Pełny tekst orzeczenia

I.Sygn. akt XXV C 1795/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2018 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie, XXV Wydział Cywilny

w składzie: Przewodniczący: SSR (del.) Michał Jakubowski

Protokolant: Natalia Rybińska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 21 listopada 2018 roku w Warszawie

sprawy z powództwa T. S. i P. S.

przeciwko Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W.

z udziałem interwenienta ubocznego po stronie pozwanego M. B. (1)

o zadośćuczynienie

orzeka

1.  Zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powoda P. S. kwotę 65.000 zł (sześćdziesiąt pięć tysięcy złotych) tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od tej kwoty od dnia 1 października 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od tej kwoty od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty.

2.  Zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powoda T. S. kwotę 43.000 zł (czterdzieści trzy tysięce złotych) tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od tej kwoty od dnia 1 października 2014 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od tej kwoty od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty.

3.  W pozostałym zakresie powództwo T. S. i P. S. oddala.

4.  Zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powoda T. S. kwotę 476 zł (czterysta siedemdziesiąt sześć złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu.

5.  Zasądza od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz powoda P. S. kwotę 2.997,89 zł (dwa tysiące dziewięćset dziewięćdziesiąt siedem złotych 89/100) tytułem zwrotu kosztów procesu.

6.  Zasądza od powodów: T. S. i P. S. solidarnie na rzecz pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. kwotę 548,69 zł (pięćset czterdzieści osiem złotych 69/100) tytułem zwrotu kosztów procesu.

7.  Nakazuje Skarbowi Państwa – kasie Sądu Okręgowego w Warszawie zwrócić interwenientowi ubocznemu M. B. (1) kwotę 780,59 zł (siedemset osiemdziesiąt złotych 59/100) tytułem zwrotu niewykorzystanej zaliczki.

8.  Nakazuje pobrać od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 6.127,37 zł ( sześć tysięcy sto dwadzieścia siedem złotych 37/100) tytułem zwrotu kosztów sądowych.

9.  Nakazuje pobrać od powodów: T. S. i P. S. solidarnie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 296,31 zł (dwieście dziewięćdziesiąt sześć złotych 31/100) tytułem zwrotu kosztów sądowych.

Sygn. akt XXV C 1795/15

UZASADNIENIE

Pozwem z 09 listopada 2015 r. (data prezentaty) T. S. oraz P. S. wystąpili przeciwko pozwanemu Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu w W. o zapłatę kwot po 76 000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 01 października 2014 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu, w tym kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje roszczenia powodowie wskazali, iż wywodzą je z tytułu naruszenia więzi rodzinnych ze zmarłą w dniu 26 sierpnia 1999 r. H. S. (1). Sprawca zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniosła – żona T. S. oraz matka P. S., nie posiadał w momencie zdarzenia ważnego ubezpieczenia OC pojazdu mechanicznego napędzanego za pomocą sił przyrody, co uzasadnia odpowiedzialność pozwanego (pozew – k. 2-11).

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie obu roszczeń w całości oraz zasądzenie od powodów na swoją rzecz od każdego z powodów kosztów proesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pozwany wskazał, iż co do zasady przyjmuje swoją odpowiedzialność za skutki przedmiotowego zdarzenia. Wypłacone na rzecz powodów w toku postępowania likwidacyjnego kwoty, rekompensują wszelkie roszczenia strony powodowej. Pozwany zarzucił, iż poszkodowana przyczyniła się do wypadku w 50%. Z tego względu (...) wypłacił na rzecz T. S. kwotę 20 000,00 zł tytułem odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c. natomiast na rzecz P. S. kwotę 20 000,00 zł tytułem odszkodowania na podstawie art. 446 § 3 k.c. oraz kwotę 25 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. Pozwany zakwestionował z ostrożności procesowej żądanie powodów w zakresie odsetek od zasądzonego zadośćuczynienia od dnia 01 października 2014 r., wskazując, iż winy być one orzeczone od chwili wyrokowania (odpowiedź na pozew – k. 72-82).

Interwenient uboczny po stronie pozwanego – M. B. (1) wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powodów na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (interwencja uboczna po stronie pozwanego – k. 148-150).

Przed zamknięciem rozprawy strony oraz interwenient uboczny podtrzymywali dotychczasowe stanowiska (oświadczenia złożone na rozprawie w dniu 21 listopada 2018 r. – k. 647).

Sąd ustalił, co następuje.

W dniu 26 sierpnia 1999 r. około godziny 17, M. B. (1) młócił skoszoną grykę kombajnem zbożowym marki B. na polu T. S.. Po wymłóceniu części skoszonej gryki M. B. (1) podjechał do przyczepy dołączonej do jednego z dwóch ciągników rolniczych ustawionych równolegle do siebie na sąsiednim polu pożniwnym, celem opróżnienia pełnego zbiornika kombajnu. W czasie przesypywania ziarna gryki ze zbiornika na podstawioną przyczepę, T. S. znajdował się na przyczepie, rozprowadzał wysypywaną przez kombajn grykę zaś H. S. (1) znajdowała się pomiędzy ciągnikiem rolniczym a przyczepą.

M. B. (1) po opróżnieniu zbiornika kombajnu, złożył rurę przesypową a następnie ruszył do przodu w kierunku drogi aby zjechać z pola sąsiada a następnie wjechać na pole T. S., aby kontynuować młócenie kolejnego pokosu gryki od strony drogi. Po odjechaniu kombajnu, T. S. i H. S. (1) pozostali przez chwilę na sąsiednim polu. Po zejściu z przyczepy T. S. wsiadł do ciągnika i zaczął jechać ciągnikiem za kombajnem opuszczającym sąsiednie pole pożniwne, kierując się na wąską dojazdową drogę polną, celem przetransportowania ziarna do gospodarstwa.

Po zjechaniu z sąsiedniego pola, jadąc już utwardzoną wąską drogą polną, pokrytą trawą, T. S. zatrzymał ciągnik na wezwanie biegnącej/idącej za ciągnikiem H. S. (1), która chciała odebrać od męża znajdujący się w kabinie ciągnika sweter. Zatrzymawszy się przy prawym tylnym kole ciągnika, na granicy polnej drogi i pola, na którym młócenie rozpoczął już kombajn, H. S. (1) podjęła rozmowę ze znajdującym się w kabinie ciągnika T. S.. Drzwi do kabiny były otwarte, silnik ciągnika cały czas był uruchomiony. W trakcie rozmowy H. S. (1) była odwrócona tyłem w kierunku pola na którym M. B. (1) rozpoczął kombajnem młócenie kolejnego pokosu gryki.

