Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI Ka 654/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 marca 2018 roku.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w VI Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Andrzej Żuk

Protokolant Małgorzata Pindral

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze A. K.

po rozpoznaniu w dniach: 16 lutego 2018 r. i 13 marca 2018 r.

sprawy K. Z. (1) ur. (...) w B., s. R. i K. z domu W.

oskarżonego z art. 178a § 1 kk i art. 178a § 4 kk

z powodu apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bolesławcu

z dnia 4 października 2017 r. sygn. akt II K 129/17

I.  zmienia zaskarżony wyrok wobec oskarżonego K. Z. (1) w ten sposób, że z opisu czynu przypisanego w punkcie I części dyspozytywnej eliminuje stwierdzenie „po ulicy (...) będącej”;

II.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe za postępowanie odwoławcze w tym 180 złotych opłaty.

Sygn. akt VI Ka 654/17

UZASADNIENIE

K. Z. (1) został oskarżony o to, że :

w dniu 26 stycznia 2017r. w miejscowości N. po ulicy (...) będącej drogą publiczną, w ruchu lądowym kierował pojazdem mechanicznym (samochodem osobowym marki O. (...)) o nr rej. (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości ze stężeniem alkoholu I-0,82 mg/l , II-0,84 mg/l i III-0,78 mg/l w wydychanym powietrzu naruszając tym orzeczony przez Sąd Rejonowy w Bolesławcu z dnia 26.10.2016 roku o sygn. akt II K 828/16 zakaz dożywotniego kierowania pojazdami mechanicznymi, przy czym był uprzednio prawomocnie skazany w/w wyrokiem oraz wyrokiem Sądu Rejonowego w Bolesławcu o sygn. akt II K 889/15 z dnia 23.02.2016 roku za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości, tj. o czyn z art. 178a § 1 i 4 k.k.

Sąd Rejonowy w Bolesławcu wyrokiem z dnia 4 października 2017 r. (sygn. akt II K 129/17):

I.  uznał oskarżonego K. Z. (1) za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu opisanego w części wstępnej wyroku, tj. przestępstwa z art. 178a §1 i 4 k.k. i za to na podstawie art.178a §4 k.k. wymierzył mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 42 § 3 k.k. orzekł wobec oskarżonego dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym;

III.  na podstawie art. 43a § 2 k.k. orzekł wobec oskarżonego świadczenie pieniężne, zobowiązując go do uiszczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej kwoty 10.000 zł (dziesięciu tysięcy złotych);

IV.  na podstawie art. 627 k.p.k. zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe w kwocie 70 zł, zaś na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych wymierzył mu opłatę w wysokości 180 zł.

Apelację od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego, który zaskarżył wyrok w całości na korzyść oskarżonego i na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt 2-4 k.p.k. zarzucił:

1)  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 7 k.p.k. poprzez dowolną, niezgodną z zasadami doświadczenia życiowego, prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy ocenę materiału dowodowego, co miało wpływ na wydanie zaskarżonego orzeczenia przez poczynienie błędnych ustaleń faktycznych co do sprawstwa oskarżonego, poprzez:

- przyznanie wiarygodności zeznaniom świadków R. G. i T. W., mimo iż ich zeznania nie były spójne, posiadały w sobie wzajemne sprzeczności, a odmówienie wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego, świadka A. Z. oraz G. Z., których zeznania były spójne, konsekwentne, logiczne, co skutkowało uznaniem oskarżonego winnym popełnienia zarzucanego mu czynu,

- ocenę zebranych w sprawie dowodów w sposób wybiórczy i dowolny przyjęcie przez sąd, że rozbieżności w zeznaniach świadków R. G. i T. W. nie miały istotnego wpływu na ustalenie stanu faktycznego w niniejszej sprawie, podczas gdy kwestia, czy oskarżony zdążył opuścić pojazd oraz kto siedział z tyłu pojazdu na miejscu pasażera, czy i kto był obecny na podwórzu, gdy przyjechała Policja ma istotny wpływ na wynik sprawy,

- niewzięcie pod uwagę, że pan K. Z. (1) odmówił podpisania protokołu pomiarowego, wskazując, że to nie on prowadził pojazd.

2)  rażące naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść wyroku, tj. art. 170 § 1 pkt 2 i 5 k.p.k. w zw. z art. 6 k.p.k. poprzez niesłuszne oddalenie wniosku dowodowego obrony o przesłuchanie świadków zdarzenia: K. Z. (2) oraz R. Z., którzy to świadkowie posiadają wiedzę o przebiegu zdarzenia, a ich zeznania mogły mieć istotny wpływ na treść wyroku, co w stopniu poważnym ograniczyło skazanemu prawo do obrony,

3)  błąd w ustaleniach fatycznych przyjętych za podstawę orzeczenia wpływający na treść orzeczenia poprzez przyjęcie, iż to oskarżony a nie A. Z. prowadził pojazd, podczas gdy zebrany w sprawie materiał dowodowy, spójne i logiczne zeznania oskarżonego i świadków A. Z. oraz G. Z. wskazują, że to małżonka oskarżonego prowadziła pojazd,

4)  błąd w ustaleniach fatycznych przyjętych za podstawę orzeczenia wpływający na treść orzeczenia poprzez przyjęcie, że policjanci jechali za pojazdem, w którym znajdował się oskarżony w odległości 20 m, podczas gdy była to odległość ok. 100 m, pojazd ten przyśpieszył, podczas gdy jechał on ze stałą prędkością, radiowóz policyjny poruszał się za pojazdem O. (...), nie tracąc go z pola widzenia, podczas gdy w momencie wjazdu samochodu O. (...) na posesję stracili go z pola widzenia,

5)  rażącą niewspółmierność orzeczonej kary i orzeczenie kary bezwzględnej 10-ciu miesięcy pozbawienia wolności;

6)  błędy w ustaleniach fatycznych przyjęte za podstawę rozstrzygnięcia, a mające wpływ na jego treść poprzez przyjęcie, iż K. Z. (1) kierował pojazdem mechanicznym marki O. (...) o nr rej. (...) w miejscu wymienionym w części wstępnej wyroku – po ulicy (...) – do której odwołuje się pkt I wyroku, podczas gdy pojazd ten poruszał się ulica (...), a pan K. Z. (1) nie był kierowcą tego pojazdu.

Stawiając te zarzuty, obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, ewentualnie o przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Apelacja obrońcy oskarżonego nie zasługuje na uwzględnienie.

Wbrew jej zarzutom ustalenia faktyczne przyjęte za podstawę zaskarżonego wyroku nie są błędne. Zastrzeżeń nie nasuwa również ocena dowodów, której ustalenia te są wynikiem.

Apelacja jest tak skonstruowana, że te same twierdzenia dotyczące oceny relacji oskarżonego, świadków oraz dokumentów o tym, kto w dniu 26 stycznia 2017 r. w N. kierował samochodem osobowym marki O. (...) nr rej. (...) widnieją zarówno jako zarzut obrazy przepisów postępowania, tj. art. 7 k.p.k. (zarzut z pkt 1 apelacji) oraz zarzut błędu w ustaleniach faktycznych (pkt 3 i 4 zarzutów apelacji). W istocie chodzi więc o wskazanie, że konsekwencją dowolnej oceny dowodów były błędne ustalenia faktyczne w zakresie sprawstwa i winy. Z tego względu zarzuty te zostaną omówione łącznie.

Punktem wyjścia należy jednak uczynić zarzut z pkt 2 apelacji, tj. obrazy przepisów postępowania art. 170 § 1 pkt 2 i 5 k.p.k. w zw. z arat. 6 k.p.k., który decyduje o tym, czy postępowanie dowodowe było dotknięte wadami procesowymi oraz czy miało to rzeczywiście wpływ na treść wyroku. Sąd Okręgowy zgodził się z obrońcą, że Sąd I instancji nieprawidłowo oddalił wniosek dowodowy o przesłuchanie w charakterze świadka K. Z. (2). Niezrozumiałe było w szczególności twierdzenie, że okoliczność, która ma być w oparciu o ten dowód udowodniona, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia. Moment wjazdu radiowozu na posesję ma przecież oczywiste znaczenie dla oceny, czy policjanci mogli zauważyć, kto siedział za kierownicą O. (...), co jest okolicznością ważką dla odpowiedzialności karnej oskarżonego. Nie można było też oddalić tego wniosku dowodowego jako zmierzającego w oczywisty sposób do przedłużenia postępowania. Nie tylko był to wniosek właściwie umotywowany, ale przede wszystkim został złożony w okolicznościach, które w żaden sposób nie wskazywały na celowe przewlekanie postępowania. Wniosek ten podniesiony został przez obrońcę na pierwszej rozprawie przed Sądem, bezpośrednio po przesłuchaniu oskarżonego i świadków wnioskowanych w akcie oskarżenia. W tej sytuacji przesłuchanie K. Z. (2) było wskazane i dlatego Sąd Odwoławczy przeprowadził ten dowód na rozprawie odwoławczej.

Nie był natomiast zasadny zarzut z pkt 2 apelacji w odniesieniu do zaniechania przeprowadzenia dowodu z zeznań świadka R. Z.. Wprawdzie argumentacja podana przez Sąd w postanowieniu o oddaleniu wniosku była błędna (analogicznie jak w sytuacji K. Z. (2)), jednak sam wnioskodawca w postępowaniu odwoławczym przyznał, że dowodu tego nie da się przeprowadzić z uwagi na stan zdrowia świadka i wniosek swój cofnął.

Pomimo nieprzeprowadzenia wszystkich niezbędnych dowodów (wskutek niezasadnego oddalenia wniosku o przesłuchanie świadka K. Z. (2)) ocena zebranych dowodów nie była dowolna. Zaniechanie Sądu Rejonowego nie miało wpływu na treść zaskarżonego wyroku. Przede wszystkim Sąd Rejonowy ocenił całość ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego. W pisemnych motywach zaskarżonego wyroku wskazał, jakie fakty uznał za udowodnione i dlaczego, podał również z jakich powodów odrzucił dowody przeciwne. Przy dokonywaniu ich oceny kierował się zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami doświadczenia życiowego. W przedstawionym w uzasadnieniu wyroku procesie wnioskowania Sądu I instancji, który doprowadził do określonych ustaleń, brak jest błędów logicznych, czy też niespójności. Podkreślić przy tym należy, że Sąd ten miał bezpośredni kontakt zeznaniami funkcjonariuszy Policji, zeznaniami żony i brata oskarżonego oraz wyjaśnieniami samego K. Z. (1), co niewątpliwie ułatwiało ich ocenę.

Świadek K. Z. (2) w czasie swoich zeznań nie przedstawiła żadnych okoliczności nieznanych wcześniej z innych dowodów. W zasadzie potwierdziła wersję wydarzeń przedstawioną przez K. Z. (1), A. Z. i G. Z.. Sposób, w jaki jednak te zeznania składała, znamionował jej bezpośrednie zaangażowanie w sprawę. Sposób formułowania przez nią wypowiedzi, jednostronność jej ocen i sugestii wskazują, że jej relacja ukierunkowana była na przedstawienie wydarzenia w taki sposób, by jej syn uniknął odpowiedzialności karnej. Z tego też zapewne wynikają niespójności i nieścisłości w jej twierdzeniach. Oczywiście upływ czasu, zdenerwowanie, mogą wpływać na treść wypowiedzi i nie przesądzają o celowości składania nieprawdziwych zeznań. Rzecz jednak w tym, że K. Z. (2) nie zasłaniała się niepamięcią, stresem itp. Przeciwnie swoją relację składała w sposób bardzo pewny i szczegółowy. Była bardzo zdecydowana w zakresie tych okoliczności, które były korzystne dla syna: kto prowadził pojazd, gdzie i kiedy widziała poszczególne osoby, kto stał przy drzwiach kierowcy, gdzie był K. Z. (1), a nawet jak zachowywał się funkcjonariusz Policji. Zdecydowanie mniej natomiast podawała szczegółów dotyczących okoliczności pobocznych. Nieprzekonujące jest w szczególności jej twierdzenie, że samochodem kierowała A. Z., którą widziała, gdy wjeżdżała na posesję. Przecież w tych samych zeznaniach stwierdziła, że do okna odwróciła się dopiero, gdy do mieszkania wszedł G. Z.. Nie mogła więc widzieć wjazdu samochodu O. (...) na posesję. Nie widziała też, skąd wysiadał K. Z. (1). Jej twierdzenia wydają się więc przede wszystkim jej ocenami wyprowadzonymi z okoliczności późniejszych lub zasłyszanych od innych osób. Trzeba też zwrócić uwagę na bardzo istotną rozbieżność w stosunku do zeznań A. Z.. K. Z. (2) zeznała, że jej synowa była w drzwiach kierowcy, „coś szukała koło kierownicy”, podczas gdy z zeznań samej A. Z. wynika, że jeszcze przed wjazdem radiowozu zdążyła wysiąść z auta, obejść jego przód i podejść do drzwi pasażera z przodu. K. Z. (2) nie mogła więc jej widzieć koło drzwi kierowcy. Żaden dowód nie potwierdza też tego, że funkcjonariusz Policji „wyzywał wulgarnie” K. Z. (1). Sam oskarżony podawał, że policjant był agresywny, ale nie wspominał o znieważaniu go przez niego.

