Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Pa 88/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 czerwca 2019 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Grażyna Łazowska

Sędziowie:

SSO Grzegorz Tyrka

SSR del. Magdalena Kimel (spr.)

Protokolant:

Ewa Gambuś

po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2019r. w Gliwicach

sprawy z powództwa J. U.

przeciwko Spółce (...) Spółce Akcyjnej w B.

o wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych

na skutek apelacji pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 10 grudnia 2018 r. sygn. akt IV P 772/17

1)  oddala apelację;

2)  zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 1 350 zł (tysiąc trzysta pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

(-) SSR del. Magdalena Kimel (spr.) (-) SSO Grażyna Łazowska (-) SSO Grzegorz Tyrka

Sędzia Przewodniczący Sędzia

Sygn. akt VIII Pa 88/19

UZASADNIENIE

Powód J. U. wniósł pozew przeciwko Spółce (...) Spółce Akcyjnej w B. domagając się po ostatecznym sprecyzowaniu żądania zasądzenia kwoty 47818,50 zł, tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za okres od dnia 1 maja 2015 r. do dnia 21 kwietnia 2017 r. wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od każdej kwoty składającej się na wygrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych za każdy miesiąc. Ponadto powód domagał się zasądzenia na jego rzecz kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego. Uzasadniając swoje żądanie podał, że jego normatywny dobowy czas pracy wynosił 7,5 godziny na dobę w rzeczywistości jednak musiał pracować znacznie dłużej poświęcając odpowiedni czas na przyjmowanie raportów ze zmiany nocnej od pracowników średniego i wyższego doboru oraz musiał koordynować prace działu tąpań z pracami działu górniczego i mierniczo-geologicznego. Powód musiał się zapoznawać z raportem dotyczącym aktywności górotworu wynikłym z obserwacji w systemach geofizyki górniczej pod kątem zagrożenia tąpaniami – z czego musiał składać raport około godziny 6:30. Co więcej, twierdził, że pracował niemalże w sposób ciągły w godzinach nadliczbowych. Jego zdaniem w okresie objętym pozwem przepracował 757 nadgodzin. Podał, iż za prace w soboty, niedziele i święta miał wypłacone wynagrodzenie, dlatego jego roszczenie obejmuje dni od poniedziałku do piątku. Podał również, iż średnie jego godzinne wynagrodzenie wynosiło 53,19 zł.

Pozwana w odpowiedzi na pozew wniosła o oddalenie powództwa i o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Przyznała, że powód był jej pracownikiem. Wskazała, że na mocy §8 Regulaminu pracy obowiązany był wykonywać pracę starannie i sumiennie oraz stosować się do poleceń przełożonych zwłaszcza tych dotyczących przestrzegania ustalonego czasu pracy. Zaznaczyła, że zgodnie z §13 po zakończeniu pracy obowiązany był bez zbędnej zwłoki opuścić teren zakładu pracy. Podniosła, że w ostatnim okresie na KWK (...) nie była prowadzona nadmierna eksploatacja, a wydobycie zakończono z dniem 31 grudnia 2016r. w związku z tym nie było konieczności częstej ponadnormatywnej pracy. Wyjaśniła, że mając na uwadze 7,5 godzinny czas pracy pod ziemią oraz czas na sporządzenie dokumentacji w ramach pracy w pełnym wymiarze czasu pracy powód otrzymywał wynagrodzenie za 8 godzin pracy. Z kolei w sytuacjach, gdy koniecznym było świadczenie przez niego pracy ponad dobowy wymiar czasu pracy były sporządzane przez niego wykazy godzin nadliczbowych i taka praca była świadczona za zgodą przełożonego, a powód miał wypłacane stosowne wynagrodzenie. Jej zdaniem powód nie wykazał, aby jego przebywanie na terenie zakładu pracy po upływie normy dobowej było uzasadnione załatwianiem przez niego spraw związanych ze stosunkiem pracy, zwłaszcza, że nie wykazał aby otrzymał od przełożonych szczególne polecenie wykonania czynności pracowniczych. Podniosła, że w dobowym czasie pracy powód winien wykonać swoje obowiązki bez konieczności pozostawania w pracy dłużej aniżeli był do tego zobowiązany umową o pracę, regulaminem i przepisami szczególnymi. Według niej powód nie wskazał jakie ponadnormatywne obowiązki wykonywał, nie wskazał przełożonego, który wydał mu polecenie pracy w godzinach nadliczbowych. Podniosła, że wobec braku zlecenia pracy w godzinach nadliczbowych oraz niegodzenia się pracodawcy i braku świadomości, że pracownik wykonuje jakiekolwiek czynności w czasie ponadnormatywnym nie może być mowy o uznaniu tylko przebywania powoda na terenie zakładu pracy za pracę w godzinach nadliczbowych. Podała, że ewidencja czasu pracy jest u niej prowadzona w oparciu o karty ewidencji czasu pracy, a wskazywany przez powoda system (...) stanowi zatwierdzenie wejść i wyjść pracowników na teren zakładu pracy na podstawie ważnej przepustki lub karty pracownika, a nie o faktycznie wykonywanej pracy w danym czasie, a tym bardziej o pracy w godzinach nadliczbowych. Podniosła również, że nadgodziny są rozliczane na podstawie obowiązujących u niej druków zezwolenia na pracę w godzinach nadliczbowych wystawianych przez przełożonych po uprzednim uzyskaniu zgody na ich przepracowanie i zatwierdzeniu pracy w ponadnormatywnym czasie pracy. Dokumentów takich brak w aktach osobowych powoda. Końcowo wskazała, że powód dopiero po ustaniu stosunku pracy wystąpił z pozwem o zapłatę wynagrodzenia za nadgodziny, chociaż w czasie trwania stosunku pracy nie domagał się uzupełnienia akt osobowych ani wydania stosownych druków poleceń pracy w godzinach nadliczbowych czy ich weryfikacji.