Ze względu na potrzebę skorygowania najazdu kombajnu na pokos gryki, M. B. (1) zdecydował się podjąć manewr cofania kombajnem do tyłu w kierunku drogi polnej (z włączonym hederem i sieczkarnią wyrzucającą z tyły kombajnu poszatkowane części młóconej rośliny). Od strony drogi na polu gryki M. B. (1) już wcześniej wymłócił dwa równoległe pokosy gryki biegnące wzdłuż drogi. Praca przy młóceniu kolejnego pokosu gryki (ułożonych prostopadle do drogi) nie rozpoczynała się bezpośrednio od drogi polnej lecz kilka metrów dalej, w głębi pola gryki. Przed podjęciem rzeczonego manewru, M. B. (1) spojrzał w prawe i lewe lusterka wsteczne kombajnu. W jednym z nich dostrzegł zarys znajdującego się (na drodze) bezpośrednio za kombajnem ciągnika rolniczego. Kierowca kombajnu z uwagi na „martwe pole” widzenia wstecznego, nie widział przyczepy ani T. S. i H. S. (1). Mimo to zdecydował się na kontynowanie manewru cofania kombajnem do tyłu w kierunku stojącego bezpośrednio za kombajnem ciągnika rolniczego. M. B. (1) świadomy tego faktu wykonywał manewr cofania na tzw. półsprzęgle (około 3-4 metry), uważając aby nie najechać na ciągnik. Na sieczkarni kombajnu znajdowały się naklejki ostrzegające o zakazie przebywania osób bezpośrednio za pracującą sieczkarnią.

W czasie wykonywania manewru cofania kombajnu, tylna część sieczkarni do słomy zainstalowanej na kombajnie docisnęła H. S. (1) do tylnego koła ciągnika rolniczego, przy którym H. S. (1) stała odwrócona plecami. Po zakończeniu manewru cofania, M. B. (1) nieświadomy wypadku ruszył do przodu kontynuując młócenie pokosu gryki umiejscowionego w głębi pola. Po odjechaniu około 150 metrów od miejsca zdarzenia, do kabiny młócącego kombajnu wszedł T. S., który poinformował kombajnistę o wypadku. M. B. (1) wstrzymał pracę i udał się z T. S. do leżącej przy ciągniku H. S. (1) w celu udzielenia poszkodowanej pomocy. Mimo podjętej resuscytacji, szybkiej pomocy medycznej, H. S. (1) w wyniku doznanych obrażeń ciała zmarła na miejscu zdarzenia.

Świadkiem całego przedmiotowego zdarzenia, był ówcześnie 8-letni P. S., który przebywał w tym czasie w kabinie ciągnika rolniczego, siedząc na miejscu pasażera po prawej stronie (dowód: protokół przesłuchania podejrzanego M. B. (1) – k. 24-25v akt karnych; protokół przesłuchania T. S. – k. 10-11 akt karnych; protokół oględzin miejsca położenia zwłok – k. 4-7; protokół oględzin kombajnu marki B. – k. 12-15; protokół oględzin ciągnika rolniczego – k. 15-18; odpis skrócony aktu zgonu – k. 21; szkic miejsca zdarzenia sporządzony przez M. B. (1) – k. 115; częściowo zeznania M. B. (1) – k. 116-117; zeznania w charakterze strony T. S. – k. 117-118; zeznania w charakterze strony P. S. – k. 118-119).

Wyłącznym sprawcą przedmiotowego zdarzenia jest kierujący kombajnem M. B. (1), który nie zachował należytej ostrożności przy wykonywaniu manewru cofania kombajnem, nie upewniając się, czy za maszyną nie znajdują się osoby lub rzeczy uniemożliwiające bezpieczne wykonanie manewru z ograniczoną widocznością, w tym skorzystania z pomocy osoby trzeciej, wobec dostrzeżonej w lusterku przedniej części ciągnika rolniczego za kombajnem. Przedmiotowe czynności były tym bardziej uzasadnione z uwagi na cofanie w kierunku drogi po której mogli poruszać się inni uczestnicy ruchu. Poszkodowana H. S. (1) nie przyczyniła się do wypadku, z punktu widzenia zasad ruchu drogowego oraz przepisów BHP . Kierujący kombajnem naruszył przepisy art. 3 ust. 1 i 2, art. 22 ust. 1, art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym oraz §29 pkt 1 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie (dowód: pisemna opinia biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków J. Z. – k. 126-137, pisemna opinia uzupełniająca – k. 237-242; pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy J. P. – k. 343-350, pisemna opinia uzupełniająca – k. 403-411).

Przeciwko kierującemu kombajnem M. B. (1), wszczęto sądowe postępowanie karne o przestępstwo z art. 155 k.k. tj. nieumyślne spowodowanie śmierci. Postępowanie karne prowadzone przeciwko M. B. (1) zostało warunkowo umorzone na wniosek oskarżyciela posiłkowego T. S. oraz obrońcy oskarżonego do których to wniosków przyłączył się prokurator. T. S. przed umorzeniem postępowania karnego oświadczył, iż nie rości względem oskarżonego pretensji osobistych i finansowych, uznając śmierć żony za nieszczęśliwy wypadek (dowód: protokół rozprawy głównej z 16 grudnia 1999 r. – k. 93-93v akt karnych; postanowienie z 16 grudnia 1999 r. o warunkowym umorzeniu postępowania karnego – k. 95-95v).

T. S. (45 lat) pozostawał ze zmarłą H. S. (1) (37 lat) w związku małżeńskim od 1989 roku. Małżonkowie byli zgodnym i szczęśliwym małżeństwem, pomagali i wspierali się wzajemnie, prowadząc wspólne gospodarstwo domowe oraz gospodarstwo rolne, wychowując syna P. S.. Powód T. S. nie mógł się pogodzić ze stratą partnerki życiowej, matki niespełna 8 -letniego syna, przeżywał tragiczną śmierć żony. T. S. musiał przejąć dotychczasowe obowiązki gospodarskie, domowe i wychowawcze rozkładające się dotychczas między dwoje małżonków. Po około pół roku od wypadku T. S. wyprowadził się z synem z domu rodzinnego żony zamieszkiwanego z teściami do domu własnych rodziców.

P. S., który w chwili wypadku miał 8 lat, nie mógł pogodzić się ze śmiercią matki z którą był związany emocjonalnie. H. S. (1) była dla swojego syna rodzicem wiodącym, z którym spędzał większość czasu. Małoletni ówcześnie powód przez pewien czas stronił od rówieśników, był płaczliwy, zamknął się w sobie.

Obaj powodowie przeszli proces żałoby po stracie osoby najbliższej w prawidłowy sposób, bez większych zaburzeń i patologii zachowań. Powodowie poprawnie przeszli wszystkie etapy żałoby, poradzili sobie z traumatyczną sytuacją po stracie żony i matki. Obecnie powodowie funkcjonują na stabilnym psychicznym poziomie, bez cech wskazujących na potrzebę interwencji psychologicznej. T. S. po około czterech latach od śmierci żony, ponownie się ożenił. Z obecną żoną posiada syna. P. S. zaakceptował nową partnerkę ojca, z którą pozostaje w poprawnych relacjach (dowód: odpis skróconego aktu małżeństwa – k. 23-24; odpis skrócony aktu urodzenia – k. 22 zeznania B. malec – k. 97; zeznania E. M. – k. 97; zeznania A. G. – k. 97; zeznania w charakterze strony T. S. – k. 117-118; zeznania w charakterze strony P. S. – k. 118-119; pisemna opinia biegłego psychologa J. B. – k. 470-481, pisemna opinia uzupełniająca – k. 627-631).

Kierujący kombajnem marki B. M. B. (1) nie posiadał w dniu wypadku ubezpieczenia OC dla posiadaczy pojazdów mechanicznych napędzanych za pomocą sił przyrody (okoliczność bezsporna).

Powodowie zgłosili szkodę do (...) S.A. w 2014 r. Wobec braku policy OC sprawcy, wniesione zgłoszenie przekazano w dniu 03 lipca 2014 r. do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. (...) S.A. przekazało (...) akta szkody w dniu 22 września 2014 r. (dowód: pismo (...) S.A. z 27 czerwca 2014 r., pismo (...) S.A. z 17 września 2014 r. [w] aktach szkody zamieszonych na płycie CD [w] koperta – 90).

Decyzjami z 01 października 2014 r. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny przyznał następujące świadczenia:

a.  Na rzecz T. S.: odszkodowanie za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej po śmierci H. S. (1) (art. 446 § 3 k.c.) w kwocie 30 000,00 zł pomniejszone o 70% przyczynienia się poszkodowanej do powstania szkody. (...) w swojej decyzji odmówił przyznania T. S., zadośćuczynienia za naruszenie więzi rodzinnych na podstawie art. 448 k.c.

b.  Na rzecz P. S.: zadośćuczynienie za zerwanie więzi rodzinnych (art. 448 k.c.) w kwocie 40 000,00 zł; odszkodowanie za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej po śmierci H. S. (1) (art. 446 § 3 k.c.) w kwocie 35 000,00 zł – pomniejszone o 70% przyczynienia się poszkodowanej do powstania szkody (dowód: odpisy decyzji z 01 października 2014 r. – k. 38-41).

Na skutek wniesionych przez powodów w dniu 03 czerwca 2015 r. odwołań od decyzji z 01 października 2014 r., (...) ponownie przeanalizował sprawę, przyznając ostatecznie decyzjami z 13 sierpnia 2015 r. następujące świadczenia:

a.  Na rzecz T. S.: odszkodowanie za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej po śmierci H. S. (1) (art. 446 § 3 k.c.) w kwocie 40 000,00 zł; zadośćuczynienie za zerwanie więzi rodzinnych (art. 448 k.c.) w kwocie 40 000,00 zł - pomniejszone o 50% przyczynienia się poszkodowanej do powstania szkody.

b.  Na rzecz P. S.: zadośćuczynienie za zerwanie więzi rodzinnych (art. 448 k.c.) w kwocie 50 000,00 zł; odszkodowanie za znaczne pogorszenie się sytuacji życiowej po śmierci H. S. (1) (art. 446 § 3 k.c.) w kwocie 40 000,00 zł – pomniejszone o 50% przyczynienia się poszkodowanej do powstania szkody (dowód: odpisy decyzji z 13 sierpnia 2015 r. – k. 42-44; wydruki z potwierdzenia przelewów – k. 453, 457, 460).

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie, uznanych za wiarygodne, dokumentów urzędowych, prywatnych oraz wydruków przelewów bankowych, powołanych w treści uzasadnienia złożonych przez strony oraz znajdujących się w załączonych aktach postępowania karnego.

Strony ani interwenient uboczny nie podważały, dowodów z dokumentów oraz wydruków. Także Sąd nie znalazł podstaw mogących rodzić wątpliwości w zakresie ich wartości dowodowej. Pochylić należy się jednak nad dokumentami prywatnymi w postaci protokołów przesłuchania świadka T. S. oraz podejrzanego M. B. (1) sporządzonych w toku prowadzonego przez prokuraturę postępowania. Treść protokołu zeznań T. S. oraz M. B. (1) nieznacznie różni się od tych złożonych przed tut. Sądem w charakterze strony. Według treści protokołów do wypadku doszło bezpośrednio po wysypaniu zawartości zbiornika kombajnu na przyczepę ciągnika. Nie uwzględniono w nich okoliczności przemieszczenia zarówno kombajnu jak i ciągnika z sąsiadującego pola żniwnego przez drogę a następnie wjazdu kombajnu w głąb pola gryki, a dopiero następnie cofania kombajnu w kierunku drogi na której znajdował się ciągnik z przyczepą. Przedmiotową nieścisłość uznać należy, w świetle zgodnych w tym zakresie zeznań M. B. (1) i T. S. przed tut. Sądem, za niedokładność pisarską ze strony funkcjonariusza sporządzającego protokół. Istotnym faktem z punktu widzenia niniejszego procesu był natomiast zaprotokołowany w treści protokołu przesłuchania podejrzanego opis czynności podjętych przez sprawcę, przed przystąpieniem do manewru cofania. Podejrzany wyjaśnił, że przed przystąpieniem do cofania spojrzał w oba lusterka boczne, wykonując przedmiotowy manewr kierowca kombajnu widział znajdujący się za nim traktor, dlatego cofał ostrożnie na tzw. półsprzęgle aby nie najechać na ciągnik. Zeznając przed tut. Sądem, M. B. (1) twierdził, że nie pamięta czy widział w lusterku ciągnik T. S.. W ocenie Sądu, okoliczność, w której kierujący kombajnem, ustawiając się na polu gryki przed pokosem, prostopadle w stosunku do drogi na której znajdował się kilkumetrowy zestaw ciągnika z przyczepą, znajdujący się w prostopadłej linii do kombajnu, spoglądając w lusterka boczne musiał dostrzec przynajmniej część ciągnika lub przyczepy. Kombajn zbożowy jest szeroką maszyną, która ze względu na umiejscowienie kierowcy i konstrukcję, ma duże martwe pole widzenia wstecznego w osi pionowej kombajnu – pomiędzy zewnętrznymi krawędziami obrysu pojazdu. Maszyna ta posiada jednak lusterka boczne wystające poza obrys konstrukcji, umożliwiające kontrolowanie przez kierowcę położenia tyłu pojazdu, dające obraz tego co znajduje się za maszyną w pionowych liniach zewnętrznych biegnących wzdłuż kombajnu. Biorąc pod uwagę, iż zestaw ciągnik plus przyczepa był znacznie szerszy od obrysu kombajnu , który cofał prostopadle do drogi, poszkodowana została przyduszona do tylnego koła ciągnika sieczkarnią, a więc elementem zamontowanym w centralnej części tyłu kombajnu (węższym od obrysu zewnętrznego pojazdu) M. B. (1), o ile kontrolował położenie pojazdu za pomocą lusterek bocznych, musiał dostrzec co najmniej część ciągnika bądź przyczepy. Posiłkując się zatem zasadami logiki i doświadczenia życiowego, Sąd uznał, iż protokół przesłuchania podejrzanego, w omawianej części jest wiarygodnym źródłem dowodowym.

Oceniając natomiast zeznania M. B. (1) złożone, poza omówioną wyżej kwestią widoczności w lusterkach bocznych, wysyłania sygnału dźwiękowego przez cofający kombajn, ustaleniami w zakresie umiejscowienia H. S. (1), Sąd uznał je za niewiarygodne. Pochylając się nad kwestią sygnału dźwiękowego emitowanego przez kombajn poza kwestią tego czy poszkodowana, stojąca przy uruchomionym ciągniku mogła usłyszeć dźwięk cofającego kombajnu, zwrócić należy uwagę, iż interwenient uboczny, poza swoimi zeznaniami, nie przedstawił żadnego dowodu, który wskazywałby, iż przedmiotowy kombajn marki B., wyposażony był fabrycznie w tego rodzaju urządzenie. Nie potwierdza tego protokół oględzin kombajnu, ani złożone przez biegłych instrukcje użytkowania tejże maszyny. Zeznający w charakterze strony T. S., zaprzeczył aby cofający kombajn wydawał charakterystyczne dla cofających pojazdów o dużych gabarytach, „pikania”. Co więcej powód, będący od kilkunastu lat rolnikiem, zaprzeczył aby spotkał się w kombajnach B. z tego rodzaju technicznym rozwiązaniem. Z tego względu, Sąd przyjął, iż zeznania M. B. (1), w tym zakresie, są mało wiarygodne. Kierując się doświadczeniem życiowym i logiką, należało przyjąć, że gdyby kombajn M. B. (1) faktycznie wydawał charakterystyczne głośne pikanie ostrzegawcze a poszkodowana bądź T. S. usłyszeli by je, z całą pewnością przerwali by rozmowę, kierując wzrok na kombajn, co byłoby naturalną reakcją z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego. Podobnie oceniać należy wywody świadka w zakresie strumienia resztek roślinnych z omłotu, wyrzucanych z tyłu kombajnu przez zamontowaną sieczkarnię, których wyrzut, jest w stanie w przypadku braku zachowania bezpiecznej odległości, uszkodzić odsłoniętą skórę człowieka. Przedmiotowego wyrzuty z sieczkarni w spornym przypadku nie mogło być, skoro kombajn nie rozpoczął jeszcze poboru omłotu gryki. M. B. (1) udając się w głąb pola, miał na celu dopiero rozpoczęcie właściwej pracy. Nie podjął jej gdyż musiał skorygować najazd na pokos gryki. Zeznania świadka, w zakresie spodziewanego umiejscowienia H. S. (2), kierującej drugim zestawem ciągnika z przyczepą, zaparkowanym na sąsiednim polu żniwnym uznać należało natomiast jako subiektywne przypuszczenia M. B. (1) (podyktowane umiejscowieniem drugiego ciągnika), a nie uzewnętrznionymi wspólnymi ustaleniami między kierowcą kombajnu a kierowcami ciągników rolniczych.

Zeznania T. S. złożone w charakterze strony, w zakresie przebiegu zdarzenia, Sąd uznał za wiarygodne. Pozostają one bowiem logiczne z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego, obrażeń doznanych przez poszkodowaną oraz umiejscowienia względem siebie obu pojazdów biorących udział w zdarzeniu.

Zeznania pozostałych świadków: B. M., E. M., A. G. oraz P. S. w charakterze strony, Sąd uznał za spójne, logiczne oraz korelujące ze sobą, opisując relacje łączące powodów z poszkodowaną przed jej śmiercią, jak również sposób zachowania powodów po śmierci H. S. (1).

Wobec sporu co do faktów wymagających wiadomości specjalnych, Sąd zgodnie z wnioskami dowodowymi stron, dopuścił dowód z opinii biegłych sadowych: z zakresu rekonstrukcji wypadków, bezpieczeństwa i higieny pracy, biegłego psychologa.

Oceniając pierwszą ze wspomnianych opinii, Sąd przyjął, iż jest ona prawidłowa, nie budzi zastrzeżeń. Powodowie nie kwestionowali wniosków biegłego. Pozwany po złożeniu przez biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków J. Z. pisemnej opinii uzupełniającej, nie kwestionował opinii tegoż biegłego (pismo z 16 stycznia 2017 r. – k. 253-254). Zastrzeżenia natomiast wysuwane przez interwenienta ubocznego, w stosunku do opinii głównej oraz opinii uzupełniającej zawarte w piśmie z 17 stycznia 2017 r. (k. 275-287) w żadnej mierze, zdaniem Sądu, nie podważają prawidłowych i logicznych ustaleń poczynionych przez biegłego a także wysnutych na ich podstawie, wniosków zawartych w opinii biegłego J. Z.. Sąd, w oparciu o zebrany zarówno w toku postępowania karnego jak i niniejszego postępowania materiał dowodowy, doszedł do analogicznych wniosków w zakresie najbardziej prawdopodobnego przebiegu spornego zdarzenia. Biegły szczegółowo wyjaśnił w opinii swój tok rozumowania, który w ocenie Sądu jest logiczny i spójny. Wbrew zastrzeżeniom interwenta ubocznego, biegły precyzyjnie opisał także na podstawie jakich dowodów dochodził do poszczególnych wniosków kwestionowanych przez interwenienta ubocznego. Zarzuty kierowane przez interwenienta ubocznego w stosunku do przedmiotowej opinii, nie miały uzasadnionych merytorycznych podstaw, a stanowiły jedynie polemikę z opinią biegłego, próbą wybiórczego przedstawienia materiału dowodowego oraz własnej korzystnej dla siebie wersji wydarzeń, nie znajdującej potwierdzenia w całokształcie materiału dowodowego, w tym ustaleniach faktycznych samego Sądu. Gwoli wyjaśnienia w zakresie zarzucanego biegłemu błędu w ustaleniach prędkości z jaką poruszał się kombajn przy manewrze cofania do tyłu, zaznaczyć należy, iż po pierwsze wyliczenia te miały jedynie charakter hipotetyczny, gdyż biorące udział w zdarzeniu kombajn i ciągnik rolniczy odjechały z miejsca zdarzenia, policja nie zabezpieczyła żadnych śladów, nie wiadomo tak naprawdę z jaką prędkością poruszał się cofający kombajn. Faktycznie jednak przeliczenie prędkości 5,7 km/h daje wynik 1,6 m/s a nie jak przyjął biegły 20 m/s. Zakładając, iż kombajn poruszał się z prędkością 5,7 km/h, czas potrzeby na przebycie 3-4 metrów o które cofnął się kombajn wynosiłby niespełna 2-3 sekundy. Przy założeniu poruszania się z prędkością 2 km/h, przebycie rzeczonego dystansu wydłużyłoby się o około 2/3 czyli niespełna 5-6 sekund. Przedmiotowy błąd rachunkowy, w ocenie Sądu, nie wpływa jednak na poprawność końcowych wniosków biegłego. Wniosek postawiony przez interwenienta ubocznego (przyjmując poczynione przez niego wyliczenia, czas reakcji poszkodowanej), iż poszkodowana mogłaby zareagować dostrzegając kombajn nawet z odległości 0,5 metra, jest absurdalny. O dynamice zdarzenia świadczy fakt, iż cofającego kombajnu a więc maszyny o znacznych gabarytach, nie dostrzegł do chwili przyduszenia żony, nawet siedzący w ciągniku T. S., którego twarz musiała być przynajmniej częściowo skierowana w stronę kombajnu – skoro żona odwrócona była plecami do kombajnu, który przydusił ją z tyłu na wysokości klatki piersiowej. Od chwili podjęcia manewru cofania do momentu przyduszenia H. S. (2), mogło upłynąć najwyżej kilka sekund. Ponadto wyraźnego podkreślenia wymaga, iż to kierowca kombajnu, wykonując manewr cofania, widząc uprzednio w lusterku bocznym, iż znajduje się bezpośrednio za nim ciągnik, który jak ustalono znajdował się na drodze (co zeznał sam M. B. (1) – oba pojazdy ustawione być musiały więc mniej więcej pod kątem prostym), miał bezwzględny obowiązek upewnienia się, że może go bezpiecznie wykonać. Poszkodowana stała w miejscu przy kole ciągnika rozmawiając z mężem, to kierowca kombajnu manewrował w kierunku drogi po której mogli wszakże poruszać się inni użytkownicy ogólnodostępnego ciągu komunikacyjnego, nie tylko poszkodowana. Przy wykonywaniu tego typu manewru nie można zakładać, że zagrożona osoba usunie się z toru jazdy wymuszającego określone zachowanie cofającego pojazdu (o ile dostrzeże w porę zagrożenie). M. B. (1) podejmując manewr cofania mimo dostrzeżenia za sobą ciągnika („na półsprzęgle żeby nie uszkodzić ciągnika” – vide: protokół przesłuchania podejrzanego w sprawie karnej) naruszył podstawowe zasady poruszenia się pojazdami mechanicznymi w ogólnodostępnych miejscach publicznych, przeznaczonych zarówno do ruchu pojazdów jak i pieszych. Wbrew twierdzeniom interwenienta ubocznego, biegły wyjaśnił także dlaczego przyjął, że poszkodowana nie przyczyniła się do wypadku – odwracając się plecami w stosunku do pracującego na polu kombajnu. Biegły stwierdził, a Sąd to ustalenie w świetle własnych ustaleń faktycznych (sekwencji ustalonych zdarzeń) podziela, iż kombajn w chwili zatrzymywania ciągnika przez H. S. (2) znajdował się w głębi pola, przynajmniej kilka metrów od granicy z drogą (wcześniejsze omłócenie biegnących wzdłuż drogi pokosów gryki, M. B. (1) zeznał ponadto, że planował podjąć dalszą pracę w głębi pola, w miejscu w którym zakończył pracę, przed prawidłowo wykonaną czynnością przeniesienia zawartości zbiornika na przyczepę T. S., ustawioną na sąsiednim polu – musiał więc uprzednio podjechać kilka metrów do przodu, oddalając się od granicy z drogą). Przed wykonaniem manewru kombajnista zatrzymał się, spojrzał w lusterka boczne dostrzegając znajdujący się bezpośrednio za nim ciągnik (H. S. (2) przed rozpoczęciem manewru cofania przez kombajn, musiała więc zatrzymać uprzednio ciągnik męża, a w tym celu musiała już ustawić się przynajmniej częściowo plecami do kombajnu – twarzą do kierowcy traktora inaczej nie udałoby się jej go zatrzymać – skoro kombajnista przed podjęciem manewru cofania spojrzał w lusterka boczne, dojrzał w jednym z nich stojący na drodze ciągnik, poszkodowana musiała być już odwrócona plecami względem kombajnu, utraciła z nim kontakt wzrokowy). Zdaniem Sądu, zarzut formułowany przez pełnomocnika interwenienta ubocznego w pkt (h) rzeczonego pisma (k. 285-286) wynika z niepełnej analizy zeznań samego interwenienta jak i opisywanego przez M. B. (1) i T. S. toru jazdy kombajnu i ciągnika. Przesypanie zbiornika kombajnu na przyczepę, nastąpiło na sąsiednim polu żniwnym. Kombajnista opuścił to pole jako pierwszy poruszając się do przodu w kierunku drogi. Opuszczając sąsiednie pole żniwne, M. B. (1) w celu kontynuowania omłotu gryki w miejscu w którym skończył pracę przed zapełnieniem zbiornika, musiał obrócić czoło kombajnu o 180 stopni w stosunku do ustawienia przy wysypywaniu gryki na przyczepę ciągnika. Manewr ten nie odbył się w miejscu. Kombajnista minął ciągnik z przyczepą, na który opróżnił zbiornik, skierował maszynę w kierunku drogi, zjeżdżając z pola żniwnego skręcił w prawo o 90 stopni wykorzystując do tego drogę (biegnącą prostopadle do kierunku pokosów gryki), którą poruszał się przez kilka metrów prosto, po czym wykonał kolejny zwrot w prawo o 90 stopni w celu zajęcia stanowiska przy biegnącym prostopadle do drogi pokosie gryki, przy którym skończył uprzednio omłot – umiejscowionym w głębi pola (cały manewr według M. B. (1), mógł trwać 3-4 minuty). Ciągnik z pełną gryki przyczepą, kierowany przez T. S., przemieszczał się w niewielkiej odległości za kombajnem po tym samym torze jazdy, z tą różnicą, że celem kierowcy ciągnika nie było wjechanie na pole gryki, a skorzystanie z drogi polnej, minięcie pola gryki i udanie się do gospodarstwa w celu wyładunku zapełnionej przyczepy.

Interwenient uboczny cały czas zarzucał biegłemu z zakresu rekonstrukcji wypadków jak i bhp, iż biegli nie poczynili żadnych ustaleń w zakresie wymagającym wiadomości specjalnych. Pochylając się nad przedmiotowymi zarzutami, zwrócić należy uwagę na rozkład ciężaru dowodzenia w niniejszym postępowaniu. Sąd ustalił, że sprawcą zdarzenia był M. B. (1). Ustalenie to jest zgodne z treścią postanowienia sądu karnego, warunkowo umarzającego postępowanie karne, który stwierdził, iż zachowanie M. B. (1) wypełnia dyspozycję art. 156 k.k. To pozwany oraz interwenient uboczny z zarzutu o rzekomym przyczynieniu się poszkodowanej do wypadku wywodzili korzystne dla siebie skutki prawne w postaci stosunkowego pomniejszenia świadczeń wypłacanych uprawnionym powodom. Opinie biegłych sądowych nie mają na celu tworzenia podstaw faktycznych spraw sądowych, a jedynie ocenę określonego materiału źródłowego zgromadzonego w aktach sprawy, przedstawionego przez strony z zastosowaniem wiedzy specjalnej. W sytuacji gdy materiał dowodowy nie zawiera szczegółowej dokumentacji zdjęciowej ze zdarzenia, wizji lokalnej z udziałem wszystkich jej uczestników oraz maszyn, szczegółowego protokołu i opisu miejsca zdarzenia przez organy ścigania, biegli wydając opinię mogli opierać się wyłącznie na materiale źródłowym zawartym w aktach sądowych oraz aktach postępowania karnego. Biegli sądowi wyraźnie wskazywali, że z uwagi na braki w materiałach źródłowych, nie są w stanie dokładnie odtworzyć sekunda po sekundzie przebiegu zdarzenia. Mimo tejże sygnalizacji, interwenient uboczny starał się wymusić na biegłych stwierdzenie okoliczności i założeń, których nie sposób było ustalić ze względu na braki dowodowe. Ustalenia i wnioski biegłych z zakresu rekonstrukcji wypadków i bhp, opierają się przede wszystkim na treści protokołu przesłuchania podejrzanego, protokole z przesłuchania świadka T. S., zeznaniach M. B. (2) oraz zeznaniach w charakterze strony T. S., weryfikowanych materiałem zebranym w toku postępowania karnego, w tym protokołami z oględzin, których poziom uszczegółowienia oraz zawartej merytorycznej treści pozostawał ograniczony. Założenia przyjęte przez biegłych, w zakresie punktu zwrotnego całego zdarzenia (dojrzenie w lusterku bocznym zarysu ciągnika, znajdującego się z tyłu kombajnu, świadomości M. B. (1) umiejscowienia ciągnika na drodze) pozostają spójne i logiczne.

W powołanym świetle Sąd uznał za prawidłową także opinię biegłego sądowego z zakresy BHP J. P., który przed postawieniem wniosków, odtworzył najbardziej prawdopodobny przebieg zdarzenia i na tej podstawie wydał opinię, która zdaniem Sądu, jest spójna, logiczna, zawiera czytelne uzasadnienie pozwalające na odtworzenie i ocenę procesu myślowego biegłego w zakresie dochodzenia do poszczególnych wniosków. Po uzupełnieniu opinii przez biegłego, Sąd nie podziela zarzutów do opinii kierowanych przez interwenienta ubocznego (pismo z 29 maja 2017 r. – k. 369-383).

W ocenie Sądu, za prawidłową uznać należało także opinię sądowo - psychologiczną sporządzoną przez biegłego J. B.. Biegły wydał opinię w oparciu o osobiste badanie powodów, przeprowadzone testy psychologiczne, z uwzględnieniem uwarunkowań wskazywanych przez pozwanego oraz interwenienta ubocznego. Biegły ustosunkował się również, w pisemnej opinii uzupełniającej, do zarzutów formułowanych przez interwenienta ubocznego w piśmie z 08 maja 2018 r. Wyjaśnienia złożone przez biegłego w opinii podstawowej i uzupełniającej, w ocenie Sądu wyczerpują zakres okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia, objętych wiedzą zawodową biegłego psychologa, zaś zarzuty stawiane przez interwenienta ubocznego, jak słusznie zauważył biegły zmierzały do akademickiej dyskusji, która nie służy wyjaśnieniu stanu psychologicznego powodów, opisanego w opinii. Odnosząc się natomiast do zastrzeżeń interwenienta ubocznego, oznaczonych przez biegłego jako pkt (d) pisemnej opinii uzupełniającej (k. 631), zwrócić należy uwagę, w kontekście podnoszonego przez pełnomocnika interwenienta ubocznego na ostatniej rozprawie, braku odpowiedzi na wszystkie sformułowane przez niego zarzuty, zwrócić należy uwagę, iż zarzuty do opinii biegłego nie miały charakteru merytorycznego, lecz formalny, skupiający się na kwestiach prawnych. Biegły już w opinii podstawowej ustalił skutki i wpływ tragicznej śmierci H. S. (2) na obu powodów. Wbrew zarzutom interwenienta ubocznego, przedmiotowy zarzut formułowany w stosunku do biegłego – przekroczenia tezy dowodowej formułowanej przez powodów w pozwie jest chybiony, zważywszy na treść pkt 9 petitum pozwu lit. a – d (k. 3). Interwenient uboczny, z tego między innymi względu, wnioskował o odroczenie rozprawy celem zakreślenia więcej czasu na zapoznanie się z opinią uzupełniającą, którą pełnomocnik interwenienta ubocznego odebrał na dzień przed ostatnią rozprawą. Wniosek ten, jak również wniosek o wezwanie biegłego psychologa na rozprawę, celem złożenia ustnej opinii uzupełniającej podlegał oddaleniu. Biegły wyczerpująco ustosunkował się do zastrzeżeń interwenienta ubocznego w opinii uzupełniającej, nie wskazywał na nowe ustalenia, fakty czy też wnioski. Nie ustosunkowanie się do ww. punktu nie wynikało z braku wiedzy specjalnej biegłego, lecz miało charakter kwestii zarzutów prawnych, do odpowiedzi na które biegły psycholog nie był uprawniony. Sąd zaś, do którego należała ocena rzeczonego zarzutu formalnego, nie podziela zastrzeżeń interwenienta ubocznego z ww. przyczyn, uznając opinię za wykonaną zgodnie z zakreśloną przez powodów tezą dowodową. Z uwagi na niewielką obszerność opinii uzupełniającej, Sąd uznał także, iż nawet zakładając osobisty odbiór przez pełnomocnika interwenienta ubocznego opinii uzupełniającej (czy też pracownika) w godzinach popołudniowych na dzień przed wyznaczoną rozprawą, Sąd nie widział przeciwskazań do merytorycznego odniesienia się do opinii uzupełniającej na rozprawie, w sytuacji trafności odpowiedzi biegłego na zarzuty interwenienta ubocznego mogące mieć wpływ na ustalenia istotne dla rozstrzygnięcia. Wniosek interwenienta ubocznego zmierzał do, nieuzasadnionego stanem sprawy, przedłużenia postępowania sądowego w sytuacji gdy, w ocenie Sądu, wyjaśniono już dostatecznie okoliczności ległe u podstaw rozstrzygnięcia. Z tego też względu Sąd postanowił oddalić na rozprawie w dniu 21 listopada 2018 r., wskazane w treści tegoż protokołu wnioski dowodowe (pkt 1-6 – od 00:07:09 – k. 647).

Sąd zważył, co następuje.

Wywiedzione powództwa zasługiwały na częściowe uwzględnienie.

W niniejszym postępowaniu strona powodowa domagała się od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego w W. zapłaty kwot po 76 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci więzi rodzinnych, uczuciowych i emocjonalnych łączących powodów z tragicznie zmarłą H. S. (2).

Strony nie pozostawały w sporze co do podstawy prawnej wywiedzionych przez powodów roszczeń tj. art. 436 k.c. w zw. z art. 435 k.c. w zw. z art. 415 k.c. w zw. z art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. oraz art. 98 ust. 1 pkt 3a i art. 156 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z dnia 22 maja 2003 r.

Niemniej skoro określenie właściwego przepisu prawa materialnego w powołanych okolicznościach faktycznych należy do Sądu to wyjaśnić należy, iż art. 446 § 4 k.c. w którym ustawodawca wprost przewidział możliwość dochodzenia przez najbliższych członków rodziny zmarłego zadośćuczynienia pieniężnego został dodany do Kodeku cywilnego dopiero przez art. 1 pkt 3 ustawy z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2008.116.731) z dniem 03 sierpnia 2008 r. Nie zachodzi jednakże w niniejszym postępowaniu, z uwagi na datę spornego zdarzenia, sytuacja w której polskie prawo nie przewidywało możliwości uwzględnienia tego rodzaju roszczeń osób bliskich zmarłemu przed datą wprowadzenia powołanej nowelizacji prawa materialnego. Przepisem tym był stosowany w drodze analogi art. 448 k.c. Stan normatywny, co do zasady nie został więc zmieniony a jedynie usankcjonowany w sposób nie nasuwający już żadnych wątpliwości interpretacyjnych, co legło u podstaw wprowadzenia przez ustawodawcę przepisu art. 446 § 4 k.c. Należy podkreślić, iż nie stosuje się nowej ustawy przy ocenie skutków czynu niedozwolonego, który zdarzył się przed jej wejściem w życie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 2004 r., IV CK 81/04). Skoro zdarzenie stanowiące podstawę odpowiedzialności sprawcy oraz Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego miało miejsce przed wprowadzeniem do Kodeksu cywilnego powołanej wyżej regulacji, roszczenie powodów mogło być rozpatrywane wyłącznie przez pryzmat art. 448 w zw. z art. 24 k.c.

W powołanym świetle pochylić należy się także nad akcentowaną na etapie sporu sądowego, kwestią kompensacji przez odszkodowanie przyznane powodom na podstawie art. 446 § 3 k.c. także roszczeń o charakterze niemajątkowym. Pochylając się nad przedmiotowym twierdzeniem, zwrócić należy uwagę, iż orzecznictwo sądowe, które przypisuje tego rodzaju charakter odszkodowaniu, pochodzi głównie sprzed okresu ww. nowelizacji Kodeksu cywilnego, wprowadzającego do art. 446 k.c. wspomniany wyżej paragraf 4 (w zakresie przedmiotowej problematyki zob. wyrok SN z 22.10.2010 r. III CZP 76/10). Ponadto zwrócić należy uwagę, iż w samych decyzjach wydawanych przez pozwanego, wyraźnie rozróżniono roszczenia z tytułu odszkodowania od roszczeń z tytułu zadośćuczynienia, co podważa aktualną argumentację procesową pozwanego.

Pochylając się nad kwestią odpowiedzialności sprawcy zdarzenia z 26 sierpnia 1999 r. w ocenie Sądu, delikt (art. 415 k.c.) kierującego kombajnem M. B. (1) wypełnia dyspozycję art. 177 § 1 i 2 k.k. (a nie jak przyjął w akcie oskarżenia prokurator art. 155 k.k.). Przepis ten stanowi, iż kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 (§1). Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8 (§2).

W ocenie Sądu, nie może budzić wątpliwości, iż do spornego wypadku doszło w ruchu lądowym, poprzez niedochowanie przez kierującego kombajnem M. B. (1) podstawowych reguł ostrożności w ruchu lądowym. Zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym to ujęte w odpowiednich przepisach zasady określające sposób korzystania z ruchu; są to zarówno reguły zawarte w przepisach określających porządek poruszania się na szlakach komunikacyjnych i zachowanie się w typowych dla ruchu sytuacjach lub wyrażone przez przyjęte oznakowanie, oświetlenie i sygnalizację, jak i reguły nieskodyfikowane w sposób szczegółowy, a wynikające z wyżej wymienionych przepisów oraz istoty bezpieczeństwa w ruchu, które muszą znaleźć zastosowanie wszędzie tam, gdzie nie ma sprecyzowanego przepisu (wytyczne wymiaru sprawiedliwości i praktyki sądowej w sprawach o przestępstwa drogowe; uchwała SN z 28.02.1975 r., V KZP 2/74, OSNKW 1975/3–4, poz. 33). Nie muszą pokrywać się one z przepisami ruchu drogowego (Stefański, Wypadek, s. 47; Stefański [w:] Wąsek, Zawłocki I, s. 619–620; Stefański II, s. 185–186; Lachowski [w:] Konarska-Wrzosek, s. 821). Minimalizują one stopień niebezpieczeństwa związanego z uczestnictwem w poszczególnych dziedzinach ruchu, acz nie eliminują go całkowicie. Nie zawsze określają zachowanie kierowcy w sposób ścisły, ich przestrzeganie oceniane jest zawsze przez pryzmat konkretnych okoliczności (por. np. postanowienia SN: z 9.12.2003 r., II KK 262/03, LEX nr 83799; z 1.12.2003 r., III KK 339/03, LEX nr 83784; wyroki SN: z 11.03.2003 r., III KKN 202/01, LEX nr 77005; z 5.01.2000 r., II KKN 419/97, Prok. i Pr.-wkł. 2000/6, poz. 4; z 17.06.1999 r., IV KKN 740/98, PiP 2000/2, s. 110).

Kierowców pojazdów mechanicznych (a także pieszych) obowiązuje przede wszystkim tzw. zasada ograniczonego zaufania. Zachowuje aktualność wyrok Sądu Najwyższego z 17.06.1983 r. (IV KR 113/83, OSNPG 1984/4, poz. 24) wydany na gruncie Kodeksu karnego z 1969 r., w którym stwierdził on, że: „Kierowca ma obowiązek nie tylko prowadzić pojazd zgodnie z obowiązującymi nakazami i zakazami, lecz winien on także prowadzić pojazd w sposób rozważny i ostrożny. Oznacza to, że kierujący pojazdem winien zachować bezpieczną szybkość, czyli dostosować ją do konkretnych warunków drogowych, m.in. do natężenia ruchu, warunków atmosferycznych, widoczności, nawierzchni i predyspozycji kierowcy.

Za przestępstwo z art. 177 k.k. może odpowiadać także ta osoba, której zachowanie, tj. naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, staje się przyczyną zaistnienia skutku określonego w tym typie przestępstwa (doprowadza do niego), a zatem gdy w skutku urzeczywistnia się to niebezpieczeństwo, któremu zapobiec miało przestrzeganie naruszonych zasad ostrożności w ruchu lądowym (zob. postanowienie SN z 07 .06.2011 r., III KK 49/11, LEX nr 860605). W odniesieniu do przestępstw polegających na naruszeniu reguł ostrożności według koncepcji tzw. obiektywnego przypisania musi być ustalony związek między naruszeniem przez współuczestnika ruchu określonej reguły bezpieczeństwa a zmaterializowaniem się samego zdarzenia, zaistnieniem skutku, polegający na tym, że sprawca narusza tę regułę ostrożności, która miała zapobiec realizacji czynu zabronionego na tej drodze, na której w rzeczywistości on nastąpił (zob. postanowienie SN z 20.05.2009 r., II KK 306/09, LEX nr 843160).

