Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 39/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 marca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Krzysztof Ficek

Protokolant Natalia Skalik-Paś

przy udziale Martyny Borowieckiej - prokuratora Prokuratury Rejonowej G. w G.

po rozpoznaniu w dniach 16 lutego 2018 r. i 27 marca 2018 r.

sprawy 1. I. Ś., syna M. i H.

ur. (...) w J.

oskarżonego z art. 286§1 kk, art. 286§1 kk w zw. z art. 12 kk

2. J. Ś., syna M. i H.

ur. (...) w J.

oskarżonego z art. 286§1 kk, art. 286§1 kk w zw. z art. 12 kk

3. M. Ś., syna M. i H.

ur. (...) w J.

oskarżonego z art. 286§1 kk, art. 286§1 kk w zw. z art. 12 kk

4. A. O., syna Z. i M.

ur. (...) w J.

oskarżonego z art. 286§1 kk, art. 286§1 kk w zw. z art. 12 kk

5. D. K., syna M. i D.

ur. (...) w W.

oskarżonego z art. 286 §1 kk, art. 286§1 kk w zw. z art. 12 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach

z dnia 31 października 2017 r. sygnatura akt III K 507/14

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt VI Ka 39/18

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Gliwicach wyrokiem z dnia 31 października 2017 roku, w sprawie o sygn. akt III K 507/14, uniewinnił oskarżonych I. Ś., J. Ś., M. Ś., A. O. i D. K. od popełnienia zarzucanych im czynów z art.286 § 1 kk. Na podstawie art.632 pkt 2 kpk kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Od wyroku tego apelację wniósł prokurator, który zaskarżył orzeczenie Sądu I instancji w całości na niekorzyść oskarżonych I. Ś., J. Ś., M. Ś., A. O. i D. K.. Wyrokowi zarzucił:

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia a mający wpływ na jego treść, poprzez błędne przyjęcie, że do popełnienia zarzuconych oskarżonym czynów zabronionych nie doszło, co ostatecznie doprowadziło do ich uniewinnienia, podczas gdy wnikliwa i rzetelna ocena dowodów zgromadzonych w przedmiotowej sprawie i prawidłowo przeprowadzona subsumcja winna prowadzić do ustalenia, iż oskarżeni popełnili zarzucone im przestępstwa określone w art.286 § 1 kk;

- obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na treść orzeczenia, tj. art.2 § 2 kpk, art.4 kpk, art.7 kpk, art.92 kpk i art.410 kpk, poprzez oparcie ustaleń faktycznych jedynie na fragmencie materiału dowodowego i to świadczącego wyłącznie na korzyść wszystkich pięciu oskarżonych, nieprzeprowadzenie wnikliwej i wszechstronnej oceny wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie, co w konsekwencji sprowadziło się do bezpodstawnego ustalenia, że do popełnienia zarzuconych oskarżonym czynów nie doszło, podczas gdy prawidłowa ocena zgromadzonego materiału dowodowego wskazuje jednoznacznie, że do dokonania czynów doszło w okresie zarzuconym oskarżonym w treści aktu oskarżenia;

- obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art.424 § 1 kpk poprzez niewskazanie dlaczego Sąd oparł się na dowodach korzystnych dla oskarżonych i bardzo lakonicznym wskazaniu dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych a także dlaczego pominął całkowicie ocenę niektórych przeprowadzonych dowodów (zeznań świadka I. L. oraz świadka K. W.), co w chwili obecnej znacznie utrudnia prześledzenie toku rozumowania Sądu I instancji i kontrolę instancyjną zapadłego orzeczenia.

Stawiając te zarzuty oskarżyciel publiczny wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje:

Wniesiona apelacja okazała się zasadna na tyle, że w wyniku jej rozpoznania nie mógł się ostać zaskarżony wyrok, zaś z uwagi na uniewinnienie oskarżonych konieczne stało się uchylenie orzeczenia Sądu Rejonowego w Gliwicach i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.

Z trzech zarzutów apelacji na uwzględnienie zasługiwał przede wszystkim zarzut drugi środka odwoławczego, w którym podnosi się wadliwą ocenę materiału dowodowego, pominięcie dowodów dla oskarżonych niekorzystnych, a następnie nieprzeprowadzenie wnikliwej i wszechstronnej oceny wszystkich dowodów zgromadzonych w sprawie. W konsekwencji zasadność tego zarzutu czyni przedwczesnymi ustalenia faktyczne Sądu Rejonowego, które doprowadziły do uniewinnienia oskarżonych.

