Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 622/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 grudnia 2017 roku

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Wiesława Kaźmierska

Sędziowie:

SSA Krzysztof Górski (spr.)

SSA Agnieszka Bednarek - Moraś

Protokolant:

starszy sekretarz sądowy Piotr Tarnowski

po rozpoznaniu w dniu 7 grudnia 2017 roku na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa J. T.

przeciwko Towarzystwu (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Koszalinie

z dnia 24 maja 2017 roku, sygn. akt I C 574/16

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

Krzysztof Górski Wiesława Kaźmierska Agnieszka Bednarek – Moraś

Sygn. akt I ACa 622/17

UZASADNIENIE

Powód J. T. domagał się zasądzenia na jego rzecz od pozwanego Towarzystwa (...) w W. kwoty 10.100,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 26 lipca 2012 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu pozwu wskazał, że w dniu 30 kwietnia 2012 r. doszło do powstania szkody na plantacji maliny zwyczajnej, objętej ochroną ubezpieczeniową pozwanej. Powód argumentował, że do powstania szkody doszło z uwagi na ujemne warunki przezimowania, natomiast dochodzona przez niego kwota nie obejmuje całości jego roszczenia, zastrzegł też możliwość dochodzenia pozostałych roszczeń związanych ze szkodą.

Pozwana w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa w całości. Domagała się także zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu swojego stanowiska podniosła, iż doszło do przedawnienia roszczenia, gdyż do zdarzenia doszło w dniu 30 kwietnia 2012 r., zaś pozew w sprawie został złożony pod koniec czerwca 2015 r. Ponadto wskazała na bezzasadność roszczenia powoda z uwagi na opinię J. W. wydaną w postępowaniu likwidacyjnym, z której wynikało, że na plantacji nie stwierdzono roślin z typowymi uszkodzeniami mrozowymi, a przyczyny powstania szkody leżą po stronie poszkodowanego.

W treści pisma procesowego z dnia 16 listopada 2015 r. powód zakwestionował zarzut przedawnienia roszczenia. W pozostałym zakresie powód powołał się na opinię J. K., przedłożoną w toku postępowania likwidacyjnego, z której wynikał brak zasadności stanowiska pozwanej. Stanowisko to znalazło potwierdzenie w opinii Wojewody (...) z dnia 13 sierpnia 2012 r.

W piśmie procesowym z dnia 3 listopada 2016 r. powód rozszerzył powództwo o kwotę 167.267,40 zł, domagając się łącznej kwoty 177.368,40 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 26 lipca 2012 r. do dnia zapłaty. Wniósł o przyznanie kosztów postępowania w niniejszej sprawie wg norm przepisanych oraz kosztów postępowania związanego z zawezwaniem do próby ugodowej, w tym kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu stanowiska wskazał, że kwota ta odpowiada wysokości szkody rzeczywiście poniesionej, co też znajduje wyraz w opinii sporządzonej w sprawie przez biegłego sądowego. Powód wskazał także, że w dniu 23 czerwca 2015 r. zawezwał pozwaną do próby ugodowej w sprawie o zapłatę kwoty 337.150,00 zł w postępowaniu, które się toczyło przed Sądem Rejonowym dla Warszawy – Mokotowa, sygn. akt II Co 2007/15, o zapłatę kwoty 337.150,00 zł. Pomiędzy stronami nie doszło jednak do zawarcia ugody, a co istotne przeciwnik nie stawił się na posiedzenie pojednawcze, co uzasadnia żądanie zwrotu kosztów postępowania pojednawczego. W zakresie kwoty 167.268,40 zł doszło do przerwania biegu przedawnienia.

W konsekwencji rozszerzenia żądania, postanowieniem z dnia 16 listopada 2016 r. Sąd Rejonowy w Drawsku Pomorskim przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Koszalinie (k. 319).

Na rozprawie w dniu 16 maja 2017 r. powód wniósł o zasądzenie kwoty 177.368,40 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 26 sierpnia 2012 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty.

Wyrokiem z dnia 24 maja 2017 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) w W. na rzecz powoda J. T. kwotę 177.368,40 zł wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi od dnia 26 sierpnia 2012 r. do 31 grudnia 2015 r. i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (pkt 1); zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) w W. na rzecz powoda J. T. kwotę 6.843,15 złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania, w tym kwotę 5.520,00 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 2); nakazał pobrać od pozwanego Towarzystwa (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Koszalinie kwotę 13.157,45 zł tytułem opłat i wydatków uiszczonych tymczasowo przez Skarb Państwa (pkt 3).

Powyższe rozstrzygnięcie wydano w oparciu o następujące ustalenia faktyczne oraz rozważania prawne.

Powód J. T. wraz z R. S. (1) prowadził plantację maliny zwyczajnej w miejscowości (...), gm. K., pow. (...), woj. (...).

Jesienią 2011 r. powód J. T. wraz z R. S. (1) dokonali nasadzeń maliny właściwej odmiany ZEWA, na powierzchni 69,45 ha, łącznie w ilości 35.000 sztuk, metodą ręczną z użyciem szpadla. Sadzonki maliny zakupili uprzednio od J. S., prowadzącego Gospodarstwo Rolne (...), w cenie 1 zł za sztukę. Łącznie w 2011 r. powód zamówił i otrzymał 35.000 sztuk krzewów maliny właściwej (EKO I-wybór, (...)), z których każda partia posiadała oddzielny numer paszportu ( (...), (...), (...)). Dostarczony powodowi materiał szkółkarski spełniał wymogi z art. 8 Dyrektywy Komisji (...). Szkółka jest pod stałą kontrolą Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa Wojewódzkiego Inspektoratu w K. Oddziału w D..

Plantacja maliny zwyczajnej (o łącznej pow. 69,45 ha) należąca do powoda została objęta pełną ochroną ubezpieczeniową od zdarzeń losowych przez pozwane Towarzystwo (...) w W.. Suma ubezpieczenia została określona przez strony na kwotę 347.250 zł. Okres ubezpieczenia trwał od 10 listopada 2011 r. do 9 listopada 2012 r.

