Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 738/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 listopada 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Tomasz Pałdyna

Sędziowie: SA Grażyna Kramarska

SO del. Anna Szanciło (spr.)

Protokolant: sekretarz sądowy Olga Kamińska

po rozpoznaniu w dniu 23 listopada 2018 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy

z powództwa J. S. (1)

przeciwko Skarbowi Państwa - (...)

(...)

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 5 lipca 2018 r., sygn. akt XXV C 1999/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie pierwszym w ten tylko sposób, że odsetki ustawowe za opóźnienie zasądza od 1 marca 2016 roku, oddalając powództwo o odsetki za okres od 18 grudnia 2015 roku do 29 lutego 2016 roku;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

I.  zasądza od Skarbu Państwa - (...) na rzecz J. S. (1) kwotę 8 100 zł (osiem tysięcy sto złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 738/18

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 15 grudnia 2015 r. powód J. S. (2) wniósł o zasądzenie od pozwanego Skarbu Państwa – (...) (dalej: (...)) kwoty 2.810.432,93 zł wraz ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz kosztami procesu. Podniósł, że jego roszczenie wynika z wykonania robót budowlanych za wynagrodzeniem rażąco nieadekwatnym do poniesionych przez niego kosztów, za co odpowiedzialność ponosi pozwany.

W odpowiedzi na pozew pozwany, reprezentowany przez (...), wniósł o oddalenia powództwa i zasądzenia kosztów procesu. Podniósł, że dochował wszelkich obowiązków kontraktowych i ustawowych, zaś nieprzewidzenie zakresu koniecznych robót obciąża wyłącznie powoda, jako profesjonalistę. Wykonawca wybrał metodę skuteczną, ale najdroższą. Wartości robót poznał już na etapie projektowania i nie zgłaszał żadnych roszczeń. Jednocześnie pozwany zgłosił zarzut przedawnienia.

Wyrokiem z dnia 5 lipca 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego Skarbu Państwa – (...) na rzecz powoda J. S. (1) kwotę 1.123,807,73 zł wraz ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 grudnia 2015 do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie i orzekł o zasadzie ponoszenia kosztów procesu stosownie do wyniku sprawy.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 17 stycznia 2012 r. pozwany ogłosił przetarg nieograniczony na zaprojektowanie i wykonanie robót budowalnych związanych z zabezpieczeniem stref deformacji elementów pasa drogowego uszkodzonego w wyniku działania żywiołu na terenie rejonu N.. Zamówienie obejmowało opracowanie dokumentacji projektowej, zabezpieczenie osuwiska na łącznym odcinku ok. 250 m i powierzchni zabezpieczenia 2500 m2, odbudowę uszkodzonej konstrukcji nawierzchni na odcinku o łącznej długości ok. 250 m, odtworzenie poboczy. Termin składania ofert upływał z dniem 14 lutego 2012 r.

Zgodnie z programem funkcjonalno-użytkowym ( (...)) osuwisko, stanowiące zakres zamierzenia budowalnego, stanowiło odcinek 250 m. Orientacyjna powierzchnia elementów prac to: powierzchnia osuwiska – 2.500 m2, objętość gruntu do odtworzenia skarpy – 500 m3, objętość gabionów – 270 m3. Nadto powierzchnię jezdni określono na 1.852,5 m3, a razem remont poboczy na ok. 500 m.

Zamawiający wskazał, że w celu oszacowania i wyceny robót na potrzeby oferty należy kierować się wynikami wizji terenowej, inwentaryzacji, wynikami własnych opracowań oraz zapisami (...). Skarpa miała zostać zabezpieczona w sposób gwarantujący zachowanie jej stateczności w każdych warunkach. W (...) nie zdefiniowano, gdzie ma przebiegać zabezpieczenie skarpy i jak ma zostać wykonane. Przyjęte ilości materiałów zostały skalkulowane na potrzeby zabezpieczenia, które miało pokrywać się z istniejącą krawędzią rzeki. Zamawiający nie uzgadniał sposobu zabezpieczenia osuwiska z (...). Do wykorzystania przez oferentów pozostawała także ekspertyza geotechniczna opracowana przez (...), sporządzona w 2009 r., dotycząca uszkodzenia osuwiska i drogi, z której wynikała konieczność niezwłocznego podjęcia robót zabezpieczających.

Powód złożył ofertę na podstawie opisu przedmiotu zamówienia zawartego w SIWZ, przy uwzględnieniu zakresu prac oraz ilości materiałów wskazanych w (...), określając wynagrodzenie na kwotę 1.500.600 zł brutto. Należyte i profesjonalne wykonanie wizji lokalnej nie pozwalało na weryfikacje danych zawartych w (...), w zakresie niezbędnego zakresu robót. Ustalenie przybliżonego zakresu prac było możliwe na podstawie projektu wykonawczego.

W dniu 12 marca 2012 r strony zawarły umowę, zaś w dniu 22 sierpnia 2012 r. został zaakceptowany projekt wykonawczy i przekazany plac budowy. Powód zorientował się, że zakres prac będzie większy niż wskazany w (...) na etapie projektowania, ale nie zdawał sobie sprawy z jego skali.

