Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 594/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 listopada 2013 roku

  Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Andrzej Mikołajewski – spr.

Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Ewa Łuchtaj

Sędzia Sądu Okręgowego Elżbieta Żak

Protokolant Emilia Trąbka

po rozpoznaniu w dniu 30 października 2013 roku w Lublinie

na rozprawie

sprawy z powództwa D. M.

przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W.

z udziałem interwenienta ubocznego Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego i interwenienta ubocznego od wyroku Sądu Rejonowego Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku z dnia 9 kwietnia 2013 roku, sygn. akt I C 90/11

I.  oddala obie apelacje;

II.  zasądza od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz D. M. kwotę 1.200 zł (tysiąc dwieście złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego;

III.  oddala wnioski powódki i interwenienta ubocznego o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Sygn. akt II Ca 594/13

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 25 maja 2009 roku powódka D. M. domagała się zasądzenia od pozwanego (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. kwoty 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 11 lipca 2008 roku, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

W toku procesu pozwany zmienił nazwę na (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W..

Interwencję uboczną po stronie pozwanej zgłosiło Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W..

*

Wyrokiem z dnia 9 kwietnia 2013 roku Sąd Rejonowy Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku:

I.  zasądził od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz D. M. kwotę 20.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 12 lipca 2008 roku do dnia zapłaty;

II.  oddalił powództwo w pozostałej części;

III.  zasądził od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz D. M. kwotę 5.257,85 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

IV.  nakazał ściągnąć od (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku kwotę 1.866,29 zł tytułem wydatków wyłożonych tymczasowo z sum budżetowych Skarbu Państwa.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny.

W dniu 24 kwietnia 2008 roku D. M.wraz z mężem T.wybrała się na wieczorny seans filmowy do (...)w Centrum Handlowym (...)w L.. Film skończył się, kiedy sklepy były już nieczynne a centrum zamknięte. Można było tylko korzystać z kina i wychodzić z budynku. D.i T. M. zjechali windą na poziom „0” i dalej planowali zjechać schodami ruchomymi na podziemny parking, gdzie zostawili samochód. Okazało się jednak, że schody ruchome są zatrzymane i nie działają. Wyłączyły się one automatycznie na skutek dostania się do mechanizmu twardego elementu. Wejście na te schody i schodzenie nimi nie było zabronione, schody nie zostały zagrodzone, ani nie było ostrzeżenia, że nie działają. Wszyscy ludzie schodzili nimi na poziom parkingów.

D. M. z mężem także zdecydowali się na tę drogę, nie dostrzegając innej alternatywy. D. M. stojąc na szczycie schodów zawahała się przez moment. Ruchome schody są bowiem wyższe i bardziej strome od zwykłych schodów, ponadto mają ostre metalowe kanty. D. M. była tego dnia ubrana w buty na niskim obcasie, nie piła alkoholu, nic jej nie dolegało. Po przejściu około 1/3 długości schodów powódka straciła równowagę i spadła na dół, uderzając twarzą o kolejne stopnie. Zatrzymała się na dole schodów, siedziała na ziemi i płakała. Miała całą twarz we krwi i wrażenie, jakby jej wypadły wszystkie zęby. Bolała ją głowa, ręce i nogi. Któraś z osób obecnych na miejscu zdarzenia wezwała pogotowie. Po chwili na miejscu pojawili się pracownicy ochrony pozwanego. Około 10 minut później przyjechała karetka pogotowia. Po wstępnych oględzinach zdecydowano o zabraniu powódki do szpitala. Żeby się dostać do karetki powódka musiała pokonać tę samą drogę – stojącymi schodami ruchomymi w górę. Na izbie przyjęć stwierdzono u niej rany tłuczone twarzoczaszki i rany nosa oraz stłuczenie kolana, a także skrzywienie przegrody nosowej. Rany zostały zszyte i zaopatrzone, a po konsultacjach ortopedycznej i laryngologicznej powódka została wypisana do domu z zaleceniami kontroli w poradni chirurgicznej i laryngologicznej.

Powódka do chwili obecnej ma blizny na twarzy: nieregularną bliznę skórną na szczycie garbu nosa, drugą – po prawej stronie wierzchołka nosa i nieregularne blizny pionowe na górnej wardze biegnące ku górze do przedsionków nosa. Uszczerbek z tego tytułu oszacowany został na 5 %.

W dniu wypadku po powrocie do domu powódkę bardzo bolała głowa, ręce i nogi, cała była potłuczona i obolała. Miała problemy z najdrobniejszą zmianą pozycji. Nie mogła oddychać przez nos, musiała oddychać przez usta. W pierwszych dniach po wypadku powódka wymagała pomocy osoby trzeciej przy myciu i jedzeniu. Nie mogła przyjmować pokarmów stałych, tylko płyny.

W dniu 30 kwietnia 2008 roku D. M.zgłosiła się do poradni otolaryngologicznej. Rozpoznano u niej krwiak przegrody nosa, z którego wyaspirowano 2,5 ml krwi i założono tamponadę nosa „w palcu gumowym”. Zastosowano antybiotyk. Tamponada została usunięta podczas kolejnej wizyty w dniu 2 maja 2008 roku, zaś przy kolejnej wizycie kontrolnej powódka skierowana został do „plastyki przegrody nosowej”. Wszystkie te zabiegi były bardzo bolesne. Samo zakładanie tamponady łączyło się z takim bólem, że powódka niemalże straciła przytomność.

Na skutek nawracających i utrzymujących się bólów oraz zawrotów głowy powódka została ponadto skierowana do poradni neurologicznej i tam była leczona. Stosowano leki przeciwbólowe. Stwierdzony został u powódki długotrwały uszczerbek na zdrowiu w postaci utrzymujących się okresowo bólów i zawrotów głowy będących następstwem nerwicy pourazowej, w wysokości 5 %.

Po przejściu serii szczepień przeciwko żółtaczce, powódka została poddana zabiegowi operacyjnemu prostowania przegrody nosa i w związku z tym przebywała w szpitalu w dniach od 20 do 21 czerwca 2008 roku. Operacja przeprowadzona została w znieczuleniu miejscowym. Po zabiegu powódka ponownie miała zakładaną tamponadę nosa, co łączyło się z silnym bólem. Tamponada została usunięta po trzech dniach. Po operacji utrzymywało się u powódki odczucie suchości w ustach i nawracające katary. Na skutek wypadku D. M.ma skrzywioną przegrodę nosa, nos zewnętrzny z garbem w części kostnej i zapadnięty w części chrzęstnej. W badaniu palpacyjnym wyczuwalny jest brak doogonowego fragmentu chrząstki przegrody. Na przegrodzie nosa pozostały blizny pooperacyjne i pourazowe. Przewód nosowy wspólny zwężony jest przez przemieszczoną miernie przegrodę. W części tylnej przegrody po stronie prawej średniej wielkości „kolec” kostny. Zaburzenia oddychania utrzymywały się u powódki jeszcze po zabiegu. Trwały uszczerbek na zdrowiu z tego tytułu oszacowany został na 10 %. Po raz kolejny powódka doznawała intensywnych cierpień fizycznych związanych z samym zabiegiem operacyjnym oraz późniejszymi działaniami medycznymi, jak ponowne zakładanie i usuwanie tamponady. Ze względu na fakt, że okolice nosa i twarzy posiadają stosunkowo liczne zakończenia nerwowe czuciowe bólowe, uszkodzenie i zabiegi związane z tymi okolicami prowadzą do wyjątkowo intensywnych doznań bólowych. Do tego dochodził dyskomfort związany z brakiem możliwości oddychania przez nos i nasilenie bólów głowy związane ze zbieraniem się wydzieliny w zatokach nosowych. Cierpienia fizyczne o znacznej intensywności odczuwała powódka w okresie od dnia zdarzenia – 24 kwietnia 2008 roku do dnia zakończenia leczenia –ostatniego dnia zwolnienia po zabiegu operacyjnym, to jest 26 czerwca 2008 roku.

W momencie wypadku D. M. od około roku zatrudniona była w aptece, miała bezpośredni kontakt z klientami. Fakt odniesienia obrażeń i uszkodzenia twarzy a w konsekwencji jej zeszpecenia, dostarczał jej dodatkowych cierpień psychicznych. W związku z tym jeszcze boleśniej odczuwała skutki zdarzenia. Z uwagi na stosunkowo krótki staż pracy nie chciała korzystać nadmiernie długo ze zwolnień lekarskich, bojąc się, że straci pracę. Do chwili obecnej powódka boleje nad swoim wyglądem i nie może zaakceptować oszpeceń twarzy związanych z bliznami i skrzywionym nosem.

