Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt II K 55/13

UZASADNIENIE

Oskarżony K. M. urodził się 21 stycznia 1981 roku w Ł.. Rodzice oskarżonego zaniedbywali obowiązki rodzicielskie, był on, wraz z dwojgiem rodzeństwa, wychowywany przez dziadków: M. Ś. i pokrzywdzonego W. Ś. (1). Oskarżony jest kawalerem, z nieformalnego związku ma dziewięcioletnią córkę. Oskarżony pracował dorywczo, nie posiadał żadnego majątku, ponadto utrzymywali go dziadkowie, u których też mieszkał przez większą część życia, z wyjątkiem dwuletniego okresu, kiedy samodzielnie zamieszkiwał w G..

Dowód: kwestionariusz wywiadu środowiskowego – k. 427 – 428, wyjaśniania oskarżonego – k. 446 – 447

Zachowanie oskarżonego w miejscu zamieszkania oceniane budziło zastrzeżenia, ponieważ nadużywał on alkoholu, po wypiciu którego stawał się agresywny. Już wcześniej dochodziło do awantur w domu pomiędzy oskarżonym a dziadkami, wywoływanych przez K. M., jednakże oskarżony nie stosował wobec nich przemocy fizycznej. Oskarżony nadużywał alkoholu, pod jego wpływem zachowywał się agresywnie wobec innych osób, również swoich dziadków. Dzielnicowy M. M. (1) trzykrotnie kierował oskarżonego do Miejsko – Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Sąsiedzi słyszeli wyzwiska, krzyki, hałasy, odgłosy rąbania dochodzące z mieszkania Ś.. M. Ś. w przypadku konfliktu ustępowała oskarżonemu, zaś W. Ś. (1) próbował przeciwstawiać się mu, aczkolwiek ostatecznie zazwyczaj również on ustępował. W. Ś. (1) był mężczyzną spokojnym, nie był wybuchowy. Miał on 84 lata, był niskiego wzrostu (164 cm) i szczupłej budowy ciała.

Dowód: zeznania świadków: Z. M. – k. 466 – 466v, 33v – 34v (odpis – k. 232v), M. M. (2) – k. 450 – 450v M. B. – k. 45v (odpis – k. 46a v), K. S. – k. 467v, k. 41, I. S. – k. 468, H. E. – k. 469v, M. M. (1) – k. 448v, kwestionariusz wywiadu środowiskowego – k. 427 – 428, protokół oględzin i otwarcia zwłok – k. 135

W dniu 31 grudnia 2012 roku oskarżony wstał około 8 rano. Przed południem wyszedł z domu, załatwiał sprawy w banku i robił zakupy w aptece. Oskarżony wrócił do domu około godz. 11.00, zjadł obiad i resztę dnia spędził w mieszkaniu. Oskarżony w tym czasie nie pił alkoholu. K. M. około godz. 19.00-20.00 wyszedł z domu i poszedł do baru (...) przy ul. (...). Przed wyjściem oskarżony otrzymał od W. Ś. (1) 50 zł z przeznaczeniem na wydatki związane z planowaną zabawą, ponieważ oskarżony nie miał swoich pieniędzy. W barze (...) spotkał kolegów, między innymi K. S., z którym pił piwo – K. S. wypił łącznie 3 - 4 piwa, a K. M. 7. Ponadto oskarżony wypił około 5 drinków i zażył w barze amfetaminę. Podczas zabawy w barze atmosfera była miła, nie doszło do żadnych sprzeczek, kłótni. Bar był otwarty do godz. 22.00 i obaj mężczyźni przebywali w nim aż do zamknięcia. Przed opuszczeniem lokalu K. M. kupił półlitrową butelkę wódki. Oskarżony po wyjściu z pubu nie miał pomysłu, w jaki sposób spędzić dalszą część wieczoru, więc K. S. zaproponował mu, aby razem poszli do jego znajomego, mieszkającego przy ul. 700-lecia. Ponieważ jednak, jak się okazało, znajomy ów chciał już położyć się spać i nie wyraził zainteresowania spotkaniem, K. M. zaprosił K. S. do swojego domu – a więc do mieszkania dziadków, W. i M. Ś.. K. S. przyjął zaproszenie.

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego – k. 89, 446v - 447, zeznania świadka K. S. – k. 40 – 42, 467

Mieszkanie W. i M. Ś., u których mieszkał oskarżony, położone w Ł. przy (...), w bloku, na 1 piętrze, składało się z jednego pokoju, kuchni, łazienki i przedpokoju.

Dowód: protokół oględzin mieszkania z dokumentacją fotograficzną – k. 22 – 31 (odpis: k. 250 – 253), 157, 160, szkic mieszkania – k. 255

Obaj mężczyźni doszli do mieszkania, w którym mieszkał oskarżony około godziny 23.00, siedli przy stole w kuchni i zaczęli pić przyniesiony alkohol. Rozmawiali na różne tematy, miedzy innymi oskarżony skarżył się K. S., że nie dogaduje się z dziadkami. Dziadkowie oskarżonego przebywali w pokoju. M. Ś. wyraziła niezadowolenie z tego spotkania, lecz nie doszło na tym tle do żadnego zatargu, oskarżony zachowywał się spokojnie. Poza tym dziadkowie nie wchodzili do kuchni i nie próbowali dalej przerwać spotkania.

Dowód: zeznania świadka K. S. – k. 40 – 42, 467

Ponieważ jednak dziadkowie oskarżonego byli niezadowoleni z tego, że oskarżony przyprowadził do domu kolegę mimo tak późnej pory i razem z nim nadal spożywa alkohol, W. Ś. (1) postanowił uciec się do podstępu, aby doprowadzić do zakończenia tego spotkania. W tym celu, około godz. 23.45, wyszedł z mieszkania, niepostrzeżenie dla biesiadujących mężczyzn i udał się do I. S., matki K. S., mieszkającej w sąsiedniej klatce schodowej. Pokrzywdzony podczas rozmowy z nią był zdenerwowany, wyraźnie obawiał się K. M.. Poprosił I. S., aby poszła do jego mieszkania i zabrała stamtąd swojego syna. Pokrzywdzonemu zależało, żeby oskarżony nie domyślił się, że I. S. przychodzi z jego inicjatywy i poprosił ją, aby tego nie ujawniała. I. S. wyraziła zgodę i w ślad za pokrzywdzonym poszła do jego mieszkania. Tam zastała siedzących nadal w kuchni K. M. oraz K. S. i poprosiła swojego syna, żeby wrócił już do domu. K. S. nie miał na to ochoty, ostatecznie jednak, po dalszych namowach, obiecał, że wyjdzie za 15 minut. Wówczas I. S. opuściła mieszkanie i wróciła do swojego domu.

Dowód: zeznania świadka I. S. – k. 43v – 44 (odpis – k. 44a – 44b) , 468v – 469, K. S. – k. 40 - 42

K. S. po około 10 minutach od tej rozmowy pożegnał się z oskarżonym, wyszedł z mieszkania Ś. i dotarł do swojego domu około godz. 0.15 1 stycznia 2013 r.

Dowód: zeznania świadków: I. S. – k. 43v – 44 (odpis – k. 44a – 44b), 468v – 469v, K. S. – k. 40 – 42

Po wyjściu K. S., około godz. 0.15 dnia 1 stycznia 2013 r., doszło do awantury pomiędzy oskarżonym a W. Ś. (1) w pokoju, w którym przebywał pokrzywdzony. Podczas tej awantury oskarżony wielokrotnie uderzał go pięściami i kopał stopami obutymi w buty sportowe po całym ciele, oraz uderzył w okolicę ramienia lewego elementem drewnianym oparcia wersalki. W czasie tego zdarzenia W. Ś. (1) znalazł się na podłodze, gdzie leżał na plecach, a oskarżony znajdował się nad nim, ugniatając kolanem klatkę piersiową pokrzywdzonego. Podczas tego zdarzenia pokrzywdzony początkowo krzyczał, między innymi: „ała, moja głowa”, M. Ś. krzyczała i głośno płakała. Do sąsiednich mieszkań dochodziły również odgłosy uderzeń.

Dowód: zeznania świadków: P. A. – k. 184, 470 – 470v, M. M. (1) – k. 13v – 14, 114 – 118, M. S. – k. 15v, Z. M. – k. 466 – 466v, 33v – 34v (odpis: k. 232v), M. B. – k. 45v (odpis – k. 46a), opinia z zakresu badań daktyloskopijnych - k. 225 – 227, opinia biegłych z zakresu badań genetycznych - k. 296 – 301, opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej P. S. (1) – k. 135 – 140, 313 – 318, 501v – 505, protokół oględzin mieszkania z dokumentacja fotograficzną – k. 22 – 31, protokół oględzin osoby oskarżonego z dokumentacją fotograficzną – k. 18 - 20

Oskarżony zadał pokrzywdzonemu łącznie 28 urazów, w tym: 5 ciosów w obrębie owłosionej skóry głowy, 3 ciosy w obrębie twarzoczaszki, 5 ciosów w obrębie kończyny górnej prawej, 2 ciosy w obręb kończyny dolnej prawej, 3 ciosy w obrębie kończyny dolnej lewej, 5 ciosów w obrębie kończyny górnej lewej, a także 5 urazów w obrębie klatki piersiowej.

Dowód: opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej P. S. (1) – k. 135 – 140, 313 – 318, 501v – 505 (zwłaszcza: k. 502 – 503)

Urazy zadawane przez oskarżonego w okolice twarzoczaszki, z hipotetyczną siłą średnią i dużą, skutkowały w szczególności złamaniem zespołu jarzmowo – oczodołowego i kości szczęki po stronie lewej.

Dowód: opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej P. S. (1) – k. 135 – 140, 313 – 318, 501v – 505 (zwłaszcza: k. 317 – 318)

Urazy godzące na przednią powierzchnię klatki piersiowej zadane były hipotetyczną siłą dużą, powodując liczne seryjne złamania żeber i złamanie trzonu mostka. Pozostałe urazy zadane były z hipotetyczną siłą średnią.

Dowód: opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej P. S. (1) – k. 135 – 140, 313 – 318, 501v – 505 (zwłaszcza: k. 317 – 318)

Oskarżony całym opisanym wyżej zachowaniem spowodował u W. Ś. (1) obrażenia ciała w postaci licznych obustronnych (zwłaszcza lewostronnych) złamań żeber oraz złamania mostka, cech obustronnej odmy opłucnowej oraz płynnej treści krwistej w obu jamach opłucnowych, cech obrzęku mózgu, krwistego podbarwienia płynu mózgowego rdzeniowego w układzie komorowym mózgu, lewostronnego złamania kości twarzoczaszki oraz złamania kości nosa, wylewów krwawych w obu mięśniach skroniowych, podbiegnięć krwawych w tkankach miękkich głowy, wylewów i podbiegnięć krwawych w obrębie tkanek miękkich obu kończyn górnych, rany dartej głowy okolicy czołowo skroniowej lewej oraz rany tłuczonej prawej okolicy ciemieniowej, otarcia naskórka głowy okolicy skroniowej prawej, twarzy, klatki piersiowej oraz obu kończyn dolnych i kończyny górnej prawej, wylewów podspojówkowych w obrębie obu gałek ocznych, zasinienia głowy okolic obu łuków brwiowych, gładzizny i skroni prawej, twarzy, śluzówki wargi górnej, klatki piersiowej i barku prawego, prawego biodra oraz obu kończyn górnych.

Dowód: opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej P. S. (1) – k. 135 – 140, 313 – 318, 501v – 505 (zwłaszcza: k. 140, 317 – 318)

S. M. i W. Ś. (1), Z. M., mieszkająca piętro wyżej, słyszała krzyki W. Ś. (1), krzyki i płacz jego żony M. Ś., odgłosy uderzeń, kojarzące się Z. M. z odgłosami rąbania. Była ona w stanie spośród krzyków wyłowić wołanie W. Ś. (1): „ała, moja głowa”.

Dowód: zeznania świadka Z. M. – k. 466 – 466. 33v- 34v (odpis: k. 232)

M. B., którego mieszkanie przez ścianę graniczy z mieszkaniem Ś., od godz. 0.15 do 0.35 słyszał dobiegające z tamtego lokalu odgłosy kłótni – krzyki, męski głos i odgłosy spadającego szkła. Zaniepokojony, gdyż oceniał, że ta awantura jest dłuższa i głośniejsza niż poprzednie, o godz. 0.35 zadzwonił na Policję informując, że „…u sąsiadów coś niedobrego się dzieje, bo tam ogólnie hałas jest i tam mieszkają takie małżeństwo starsze z wnukiem, ten wnuk coś go chyba ostro wzięło, nie wiem, czy ich nie pobił, albo nie zabił tego dziadka przed chwilą właśnie”.

Dowód: zeznania świadka M. B. – k. 45v (odpis – k. 46a), 213 – 214, protokół oględzin zapisu nagrania rejestratora wraz z płytą zawierającą zapis rozmowy – k. 154 – 156

Wskutek tego zgłoszenia na miejsce skierowany został patrol policji, w którego skład wchodzili M. M. (1) i M. S.. Policjanci przybyli na miejsce około godz. 0.50. Drzwi od klatki schodowej otworzyła policjantom M. Ś.. Na pytanie M. M. (1), czy w mieszkaniu dzieje się coś złego wzruszyła ramionami i po chwili twierdząco skinęła głową. Po wejściu do mieszkania policjanci zastali leżącego na podłodze koło łóżka, częściowo na kołdrze, zakrwawionego W. Ś. (1), a na nim leżał oskarżony, mamrocząc niezrozumiale. Policjanci polecili oskarżonemu wstać, a ponieważ nie zareagował, funkcjonariusze użyli siły fizycznej, podnieśli oskarżonego i posadzili go na fotelu.

Dowód: zeznania świadków: M. M. (1) – k. 13v – 14, 114 – 118, M. S. – k. 15v, 122 – 126

Pokrzywdzony ubrany był tylko w slipy. Był cały zakrwawiony, miał zasinioną i opuchniętą twarz oraz rozcięcie na czole. Policjanci wezwali za pośrednictwem dyżurnego karetkę pogotowia i dokonali zatrzymania oskarżonego o godz. 1.00.

Dowód: zeznania świadków: M. M. (1) – k. 13v – 14, 114 – 118, M. S. – k. 15v, 122 – 126, protokół zatrzymania – k. 2

W pokoju panował nieporządek, na podłodze leżała przewrócona choinka i potłuczone bombki, aparat telefoniczny, oderwany element oparcia kanapy.

Dowód: zeznania świadków: M. M. (1) – k. 13v – 14, 114 – 118, M. S. – k. 15v, 122 – 126, W. P.- k. 187v – 188, P. C. – k. 186

Na miejsce, o godz. 1.03, przyjechała załoga pogotowia ratunkowego w składzie: lekarz P. A. i ratownicy medyczni P. C. i W. P.. Lekarz stwierdził u W. Ś. (1), leżącego nadal na podłodze, wyraźne ślady pobicia, pokrzywdzony miał zdeformowaną twarz, oczodoły z powiekami niesymetryczne. W. Ś. (1) charczał, pokazywał dłońmi na twarz, próbował coś powiedzieć, pokazywał palcem na siebie i na oskarżonego siedzącego na fotelu, jednak nie był w stanie mówić z uwagi na doznane urazy. Lekarz stwierdził, poza obrażeniami twarzy, ranę otwartą głowy określoną jako „skalpowanie” po stronie lewej, sączącą się krew z uszu, nosa i ust, złamanie żeber po obu stronach, przy czym złamania żeber powstały przed rozpoczęciem reanimacji. Oskarżony odmówił lekarzowi odpowiedzi na pytania dotyczące zdarzenia.

Dowód: zeznania świadków P. A. – k. 183v – 184, 470 – 470v, P. C. – k. 185v – 186, 470v – 471, W. P. – k. 187v – 188, 471

W ocenie lekarza, oskarżony nie wykazywał cech splątania, był zorientowany w sytuacji, jaka nastąpiła, rozmawiając z policjantami odpowiadał logicznie, choć arogancko.

Dowód: zeznania świadka P. A. – k. 184

Wskutek powstałych w wyniku urazu zgnieceniowego obrażeń w obrębie klatki piersiowej (liczne złamania żeber), u pokrzywdzonego wystąpiła patologiczna ruchomość klatki piersiowej (tzw. wiotka klatka piersiowa), która wywołała ciężkie zaburzenia oddychania (z powodu praktycznego zniesienia funkcji żeber w postaci ruchomości oddechowej) i narastającą niewydolność oddechowo – krążeniową.

Dowód: opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej P. S. (1) – k. 135 – 140, 313 – 318, 501v – 505 (zwłaszcza k. 318, 503)

Lekarz pogotowia ocenił, że pokrzywdzony jest w stanie zagrażającym życiu, narastały u niego objawy obrzęku mózgu i tracił przytomność. W. Ś. (1) został przeniesiony do karetki, gdzie go zaintubowano, podano leki i podjęto resuscytację krążeniowo – oddechową. W. Ś. (1) został przewieziony do Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w G., gdzie karetka dotarła około godz. 1.50. Lekarz A. W. ocenił na podstawie swojego doświadczenia, że obrażenia pokrzywdzonego powstały wskutek pobicia, jego twarzoczaszkę oceniał jako zmasakrowaną, zmiażdżoną, zaś zapadnięta klatka piersiowa świadczyła w jego ocenie o urazie wysokoenergetycznym na skutek brutalnego pobicia. W szpitalu, w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, kontynuowana była reanimacja, mimo tego pokrzywdzony zmarł o godz. 2.15.

Dowód: zeznania świadków: A. W. – k. 10v, 465v, P. A. – k. 183v – 184, P. C. – k. 185v – 186, W. P. – k. 187v – 188, karta informacyjna z Regionalnego Szpitala Specjalistycznego – k. 12, dokumentacja medyczna z Regionalnego Szpitala Specjalistycznego – k. 180

Wskazana wcześniej narastająca niewydolność krążeniowo – oddechowa, będąca następstwem złamań rusztowania kostnego klatki piersiowej stanowiła bezpośrednią przyczynę zgonu W. Ś. (1).

Dowód: opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej P. S. (1) – k. 135 – 140, 313 – 318, 501v – 505 (zwłaszcza: k. 140)

Oskarżony po zatrzymaniu, o godzinie 3:12, został poddany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, którego wynik to 1,53 mg/l.

Dowód: protokół z przebiegu badania stanu trzeźwości urządzeniem elektronicznym – k. 6

Oskarżony K. M. nie miał w czasie zarzucanego mu czynu zniesionej lub znacznie ograniczonej poczytalności, oskarżony nie znajdował się w stanie zaburzeń świadomości, czy innego rodzaju zakłóceń psychicznych. Sprawność intelektualna oskarżonego znajduje się w granicach normy, w klasie inteligencji poniżej przeciętnej, w przebiegu procesów poznawczych nie stwierdzono zaburzeń formalnych i toku myślenia, brak wykładników zmian w obrębie ośrodkowego układu nerwowego. Oskarżonego cechuje osobowość nieprawidłowa. Oskarżony zna i rozumie podstawowe normy i nakazy w stopniu wystarczającym dla rozmienia prostych sytuacji społecznych, rozumienia i przestrzegania ogólnie przyjętych zasad i norm społecznych i prawnych. Oskarżony jest uzależniony od alkoholu.

Dowód: opinia biegłych psychiatrów A. Ś. i I. N. oraz biegłej psycholog I. K. (1) – k. 534 – 557, 648v - 652

Oskarżony K. M. był wcześniej karany za czyny z art. 209 § 1 kk popełnione w warunkach ciągu przestępstw. Sąd wymierzył mu karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, jednakże następnie w okresie próby zarządzono wykonanie tej kary. Ponadto oskarżony w latach 2010 – 2012 został trzykrotnie ukarany za wykroczenia z art. 51 § 2 kw, art. 140 kw, art. 51 § 1 kw, art. 124 § 1 kw i art. 141 kw.

Dowód: informacja KRK – k. 190, odpisy wyroków – k. 83 – 85, 528 - 530

Oskarżony K. M. składając wyjaśnienia w postępowaniu przygotowawczym po raz pierwszy (k. 89 – 91) oświadczył, że przyznaje się do zarzucanego mu czynu, przy czym przed tym przesłuchaniem przedstawiono oskarżonemu zarzut spowodowania u W. Ś. (1), wskutek wielokrotnego uderzania pięścią i kopania po całym ciele, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci urazu wielonarządowego, zwłaszcza zgnieceniowego klatki piersiowej z następową niewydolnością oddechowo – krążeniową stanowiącą chorobę realnie zagrażającą życiu, w następstwie czego pokrzywdzony zmarł (k. 79).

Oskarżony wyjaśnił, że w dniu 31.12.2012 r. bawił się w towarzystwie kolegów w barze (...). Spotkał tam, między innymi, K. S.. Oskarżony ocenił, że wypił „dosyć dużo” – wódkę, piwo i drinki. W barze była miła atmosfera, nie doszło do żadnych sprzeczek. Wychodząc z baru oskarżony zakupił półlitrową butelkę wódki. Po zamknięciu baru o godz. 22.00 K. S. zaproponował oskarżonemu, by udali się do jego kolegi o pseudonimie (...), aby wypić tę wódkę. Ponieważ jednak kolegi nie było w domu, oskarżony zaprosił S. do swojego domu, gdzie dotarli około godz. 23.00. Po przyjściu zasiedli przy stole w kuchni i zaczęli pić wódkę. Oskarżony kojarzy, że czuł się coraz bardziej pijany. W pewnym momencie do kuchni weszła babcia, która nie krzyczała na niego, a jedynie powiedziała: „tylko nie uchlaj się cholero”.

Oskarżony wyjaśnił następnie, że do kuchni wszedł dziadek (pokrzywdzony W. Ś. (1)) i zaczął wyganiać K. S. (zachowanie dziadka oskarżony określał jako „buczenie” i „krzyczenie pod nosem”), po czym wrócił do pokoju. Następnie do mieszkania przyszła matka S., przy czym oskarżony składając wyjaśnienia wyraził przypuszczenie, że poszedł po nią dziadek, aczkolwiek nie był tego pewny, gdyż nie widział dziadka wychodzącego ani wchodzącego do mieszkania. Tak więc podczas samego zdarzenia oskarżony nie podejrzewał, że I. S. przyprowadził W. Ś. (1). Oskarżony wyjaśnił, że na tym etapie „miał czapę, to znaczy, że był już pijany”.

Oskarżony nie był pewien, jak dokładnie przebiegały dalej wydarzenia z jego udziałem, pamięta, że około północy K. S. wyszedł z mieszkania, a następnie zapamiętał tylko „krzyk, krew i zaraz koło mnie stała policja”. Oskarżony zapamiętał, że dziadek leżał na podłodze, a on płakał, że nie chciał go uderzyć czy popchnąć. Oskarżony wyjaśnił, że nie pamięta, czy pchał, uderzał, czy kopał dziadka, zapamiętał jedynie, że popchnął pokrzywdzonego, że krzyczała na niego babcia, że widział krew na twarzy dziadka i na swoich rękach, a następnie, że dziadek leżał na podłodze w pokoju przy przewróconej choince, ciężko oddychał, a oskarżony klęczał nad nim, płacząc. Oskarżony wyjaśnił, że nie pamięta, czy po wyjściu kolegi doszło między nim a dziadkiem do awantury.

K. M. wyjaśnił, że będąc pod wpływem alkoholu jest zazwyczaj spokojny, nigdy nie krzyczał na dziadka, ani nie podniósł na niego ręki; dziadek niejednokrotnie „czepiał się” go, lecz w takich sytuacjach on jedynie mówił do dziadka „daj mi spokój” i wychodził z pomieszczenia.

Podczas drugiego przesłuchania, w toku posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania (k. 96 – 96) oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu wskazując, że nie wie, jak do tego doszło. Oskarżony wyjaśnił, że był mocno pijany, nie pamięta dokładnie, że bił dziadka, ale dziadek zmarł wskutek pobicia przez niego. Oskarżony podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia. Wyjaśnił również, że nie pił alkoholu przed wyjściem do baru, że początkowo był zły na dziadka z tego powodu, że wyganiał z domu jego kolegę, ale później gniew minął, dziadek wrócił do pokoju, a on pił dalej wódkę z kolegą.

Podczas kolejnego przesłuchania (k. 327) oskarżony wyjaśnił, że przyznaje się do zarzucanego mu czynu i oświadczył, że podtrzymuje wcześniejsze wyjaśnienia. Przed tym przesłuchaniem Prokurator przedstawił oskarżonemu zarzut z art. 156 § 3 kk, w brzmieniu tożsamym z zarzutem sformułowanym w akcie oskarżenia.

Na rozprawie oskarżony wyjaśnił (k. 445v – 447v), że przyznaje się do zarzucanego czynu, precyzując, że przyznaje się do tego, że mocno pobił dziadka i czuje się winny tego, że dziadek nie żyje.

K. M. wyjaśnił, że dziadkowie opiekowali się nim, wychowywali go, udostępniali mieszkanie i finansowali jego wydatki. Oskarżony nigdy nie miał stałej pracy, pracował dorywczo, miał na utrzymaniu dziewięcioletnią córkę, nie wywiązywał się z obowiązków alimentacyjnych. Oskarżony przyznał, że często pił alkohol, niekiedy „urywał mu się film”, zdarzało się, że kłócił się z dziadkami, ale nie były to poważne spory. Twierdził, że nigdy wcześniej nie uderzył babci ani dziadka.

Oskarżony po raz kolejny opisał przebieg zdarzeń w dniu 31.12.2012 r. w sposób zbieżny z poprzednimi swoimi relacjami, a więc, że rozpoczął picie alkoholu dopiero w barze (...), precyzując tym razem, że wypił około 7 piw i 5 drinków, a także wskazał, że zażył tam również amfetaminę. Oskarżony zgodnie z wcześniejszymi wyjaśnieniami opisał również przebieg wypadków w mieszkaniu przy ul. (...). Również na rozprawie oskarżony wskazywał na niepamięć zdarzeń w kluczowym okresie czasu, a więc pomiędzy zakończeniem wizyty K. S. a przyjazdem funkcjonariuszy policji.

Oskarżony wyjaśnił następnie (k. 511v – 512) że od 5 - 6 lat zaczął pić więcej alkoholu, przeżył załamanie nerwowe w związku z rozstaniem z dziewczyną, jednak z rozstaniem tym zdołał się już pogodzić. Oskarżony przyznał, że nadużywa alkoholu i chciałby leczyć się odwykowo.

Przed zamknięciem przewodu sądowego K. M. złożył kolejne wyjaśnienia (k. 653v – 654) oświadczając, że nie pamięta całości zdarzenia , nie wie, dlaczego tak zrobił, nie chciał tego zrobić, nie chciał skrzywdzić dziadka, a jedynie spędzić wesoło S.. K. M. stwierdził również, że skrzywdził całą rodzinę i jest mu ciężko żyć, a największym problemem w jego życiu był alkohol. Oskarżony zadeklarował, że chciałby poddać się leczeniu, normalnie żyć i założyć rodzinę.

Tak więc, reasumując, oskarżony zarówno na etapie postępowania przygotowawczego, jak i na rozprawie, deklarował, że przyznaje się do zarzucanego mu czynu w postaci spowodowania u pokrzywdzonego stwierdzonych obrażeń ciała skutkujących śmiercią pokrzywdzonego, nie przedstawiając jednocześnie własnej wersji wydarzeń w odniesieniu do kluczowego przedziału czasowego, pomiędzy opuszczeniem mieszkania przez K. S. a przybyciem interweniujących funkcjonariuszy policji, powołując się na niepamięć. Oskarżony na rozprawie oświadczył ponadto, że czuje się winny śmierci W. Ś. (1). Wyjaśnienia oskarżonego nie były konsekwentne odnośnie okoliczności, czy pokrzywdzony podczas pobytu kolegi interweniował i próbował przerwać spotkanie, czy też nie. W pozostałym zakresie, odnośnie okoliczności istotnych z punktu widzenia przedmiotu procesu, złożone wyjaśnienia były konsekwentne, aczkolwiek różniły się stopniem szczegółowości.

Sąd co do zasady uznał za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego dotyczące przebiegu zdarzeń w dniu 31.12.2012 r. gdyż pozostają w zgodzie z zeznaniami K. S. i I. S., nie są przy tym sprzeczne (poza wskazanymi wyjątkami) z żadnym innym przeprowadzonym dowodem. Tak więc Sąd dał wiarę oskarżonemu, że nie spożywał alkoholu aż do czasu popołudniowego wyjścia do baru, nie doszło również do tego czasu do żadnego konfliktu oskarżonego z dziadkami. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego co do przebiegu jego zabawy w barze (...), a więc co do spokojnego przebiegu imprezy. Pomiędzy wyjaśnieniami K. M. a zeznaniami K. S. zachodzą różnice odnośnie ilości i rodzaju wypitego wówczas przez oskarżonego alkoholu (K. S. zeznał, że oskarżony pił tylko piwo, zaś K. M. wyjaśnił, że prócz piwa – w większej ilości, niż stwierdził to świadek, wypił również około 5 drinków, a ponadto przyjął amfetaminę). Oceniając tę rozbieżność Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego. Biorąc pod uwagę warunki, w jakich obaj mężczyźni przebywali w lokalu – a więc w towarzystwie wielu osób, przez okres kilku godzin, poświęcając się zabawie i spożywając przy tym alkohol – w świetle zasad doświadczenia życiowego usprawiedliwionym jest, że kolega oskarżonego nie zauważył i nie zapamiętał dokładnej ilości wypitego przez niego alkoholu, a także przeoczył fakt zażycia przez niego narkotyków. Okoliczność ta nie ma przy tym decydującego znaczenia, albowiem już po wyjściu z baru obaj mężczyźni spożyli jeszcze pół litra wódki, a ponadto stan nietrzeźwości oskarżonego został ustalony na podstawie badania po zatrzymaniu go przez policję.

Odnośnie przebiegu zdarzeń po przyjściu do mieszkania przy ul (...) wyjaśnienia oskarżonego są niekonsekwentne, oskarżony twierdził więc podczas pierwszego przesłuchania (k. 90), że po przyjściu i rozgoszczeniu się w kuchni mężczyźni zaczęli pić alkohol, następnie, po jakimś czasie, weszła tam M. Ś., napominając oskarżonego, żeby się nie upił, a po niej z kolei, ale przed przyjściem matki K. S., do kuchni wszedł jeszcze dziadek, W. Ś. (1) i zaczął wyganiać kolegę. Składając wyjaśnienia na rozprawie na samym początku K. M. wskazywał, że po przyjściu do domu z K. S. spotkał się ze zdecydowana reakcją dziadka – W. Ś. (1), który miał wręcz wyganiać K. S., jednak, jak stwierdził oskarżony, udało mu się „załagodzić dziadka” (k. 445v - 446).