W dniu 30 listopada 2012 r. powód powiadomił pozwanego o zakończeniu robót. W dniu 17 grudnia 2012 r. dokonano końcowego odbioru robót. Objętość wykorzystanych przez powoda do realizacji zamówienia koszy gabinowych i materacy siatkowo-kamiennych wyniosła 1.046 m3, a pozostałych mas ziemnych zużytych do odtworzenia skarpy – 5.054 m3, co dało łącznie 6.100 m3, co stanowiło 1.011,6% obojętności mas zmiennych i 387% objętości koszty gabionowych podanych w (...). Wartość kosztorysowa prac wykonanych przez powoda wyniosła 3.684.963,92 zł. Technologia zastosowana przez powoda była ekonomicznie uzasadniona, a wybrane rozwiązanie najtańsze i najlepsze. Poprawne zrealizowanie inwestycji przy zastosowaniu ilości materiałów podanych w (...) nie było możliwe. Pismem z dnia 22 stycznia 2013 r. powód poinformował pozwanego, że wartość robót dodatkowych wyniosła 1.300.000 zł.

Sąd I instancji uznał, że zastosowanie w sprawie ma art. 415 k.c. Bezprawność działań pozwanego wynika z tego, że naruszone zostały przepisy bezwzględnie obowiązujące, tj. ustawy w dnia 29 stycznia 2004 r. – Prawo zamówień publicznych oraz rozporządzenia Ministra (...)z dnia 2 września 2004 r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy dokumentacji projektowej specyfikacji technicznej, wykonania i odbioru robót budowlanych oraz programu funkcjonalno-użytkowego, jak i ogólne zasady lojalnego zachowania się stron przy zawieraniu umowy. Na zamawiającym spoczywał obowiązek podejmowania działań z należytą starannością. Określenie rozmiaru i przedmiotu zamówienia powinno nastąpić w sposób rzetelny, jednoznaczny i wyczerpujący. Pozwany zaś zawarł w (...) zdecydowanie zaniżone wartości zakresu robót związanych z zabezpieczeniem osuwiska, sporządził (...) bez zachowania wymogów rzetelności. Nadto organizujący przetarg nie zagwarantował dostatecznego terminu do wykonania wizji i zweryfikowania danych. Ocenił zatem, że działanie pozwanego było bezprawne. Nadto Sąd Okręgowy uznał, że pozwany nie wykazał, iż dysponował materiałami, które mogły stanowić podstawę przyjęcia, że zakres prac został określony zgodnie z wymogami staranności i rzetelności. Nie dysponując danymi, co najmniej w wyniku niedbalstwa zawarł określone informacje, a następnie w pełni świadomie przeprowadził przetarg, który uniemożliwił wykonawcom należyte zabezpieczenie ich praw. Wskazał na związek przyczynowy polegający na nieprawidłowym sporządzeniu dokumentacji a nieprawidłowym przeprowadzeniem przetargu, w wyniku którego złożona została oferta powoda, która nie obejmowała wszystkich kosztów realizacji zadania. Uznał, że powód poniósł szkodę, albowiem poniósł koszty inwestycji w rozmiarze większym niż wcześniej przewidzianym. Sąd Okręgowy ustalił wartość szkody na kwotę 1.685.711,60 zł. Przyjął także, że powód przyczynił się do szkody, albowiem złożył ofertę nie podejmując żadnych prób wyjaśnienia treści specyfikacji. Nadto zaniechał innych działań zapewniających należyte przeprowadzenie przetargu. Uwzględniając przyczynienie na poziomie 1/3 uznał, że odszkodowanie winno wynosić 1.123.807,73 zł.

Sąd I instancji uznał, że zastosowanie w sprawie ma art. 442 1 k.c. Roszczenie nie jest przedawnione, gdyż powód dowiedział się o szkodzie w dniu odbioru robót, tj. 17 grudnia 2012 r.

O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. przyjmując, że pozwany pozostał w opóźnieniu w dacie wniesienia pozwu, ze względu na prowadzenie wcześniej korespondencji, w której powód zgłosił swoje żądanie, a pozwany odmówił jej spełnienia. O kosztach orzeczono zaś na podstawie art. 100 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku, w części dotyczącej punktów I i III, wniósł pozwany Skarb Państwa – (...), zarzucając naruszenie:

1) przepisów postępowania:

a) art. 233 § 1 k.p.c. poprzez poczynienie w sprawie oceny dowodów sposób dowolny, z przekroczeniem zasad logiki, doświadczenia życiowego i wadliwe ustalenie w związku z tym ustaleń faktycznych w sprawie, w szczególności wskutek:

- przyjęcia w całości za wiarygodną i miarodajną opinii pisemnej Instytutu (...) i pominięcie częściowo wyjaśnień biegłych złożonych na rozprawie, co skutkowało uznaniem wadliwości (...) i ustaleniem winy pozwanego oraz wysokości rzekomej szkody powoda,

- pominięcia części zeznań świadków T. P. i B. S., co skutkowało wadliwym ustaleniem winy pozwanego,

- uznania za wiarygodne twierdzeń powoda, co do ustalenia okoliczności dowiedzenia się o szkodzie oraz pominięcia dowodu w postaci dziennika budowy, co skutkowało nieuzasadnioną odmową zastosowania przepisów o przedawnieniu roszczeń;

b) art. 278 § 1 w zw. z art. 286 w zw. z art. 217 § 1 i art. 227 k.p.c. poprzez niezasadne oddalenie wniosku o przeprowadzenie dowodu z opinii innego biegłego;