Wyrokiem z dnia 10 grudnia 2018 r. (sygn. akt IV P 772/178) Sąd Rejonowy w Zabrzu zasądził od pozwanej Spółki (...) Spółki Akcyjnej w B. na rzecz powoda J. U. kwotę 47.818,50 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za okres od dnia 1 maja 2015 r. do dnia 21 kwietnia 2017 r. wraz z odsetkami - ustawowymi za okresy do 31 grudnia 2015 i ustawowymi za opóźnienie za okresy od 1 stycznia 2016 r. - liczonymi w następujący sposób:

- od kwoty 1.595,70 zł od dnia 11 czerwca 2015 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.528,40 zł od dnia 11 lipca 2015 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.301,32 od dnia 11 sierpnia 2015 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.206,76 zł od dnia 11 września 2015 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.560,20 zł od dnia 11 października 2015 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 1.609,16 zł od dnia 11 listopada 2015 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.506,72 zł od dnia 11 grudnia 2015 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 1.072,42 zł od dnia 11 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.325,07 zł od dnia 11 lutego 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.165,48 zł od dnia 11 marca 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.305,37 zł od dnia 11 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.636,76 zł od dnia 11 maja 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.639,29 zł od dnia 11 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 3.685,68 zł od dnia 11 lipca 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.911,44 zł od dnia 11 sierpnia 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 3.320,13 zł od dnia 11 września 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 321,83 zł od dnia 11 października 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.316,84 zł od dnia 11 listopada 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 2.712,61 zł od dnia 11 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 1.855,88 zł od dnia 11 stycznia 2017 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 966,64 zł od dnia 11 lutego 2017 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 771,52 zł od dnia 11 marca 2017 r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 503,28 zł od dnia 11 kwietnia 2017 r. do dnia zapłaty,

1.  zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 2.700,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,

2.  nadał rygor natychmiastowej wykonalności wyrokowi w punkcie pierwszym do kwoty 2.890,00 zł,

3.  nakazał pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zabrzu kwotę 3.984,59 zł.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód J. U. w okresie od 1 maja 2015 r. do 21 kwietnia 2017 r. pracował u strony pozwanej na stanowisku kierownika działu tapań pod ziemią. Co do zasady pracował na zmianie A trwającej od 06:30 do 14:00. Powód rejestrował swój pobyt na terenie zakładu pracy na wejściu i wyjściu z terenu zakładu pracy, na tzw. budynku wielofunkcyjnym – biurowcu. Powód miał zorganizowane swoje biuro. Dojście do biura zajmowało około dwie minuty. Do pracy stawił się między 05:00 a 05:20, wyjątkowo był przed 05:00 lub po 05:20. Pracę faktycznie kończył między 14:40 a 15:00, a w wyjątkowych sytuacjach mógł wychodzić przed 14:40 bądź po 15:00.