Poza sporem jest, że oskarżeni w dniach wskazanych w zarzutach aktu oskarżenia tankowali paliwo na wybranych stacjach firmy (...). Nie budzi wątpliwości również sposób rozliczenia należności za zatankowane paliwo. Kierowcy posługiwali się kartami bezgotówkowymi firmy (...). Następnie spółka (...) wystawiała fakturę zbiorczą z odroczonym terminem płatności wraz z załącznikiem, która była regulowana przez firmę (...). Dodać jeszcze trzeba, że każdy z zarzutów postawionych oskarżonym był sformułowany podobnie. Wprowadzenie w błąd właściciela firmy miało dotyczyć „rzeczywistego tankowania paliwa do samochodu służbowego”, w wyniku czego dochodziło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Oskarżyciel publiczny założył zatem, że paliwo na stacji paliw nie było tankowane do baku pojazdu. Uniewinniając oskarżonych Sąd Rejonowy wskazał na dwa argumenty. Po pierwsze stwierdził, że wątpliwe jest, by na wyznaczonych stacjach realnie możliwe było tankowanie paliwa do innego zbiornika niż bak pojazdu. Powołał się przy tym na ustalenie, że stacje były objęte systemem monitoringu, a w interesie ich pracowników leżało kontrolowanie prawidłowości tankowania. Doszedł zatem do wniosku, że tankowanie paliwa poza bak samochodu było bardzo skomplikowane, jeśli nie niewykonalne. Drugi argument Sądu meriti dotyczy praktyk stosowanych w firmie (...), zmierzających do niezgodnego z prawem wydłużania czasu pracy kierowców (stosowanie tzw. magnesów zatrzymujących licznik przejechanych kilometrów czy podmienianie tarczek tachografu). To zaś doprowadziło Sąd Rejonowy do wniosku, że liczba faktycznie przejechanych kilometrów była zwykle większa niż liczba wykazana w dokumentacji. W konsekwencji kierowcy mieli zużywać większe ilości paliwa, niż mogłoby to wynikać z zarejestrowanych kilometrów.

W ocenie Sądu odwoławczego podniesione argumenty są albo przedwczesne, postępowanie wymaga uzupełnienia, albo nie wykluczają innego nielegalnego sposobu pozyskiwania paliwa. Błędnie Sąd Rejonowy ograniczył badanie sprawy do wskazanego w zarzutach sposobu wprowadzenia w błąd. Rzeczywiście, w świetle materiału dowodowego nie sposób przyjąć, by nalewanie paliwa na kontrolowanych stacjach odbywało się nie do baku pojazdu, ale do beczek czy innych pojemników i to nawet jeśli świadek K. W. zeznawał, jak można by to zrobić (ustawiając bańkę między naczepą a kabiną – k.251v.). Przy zarzutach postawionych oskarżonym zatankowanie 100, 200, 300 czy więcej litrów paliwa wymagałoby skorzystania nie z baniek, ale beczek. Niemniej jednak nie można pominąć, że przyjmuje się, iż zgodnie z zasadą skargowości ramy postępowania karnego określa zdarzenie historyczne opisane w akcie oskarżenia, a nie poszczególne elementy ujęte w opisie czynu w samym zarzucie aktu oskarżenia (por. wyrok SN z dnia 11 października 2016 r., V KK 122/16, LEX nr 2148659, postanowienie SN z dnia 26 stycznia 2015 r., II KK 80/14, LEX 1648182, wyrok SN z dnia 26 listopada 2014 r., II KK 109/14, LEX 1621333). Opisem czynu sąd meriti nie jest bowiem związany i ma obowiązek - w przypadku wydania wyroku skazującego - dokonać dokładnego określenia czynu przypisanego oskarżonemu. Odwołując się do powszechnie akceptowalnego wyznacznika przedmiotowej tożsamość czynu, jakim pozostaje kryterium tzw. "zdarzenia faktycznego" (określanego niejednokrotnie mianem zdarzenia historycznego - por. wyrok SN z dnia 30 października 2012 r., II KK 9/12, LEX 1226693, postanowienie SN z dnia 19 października 2010 r., III KK 97/10, LEX 846041, wyrok SN z dnia 25 czerwca 2008 r., IV KK 39/08, LEX 444616) dokonana przez sąd modyfikacja sposobu działania sprawcy, zakładająca odmienność przedsiębranych czynności, a w szczególności fizycznych przejawów aktywności oskarżonego, mieszcząca się zarówno w dacie czynu z aktu oskarżenia, jak i miejscu wskazanym w skardze, utrzymująca nie tylko tę samą kwalifikację, ale i tożsamość przedmiotu ochrony, czy wreszcie zamiaru sprawcy, nie narusza granic skargi ukształtowanych wniesionym aktem oskarżenia (tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 10 sierpnia 2017 roku V KK 172/17). Jeśli zatem Sąd Rejonowy wykluczył tankowanie paliwa poza bak pojazdu, to winien rozważyć inną ewentualność np. w postaci spuszczania paliwa w miejscu ustronnym po zatankowaniu, co nie wykraczałoby poza granice aktu oskarżenia, wyznaczone zdarzeniem rozpoczynającym się tankowaniem paliwa a kończącym rozporządzeniem przez pokrzywdzonego mieniem poprzez zapłatę zbiorczej faktury wystawionej przez spółkę (...). Gdyby zatem wykazać taki sposób działania oskarżonych, wówczas czynności wykonane po zatankowaniu paliwa byłyby realizacją (techniczną) wcześniejszego zamiaru oszustwa. Jednocześnie w świetle jednolitej praktyki orzeczniczej nie ma żadnych przeciwwskazań do zmiany opisu czynu poprzez zastąpienie sformułowania „za pomocą wprowadzenia w błąd właściciela firmy, co do rzeczywistego tankowania paliwa do samochodu”, bardziej ogólnym zapisem, że wprowadzenie w błąd dotyczyło „rzeczywistego wykorzystania paliwa na potrzeby firmy” (wykorzystania w celu wykonania zleconego transportu drogowego).