W dacie zdarzenia schody ruchome w Centrum Handlowym (...), na których doszło do zdarzenia, były sprawne technicznie, właściwie konserwowane i posiadały okresowe odbiory Urzędu Dozoru Technicznego, będące warunkiem dopuszczenia do użytkowania. Schody ruchome po ich zatrzymaniu mogą spełniać w sytuacjach szczególnych tylko rolę awaryjnego wyjścia z zachowaniem zasad wzmożonej ostrożności. Inne są parametry schodów stałych a inne ruchomych i nie stosuje się do nich tych samych norm.

W dacie zdarzenia pracownicy ochrony obowiązani byli wewnętrznymi instrukcjami działania do odcięcia zatrzymanych schodów ruchomych palikami i taśmami i kierowania ludzi na inne możliwe zejścia. Ostatni patrol ochrony, który mijał przedmiotowe schody jeszcze działające, miał miejsce o godzinie 22.45.

Pismem z dnia 7 maja 2008 roku, doręczonym w dniu 8 maja 2008 roku, D. M. zwróciła się do pozwanego o uznanie odpowiedzialności za wypadek z dnia 24 kwietnia 2008 roku i rekompensatę finansową jej cierpień fizycznych i psychicznych. Dołączona do pisma została kopia dokumentacji medycznej. Wniosek o wypłatę zadośćuczynienia w kwocie 30.000 zł został ponowiony przez pełnomocnika powódki pismem z dnia 13 czerwca 2008 roku. Pozwany odmówił wypłaty świadczenia pismem z dnia 11 lipca 2008 roku. Również ubezpieczyciel pozwanego nie znalazł podstaw do wypłaty świadczenia.

Sąd Rejonowy wskazał, na podstawie jakich dowodów ustalił powyższy stan faktyczny.

Sąd dał wiarę zeznaniom powódki D. M.oraz świadków T. M., H. M.i K. K.co do okoliczności zdarzenia oraz jego skutków.

Wartości dowodowej zeznań T. M.i H. M.nie umniejsza fakt, że są oni osobami najbliższymi dla powódki – jej mężem i babcią. Zeznania te dotyczą przede wszystkim okoliczności związanych z przebiegiem wypadku (T. M. (2)) i ze skutkami wypadku dla życia powódki (T. M.i H. M.).

Sąd Rejonowy obdarzył wiarą dowody z dokumentów, w szczególności w postaci dokumentacji medycznej obrazującej proces leczenia D. M. oraz jej korespondencję z pozwanym na etapie przedsądowym.

Sąd pierwszej instancji podzielił wywołane w sprawie opinie biegłych lekarzy: A. K. i B. A., jak również opinię biegłego M. M., które uznał za pełne, jasne i klarowne, sporządzone przez specjalistów w swoich dziedzinach.

Sąd Rejonowy pominął dowód z opinii biegłego L. G., gdyż nie służył on wyjaśnieniu okoliczności istotnych dla sprawy, bowiem normy przewidziane dla schodów stałych nie mają zastosowania do schodów ruchomych, czy to zatrzymanych, czy jeżdżących.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za zasadne w znacznej części.

Sąd Rejonowy oddalił powództwo tylko za jeden dzień odsetek ustawowych (11 lipca 2008 roku), uznając, że skoro tego dnia pozwany odmówił dobrowolnego spełnienia świadczenia, to jest w zwłoce od dnia następnego i od dnia 12 lipca 2008 roku powódce należą się odsetki ustawowe.

Sąd Rejonowy podniósł, że zgodnie z art. 415 k.c. kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę zobowiązany jest do jej naprawienia. Podstawowe przesłanki odpowiedzialności deliktowej to: bezprawność czynu wyrządzającego szkodę, wina oraz związek przyczynowy pomiędzy podjętym działaniem lub zaniechaniem a szkodą. Szkoda to uszczerbek w dobrach chronionych prawem, powstały wbrew woli uprawnionego (w niniejszej sprawie jest to uszkodzenie ciała powódki).

Wina polega na możliwości postawienia określonemu podmiotowi w okolicznościach danego przypadku zarzutu nagannego zachowania polegającego na działaniu lub na zaniechaniu. W pojęciu winy dominuje element subiektywny – przewidywanie i wola określonego zachowania. Natomiast element obiektywny – uchybienie określonym obowiązkom, to bezprawność czynu. O winie można mówić wyłącznie po ustaleniu, że dany czyn był czynem bezprawnym. Pomiędzy działaniem lub zaniechaniem a powstałą szkodą musi istnieć normalny związek przyczynowy (art. 361 § l k.c.).

Sąd Rejonowy uznał, że zawinione działanie pozwanego polegało na tym, że pomimo obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa na terenie Centrum Handlowego (...) dopuścił do sytuacji, w której nieczynnymi schodami ruchomymi, które mogły być wykorzystane wyłącznie do ewakuacji znajdujących się na nich ludzi, ewentualnie zaś w sytuacji zagrożenia, przemieszczali się klienci Centrum jako normalną drogą wyjścia na parking. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, że schody takie są wyższe, bardziej strome, a do tego mają ostre, nierówne i metalowe zakończenia stopni. Schodzenie nimi jest wysoce niekomfortowe, żeby nie powiedzieć ryzykowne. Opinia biegłego M. M. wskazuje jednoznacznie, że nieczynne schody ruchome mogą być wykorzystywane wyłącznie jako droga ewakuacji w sytuacjach awaryjnych, a w okolicznościach sprawy taka sytuacja nie miała miejsca. Był to typowy, spokojny wieczór po zakończeniu seansu w kinie. Nie zachodziły żadne okoliczności, które pozwalałyby przyjąć, że należało nagle ze względu na stan zagrożenia ewakuować klientów każdą dostępną drogą, nie zważając na ich bezpieczeństwo.

Z notatki służbowej pracownika ochrony wynika, że patrol około godziny 22.45 nie dostrzegł żadnych nieprawidłowości. Nie odnotowano, by schody ruchome nie działały. Prowadzi to do wniosku, że w tym czasie schody ruchome z poziomu „0” na poziom „-1” były sprawne. Kolejny wpis pochodzi z godziny 23.30, kiedy to pracownicy ochrony zostali wezwani do rannej powódki. Przedział czasowy pomiędzy tymi zdarzeniami wynosi około 45 minut. Bezpodstawne jest zatem twierdzenie, że powódka weszła na unieruchomione schody tuż po ich zatrzymaniu. Teza taka nie została udowodniona, zaś dokumenty przedłożone przez stronę pozwaną w zestawieniu z innymi dowodami, jak dokumentacja medyczna z godziną przyjazdu karetki i zeznania stron oraz świadków, świadczą o czymś innym.

Jednocześnie świadek K. K. wyjaśnił, jakie procedury obowiązywały w przypadku awaryjnego zatrzymania ruchomych schodów. Otóż powinny one zostać odcięte taśmą i pachołkami oraz wyłączone z użycia. Pomimo, że schody ruchome w dniu 24 kwietnia 2008 roku zatrzymały się na skutek dostania się do mechanizmu elementu stałego, nie zostały one wyłączone z użytkowania. Wina pozwanej spółki polega na dopuszczeniu do sytuacji, w której procedury zapewniające klientom bezpieczeństwo na terenie centrum handlowego nie zostały zastosowane. Pozwany, jako podmiot profesjonalnie działający na rynku, zarządzający i administrujący tego typu obiektem, jest zobligowany do zapewnienia użytkownikom bezpieczeństwa podczas korzystania z Centrum. Co więcej, jako profesjonaliście stawia mu się wyższe wymagania. Dodatkowo bezpieczeństwo klientów ze względu na rodzaj prowadzonej działalności powinno być jego priorytetem. W okolicznościach niniejszej sprawy pozwany nie podołał temu obowiązkowi, na skutek niedbalstwa zatrzymane schody nie zostały zabezpieczone i dopuszczono, by korzystali z nich klienci, niejako w zastępstwie schodów jeżdżących. Sytuacja taka jest niedopuszczalna. Zasady logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego pozwalają na stwierdzenie, że unieruchomione schody jeżdżące różnią się znacznie od zwykłych schodów, nie są i nie mogą być ich substytutem. Przede wszystkim są znacznie bardziej strome, czego się nie odczuwa, gdy są w ruchu, poza tym są zakończone metalowymi ostrymi krańcami oraz są wyższe. Nie są one wygodne ani do wchodzenia, ani tym bardziej do schodzenia. Potwierdza to jednoznacznie opinia biegłego M. M., który wprost stwierdził, że mogą one służyć do chodzenia, ale tylko w wyjątkowej sytuacji, gdy jest to niezbędne dla ewakuacji ludzi i przy zachowaniu wzmożonej ostrożności. Na pozwanej spółce spoczywał obowiązek zadbania o bezpieczeństwo klientów pod każdym względem i ona ponosi ryzyko niedopełnienia tego obowiązku.

Istnieje także niewątpliwy związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy bezprawnym zachowaniem pozwanej a szkodą. Gdyby bowiem zatrzymane schody ruchome zostały wyłączone z użytkowania, albo przynajmniej gdyby było oznaczenie o zakazie wstępu na nie, to powódka nie skorzystałaby z nich jako drogi zejścia na parking, a przynajmniej wchodząc na nie wbrew wyraźnemu zakazowi, uczyniłaby to na własne ryzyko. W braku ostrzeżenia powódka miała prawo przypuszczać, że schody działają, a nawet jeśli nie, stanowią bezpieczną i dopuszczalną drogę zejścia na dół. Nie sposób w tej sytuacji stawiać powódce zarzutu braku ostrożności, czy nawet lekkomyślności. D. M. działała w zaufaniu do podmiotów odpowiadających za bezpieczeństwo na terenie powszechnie dostępnego Centrum Handlowego.

Zgodnie z art. 445 § l k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Zadośćuczynienie jest formą rekompensaty materialnej za cierpienia fizyczne i psychiczne. Z istoty swej ten rodzaj cierpień jest trudno wymierny i w zasadzie niemożliwy do prostego przeliczenia. Okolicznościami decydującymi o wysokości przyznanego świadczenia powinny być przede wszystkim stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i czas trwania oraz nieodwracalność następstw wypadku. Wysokość zadośćuczynienia powinna być umiarkowana – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.

W okolicznościach niniejszej sprawy, analizując zarówno zakres cierpień fizycznych, jak i psychicznych powódki, przede wszystkim wywołanych bólem odczuwanym przy uszkodzeniu ciała i w związku ze stosowanymi później metodami leczenia (operacja, tamponady), ale także związanych z diametralną zmianą sytuacji życiowej: nagłe przejście osoby całkowicie samodzielnej do pozycji osoby uzależnionej od pomocy osób trzecich, bez której to pomocy trudno jest funkcjonować, należy dojść do wniosku, iż żądana kwota 20.000 zł nie jest wygórowana. Cierpienia fizyczne były intensywne również ze względu na miejsce usytuowania obrażeń – okolice twarzoczaszki, która jest szczególnie unerwiona i wrażliwa na ból. Należy także mieć na uwadze, że wypadek dotyczył młodej kobiety, mającej z racji wykonywanego zawodu bezpośredni kontakt z ludźmi, zaś obrażenia dotyczyły w przeważającej części twarzy i głowy. Skutki zdarzenia nie tylko wyłączyły ją na pewien czas z aktywności zawodowej, ale do tego dodać należy poczucie krzywdy związane z oszpeceniem twarzy (blizny i skrzywienie nosa), które okazało się ostatecznie trwałymi następstwami wypadku. Nie sposób też pominąć, że sam wypadek był dramatycznym przeżyciem, zaś jego skutki okazały się trwałe. Nie ulega wątpliwości, że wygląd zewnętrzny jest istotny, zaś kobiety przywiązują do niego na ogół szczególną wartość. Wszelkie zatem uszkodzenia i utrata dotychczasowych walorów są dla nich tym bardziej bolesne.

Sąd Rejonowy podkreślił też, że dla zakresu cierpień, w szczególności psychicznych, D. M. miało znaczenie także zachowanie pozwanego po zaistnieniu zdarzenia. Kwestionowanie swej odpowiedzialności, sugerowanie, że powódka na własne życzenie doznała obrażeń ciała, bowiem weszła na nieczynne schody zamiast poszukiwać innych dróg zejścia, czy też sugerowanie, że gdyby inaczej schodziła, trzymając się należycie poręczy, nie doznałaby uszkodzeń ciała, bo nie upadłaby na twarz, tylko zdołała utrzymać równowagę, nie mieszczą się już w granicach normalnej walki procesowej. Takie zachowanie z punktu widzenia ocen moralnych i etycznych, zasługuje na potępienie. Strona pozwana konsekwentnie próbowała przerzucić odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie na powódkę, posuwając się nawet do twierdzeń, że skoro poczuła ona obawę stając na szczycie nieczynnych schodów, powinna była pójść za głosem rozsądku, czy też podświadomości i nie schodzić nimi.

Zgodnie z art. 481 § 1 i § 2 k.c. Sąd Rejonowy zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia następnego po odmowie wypłaty powódce zadośćuczynienia przez pozwanego.

Sąd Rejonowy omówił również zasadę rozkładu ciężaru dowodu (art. 6 k.c.) i wskazał, że skoro powódka udowodniła swoje twierdzenia, to pozwany chcąc się skutecznie bronić przed żądaniem powódki, powinien był wykazać, że spełnił spoczywający na nim obowiązek, a żądanie jest bezzasadne.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd Rejonowy uzasadnił przepisami art. 98 § l i § 3 k.p.c. oraz art. 99 k.p.c., a także art. 100 k.p.c. Żądanie powódki zostało oddalone w bardzo nieznacznej części, toteż pozwany powinien w całości zwrócić powódce koszty procesu, na które złożyły się: wynagrodzenie pełnomocnika – radcy prawnego w stawce minimalnej określonej rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2002 roku, Nr 163, poz. 1349, ze zm.), opłata od pozwu i wydatki poniesione w toku procesu przez stronę powodową.

Na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2010 roku, Nr 90, poz. 594, ze zm.) Sąd Rejonowy nakazał pobrać od strony przegrywającej proces kwotę wyłożoną na wydatki tymczasowo z sum budżetowych Skarbu Państwa.

*

Apelacje od tego wyroku wnieśli pozwany (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. oraz interwenient uboczny Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna w W..

Pozwany zaskarżył wyrok Sądu Rejonowego w części zasądzającej od pozwanego na rzecz powódki kwotę 20.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 12 lipca 2008 roku do dnia zapłaty i koszty procesu oraz w części nakazującej ściągnięcie od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa wydatków wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa (tj. pkt I., III. i IV. zaskarżonego wyroku).

Pozwany zarzucił zaskarżonemu wyrokowi:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które miało istotny wpływ sprawy:

a) art. 233 § l k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego oraz:

- wyprowadzenie z materiału dowodowego, tj. z opinii biegłego M. M. i zeznań świadka K. K. wniosków z nich niewynikających a nadto sprzecznych z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, a mianowicie, że na pozwanym ciążył obowiązek odgrodzenia zatrzymanych schodów ruchomych, podczas gdy obowiązek taki nie wynika ani z powszechnie obowiązujących przepisów ani z instrukcji eksploatacji schodów ruchomych, a fakt, że według zeznań K. K. praktyka taka była stosowana w Centrum Handlowym zgodnie z wewnętrzną wytyczną, nie przesądza o powstaniu prawnego obowiązku stosowania takiej praktyki po stronie pozwanego,

- wyciągnięcie z materiału dowodowego wniosku, że zatrzymanie schodów ruchomych miało miejsce na długo przed wypadkiem, podczas gdy wniosek taki nie da się wysnuć z żadnego z dowodów zgromadzonych w sprawie i powoływanych przez Sąd w uzasadnieniu wyroku, a ponadto jest to wniosek ewidentnie sprzeczny z wyjaśnieniami spółki (...)Sp. o. o. z dnia 26 kwietnia 2008 roku, które wskazują, że zatrzymanie schodów miało miejsce tuż przed wypadkiem,

- ustalenie w sposób sprzeczny z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, że pomiędzy niezagrodzeniem unieruchomionych schodów ruchomych a szkodą doznaną przez powódkę istniał adekwatny związek przyczynowy pomimo, że z doświadczenia życiowego wynika, że poruszanie się po zatrzymanych schodach ruchomych jest powszechne i dopuszczalne oraz nie stwarza większego ryzyka niż korzystanie z tych schodów w czasie ich ruchu i nie można uznać, aby więcej wypadków na schodach ruchomych zdarzało się w czasie ich unieruchomienia niż wtedy, gdy są one w ruchu, co potwierdzają dowody zgromadzone w sprawie, tj. opinia biegłego M. M. oraz opinia prywatna biegłego W. P.,

b) art. 233 § l k.p.c. i art. 328 § 2 k.p.c. poprzez pominięcie przy rozważaniu materiału dowodowego dokumentów przedstawionych przez pozwanego tj. 1. instrukcji eksploatacji schodów ruchomych, 2. opinii mgr inż. W. P.oraz 3. wyjaśnień spółki (...) Sp. o. o. z dnia 26 kwietnia 2008 roku, oraz nieuwzględnienie w sprawie i pominięcie w uzasadnieniu wyroku, faktów z nich wynikających, tj. odpowiednio: ad. 1 faktu, że pozwany nie miał obowiązku zagrodzenia dostępu klientów do zatrzymanych schodów ruchomych, ad. 2 faktu, że dopuszczalne jest poruszanie się po zatrzymanych schodach ruchomych i nie stwarza to większego ryzyka niż poruszanie się po tych schodach w czasie ich ruchu oraz ad. 3 okoliczności, że schody ruchome zostały zatrzymane z przyczyn niezależnych od pozwanego tuż przed wypadkiem; przy czym sąd wprawdzie stwierdził w uzasadnieniu wyroku, że daje wiarę wszystkim dokumentom, ale nie odwołał się bezpośrednio do tych dokumentów i nie wyjaśnił, dlaczego ustalił fakty istotne dla sprawy, tj. obowiązek odgrodzenia zatrzymanych schodów ruchomych oraz czas zatrzymania schodów ruchomych w sprzeczności ze wskazanymi dowodami,

c) art. 321 k.p.c. poprzez przyjęcie za podstawę roszczenia i przyznanego zadośćuczynienia stanu faktycznego innego niż przedstawiony przez powódkę, co polegało na uznaniu, że krzywda doznana przez powódkę obejmowała cierpienia psychiczne związane z działaniami podjętymi przez pozwanego po wypadku i jego twierdzeniami podnoszonymi w trakcie toczącego się postępowania sądowego, podczas gdy powódka nigdy nie podnosiła, że doznała krzywdy w związku z tymi okolicznościami;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

a) art. 415 k.c. poprzez:

- jego błędną wykładnię i przyjęcie, że możliwe jest przypisanie odpowiedzialności deliktowej za zaniechanie polegające na niezagrodzeniu dostępu do zatrzymanych schodów ruchomych i nieostrzeżeniu przed niebezpieczeństwem związanym z wejściem na nie w sytuacji, gdy obowiązek podjęcia tych konkretnych działań nie wynika z powszechnie obowiązujących przepisów prawa, co jest jednoznaczne z brakiem bezprawności tego zaniechania, podczas gdy bezprawność działania lub zaniechania jest jedną z niezbędnych przesłanek pociągnięcia do odpowiedzialności deliktowej,

- jego niewłaściwe zastosowanie, pomimo że z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, zasad logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego wynika, że nie została spełniona przesłanka istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zaniechaniem pozwanego a szkodą poniesioną przez powódkę,

b) art. 445 § l k.c. w zw. art. 415 k.c. poprzez niesłuszne zastosowanie i zasądzenie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę pomimo, że z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika, że nie zostały spełnione przesłanki odpowiedzialności deliktowej, w szczególności przesłanka bezprawności, winy oraz związku przyczynowego,

c) art. 6 k.c. w zw. z art. 415 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i obciążenie pozwanego ciężarem dowodu braku przesłanek odpowiedzialności deliktowej, tj. okoliczności świadczących o braku bezprawności oraz winy pozwanego w postaci dołożenia należytej staranności w zapewnieniu bezpieczeństwa klientom Centrum Handlowego, podczas gdy zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu to powódka powinna udowodnić fakty, z których wywodzi skutki prawne, w szczególności, że schody ruchome zostały zatrzymane na długo przed wypadkiem (a nie tuż przed) oraz, że pozwany miał w tym czasie sposobność, a także prawny obowiązek zagrodzenia dostępu do unieruchomionych schodów albo ostrzeżenia klientów o niebezpieczeństwie wejścia na zatrzymane schody.

Pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części przez oddalenie powództwa oraz zasądzenie zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych, a także o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.

Interwenient uboczny zaskarżył wyrok Sądu Rejonowego w całości, zarzucając zaskarżonemu wyrokowi:

1. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § l k.p.c. w zw. z art. 278 § l k.p.c., polegające na przyjęciu z przekroczeniem zasad swobodnej oceny materiału dowodowego, że unieruchomione schody nie stanowiły bezpiecznej i dopuszczalnej drogi zejścia z poziomu „0” na poziom „-1”, tj. podziemny parking w CH L. P., podczas gdy z treści uzupełniającej opinii biegłego M. M. z dnia 28 kwietnia 2011 roku nie wynika, że istnieje zakaz wykorzystywania unieruchomionych schodów, a wręcz przeciwnie –unieruchomione schody mogą pełnić rolę wyjścia awaryjnego i spełniają normy bezpieczeństwa dlań przewidzianych:

a) wysokość stopni schodów ruchomych (tutaj 23 cm) przy ich zatrzymaniu nie stanowi przeszkody do ich użytkowania jako drogi ewakuacyjnej, tj. z zachowaniem takich samych zasad bezpieczeństwa jak dla schodów ruchomych przed ich zatrzymaniem,

b) obowiązujące przepisy bezpieczeństwa dla schodów ruchomych o wysokości stopnia 23 cm po ich zatrzymaniu są tożsame jak dla schodów ruchomych przy wykorzystywaniu funkcji sporadycznego ich wykorzystania jako ciągu ewakuacyjnego,

2. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 416 k.c. w zw. z art. 355 § 2 k.c. poprzez wadliwą subsumcje ustalonego stanu faktycznego pod obowiązujące normy prawne wyrażającą się w przekonaniu, że pozwany dopuścił się zaniedbania, podczas gdy dochował on należytej staranności, jaka jest wymagana w stosunkach danego rodzaju i nie miał wpływu na powstanie zdarzenia:

a) schody w przypadku unieruchomienia spełniają normy bezpieczeństwa, a korzystanie z nich wymaga takich samych reguł bezpieczeństwa jak korzystanie ze schodów będących w ruchu,

b) schody uległy zatrzymaniu samoczynnie wskutek przyczyny zewnętrznej, niezależnej od pozwanego, a pozwany dochował zaś wszelkich aktów staranności: dokonywał obchodów schodów i zapewnił okresowe przeglądy: Urzędu Dozoru Technicznego, nadzoru technicznego i comiesięcznej kontroli producenta,

c) do awaryjnego zatrzymania schodów doszło przed zdarzeniem (pracownicy ochrony nie odnotowali wcześniej ich unieruchomienia); w sprawie nie ma również żadnych dowodów, które wskazywałyby, że ktokolwiek z personelu wiedział o zatrzymaniu schodów i zezwolił na korzystanie z nich w takim stanie, a przyjęte procedury wskazują, że gdyby pozwany wiedział o takiej sytuacji, wyłączyłby je z ruchu pieszego,

d) rozsądek nakazuje wniosek, że do zatrzymania schodów doszło tuż przed wejściem powódki, a pozwany zapewnił alternatywne ciągi komunikacyjne, których pominięcie wynikło tylko i wyłącznie z wyboru powódki,

3. naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § l k.p.c. w zw. z art. 361 § l k.c. poprzez przyjęcie, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy potknięciem się powódki a działaniem lub zaniechaniem pozwanej podczas gdy:

a) nie ma żadnych dowodów wskazujących na to, że upadek powódki miał związek z konstrukcją schodów, które spełniały normy bezpieczeństwa, posiadały poręcze i nawet fakt, że ich stopnie są wyższe, nie ma większego znaczenia dla osoby dorosłej, która przytrzymując się poręczy może w bezpieczny sposób po nich się poruszać; przyczyną upadku było wyłącznie nieostrożne zachowanie się samej powódki,

b) powódka doskonale zdawała sobie sprawę z nietypowości sytuacji, skoro tuż przed wejściem na schody zawahała się, a tym samym na własne ryzyko podjęła zejście tą drogą, mimo istniejących alternatywnych dróg dojścia do parkingu,

4. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 363 § 2 k.c. w zw. z art. 481 k.c. polegające na nałożeniu obowiązku zapłaty zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 12 lipca 2008 roku do dnia zapłaty, w sytuacji gdy:

a) powódka przed wytoczeniem powództwa jak i w treści pozwu nie sprecyzowała zakresu doznanego uszczerbku na zdrowiu, a jego zakres, długotrwałość i wielkość zostały ustalone dopiero w toku postępowania,

b) zadośćuczynienie sąd ustala według stanu ustalonego na datę zamykania rozprawy, co oznacza, iż wymagalność tego świadczenia, a tym samym prawo do naliczania odsetek, powstaje dopiero z chwila ogłoszenia wyroku.

Interwenient uboczny wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powódki na rzecz interwenienta ubocznego zwrotu kosztu procesu za obie instancje według norm prawem przypisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje nie są zasadne.

Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny i ocenił dowody zgodnie z dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy przyjmuje te ustalenia za własne.

Zarzuty obu apelacji, dotyczące ustaleń faktycznych i oceny dowodów, dotyczą w swej istocie oceny prawnej Sądu pierwszej instancji, że na pozwanym ciążył obowiązek zapobieżenia skorzystaniu przez powódkę z zatrzymanych schodów ruchomych, a przynajmniej jej ostrzeżenia o konieczności zachowania szczególnej ostrożności i o możliwości skorzystania z zatrzymanych schodów wyłącznie w sytuacji awaryjnej – jako wyjścia ewakuacyjnego.

Tylko w nieznacznym zakresie zarzuty te wiązać należy z poczynionymi ustaleniami faktycznymi, które w istocie – co do przebiegu zdarzenia i jego następstw – w znacznej części pozostają bezsporne, a strony jedynie różniły się w ocenie, czy upadek powódki był wynikiem jej nieostrożności, czy też spowodowany został nieostrzeżeniem jej przez pozwanego o niebezpieczeństwie związanym ze skorzystaniem schodów ruchomych po ich zatrzymaniu oraz umożliwieniem powódce zejścia zatrzymanymi schodami ruchomymi, które z uwagi na swoje parametry są zejściem niewygodnym i niebezpiecznym.

Odnosząc się do pisma (...) Spółki z o. o.z dnia 26 kwietnia 2008 roku (k. 70), należy wskazać, że z tego pisma wynika, że do zatrzymania schodów doszło o godz. 23.20. Sąd Rejonowy ustalił natomiast, że upadek powódki miał miejsce około godziny 23.30, odwołując się do notatki sporządzonej przez pracownika ochrony (k. 57-58). Sąd Rejonowy nie ustalił, aby do zatrzymania schodów ruchomych doszło na dłuższy czas przed wypadkiem, a stwierdził jedynie, że na podstawie tej samej notatki można wnosić, że o godzinie 22.45 schody jeszcze funkcjonowały, skoro nie odnotowano ich zatrzymania. Sąd Rejonowy ustalił natomiast, że schody nie zatrzymały się bezpośrednio przed wejściem na nie powódki, ani też po wejściu na nie przez powódkę. Wynika to jednoznacznie z twierdzeń powódki (k. 103v) i wiarygodnych zeznań jej męża T. M.(k. 104), którzy zeznali, iż widzieli ludzi schodzących przed nimi po tych, unieruchomionych już schodach, a nie widzieli momentu zatrzymania się schodów. Tym samym, pomijając już to, że pismo (...) Spółki z o. o.(będące dokumentem prywatnym, a więc stanowiącym tylko dowód tego, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie – art. 245 k.p.c.) nie wskazuje, w jaki sposób został ustalony dokładny czas zatrzymania schodów, przyjmując, że oświadczenie to jest wiarygodne, na jego podstawie można tylko stwierdzić, iż schody zostały zatrzymane na około 10 minut przed wypadkiem.

Jeżeli chodzi o instrukcję eksploatacji schodów ruchomych (k. 145-160), należy zwrócić uwagę, że producent schodów wskazał w niej, że:

a)  schody ruchome mogą być stosowane wyłącznie zgodnie z przeznaczeniem (pkt 1.6),

b)  schody powinny być używane tylko w kierunku jazdy (pkt 1.7),

c)  podczas jazdy pasażerowie powinni spokojnie stać (pkt 1.7).

Oznacza to, że producent schodów ruchomych nie przewiduje – co do zasady – możliwości poruszania się po schodach ruchomych (wchodzenia lub schodzenia), ani też wykorzystywania schodów zatrzymanych jako normalnej drogi poruszania się (oczywiście pomijając sytuacje, gdy pasażer jest zmuszony zejść ze schodów, które zatrzymały się w trakcie jego transportu, albo skorzystać z takich schodów jako wyjścia ewakuacyjnego).

Jeżeli chodzi o ekspertyzę mgr inż. W. P. (k. 188-199), podkreślić należy, że nie jest to opinia biegłego, a dokument sporządzony na zlecenie pełnomocnika pozwanego. Dokument taki nie może zastępować opinii biegłego w przypadkach wymagających wiadomości specjalnych, a do takich zaliczyć należy ustalenie, czy przedmiotowe schody ruchome odpowiadały wymaganiom przewidzianym dla takiego urządzenia i w jaki sposób powinny być użytkowane. Podzielić należy pogląd ugruntowany w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że jeżeli strona dołącza do pisma procesowego ekspertyzę pozasądową i powołuje się na zawarte w niej twierdzenia i wnioski, ekspertyzę tę należy traktować jako część argumentacji faktycznej i prawnej przytaczanej przez stronę. Jeżeli strona składa taką ekspertyzę z intencją uznania jej przez sąd za dowód w sprawie, istnieją podstawy do przypisania jej znaczenia dowodu z dokumentu prywatnego (art. 245 k.p.c.). Oznacza to, że pozasądowa opinia rzeczoznawcy stanowi jedynie dowód tego, że osoba, która ją podpisała, wyraziła zawarty w niej pogląd, nie korzysta natomiast z domniemania zgodności z prawdą zawartych w niej twierdzeń (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2012 roku, sygn. II CNP 41/12, Lex nr 1288620).

Tym samym, niezależnie od tego, że Sąd pierwszej instancji uwzględnia argumentację zawartą w takim dokumencie przy ocenie innych dowodów oraz przy ocenie prawnej ustalonego stanu faktycznego, dokument ten nie może być podstawą do czynienia ustaleń faktycznych, które wymagają wiadomości specjalnych i nie korzysta w tym zakresie z domniemania zgodności z prawdą twierdzeń dokumentu, o ile nie zostały one potwierdzone opinią biegłego, ani też nie mogą zostać uznane za przyznane.

Należy wskazać, że Sąd Rejonowy co do zasady poczynił ustalenie zgodne z twierdzeniami tej ekspertyzy, a mianowicie przyjął, że do schodów ruchomych nie znajdują zastosowania normy właściwe dla schodów stałych, a także stwierdził, że przedmiotowe schody ruchome spełniają wymagania normy właściwej dla takiego urządzenia oraz były eksploatowane prawidłowo (zainstalowane, objęte dozorem technicznym i kontrolowane). Zauważyć należy, że ekspertyza ta jest w tym zakresie zbieżna z później wywołaną opinią biegłego M. M..

Jednocześnie, z ekspertyzy tej, w sposób zbieżny z opinią biegłego M. M., wynika, że norma (...)w punkcie (...)stanowi, że wysokość stopnia nie powinna przekraczać 0,24 m (w niniejszej sprawie nie przekracza, bo wynosi 0,23 m). Dalej jednak norma ta stanowi, że gdy unieruchomione schody ruchome dopuszczone są do pełnienia funkcji wyjścia awaryjnego, to wysokość stopnia nie powinna być wyższa niż 0,21 m. Na tej podstawie W. P.stwierdził, że schody ruchome mogą być używane po ich zatrzymaniu jako drogi ewakuacyjne, a zatem ruch osób po zatrzymaniu schodów ruchomych jest dopuszczalny z punktu widzenia ogólnego bezpieczeństwa (k. 190). W tym miejscu skonstatować należy, że z uwagi na wysokość stopnia przedmiotowych schodów (0,23 m) nie spełniają one kryterium podanego w normie dla schodów mogących po unieruchomieniu pełnić funkcję wyjścia awaryjnego (nie wyższa niż 0,21 m).

Za zupełnie inne zagadnienie należy natomiast uznać spostrzeżenie biegłego, że, wbrew zaleceniu producenta schodów ruchomych, nagminnie pasażerowie poruszają się na schodach ruchomych (nie stoją spokojnie, ale dodatkowo idą po poruszających się schodach) i z tego powodu nie odnotowuje się wypadków. Pomijając już, że ta ostatnia wypowiedź nie została poparta żadnymi danymi odnośnie przyczyn wypadków zdarzających się na schodach ruchomych, istnienie powszechnej praktyki niezgodnej z instrukcją użytkowania schodów ruchomych nie może przemawiać za tym, że jest ona bezpieczna i właściwa, jeżeli bowiem tak jest, to dlaczego nie została ona zaaprobowana przez producenta urządzenia, który wszechstronnie analizuje zasady użytkowania urządzenia i związane z tym zagrożenia.

Konkluzją tej ekspertyzy jest, że schody ruchome, po ich zatrzymaniu, mogą jedynie sporadycznie być wykorzystywane z punktu widzenia ogólnego bezpieczeństwa.

Zbieżne z tą ekspertyzą są wnioski opinii biegłego M. M. (k. 262-274), który również stwierdził, że przedmiotowe schody spełniają wymagania techniczno-eksploatacyjne wynikające z właściwej normy i były należycie eksploatowane. Biegły również podkreślił, że unieruchomione schody przewidywane jedynie do pełnienia funkcji wyjścia awaryjnego powinny mieć wysokość stopnia nie większą niż 0,21 m (a przedmiotowe schody mają wysokość stopnia 0,23 m), a zgodnie z instrukcją eksploatacji wytwórcy urządzenia po zatrzymaniu schody powinny być opuszczane z zachowaniem spokoju i wzmożonej ostrożności.

Konkluzją opinii biegłego jest wniosek, że unieruchomione schody ruchome mogą spełniać w sytuacjach szczególnych tylko rolę awaryjnego wyjścia z zachowaniem zasad wzmożonej ostrożności komunikacyjnej. W opinii uzupełniającej biegły dodał również, że także schody o wysokości stopnia 23 cm mogą sporadycznie być wykorzystywane jako ciąg ewakuacyjny (k. 308).