Następnie jednak, próbując chronologicznie przedstawić przebieg zdarzeń, oskarżony wyjaśnił, że do kuchni wchodziła jedynie babcia, nie wspomniał zaś o rzekomej interwencji dziadka (k. 446v). Z kolei po odczytaniu wyjaśnień złożonych w postępowaniu przygotowawczym, w tym zakresie oskarżony podtrzymał je.

Świadek K. S. opisując wizytę w mieszkaniu Ś. wskazuje z kolei, że do mężczyzn pijących wódkę podeszła jedynie M. Ś., zaś W. Ś. (1) nie widział przez cały okres swojej wizyty (k. 41, k. 467v). Biorąc więc pod uwagę, że w tym zakresie zeznania świadka są uporządkowane, logiczne i konsekwentne, zaś wyjaśnienia oskarżonego – niekonsekwentne, a wynikająca z nich chronologia zdarzeń zaburzona – Sąd odmówił wiarygodności twierdzeniom oskarżonego, jakoby podczas wizyty K. S. doszło do scysji pomiędzy K. M. a pokrzywdzonym. Oceniając wyjaśnienia oskarżonego dotyczące tego okresu czasu Sąd wziął również pod uwagę, że – jak sam wyjaśnił - był on już wówczas „coraz więcej pijany”, zaś około północy, kiedy do mieszkania przyszła I. S., był „bardzo pijany” (k. 90) i „powoli tracił świadomość” (k. 446), co zresztą – biorąc pod uwagę ilość spożytego alkoholu oraz wynik późniejszego badania trzeźwości jest stwierdzeniem wiarygodnym. Tym samym w tym czasie, biorąc pod uwagę powszechnie znane skutki działania alkoholu, zdolność oskarżonego do postrzegania rzeczywistości i zapamiętywania spostrzeżeń była upośledzona. Należy mieć przy tym na uwadze, ze świadek K. S., jak ustalił Sąd, wypił mniejszą ilość alkoholu.

Sąd uwzględnił również, że – jak wynika z zeznań I. S., K. S. oraz wyjaśnień samego oskarżonego – interwencji matki K. S. obaj koledzy nie łączyli z inicjatywą pokrzywdzonego (u oskarżonego refleksja taka pojawiła się dopiero później, kiedy w toku postępowania karnego analizował przebieg zdarzeń). Okoliczność ta – biorąc pod uwagę zasady logiki i doświadczenia życiowego – wskazuje, że pokrzywdzony wcześniej nie próbował przerwać spotkania w kuchni, gdyż w takim wypadku w sposób naturalny pojawienie się I. S. wzbudziłoby podejrzenia, że wpisuje się ono w kolejny etap działań W. Ś. (1).

Odnośnie wypadków, które miały miejsce po wyjściu K. S., aż do czasu, kiedy oskarżony zaprzestał bicia, a pokrzywdzony leżał zakrwawiony pod nim, K. M. nie przedstawia swojej wersji wydarzeń poza stwierdzeniem, że popchnął dziadka (k. 90), zasłaniając się niepamięcią. Jak wynika zresztą z poobserwacyjnej opinii biegłych psychiatrów i psychologa, zgłaszana luka pamięciowa mogła wynikać z zadziałania psychologicznych mechanizmów obronnych, z postawy obronnej badanego oraz intoksykacji alkoholem, przy czym luka pamięciowa wpisana jest w obraz upojenia prostego (k. 651v - 652). Z uwagi na brak możliwości jednoznacznego rozstrzygnięcia przez biegłych tej kwestii, Sąd przyjął, zgodnie z twierdzeniami oskarżonego, że faktycznie nie pamięta on przebiegu zdarzeń z tego okresu czasu. Należy również podkreślić, że w myśl opinii biegłych, oskarżony w czasie czynu miał zachowaną poczytalność.

Sąd dał wiarę oskarżonemu w tym zakresie, w jakim przyznawał on, że jest odpowiedzialny za śmierć W. Ś. (1), że „mocno pobił dziadka”, czuje się winny tego, że dziadek nie żyje (k. 447), nie wie, dlaczego to zrobił (k. 653v). Na sprawstwo oskarżonego, poza jego lakonicznym przyznaniem się do zarzucanego mu czynu, wskazują dowody w postaci opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, wskazującej, w jaki sposób, przy użyciu jakich narzędzi, w jakim mechanizmie i z jaką siłą pokrzywdzony doznał stwierdzonych u niego obrażeń (co zostanie omówione szerzej w dalszej części uzasadnienia), jak również co do tego, że jedno z obrażeń powstało wskutek uderzenia oderwanym drewnianym elementem mebla, a także: zeznania K. S. i I. S. (odnośnie faktu, że żadna inna osoba, poza oskarżonym, nie przebywała w krytycznym czasie w mieszkaniu Ś.), Z. M. i M. B. (odnośnie słyszanych przez nich odgłosów awantury, bicia, okrzyków bitego W. Ś. (2) i płaczu M. Ś.), M. M. (1) i M. S. (odnośnie wzajemnego położenia oskarżonego i pokrzywdzonego w chwili, kiedy weszli do mieszkania, kiedy to W. Ś. (2) leżał na plecach na podłodze, z widocznymi licznymi obrażeniami, a oskarżony klęczał nad nim, śladów krwi na rękach i obuwiu oskarżonego), M. M. (2) (co do tego, że M. Ś. była świadkiem bicia swojego męża przez oskarżonego oraz własnej bezradności w tej sytuacji). Dowody te ponadto znajdują potwierdzenie w wynikach oględzin miejsca zdarzenia, odzieży oskarżonego, a także wnioskach opinii z zakresu badań daktyloskopijnych (k. 225 – 227) odnośnie istnienia na zabezpieczonych przedmiotach odcisków linii papilarnych oskarżonego, opinii z zakresu badań genetycznych (k. 296 - 301) – odnośnie śladów krwi pokrzywdzonego na obuwiu i dłoniach oskarżonego.

Z protokołu oględzin osoby oskarżonego (k. 18 – 20) wynika, że na ciele oskarżonego nie występowały żadne obrażenia, z wyjątkiem zasinienia z drobnymi podbiegnięciami krwawymi na łopatce oraz drobnego otarcia w okolicy piszczeli nogi lewej, co w porównaniu do rozległości i charakteru obrażeń u pokrzywdzonego, wskazuje dodatkowo na jednostronny charakter zdarzenia, w którym role napastnika i ofiary przemocy manifestowały się w sposób niezwykle wyraźny.

Oskarżony twierdził ( k. 653v), że nie chciał zabić dziadka i temu twierdzeniu Sąd dał wiarę, gdyż żaden dowód nie pozwala na przypisanie oskarżonemu działania z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia W. Ś. (1). Ponieważ oskarżony nie odnosił się do kwestii, co skłoniło go do podjęcia działań opisanych w wyroku, jaki był cel tego zachowania, Sąd poczynił ustalenia dotyczące umyślności działania, postaci zamiaru, na podstawie analizy zachowania oskarżonego, w szczególności charakteru urazów zadanych pokrzywdzonemu, ich ilości i lokalizacji, czasu trwania tego zdarzenia, towarzyszących mu okoliczności. Sąd ustalił na tej podstawie, że oskarżony działał umyślnie, z zamiarem ewentualnym, a więc godząc się na skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego wskutek zadawanych urazów. Kwestie te zostaną omówione szerzej w dalszej części uzasadnienia, a przedstawione obecnie uwagi związane są z oceną dowodu w postaci wyjaśnień oskarżonego.

Sąd odmówił wiarygodności wyjaśnieniom oskarżonego w tym zakresie, w jakim utrzymywał, że wcześniej nie zdarzało mu się zachowywać agresywnie po spożyciu alkoholu, zwłaszcza wobec M. i W. Ś. (1) (k. 91, k. 446 – 446v), z uwagi na sprzeczność tych twierdzeń z zeznaniami świadków M. M. (2), M. M. (1), Z. M., M. B., K. S., I. S. i H. E. oraz wynikami przeprowadzonego wywiadu środowiskowego, a także diagnozą sformułowaną przez biegłych psychiatrów i psychologa.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka K. S. (k. 467 – 467v, 40 – 42), gdyż korespondują z uznanymi za wiarygodne wyjaśnieniami oskarżonego dotyczącymi ich spotkania w barze, przeniesionego następnie do mieszkania Ś., a także znajdują potwierdzenie w zeznaniach I. S.. Świadek spotkał się z oskarżonym w barze (...), gdzie wspólnie pili alkohol, a następnie, po zakupieniu butelki wódki przez oskarżonego, po zamknięciu lokalu, ostatecznie dotarli do mieszkania Ś., gdzie wypili przyniesiony alkohol. Jak wyżej wskazano, co do ilości i rodzaju pitego przez oskarżonego alkoholu, a także faktu zażywania przez niego narkotyków Sąd dał wiarę wyjaśnieniom K. M., nie zaś zeznaniom K. S., który w czasie zabawy w gronie kolegów mógł nie zauważyć, że oskarżony poza piwem pije również drinki oraz przyjmuje amfetaminę. Okoliczność ta nie umniejsza jednak wiarygodności zeznań K. S. w pozostałym zakresie, a w szczególności w odniesieniu do przebiegu wypadków po opuszczeniu baru, kiedy to świadek miał już pełną możliwość obserwacji i zapamiętania zachowania oskarżonego oraz jego dziadków. Odnośnie ilości wypitego piwa, Sąd uznał za wiarygodne pierwsze zeznania świadka, podtrzymane przez niego na rozprawie po ich odczytaniu, gdyż, zgodnie z zasadami doświadczenia życiowego, świadek był w stanie lepiej pamiętać ten element zdarzenia będąc przesłuchany krótko po jego nastąpieniu.

Jak już wskazano, z czasem oskarżony, jak sam przyznał, znajdował się pod coraz silniejszym działaniem alkoholu, co znajduje również wyraz w sposobie, w jaki zapamiętał i relacjonował dalsze wydarzenia, podczas gdy świadek, który wypił mniej alkoholu (jedynie piwo i to w mniejszej ilości), a także nie przyjmował narkotyków, złożył bardziej uporządkowaną, wewnętrznie logiczną relację, znajdującą oparcie w zeznaniach I. S.. Należy również podkreślić, że świadek wprawdzie spędził wieczór sylwestrowy z oskarżonym, jednak nie był dla niego bliskim kolegą, nie miał z nim też żadnych zatargów, spotykali się okazjonalnie, świadek co do zasady przebywał poza Ł.. Wszystkie te okoliczności wskazują, że jego stosunek do oskarżonego i pokrzywdzonego jest neutralny, nie jest on związany z żadną z tych osób, co dodatkowo wskazuje na obiektywność jego zeznań.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania I. S. (k. 468v – 469v, 43v – 44), gdyż są jasne, logiczne, korespondują z zeznaniami K. S. oraz znajdują potwierdzenie w wyjaśnieniach oskarżonego, uznanych za wiarygodne. Świadek opisuje wydarzenia poprzedzające wybuch agresji zakończony dokonaniem zabójstwa W. Ś. (1), a więc podjętą przez pokrzywdzonego próbę zakończenia libacji oskarżonego z synem I. S. poprzez wykorzystanie podstępu z jej udziałem. Sam fakt, że pokrzywdzony w tej sprawie udał się po pomoc do sąsiadki, zamiast samodzielnie przerwać spotkanie oskarżonego z kolegą, a także obawa przed reakcją oskarżonego, nurtująca pokrzywdzonego, którą zauważyła I. S., wskazują, że pokrzywdzony spodziewał się, że K. M. zlekceważy jego wolę i jego potrzeby i zareaguje w sposób napastliwy, gwałtowny. I. S. przystała na propozycję pokrzywdzonego i udała się do jego mieszkania, aby skłonić swojego syna do powrotu do domu. W jej obecności pokrzywdzony nie ingerował w rozmowę, nie uczestniczył w niej, a I. S. wywołała wrażenie, jakoby bez jego udziału i inspiracji przyszła po syna. Tym samym, jak wynika z zeznań tego świadka, zachowanie pokrzywdzonego w żaden sposób nie mogło sprowokować oskarżonego do późniejszej gwałtownej reakcji.

Sąd na rozprawie w dniu 25 czerwca 2012 r. dopuścił dowód z zeznań świadka M. M. (2) , brata oskarżonego, na okoliczność przebiegu zdarzenia opisanego w akcie oskarżenia oraz relacji oskarżonego z pokrzywdzonym (k. 447v).

Wobec skorzystania z prawa do odmowy składania zeznań z art. 182 § 1 kpk przez I. Ł. (siostrę oskarżonego) oraz M. Ś. (wstępną oskarżonego, jedynego naocznego świadka zdarzenia), M. M. (2) był jedynym świadkiem z kręgu najbliższej rodziny oskarżonego, znającym relacje pomiędzy jej członkami, a jednocześnie dowód z jego zeznań umożliwił Sądowi zapoznanie się, choć w szczątkowej formie, z relacją M. Ś. odnośnie przebiegu tego zdarzenia. Podkreślić przy tym należy, że ustawa nie zabrania korzystać z zeznań świadków, którzy stwierdzili okoliczności wiadome im z opowiadania osoby, która odmówiła złożenia zeznań oraz dokonywać na podstawie tych zeznań odpowiednich ustaleń (SN IV KR 16/71, OSNKW 1971, nr 9, poz. 131).

Świadek M. M. (2) zeznał (k. 450 – 450v), że oskarżony już we wcześniejszym okresie zachowywał się agresywnie w stosunku do dziadków, wywoływał awantury, kiedy znajdował się pod wpływem alkoholu. W takim stanie oskarżony przejawiał agresję również wobec innych osób. Dziadkowie nie prowokowali swoim postępowaniem oskarżonego do zachowań agresywnych.

Odnośnie wydarzeń, które miały miejsce w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia 2013 r. świadek z relacji M. Ś. dowiedział się jedynie, że oskarżony pił z kolegą alkohol w kuchni, a po wyjściu kolegi oskarżony zaczął znęcać się nad W. Ś. (1), przez co świadek rozumiał bicie. Oskarżony nie bił M. Ś., jednak czuła się ona bezradna, nie wiedziała, co ma zrobić.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania tego świadka, gdyż – odnośnie zachowania oskarżonego, przejawianej przez niego agresji po wypiciu alkoholu – są one zgodne z zeznaniami świadków M. M. (1), Z. M., M. B., K. S., I. S. i H. E. oraz wynikami przeprowadzonego wywiadu środowiskowego. Świadek, pomimo, że jego relacje z oskarżonym nie układały się harmonijnie, czego nie taił, składając zeznania informacje o negatywnym wydźwięku dotyczące oskarżonego przedstawiał powściągliwie, wyraźnie unikając generalizacji, co również wskazuje na obiektywność i wiarygodność jego relacji.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadków: M. M. (1) (k. 448 – 449, 13v – 14, 114 – 118) i M. S. (k. 449 – 449v, 15v, 122 – 126) – policjantów, którzy przeprowadzili interwencję na miejscu zdarzenia. Ich zeznania są jasne, logiczne, wzajemnie się potwierdzają i uzupełniają, korespondują z zeznaniami świadka M. B. oraz P. A., P. C. i W. P.. Świadkowie przybyli wprawdzie na miejsce w czasie, kiedy oskarżony zaprzestał już bicia pokrzywdzonego, jednakże zastali K. M. klęczącego z zakrwawionymi rękami nad leżącym na podłodze pobitym W. Ś. (1), a także porozrzucane, zakrwawione przedmioty, przewróconą choinkę. Policjanci zauważyli również, że M. Ś. była bardzo zdenerwowana. M. M. (1) ponadto w przeszłości pełnił funkcję dzielnicowego, a rejon jego służby w tym charakterze obejmował także miejsce zamieszkania oskarżonego. W związku z tym świadek ten kojarzył oskarżonego jako osobę mającą problem z nadużywaniem alkoholu, zachowującą się niewłaściwie pod jego wpływem, dopuszczającą się wykroczeń. Sąd miał na względzie, że świadkowie ci, jako funkcjonariusze policji, posiadający odpowiednie przeszkolenie i doświadczenie, mogli w sposób obiektywny i racjonalny ocenić okoliczności zdarzenia, co również wskazuje na wiarygodność ich relacji.

Sąd dokonując ustaleń faktycznych nie wziął pod uwagę zeznań świadków M. i S. w tym zakresie, w jakim przedstawili oni relację M. Ś. na temat zdarzeń, jakie zaszły w jej mieszkaniu z udziałem oskarżonego przed przybyciem policjantów, złożoną wobec nich, albowiem, choć te jej depozycje złożone funkcjonariuszom podejmującym interwencję nie były w sposób formalny zaprotokołowane, jednakże użyty w art. 186 § 1 kpk termin „zeznania” należy rozumieć w sensie materialnym – jako przekazanie informacji przez świadka podmiotowi wykonującemu czynności procesowe w ramach szeroko rozumianego postępowania karnego, dla celów tego postępowania i z inspiracji tego podmiotu (wyrok SN z 21.03.2013 r., sygn. III KK 268/12, KZS 2013, nr 6, poz. 53).

Sąd uznał za wiarygodne zeznania członków załogi pogotowia ratunkowego przybyłej na miejsce zdarzenia, a więc świadków P. A. (k. 469v – 470v, 183v – 184v), P. C. (k. 470v, 185v – 186) i W. P. (471, 187v – 188), a także A. W. (k. 465v, 10v) – lekarza zatrudnionego w Szpitalu Regionalnym w G.. Zeznania tych świadków są zbieżne ze sobą, korespondują z zeznaniami M. M. (1) i M. S., a także, w zakresie stanu, w jakim znajdował się pokrzywdzony – znajdują potwierdzenie w opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej. Świadkowie P. abramek, P. C. i W. P. po przybyciu na miejscu stwierdzili, że pokrzywdzony znajduje się w ciężkim stanie, bezpośrednio zagrażającym jego życiu i niezwłocznie przystąpili do działań mających na celu czynności ratujące życie. Świadkowie ci zauważyli rozległe obrażenia w obrębie głowy i klatki piersiowej, w relacji lekarza P. A., czaszka pokrzywdzonego była częściowo oskalpowana, twarzoczaszka była zniekształcona wskutek masywnych obrażeń, które doprowadziły do tego, że wystąpiła asymetria twarzy, oczodoły nie były na tym samym poziomie. Z uwagi na obrażenia twarzoczaszki wystąpiły kłopoty z zaintubowaniem W. Ś. (1). W obecności załogi pogotowia pokrzywdzony tracił przytomność. A. W., po przewiezieniu pokrzywdzonego do szpitala stwierdził, na podstawie swojego doświadczenia, jako chirurga i specjalisty medycyny ratunkowej, że obrażenia W. Ś. (1) powstały wskutek pobicia. Oceniając stan pokrzywdzonego, jego twarzoczaszkę określił jako zmasakrowaną, zmiażdżoną, a klatkę piersiową jako zapadniętą wskutek wysokoenergetycznego urazu.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadków H. E. (k. 469v) i Z. M. (k. 465v – 466v, 33v – 34v) i M. B. (k. 468 – 469, 45v, 213 – 214) ponieważ - w zakresie, w jakim dotyczą codziennego funkcjonowania oskarżonego, jego głośnych i agresywnych zachowań pod wpływem alkoholu, słyszanych przez świadków odgłosów awantur domowych w mieszkaniu Ś. – są ze sobą zbieżne, znajdują również potwierdzenie w zeznaniach świadków M. M. (1) i M. M. (2), oraz wynikach wywiadu środowiskowego przeprowadzonego przez kuratora sądowego. Odnośnie przebiegu wypadków w dniu zdarzenia, świadkowie Z. M. i M. B. opisują w sposób zbieżny dochodzące do nich, jako do sąsiadów mieszkających w tym samym bloku, hałasy określane przez nich jako odgłosy awantury, krzyki W. Ś. (2) (w tym: „ała, moja głowa!”), krzyki M. Ś., odgłosy spadającego szkła, odgłosy uderzeń, rąbania, płacz kobiety. Oboje świadkowie podają przy tym, że hałasy te dochodziły z mieszkania Ś. i rozpoczęły się krótko po północy, zaś zakończyły przed przyjazdem policji.

Sąd uznał za wiarygodne opinie pisemne i ustną (złożoną na rozprawie) biegłego z zakresu medycyny sądowej P. S. (1) (k. 135 – 140, 313 – 318, 501- 505). Opinie te są pełne, jasne, logiczne i konsekwentne. Biegły oparł wnioski swoich opinii na przeprowadzonych oględzinach ciała i badaniu sekcyjnym zwłok W. Ś. (1), a także analizie dokumentacji medycznej.

Biegły dokonując badania sekcyjnego zwłok W. Ś. (1) stwierdził, że istniejące obrażenia wskazują na łącznie co najmniej 28 urazów godzących w ciało pokrzywdzonego, w tym:

1.  co najmniej 5 urazów w obrębie owłosionej skóry głowy,

2.  co najmniej kilka urazów w obrębie twarzoczaszki,

3.  co najmniej 5 ciosów w obrębie kończyny górnej prawej,

4.  co najmniej 2 ciosy w obręb kończyny dolnej prawej, co najmniej 3 ciosy w obrębie kończyny dolnej lewej,

5.  co najmniej 5 ciosów w obrębie kończyny górnej lewej, a także

6.  co najmniej 5 urazów w obrębie klatki piersiowej.

Jak wskazał biegły, w każdym z tych przypadków urazów mogło być więcej, a obrażenia nimi wywołane mogą nakładać się na siebie, w związku z tym, w odniesieniu do każdej okolicy ciała, biegły analizował, jaka mogła być najmniejsza możliwa liczba urazów powodujących stwierdzone obrażenia.

W przypadku twarzoczaszki, biegły posłużył się terminem „co najmniej kilka” nie mogąc, z uwagi na stan twarzy pokrzywdzonego, bardziej precyzyjnie rozróżnić śladów poszczególnych urazów. Dlatego też w tym przypadku, Sąd posłużył się słownikowym znaczeniem słowa „kilka” – rozumianym jako „liczebnik nieokreślony oznaczający w sposób przybliżony liczbę od trzech do dziewięciu” (Słownik języka polskiego PWN pod red. M. Szymczaka, Warszawa 1995, tom I, str. 860). Ponieważ, jak wskazał biegły, badanie sekcyjne nie pozwalało na stanowcze wyróżnienie większej ilości obrażeń, a również żaden inny dostępny dowód nie pozwala na dokonanie takich ustaleń – w tym zakresie Sąd, kierując się dyrektywą określoną w art. 5 § 2 kpk, rozstrzygnął niedające się usunąć wątpliwości o charakterze faktycznym poprzez przyjęcie w opisie czynu przypisanego oskarżonemu najmniejszej możliwej, a jednocześnie – jedynej pewnej – liczby zadanych urazów. Dlatego Sąd przyjął ustalenie, że w obręb twarzoczaszki godziły 3 urazy. Z tych też względów w opisie czynu przypisanego oskarżonemu Sąd przyjął również w odniesieniu do pozostałych okolic ciała taką ilość urazów, jaka z pewnością w nie godziła, choć, jak stwierdził biegły, urazów tych hipotetycznie mogło być więcej.

Opisane urazy spowodowały obrażenia ciała W. Ś. (1) w postaci licznych obustronnych (zwłaszcza lewostronnych) złamań żeber oraz złamania mostka, cech obustronnej odmy opłucnowej oraz płynnej treści krwistej w obu jamach opłucnowych, cech obrzęku mózgu, krwistego podbarwienia płynu mózgowego rdzeniowego w układzie komorowym mózgu, lewostronnego złamania kości twarzoczaszki oraz złamania kości nosa, wylewów krwawych w obu mięśniach skroniowych, podbiegnięć krwawych w tkankach miękkich głowy, wylewów i podbiegnięć krwawych w obrębie tkanek miękkich obu kończyn górnych, rany dartej głowy okolicy czołowo skroniowej lewej oraz rany tłuczonej prawej okolicy ciemieniowej, otarcia naskórka głowy okolicy skroniowej prawej, twarzy, klatki piersiowej oraz obu kończyn dolnych i kończyny górnej prawej, wylewów podspojówkowych w obrębie obu gałek ocznych, zasinienia głowy okolic obu łuków brwiowych, gładzizny i skroni prawej, twarzy, śluzówki wargi górnej, klatki piersiowej i barku prawego, prawego biodra oraz obu kończyn górnych.

Obrażenia te były skutkiem działania narzędzia tępego i/lub tępokrawędzistego i nie kwalifikowały się do identyfikacji rodzaju użytego narzędzia, za wyjątkiem obrażenia w postaci zasinienia w 1/3 górnej ramienia prawego, biegnącego w kierunku okolicy łopatkowej, którego wygląd wskazuje na użycie narzędzia stosunkowo długiego i wąskiego, przy czym, jak wskazał biegły na rozprawie, narzędzie to nie musiało spełniać wykładników narzędzia elastycznego i może być to w szczególności długi wąski element mebla (k. 140, 317, 502). Tak więc opierając się na ocenie tego charakterystycznego obrażenia Sąd ustalił, że oskarżony zadał jeden z ciosów, godzących w okolicę ramienia prawego w kierunku okolicy łopatkowej, przy pomocy ujawnionego na miejscu przestępstwa drewnianego długiego i wąskiego elementu mebla. Pozostałe urazy – jak wnika z opinii biegłego – mogły być zadane obutą stopą lub pięścią, które spełniają wykładniki narzędzia tępego i/lub tępokrawędzistego (k. 502). Na marginesie wskazać należy, że Sąd – ustalając, że przy pomocy takich narzędzi oskarżony zadawał urazy pokrzywdzonemu – miał również na względzie zeznania M. M. (2), przytaczającego słowa M. Ś., która stwierdziła, że oskarżony bił dziadka, a także wnioski opinii z zakresu badań genetycznych, z których wynika, że na dłoniach i butach oskarżonego, które miał wówczas na stopach, znajdowała się krew W. Ś. (1).

Obrażenia stwierdzone u pokrzywdzonego powstały w czasie zbliżonym do siebie, a ich umiejscowienie może wskazywać, że w czasie doznawanych urazów pokrzywdzony był usytuowany zwłaszcza przodem wobec napastnika. Charakter obrażeń w obrębie twarzy pokrzywdzonego wskazuje na co najmniej kilkukrotne działanie z hipotetyczną siłą średnią i dużą w mechanizmie czynnym narzędzia tępego lub tępokrawędzistego – co obejmuje uderzenia pięścią i kopnięcia obutą stopą. Za użyciem siły dużej przemawiają uszkodzenia rusztowania kostnego lewej połowy twarzy. Lokalizacja śladów w obrębie skóry owłosionej głowy wskazuje na działanie czynne (obrażenia zlokalizowane zwłaszcza powyżej tzw. linii kapelusza, tj. okolicy ciemieniowej prawej, co wskazuje na działanie czynne) lub bierne z hipotetyczną siłą średnią narzędzia tępego i/lub tępokrawędzistego. Liczne, zwłaszcza lewostronne seryjne złamania żeber przemawiają za działaniem czynnym narzędzia tępego, godzącego z hipotetyczną siłą dużą o stosunkowo dużej powierzchni działania. Biegły stwierdził, że obrażenia te mogły powstać w mechanizmie ucisku wywieranego na klatkę piersiową , w szczególności poprzez jej ugniatanie kolanami.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że opierając się na zeznaniach świadków – funkcjonariuszy policji, którzy przybyli na miejsce zdarzenia oraz wynikach oględzin pokoju, w którym oskarżony dopuścił się przypisanego mu czynu, z których to dowodów wynika, że pokrzywdzony leżał na plecach na podłodze, a oskarżony z kolei leżał na nim, biorąc pod uwagę, że pokrzywdzony, pomimo kilkudziesięciu urazów, nie doznał żadnych obrażeń w okolicy pleców, biorąc pod uwagę, że w opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej prawdopodobnym mechanizmem, w jakim doszło do powstania seryjnych złamań żeber był ucisk wywierany kolanami na klatkę piersiową, Sąd ustalił, że w takim właśnie mechanizmie doszło do powstania tych złamań żeber.

Pozostałe ślady obrażeń powstać mogły zarówno w mechanizmie działania czynnego jak i biernego narzędzia tępego i/lub tępokrawędzistego godzącego z hipotetyczną siłą średnią, niemniej jednak, biorąc pod uwagę ustalone okoliczności zdarzenia, a więc:

-

fakt, że doszło do niego w pokoju, w którym wraz z żoną siedział pokrzywdzony, który przez cały wieczór zachowywał się spokojnie,

-

pokrzywdzony nie uczestniczył wcześniej w żadnym zdarzeniu, w którym mógłby doznać wcześniej obrażeń, a ponadto

-

wszystkie obrażenia powstały jednoczasowo, krótko przed godziną 0.50 (k. 504),

-

zdarzenie, w którym W. Ś. (1) doznał obrażeń cechowało jednostronne użycie przemocy przez młodego i silnego mężczyznę przeciwko osobie w podeszłym wieku, niższej i gorzej zbudowanej, oskarżony występował w jednoznacznej roli napastnika, z pokrzywdzony – ofiary przemocy, oskarżony nie odniósł żadnych obrażeń porównywalnych z obrażeniami pokrzywdzonego

prowadzą do konkluzji, że wszystkie stwierdzone obrażenia powstały w mechanizmie czynnym i były spowodowane przez oskarżonego K. M..

Biegły stwierdził podczas badania sekcyjnego cechy śmierci nagłej, tj. płynność krwi w sercu i naczyniach oraz przekrwienie bierne narządów wewnętrznych. Analizując związek przyczynowy pomiędzy doznanymi obrażeniami a zgonem pokrzywdzonego, na podstawie oględzin zewnętrznych i otwarcia zwłok W. Ś. (1) biegły P. S. (1) wskazał, że bezpośrednią przyczyną jego zgonu był uraz wielonarządowy, a zwłaszcza zgnieceniowy klatki piersiowej z następową niewydolnością oddechowo – krążeniową (k. 140). Omawiając szerzej tę kwestię biegły wskazał, że liczne, seryjne złamania żeber powodują patologiczną ruchomość klatki piersiowej (skutkują tzw. wiotką klatką piersiową) i ciężkie zaburzenia oddychania, ponieważ praktycznie znoszą funkcje żeber w postaci ruchomości oddechowej, na co również nałożyła się obustronna odma opłucnowa. Zatem w przedmiotowej sprawie za bezpośrednią przyczynę zgonu należy przyjąć narastającą niewydolność oddechowo – krążeniową w następstwie licznych obustronnych złamań rusztowania kostnego klatki piersiowej (k. 318, 503).

Biegły stwierdził, że kwestia wieku pokrzywdzonego ma jedynie takie znaczenie dla opisanego skutku, że u osoby w tym wieku jest większa podatność na złamania żeber, gdyż wytrzymałość układu kostnego w tym wieku jest zdecydowanie mniejsza, przy czym w badaniu sekcyjnym nie stwierdzono ewidentnych cech osteoporotycznych. Pomimo zmniejszonej wytrzymałości układu kostnego biegły ocenił siłę działania urazów na klatkę piersiową jako siłę dużą (k. 503v, 504v). Biegły wykluczył, biorąc pod uwagę intensywność wylewów krwawych w miejscu złamań kości w obrębie klatki piersiowej, by pokrzywdzony podczas ich powstania był w stanie agonalnym, a więc, by były to obrażenia poreanimacyjne, gdyż w takim przypadku złamań byłoby mniej a wylewy krwawe byłyby miernie wysycone z uwagi na schyłkowe ciśnienie krwi (k. 504v), co koresponduje z zeznaniami świadka P. A..