W okresie od dnia 1 stycznia 2011 r., w ramach ww. polisy ubezpieczeniowej obowiązywały „Ogólne warunki obowiązkowego oraz dobrowolnego ubezpieczenia upraw rolnych od zdarzeń losowych” (dalej OWU), w których sformułowano definicję „ujemnych skutków przezimowania”. Zgodnie z zapisem § 2 ust. 2 pkt 2 pojęcie to oznacza szkody powstałe wymarznięciem, wymoknięciem, wyparzeniem, wysmaleniem lub wysadzeniem roślin, w okresie od 1 grudnia do 30 kwietnia, polegające na całkowitym lub częściowym zniszczeniu roślin lub całkowitej utracie plonu głównego lub jego części. Plonem głównym przy drzewach i krzewach są owoce lub całe nasadzenia drzew i krzewów owocowych oraz truskawek (§ 2 ust. 1 pkt 3 lit. f). Zgodnie z § 4 ust. 1 i 2 OWU przedmiotem ubezpieczenia są znajdujące się na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej uprawy rolne m.in. drzew i krzewów owocowych, ubezpieczeniem objęty jest plon główny upraw rolnych.

Powód wybrał pełny wariant ubezpieczenia w odniesieniu do upraw drzew i krzewów owocowych i zgodnie z OWU zakresem ubezpieczenia objęte zostało ryzyko wystąpienia szkód spowodowanych przez grad, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, powódź oraz suszę (§ 4 ust 3 OWU). Ochroną ubezpieczeniową objęto także szkody polegające na ubytku plonu głównego, w tym w owocach drzew i krzewów oraz straty jakościowe, jednakże w granicach wielkości plonu głównego, ustalonego w umowie ubezpieczenia (§ 4 ust 6 OWU). W § 5 OWU doprecyzowano, że Towarzystwo odpowiada za szkody spowodowane przez powódź, grad, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, huragan, deszcz nawalny, piorun, obsunięcie się ziemi oraz lawinę – jeżeli szkody w plonie głównym wyniosą co najmniej 10%, a przez suszę – 25%.

W § 6 ust. 1 i 2 OWU wskazano udział własny ubezpieczonego w szkodzie na poziomie 10 % ustalonego odszkodowania, który za zgodą Towarzystwa, ubezpieczający po opłaceniu dodatkowej stawki może znieść.

W treści § 7 OWU wyróżniono sytuacje, w których wyłączono odpowiedzialność Towarzystwa za szkody, jak m.in. szkody powstałe wskutek umyślnego lub rażącego niedbalstwa ubezpieczonego, przez szkodniki lub choroby (nawet jeśli zdarzenie losowe wchodzące w zakres ochrony ubezpieczeniowej obniżyło odporność roślin na ich działanie), przez utworzenie zastoisk wodnych z powodu opadów deszczu lub tajania śniegu na terenach bezodpływowych i nie zmeliorowanych, przez powstałe wskutek nieprzestrzegania terminów agrotechnicznych lub spowodowane wadliwie wykonanymi zabiegami agrotechnicznymi, powstałe wskutek zakłócenia w działaniu środków chemicznych ochrony roślin lub nawozów (nawet jeśli były one następstwem zdarzeń wchodzących w zakres ochrony ubezpieczeniowej), będące następstwem ujemnych skutków przezimowania w przypadku zawarcia umowy ubezpieczenia po 1 grudnia, powstałe wskutek długotrwałych opadów deszczu.

Okres odpowiedzialności Towarzystwa w przypadku ujemnych skutków przezimowania rozpoczyna bieg od dnia zawarcia umowy ubezpieczenia (wystawienia polisy), z tym że powinna być ona zawarta w terminie do dnia 1 grudnia i kończy się z dniem 30 kwietnia roku zbiorów plonów (§ 10 ust. 3 pkt 3 w zw. z § 12 pkt 7 lit. a OWU).

Celem prawidłowej realizacji praw i obowiązków zawartych w umowie ubezpieczeniowej na ubezpieczonego nałożono m.in. obowiązek dokonywania zasiewu (wysadzeń) na glebach odpowiednich dla poszczególnych rodzajów i odmian roślin w odpowiednich terminach agrotechnicznych (również zbiorów plonów), prowadzenia uprawy zgodnie z zaleceniami agrotechnicznymi dla poszczególnych gatunków roślin, umożliwienie Towarzystwu sprawdzenia w każdym czasie w okresie ubezpieczenia ilościowego i jakościowego stanu oraz wartości ubezpieczonych upraw (§ 21 i 22 OWU). Ubezpieczony zobowiązany został również do zgłoszenia szkody w odpowiednim terminie, jak też w miarę możliwości i posiadanych środków do zapobieżenia szkodzie lub jej zmniejszeniu (§ 23 OWU).

Ocena rozmiaru szkody dokonywana jest przez upoważnionego przedstawiciela Towarzystwa, w obecności Ubezpieczonego lub jego przedstawiciela w terminie 14 dni od zgłoszenia szkody. Szacowania rozmiaru szkody dokonuje się oddzielnie na każdym polu. Symptomami szkody spowodowanej przez ujemne skutki przezimowania są w szczególności: brunatnienie i gnicie roślin, oderwanie części nadziemnej od korzenia, ubytki blaszki liściowej i masy korzenia oraz rozsadzenia tkanek rośliny wskutek zmiany turgoru wywołanej ujemnymi temperaturami. Zakres szkody częściowej ustalany jest odpowiednio do liczby zniszczonych krzewów owocowych i ich wartości jednostkowej określonej w polisie, nie wyżej niż aktualne (na dzień szkody) ceny rynkowe na danym terenie (§26 i 27 OWU).

Zgodnie z § 28 ust 2 OWU, przy ustaleniu wysokości odszkodowania, Towarzystwo potrąca udział własny Ubezpieczającego w szkodzie w wysokości 10% ustalonego odszkodowania, chyba że udział własny został zniesiony.

Po zawarciu umowy ubezpieczeniowej w listopadzie 2011 r., upoważniony przedstawiciel pozwanej – W. O. dokonała oględzin uprawy, z których sporządziła protokół wraz z dokumentacją zdjęciową. Podczas oględzin, co też znajduje wierne odzwierciedlenie w treści tego protokołu, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości sadzonek malin. Sadzonki te były żywe i posiadały korzonki, posadzono je w rzędach z odstępem co 10-15 cm. Procedura przeprowadzenia nasadzeń przebiegała prawidłowo, sadzonki do wyznaczonych miejsc sadzenia dostarczane były partiami, czym zapobieżono ewentualnemu ich nadmiernemu wysuszeniu. Stwierdzono wówczas, iż wszystkie działki objęte umową ubezpieczeniową zostały obsadzone krzewami maliny. Zweryfikowano również żywotność krzewów, przez odcięcie w niektórych sadzonkach wierzchołków łodyg, które okazały się zielone i soczyste. W tym okresie uprawa malin odbywała się bez zarzutu, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

W dniu 30 kwietnia 2012 r. doszło do powstania szkody na plantacji maliny zwyczajnej powoda w postaci obumarcia, brązowienia i gnicia sadzonek.