2) prawa materialnego:

a) art. 415 w zw. z art. 6 k.c. poprzez niezasadne zastosowanie w sytuacji niewykazania przez powoda przesłanek odpowiedzialności deliktowej pozwanego;

b) art. 361 § 1 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, polegające na uznaniu, że pomiędzy zarzuconym działaniem pozwanego a rzekomą szkodą powoda zachodzi adekwatny związek przyczynowy;

c) art. 442 1 k.c. poprzez odmowę jego zastosowania w sytuacji, gdy prawidłowo ustalony stan faktyczny sprawy wskazywał na przedawnienie roszczeń powoda;

d) art. 362 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, polegające na ustaleniu zbyt małego stopnia przyczynienia powoda do powstałej szkody;

e) art. 481 § 1 w zw. z art. 455 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie, polegające na zasądzeniu odsetek od roszczenia odszkodowawczego od dnia wniesienia pozwu;

3) prawa materialnego i procesowego, tj. art. 322 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. i art. 232 zd. 1 k.p.c. poprzez niezasadne zastosowanie i ustalenia odszkodowania należnego powodowi w oparciu o hipotetyczną i abstrakcyjną opinię biegłego, podczas gdy powód nie przedłożył żadnych miarodajnych dowodów wskazujący na poniesienie szkody oraz jej wysokość.

Powołując się na powyższe zarzuty, pozwany domagał się zmiany zaskarżonego wyroku w punktach I i III poprzez oddalenie powództwa w całości i zasądzenia kosztów procesu za obie instancje. Nadto wniósł o rozpoznanie w wniosku o dopuszczenie do z opinii innego biegłego.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenia i zasądzenia kosztów procesu. Podkreślił, że roszczenie nie jest przedawnione. Wskazał na art. 5 k.c., wywodząc, że nie może być tak w demokratycznym państwie prawa, iż Skarb Państwa będzie premiowany uzyskaniem wartości majątkowej w kwocie bliskiej 2.000.000 zł, kosztem przedsiębiorcy, pomimo że dopuścił się czynu niedozwolonego poprzez nierzetelne przygotowanie (...).

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie miała w przeważającej mierze uzasadnionych podstaw.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione w sprawie przez Sąd I instancji i przyjmuje je za własne, czyniąc podstawą dalszych rozważań. Te ustalenia nie naruszały zasady oceny materiału dowodowego wynikającej z art. 233 § 1 k.p.c. Sprawia to, że nie zachodzi potrzeba powtarzania szczegółowych ustaleń faktycznych (zob. np. postanowienie SN z dnia 22 kwietnia 1997 r., II UKN 61/97, OSNAP 1998, nr 3, poz. 104, wyrok SN z dnia 8 października 1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999, nr 3, poz. 60).

Prawidłowe było także zastosowanie przepisów prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego. Zarzuty apelacji były w zasadniczej części nieuzasadnione, nie podważyły skutecznie ani ustaleń faktycznych, ani rozważań prawnych Sądu I instancji.

W apelacji skarżący zarzucił naruszenie przepisów postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez ocenę z przekroczeniem zasad logiki i doświadczenia życiowego dowodów w postaci opinii Instytutu (...), zeznań świadków T. P. i B. S. oraz uznanie za wiarygodnie twierdzeń powoda w zakresie okoliczności, w jakich dowiedział się o szkodzie, jak i pominięcie dowodu z dziennika budowy, co skutkowało ustaleniem winy pozwanego oraz wysokości szkody i przyjęciem że roszczenie nie jest przedawnione.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia powyższego przepisu, to jak wielokrotnie już podkreślano w orzecznictwie, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów, o jakiej mowa w powołanym przepisie. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej – niż przyjął sąd – wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu. Tylko w wypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Natomiast jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów ( art. 233 § 1 k.p.c. ) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne.

Należy zatem stwierdzić, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji art. 233 § 1 k.p.c. wymagało nie polemiki, lecz wskazania, iż Sąd ten uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu Sądu do dokonania swobodnej oceny dowodów. Zarzuty pozwanego zawarte w apelacji nie mają natomiast żadnego merytorycznego uzasadnienia. Sąd I instancji dokonał bowiem wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie i właściwie go ocenił, wydając zasadne rozstrzygnięcie na gruncie stanu faktycznego niniejszej sprawy, z wyjątkiem kwestii dotyczącej odsetek, o czym będzie mowa poniżej.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że skarżący domagał się dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego, wskazując, że ponownego przeanalizowania wymaga kwestia prawidłowości przyjętych rozwiązań technologicznych. Pozwany formułował zastrzeżenia, które sprowadzały się do prawidłowości dokonanej przez biegłych oceny dopuszczalności zastosowania znanych metod zabezpieczenia osuwiska. Biegli bowiem uznali, że w przypadku żelbetowego muru oporowego nie jest on rozwiązaniem poprawnym gdyż jego szczelna konstrukcja nie pozwala na odpływ wód opadowych i roztopowych z obszaru osuwiska. Skarżący wywodził, że z ekspertyzy geologicznej załączonej do dokumentacji przetargowej wynika, że wpływ na osuwisko miały tylko wody powierzchniowe (roztopowe i opadowe). Wykonanie muru oporowego nie czyniło niemożliwym przeprowadzenie odpływu wód, gdyż należy wzmocnić rów występujący od strony napływu wody. Przez ten bowiem zabieg woda, która była przyczyna deformacji nawierzchni może zostać odebrana przez przepust i odprowadzona do rzeki. Wywodził, iż teren należało wzmocnić od dołu konstrukcją oporową, co nie stanowiło trudności projektowej ani wykonawczej i nie generuje to znacznych kosztów

Bezspornie pozwany nie był zadowolony z wniosków opinii przeprowadzonej w sprawie, gdyż biegli uznali, że rozwiązanie wybrane przez powoda było najbardziej optymalne i najtańsze, w szczególności względem żelbetowego muru oporowego, zaś na rozprawie wskazane zostało, iż rozwiązanie zakładające mur oporowy byłoby wręcz błędem w sztuce inżynierskiej.

Wskazać należy, że Sąd I instancji zasadnie przyjął, iż biegli wyczerpująco odnieśli się do zastrzeżeń stron, w tym wyjaśnili z jakich przyczyn podjęcie określonych i wykluczenie innych rozwiązań technicznych znajdowało swoje uzasadnienie w warunkach panujących w miejscu prac. Subiektywne zaś przekonanie strony o możliwym do przyjęcia innym rozwiązaniu technicznym nie stanowi podstaw do podważania opinii. W szczególności wskazać należy, że przyjęte przez powoda rozwiązanie techniczne zostało zaaprobowane przez reprezentantów (...), gdyż zatwierdzona została dokumentacja projektowa oraz odebrany przedmiot umowy. Opinia stanowiąca podstawę ustalenia stanu faktycznego w sprawie jest zrozumiała, logiczna i odpowiada aktualnej wiedzy technicznej. Potwierdza, że przyjęte rozwiązanie uwzględnia skutki tzw. odbicia nurtu wezbraniowego od zabezpieczonej skarpy, co zapobiega zalewaniu pobliskich domów podczas wysokich stanów wody. Biegli stanowczo uznali, iż powód zastosował najtańszą i najwłaściwszą technologicznie metodę stabilizacji osuwiska. W przypadku konstrukcji żelbetowej ściany oporowej technologia wykonania wymagała 3 krotnie mniejszych nakładów rzeczowych na wykonanie zadania przy tej samej licznie pracowników niż w przypadku monolitu żelbetowego. Nadto wskazać należy, iż świadek T. K. zeznał wprost, że wykonanie muru żelbetowego byłoby droższe i mniej bezpieczne. Brak było zatem podstaw aby dopuszczony został dowód z innego opinii biegłego, gdyż niezadowolenie strony z wniosków opinii oraz sprzeczność z jej stanowiskiem nie stanowi wystarczającej ku temu podstawy.

Sąd I instancji uznał, że pozwany ponosi odpowiedzialność za szkodę w mieniu powoda. Przyjął, że zastosowanie w sprawie ma art. 415 k.c. , zgodnie z którym kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę zobowiązany jest do jej naprawienia. Wbrew wywodom apelacji, powód – zgodnie z zasadą ciężaru dowodu (art. 6 k.c.) – wykazał przesłanki odpowiedzialności deliktowej, tj. powstanie szkody, zdarzenie z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy oraz adekwatny związek przyczynowy pomiędzy owym zdarzeniem a szkodą. Przede wszystkim Sąd Okręgowy słusznie przyjął, że bezprawność działań pozwanego wynika z naruszenia bezwzględnie obowiązujących przepisów prawa, czyli prawa zamówień publicznych, jak i rozporządzenia Ministra (...)z dnia 2 września 2004. r. w sprawie szczegółowego zakresu i formy dokumentacji projektowej, specyfikacji technicznych wykonania i odbioru robót budowlanych oraz programu funkcjonalno-użytkowego. Nie sposób również pominąć ogólnie istniejącego wymogu lojalnego zachowania się stron wobec siebie na etapie zawierania umowy – należy w tym miejscu wskazać chociażby na art. 354 § 2 k.c.

Bezprawnym zachowaniem się jest takie, które stanowi obiektywne złamanie określonych reguł postępowania, czyli jest sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym. Przez „porządek prawny” rozumie się nakazy i zakazy wynikające z normy prawnej, ale również nakazy i zakazy wynikające z norm moralnych i obyczajowych, czyli zasad współżycia społecznego. Przyjmuje się, że bezprawność w rozumieniu reżimu deliktowego jest efektem ogólnego, normatywnego zakazu, skutecznego erga omnes, niewyrządzania sobie nawzajem szkody. Dlatego czyn niedozwolony w znaczeniu art. 415 k.c. może mieć miejsce tylko wtedy, gdy sprawca szkody naruszył obowiązek powszechny, ciążący na każdym.

Zasadnie Sąd I instancji uznał, że działanie pozwanego było bezprawne. Okoliczności, że pozwany dysponował ekspertyzą geotechniczną (...), z której wynikała konieczność niezwłocznego podjęcia prac zabezpieczających, zlecił opracowanie (...) innemu podmiotowi, a następnie projekt był doszczegóławiany przez pracowników strony pozwanej, nie świadczą same w sobie – wbrew zarzutom apelacji – o należytej staranności po stronie skarżącego. W szczególności nie sposób, wbrew zarzutom apelacji na podstawie zeznań świadka T. P. przyjąć, iż przetarg został przygotowany należycie. Jak prawidłowo uznał Sąd Okręgowy, mając na uwadze całokształt materiału dowodowego, pozwany w sposób nierzetelny opracował dokumentację przetargową, nie dochowując przy tym należytej staranności w rozumieniu art. 355 § 2 k.c. Dokumentem stanowiącym opis przedmiotu zamówienia na roboty budowlane realizowane w formule „zaprojektuj i wybuduj” jest (...), czyli opracowanie, które zawiera w swojej treści wymagania techniczno-architektoniczne, funkcjonalne, materiałowe, a także ekonomiczne, jakie powinna spełniać robota budowlana. Ten program stanowi podstawę do ustalenia planowanych kosztów zarówno prac projektowych, jak i wykonania roboty budowlanej, a także umożliwia wykonawcom przygotowanie oferty, a w szczególności wyliczenie ceny ofertowej. Z tego względu w treści (...) musi zostać zawarty jak najbardziej szczegółowy opis obiektu budowlanego wraz ze wskazaniem jego parametrów technicznych oraz wymagań jakościowych odnoszących się do jego wykonania. Należy pamiętać, że zamawiający, jako inwestor, jest zobowiązany do przygotowania inwestycji oraz odpowiada za sporządzenie i dostarczenie wszystkich dokumentów, które składają się na opis przedmiotu zamówienia ( art. 647 k.c.). Zamawiający może co prawda zobowiązać wykonawcę w SIWZ do poinformowania go o dostrzeżonych brakach i błędach w dokumentacji, wykonawca nie ma jednak obowiązku szczegółowego sprawdzania dokumentacji w celu weryfikacji jej poprawności.

Taki obowiązek nie wynika również z art. 651 k.c. Jak słusznie wskazuje się w orzecznictwie, ten przepis, przewidujący obowiązek wykonawcy niezwłocznego zawiadomienia inwestora o tym, że dostarczona dokumentacja, teren budowy, nie nadają się do prawidłowego wykonania robót, dotyczy każdego momentu w trakcie realizacji robót, w którym wykonawca dowiedział się o konkretnych nieprawidłowościach. Przepis ten nie może być jednak odczytywany w sposób, że nakłada na wykonawcę obowiązki dokonywania w momencie przystąpienia do przetargu, czy podpisywania umowy, szczegółowego merytorycznego sprawdzenia założeń inwestora, wymagających specjalistycznych obliczeń, w celu wykrycia ewentualnych wad.

W realiach niniejszej sprawy, jak się okazało po podpisaniu umowy przez strony, to zamawiający w sposób niejednoznaczny przygotował (...). Dopuszczał możliwość różnych koncepcji projektowych oraz nie ustalił i nie podał parametrów obiektu. Istotne jest jednak, że w (...) zostały wskazane jednak objętości i powierzchnie, które miały stanowić podstawę do opracowania oferty cenowej. Wartości te nie zostały skorelowane z obiektem będącym przedmiotem umowy, bowiem odbiegały w sposób rażący od wartość niezbędnych do wykonania zabezpieczenia skarpy, co skutkowało tym, że oferta powoda została opracowana na podstawie założeń, które nie przystawały do cech obiektu będącego przedmiotem umowy.

Pomimo zarzutów apelacji wskazać trzeba, że z ustaleń Sądu I instancji wyraźnie wynika, iż zalegający śnieg nie utrudniał oceny skarpy. Zarzuty zatem pominięcia zeznań B. S., który miał stale wizytować drogę i nie potwierdzał tez o zaleganiu pokrywy śnieżnej są bezzasadne. Co jednak istotne, nawet należyte i profesjonalne wykonanie wizji lokalnej nie pozwalało na ustalenie wadliwości danych zawartych w (...) ale nie z powodu śniegu. Bezsporne było, że powód nie dysponował ani mapami, ani danymi do celów projektowych, czy też czasem koniecznym do opracowania projektu, który pozwoliłby ustalenie gabarytów obiektu i wartości prac. Przyjmując, że termin na złożenie oferty wynosił 19 dni to i tak w tym czasie nie sposób było zgromadzić potrzebne dane, do których oferent nie miał dostępu ani przeprowadzić szczegółowej analizy i obliczeń tj. w istocie opracować projekt wykonawcy w celu ustalenia przybliżonych danych, co wynikało z Opinii Instytutu (...). W związku z tym powód opierał się na danych wynikających z (...), zakładając przecież istnienie rozbieżności. Wskazać należy także, że celem wizji terenowej nie była weryfikacja danych wskazanych w (...), które z założenia miały stanowić podstawę opracowania oferty. Zgodnie zatem ze wskazaniami SIWZ powód zakładał, że dane w (...) są danymi przybliżonymi, orientacyjnymi i na tej podstawie opracował ofertę.

Prawidłowo także Sąd I instancji uznał, że istnieje adekwatny związek przyczynowy między nieprawidłowym sporządzeniem dokumentacji przetargowej a złożeniem przez powoda oferty, która nie obejmowała wszystkich kosztów wykonania umowy, oraz koniecznością wykonania prac przekraczających zakładaną wartość, co skutkowało szkodą powoda.

Wskazać trzeba, że zakresem odpowiedzialności odszkodowawczej są objęte wyłącznie te negatywne majątkowe następstwa w majątku poszkodowanego, które pozostają w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem szkodzącym ( art. 361 § 1 k.c. ). Adekwatny związek przyczynowy, stanowiący jedną z przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej, wyznacza zarazem granice odpowiedzialności odszkodowawczej. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały 7 sędziów z dnia 13 marca 2012 r. (III CZP 75/11, OSNC 2012, nr 7-8, poz. 81) wyjaśnił, że teoria przyczynowości adekwatnej służy nie tylko do określenia, czy dana osoba ponosi odpowiedzialność za skutki zdarzenia szkodzącego, ale także do oznaczenia, jakie skutki pozostają w normalnym powiązaniu z tym zdarzeniem. Nie budzi wątpliwości pogląd, że normalny związek może wykraczać poza konsekwencje bezpośrednie i umożliwia zaliczenie do zwykłych następstw zdarzenia szkodzącego także uszczerbek majątkowy wynikły z wydatków wymuszonych na poszkodowanym przez wystąpienie tego zdarzenia. Zdarzeniem wywołującym szkodę może być czyn niedozwolony (rodzący odpowiedzialność deliktową) bądź nienależyte wykonanie zobowiązania (stanowiące źródło odpowiedzialności kontraktowej.

W świetle materiału dowodowego nie może budzić wątpliwości, że zaistniał związek przyczynowy między działaniami pozwanego a szkodą w mieniu powoda. Należy zauważyć, że w sytuacji, w której doszło do złożenia oferty na podstawie nieprawidłowo opracowanej dokumentacji przetargowej, a następnie zawarcia umowy i jej wykonania, koszty nieprzewidzianego rozmiaru przedmiotu umowy, które zostały poniesione przez powoda, pozostają w adekwatnym związku przyczynowym.

Wbrew zarzutom apelacji, adekwatnego związku przyczynowego nie przerywa to, iż powód złożył ofertę na podstawie danych ujętych w SIWZ, podczas gdy miał świadomość co o tego, że dane wskazane w (...) mają charakter orientacyjny, a zakres przedmiotu umowy może ulec zwiększeniu. Powód działał bowiem w zaufaniu do strony, jako lojalnego i uczciwego kontrahenta. Doświadczenie zawodowe powoda, jak zeznał na rozprawie w dniu 22 czerwca 2018 r. wskazywało na to, iż podane ilości różną się o kilka procent – ale przekraczają 5%. Nie może bowiem wyłącznie obciążać powoda to, iż pozwany zaniżył o 1011% objętość gruntu niezbędnego do odtworzenia skarpy i o 387 % objętość budowli kamienno- siatkowych. Okoliczność ta uwzględniona została przez Sąd I instancji jako przyczynienie się do powstania szkody.

Nie miał wpływu na sprawę zarzut skarżącego dotyczący braku powołania się przez powoda na błąd przy zawieraniu umowy. To, że strona nie uchyliła się od skutków oświadczenia woli, nie ma wpływu na odpowiedzialność pozwanego za szkodę. W szczególności nie ulegało kwestii, że niezbędne było przywrócenie pełnego funkcjonowania drogi uszkodzonej przez powódź w 2009 r. i niezwłoczne wykonanie prac zabezpieczających, a powód przedmiot umowy wykonał w sposób prawidłowy.

Skarżący wskazał na naruszenia art. 322 w zw. a art. 6 k.c. i art. 232 zd. 1 k.p.c. poprzez niezasadne zastosowanie i ustalenie odszkodowania w oparciu o hipotetyczną i abstrakcyjną opinię biegłego.

Przepis art. 322 k.p.c. umożliwia sądowi (tzw. ius moderandi) uwzględnienie żądania pozwu, chociaż żądana kwota nie jest możliwa do ścisłego udowodnienia. Oczywiście powód musi udowodnić wszystkie pozostałe przesłanki zasadności roszczenia (np. fakt powstania szkody oraz zasadę odpowiedzialności pozwanego). W judykaturze wypowiedziano pogląd, że z uprawnienia zawartego w tym przepisie sąd może skorzystać dopiero wówczas, gdy po wyczerpaniu wszystkich dostępnych dowodów okaże się, że ścisłe udowodnienie żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione (wyrok SN z dnia 26 stycznia 1976 r., I CR 954/75, Lex nr 7795). Niemożność udowodnienia wysokości żądania może wynikać z braku wiedzy powoda o faktach rzutujących na rozmiar jego roszczenia, jak również nieistnienia dowodu albo braku wiedzy powoda o jego istnieniu. Z kolei nadmierne utrudnienie ścisłego udowodnienia wysokości żądania występuje wtedy, gdy dotarcie do znanych środków dowodowych napotyka przeszkody ze względu na miejsce pobytu świadków czy nawet z uwagi na długotrwałość postępowania umożliwiającego dotarcie do dowodów objętych tajemnicą państwową . Wskazać jednak należy, że podstawą ustalenia wysokości odszkodowania nie był ww. przepis. Powód na potwierdzenie wysokości swojego roszczenia przedstawił porównanie pozycji kosztorysu ofertowego i wykonawczego, wywodząc o wysokości roszczenia z tytułu szkody na podstawie cen przyjętych w ofercie. Sąd I instancji dopuścił dowód z opinii biegłego, zgodnie z wnioskiem powoda, albowiem strona pozwana kwestionowała wysokość szkody. Biegły sądowy ustalił zaś szkodę w oparciu wycenę prac związanych zabezpieczeniem osuwiska, bez podatków oraz zysku. Wskazać przy tym należy, że tak ustalona szkoda nie jest szkodą abstrakcyjną, czy hipotetyczną, jak zarzuca apelujący. Odpowiada bowiem zakresowi prac wykonanych przez powoda, przy przyjęciu cen z III i IV kwartału 2012 r. Nadto, wbrew zarzutom apelującego, faktury zakupowe, czy kosztowe nie stanowiłyby o szkodzie powoda, na co zresztą wskazywał sam pozwany w toku procesu.