Następnie Sąd I instancji ustalił, że Dyrektor wymagał od powoda, aby o 6:30 przychodził do niego z raportem o stanie zagrożenia tąpaniami na kopalni. W celu sporządzenia tego raportu powód na początku szedł do biura i schodził do Stacji Geofizyki Górniczej. Tam zapoznawał się z mapami pokładowymi, na których był naniesiony aktualny stan robót górniczych oraz wstrząsy z ostatniej doby. W oparciu o te dane prowadził analizę, gdzie te wstrząsy miały miejsce, jaką energię i jaki mogły mieć wpływ na wyrobiska, w których pracowali ludzie. Następnie zapoznawał się z tzw. metodą kompleksową oceny stanu zagrożenia tąpaniami. Na podstawie tej metody oceniał stopień zagrożenia tąpaniami dla załogi pracującej. Następnie odbierał raport od pracownika Stacji Geofizyki z nocnej zmiany o stanie urządzeń aparatury kontrolno-pomiarowej. Odbierał również telefon od sztygara D. Wierceń i (...) odnośnie robót wykonanych przez ten oddział na zmianie nocnej. Kolejno wrazał do swojego biura, gdzie około 05:50 była narada. Tam byli Kierownik Stacji Geofizyki Górniczej, nadsztygar ds. tąpań, sztygar oddziałowy i sztygar zmianowy Oddziału Wierceń i (...) Tąpań. Tam się konsultowało co należy robić w dziale na rannej zmianie oraz sprawy przetargowe, protokoły zespołu ds. tąpań. Omawiane były również roboty wiertnicze, nie tylko z Oddziału Wiertniczego, ale również dla Oddziału Mierniczo-geologicznego. To były przede wszystkim wiercenia badawcze i odwadniające. Ta narada trwała do 6:10-6:15. Następnie dzwonił do swoich odpowiedników w innych działach, aby skoordynować zaplanowane roboty w D. Tąpań z robotami z innych działów, tj. Działu Górniczego, D. Mierniczo-geologiczny i D. Wentylacji.

Z tym pakietem informacji szedł do sekretariatu dyrektora i referował wnioski o godzinie 06:25. Zbieranie materiałów na Stacji Geofizyki trwało mniej więcej do 05:45. Sąd Rejonowy ustalił, że Dyrektor wydał polecenie, aby powód przychodził do niego z tym raportem, a to wymagało ode niego wcześniejszego przygotowania. Było to podyktowane również tym, że powód wraz z załogą zjeżdżał o 06:30, a dyrektor musiał znać stan zagrożenia tąpaniami. Było to wymuszone organizacją pracy kopalni i systemem zjazdów.

Sąd Rejonowy ustalił również, że załogi wyjeżdżały o 14:00. O 14:30 było zebranie w biurze powoda. Powód musiał poczekać na osoby wyjeżdżające z dołu, aby się umyły i przebrały w czyste ubrania. Te osoby przychodziły do niego z książką raportową i były omawiane jakie roboty zostały wykonane na zmianie rannej, czy zgodnie z tym co ustalaliśmy rano, a także planowane były roboty na kolejne zmiany, w danej dobie, w D. Tąpań. Podczas tych rozmów należało się konsultować z innymi działami, w celu skoordynowania planowanych robót na kolejne zmiany. Jeśli powód nie miał już swoich obowiązków to wychodził do domu. Natomiast jeśli była potrzeba udania się do dyrektora, bo tego wymagał, celem zasięgnięcia ode powoda jakiejś informacji, to musiał się tam udać i wtedy wychodził jeszcze później. Gdy prowadzono roboty w rejonach bardziej zagrożonych tąpaniami czas pozostawania w pracy był dłuższy, ponieważ powód osobiście omawiał roboty górnicze z Kierownikiem D. Górniczego lub jego zastępcą.

Od stycznia do kwietnia 2015 roku nie było już robót górniczych i wtedy przyjścia powoda do pracy były późniejsze, a wyjścia wcześniejsze. To potwierdza, że rejestr czasu pracy odzwierciedla rzeczywiste wykonywanie obowiązków i potwierdza organizację u strony pozwanej.

Sąd I instancji ustalił także, że spotkania u dyrektora były na jego polecenie. Nikt z przełożonych lub np. z kadr nie czynił powodowi zarzutów, że przychodzi do pracy w ten sposób. To była decyzja dyrektora i nie była kwestionowana. Za ten dodatkowy czas nie wypłacano powodowi wynagrodzenia, ani nie udzielano czasu wolnego. Druki o nadgodziny obowiązywały formalnie, natomiast nie było zgody na ich stosowanie za nadgodziny – czyli za takie obowiązki, które wykonywało się ponad formalny rozmiar czasowy zmiany. Nadgodziny generalnie dotyczyły pracowników fizycznych, za ich czynności pod ziemią.

Dane ze Stacji Geofizyki trzeba było zbierać rano. To było związane z pracą górotworu. Analiza wstrząsów przewidywana była na kolejną dobę w oparciu o dane z poprzedniej doby.