W świetle tych dowodów prawidłowy jest wniosek Sądu Rejonowego, że schody ruchome po ich zatrzymaniu nie są co do zasady przeznaczone do korzystania z nich jako normalnego ciągu komunikacyjnego. Oczywistym jest, że, z zachowaniem wzmożonej ostrożności, muszą one zostać opuszczone przez osoby, które na tych schodach znalazły się w chwili zatrzymania. Podzielić także należy wniosek biegłego M. M., że schody takie również po zatrzymaniu mogą spełniać rolę wyjścia awaryjnego i sporadycznie być wykorzystywane jako droga ewakuacyjna, z zachowaniem wzmożonej ostrożności. Podnieść przy tym należy, że z istoty rzeczy będzie to inna, wyższa ostrożność, niż przy korzystaniu ze schodów znajdujących się w ruchu, gdyż w przypadku schodów ruchomych pasażer powinien jedynie stać spokojnie w kierunku jazdy, trzymając się poręczy, natomiast w przypadku zatrzymania schodów ruchomych będzie zmuszony do wchodzenia lub schodzenia po stopniach schodów ruchomych, które – jak trafnie zauważył Sąd Rejonowy – mają wyższe stopnie od schodów stałych i o charakterystyce stwarzającej większe zagrożenie w razie upadku (nierówne metalowe krawędzie). Doświadczenie życiowe wskazuje też, że za bardziej niebezpieczne i trudniejsze należy uznać schodzenie takimi schodami niż wchodzenie, bowiem w przypadku wchodzenia ruch nie jest skierowany w kierunku, w którym upadek mógłby spowodować groźniejsze konsekwencje i być trudniejszy do opanowania.

Słusznie też Sąd Rejonowy podniósł, że w przypadku sytuacji, jaka zaistniała w dniu 24 kwietnia 2008 roku, nie miała miejsca żadna awaria w Centrum Handlowym (...), która zagrażałaby bezpieczeństwu, życiu i zdrowiu osób znajdujących się wewnątrz budynku, a zatem nie było uzasadnienia do wykorzystywania zatrzymanych schodów ruchomych jako drogi ewakuacyjnej. Za oczywiste należy bowiem uznać, że np. w przypadku poważnego pożaru czy wybuchu, za priorytetowe należałoby uznać opuszczenie budynku przez osoby znajdujące się wewnątrz, przy użyciu wszelkich możliwych dróg ewakuacyjnych, nawet tych, które wymagają wzmożonej ostrożności, czy stwarzających potencjalne niebezpieczeństwo odniesienia obrażeń w trakcie ewakuacji. Wobec powyższego, zatrzymane wówczas schody ruchome nie powinny być wykorzystywane do opuszczenia budynku Centrum Handlowego (...) (w przypadku powódki – do zejścia na parking podziemny).

Należy też zauważyć, że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za zatrzymanie przedmiotowych schodów ruchomych, z ustaleń faktycznych wynika bowiem, że doszło do tego z przyczyn od niego niezależnych i ze względów bezpieczeństwa (dostanie się pod grzebień płyty twardego ciała obcego). Nie można też postawić pozwanemu wymagania, aby natychmiast po zatrzymaniu schodów zostały one odgrodzone i zabezpieczone przed dostępem do schodów przez osoby korzystające z Centrum Handlowego. Wymagałoby to bowiem w rzeczywistości tego, aby ciągle przy wejściu na schody przebywała osoba skierowana tam przez pozwanego, mająca natychmiast zareagować na zatrzymanie schodów. Taki wymóg nie wynika ani z instrukcji użytkowania schodów, ani z norm i przepisów określających zasady ich konstrukcji i eksploatacji, ani też nie może być rozsądnie rzecz oceniając oczekiwany i możliwy do spełnienia (podobnie jak zarządcy drogi publicznej, zobowiązanemu do jej utrzymania w należytym stanie, nie można zarzucić, że np. nie usunął z jezdni rozlanego przez jakiś pojazd oleju w ciągu krótkiego okresu czasu po wycieku, gdy nie miał ani informacji o wycieku, ani możliwości właściwej reakcji). Wprawdzie możliwe jest np. zainstalowanie monitoringu, ale również w takim wypadku wyłączenie schodów z komunikacji wymagałoby pewnego okresu czasu (reakcji osoby obserwującej podgląd wnętrza budynku, przekazania przez nią informacji właściwemu pracownikowi, dotarcia przez tego pracownika do schodów i ich odgrodzenia), a w niniejszej sprawie widoczne jest, że okres od zatrzymania schodów ruchomych do wypadku powódki mógł wynieść najwyżej 45 minut, a – uznając za wiarygodne oświadczenie (...) Spółki z o. o. – wynosił około 10 minut. Tym niemniej nie oznacza to, aby pozwanemu nie można było postawić skutecznie zarzutu zaniechania czynności zapobiegających skorzystaniu przez powódkę z przedmiotowych schodów ruchomych po ich zatrzymaniu, bądź przynajmniej ostrzegających ją o tym, że skorzystanie z tych schodów może nastąpić tylko w razie konieczności ewakuacji i przy zachowaniu wzmożonej ostrożności.

Należy bowiem uznać, że pozwany miał możliwość i powinność zamieszczenia przy wejściu na schody informacji, że należy korzystać z tych schodów tylko w przypadku ich funkcjonowania (ruchu), natomiast ze schodów ruchomych po ich zatrzymaniu należy korzystać tylko w sytuacjach awaryjnych, jako wyjścia ewakuacyjnego, przy zachowaniu szczególnej ostrożności. Doświadczenie życiowe wskazuje, że przypadki zatrzymania schodów ruchomych są bardzo częste (czy to na skutek ich awarii, działania osób trzecich, czy np. ze względów bezpieczeństwa jak w sprawie niniejszej), potwierdził to też w swoich zeznaniach K. K. (k. 104v-105). Pozwany mógł zatem i powinien przewidzieć zaistnienie takich sytuacji, ocenić zagrożenie z tym związane i mu przeciwdziałać. Należy zwrócić uwagę, że pozwany starał się – przynajmniej częściowo – takie zagrożenie wyeliminować, nakładając na pracowników ochrony obowiązek odgrodzenia pachołkami i taśmami schodów ruchomych po ich zatrzymaniu. Jak już wyżej wskazano, zalecenie to nie mogło być w pełni skuteczne, bowiem nie zapewniało natychmiastowej reakcji na każdy przypadek zatrzymania schodów ruchomych (w czasie wypadku w obiekcie działalność handlowa nie była już prowadzona, działało jedynie kino, a ochrona dokonywała obchodu budynku co 45 minut), nota bene nie ma też dowodów, aby istniejący monitoring pozwalał dostrzec zatrzymanie się tych schodów (z notatki pracownika ochrony z k. 58 wynika, że z zapisu kamer nie jest możliwe ustalenie okoliczności zdarzenia).

W okolicznościach niniejszej sprawy nie jest kwestionowane istnienie po stronie pozwanego zarządcy nieruchomości obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa użytkowania nieruchomości (także przez klientów w przypadku centrum handlowego), zgodnie z zasadami wynikającymi z przepisów prawa i standardami zawodowymi, ze szczególną starannością właściwą dla zawodowego charakteru tej czynności oraz z zasadami etyki zawodowej (art. 185 ust. 1 pkt 2 i art. 186 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami – Dz. U. z 2010 roku, Nr 102, poz. 651, ze zm.). Pozwany istnienia tego obowiązku nie kwestionuje, podnosi natomiast, że eksploatował schody ruchome należycie i nie istnieje przepis prawa albo norma techniczna, które zakazywałyby poruszania się po schodach ruchomych po ich zatrzymaniu, nakazywałyby ich wyłączenie z użytku czy ostrzeżenie o niebezpieczeństwie związanym z korzystaniem ze schodów ruchomych po ich zatrzymaniu. Zdaniem pozwanego przypisanie odpowiedzialności deliktowej za zaniechania w tym zakresie możliwe byłoby tylko wówczas, gdyby obowiązek podjęcia tych konkretnych działań wynikał z powszechnie obowiązujących przepisów prawa, a skoro takich nie ma – nie można mówić o bezprawności postępowania pozwanego.

Po pierwsze Sąd Okręgowy nie podziela poglądu, aby bezprawność (obiektywny element winy) zachodziła tylko w przypadku naruszenia norm skodyfikowanych. Bezprawnym jest bowiem nie tylko zachowanie naruszające normy powszechne obowiązujące, określone w prawie cywilnym, karnym, administracyjnym itp., ale także zachowanie przekraczające potrzebę ostrożności wymaganej prze zasady współżycia między ludźmi, choćby nawet zachowanie to nie było wyraźnie zakazane przez ustawę (tak np. W. Czachórski (red)., Zobowiązania. Zarys wykładu, Warszawa 2004, s. 210).