Zasadnie Sąd I instancji przyjął, że roszczenie powoda nie jest przedawnione. Zgodnie z art. 442 1 § 1 k.c., w brzmieniu obowiązującym w dniu powstania szkody, roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę. Jednocześnie nie miał zastosowania wyjątek z § 2 tego artykułu, przewidujący dłuższy termin przedawnienia roszczenia dla szkód wynikłych ze zbrodni lub występku.

Podstawową kwestią było rozstrzygnięcie, od kiedy należało liczyć bieg terminu przedawnienia, jako że według powoda należało to wiązać z datą 17 grudnia 2012 r., kiedy to dokonany został odbiór robót, albowiem wówczas mógł dopiero stwierdzić, że doszło do szkody i jaka miałaby być jej wysokość. Sąd I instancji przyjął, że wniesienie pozwu w dniu 15 grudnia 2015 r. przerwało bieg tego terminu ( art. 123 § 1 pkt 1 k.c.).

W orzecznictwie i literaturze przedmiotu ugruntowało się stanowisko, że termin przedawnienia rozpoczyna swój bieg, niezależnie od wiedzy powoda o możliwości wystąpienia z powództwem o odszkodowanie, z chwilą dowiedzenia się przynajmniej o niektórych uszczerbkach wywołanych czynem niedozwolonym, a nie dopiero z chwilą powzięcia wiedzy o wszystkich następstwach czynu niedozwolonego (por. np. wyrok SN z dnia 25 kwietnia 2015 r., IV CSK 495/14, Legalis i powołane tam orzecznictwo; M. Safjan, w: K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, Warszawa 2015, s. 1484; P. Sobolewski, w: K. Osajda (red.), Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2017, art. 442 ( 1), tezy 10-11). Ponadto w orzecznictwie trafnie przyjmuje się, że okres przedawnienia rozpoczyna swój bieg od chwili, gdy poszkodowany przy zachowaniu należytej staranności dowiedziałby się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia (por. np. wyroki SN: z dnia 17 maja 2006 r., I CSK 176/05, Legalis i z dnia 4 października 2011 r., I PK 48/11, Legalis). Ustalenie wiedzy poszkodowanego o szkodzie nie jest rekonstrukcją rzeczywistego stanu jego świadomości, lecz stanowi przypisywanie mu świadomości wystąpienia szkody według kryteriów zrelatywizowanych do właściwości podmiotowych poszkodowanego, dostępnej mu wiedzy o okolicznościach wyrządzenia szkody oraz zasad doświadczenia życiowego, w szczególności co do powiązania zaistniałej szkody z określonym czynem niedozwolonym. W konsekwencji, wiedza poszkodowanego o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej nie ma wpływu na bieg okresu przedawnienia.

Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że powód o wysokości szkody dowiedział się z momentem odbioru prac. Zeznania powoda w zakresie okoliczności dotyczących dowiedzenia się o szkodzie są wiarygodne w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego. Zasadniczo bowiem przedsiębiorcy prowadzący równocześnie klika inwestycji prowadzą jedną księgowość, tak więc nie sposób w toku prac ustalić kosztów konkretnej budowy na podstawie faktur zakupowych, czy wynagrodzeń pracowników, gdyż mogą one dotyczyć wszystkich inwestycji. Za niezasadne należało uznać także zarzuty dotyczące braku uwzględnienia wpisu w dzienniku budowy świadczącego o tym, iż prace na obiekcie zakończył się w dniu 26 listopada 2012 r. Rozliczenie umowy następuje po odbiorze, który poprzedzony jest obmiarem prac, gdy wystawiana jest faktura końcowa. Wówczas także ustala się zakres robót oraz poniesione koszty. Nadto w sytuacji, gdy wynagrodzenie ma charakter ryczałtowy, jak w niniejszej sprawie, nie dokonuje się obmiarów pośrednich dla celów rozliczeniowych, odwrotnie niż przy wynagrodzeniu kosztorysowym, które ujawnić mogły znacznie zwiększone koszty już wcześniej. Uwzględniając zatem powyższe zasadne przyjęto, że dopiero po dokonaniu odbioru w dniu 17 grudnia 2012 r. powód dowiedział się o szkodzie, która polegała na tym, iż wykonał prace w rozmiarze przekraczającym znacznie ilości zakładane podczas zawierania umowy.

Istotnie, już na etapie projektowania powód wiedział, że zakres robót oraz ich wartość będą większe niż zakładane, ale z uwagi na umówione wynagrodzenie ryczałtowe nie wskazywało to na wystąpienie szkody. Nadto bez znaczenia pozostawała okoliczność, że powód mógł jeszcze przed wykonaniem przedmiotu umowy przypuszczać, iż wartość robót będzie wyższa niż pierwotnie zakładał składając ofertę. Dowiedzenie się o szkodzie ma miejsce wówczas, gdy poszkodowany uzyskał (albo mógł uzyskać, gdyby postępował z należytą starannością) wiedzę wystarczająco konkretną, aby z dostateczną dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że doznał uszczerbku. Wskazać przy tym należy, że chwila dowiedzenia się o szkodzie może być tożsama z powstaniem szkody albo późniejsza. Dopóki jednak szkoda nie nastąpi, dopóty bieg przedawnienia w ogóle nie może się rozpocząć, a więc dowiedzenie się o szkodzie nie może nastąpić, zanim szkoda przyszła nie stanie się aktualna. Z całą pewnością chwila dowiedzenia się o szkodzie nie może poprzedzać jej powstania.