Sąd Rejonowy ustalił, że w okresie od dnia 1 maja 2015 r. do dnia 21 kwietnia 2017 r. powód przepracował w godzinach nadliczbowych odpowiednio za każdy kolejny miesiąc: 34 godziny i 9 minut, 44 godziny i 45 minut, 44 godziny i 33 minuty, 38 godzin i 33 minuty, 47 godzin i 44minuty, 30 godzin i 14 minut, 41 godzin i 54 minuty, 19 godzin i minutę, 38 godzin i 19 minut, 39 godzin i 13 minut, 43 giodziny i 42 minuty, 47 godzin i 32 minuty, 45 godzin i 58 minut, 61 godzin i 50 minut, 52 godziny i 46 minut, 58 godzin i 45 minut, 5 godzin i 54 minuty 41 godzin i 50 minut, 47 godzin i 18 minut, 33 godziny i 57 minut, 20 godzin i 14 minut, 16 godzin i 18 minut,11godzin i 31 minut.

Natomiast, zdaniem Sądu Rejonowego, w maju 2015 r. powód przepracował 34 godziny i 9 minut – 34 godziny, w tym 4 godziny z dodatkiem 100 %. W grudniu 2016 r. powód przepracował 33 godziny i 57 minut, zatem przepracował 34 godziny w tym 5 godzin z dodatkiem 100 %. Za grudzień 2016 r. wartość wynagrodzenia powoda wyniosła 1855,88 zł.

W związku z powyższym, w ocenie Sądu I instancji powodowi przysługiwała kwota 46 222,80 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych za okres od czerwca 2015 r. do 21 kwietnia 2017 r.

Sąd poczynił ustalenia w zakresie czasu pracy powoda w oparciu o zapisy z systemu (...), które zostały potwierdzone zeznaniami świadków i powoda.

W zakresie wyliczenia wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych Sąd Rejonowy oparł się na niekwestionowanych wyliczeniach biegłego Z. G., zawartych w opinii 10 lipca 2018r. Z uwagi na zarzutu pozwanej do opinii biegłego li tylko co do oceny prawnej, Sąd oddalił wniosek pozwanej o przeprowadzenie dowodu z opinii uzupełniającej.

Ustalenia faktyczne zostały również poczynione na podstawie zeznań świadków i powoda, które w szczegółowy sposób wskazywały na organizację pracy powoda, jego konieczności pracy w nadgodzinach, za wiedza i wymogiem pracodawcy, a także w oparciu o dokumenty – wydruki z rcp i kart wynagrodzeń powoda, które nie były kwestionowane przez żadną ze stron, a Sad Rejonowy również nie znalazł przyczyn na podstawie których można byłoby im odjąć walor wiarygodności.

Oceniając materiał dowodowy, Sąd Rejonowy zaznaczył, że strona pozwana zakwestionowała czas pracy wskazany przez powoda, a nawet wynikający z rejestru czasu pracy, który prowadziła, tymczasem z zeznań świadków wynikało, że powód musiał przyjść do pracy wcześniej i zostawać w niej dłużej, aby prawidłowo wykonać powierzone mu zadania Strona pozwana poza ogólnymi twierdzeniami nie wskazała konkretnie, czym powód jej zdaniem zajmował się w czasie, kiedy rzekomo nie świadczył na jej rzecz pracy jak również nie wskazała w tym zakresie żadnych środków dowodowych.

Sąd Rejonowy wobec braku wyliczeń biegłego wynagrodzenia za miesiąc maj 2015 r. z uwagi na nieprzedłożenie przez pozwaną karty wynagrodzenia za ten czas przyjął per analogiam wyliczenia za grudzień 2016 r., gdzie powód za 34 nadgodziny winien uzyskać kwotę 1855,88 zł. Skoro powód za ten miesiąc ostatecznie zażądał kwoty 1595,70 zł (pierwotnie określonej w pozwie), to kwotę tę należało uznać za udowodnioną w świetle wyliczeń biegłego, ekonomiki procesu oraz wobec niezłożenia karty wynagrodzenia za maj 2015 r. – wbrew zobowiązaniu sądu.

W tak ustalonym stanie faktyczny, Sąd Rejonowy uznał, że roszczenie powoda zasługiwało na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności Sąd Rejonowy wskazał, iż obowiązujące u strony pozwanej akty prawne o charakterze zakładowym zaliczają stanowisko pracy zajmowane w spornym okresie przez powoda do stanowisk pracy pod ziemią, co tez wynika z nazwy stanowiska. Zgodnie z regulaminem pracy czas pracy powoda wynosił 7,5 godzin na dobę oraz 37,5 godzin na tydzień przy pięciodniowym tygodniu pracy. Kodeks pracy przewiduje możliwość skrócenia czasu pracy poniżej określonych norm. Taka możliwość dotyczy pracy wykonywanej w szczególnie uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia warunkach. Praca w takich warunkach w zależności od nasilenia czynników szkodliwych trwa krócej od powszechnie obowiązującej dobowej lub tygodniowej normy czasu pracy (art. 145 k.p.). Taki czas pracy – mimo jego skrócenia, w ocenie Sąd Rejonowego jest normalnym czasem pracy ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Zdaniem Sądu Rejonowego powód pracował ponad tę normę. Z kolei pozwana stała na stanowisku, że powód nigdy wcześniej nie zgłaszał i nie udokumentował pracy w godzinach nadliczbowych. Tymczasem zgodnie z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa pracy oraz regulaminem pracy obwiązującym u pozwanej powód faktycznie przekraczał zarówno normę dobową, jak i tygodniową.

