Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 576/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku – V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Artur Lesiak (spr.)

Sędziowie:

SA Anna Strugała

SO del. Elżbieta Milewska - Czaja

Protokolant:

st. sekr. sądowy Wioletta Blach

po rozpoznaniu w dniu 19 grudnia 2019 r. w Gdańsku na rozprawie

sprawy z powództwa Z. S.

przeciwko H. D.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego we Włocławku

z dnia 17 czerwca 2019 r. sygn. akt I C 167/17

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4050,00 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Anna Strugała SSA Artur Lesiak SSO del. Elżbieta Milewska - Czaja

Na oryginale wlaściwe podpisy.

Sygn. akt V ACa 576/19

UZASADNIENIE

Powód, Z. S. wniósł o zasądzenie od H. D. kwoty 122 000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 4 marca 2017 r. do dnia zapłaty oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu.

Uzasadniając żądanie twierdził, że strony zawarły umowę o roboty budowlane. Pozwany zobowiązał się, w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, wykonać remont i przebudowę budynku mieszkalnego w miejscowości U., należącego do Z. S.. Za wykonanie remontu i przebudowy pozwany otrzymał od powoda kwotę 183 570 zł. Następnie zażądał dodatkowo kwoty 36 114 zł, która to kwota nie została zapłacona przez powoda. Pod koniec 2012 r. pozwany opuścił plac budowy. Rok później powód zlecił osobie trzeciej, M. P., dokonanie drobnych poprawek. Za te poprawki zapłacona została kwota 4 780 zł. Od lipca 2016 r. powód z rodziną zaczął częściej przyjeżdżać do Polski i okresowo mieszkać w budynku. Wtedy to zaczęły ujawniać się kolejne wady robót wykonanych przez pozwanego. Wady te stały się na tyle uciążliwe, że we wrześniu 2016 r. powód zlecił wykonanie opinii technicznej specjaliście z zakresu budownictwa, A. Z.. Biegły ujawnił szereg nieprawidłowości w wykonaniu przebudowy i remontu oraz stwierdził istotne wady wpływające na dalsze użytkowanie budynku. Wykonał kosztorys szczegółowy prac niezbędnych do doprowadzenia budynku mieszkalnego do stanu, który strony ustaliły w zawartej umowie o roboty budowlane. Wycenił wartość tych prac na kwotę 122 189 zł 55 gr. Powód wezwał pozwanego w' dniu 1 grudnia 2016 r. do usunięcia wszystkich wad wykonanej pracy bądź do zapłaty kwoty 122 189 zł 55 gr. Pozwany odebrał to pismo 17 lutego 2017 r. Zakreślony w piśmie termin upłynął bezskutecznie po dwóch tygodniach, w dniu 3 marca 2017 r., wobec czego powód zdecydował się wystąpić na drogę sądową.

W odpowiedzi na pozew' z dnia 5 sierpnia 2017 r. pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów procesu zgodnie z normami. Wniósł o zawieszenie postępowania na podstawie art. 177 § 1 pkt 3 k.p.c. do czasu wydania ostatecznej decyzji przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego we W. w zakresie samowoli budowlanej dokonanej przez powoda przy przebudowie i modernizacji budynku mieszkalnego położonego w U. (...), która jest przedmiotem powództwa w niniejszej sprawie. Jego zdaniem okazać się może bowiem, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakaże powodowi rozbiórkę części budynku mieszkalnego dobudowanego w latach 2011 - 2012, w stosunku do której to części powód dochodzi odszkodowania od powoda.

Pozwany zaprzeczył twierdzeniom i okolicznościom faktycznym przytoczonym w uzasadnieniu pozwu, z wyłączeniem tych, które wyraźnie przyzna. Kwestionował powództwo co do zasady i co do wysokości. Stwierdził, że strony nie łączyła umowa o roboty budowlane, ponieważ powód prowadził przebudowę i modernizację budynku mieszkalnego bez projektu budowlanego, bez dokumentacji technicznej i bez pozwoleń na budowę a są to essentialia negotii tej umowy. Ponadto wskazywał, że umowa o roboty budowlane powinna zostać zawarta w formie pisemnej dla celów dowodowych.

Wskazał, że powód nie dokonał zgłoszenia budowlanego w Starostwie Powiatowym za W.. Wobec tego modernizacja wykonana została w ramach samowoli budowlanej. Przyznał jednak, że powód zlecił ustnie lub maiło wo pozwanemu wykonywanie poszczególnych prac budowlanych przy przebudowie i modernizacji budynku mieszkano gospodarczego, jednak niejednym zleceniem, ale sukcesywnie. Była to wobec tego umowa o świadczenie usług lub umowa o dzieło. Prace budowlane wykonywane były zgodnie z poleceniami powoda. Nie zostały dostarczone żadna dokumentacja czy rysunki techniczne. Powód zmieniał zdanie w czasie wykonywanych prac. tak co do ich zakresu jak i sposobu wykonywania i kolejności.

Ponadto pozwany przyznał, że prace budowlane na rzecz powoda były wykonywane od listopada 2011 r. do listopada 2012 r. Roboty te powód odebrał, co potwierdza pismo z dnia 13 grudnia 2012 r. W piśmie tym powód poinformował pozwanego, że zatrzymuje 10% wynagrodzenia na ewentualne usterki.

Pozwany wskazał, że przed Sądem Rejonowym we Włocławku toczy się sprawa

osygnaturze I C 1544/16, w której to domaga się on zapłaty reszty wynagrodzenia za wykonaną pracę. Z dokumentów w aktach tej sprawy wynika, że w latach 2013 - 2014 w budynku powoda wykonywane były prace przez innych wykonawców, a od 2015 r. powód wraz z rodziną zamieszkuje w tym domu.

Pozwany wskazywał, że dopiero w 2017 r. powód po raz pierwszy wezwał pozwanego do obniżenia ceny. Zarzucił, że opinia techniczna i kosztorys A. Z. są niewiarygodne i tendencyjne, sporządzone na zlecenie powoda. Ponadto opinia nie odnosi się do warunków', w jakich budynek pozostawał po wykonaniu przebudowy w okresie 4 lat, to jest od 2012 do 2015 r. W tym czasie budynek nie był ogrzewany i wietrzony i z tego powodu pojawiła się wilgoć, zagrzybienie, odpadanie płytek. Ponadto w tym czasie w budynku wykonywane były prace przez inne osoby i osobiście przez powoda.

Pozwany zgłosił również zarzut przedawnienia roszczenia. Wskazał, że dla roszczeń z umowy o świadczenie usług termin przedawnienia jest taki sam jak dla roszczeń z umowy o dzieło, to jest 2 lata. Do roszczenia z art. 471 k.c. mają zastosowanie przepisy ogólne o przedawnieniu. Wynika z tego, że termin przedawnienia wynosi 10 lat, a dla roszczeń związanych z działalnością gospodarczą 3 lata. Roszczenie powoda związane jest z działalnością gospodarczą pozwanego i dlatego termin przedawnienia roszczenia w tym wypadku wynosi 3 lata. Początek biegu terminu określa zasada określona w art. 120 § 1 k.c. i rozpoczął on bieg w dniu 14 grudnia 2012 r., kiedy to powód mógł podjąć czynności w stosunku do pozwanego z tytułu nienależytego wykonania umowy. Termin ten upłynął 14 grudnia 2015 r., a powód zgłosił swoje roszczenie dopiero w czerwcu 2017 r.. 2 lata po jego upływie.

Na koniec pozwany wskazał, że roszczenie nie zasługuje na uwzględnienie również z tego względu, że powód domaga się zasądzenia kwoty wynikającej z samowoli budowlanej, czyli czynności niezgodnej z prawem i domaga się ochrony prawnej za czyny podlegające karze. Domaga się zasądzenia korzyści z czynów zabronionych, czego nie da się pogodzić ze zdrowym rozsądkiem, ale również z zasadami porządku prawnego, czy też zasadami współżycia społecznego. Powód powinien podlegać odpowiedzialności karnej za popełnienie przestępstwa, wobec tego jego żądanie nie zasługuje na uwzględnienie ze względu na treść art. 5 k.c. Wskazał również, że pozwany wystąpił z pismem do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego we W. o przeprowadzenie kontroli legalności inwestycji.

W odpowiedzi na zarzut przedawnienia, w piśmie z dnia 31 sierpnia 2017 r. powód wskazał, że nie dysponował fachową wiedzą w zakresie budownictwa i o wadach dowiedział się dopiero po otrzymaniu opinii rzeczoznawcy Z. z dnia 20 września 2016 r. Tak więc roczny termin, wynikający z art. 560 k.c. został zachowany. Zaprzeczył również, jakoby pozwany prosił go o dostarczenie dokumentacji technicznej.

Wyrokiem z dnia 17 czerwca 2019 r. Sąd Okręgowy we Włocławku zasądził od pozwanego H. D. na rzecz Z. S. kwotę 122 000 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 4 marca 2017 r. do dnia zapłaty; zasądził od pozwanego H. D. na rzecz Z. S. kwotę 12 517 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 5 400 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego; nakazał pobrać od pozwanego H. D. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Okręgowego we Włocławku kwotę 3.974 zł 44 gr tytułem kosztów sądowych nieopłaconych przez strony.

Podstawą tego rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne i rozważania Sądu I instancji.

Z. S. z żoną B. S. (1) zakupili nieruchomość położoną w miejscowości U.. Nieruchomość była w złym stanie technicznym. Postanowili dokonać remontu, na początku tylko dachu. Wykonawcę wybierali przez Internet. Spotkali się z pozwanym w sierpniu 2011 r. na terenie nieruchomości. Pozwany dokonał pomiarów budynku. Zobowiązał się przedstawić kosztorys drogą mailową. Kosztorys ten został zaakceptowany.

W czasie wykonywania robót nikt nie nadzorował prac w imieniu powoda, stale przebywał on w Niemczech. Efekty pracy pozwany przedstawiał powodowi i jego żonie zdjęciami przesyłanymi mailami.

Pozwany zaproponował powodom zamontowanie czterech okien szczytowych, kosztujących 6 600 zł. Zadeklarował również, że może wykonać remont całości domu, doprowadzić do stanu do zamieszkania. Przygotował kosztorys, na który również powód wyraził zgodę.

Pozwany nie przedstawiał powodowi i jego żonie rachunków i faktur na zakupione materiały. Domagał się zapłaty z doliczonym podatkiem VAT.

Strony zawarły umowę o roboty budowlane. Umowa nie została spisana, pomimo tego, że powód H. D. prowadzi działalność gospodarczą pod firmą (...) Usługi (...) w :e W..

Powód nie dysponował pozwoleniami i zezwoleniami wydanymi przez właściwe urzędy. Pozwany zgodził się wykonać prace bez pozwolenia i bez projektu budowlanego. Zapewniał powoda, że jest w stanie wykonać prace bez tego ostatniego dokumentu.

Powód Z. S. w dacie zawarcia umowy mieszkał i pracował w Niemczech. Mieszkała i pracowała tam też jego żona. Korespondencja pomiędzy wykonawcą a zamawiającym prowadzona była elektronicznie.

9  października 2011 r. H. D. sporządził wycenę dachówki i innych materiałów. Koszt określono łącznie na 66 648 zł 41 gr (w tym podatek VAT 23%). W odręcznym dopisku pozwany potwierdził, że pobrał 20 000 zł. Wskazano również, że została zapłacona kwota 6 600 zł za okna. Dokument podpisał powód oraz jego żona.

No odwrotnej stronie dokumentu pozwany potwierdził, że pobrał zaliczkę 50 000 zł oraz, że zapłacono kwotę 6 600 zł za okna. Adnotacji tej dokonano 19 grudnia 2011 r. 17 maja 2012 r. dokonano adnotacji, że została pobrana kwota 17 000 zł, a 15 czerwca 2012 r. dokonano adnotacji o pobraniu kwoty 13 000 zł.

14 lutego 2012 r. pozwany przesłał powodowi w formie elektronicznej, e - mailem wycenę dotychczasowych kosztów budowy, zawierającą rozliczenie robót i materiałów. Wskazał na zaliczki zapłacone przez powoda w łącznej kwocie 70 000 zł, koszty materiałów w kwocie 17 800 zł oraz określił „główną wycenę” na kwotę 66 648 zł 41 gr. Podsumowując wskazał, że do zapłaty za poszycie dachowe pozostała kwota 14 448 zł 41 gr. Wskazał na zaliczkę na okna w kwocie 6 600 zł, koszt okien i kwotę pozostałą do zapłaty wysokości 5 228 zł. Wskazał również na materiał potrzebny do dalszych prac wraz z kosztami ocenianymi łącznie na 23 434 zł oraz rodzaj dalszych prac wraz z kosztami robocizny ocenianymi przez pozwanego na kwotę 44 835 zł. Podsumowując napisał „co daje nam łączną kwotę 87 945 zł 41 gr”. Wskazał również, że dojdą jeszcze koszty robót hydraulicznych z materiałem oraz materiał na posadzki. Na dokumencie tym powód dokonał odręcznych notatek, z których wynika, że jedynym z materiałów, dopisanych na końcowym rachunku był koszt okna dachowego do łazienki za 1 400 zł.

W kolejnym mailu, z dnia 20 czerwca 2012 r. pozwany do kwoty 87 945 zł 41 gr dodał koszt dalszych materiałów i wskazał, że do zapłaty pozostała kwota 28 976 zł. Umieścił w tym rozliczeniu również pozycję „za fakturę” w kwocie 2 000 zł. Ostateczny koszt robót wyniósł według H. D. 115 102 zł 41 gr.

Pozwany przelewał na konto H. D. pieniądze z rachunku bieżącego prowadzonego w euro. 17 lutego 2012 r. dokonał przelewu kwoty 6 500 EUR z tytułem przelewu „zaliczka za remont”. 20 marca 2012 r. dokonał przelewu kwoty 2 200 EUR z takim samym tytułem. 26 kwietnia 2012 r. dokonał przelewu kwoty 5 000 EUR z tytułem „zaliczka remont mieszkania”. 1 sierpnia 2012 r. dokonał przelewu kwoty 2 500 EUR z tytułem „remont domu”.

24  października 2012 r. pozwany potwierdził otrzymanie kwoty 10 000 zł. Tego dnia doszło do konfliktu pomiędzy stronami, w wyniku którego pozwany opuścił budowę i nie przystąpił już do dalszych prac. Powód zażądał naprawy posadzki i ścian. Pozwany nie zgodził się na to. Domagał się także zapłaty kwoty 35 000 zł, której nie otrzymał.

13 grudnia 2012 r. powód wystosował pismo do pozwanego, w którym oświadczył, że „na okres 2 lat wstrzymuje 10% pod wpłaconych pieniędzy, celem gwarancji”. W piśmie oświadczył, że konieczne jest sprawdzenie jakości prac wykonanych przez pozwanego. Zauważył bowiem pękające posadzki, kwestionował położenie izolacji na tarasie oraz jakość desek na podłodze. Poprosił o przedstawienie wszystkich rachunków, dotyczących zakupu materiałów. Poinformował też, że nie zapłaci za rachunki, które nie są wystawione na jego nazwisko. Przedstawił własne rozliczenie.

8 stycznia 2014 r. pozwany wystawił rachunek nr(...)z którego wynika, że Z. S. zamieszkały U. (...), poczta K. powinien zapłacić mu kwotę 4 780 zł za wyrównanie ściany na poddaszu, wyrównanie posadzki, gładź i trzykrotne malowanie.

Pozwany wykonał dla powoda remontu budynku, a w zasadzie jego odbudowę, ze stanu nienadającego się do zamieszkania. M. in. został zdemontowany w całości dach i założony nowy, dwuspadowy z przełamaniem na taras. Zamontowano okna dachowe. Nie było projektu dachu, wykonywany był on na podstawie umiejętności i doświadczenia wykonawcy i jego pracowników. Został wymurowany taras. Na tarasie postawiono dodatkowe słupy, także bez projektu. Zostały skute wszystkie tynki we wnętrzu, dokonano również wyburzeń. Zerwane zostały podłogi i wybrano ziemię. Ubytek został wyrównany przez dodanie żwiru. Zostały rozprowadzane instalacje centralnego ogrzewania, elektryczna i wodnokanalizacyjne oraz doprowadzono sygnał antenowy i wykonano instalację teletechniczną. Wykonane zostały wylewki, zaprawa i tynki. W budynku wymieniono wszystkie okna. Na taras zostały wykute dodatkowe drzwi. Wykonane zostały podłogi i sufity. Wewnątrz budynku zamontowano drzwi. W czasie pracy pomieszczenia były ogrzewane z tak zwaną kozą i dmuchawami. Wykonawca wzmocnił fundamenty, przez zalanie betonem ze zbrojeniem. Kolejność wykonywanych prac ustaliła biegła E. Ł.

Po wykonaniu ścian pomalowane je impregnatem grzybobójczym. Na to został położony tynk.

Pozwany nie wykonywał bezpośrednio prac na budowie, ale kontrolował je. Nie był jednak obecny codziennie. Na budowie pracowało 5 - 6 osób, w tym syn pozwanego M. D..

Żona powoda zamieszkała na nieruchomości pod koniec 2015 r. z Powód do nieruchomości wprowadził się w styczniu 2016 r. Do tego czasu dom nie był zamieszkały. Był jednak dogrzewany kominkiem i grzejnikami elektrycznymi. Do domu, co kilka dni przyjeżdżał brat Z. S..

Jak wynika z zestawienia zużycia energii w domu położonym w U. za okres od 28 sierpnia 2011 r. do 2 sierpniu 2015 r. średnie dobowe zużycie energii mierzone w kWh wynosiło od 0 do maksymalnie 30,48 kWh. Wartości 20 kWh przekroczyło w datach: od 20 kwietnia 2013 do 11 maja 2013, od 18 lutego 2014 do 16 marca 2014, od 8 kwietnia 2014 do 3 maja 2014 oraz od 3 maja 2014 do 5 czerwca 2014 oraz w okresie od 14 kwietnia 2015 r. do 1 maja 2015 r. Dobowe zużycie energii przekraczało 10 kWh wielokrotnie, w okresach od 25 kwietnia 2012 r. do 24 maja 2012 r., 20 kwietnia 2013 r. do 11 maja 2013 r., 20 grudnia 2013 r. do 7 stycznia 2014 r., 7 stycznia 2014 r. do 18 lutego 2014 r., 16 marca 2014 r. do 8 kwietnia 2014 r., 5 czerwca 2014 r. do 12 lipca 2014 r., 2 grudnia 2014 r. do 2 stycznia 2015 r., 2 stycznia 2015 r. do 6 lutego 2015 r., 14 marca 2015 r. do 1 maja 2015 r. Wielokrotnie zużycie energii było też niewiele niższe od 10 kWh na dobę.

Grzejniki elektryczne znajdujące się w domu powoda miały zamontowane termostaty, ustawione one były na 22 stopnie Celsjusza i w tej temperaturze grzejniki wyłączały się automatycznie.

29 grudnia 2016 r. kancelaria r.pr. P. Z. wystosowała do pozwanego H. D., prowadzącego działalność gospodarczą (...) Usługi (...) pismo, w którym domagała się, na podstawie artykułu 187 § 1 pkt. 3 k.p.c. usunięcia wszystkich wad przebudowy i remontu budynku mieszkalnego położonego w miejscowości U. (...), poczta K. lub obniżenia kwoty za wykonane roboty budowlane o kwotę 122 189 zł 55 gr i zapłaty tej kwoty w terminie 14 dni od daty otrzymania wezwania. Wezwano również dodatkowo do zapłaty tej samej kwoty na zasadzie art. 471 k.c. w zawiązku z art. 355 k.c.

W piśmie wskazywano m.in., że pozwany nie przedstawił faktur na zakup materiałów budowlanych. Wskazano, że pobrał łączną kwotę 183 570 zł. Zarzucono, że przebudowa budynku mieszkalnego została wykonana w sposób wadliwy i sprzeczny z umową. Twierdzono, że w czasie wykonywania opinii prywatnej, która została zlecona we wrześniu 2016 r. przez powoda okazało się, że większość materiałów budowlanych, których kosztami pozwany obciążył powoda, nie została użyta do przebudowy i remontu budynku. Ponadto wykonany dach grozi zawaleniem. Zarzucono również, że wady robót budowlanych zostały „podstępnie zatajone”. Wskazano, że żądana kwota wynika z wyceny, którą sporządził biegły A. Z..

W piśmie twierdzono, że pozwany ponosi odpowiedzialność z tytułu rękojmi za wady na podstawie art. 556 k.c. w zw. z art. 638 k.c. Jednak gdyby odpowiedzialność na podstawie tych przepisów okazała się nieuzasadniona wskazano, że odpowiedzialność wynika z art. 471 k.c. w zw. z art. 355 k.c.

Pismo zostało nadane w urzędzie pocztowym w dniu8 lutego 2017 r. przesyłką poleconą i odebrane przez pozwanego w dniu 13 lutego 2017 r.)

2  sierpnia 2017 r. kancelaria r.pr. i adw. L. W., działająca na rzecz H. D., skierowała do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego we W. pismo, w którym wnosiła o dokonanie kontroli legalności prac budowlanych przeprowadzonych przez powoda w budynku położonym w miejscowości U. (...) w latach 2011 -2012.

Po zakończeniu prac przez pozwanego, w roku 2013, jesienią i zimą, prace wykończeniowe w domu powoda prowadził M. P.. Kładł płytki, tynki, malował ściany i kładł panele. Wykończył sufity i posadzki. Ogrzewał dom paląc w kominku na dole oraz dwoma lub trzema grzejnikami elektrycznymi na piętrze. Centralne ogrzewanie jeszcze nie działało.

W czasie, gdy prace w domu wykonywał M. S. dom był dogrzewany wyłącznie kominkiem, a jego zdaniem właściciele już w nim mieszkali. W jego odczuciu było „trochę zimno”, jednak nie pracował w ciepłej odzieży. Pracę wykonywał przez 3 dni, polegała ona na zamontowaniu kotła C.O. i podłączeniu instalacji centralnego ogrzewania. Wymienił również pęknięte żebra grzejników. Instalacja działała.

A. Z. wykonał w dniu 20 września 2016 r. prywatną opinię dla powoda. Powód powiedział mu, że w domu czuje zapach stęchlizny i chciał wyjaśnić skąd się bierze. W czasie oględzin domu rzeczoznawca wykonywał zdjęcia. Dokonał trzech odkrywek. Również poczuł zapach stęchlizny, co świadczy o pojawieniu się grzyba. W Tedług niego w czasie budowy zastosowano złe technologie a budowa była niewłaściwie wykonana.

W czasie wykonywania prac doszło do szeregu nieprawidłowości, które prowadzą do wad budynku, których usunięcie jest konieczne i możliwe.

Belki drewniane stanowiące konstrukcję stropu są nadmiernie ugięte. Należy wzmocnić konstrukcję nośną stropu a koszt usunięcia tej wady wynosi 13 017,33 zł brutto.

Niewłaściwie dobrano materiały na warstwy stropowe. Koszt usunięcia tej wady wynosi 29 110 zł 64 gr.

Na belce żelbetowej nadproża okiennego od wewnątrz widać spękania warstwy wykończeniowej tynków. Koszt usunięcia wady to 3 214 zł 11 gr brutto.

Niewłaściwie wykonano połączenie płyt gk w narożnikach drzwi wewnętrznych. Koszt usunięcia wady to 1 258 zł 09 gr brutto.

Wbudowano elementy konstrukcji więźby o obniżonej klasie sortowniczej drewna. Koszt usunięcia tej wady to 1 816 zł 07 gr brutto.

Niewłaściwie wykonane zostały prace dekarskie. Niedokładnie ułożono dachówki w połaci dachu, źle wyprowadzono linie krawędzi dachu, źle zamontowano dachówki przy oknach połaciowych. Koszt usunięcia tej wady to 2 700 zł 57 gr brutto.

Nieprawidłowo ułożono płyty poddaszowe okładziny gk. Koszt usunięcia tej wady to 22 594 zł 93 gr.

Izolacja cieplna posadzki ma zbyt małą grubość, brak siatki zbrojącej posadzkę betonową. Koszt usunięcia wady to 1 715 zł 44 gr brutto.

Mieszanka betonowa tarasu została niewłaściwie zawibrowanie, źle wyprowadzono płaszczyzny tarasu i brak właściwej dylatacji pól tarasu. Koszt usunięcia wady to 4 769 zł 71 gr brutto.

Całkowity koszt usunięcia w/w wad to 80 196 zł 89 gr brutto.

Koszty naprawy niedokładnie ułożonych warstw dachowych, w tym roboty demontażowe i ponowny montaż to łącznie kwota 20 950 zł 07 gr.

Z kolei koszt usunięcia wad warstw posadzkowych to kwota 30 540 zł 21 gr brutto.

Łączny koszt usunięcia wszystkich wad wykonania to kwota 131 687 zł 17 gr brutto.

Istotnym elementem destrukcyjnym dla budynku była wilgoć. Wprowadzana ona była w trakcie prac budowlanych i związana z zaprawami, betonem i posadzkami, także na skutek zabudowania wilgotnych materiałów drewnianych drewnopochodnych, a także w niewielkim stopniu na skutek zaciekania w okolicach okien połaciowych dachu.

Dla prawidłowego odparowania wilgoci i utrzymania warunków klimatycznych wnętrz konieczne było ciągłe wietrzenie i ogrzewania budynku w trakcie robót i bezpośrednio po ich zakończeniu. Po zakończeniu robót przez pozwanego budynek nie był zamieszkały.

Istotną wadą była wilgoć wprowadzona w przestrzeń pracy konstrukcji drewnianej pod różnymi postaciami: wilgoć w strukturze drewna, która spowodowała parzenie się, zmienne warunki wilgotnościowe w' przestrzenni stropu, wilgoć osiadająca na deskach podłogowych. Kluczowa dla wytrzymałości drewna jest jego impregnacja, stanowiąca ochronę zarówno przed szkodnikami jak i przed ogniem, która powinna być powtarzana. Na odkrytych elementach drewnianych widać, że drewno nie było konserwowane.

Niska temperatura czy też podwyższona wilgotność ma wpływ na zachowanie materiałów konstrukcyjnych.

Nie jest możliwe ustalenie wpływu czynników atmosferycznych na elementy konstrukcyjne budynku bezpośrednio po wykonanych robotach budowlanych. Dodatkowo sposób wykonywania prac przez pozwanego (wentylacji podłogowej) doprowadził do pogorszenia warunków wilgotnościowych posadzki.

