Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V Ca 39/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 marca 2019 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie V Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

SSR del. Aleksandra Koman

Protokolant:

sekr. sądowy Urszula Kujawska

po rozpoznaniu w dniu 27 marca 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) S.A. z siedzibą w W.

przeciwko (...) sp. z o.o. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie

z dnia 8 sierpnia 2018 r., sygn. akt I C 611/18

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od (...) sp. z o.o. w W. na rzecz (...) S.A. z siedzibą w W. kwotę 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych tytułem kosztów procesu w instancji odwoławczej.

Sygn. akt V Ca 39/19

UZASADNIENIE

W pozwie złożonym 25 października 2017 r. (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. wniósł o zasądzenie od (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W. kwoty 400 euro (co stanowiło równowartość 1699 zł według kursu NBP na dzień złożenia pozwu) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 30 maja 2017 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

(pozew k. 2-4)

24 listopada 2017 r. referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy w Warszawie wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym w całości uwzględniający powództwo.

(nakaz zapłaty k. 18)

Powyższy nakaz zapłaty został w całości zaskarżony sprzeciwem przez (...) Sp. z o.o. z siedzibą w W..

(sprzeciw od nakazu zapłaty k. 24-32)

8 sierpnia 2018 r. Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w Warszawie wydał wyrok, w którym zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 400 euro wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 30 grudnia 2017 r. do dnia zapłaty (pkt I sentencji), a w pozostałej części powództwo oddalił (pkt II sentencji) oraz zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 947 zł tytułem kosztów procesu (pkt III sentencji).

Sąd Rejonowy ustalił, że według stanu na dzień 20 kwietnia 2017 r. zaplanowano rejs powietrzny o nr (...) na trasie z P. do W.. Przewoźnikiem był (...) Sp. z o.o. w W.. Lot uległ jednak opóźnieniu, na skutek czego dotarł on do portu docelowego z ponad trzy godzinnym opóźnieniem. Odległość pomiędzy lotniskiem w P., a lotniskiem w W. jest większa niż 1500 kilometrów. Sąd Rejonowy przyjął, że M. S. zakupiła dla siebie oraz B. S., A. S. oraz T. S. w biurze (...) wczasy w P. na C., które planowo miały się odbyć od 13 kwietnia 2017 r. do 20 kwietnia 2017 r. Lot powrotny o nr (...) z miejsca wypoczynku do W. odbył się 20 kwietnia 2017 r. Sąd Rejonowy ustalił także, że B. S. stawił się 20 kwietnia 2017 r. na odprawę lotniczą. Według ustaleń Sądu Rejonowego 17 maja 2017 r. między B. S. - jako cedentem, a (...) Sp. z o.o. w W. - jako cesjonariuszem, została zawarta umowa cesji wierzytelności o nr (...). Zgodnie z umową cedent przelał na cesjonariusza wierzytelność z tytułu roszczenia o odszkodowanie z tytułu opóźnienia wskazanego wyżej lotu na podstawie rozporządzenia nr 261/2004.

W motywach prawnych wydanego rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy wskazał, że podstawę prawną dochodzonego przez powoda roszczenia stanowi Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z 11 lutego 2004 r. ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, uchylające rozporządzenie (EWG) nr 295/91 (Dz.U. UE L 2004/46/1), które ochroną prawną obejmuje pasażerów lotów regularnych i nieregularnych, w tym loty stanowiące część zorganizowanych wycieczek (motyw piąty Rozporządzenia). Sąd Rejonowy przywołał art. 5 ust. 1 lit. c), art. 7 ust. 1 jak również art. 5 ust. 3 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004. Sąd Rejonowy uznał również, że do celów stosowania prawa do odszkodowania pasażerów opóźnionych lotów należy traktować jak pasażerów odwołanych lotów, co oznacza, że mogą oni powoływać się na prawo do odszkodowania przewidziane w art. 7 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004, jeżeli z powodu lotu poniosą stratę czasu wynoszącą co najmniej trzy godziny, to jest jeżeli przybędą do miejsca docelowego co najmniej trzy godziny po pierwotnie przewidzianej przez przewoźnika lotniczego godzinie przylotu. Według Sądu Rejonowego opóźnienie nie rodzi po stronie pasażerów prawa do odszkodowania, jeżeli przewoźnik lotniczy jest w stanie dowieść, że odwołanie lub duże opóźnienie lotu jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków, to jest okoliczności, które pozostają poza zakresem skutecznej kontroli przewoźnika lotniczego. Sąd Rejonowy podkreślił, że celem Rozporządzenia (WE) nr 261/2004 jest podniesienie poziomu ochrony pasażerów lotniczych poprzez naprawienie szkód przez nich poniesionych w ramach transportu lotniczego w przypadku „odmowy przyjęcia na pokład i odwołania lub dużego opóźnienia lotów”. Pasażerowie, których lot został odwołany i pasażerowie, których lot jest znacznie opóźniony, ponoszą analogiczną szkodę polegającą na stracie czasu w stosunku do pierwotnego planu ich lotu, a co za tym idzie, znajdują się w porównywalnych sytuacjach. Pasażerowie lotów opóźnionych mogą zatem powoływać się na prawo do odszkodowania przewidziane w art. 7 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004, jeżeli z powodu tego opóźnienia poniosą stratę czasu wynoszącą co najmniej trzy godziny.

Sąd Rejonowy stwierdził, że powód dochodził zapłaty odszkodowania za opóźniony lot, a na okoliczność słuszności swojego roszczenia powód przedstawił kartę pokładową pasażera, która stanowi zarówno dowód posiadania rezerwacji na lot jak i stawienia się na odprawę. Zgodnie bowiem z treścią art. 2g powołanego wyżej Rozporządzenia, „rezerwacja” oznacza fakt posiadania przez pasażera biletu lub innego dowodu potwierdzającego, że rezerwacja została przyjęta i zarejestrowana przez przewoźnika lotniczego lub organizatora wycieczek. Na załączonej do pozwu karcie pokładowej widnieje nazwisko poprzednika prawnego powoda, co potwierdza zdaniem Sadu Rejonowego to, że był on pasażerem wskazanego lotu. W ocenie Sądu Rejonowego dokument ten zawiera niezbędne dane do identyfikacji przewoźnika lotniczego i terminu lotu. Odpis karty pokładowej stanowił dla Sądu Rejonowego dokument wskazujący na dokonanie wcześniejszej rezerwacji, gdyż zgodnie z regułami doświadczenia życiowego, przedmiotowy dokument jest wydawany uprawnionym osobom w chwili stawienia się przez nie na odprawę, lecz po uprzednim wyborze lotu i uiszczeniu wymaganej opłaty. W przekonaniu Sądu Rejonowego w sprawie bezspornym pozostawało, że przedmiotowy transport miał charakter wewnątrzwspólnotowy, a odległość liczona pomiędzy lotniskiem startowym, a lotniskiem docelowym wynosiła więcej niż 1500 kilometrów.

