji zeznania M. van W. jak i w/w oświadczenie nie są kwestionowane. Spółka holenderska nie otrzymywała faktur wystawianych przez powódkę na pozwaną. Były one ujmowane w rozliczeniach finansowych pozwanej, ale świadczenia z nich wynikające były ujmowane jako prowizja od sprzedaży, a nie jako wynagrodzenie z umowy service agreement. Jeżeli wspólnik większościowy nie posiadał dokumentu źródłowego jakim była umowa service agreement to nie było możliwym zweryfikowanie zasadności i wysokości należności fakturowanych przez powódkę na pozwaną. Zmiana zarządu pozwanej spowodowała, że zażądano od powódki wyjaśnień dotyczących tej kwestii, a w konsekwencji wypowiedziano powódce umowy service agreement.

Już ze wskazanych wyżej względów roszczenie powódki uznać należy za nieudowodnione zarówno co do zasady, jak i co do wysokości, co powoduje, że rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji jest słuszne. Niemniej jednak roszczenie powyższe nie zasługuje na uwzględnienie również z innych względów.

Faktury, które stanowią podstawę dochodzonego roszczenia (k. 103-126) miały różny opis. W części faktur wskazywano na to, że zostały one wystawione tytułem „prowizji od sprzedaży” (k. 106, 110, 114), w części zaś tytułem „świadczenia usług zgodnie z umową service agreement” (k. 118, 122, 126). O tym, że powódka wystawiała faktury także z tytułu prowizji od sprzedaży zeznały P. K. (k. 476) i A. W. (k. 560). Faktury sporządzała M. T., która wpisywała (dokonywała opisu) zdarzenie z którym wiązała się wierzytelność powódki w stosunku do pozwanej. Z nieujawnionych przyczyn sama powódka (lub księgowość jej firmy) nie wystawiała faktur, lecz czyniła to firma zewnętrzna zajmująca się księgowością pozwanej i działająca na zlecenie pozwanej, a nie powódki. To powódka jako wystawca faktury odpowiada za jej treść. W tych warunkach uznać należy, że roszczenie powódki obejmujące należności z faktur wystawionych z tytułu prowizji od sprzedaży było niezasadne także z tego względu, że postanowienia umowy service agreement takich należności nie przewidywały. Ponadto, jak wynika z załączonej do akt sprawy umowy service agreement, zleceniobiorca będzie uprawniony do wynagrodzenia w kwocie 10.000 euro miesięcznie bez podatku VAT ((...), podczas, gdy faktury powódka wystawiała wraz z doliczeniem podatku VAT.

Również w zakresie zwrotu kosztów leasingu samochodu w części faktur wskazano na „refakturę kosztów leasingu zgodnie z umową (...)” (vide: k. 116, 120 i 124), zaś w części „wynajem samochodu” (vide: k. 104, 108 i 112). Podkreślić przy tym należy, że czym innym jest wynajem samochodu, a czym innym leasing. W umowie service agreement nie przewidziano zwrotu kosztów wynajmu samochodu. Trzy faktury zostały więc wystawione na należności, których umowa service agreement nie dotyczy. Ponadto zgodnie z pkt 17.1. umowy service agreement jeżeli w jakimkolwiek momencie choroba przeszkodzi zleceniobiorcy w wykonywaniu swoich obowiązków w ramach niniejszej umowy, to dostarcza on na żądanie zarządowi wystarczające dowody swojej niedyspozycji; zależnie od tego otrzyma on swoje pełne wynagrodzenie za pierwsze sześć miesięcy zwolnienia chorobowego, ciąży lub macierzyństwa w każdych dwunastu miesiącach. Powyższe postanowienie umowy wskazuje, że w okresie zwolnienia (ciąży) powódka była uprawniona jedynie do „wynagrodzenia”, nie zaś do „refinansowania kosztów leasingu”. Powódka na zwolnieniu lekarskim przebywała od 29 października 2012r. do 14 maja 2013r. - w tym, że w okresie od co najmniej 19 listopada 2012r. do 26 listopada 2012r. powódka przebywała na (...) (vide: k. 185-190 akt), a więc w okresie za który domaga się od pozwanej zwrotu kosztów leasingu samochodu. Nadto należy wskazać, że w wyżej wymienionym okresie powódka nie wykonywała świadczeń wynikających z umowy service agreement na rzecz pozwanej, a co za tym idzie nie wykorzystywała samochodu będącego przedmiotem leasingu. Zdaniem Sądu postanowienie umowy w przedmiocie zwrotu kosztów leasingu należy wiązać z faktycznym użytkowaniem przez powódkę samochodu w celu wykonywania umowy (...). W sytuacji, gdy powódka samochód ten nie wykorzystywała przy wykonywaniu umowy (...), gdyż przebywała na długotrwałym zwolnieniu lekarskim to za ten okres tj. przebywania na zwolnieniu lekarskim, który właśnie obejmuje dochodzone roszczenie nie należy jej się zwrot od pozwanej kosztów leasingu samochodu.