Po drugie jako nierealne jawi się oczekiwanie pozwanego, aby każde zachowanie zostało skodyfikowane w postaci normy nakazującej bądź zakazującej określonej czynności. Przykładowo zarządca drogi publicznej zobowiązany jest do jej utrzymania w należytym, bezpiecznym stanie (por. art. 20 ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych, Dz. U. z 2013 roku, poz. 260). Nie budzi wątpliwości fakt, że zarządca drogi publicznej zobowiązany jest do usunięcia z drogi publicznej plamy oleju, jeśli tylko miał o tym wiedzę, albo powinien ją mieć, niezależnie od tego, w jaki sposób płyn ten znalazł się na jezdni i niezależnie od tego, czy istnieje konkretny przepis prawa bądź norma techniczna nakazujące usuwanie tego rodzaju zanieczyszczeń z drogi publicznej. Z ogólnych reguł bezpieczeństwa wynika bowiem, że takie zanieczyszczenie może zagrozić bezpieczeństwu ruchu drogowego. Analogiczna sytuacja występuje w sprawie niniejszej. Zarządca nieruchomości obowiązany jest do zapewnienia bezpieczeństwa osobom korzystającym z nieruchomości (klientom centrum handlowego). W ramach tego obowiązku zarządca jest obowiązany nie tylko utrzymywać schody ruchome w należytym stanie (dozór techniczny, regularne kontrole i serwis), ale również wypełniać odpowiednie obowiązki informacyjne w stosunku do osób korzystających z tych schodów (np. umieszczone na nich piktogramy wskazujące sposób korzystania), a wreszcie – podjąć czynności zapobiegające wykorzystywaniu tych schodów w razie ich zatrzymania jako normalnego ciągu komunikacyjnego oraz zalecić szczególną ostrożność w przypadku korzystania z tych schodów jako wyjścia ewakuacyjnego. Pozwany zapoznając się z instrukcją obsługi schodów ruchomych oraz z ich charakterystyką mógł i powinien przewidzieć niebezpieczeństwo związane z możliwością skorzystania ze schodów ruchomych po ich zatrzymaniu, a sama wytyczna udzielona pracownikom ochrony świadczy o tym, że – co prawda nieudolnie – usiłował temu zagrożeniu przeciwdziałać. Należy zatem uznać za udowodniony również subiektywny element winy w postaci niedbalstwa. Słusznie też Sąd Rejonowy podkreślił, że w przypadku pozwanego należy stosować miernik staranności uwzględniający zawodowy charakter jego działalności (art. 355 § 2 k.c.).

O ile Sąd Rejonowy prawidłowo przyjął zatem, że zachowanie pozwanego było bezprawne (aczkolwiek wiązał tę cechę przede wszystkim z brakiem odgrodzenia schodów ruchomych po ich zatrzymaniu, a należało ją wiązać z przede wszystkim z brakiem odpowiedniej informacji dla klientów, przestrzegającej ich przed korzystaniem ze schodów ruchomych po ich zatrzymaniu, poza przypadkami ewakuacji i przy zachowaniu szczególnej ostrożności) i zawinione, o tyle nieprawidłowo wskazał podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego. Pozwany jest bowiem osobą prawną, a zatem nie znajduje do niego zastosowania przepis art. 415 k.c., który dotyczy odpowiedzialności osób fizycznych za własne czyny. W przypadku osób prawnych, za jej własny czyn uważa się czyn organu osoby prawnej, a odpowiedzialność osoby prawnej wynika w takim wypadku z art. 416 k.c. W niniejszej sprawie nie ma jednak okoliczności świadczących o tym, że opisanego wyżej zaniechania dopuścili się bezpośrednio członkowie zarządu pozwanej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Założenie, że osoby te zajmują się ustalaniem szczegółowych reguł bezpieczeństwa funkcjonowania zarządzanego centrum handlowego, w tym w zakresie obsługi schodów ruchomych, nie jest uzasadnione w świetle zasad doświadczenia życiowego, gdyż organ zarządzający odpowiada za kierowanie spółką i realizowanie jej zasadniczych działań, natomiast przy wykonywaniu tych zadań ogólnych posługuje się innymi osobami, podlegającymi jego kierownictwu i mającymi obowiązek stosować się do jego wskazówek. Wprawdzie nie zostało ustalone, który z konkretnych pracowników pozwanego, bądź innych osób, którym pozwany powierzał takie czynności, dopuścił się opisanego zaniechania, tym niemniej nie budzi wątpliwości, że było to zaniechanie osoby podlegającej kierownictwu organu zarządzającego pozwanej spółki i mającej obowiązek stosowania się do jego wskazówek. Tym samym podstawy prawnej odpowiedzialności pozwanego w niniejszej sprawie należy upatrywać w art. 430 k.c.

W ocenie Sądu Okręgowego istnieje również adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zaniechaniem pozwanego a wypadkiem powódki (art. 361 § 1 k.c.). Gdyby bowiem pozwany umieścił przed wejściem na schody stosowną informację, powódka nie zdecydowałaby się na zejście zatrzymanymi schodami ruchomymi, zwłaszcza, że wzbudziły w niej obawę i z mężem poszukałaby innej drogi opuszczenia budynku, a gdyby jednak zdecydowałaby się schodzić tymi schodami, czyniłaby to znacznie ostrożniej i przede wszystkim na własne ryzyko.

W braku takiego ostrzeżenia powódka miała prawo zakładać, że zejście schodami ruchomymi po ich zatrzymaniu jest w pełni dopuszczalnym i normalnym sposobem opuszczenia budynku, nie wiąże się z dodatkowym zagrożeniem, ani nie wymaga szczególnej ostrożności, skoro zarządca nieruchomości zawodowo przeznaczonej do działalności handlowej i usługowej, wykorzystywanej przez znaczną liczbę przypadkowych osób, o różnych właściwościach osobistych (wiek, kondycja fizyczna itp.), w żaden sposób nie ograniczył użytkowania takich schodów ruchomych pomimo ich zatrzymania.

Nie można było zasadnie od powódki wymagać, aby z uwagi na zrodzoną w niej obawę (zawahanie się), odstąpiła od zejścia tymi schodami i poszukała innej drogi wyjścia z budynku. Nic bowiem nie wskazywało (poza ogólnym widokiem schodów), że zejście tymi schodami może być dla powódki rzeczywiście niebezpieczne, czy chociażby wymaga szczególnej ostrożności. Nie należy wymagać postępowania zgodnego z obawami i czy intuicją w sytuacjach, w których dana osoba zasadnie może oczekiwać, że jej bezpieczeństwo zostało wzięte pod uwagę i podlega ochronie z należytą starannością.

Nic nie wskazuje na to, aby do wypadku powódki doszło z przyczyn zawinionych przez nią (np. niewłaściwe obuwie spowodowało potknięcie się powódki, czy było to następstwo stanu nietrzeźwości).

Fakt, że bezpośrednio upadek został spowodowany czynnością powódki (schodzeniem po schodach ruchomych), nie może być przeszkodą do stwierdzenia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zaniechaniem pozwanego a tym zdarzeniem, skoro wypadek powódki należy uznać za normalne następstwo zaniechania pozwanego, choć oczywiście nie występujące często i nie w każdym przypadku osoby poruszającej się po zatrzymanych schodach ruchomych.

W wyniku tego zdarzenia powódka doznała szkody na osobie (uszczerbku na zdrowiu), szczegółowo ustalonego przez Sąd Rejonowy co do zakresu obrażeń, rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych powódki oraz trwałych następstw dla zdrowia i życia powódki. Skarżący tych ustaleń nie kwestionują.

W myśl art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia poszkodowany może domagać się również odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę.

Uwzględniając uszczerbek na zdrowiu powódki, jej cierpienia psychiczne i fizyczne opisane przez Sąd Rejonowy, następstwa urazów zarówno w sferze zdrowia fizycznego jak i psychicznego, w tym trwałe oszpecenie powódki, przyznana jej tytułem zadośćuczynienia kwota 20.000 zł jawi się jako odpowiednia i umiarkowana. Skarżący żadnych zarzutów co do wysokości tej kwoty w apelacjach nie formułują, a Sąd Odwoławczy może korygować kwotę zasądzonego zadośćuczynienia tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2004 roku, sygn. I CK 219/04, Lex nr 146356). Taka przypadek w sprawie niniejszej nie zachodzi.