Oceniając drugi argument Sądu Rejonowego zauważyć należy, że odnośnie niezgodnej z prawem manipulacji czasem pracy kierowców, oprócz oskarżonych, zeznawali również inni kierowcy pracujący dla firmy (...), będący poza podejrzeniami J. L.. Dlatego ustalenie Sądu Rejonowego w tym względzie należy poważnie brać pod uwagę i to niezależnie od tego jakie informacje na ten temat można znaleźć w internecie ( nota bene tak jak i informacje o okradaniu pracodawców z paliwa przez kierowców). Wywód Sąd Rejonowego sprowadza się do tego, że skoro kierowcy jeździli więcej niż wynikałoby to ze stanu licznika i tachografu, to zużywali więcej paliwa, a przez to dodatkowe tankowania były uzasadnione. Twierdzenie to jest pochopne i wymaga zweryfikowania w ponownym postępowaniu.

W sprawie została zabezpieczona pełna dokumentacja, której Sąd Rejonowy nie poddał żadnej analizie. Ma rację apelujący, że po dokonaniu porównania kart drogowych oraz potwierdzeń tankowania nie ujawniono szeregu tankowań w tych kartach i nie załączono do nich stosownych paragonów, co było wymagane zgodnie z procedurą obowiązującą w firmie (...). Nie chodzi przy tym o pojedyncze przypadki. Odnośnie oskarżonego J. Ś. jest to 245 takich tankowań, oskarżonego M. Ś. 146, A. O. 65, D. K. 50, a I. Ś. 11. Niektórzy z oskarżonych próbowali podważać dokumenty powstałe w firmie (...), twierdząc np. że pracodawca z głowy pisał kilometry czy też sam wypisywał karty drogowe. Tymczasem pobieżne zapoznanie się z kartami drogowymi i ich porównanie prowadzi do wniosku, że karty te wypisywali kierowcy. Karta drogowa jest ważnym dokumentem w sprawie. Wynika z niej trasa przejechana przez kierowcę (w tym miejscowości początkowe, pośrednie i końcowe), stan licznika, miejsca tankowania i ilość zakupionego paliwa. J. L. zeznawał, że kierowcy jeździli na stałych trasach (realizacja zleceń firmy (...)), zaś danemu kierowcy był przypisany konkretny pojazd. Jeżeli informacja o przebytej trasie jest pewna, to zestawiając ją z wykazanymi w karcie drogowej przejechanymi kilometrami da się ustalić czy rzeczywiście dany kierowca manipulował kilometrami, czyli prowadził pojazd przy „nieczynnym” liczniku czy tachografie. Wszystko to natomiast zmierza do najistotniejszego ustalenia, a mianowicie czy nieudokumentowany przez kierowców przed pracodawcą zakup paliwa, w wielu przypadkach czasowo bliski z innym prawidłowo udokumentowanym tankowaniem i znacząco niższy co do ilości niż przed wyruszeniem w trasę zagraniczną (na polecenie J. L. tankowano pojazdy do pełna na terenie Polski, by nie tankować zagranicą droższego paliwa), był uzasadniony, czy też wraz z nieprawidłowym wypełnianiem i oddawaniem dokumentacji wykorzystywany był poza potrzebami firmy. Konieczne zatem jest rozliczenie ilości tankowanego paliwa w stosunku do rzeczywiście przejechanych kilometrów, z uwzględnieniem zużycia paliwa w pojeździe danego typu w zestawieniu z normami spalania, a przy okazji weryfikacja kart drogowych, w kontekście wypowiedzi oskarżonych o nieodzwierciedleniu w dokumentach rzeczywiście przejechanej trasy. Na marginesie zastanowienia wymaga, jeśli pracodawca dopuszczał manipulację przy liczniku kilometrów, w jaki sposób ustalano wynagrodzenie kierowców, czy od kursu, czy od przejechanych kilometrów?