Sąd Rejonowy wskazał, że §16 regulaminu pracy stanowi, że praca wykonywana ponad normy czasu pracy określone w §15 stanowi pracę w godzinach nadliczbowych. Natomiast regulacja zawarta w §16 ust. 1 wskazuje, że praca w godzinach nadliczbowych jest dopuszczalna tylko w razie konieczności prowadzenia akcji ratowniczej dla ochrony życia lub zdrowia ludzkiego albo dla ochrony mienia lub usunięcia awarii lub w razie szczególnych potrzeb kopalni. Postępowanie dowodowe wykazało, że powód pracował ponad obowiązującą go normę w związku ze szczególnymi potrzebami pracodawcy. Praca powoda była tak zorganizowana, że przed przejęciem zmiany powód musiał przygotowywać się do niej przez zapoznawanie się z aktualną sytuacją w kopalni. Ponadto również po wyjeździe na powierzchnię powód miał szereg dodatkowych obowiązków raportowanie swoim przełożonym i udział w naradach.

Zgodnie z art. 151 4 §1 kp pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych wykonują, w razie konieczności, pracę poza normalnymi godzinami pracy bez prawa do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych, z zastrzeżeniem §2. Natomiast §2 stwierdza, że kierownikom wyodrębnionych komórek organizacyjnych za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających w niedzielę i święto przysługuje prawo do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych w wysokości określonej w art. 151 1 § 1, jeżeli w zamian za pracę w takim dniu nie otrzymali innego dnia wolnego od pracy.

Definicja pracownika zarządzającego w imieniu pracodawcy zakładem pracy zawarta została w art. 128 §2 pkt. 2 k.p, zgodnie z którą przez pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy - należy przez to rozumieć pracowników kierujących jednoosobowo zakładem pracy i ich zastępców lub pracowników wchodzących w skład kolegialnego organu zarządzającego zakładem pracy oraz głównych księgowych.

W ocenie Sadu I instancji powód nie należał do tej kategorii ponieważ nie kierował jednoosobowo zakładem pracy, nie był zastępcą takiej osoby, nie wchodził w skład organu kolegialnego zarządzającego zakładem pracy i nie był głównym księgowym. Nie był także kierownikiem wyodrębnionej jednostki organizacyjnej w rozumieniu art. 151 4 k.p.

Sąd Rejonowy podkreślił, że powód musiał być obecny w pracy wcześniej, aby przygotować pracę dla zmiany oraz musiał zostać dłużej po zakończeniu zmiany. Musiał przygotowywać raport dla dyrektora oraz badać stan kopalni pod względem sejsmograficznym. Polecenie pracy w godzinach nadliczbowych, powód otrzymał poprzez ustalenie przez pozwaną zakresu obowiązków i organizację pracy osób dozoru. Sąd Rejonowy wskazał, że w takim samym kontekście wypowiedział się również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 października 1978r. (I PRN 91/78) stwierdzając, że ,,przepisy art. 133 i 134 k.p. nie uzależniają przyznania wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych od warunku, aby praca w tych godzinach wyraźnie była zlecona pracownikowi przez przełożonego. Decydujące znaczenie ma również wykonywanie pracy w godzinach nadliczbowych za zgodą lub wiedzą przełożonego, albo też nawet bez zgody i wiedzy – jeżeli konieczność świadczenia pracy w godzinach nadliczbowych wynika z obiektywnych warunków pracy, nie pozwalających pracownikowi na wykonanie zleconych mu zadań w ustawowej normie czasu pracy. Wspomniane obiektywne warunki pracy, wyłączające możliwość wykonania zadań w planowanym ustawowym czasie prac, są równoznaczne ze ,,szczególnymi potrzebami pracodawcy”.

Sąd Rejonowy wskazał również, że powód nie otrzymywał codziennie bezpośredniego polecenia pozostawania po godzinach pracy czy też wcześniejszego przyjścia do pracy, ale taka była praktyka przyjęta na kopalni i zachowanie powoda było akceptowane przez jego przełożonych. Zaznaczył również, że to na pracodawcy ciąży obowiązek takiego zorganizowania pracy, aby pracownik mógł wykonać powierzone mu obowiązki w normatywnym czasie pracy. Z kolei z zeznań przesłuchanych świadków i powoda wynika, że powód nie byłby w stanie wykonać powierzonych mu zadań w ciągu 7,5 godziny dziennie z uwagi na zakres obowiązków jak i na narzucone powodowi godziny stawiennictwa na obowiązkowych odprawach.