Wszystko to pozwala na wniosek, że K. Z. (2) nie widziała w rzeczywistości, kto kierował samochodem marki O. (...). Nie była też w stanie określić, ile czasu minęło pomiędzy wjazdami na posesję obu samochodów. Wyszła na ganek już w trakcie całej sytuacji i jej zeznania w istocie nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia okoliczności zasadniczych dla odpowiedzialności oskarżonego. Jej zapewnienia dotyczące okoliczności korzystnych dla K. Z. (1) są stronnicze, nie wynikają z jej bezpośrednich obserwacji. Nie są więc w stanie zeznania podważyć całościowej, dokładnej oceny innych dowodów przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy.

W pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd I instancji odniósł się do wszystkich dowodów przeprowadzonych na rozprawie. Z oczywistych względów nie wszystkim dał wiarę, wszystkie jednak uczynił przedmiotem swojej rzeczowej i obiektywnej oceny. Wyjaśnienia oskarżonego, zeznania A. Z. i G. Z. ale również zeznania R. G. i T. W. były przedmiotem analizy, podobnie jak i wszystkie inne dowody ujawnione na rozprawie. W sytuacji, gdy dowody są rozbieżne, prowadzą do różnych wniosków, inaczej przedstawiają rzeczywistość, konieczna jest wnikliwa ocena tych dowodów. Nie istnieje możliwość, by przy sprzecznych ze sobą dowodach orzeczenie oparte zostało na wszystkich dowodach. Sąd ma powinność ujawnienia wszystkich dowodów oraz dokonanie ich ceny pod kątem rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego. Tak też w sprawie uczynił.

Wybór wiarygodnych źródeł dowodowych jest prerogatywą Sądu stykającego się bezpośrednio z dowodami, zaś swobodna ocena dowodów ograniczona jest jedynie powinnością przedstawienia rozumowania, które doprowadziło do tego wyboru. Przekonanie o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., gdy jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego, jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku. W realiach niniejszej sprawy wskazane wyżej przesłanki zostały spełnione.