Niezasadne były zarzuty skarżącego również w zakresie większego stopnia przyczynienia się powoda do wystąpienia szkody. Z przyczynieniem się poszkodowanego do wystąpienia szkody mamy do czynienia wówczas, gdy w rozumieniu przyjętego w art. 361 k.c., związku przyczynowego zachowanie się poszkodowanego może być uznane za jedno z ogniw prowadzących do ostatecznego skutku w postaci szkody, a jednocześnie za przyczynę konkurencyjną do przyczyny przypisanej osobie odpowiedzialnej, bowiem skutek następuje tutaj przez współdziałanie dwóch przyczyn, z których jedna „pochodzi” od zobowiązanego do naprawienia szkody, a druga od poszkodowanego. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy ustalone okoliczności upoważniały Sąd I instancji do ustalenia stopnia przyczynienia się poszkodowanego do zaistnienia szkody i tym samym obniżenia należnego odszkodowania o 1/3. Niczym nieuzasadnione są zarzuty dotyczące przyczynienia się powoda do powstałej szkody co najmniej w połowie. Pozwany nie przedstawił okoliczności, które uzasadniałyby przyjęcie takiego stopnia przyczynienia się powoda.

Należy podkreślić, że uznanie przyczynienia się poszkodowanego nie nakłada na sąd obowiązku zmniejszenia odszkodowania, ani nie przesądza o stopniu tego zmniejszenia. O tym, czy obowiązek naprawienia szkody należy zmniejszyć ze względu na przyczynienie się, a jeżeli tak to w jakich stopniu, decyduje sąd w procesie sędziowskiego wymiaru odszkodowania, przy uwzględnieniu tego rodzaju okoliczności, jak wina lub nieprawidłowość zachowania poszkodowanego, porównanie stopnia winy obu stron, rozmiar doznanej szkody i ewentualne szczególne okoliczności danego przypadku (por. np. wyrok SA w Warszawie z dnia 14 lutego 2018 r., I ACa 2122/16, Legalis). W tej sprawie Sąd Okręgowy, w ramach sędziowskiego uprawnienia, w należyty sposób uzasadnił okoliczności, dla których uznał za prawidłowy taki, a nie inny stopień przyczynienia się powoda i Sąd Apelacyjny nie znalazł uzasadnionych podstaw, aby tę ocenę zakwestionować.

Natomiast częściowo zasadne były zarzuty skarżącego w zakresie odsetek. Nieprawidłowo bowiem Sąd I instancji uznał, że pismo z dnia 22 stycznia 2013 r. może stanowić wezwanie do zapłaty. Wskazać należy bowiem, że dotyczy ono wynagrodzenia za roboty dodatkowe, co wprost wynika z jego treści, a nadto nie wskazuje na żądanie zapłaty. W świetle art. 481 § 2 w zw. z art. 455 i art. 363 § 2 k.c. pozwany pozostaje w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia, uzasadniającym odpowiedzialność odsetkową, już od upływu terminu 7 dni od daty wynikającej z wezwania do zapłaty, równoznacznego z doręczeniem odpisu pozwu. Nie ulega wątpliwości, że roszczenie odszkodowawcze ma charakter bezterminowy, co oznacza, że staje się wymagalne po upływie odpowiedniego terminu wyznaczonego dłużnikowi do jego spełnienia ( art. 455 k.c.). Z jego upływem dłużnik popada w opóźnienie, co uprawnia wierzyciela do żądania odsetek ustawowych na podstawie art. 481 § 1 i 2 zd. 1 k.c.

Tym odpowiednim terminem w realiach niniejszej sprawy jest okres 7 dni, jako że w tym terminie pozwany mógł spełnić świadczenie na rzecz powoda. Ponieważ w realiach sprawy powód domagał się odsetek od roszczenia związanego ze szkodą, istotne było, czy w dacie wezwania do zapłaty był on zobligowany do świadczenia z tytułu odszkodowania, co najmniej w tej samej wysokości, jak ostatecznie przyjęto to w zaskarżonym wyroku. Rozstrzygająca jest zatem kwestia, czy w majątku powoda już wówczas istniał uszczerbek w tej wysokości. Uwzględnić zatem należało, że między datą doręczenia odpisu pozwu pozwanemu a szacowaniem wartości ubytku w jego majątku powoda upłynął niedługi okres czasu. Nadto w wycenie robót przyjęto stawki obowiązujące w 2012 r. Wynika stąd, że w dacie doręczenia odpisu pozwu wartość szkody była porównywalna do tej z daty orzekania. Zasądzona zatem kwota należała się powodowi już w momencie wezwania dłużnika do spełnienia świadczenia, odpowiadając rozmiarowi szkody ustalonej według mierników wówczas istniejących, usprawiedliwia zasądzenie odsetek od chwili jego wymagalności.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny, na podstawie 386 § 1 k.p.c., orzekł jak w punkcie I, zaś w pozostałym zakresie apelacja pozwanego podlegała oddaleniu, stosownie do art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto na podstawie 98 § 1 i 3 k.p.c. , obciążając nimi w całości stronę pozwaną, jako przegrywającą sprawę. Na zasądzone koszty składa się wynagrodzenie pełnomocnika powoda, ustalone zgodnie z § 2 ust. 7 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawych z dnia 22 października 2015 r. (Dz. U. z 2015 r. poz. 1804 ze zm.), w brzmieniu obowiązującym z dniu wniesienia apelacji.