W związku z powyższym Sąd I instancji zasądził na rzecz powoda kwotę wynikającą z opinii biegłego Z. G. tj. na podstawie art. 151 1 §1 - 3 k.p i orzekł jak w punkcie pierwszym wyroku. Łącznie zatem zasądzona to kwota wynikająca z opinii biegłego 46 222,80 zł oraz kwota 1595,70 zł za maj 2015, która nie była objęta opinia.

O odsetkach ustawowych Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481 §1 k.c. w zw. z art. 300 k.p.

Wyrokowi Sąd Rejonowy nadał rygor natychmiastowej wykonalności na podstawie art. 477 2 §1 k.p.c.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na mocy art. 98 § 1 i 3 kpc w zw. z § 9 ust. 1 pkt. 2 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych. (Dz.U. z 2018 r. poz. 265 tj. z dnia 3 stycznia 2018 r.) oraz art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, nakazując pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa opłatę od pozwu od uiszczenia, której powód był zwolniony oraz wydatki poniesione na opinię biegłego w łącznej kwocie 3984,59 zł.

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się strona pozwana. Wniosła apelację, w której wydanemu przez Sąd I instancji wyrokowi zarzuciła:

a)  naruszenie przepisów postępowania, a to art. 233 § 1 k.p.c., polegające na błędnej oraz dowolnej ocenie przeprowadzonych dowodów, z przekroczeniem zasady swobodnej oceny dowodów, w szczególności poprzez: bezkrytyczną ocenę zeznań świadków oraz zeznań powoda polegającą na uznaniu, że powód wykonywał na rzecz pozwanego pracę w godzinach nadliczbowych w wymiarze ustalonym przez Sąd i opisanym w opinii biegłego sądowego, podczas gdy logiczna i racjonalna, a przede wszystkim wszechstronna ocena całokształtu materiału dowodowego powinna prowadzić do wniosku, iż nie można przyjąć, że powód świadczył pracę na rzecz pozwanego w ustalonym przez Sąd wymiarze ze względu na rodzaj stanowiska i zakres obowiązków powoda,

b)  przyjęcie jako podstawy rozstrzygnięcia opinii biegłego sądowego, pomimo że wyliczenia dokonane przez biegłego oparte są na błędnym założeniu, że powód pozostawał w dyspozycji pracodawcy bądź świadczył pracę w godzinach nadliczbowych w wymiarze dodatkowym każdego dnia, a także pomimo przyjęcia przez biegłego, że powód nie otrzymywał każdego dnia wynagrodzenia za 8 godzin pracy tylko za 7,5 godziny pracy,

c)  sprzeczną z zasadami logiki ocenę znaczenia dokumentów w postaci wydruków (...) polegającą na przyjęciu przez Sąd, że wydruki te stanowią ewidencję czasu pracy, a jednocześnie, że żadna inna ewidencja czasu pracy nie była prowadzona w zakładzie czasu pracy powoda, co stoi w rażącej sprzeczności z materiałem dowodowym oraz znaczeniem zgromadzonych w aktach sprawy dokumentów, w szczególności dlatego, że wydruki (...) ewidencjonują wyłącznie obecność pracownika na terenie zakładu pracy, a ewidencja czasu pracy powoda utrwalona została na kartach czasu pracy sporządzonych zgodnie z obowiązującymi przepisami.

2) naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 128 § 1 k.p., poprzez jego niewłaściwą wykładnię, a w konsekwencji błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że czasem pracy jest czas fizycznej obecności pracownika na terenie zakładu pracy, a przez to zaliczenie przez Sąd do czasu pracy czynności powoda wykonywanych na powierzchni, podczas gdy z powołanego przepisu wynika, że czasem pracy nie jest czas, w którym pracownik fizycznie znajduje się w danym miejscu, ale czas, w którym pracownik faktycznie pozostaje w dyspozycji pracodawcy i gotów jest do świadczenia pracy na stanowisku pracy zajmowanym na podstawie umowy o pracę.

Strona pozwana wniosła o:

1.  Uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

2.  Ewentualnie, zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonym zakresie poprzez:

1)  oddalenie powództwa w całości,

2)  zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania za I instancję, a w tym kosztów zastępstwa radcy prawnego według norm przepisanych.

3.  Zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania za II instancję, a w tym kosztów zastępstwa radcy prawnego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację stron powodowa wniosła o jej oddalenie oraz obciążenie strony pozwanej kosztami zastępstwa procesowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanej jest bezzasadna.