Pismem z 30 kwietnia 2012 r. powód zgłosił szkodę pozwanej, która wystąpiła na wszystkich działkach, objętych ochroną ubezpieczeniową. Zgłoszenie pozwana otrzymała 7 maja 2012 r. Powód został prawidłowo powiadomiony o terminie ustalenia rozmiarów szkody, w którym brał udział w dniu 12 maja 2012 r. Z lustracji uprawy został sporządzony protokół. Przeciętne szkody dla każdej z działek oscylowały w przedziale od 57 do 74 %.

Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego strona pozwana decyzją z dnia 26 lipca 2012 r. odmówiła powodowi wypłaty odszkodowania, uznając że szkoda powstała z powodu nieprawidłowej technologii sadzenia (braku odpowiedniego przygotowania powierzchni do sadzenia roślin – brak wzbogacenia gleby substancjami organicznymi, zbyt gęste sadzenie roślin – co ograniczyło dostęp do wody, sadzenie bez wykształconego systemu korzeniowego) i pielęgnacji po sadzeniu roślin (przesuszenie systemu korzeniowego w trakcie sadzenia, nieodpowiednie warunki pielęgnacji po sadzeniu-brak wody). Pozwana posiłkowała się w tym zakresie wykonaną opinią dr inż. J. W., który ustalił procentową ilość martwych sadzonek malin na poszczególnych działkach w stosunku procentowym, tj. nr (...)– 48,6 %, nr (...) – 55,2 %, (...) – 4,98 %, (...) – 50,7 %, (...) – 42,2 %, (...)– 44%, (...) – 52,5 %.

Powód pismem z dnia 6 sierpnia 2012 r. złożył odwołanie od powyższej decyzji pozwanej, która pismem z dnia 10 września 2012 r. podtrzymała swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie.

Powód w odpowiedzi domagał się ponownej analizy sprawy, powołując się przy tym na opinię Wojewody nr rejestru (...) z dnia 31 sierpnia 2012 r. W opinii tej wymieniono szkody maliny na plantacji powoda na poziomie 60% (wysokość szkody: 237.027 zł). Podstawą do wydania tej opinii był protokół komisji powołanej przez Wojewodę (...) z dnia 10 maja 2012 r., z którego wynika, że szkody te powstały na skutek klęski – ujemnych skutków przezimowania.

Pozwana pismem z dnia 30 listopada 2012 r. podtrzymała swoje dotychczasowe stanowisko, powołując się w tym zakresie ponownie na wyczerpującą, w jej ocenie, opinię dr inż. J. W..

Powód pismem z dnia 9 lipca 2014 r. odwołał się od decyzji pozwanej, ponownie domagając się wypłaty odszkodowania wskazując, iż do powstania szkody doszło z uwagi na ujemne warunki przezimowania, które nie zostało uwzględnione. Swoje stanowisko opierał na ekspertyzie wykonanej na zlecenie powoda przez dr inż. J. K..

Wobec braku akceptacji przez pozwaną jego stanowiska, powód skierował do pozwanej wezwanie do zapłaty kwoty bezspornej za szkodę powstałą w dniu 30 kwietnia 2012 r.

Powód podjął również próbę ugodowego rozwiązania sprawy przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie II Wydziałem Cywilnym (sygn. akt II Co 2007/15). Pozwana jednak nie stawiła się na wyznaczone posiedzenie.

Pismem z 27 października 2014 r. pozwana poinformowała powoda o braku możliwości zmiany jej stanowiska sprawie.

Umową cesji wierzytelności z dnia 6 maja 2015 r., R. S. (1) przelała na powoda J. T. swoją wierzytelność – prawo do odszkodowania w związku ze szkodą powstałą na plantacji malin w dniu 30 kwietnia 2012 r.

Przyczyną powstania szkody w dniu 30 kwietnia 2012 r. na plantacji malin powoda (na wszystkich działkach objętych ochroną ubezpieczeniową) były bardzo niskie temperatury powietrza połączone z brakiem okrywy śnieżnej na plantacji. Przez okres 65 dni (okres luty-kwiecień 2012 r.) temperatura powietrza, na obszarze plantacji była ujemna, nie występowała praktycznie pokrywa śnieżna (ewentualnie nie stwierdzona naocznie, sporadycznie w miesiącu lutym 2012 r.). W wyniku czego doszło do ujemnych skutków przezimowania na prowadzonej przez powoda plantacji i wystąpienia zniszczeń w wysokości 56,75 % uprawy maliny, która przekracza 10 % na każdej z działek. Wartość szkody (licząc 5000 zł za ha) wynosi 197.076 zł, co biorąc pod uwagę udział własny powoda w szkodzie (na poziomie 10%), wartość ta ostatecznie wynosi 177.368,40 zł.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd wskazał, że stan faktyczny co do faktu zaistnienia samej szkody był między stronami bezsporny, a nadto znalazł oparcie w przedłożonych przez strony dowodach z dokumentów oraz zeznaniach świadków (J. S., W. K. (1), L. F., W. K. (2), G. B., J. K., R. S. (1), W. O.), które nie pozostawały w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie wzajemnie się uzupełniając.

Podstawę do poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie stanowiła opinia biegłego dr hab. inż. L. S.. Sąd podzielił zawarte w niej wnioski wskazując, że biegły w sposób fachowy, rzetelny i profesjonalny przeprowadził szczegółową analizę zaistnienia szkody oraz przyczyn jej powstania, a następnie w oparciu o posiadaną wiedzę specjalistyczną sporządził opinię. Nie znalazł przy tym podstaw do podważania prawidłowości obliczeń odnoszących się do wartości szkody w uprawach maliny wskazując, że opierały się one na szacunkach ustalonych w ekspertyzach rzeczoznawców, z usług których korzystały obie strony postępowania i których w tym zakresie nie podważały.

Sąd zważył, że okolicznością niesporną w niniejszej sprawie było to, że w uprawie maliny zwyczajnej należącej do powoda wystąpiła szkoda w postaci zniszczenia krzewów tej rośliny – ich obumarcia. Spór między stronami dotyczył ustalenia zdarzenia, które spowodowało przedmiotową szkodę.