Wskazać również należy, że w umowie service agreement nie wskazano konkretnie jakie czynności powódka miałaby wykonywać w ramach tej umowy. W spółce (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością powódka pełniła również funkcję prezesa zarządu. Pozostawała również ze spółką w stosunku pracy. Powyższe uniemożliwia zweryfikowanie jakie czynności wchodziły w zakres (...) i w związku z tym za jakie czynności należałoby się powódce ewentualne wynagrodzenie z tej umowy.

Należy odnieść się jeszcze do art. 358 k.c. Wskazać należy, że nowe brzmienie tego przepisu wprowadzone zostało na mocy ustawy z dnia 23 października 2008r.o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz ustawy Prawo dewizowe (Dz.U. Nr 228, poz. 1506), która weszła w życie 24 stycznia 2009r. Ustawa ta nie zawiera przepisów intertemporalnych. Zasada nieretroakcji zakazując (poza przypadkami przewidzianymi w przepisach szczególnych) wstecznego działania ustaw, nie rozstrzyga wszystkich problemów związanych z zasięgiem czasowym przepisów prawnych (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 4 września 2008r. IV CSK 196/2008, LexisNexis nr (...) ), nie przesądza bowiem, jaką ustawę dawną czy nową, należy stosować do oceny skutków prawnych związanych ze stosunkiem prawnym powstałym pod rządem ustawy dawnej, ale realizujących się po wejściu w życie nowej ustawy (jeżeli skutki prawne zostaną zrealizowane w całości pod rządem ustawy dawnej, stosowanie nowej nie wchodzi w ogóle w grę i problem prawa intertemporalnego nie występuje). W takim wypadku możliwe są dwa rozwiązania:

a) od chwili wejścia w życie nowej ustawy należy do skutków prawnych związanych ze stosunkiem prawnym (cywilnoprawnym) powstałym pod rządem dawnej ustawy stosować nową ustawę (a więc stosować zasadę bezpośredniego działania ustawy nowej; w nowszym orzecznictwie określa się to mianem retrospektywności nowej ustawy - uchwały Sądu Najwyższego z 17 kwietnia 2009r. (...) (...) (...) i (...) (...)),

b) mimo wejścia w życie nowej ustawy należy stosować do nich (do skutków) dawną ustawę, czyli stosować zasadę dalszego działania ustawy dawnej.

Odpowiedzi na pytanie, które z tych dwóch rozwiązań należy zastosować w konkretnej sytuacji faktycznej i prawnej, trzeba poszukiwać przede wszystkim w przepisach przejściowych do konkretnych ustaw oraz w przepisach wprowadzających Kodeks cywilny, mając oczywiście na względzie zasadę ogólną wyrażoną w art. 3 k.c. Zgodnie zaś z (...) - Przepisy wprowadzające kodeks cywilny (Dz.U. z 1964r. Nr 16 poz. 94) do zobowiązań, które powstały przed dniem wejścia w życie kodeksu cywilnego, stosuje się przepisy tego kodeksu, jeżeli chodzi o skutki prawne zdarzeń, które nastąpiły po dniu wejścia kodeksu w życie, a które nie są związane z istotą stosunku prawnego. Mając zatem na uwadze, że roszczenie powódki dotyczy okresu po dniu wejścia w życie ustawy nowelizującej, stosuje się art. 358 k.c. w brzmieniu nadanym ustawą z 2008r.

Przysługujące na podstawie § 1 art. 358 k.c. uprawnienie dłużnika do zaspokojenia wierzytelności pieniężnej wyrażonej w walucie obcej przez zapłatę pieniędzmi polskimi wchodzi w rachubę tylko wówczas, gdy w ustawie, orzeczeniu sądowym lub czynności prawnej nie zastrzeżono, że także zapłata długu powinna nastąpić wyłącznie w walucie obcej. Należy podkreślić, że wybór między zapłatą w walucie zagranicznej i zapłatą w walucie krajowej należy do dłużnika, nie zaś do wierzyciela. Omawiana regulacja daje podstawę do stwierdzenia, że wierzyciel nie może domagać się spełnienia świadczenia w walucie polskiej, jeżeli świadczenie pieniężne wyrażono w walucie obcej. Strony jednak mogą postanowić inaczej. Zastrzeżenie dokonane zarówno na rzecz dłużnika, jak i wierzyciela, jeżeli wynika z czynności prawnej (z reguły z umowy), nie musi być wyraźne i może być dorozumiane (Gudowski Jacek [red.], Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II, Opublikowano: WKP 2018). W orzecznictwie jednoznacznie wskazuje się bowiem, że w wypadku zwłoki dłużnika w spełnieniu świadczenia w wykonaniu zobowiązania, którego przedmiotem jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, wierzyciel ma prawo wyboru kursu, według którego jest określana wartość waluty obcej, jeżeli dłużnik dokona wyboru waluty polskiej. Prawo wyboru waluty, zgodnie z treścią art. 358§1 k.c., przysługuje zatem dłużnikowi zarówno w sytuacji, gdy dłużnik spełnia świadczenie w terminie, jak i w sytuacji gdy pozostaje w zwykłym opóźnieniu lub zwłoce. W wypadku zwłoki dłużnika wierzycielowi służy natomiast prawo wyboru kursu, po jakim będzie przeliczona wartość waluty obcej w wypadku wyboru przez dłużnika waluty krajowej albo w wypadku, gdy umowa stron przyzna wierzycielowi uprawnienie do wyboru waluty (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 16 maja 2012r. III CSK 273/11, LEX nr (...), wyrok Sądu Apelacyjnego w (...)z 3 marca 2014r. IACa 1142/13, LEX nr (...) wyrok Sądu Apelacyjnego Szczecinie z 24 czerwca 2014r. IACa 184/14, LEX nr (...)

Wskazać zatem należy, abstrahując od pozostałych argumentów przemawiających za oddaleniem apelacji, że powódka (jako wierzyciel) byłaby uprawniona do żądania świadczenia w walucie polskiej tylko w sytuacji, w której to dłużnik (pozwana) wybrał walutę krajową (co w niniejszej sprawę nie miało miejsce) bądź też w sytuacji, gdyby umowa stron przyznawała wierzycielowi uprawnienie do wyboru waluty (co również w niniejszej sprawy nie miało miejsca, gdyż w punkcie 8.1. umowy wskazano, że zleceniobiorca będzie uprawniony do wynagrodzenia w kwocie 10.000 euro miesięcznie bez podatku VAT. W umowie nie zastrzeżono zaś, że wierzyciel będzie uprawniony do żądania zapłaty w złotych polskich. W świetle powyższego uznać należy, że powódka powinna była domagać się wynagrodzenia w euro, a nie równowartości kwoty 10.000 euro przeliczonej na złoty polski. Z tych więc także przyczyn powództwo w zakresie dochodzonego wynagrodzenia podlegało oddaleniu.

Ustalenia dokonane przez Sąd pierwszej instancji, jako znajdujące uzasadnienie w materiale zgromadzonym w aktach sprawy, Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne. Wnioski z nich płynące Sąd Apelacyjny akceptuje z wyłączeniem tego, że pracownicy spółki holenderskiej obsługiwali przez wiele lat (tj. do 2011) płatności na rzecz powódki, gdyż to pozwana Spółka, a nie wspólnik większościowy pozwanej, wypłacali powódce należności. Sąd nie akceptuje nadto, że wynagrodzenie byłoby powódce należne, gdyby umowę ważnie zawarto. Biorąc powyższe pod rozwagę apelację powódki, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalono.

O kosztach postępowania apelacyjnego należało orzec zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania stosownie do art. 98 § 1 k.p.c. i art. 99 k.p.c. Na koszty poniesione przez pozwaną składa się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 8.100 zł (§ 2 pkt 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych - t.j.Dz.U. z 2018r. poz. 265).

Mariola Głowacka Ewa Staniszewska Mikołaj Tomaszewski