Trafnie natomiast pozwany podnosi, że Sąd Rejonowy nie powinien przy określaniu wysokości zadośćuczynienia odwoływać się do zachowania się pozwanego i interwenienta ubocznego po wypadku. Nie negując tego, że w pewnych sytuacjach zachowanie się sprawcy czynu niedozwolonego po zdarzeniu może wpływać na wzrost poczucia krzywdy poszkodowanego, podjęcie obrony w procesie sądowym przed roszczeniem o zadośćuczynienie nie może być okolicznością przemawiającą za podwyższeniem należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia. Oczywistym też jest to, że jeżeli pozwany kwestionuje swoją odpowiedzialność co do zasady, może to wiązać się z twierdzeniem, że wyłącznie poszkodowany ponosi odpowiedzialność za zdarzenie. Powódka w niniejszej sprawie w ogóle nie powoływała się na poczucie skrzywdzenia postawą pozwanego po zaistnieniu zdarzenia (podstawa faktyczna żądania), ani też analizując dokumenty zgromadzone w aktach sprawy (pisma i protokoły rozpraw), Sąd Okręgowy nie stwierdza, by pozwany bądź interwenient uboczny realizując prawo do obrony, przekroczyli granice normalnej walki procesowej. Nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki, a pozwany może przedstawiać taką argumentację braku swej odpowiedzialności, jaką uznaje za celową, o ile tylko nie narusza w ten sposób przepisów prawa i dóbr prawnie chronionych, choćby ze względów moralnych jego postępowanie nie zasługiwało na aprobatę. Okoliczność ta o tyle nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia, że w ocenie Sądu Okręgowego rozmiar krzywdy powódki oceniany poprzez pryzmat rodzaju odniesionych przez nią obrażeń, wielkości jej cierpień psychicznych i fizycznych oraz następstw wypadku dla zdrowia i życia powódki, uzasadnia przyznanie jej tytułem zadośćuczynienia kwoty 20.000 zł, bez uwzględnienia w tejże krzywdzie zachowania pozwanego po zdarzeniu.

Sąd Rejonowy całkowicie zbędnie i niepotrzebnie odwołał się również do zasady rozkładu ciężaru dowodów i art. 6 k.c., co spotkało się z zarzutem pozwanego, iż naruszył przepisy prawa materialnego. Rozważania te mogły w niniejszej sprawie mieć jedynie walor abstrakcyjny, bowiem wynik procesu nie jest następstwem rozkładu ciężaru dowodów i nieudowodnienia przez jedną ze stron określonych faktów, ale skutkiem tego, że ocena dowodów przedstawionych przez strony doprowadziła Sądy obu instancji do wniosku, że pozwany ponosi odpowiedzialność deliktową za zdarzenie z dnia 24 kwietnia 2008 roku i zasadne jest żądanie przez powódkę zadośćuczynienia za krzywdę.

Chybiony jest zarzut interwenienta ubocznego, że przed procesem strona powodowa nie określiła dokładnie żądania zadośćuczynienia, jeżeli chodzi o okoliczności faktyczne uzasadniające jego wysokość. W piśmie z dnia 7 maja 2008 roku (k. 20) powódka jasno opisała zdarzenie, z którego wywodziła swoje roszczenie, a o którym pozwany wiedział z uwagi na obecność na miejscu zdarzenia pracowników ochrony (po upadku powódki). Z pisma tego wynika też, że powódka dołączyła dokumentację medyczną, co powinno pozwolić pozwanemu na ustalenie, jakiego rodzaju obrażeń doznała powódka, jakie cierpienia są z nimi związane i jakie są ich następstwa. W kolejnym piśmie z dnia 13 czerwca 2008 roku, nadanym w dniu 17 czerwca 2008 roku, powódka dokładnie określiła żądaną kwotę zadośćuczynienia, podała podstawę prawną, określiła swoje obrażenia i ich następstwa, także dołączając dowody, domagając się zapłaty zadośćuczynienia w terminie 14 dni (k. 21-23). W piśmie z dnia 11 lipca 2008 roku pozwany odmówił zapłaty zadośćuczynienia nie uznając swojej odpowiedzialności co do zasady, natomiast nie negując rodzaju obrażeń i cierpień powódki (k. 24).

Zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia z tytułu czynu niedozwolonego nie jest zobowiązaniem mającym określony termin spełnienia świadczenia, a zatem powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu (art. 455 k.c.). Termin „niezwłocznie” oznacza bez zbędnej zwłoki, czyli niekoniecznie natychmiast, gdyż wezwany powinien mieć możliwość ustalenia zasadności żądania (szczególnie gdy nie wynika ono z zawartej wcześniej między stronami umowy) oraz realnego spełnienia świadczenia. Dopiero wówczas, gdy dłużnik nie spełni świadczenia w tak określonym terminie, wierzyciel może żądać odsetek ustawowych za opóźnienie (art. 481 § 1 i § 2 k.c.).

W ocenie Sądu Okręgowego niewątpliwie należy uznać pozwanego za pozostającego w opóźnieniu w dniu 12 lipca 2008 roku, od której to daty Sąd Rejonowy zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie, skoro upłynął już czternastodniowy termin do spełnienia świadczenia wyznaczony pozwanemu przez powódkę, a pozwany dwukrotnie – dwa miesiące wcześniej i prawie miesiąc wcześniej – otrzymał pisma powódki określające jej żądanie i jego podstawę. Dodać przy tym należy, że strona powodowa nie wniosła apelacji, a zatem Sąd Okręgowy nie mógł zmienić zaskarżonego wyroku w zakresie odsetek ustawowych za dzień 11 lipca 2008 roku, co do których żądanie zostało oddalone (art. 384 k.p.c.). Sąd Rejonowy zbędnie natomiast posłużył się pojęciem zwłoki (art. 476 k.c.), bowiem odsetki za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego należą się niezależnie od tego, czy opóźnienie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność.

Podkreślić należy, że zadośćuczynienie należy się poszkodowanemu z mocy przepisów prawa materialnego. Wyrok sądu nie ma charakteru konstytutywnego a deklaratywny, czyli nie kreuje świadczenia, a tylko – w razie sporu – ustala, czy i w jakiej wysokości żądanie poszkodowanego spełnienia świadczenia jest zasadne.

Przepis art. 316 § 1 k.p.c. nakazuje Sądowi pierwszej instancji uwzględnienie przy wyrokowaniu stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy, w szczególności zasądzeniu roszczenia nie stoi na przeszkodzie okoliczność, że stało się ono wymagalne w toku sprawy. Gdyby powódka dochodziła świadczenia niewymagalnego w chwili wniesienia pozwu, które powstało albo stało się wymagalne w toku procesu, wówczas mogłoby to rzutować również na datę, od powódka mogłaby żądać odsetek za opóźnienie, gdyż sąd orzekając uwzględniłby stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy, mający oparcie w określonych przepisach prawa materialnego. Art. 316 § 1 k.p.c. w żaden sposób tych unormowań nie koryguje, a tylko określa, według jakiego momentu sąd powinien oceniać zasadność roszczenia. W sytuacji, gdy roszczenie powódki stało się wymagalne przed wszczęciem procesu, data zamknięcia rozprawy nie prowadzi do orzekania w odmiennym stanie rzeczy niż przy wniesieniu pozwu, a tym bardziej nie może mieć żadnego wpływu na zasadność żądania odsetek za opóźnienie. W toku procesu nie ujawniły się żadne nowe okoliczności decydujące o wysokości świadczenia należnego powódce.

Nie jest trafny zarzut naruszenia art. 363 § 2 k.c., który stanowi, że jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. W ocenie Sądu Okręgowego przepis ten nie może mieć wpływu na datę wymagalności świadczenia o zadośćuczynienie w sytuacji, gdy świadczenie w określonej wysokości powinno zostać spełnione przez pozwanego po wezwaniu do zapłaty i wysokość ta nie uległa zmianie w dacie wyrokowania. Sąd Okręgowy w pełni podziela rozważania Sądu Najwyższego zawarte w uzasadnieniu wyroku z dnia 18 lutego 2010 roku, sygn. II CSK 434/09, Lex nr 602683, a przyjęte stanowisko przeważa w orzecznictwie.

Skarżący nie sformułowali żadnych zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego w zakresie rozstrzygnięć o kosztach procesu i o nieuiszczonych kosztach sądowych, a ich zmiana miała być jedynie następstwem odmiennego rozstrzygnięcia co do istoty. Sąd Odwoławczy z urzędu uwzględnia tylko naruszenie prawa materialnego oraz nieważność postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 roku, sygn. II CSK 400/07, Lex nr 371445). Wobec oddalenia obu apelacji nie było zatem podstaw do zmiany tych rozstrzygnięć.

O kosztach postępowania apelacyjnego pomiędzy powódką a pozwanym Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c. Apelacja pozwanego została oddalona, toteż pozwany powinien zwrócić powódce koszty postępowania odwoławczego obejmujące wynagrodzenie pełnomocnika – radcy prawnego w stawce minimalnej 1.200 zł (§ 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu – Dz. U. z 2002 roku, Nr 163, poz. 1349, ze zm.).

Na podstawie art. 107 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił natomiast wniosek powódki o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania odwoławczego od interwenienta ubocznego oraz wniosek interwenienta ubocznego, którego apelacja została oddalona, o zasądzenie na jego rzecz od powódki zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

Z tych wszystkich względów na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji wyroku.