Dokonanie wskazanych ustaleń wymaga wiedzy specjalistycznej. Dlatego Sąd rozpoznający sprawę ponownie jest zobowiązany powołać biegłego, który dokona wskazanych wyliczeń. Na rozprawie odwoławczej w głosach stron oskarżyciel posiłkowy podniósł, że powinien być w sprawie powołany biegły (k.1440). Z relacji J. L. wynika również, że dysponuje on potrzebnymi dokumentami. Nie wiadomo natomiast czy w firmie (...) znajdują się tarczki tachografów, bądź w przypadku tachografów cyfrowych dane z nich zapisano na jakimś nośniku.

W pierwszej kolejności Sąd rozważy jakiej specjalności biegłego powoła. Wydaje się, że wymagana jest od biegłego wiedza nie tylko rachunkowa, ale również z zakresu techniki motoryzacyjnej. Warto skierować sprawę na posiedzenie, by uprzednio wysłuchać strony postępowania odnośnie zakresu opinii. W posiedzeniu takim mógłby uczestniczyć i biegły, którego zadaniem byłoby ułatwienie sformułowania w postanowieniu o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego trafnych pytań, które zmierzałyby do ustaleń odnośnie zasadności tankowań pojazdów przez oskarżonych we wskazanych aktem oskarżenia datach. Zastanowić należałoby się i nad tym czy konieczne jest porównanie kursów oskarżonych z tożsamymi kursami innych kierowców z firmy (...), co do których uczciwości właściciel nie miał zastrzeżeń.

Mając powyższe na uwadze, dostrzegając mankamenty uniewinniającego rozstrzygnięcia Sądu Rejonowego, Sąd odwoławczy uchylił zaskarżony wyrok.

Na marginesie zwrócić trzeba uwagę Sądowi I instancji, że w części wstępnej wyroku błędnie przepisał zarzuty. Część zarzutów dotyczących J. Ś. została przypisana I. Ś.. Błędy dotyczyły także numeracji zarzutów. Nadto Sąd orzekający nie odczytał zeznań świadka I. L., która zmarła przed przesłuchaniem na rozprawie. Oddalił wniosek o przesłuchanie świadka K. W. z uzasadnieniem, że dowodu tego się nie da przeprowadzić, gdyż miejsce pobytu świadka nie jest znane. Zapomniał jednak, że K. W. został przesłuchany w postępowaniu przygotowawczym (k.251-252) i stąd należało odczytać jego zeznania. Poza tym w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przyjął, że bracia Ś. zostali zwolnieni dyscyplinarnie a sprawa w tym przedmiocie toczy się przed sądem pracy, zaś J. L. zeznał, iż od zwolnienia dyscyplinarnego nikt się nie odwołał.

W ponownym postępowaniu Sąd Rejonowy jest związany zapatrywaniami prawnymi i wskazaniami co do dalszego postępowania wyrażonymi powyżej. Konieczne w sprawie jest powołanie biegłego, przesłuchanie oskarżonych oraz pokrzywdzonego i jego syna. Co do pozostałych świadków Sąd orzekający rozważy możliwość ujawnienia ich zeznań, jeżeli nie miały one wpływu na uchylenie wyroku (art.442 § 2 kpk). Wskazania w zakresie przeprowadzenia dowodów nie ograniczają Sądu Rejonowego we własnej inicjatywie dowodowej, gdyby potrzebę taką dostrzegł w toku postępowania.

Po wyjaśnieniu wszystkich istotnych okoliczności sprawy, pełny materiał dowodowy Sąd I instancji podda wnikliwej ocenie, która nie uchybi zasadom prawidłowego rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego.