Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ca 737/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie IX Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Mirosław Wieczorkiewicz (spr.)

Sędziowie:

SO Krystyna Skiepko, Agnieszka Żegarska

Protokolant:

pracownik sądowy Izabela Ważyńska

po rozpoznaniu w dniu 11 grudnia 2018 r. w Olsztynie na rozprawie

sprawy z powództwa R. W.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Biskupcu

z dnia 10 kwietnia 2018 r., sygn. akt I C 757/17,

I.  zmienia wyrok w punktach I,III i IV w ten sposób, że nadaje mu brzmienie:

„I. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 10.010,-zł (dziesięć tysięcy dziesięć) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 19 września 2017 r. do dnia zapłaty, oddalając powództwo w pozostałym zakresie,

III. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4.118,-zł (cztery tysiące sto osiemnaście) tytułem kosztów procesu,

IV. nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Biskupcu kwotę 356,16,zł (trzysta pięćdziesiąt sześć i 16/100) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych”,

II.  oddala apelację w pozostałej części,

III.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.301,-zł (dwa tysiące trzysta jeden) tytułem kosztów procesu za instancję odwoławczą.

Krystyna Skiepko Mirosław Wieczorkiewicz Agnieszka Żegarska

Sygn. akt IX Ca 737/18

UZASADNIENIE

Powód wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 10.010 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od 17 marca 2003r. do dnia zapłaty oraz kosztami postępowania. W uzasadnieniu pozwu powód podał, że uszkodzeniu uległ jego pojazd. Sprawcą szkody był kierujący innym pojazdem, którego odpowiedzialność cywilną ubezpieczył pozwany. Pozwany w toku likwidacji szkody wypłacił powodowi częściowo odszkodowanie. Powód nie zgadzał się z wysokością wypłaconego mu świadczenia i stoi na stanowisku, że zakład ubezpieczeń dokonując kalkulacji szkody nieprawidłowo sporządził kosztorys, zaniżając nim ceny robocizny oraz części zamiennych niezbędnych do naprawy, a ponadto błędnie oceniając sposób naprawy uszkodzeń. Powód zlecił sporządzenie opinii prywatnej, której koszt zwiększa szkodę.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów procesu. W odpowiedzi na pozew pozwany podniósł zarzut znacznego i bezzasadnego zawyżenia szkody. Pozwany także podał, że oferował poszkodowanemu możliwość naprawy pojazdu w warsztacie współpracującym z pozwanym oraz to, że pozwany zrezygnował z takiej możliwości naprawy. Sąd Rejonowy w Biskupcu wyrokiem z dnia 10 kwietnia 2018r. oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 4.217,-zł tytułem kosztów procesu oraz nakazał ściągnąć od powoda kwotę 356,16,-zł tytułem kosztów sądowych.

Sąd I instancji ustalił, że:

- w dniu 24 maja 2017r. doszło do uszkodzenia pojazdu powoda, było to (...);

- sprawca szkody w chwili wyrządzenia szkody posiadał ważne ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie;

- w pojeździe powoda doszło do uszkodzenia maski i zderzaka przedniego, kratki, tablicy rejestracyjnej z ramką, prowadnicami i odbojnikami, kraty wlotu powietrza, prawego przedniego reflektora z dyszą spryskiwacza i ramką, prawego reflektora przeciwmgielnego pióra przedniego, prawego przedniego błotnika z osłoną wnęki koła i mocowaniem błotnika, poprzeczki przedniej dolnej, usztywnienia przedniego prawego, pokrywy siedzenia przedniego i zamka pasa bezpieczeństwa,

- pozwany wypłacił poszkodowanemu kwotę 8.832,25 złotych tytułem odszkodowania. Wypłata została ustalona na podstawie wyceny kosztorysowej,

- powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 24.284,38 złotych tytułem brakującej części odszkodowania, w terminie 3 dni od otrzymania wezwania,

- powód zlecił D. K. sporządzenie kalkulacji naprawy ww. pojazdu. Zapłacił za to zleceniobiorcy kwotę 700 złotych.

- powód sprzedał sporny pojazd w trakcie trwania postępowania.

- koszt naprawy pojazdu powoda wynosił łącznie kwotę 23.096,82 złotych. Do naprawy należało zastosować wyłącznie części oryginalne z logo producenta. Zastosowanie tych części zapewniało jakość, trwałość, bezpieczeństwo oraz estetykę, zwłaszcza, że pojazd wcześniej nie był naprawiany, a jego przebieg w stosunku do wieku nie był znaczny. Zakres uszkodzeń pokrywy silnika i błotnika nie był znaczny. Przywrócenie stanu poprzedniego tych elementów powinno było nastąpić poprzez ich naprawę. Koszt robocizny należało przyjąć na poziomie 100 zł/rbg.

Mając to na uwadze Sąd Rejonowy uznał, że roszczenie powoda nie jest zasadne.

Sąd ten w tym zakresie zważył, że rozpoznanie sprawy było zdeterminowane stanowiskiem pozwanego, który zakwestionował roszczenie pozwu, tak co do zasady, jak i wysokości. Ponadto, według Sądu Rejonowego, bezspornym było, że w pojeździe doszło do powstania szkody, w związku ze zdarzeniem drogowym z 24 maja 2017r., nie był sporny również zakres uszkodzeń ww. pojazdu w następstwie omawianego zdarzenia.

Sąd Rejonowy po analizie art. 822, art. 805 i art. 824 1 kc oraz art. 363 kc doszedł do wniosku, że z uwagi na sprzedaży pojazdu, powód nie mógł skutecznie domagać się naprawienia szkody, poprzez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, stanowiącej koszt naprawy pojazdu, celem przywrócenia jego stanu poprzedniego.

Zdaniem tego Sądu, skoro pojazd został sprzedany i nienaprawiony, to powód utracił prawo żądania naprawienia szkody rozumianej, jako koszt przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego, albowiem chociażby hipotetycznie wykluczona jest możliwość naprawienia pojazdu przez powoda. Według Sądu I instancji, w warunkach niniejszej sprawy odpadło kryterium różnicowe, na którym opiera się tradycyjne wyliczenie szkody, poprzez określenie kosztów, które musiałby ponieść poszkodowany, aby przywrócić pojazd do stanu, w jakim się znajdował przed szkodą, doprowadzając tym samym do odtworzenia swojej ówczesnej sytuacji majątkowej.

Sąd Rejonowy zauważył, że w przypadku sprzedaży pojazdu szkoda powinna zostać wyrażona i wykazana w inny sposób, czyli tak, aby nie stała się źródłem wzbogacenia.

W ocenie tego Sądu powód winien wyrazić szkodę, jako różnicę pomiędzy uzyskaną ze sprzedaży ceną, a tą, którą uzyskałby, gdyby przedmiotem sprzedaży był pojazd nieuszkodzony. W ten sposób uzyskane odszkodowanie nie doprowadziłoby ani do poszkodowania, ani do wzbogacenia powoda, a jednocześnie odzwierciedlałoby rzeczywisty uszczerbek majątkowy.

Zdaniem Sądu I instancji nie można pogodzić faktu sprzedaży uszkodzonego samochodu z podtrzymywaniem roszczenia przeciwko sprawcy uszkodzenia o odszkodowanie równe kosztom jego usunięcia.

W takiej sytuacji pozwany miałby, zatem spełnić świadczenia w postaci nieponiesionych przez powoda kosztów naprawy, których powód ponieść już nie może.

Według Sądu Rejonowego, powód jest dysponentem procesu i w toku postępowania może rozporządzać swoimi prawami.

W tych warunkach Sąd ten uznał, że po sprzedaży spornego pojazdu nie ma już możliwości takiego ustalenia w oparciu o koszty naprawy.

W konsekwencji Sąd I instancji przyjął, że powód nadal doznawać może uszczerbku majątkowego, ale już w postaci uzyskania ze sprzedaży niższej ceny niż należna za taki samochód, ale nieuszkodzony. W chwili orzekania o odszkodowaniu roszczenie o zapłatę kwoty równej kosztom naprawy pojazdu jest już bezzasadne z przyczyn wywołanych przez samego poszkodowanego, który ich nie poniósł przed sprzedażą, a po sprzedaży ponieść już nie może.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy rozstrzygnął zgodnie z przepisem art. 98 § 1 kpc w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, biorąc pod uwagę odpowiedzialność za wynik procesu.

Apelację od tego wyroku złożył powód, który zaskarżył w całości. Powód zarzucił zaskarżonemu wyrokowi naruszenie:

1/ prawa materialnego, tj. art. 361 § 2 i art. 363 § 1 kpc poprzez przyjęcie, że zbycie przedmiotu szkody prowadzi do utraty wierzytelności o naprawienie szkody;

2/ przepisów postępowania, tj. art. 379 pkt 5 kpc poprzez zaniechanie doręczenia stronie powodowej opinii uzupełniającej biegłego, czym powód został pozbawiony możliwości złożenia zarzutów do opinii oraz dalszych wniosków w zakresie tego dowodu, a przez to – możliwości obrony swych praw.

Mając to na uwadze powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Biskupcu do ponownego rozpoznania. Powód zażądał również zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych oraz o przeprowadzenie dowodu z załączonej umowy oraz wyceny na okoliczność szkody poniesionej przez powoda.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna.

Nie negując na obecnym etapie przeprowadzonego postępowania dowodowego i przytoczonych - w niezbędnym zakresie – ustaleń, Sąd Okręgowy uznaje, że z powyższych ustaleń Sąd pierwszej instancji wyprowadził błędny wniosek jakoby powodowi nie przysługiwało w warunkach niniejszej sprawy odszkodowanie w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej pozwanego za naprawie szkody.

Taka ocena stanu sprawy wynika z bezspornych w podstawowym zakresie ustaleń opinii oraz z zakresu zgłoszonego żądania, częściowej naprawy szkody.

Na początku należy jednak odnieść się do zarzutu najdalej idącego, a mianowicie do zarzutu nieważności postępowania wynikającego z art. 379 pkt 5 kpc.

W tym zakresie Sąd odwoławczy uważa, że nie jest on zasadny w realiach niniejszej sprawy.

Strona powodowa swój zarzut opiera na tym, że powód został pozbawiony możliwości złożenia zarzutów do opinii oraz dalszych wniosków w zakresie tego dowodu, a przez to – możliwości obrony swych praw, a było to na etapie uzupełniającej pisemnej opinii.

Odpis opinii został przesłany pełnomocnikowi powoda w dniu 3 kwietnia 2018r. i z oświadczenia tego pełnomocnika złożonego na rozprawie apelacyjnej wynika, że otrzymał on odpis opinii, ale bez zobowiązania do możliwości ustosunkowania się do jej treści, bez zakreślenia w tym zakresie terminu, co jest praktykowane w sądach.

Pełnomocnik powoda był zawiadomiony o terminie rozprawy w dniu 10 kwietnia 2018r. i nie stawił się na tym posiedzeniu.

W tym dniu Sąd I instancji wydał postanowienie dowodowe i zamknął rozprawę, ogłaszając zaskarżony wyrok.

Wydanie wyroku nastąpiło bez oczekiwania na zajęcie stanowiska merytorycznego, co do rzeczonej opinii przez powoda.

Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, nieważność postępowania z powodu pozbawienia strony możności obrony swych praw zachodzi tylko wtedy, gdy strona na skutek naruszenia przepisów postępowania przez sąd lub przeciwnika w sporze nie mogła brać udziału w istotnej części postępowania. Do stwierdzenia nieważności postępowania z powodu pozbawienia strony możności obrony nie wystarcza samo ustalenie, że doszło do naruszenia przepisów dotyczących udziału strony w postępowaniu, konieczne jest jeszcze wykazanie, że wskutek tego naruszenia strona nie mogła brać udziału w istotnej części postępowania i nie miała możliwości usunięcia skutków tych uchybień na rozprawie przed wydaniem wyroku w danej instancji (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 1974r., II CR 155/74, OSPiKA 1975, nr 3, poz. 66, z dnia 13 marca 1998 r., I CKN 561/97, nie publikowany, z dnia 15 października 2015r., II CSK 690/14, Legalis nr 1460722, z dnia 25 listopada 2015r., II CSK 617/14, Legalis nr 1378809 i z dnia 20 kwietnia 2016r., V CSK 526/15, Legalis nr 1472811 oraz z dnia 6 października 2016r., IV CSK 825/15, Legalis nr 1564933, postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 2015r., I CSK 888/14, Legalis nr 1398632). Stwierdzenie zatem, czy rzeczywiście strona została pozbawiona możliwości obrony swoich praw, wymaga z reguły odniesienia się do określonych okoliczności każdej konkretnej sprawy i stwierdzenia, czy w tych okolicznościach uchybienia Sądu I instancji lub strony przeciwnej wywołały skutek, o jakim mowa w art. 379 pkt 5 kpc.

W kontekście powyższych rozważań należało zwrócić uwagę na to, że co do zasady niedoręczenie odpisów opinii biegłego pełnomocnikowi strony nie prowadzi do pozbawienia strony możliwości obrony jej praw. Tego rodzaju uchybienia mogą wywołać skutek ustalony treścią art. 379 pkt 5 kpc, m.in. w sytuacji, gdy obok niedoręczenia opinii doszło do dalszych uchybień, w szczególności poprzez niezawiadomienie o terminie wyznaczonej po sporządzeniu przez biegłego opinii rozprawy.

Taka sytuacja jednak nie miała jednak miejsca w niniejszej sprawie.

Sąd odwoławczy zwraca bowiem uwagę, że pełnomocnik powoda został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy przed Sądem Rejonowym odpowiednio wcześniej, która została wyznaczona na dzień 25 września 2018 roku (k. 37– doręczone zawiadomienie było w dniu 16 sierpnia 2018r.).

Nie sposób przy tym zaaprobować stanowiska pełnomocnika powoda, według którego niestawiennictwo jego pełnomocnika na wyznaczonej przez Sąd I instancji rozprawie uzasadnione było oczekiwaniem na odroczenie rozprawy i zakreślenie stronom terminu do ustosunkowania się do opinii.

Sąd II instancji zwraca, bowiem uwagę, że choć zawiadomienie o terminie rozprawy nie obliguje pełnomocnika do stawiennictwa, to jednak stawiennictwo przed sądem w wyznaczonym terminie pozostaje w szeroko pojętym interesie jego mocodawcy.

W tych warunkach nie sposób przy tym uznać, że dobrowolne niestawiennictwo pełnomocnika powoda na terminie rozprawy poprzedzającej wydanie wyroku, mogło doprowadzić do ograniczenia powodowi obrony jego praw, tym bardziej, że gdyby pełnomocnik powoda stawił się na rozprawie, mógłby wytknąć Sądowi I instancji uchybienie i w celu umożliwienia pełnomocnikowi złożenia dalszych wyjaśnień.

W efekcie, zatem Sąd II instancji stwierdził, że, pomimo iż niewątpliwie doszło przed Sądem I instancji do uchybienia przepisom postępowania (zbyt późne przesłania opinii uzupełniającej), to jednak ostatecznie w przedstawionych powyżej okolicznościach, nie mogły one prowadzić do stwierdzenia nieważności postępowania w postulowanej przez apelującego powoda części.

Przechodząc do dalszej części zarzutów apelacji i ich treści należy uznać, że powód nie zakwestionował formalnie dokonanych ustaleń faktycznych. Uzasadnienie apelacji odnosi się do poparcia argumentacji zgłoszonych zarzutów apelacyjnych.

Należy przy tym podkreślić, że w odniesieniu do środków zaskarżenia wnoszonych przez zawodowych pełnomocników zarzuty powinny być jednoznacznie sformułowane, gdyż nie ma podstaw do przypisywania pismom wnoszonym przez takich pełnomocników treści wprost w nich niewyrażonych (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2015r., IV CZ 84/14, Legalis nr 1180603).

Powyższe stanowisko ma znaczenie także, dlatego, że sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego /por. uchwała Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego 31 stycznia 2008r., III CZP 49/07, OSNC 2008/6/55/, dlatego powoływanie się w zarzutach na naruszenie prawa procesowego, ma skutek procesowy tylko do wymienionych w odwołaniu konkretnych zarzutów naruszenia procedury, z wyjątkiem powodujących nieważność postępowania.

Powód zarzucił w apelacji naruszenie tylko prawa materialnego, a zarzut naruszenia prawa materialnego może być podniesiony tylko wówczas gdy, skarżący uznaje, że Sąd dokonał błędnej wykładni określonego przepisu prawa materialnego (mylnie zrozumiał jego treść) bądź niewłaściwie go zastosował (nieprawidłowo odniósł normę prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego) /por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 kwietnia 2003r., I CKN 160/01, Legalis numer 208595/. Warunkiem skutecznego postawienia zarzutu naruszenia prawa materialnego jest, więc niekwestionowanie przez stronę ustalonego przez Sąd I instancji stanu faktycznego.

Przede wszystkim podkreślić należy, że pomimo sformułowania przez skarżącego zarzutu naruszenia prawa materialnego, z treści uzasadnienia złożonego środka odwoławczego wynika, że powód w istocie kwestionuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów i dokonane ustalenia, co nie może być uznane za skuteczne w realiach niniejszej sprawy.

Przechodząc szerzej do analizy drugiego zarzutu apelacji należy wskazać, że strony pozostawały w sporze zaś, co do sposobu naprawienia szkody, jak i co do wysokości samego odszkodowania należnego w związku z uszkodzeniem pojazdu powoda.

Sąd I instancji ustalił stan faktyczny w niniejszej sprawie w oparciu o dowody z dokumentów znajdujących się w prowadzonych przez pozwany zakład ubezpieczeń aktach szkody, jak również na podstawie dowodu z dokumentu w postaci faktury VAT na okoliczność kosztów prywatnej ekspertyzy powoda. Sąd ten wziął pod uwagę wnioski płynące z prywatnej ekspertyzy D. K. przedłożonej przez stronę na okoliczność kosztów przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia, uznając jednocześnie wymienione opracowanie, jako wyraz stanowiska powoda w niniejszym postępowaniu.

W tej sytuacji, Sąd odwoławczy uznaje, że ta opinia stanowi jedynie argumentację faktyczną i prawną przytaczaną przez stronę postępowania na poparcie jej twierdzeń. Ma, więc jedynie walor dokumentu prywatnego (art. 245 kpc) i stanowi dowód tego, że osoba, która ją podpisała wyraziła zawarty w niej pogląd. Jednocześnie zaś opinia te nie korzysta z domniemania zgodności z prawdą zawartych w niej twierdzeń (por. wyrok Sądu Najwyższego z 15 stycznia 2010 roku, sygn. akt I CSK 199/09, LEX numer 570114).

Najbardziej istotnym w rozstrzygnięciu sporu okazał się dowód ze sporządzonej na zlecenie sądu opinii B. G. biegłego z zakresu techniki samochodowej i wyceny wartości pojazdów samochodowych oraz jakości i kosztów napraw powypadkowych. Dowód powyższy stanowi wykaz kosztów niezbędnych do przeprowadzenia naprawy samochodu w celu przywrócenia go do stanu używalności, sprzed jego uszkodzenia, do którego doszło 24 maja 2017r. oraz dowód na okoliczność możliwości dokonania takiej naprawy (z punktu widzenia technicznego).

Opinia ta w zakresie zgłoszonego częściowego roszczenia naprawienia szkody jest w niniejszej sprawie wystarczająca, ponieważ wskazuje na wyższy jej wymiar niż dochodzone roszczenie w tym postępowaniu.

Na gruncie odpowiedzialności cywilnoprawnej, odpowiedzialność deliktowa posiadacza pojazdu mechanicznego, którego kierowca spowodował wypadek, uregulowana została w art. 436 kc, która na zasadzie treści art. 436 § 2 kc nakazuje stosować zasady ogólne odpowiedzialności deliktowej za szkodę wyrządzoną z winy sprawcy szkody (art. 415 kc). Do przesłanek odpowiedzialności deliktowej należą, więc: zdarzenie, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność, szkoda i związek przyczynowy między owym zdarzeniem, a szkodą. Uwzględniając zaś, że odpowiedzialność ubezpieczyciela na podstawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdów jest taka sama jak posiadacza pojazdów, ocenie będą więc podlegały przesłanki, o których mowa powyżej.

W świetle powyższego, nie ulega wątpliwości, że powód poniósł w wyniku zdarzenia z 24 maja 2017 roku szkodę, która była szkodą większą niż ta uznana przez pozwanego w postępowaniu likwidacyjnym i zrekompensowana wypłaconym odszkodowaniem (8.832,25,-zł). Wartość bowiem koniecznych napraw pojazdu powoda przewyższała wartość przyznanego przez pozwanego ubezpieczyciela świadczenia. Wskazać w tym miejscu należy, że bezspornym było to, iż powód nie dokonał naprawy pojazdu, jak również, że w trakcie procesu sprzedał pojazd w stanie uszkodzonym. Podnieść jednak należy, że szkoda powstaje zwykle w chwili wypadku komunikacyjnego i podlega naprawieniu według zasad określonych w art. 363 § 2 kc (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2003 roku, IV CKN 387/01; Lex numer 141410).

Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje, więc z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego czy poszkodowany dokonał naprawy i czy w ogóle zamierza ją naprawić (uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 roku, III CZP 68/01, OSPIKA 2002, nr 7-8, poz. 103, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 sierpnia 2003 roku, IV CKN 387/01; Lex numer 141410 oraz postanowienie z 7 grudnia 2018r., III CZP 51/18, nie publikowane).

Jakkolwiek obowiązek ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej polega na zapłacie odszkodowania, a więc na spełnieniu świadczenia pieniężnego (art. 822 § 1 kc), to jednak judykatura przyjmuje, że poszkodowany może, według swojego wyboru, żądać od ubezpieczyciela zapłaty kosztów hipotetycznej restytucji albo zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej ustalonej zgodnie z metodą różnicy.

Przepis art. 822 § 1 kc modyfikuje normę wynikającą z art. 363 § 1 kc bowiem jedynie w ten sposób, że roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego przekształca w roszczenie o zapłatę kosztów restytucji. Powstanie tego roszczenia, a tym samym zakres odszkodowania, nie zależą od tego, czy poszkodowany dokonał restytucji i czy w ogóle ma taki zamiar.

Stosowanie art. 822 § 1 w zw. z art. 363 § 1 kc oznacza, że poszkodowany nie może jednak żądać zapłaty kosztów (hipotetycznej) restytucji w sytuacji, w której przywrócenie stanu poprzedniego byłoby niemożliwe albo też pociągało za sobą nadmierne trudności lub koszty. Ocena, czy koszty restytucji są nadmierne, zależy od okoliczności sprawy. Na gruncie spraw dotyczących naprawy pojazdów mechanicznych ugruntowała się praktyka zakładająca, że koszt naprawy nie jest nadmierny dopóty, dopóki nie przewyższa wartości pojazdu sprzed wypadku (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2018r., II CNP 41/17, Legalis nr 1766230 i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2006r., III CZP 76/05, Legalis nr 81505)

W konsekwencji stanowisko to uznać należy za ugruntowane, a sprowadza się do tezy, że żądanie przez poszkodowanego świadczenia pieniężnego umożliwiającego naprawę pojazdu jest wiążące, chyba że jest ono niemożliwe, bądź pociąga za sobą zbytnie koszty (np. przekracza wartość pojazdu sprzed szkody) /por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 września 1970r., II CR 371/70; Lex numer 1183; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2002r., V CKN 682/00; Lex numer 54343; wyrok Sądu Najwyższego z 26 listopada 2002r., V CKN 1397/00; Lex numer 77057 i postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2006r., III CZP 76/05, Legalis nr 81505/.

Jak wynika zatem z pisemnej opinii biegłego, naprawa pojazdu powoda pod względem technicznym i ekonomicznym była uzasadniona, zaś wartość naprawy pojazdu powoda nie przekraczała wartości uszkodzonego auta w dniu zdarzenia.

W świetle powyższych okoliczności i w związku z wyborem poszkodowanego (art. 363 kpc) sumę należnego powodowi odszkodowania stanowiły koszty naprawy pojazdu, w tym i oszacowane w opinii biegłego sądowego.

Odpowiedzialność pozwanego ogranicza się jedynie do szkody rzeczywiście poniesionej przez stronę poszkodowaną. Zgodnie bowiem z treścią art. 361 § 1 kc, zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (§ 2). Przepis ten wprawdzie nie zawiera definicji szkody, jednakże przyjąć trzeba, że szkodą jest uszczerbek w prawnie chronionych dobrach poszkodowanego. W piśmiennictwie i judykaturze dla określenia szkody używa się terminu „uszczerbek”, aby wskazać na stan niekorzystny dla poszkodowanego.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy wskazać trzeba, że szkodą powoda jest uszczerbek powstały w jego majątku w wyniku zdarzenia z 24 maja 2017 roku polegający na uszkodzeniu jej pojazdu – jak ustalono – w wysokości stanowiącej różnicę pomiędzy wartością koniecznych do przeprowadzenia napraw w celu przywrócenia stanu technicznego pojazdu sprzed wypadku, a odszkodowaniem z tego tytułu przez pozwanego wypłaconym.