W pierwszej kolejności Sąd odniósł się do zarzutu przedawnienia roszczenia jako najdalej idącego. Przywołując treść przepisów poszczególnych artykułów wskazał, że termin przedawnienia niniejszego roszczenia wynosi 3 lata (art. 819 § 1 i 2 k.c.) zaś bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne (art. 120 k.c.).

W ocenie Sądu podniesiony przez stronę pozwaną zarzut przedawnienia roszczenia nie zasługiwał na uwzględnienie, gdyż trzyletni termin przedawnienia roszczenia jeszcze nie minął. Pozew został wniesiony 24 czerwca 2015 r., zaś pozwana odmówiła powodowi wypłaty odszkodowania pismem z 26 lipca 2012 r.

W kwestii dotyczącej powstania szkody Sąd oparł swoje wnioski w szczególności na przeprowadzonej w sprawie opinii biegłego, który jednoznacznie uznał, że szkoda powstała na plantacji powoda nastąpiła na skutek ujemnego przezimowania, co zgodnie z treścią OWU obowiązującym powoda statuuje odpowiedzialność pozwanej. U roślin objętych przedmiotem umowy ubezpieczeniowej wystąpiły oznaki (sprecyzowane także w OWU) charakterystyczne dla ujemnego przezimowania (brunatnienie i gnicie roślin czy oderwanie części nadziemnej od korzenia). Jednocześnie nie wystąpiły inne uszkodzenia roślin, świadczące o działaniu jakichkolwiek innych czynników czy przyczyn dla spowodowania tego rodzaju uszkodzeń. Kluczowa również okazała się analiza warunków pogodowych istniejących na obszarze plantacji bezpośrednio przed zdarzeniem, w tym zanotowanie w końcu 2011 r. i na początku 2012 r. bardzo niskich temperatur oraz braku pokrywy śnieżnej. Sąd nie zgodził się ze stroną pozwaną, że skutki ujemnego przezimowania nastąpiły w konsekwencji nieprawidłowego działania czy zaniechania powoda (nieprawidłowego przystosowania podłoża pod dany gatunek i wymagania sadzonej rośliny, nieprawidłowo przeprowadzonych nasadzeń, pielęgnacji roślin czy niewykonania zabiegów agrotechnicznych odpowiednich dla tych roślin). Jednocześnie przyjął za uzasadnione i wyczerpujące wyjaśnienia biegłego, zaprzeczające zarzutom strony pozwanej w tym zakresie oraz wskazujące na błędy we wnioskowaniu rzeczoznawcy powołanego przez pozwaną na etapie postępowania likwidacyjnego. Sąd oparł również swoje ustalenia w tej kwestii na zeznaniach świadków - J. S. i R. S. (1) co do okoliczności, że sadzonki były dobrej jakości, zostały posadzone zgodnie ze sztuką oraz zeznaniach W. K. (1), L. F., W. K. (2), G. B., J. K. oraz R. S. (1), którzy uczestniczyli w oględzinach pól po wystąpieniu szkody i którzy zgodnie stwierdzili, iż symptomy zniszczenia krzewów były charakterystyczne dla ujemnych skutków przezimowania, wykluczając przy tym inne czynniki szkodliwe mogące mieć wpływ na powstałą szkodę. Uznał, że treść zeznań w zestawieniu z wyczerpującą opinią biegłego nie pozostawia wątpliwości co do wniosków wynikających z tych dowodów na okoliczność ustalenia przyczyny powstania szkody w plantacji malin powoda. Zdaniem Sądu twierdzenia przeciwne strony pozwanej i kwestionowanie opinii biegłego nie zostało poparte żadnym dowodem przeciwnym, dlatego też nie mogły być brane pod uwagę.

Sąd nie uwzględnił również wniosku o powołanie innego biegłego w sprawie, który w jego ocenie zmierzał jedynie do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania. Jako znamienne uznał to, że na rozprawie, na której doszło do przesłuchania biegłego w trybie art. 286 k.p.c., wezwanego w związku z zarzutami składanymi do opinii przez pełnomocnika strony pozwanej, nie stawił się nikt, a pełnomocnik nie usprawiedliwiła swojej nieobecności.

W konsekwencji Sąd przyjął, że szkoda w uprawach maliny nastąpiła z uwagi na wystąpienie bardzo dużych ujemnych temperatur w okresie od stycznia do kwietnia 2012 r., a zatem została spowodowana przez zdarzenie objęte ochroną ubezpieczeniową w ramach zawartej pomiędzy stronami umowy i w okresie jej obowiązywania.

Poziom zniszczeń krzewów maliny zwyczajnej łącznie kształtował się na poziomie 56,75 %, a zatem powodowi należało się odszkodowanie stanowiące równowartość strat, pomniejszone o 10 % udziału własnego. W oparciu o ustalenia rzeczoznawców(dr inż. J. W. oraz dr inż. J. K.) powołanych przez strony w toku postępowania likwidacyjnego oraz obliczenia biegłego L. S. Sąd ustalił wysokość poniesionej przez powoda szkody na kwotę 177.368,40 zł.

O odsetkach Sąd orzekł stosownie do treści art. 481 § 1 k.c., uwzględniając normę wynikająca z przepisu art. 817 § 1 i 2 k.c. przyjmując, że roszczenie o odsetki okazało się zasadne od dnia w którym pozwany ubezpieczyciel wydał odmowną decyzję co do wypłaty należnego powodowi odszkodowania, tj. od dnia 26 sierpnia 2012 r

O kosztach procesu rozstrzygnięto na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

W punkcie 3 wyroku, zgodnie z brzmieniem art. 113 ust 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, Sąd nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa kwotę 13.157,45 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła pozwana zaskarżając orzeczenie w całości jednocześnie zarzucając rozstrzygnięciu:

1. naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i dokonanie przez Sąd I instancji niezgodnych ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym zebranym w sprawie, co doznało wyrazu poprzez błędne przyjęcie przez Sąd I instancji, że powód wykazał, iż w dniu 30.04.2012 r. doszło do powstania szkody w plantacji maliny z przyczyn nie leżących po stronie powoda, kiedy to z innych dowodów zebranych w postępowaniu likwidacyjnym i sądowym wynika, że zawinienie za ubytek roślin w plantacji doszło z winy powoda;

2. naruszenie prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. tj. naruszenie zasady wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego poprzez rażąco dowolną ocenę dowodów, a właściwie ich brak, gdyż w żaden sposób Sąd I-instancji nie odniósł się do zarzutów merytorycznych podnoszonych przez stronę pozwaną;

3. naruszenie prawa materialnego - art. 808 § l k.c. przez przyjęcie, że powodowi przysługuje prawo do żądania odszkodowania za zniszczony budynek, kiedy to nastąpiło wyłączenie odpowiedzialności za powstałą szkodę z powodu nie wystąpienia roślin z typowymi uszkodzeniami mrozowymi.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwana wniosła o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, względnie po przeprowadzeniu postępowania dowodowego uzupełniającego o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości, a nadto o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego Towarzystwa Ubezpieczeń kosztów postępowania za I i II instancję.

W treści uzasadnienia pozwana wskazała, że orzeczenie Sądu I instancji narusza normy wynikające z przepisów art. 233 § 1 k.p.c. oraz 328 § 2 k.p.c. Pozwana podała, że Sąd winien wskazać motywy rozstrzygnięcia odnosząc się do wszystkich zarzutów strony. Pomimo jednak, że w toku postępowania wielokrotnie podnosiła zarzuty merytoryczne zostały one pominięte lub zbagatelizowane przez biegłego. Wskazała, że w piśmie procesowym z dnia 26.09.2016 r. sformułowała zarzuty do opinii biegłego L. S., do których biegły nie odniósł się. Również Sąd w uzasadnieniu nie podjął merytorycznej analizy zarzutów pozwanego ograniczając swoją ocenę do stwierdzenia, że " Sąd przyjął za uzasadnione i wyczerpujące wyjaśnienia biegłego, zaprzeczające zarzutom strony pozwanej w tym zakresie oraz wskazujące na błędy we wnioskowaniu rzeczoznawcy powołanego przez pozwaną na etapie postępowania likwidacyjnego". Taka ocena dowodu w ocenie strony pozwanej jest niedopuszczalna.

Zdaniem pozwanej Sąd winien uzasadnić, dlaczego opinia rzeczoznawcy z postępowania likwidacyjnego jest wadliwa, zaś ogólnikowe stwierdzenie Sądu I instancji nie nadaje się do jakiekolwiek kontroli merytorycznej. Powyższe zaś stanowi podstawę do uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. W treści uzasadnienia pozwana zawnioskowała również o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego niż L. S. lub opinii odpowiedniego instytutu naukowego na okoliczność ustalenia przyczyn powstania szkody na plantacji malin w dniu 30.04.2012r. oraz wysokości szkody powstałej w wyniku tego zdarzenia. Wskazała również, że biegły L. S. błędnie wyliczył wysokość szkody, gdyż wyliczenie szkody powinno przedstawiać się następująco: 5.000 szt. nasadzeń /ha x 1 zł/szt. x 69,45 ha = 347.250zł x 49,125%(procent szkody) - 10% (udział własny) = 153.527,90zł., co również w pewien sposób dyskwalifikuje opinię.

Powód wniósł o oddalenie apelacji przedstawiając wywód afirmujący zaskarżone rozstrzygniecie, i podkreślając, że Sąd Okręgowy w związku z zarzutami pozwanego do opinii biegłego sądowego wezwał biegłego celem złożenia ustnych wyjaśnień. Pozwany nie stawił się na rozprawę i nie wziął udziału w tej czynności. Powód stwierdził nadto, że apelacja stanowi wyłącznie polemikę opartą o pozasądową (sporządzoną na zlecenie pozwanego) ekspertyzę, której prawidłowość została dobitnie podważona w toku procesu.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Wykonując prawnoprocesowy obowiązek własnej oceny zgromadzonego materiału procesowego Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy zasadniczo w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a poczynione ustalenia faktyczne (zawarte w wyodrębnionej redakcyjnie części uzasadnienia zaskarżonego wyroku) nie są wadliwe i znajdują odzwierciedlenie w treści przedstawionych w sprawie dowodów. Sąd odwoławczy ustalenia Sądu Okręgowego czyni częścią uzasadnienia własnego wyroku, nie znajdując potrzeby ponownego ich szczegółowego przytaczania.

Trafna też i nie wymagająca uzupełnienia jest kwalifikacja prawna żądania i dokonanie jego oceny w płaszczyźnie normy art. 805 k.c. w zw. z art. 361 i 363 k.c. Stanowisko Sądu Okręgowego dotyczące wykładni poszczególnych przepisów prawa materialnego składających się na podstawę prawną rozstrzygnięcia nie budzi wątpliwości i nie wymaga uzupełnień. Stąd też i w tej sferze wystarczającym jest odwołanie się do wywodu prawnego przedstawionego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku .

Odnosząc się do zarzutu przedawnienia Sąd Okręgowy omówił prawidłowo kwestię przerwania biegu terminu przedawnienia roszczenia objętego sporem.

W rezultacie Sąd odwoławczy podzielił w całości zarówno ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy jak i dokonaną przezeń ocenę materialnoprawną zarówno powództwa jak i zarzutów pozwanego.

Odnosząc się do zarzutów apelacji w pierwszej kolejności stwierdzić należy, że bezzasadnym jest podnoszenie (w istocie najdalej idącego spośród stawianych przez skarżącego ) zarzutu naruszenia art. 328 §2 k.p.c.

Zgodnie z tym przepisem, uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. W orzecznictwie jednolicie wskazuje się, że powołanie się na podstawę naruszenia w postaci art. 328 § 2 k.p.c. jest usprawiedliwione tylko wówczas, gdy z uzasadnienia orzeczenia nie daje się odczytać, jaki stan faktyczny lub prawny stanowił podstawę rozstrzygnięcia, co uniemożliwia kontrolę instancyjną (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2008 r., sygn. akt III CSK 315/07, niepubl., wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lutego 2008 r., sygn. akt III CSK 264/07, pub. OSNC-ZD 2008, nr 4, poz. 118, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 czerwca 2009 roku, sygn. akt I UK 21/09, LEX nr 515699). Inaczej rzecz ujmując, zarzut wadliwego sporządzenia uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia może okazać się zasadny tylko wówczas, gdy z powodu braku w uzasadnieniu elementów wymienionych w art. 328 § 2 k.p.c. zaskarżone orzeczenie nie poddaje się kontroli, czyli gdy treść uzasadnienia orzeczenia sądu drugiej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie toku wywodu, który doprowadził do jego wydania. Jedynie w takim wypadku uchybienie art. 328 § 2 k.p.c. może być uznane za mogące mieć wpływ na wynik sprawy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 października 2008 roku, sygn. akt II PK 48/08, LEX nr 513006). Oznacza to, że nie każde uchybienie w zakresie konstrukcji uzasadnienia orzeczenia sądu drugiej instancji może stanowić podstawę do kreowania skutecznego zarzutu. Skarżący musi przy tym wykazać zaistnienie tego rodzaju wadliwości.

W rozważanej sprawie w żadnym przypadku nie jest zasadne twierdzenie, że Sąd I instancji sporządził uzasadnienie wyroku w sposób nieodpowiadający wymogom omawianej regulacji. Przeciwnie – treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku w sposób precyzyjny i wyczerpujący wskazuje na przesłanki, którymi kierował się Sąd wydając zaskarżony wyrok oraz odnosi się do elementów, o których mowa w art. 328 §2 k.p.c.

Skarżący w istocie nie wskazał żadnych argumentów, które opisywany zarzut miałyby uzasadniać, poprzestając na stwierdzeniu, że Sąd powinien odnieść się do „wszystkich zarzutów strony” do opinii biegłego sądowego. Po pierwsze pomija skarżący, że wśród niezbędnych elementów uzasadnienia wyroku nie zawiera się konieczność odniesienia się do każdego z argumentów wywodzonych przeciwko opinii, lecz jedynie do takich, których uwzględnienie czyniłoby dowód ten pozbawionym wiarygodności lub mocy dowodowej. Co najważniejsze jednak, aby uzasadnić tymi argumentami zarzut naruszenia art. 328 §2 k.p.c. należało wykazać (jak wynika z wcześniejszych uwag), że wobec zaniechania odniesienia się do istotnych dla rozstrzygnięcia kwestii nie jest możliwe ustalenie toku rozumowania Sądu i ocena poprawności jego rozstrzygnięcia. W apelacji tego rodzaju wnioskowania nie przedstawiono poprzestając jedynie na (nad wyraz ogólnym) stwierdzeniu o nieodniesieniu się do wszystkich kwestii poruszanych przez pozwanego w zarzutach do opinii. W tym kontekście zarzut naruszenia art. 328 §2 k.p.c. uznać należy za pozbawiony ,merytorycznego uzasadnienia.

Odnosząc się natomiast do zarzutu naruszenia art. 233 §1 k.p.c. przypomnieć należy, że w świetle ukształtowanej w praktyce i nauce wykładni tej normy nie może oznaczać jej naruszenia jedynie to, iż określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego. Ocena dowodów należy bowiem do zasadniczych kompetencji jurysdykcyjnych (władzy) sądu orzekającego i nawet sytuacja, w której z treści dowodu (materiału dowodowego) można wywieść wnioski inne, niż przyjęte przez sąd, nie stanowi jeszcze o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. W orzecznictwie i literaturze wielokrotnie podkreślano, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd wywodząc wnioski faktyczne z przeprowadzonych dowodów, uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Za naruszające normę art. 233 §1 k.p.c. uznać należy też dokonanie oceny niekompletnej (a więc niewszechstronnej – pomijającej istotne dla poczynienia prawidłowych ustaleń fragmenty materiału procesowego).

Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących rozumowanie sądu. W szczególności skarżący powinien wskazać, w jaki sposób sąd naruszył opisane kryteria przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając, względnie wskazać jakie dowody wskazujące na fakty istotne dla rozstrzygnięcia zostały przez Sąd pominięte.

W apelacji skarżący w istocie wywodu takiego nie przedstawił. Za taki nie może być bowiem uznany wywód oparty o tezę dotyczącą waloru dowodowego ekspertyzy, sporządzoną na potrzeby postępowania likwidacyjnego a więc na zlecenie pozwanego.

Przypomnieć należy, że dowód z ekspertyzy (opinii) „prywatnej” (sporządzonej na zlecenie strony poza regulacją prawa procesowego) zasadniczo nie może zastępować dowodu z opinii biegłego i nie może być podstawą do czynienia ustaleń faktycznych. W judykaturze wielokrotnie wskazywano, że wobec treści art. 278 k.p.c. ekspertyza sporządzona na zlecenie samej strony stanowić może jedynie uzupełnienie jej stanowiska procesowego i nie może zastępować dowodu z opinii biegłego. Ewentualnie może też podlegać ocenie sądu wyłącznie jako dowód z dokumentu prywatnego (a wiec dowód złożenia przez autora opinii oświadczenia o zawartej w niej treści), lecz nigdy jako dowód z opinii biegłego w rozumieniu art. 278 k.p.c..

Wskazywano bowiem wielokrotnie, że nie jest dopuszczalne czynienie w oparciu o taki dokument ustaleń, dla których dokonania konieczna jest wiedza specjalna (naukowa, techniczna lub branżowa), gdyż dla poczynienia takich ustaleń ustawa procesowa wymaga bezwzględnie dowodu z opinii biegłego (art. 278 k.p.c.). Oparcie przez Sąd ustaleń faktycznych o opinię sporządzoną poza procesem (bez zachowania gwarancji procesowych dotyczących bezstronności i kwalifikacji biegłego oraz możliwości kontroli opinii przez strony) narusza normę art. 278 k.p.c.

W zakresie pomieszczonych w takim dokumencie informacji kwalifikujących się jako wiadomości specjalne opinia prywatna nie może więc stanowić podstawy ustaleń faktycznych konkurencyjnej dla dowodu z opinii biegłego. Zwłaszcza więc w sytuacji, gdy konkluzje wynikające z opinii biegłego zweryfikowane przez sąd w aspekcie zgodności z zasadami logicznego myślenia, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej są jednoznaczne i przekonywujące a wywód biegłego nie zostanie podważony w zakresie spójności logicznej i kompletności brak jest podstaw by odstąpić od wniosków wypływających z opinii sądowej jedynie z tej przyczyny, że nie jest ona zgodna ze zleconą przed wszczęciem procesu ekspertyzą sporządzoną na potrzeby postępowania likwidacyjnego. Sama zatem okoliczność, że z ekspertyzy „prywatnej” płyną odmienne wnioski, nie daje podstawy ani do dyskwalifikowania opinii biegłego sądowego, ani też do powoływania innego biegłego w celu zweryfikowania pierwotnej opinii, a zwłaszcza nie daje podstawy do oparcia się przez sąd na twierdzeniach zawartych w opinii prywatnej z jednoczesnym odrzuceniem wniosków biegłego sądowego. Postąpienie takie stanowiłoby bowiem naruszenie art. 278 k.p.c. mające wpływy na rozstrzygnięcie. Stąd też zarzut skarżącego odnoszący się do błędnego jego zdaniem pominięcia wniosków wynikających z opinii sporządzonej na jego zlecenie uznać należy za nieuzasadniony.

