Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 100/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 lutego 2018 roku

Sąd Okręgowy w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR del. Michał Jank

Protokolant: staż. Klaudia Fera

po rozpoznaniu w dniu 12 lutego 2018 roku w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa I. C.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki I. C. kwotę 46.200 zł (czterdzieści sześć tysięcy dwieście złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od tej kwoty od dnia 19 sierpnia 2013 r. do dnia zapłaty;

2.  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 4.272,60 zł (cztery tysiące dwieście siedemdziesiąt dwa złote 60/100) tytułem zwrot kosztów procesu;

4.  nakazuje ściągnąć od powódki na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku kwotę 2.995,69 zł (dwa tysiące dziewięćset dziewięćdziesiąt pięć złotych 69/100) tytułem zwrotu kosztów sądowych poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa;

5.  nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Gdańsku kwotę 4.493,53 zł (cztery tysiące czterysta dziewięćdziesiąt trzy złote 53/100) tytułem zwrotu kosztów sądowych poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

I. C. wystąpiła z powództwem przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W., domagając się zasądzenia na jej rzecz kwoty 77.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od kwoty 50.000 zł od dnia 19.08.2013 r. do dnia zapłaty oraz od kwoty 27.000 zł od wytoczenia powództwa do dnia zapłaty.

Swoje roszczenie powódka wiązała z wypadkiem, który wydarzył się w dniu 16.11.2001 r. na drodze wojewódzkiej nr (...) pomiędzy miejscowością D. a miejscowością R.. C. B., kierujący samochodem marki M. (...) o nr rej. (...), jadąc po prostym odcinku drogi o oblodzonej nawierzchni, naruszył zasady bezpieczeństwa, w wyniku czego w końcowej fazie wyprzedzania innego pojazdu wpadł w poślizg, stracił panowanie nad pojazdem a następnie zjechał na prawe pobocze i do przydrożnego rowu. Tym samym doprowadził do dachowania pojazdu. Pasażerka, I. C., wypadła z samochodu i uderzyła w przednią część jadącego w tym samym kierunku auta marki O. (...). Skutkiem uderzenia powódka doznała poważnych obrażeń ciała i rozstroju zdrowia. Kierującego uznano za sprawcę wypadku i winnego popełnienia czynu opisanego w art. 177 § 1 kk. Skazano go prawomocnym wyrokiem karnym. Pojazd, którym kierował sprawca wypadku, posiadał ubezpieczenie OC, która to umowa została zawarta z pozwanym.

W dniu 05.08.2002 r. pozwany dokonał na rzecz powódki wypłaty w kwocie 31.521,57 zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania (przy czym kwota tytułem zadośćuczynienia opiewała na 13.000 zł). Pismem z dnia 10.07.2013 r. powódka wystąpiła o wypłatę dalszej kwoty zadośćuczynienia oraz zwrotu kosztów opieki. Pismem z dnia 09.09.2013 r. pozwany odmówił zapłaty wskazując, że wypłacone kwoty w pełni wyczerpują roszczenie, a żądanie kosztów opieki nie znajduje uzasadnienia z uwagi na to, że sprawowali ją członkowie najbliższej rodziny powódki.

W wyniku wypadku I. C. doznała złamania kręgów (...), (...), (...) i (...), złamania górnej płytki granicznej kręgu (...) i (...), podejrzenia złamania górnej płytki (...), złamania żeber (...) i (...) po stronie lewej, ran tłuczonych głowy oraz płynu w jamie opłucnowej 9 mm. Z miejsca wypadku przeniesiono ją do Szpitala w K.. Poddano ją badaniom i w dniu 26.11.2001 r. wypisano do domu z zaleceniem unieruchomienia gipsowego przez 8 tygodni oraz używania gorsetu Jewetta, a także ćwiczeń. Nakazano prowadzenie leżącego trybu życia i zażywanie leków. Po wyjściu ze szpitala powódka kontynuowała leczenie. W dniu 09.10.2002 r. zgłosiła się do chirurga, który zdiagnozował u niej zmiany zwyrodnieniowe upośledzające sprawność organizmu z pourazową cerebrastenią, zespołem zanikowym i osteopenią. Zalecono powódce rehabilitację, farmakoterapię oraz prowadzenie oszczędnego trybu życia. Po wypadku powódka przez 4 miesiące pozostawała na zwolnieniu lekarskim. Po tym czasie wróciła do pracy, co było uciążliwe. W 2007 r. podjęła intensywne leczenie w placówce (...). Zalecono jej wówczas przyjmowanie leków. Badanie rtg wykazało pogłębienie kifozy i lordozy ze zmianami zwyrodnieniowymi. W 2008 r. powódkę skierowano do sanatorium. W 2009 r. z kolei podjęła leczenie neurologiczne. Podczas wizyty lekarz stwierdził znaczne zaokrąglenie linii pleców i skierował na badanie MRI. Badanie z dnia 25.03.2009 r. wykazało dalsze pogłębienie fizjologiczne krzywizn, zmiany zwyrodnieniowo - zniekształcające i zagięte kątowo blaszki graniczne górne trzonów kręgów piersiowych. W 2010 r. zalecono powódce ponowną rehabilitację. W dniu 25.03.2010 r. neurolog zdiagnozował u powódki wysięki w stawach i chroniczne dolegliwości bólowe. Powódka przyjmowała leki przeciwzapalne. Kolejne badanie rtg wykazało dalsze zmiany w obrębie kręgosłupa. Przy kolejnych wizytach lekarskich stwierdzano dolegliwości bólowe i wskazywano na konieczność dalszej rehabilitacji. W 2011 r. powódka dostała skierowanie do sanatorium. Do dnia dzisiejszego kontynuuje leczenie neurologiczne. Pozostawała także pod opieką lekarza reumatologa i ortopedy.

Skala przebytych przez I. C. cierpień była i jest bardzo duża. W trakcie leczenia powypadkowego powódka była hospitalizowana przez okres 10 dni. Po wyjściu ze szpitala nadal była niezdolna do poruszania się i samodzielnego funkcjonowania - unieruchomiona na okres 6 tygodni. Następnie przez 6 miesięcy funkcjonowała w metalowym gorsecie. Jej stan ulega stałemu pogorszeniu. Do końca 2001 r. powódka wymagała pomocy w czynnościach dnia codziennego, w związku z czym zatrudniła opiekunkę. Pomagała jej także siostra. Przez następne 3 lata I. C. poruszała się wyłącznie za pomocą kul. Do chwili obecnej, szczególnie w okresie zimowym, korzysta z kul. Od 12 lat poddawana jest ciągłemu leczeniu. Garb i skrzywienia kręgosłupa cały czas się pogłębiają i są powodem problemów z samoakceptacją. Na dwóch kręgach powódki pojawił się naczyniak, który może zrodzić konieczność przeprowadzenia w przyszłości ryzykownej operacji. Powódka nie może prowadzić samochodu ani schylać się czy unieść rąk do góry. Ma także problemy ze stawami kolanowymi. Powódka przed wypadkiem była aktywna, atrakcyjna i pewna siebie. Szkoliła się, brała udział w konferencjach. Po wypadku aktywność jej znacząco spadła, co dotkliwie odczuwa. Powódka miała obawy i lęki. W 2005 r. z uwagi na śmierć syna załamała się i popadła w depresję. Wtedy rozpoczęła leczenie psychiatryczne. Powyższe wydarzenia zmusiły ją do udania się na wcześniejszą emeryturę, co spowodowało obniżenie dochodu. Obecnie średnio 3 razy w roku I. C. uczęszcza na konsultacje medyczne. Nie ma szans na powrót do poprzedniego życia.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu na jego rzecz. W uzasadnieniu wskazał, iż nie kwestionuje ani przebiegu wypadku, ani też swojej odpowiedzialności. Podniósł jednak, że wypadnięcie powódki z samochodu może wskazywać na brak zapiętych pasów i w konsekwencji, gdyby powódka nie wypadła z samochodu, mogła doznać mniejszych obrażeń. Prawdopodobnie więc przyczyniła się do zaistniałej szkody. Wypłacone odszkodowanie w pełni rekompensuje wszelkie straty oraz odpowiada uszczerbkowi na zdrowiu.

Ustosunkowując się do zarzutu przyczynienia powódka wskazała, iż według decyzji o przyznaniu zadośćuczynienia przez pozwanego wziął on pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar krzywdy. Jeżeli więc sporna była wyłącznie kwestia wysokości zadośćuczynienia, to niezrozumiałym jest powoływanie zarzutu przyczynienia dopiero na etapie, gdy pozwany nie dysponuje już dokumentacją. Pozwany przy tym nie udowodnił, aby powódka nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa.

S ąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 16.11.2001 r. C. B., który kierował samochodem osobowym marki M. (...), nr rej. (...), na prostym odcinku drogi wojewódzkiej nr (...) usytuowanym pomiędzy miejscowością D. a miejscowością R., na oblodzonej powierzchni, pod koniec manewru wyprzedzania wpadł w poślizg. Następnie zjechał na prawe pobocze i do przydrożnego rowu, powodując dachowanie pojazdu. W wyniku zdarzenia obrażeń działa doznała między innymi I. C., która wypadła przez tylną szybę pojazdu i uderzyła w przednią część samochodu O. (...), jadącego z tyłu, w tym samym kierunku. C. B. był trzeźwy.

Podczas zdarzenia I. C. nie miała zapiętego pasa bezpieczeństwa, co znacznie zwiększyło zakres jej obrażeń. Gdyby w czasie wypadku powódka miała zapięty pas, to odniesione przez nią uszkodzenia ciała byłyby znacznie mniejsze. Obrażenia, jakie mogłyby powstać przy zapiętych pasach bezpieczeństwa to otarcia naskórka, złamania kośca w przebiegu pasów bezpieczeństwa i podbiegnięć krwawych w tym rejonie, przy czym nie ma pewności, czy faktycznie te obrażenia powstałyby. Nie doszłoby do wyrzucenia jej z pojazdu przez tylną szybę, uderzenia w nadwozie jadącego z tyłu samochodu osobowego, a następnie upadku na nawierzchnię pobocza.

Samochód M. (...) objęty był ubezpieczeniem od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych świadczonym przez (...) S.A.

W dniu 19.11.2001 r. zostało wszczęte dochodzenie przeciwko C. B. o przestępstwo z art. 177 § 1 kk. W wyroku z dnia 22 lutego 2002 Sąd Rejonowy w Kościerzynie w sprawie o sygn. akt II K 38/02, uznał C. B., oskarżonego między innymi o to, że w dniu 16.11.2001 r. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w wyniku czego wpadł w poślizg i stracił panowanie nad pojazdem, wjechał do przydrożnego rowu powodując dachowanie, czym spowodował nieumyślnie obrażenia ciała u pasażerki I. C., która wypadła z dachującego pojazdu i uderzyła w jadący w tym samym kierunku samochód O. (...), doznając złamania kręgów (...), (...), (...), (...) i (...), złamania żeber po stronie lewej oraz rany tłuczonej głowy, gdzie doznane obrażenia naruszyły czynności narządu ciała na okres znacznie powyżej dni siedmiu i zaliczają się do obrażeń średnich, winnego czynu zarzucanego mu aktem oskarżenia, stypizowanego w art. 177 § 1 kk. Wyrok uprawomocnił się w dniu 02.03.2002 r.

Po przyjęciu na Oddział (...) Szpitala (...) w K. u I. C. stwierdzono złamanie kręgów (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...), złamanie żeber (...) i (...) po stronie lewej a także ranę tłuczoną głowy. W badaniu radiologicznym z dnia 19.11.2001 r. stwierdzono, iż kości pokrywy czaszki były bez zmian. W wyniku urazu głowy nie doszło ponadto do objawów ogniskowego uszkodzenia mózgowia. Wypisano powódkę w dniu 26.11.2001 r. w unieruchomieniu gipsowym na poziomie klatki piersiowej, z zaleceniem intensywnych ćwiczeń kończyn górnych i dolnych a także ćwiczeń oddechowych. Powódka w gipsie górnej połowy ciała pozostawała do 11 grudnia 2001 r. Unieruchomienie to było grube i ciężkie. Przez kolejne 6 miesięcy (po zdjęciu opatrunku gipsowego) powódka funkcjonować musiała w wykonanym z metalu gorsecie Jawetta. W dniu 11.02.2002 r., z uwagi na przewlekłe dolegliwości bólowe, udała się do poradni ortopedycznej w G., gdzie stwierdzono złamanie trzonu kręgu piersiowego (...), (...),(...), (...) i (...) a także złamanie żeber (...) i (...) po stronie lewej. Zalecono jej ćwiczenia mięśni brzucha i grzbietu. W dniu 10.10.2002 r. w poradni chirurgicznej w G. stwierdzono pourazowe bóle kręgosłupa w odcinku piersiowo - lędźwiowym po wielomiejscowym złamaniu trzonów kręgów i żeber ze zmianami zwyrodnieniowo - zniekształcającymi, które upośledzały sprawność ustroju. Stan powódki wykazywał ponadto pourazową cerebrastenię, objawowy zespół zawrotowy i zmiany osteoporotyczne średniego stopnia. Utrzymywały się u niej wówczas bóle odcinka piersiowego i lędźwiowego kręgosłupa, klatki piersiowej oraz bóle korzeniowe. Zalecono jej fizykoterapię. Powódka odbyła ponadto szereg wizyt w poradni rodzinnej oraz placówce (...) w S.. Z historii zdrowia i choroby w tych miejscach wynikało, iż w 1977 r. doznała urazu głowy ze złamaniem czaszki. Do 2013 r. stwierdzano u powódki bóle związane z kręgosłupem oraz zalecano farmakoterapię. Od 2010 r. do 2012 r. poszkodowana uczęszczała również do poradni ortopedycznej w G., gdzie diagnozowano u niej dolegliwości bólowe kręgosłupa o różnym stopniu nasilenia. W 2012 r. zdiagnozowano także zmiany zwyrodnieniowe stawów kolanowych. Niezależnie od powyższego, I. C. od 2012 r. uczęszczała do Centrum (...) w S.. Odbywała rehabilitację. Powódka zgłaszała osłabienie siły obu rąk, bóle kręgosłupa a także drętwienie ciała. Do chwili obecnej uczęszcza na zabiegi rehabilitacyjne.

Poszkodowana wykonała także kilka badań rtg kręgosłupa, w tym w 2003, 2004, 2007 i 2010 r. Wykazały one obniżenie płyty granicznej trzonów (...) do (...), wyciągnięcia deformacyjne, a także pogłębienie fizjologicznej lordozy kręgosłupa, zmiany zwyrodnieniowe i objaw Baastrupa. W badaniu z 2010 r. stwierdzono esowate skrzywienie kręgosłupa piersiowo - lędźwiowego z pogłębieniem kifozy piersiowej i lordozy lędźwiowej, obniżenie trzonów oraz osteofity w odcinku lędźwiowym. Z kolei z badań MR przeprowadzonych w 2010 r. wynikły zagłębienia w blaszkach granicznych trzonów uszkodzonych kręgów, wyciągnięcia zwyrodnieniowe, naczyniaki, pogłębiona fizjologiczna kifoza piersiowa, a ponadto cechy choroby Scheuermanna.

Wysokość doznanego trwałego uszczerbku na zdrowiu ze strony układu nerwowego - z powodu przewlekłego zespołu bólowego korzeniowego z obszaru przebytego złamania kręgów - wynosi 7%. Bóle te były szczególnie nasilone do 6 miesięcy po wypadku i z nim związane, w ograniczonym zakresie utrzymują się nadal. Przebyty zaś uraz głowy nie spowodował następstw w zakresie układu nerwowego ani objawów ogniskowych z OUN. Ze strony układu nerwowego powódka wymaga okresowej fizjoterapii i rehabilitacji w celu ograniczenia i zmniejszenia bóli korzeniowych. Zabiegi takie winny być przeprowadzane przynajmniej 2 razy w roku w cyklach dwutygodniowych. Pozwolą ona na niepogarszanie się dotychczasowego stanu. Postępująca kifoza kręgosłupa powoduje wtórne pogłębianie lordozy kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego.

Z punktu widzenia ortopedycznego powódka doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 15%. Ma on związek z przebytymi złamaniami kręgów - ograniczeniami ruchomości kręgosłupa piersiowo - lędźwiowego oraz pogłębieniem kifozy piersiowej. Naczyniaki na kręgach th9 i th10 spowodowane są chorobą samoistną, podobnie jak skolioza odcinka szyjnego. Istniejące zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa i osteoporoza również powstały niezależnie od wypadku. Doznane złamania jednak zaburzyły oś kręgosłupa w płaszczyźnie czołowej i pogłębiły kifozę kręgosłupa powodując znaczne oszpecenie (garb). W okresie noszenia gipsu powódka wymagała pełnej obsługi w zakresie każdej czynności dnia codziennego. W czasie natomiast noszenia gorsetu Jewetta, w dalszym ciągu potrzebowała pomocy, ale częściowej - w zakresie dźwigania przedmiotów, utrzymywania czystości, mycia się i ubierania. W tymże okresie również była ograniczona co do poruszania się, dłuższego siedzenia, schylania i unoszenia rąk do góry. Po zdjęciu gorsetu przemieszczała się o kulach i w pewnej mierze korzysta z nich do chwili obecnej. Wciąż powódka nie może wykonywać czynności wymagających schylania się czy też utrzymywania rąk w górze. Z powodu deformacji klatki piersiowej ma trudności z oddychaniem, nie może biegać.

Dopiero w momencie zakończenia głównego leczenia powódka zdała sobie sprawę z odmienności pomiędzy jej funkcjonowaniem przed wypadkiem i po wypadku. Uświadomienie sobie trwałych, negatywnych następstw zdarzenia i utrata nadziei na odzyskanie zdrowia spowodowały stopniowy rozwój zaburzeń psychicznych W 2005 r. powódka straciła syna. Z uwagi na zniszczenie potencjału adaptacyjnego w wyniku zajścia, jej reakcja żałobna była nasilona, a możliwości znoszenia traumy obniżone. W 2007 r. I. C. podjęła leczenie psychiatryczne i była trzykrotnie hospitalizowana z rozpoznaniem adaptacyjnych zaburzeń depresyjnych. Zarówno wypadek, problemy w pracy jak i utrata syna miały wpływ na funkcjonowanie psychiczne powódki. Z uwagi na załamanie, w 2007 r. powódka udała się na 6 miesięcy zwolnienia i 3 miesiące zasiłku rehabilitacyjnego. Po wypadku zaczęła unikać sytuacji obarczonych ryzykiem. Wykazuje objawy utrwalonych zaburzeń depresyjno - lękowych, a jej funkcjonowanie społeczne, zawodowe i emocjonalne obciążone jest przebytą traumą. Zaburzenia powyższe mają również związek z ograniczeniem ruchowym, natężeniem bólu, poczuciem niesprawności, obniżonymi możliwościami zarobkowania oraz brakiem zajęcia. Powódka odczuwa zmniejszoną atrakcyjność fizyczną, co utrudnia jej samoakceptację. Zmiany w wyglądzie są dla niej wyjątkowo dotkliwe i z tego też powodu nie zdecydowała się na związek. Od wypadku I. C. jest osobą samotną, a zniekształcenie na plecach uniemożliwia jej współżycie intymne. Obniżone poczucie własnego piękna powoduje wycofanie się z życia społecznego i unikanie bliższych relacji międzyludzkich. Dolegliwości bólowe natomiast stanowią czynnik ryzyka zachowań autoagresywnych. Powódka jest drażliwa, ma problemy z koncentracją, jest nadmiernie czujna (np. w trakcie podróżowania samochodem) a także brak jej pewności i wiary w siebie. W dalszym ciągu wypadek jej się śni. Wszelkie odczuwane obecnie skutki psychologiczne są spowodowane przede wszystkim traumą z 2001 r. W obrębie zdrowia psychicznego powódka doznała długotrwałego uszczerbku rzędu 10%.

Wszystkie doznane obrażenia, zarówno fizyczne jak i psychiczne, pozostawiły trwałe następstwa w organizmie powódki i nie jest możliwy powrót do poprzedniego zdrowia. Stan nie rokuje na odzyskanie pełnej sprawności ruchowej, ani nawet na poprawę pozwalającą na częściowy powrót do życia sprzed wypadku. Dolegliwości bólowe, choć w mniejszym stopniu, są i będą odczuwane przez poszkodowaną do końca egzystencji. Aktualnie I. C. potrzebuje pomocy osób trzecich wyłącznie w czynnościach wymagających utrzymywania rąk w górze czy też długotrwałego schylania się. W zakresie zdrowia psychicznego rokowania dla niej są bardzo niepewne. Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo poprawy stanu psychicznego - w razie zastosowania odpowiedniej, długotrwałej terapii psychologicznej i psychiatrycznej. Konieczny byłby staranny dobór farmakoterapii.

Przed wypadkiem I. C. była towarzyska, otwarta, spotykała się z ludźmi, chodziła na imprezy. Jeździła na wakacje, chodziła na siłownię, jeździła na rowerze. Była także bardzo aktywna zawodowo i zaangażowana w wykonywane obowiązki. Od 1994 r. miała wysoką i znaczącą pozycję - była rzecznikiem prasowym firmy (...) - doradcą zarządu do spraw public relations. Prowadziła również działalność szkoleniową z zakresu public relations jak i sama się szkoliła - między innymi za granicą. Praca była jednocześnie jej pasją, nieustannie się douczała, poszerzała wiedzę, brała udział w sympozjach, sama również prowadziła wykłady. Szeroko reprezentowała firmę, współpracowała także z Ministerstwem Infrastruktury. Osiągała wysokie zarobki i żyła na podwyższonym standardzie. Inwestowała przy tym w dobry wygląd gdyż pozycja w firmie ją do tego zobowiązywała. Po powrocie do pracy nie była już w stanie w tak szerokim zakresie oddać się obowiązkom. Straciła również dodatkowe zlecenia, co wpłynęło na jej zarobki. Jej oszpecenie rzutowało ponadto na postrzeganie jej przez współpracowników, co dotkliwie odczuwała. Powódka uległa zadłużeniu. Nie mogła prowadzić samochodu służbowego, była znacznie mniej wydajna. Po długotrwałym zwolnieniu lekarskim, w 2008 r. poszkodowana udała się na rentę. Od 2011 r. przebywa na emeryturze. Na chwilę obecną ma orzeczony dożywotnio stopień niepełnosprawności. Powódka w chwili wypadku miała na wychowaniu dwójkę dzieci, w których życie była mocno zaangażowana.

W dniu 5.08.2002 r. pozwany dokonał wypłaty na rzecz powódki świadczenia w wysokości 31.521,57 zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania, przy czym zadośćuczynienie wynosiło 13.000 zł. W piśmie z dnia 10.07.2013 r. powódka zwróciła się do pozwanego o wypłatę dalszej kwoty zadośćuczynienia w wysokości 50.000 zł i kosztów opieki rzędu 10.000 zł. W odpowiedzi na powyższe z dnia 09.09.2013 r. pozwany odmówił zmiany dotychczasowego stanowiska.

Dowody: dokumenty zgromadzone w aktach sprawy karnej S ądu Rejonowego w Kościerzynie, sygn. akt II K 38/02 (notatka urzędowa z dnia 16.11.2001 r. k. 1, protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 2-3, szkic miejsca wypadku k. 4, protokół użycia alkomatu k. 6, notatka urzędowa k. 8, postanowienie o wszczęciu dochodzenia z dnia 19.11.2001 r. k. 10, protokół przesłuchania I. C. k. 31-32, postanowienie o przedstawieniu zarzutów k. 40, akt oskarżenia z dnia 15.01.2002 r. k. 46, wyrok z dnia 22.02.2002 r. k. 64, zarządzenie wykonania wyroku k. 65), pismo powódki z dnia 10.07.2013 r. z potwierdzeniem nadania (k. 27-30), pismo pozwanego z dnia 09.09.2013 r. (k. 31), oświadczenie powódki z dnia 20.08.2014 r. (k. 149), dokumentacja medyczna powódki (k. 32-98), decyzje lekarzy orzeczników ZUS (…..), kopia zdjęcia powódki (k. 108), dokumentacja kwalifikacji zawodowych powódki (k. 109-119), oświadczenie G. W. (k. 120), oświadczenie spółki (...) (k. 121), zaświadczenie (...) S.A. (k. 122), opinia sądowa neurologiczna (k. 229-234), opinia sądowa ortopedyczna (k. 303-306), opinia sądowa psychiatryczno-psychologiczna (k. 321-325), uzupełniająca opinia psychiatryczno - psychologiczna (k. 374-375), ustna opinia uzupełniająca psychologiczna utrwalona na płycie CD (k. 442-442v w zw. z k. 444), opinia kryminalistyczna (k. 377), zeznania świadka A. C. utrwalone na płycie CD (k. 208-209 w zw. z k. 214), zeznania świadka M. B. utrwalone na płycie CD (k. 210-212 w zw. z k. 214), zeznania powódki utrwalone na płycie CD (k. 200-207 w zw. z k. 214), wydruk akt szkody nr (...).

S ąd Okręgowy zważył, co następuje:

Ustalając stan faktyczny w rozstrzyganej sprawie Sąd oparł się przede wszystkim na dokumentach przedstawionych przez strony, których prawdziwość i autentyczność nie była kwestionowana i nie wzbudziła uzasadnionych wątpliwości. Z tego punktu widzenia przydatna okazała się dokumentacja medyczna powódki, jak też korespondencja prowadzona z pozwanym. Istotnymi (z punktu widzenia standardu życia powódki przed wypadkiem) były także dokumenty świadczące o doświadczeniu zawodowym i przebytych szkoleniach. Wykorzystał również Sąd wydruk akt szkody powódki, które potwierdziły przebieg postępowania likwidacyjnego.

Sąd ocenił zeznania I. C. jako całkowicie wiarygodne i mogące być podstawą ustaleń faktycznych. Powódka szczerze i spontanicznie opisała proces leczenia, swój stan zdrowia, a także sytuację osobistą oraz poziom i sposób życia przed wypadkiem. Potwierdziła okoliczności odnośnie przebytych zabiegów, badań i rehabilitacji, które stanowiły uzupełnienie i potwierdzenie przedstawionej dokumentacji medycznej. Jako osoba bezpośrednio poszkodowana, najprecyzyjniej i najdogłębniej opisać mogła swoje przeżycia oraz proces leczenia. Zaprezentowane przez nią stanowisko znalazło także odzwierciedlenie w sporządzonych w sprawie opiniach biegłych.

Sąd uwzględnił także zeznania świadka M. B., która w sposób szczegółowy i rzeczowy wskazała na stan zdrowia powódki przed i po wypadku. Miał Sąd na uwadze, iż to właśnie siostra powódki opiekowała się nią zarówno w szpitalu, jak i po jego opuszczeniu. Miała zatem bezpośredni wgląd w jej samopoczucie oraz możliwość poznania sfery zawodowej i osobistej powódki przed i po zdarzeniu. Zeznania M. B. znalazły zresztą odzwierciedlenie w pozostałym zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym. Równie wiarygodnymi okazały się zeznania świadka A. C., który jest członkiem najbliższej rodziny powódki. Zamieszkiwali we wspólnym gospodarstwie domowym i miał z nią codzienny kontakt.

Szczególnie istotnym dowodem umożliwiającym dokonanie oceny następstw w stanie zdrowia powódki po wypadku z dnia 16.11.2001 były pisemne opinie opracowane przez lekarzy specjalistów z zakresu neurologii, ortopedii, psychologii, psychiatrii. Z kolei opinia kryminologiczna była użyteczna na okoliczność potwierdzenia faktu niezapięcia pasów bezpieczeństwa. Ekspertyzy te nie budziły wątpliwości co do swojej rzetelności czy prawdziwości. Ich ustalenia i wnioski są czytelne, spójne i zrozumiałe dla osoby nieposiadającej wiadomości specjalnych. Biegli w sposób wnikliwy przestudiowali akta sprawy oraz zbadali powódkę i na tej podstawie wyczerpująco odnieśli się do postawionych tez dowodowych. Ani opinia ortopedyczna, ani też opinia neurologiczna nie były kwestionowane przez żadną ze stron.

Strona pozwana natomiast zakwestionowała opinię psychiatryczno - psychologiczną, podnosząc przede wszystkim możliwość wpływu innych aniżeli wypadek z 2001 r. zdarzeń na stan psychiczny poszkodowanej. W związku z powyższym, biegły psycholog i psychiatra sporządzili pisemną opinię uzupełniającą, która następnie została uszczegółowiona ustną opinią psychologiczną na rozprawie w dniu 12.02.2018 r. Sąd podziela wnioski biegłych, iż skutki wypadku z 2001 r. w zakresie zdrowia psychicznego mogły wystąpić u powódki nawet kilka lat później; naturalnym bowiem mechanizmem jest, iż w pierwszej kolejności poszkodowany zajęty jest powrotem do zdrowia fizycznego; ubytki w tej sferze są bowiem od razu rozpoznawalne i na pierwszy rzut oka najbardziej dotkliwe. Z biegiem czasu jednak poszkodowany coraz bardzie uświadamia sobie wszystkie skutki wypadku, dochodzi do tego świadomość nieodwracalności pewnych skutków. Jest to moment, w którym ujawnia się dysfunkcja w psychice, która z czasem zaczyna się pogłębiać. Istotne jest przy tym, iż poszkodowany często nie zdaje sobie sprawy z tego, co jest rzeczywistą przyczyną ubytku na zdrowiu psychicznym; przyczyna ta ujawnia się dopiero w trakcie pogłębionej terapii psychologicznej. Taki mechanizm zachodził w przypadku powódki, która doznała mikrouszkodzeń mózgu w wyniku tego zdarzenia, co jednoznacznie wynika z testów psychologicznych. Jednocześnie nie ma podstaw do przyjęcia, iż stan zdrowia psychicznego jest efektem także wypadku z 1977 r, skoro po tym zdarzeniu powódka przez ponad 20 lat prawidłowo funkcjonowała. Analogicznie nie ma dowodów na nieprawidłowe funkcjonowanie powódki po rozpadzie małżeństwa powódki we wczesnych latach 90 – tych czy też próbie samobójczej w tamtym okresie (ta ostatnia zresztą miała charakter jedynie demonstracyjny).

Marginalnie Sąd zaznacza, że wątpliwości co do ustalonego u powódki trwałego uszczerbku na zdrowiu (łącznie 32%) i tak nie miałyby wpływu na wartość dowodową samej opinii i nie mogły doprowadzić do wykluczenia jej z materiału dowodowego sprawy, gdyż wysokość trwałego uszczerbku na zdrowiu stanowi co najwyższej pomocniczy punkt odniesienia przy orzekaniu o zadośćuczynieniu pieniężnym za doznaną krzywdę.

Strona powodowa zakwestionowała opinię kryminologiczną, wskazując na niezasadność powoływania jej z urzędu oraz kwestię niezgłoszenia przez pozwanego w trakcie procesu likwidacyjnego elementu przyczynienia. Zarzuty te nie mogły odnieść spodziewanego skutku. Jak bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 11 grudnia 2015 r., sygn. akt III CSK 23/15, pomimo zasady kontradyktoryjności, sąd w postępowaniu cywilnym nie jest jednak pozbawiony inicjatywy dowodowej, która oparta jest na jego uznaniu, a nie obowiązku ustawowym. Dopuszczenia przez sąd dowodu z urzędu zasadniczo nie można uznać za działanie naruszające zasady bezstronności sądu i równości stron. Działając w ramach przysługującego mu uprawnienia, sąd realizuje bowiem cel wydania wyroku zgodnego z rzeczywistym stanem rzeczy. Niekiedy, zwłaszcza w sytuacjach procesowych, w których nieprzeprowadzenie z urzędu dowodu stanowiłoby pogwałcenie elementarnych zasad, jakimi należy kierować się przy wymierzaniu sprawiedliwości, uprawnienie do dopuszczenia dowodu z urzędu przeradza się w obowiązek sądu. Dopuszczenie z urzędu dowodu niewskazanego przez stronę jest obowiązkiem sądu, jeżeli wymagają tego podstawowe reguły rządzące celem procesu cywilnego, jakim jest ustalenie stanu faktycznego jak najbardziej zbliżonego do rzeczywistego. Nie jest przy tym możliwe enumeratywne wyliczenie konkretnych sytuacji procesowych, w których uprawnienie do dopuszczenia dowodu z urzędu przeradza się w obowiązek. Zdaniem Sądu, taka okoliczność miała miejsce w odniesieniu do kwestii zapięcia pasów bezpieczeństwa i w rezultacie powołania dowodu z opinii kryminologicznej. Jest to na tyle poważna okoliczność wpływającą na rozmiar zadośćuczynienia, że ani brak wniosku strony, ani niepowołanie w postępowaniu likwidacyjnym, nie mogły zniweczyć użyteczności i, jak się okazało, znaczenia tego dowodu. Trudno było przejść do porządku dziennego nad faktem, iż przed wszczęciem niniejszego procesu, a nawet w toku słuchania informacyjnego powódka potwierdziła brak zapięcia pasów bezpieczeństwa w momencie zdarzenia, a następnie stanowisko swoje zmieniła. Był to w ocenie Sądu element taktyki procesowej mającej na celu uzyskania jak najkorzystniejszego dla siebie wyroku, na który jednak Sąd, kierując się elementarnymi zasadami procesu cywilnego, nie mógł pozwolić; nawet jeżeli strona pozwana wprost tego zarzutu nie sformułowała. Nadto pozwany w odpowiedzi na pozew sugerował kwestię przyczynienia się powódki wskazując niezapięcie pasów; nie można więc zgodzić się ze stanowiskiem powódki, że bez jakiejkolwiek inicjatywy prowadził postępowanie w kierunku ustalenia przyczynienia się powódki do zdarzenia. Trudno także zarzucać, iż dopuszczenie dowodu z urzędu stanowi działanie na korzyść którejkolwiek ze stron, skoro nie można przd przeprowadzeniem dowodu stwierdzić, jaki będzie jego wynik, a tym samym dla której ze stron dowód będzie korzystny Powódka zgłaszała także zastrzeżenia co do samej treści opinii, jednakże po złożeniu przez biegłych M. Ż. i W. M. uzupełniających ustnych wyjaśnień, strona nie podniosła już zarzutów. Sąd podziela stanowisko biegłych, iż cały materiał dowodowy pokazuje jednoznacznie, że powódka nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa; wynika to ewidentnie z przebiegu wypadku, sposobu, w jaki powódka przemieszczała się w pojeździe (wybicie szyby, a następnie wypadnięcie z pojazdu), a wreszcie z samych zeznań powódki złożonych w toku likwidacji szkody i w trakcie słuchania informacyjnego. Samo szczegółowe ustalenie przebiegu wypadku nie miało w sprawie decydującego znaczenia, skoro istotne w sprawie były obrażenia jakich doznała powódka, a te nie budziły wątpliwości stron i Sądu. Z tych samych powodów bez znaczenia pozostawało, jakie miejsce zajmowała powódka w samochodzie i jak wpłynęło to na zakres obrażeń powódki. Sposób przemieszczania się powódki bezpośrednio po zderzeniu jednoznacznie wskazuje, iż nie miała ona zapiętych pasów bezpieczeństwa. Jej obrażenia są wynikiem samego zderzenia się pojazdu połączonego z brakiem zapięcia pasów bezpieczeństwa. Twierdzenie powódki, iż zapięte pasy uchroniły ją przed jeszcze większymi obrażeniami pozostają jej niczym niepopartą spekulacją. Twierdzenia powódki w tym zakresie pozostają w sprzeczności z faktem, iż pozostali pasażerowie, którzy mieli zapięte pasy bezpieczeństwa, odnieśli tylko powierzchowne obrażenia.

Mając na uwadze ustalony w sprawie stan faktyczny, Sąd uznał, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w ograniczonej mierze.

Podkreślić należy, że w rozstrzyganej sprawie żadna ze stron nie kwestionowała ustalonego w sprawie stanu faktycznego w zakresie, w jakim dotyczył on odpowiedzialności pozwanego Ubezpieczyciela za skutki wypadku z dnia 16.11.2001 r. Pozwany ponadto nie zgłaszał zarzutów odnośnie przebiegu leczenia powódki, czy też jej rekonwalescencji. Spór ograniczył się zatem do wysokości należnego powódce zadośćuczynienia.

Wobec braku sporu co do zasady odpowiedzialności za zaistniałe zdarzenie, Sąd najpierw poddał ocenie wysokość przysługującego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Podstawę prawną żądania zasądzenia zadośćuczynienia stanowił art. 445 § 1 kc, zgodnie z którym w przypadkach wymienionych w art. 444 kc, to jest w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W orzecznictwie wskazuje się, że zadośćuczynienie jest sposobem naprawienia krzywdy. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia i wyłączenia z normalnego życia. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Powinno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie „odpowiedniej sumy" należy brać pod uwagę kompleksowe okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lutego 2000 r. I CKN 969/98 Lex nr 50 824). Zadośćuczynienie ma być odpowiednie, co jednak nie oznacza sumy dowolnej, określonej wyłącznie według uznania sądu. Jej prawidłowe ustalenie wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności mogących mieć w danym przypadku znaczenie. Zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny powinny być rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą pokrzywdzonego. Jak wskazuje się również, zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia. Jednak ma ona uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się na nią przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 listopada 2009 r. III CSK 62/09 Lex nr 738354). Zadośćuczynienie musi więc przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, choć nie może stanowić źródła wzbogacenia, a podstawowym wyznacznikiem jego wysokości jest rozmiar krzywdy poszkodowanego.

Mając na uwadze przedstawione założenia oraz kryteria orzekania na podstawie art. 445 § 1 kc, Sąd doszedł do przekonania, że wypłacone powódce do tej pory zadośćuczynienie w kwocie 13.000 zł nie stanowi świadczenia właściwego, niwelującego krzywdę doznaną na skutek wypadku z dnia 16.11.2001 r. Zważając na intensywność i rozmiar doznanej krzywdy w związku cierpieniami natury fizycznej i psychicznej, stwierdzony uszczerbek na zdrowiu (32%), czas trwania cierpień i niedogodności związane z następstwem zdarzenia, deficyty osobowościowe, psychiczne i społeczne, w szczególności utrata znajomości, chęci do związków i pewności siebie, codziennej radości, jak również ograniczenia, które pojawiły się w życiu codziennym oraz prognozę na przyszłość, Sąd stwierdził, iż kwotą, która powinna się należeć z powódce z tytułu zadośćuczynienia jest 90.000 zł.

Nie może ujść uwadze, że poważne obrażenia zdrowotne, a w konsekwencji i natury prywatnej, dotknęły osobę u szczytu kariery zawodowej i rozwoju osobistego. Poza wątpliwością pozostaje fakt, że wypadek miał i w dalszym ciągu ma diametralny wpływ na funkcjonowanie powódki. W czasie wypadku była osobą wysoko postawioną zawodowo i znającą swoją wartość, ważną w ocenie zarówno własnej, jak i w oczach otoczenia. I. C. była aktywna zarówno fizycznie jak i towarzysko. Ponadto pozostawała na najlepszej drodze do ustabilizowania swojego życia partnerskiego. Jednocześnie dbała o wychowanie swoich dzieci, co niewątpliwie stanowiło istotny element jej funkcjonowania. Powódka czuła się atrakcyjna. Inwestowała w swój wygląd nie tylko z uwagi na osobistą potrzebę, ale również z powodu zajmowanej, częściowo medialnej pozycji w firmie. Zaistniałe zajście sprawiło, iż nie tylko straciła swoją pozycję zawodową z uwagi na swoją niepełnosprawność i oszpecenie, ale także przeszła poważne załamanie psychiczne. Po wypadku powódka utraciła chęć utrzymywania relacji towarzyskich, ma poczucie mniejszej wartości. Szczególnie negatywnym doświadczeniem dla powódki był fakt, iż jej deformacja sylwetki legły u podstaw stopniowego wykluczania jej z istotnych wydarzeń firmowych. Spotęgowało to jej poczucie niskiej wartości, krzywdy i nieprzydatności. Wygląd oraz funkcjonowanie ruchowe wciąż są dla niej bardzo krępujące i wprawiają w zakłopotanie. Postawa powódki sprawia, że nie czuje się w pełni kobietą i nie jest w stanie pozwolić sobie na związek. Trwałość oszpecenia powoduje uczucie dyskomfortu wśród ludzi, straciła pewność siebie i zamiast wcześniejszej otwartości odczuwa wstyd. Jest to szczególnie dotkliwe mając na względzie panujący w społeczeństwie stereotyp kobiety atrakcyjnej, któremu powódka już nigdy nie będzie w stanie sprostać. Wskazane okoliczności wywołały psychiczny regres i wykształcenie się u I. C. swego rodzaju fobii społecznej połączonej z chronicznym poczuciem niedowartościowania. Krzywdę powódki powiększa także okoliczność nagłej utraty syna, która nałożyła się na przeżywane już cierpienia w związku z wypadkiem. Doświadczone zdarzenie bowiem obniżyło odporność powódki na stres i traumy, co spowodowało, że utratę znosiła znacznie dłużej i ciężej aniżeli przeciętna osoba.

Powódka w trakcie pobytu w szpitalu oraz w początkowym okresie od jego opuszczenia, potrzebowała pomocy osoby trzeciej w najdrobniejszych czynnościach dnia codziennego, w tym korzystania z toalety, a także mycia się i ubierania. Oczywistym dla Sądu jest, iż w związku z tym odczuwała silny dyskomfort i skrępowanie, nawet jeżeli osobą, która jej pomagała, była własna siostra. Naruszana była bowiem sfera intymna oraz prywatna przestrzeń niegdyś samodzielnej i odpowiedzialnej za siebie kobiety. Wcześniej, jako osoba niezależna i doskonale sobie radząca, po wypadku uporać się musiała z pozostawaniem, ujmując dosadnie, „na łasce” osób trzecich. Z pewnością więc występowało poczucie onieśmielenia, co spotęgowało i tak już towarzyszące powódce w związku z całym zdarzeniem stres, cierpienia i skutki psychiczne. Powódka przeszła długotrwałą i bolesną hospitalizację, zmuszona była nosić gips od pasa w górę a następnie niewygodną, metalową konstrukcję. Przez kolejne zaś lata odczuwała ciągły ból, który zmuszał ją do poświęcania czasu i energii na wizyty lekarskie. Długo brała silne leki uspokajające i przeciwbólowe.

W świetle przedstawionych ustaleń i rozważań Sąd uznał, że odpowiednią i niewygórowaną wobec zaistniałych okoliczności kwotą zadośćuczynienia byłoby 90.000 zł. Biorąc jednak pod uwagę, iż powódce w toku postępowania likwidacyjnego wypłacono już 13.000 zł tytułem zadośćuczynienia, to należałaby jej się kwota 77.000 zł. Należało jednak mieć na uwadze istotną okoliczność w postaci niezapięcia przez powódkę pasa bezpieczeństwa, która potwierdzona została zarówno w zeznaniach strony jak i w opinii kryminologicznej. Zdaniem Sądu ta okoliczność skutkować winna uznaniem 40% przyczynienia się powódki do skutków zdarzenia, co obniżyło przysługujące zadośćuczynienie do kwoty 46.200 zł.

Na początku warto wskazać, że obowiązek korzystania z pasów bezpieczeństwa przez kierowcę oraz osoby przewożone pojazdem mechanicznym wynika z art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 20.06.1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. Nr 98, poz. 620 ze zm.). Niezapięcie przez powódkę pasów bezpieczeństwa było obiektywnie nieprawidłowe i oczywiście sprzeczne z wyżej wymienionym przepisem. Zgodnie z ugruntowaną linią orzeczniczą, jeżeli poszkodowany nie zapiął pasów bezpieczeństwa, to stanowi to element przyczynienia się, zmniejszający zadośćuczynienie na podstawie art. 362 kc.

W sprawie praktycznie bezspornym było, że I. C. w chwili wypadku nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Świadomość obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa jest na tyle powszechna, że uchybienie temu obowiązkowi przez pasażerów musi być traktowane jako oczywiste, rażące niedbalstwo, usprawiedliwiające ograniczenie odpowiedzialności zobowiązanego na podstawie art. 362 kc. Obowiązek korzystania z pasów bezpieczeństwa jest obowiązkiem ustawowym i jego naruszenie uzasadnia obciążenie poszkodowanego choćby częściowo następstwami wypadku. Zasadność tego obowiązku znajduje oparcie także w badaniach naukowych, w tym w danych statystycznych, które jednoznacznie wskazują na to, że użycie pasów bezpieczeństwa zwykle istotnie obniża zakres obrażeń. (tak m.in. Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyroku z dnia 07.10.2015r w sprawie I ACa 470/15,LEX nr 1820410, Sąd Apelacyjny Szczecinie w wyroku z dn. 28.04.2015r. I ACa 944/15). Z bardzo wysokim stopniem prawdopodobieństwa, graniczącym z pewnością, w razie zapięcia pasów powódka odniosłaby wyłącznie obrażenia charakterystyczne dla osób korzystających z tej ochrony i wynikające z kontaktu ciała z pasem. Przede wszystkim nie doszłoby do wyrzucenia jej z pojazdu przez tylną szybę, uderzenia w przód jadącego za M. samochodu i upadku na nawierzchnię pobocza. Wyrzucenie miało charakter nagły, powódka przebiła szybę i następnie, de facto, potrącił ją pojazd. Przede wszystkim zaś nie doszłoby do złamania kręgów, co było czynnikiem decydującym o wielkości obrażeń i trudnościach w rekonwalescencji. To doznany w wypadku uraz kręgosłupa był przyczyną późniejszego powstania zniekształcenia. Dolegliwości bólowe wciąż odczuwane przez powódkę związek mają właśnie z kręgosłupem. Zapięcie pasów bez wątpienia mogłoby te reperkusje ograniczyć bądź nawet wyeliminować. W tym stanie rzeczy oczywistym dla Sądu było przyczynienie się I. C. do szkody. Przyczynienie to oceniono na 40%. Ustalając taki stopień przyczynienia Sąd miał na uwadze zeznania powódki zgodnie z którymi pasy odpięła jedynie czasowo, chcąc wykonać pewną czynność w samochodzie. Oczywistym jest, że miała świadomość obowiązku zapinania pasów i po zakończeniu wykonywanej czynności zapewne zapięłaby je z powrotem. Nieszczęśliwym przypadkiem jednak moment wypadku zbiegł się z chwilą, w której pas I. C. był odpięty. Mając więc na uwadze tę pechową koincydencję oraz świadomość poszkodowanej, jej przyczynienie oceniono jedynie na 40%.

Wartość zadośćuczynienia pomimo tego, iż ma pozostawać ekonomicznie odczuwalne, to musi być utrzymane w rozsądnych granicach. Kwota 90.000 zł, a po uwzględnieniu przyczynienia i przyznanej już kwoty zadośćuczynienia - 46.200 zł, rekompensuje krzywdę już doznaną oraz brak możliwości poprawy stanu zdrowia do końca życia. Uwzględnia także niepełnowartościowe funkcjonowanie powódki w społeczeństwie, w sferze zawodowej, społecznej, a w tym towarzyskiej i emocjonalnej. Uzyskana w ten sposób łączna kwota zadośćuczynienia - 59.200 zł, w ocenie Sądu, nie jest wygórowana, a jednocześnie jest świadczeniem na tyle wymiernym ekonomicznie, aby wyrównać powódce jej krzywdę. Zasądzono je zatem od pozwanego w punkcie I sentencji na podstawie art. 445 § 1 kc i 444 kc w zw. z art. 822 kc. W pozostałym zakresie powództwo o zapłatę zadośćuczynienia zostało oddalone, o czym orzeczono w pkt II wyroku - z uwagi na ustalony stopień przyczynienia.

O odsetkach z tytułu opóźnienia orzeczono na podstawie art. 481 kc oraz art. 14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Zgodnie z art. 14 ubo, zakład ubezpieczeń powinien wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie. Pismem wysłanym dnia 11.07.2013 r. pełnomocnik powódki wezwał pozwanego do zapłaty. Przyjmując średni czas dostarczenia przesyłki (7 dni), 30-dniowy termin na dobrowolne spełnienie świadczenia upłynął z dniem 18.08.2013 r., dlatego powódce przysługują odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 19.08.2013 r.

O kosztach sądowych orzekł Sąd na podstawie art. 98 § 1 i 3 kpc w zw. z art. 99 kpc a w zakresie kosztów zastępstwa procesowego także na podstawie § 6 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu z dnia 28 września 2002 r. (Dz.U. Nr 163, poz. 1349). Jednocześnie zważając, iż powódka ze swoim roszczeniem utrzymała się w 60%, na podstawie art. 100 kpc należało dokonać stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu. Powódka poniosła łącznie koszty w wysokości 9521 zł, w tym: 3600 zł tytułem zastępstwa procesowego, 3850 zł tytułem opłaty od pozwu, 2000 zł tytułem zaliczki na opinię biegłych i 71 zł w związku z kosztami stawiennictwa pełnomocnika na rozprawy. Ponieważ powódka wygrała proces w 60%, to pozwany powinien zwrócić jej kwotę 5712,60 zł. Sąd nie znalazł podstaw do podwyższenia kosztów zastępstwa procesowego powyżej minimalnej stawki biorąc pod uwagę nakład pracy pełnomocników i czas trwania postępowania.

Pozwanemu, jako że wygrał proces w 40%, należy się od powódki kwota 1440 zł tytułem 40% kosztów zastępstwa procesowego (3600 zł).

Po skompensowaniu powyższych należności Sąd zasądził na rzecz powódki koszty postępowania jak w pkt III wyroku.

W sprawie wygenerowane zostały także koszty na opinie biegłych. Łącznie z tytułu opracowanych opinii przyznano biegłym w sprawie kwotę 9489,22. Część wynagrodzeń pokryto z uiszczonej przez powódkę zaliczki w kwocie 2000 zł, a zatem pomiędzy strony należało stosunkowo rozdzielić kwotę 7489,22 zł i na podstawie art. 113 ust.1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych pobrać ją od stron na rzecz Skarbu Państwa. Od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa pobrano zatem 60% tej kwoty (4493,53 zł) - bo w takim zakresie przegrał, od powódki zaś 40% (2995,69 zł).