Biegły podkreślił, że w przypadku osoby w podeszłym wieku, jaką był W. Ś. (1), tego rodzaju obrażenia w zdecydowanej większości skutkują zgonem. Udzielenie pomocy dawało pokrzywdzonemu jakąkolwiek szansę przeżycia, natomiast gdyby pomocy nie udzielono, pokrzywdzony z pewnością by umarł. Biegły, oceniając obrażenia z punktu widzenia kryteriów określonych w art. 156 kk stwierdził, że uraz zgnieceniowy stanowił ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, jednakże w realiach tej sprawy wskutek doznanych obrażeń pokrzywdzony zmarł.

Biegły stwierdził również, że stwierdzone u pokrzywdzonego we krwi stężenie alkoholu nie miało wpływu na jego zgon. Stan zatrucia alkoholem w stężeniu 1,14 promila nie powoduje zaburzeń równowagi, może wywołać cechy euforii, zwiększenie napędu psychomotorycznego. Takie stężenie alkoholu nie miało wpływu na jego wydolność krążeniową, a nawet hipotetycznie mogło ją poprawiać (k. 504 - 504v).

Oceniając pozostałe obrażenia doznane przez pokrzywdzonego biegły stwierdził, że skutki urazów godzących w okolice twarzy (w szczególności złamanie kości szczęki) z pewnością spowodowały naruszenie co najmniej czynności narządu ciała w postaci funkcji gryzienia i żucia na czas powyżej 7 dni, a nie można wykluczyć, że urazy te mogły skutkować zaburzeniami widzenia w postaci dwojenia okiem lewym. Odnosząc się do obrażeń głowy w postaci rany dartej okolicy czołowo skroniowej lewej, oraz rany tłuczonej okolicy ciemieniowej prawej jest bardziej prawdopodobne, że powstało od kopnięcia obutą stopą, a nie uderzenia pięścią.

Biegły stwierdził, że pokrzywdzony doznał urazów głowy, doznał urazu ośrodkowego układu nerwowego, o czym świadczy krwiste podbarwienie płynu mózgowo – rdzeniowego, co skutkowałoby naruszeniem jego czynności na czas powyżej 7 dni. Wobec tak krótkiego, jak w realiach tej sprawy, czasu pomiędzy urazem a zgonem, nie można stwierdzić ognisk stłuczenia mózgu. Ogniska te hipotetycznie mogłyby się ujawnić w czasie późniejszym.

U pokrzywdzonego stwierdzono cechy obrzęku mózgu, jednakże biegły nie był w stanie jednoznacznie wskazać, czy ów obrzęk był bezpośrednio skutkiem urazu, czy też powstał w przebiegu agonii, w następstwie niedotlenienia, będącego skutkiem urazu zgnieceniowego klatki piersiowej, spowodowanego przez oskarżonego.

W przedmiotowej sprawie doszło do krwawienia zewnętrznego, w rozważaniu hipotetycznym należałoby przyjąć, że krwawienie to było średnie, związane z krwawieniem z przewodów nosowych oraz stwierdzonych w czasie badania sekcyjnego ran.

W toku postępowania przygotowawczego prokurator dopuścił dowód z pisemnej opinii biegłych psychiatrów B. R. i D. C. oraz biegłego psychologa J. M. , sporządzonych po jednorazowym badaniu oskarżonego (k. 241). Biegłe złożyły następnie na rozprawie opinię ustną (k. 509v – 511v), w której zawarły wniosek o zarządzenie obserwacji sądowo – psychiatrycznej oskarżonego, w szczególności w celu pogłębienia diagnostyki w sferze osobowości i procesów motywacyjnych, możliwości wykonania badań dodatkowych (EEG, badania komputerowe), również w celu diagnozy ewentualnego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, diagnostyki uzależnienia od alkoholu. Biegłe wskazały, że konieczność przeprowadzenia obserwacji wynika również z możliwości rozpatrywania czynu oskarżonego jako zabójstwa.

Po przeprowadzeniu obserwacji w warunkach szpitalnych biegli psychiatrzy A. Ś. i I. N. oraz biegła psycholog I. K. (1) złożyły opinię pisemną (k. 534 - 557).

Biegli psychiatrzy w opinii poobserwacyjnej stwierdzili, że oskarżony nie miał zniesionej lub znacznie ograniczonej poczytalności w rozumieniu art. 31 § 1i § 2 kk. Brak było podstaw do stwierdzenia, by oskarżony znajdował się w stanie zaburzeń świadomości, czy innego rodzaju zakłóceń psychicznych.

Biegłe rozpoznały u oskarżonego osobowość nieprawidłową, której ukształtowanie związane było również (choć nie wyłącznie) z wychowaniem w trudnych warunkach (rozwód rodziców, nadużywanie alkoholu przez ojca, przemoc fizyczna, sprawowanie opieki nad oskarżonym przez dziadków). Oskarżony już od czasów szkolnych sprawiał kłopoty wychowawcze, cechuje go nieprzestrzeganie norm społeczno – prawnych mimo, że je zna i rozumie, utrwalona postawa nieodpowiedzialności. Oskarżony nastawiony jest na zaspokajanie doraźnych potrzeb, często bez uwzględniania potrzeb innych, obniżone jest poczucie odpowiedzialności za siebie i własne zachowanie, czy odpowiedzialności za inne osoby. Oskarżonego cechuje niewielkie poczucie winy, obniżony krytycyzm i spłycenie uczuciowości wyższej.

We wnioskach opinii biegłe stwierdziły również, że sprawność intelektualna oskarżonego mieści się w granicach normy, w klasie inteligencji poniżej przeciętnej, w przebiegu procesów poznawczych nie stwierdzono zaburzeń formalnych i toku myślenia, sfera procesów poznawczych, poziom rozwoju jak i aktualnej wydolności procesów intelektualnych ukształtowana jest na poziomie wystarczającym do zachowani orientacji w otaczającym świecie, daje oskarżonemu możliwość rozumienia i przestrzegania ogólnie przyjętych zasad i norm społecznych jak i prawnych, jednakże ich internalizacja jest powierzchowna. Zachowania prospołeczne wynikające z tych norm są ponadto tłumione działaniem mechanizmów psychologicznych związanych z nadużywaniem alkoholu. Wiąże się to z lekceważącym stosunkiem oskarżonego do przestrzegania norm, nieliczeniem się ze zobowiązaniami społecznymi oraz niezdolnością wysnuwania praktycznych wniosków z przeszłych doświadczeń. Sfera emocjonalno – popędowa wykazuje cechy zaburzeń pod postacią znacznej niedojrzałości emocjonalnej, m. in. w zakresie umiejętności odraczania zaspokajania potrzeb i popędów, rozpoznawania i nadawania znaczenia doznawanym stanom emocjonalnym, trudność w modulowaniu reakcji emocjonalnych. Oskarżony ma problemy w ekspresji swoich emocji, nie potrafi sobie konstruktywnie radzić z emocjami negatywnymi, skłonny jest je tłumić i kumulować, co przy dużym nacisku popędowym skutkuje stałym wysokim napięciem wewnętrznym i gotowością jego redukcji w postaci zachowań impulsywnych. Czynnikiem uaktywniającym jest dla oskarżonego alkohol. Oskarżony już wcześniej zachowywał się agresywnie wobec osób, które stanęły mu na drodze, zwłaszcza, kiedy był nietrzeźwy. Jeżeli chodzi o różnicę pomiędzy zachowaniem oskarżonego opisanym w zarzucie, a innymi jego zachowaniami agresywnymi po użyciu alkoholu, to zachodzi tu jedynie różnica ilościowa, a nie jakościowa. To było zachowanie tego samego typu, jak występujące wcześniej, tylko w znacznym nasileniu. Biegła wskazała przy tym, że agresja narasta i może, choć nie musi przechodzić w zachowania bardziej złożone, bardziej drastyczne, wiążące się z przekraczaniem kolejnych granic.

U oskarżonego brak jest wykładników zmian organicznych w obrębie ośrodkowego układu nerwowego, oskarżonego cechuje osobowość nieprawidłowa, w funkcjonowaniu jego osobowości zaznaczają się mechanizmy psychologiczne uzależnienia, oskarżony nadużywa alkoholu wiedząc o jego szkodliwości i wpływie na swoje zachowanie, przy czym alkohol jest czynnikiem spustowym dla zachowań agresywnych. Nadużywanie alkoholu doprowadziło u oskarżonego do zespołu zależności alkoholowej, tj. kompleksu zjawisk fizjologicznych, behawioralnych i poznawczych, wśród których przyjmowanie alkoholu dominuje nad innymi objawami. Oskarżony nadużywa alkoholu od wielu lat, pije ciągami, maksymalnie do miesiąca, po odstawieniu alkoholu występowały u niego objawy abstynencyjne, występowało u niego silne pochłonięcie sprawą picia alkoholu prowadzące do zachowań aspołecznych. W czasie popełnienia zarzucanego mu czynu oskarżony znajdował się w stanie upicia prostego, brak jest danych wskazujących na upojenie patologiczne lub atypowe. Intelekt oskarżonego jest wystarczający, by przewidzieć, ze alkohol może wyzwalać zachowania agresywne, gwałtowne, co zdarzało się już w przeszłości. Dodatkowa intoksykacja amfetaminą również nie wpływa na jego poczytalność.

Oskarżony ma skąpy i życzeniowy wgląd w siebie i osobowościowe uwarunkowania problemów życiowych. Styl reagowania oskarżonego jest mało elastyczny i mało złożony, nie wyciąga on wniosków ze swoich błędów, przez co często je powiela.

Oskarżony z trudem wchodzi w podstawowe role społeczne, tym, w które się angażuje brakuje stałości, przewidywalności.

Na rozprawie (k. 648v – 652) biegłe podtrzymały w całości opinię pisemną wskazując ponadto, że jej treść zachowuje pełną aktualność również przy przyjęciu, że czyn oskarżonego stanowił zbrodnię zabójstwa. Biegłe wskazały również, że pominięcie zeznań M. Ś. nie zmienia w niczym treści opinii.

Biegła psycholog wskazała, że oceniając poziom sprawności intelektualnej brała pod uwagę całość funkcjonowania osoby badanej - zarówno wyniki badania testowego, jak i dane dotyczące jego funkcjonowania uzyskane z wywiadu, obserwacji i akt sprawy. Takie podejście uwzględnia również okoliczność, że na sposób, w jaki dana osoba wykonuje zadania testowe, ma wpływ wiele czynników, m. in. motywacja osoby do badania, to jak się czuje, jakie ma samopoczucie psychofizyczne. Na tej podstawie, w ocenie biegłej, sprawność intelektualna oskarżonego jest poniżej przeciętnej Jednakże poziom rozwoju i aktualnej wydolności procesów intelektualnych ukształtowany jest na poziomie wystarczającym dla zachowania orientacji w otaczającym świecie, daje mu możliwość rozumienia i przestrzegania ogólnie przyjętych zasad i norm społecznych, jak i prawnych. Daje mu możliwość przewidywania konsekwencji własnych działań i dokonywania wieloetapowego planowania własnego postępowania. dokonując oceny poziomu agresji biegła stwierdziła, że oskarżony osiągnął wysokie wyniki w takich skalach jak samoagresja fizyczna, agresja pośrednia, skłonność do działań odwetowych, niska kontrola zachowań agresywnych. Oskarżony na codzień jest osobą raczej spokojną i wycofaną, skłonną do tłumienia i kumulowania swoich emocji. Nie potrafi sobie konstruktywnie radzić z emocjami negatywnymi, co przy dużym nacisku popędowym skutkuje stałym wysokim napięciem wewnętrznym i gotowością jego redukcji w postaci zachowań impulsywnych, przy czym są to często zachowania agresywne w stosunku do innych osób. Często są to także zachowania wymierzone do siebie, jak na przykład nadmierne spożywanie alkoholu, prowadzące w konsekwencji do różnych trudnych sytuacji w życiu oskarżonego. Czynnikiem uaktywniającym takie zachowanie jest w przypadku oskarżonego alkohol. Uwalniane pod jego wpływem emocje ukierunkowują proces percepcji sytuacji i zachowań innych. Na podstawie dokonanej analizy biegła stwierdziła, że czyn oskarżonego zgodny jest z jego osobowością.

W odniesieniu do nieprawidłowej osobowości oskarżonego, w przypadku oskarżonego, dużą rolę w takim jej ukształtowaniu grało dzieciństwo – a więc wychowanie w rodzinie z problemem alkoholowym i przemocy. Oskarżony wraz z rodzeństwem został oddany do rodziny zastępczej w osobach babci i dziadka - pokrzywdzonego W. Ś. (1), a jego rodzice nie pełnili już dalej funkcji rodzicielskiej. Oskarżony sprawiał problemy wychowawcze, już szkole podstawowej spożywał alkohol. Znaczenie miała również aktywność własna oskarżonego, tzn. w jakim środowisku przebywał i jakich znajomych sobie dobierał. Te wszystkie czynniki łączą się z sobą i są równie ważne w kształtowaniu osobowości oskarżonego, jednakże im osoba jest starsza tym aktywność własna ma coraz większe znaczenie, oskarżony, który jest osobą ponad trzydziestoletnią sam podejmuje decyzje i bierze za nie odpowiedzialność.

Oskarżony stosuje mechanizmy obronne, często próbuje usprawiedliwić swoje zachowanie czynnikami zewnętrznymi, czyli oddziela kwestię własnych zachowań i odpowiedzialności za nie. Brakuje mu wglądu i zrozumienia zależności niepowodzeń, aktualnych wydarzeń, od własnych cech. Wysuwa pozornie możliwe do uznania racjonalizacje zachowań, które budowane są w celu uniknięcia konsekwencji własnych działań. Oskarżony pozostaje bezkrytyczny odnośnie swojego zachowania związanego ze spożywaniem alkoholu i próbuje usprawiedliwiać często swoje niewłaściwe zachowania jego wpływem, przy czym podejrzany zna wpływ alkoholu na swój organizm, na swoje zachowanie, mógł przewidzieć swoje zachowanie pod wpływem alkoholu; oskarżony już wcześniej zachowywał się agresywnie pod wpływem alkoholu

Biegła psycholog odniosła się również do kwestii, dlaczego oskarżony skierował swoją agresję akurat wobec dziadka, dlaczego tak duża była skala tej agresji oraz jaki mógł być motyw oskarżonego. Biegła stwierdziła, że ta sytuacja związana jest z przewlekłym konfliktem, relacją konfliktową między oskarżonym a jego dziadkiem. Oskarżony oceniał swoje relacje z dziadkiem jako konfliktowe, uważał, że dziadek inaczej go traktował niż pozostałe rodzeństwo, że traktował go surowiej, czuł się odepchnięty. Takie subiektywne negatywne odczucia pozostały u oskarżonego aż do chwili obecnej, mimo, że jest już osobą dorosłą.

