Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1180/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2018 roku wydanym w sprawie I C 931/17 Sąd Rejonowy w Kutnie:

1.  oddalił powództwo (...) Spółki Akcyjnej w W. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.,

2.  zasądził od (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 1.407,18 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu,

3.  polecił zwrócić (...) Spółce Akcyjnej ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Kutnie kwotę 209,82 złotych tytułem niewykorzystatnej części zaliczki.

Sąd I instancji ustalił, iż A. B. był właścicielem samochodu marki V. (...) nr rej. (...), który uległ uszkodzeniu w wyniku zdarzenia drogowego z dnia 25 września 2016 roku. W wyniku przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego pozwany przyznał i wypłacił na rzecz właściciela odszkodowanie w kwocie 1.844,87 złotych. Pomimo tego pojazd nie został naprawiony. Następnie w dniu 1 grudnia 2016 roku A. B. zbył wierzytelność przysługującą mu wobec sprawcy szkody oraz pozwanej spółki jako zakładu ubezpieczeń o odszkodowanie na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W., który to podmiot zbył uzyskaną wierzytelność na rzecz (...) spółki akcyjnej w W.. Jak również ustalił Sąd Rejonowy A. B. w trakcie użytkowania pojazdu miał inne kolizje. Dodatkowo wskazał, iż poszkodowany sprzedał samochód w stanie uszkodzonym z 6.000 złotych.

Jak ustalił dalej Sąd Rejonowy wartość samochodu na dzień wyrządzenia szkody wyniosła 7.500 złotych, a w stanie uszkodzonym był on wart 6.600 złotych. W przypadku naprawy przedmiotowego pojazdu przy użyciu oryginalnych części zamiennych koszt naprawy wyniósłby 3.113,59 złotych, ale naprawa przy użyciu nowych i oryginalnych części doprowadziłaby do wzrostu jego wartości z uwagi na wiek i nieznaną przeszłość samochodu.

W oparciu o tak poczynione ustalenia faktyczne Sąd I instancji stwierdził, że poszkodowany zbył samochód w stanie uszkodzonym po uzyskaniu odszkodowania od pozwanego zakładu ubezpieczeń, a więc faktycznie zrezygnował z jego ewentualnej naprawy. W ocenie Sądu Rejonowego w związku ze zbyciem spornego pojazdu faktyczna szkoda po stronie powoda jest ograniczona wyłącznie do pieniężnej różnicy w wartości pojazdu na datę powstania szkody oraz ceną uzyskaną z jego sprzedaży. Skoro zatem, wartość samochodu wynosiła 7.500 złotych, a po kolizji 6.600 złotych, to otrzymanie kwoty 6.000 złotych z tytułu sprzedaży nie było zaniżone. W ocenie Sądu I instancji wysokość należnego powodowi odszkodowania ogranicza się do różnicy między kwotą uzyskaną przez poszkodowanego za sprzedaż samochodu w wysokości 6.000 złotych a jego wartością w dacie szkody a więc 7.500zł. Różnica ta wynosi zatem 1.500 złotych a skoro pozwany zakład ubezpieczeń wypłacił już odszkodowanie w kwocie 1.844,87 złotych, tym samym wyrównała ona szkodę powstałą w wyniku zaistniałej kolizji. Orzekając o kosztach procesu Sąd Rejonowy wskazał, iż składała się na kwota 900 złotych kosztów zastępstwa procesowego, 490,19 złotych tytułem wykorzystanej zaliczki na koszty biegłego i 17 złotych opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Ponadto na podstawie art. 84 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd ten zwrócił pozwanemu kwotę 209,82 złotych tytułem niewykorzystanej zaliczki uiszczonej na koszty biegłego. (wyrok z uzasadnieniem – k. 125-133)

Apelację od powyższego wyroku wywiódł powód.

(...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w W. zaskarżyła je w zakresie, w jakim nie zasądzono na rzecz powoda kwoty 1844,87 złotych oraz orzeczono o kosztach procesu. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzuciła:

a)  naruszenie art. 233 § 1 kpc poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego poprzez błędne przyjęcie, iż zbycie pojazdu w stanie uszkodzonym i rezygnacja z jego naprawy pozbawia stronę powodową dochodzenia dalszego odszkodowania oraz przyjęcie, iż zobowiązanie wygasło z uwagi na zbycie pojazdu w trakcie procesu podczas gdy uszczerbek sprowadza się do ustalenia różnicy pomiędzy wartością pojazdu sprzed i po szkodzie,

b)  art. 328 kpc poprzez wadliwe sporządzenie uzasadnienia polegające na zaniechaniu wyjaśnienia podstawy prawnej zapadłego orzeczenia,

c)  naruszenie prawa materialnego –art. 361 kc w zw. z art. 363 § 1 kc i art. 822 kc poprzez ich błędną wykładnie sprowadzającą się do przyjęcia uszkodzonego pojazdu wyklucza dochodzenie dalszego odszkodowania, podczas gdy wysokość szkody należy łączyć z chwilą uszkodzenia pojazdu i jest niezależny od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy oraz przyjęcie, iż dla naprawienia szkody wystarczająca była przedsądowa wypłata kwoty 1.844,87 złotych, choć uniemożliwiała ona doprowadzenia pojazdu do stanu sprzed kolizji, jak również dodatkowo, zarzucił nieuwzględnienie kosztów sporządzenia opinii prywatnej,

d)  naruszenie art. 19 § 1 i § 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych poprzez błędne przyjęcie, iż zbycie pojazdu w toku procesu wyklucza możliwość dochodzenia dalszej kwoty odszkodowania.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez zasądzenie kwoty 1268,72 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 26 października 2016 roku do dnia zapłaty oraz kwoty 615 złotych tytułem zwrotu kosztów sporządzenia opinii prywatnej. Apelujący wniósł również o zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm prawem przepisanych. (apelacja – k. 152-157)

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik powoda wniósł o oddalenie apelacji jako całkowicie bezzasadnej oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym. (odpowiedź na apelację – k. 169-170)

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja pełnomocnika powoda podlegała uwzględnieniu.

Na wstępie należy odnieść się do zarzutów naruszenia prawa procesowego.

Podnieść należy, iż zarzuty te w istocie dotyczyły uchybień w zakresie prawa materialnego. W ocenie Sądu Okręgowego okoliczności faktyczne niniejszej sprawy były bezsporne, i to zarówno co do przebiegu postępowania likwidacyjnego, jak i sprzedaży samochodu. W takiej sytuacji, zakwestionowanie dokonanej przez sąd oceny dowodów nie mogło doprowadzić do korekty zaskarżonego orzeczenia.

Jeśli tylko z materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby nawet w równym stopniu, na podstawie tego materiału dawały się wysnuć wnioski odmienne. Jedynie wówczas, gdy brak jest logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego, lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza reguły logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (tak np. Sąd Apelacyjny w Warszawie w Wyroku z dnia 28 maja 2013 roku, sygn. akt VI ACa 1466/13, lex 1342419).

W zakresie prawa materialnego, apelacja opierała się na dwóch zarzutach.

Pierwszy dotyczył oceny tego, czy poszkodowanemu przysługuje prawo do żądania zapłaty dalszego odszkodowania pomimo zbycia uszkodzonego pojazdu.

Drugi dotyczył możliwość dochodzenia zwrotu kosztów sporządzenia tzw. opinii prywatnej przed wytoczeniem powództwa.

W ocenie Sądu Okręgowego oba zarzuty były zasadne.

Naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego uszczerbku, nie dopuszczając jednocześnie do wzbogacenia się poszkodowanego, zgodnie z zasadą wynikającą z art. 363 §2 kc w związku z art. 361 § 2 kc. Przepis pierwszego artykułu stanowi, iż jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania. Z kolei drugi z tych przepisów wyraża zasadę, że naprawienie szkody obejmuje straty które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć gdyby mu szkody nie wyrządzono.

Sąd nie podzielił przy tym twierdzenia pozwanego, iż odszkodowanie wypłacone powodowi powinno odpowiadać różnicy pomiędzy wartością pojazdu sprzed wypadku a ceną sprzedaży.

Niewątpliwie, ubezpieczyciel winien odpowiadać tylko do wysokości kosztów naprawy uszkodzeń pojazdu, a gdyby okazało się, że koszty naprawy przewyższałyby wartość pojazdu sprzed wypadku lub naprawa była ekonomicznie nieuzasadniona, to odpowiedzialność pozwanego powinna ograniczać się do różnicy pomiędzy wartością pojazdu sprzed wypadku, a wartością pozostałości. Jest to utrwalona linia orzecznicza Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy stwierdził jednocześnie, że poszkodowanemu należy zwrócić "wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki". Sąd Najwyższy przyjmował jednak, że, gdyby remont samochodu okazał się dla poszkodowanego niemożliwy albo pociągał za sobą nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do formy odszkodowania, polegającego na zapłaceniu kwoty odpowiadającej "różnicy między wartością samochodu przed wypadkiem a ceną uzyskaną z likwidacji"

Jak zaś ustalono, wartość przedwypadkowa pojazdu wyniosła 7.500 złotych, wartość pozostałości 6.600 złotych, zaś koszty naprawy opiewały na 3.113,59 złotych, z tym, że naprawa przy użyciu nowych i oryginalnych części doprowadziłaby do wzrostu jego wartości z uwagi na wiek i nieznaną przeszłość samochodu. W takiej sytuacji faktycznej nie można stosować zasady tzw. szkody całkowitej. Poszkodowany winien zatem otrzymać kwotę pozwalającą na naprawę samochodu.

Bez znaczenia dla oceny zasadności żądania pozwu pozostaje przy tym fakt sprzedaży przez powoda przedmiotowego pojazdu w stanie uszkodzonym. Jako utrwalony w orzecznictwie należy uznać bowiem pogląd, zgodnie z którym obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać. Rzeczywista naprawa samochodu nie stanowi warunku dla dochodzenia odszkodowania z tytułu uszkodzonego samochodu, obliczonego na podstawie ustalonych kosztów naprawy. Zastosowania takiego miernika dla ustalenia wysokości odszkodowania wymaga przede wszystkim jego kompensacyjna funkcja (uchwała SN z dnia 15 listopada 2001 roku, III CZP 68/01, OSPIKA 2002, nr 7 – 8, poz. 103, wyrok SN z dnia 16 maja 2002 roku, sygn. akt V CKN 1273/00, Lex nr 55515).

Sąd uznał również, iż nie podlega zaliczeniu na poczet należnego powodowi odszkodowania kwota, jaką otrzymał on z tytułu sprzedaży powypadkowego pojazdu. Brak jest tu bowiem podstaw do zastosowania konstrukcji wyrównania korzyści z uszczerbkiem. Trudno bowiem uznać, aby cena sprzedaży uszkodzonego auta – w sytuacji gdy sprzedaż została dokonana przez poszkodowanego w wykonaniu przysługującego mu prawa rozporządzenia rzeczą będącą jego własnością – stanowiła korzyść pozostającą w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem powodującym szkodę. A. B. sprzedał pojazd za 6.000 złotych. Gdyby jednak pojazd był naprawiony, uzyskałby znacznie większą kwotę, w która zawierała by równowartości uzyskanej ceny. Skoro powód stracił taką możliwość w wyniku wypadku, należało oszacować koszt przywrócenia samochodu do stanu sprzed wypadku. Jak wyżej wykazano bez znaczenia jest to, co stało się później z uszkodzonym pojazdem.

Sąd Okręgowy uznał również, iż podlega zaliczeniu na poczet należnego powodowi odszkodowania kwota, jaką uiścił jako zapłatę za wykonaną ekspertyzę ustalającą wartość uszczerbku w pojeździe powoda. Zgodnie z uchwałą SN z dnia 18 maja 2004 r. odszkodowanie przysługujące z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów może - stosownie do okoliczności sprawy - obejmować także koszty ekspertyzy wykonanej na zlecenie poszkodowanego (sygn. akt III CZP 24/04 OSNC 2005/7-8/117).

W tym miejscu należy odnieść się do podniesionego w odpowiedzi na pozew zarzutu, iż umowa przelewu wierzytelności nie obejmowała roszczenia o zwrot kosztów sporządzenia ekspertyzy.

Koszt ten został poniesiony przez powoda, który miał prawo zweryfikowania zasadności swojego roszczenia jeszcze przed wszczęciem postępowania. W niniejszej sprawie, sporządzenie opinii było niezbędne do ustalenia rzeczywistej wysokość szkody. Nie ma znaczenia to, iż opinię te sporządził powód we własnym zakresie. Ważne jest to, że dokument został złożony już na etapie postępowania likwidacyjnego, a nie załączony dopiero do pozwu. Zdaniem Sądu, postawa ta była przejawem realizacji obowiązku współdziałania w likwidacji skutków kolizji. Uprawnionym jest wniosek, iż odzwierciedla ona rzeczywisty zakres uszkodzeń samochodu.

Wysokość wynagrodzenia za sporządzenie tego dokumentu wynika wprost z rachunków załączonych do akt sprawy.

Konkludując, skoro zatem koszty naprawy wyniosły 3.113,59 złotych, a w postępowaniu likwidacyjnym wypłacono 1.844,87 złotych, to odszkodowanie powinno opiewać na 1.268,72 złotych. Z kolei, koszty sporządzenia prywatnej ekspertyzy wyniosły 615 złotych. Łącznie została zatem zasądzona kwota 1.883,72 złotych.

W zakresie żądanych odsetek Sąd zważył, iż stosownie do treści art. 481 § 1 k.c., stanowiącego – zgodnie z dyspozycją art. 359 § 1 k.c. – formalne, ustawowe źródło odsetek, jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnianiem świadczenia, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik, odpowiedzialności nie ponosi. Istotne jest więc ustalenie momentu, w którym pozwany opóźnił się ze spełnieniem świadczenia.

Pozwany powinien we własnym zakresie oszacować koszty naprawy i uczynił to przyznając kwotę 1844,87 złotych. Decyzja w tym przedmiocie zapadła w dniu 14 października 2016 roku, a zatem powód mógł dochodzić odsetek od pozostałej części należnego odszkodowania od dnia 26 października 2016 roku. Z kolei w zakresie kwoty 615 złotych odsetki zostały zasądzone od daty doręczenia odpisu n/z wraz z pozwem.

W tym zakresie powództwo podlegało oddaleniu – co do należności głównej, jak i daty wymagalności odsetek od kwoty 615 złotych.

Konsekwencją zmiany wyroku była konieczność ponownego rozliczenia kosztów procesu przed Sądem I Instancji.

Skoro powód wygrał proces w 90 % i poniósł łącznie koszty procesu w wysokości 1621,11 złotych (105 złotych opłata od pozwu, 917 złotych wynagrodzenie pełnomocnika, 490,18 złotych i 108,93 złotych tytułem wynagrodzenia biegłego). Powinien zatem otrzymać zwrot kwoty 1458,99 złotych. Jednocześnie powinien zwrócić pozwanemu 10 % poniesionych przez niego kosztów w wysokości 1407,18 złotych (917 złotych wynagrodzenie pełnomocnika, 490,18 złotych tytułem wynagrodzenia biegłego) czyli kwotę 140,72 złote.

W takiej sytuacji na rzecz powoda została zasądzona również kwota 1.318,27 złotych.

Dodatkowo orzeczono o zwrocie niewykorzystanej zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego, które to rozstrzygnięcie również znalazło się w korygowanym wyroku.

Z tych wszystkich względów Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok nadając mu nową treść, o czym orzekł w pkt. I) wyroku.

W pozostałym zakresie – co do daty wymagalności odsetek od kwoty 615 złotych - apelacja została oddalona na podstawie art. 386 kpc, o czym orzeczono w pkt. II)

Natomiast, orzeczenie zawarte w pkt III) wyroku uzasadnia przepis art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i w zw. z § 2 pkt 3) w zw. z § 10 ust. 1) pkt 1) Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1804 z późn. zm.). Dodatkowo została zasadzona odpowiadająca opłacie za apelację – 95 złotych.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji.