Pełny tekst orzeczenia

Sygn. I C 1714/17

UZASADNIENIE

Powód J. R., działający przez pełn. r. rp. Wniósł do tut. Sądu pozew skierowany przeciwko (...) (Luxemburg) S.A. w L. pozew domagając się po sprecyzowaniu pozwu zadośćuczynienia na swoją rzecz od pozwanego w wysokości 10000 złotych wraz z kosztami postępowania.

W uzasadnieniu wskazał, że pozwany nabył wierzytelność od Canal + (...) sp. z o.o. na łączną kwotę 3778,35 złotych. Pomimo wymiany pism przedsądowych i zgłoszonego zarzutu przedawnienia pozwany zgłosił wierzytelność wobec powoda do Krajowego Rejestru Dłużników Biura (...) S.A. we W. oraz do Biura (...) S.A. w W.. Jak dalej powód wskazuje suma zgłoszonej wierzytelności różni się od tej jakiej zażądał pozwany wobec niego we wcześniejszych pismach. Wedle twierdzenia pozwu, powód jest prezesem zarządu sp. z o.o. a to z kolei powoduje, iż wpis do rejestrów dłużników narusza jego wizerunek jako rzetelnej i wypłacalnej osoby. Ponadto powód mając zobowiązania wobec innych banków musiał tłumaczyć się ze swojej sytuacji stąd wynikającej.

W odpowiedzi na pozew pozwany, reprezentowany przez pełn. r. pr. wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania. W uzasadnieniu wskazał, że nie nęka powoda pismami, i nie wysyła natarczywie wezwań do zapłaty. Pozwany w odpowiedzi na pozew nie kwestionuje tego że roszczenie wobec powoda jest przedawnione, jednakże zdaniem pozwanego ustawodawca uprawnia pomimo to do upubliczniania wierzytelności przedawnionych by jak twierdzi, „..wyposażyć wierzyciela w narzędzie oddziaływania na niesolidnych dłużników.”1. Innymi słowy, zdaniem pozwanego, ujawnienie informacji o zobowiązaniach dłużnika, także przedawnionego, nie może być tym samym traktowane jako naruszenie dóbr osobistych.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powód J. R., jako konsument, zawarł w dniach 25 listopada 1999 r. oraz 21 grudnia 1999 r. umowy o świadczenie telekomunikacyjne tzw. „Umowy o Abonament” z Canal + (...) sp. z o.o. z siedzibą w W..

W dniu 29 kwietnia 2010 r. pomiędzy wierzycielem z umowy abonenckiej (Canal + (...) sp. z o.o.), a pozwanym (...) (Luxemburg) S.A. w L. doszło do zawarcia umowy sprzedaży (...). Do umowy tej dołączona została informacja o przysługującej zbywcy wierzytelności wobec powoda, której wysokość, jak wynika z załącznika do umowy, obejmuje łącznie (...),10 złotych3. W dniu 15 grudnia 2007 r. na mocy umowy o świadczenie usług windykacyjnych i Administrowanie Portfelem Wierzytelności pozwany udzielił (...) S.A. we W. pełnomocnictwa do działania w jego imieniu i jego rzecz4. Pismem z dnia 5 września 2016 r. (...) S.A. we W. wezwało powoda do zapłaty należności wynikających z umów abonenckich zawartych w 1999 r. Odpowiedzi powoda, kwestionujące żądanie spełnienia wierzytelności, nie spowodowały zaprzestania wezwań, lecz ponowną korespondencję (...) S.A. w dniach 26 października 2016 r., 14 grudnia 2-16 r. oraz 9 lutego 2017 r.5. W odpowiedzi na pisma powódka nie tylko zakwestionował istnienie wierzytelności, uznając iż są one nie wykazane, ale także podniósł zarzut ich przedawnienia6. Pomimo to pozwany wniósł o ujawnienie danych powoda, jako niesolidnego dłużnika w Krajowym Rejestrze Dłużników ora w Biurze (...). Z kolei w pismach z dnia 27 lutego 2017 r. oraz z 21 marca 2017 r. powód wezwał pełnomocnika pozwanego do wykreślenia danych powoda z rejestru z (...) S.A. oraz (...). Jednakże pozwany pomimo, że nie kwestionował faktu skuteczności zarzutu przedawnienia, to jednak nie podjął działań w kierunku usunięcia wpisów wskazujących na zaległości powoda w regulowaniu należności9. Dopiero w piśmie 11 kwietnia 2018 r. pozwany zwrócił się do właściwych rejestrów o zamieszczenie informacji, że powód uznaje roszczenie za przedawnione i że kwestionuje roszczenie10. Z kolei jak wynika z wyciągów ze stron internetowych (...) S.A. pozwany zawiesił w (...) S.A. publikacje dotyczącą powoda, uzupełniając jednocześnie informacje o podniesionym zarzucie przedawnienia i kwestionowaniu przez powoda wierzytelności11. Natomiast z wydruku informacji (...) S.A. wynika że informacja ta nadal widnieje z adnotacją o podniesionym zarzucie przedawnienia12.

Powód jest członkiem zarządu spółki (...) sp. z o.o. w S. (...). Powód od września 2017 r. zwracając się o udzielenie świadczeń związanych z finansowaniem przez powoda, otrzymuje odmowy współpracy i odmowę zawarcia umów14.

Stan faktyczny co do zasady nie był kwestionowany. Bezsporne pozostawało, że powód zawarł w 1999 r. umowy abonenckie. Bezsporne są również wezwania do zapłaty kierowane przez przedsiębiorstwo reprezentujące pozwaną spółkę. Pozwana nie kwestionuje skuteczności przedawnienia roszczeń co do niespełnienia których posądza powoda, ale także zamieszczenia informacji na temat dłużnika we właściwych rejestrach dłużników.

Sporne pozostają natomiast dwie kwestie. Pierwsza to fakt, czy w ogóle pozwanemu przysługują roszczenia wobec powoda oraz to czy pozwany miał prawo żądać zamieszczenia informacji o niespełnionym roszczeniu przez powoda.

Pierwsza kwestia ma zatem charakter proceduralny, druga materialny.

W procesie cywilnym w sprawach o ochronę dóbr osobistych ciężar dowodu naruszenia owego dobra spoczywa na powodzie zgodnie z zasadami ogólnymi. Dlatego też jego zadaniem jest wykazanie nie tylko samego dobra prawnego, którego ochrony przed naruszeniem domaga się, ale także bezprawności naruszenia.

To, jakiego dobra osobistego powód domaga się ochrony nie jest szczególnie trudne do wykazania, zwłaszcza przedstawienia go w niniejszym procesie, choć jak można wyczytać z pism strony pozwanej, ta dostrzega dobro osobiste powoda tam, gdzie ten ostatni nie oczekuje ochrony (uszczerbek na zdrowiu).

Wielce problematyczna okazuje się jednak kwestia wykazania samej bezprawności. Niewątpliwie pierwszą przestrzenią, w której należy jej poszukiwać będzie sam fakt ujawnienia informacji o powodzie, jako niesolidnym dłużniku. Nie jest to jednak wystarczające, gdyż jak twierdzi pozwany jego działanie miałoby być w pełni legalne. W istocie cały punk ciężkości sprowadzać się będzie więc do ustalenia początkowego momentu, a więc ustalenia czy pozwanemu w ogóle przysługuje jakakolwiek wierzytelność. W tym momencie sprawa się jednak komplikuje, a to dla tego, że powód stanowczo stoi przy swoim twierdzeniu, że brak jest jakichkolwiek dowodów, które wykazały że na powodzie ciąży jakieś niezaspokojone zobowiązanie wobec pozwanego. Materiał dowodowy w tym zakresie jest wielce skąpy, bo ograniczający się wyłącznie do złożenia przez pozwanego dwóch umów abonenckich z 1999 r. Kolejnym dowodem miałaby być umowa sprzedaży wierzytelności. Co gorsza, jak sięgniemy do dokumentów dotyczących tych ostatnich transakcji, to ustalimy że na pozwanego przelano wierzytelność w 2010 r. w wysokości 1246,10 złotych, rozdzielona na dwie sumy (...),20 oraz 27,90 złotych15. Nie wiadomo jednak czy obejmuje ona należności kapitałowe, czy także należności odsetkowe. Na podstawie tak przedstawionego materiału dowodowego można się tylko domyślać i tworzyć hipotetyczne sytuacje dotyczącej wskazanej przez pozwanego kwoty. Faktem jednak jest, że strony zgodnie przyjmują, że jeśli wierzytelność miałaby istnieć to jest przedawniona. Czy to oznacza, że wierzytelność istnieje, oczywiście że nie. Powód podnosi zarzut niezależnie od tego czy wierzytelność istnieje. Nie ma w tym sprzeczności, gdyż o ile wierzytelność istnieje to na pewno jest przedawniona, jeśli nie istnieje to zarzut jest bezprzedmiotowy. Pierwszeństwo ma jednak potrzeba wykazania faktu istnienia wierzytelności, nie tylko dlatego że powód konsekwentnie zaprzecza, że jest dłużnikiem, ale dlatego że istnienie lub nieistnienie wierzytelności na potrzeby niniejszej sprawy jest, jak wspomniano, podstawową przesłanką faktyczną ustalenia bezprawności.

Jak zaznaczono pozwany przedstawił dokumenty, z których wynika tylko część dochodzonej należności. Nie znany jest przy tym nie tylko moment, od którego naliczane są odsetki za opóźnienie ale też nie jest wiadomo czy chodzi o odsetki ustawowe czy też odsetki umowne. Nie wiadomo jaka jest podstawa faktyczna i prawna naliczenia części kapitałowej. Czy wobec takich ustaleń, na powodzie ma nadal spoczywać ciężar dowodu całości należności, a więc powyżej wskazanych przez pozwanego sum. Wydaje się że nie, a to dlatego, że pozwany przyjął na siebie ów ciężar, przedstawiając dokumenty potwierdzające skuteczny przelew wierzytelności. Skoro więc pozwany sam przedstawia dowody nabycia wierzytelności tylko do określonej kwoty, to trudno przerzucać na powoda ciężar wykazania, że istnienie coś więcej ponad to co przedstawia sam nabywca wierzytelności. Co więcej, to pozwany skoro twierdzi że przynależy mu konkretna wierzytelność, w konkretnej wysokości, to powinien wykazać wedle jakich kryteriów została ona ustalona. Rola powoda jako tego, który powinien bronić się dowodami na brak wierzytelności (np. art. 462 kc), w tych okolicznościach już wygasła, a to z tego powodu, że sam pozwany właśnie konkretyzuje swoją wierzytelność wraz z sumą którą wyraża. Trzeba przy tym dodać, że całe instrumentarium dowodowe znajduje się przede wszystkim u pozwanego, jako profesjonalnego podmiotu. Sięgnijmy jednak do treści umowy przelewu wierzytelności, a ściślej do pkt 7.1. Ta część umowy poświęcona jest bowiem dokumentacji dotyczącej wierzytelności wobec powoda, którą cedent (Canal + Cyfrowy ) zobowiązuje się wydać cesjonariuszowi (pozwany). Znajduje się tam (umowa) nawet klauzula wyłączająca ograniczenia w wydaniu dokumentów na wypadek kwestionowania przez dłużnika zobowiązania co do zasadności, czy choćby wysokości zobowiązania16. Sąd nie bez powodu odwołuje się do treści owego zapisu, albowiem nie można tracić z pola widzenia faktu, że pozwany podnosi wobec powoda zarzut niewypłacalności, która miałaby nastąpić z końcem lub na przełomie wieków, a więc kilkanaście lat temu. Argument ten dlatego jest tak istotny, gdyż zdaniem Sądu, na przeciętnego konsumenta, a takim jest przecież powód, nie sposób przerzucić obowiązek kompletowania dowodów realizacji drobnych zobowiązań przez tak długi okres czasu, zwłaszcza że z jednej strony pozwany po raz pierwszy dał o sobie znać po około 15 latach od rzekomego powstania obowiązku spełnienia świadczenia. Z drugiej strony, państwo tak kształtuje rzeczywistość prawną, że po stosunkowo niedługim czasie może on oczekiwać (dłużnik), że w związku z okresem przedawnienia, wynikającym z braku aktywności i zainteresowania wierzyciela, będzie mógł skorzystać z ochrony prawnej przewidzianej w art. 118 kc.

Reasumując ten wątek, należy zauważyć, skoro pozwany twierdzi że nabył wierzytelność w konkretnej wysokości, to jego zadaniem jest już wykazanie kryteriów ustalenia tej sumy. Powód w realiach niniejszej sprawy, tak jak każdy inny przeciętny konsument, nie ma żadnej praktycznej możliwości samodzielnego pozyskania owych dokumentów. Najczęściej nie jest w ich posiadaniu przez tak długi okres, gdyż słusznie może zakładać że nie będą mu one potrzebne, podpierając się przy tym argumentem z porządku prawnego, na podstawie którego może oczekiwać ochrony.

Innym słowy, przed pozwanym, prowadzącym profesjonalną działalność finansową, na podstawie ustawy o Funduszach (...), która zgodnie z treścią art. 3 stanowi, iż fundusz inwestycyjny jest osobą prawną, której wyłącznym przedmiotem działalności jest lokowanie środków pieniężnych zebranych w drodze publicznego, a w przypadkach określonych w ustawie również niepublicznego, proponowania nabycia jednostek uczestnictwa albo certyfikatów inwestycyjnych, w określone w ustawie papiery wartościowe, instrumenty rynku pieniężnego i inne prawa majątkowe, i który prowadzi działalność, ze szczególnym uwzględnieniem interesu uczestników, przestrzegając zasad ograniczania ryzyka inwestycyjnego określonych w ustawie - stoi znacznie większa potrzeba wyjaśnienia wszelkich wątpliwości co do dochodzonego roszczenia, gdyż od takiego podmiotu oczekuje się, iż będzie się kierował najwyższymi standardami profesjonalizmu we wszystkich sferach swej działalności. Uwaga ta nabiera tym większego znaczenie, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż pozwany zdecydował się ujawnić informację o dłużniku w szczególnym rejestrze, który we współczesnym świecie prowadzi do wykluczenia społecznego, narażając przy tym dłużnika na naruszenie reputacji itp. (o czym niżej). Dlatego też pozwany, nie tylko z łatwością może wejść w posiadanie niezbędnych dokumentów dotyczących wierzytelności wobec powoda (nawet po tak długim okresie od powstania wierzytelności), ale też taka powinność wynika ze standardów ustawowych, a także zwykłej rzetelności i lojalności jaka powinna być realizowana w obrocie prawnym, zwłaszcza w relacji z konsumentami.

Mając to na względzie należy stwierdzić, iż strona pozwana poza wskazaniem sumy zadłużenia nie przedstawił żadnych dowodów na to, w jaki sposób została ona ustalona. Sąd zwrócił się do pozwanego o przedstawienie na tę okoliczność właściwych dokumentów, jednakże nie spotkało się to z żadnym odzewem.

Już tylko na marginesie warto odnotować, że pozwany dał się poznać jako podmiot który dochodzi wierzytelności przed tut. Sądem w oparciu o takie dokumenty, które nie dają podstawy do uwzględniania żądania pozwu. Dlatego też Sąd mając takie doświadczenie z pozwanym na podstawie dziesiątek spraw z wielką ostrożnością podchodzi do twierdzeń zgłaszanych przez niego, domagając się ich uwiarygodnienia. Jak się okazało i tym razem pozwany nie sprostał owym wymaganiom, nie przedstawiając żadnych danych co do tego wedle jakich kryteriów np. ogólnych warunków, cenników, regulaminów, które jak wiadomo operator telekomunikacyjny zwyczajowo przedstawia przy zawarciu umów tego rodzaju, a które są podstawą ustalanie wszelakich zobowiązań kar, odsetek itp.- ustalił żądaną od powoda należność.

Także na marginesie należy podkreślić, iż wierzytelność pozwany nabył od podmiotu co do, którego jak jednak wiadomo (Canal + Cyfrowy) nie raz naruszał prawa konsumenta, czego dowodem jest choćby druzgocąca decyzja UOKiK z 2010 r.18. Wcześniejsze postępowania sądowe, w których przedmiotem była ochrona praw konsumenta przed nieuczciwymi praktykami Canal+ (...) sp. z o.o. w W., również zakończyły się wytykami co do naruszenia praw konsumenta Canal+19. Sąd nie może przejść do porządku nad tą kwestią, zwłaszcza że ocena umów pod kątem tego czy nie zawiera ona nieuczciwego warunku (także w ogólnych warunkach umowy, regulaminach itp.) spoczywa na sądzie i to niezależnie od tego, czy strona jest reprezentowana przez pełnomocnika czy też nie20.

Powyższe wywody są wystarczające dla przyjęcia, że pozwany zwrócił się za pośrednictwem swojego pełnomocnika „windykacyjnego” do właściwych rejestrów niesolidnych dłużników, nie mając do tego żadnych podstaw prawnych i faktycznych.

Zagadnienie tego, czy powód doświadczył swoistych „represji” w związku z ujawnieniem jego danych w rejestrach niesolidnych dłużników, jest poza wszelką wątpliwością. Co prawda strona pozwana podważa wiarygodność dołączonych przez powoda dokumentów, jednakże w ocenie Sądu, fakt ich potwierdzenia przez samego powoda jest w zupełności wystarczająca. Jest bowiem oczywistym, że zamieszczenie danych dłużnika w rejestrze pociąga za sobą, w związku ze zwykłą życiową aktywnością, właśnie tego rodzaju konsekwencje. Skoro więc powód przedstawia owe dokumenty, to nie ma powodów aby nie dać wiarygodności jego zeznaniom wyjaśniającym pochodzenie i okoliczności powstania tych dokumentów. Dlatego też Sąd przyjął za wiarygodne zeznania powoda i w związku z tym przyjął również za podstawę ustalenia faktycznego złożone przez niego dokumenty.

Sąd zważył, co następuje:

Na wstępie należy stwierdzić, iż pozwany nie podniósł zarzutu braku legitymacji biernej w toku procesu, co jednoznacznie wskazuje, iż jest to okoliczność bezsporna, nie wymagająca omówienia. Sąd nie będzie więc rozwijał tego wątku, zwłaszcza że strona pozwana, przez większość część niniejszego procesu nie negowała „skuteczności” czynności dokonanych przez (...) S.A. we W., dokonując wpisów w rejestrze dopiero w ostatnich tygodniach przed wydaniem wyroku w niniejszej sprawie.

Główne rozważania Sądu należy rozpocząć od omówienia kwestii czy pozwany miał prawo do złożenia wniosku o zamieszczeniu informacji o powodzie jako niesolidnym dłużniku.

Wobec wcześniej podjętego przez Sąd omówienia, a więc braku wykazania że pozwanemu przysługuje wobec powoda wierzytelność, można skrócić tę wypowiedź do stwierdzenia, że nie przysługiwało pozwanemu uprawnienie do ujawnienia danych dłużnika w rejestrze. Zgodnie bowiem z art. 14 ustawy z dnia 9 kwietnia 2010 r. o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych21, uprawnienie takie powstaje o ile wierzytelność istnieje. Skoro Sąd nie doszukał się wierzytelności po stronie pozwanego, to nie można mówić o uprawnieniu do ujawnienia informacji o dłużniku w omawianym rejestrze.

Niezależnie jednak od powyższych wątków warto odnieść się do kwestii tego, czy wierzyciel może zamieścić dane dłużnika w przypadku przedawnionej wierzytelności.

Co do zasady na powyższą kwestię należy odpowiedzieć pozytywnie, gdyż przedawniona wierzytelność jako taka istnieje i nic nie stoi na przeszkodzie, aby w związku z brakiem płatności zamieścić dane o niepłacącym dłużniku. Stanowczość tej uwagi będzie jednak miała wymiar historyczny, gdyż dotyczyłaby ona wyłącznie sytuacji do chwili wejścia w życie (trzy miesiące od chwili ogłoszenia – art. 8 ustawy zmieniającej kc i innych ustaw22) ustawy wskazanej w przypisie 21 (zwana dalej u.i.g.w.d.g.). Po tej dacie bowiem obowiązujące przepisy ustawy u.i.g.w.d.g., zgodnie treścią art. 14 i 31 pkt 9), wymagają usunięcia danych dłużnika z rejestru, i nie pozwalają na ich publikację o ile wierzytelność jest przedawniona i upłynął okres 6 lat od chwili wymagalności. Trzeba przy tym zaznaczyć, iż brak jest przepisów (intertemporalnych) , które by rozróżniały sytuację, w której wierzytelności przedawnione (z upływem 6 lat od wymagalności) wymagałyby wykreślenia przez biuro i na te które by nie podpadały pod takie działanie, oczywiście w zależności od tego kiedy zostały wpisane, np. wpisane przed 2018 r.

Ponadto ogólna teza o uprawnieniu wierzyciela do zamieszczenia inf. o dłużniku i przedawnionej wierzytelności przed upływem 6 lat od jej wymagalności lub stwierdzenia jej tyt. egzekucyjnym, musi doznać ograniczenia w przypadku podniesienia przez dłużnika skutecznego zarzutu przedawnienia.

Innymi słowy wierzytelności, po upływie 6 lat od chwili wymagalności, wobec konsumenta w chwili obecnej nie mogą być wpisane do rejestru a wpisane powinny być wykreślone (dotyczy to oczywiście także wierzytelności stwierdzonych tyt. egzekucyjnymi od upływu 6 lat od chwili ich stwierdzenia).

Czym innym jednak jest sytuacja, do której odwołuje się pozwany, mianowicie z art. 2 ust. 1 pkt 4 u.i.g.w.d.g. Przypomnijmy, że zgodnie z jego zapisem przez informację gospodarczą rozumie się także informację dotyczącą zobowiązania pieniężnego w przedmiocie przedawnienia roszczenia. Konsekwencją powyższego zapisu będzie norma przedstawiona w treści art. 15a u.i.g.w.d.g., zgodnie z którą wierzyciel, który nie uwzględnia sprzeciwu dłużnika kwestionującego istnienie zobowiązania w całości lub w części lub uznającego wierzytelność za przedawnioną w całości lub w części i przekazuje informację gospodarczą do biura, jest obowiązany zawrzeć te dane w informacji gospodarczej przekazywanej do biura.

W ocenie Sądu, powołane przez pozwanego przepisy w najmniejszym stopniu nie potwierdzają jego stanowiska co do tego, że przedawniona wierzytelność co do której podniesiono skuteczny zarzut przedawnienia, może być podstawą do zamieszczenia danych dotyczących dłużnika. Przede wszystkim w przepisie tym, ustawodawca odwołuje się do sytuacji nie tyle przedawnienia, ile podniesienia przez konsumenta zarzutu przedawnienia. Nie ma jednak mowy o tym, że nastąpiło skuteczne przedawnienie. Tak samo nie ma mowy o tym, że dłużnik kwestionując wierzytelność lub jej część, z innych powodów, przesądza o trafności swoich zarzutów. W zapisach tych chodzi wyłącznie o spór między wierzycielem a dłużnikiem co do tej właśnie kwestii np. przedawnienia. Nie bez powodu bowiem wierzyciel (w tym przepisie) nie uwzględnia sprzeciwu dłużnika, gdyż uznaje że zarzut jest nieskuteczny. Przedawnienie zatem jest albo nie jest skuteczne, przepis ten rozkłada więc ryzyko prawidłowości zarzutu przedawnienia na strony.

Oznacza to, że jeżeli wierzytelność jest przedawniona, a dłużnik podnosi zarzut przedawnienia wówczas wierzyciel nie może zamieścić danych w rejestrze dotyczących dłużnika. Fakt, że nie ma zgody wierzyciela na ocenę skuteczności samego zarzutu przedawnienia nie będzie miało wpływu na istnienie lub nieistnienie uprawnienia o zamieszczeniu danych dłużnika. Kwestionowanie zarzutu przedawnienia przez wierzyciela jest więc ryzykiem tego ostatniego, iż mógł on dokonać błędnej oceny prawnej.

Pierwszym najistotniejszym argumentem za utratą uprawnienia wierzyciela w omawianej sytuacji, jest fakt, iż dłużnik (niezależnie do czasu obowiązywania u.i.g.w.d.g.) z chwilą upływu okresu przedawnienia np. po upływie 3 lat od chwili wymagalności, może skorzystać z uprawnienia, które zagwarantowane jest na podstawie obowiązujących przepisów prawa, a więc może uchylić się skutecznie od obowiązku spełnienia przedawnionego roszczenia. Należy przez to rozumieć, że państwo pozbawia wierzyciela instrumentów prawnych, które mogłyby w jakikolwiek sposób wymusić na dłużniku spełnienie świadczenia. Innymi słowy, skoro przepisy ustawy otwierają możliwość skutecznego uchylenia się dłużnika od spełnienia świadczenia, to przepisy w innym miejscu (systemu przepisów prawa) nie mogą przewidywać skutecznej presji wymuszającej na dłużniku spełnienie tego świadczenia. W ocenie Sądu, wydaje się to być oczywiste i nie wymaga jakiegoś dodatkowego szczegółowego pogłębienia, zwłaszcza z odwołaniem się do argumentacji natury etycznej, jak to podkreśla pozwany w swych pismach.

Sąd nie chce przez to powiedzieć, iż zagadnienia etyczne jakie leżą u podstaw rozwiązań prawnych w instytucji przedawnienia są mu obce, czy nie warte wyróżnienia. Sąd pragnie tylko podkreślić, iż nie będzie się wdawać się w spór co do etycznych aspektów instytucji przedawnienia roszczeń, a tym bardziej podejmował się ich rozstrzygnięcia, pozostawiając to wyłącznie nauce i literaturze23. Zadaniem Sądu, jest bowiem wyłącznie odkodowane takiej normy prawnej, która będzie odpowiadać zgodności treściowej, jako wynik wykładni systemowej, funkcjonalnej a nawet literalnej.

I tak, jak wspomniano przepis odwołuje się wyłącznie do zarzutu podniesionego przez dłużnika, nie oceniając skuteczności owego zarzutu, ograniczając się wyłącznie do obowiązku ujawnienia w rejestrze samego zarzutu. Jest to zatem ryzyko wierzyciela, iż zarzut dłużnika może okazać (ale nie musi) zasadny, ze wszystkimi niekorzystnymi konsekwencjami dla wierzyciela w przypadku nieprawidłowego zamieszczenia danych dłużnika. Z drugiej strony, wspomniane uprawnienie dłużnika, nie tylko uwalnia go od obowiązku spełnienia długu pod presją przymusu państwowego, ale także staje się punktem odniesienia dla wszelkiej argumentacji przywoływanej w ramach innych instytucji związanych ze skutecznością roszczeń przedawnionych podnoszonych w odrębnych przestrzeniach prawa, jaką jest właśnie np. u.i.g.w.d.g. I na koniec, wszystkie te argumenty, które dzięki skuteczności zarzutu przedawnienia, poczytywane są na korzyść dłużnika jako praktyczna funkcja przepisu, np. stabilizacji sytuacji prawnej dłużnika, rozwiązanie problemu uwikłania dowodowego związanego z brakiem dowodów utraconych, zagubionych itd. przez dłużnika, (po latach niedochodzonego roszczenia), itd.

W tym miejscu należy także dodać, iż jakkolwiek Sąd przedstawiał swoje stanowisko na podstawie przepisów obowiązujących na chwilę wydania wyroku, niemniej argumenty te w zupełności znajdą zastosowanie także do sytuacji prawnej na moment zamieszczenia informacji o dłużniku w rejestrze, to jest przed zmianą ustawy u.i.g.w.d.g.

Już tylko na marginesie należy wspomnieć, iż w sprawie okazują się pomocne także przepisy o ochronie danych osobowych, gdyż kryteria w nich wskazane, pozwalają posiłkowo wesprzeć argumenty dla wykładni systemowej.

Zgodnie bowiem z treścią art. 23 ust. 1 pkt 2) ustawy o ochronie danych osobowych24 przetwarzanie danych osobowych jest zgodne z ustawą o ile jest to niezbędne dla zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa (przy spełnieniu przez pozwanego przesłanek pojęcia przetwarzania w rozumieniu tej ustawy – art. 7 pkt 2)). Wierzyciel z chwilą skutecznego zarzutu przedawnienia, traci prawo w dochodzeniu roszczenia, a więc ochrony prawnej swojej sytuacji w relacji do dłużnika.

A zatem realizacja tego prawa (przetwarzania danych) pozostaje wyłącznie w ramach uprawnień (już nie obowiązku prawnego) samego dłużnika, nie zaś wierzyciela25. Dlatego tak jest, gdyż przetwarzanie danych musi być podyktowane niezbędnością i nie naruszać praw i wolności dłużnika, którego dane dotyczą. Przekładając to na język procesowy, wierzyciel musi mieć interes prawny by zgłaszać dane dłużnika do rejestru. Z chwilą podniesienia skutecznego zarzutu przedawnienia traci ten interes, gdyż nie może go skutecznie realizować.

Jak z powyższego wynika, Sąd nie znalazł żadnych argumentów prawnych, które pozwalałaby na przyjęcie, że wierzyciel z momentem podniesienia skutecznego zarzutu przedawnienia, miałby posiadać uprawnienia do żądania zamieszczenia informacji o dłużniku na podstawie u.i.g.w.d.g.

Oznacza to, że skoro poza sporem pozostaje w sprawie fakt upływu okresu przedawnienia co do wierzytelności (przy założeniu że ona istnieje) przysługującej pozwanemu, to tym samym wierzycielowi nie przysługuje uprawnienie do zamieszczenia informacji o pozwanym w rejestrze niesolidnych dłużników.

W ten sposób, zachowanie wierzyciela należy uznać jako bezprawne, naruszające przepisy u.i.g.w.d.g. a tym samym naruszające dobra osobiste powoda i to w sposób zawiniony.

Powód dochodzi zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego, w postaci naruszenia dobrego imienia. Zgodnie z treścią art. 23 kc dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.

Z kolei wedle treści art. 24 kc ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

Dobra osobiste to uznane przez system wartości czy wysoko cenione osobiste stany rzeczy obejmujące fizyczną i psychiczną integralność człowieka, jego indywidualność oraz godność i pozycję w społeczeństwie, która stanowi przesłankę samorealizacji osoby ludzkiej, nieodłącznie związane z człowiekiem, bez względu na jego stan psychiczny i stopień wrażliwości, należące do kategorii dóbr niemajątkowych26.

Pozwany swoim zachowaniem naruszył dobro osobiste powoda w postaci tzw. czci. Pojęcie to funkcjonuje w praktyce i literaturze prawniczej, jako wyobrażenie człowieka o własnej wartości i oczekiwanie na szacunek ze strony innych ludzi, oraz, dobre imię, renomę i dobrą opinię innych ludzi, szacunek, jakim się cieszy osoba w swoim środowisku27.

Dla Sądu nie może więc budzić wątpliwości, że ujawnienie informacji o niezapłaconych długach w rejestrze niesolidnych dłużników, w sposób istotny naraża osobę tam wpisaną na te wszystkie niekorzystne konsekwencje społeczne związane z takim ujawnieniem. Warto jednak odwołać się do orzecznictwa sądowego, które zetknęło się z podobnymi sprawami, nadając im w uzasadnieniach znaczący wydźwięk. C.. jedno z orzeczeń Sądu Najwyższego cześć, dobre imię, dobra sława człowieka są pojęciami obejmującymi wszystkie dziedziny jego życia osobistego, zawodowego i społecznego. Naruszenie czci może więc nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności.

Z kolei w innym orzeczeniu podkreślono, „ Niewątpliwie bowiem dobre imię jak i wiarygodność płatniczą narusza upowszechnienie informacji w (...), z których wynika, że dany przedsiębiorca jest nierzetelny, bowiem nie zaspokaja wierzytelności. Do naruszenia tego rodzaju dochodzi nawet wtedy, gdy zamieszczona w Rejestrze informacja zawiera wzmiankę o kwestionowaniu przez dłużnika istnienia zobowiązania. Skoro zatem doszło do zamieszczenia w (...) informacji o zadłużeniu powoda nawet bez wskazania, że dłużnik powyższe zobowiązanie kwestionuje, to tym bardziej należało uznać, iż doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda. Przy czym pozwana z całą pewnością miała świadomość, że należność, jaką zgłosiła do (...) ma charakter sporny.28”.

Równie dobitnie sytuację osoby wpisanej do rejestru niesolidnych dłużników opisał wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie podkreślając, „Umieszczenie w Krajowym Rejestrze Długów informacji o dłużniku konsumencie - osobie fizycznej, która nie spełnia ciążących na niej zobowiązań finansowych wobec swoich kontrahentów - stawia taką osobę w złym świetle, podważając jej wiarygodność płatniczą, z czym wiążą się dalsze przewidziane w przepisach tej ustawy, jak i innych aktów prawnych, dolegliwości np. możliwość odmowy zawarcia umowy kredytu konsumenckiego czy umowy o świadczenie usług na rzecz takiego konsumenta. Nie może zatem budzić wątpliwości, iż umieszczenie danych jakiejkolwiek osoby jako dłużnika w (...) S.A. w W. godzi w jej dobre imię. [...] Naruszenie takie - w ocenie Sądu Apelacyjnego - nastąpiło już poprzez sam fakt zarejestrowania na wniosek pozwanej Spółki danych powoda, jako dłużnika, niezależnie od tego, czy o tym fakcie dowiedziało, się otoczenie powoda, a także czy informacji o powodzie zasięgały podmioty do tego upoważnione zgodnie z obowiązującymi przepisami."29.

Jak z powyższego wynika, już sam fakt zamieszczenia nieuzasadnionej informacji w rejestrze niesolidnych dłużników rodzi dotkliwe konsekwencje, ale także i odczucia pomniejszające poczucie własnej wartości.

Powód podczas przesłuchania i za pomocą pozostałych dowodów przedstawił konsekwencje jakie wynikają z wpisu do rejestru niesolidnych dłużników. W pierwszej kolejności podkreślał aspekt w wymiarze społecznym, gdzie na podstawie takiego wpisu dokonuje się automatyczna społeczna ocena osoby objętej wpisem, jako tego, któremu nie można powierzyć wykonanie zobowiązań. A zatem następuje utrata zaufania społecznego osoby wpisanej do rejestru. Nie trzeba wyjaśniać, jak dotkliwa egzystencjalnie jest tego rodzaju „sankcja”. Siła tego rejestru sprowadza się bowiem do wykorzystania sprawności i funkcjonalnego połączenia danych z rejestru z czynnościami życia codziennego. Jak to podkreślał powód, nie można dokonać zakupu podstawowych rzeczy, o ile zamierza się zaciągnąć w związku z tym jakieś terminowe zobowiązanie. Jest wielce utrudnione, np. skorzystanie z środków masowego przekazu, a to w związku z odmową zawarcia umów abonamentowych. Dotyczy to także telefonów, czy innych dóbr np. zakup zegarka, itp. Trzeba przy tym pamiętać, iż wraz z odmową osoba musi konfrontować się z podstawą odmowy w obecności osób trzecich. Powód też działa publicznie zarządzając spółkami kapitałowymi. Nie bez powodów więc powód podkreśla jak ważna dla niego jest kwestia dobrego imienia ale i ocena wiarygodności.

Mając na uwadze powyższe w ocenie Sądu, powód wykazał iż naruszone zostały jego dobra osobiste i to w sposób zawiniony. Zawinienie niewątpliwie wynika z tego, iż po stronie pozwanego, profesjonalnego podmiotu na rynku zobowiązań finansowych, spoczywa co najmniej zarzut rażącego niedbalstwa w ocenie tego, że powód co prawda korzysta z prawa do odmowy ochrony wierzytelności, jednakże i tak wierzytelność może być egzekwowana przy pomocy instrumentów określonych w ustawie, piętnujących pozwanego, jako dłużnika niesolidnego.

Mając na uwadze powyższe należy stwierdzić, iż pozwany w sposób zawiniony naruszył dobro osobiste powoda czyli naruszył jego dobre imię.

Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 10000 złotych tytułem zadośćuczynienia.

Zadośćuczynienie za krzywdę stanowi rekompensatę za wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne pokrzywdzonego, za te, których doświadczył30.

Ustalona przez Sąd krzywda dała podstawy do oceny, iż żądana przez powoda suma 10000 złotych nie jest wygórowana, i należy ją uznać za „odpowiednią sumę" jako odpowiadająca wielkości wyrządzonej krzywdy. Żądanie powoda, jak powiedziano, należy uznać jako umiarkowane, nie przekraczające przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa. Te ostatnie zresztą kryterium, podnoszone jako zarzut przez stronę pozwaną, znacznie straciło na znaczeniu w ostatnim czasie. Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższe w jednym ze swych orzeczeń31 uwzględnianie stopy życiowej społeczeństwa przy określaniu wysokości zadośćuczynienia nie może podważać jego kompensacyjnej funkcji.

W ocenie Sądu wszelkie wyżej przedstawione argumenty potwierdzają zasadność dochodzonego roszczenia. Na uwagę zasługuje dodatkowo fakt, iż powód profesjonalnie prowadzący działalność zwłaszcza związanej z nabywaniem wierzytelności, a następnie ich dochodzeniem, doskonale wiedział, nie tylko na podstawie własnej działalności, a także na podstawie, już można powiedzieć, utrwalonej linii orzeczniczej iż skuteczny zarzut przedawnienia niweluje skuteczność w dochodzeniu należności. Nie przyjmując jednak tego do wiadomości tym bardziej odsłania swą złą wolę, stawiając dłużnika, bądź osobę dotkniętą wpisem w omawianych rejestrach, w sytuacji beznadziejnej, przez znaczny okres pozbawionej faktycznie wsparcia i ochrony. Niniejszy proces tego dobitnie dowodzi. Bezradność dłużnika, w omawianej sytuacji, potęguje więc poczucie krzywdy.

Mając na uwadze powyższe Sąd zasadził od pozwanego na rzecz powoda 10000 złotych tytułem zadośćuczynienia, na podstawie art. 24 kc.

Sąd kierując się normą art. 355 kpc umorzył postępowanie w części objętej cofnięciem pozwu ze zrzeczeniem się roszczenia.

Sąd kierując się normą art. 98 § 1 i 3 kpc zasądził od pozwanego (...) (Luxemburg) S.A. w L. na rzecz powoda J. R. 1800 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Jednocześnie nakazał pobrać od pozwanego (...) (Luxemburg) S.A. w L. na rzecz Skarbu Państwa- Sąd Rejonowy w Siemianowicach Śląskich kwotę 500 złotych tytułem nieuiszczonego wpisu sądowego.

SSR Rafał Cebula

ZARZĄDZENIE

Odpis uzasadnienia doręczyć pełn. powoda r. pr.

K.. 14 dni.

1 1 Odpowiedź na pozew k 57.

2 Dowód: umowa sprzedaży wierzytelności k 66-97..

3 Dowód: załączniki do umowy sprzedaży wierzytelności k 96-97.

4 Dowód: pełnomocnictwo rodzajowe k 21.

5 Dowód: pisma (...) S.A. (informacja o dacie pisma z 5 września 2016 r. z pisma powoda k 18), k 19-21, k 24-25, k 26.

6 Dowód: pisma powoda k 18, k 23, k 27.

7 Dowód: informacja o wypisie.

8 Dowód: pisma powoda k 27- 28.

9 Dowód: okoliczność bezsporna, przyznana w odpowiedzi na pozew.

10 Dowód; pismo procesowe pozwanego k 146.

11 Dowód: pismo (...) k 158.

12 Dowód: pismo (...) k 157.

13 Dowód: odpis KRS k 113-118.

14 Dowód: pisma k 105, k 109,110-112, zeznania powoda k 134-135.

15 Załącznik k 96-97.

16 K 71.

17 ustawa z dnia 27 maja 2004 r.Dz.U.2014.157 j.t.

18 Decyzja Prezesa UOKiK w W., z dnia 21 lipca 2010 r., sygn. DDK Nr 7/2010.

19 Wyroki Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 7 grudnia 2007 r. sygn.. XVII AMC 55/06; z dnia 30 grudnia 2003 r., sygn..XVII AmC 38/02; z dnia 26 maja 2004 r., sygn. AmC XVII 7/03; z dnia 7 kwietnia 2004 r., sygn. AmC XVII 15/03.

20 wyrok z 27 czerwca 2000 r. w połączonych spawach C-240/98 do C-244/98) (...) SA c. R. M. Q.; (...) SA c. J. S. A. P.; J. C. B.; M. B.; E. F.; wyrok TS z dnia 4 czerwca 2009 r. w sprawie C-243/08 P. Z.. V.E. G..

21 Dz.U.2018.470 j.t.

22 Ustawa z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw

(Dz. U. z dnia 8 czerwca 2018 r.).

23 M. W.: Zagadnienia etyczne części szczególnej prawa cywilnego, W. 2014, str.431-438.

24 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Dz.U.2016.922 j.t. W wersji obowiązującej na dzień zamieszczenia danych o pozwanym w rejestrze.

25 W omawianym zakresie stan prawny nie uległ zmianom, patrz ustawa z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych a zwłaszcza art. 5 ust. 1 a) , b) oraz art. 6 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (ue) (...) z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/we (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

26 Z. R., A. O. Prawo cywilne W. 2015, str. 157-158.

27 M. P. System Prawa Prywatnego, t. 1, str. (...), W. 2008

28 Uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 24 listopada 2016 r., sygn.. VI ACa 1190/15.

29 Uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 28 listopada 2013 r., sygn.VI ACa 394/13.

30 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 2012 r., V CSK 332/11

31 Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 marca 2006 r., sygn. IV CSK 80/05.