Wyrokiem z dnia 21 lipca 2017 r., wydanym w sprawie sygn. akt I C 1544/16 Sąd Rejonowy we Włocławku oddalił powództwo H. D. przeciwko Z. S. o zapłatę 36 114 zł należności z tytułu remontu budynku mieszkalnego w miejscowości U..

Pozew został wniesiony do Sądu w dniu 17 kwietnia 2014 r., a powód wskazał adres pozwanego w U., pomimo, że pozwany po tym adresem nie zamieszkiwał, o czym wiedział. W pozwie powód przedstawił szczegółowe rozliczenie wykonanych i jego zdaniem niezapłaconych robót. Pozwany złożył sprzeciw od nakazu zapłaty dopiero w momencie, kiedy została wszczęta przeciwko niemu egzekucja z tytułu, którego stwierdzono prawomocność. Wskazał, że zapłacił pozwanemu kwotę 183 570 zł, która w całości zaspokaja roszczenia powoda a nawet przekracza wartość wykonanych prac. Jego zdaniem wykonane prace zawierały szereg nieprawidłowości i zostały wykonane niezgodnie z umową. Jak stwierdził Sąd Rejonowy w uzasadnieniu, strony zaw :arły umowę o roboty budowlane.

Stan faktyczny w sprawie Sąd ustalił w oparciu o dokumenty prywatne, których treść nie była kwestionowana. Dokumenty te sporządzane były przez obie strony postępowania i odnosiły się głównie do kosztów i zaliczek. Dokumentem kwestionowanym, jako złożonym zbyt późno był wydruk z systemu dostawcy energii, przedstawiamy na okoliczność zużycia energii w okresie, w którym powód i jego żona nie zamieszkiwali w domu w U.. Sąd dopuścił ten dowód mając na uwadze, że nie opóźni to wydania orzeczenia oraz, że pozwoli na wyjaśnienie okoliczności spornej pomiędzy stronami, której ciężar dowodu obciążał powoda. Dotyczy to faktu ogrzewania domu w celu pozbycia się z niego wilgoci po budowie. Nie były kwestionowane zeznania świadków wskazanych przez powoda, którzy przedstawili przebieg pracy i ich zakres w latach 2013 do 2015, więc w okresie już po zakończeniu prac przez pozwanego. Zeznania te pozwoliły na ustalenie, że dom w czasie tych prac był dogrzewany. Zeznania świadka B. S. (2), którym sąd dał w całości wiarę pozwoliły na ustalenie przebiegu budowy oraz faktu dogrzewania domu przez powoda po zakończeniu prac przez pozwanego. Oczywiście zeznania świadka będącego małżonkiem strony należy oceniać ostrożnie, w tym wypadku jednak zeznania te były spójne z pozostałym materiałem dowodowym przedstawionym przez powoda.

Sąd uwzględnił w ustaleniach faktycznych dowód z przesłuchania stron w takim zakresie, w jakim dowód ten został potwierdzony innymi dowodami wskazanymi wyżej.

Kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia miała jednak opinia biegłej. Wynika to z faktu, że co do zasady zakres robót wykonanych przez pozwanego nie był sporny pomiędzy stronami. Sam pozwany określił go wyjątkowo szczegółowo, przedstawiając dokument prywatny w postaci zestawienia oraz zdjęcia. Biegłej pozostało więc do ustalenia czy prace wykonane przez pozwanego zostały wykonane w sposób prawidłowy i z właściwych materiałów.

Biegła E. Ł. dysponuje odpowiednimi kwalifikacjami. Jest wieloletnim biegłym sądowym w zakresie wyceny prac budowlanych. Posiada wieloletnie doświadczenie w zakresie, który dotyczył opinii. Dysponuje uprawnieniami budowlanymi do kierowania robotami budowlanymi w specjalności konstrukcyjnej - budowlanej bez ograniczeń. Przedstawiła opinię rzetelną i szczegółową. Wskazała w niej podstawę prawną oraz akty prawne mające znaczenie dla wniosków, a także piśmiennictwo i normy. Opinię wydała po zapoznaniu się z dokumentami, dokonaniu oględzin nieruchomości, dokonaniu pomiarów oraz sporządzeniu dokumentacji zdjęciowej. Dokonała również odkrywek newralgicznych elementów konstrukcyjnych.

Opinia w pierwszej z części zawiera szczegółowy opis nieruchomości, następnie szczegółowy zakres prac wykonanych przez H. D. w ramach prowadzonej przez niego działalności gospodarczej. Jw. wskazano zakres tych prac nie był kwestionowany przez strony postępowania. Biegła dokonała analizy stanu technicznego budynku i wadliwości wykonania robót remontowo - budowlanych.

Biegła wykonała opinię w oparciu o podejście kosztowe, metodę kosztów odtworzenia techniką szczegółową. Jest to najbardziej szczegółowa metoda obliczania kosztów nakładów na roboty budowlane. Wyniki zostały przedstawione w formie załączników do opinii.

Stawki robocizny, sprzętu i materiałów ustalono na podstawie bazy rynkowych cen do kosztorysowania w budownictwie (...). Baza ta aktualizowana jest raz na kwartał każdego roku, na podstawie danych zbieranych i publikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. Wskaźniki robót przyjęto jako aktualne wskaźniki średnie dla robót remontowych dla województwa (...).

Biegła sporządziła na żądanie stron opinie uzupełniające pisemne oraz stawiła się na rozprawę gdzie przedstawiła opinię ustną. Wnioski wszystkich tych opinii są identyczne. Biegła była konsekwentna, zmiana wartości wynikała jedynie z upływu czasu oraz postawienia biegłej szerszego zadania niż w pierwotnym postanowieniu. Należy zauważyć, że biegła szczegółowo uzasadniła zastosowane normy oraz wskazała ich źródło.

Zdaniem Sądu Okręgowego opinia może stanowić podstawę dla wydania rozstrzygnięcia a wskazane w niej kwoty, wymagane dla naprawy wad budynku wynikających z wadliwych prac wykonanych przez pozwanego (co w opinii zostało szczegółowo opisane a dodatkowo poparte dokumentacją fotograficzną) odzwierciedlają rzeczywisty i aktualny koszt przywrócenia budynku do stanu wymaganego, nadającego się do użycia. Sąd I instancji zwrócił uwagę, że z opinii biegłej wynika, iż wszystkie wskazane wady, które należy usunąć są wadami istotnymi, to jest takimi, które w istotny sposób wpływają na korzystanie z domu mieszkalnego. Wada istotna wyłącza normalne korzystanie z rzeczy zgodnie z celem umowy, jej skutkiem jest to, że znacznie obniża wartość dzieła, polega na odstąpieniu od zamówienia w istotny sposób i pogarsza cechy funkcjonalne i estetyczne właściwe danemu dziełu. Jak stwierdziła biegła, wskazane przez nią wady wykonania mogą zostać usunięte i określiła koszt tych czynności.

W rozważaniach prawnych Sąd Okręgowy zważył, że w miejscowości U. prowadzone były prace związane z rozbudową i przebudową obiektu budowlanego. Pracy te prowadzone były bez prawomocnej decyzji pozwolenia na budowę, bez zatwierdzenia przez odpowiedni organ administracji architektoniczno - budowlanej projektu przebudowy i rozbudowy oraz bez stałego nadzoru na budowie, prowadzonego przez osobę sprawującą samodzielne funkcje techniczne w budownictwie. Jedyną osobą nadzorującą budowę był H. D..

Pierwszą kwestię sporną pomiędzy stronami było to, czy umowa zawarta pomiędzy nimi była umową o roboty budowlane. Zdaniem pozwanego określenie tej umowy, jako umowy o dzieło czy też, jako umowy o świadczenie usług pozwoliłoby skutecznie zgłosić zarzutu przedawnienia roszczenia. Zgodnie z art. 647 k.c, przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia.

W nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego i literaturze zwrócono uwagę na wyraźne wyodrębnienie w kodeksie cywilnym umów o roboty budowlane i umów o dzieło, jako odrębnych typów umów nazwanych. Na rzecz tego stanowiska przemawia także odesłanie z art. 656 § 1 k.c. Byłoby ono zbędne, gdyby umowa o roboty budowlane była jedynie rodzajem umowy o dzieło. Odrębność rodzajową tych umów podkreślił Sąd Najwyższy w uchwale składu 7 sędziów' z dnia 11 stycznia 2002 r., III CZP 63/01, OSNC 2002, nr 9, poz. 106. Zwrócono na nią uwagę także w wyroku SN z dnia 13 lutego 2001 r., II CKN 377/00, LEX nr 52625, oraz w wyroku SN z dnia 18 października 2006 r., II CSK 121/06, LEX nr 278679. W wyroku SN z dnia 18 maja 2007 r„ I CSK 51/07, LEX nr 334975, uznano umowę o roboty budowlane za samodzielną umowę nazwaną, „ukształtowaną jednak według wzorca stworzonego wcześniej dla umowy o dzieło”.

Sąd Okręgowy wskazał dwie specyficzne cechy odróżniające umowę o roboty budowlane od umowy o dzieło. Po pierwsze, przedmiotem świadczenia niepieniężnego wykonawcy w ramach umowy ujętej w art. 647 k.c. może być nie każdy rezultat pracy, lecz tylko taki, który powstał w wyniku wykonywania robót budowlanych (por. wyrok SN z dnia 25 marca 1998 r., II CKN 653/97, OSNC 1998, nr 12, poz. 207). Po drugie, elementem konstytutywnym umowy o roboty budowlane jest, dająca się wyinterpretować z art. 647 k.c., szczególna postać współdziałania inwestora z wykonawcą w zakresie przygotowania i wykonania przedmiotu świadczenia, przejawiająca się w dostarczeniu projektu i przekazaniu terenu budowy (por. z uchwałą składu 7 sędziów SN z dnia 11 stycznia 2002 r., III CZP 63/01).

Przedmiotem umowy o roboty budowlane jest przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych, jak i użytkowych, z reguły powiązane z wymaganiem projektowania i zinstytucjonalizowanym nadzorem (por. wyrok SN z dnia 26 września 2012 r., II CSK 84/12, LEX nr 1232233; zob. także wyrok SN z dnia 25 marca 1998 r., II CKN 653/97, OSNC 1998, nr 12, poz. 207; wyrok SN z dnia 7 grudnia 2005 r., V CK 423/05, LEX nr 269751; wyrok SN z dnia 18 maja 2007 r„ I CSK 51/07, LEX nr 334975).

W sprawie niesporne jest, że pozwany wykonywał na rzecz powoda roboty budowlane, w sytuacji gdy powód nie przedstawił projektu oraz nie istniał zinstytucjonalizowanym nadzór nad budową. Strona, która twierdzi, że zawarta z nią umowa jest umową o roboty budowlane (art. 647 k.c.) lub umową o wykonanie remontu budynku lub budowli (art. 658 k.c.), powinna wykazać, że ma ona cechy pozwalające na takie jej zakwalifikowanie (art. 6 k.c.). W przeciwnym wypadku prawidłowe jest uznanie, że jest to umowa o dzieło (wyrok SN z dnia 6 listopada 2002 r., III CKN 997/00, LEX nr 577476).

Ze względu na szczególny charakter przepisów rodzajowo wyodrębniających umowę

o roboty budowlane co do zasady wszystkie jej składniki wymienione w art. 647 k.c. należy uznać za istotne (wyrok SN z dnia 6 października 2004 r., I CK 71/04, OSP 2005* z. 12, poz. 146, z glosą A. Jakubeckiego; wyrok SN z dnia 18 lipca 2002 r., IV CKN 1376/00, LEX nr 269745). Obowiązek dostarczenia przez inwestora projektu może zostać z woli stron przeniesiony na wykonawcę (tak Drapała Przemysław 7, art. 647. W: Kodeks cywilny. Komentarz. Tom IV. Zobowiązania. Część szczegółowa, wyd. II. Wolters Kluwer Polska, 2017).

Obowiązek przekazania terenu budowy wynikający z art. 647 k.c. stanowi element zobowiązania inwestora. W tej sprawie powód przekazał pozwanemu klucze do budynku oraz umożliwił wykonanie pomiarów a także zdjęć nieruchomości. Pozwoliło to na osiągnięcie celu umowy.

Pozwany podjął się wykonania umowy bez projektu. Dostarczenie przez inwestora projektu nie stanowi elementu przedmiotowo istotnego umowy o roboty budowlane (por. E. Zielińska (w:) Prawo umów..., red. J.A. Strzępka, 2012, s. 506-507).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 20 listopada 2008 r., III CSK 184/08, LEX nr 479317, „cel gospodarczy umowy, jakim jest zrealizowanie określonego przedsięwzięcia inwestycyjnego i osiągnięcie rezultatu w postaci obiektu lub kompleksu obiektów zdolnych do zaspokojenia określonych potrzeb społecznych, pozostaje taki sam niezależnie od tego, czy projekt opracowuje inwestor lub wykonawca” (podobnie wyrok SA w Katowicach w wyroku z dnia 23 kwietnia 2011 r., I ACa 360/11, LEX nr 1668737).

Jak wynika z zeznań powoda oraz jego żony, niemających żadnego doświadczenia w zadaniach obciążających inwestora, pozwany zgodził się i zobowiązał prowadzić remont zgodnie z zasadami sztuki budowlanej i zapewniał o swoich umiejętnościach. Świadkowie, pracownicy pozwanego oraz jego syn zeznawali, że prace prowadzone były zgodnie z ich doświadczeniem wynikającym ze szkoleń, wykształcenia i doświadczenia zawodowego.

W świetle powyższych rozważań Sąd Okręgowy przyjął, że strony zawarły umowę o roboty budowlane.

Roszczenia wynikające z umowy o roboty budowane przedawniają się w terminach określonych w art. 118 k.c., art. 120 k.c., czyli według zasad ogólnych. Odpowiednio termin przedawnienia roszczeń z umowy o roboty budowlane będzie wynosił dziesięć lat a w przypadku roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. W sprawie, wbrew twierdzeniom pozwanego zastosowanie będzie miał pierwszy, dziesięcioletni termin, bowiem powód nie jest przedsiębiorcą, a inwestorem prywatnym. Stanowisko to nie wymaga głębszego uzasadnienia. Termin trzyletni będzie miał zastosowanie wyłącznie do roszczeń wykonawcy, czyli pozwanego.

Zgodne z art. 568 § 1 k.c. sprzedawca odpowiada z tytułu rękojmi, jeżeli wada fizyczna zostanie stwierdzona przed upływem dwóch lat (do 25 grudnia 2014 - 1 rok), a gdy chodzi o wady nieruchomości - przed upływem pięciu lat (do 25 grudnia 2014 r. 3 lata) od dnia wydania rzeczy kupującemu.

Zgodnie z § 2 cytowanego przepisu roszczenie o usunięcie wady lub wymianę rzeczy sprzedanej na wolną od wad przedawnia się z upływem roku, licząc od dnia stwierdzenia wady. Jeżeli kupującym jest konsument, bieg terminu przedawnienia nie może zakończyć się przed upływem terminów' określonych w § 1 zdanie pierwsze.

Kwestię rękojmi na roboty budowlane reguluje art. 656 § 1 k.c., zgodnie z którym „do rękojmi za wady wykonanego obiektu (...) stosuje się odpowiednio przepisy o umowie o dzieło”. Przepis ten odsyła do art. 638 § 1 k.c., a ten - do przepisów o rękojmi przy sprzedaży (art. 556 1 ).

Rękojmia pozwala łatwe dochodzenie roszczeń z tytułu wad nieruchomości. Wymagane jest jednak dochowanie wspomnianego 3 letniego (w tej sprawie, bowiem roboty zakończono w 2012 r., a zgodnie z art. 51 ustawy z dnia 30 maja 2014 r. oprawach konsumenta (t.j. Dz. U. z 2019 r. poz. 134 z późn. zm.) „do umów zawartych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy stosuje się przepisy dotychczasowe”) terminu. Termin żądania opartego o wskazany przepis upłynął zatem powodowi z ostatnim dniem października 2015 r., bowiem w październiku 2012 r. pozwany zaprzestał jakiejkolwiek pracy na terenie budowy powoda.

Nie oznacza to jednak, że roszczenie powoda podlega oddaleniu. Może on bowiem przez 10 lat dochodzić roszczeń z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania, na podstawie przepisów ogólnych dotyczących odpowiedzialności kontraktowej, to jest art. 471 k.c. Zgodnie z nimi wykonawca jest obowiązany do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (również przez pracowników i podwykonawców), chyba, że jest ono następstwem okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi. Dochodząc w tym trybie odszkodowania, trzeba udowodnić wykonawcy winę, to jest należy wykazać, że źródłem wad jest postępowanie wykonawcy oraz, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy tym zachowaniem a powstaniem szkody.

Z tej sprawie powód sprostał temu obowiązkowi. W tym miejscu Sąd Okręgowy wskazał, że pozwany nie zdołał zaprzeczyć opinii biegłej w zakresie, w jakim stwierdzała ona wady wykonania poszczególnych elementów budynku (k. 421-421v). Wskazał np., że pojawiła się wilgoć na suficie z tego powodu, że tynkowanie ścian i wylewanie wylewek miało miejsce już po położeniu sufitu. Jego zdaniem drewno było nieokorowane tylko w kilku miejscach. Jego pracownicy tego nie zauważyli. Przyznał, że nie została założona paroizolacja, choć powód zapłacił za nią. Jak wykazały odkrywki paroizolacja nie została założona, jednak winą za niezłożenie jej obarczył swoich pracowników. Przyznał, że nadzorował budowę jednak wskazał, że nie był na niej codziennie. Przyznał, że został położony styropian nieprawidłowej grubości. Przyznał również, że dachówki na dachu ugięły się i mogły się przesunąć.

Pozwany zgłosił zarzut przyczynienia się do powstania szkody przez powoda. Ciężar udowodnienia tego zarzutu obciążał pozwanego. Jego treścią było to, że w czasie, kiedy budynek nie był zamieszkały nie był właściwie wentylowany i ogrzewany, co doprowadziło do zwiększenia się rozmiaru szkody albo do powstania jej w całości. Na wstępie tej części rozważań Sąd Okręgowy zauważył, że tylko niektóre ze szkód wskazany przez biegłą związane są z wilgocią. Pozwany nie wskazał jednak, które z elementów budowy uległy zniszczeniu na skutek działalności powoda. Sąd dopuścił dowód dla ustalenia wpływu na wykonane prace ewentualnego nieużytkowania budynku po jego przebudowie i braku w tym czasie ogrzewania i wietrzenia, a także z uwzględnieniem faktu, że w latach 2013 - 2014 w budynku wykonywane były dalsze prace. Ze względu na brak jakichkolwiek dowodów w sprawie przedstawionych w tym zakresie przez pozwanego, biegła nie była wstanie dokonać ustaleń w tym zakresie, chociaż nie negowała, że taki wpływ mógł mieć miejsce.

Istotne jest, że po przedstawieniu stronie pozwanej opinii biegłej nie zostały przez tę stronę przedstawione jakiekolwiek dalsze dowody dla wykazania przyczynienia się powoda. Wobec powyższego dopuszczenie kolejnego dowodu na te same okoliczności było bezcelowe.

Natomiast strona powodowa przedstawiła szereg dowodów wskazujących, że wbrew twierdzeniom pozwanego, w trakcie, gdy budynek nie był użytkowany, to jest od końca roku 2012 do końca roku 2015, powód i jego żona dbali o swoją własność i ogrzewali dom kominkiem a także piecami elektrycznymi z termostatem. W trakcie, gdy na terenie budynku przebywali robotnicy wykonujący prace budowlane, dom także był ogrzewany.

Wady wykonania prac budowlanych wykonanych przez pozwanego ujawniały się w długim okresie czasu, co jest charakterystyczne dla robót budowlanych. W tym czasie powód, nie będąc świadomy tych wad dokonywał dalszych nakładów na nieruchomość. Niewątpliwie spowodowało to powiększenie jego szkody. Z całą pewnością gdyby powód był świadomy istniejących wad, nie dokonywałby dalszych nakładów przed ich usunięciem.

W toku postępowania okazało się, że konieczny jest całkowity demontaż i ponowny montaż warstw dachowych oraz posadzki i izolacji poziomej na parterze domu. Jedyne elementy dachu, które nie wymagają demontażu to krokwie (opinia ustna biegłej kartę 344 - 344v). Możliwe jest odzyskanie tylko część materiału.

W czasie przesłuchania biegłej przez Sąd okazało się, że zakres szkód może być jeszcze większy, bowiem możliwe jest, że konieczna będzie likwidacja ścianek działowych na parterze oraz demontaż okien dachowych. Jednak ze względu na rezygnację strony powodowej z uzupełnienia opinii w tym zakresie, Sąd nie przedstawił biegłej kolejnego zadania.

Podsumowując: skoro powód dochodził odszkodowania także na podstawie art. 471 k.c., nie był związany reżimem rękojmi i mógł go dochodzić po utracie wynikających z niej uprawnień (por.: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 23 września 2004 r. III CZP 48/04- OSNC 2005/9/153). Przesłankami odpowiedzialności pozwanego było zdarzenie powodujące szkodę i związek przyczynowy zachodzący pomiędzy tym zdarzeniem a szkodą. Cytowany przepis wprowadza domniemanie prawne wskazujące na to, że zawinione niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania nastąpiło na skutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Powód wykazał, zgodnie z ciążącym na nim obowiązkiem wynikającym z art. 6 k.c., występowanie licznych wad wykonania prac budowlanych w budynku, a także szkodę, która się z tym wiąże, polegającą na konieczności poniesienia kosztów ich naprawy. Związek przyczynowy łączący występowanie wad z wystąpieniem szkody jest oczywisty.

Pozwany nie wykazał, aby naruszenie, o którym mowa w art. 471 k.c. nastąpiło nie z jego winy.

Szkoda powoda wyraża się różnicą pomiędzy jego stanem majątkowym, który by wstąpił przy należytym wykonaniu umowy przez pozwaną, a stanem, który powstał na skutek nienależytego wykonania tej umowy i koniecznością wydatkowania określonych środków na wykonanie prac naprawczych, mających doprowadzić budynek do należytego stanu. Obowiązek naprawienia szkody poprzez zapłatę stosownej kwoty, niezbędnej do usunięcia wad, ustalonej przez biegłą E. Ł., powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy powód dokonał napraw czy też nie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 września 1975 r. I Cr 505/75).

Odnosząc się do zarzutu pozwanego, wynikającego z art. 5 k.c. Sąd Okręgowy wskazał, że pozwany nie przytoczył żadnych okoliczności, wynikających z zachowania powoda a odnoszących się do jego osoby, które uzasadniałyby twierdzenie, że powód dopuszcza się nadużycia przepisów prawa domagając się zapłaty. Powoływanie się przez pozwanego na czyn niedozwolony, którego powód dopuścił się nie przestrzegając przepisów prawa budowlanego nie uzasadnia zastosowania art. 5 k.c. w konkretnej sytuacji faktycznej. Strony zawarły umowę, której realizacja wymaga ochrony, bez względu na to czy dopuściły się również działań sprzecznych z prawem wobec innych osób, a w tym wypadku wobec organów państwowych. Pozwany powołując się na naruszenie przepisów art. 5 k.c. realizuje w tej sprawie własny interes, a nie działa na rzecz ochrony interesu publicznego, który jak twierdzi, został naruszony przez powoda. Posługując się jego argumentacją wskazać można, że nie może powoływać się na zarzut naruszenia art. 5 k.c., bowiem sam naruszył zasady, o których mówi, nie płacąc podatku od zawartej umowy. Jakakolwiek kwota podatku VAT nie zostało przez niego zapłacona. Pomimo tego, że pozwany twierdzi, że zostało to dokonane, nie przedstawił na tę okoliczność żadnych dokumentów, co jest stosunkowo proste w sytuacji, gdy prowadzi się działalność gospodarczą.

W tym stanie rzeczy Sąd orzekł jak w pkt. 1 wyroku, zgodnie z żądaniem strony powodowej, które nie zostało rozszerzone, na podstawie art. 471 k.c. O odsetkach orzeczono zgodnie z datą wymagalności to jest od 4 marca 2017 r., która określona została zgodnie z datą i terminem wezwania do zapłaty wskazanej wyżej kwoty, na podstawie art. 481 k.c.

O kosztach orzeczono zgodnie z wynikiem postępowania. Powód domagał się zapłaty kwoty 122 000 zł i w całości wygrał sprawę. Zapłacił opłatę od pozwu w wysokości 6 100 zł, 17 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Koszty pełnomocnika liczone od wartości przedmiotu sporu wynoszą 5 400 zł. Powód zapłacił również kwotę 1 000 zł zaliczki na koszty biegłego. Łącznie koszty poniesione przez powoda wynoszą 12 517 zł i o zasądzeniu takiej kwoty Sąd orzekł w' pkt. 2 wyroku, na podstawie art. 98 k.p.c.

Skarb Państw ra poniósł koszty opinii biegłej w wysokości 1 922 zł 21 gr (k. 243), 517 zł 92 gr (k. 290 ), 557 zł 76 gr (k. 358), 756 zł 95 gr (k. 396) oraz koszty świadka w wysokości 219 zł 60 gr (k. 130). Łącznie koszty, które tymczasowo wyłożył Skarb Państwa wyniosły 3 974 zł 44 gr. O zwrocie tych kosztów od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa Sąd orzekł w pkt. 3 wyroku, na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Pozwany zaskarżył wyrok w całości wnosząc o jego zmianę poprzez oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu za obydwie instancje według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy' do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji i pozostawienia temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach dotychczasowego postępowania Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie prawa materialnego tj.

- art. 118 k.c. 322 k.c. 361 § 1 k.c. 362 k.c. 471 k.c., 568 § 2 k.c. oraz art. 647 k.c. poprzez ich nie zastosowanie łub niewłaściwe zastosowanie,

2.  naruszenie przepisów prawa procesowego art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie błędnej oceny części dowodów zgromadzonych w sprawie niezgodnej z zasadami doświadczenia życiowego i poprawnego rozumowania.

Powód w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według spisu kosztów przedłożonego na rozprawie, a w jego braku według norm przepisanych

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy i czyni je podstawą również własnego rozstrzygnięcia. Podziela także dokonaną przez ten Sąd ocenę przeprowadzonych w sprawie dowodów jako nienaruszającą zasady oceny dowodów, która wynika z art. 233 § 1 k.p.c. Podziela również stanowisko tego Sądu w zakresie podstawy prawnej rozstrzygnięcia i się do niej odwołuje bez potrzeby jej powtarzania.

W apelacji postawione zostały zarówno zarzuty naruszenia prawa materialnego, jak i zarzuty naruszenia prawa procesowego. Zauważyć trzeba, że prawidłowość zastosowania lub wykładni prawa materialnego może być właściwie oceniona jedynie na kanwie niewadliwie ustalonej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Skuteczne zatem zgłoszenie zarzutu dotyczącego naruszenia prawa materialnego wchodzi zasadniczo w rachubę tylko wtedy, gdy ustalony przez sąd pierwszej instancji stan faktyczny, będący podstawą zaskarżonego wyroku, nie budzi zastrzeżeń (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 1997 r., II CKN 60/97).

Z powyższych względów ocenę zasadności apelacji należy rozpocząć od zarzutów naruszenia prawa procesowego.

Skuteczność zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wskazania jaki konkretnie dowód przeprowadzony przez Sąd został przez niego oceniony wadliwie, w czym wadliwość tej oceny się wyraża i jaki wywarła ona wpływ na wynik sprawy. W tym miejscu zauważyć trzeba, że gdy chodzi o zarzut naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c., zakreślającego sądowi granice oceny zebranego materiału dowodowego, to mógłby być on skutecznie podniesiony tylko wówczas, gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów. Powyższą regułę, należy rozwinąć i rozumieć w ten sposób, że nawet, jeżeli na podstawie zebranego materiału dowodowego, można wywnioskować inną wersję wydarzeń, zbliżoną do twierdzeń skarżącego, ale jednocześnie, wersji przyjętej przez Sąd pierwszej instancji nie można zarzucić rażącego naruszenia szeroko pojętych reguł inferencyjnych, to stanowisko skarżącego stanowić będzie tylko i wyłącznie polemikę ze słusznymi i prawidłowymi ustaleniami sądu.

Pozwany formułując zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie sprecyzował w treści apelacji na czym konkretnie miałaby polegać błędna ocena części dowodów zgromadzonych w sprawie. Z treści uzasadnienia apelacji można wywnioskować, że pozwany zarzut ten łączy z niewykazaniem nienależytego wykonania umowy oraz związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy nienależytym wykonaniem umowy a wysokością szkody. Pozwany odwołał się do opinii biegłej wskazującej na przyczyny powstania wad. Wbrew jednak stanowisku pozwanego, treść tej opinii nie pozwala na przyjęcie, że po stronie powodowej leży także przyczyna powstania wad w budynku.

Treść opinii biegłej nie pozostawia wątpliwości, że to pozwany ponosi odpowiedzialność za wady ujawnione w budynku. Biegła zaznaczyła wprawdzie w swojej opinii, że popełniono również szereg błędów związanych z samym przygotowaniem procesu inwestycyjnego, nie zapewniono oceny technicznej budynku istniejącego, nie zapewniono przygotowania i zatwierdzenia przez organ architektoniczno - budowlany właściwej dokumentacji projektowej, podniosła brak nadzoru ze strony osób uprawnionych, sprawujących samodzielne funkcje w budownictwie ( k. 194). Powyższe okoliczności nie zwalniają wszakże pozwanego od odpowiedzialności za wadliwe wykonawstwo, gdyż pozwany jako profesjonalista był zobowiązany do wykonywania prac zgodnie z zasadami sztuki budowlanej. W przypadku konieczności współdziałania z inwestorem, nie powinien podejmować się wykonywania prac, nie dysponując odpowiednią dokumentacją techniczną. Jeśli zaś chodzi o kwestie wilgoci i braku wietrzenia, to biegła stwierdziła, że nie ma możliwości jednoznacznego stwierdzenia jaki był wpływ niekorzystnych czynników atmosferycznych na elementy konstrukcyjne budynku. Wskazała na możliwe i prawdopodobne czynniki powodujące przyspieszoną degradacje materiałów. Wielkość tego wpływu jest obecnie nie do oszacowania (k. 274). Z opinii biegłej nie wynika zatem, aby czynniki te wpłynęły rzeczywiście na rozmiar szkody, a jedynie biegła przedstawiła taką potencjalną możliwość. Treść opinii bieglej należy zatem zestawić z dowodami przedstawionymi przez powoda, z których wynika, że budynek był dogrzewany, a nadto wietrzony, gdyż co kilka dni dojeżdżał brat powoda. Należy też zaznaczyć, że obowiązkiem pozwanego jako profesjonalisty było takie pozostawienie frontu robót, aby nie dopuścić do degradacji wykonanych prac. Materiał dowodowy nie daje żadnych podstaw do dokonania ustaleń faktycznych pozwalających na przyjęcie przyczynienia się powoda do powstania szkody. Pozwany przedstawia własną, hipotetyczną wersję, że nawet gdyby roboty zostały wykonane zgodnie ze sztuką budowlaną i zasadami wiedzy technicznej, to i tak wady by powstały na skutek zagrzybienia i braku wietrzenia i ogrzewania. Nie przedstawia wszakże żadnych dowodów na poparcie swojej wersji, ograniczając się jedynie do kwestionowania dowodów przedstawionych przez powoda.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny stwierdził, że w apelacji nie wskazano na zarzuty tego rodzaju, które mogłyby dyskwalifikować ocenę dowodów przeprowadzoną przez Sąd I instancji. Ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji spełnia wymogi art. 233 § 1 k.p.c. skoro Sąd dokonał oceny wszystkich dowodów w sprawie. Ustalony w ten sposób przez Sąd I instancji stan faktyczny jest spójny i logiczny. Zasadności tej oceny nie podważają zarzuty zawarte w apelacji, gdzie ocenie dowodów zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przeciwstawiono własną, subiektywną i wybiórczą ocenę dowodów, w oderwaniu od całokształtu materiału dowodowego.

Pozwany w treści apelacji podniósł jeszcze jeden zarzut naruszenia prawa procesowego, a mianowicie art. 322 k.p.c., który jak się wydaje omyłkowo został oznaczony jako art. 322 k.c. Przepis art. 322 k.c. dotyczy bowiem przedawnienia roszczeń zastawcy przeciwko zastawnikowi, a więc nie może mieć zastosowania w niniejszej sprawie. Z treści uzasadnienia apelacji wynika jednak, że skarżącemu w istocie chodziło o art. 322 k.p.c. Należy wszakże zauważyć, że zastosowanie tego przepisu jest możliwe i dopuszczalne tylko wtedy, gdy ścisłe udowodnienie żądania jest niemożliwe lub utrudnione przy zastosowaniu ustanowionych w kodeksie reguł dowodowych. Sytuacja taka nie miała wszakże miejsca w niniejszej sprawie, gdyż biegła w swojej opinii precyzyjnie wyliczyła wysokość szkody poniesionej przez powoda. Nie była jedynie w stanie odnieść się do zarzutów wpływu ewentualnego braku ogrzewania i wietrzenia na wysokość szkody, z uwagi na brak jakichkolwiek dowodów pozwalających ocenić, czy doszło do nieprawidłowego użytkowania budynku przez powoda. Nie można też tracić z pola widzenia, że to powód przedstawił dowody na okoliczność dogrzewania budynku i jego wietrzenia, pozwany zaś w tym zakresie nie przejawił inicjatywy dowodowej.

Przechodząc do zarzutów naruszenia prawa materialnego należy stwierdzić, że także w tym zakresie były one chybione.

Sąd Apelacyjny podziela stanowisko zajęte przez Sąd Okręgowy, oparte na poglądach judykatury i doktryny, że strony łączyła umowa o roboty budowlane (art. 647 k.c.). Przepisy dotyczące umów o roboty budowlane stosuje się do wykonania całości obiektu budowlanego w rozumieniu ustawy - Prawo budowlane, a nadto do remontu budynku lub budowli - na samodzielnej podstawie z art. 658 k.c. (co miało miejsce w przedmiotowej sprawie). Nie ma potrzeby powtarzania obszernej argumentacji Sądu I instancji w tym zakresie, wypada jedynie wyeksponować stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w uzasadnieniu wyroku z dnia 20 listopada 2008 r., III CSK 184/08:, „cel gospodarczy umowy, jakim jest zrealizowanie określonego przedsięwzięcia inwestycyjnego i osiągnięcie rezultatu w postaci obiektu lub kompleksu obiektów zdolnych do zaspokojenia określonych potrzeb społecznych, pozostaje taki sam niezależnie od tego, czy projekt opracowuje inwestor lub wykonawca W literaturze i orzecznictwie wskazuje się, że zasadniczym kryterium rozróżnienia umowy o dzieło i umowy o roboty budowlane jest także ocena realizowanych prac stosownie do wymagań prawa budowlanego. Kwalifikacja prawna danej umowy powinna być oparta na ustaleniu, czy wykonywane prace wymagały opracowania dla niej dokumentacji projektowej, odpowiedniego zabezpieczenia terenu wykonania robót, przekazania go wykonawcy, wykonywania nadzoru budowlanego i dokonania odbioru robót. Przedmiotem umowy o roboty budowlane jest przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach, zarówno fizycznych, jak i użytkowych, z reguły powiązane z wymaganiem projektowania i zinstytucjonalizowanym nadzorem (por. J. Gudowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. WKP 2017 . kom. do art., 647 i powołane tam orzecznictwo).

Okoliczność zatem, że pozwany jako profesjonalista w branży budowlanej podjął się wykonywania robót budowlanych bez wymaganej dokumentacji, zezwoleń administracyjnych, nadzoru technicznego osób uprawnionych, nie zmienia charteru prawnego zawartej przez strony umowy. Dla rozróżniana umowy o roboty budowlane i umowy o dzieło istotne jest bowiem to, że ze względu na przedmiot umowy, warunki te musiały być spełnione.

Mając na względzie zakres wykonanych prac, co było okolicznością bezsporną między stronami, nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego prawidłowość przyjętej przez Sąd Okręgowy podstawy prawnej, tj. art. 647 k.c. w zw. z art. art. 658 k.c.

Sąd Okręgowy prawidłowo zastosował art. 118 k.c. Brak uzasadnionych argumentów przemawiających za przyjęciem, jak wywodzi skarżący, iż taki sam termin przedawnienia dotyczy obu stron umowy. Trafnie wyjaśnił Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 10 października 2003 r., II CK 113/02, że zastosowanie trzyletniego terminu przedawnienia zależy od kwalifikacji roszczenia, którego przedawnienie rozważamy, z punktu widzenia jego związku z określonym rodzajem działalności. Ten określony rodzaj działalności wiązać jednak należy z działalnością, którą prowadzi wierzyciel występujący z roszczeniem, a nie z charakterem stosunku prawnego, z którego to roszczenie wynika, lub charakterem działalności prowadzonej przez dłużnika. (,.)Trzyletni termin przedawnienia, wspomniany art. 118 k.c., nakazuje łączyć z roszczeniami związanymi z prowadzeniem działalności gospodarczej. O tym, czy roszczenie jest związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, decydują więc cechy podmiotu, któremu ono przysługuje. Nie mają wobec tego znaczenia cechy drugiego podmiotu stosunku prawnego, z którego to roszczenie wynika, ani cechy samego stosunku prawnego. Innymi słowy, należy tylko zbadać, czy roszczenie, które przysługuje określonej osobie, jest związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. (...) Ustawodawca nie wymaga, dla zastosowania trzyletniego terminu przedawnienia, aby stosunek prawny, z którego roszczenie wynika, był obustronnie gospodarczy (handlowy), lecz dopuszcza takie przedawnienie także wtedy, gdy druga strona tego stosunku nie jest przedsiębiorcą, a przykładowo konsumentem. (,..)Nie wydaje się więc w tej sytuacji dziwne, że w stosunkach przedsiębiorcy z konsumentem roszczenie przedsiębiorcy wobec konsumenta przedawni się w ciągu trzech lat, termin zaś przedawnienia roszczenia konsumenta wobec przedsiębiorcy, na tle art. 118 k.c., nie podlega skróceniu. Taką wykładnię art. 118 k.c. można uznać za ugruntowaną w doktrynie ”.

Ustalony w sprawie stan faktyczny, nie daje podstaw do przyjęcia, że Sąd Okręgowy naruszył art. 471 k.c. Wina pozwanego oraz związek przyczynowy zostały ustalone w oparciu o dowód z opinii biegłego, którego pozwany skutecznie nie podważył.

Odpowiedzialność dłużnika z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania została ukształtowana na zasadzie winy. W art. 471 k.c. zawarte jest domniemanie, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania nastąpiło wskutek okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Konstrukcja odszkodowawczej odpowiedzialności kontraktowej jest oparta na zasadzie winy domniemanej (por. A. Kdyba (red.), Kodeks cywilny, LEX 2014, komentarz do art. 471). Dłużnik może zwolnić się z odpowiedzialności za szkodę (ekskulpacja), jeśli przeprowadzi dowód przeciwny, wykazując, że uchybienie zobowiązania nastąpiło z powodu okoliczności, za które odpowiedzialności nie ponosi, bądź że przy wykonywaniu zobowiązania dołożył należytej staranności (art. 472), a więc że nie doprowadził do szkody w sposób zawiniony.

Wina pozwanego polegała nie tylko na wadliwym wykonaniu prac budowlanych z punktu widzenia zasad sztuki budowlanej, ale także na podjęciu się prowadzenia prac budowlanych niezgodnie z wymogami prawa budowlanego.

Należy pamiętać, że art. 355 § 2 k.c. przewiduje, iż w odniesieniu do dłużnika prowadzącego działalność gospodarczą określenie należytej staranności wymaga uwzględnienia zawodowego charakteru tej działalności. Wskazuje to na konieczność ostrzejszego traktowania wszelkich podstaw uzasadniających ograniczenie lub uchylenie odpowiedzialności takiego dłużnika. Wymagania wobec dłużnika będącego przedsiębiorcą powinny być oczywiście wyższe niż w stosunku do innych dłużników. Powód jako konsument nie musi orientować się, jakie są wymagania prawa budowlanego w odniesieniu do zamierzonej przez niego inwestycji. Natomiast pozwany, jako profesjonalista w branży budowlanej, musiał zdawać sobie sprawę z nieprawidłowego prowadzenia prac budowlanych, tj. bez zachowania wymogów przepisów prawa budowlanego.

Kwestia związku przyczynowego pomiędzy szkodą a faktem nienależytego wykonania zobowiązania także nie budzi wątpliwości. Hipotetyczne rozważania pozwanego, że do szkody doszłoby także, gdyby roboty zostały wykonane zgodnie ze sztuką budowlaną, nie znajdują oparcia w materiale dowodowym (co zostało już wyżej wyjaśnione).

Bezzasadne są zarzuty naruszenia art. 361 § 1 k.c. i art. 362 k.c.

O przyczynieniu się poszkodowanego można mówić jedynie w sytuacji, gdy jego określone zachowanie pozostaje w normalnym związku przyczynowym ze szkodą Chodzi zatem o związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 (por. J. Gudowski, op. cit., kom. do art. 362).

Przeprowadzone w sprawie postępowanie dow rodowe nie doprowadziło do ustaleń, aby zachowanie powoda miało jakikolwiek wpływ na rozmiar szkody. Szkoda wynikła z nienależytego wykonania zobowiązania przez pozwanego. Brak w sprawie dowodów potwierdzających tezę pozwanego, że sposób użytkowania przesz powoda budynku mieszkalnego po opuszczeniu placu budowy przez pozwanego miał jakikolwiek wpływ na stopień zawilgocenia. Skoro nie zachodzą podstawy' do przyjęcia współprzyczynienia się powoda do powstania szkody, to tym samym brak podstaw do zastosowania art. 362 k.c.

Na marginesie można jedynie wskazać, że nawet przyjmując hipotetyczne przyczynienie powoda, w ocenie Sądu Apelacyjnego brak w niniejszej sprawie podstaw do zmniejszenia należnego powodowi odszkodowania. W doktrynie przeważa zapatrywanie, że samo przyczynienie się nie przesądza o zmniejszeniu odszkodowania, wszystko zależy od „stosowanych okoliczności” (por. J. Gudowski, op. cit.). Przenosząc powyższe na realia niniejszej sprawy należy stwierdzić, że przeciwko zmniejszeniu należnego powodowi odszkodowania przemawia zwiększony miernik staranności, jakiej należy oczekiwać od pozwanego jako profesjonalisty. Powód podjął odpowiednie starania, na miarę swoich możliwości i wiedzy, dogrzewając i wietrząc remontowane pomieszczenia. Natomiast pozwany nie wykazał żadnego zainteresowania należytym zabezpieczeniem wykonanych prac przed ich ewentualną degradacją, wynikającą w niewłaściwych warunków atmosferycznych.

Pozwany sformułował w apelacji także zarzut naruszenia art. 568 § 2 k.c., jednakże nie przedstawił na poparcie tego zarzutu żadnej argumentacji. Zarzut tej jest jednak bezprzedmiotowy, gdyż podstawą rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego było art. 471 k.c., a nie art. 568 § 1 k.c. Sąd Apelacyjny podziela zaś pogląd Sądu Najwyższego wyrażony w wyroku z dnia 9 maja 2013 r., II CSK 602/12: „ Inwestor niezależnie od realizacji uprawnień z tytułu rękojmi za wady obiektu budowlanego może na zasadach ogólnych (art. 471 i n. k.c.) dochodzić od wykonawcy odszkodowania z powodu nienależytego wykonania zobowiązania (zob. art. 568 w związku z art. 638 i art. 656 § 1 k.c.). Utrata przez wierzyciela uprawnień z tytułu rękojmi za wady budynku wzniesionego przez dłużnika (zob. art. 637 k.c. i przepisy, do których odsyła art. 638 w związku z art. 656 § 1 k.c.) nie stanowi więc przeszkody do domagania się przez wierzyciela od dłużnika odszkodowania za nienależyte wykonanie umowy o roboty budowlane

W tym stanie rzeczy nie podzielając wskazanych wyżej zarzutów apelacji ani argumentacji zgłoszonej na ich poparcie, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalono apelację.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w r punkcie II wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 6) w zw. z § 10 ust 1 pkt 2) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.