Czyn, o który jest oskarżony, jest związany z napięciem emocjonalnym i cechami nieprawidłowej osobowości oraz działaniem alkoholu jako dodatkowego czynnika osłabiającego kontrolę emocji i zachowania. W ocenie biegłej, istniał związek pomiędzy krytyczną postawą dziadka dotyczącą wizyty K. S., a późniejszymi zachowaniami oskarżonego, prowadzącymi do śmierci W. Ś. (1), w szczególności między oskarżonym a dziadkiem mogło dojść do wymiany zdań w czasie bezpośrednio poprzedzającym atak. Niezależnie od przyjęcia przez biegłą, że doszło do scysji pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym po przyjściu kolegi, czego – jak wskazano na wstępie uzasadnienia - Sąd nie ustalił, należy zauważyć, że istotne znaczenie miało utrwalone przekonanie oskarżonego, że jest źle traktowany przez W. Ś. (1) i żal do niego, a przedmiotowe zdarzenie – jak wskazała biegła – stanowić mogło formę odreagowania skumulowanych negatywnych emocji. Istota rzeczy sprowadza się więc do opisanego przez biegłą funkcjonującego w tej sprawie psychologicznego mechanizmu, niezależnie od momentu, w którym doszło scysji, a wyjaśnienia oskarżonego, w których utrzymywał on, że dziadek miał do niego pretensje o zorganizowanie sylwestrowego spotkania z kolegą potwierdzają tylko, że występowało u niego owo negatywne nastawienie do pokrzywdzonego.

Należy w tym miejscu jedynie podkreślić, że zarówno w rozważaniach biegłej, dotyczących jedynie analizy mechanizmów psychologicznych zachodzących u oskarżonego, jak i analizując pozostały materiał dowodowy, brak jest jakichkolwiek przesłanek, by dopatrywać się w dalszym rozwoju wydarzeń udziału innego czynnika, w szczególności innej osoby.

W tym kontekście biegła podkreśliła ponownie, że oskarżonego cechuje niezdolność do radzenia sobie z negatywnymi emocjami, raczej często dochodzi do ich kumulowania, co w konsekwencji może prowadzić do odreagowania w sytuacji po przekroczeniu granicy możliwości kontroli. Nie bez znaczenia jest też wpływ działania alkoholu, który kontrolę osłabia.

Oskarżony już wcześniej zachowywał się agresywnie wobec osób, które stanęły mu na drodze, zwłaszcza, kiedy był nietrzeźwy. Jeżeli chodzi o różnicę pomiędzy zachowaniem oskarżonego opisanym w zarzucie, a innymi jego zachowaniami agresywnymi po użyciu alkoholu, to zachodzi tu jedynie różnica ilościowa, a nie jakościowa. To było zachowanie tego samego typu, jak występujące wcześniej, tylko w znacznym nasileniu.

Biegła wskazała, że agresja narasta i może, choć nie musi przechodzić w zachowania bardziej złożone, bardziej drastyczne (taki człowiek przekracza kolejne granice).

Ponadto oskarżony nie wyciąga wniosków z przeszłych wydarzeń, pozostaje bezkrytyczny wobec swojego zachowania, natomiast ma świadomość jakie były jego zachowania, nie jest zaskoczony swoimi reakcjami.

Również biegłe A. Ś. i I. N. podtrzymały na rozprawie złożone wcześniej opinie pisemne, oświadczając, że zachowują one pełną aktualność również w przypadku oceny zachowania oskarżonego jako zabójstwa, oraz że pominięcie zeznań M. Ś. nie ma wpływu na treść opinii. Biegłe te w całości podzielały również treść opinii biegłej psycholog I. K. (2).

Biegłe zgodnie wskazały, że demonstrowana przez oskarżonego niepamięć zdarzenia od czasu opuszczenia mieszkania przez K. S. wiązać się może z zadziałaniem psychologicznych mechanizmów obronnych, postawy obronnej oskarżonego, jak również intoksykacji alkoholem. Biegłe podkreśliły, że oskarżony znajdował się w stanie upojenia prostego, bez objawów atypowości. Oskarżony jest uzależniony od alkoholu i powinien odbywać terapię uzależnienia od alkoholu, zaś karę pozbawienia wolności winien on odbywać w systemie terapeutycznym.

Sąd uznał za wiarygodne opinie biegłych A. Ś., I. N. i I. K. (1), ponieważ są pełne, wewnętrznie spójne i logiczne, jasne, zostały sporządzone przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje. Biegłe wydając opinie oparły się na całym dostępnym materiale w postaci akt sprawy, badań oskarżonego, wywiadu, obserwacji funkcjonowania w warunkach szpitalnych. Biegle, formułując tezy opinii wskazały przesłanki, na których się opierały, opisały tok rozumowania i zastosowane metody badawcze. Na rozprawie biegłe podtrzymując w całości opinie pisemne i nie zmieniając zajętego stanowiska, omówiły szerzej niektóre kwestie, w szczególności dotyczące osobowości oskarżonego.

Sąd uznał za wiarygodne opinie biegłych J. M., B. R. i D. C. w tym zakresie, w jakim pozostają one zgodne z opinią biegłych A. Ś., I. N. i I. K. (1). Opinie obu zespołów biegłych nie zawierają przy tym sprzecznych ze sobą twierdzeń, a jedynie biegli, którzy wydali opinię po badaniu jednorazowym, przesłuchiwani na rozprawie przyznali, że pewnych kwestii nie są w stanie jednoznacznie wyjaśnić i z tego powodu wnosili o przeprowadzenie obserwacji w zakładzie leczniczym.

Sąd uznał za wiarygodne opinie biegłych z zakresu badań daktyloskopijnych (k. 257 – 259) oraz badań genetycznych (k. 296 – 301), a także opinii w zakresie badania krwi pobranej od pokrzywdzonego na zawartość alkoholu etylowego (k. 145). Wszystkie te opinie zostały sporządzone przez biegłych legitymujących się odpowiednią wiedzą, są one jasne, w sposób wyczerpujący odpowiadają na postawione pytania; biegli przedstawili sposób, w jaki przeprowadzili swoje badania, przesłanki na których oparli się formułując wnioski opinii.

Opinia z zakresu badań daktyloskopijnych wskazuje, że w miejscu zdarzenia ujawniono odciski linii papilarnych oskarżonego na butelce po wódce, co oczywiście, biorąc pod uwagę, że oskarżony zamieszkiwał z pokrzywdzonym i - jak ustalono – pił alkohol, ma drugorzędne znaczenie dla ustalenia stanu faktycznego, niemniej jednak wspiera pozostałe dowody przemawiające za sprawstwem oskarżonego.

Badanie śladów biologicznych przez biegłych w celu identyfikacji materiału biologicznego wykazało, że na bucie sportowym, należącym do oskarżonego, znajduje się krew W. Ś. (1), co potwierdza dowody wskazujące na sprawstwo K. M., a zwłaszcza na okoliczność, że oskarżony poza biciem rękoma, również kopał pokrzywdzonego obutymi stopami.

Ponadto biegli stwierdzili, że materiał genetyczny pokrzywdzonego znajduje się w materiale biologicznym pobranym z dłoni oskarżonego (przy czym – jak wykazało badanie – poza DNA pokrzywdzonego znajduje się tam również materiał genetyczny dwóch innych osób, których identyfikacja nie jest możliwa), co wspiera pozostałe dowody wskazujące, że oskarżony spowodował obrażenia stwierdzone u W. Ś. (1).

Biegli nie stwierdzili, aby na oderwanym elemencie mebla znajdowała się krew mężczyzny, taki wniosek nie podważa jednak opisanych na wstępie ustaleń faktycznych. Ponieważ w czasie tego zdarzenia oskarżony nie odniósł żadnych obrażeń, brak śladów krwi pokrzywdzonego i oskarżonego na elemencie mebla i obecność tam krwi kobiety nie wskazuje, że przedmiot ten nie został użyty przez oskarżonego do uderzenia pokrzywdzonego, biorąc pod uwagę, że narzędzie tego rodzaju i rozmiarów spowodowało obrażenia w postaci wylewu krwawego w obrębie tkanek miękkich kończyny górnej lewej, zaś na powierzchni skóry widoczne były jedynie zasinienia (k. 137, k. 139, k. 502v), zaś – jak wyżej stwierdzono – tego rodzaju i kształtu obrażenia powstać mogły od uderzenia narzędziem długim i wąskim.

Sąd – analizując treść opinii – stwierdził, że omyłkowo, opisując w niej badaną próbkę wskazano, że jest to materiał pobrany od pokrzywdzonego. Tymczasem, jak wynika z treści protokołu oględzin oskarżonego, podczas którego zabezpieczono materiał dowodowy do tych badań (k. 18 – 19), a także samej treści opinii, zawierającej na k. 297v – 298 zdjęcia kopert, w których dostarczono materiał do badania, biegli badali próbki pobrane z dłoni oskarżonego. Nieścisłość ta nie wpływa w żaden sposób na wiarygodność opinii, ponieważ nie mogła mieć wpływu na sam przebieg badań, a ponadto nie zachodzi wątpliwość co do identyfikacji poszczególnych próbek, posiadających unikalne numery.

Sąd uznał za wiarygodny dowód w postaci wywiadu środowiskowego przeprowadzonego przez kuratora sądowego, albowiem jego wyniki korespondują z zeznaniami świadków M. M. (4), Z. M., M. B., H. E., I. S. i K. S..

Sąd uznał za wiarygodne pozostałe zgromadzone dokumenty, albowiem w toku postępowania nie ujawniono okoliczności przeciwnych.

Prokurator oskarżył K. M. o to, że w nocy z 31 grudnia 2012 r./1 stycznia 2013 r. w Ł. w mieszkaniu przy ul. (...) uderzał wielokrotnie W. Ś. (1) pięścią w twarz i plecy, a następnie używając przemocy w postaci ściągnięcia wymienionego z wersalki na podłogę uderzał go pięściami i kopał po całym ciele czym spowodował u W. Ś. (1) obrażenia ciała w postaci licznych obustronnych (zwłaszcza lewostronnych) złamań żeber oraz złamania mostka, cechy obustronnej odmy opłucnowej oraz płynną treść krwistą w obu jamach opłucnowych, cechy obrzęku mózgu, krwiste podbarwienie płynu mózgowego rdzeniowego w układzie komorowym mózgu, lewostronnego złamania kości twarzoczaszki oraz z złamania kości nosa, wylewów krwawych w obu mięśniach skroniowych, podbiegnięcia krwawe w tkankach miękkich głowy, wylewy i podbiegnięcia krwawe w obrębie tkanek miękkich obu kończyn górnych, rany dartej głowy okolicy czołowo skroniowej lewej oraz rany tłuczonej prawej okolicy ciemieniowej, otarcia naskórka głowy okolicy skroniowej prawej, twarzy, klatki piersiowej oraz obu kończyn dolnych i kończyny górnej prawej, wylewów podspojówkowych w obrębie obu gałek ocznych, zasinienia głowy okolic obu łuków brwiowych, gładzizny i skroni prawej, twarzy, śluzówki wargi górnej, klatki piersiowej i barku prawego, prawego biodra oraz obu kończyn górnych stanowiący ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, co doprowadziło do narastającej niewydolności oddechowo – krążeniowej, w następstwie czego w dniu 1 stycznia 2013 r. wymieniony zmarł, kwalifikując ten czyn z art. 156 § 3 kk.

Prokurator stanął więc na stanowisku, że oskarżony swoim umyślnym działaniem spowodował u pokrzywdzonego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, którego nieumyślnym następstwem była śmierć pokrzywdzonego. Sąd ustalił natomiast, antycypując dalsze rozważania - wbrew stanowisku zajętemu na rozprawie przez obie strony (k. 654) - że oskarżony obejmował umyślnością (w formie zamiaru ewentualnego) również spowodowanie śmierci W. Ś. (1), a tym samym jego czyn wypełnił znamiona zbrodni zabójstwa z art. 148 § 1 kk.

Spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym różni się od zabójstwa stroną podmiotową. W przypadku popełnienia zbrodni zabójstwa sprawca ma zamiar bezpośredni lub ewentualny pozbawienia życia człowieka i w tym celu podejmuje działanie, a więc śmierć pokrzywdzonego objęta jest umyślnością, zaś w przypadku przestępstwa z art. 156 § 3 kk – nieumyślnością, a więc sprawca działa z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a na następstwo czynu w postaci śmierci pokrzywdzonego nawet się nie godzi (wyrok SA w Katowicach z 17.09.2009 r., sygn. akt II AKa 232/09, Lex nr 553847, wyrok SA w Lublinie z dnia 23 czerwca 2009 r., II AKa 101/09, KZS 2009, z. 9, poz. 64; wyrok SA w Krakowie z dnia 9 maja 1991 r., II AKr 38/91, KZS 1991, z. 5, poz. 5; wyrok SN z dnia 8 sierpnia 1980 r., IV KR 186/80, OSNPG 1981, nr 1, poz. 3).

Sąd uznał oskarżonego K. M. za winnego tego, że w nocy z 31 grudnia 2012 roku na 1 stycznia 2013 r. w Ł. w mieszkaniu przy ul. (...), godząc się na skutek w postaci śmierci W. Ś. (1), wielokrotnie uderzał go pięściami i kopał po całym ciele, oraz uderzył w okolicę ramienia lewego elementem drewnianym oparcia wersalki a także ugniatał kolanem jego klatkę piersiową, zadając łącznie 28 urazów, w tym: 5 ciosów w obrębie owłosionej skóry głowy, 3 ciosy w obrębie twarzoczaszki, 5 ciosów w obrębie kończyny górnej prawej, 2 ciosy w obręb kończyny dolnej prawej, 3 ciosy w obrębie kończyny dolnej lewej, 5 ciosów w obrębie kończyny górnej lewej, a także 5 urazów w obrębie klatki piersiowej, czym spowodował u W. Ś. (1) obrażenia ciała w postaci licznych obustronnych (zwłaszcza lewostronnych) złamań żeber oraz złamania mostka, cech obustronnej odmy opłucnowej oraz płynnej treści krwistej w obu jamach opłucnowych, cech obrzęku mózgu, krwistego podbarwienia płynu mózgowego rdzeniowego w układzie komorowym mózgu, lewostronnego złamania kości twarzoczaszki oraz złamania kości nosa, wylewów krwawych w obu mięśniach skroniowych, podbiegnięć krwawych w tkankach miękkich głowy, wylewów i podbiegnięć krwawych w obrębie tkanek miękkich obu kończyn górnych, rany dartej głowy okolicy czołowo skroniowej lewej oraz rany tłuczonej prawej okolicy ciemieniowej, otarcia naskórka głowy okolicy skroniowej prawej, twarzy, klatki piersiowej oraz obu kończyn dolnych i kończyny górnej prawej, wylewów podspojówkowych w obrębie obu gałek ocznych, zasinienia głowy okolic obu łuków brwiowych, gładzizny i skroni prawej, twarzy, śluzówki wargi górnej, klatki piersiowej i barku prawego, prawego biodra oraz obu kończyn górnych, przy czym wskutek powstałych w wyniku urazu zgnieceniowego obrażeń w obrębie klatki piersiowej, które wywołały narastającą niewydolność oddechowo – krążeniową, w dniu 1 stycznia 2013 r. pokrzywdzony zmarł, kwalifikując tak opisany czyn z art. 148 § 1 kk i za to, na podstawie art. 148 § 1 kk wymierzył oskarżonemu karę 14 lat pozbawienia wolności.

Sąd ustalił, iż oskarżony K. M. działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa. Celem jego działania nie było pozbawienie życia W. Ś. (1), ale podejmując działania opisane w punkcie I wyroku, przewidywał on możliwość spowodowania zgonu ofiary i na to się godził, wykazując całkowitą obojętność wobec możliwości zaistnienia takiego właśnie skutku.

Zbrodni z art. 148 k.k. dopuszcza się ten, kto zabija człowieka – można ją popełnić jedynie umyślnie. Zgodnie z art. 9 §1k.k. czyn zabroniony popełniony jest umyślnie jeżeli sprawca działał z zamiarem bezpośrednim ( dolus directus) lub z zamiarem ewentualnym (dolus eventualis).

Zamiar popełnienia czynu zabronionego polega na ukierunkowaniu zachowania na osiągnięcie określonego celu i sterowaniu tym zachowaniem. Zamiar to zatem określony proces zachodzący w psychice sprawcy, wyrażający się w świadomej woli zrealizowania przedmiotowych znamion czynu zabronionego, przy czym zamiar bezpośredni jak i ewentualny oznacza zjawisko obiektywnej rzeczywistości, realny przebieg procesów psychicznych, nie jest zaś pojęciem z dziedziny ocen, czy też wartości.

Na zamiar składa się strona intelektualna oraz woluntatywna. Zamiar jest bowiem warunkowany wyobrażeniem celu (strona intelektualna) i dążeniem opartym na motywacji jego osiągnięcia (strona woluntatywna).

Strona intelektualna zamiaru pozwala zatem sprawcy rozpoznać znaczenie jego czynu i w tym sensie pozwala mu na podjęcie stosownej decyzji odnośnie rozpoczęcia uzewnętrznionego zachowania.

Strona woluntatywna zamiaru polega zaś na tym, że sprawca rozpoznając możliwość realizacji określonego stanu rzeczy ( strona intelektualna), decyduje się go zrealizować.

Ustawa w art. 9§1 k.k. określa jedynie stronę woluntatywną zamiaru bezpośredniego, to znaczy „chęć” popełnienia czynu zabronionego. Strona intelektualna może tu wystąpić w dwojakiej postaci: jako świadomość występowania stanu rzeczy mogącego prowadzić, przy podjęciu decyzji realizacji celu, do popełnienia czynu zabronionego, albo jako świadomość występowania stanu rzeczy prowadzącego, przy podjęciu decyzji realizacji celu, do popełnienia czynu zabronionego.

W pierwszym wypadku ma miejsce świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego, w drugim wypadku – świadomość konieczności popełnienia takiego czynu.

O ile świadomość możliwości popełnienia czynu zabronionego nie przesądza jeszcze rodzaju zamiaru (ta postać świadomości charakteryzuje bowiem także zamiar wynikowy – ewentualny), ani nawet nie przesadza samej umyślności (przy tzw. świadomej nieumyślności mamy do czynienia także z tą postacią świadomości), o tyle świadomość konieczności popełnienia czynu zabronionego, połączona z decyzją realizacji wyobrażonego celu – przesądza wystąpienie zamiaru bezpośredniego.

Zamiar bezpośredni występuje zatem wówczas, gdy sprawca jest świadomy konieczności nastąpienia określonego skutku, bądź tylko możliwości jego nastąpienia i tego chce.

Ustawa w art. 9 § 1 k.k. określa natomiast zarówno stronę intelektualną (przewidywanie możliwości popełnienia czynu zabronionego), jak i woluntatywną (godzenie się na popełnienia czynu zabronionego) zamiaru wynikowego.

Istota zamiaru wynikowego – ewentualnego sprowadza się do tego, że sprawca przewiduje możliwość popełnienia czynu zabronionego, nie chce go popełnić, ale na popełnienie tego czynu się godzi.

Rekapitulując, sprawca zbrodni zabójstwa działa z zamiarem bezpośrednim, jeżeli chce on spowodować skutek w postaci śmierci ofiary, w sytuacji gdy uświadamia sobie ten skutek jako konieczny lub tylko możliwy. Natomiast o zamiarze ewentualnym po stronie takowego sprawcy możemy mówić tylko wówczas, gdy skutek w postaci śmierci człowieka jest uświadamiany sobie przez sprawcę jedynie jako możliwy i na jego nastąpienie sprawca ten godzi się.

Odtworzenie rzeczywistych przeżyć psychicznych sprawcy nie jest rzeczą prostą, zwłaszcza w sytuacji gdy oskarżony zaprzecza, aby chciał dokonać zabójstwa swej ofiary, nie potrafi, bądź nie chce wyjawić przed sądem, jaki tak naprawdę przyświecał mu zamiar w momencie podejmowania działania. W takich sytuacjach, zgodnie ze stanowiskiem zaprezentowanym przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w orzeczeniu z dnia 14 maja 2002r., istnienie takiego zamiaru lub jego brak może być ustalony przede wszystkim na podstawie analizy najbardziej uchwytnych, widocznych elementów zachowania sprawcy. Do tych zaś należą okoliczności przedmiotowe czynu. Nie oznacza to lekceważenia innych okoliczności takich jak np. charakter i usposobienie sprawcy, jego poziom umysłowy, refleksje emocjonalne, zachowanie w stosunku do otoczenia, tło i powód zajścia, stosunek do pokrzywdzonego. ( por. OSA 11/2002. poz. 79, zob. też wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 31 maja 2000r. Prokuratura i Prawo 6/2001 poz. 19). Jak wskazał Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dn. 15.03.2001r. „ustalenia dotyczące zamiaru muszą być wnioskiem koniecznym, wynikającym z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, siły ciosu, głębokości, kierunku rany i rozmiarów użytego narzędzia oraz z wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca, chcąc spowodować uszkodzenie ciała, a zgodą swą, stanowiącą realny proces psychiczny, obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek, jakim jest śmierć ofiary” (II AKa 28/01, Prok. i Pr. 2002/4/13). W innym wyroku z dn. 19.7.2001r. ten sam sąd stwierdził, że „sprawca działa z zamiarem pozbawienia życia pokrzywdzonego wtedy, gdy ma on świadomość możliwości nastąpienia śmierci pokrzywdzonego na to się godzi, to znaczy wprawdzie nie chce, aby śmierć pokrzywdzonego nastąpiła, a więc gdy wykazuje całkowitą obojętność wobec uświadomionej sobie możliwości nastąpienia śmierci pokrzywdzonego” (wyr. SA w Łodzi, II AKa 120/01, Prok. i Pr. 2002/7-8/12).

Ustaleniu dotyczącemu istnienia zamiaru pozbawienia życia nie sprzeciwia się brak motywacji sprawcy adekwatnej do chęci zadania śmierci (tak wyrok S.A. w Krakowie z dn. 4.10.2000r., nie publik.). Podobne stanowisko wyraził Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 15 marca 2001r. stwierdzając, że ustalenia dotyczące zamiaru muszą wynikać z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, a w szczególności ze stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania, ilości i siły ciosów, głębokości , kierunku rany, rodzaju i rozmiarów użytego narzędzia oraz wszelkich innych przesłanek wskazujących na to, że sprawca chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swą obejmował tak wyjątkowo ciężki skutek jakim jest śmierć ofiary. ( Prokuratura i Prawo 4/2002 poz. 13., por. też wyrok sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 1997r. OSNKW 4-5 /1978 poz.38).

Analizując kwestię istnienia zamiaru ewentualnego należy wskazać również na stanowisko Sądu Apelacyjnego w Lublinie wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 23 września 2009r. (sygn. II AKa 64/09 – publ. w Lex) który wskazał, iż wielokrotnie w orzecznictwie prezentowane były poglądy, że zamiaru ewentualnego nie wolno domniemywać, ani się domyślać, lecz musi być on ustalony w sposób pewny, wykluczający jakąkolwiek wątpliwość, w szczególności w wypadku, gdy oskarżony nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wówczas to ustalenie niezbędnego dla skazania za przestępstwo umyślne zamiaru sprawcy winno odbywać się w oparciu o zewnętrzne objawy jego zachowania i całokształt przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, takich jak, sposób działania, liczba zadanych ciosów, ich siła i umiejscowienie (np. we wrażliwe dla życia części ciała), rodzaj i sposób użytego narzędzia, stosunek sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobiste i dotychczasowy tryb życia, pobudki i motywy działania, i wszelkie inne przesłanki wskazujące na to, że sprawca uświadamiał sobie realną możliwość zaistnienia skutku, który swym zachowaniem spowodował i na jego zaistnienie się godził. Dokonując ustaleń związanych z zamiarem ewentualnym spowodowania skutku w postaci śmierci czy ciężkich obrażeń ciała należy zachować szczególną ostrożność, gdyż wiąże się to z koniecznością precyzyjnego i niewątpliwie trudnego rozgraniczenia pomiędzy zamiarem wynikowym a świadomą nieumyślnością. Przypomnieć należy, że przy przestępstwie umyślnym sprawca skutek swego działania przewiduje i godzi się na skutek swego czynu, natomiast przy przestępstwie nieumyślnym sprawca skutek taki przewiduje, ale przypuszcza, że go uniknie. Świadomą nieumyślność odróżnia od umyślności strona woluntatywna tj. brak chęci popełnienia czynu zabronionego i brak godzenia się na popełnienie takiego czynu.

Rozważając kwestię istnienia zamiaru zabójstwa w niniejszej sprawie, zasadnym będzie przytoczenie argumentacji zawartej w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 30 października 2008r. (II AKa 130/08 publ. LEX), w którym wskazał, iż oskarżony zadał pokrzywdzonemu, znajdującemu się w dużym stanie nietrzeźwości, słabszemu fizycznie i nie podejmującemu działań obronnych, ciosy w twarz i tułów, a więc w miejsca wrażliwe na uszkodzenia, w których znajdują się najistotniejsze dla życia człowieka organy ciała. Co więcej, ciosów tych było po kilka w twarz i w tułów i zadawane one były nogą, co również zwiększało zagrożenie dla życia człowieka, zwłaszcza, że ciosy w twarz zadawane były w wyjątkowo niebezpieczny sposób, a to poprzez kopnięcia od góry piętą. Należy zatem uznać, że oskarżony zachowując się w taki sposób przewidywał i co najmniej godził się na to, że doprowadzi w ten sposób do śmierci pokrzywdzonego”. Sąd Apelacyjny wskazał dalej, iż zaistniały w sprawie okoliczności przedmiotowe zajścia, które już same w sobie uprawniały do przyjęcia istnienia u oskarżonego ewentualnego zamiaru zabójstwa bowiem oskarżony bijąc i kopiąc pokrzywdzonego przewidywał i godził się na spowodowanie śmierci. Oskarżony nie planował dokonania zabójstwa, a tym samym nawet jeżeli początkowym jego zamiarem było jedynie pobicie pokrzywdzonego, to nie wykluczało to ustalenia, zwłaszcza na podstawie okoliczności przedmiotowych zajścia, że później pojawił się u oskarżonego ewentualny zamiar zabójstwa, który przecież charakteryzuje się tym, że sprawca nie chce zabić swojej ofiary, a jedynie przewiduje, że na skutek swojego działania może doprowadzić do zgonu ofiary i godzi się na to.

Mając na uwadze powyżej przedstawione rozważania teoretyczne, jak również zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, Sąd stanął na stanowisku, iż czyn oskarżonego K. M. polegający na zabójstwie W. Ś. (1) miał charakter umyślny, a sprawca działał z zamiarem ewentualnym dokonania zabójstwa. W ocenie Sądu o zamiarze ewentualnym dokonania zabójstwa przez oskarżonego świadczyły następujące okoliczności przedmiotowe:

sposób zadawania ciosów – bicie, kopanie, uderzenie drewnianym elementem mebla;

liczba zadanych ciosów – biegły medyk sądowy wskazał, iż oskarżony zadał łącznie 28 urazów, w tym 5 ciosów w obrębie owłosionej skóry głowy, 3 ciosy w obrębie twarzoczaszki, 5 urazów w obrębie klatki piersiowej, 5 ciosów w obrębie kończyny górnej lewej, 5 ciosów w obrębie kończyny górnej prawej, 2 ciosy w obręb kończyny dolnej prawej i 3 ciosy w obręb kończyny dolnej lewej;

siła zadawanych ciosów: ciosy w obręb twarzy zadane zostały z hipotetyczną siłą średnią i dużą – za użyciem siły dużej przemawia uszkodzenie rusztowania kostnego lewej połowy twarzy; liczne, zwłaszcza lewostronne złamania żeber świadczą o działaniu w tej okolicy ciała z hipotetyczną siłą dużą; pozostałe obrażenia powstały w wyniku działania z hipotetyczną siłą średnią;

miejsce, w które była kierowana duża część ciosów tj. głowa W. Ś. (1) (łącznie 8 ciosów) oraz klatka piersiowa (5 urazów). Zarówno głowa, jak i klatka piersiowa mieszczą w sobie organy kluczowe dla funkcjonowania organizmu, co jest rzeczą znaną powszechnie. Należy wskazać, że oskarżony dysponował absolutną przewagą nad pokrzywdzonym, biorąc pod uwagę różnicę wieku (pokrzywdzony miał 84 lata), niższy wzrost i wątłą budowę ciała pokrzywdzonego (na co zwrócił uwagę w szczególności świadek K. S.), ponadto pokrzywdzony zaatakowany leżał na plecach, a oskarżony górował nad nim. Tym samym K. M. miał pełną kontrolę nad tym, w jakie okolice ciała uderza pokrzywdzonego, z jaką siłą i ilukrotnie. Fakt zmasakrowania, zmiażdżenia twarzy pokrzywdzonego (jak określił to lekarz ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego L. W.), co uniemożliwiło wręcz biegłemu P. S. ustalenie dokładnej liczby urazów, ponieważ obrażenia zlewały się ze sobą (k. 502), spowodowanie rany otwartej głowy określonej przez lekarza pogotowia Piotra Abramka jako „skalpowanie”, świadczy o determinacji oskarżonego, wskazuje, że zadawane obrażenia nie były przypadkowe. Podobnie spowodowanie licznych złamań w obrębie klatki piersiowej u leżącego na podłodze pokrzywdzonego poprzez uciskanie jej kolanami wskazuje na determinację oskarżonego, okazującego i wykorzystującego swoją przewagę i kontrolę nad pokrzywdzonym. Nie można przy tym pominąć, dla oceny całości działania oskarżonego pozostałych licznych ciosów kierowanych w inne okolice ciała;

zadawanie ciosów przez dłuższy okres czasu – dwudziestu minut, pomimo krzyków pokrzywdzonego, krzyku i płaczu M. Ś.;

powstanie obrażeń u pokrzywdzonego w mechanizmie czynnym, a więc wskutek działania oskarżonego; brak obrażeń obronnych, jak też brak istotnych obrażeń na ciele pokrzywdzonego, co świadczy jednostronności stosowanej przemocy, bierności pokrzywdzonego, dysponującego nieporównywalnie mniejszym potencjałem, nie podejmującego żadnych efektywnych prób obrony;.

Wprawdzie, jak wynika z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, w tym przypadku kluczowe okazały się obrażenia w obrębie klatki piersiowej, to jednak dla oceny zamiaru oskarżonego bardzo istotne znaczenie ma również analiza obrażeń w obrębie głowy. Zadawanie ciosów, wielokrotnie, w tym ciosów zadawanych z dużą siłą w okolice twarzoczaszki i owłosionej skóry głowy, biorąc pod uwagę powszechnie znaną okoliczność, że obrażenia głowy stanowić mogą istotne niebezpieczeństwa dla zdrowia i życia człowieka, wskazuje w sposób szczególnie dobitny na zamiar oskarżonego. Zadawane w tą okolicę ciała ciosy powodowały powstanie spektakularnych obrażeń, których widok dla każdego człowieka, nie mającego wiedzy medycznej, jest bardzo wymowny, kojarzący się ze zmiażdżeniem, zniekształceniem twarzy, obrazem skalpowania. Na marginesie jedynie wskazać można, że w przypadku, gdyby zgon pokrzywdzonego nie nastąpił tak szybko, wobec stwierdzonych przez biegłego obrażeń w obrębie centralnego układu nerwowego w postaci krwistego podbarwienia płynu mózgowo – rdzeniowego, dojść mogło do ujawnienia innych jeszcze obrażeń w postaci ognisk stłuczenia mózgu. Również wywieranie ucisku kolanem na klatkę piersiową z silą powodującą złamanie kości wskazuje jednoznacznie, że oskarżony godził się na wywołanie obrażeń lub naruszenie czynności mieszczących się w klatce piersiowej narządów, w szczególności płuc. Należy przy tym podkreślić, ze biegły nie stwierdził istnienia zmian osteoporotycznych, które czyniłyby klatkę piersiową pokrzywdzonego podatną na uszkodzenia w sposób nieprzewidywalny dla oskarżonego.