W związku z tym Sąd odwoławczy od szkody powstałej w wyniku uszkodzenia pojazdu powoda, odjął przyznane mu i wypłacone już odszkodowanie w wysokości 8.832,25,-zł, albowiem w tym zakresie szkoda została już powodowi naprawiona. Powstała w ten sposób różnica w wysokości, co najmniej 14.264,07,-zł (23.096,32 – 8.832,25) stanowiłaby należne powodowi brakujące odszkodowanie.

Jednak powód żądał zasądzenia jedynie kwoty 10.010,-zł, dlatego takim żądaniem był ograniczony Sąd II instancji (art. 321 § 1 w zw. z art. 384 kpc).

Uwzględnieniu podlegałoby także żądanie zasądzenia kosztów prywatnej opinii.

Z ugruntowanego orzecznictwa wynika, że odszkodowanie, przysługujące z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, może - stosownie do okoliczności sprawy - obejmować także koszty ekspertyzy wykonanej na zlecenie poszkodowanego (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 18 maja 2004r., III CZP 24/04, OSNC 2005 nr 7-8, poz. 117).

Odszkodowanie, przysługujące z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów, może – stosownie do okoliczności sprawy – obejmować także koszty ekspertyzy wykonanej na zlecenie poszkodowanego. Ocena, czy poniesione koszty ekspertyzy sporządzonej na zlecenie poszkodowanego w postępowaniu przedsądowym są objęte odszkodowaniem przysługującym od ubezpieczyciela z umowy odpowiedzialności cywilnej, musi być dokonana przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności sprawy, a w szczególności w zależności od ustalenia, czy zachodzi normalny związek przyczynowy pomiędzy poniesieniem tego wydatku a wypadkiem oraz czy poniesienie tego kosztu było obiektywnie uzasadnione i konieczne także w kontekście ułatwienia określenia prawidłowo konkretnego ubezpieczyciela, jak i ułatwiania zakładowi ubezpieczeń ustalenia okoliczności wypadku i rozmiarów szkody (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 21 grudnia 2017r., VI ACa 777/16, Legalis nr 1720132).

Żądanie zasądzenia kwoty 700,-zł z tytułu zwrotu kosztów sporządzenia opinii prywatnej przed wytoczeniem powództwa mogłoby być zasadne, ponieważ wypłata przez ubezpieczyciela świadczenia w niższej niż należna wysokości stanowiłaby nienależyte wykonanie zobowiązania gwarancyjnego w ramach OC i uzasadnia objęcie odszkodowaniem także związanych z tym kosztów (art. 415 kc).

Mając powyższe na względzie Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego ubezpieczyciela na rzecz powoda kwotę 10.010,-zł oraz koszty procesu, o czym orzeczono w pierwszym punkcie wyroku, oddalając apelację w pozostałym zakresie (co do daty wymagalności odsetek) (art. 385 kpc).

Powód żądał zasądzenia odsetek od 17 marca 20003r., w sytuacji, gdy szkoda powstała 24 maja 2017r.

Z akt sprawy wynika, że powód wezwał pozwanego pismem z dnia 11 września 2017r. do zapłaty kwoty 24.284,38,-zł w terminie 3 dni. Pismo to pozwany odebrał w dniu 15 września 2017r., dlatego wymagalność tego roszczenia jest od 19 września 2017r.

Odsetki, zgodnie z art. 481 kc, należą się niezależnie od tego czy powodem niezapłacenia należnej kwoty były okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność i czy wierzyciel poniósł szkodę. O opóźnieniu w spełnieniu świadczenia podobnie jak w przypadku zwłoki można zaś, zgodnie z art. 476 kc mówić, gdy dłużnik nie spełnił świadczenia niezwłocznie po wezwaniu.

O kosztach procesu i sądowych Sąd odwoławczy rozstrzygnął na zasadzie odpowiedzialności za wynik postępowania, ponieważ powód wygrał w całości zgłoszone żądanie (art. 98 § 1 i 3 kpc oraz art. 113 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych).

Na koszty procesu przed Sądem I instancji składają się koszty zastępstwa, opłaty skarbowej i opłaty od pozwu, zaś na koszty postępowania apelacyjnego składają się wynagrodzenie pełnomocnika powoda (1.800,-zł) oraz opłata od apelacji (501,-zł).

Krystyna Skiepko Mirosław Wieczorkiewicz Agnieszka Żegarska