Zatem odwoływanie się do ekspertyzy sporządzonej na etapie postępowania likwidacyjnego nie może mieć (przypisywanego przez skarżącego) znaczenia porównywania dwóch dowodów z opinii biegłego. Służyć jedynie może uzasadnieniu twierdzenia strony co do oceny zdarzeń istotnych dla rozstrzygnięcia z perspektywy wiedzy specjalnej, o której mowa w art. 278 k.p.c. Ta dystynkcja znaczenia dowodu z opinii biegłego i tzw. prywatnej ekspertyzy rzutuje na ocenę zarzutów apelacji. Twierdząc bowiem, że Sąd naruszył normę art., 233 §1 k.p.c. nie może strona wykazywać, że błędnie odmówił przyznania mocy dowodowej ekspertyzie sporządzonej na zlecenie pozwanego lecz powinna wskazywać przyczyny, dla których dowód z opinii biegłego sądowego nie może być uznany za wiarygodny

W tym zaś kontekście przypomnieć należy, że opinia biegłego jest dowodem o tyle specyficznym, że służyć ma uzyskaniu wiedzy naukowej lub technicznej (wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 k.p.c.) niezbędnej w realiach sprawy dla prawidłowej oceny znaczenia faktów lub innych dowodów przedstawionych przez strony pod osąd w procesie.

Badanie biegłego musi więc być w procesie cywilnym ograniczone do materiału procesowego przedstawionego przez strony zgodnie z przepisami k.p.c. i sprowadzać się do przedstawienia oceny tego materiału stosownie do wymogów wiedzy fachowej lub naukowej.

Biegły jest zobowiązany do zachowania bezstronności (art. 281 k.p.c.) i występując procesie nie posiada zwłaszcza kompetencji prawnych, by poszukiwać i przedstawiać argumenty i dowody niezbędne dla poparcia stanowiska którejkolwiek ze stron procesu. Rolą stron jest więc przestawić dowody i okoliczności, które podlegać będą ewaluacji przez biegłego.

Dowód ten podlega ocenia na podstawie art. 233 §1 k.p.c., przy czym z uwagi na swoistość tego środka dowodowego, w orzecznictwie wypracowano szczególne kryteria jego oceny. Wskazuje się jednolicie, że bez naruszenia art. 278 k.p.c. opinia nie może podlegać ocenie Sądu w warstwie dotyczącej przedstawionych poglądów dotyczących wiedzy naukowej lub technicznej, nawet jeśli członkowie składu orzekającego taką wiedzę posiadają. Ocenie podlega wyłącznie zgodność z materiałem procesowym przyjętych założeń faktycznych, podstawy metodologiczne, transparentność, kompletność i spójność wywodu i wreszcie zgodność wniosków opinii z zasadami logiki, wiedzy powszechnej i doświadczenia życiowego.

W niniejszej sprawie biegły, posiadający stosowne kwalifikacje i doświadczenie zawodowe przedstawił czytelny wywód uwzględniający wszystkie przesłanki faktyczne ujawnione w materiale dowodowym oraz przedstawiający wnioski logicznie spójne a zarazem nie popadające w sprzeczność z zasadami doświadczenia życiowego. W apelacji nie przedstawiono żadnych argumentów wskazujących na sprzeczność opinii biegłego z wnioskami jakie należałoby wyprowadzić na podstawie opisanego wyżej wzorca oceny. Już to czyni zarzuty apelującego bezzasadnymi.

Dodać należy, że skarżący nie wyjaśnia w apelacji, jakie zarzuty obecnie przedstawia wobec opinii. Pomija skarżący (co słusznie eksponuje w odpowiedzi na apelację powód), że przed Sądem I instancji został dopuszczony na podstawie art. 286 k.p.c. i przeprowadzony dowód z uzupełniającej ustnej opinii biegłego właśnie w związku z przedstawionymi przez pozwanego zarzutami do opinii pisemnej. Wyjaśnieniu ewentualnych wątpliwości stron procesu do opinii służyła zatem czynność procesowa dokonywana na podstawie art. 286 k.p.c. (ustne uzupełniające wysłuchanie biegłego na rozprawie). W toku tej czynności skarżący nie uczestniczył i nie wskazał żadnych okoliczności, które uniemożliwiały mu wzięcie udziału w rozprawie. Biegły zaś podtrzymał swoją opinię i odpowiedział na artykułowane wątpliwości. Skarżący w apelacji w ogóle nie odniósł się do wyników tej czynności poprzestając na stwierdzeniu o podtrzymaniu wcześniejszych zarzutów do opinii. Taki sposób formułowania stanowiska procesowego nie uwzględniający zaszłości procesowych (treści wypowiedzi biegłego) nie może być uznany za wystarczającą podstawę dla dyskwalifikacji przeprowadzonego dowodu.

Co więcej także wcześniejsze zarzuty do pisemnej opinii uzupełniającej (pismo z dnia 26 września 2016 – k. 293) opierały się na ogólnych sformułowaniach (poprzestanie na wskazaniu tezy o nietrafnym wyborze lokalizacji plantacji i zaniechaniu odpowiedzi na pytania strony) i nie odnosiły się do treści materiału procesowego. Z opinii biegłego wynika jasno to, że przyczyną wymarznięcia części sadzonek nie była lokalizacja plantacji lecz specyficzne warunki atmosferyczne panujące zimą i wczesną wiosną 2012 roku. Z kolei na pytania wskazywane w tym piśmie biegły (wbrew twierdzeniom strony) udzielił odpowiedzi w opinii poświęcając każdemu z pytań wyodrębniony redakcyjnie fragment opinii uzupełniającej. Jeśli zaś pozwany uznawał, że odpowiedzi są niejasne, to wyjaśnieniu tych wątpliwości służyło właśnie wezwanie biegłego na rozprawę. Wobec zaniechania udziału w tej czynności skarżący nie może obecnie poprzestać na ogólnym stwierdzeniu o niewyjaśnieniu przez biegłego wszystkich wątpliwości lecz winien wskazać w apelacji na to, jakie kwestie zostały przez biegłego ocenione błędnie, czego w apelacji nie uczyniono.

Innymi słowy w świetle art. 328 §2 k.p.c. obowiązkiem sądu jest wskazanie dowodów w oparciu o które poczynił ustalenia faktyczne oraz podanie przyczyn dla których innym dowodom odmówił waloru wiarygodności lub mocy dowodowej. Zatem skoro Sąd oparł rozstrzygnięcie o opinię biegłego sądowego, to zarzucając błędną ocenę tego dowodu strona apelująca powinna wskazać takie argumenty które (w świetle przedstawionego wyżej ustawowego wzorca swobodnej oceny materiału dowodowego i przy uwzględnieniu opisanej wyżej specyfiki dowodu z opinii biegłego) podważają poprawność oceny materiału dowodowego przedstawione przez sąd. Takim argumentem nie może być jedynie ogólne powołanie się na sprzeczność miedzy opinią biegłego sądowego i ekspertyzą sporządzoną przed procesem w toku postępowania likwidacyjnego na żądanie pozwanego.

W świetle art. 278 k.p.c. pozasądowa („prywatna”) ekspertyza nie może stanowić dowodu okoliczności, których stwierdzenie wymaga wiadomości specjalnych w rozumieniu tej normy. Zatem błędnie twierdzi skarżący że Sąd powinien niejako równorzędnie traktować dowód z opinii biegłego sądowego i ekspertyzy sporządzonej na zlecenie pozwanego i w swoim wywodzie wykazać, z jakich przyczyn odrzucił wnioski płynące z ekspertyzy. To skarżący twierdząc, że Sąd błędnie przypisał moc dowodową opinii biegłego sądowego, powinien wykazać, że Sąd nie dostrzegł mankamentów tej opinii ujawnionych np. w świetle ekspertyzy pozaprocesowej czy też niewzięcia pod uwagę wszystkich faktów istotnych dla oceny kwestii poddanej opinii biegłego.

Wobec braku takiego wywodu w apelacji za gołosłowne należy poczytać twierdzenie o mankamentach opinii biegłego.

Z tych samych przyczyn nie może być uznany za uzasadniony wniosek o dopuszczenie dowodu z kolejnej opinii biegłego. Wielokrotnie bowiem wskazywano w orzecznictwie że wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego nie może uzasadniać wyłącznie niezadowolenie strony z treści sporządzonej opinii i wyniku postepowania dowodowego lecz konieczne jest przedstawienie takich argumentów które pozwolą na uznanie, że opinia sporządzona w sprawie jest nieprzydatna procesowo (zawiera wewnętrzne sprzeczności, błędy logiczne lub metodologiczne, czy też jej założenia lub wnioski nie przystają do treści materiału poddanego ocenie). Pozwany tymczasem poprzestał na ogólnym stwierdzeniu o sprzeczności stanowiska biegłego sądowego z treścią ekspertyzy sporządzonej na zlecenie strony. Jak wskazano wyżej ekspertyza ta nie ma waloru dowodu z opinii biegłego (a jedynie procesowo prawne znaczenie uzupełnienia stanowiska strony która na treść opinii się powołuje). Zatem dla podważenia waloru opinii sądowej należało wskazać (także przez odwołanie się do konkretnych argumentów ekspertyzy prywatnej) że biegły sądowy w sposób wadliwy ocenił przesłanki faktyczne, czy też przyjął błędne założenia metodologiczne, dowołał się do wadliwych reguł dyscypliny wiedzy, którą prezentował, czy wreszcie jego wnioski popadały w dysonans z zasadami logiki i doświadczenia życiowego). Takiego wywodu nie przedstawiono, co powoduje, że żądania apelacji uznać należy za motywowane wyłącznie niezadowoleniem z treści opinii.

Jedynym argumentem merytorycznym zawartym w uzasadnieniu apelacji dotyczącym opinii biegłego, był argument dotyczący błędnego wyliczenia szkody przez biegłego. Jednakże podnosząc tą kwestię skarżący także pominął całkowicie treść kwestionowanej opinii i wyliczenia biegłego (nie wskazał zwłaszcza, jakie dane przyjęte przy wyliczeniu szkody biegły miałby przyjąć błędnie) lecz przedstawił swój sposób wyliczenia szkody.

Przypomnieć zatem należy, że na stronach 49 – 50 opinii biegły sadowy w podsumowaniu wcześniejszych wywodów ustalił procent zamarłych sadzonek dla każdej działki i średnio dla całości plantacji (56,75%). W oparciu o tą wartość ustalił „zredukowaną powierzchnię plantacji” (jako część powierzchni plantacji odpowiadającej udziałowi sadzonek zamarłych do sumy sadzonek). W oparciu o te dane ustalił biegły wartość szkody i redukował szkodę o udział własny. Wywód biegłego jest spójny logicznie a obliczenie nie zawiera błędów arytmetycznych,

Skarżący nie wskazuje w apelacji przesłanek w oparciu, o które przyjmuje liczbę wymarzłych sadzonek na poziomie 49,125%. Zatem obliczenia pozwanego (jako nieodnoszone do treści materiału procesowego i oparte o inne dane, niż przyjął to biegły) nie mogą podważać ani poprawności arytmetycznej wyliczeń biegłego ani też poprawności danych, w oparciu o które wyliczenia te zostały dokonane.

Z przedstawionych przyczyn Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda, o czym orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c. w punkcie I. wyroku.

W punkcie II. wyroku rozstrzygnięto o kosztach postępowania apelacyjnego stosując wynikającą z art. 98 k.p.c. regułę odpowiedzialności za wynik procesu. Wobec oddalenia apelacji powoda w całości, winien on jako przegrywający spór zwrócić stronie pozwanej poniesione przez nią koszty postępowania przed sądem drugiej instancji. Powoda przed sądem odwoławczy reprezentował profesjonalny pełnomocnik w osobie radcy prawnego, zatem należało zasądzić na rzecz powoda tytułem kosztów zastępstwa procesowego zwrot wynagrodzenie w kwocie 4.050 zł. Wysokość wynagrodzenia, z uwagi na wartość przedmiotu zaskarżenia, ustalona została na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804 ze zm.).

Krzysztof Górski Wiesława Kaźmierska Agnieszka Bednarek - Moraś