Analizując urazy zadane przez oskarżonego należy mieć na względzie, że miał on świadomość, że stosuje przemoc wobec osoby w podeszłym wieku, z natury rzeczy słabej, mniej odpornej (co jest okolicznością powszechnie znaną), nie podejmującej efektywnej obrony czy ucieczki, a więc tym bardziej liczył się z możliwością wywołania swoim działaniem obrażeń skutkujących śmiercią pokrzywdzonego i godził się na to.

Wskazane wyżej okoliczności przedmiotowe zajścia wskazują więc na istnienie zamiaru ewentualnego zabójstwa (por. w tym zakresie wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 21 grudnia 2006r. II AKa 168/06 publ Lex). Niemniej jednak oceniając kwestię zamiaru nie można w niniejszej sprawie pomijać szeregu okoliczności podmiotowych, bowiem zgodnie z poglądem Sądu Apelacyjnego w Katowicach wyrażonym w wyroku z dnia 17 września 2009r. (II Aka 232/09) dla przyjęcia zamiaru sprawcy zabójstwa nie są wystarczające tylko przesłanki przedmiotowe, lecz niezbędne jest także rozważenie przesłanek natury podmiotowej, jak tła i powodów zajścia, pobudek działania sprawcy, stosunku do pokrzywdzonego, osobowości i charakteru sprawcy, jego dotychczasowego sposobu życia, zachowania się przed i po popełnieniu przestępstwa.

Przenosząc wskazane rozważania na realia niniejszej sprawy, wskazać należy na następujące okoliczności podmiotowe zdarzenia, które również świadczą o tym, iż oskarżony działał z zamiarem ewentualnym w zakresie zbrodni zabójstwa:

oskarżony miał pretensje do dziadka, odczuwał żal, uważał, że jest przez niego źle traktowany, kumulował w sobie negatywne emocje dotyczące pokrzywdzonego, miał – jak sam wyjaśnił – pretensje do pokrzywdzonego, który miał negatywnie odnosić się do jego nocnego spotkania z K. S.;

skala agresji oskarżonego wskazująca na jego brutalność i determinację wyrażająca się w zadawaniu pokrzywdzonemu wielokrotnych ciosów, nie zwracając uwagi na to, że bity W. Ś. (1) od początku był osobą bezbronną – nieporównanie słabszą fizycznie – znacznie starszą, niższą i gorzej zbudowaną;

działanie w stanie nietrzeźwości – który to stan oskarżony sobie uświadamiał, znał przy tym skutki działania alkoholu na swój organizm, wcześniej już dopuszczał się zachowań agresywnych pod wpływem alkoholu;

uporczywość w działaniu i kontynuowanie ataku w sytuacji, kiedy pokrzywdzony nie stawiał oporu, nie zadawał oskarżonemu żadnych ciosów, leżał plecami na ziemi, doprowadzając do stanu, w którym pokrzywdzony miał zmiażdżoną twarz, zapadniętą klatkę piersiową z połamanymi żebrami, ranę dartą głowy przypominającą skalpowanie, kiedy to pokrzywdzony nie mógł podnieść się, mówić, a krótko po zakończeniu działania oskarżonego stracił przytomność i wymagał działań resuscytacyjnych,

niereagowanie na krzyki pokrzywdzonego, krzyki i płacz M. Ś., obecnej przy popełnieniu tego czynu. Podczas całego zdarzenia, trwającego około 20 minut, zachowanie pokrzywdzonego i jego żony nie skłoniły oskarżonego do refleksji,

zachowanie po popełnieniu przestępstwa – w tym zakresie należy wskazać, iż oskarżony nie podjął próby udzielenia pomocy pokrzywdzonemu, nie wezwał pogotowia ratunkowego, nie zwrócił się o pomoc do M. Ś. lub któregoś z sąsiadów, zachowywał się obojętnie również po przybyciu policji i załogi pogotowia, nie interesował się stanem zdrowia pokrzywdzonego, choć był zorientowany w sytuacji, jaka nastąpiła, rozmawiając z policjantami odpowiadał logicznie, lecz arogancko;

zaburzenia w zakresie osobowości o typie osobowości nieprawidłowej charakteryzującej się obniżoną internalizacją norm społecznych, spłyconą uczuciowością wyższą, nieumiejętnością wyciągania wniosków z dotychczasowych doświadczeń życiowych, obniżonym poczuciem winy, skłonnością do egocentryzmu, impulsywnością oraz zachowaniami agresywnymi.

Na marginesie, odnosząc się do stanowiska obu stron zajętego na rozprawie po zamknięciu przewodu sądowego, postulujących zgodnie uznanie oskarżonego za winnego występku z art. 156 § 3 kk, a więc przyjęcia, że oskarżony umyślnie wywołał u pokrzywdzonego chorobę realnie zagrażającą życiu, której nieumyślnym następstwem była śmierć W. Ś. (1), wskazać należy na aktualność w realiach tej sprawy rozumowania przedstawionego w uzasadnieniu wyroku SA w Katowicach z 15.03.2007 r. (sygn. akt II AKa 24/07, KZS 2007/7-8/78): jeżeli przyjąć, że oskarżony jest osobą agresywną po użyciu alkoholu [co ustalono w realiach tej sprawy], a w chwili czynu wyrażał chęć spowodowania u pokrzywdzonego poważnych obrażeń ciała [co również, jak wyżej wykazano, miało miejsce w tej sprawie, biorąc pod uwagę sposób działania oskarżonego] i powodując tym samym obrażenia, skutkujące niemal natychmiastowym zgonem, to w sytuacji, gdy w chwili czynu był on osobą w pełni poczytalną i doświadczoną życiowo, nie sposób nie uznać za trafne twierdzenie, że stworzył on uświadomione przez siebie wysokie prawdopodobieństwo w postaci śmierci ofiary. Jeśli też do tego dodać, że po zdarzeniu oskarżony zachował się obojętnie wobec ciężko rannego pokrzywdzonego [leżąc na nim i nie podejmując próby udzielenia pomocy, wezwania pogotowia lub choćby zwrócenia się do sąsiadów] i nie zminimalizował swoim zachowaniem skutku w postaci śmierci, to zgodnie z założeniami teorii prawa karnego, istnieją pełne podstawy do uznania, że przewidując śmiertelne zejście pokrzywdzonego w wyniku opisanego wyżej zachowania, na to się godził, co pozwala w sposób nie budzący wątpliwości na przypisanie mu zbrodni z art. 148 § 1 k.k. w formie zamiaru wynikowego, a nie występku z art. 156 § 3 k.k.

W ocenie Sądu, powyżej wskazane okoliczności zarówno przedmiotowe, jak i podmiotowe niezbicie świadczą o tym, iż oskarżony K. M. godził się na śmierć W. Ś. (1) i skutek taki był mu całkowicie obojętny.

Oskarżony był poczytalny i intelektualnie zdolny do kontroli swojego zachowania. Nie zachodziła wobec niego żadna okoliczność wyłączająca winę.

Sąd wymierzył oskarżonemu za przypisane przestępstwo karę 14 lat pozbawienia wolności.

Jako okoliczności wpływające obciążająco na wymiar kary Sąd potraktował:

wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu,

sposób działania oskarżonego nacechowany nieracjonalną agresją i skalą jej intensywności,

rodzaj, charakter oraz wielość doznanych przez W. Ś. (1) urazów na całym ciele i fakt, iż zostały one zadane z siłą średnią, zaś w zakresie skutku w postaci złamania kości twarzoczaszki oraz w obrębie klatki piersiowej z siłą dużą,

skierowanie swojej agresji wobec pokrzywdzonego, który w żaden sposób nie sprowokował oskarżonego do tak gwałtownych zachowań,

skierowanie agresji wobec osoby, która go wychowywała, przyjęła do swojego domu i utrzymywała, zarówno w dzieciństwie, jak i w życiu dorosłym,

skierowanie przemocy przeciwko osobie w wieku 84 lat, wobec której dysponował absolutną przewagą fizyczną i która z racji wieku i związanego z nim osłabienia organizmu w schyłkowym okresie życia, była bardziej wrażliwa na wszelkie urazy,

uporczywość działania, niereagowanie na krzyki pokrzywdzonego, płacz i krzyk obecnej przy tym zdarzeniu babci, a jednocześnie żony pokrzywdzonego – M. Ś.,

znaczny stopień demoralizacji oskarżonego o czym świadczy jego dotychczasowy sposób życia: karalność, dopuszczanie się wykroczeń, wcześniejsze agresywne zachowania pod wpływem alkoholu i wywoływanie awantur w domu, brak skrępowania obecnością M. Ś. oraz donośnymi hałasami, słyszanym przez sąsiadów,

brak poszanowania dla najwyższej wartości jaką jest życie ludzkie.

działanie pod wpływem alkoholu,

osobowość nieprawidłowa – cechująca się nieprzestrzeganiem norm społeczno – prawnych mimo ich znania i rozumienia, nastawieniem na zaspokajanie doraźnych potrzeb, często bez uwzględniania potrzeb innych, obniżone poczucie odpowiedzialności za siebie i własne zachowanie.

Jako okoliczności wpływające łagodząco na wymiar kary orzeczonej wobec K. M. Sąd potraktował:

przyznanie się oskarżonego do czynu zarzucanego mu w akcie oskarżenia,

działanie z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia,

niekaralność za przestępstwa podobne,

negatywny wpływ środowiska, w jakim rozwijał się oskarżony na rozwój jego osobowości,

wyrażenie żalu w związku ze śmiercią pokrzywdzonego.

Oceniając społeczną szkodliwość czynu przypisanego oskarżonemu jako wysoką Sąd uwzględnił, iż działał on umyślnie, aczkolwiek z zamiarem ewentualnym, swoim działaniem godził w ludzkie życie, a więc dobro podlegające szczególnie wysokiej ochronie, a skutkiem jego działania była śmierć W. Ś. (1). Zachowanie oskarżonego cechowała wielokrotność zadawanych urazów we wrażliwe okolice ciała, okazywał on rażące lekceważenie obowiązujących norm prawnych i społecznych dokonując tego czynu w obecności osoby najbliższej zarówno dla niego, jak i pokrzywdzonego, przy demonstrowanym głośno jej sprzeciwie, nie krępując się, że odgłosy związane z biciem i kopaniem pokrzywdzonego słyszane są również przez sąsiadów. Oskarżony skierował swoją agresję wobec osoby najbliższej, której zawdzięczał utrzymanie i wychowanie, bez żadnego racjonalnego uzasadnienia, nie będąc w żaden sposób sprowokowanym.

W ocenie Sądu przy wymiarze kary okoliczności łagodzące były na tyle istotne, że sprzeciwiały się wymierzeniu oskarżonemu kar szczególnych tj. kary dożywotniego pozbawienia wolności jak również kary 25 lat pozbawienia wolności. Jednakże występująca przytłaczająca ilość okoliczności obciążających spowodowała, iż w przypadku oskarżonego nie mogło być mowy o wymiarze kary w granicach dolnego ustawowego zagrożenia i dlatego też Sąd uznał, iż adekwatną wszystkich okoliczności oraz stopnia zawinienia będzie kara 14 lat pozbawienia wolności. Tak ukształtowana kara pozostaje w zgodzie z zasadami i dyrektywami wymiaru kary określonymi w art. 53 kk. Zdaniem Sądu kara 14 lat pozbawienia wolności spełni stawiane przed nią cele represyjne, gwarancyjne, wychowawcze oraz prewencyjne.

Sąd miał na względzie, że oskarżony jest osobą dorosłą, w pełni ukształtowaną, mającą możliwość wyboru drogi życiowej i kontroli swojego zachowania. Oskarżony nie po raz pierwszy dopuszczał się zachowań agresywnych po użyciu alkoholu, brak było jakichkolwiek zewnętrznych czynników, które pchnęłyby oskarżonego do popełnienia przypisanego mu czynu. Waga czynników środowiskowych, które niewątpliwie miały negatywny wpływ na rozwój oskarżonego, w obecnej jego sytuacji nie ma znaczenia rozstrzygającego.

Biorąc pod uwagę treść opinii biegłych psychiatrów, a w szczególności sformułowany na rozprawie wniosek o konieczności wykonywania kary w systemie terapeutycznym, na podstawie art. 62 kk Sąd orzekł terapeutyczny system wykonania orzeczonej kary pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 63 § 1 kk na poczet orzeczonej w punkcie I wyroku kary pozbawienia wolności Sąd zaliczył oskarżonemu K. M. okres tymczasowego aresztowania od dnia 1 stycznia 2013 roku do dnia 11 kwietnia 2013 r. oraz od dnia 4 czerwca 2013 roku przyjmując, zgodnie z powołanym przepisem, że jeden dzień rzeczywistego pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności. Dokonując zaliczenia Sąd uwzględnił, że w okresie od 11 kwietnia do 4 czerwca 2013 r. wobec oskarżonego wykonywana była kara pozbawienia wolności orzeczona w innej sprawie (k. 371).

Na pod pozycją nr 8/13 w księdze depozytów Sądu Okręgowego w Toruniu, które stały się zbędne dla postępowania. Sąd orzekł o zwrocie oskarżonemu zatrzymanych od niego elementów odzieży oraz zapalniczki, zaś M. Ś. – pościeli i drewnianego elementu oparcia kanapy, stanowiących wyposażenie jej mieszkania.

Tak więc Sąd zwrócił:

K. M.: but sportowy Hauer, bluzę z kapturem koloru siwego, spodnie jeans koloru niebieskiego, pasek od spodni, zapalniczkę, bluzkę koloru niebieskiego, but sportowy lewy, dwie skarpety koloru siwego, slipy męskie;

M. Ś.: dwie poszewki z kołdry, prześcieradło, drewniany element oparcia kanapy.

Sąd zasądził od Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Toruniu na rzecz adw. T. G. kwotę 1033,20 zł (tysiąc trzydzieści trzy złote dwadzieścia groszy) brutto tytułem zwrotu kosztów obrony udzielonej oskarżonemu z urzędu - stosownie do treści § 2 ust. 3, §14 ust. 2 pkt. 5 i §16 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. (t.j. Dz. U. z 2013 r., nr 461).

Sąd zwolnił oskarżonego K. M. od obowiązku ponoszenia opłaty sądowej i wydatków poniesionych w toku postępowania przez Skarb Państwa, stosownie do treści art. 17 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. Nr 49 z 1983r. poz. 223 z późn. zm.) oraz art. 624§1kpk uznając, iż sytuacja majątkowa oskarżonego uniemożliwia ich zapłatę. K. M. nie posiada majątku, nie ma dochodów, Sąd wymierzył mu długotrwałą karę pozbawienia wolności. W konsekwencji Sąd obciążył Skarb Państwa wydatkami poniesionymi w toku postępowania przez ten podmiot.

Zarządzenie:

1.  odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć obrońcy oskarżonego adw. T. G. oraz Prok. Rej. w G.,

2.  akta przedłożyć z apelacją lub za 14 dni.