W swojej apelacji obrońca zakwestionowała wiarygodność dowodów, na których oparł swoje rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy, czyli zeznań R. G. i T. W.. Uwypuklała rozbieżności w relacjach tych świadków, przeciwstawiając im „spójne, konsekwentne i logiczne” wyjaśnienia oskarżonego i zeznania A. Z. oraz G. Z.. Nie negując tego, że pomiędzy relacjami funkcjonariuszy Policji rzeczywiście różnice wystąpiły (co przyznał przecież też Sąd I instancji), nie można jednak ograniczać tej oceny do ich wypunktowania. Obrońca pominęła przecież szereg okoliczności towarzyszących tym dowodom, które z kolei miał na względzie m. in. Sąd Rejonowy. Słusznie zwrócił on uwagę (co zupełnie pominął obrońca) na dynamikę zdarzenia oraz dotyczące każdego człowieka różnice w zakresie postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania widzianych zdarzeń. Ma to tym większe znaczenie, gdy zważyć na zasadniczo różne punkty widzenia obu funkcjonariuszy Policji. To T. w., który podjął bezpośrednią interwencję, mógł (i musiał) skupić pełną uwagę na zachowaniu oskarżonego. R. G. musiał poświęcić odpowiednio dużą uwagę na zatrzymanie pojazdu, jego zaparkowanie. Sam zresztą przyznał, że mógł się pomylić w pewnych szczegółach (k.141). T. W. wszystko widział dokładnie, a jego relacje w toku całego postępowania były konsekwentne i stanowcze. Obrońca uwypukla różnice pomiędzy zeznaniami tych świadków, pomija zaś najistotniejszą zbieżność. Obaj świadkowie zgodnie, konsekwentnie i spójnie przez całe postępowanie wskazywali, że kierowcą był K. Z. (1). Nigdy nie powzięli w tym zakresie jakiejkolwiek wątpliwości, a wszystkie ich czynności ukierunkowane były właśnie na niego. Nic przy tym nie wskazuje na to, by działali w bezprawnym zamiarze spowodowania przeciwko niemu postępowania karnego za czyn, którego nie popełnił. W toku postępowania nie zostały ujawnione jakiekolwiek okoliczności, które mogłyby uzasadniać w tym zakresie ich złą wolę. Co więcej R. G. to kuzyn oskarżonego, nigdy z nim nie był skonfliktowany. W tej sytuacji zupełne niezrozumiałe byłoby bezpodstawne pomawianie członka rodziny o czyn zabroniony.

Obrońca w apelacji bardzo rygorystycznie oceniał zeznania funkcjonariuszy Policji, nie poświęcił natomiast równie dużo uwagi dowodom przeciwnym (wyjaśnienia oskarżonego, zeznania A. i G. Z.), które mimo to uczynił motywem przewodnim twierdzenia o braku sprawstwa i winy oskarżonego. Tymczasem w pisemnym uzasadnieniu wyroku Sąd Rejonowy przedstawił logiczną ocenę tych dowodów. Skarżący nie był w stanie skutecznie jej podważyć, zupełnie pominął przy tym nielogiczność linii obrony oskarżonego, że to A. Z. – nieposiadająca uprawnień do kierowania pojazdami – prowadziła samochód O. (...) w dniu zdarzenia. Nie można też mówić o logiczności jej zeznań i wyjaśnień oskarżonego. Zdumiewająca była m. in. szybkość, z jaką w ich relacji wszyscy będący wewnątrz pojazdu opuścili go. Pomimo stanu nietrzeźwości dwóch z nich: K. Z. (1) błyskawicznie wysiadł i oddalił się od auta kilka metrów, A. Z. nie tylko szybko wyłączyła samochód, ale bez zastanowienia przeszła niezwłocznie przed nim, otworzyła drzwi pasażera i wyciągała zakupy, natomiast G. Z. (również będący pod wpływem alkoholu) wysiadł z tyłu i od razu i bez zastanowienia udał się do budynku. Wszystko to zrobili w dodatku w taki sposób, że sobie nie przeszkadzali. W apelacji (ale również w tych dowodach) trudno dopatrzeć się logicznego wytłumaczenia tego – mimo wszystko znamiennego – pośpiechu. Ta wersja wydarzeń niesie w sobie dużo mniej logiki, aniżeli ta przedstawiona przez policjantów.

Nieprzekonujące (niezależnie od sprzeczności z zeznaniami policjantów) – i sprzeczne z prawami fizyki i matematyką – są zapewnienia oskarżonego i „jego” świadków, że radiowóz wjechał na posesję co najmniej 30 sekund (a nawet po minucie, co wyjaśniał K. Z. (1)) po nich. Stwierdzenie to nie koreluje nawet z określaną przez te osoby odległością między pojazdami (ok. 100 m). Gdyby bowiem przyjąć te twierdzenia za wiarygodne, radiowóz musiałby poruszać się z prędkością co najwyżej 100m/30s, czyli niespotykaną w zasadzie nawet w ruchu miejskim prędkością niespełna 12 km/h. Już tylko przy prędkości 20 km/h (to przecież wciąż bardzo wolno) pokonanie 100 m zajęłoby funkcjonariuszom ok. 16 sekund, zaś przy realnej prędkości 40 km/h - zaledwie ok. 9 sekund. Bardzo mało to czasu, by zdążyć zatrzymać auto, wszyscy zdążyli go opuścić i oddalić się od miejsc, z których wyszli. Nawet jeśli więc funkcjonariusze po skręcie na posesję O. stracili pojazd z pola widzenia, to wyłącznie na bardzo krótki czas, co nie mogło mieć jakiegokolwiek wpływu na dokonane przez nich spostrzeżenia, a K. Z. (1) nie zdążył jeszcze zmienić swojej pozycji.

Wszystkie te okoliczności zupełnie pomija apelująca, bezpodstawnie powołując się na spójność i logikę twierdzeń oskarżonego, jego żony i brata. Oczywiście są one konsekwentne, jednak w ocenie Sądu Okręgowego dowodzi to tylko stanowczości i zdecydowania w obstawaniu przy swojej – nieprawdziwej – wersji wydarzeń. Zdecydowanie bardziej te cechy logiczności i spójności można odnieść do zeznań funkcjonariuszy Policji i to pomimo rozbieżności, które nie dyskwalifikują tych dowodów.

Jak już wyżej wskazano oceny w tym zakresie nie mogą zmienić zeznania świadka K. Z. (2), które co do zasady również nie zasługują na danie im wiary. Ocena dowodów przeprowadzona i wykazana przez Sąd Rejonowy nie razi na pewno dowolnością. Spełnia ona wszystkie wymagania, jakie stawia przed nią art. 7 k.p.k.

Dokonując ustaleń faktycznych dotyczących czynu przypisanego oskarżonemu, Sąd I instancji prawidłowo ocenił całość zebranego materiału dowodowego. Dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych nie jest wystarczające wykazywanie, że określona grupa dowodów pozwala na przyjęcie, iż zdarzenie mogło mieć inny przebieg. Należy bowiem wykazać, którym wskazaniom wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego uchybił sąd orzekający, czyniąc kwestionowane ustalenia. Tego apelujący nie uczynił. Apelacja obrońcy stanowi w istocie polemikę z oceną dowodów przeprowadzoną w pierwszej instancji i dokonanymi na tej podstawie ustaleniami faktycznymi. Skarżący przedstawił własną ocenę dowodów oraz wysunął twierdzenia nie poparte jednak przekonującymi argumentami. Tymczasem Sąd I instancji poddał krytycznej ocenie zgodnie z wymogami art. 7 kpk wszystkie dowody. Pozwalało to wyprowadzić logiczne wnioski i poczynić prawidłowe ustalenia faktyczne i na ich podstawie przypisać oskarżonemu sprawstwo i winę w zakresie czynu opisanego w wyroku. Rozstrzygnięcie Sąd znajduje zatem oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym i brak było podstaw do zakwestionowania ustaleń Sądu I instancji w zakresie wskazanym w apelacji, również po przeprowadzeniu uzupełniającego postępowania dowodowego. Zaniechanie przesłuchania K. Z. (2) nie miało bowiem ostatecznie żadnego wpływu na treść zaskarżonego wyroku. Zgromadzony materiał dowodowy pozwalał w sposób kategoryczny przyjąć, że to właśnie K. Z. (1) był kierowcą samochodu marki O. (...) w dniu 26 stycznia 2017r. w miejscowości N. i prowadził go w ruchu lądowym, znajdując się w stanie nietrzeźwości.

Sąd Rejonowy ustalił, że oskarżony prowadził pojazd w N. w ruchu lądowym, drogą publiczną. Było to wystarczające, by móc kategorycznie przesądzić o przypisaniu mu sprawstwa w zakresie zarzuconego mu czynu. Sąd za aktem oskarżenia przyjął bez jakiejkolwiek modyfikacji, że K. Z. (1) jechał ul. (...), co w świetle zebranych dowodów, w tym również wydruku fragmentu mapy B., nie jest oczywiste. Łącznik pomiędzy ulicami (...), przy którym jest zjazd na posesję adresowaną ul. (...) nie posiada określenia, jakiej ulicy jest fragmentem. Jednocześnie jest oczywiste, że wjechał weń oskarżony od ul. (...). Z tego względu mogą być wątpliwości, czy kierował on pojazdem na ul. (...). Logiczne wydaje się, że skoro posesja jest położona przy ul. (...), to właśnie do niej należy ów łącznik. Skoro są jednak w tym względzie wątpliwości, Sąd Okręgowy dokonał korekty, eliminując z opisu czynu sam tylko zapis nazwy ulicy. Było to oczywiście możliwe bez naruszenia przepisów wynikających z kierunku apelacji. Opis czynu był bowiem jednoznaczny i nie pozostawiał jakiejkolwiek wątpliwości, że Sąd Rejonowy ustalił okoliczności decydujące o odpowiedzialności karnej z art. 178a k.k. Oskarżony z całą pewnością kierował samochodem w ruchu lądowym. Wskazał to Sad Rejonowy i było to wystarczające i wyczerpujące wykazanie jednego ze znamion tego czynu. Nie budzi przy tym też wątpliwości, że jechał drogą publiczną. W tej sytuacji wyeliminowanie – zgodnie przecież z zarzutem apelacji - jednego niepewnego zapisu, w żaden sposób nie zmieniło ustalonych okoliczności czynu. Nie zmieniło jego tożsamości.

Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uwzględnienia sformułowanych w apelacji zarzutów, które mogłyby czynić zasadnym wniosek o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. Brak więc powodów, by uwzględnić wnioski apelacyjne. Sąd I instancji podjął słuszne rozstrzygnięcie co do sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzuconego mu czynu, który też trafnie zakwalifikował.

Na uwzględnienie nie zasługiwał również zarzut rażącej niewspółmierności orzeczonej kary 10 miesięcy pozbawienia wolności. Sąd Rejonowy, orzekając o karze, prawidłowo uwzględnił stopień winy oskarżonego, stopień społecznej szkodliwości czynu oraz wziął pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć zarówno w stosunku do sprawcy, jak i w zakresie prewencji generalnej. Obrońca w swojej apelacji w żaden sposób nie uzasadnił swojego twierdzenia, że wymierzona kara jest rażąco surowa. Tymczasem mając na uwadze wszystkie okoliczności przedstawione przez Sąd I instancji, w tym przede wszystkim dotychczasowy tryb życia oskarżonego, jego wielokrotną karalność zza przestępstwa, w tym za czyny podobne, rażącą wręcz niepoprawność i jaskrawe lekceważenie nie tylko porządku prawnego ale i wiele razy orzekanych wobec niego kar i środków karnych (w tym dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych) wymierzona mu kara jawi się jako w pełni sprawiedliwa i zasadna. Sąd Rejonowy prawidłowo również nie dostrzegł podstaw do warunkowego zawieszenia wykonania kary pozbawienia wolności. Tylko wykonanie kary izolacyjnej może w końcu uczynić zadość oczekiwaniom prewencji szczególnej, ale również ogólnej.

Mając na uwadze wszystko powyższe Sąd Okręgowy dokonał drobnej zmiany w zaskarżonym wyroku. Pozostałe ustalenia faktyczne przyjęte za jego podstawę (i decydujące o odpowiedzialności karnej) nie nasuwają zastrzeżeń co do ich prawidłowości. Wątpliwości nie budzi prawidłowość przyjętej przez Sąd Rejonowy kwalifikacji prawnej przypisanego czynu, a orzeczona kara jest adekwatna do społecznej szkodliwości czynu i stopnia winy oskarżonego. Dlatego w pozostałej części zaskarżony wyrok jako prawidłowy i słuszny należało – w myśl art. 437 § 1 kpk – utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 636 § 1 kpk oraz art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy o opłatach w sprawach karnych.