Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 495/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 stycznia 2021 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny w składzie:

Przewodniczący sędzia Elżbieta Zalewska-Statuch

Sędziowie Barbara Bojakowska

Katarzyna Powalska

po rozpoznaniu w dniu 13 stycznia 2021 roku w Sieradzu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa M. K.

przeciwko Towarzystwu (...) SA z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego w Sieradzu

z dnia 14 października 2020 roku, sygnatura akt I C 541/19

oraz zażalenia pozwanego

od rozstrzygnięcia o kosztach procesu zawartego w punkcie 3 tegoż wyroku

I.  oddala apelację i zażalenie;

II.  zasądza od powódki M. K. na rzecz pozwanego Towarzystwa (...) SA z siedzibą w W. 1800 (jeden tysiąc osiemset) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym;

III.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) SA
z siedzibą w W. na rzecz powódki M. K. 225 (dwieście dwadzieścia pięć) złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego
w postępowaniu zażaleniowym.

Sygn. akt I Ca 495/20

I Cz 323/20

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Sieradzu w sprawie z powództwa M. K. przeciwko Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą
w W. o zadośćuczynienie, oddalił powództwo (pkt 1); nakazał zwrócić pozwanemu 500 zł wpłaconą tytułem zaliczki i wydatki w tym zakresie pokrył z sum budżetowych Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Sieradzu (pkt 2) oraz nie obciążył powódki kosztami postępowania (pkt 3).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wnioski, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

Powódka razem z mężem J. i dwoma pełnoletnimi synami mieszka
w miejscowości (...). Są oni właścicielami gospodarstwa rolnego o pow. 12,80 ha położonego w W.. Od maja 2015 r. dzierżawcą gospodarstwa rolnego jest syn powódki. Powódka z mężem i synami prowadzi wspólne gospodarstwo domowe, do dnia wypadku powódka jak i jej mąż pomagali synowi w gospodarstwie rolnym.

1 sierpnia 2017 r. około godz. 16.30 jak codziennie powódka razem z mężem szła napoić cielaki. Powódka szła z domu mieszkalnego, gdzie wcześniej przygotowała w domu wiadra z ciepłą wodą, do obory. Niosła dwa wiadra z wodą. W połowie drogi do obory wykręciła się jej lewa noga i powódka upadła na lewy bok. Mąż powódki, który szedł obok niej pomógł jej wstać i zaprowadził do domu. Powódkę bolała stopa w okolicy pięty, noga była spuchnięta. Następnego dnia opuchlizna się nasiliła się, wieczorem powódka zgłosiła się na Izbę Przyjęć SPZOZ w T.. U powódki zdiagnozowano złamanie kości V śródstopia. Powódka nie wyraziła zgody na zabieg operacyjny. Została założona szyna, powódka została zaopatrzona w kule, zalecono kontrolę w poradni ortopedycznej, zlecono leki przeciwzakrzepowe i przeciwbólowe. Kolejnego dnia z powodu nasilającego się bólu nogi powódka zgłosiła się do lekarza rodzinnego, otrzymała skierowanie do lekarza ortopedy, który wystawił skierowanie do szpitala. W okresie 16 sierpnia – 18 sierpnia 2017 r. powódka przebywała w Oddziale (...) Urazowo – Ortopedycznej Szpitala Wojewódzkiego
im. Prymasa Kardynała S. W. w S.. 17 sierpnia 2017 r. powódka została poddana zabiegowi – zamknięta repozycja i śródszpikowa stabilizacja złamania V-tej kości śródstopia lewego 2-ma drutami K.. Dwa tygodnie przed zabiegiem i w okresie około 6 tygodni po zabiegu powódka samodzielnie nie poruszała się, we wszystkim pomagał jej mąż. Brała leki przeciwzakrzepowe i przeciwbólowe. Po dwóch dniach od zabiegu zdjęła opatrunek, po 6 tygodniach zgłosiła się na kontrolę do poradni ortopedycznej, gdzie była
na wizycie kontrolnej w październiku i listopadzie 2017 r. Powódka nie korzystała
z zabiegów rehabilitacyjnych. Powódka nadal odczuwa okresowe bóle nogi, ma problemy
z wchodzeniem pod schodach, kiedy zbyt długo chodzi lub obciąża nogę - stopa ją boli
i puchnie. Od dnia wypadku powódka nie pomaga w żadnych czynnościach związanych
z prowadzeniem gospodarstwa domowego. Powódka zajmuje się prowadzeniem domu
– gotuje, sprząta, ale w niektórych czynnościach korzysta z pomocy domowników np. nie jest w stanie zdjąć czy zawiesić firanek. Powódka nie jeździ na rowerze, przed wypadkiem jeździła na rowerze do sklepu albo do sąsiadów.