Przedmiot sporu sprowadzał się do ustalenia czy powód świadczył pracę ponad obowiązujące go normy czasu pracy, a jeżeli tak, to czy otrzymał za to stosowne wynagrodzenie.

Sąd I instancji prawidłowo ustalił wszystkie okoliczności faktyczne istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, co znajduje potwierdzenie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym oraz dokonał prawidłowej ich oceny. Nie znajduje potwierdzenia zarzut apelującej jakoby Sąd I instancji dokonał błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Zarzuty te sprowadzają się w zasadzie do naruszenia normy zawierającej zasadę swobodnej oceny dowodów. Zgodnie z treścią art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Zasada swobodnej oceny dowodów jest jedną z podstawowych reguł procesu cywilnego. Odnosi się ona zarówno do wyboru określonych środków dowodowych jak i do sposobu ich przeprowadzenia. Ramy swobodnej oceny dowodów określone w art. 233 § 1 k.p.c. wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według swego przekonania na podstawie rozważenia zebranego materiału. Dając lub omawiając wiary zeznaniom dowodowym kieruje się wyłącznie własnym przekonaniem (por. wyrok SN z dn. 10 czerwca 1999r. II UKN 685/98 OSNP 2000/17/655, wyrok SN z dn. 29 września 2000r. V CKN 94/00, LEX 52589, wyrok SN z dn.14 grudnia 2001r. V CKN 561/00, LEX 52713). Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, samo przytoczenie w skardze apelacyjnej odmiennej własnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego nie może być uznane za wystarczające do podważenia dokonanych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych oraz ich oceny i znaczenia jako przesłanek rozstrzygnięcia sprawy i nie uzasadnia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. (por. wyrok SN z dn. 3 września 1969 r., PR 228/69, nie publikowany, wyrok SN z dn. 7 stycznia 2005r., IV CK 387/04, LEX nr 177263, wyrok SN z dn. 15 kwietnia 2004r., IV CK 274/03, LEX nr 164852).

Zdaniem Sądu Okręgowego, Sąd I instancji dokonał prawidłowej oceny zebranego materiału dowodowego w sprawie, wyciągając przy tym właściwe wnioski i nie przekraczając ram swobodnej oceny dowodów. Dodatkowo Sąd Rejonowy wskazał, które dowody uznał za podstawę swoich ustaleń faktycznych, uzasadniając przyjęte przez siebie stanowisko. Z kolei apelacja pozwanej jest jedynie polemiką ze stanowiskiem Sądu Rejonowego i nie znajduje oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym sprawy. Wobec powyższego Sąd II instancji w całości podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i przyjmuje je za własne. Tym samym nie zachodzi w tej sytuacji potrzeba szczegółowego ich powtarzania (vide wyrok Sądu Najwyższego z 12 stycznia 1999r., I PKN 21/98, OSNAP 2000/4/143).

Sąd I instancji prawidłowo ustalił, iż powód faktycznie przekraczał dobową jak i tygodniową normę pracy, gdyż wynikało to ze szczególnych potrzeb pracodawcy. Zostało to wykazane w postępowaniu dowodowym prowadzonym przez Sąd I instancji wydrukami (...), zeznaniami świadków oraz powoda. Powód musiał być obecny w pracy przed formalnym rozpoczęciem zmiany. Jako Kierownik działu tąpań pod ziemią do 6:30 składał Dyrektorowi raport o stanie zagrożenia tąpania pod ziemią. Do pracy przychodził nawet o godzinie 5:00. Przygotowanie raportu wymagało od niego m.in. zebrania koniecznych danych, zapoznania się z oceną stanu zagrożenia tąpaniami, odebraniem raportu od pracownika Stacji Geofizyki z nocnej zmiany. Następnie w godzinach od ok. 5:50 do ok. 6:15 u powoda odbywała się narada, po której powód szedł do sekretariatu Dyrektora z przygotowanymi informacjami ok. 6:25. O 6:30 powód zjeżdżał pod ziemię wraz z załogą. Około 14:00 załogi wyjeżdżały, a o 14:30 było zebranie w powoda, podczas którego omawiany był m.in. zakres pracy wykonany na porannej zmianie. W razie potrzeby, po tej naradzie powód szedł jeszcze do Dyrektora. Zdarzało się również, że gdy prowadzono roboty w rejonach bardziej zagrożonych tąpaniami czas pozostawania w pracy był jeszcze dłuższy, ponieważ powód osobiście omawiał roboty górnicze z Kierownikiem D. Górniczego lub jego zastępcą. Skutkowało to tym, że opuszczał miejsca pracy po upływie 7,5 godziny. Trafnie stwierdził Sąd I instancji, iż spotkania u Dyrektora odbywały się na jego polecenie. Było to jego decyzja, która w żaden sposób nie była kwestionowania.

Niezależnie od powyższego, należy zanzaczyć, że w stosunkach pracowniczych nie należy decydującego znaczenia przypisywać zachowaniu wymogów formalnych związanych z udzieleniem polecenia pracy w godzinach nadliczbowych, skoro pracodawca każdego dnia akceptował wykonywanie tej pracy, nadto wymuszała takie postępowanie powoda organizacja pracy w zakładzie. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 listopada 2009r., w sprawie II PK 51/09, opublikowany w OSNP z 2011r., Nr 11-12 poz. 150 „Uznaniu za pracę w godzinach nadliczbowych (art. 151 § 1 pkt 1 k.p.) pracy, którą pracodawca zlecił pracownikowi i godził się na jej wykonywanie po normalnych godzinach pracy, nie przeszkadza niezachowanie reguł porządkowych wynikających z regulaminu pracy, uzależniającego podjęcie takiej pracy od pisemnego polecenia przełożonych pracownika lub wymagającego późniejszej akceptacji jej wykonania.”

Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że praca była zorganizowana w taki sposób, że powód po przyjściu do pracy pozostawał w dyspozycji pracodawcy i czynności które wykonywał były ściśle związane z jego pracą, zakresem obowiązków nałożonym przez pracodawcę. Gdyby powód stawiał się do pracy równocześnie z formalnym rozpoczęciem zmiany, nie byłby w stanie zrealizować w prawidłowy sposób obowiązków pracowniczych. To samo dotyczyło wykonywanych przez niego czynności po godzinie 14:00. Wbrew twierdzeniom apelującej, powód w tym czasie wykonywał czynności, które były związane z jego obowiązkami, a których to nie mógł wykonać normatywnym czasie pracy. Wykonywanie przez powoda powyższych czynności zarówno przed jak i po normatywnym czasie pracy było konieczne i wbrew twierdzeniom pozwanej w żaden sposób nie wynikało to z wadliwej organizacji pracy przez powoda a z organizacji pracy w kopalni, na którą to powód nie miał wpływu.

Z przeprowadzonego przez Sąd I instancji postępowania dowodowego wynika również, że czas pracy powoda – jako pracownika zatrudnionego pod ziemią- stosownie do art. 145 kp został skrócony przez obniżenie jego ogólnym norm. Nie stoi temu na przeszkodzie fakt, iż część czynności wykonywał on na powierzchni. Zgodnie z regulaminem pracy, czas pracy powoda wynosił 7,5 godzin na dobę oraz 37,5 godzin na tydzień przy pięciodniowym tygodniu pracy. Nie można zgodzić się z twierdzeniami strony pozwanej, iż ewentualne wynagrodzenie za godziny nadliczbowe powinno być liczone od czasu pracy przekraczającego 8 godzin na dobę oraz 40 godzin tygodniowo. Pozwana miała obowiązek wypłacać powodowi wynagrodzenie jak za 8 godzin pracy, bowiem powód pracował w pełnym wymiarze czasu pracy, a norma dobowa 7,5 godziny dotyczyła czasu pracy i nie mogła obniżać wynagrodzenia powoda. Skrócenie czasu pracy powoda wynikało z zatrudnienia w warunkach szczególnie uciążliwych i szkodliwych. Przyjęcie, że powodowi należało się wynagrodzenie za 7,5 godziny oznaczałoby, że powód byłby gorzej traktowany niż pracownicy pracujący w innych systemach czasu pracy i poniósłby konsekwencje finansowe za obniżenie normy dobowej. Sąd II instancji stoi na stanowisku, że pracownik, którego dobowa norma czasu pracy została obniżona do 7,5 godziny, posiada prawo do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych (tj. normalnego wynagrodzenia i dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych) ponad 7,5 godzin na dobę (por: wyrok Sądu Najwyższego z 6 lipca 2005 r., sygn. akt III PK 51/05).

Mając na uwadze powyższe rozważania, uznać należało, że ww. zarzuty pozwanej są bezzasadne, a wyrok Sądu I instancji odpowiada prawu.

Z tych też względów, Sąd II instancji na podstawie art. 385 kpc oddalił apelację pozwanej.

O kosztach zastępstwa procesowego za postępowanie apelacyjne Sąd orzekł w oparciu art. 98 k.p.c. i przepisy rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2018.265 j.t.) § 2 pkt 5 w zw. z § 9 ust. 1 pkt 2 i § 10 ust. 1 pkt 1, zasądzając od pozwanej na rzecz powoda kwotę 1350 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

(-) SSR del. Magdalena Kimel (spr.) (-) SSO Grażyna Łazowska (-) SSO Grzegorz Tyrka

Sędzia Przewodniczący Sędzia

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...) (...)

G., (...)

(...)

(...)