Sąd Rejonowy uznał, że pismo Przedsiębiorstwa Państwowego (...) z 23 maja 2018 r. (k. 69) wskazuje, że lot realizowany przez przewoźnika był opóźniony o ponad 3 godziny. W ocenie Sądu Rejonowego nie ulegało żadnej wątpliwości, że artykuły 2, 5 i 7 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004 należy interpretować w ten sposób, że pojęcie „czasu przylotu” używane do celów określenia wielkości opóźnienia, którego doświadczyli pasażerowie danego lotu, oznacza moment, w którym co najmniej jedne z drzwi samolotu otwierają się, przy założeniu, że w owym momencie pasażerowie mają prawo opuścić maszynę. Dopiero bowiem w chwili, gdy pasażerowie mają prawo opuścić samolot i gdy wydawane jest w tym celu polecenie otwarcia drzwi, mogą oni, co do zasady, podjąć na nowo zwyczajowe aktywności bez konieczności doświadczania tych ograniczeń. Skoro zaś planowany czas przylotu samolotu wykonującego rejs o nr (...) z P. do W. z 20 kwietnia 2017 r. to 14:45:00, zaś zakończenie kołowania i otwarcie drzwi nastąpiło o 17:45:03 (k. 69), to zarzut braku opóźnienia spełniającego warunki Rozporządzenia był zdaniem Sądu Rejonowego nietrafny.

Odnosząc się do zarzutu pozwanego, w którym kwestionował brak legitymacji czynnej po stronie powoda, z uwagi na niedopuszczalność przelewu prawa zryczałtowanego odszkodowania oraz nieważność umowy na skutek braku prawidłowego określenia ceny sprzedaży wierzytelności Sąd Rejonowy wskazał, że przepisy prawa cywilnego nie zawierają definicji wierzytelności. Zgodnie z doktryną przez wierzytelność określa się prawo podmiotowe wierzyciela do zaspokojenia oznaczonego interesu przez adekwatne zachowanie dłużnika. Powołując się na brzmienie art. 353 § 1 k.c. Sąd Rejonowy przyjął, że wierzytelnością jest zobowiązanie z punktu widzenia podmiotu uprawnionego (wierzyciela). W ramach wierzytelności rozumianej jako prawo podmiotowe mieści się kilka uprawnień i odpowiadających im obowiązków dłużnika. Wierzyciel może przy tym rozporządzać całą wierzytelnością, bądź jej częścią. Cecha podzielności wierzytelności jest w tym zakresie konsekwencją podzielności świadczenia i wynika z właściwości przedmiotu świadczenia. Przedmiotem cesji wierzytelności może zatem być każda zbywalne wierzytelność, o ile ustawa, umowa, bądź właściwość zobowiązania się temu nie sprzeciwia. Sąd Rejonowy stwierdził również, że ograniczenia ustawowe zbywalności wierzytelności wskazane w art. 509 § 1 k.c. stanowią wyjątek od zasady dopuszczalności rozporządzenia wierzytelnością przez wierzyciela i na tej zasadzie podlegają ścisłej wykładni. Wykluczenie przelewu wierzytelności, których zbycie sprzeciwiałoby się właściwości zobowiązania, w ocenie Sądu Rejonowego może mieć miejsce w wypadku, gdy ustawa nie przewiduje expressis verbis zakazu przenoszenia określonej wierzytelności, ale z treści stosunku obligacyjnego wynika, iż zmiana wierzyciela doprowadziłaby do zmiany tożsamości zobowiązania. Właściwość zobowiązania jest przeszkodą zbywalności przede wszystkim praw podmiotowych względnych o charakterze niemajątkowym, a zatem praw służących ochronie osoby oraz jej dóbr i interesów ściśle osobistych, niewarunkowanych bezpośrednio interesem ekonomicznym, w szczególności powstałych już roszczeń o ochronę dóbr osobistych osób fizycznych (art. 24 § 2 k.c.) i prawnych (art. 43 w zw. z art. 24 § 2 k.c.), a ponadto roszczeń o ochronę dóbr osobistych twórcy utworu w rozumieniu prawa autorskiego, a także twórcy dóbr własności przemysłowej, w tym na przykład wynalazku, wzoru użytkowego czy wzoru przemysłowego).

Sąd Rejonowy wskazał również, że inną kategorią wierzytelności, których cesja jest wyłączona na gruncie art. 509 § 1 k.c. ze względu na właściwość zobowiązania, są wierzytelności o charakterze majątkowym, które nie mogą być przenoszone ze względu na ścisłe ich związanie z osobą wierzyciela jak prawo do alimentacji (art. 128 i n. k.r.o.), czy prawo do renty (art. 903 k.c.). Generalnie wyłączone z przedmiotu przelewu ze względu na właściwość zobowiązania są także wierzytelności wynikające z umów zlecenia, umów o dzieło czy też umów o świadczenie usług, w wypadku gdy spełnienie świadczenia przez dłużnika związane jest z zaspokojeniem wierzyciela przy uwzględnieniu jego cech osobistych. Niezbywalne ze względu na właściwość zobowiązania są również wierzytelności, które nie posiadają cechy samoistności ze względu na określoną, szczególną strukturą zobowiązania; ukształtowanie wierzytelności jako uprawnienia pomocniczego, służącego utrzymaniu innych oraz o akcesoryjnym charakterem danej wierzytelności.

Mając to na uwadze Sąd Rejonowy stwierdził, że pogląd prezentowany przez pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie. Powołując się na treść art. 2 lit. b oraz por. art. 3 ust. 5 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004 Sąd Rejonowy wskazał, że „obsługujący przewoźnik” oznacza zarówno przewoźnika wykonującego umowę zawartą z pasażerem jak i przewoźnika, który nie pozostaje z pasażerem w bezpośrednim stosunku umownym, lecz na podstawie upoważnienia udzielonego przez podmiot mający umowę z pasażerem, przewóz faktycznie wykonuje; pierwszy z nich nazywany jest „przewoźnikiem umownym”, drugi - „przewoźnikiem faktycznym”. Przyjęty reżim odpowiedzialności cywilnej przewoźnika lotniczego wychodzi zdaniem Sądu Rejonowego poza ramy odpowiedzialności kontraktowej, w szczególności poza ramy umowy przewozu. Ponadto Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że podróż lotnicza może odbywać się na podstawie samodzielnej umowy o przewóz zawartej pomiędzy pasażerem i przewoźnikiem, może też być realizowana na podstawie mieszanej umowy o usługę turystyczną. Podkreślił również, że wymienione wyżej ustawowe zakazy zbywania wierzytelności odnoszące się do roszczeń z deliktu nie mają zastosowania w realiach niniejszej sprawy, gdyż roszczenie o zapłatę zryczałtowanego odszkodowania nie jest uwarunkowane wykazaniem winy w działaniu przewoźnika lotniczego ani poniesieniem szkody przez pasażera.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 zostało uchwalone w celu podniesienia standardów ochrony pasażerów zarówno poprzez wzmocnienie ich praw jak i zapewnienie przewoźnikom lotniczym działalności w ujednoliconych warunkach na zliberalizowanym rynku. Wykładnia funkcjonalna przepisów tego Rozporządzenia poprowadziła Sąd Rejonowy do stwierdzenia, że wszelkie zasady wynikające z Rozporządzenia stanowią jedynie minimum ochrony pasażerów i nie ograniczają ich praw do dochodzenia pełnego naprawienia ich szkód, w razie gdyby nie znajdowały one pokrycia w świetle tego Rozporządzenia. Ponadto art. 12 Rozporządzenia przewiduje, że akt ten nie narusza praw pasażerów do dochodzenia dalszego odszkodowania. Wykładnia literalna tego przepisu dała podstawy do stwierdzenia przez Sąd Rejonowy, że słowo „dalsze” należy interpretować jako wykraczające poza ramy prawne Rozporządzenia (WE) nr 261/2004. Przepis ten czyni zadość zasadzie pełnego naprawienia szkody obowiązującej w większości systemów prawnych i służy, uzupełnieniu stosowania rozwiązań przewidzianych przez to rozporządzenie nr 261/2004 w taki sposób, by pasażerowie otrzymali rekompensatę za całość szkód, jakich doznali w wyniku uchybienia przez przewoźnika lotniczego jego zobowiązaniom umownym. Słowo „dalsze” stanowi w ocenie Sądu Rejonowego wskazówkę tego, że pasażerowie mogą dochodzić uzupełniającego odszkodowania na podstawie innych przepisów prawnych, niż przepisy wynikające z Rozporządzenia (WE) nr 261/2004.

Według Sądu Rejonowego beneficjentem zryczałtowanego odszkodowania z założenia ma być pasażer, którego lot został odwołany lub był opóźniony przy czym brak jest jakichkolwiek podstaw do uznania, że roszczenie pasażera o wypłatę zryczałtowanego odszkodowania za odwołanie, bądź opóźnienie lotu ma charakter osobisty, a jego natura sprzeciwia się dopuszczalności przenoszenia w drodze cesji wierzytelności. W szczególności przedmiotowe odszkodowanie nie ma indywidualnego związku z osobą pasażera, gdyż jego wysokość nie jest kształtowana odrębnie względem każdego pasażera, lecz generalnie względem odpowiedzialności przewoźnika. W ocenie Sądu Rejonowego okoliczności przytoczone przez pozwanego, dotyczące sytuacji pasażera takie jak: element przewozu lotniczego jako części imprezy turystycznej, czy zmiana planu podróży poprzez zaproponowanie pasażerowi lotu alternatywnego, nie świadczą o uprawnieniu osobistym pasażera, a jedynie mają wpływ na ocenę zasadności przyznania przedmiotowego odszkodowania. Celem zryczałtowanego odszkodowania jest zniwelowanie niedogodności, jakich pasażer doznał podczas podróży, w związku z odwołaniem lub opóźnieniem lotu. Zbycie przez pasażera wierzytelności w postaci przysługującego mu zryczałtowanego odszkodowania względem przewoźnika, nie powoduje zdaniem Sądu Rejonowego, że cel tego świadczenia nie zostanie osiągnięty. Pasażerowi przysługuje bowiem prawo wyboru czy chce dochodzić zapłaty odszkodowania na swoją rzecz, czy też zbyć przedmiotową wierzytelność na rzecz podmiotu trzeciego i uzyskać z tego tytułu rekompensatę. Sąd Rejonowy wskazał również, że sprawami o prawa majątkowe są sprawy, w których zgłoszone żądanie zmierza do realizacji prawa lub uprawnienia mającego bezpośredni wspływ na stosunki majątkowe stron, a więc ma na celu zmianę lub utrzymanie dotychczasowego stanu majątkowego stron. Dla rozróżnienia majątkowego i niemajątkowego charakteru sprawy nie miał dla Sądu Rejonowego znaczenia charakter zgłoszonego roszczenia. Sprawami majątkowymi są zarówno sprawy o świadczenie, jak i o ustalenie lub o kształtowanie stosunku prawnego lub prawa, jeżeli zgłoszone żądanie zmierza do realizacji prawa lub uprawnienia mającego bezpośredni wpływ na sytuację materialną stron. W ocenie Sądu Rejonowego o majątkowym charakterze sprawy decyduje majątkowy charakter dobra, którego ochrony domaga się powód. Odnosząc się do natury tego zobowiązania, nie budziło wątpliwości Sądu Rejonowego, że roszczenie o wypłatę zryczałtowanego odszkodowania ma charakter majątkowy, na co wskazuje także fakt, że pasażerowie uprawnieni są do dochodzenia dalszego odszkodowania na podstawie odrębnych przepisów.

Odnosząc się do zarzutu nieważności umowy Sąd Rejonowy zważył, że przelew jest umową, z mocy której wierzyciel - cedent - przenosi na nabywcę – cesjonariusza - wierzytelność przysługującą mu wobec dłużnika. Zgoda dłużnika na jej zawarcie jest potrzebna tylko wtedy, gdy w umowie łączącej wierzyciela z dłużnikiem wyłączono możliwość przeniesienia wierzytelności na osobę trzecią. Przelew wierzytelności nie może pogorszyć sytuacji dłużnika. Wierzytelność, z wyjątkiem związanej z dokumentem na okaziciela i zabezpieczonej hipoteką, przechodzi na nabywcę solo consensu tj. przez sam fakt zawarcia umowy. Umowa ta może być zawarta w dowolnej formie. Faktem jest, że jednostronne oświadczenie cedenta nie przenosi praw, a umowa dochodzi wówczas do skutku dopiero wtedy, gdy cesjonariusz przyjmie akt cesji. Wierzytelność, która ma stanowić przedmiot rozporządzenia, winna być przy tym w dostateczny sposób zindywidualizowana, co dotyczy przede wszystkim wyraźnego określenia stosunku zobowiązaniowego, którego elementem jest zbywana wierzytelność, a zatem oznaczania stron tego stosunku, świadczenia oraz przedmiotu świadczenia.

Przywołując treść art. 353 1 k.c. Sąd Rejonowy uznał, że strony mogą przyjąć bez jakichkolwiek modyfikacji określony typu umowy uregulowanej normatywnie, zawrzeć umowę nazwaną z jednoczesną modyfikacją, lub podjąć umowę nienazwaną, której treść strony ukształtują według swego uznania. Sąd Rejonowy zauważył, że w umowie sprzedaży wierzytelności zawartej między pierwotnym wierzycielem, a powodem strony ustaliły, że za nabywaną wierzytelność cesjonariusz zapłaci cedentowi tytułem ceny nabycia kwotę zgodną z cennikiem i regulaminem portalu cesjonariusza prowadzonego pod nazwą: „opoznionysamolot.pl”. Zapłata ceny nastąpić miała nie później niż w terminie 18 miesięcy od dnia zawarcia umowy, na wskazany przez cedenta rachunek bankowy. W regulaminie cennika powoda wskazano z kolei, że cena nabycia jest to kwota nabycia wierzytelności na drodze postępowania sądowego. Wysokość ceny uzależniona jest przy tym od ilości działań niezbędnych do podjęcia w celu wyegzekwowania nabytej wierzytelności. W ocenie Sądu Rejonowego jest to zrozumiałe gdyż ryzyko finansowe związane z odzyskaniem długu przechodzi całkowicie na cesjonariusza. Cedent nie ponosi już na tym etapie żadnych kosztów związanych z bezpośrednim dochodzeniem roszczenia od przewoźnika. Dodatkowo w umowie cesji Sąd Rejonowy dostrzegł termin zapłaty ceny za nabytą wierzytelność, to jest dzień przypadający najpóźniej na 18 miesięcy od dnia zawarcia umowy. Wówczas, zdaniem Sądu Rejonowego, roszczenie staje się wymagalne i cesjonariusz ponosi odpowiedzialność wobec cedenta za zapłatę ceny sprzedaży wierzytelności, bez względu na to czy uda mu się w tym terminie skutecznie wyegzekwować nabytą wierzytelność od przewoźnika.

Opóźnienie w przylocie nie kreuje po stronie pasażerów prawa do odszkodowania, jeżeli przewoźnik lotniczy jest w stanie dowieść, że odwołanie lub duże opóźnienie lotu jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków, to jest okoliczności, które pozostają poza zakresem skutecznej kontroli przewoźnika lotniczego. Na zaistnienie takich właśnie okoliczności powoływał się w niniejszej sprawie pozwany, wskazując, że opóźnienie lotu wynikało z „nagłego wypadku medycznego” jednego z pasażerów i koniecznością międzylądowania, a także sytuacją polityczną w Republice T..

Sąd Rejonowy podkreślił, że zasadniczo wypadki medyczne czy polityczne mogą stanowić nadzwyczajną, niezależną od przewoźnika przyczynę, jeśli nie mógł on ich racjonalnie przewidzieć i uwzględnić w ramach normalnego wykonywania działalności w danym czasie. Niemniej jednak twierdzenia pozwanego Sąd Rejonowy uznał za bezzasadne, gdyż przedstawiona w sprawie sytuacja nie dotyczyła lotu nr (...) z P. do W., a lotu go poprzedzającego. W ocenie Sądu Rejonowego tylko w postępowaniu dotyczącym opóźnienia lotu nr (...) pozwany mógłby skutecznie powoływać się na wskazane okoliczności. Pozwany, wiedząc już co najmniej na kilka godzin wcześniej, że lot nr (...) nie będzie mógł odbyć się o czasie, powinien zdaniem Sądu Rejonowego przedsięwziąć niezbędne środki celem uniknięcia opóźnienia kolejnych lotów. Według Sądu Rejonowego pozwany nie wykazał jednak, że podjął wszelkie możliwe środki mające na celu uniknięcie, bądź zmniejszenie powstałego opóźnienia. Sąd Rejonowy stwierdził, że na taką okoliczność pozwany nie złożył żadnych wniosków dowodowych. Same jego twierdzenia Sąd Rejonowy uznał za niewystarczające. W ocenie Sądu Rejonowego, zastosowane przez przewoźnika działania pozostają dalekie od racjonalnych, albowiem w żaden sposób nie przyczyniły się do zmniejszenia opóźnienia lotu poprzednika prawnego powoda. Trudno bowiem nie dostrzec, że pozwany nie wykazał nawet prób poszukiwania korzystniejszych sposobów uniknięcia bądź zniwelowania opóźnienia rzeczonego lotu tj. skierowania innego statku powietrznego, nierealizującego w tym dniu planowych lotów, bądź wyczarterowania statku powietrznego od innego przewoźnika. Na przewoźniku spoczywa bowiem obowiązek zaplanowania siatki lotów w taki sposób, aby wykonać rejs zgodnie z ramami czasowymi. Przewoźnik jest zobowiązany do podjęcia wszelkich racjonalnych środków w celu uniknięcia nadzwyczajnych okoliczności, powinien rozsądnie na etapie planowania lotu uwzględnić ryzyko opóźnienia związanego z ewentualnym zaistnieniem takich okoliczności. Powinien w związku z tym przewidzieć określoną rezerwę czasu pozwalającą mu, w miarę możliwości, na wykonanie całego lotu po ustaniu nadzwyczajnych okoliczności. Wskazując na rozłożenie ciężaru dowodu, Sąd Rejonowy uznał, że pozwany w zasadzie ograniczył się do samych twierdzeń co do podjęcia wszelkich niezbędnych kroków celem zminimalizowania opóźnienia, które to twierdzenia okazały się niewystarczające, albowiem nie poparte zostały żadnymi dowodami. Według Sądu Rejonowego pozwany nie udowodnił tego, że w analizowanym przypadku miały miejsce „nadzwyczajne okoliczności”, które zwalniałyby go od odpowiedzialności na podstawie art. 5 ust. 3 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004.

Uznając zarzuty strony pozwanej za bezpodstawne Sąd Rejonowy zasądził zryczałtowane odszkodowanie na rzecz powoda.

W przedmiocie odsetek za opóźnienie Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. Przyjął bowiem, że wprawdzie powód dołączył do pozwu pismo skierowane do pozwanego zawierające wezwanie do zapłaty z tytułu opóźnienia przedmiotowego lotu, jednak nie przedstawił on dowodu doręczenia wskazanego pisma pozwanemu. Z tej przyczyny Sąd Rejonowy odsetki zasądził od dnia następnego po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu, oddalając powództwo w pozostałym zakresie.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu Sąd Rejonowy wydał w oparciu o zasadę odpowiedzialności za jego wynik, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., wskazując przy tym, że na koszty należne powodowi złożyły się opłata od pozwu oraz wynagrodzenie reprezentującego go pełnomocnika profesjonalnego wraz z opłatą skarbową od udzielonego pełnomocnictwa.

(wyrok z 08 sierpnia 2018 r. k. 75; uzasadnienie wyroku k. 81-91)

Apelację od powyższego wyroku Sądu Rejonowego wniósł pozwany. Wyrok zaskarżył w całości zarzucając:

1)  nieważność postępowania zgodnie z art. 379 ust. 5 k.p.c. poprzez niedoręczenie pozwanemu przez Sąd I Instancji, wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 131 § 1 k.p.c. pisma Przedsiębiorstwa Państwowego (...) z 23 maja 2018 r. (k. 69), którego treść została dopuszczona i przeprowadzona jako negatywny dla interesów pozwanego dowód na okoliczność wymiaru czasu opóźnienia, co sprowadziło skutek uniemożliwienia pozwanego obrony swoich praw z uwagi na brak możliwości ustosunkowania się do pisma i podważenia jego rzetelności;

2)  naruszenie prawa procesowego w tym:

a)  art. 229 i 230 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez zaniechanie dokładnego, enumeratywnego wykazania, jakie fakty Sąd I Instancji uznał za bezsporne jako niezaprzeczone, poprzestając jedynie na lapidarnym określeniu rodzaju takich faktów, co należy przyjąć za dalece niewystarczające, a co miało istotne dla sprawy znaczenie z uwagi na oparcie na tych faktach rozstrzygnięcia oraz istotnie utrudnia weryfikację słuszności orzeczenia w tym zakresie;

b)  art. 217 § 2 k.p.c. poprzez nieuzasadnione pominięcie niespóźnionego dowodu z korespondencji przetłumaczonej przez tłumacza przysięgłego, załączonej w sprzeciwie od nakazu zapłaty, czemu Sąd I Instancji dał wyraz przyjmując, że pozwany nie złożył żadnych wniosków dowodowych w przedmiocie podjęcia wszelkich racjonalnych działań mających na celu zmniejszenie wymiaru opóźnienia, podczas gdy bezsprzecznie z korespondencji wynika, że pozwany nieustannie podejmował próby możliwie prędkiego zrealizowania rejsu nr (...), wliczając w to próby uzyskania zgody z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki T. na bezpośredni przelot z A. do P., co w razie pozytywnego rozpatrzenia wniosku, na co istniały duże szanse wobec medycznych przyczyn zdarzenia, stanowiłoby oczywiście najlepsze i najszybsze załatwienie sprawy;

c)  art. 217 § 2 k.p.c. poprzez nieuzasadnione pominięcie dowodu z depeszy (...), która swoje umiejscowienie w porządku prawnym znajduje w przepisach prawa międzynarodowego, a z której to depeszy wynika, że samolot przybył do W. o godzinie 17:40, co skutkowało brakiem podstawy zasądzenia odszkodowania;

d)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niezgodne z zasadami doświadczenia życiowego i prawidłami logiki poczytanie niebędącego dokumentem urzędowym zaświadczenia z (...) datowanego na 23 maja 2018 r. za wiarygodny, rzetelny i precyzyjny materiał dowodowy, na którym Sąd I Instancji niezasadnie oparł rozstrzygnięcie, podczas gdy już na gruncie rozważań teoretycznych nie sposób przyjąć, że jakikolwiek uprawniony do tego pracownik przedsiębiorstwa, był obecny na płycie lotniska w chwili przybycia samolotu do stanowiska postojowego i przy użyciu zegarka idealnie zestrojonego z wzorcem czasu uniwersalnego UTC, uwzględniającym nieregularność ruchu obrotowego Ziemi i skorodowanym względem czasu słonecznego, w bliżej nieokreślonym celu precyzyjnie określił, że pasażerowie mieli możliwość opuszczenia samolotu na 3 sekundy po upływie 3 godzin opóźnienia;

e)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego przyjęcie, że pozwany nie podjął prób poszukiwania korzystniejszych sposobów uniknięcia, bądź zniwelowania opóźnienia lotu, podczas gdy jest on przewoźnikiem lotniczym z ośmioletnią historią i jest mu doskonale znana treść rozporządzenia WE 261/2004, co oznacza, że w żadnym razie nie pozostawiłby lotu „samemu sobie” i zignorował potrzeby uniknięcia odpowiedzialności odszkodowawczej, czemu wyraz dał w treści wiadomości e-mail załączonych do sprzeciwu od nakazu zapłaty;

3)  naruszenie prawa materialnego, to jest art. 5 ust. 3 rozporządzenia WE 261/2004 poprzez błędną jego wykładnię oraz pkt 14 w zw. z pkt 15 preambuły tego rozporządzenia poprzez ich niezastosowanie, wobec bezpodstawnego przyjęcia, że przewidziane w tym rozporządzeniu okoliczności egzoneracyjne i możliwość powołania się na nie przez przewoźnika lotniczego ogranicza się do przyczyn związanych wyłącznie z rejsem objętym roszczeniem, a już nie rejsem bezpośrednio go poprzedzającym, podczas gdy prawidłowa, utrwalona w orzecznictwie i piśmiennictwie wykładania tej normy polega na dopuszczeniu ekskulpacji przewoźnika lotniczego na mocy okoliczności związanych zarówno z rejsem objętym roszczeniem jak i z rejsem bezpośrednio go poprzedzającym, co skutkowało wydaniem orzeczenia zasądzającego, zamiast oddalającego;

4)  sprzeczność ustaleń Sądu I Instancji z treścią materiału dowodowego, która przybrała postać sprzecznego z dowodem z korespondencji złożonym przez pozwanego wraz ze sprzeciwem od nakazu zapłaty przyjęcia, że postępowania pozwanego w toku wydarzeń mających miejsce w dniu 20 kwietnia 2017 r. pozostawało dalekie od racjonalnego, podczas gdy z dowodu tego w sposób oczywisty wynika wniosek zgoła odmienny.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, bądź - w razie uwzględnienia zarzutu nieważności postępowania - o uchylenie zaskarżonego wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I Instancji. Nadto apelujący domagał się zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcia w części określającej koszty procesu w I Instancji i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu.

Apelujący wniósł też o zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów procesu według norm przepisanych za II Instancję.

(apelacja pozwanego k. 96-100)

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o oddalenie apelacji, a także domagał się zasądzenia kosztów postępowania przez Sądem II Instancji, według norm przepisanych. Przedstawiając aktualny odpis z KRS powód wskazał, że 2 sierpnia 2018 r. uległ przekształceniu w Spółkę Akcyjną.

(odpowiedź powoda na apelację k. 108-110v)

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelację pozwanego należało uznać za bezzasadną.

Sąd Okręgowy w całości podziela ustalenia faktyczne i ocenę prawną roszczenia dokonaną przez Sąd I Instancji. Zostały one szczegółowo zaprezentowane w uzasadnieniu wyroku sporządzonym zgodnie z art. 328 k.p.c. Zaznaczyć należy, że w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd I Instancji wskazał okoliczności faktyczne jakie ustalił oraz dowody, w oparciu o które dokonał ustaleń faktycznych. Wywiedzione przez Sąd I Instancji wnioski zostały sformułowane logicznie i trafnie. Prawidłowe ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy Sąd II Instancji przyjmuje zatem za własne.

Ustalenia Sądu I Instancji należało uzupełnić o tyle, że od 2 sierpnia 2018 r. powód prowadzi działalność gospodarczą w formie spółki akcyjnej a nie jak dotychczas spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Taka okoliczność wprost wynika z przedstawionej wraz z odpowiedzią na apelację informacji odpowiadającej odpisowi aktualnemu z rejestru przedsiębiorców KRS.

To dodatkowe ustalenie nie ma jednak znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy albowiem nie wpływa na zmianę oceny prawnej zaistniałego stanu faktycznego.

W ocenie Sądu Okręgowego zarzuty podniesione przez pozwanego w apelacji nie prowadziły do podważenia zasadności rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku Sądu I Instancji. Nie zachodzą jakiekolwiek przesłanki do zmiany wyroku czy jego uchylenia i tym samym do uwzględnienia apelacji.

Wbrew przekonaniu apelującego nie doszło do nieważności postępowania z uwagi na niedoręczenie pozwanemu przez Sąd I Instancji odpisu pisma Przedsiębiorstwa Państwowego (...) datowanego na 23 maja 2018 r. (k. 69), z którego wynikało, że w przedmiotowym locie opóźnienie wyniosło 3 godziny i 3 sekundy, co według apelującego miało prowadzić do pozbawienia go możliwości obrony jej praw z racji braku możliwości ustosunkowania się do niego i podważenia jego rzetelności.

Należy wyjaśnić, że pozbawienie strony możności obrony praw polega na tym, że z powodu wadliwości procesowych sądu lub strony przeciwnej, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów kodeksu postępowania cywilnego, strona nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 1974 r., sygn. akt II CR 155/74, OSP 1975, z. 3, poz. 66; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 1998 r., sygn. akt III CKN 34/98, Prok. i Pr.-wkł. 1999, nr 5, poz. 41; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2002 r., sygn. akt V CKN 1057/00, LEX nr 55517). Nieważność ze względu na tę przyczynę zachodzi m.in. w wypadku niezawiadomienia strony o rozprawie, co skutkowało jej nieobecnością, w przypadku rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym, gdy rozprawa jest obligatoryjna (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 1974 r., sygn. akt II CR 331/74, OSNC 1975, nr 5, poz. 84). Według orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 1961 r., sygn. akt 3 CR 953/60 (NP 1963, nr 1, s. 117 z glosą W. Siedleckiego), pozbawienie strony możności obrony swych praw, aby mogło stanowić przyczynę nieważności, musi być całkowite i w sposób bezwzględny wyłączyć możliwość obrony.

W tej sprawie o takiej sytuacji nie może być mowy. Trzeba bowiem wskazać, że wniosek dowodowy o zwrócenie się do Przedsiębiorstwa Państwowego (...) o udzielenie informacji na temat planowanego i rzeczywistego czasu przylotu samolotu z lotu nr (...) został złożony przez powoda w piśmie z 29 marca 2018 r. Pismo to stanowiło replikę na sprzeciw od nakazu zapłaty i zostało sporządzone na zarządzenie Sądu I Instancji. Pismo zawierające ten wniosek dowodowy zostało także wysłane pozwanemu w dniu 7 maja 2018 r. (k. 62), a zatem pozwany niewątpliwie musiał mieć świadomość, że taki wniosek dowodowy został złożony przez powoda. Sąd I Instancji rozpoznał ten wniosek dowodowy na skutek czego Przedsiębiorstwo Państwowe (...) nadesłało pismo z 15 maja 2018 r. Wynikało z niego, że planowanym czasem przylotu spornego lotu była godzina 14:45:00, natomiast przylot w rzeczywistości nastąpił dopiero o godzinie 17:40:43, zaś zakończenie kołowania samolotu i otwarcie jego drzwi nastąpiło o godzinie 17:45:03, a więc 3 godziny i 3 sek. po planowanym czasie przylotu. Należy przy tym zwrócić uwagę, że Sąd I Instancji nie miał obowiązku doręczać pozwanemu pisma nadesłanego przez Przedsiębiorstwo Państwowe (...) z 15 maja 2018 r., albowiem jest to dowód z dokumentu, nadesłany do akt przez osobę trzecią, natomiast pozwany wiedząc o tym, że taki wniosek został przez powoda złożony, miał pełną swobodę aby w dowolnym czasie zapoznać się z aktami i z treścią tego dokumentu. Co równie ważne pozwany został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy wyznaczonej na 8 sierpnia 2018 r., na której to Sąd I Instancji informował o wpłynięciu do akt sprawy pisma Przedsiębiorstwa Państwowego (...) oraz wskazywał na treść tego pisma. Pozwany nie stawił się jednak na tę rozprawę. W ocenie Sądu Okręgowego w sytuacji gdyby pozwany był obecny na wspomnianym terminie rozprawy to z całą pewnością mógłby się do tego dowodu odnieść i złożyć wnioski dowodowe, które zmierzałyby do podważenia wiarygodności tego dokumentu. Tak się jednak nie stało. Wskutek niestawiennictwa pozwanego na rozprawie 8 sierpnia 2018 r. pozwany sam, niejako z własnej woli, pozbawił się możliwości podjęcia obrony i zakwestionowania tego dokumentu. W konsekwencji Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że brak jest winy Sądu I Instancji, czy winy przeciwnika procesowego, że pozwany nie zapoznał się z treścią pisma nadesłanego przez Przedsiębiorstwo Państwowe (...) oraz nie podjął żadnych działań zmierzających do zakwestionowania tego pisma. Kwestionowanie go zaś dopiero na etapie apelacji jest spóźnione i nie może prowadzić do podważenia waloru dowodowego tego dokumentu.

W następnej kolejności należy się odnieść do zarzutu apelacji dotyczącego rzekomego naruszenia przez Sąd I Instancji art. 233 § 1 k.p.c. wobec niezgodnego z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego myślenia uwzględnienia niebędącego dokumentem urzędowym zaświadczenia Przedsiębiorstwa Państwowego (...) za wiarygodny, rzetelny i precyzyjny materiał dowodowy w sprawie a także zarzutu naruszenia art. 217 § 2 k.p.c. poprzez nieuzasadnione pominięcie dowodu z depeszy (...).

Zarzut te są w ocenie Sądu Okręgowego całkowicie bezzasadne. Sąd Rejonowy prawidłowo bowiem ustalił stan faktyczny, a za jego podstawę przyjął m.in. kwestionowany przez pozwanego dokument prywaty w postaci pisma Przedsiębiorstwa Państwowego (...) z 18 maja 2018 r. Niezasadne jest przy tym twierdzenie pozwanego, że Sąd pominął dowód z depeszy (...) złożonej przez pozwanego. Z protokołu rozprawy z 11 maja 2018 r. (k. 66) wynika bowiem, że Sąd dopuścił dowód z tego dokumentu. Dokument ten koresponduje zresztą z dowodem z pisma Przedsiębiorstwa Państwowego (...) z 18 maja 2018 r. Z obu dokumentów wynika, że samolot przybył na lotnisko w W. o godzinie 17:40.

Słusznie jednak Sąd Rejonowy przyjął, że opóźnienie przekroczyło 3 godziny, przyjmując, że decydujący dla ustalenia tego faktu jest czas kołowania i otwarcia drzwi, a nie czas lądowania. Mimo, że Rozporządzenie (WE) nr 261/2004 posługuje się pojęciem „czasu przylotu” (art. 2, art. 5 oraz art. 7), to jednak w żadnym miejscu go nie definiuje. W związku z powyższym wyjaśnieniem tej kwestii zajęło się orzecznictwo sądów europejskich. Nastąpiło to m.in. w wyroku Trybunału (dziewiątej izby) z 4 września 2014 r. w sprawie C-452/13 (...) przeciwko R. H.. Wskazano tam, że czas przylotu należy interpretować w ten sposób, że oznacza on moment, w którym co najmniej jedne z drzwi samolotu otwierają się, przy założeniu, że w owym momencie pasażerowie mają prawo opuścić maszynę. Dopiero bowiem w chwili, gdy pasażerowie mają prawo opuścić samolot i gdy wydawane jest w tym celu polecenie otwarcia drzwi, mogą oni, co do zasady, podjąć na nowo zwyczajowe aktywności bez konieczności doświadczania tych ograniczeń.

Z powyższego wynika, że pojęcie „rzeczywistego czasu przylotu” należy rozumieć jako odpowiadające chwili, w której negatywna sytuacja odosobnienia pasażerów w zamkniętej przestrzeni, uniemożliwiająca im prowadzenie życiowej aktywności, dobiega końca. Trybunał zauważył bowiem, że co do zasady sytuacja pasażerów lotu nie zmienia się istotnie ani w momencie, w którym koła samolotu dotykają drogi startowej lotniska, ani w momencie, w którym samolot osiąga pozycję postojową i zaciągnięto hamulce postojowe lub umocowano klocki hamujące, ponieważ pasażerowie wówczas nadal pozostają poddani różnym ograniczeniom, w zamkniętej przestrzeni, w której się znajdują. Dopiero w chwili, w której pasażerowie mają prawo opuścić maszynę i gdy wydawane jest w tym celu polecenie otwarcia drzwi samolotu, mogą oni co do zasady podjąć na nowo zwyczajowe aktywności bez konieczności doświadczania tych ograniczeń.

Sąd I Instancji ustalił prawidłowy stan faktyczny sprawy oceniając przy tym należycie zgromadzony materiał dowody, dlatego zarzut dowolnej oceny dowodów, pominięcia części z nich, czy też sprzeczność wzajemną dokonanej oceny i wniosków z niej wyciągniętych, w czym zapewne apelujący upatruje naruszenie art. 233 k.p.c., nie może odnieść skutku. Do naruszenia art. 233 k.p.c. mogłoby dojść tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia z dnia 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, LEX 172176).

W realiach sprawy niniejszej apelujący nie sprostał powyższym wymaganiom prowadząc jedynie polemikę z ustaleniami Sądu I Instancji, która stanowi wyraz niezadowolenia z rozstrzygnięcia tego Sądu.

Nie jest zasadny także zarzut apelacji zmierzający do podważenia stanowiska Sądu I Instancji, że opóźnienie lotu nie było spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków, a więc zarzut naruszenia przez ten Sąd prawa materialnego w postaci art. 5 ust. 3 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004.

W tej sprawie Sąd Rejonowy słusznie przyjął, że opóźnienie lotu nie było spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków.

Nie budzi wątpliwości Sądu Okręgowego, że opóźnienie lotu wynikało z nagłego wypadku medycznego, jakim było zasłabnięcie jednego z pasażerów i konieczności międzylądowania lotu poprzedzającego sporny lot, a także sytuacją polityczną w Republice T.. Pomimo jednak tego, że są to przyczyny niezależne od przewoźnika i z pewnością nie mógł on ich przewidzieć wcześniej, to w tej konkretnej sytuacji fakty wyżej wymienione nie mogą stanowić nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć pomimo podjęcia wszelkich racjonalnych środków.

Okoliczności te miały bowiem wpływ jedynie na trasę lotu poprzedzającego lot nr (...). Bezpośrednią zaś przyczyną opóźnienia spornego lotu jest system rotacyjny lotów stosowany przez pozwanego. Polega on na tym, że samolot, który przywozi pasażerów w dane miejsce jednocześnie zabiera innych pasażerów w drogę powrotną. Pozwany stosując taki system musi zatem uwzględniać i przewidywać, że opóźnienie pierwszego lotu automatycznie przekłada się na opóźnienie kolejnego lotu. Takie zakłócenie kolejnych lotów stanowi zatem nieodzowny element stosowanego przez pozwanego systemu rotacyjnego, a zatem w ramy normalnego funkcjonowania pozwanego, jako przewoźnika lotniczego. Tym samym Sąd I Instancji słusznie przyjął, że przeszkoda, która nie stanowi bezpośredniej przyczyny opóźnienia lotu, ale wynika z opóźnienia lotu poprzedzającego go, wykonywanego przez ten sam samolot, nie stanowi nadzwyczajnej przeszkody, o której mowa w art. ust. 3 Rozporządzenia (WE) nr 261/2004. Opóźnienie w tym wypadku wynika jedynie z takiej a nie innej organizacji i funkcjonowania przewoźnika lotniczego. Ponadto pozwany nie wykazał, że podjął wszelkie, możliwie racjonalne działania, aby takiego opóźnienia uniknąć.

Sąd Okręgowy pragnie zwrócić uwagę, że pozwany wiedział co najmniej na kilka godzin wcześniej, że lot nr (...) nie będzie mógł odbyć się o planowanym czasie. Wbrew twierdzeniu pozwanego, nie podjął on jednak niezbędnych środków celem uniknięcia opóźnienia kolejnego lotu. Dowodem na powyższe nie jest z pewnością przetłumaczona z języka angielskiego korespondencja z załogi samolotu z obsługą lotniska w T., stąd nie sposób też uznać, że Sąd Rejonowy dopuścił się w tym zakresie uchybienia art. 217 § 2 k.p.c. Zdaniem Sądu Okręgowego dowód ten wykazuje jedynie, że załoga samolotu podjęła próbę bezpośredniego lotu z A. w T. do P., co z uwagi na sytuację polityczną w tym kraju ostatecznie nie powiodło się. Pozwany nie wykazał jednak, że po odmowie podjął jakiekolwiek próby sprowadzenia innej maszyny, celem obsługi spornego lotu. Pozwany uznał, że uzyskanie zgody Ministerstwa Spraw Zagranicznych T. będzie najłatwiejszym sposobem rozwiązania problemu, jednak winien był się liczyć z tym, że zgoda taka może nie zostać udzielona i równocześnie zmuszony będzie on podejmować inne, równoległe działania, zmierzające do rozwiązania problemu deficytu samolotów. W ocenie Sądu Okręgowego pozwany celowo jednak tego nie zrobił, gdyż sprowadzenie drugiego samolotu wiązałoby się z kosztami. Pozwany liczył zatem, że uda się rozwiązać stację w prosty i bezkosztowy sposób, co jednak nie nastąpiło.

Wreszcie należało uznać, że apelujący nieskutecznie zarzuca Sądowi I Instancji naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. Sąd Odwoławczy w pełni podziela w tej kwestii stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 7 stycznia 2010 r. w sprawie o sygn. akt II UK 148/09 (opubl. w LEX nr 577847), zgodnie z którym zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może znaleźć zastosowanie w tych wyjątkowych sytuacjach, w których treść uzasadnienia orzeczenia Sądu I Instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia. Pisemne motywy zaskarżonego wyroku umożliwiają w sposób wystarczający odtworzenie rozumowania Sądu I Instancji, które znalazło odzwierciedlenie w sentencji zapadłego wyroku. Pozwalają one również na dokonanie kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku. Tym samym zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. uznać należało za chybiony. Zupełnie chybiony okazały się również zarzut naruszenia art. 229 k.p.c. i art. 230 k.p.c. Należy zwrócić uwagę, iż Sąd Rejonowy wyraźnie wskazał, że za bezsporne uznał okoliczności faktyczne związane z lotem, w szczególnością osobą przewoźnika, odległością pomiędzy portem wylotu i przylotu.

Z powyższych względów, Sąd Okręgowy oddalił apelację pozwanego na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania w instancji odwoławczej orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. Wysokość zasądzonych od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania odpowiadających wynagrodzeniu pełnomocnika powoda tj. 450 zł ustalono na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.