Powódka w wyniku obrażeń powstałych wskutek upadku doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 5 % ocenianego wyłącznie pod względem ortopedycznym. Deformacja okolicy V kości śródstopia lewego jest nieznaczna. Mogą okresowo występować uzasadnione dolegliwości bólowe spowodowane złamaniem. Znaczne większe dolegliwości bólowe, utrudnienie chodzenia jest następstwem płaskostopia lewostronnego ze znaczna koślawością palucha, co nie ma związku przyczynowego
z przebytym urazem. Okres gojenia bez powikłań – jak to miało miejsce w przypadku powódki wynosił około 3 tygodni. Przez ten czas odczuwała dolegliwości bólowe, nie były one jednak znaczne i nie wymagały stosowania silnie działających leków przeciwbólowych. Dwutygodniowa zwłoka z wyrażeniem zgody na leczenie operacyjne przebytego złamania
nie wpłynęła w istotnym stopniu na okres leczenia, rekonwalescencji , rozmiar cierpień
i aktualny stan narządu ruchu powódki.

Pismem z 21 grudnia 2017 r. pozwany odmówił wypłaty zadośćuczynienia. Pismem 18 lipca 2018 r. powódka wezwała pozwanego do polubownego zakończenia sporu występując o ponowne rozpatrzenie sprawy i wypłatę zadośćuczynienia. Pozwany pismem
z 16 sierpnia 2018 r. nie przyjął odpowiedzialności za zdarzenie powodujące szkodę.

Powódka otrzymała tytułem jednorazowego odszkodowania za wypadek przy pracy rolniczej 3500 zł.

Sąd ustalił stan faktyczny w sprawie na podstawie opisanych wyżej dowodów
z dokumentów, zeznań świadków, opinii biegłych oraz zeznań powódki. Zeznaniom powódki sąd odmówił częściowo wiary co do przyczyn potknięcia się i upadku, w tym też zakresie sąd nie uznał za wiarygodne zeznań świadka J. K.. Na taką ocenę zeznań M. K. i J. K. wpływ miała treść protokołów zawartych w dokumentach wypadku zgłoszonego do KRUS Oddział (...) w Ł. i dokumenty z postępowania wyjaśniającego pozwanego. W protokole przesłuchania poszkodowanego – powódki
i świadka zdarzenia – J. K. (podpisanych przez ww.) brak jest jakiejkolwiek informacji o przyczynach upadku powódki w szczególności w postaci zagłębienia w podłożu, dołka. W protokole ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku z 1 grudnia 2017 r. sporządzonego przez specjalistę P. O. zawarta jest adnotacja, iż powódka potknęła się w zagłębieniu podłoża i upadła. Ten sam protokół zawiera adnotacje, iż podłoże a więc nawierzchnia podwórka jest nierówna, nieutwardzona. W protokołach wywiadu przeprowadzonego z powódką i J. K. (podpisanych przez ww.) oświadczają oni, iż nie wiedzą co było przyczyną upadku, że tam nie było o co się potknąć i nie wiadomo dlaczego noga powódki się wykręciła.

Mając na uwadze daty sporządzania protokołów sąd uznał, że relacja powódki
i jej męża była bardziej dokładna, naturalna, z pewnością pamiętali wówczas więcej szczegółów niż w toku procesu toczącego się 3 lata później.

W ocenie sądu, w okolicznościach niniejszej sprawy, opis upadku na skutek potknięcia w zagłębieniu podwórka stał się aktualny w toku procedury ubiegania się
o odszkodowanie z KRUS i pozyskania wiedzy o przesłankach odpowiedzialności
z ubezpieczenia OC rolników. Brak wiedzy w tym zakresie po stronie powódki wynika wprost z protokołu, gdzie wskazano, iż przyczyną zwłoki w zgłoszeniu wypadku była nieznajomość procedur KRUS. Rozbieżności w wyjaśnieniach o okolicznościach upadku powódka nie umiała wytłumaczyć, przy tym powołane protokoły zostały podpisane przez nią i jej męża.

W ocenie sądu trudno jest także przyjąć - w świetle zeznań samej powódki, jej męża jak i syna, iż powódka, która znała teren podwórka, codziennie pokonywała tę samą drogę
do obory nie zauważyła zagłębienia w podłożu i to znacznej wielkości bo jak sama wskazywała większego niż stopa. Przy tym okoliczności, zgodnie z którymi dołek wykopał pies i zagłębienie to zostało zasypane piaskiem przez męża powódki pojawiły się dopiero
w toku postępowania sądowego. Dlatego też we wskazanym w zakresie relacja powódki
i świadka J. K. nie stanowiła podstawy poczynionych ustaleń przez sąd, który uznał, iż zdarzenie z 1 sierpnia 2017 r. było zdarzeniem losowym, nieszczęśliwym wypadkiem.

Według sądu powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie w oparciu o art. 50 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…).

Sąd nie podzielił stanowiska o wykluczeniu odpowiedzialności strony pozwanej wobec konfuzji praw.

Podkreślono przy tym, że obowiązkowi posiadania ochrony ubezpieczeniowej podlegają osoby fizyczne, w których posiadaniu lub współposiadaniu pozostaje gospodarstwo rolne - taką definicję rolnika zawiera art. 2 ust. 1 pkt 12 powołanej ustawy. Umowa ubezpieczenia OC rolników chroni wszystkich posiadaczy gospodarstwa niezależnie od tego ilu jest współposiadaczy i jaki udział w prawie własności każdy z nich posiada. I takie ujęcie odpowiedzialności jest zgodne z orzecznictwem sądów, w którym wskazuje się że jeśli gospodarstwo jest w posiadaniu małżonków każde z nich jest także odpowiedzialne za szkodę powstałą w związku z posiadaniem tego gospodarstwa. Zawarte ubezpieczenie OC rolników, tj. posiadaczy gospodarstwa rolnego obejmuje odpowiedzialność cywilną zarówno żony
jak i małżonka. Mechanizm ten dotyczy nie tylko sytuacji, w której gospodarstwo jest wspólnością majątkową małżonków, ale także gdy współposiadaczami gospodarstwa są inne osoby - np. rodzeństwo, czy ojciec z córką. Mogą to być również osoby ze sobą niespokrewnione.. Takie stanowisko sąd uznał za ugruntowane wobec orzecznictwa sądów dotyczącego odpowiedzialności za szkody wyrządzone współposiadaczowi pojazdu mechanicznego.

Podniesiono przy tym, że powódka razem z mężem są właścicielami gruntów rolnych stanowiących gospodarstwo rolne. O. mieszkają i pozostają we wspólnym gospodarstwie domowym z synem S. K. – rolnikiem, w którego posiadaniu znajduje się gospodarstwo rolne i który zajmuje się jego prowadzeniem.

Kluczowym według sądu dla określenia zakresu ubezpieczenia OC rolników jest użycie przez ustawodawcę sformułowania "szkoda związana z posiadaniem gospodarstwa rolnego". Ubezpieczenie nie obejmuje zatem całej odpowiedzialności cywilnej osób objętych ubezpieczeniem. Przedmiotem ubezpieczenia jest jedynie konkretny wycinek tej odpowiedzialności. Odpowiedzialność za szkody związane z posiadaniem gospodarstwa rolnego oznacza, że ubezpieczyciel nie będzie odpowiadał za szkody związane z inną sferą aktywności życiowej osoby ubezpieczonej. W szczególności chodzi tu o szkody związane
z prowadzeniem przez ubezpieczonego innej działalności gospodarczej niż działalność rolnicza, czy też ze sferą jego życia prywatnego. Podkreślono, że ustawodawca rozróżnia kilka zasad i rygorów odpowiedzialności, w zależności od okoliczności. Może być to odpowiedzialność na zasadzie winy, czyli artykuł 415 k.c. oraz na zasadzie ryzyka, czyli artykułu 431 i 435 k.c. W obu wypadkach adresatem roszczenia poszkodowanego będzie ubezpieczyciel, rolnik. Odpowiedzialność na zasadzie winy to podstawowy rodzaj, czy też reżim odpowiedzialności rolnika. Zastosowanie mieć tu będzie artykuł 415 k.c., zgodnie
z treścią którego kto z winy swojej wyrządził drugiemu szkodę obowiązany jest
do jej naprawienia. Przesłankami odpowiedzialności rolnika będzie zatem zdarzenie
o następujących cechach: zawinione zachowanie rolnika, mieszkańców lub pracowników gospodarstwa rolnego, mające związek z posiadaniem przez rolnika gospodarstwa rolnego
i którego skutkiem jest szkoda. Do powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela niezbędne jest więc wykazanie związku pomiędzy powstaniem szkody, a posiadaniem przez rolnika gospodarstwa rolnego. Oznacza to, że poszkodowany będzie miał roszczenie wobec ubezpieczyciela, jeżeli szkoda powstała w związku z działalnością rolniczą, a nie inną działalnością prowadzoną na terenie gospodarstwa lub prywatnymi celami rolnika.
Ze względu na ochronny cel OC rolników, należy ujmować szeroko zakres tejże odpowiedzialności. Tak więc odszkodowanie przysługuje: osobie trzeciej, na przykład gościowi gospodarstwa, w sytuacji gdy szkoda na osobie lub mieniu będzie wynikiem zawinionego zachowania rolnika, a ponadto zachowany będzie związek z posiadaniem gospodarstwa rolnego. Odnosząc się do kwestii winy należy wskazać, iż na gruncie polskiego prawa cywilnego pojęcie winy jest ujmowane dość szeroko. Przypisana wina może mieć postać winy umyślnej oraz nieumyślnej – lekkomyślności, niedbalstwa. Wina umyślna zachodzi wtedy, gdy sprawca chce wyrządzić drugiemu szkodę, czyli ma świadomość szkodliwego skutku swego zachowania i przewiduje jego nastąpienie, celowo do niego zmierza lub co najmniej świadomie się na to godzi. Wina nieumyślna będzie zaś zachodziła wówczas, gdy sprawca wprawdzie przewiduje możliwość wystąpienia szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że zdoła go uniknąć albo też nie przewiduje możliwości nastąpienia tych negatywnych skutków, choć powinien i może je przewidzieć. Pojęcie niedbalstwa wiąże się z niezachowaniem wymaganej staranności. Poza sporem w niniejszej sprawie pozostawało, iż pojenie cielaków - a w tej czynności pomagała powódka, związane jest z działalnością prowadzoną na terenie gospodarstwa rolnego.

W niniejszej sprawie sąd nie dopatrzył się znamion winy w działaniu czy też zaniechaniu posiadacza gospodarstwa rolnego.

W ocenie sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw
do przypisania posiadaczowi gospodarstwa rolnego odpowiedzialności za przedmiotowe zdarzenie, a w konsekwencji do zasądzenia od strony pozwanej dochodzonych kwot. S. K. (a za niego strona pozwana jako ubezpieczyciel) nie ponosi wobec powódki odpowiedzialności opartej na zasadzie ryzyka. Szkoda nie została bowiem wyrządzona powódce przez urządzenia gospodarstwa rolnego wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody (ar. 435 § 1 k.c.).

S. K. nie ponosi zdaniem sądu także odpowiedzialności na zasadzie winy, bowiem zdarzenie polegało na przewróceniu się na podwórku w drodze z budynku mieszkalnego do budynku obory. Poczynione ustalenia nie wskazują aby, aby działanie
czy zaniechanie syna powódki nosiło znamiona winy.

Sąd wskazał, że powódka opisując okoliczności upadku podawała, że się potknęła, noga jej się wykręciła i upadła na lewy bok. I Sąd takie też poczynił ustalenia faktyczne.
W ich świetle nie sposób przypisać posiadaczowi gospodarstwa rolnego niezachowania należytej staranności w zorganizowaniu pracy, miejsca pracy a więc terenu podwórka. Obowiązkiem rolnika jest zapewnienie wszystkim osobom, które wykonują czynności związane z prowadzeniem należącego do niego gospodarstwa rolnego, bezpiecznych warunków pracy (maksymalnego bezpieczeństwa). Dlatego też taki posiadacz obowiązany jest tak zorganizować pracę, ażeby pomagające mu osoby nie były narażone
na niebezpieczeństwo wyrządzenia im szkody. Takie założenie powinno każdorazowo stanowić punkt wyjścia przy ocenie zagadnienia odpowiedzialności cywilnej rolnika korzystającego ze zwyczajowej pomocy sąsiedzkiej. Ma on przy tym obowiązek zapewnienie należytego stanu podłoża. Teren podwórka stanowiącego część gospodarstwa prowadzonego przez S. K. nie odbiega wyglądem i ukształtowaniem od typowych, podwórko pokryte jest ziemią, nie jest utwardzone, jego nawierzchnia nie jest idealnie równa, gładka. Na ukształtowanie gruntu mają wpływ codzienne czynności wykonywane na terenie podwórka związane z działalnością prowadzoną w gospodarstwie rolnym w tym używanie ciągnika czy maszyn. Na podwórku nie znajdowały się w dacie zdarzenia żadne duże, wystające elementy, pozostałości materiałów, widoczne zagłębienia, kamienie, kawałki ziemi czy gruzu. Powódka znała teren podwórka. Powódka codziennie razem z mężem pomagała
w pojeniu cielaków, szła tą samą drogą co zawsze, o tej samej porze, niosąc wiadra z wodą. Powódka podejmując się pomocy w pojeniu cielaków powinna zabezpieczyć sobie takie warunki pracy, by w sposób bezpieczny wykonywać swoje obowiązki. Według sądu syn powódki nie mógł zatem wcześniej przewidzieć ani zapobiec upadkowi powódki w swoim gospodarstwie. Skoro zaś powódka przyjęła na siebie obowiązek pomocy, to powinna zachować w tym zakresie ostrożność, wymaganą w takich sytuacjach. Przebieg zdarzenia wskazuje dla sądu, że po tym jak wykręciła się jej noga po prostu upadła. Oczywistym
jest w ocenie sądu, że upaść można przy własnym domu i trudno kogokolwiek winić
za nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Nie ma w ocenie sądu podstaw do przyjęcia,
aby to konkretne uchybienie, niedopatrzenie rolnika w utrzymaniu otoczenia domu w stanie czystości i bezpieczeństwa dla użytkowników było przyczyną upadku M. K..

O kosztach postępowania sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. mając na uwadze,
że w niniejszej sprawie mamy do czynienia z wypadkiem szczególnie uzasadnionym, bowiem mając na względzie charakter niniejszej sprawy powódka mogła pozostawać
w usprawiedliwionym przekonaniu o zasadności swojego roszczenia. Tym samym odstąpienie od obciążania powódki kosztami postępowania – zwolnionej od kosztów sądowych – odpowiada zasadom orzekania o nieobciążaniu kosztami na rzecz przeciwnika, który postępowanie wygrał.

Sąd nakazał zwrócić stronie pozwanej 500 zł uiszczoną tytułem zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego – art. 84 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, pokrywając w brakującym zakresie koszty sądowe z sum budżetowych Skarbu Państwa
art. 102 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku złożyła powódka, zaskarżając wyrok w całości, zarzucając:

1/ naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie naruszenie :

- art. 415 k.c. w zw. z art. 50 ust. 1 w zw. z art. 51 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i w konsekwencji błędne uznanie że S. K. jako rolnik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę powódki
i szkoda ta nie jest objęta zakresem obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników,

2/ naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy,
a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie oceny mocy dowodów
bez wszechstronnego rozważenia całego zebranego w sprawie materiału dowodowego
oraz przekroczenie granic swobodnej oceny mocy dowodów i w konsekwencji dowolną,
a przez błędną ocenę materiału dowodowego, skutkiem czego było przyjęcie przez sąd, że:

- na podwórku nie było zagłębienia, o które potknęła się powódka,

- potknięcie powódki nie miało związku z obowiązkiem zapewnienia przez rolnika należytego stanu podłoża podwórka,

- S. K. nie ponosi winy za szkodę u powódki,

- zeznania powódki i świadka J. K. są niewiarygodne w części dotyczącej przyczyn potknięcia się i upadku powódki.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżąca wskazała, że Sąd Rejonowy nieprawidłowo ustalił, że syn powódki będący rolnikiem nie ponosi winy za szkodę
u powódki oraz za nierówne i nieutwardzone podłoże podwórka raz wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki 22000 zł wraz
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 22.12.2017 roku do dnia zapłaty, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi
I instancji oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu według norm przepisanych, z uwzględnieniem kosztów postępowania odwoławczego oraz kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o oddalenie apelacji strony powodowej
w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu za postępowanie apelacyjne w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Zażalenie od rozstrzygnięcia o kosztach zawarte w punkcie 3 wyroku złożył pozwany, zaskarżając je w całości, wnosząc o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu 3600zł oraz zasądzenie od powódki
na rzecz pozwanego kosztów postępowania zażaleniowego, według norm przepisanych.

Zaskarżonemu rozstrzygnięciu o kosztach procesu zarzucono:

- naruszenie prawa procesowego, tj. art. 102 k.p.c. poprzez jego nieuzasadnione zastosowanie i w konsekwencji odstąpienie od obciążania powódki kosztami procesu
w zakresie dotyczącym kosztów zastępstwa procesowego, pomimo przegrania przez nią sprawy w całości,

- naruszenie przepisu prawa procesowego tj. art. 98 § 1 k.p.c. poprzez brak jego zastosowania i w konsekwencji nie zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego.

W odpowiedzi na zażalenie powódka wniosła o oddalenie zażalenia i zasądzenie
od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania zażaleniowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Wywiedziona apelacja powódki i zażalenie pozwanego nie zasługują na uwzględnienie.

Wskazać należy, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji (art. 378 §1 k.p.c.) na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym (art.382 k.p.c.) z tym zastrzeżeniem, że przed sądem pierwszej instancji powinny być przedstawione wyczerpująco kwestie sporne, zgłoszone fakty
i dowody, a prezentacja materiału dowodowego przed sądem drugiej instancji ma miejsce wyjątkowo (art. 381 k.p.c.).

Zgodnie z uchwałą składu 7 sędziów (III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz.55), której nadano moc zasady prawnej, sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego. Oznacza to, że sąd drugiej instancji nie bierze pod uwagę uchybień procesowych nie objętych zarzutami poza nieważnością postępowania i nierozpoznanie istoty sprawy.

Ponieważ zarzuty naruszenia prawa materialnego mogą być ocenione jedynie na tle niewątpliwego stanu faktycznego, w pierwszym rzędzie należy się odnieść do zarzutów procesowych kwestionujących poprawność postępowania dowodowego i ocenę dowodów.

Zatem w zakresie podniesionego przez powódkę zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., do którego należy odnieść się w pierwszej kolejności, przypomnieć trzeba, iż z uwagi na przyznaną sądowi swobodę w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie wtedy, gdy podstawą rozstrzygnięcia uczyniono rozumowanie sprzeczne z zasadami logiki bądź wskazaniami doświadczenia życiowego albo gdy sąd wadliwie kojarzy fakty (por. wyrok SN z 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, Lex nr 172176).

Tymczasem w ocenie Sądu Okręgowego przeprowadzona przez Sąd I instancji ocena materiału dowodowego mieści się w granicach oceny swobodnej i nie nosi znamion oceny dowolnej.

Powódka upatruje naruszenia powyższego przepisu w błędnych w jej ocenie wnioskach, wyciągniętych z jej zeznań i świadka J. K. w zakresie rzeczywistej przyczyny zdarzenia, tj. potknięcia się powódki w zagłębieniu podłoża w kontekście dokumentów wypadku zgłoszonego do KRUS w (...) i dokumentów
z postępowania wyjaśniającego pozwanego, prowadzanego w związku ze zgłoszeniem szkody, dokonanym w dniu 1 sierpnia 2017 roku. Tymczasem ustalenia Sądu Rejonowego wynikały wprost z wersji zdarzeń przedstawionej pierwotnie przez powódkę, a zmienionej dopiero na późniejszym etapie postępowania sądowego, kiedy powódka zapoznała
się z uzasadnieniem odmowy wypłacenia świadczenia.

Powódka nie sygnalizowała początkowo o żadnych okolicznościach, mających świadczyć o tym, że przyczyną wypadku była nierówna nawierzchnia podwórka, po której się poruszała. Okoliczności te nie wynikają też ze zgłoszenia przez powódkę szkody stronie pozwanej. Apelująca poza wyjaśnieniem znaczenia samego słowa „wgłębienie” w oparciu o definicję zawartą w Słowniku jeżyka polskiego pod redakcją prof. W. D. nie wyjaśnia w sposób stanowczy sposobu powstania owego wgłębienia, ani nie określa jego wielkości w sposób odmienny od przyjętego przez sąd pierwszej instancji, który
w odniesieniu do stanu nawierzchni podwórka, zobrazowanej na zdjęciu z k. 71 akt, mechanizm jego powstania powiązał ze skutkami czynności wykonywanych na jego terenie związanych z działalnością prowadzoną w gospodarstwie rolnym, w którym używany jest ciągniki i maszyny rolnicze. Nieweryfikowalne jest natomiast stopniowanie wielkości zagłębienia poprzez użycie zdrobnienia „niewielki dołeczek”.

Prawidłowo zatem Sąd Rejonowy przyjął, iż rzeczywistą przyczyną upadku powódki było wykręcenie się nogi. Zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może bowiem polegać jak to czyni powódka, jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla siebie ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla siebie oceny materiału dowodowego (por. postanowienie SN z dnia 10 stycznia 2002 roku, sygn. akt II CKN 572/99).

Z tej przyczyny w ocenie Sądu Okręgowego ustalenia faktyczne poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazała błędów natury faktycznej czy logicznej, znajdując swoje odzwierciedlenie w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia. Sąd Rejonowy wskazał jakie fakty uznał za udowodnione, na czym oparł poszczególne ustalenia, wskazał wnioski, jakie wyprowadził z dokonanych ustaleń, opierając na nich swoje merytoryczne rozstrzygnięcie.

Ustalenia faktyczne i ich ocenę Sąd Okręgowy przyjął za własne, zwracając uwagę,
że nie ma wobec tego potrzeby procesowej przeprowadzania na nowo w uzasadnieniu tego orzeczenia oceny każdego ze zgromadzonych dowodów, a wystarczy odnieść się do tych ustaleń i ocen, które zostały zakwestionowane w apelacji (por. wyrok Sądu Najwyższego
z 10 października 1998 r., III CKN 650/98, wyrok Sądu Najwyższego z 9 lutego 2012 r., III CSK 79/11, LEX nr 1165079).

Ponadto wskazać należy, iż podniesiony przez skarżącą zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., podobnie jak i zarzut naruszenia prawa materialnego, kwestionował w swej istocie nieprzyjęcie przez sąd pierwszej instancji, że syn powódki będący rolnikiem ponosi winę nawet przy przyjęciu, że na podwórku nie było zagłębienia za szkodę wynikającą z istnienia nierównego i nieutwardzonego podłoża podwórka, a więc zasady odpowiedzialności pozwanego w oparciu o przepis art. 415 kc w związku art. 50 ust. 1 i art. 51 ustawy z 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tj. j. Dz.U.2019.2214) za skutki zdarzenia wywodzonego z obowiązku rolnika utrzymania należytego stanu podłoża
w kontekście zgłoszonego żądania zapłaty zadośćuczynienia

Pomimo więc formułowania przez stronę powodową zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. skazać należy, iż tak postawiony zarzut nie dotyczył w istocie faktów, lecz jurydycznej oceny poprawności zaskarżonego wyroku.

Skarżąca zdaje się nie zauważać, że kwestia oceny, czy doszło w danych okolicznościach do zrealizowania zasady odpowiedzialności strony pozwanej nie należy do sfery ustaleń faktycznych, a tym samym nie może prowadzić do wykazania naruszenia przepisu art. 233 §1 k.p.c.. Jest tak dlatego, że ocena powyższej przesłanki stanowi proces subsumpcji, czyli zastosowania prawa materialnego do ustalonych w sprawie okoliczności faktycznych, nie stanowi zaś elementu ustaleń faktycznych i związanych z tymi ustaleniami domniemań bądź oceny mocy i wiarygodności dowodów. W związku z tym ta okoliczność mogła być co najwyżej podnoszona w zarzutach naruszenia prawa materialnego. Wobec powyższego, już sama treść sformułowanego przez skarżącego zarzutu w ramach naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przesądza o jego niezasadności.

Odnosząc się natomiast do zarzutu prawnomaterialnego podzielić należy ocenę Sądu Rejonowego o braku winy syna powódki w postaci co najmniej lekkiego niedbalstwa.

Pojęcie niedbalstwa wiąże się bowiem z niezachowaniem wymaganej staranności. Nie ulega natomiast wątpliwości, powódka jest współwłaścicielem podwórka, mieszka na tej nieruchomości, a do zdarzenia doszło w drodze do obory w czasie realizacji przyjętego przez nią obowiązku dokarmiana zwierząt syna. Powódka znała więc infrastrukturę gospodarstwa,
a także miała świadomość stanu nawierzchni podwórka. Z umowy dzierżawy nie wynika natomiast obowiązek czynienia przez jej syna nakładów na utwardzenie podwórka. Nie sposób również przypisać jej synowi odpowiedzialności za niezachowanie należytej staranności w przypadku, gdy to właśnie powódka, podejmując się tymczasowej pomocy
w dokarmianiu zwierząt należących do syna powinna zabezpieczyć sobie takie warunki pracy, by w sposób bezpieczny wykonywać swoje obowiązki. Skoro zaś powódka przyjęła na siebie obowiązek pomocy w dokarmianiu zwierząt, to powinna zachować w tym zakresie ostrożność, wymaganą w takich sytuacjach, zwłaszcza że w dacie zdarzenia nie czyniła tego po raz pierwszy. Każdy człowiek ma obowiązek zachowania pewnego minimum ostrożności
i zabezpieczenia przed ryzykiem szkód, które wynikają z reguł logicznego myślenia
i zdrowego rozsądku. Zatem wynikający z rozsądku obowiązek należytej dbałości o własne zdrowie, poparty zasadami doświadczenia, nakazywał wybranie przez podwórko takiej drogi przejścia do pomieszczenia obory, która pozwoliłaby na uniknięcie niepodyktowanego koniecznością ryzyka.

W przedmiotowej sprawie nie można więc ubezpieczonemu posiadaczowi gospodarstwa rolnego postawić zarzut braku należytej dbałości o powierzchnię podwórka
i winić go za nieszczęśliwy wypadek albowiem ewentualność jego wystąpienia nie była przewidywalna.

W braku winy ubezpieczonego, warunkującej odpowiedzialność ubezpieczyciela na podstawie art. 52 w zw. z art. 50 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, ubezpieczeniowym funduszu gwarancyjnym i polskim biurze ubezpieczycieli komunikacyjnych w zw. z art. 415 k.c. nie można podzielić oceny apelującej o wadliwości zaskarżonego wyroku.

Resumując stwierdzić trzeba, iż apelująca poza własną, odmienną oceną okoliczności uwzględnionych przez Sąd Rejonowy nie przedstawiła skutecznych argumentów, które uzasadniałyby dokonanie postulowanej zmiany wyroku w kierunku przez nią oczekiwanym.

Za nietrafny Sąd Okręgowy uznał również zarzut pozwanego naruszenia art. 102 k.p.c. Hipoteza art. 102 kpc, odwołująca się do występowania „wypadków szczególnie uzasadnionych” pozostawia bowiem sądowi orzekającemu swobodę oceny, czy fakty związane z przebiegiem procesu, jak i dotyczące sytuacji życiowej strony, stanowią podstawę do nieobciążania jej kosztami. Ocena, czy w konkretnych okolicznościach taki wyjątek wystąpił, jest suwerennym uprawnieniem jurysdykcyjnym sądu orzekającego i ma charakter dyskrecjonalny, oparty na swobodnym uznaniu, w związku z tym może być podważona przez sąd wyższej instancji tylko wtedy, gdy jest rażąco niesprawiedliwa (por. nowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego: postanowienie z dnia 26 stycznia 2012 r. III CZ 10/12, OSNC 2012/7-8/98, postanowienie z dnia 15 marca 2012 r. I CZ 10/13, LEX nr 1168536, postanowienie z dnia 23 marca 2012 r. II PZ 1/12, LEX nr 1168869, postanowienie z dnia 20 kwietnia 2012 r. III CZ 17/12, LEX nr 1164739).

Nie można uznać, by uwzględniając powyższe uwagi zachodziły podstawy do uwzględnienia zażalenia pozwanego. Subiektywne poczucie krzywdy pchnęło powódkę do poddania żądania pod kontrolę Sądu I instancji.

W sytuacji oparcia rozstrzygnięcia o kosztach procesu na podstawie art. 102 kpc nie jest zatem wystarczającym odwołanie się do wyniku sprawy, gdyż sposób merytorycznego rozstrzygnięcia sporu co do zasady pozostaje obojętnym dla możliwości zastosowania tego przepisu. Przepis został zastosowany właśnie dlatego, że powódka przegrała sprawę, ale ze względu na okoliczności sprawy stanowiące źródło dochodzonego przez nią roszczenia –łącznie z trudną sytuacją ekonomiczną, wyczerpuje znamiona wypadku szczególnie uzasadnionego.

Skoro art. 102 kpc ma być remedium służącym korekcie niesłusznego treściowo prawa ze względu na jego ogólny charakter w odniesieniu do indywidualnego charakteru przypadków, środkiem zapobiegającym potrzebie przywoływania hasła summum ius summa iniuria, pozwalającym wyjść poza posłuszeństwo regułom odpowiedzialności za wynik procesu to zażalenie nie zawiera uzasadnienia przeczącego w tej sprawie poprawności takiego założenia.

Wobec powyższego Sąd Okręgowy za bezzasadne uznał wywiedzione w sprawie środki zaskarżania oddalając na podstawie przepisów art. 385 kpc w zw. z art. 397 § 3 kpc zażalenie pozwanego i na podstawie art. 385 § 1 k.p.c. apelację powódki.

O kosztach zastępstwa procesowego w postepowaniu apelacyjnym, należnym od powódki na rzecz pozwanego i w postępowaniu zażaleniowym, należnymi od pozwanego na rzecz powódki, Sąd Okręgowy orzekł odpowiednio jak w punkcie II i III sentencji, na podstawie na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do objęcia powódki dobrodziejstwem zwolnienia jej od obowiązku zapłaty na rzecz wygrywającego ten etap postępowania pozwanego,
w oparciu o art. 102 k.p.c. Przeciwko zastosowaniu tego przepisu przemawia to, że będąc profesjonalnie zastępowaną przed Sądem I instancji, znając motywy w oparciu o które Sąd niższej instancji ocenił jej roszczenie jako niezasadne, powódka mimo to zdecydowała się na weryfikację procesową wyroku, składając apelację. Skoro tak, to musiała liczyć
się z konsekwencjami ewentualnej porażki procesowej w zakresie pokrycia kosztów, które celowo poniesie pozwany, broniąc się przez argumentacją zawartą w apelacji.