Konkretne reguły ostrożności w ruchu lądowym, naruszone przez M. B. (1) podczas spornego manewru, wskazali biegli sądowi tj. art. 3 ust. 1 i 2, art. 22 ust. 1, art. 23 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym oraz §29 pkt 1 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej z 12 stycznia 1998 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze ciągników, maszyn, narzędzi i urządzeń technicznych stosowanych w rolnictwie. Sąd w składzie rozpoznającym sporne roszczenia podziela ocenę zachowania M. B. (1) dokonaną przez biegłych. Jak już wyjaśniono przy ocenie stanu faktycznego, do wypadku doszło na skutek działania kierującego kombajnem marki B., który mimo, iż dostrzegł w lusterku bocznym, znajdujący się na drodze, za kombajnem ciągnik rolniczy, kontynuował manewr cofania, nie zachowując ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość uderzenia w ciągnik w związku z cofaniem do tyłu brał pod rozwagę, a kontynuował manewr w warunkach ograniczonej widoczności, uznając, że cofanie na tzw. półsprzęgle pozwoli mu uniknąć kontaktu z ciągnikiem. Nie wziął jednakże pod rozwagę, iż poza uszkodzeniem mienia innego użytkowania ruchu lądowego, może zagrażać także pieszym poruszającym się w obrębie drogi, kierowcy pracującego ciągnika rolniczego. Zachowanie M. B. (1) wypełnia zatem także dyspozycję art. 9 § 2 k.k.

Mając na uwadze powyższe rozważania, zachowanie M. B. (1) wyczerpuje wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej na zasadach ogólnych. Głównym zarzutem pozwanego oraz interwenienta ubocznego był zarzut przyczynienia się poszkodowanej do powstania szkody (art. 362 k.c.). Wynik postępowania dowodowego, jak już wyjaśniono przy jego ocenie, nie pozwala jednak na przyjęcie, iż poszkodowana H. S. (1) swoim zachowaniem mogła przyczynić się do wypadku. Brak jest dostatecznych danych, umożliwiających przyjęcie koncepcji ferowanej przez pozwanego oraz przede wszystkim interwenienta ubocznego.

Dokonując merytorycznej oceny roszczeń powodów w pierwszej kolejności należało zastanowić się nad zakwalifikowaniem więzi rodzinnych do katalogu dóbr osobistych. Osoby bliskie zmarłemu są pośrednio poszkodowane poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych. Obecnie jak zostało to zaakcentowane na wstępie, ugruntowane jest już w orzecznictwie stanowisko, zgodnie z którym spowodowanie śmierci osoby bliskiej może stanowić naruszenie dobra osobistego członków rodziny zmarłego w postaci szczególnej więzi rodzinnej i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. (por. uchwały: SN z 22.10. 2010 r., III CZP 76/10; z 13.07.2011 r., III CZP 32/11, OSNC 2012/1/10 oraz wyrok SN z 14.01.2010 r., IV CSK 307/09).

Przedstawione w powołanych orzeczeniach rozważania nie nasuwają wątpliwości, iż doznana przez osoby bliskie zmarłego krzywda stanowi szkodę niemajątkową i jest to szkoda na osobie i to bez względu na to, czy szkoda ta ma być rekompensowana w oparciu o art. 448 k.c. czy też 446 § 4 k.c. Kompensacie podlega krzywda, a więc w szczególności cierpienie, ból i poczucie osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny. Zadośćuczynienie ma na celu złagodzenie doznanej krzywdy, które to pojęcie obejmuje wszelkie ujemne następstwa, w tym w szczególności w sferze cierpień psychicznych. Specyfika tego świadczenia powoduje, że ścisłe ustalenie „należnego” zadośćuczynienia w określonej wysokości jest utrudnione, a wręcz niemożliwe i nie poddaje się ocenie według mechanicznych, stałych kryteriów.

Wysokość zadośćuczynienia jest uzależniona od rozmiaru krzywdy, która ze swej istoty jest trudno wymierna i zależna od szeregu okoliczności. Sam ustawodawca nie przewiduje żadnych stałych kryteriów ustalenia wysokości zadośćuczynienia. Doktryna prawa i orzecznictwo Sądu Najwyższego jako pomocnicze kryteria wskazują stopień i czas trwania cierpień, trwałość skutków, prognozy na przyszłość (polepszenie lub pogorszenie stanu), wiek poszkodowanego, niemożność prowadzenia dotychczasowego trybu życia. W konsekwencji zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną. Jednocześnie jednak wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach.

W przypadku ustalania wysokość zadośćuczynienia związanego ze śmiercią osoby bliskiej, jego wysokość winna być uzależniona przede wszystkim od indywidualnej oceny sytuacji, jaka panowała w rodzinie przed śmiercią tej osoby i jakiej można by się spodziewać, gdyby do tej śmierci nie doszło. Za wiodące należy również uznać takie okoliczności jak to, czy osoba uprawniona pozostawała w najbliższym kręgu rodzinnym, czyli pozostawała we wspólnym gospodarstwie domowym i w konsekwencji w bezpośrednim uzależnieniu w sprawach życia codziennego, czy doszło do całkowitego osamotnienia osoby uprawnionej, a także jej wieku, stanu zdrowia, możliwości życiowych i potrzeb. Znaczenie ma bliskość relacji emocjonalnych, jak również ocena wpływu śmierci osoby bliskiej na stan psychiczny uprawnionego. Utrata osoby najbliższej zawsze wywołuje ból psychiczny i jego odczuwanie nie wymaga dowodu. Istnieją jednak relacje rodzinne i wzajemne związanie tego rodzaju, że utrata określonej osoby będzie wywoływała znacznie większy ból, cierpienie, poczucie pustki, niż utrata innej osoby tak samo spokrewnionej. Zaprezentowane wyliczenie jest przykładowe, dla przyznania zadośćuczynienia nie jest też konieczne, aby wystąpiły wszystkie wymienione okoliczności. Różne też może być ich natężenie.

Trudno natomiast zgodzić się ze stanowiskiem pozwanego jakoby zadośćuczynienie za śmierć członka rodziny mogło być przyznane jedynie wtedy gdy więź między zmarłym a osobą mu bliską szczególnie przekracza przywiązanie, jakie rodzi się zwykle między członkami rodziny poprawnie funkcjonującej.

Krzywda powodów, wynikająca ze śmierci H. S. (1), jest niewątpliwie znaczna. Obejmuje ona, w pierwszym rzędzie, szereg ujemnie nacechowanych przeżyć (cierpień) psychicznych związanych z samą utratą najbliższego członka rodziny – żony i matki, która mieszkała z nimi, z którą od lat prowadzili wspólne gospodarstwo domowe i która zajmowała się wychowywaniem małoletniego wtedy P. S..

Poczucie doznanej krzywdy potęgowały, zdaniem Sądu, okoliczności śmierci H. S. (1), fakt, iż mąż oraz małoletni, 8 letni syn, był świadkiem śmierci swojej matki, która była osobą stosunkowo młodą, zaledwie 37-letnią. Widok nagłej śmierci drugiej osoby jest ciężkim przeżyciem dla każdego człowieka. Śmierć osoby bliskiej natomiast te przeżycia potęguje, zapadając na zawsze w pamięć, o czym świadczą zeznania P. S., który wskazywał, iż samych okoliczności wypadku nie pamięta, jednakże sama śmierć matki utkwiła mu w pamięci. W następstwie utraty żony i matki, dotychczasowy sposób funkcjonowania powodów uległ drastycznej zmianie. Poza zerwaniem więzi uczuciowych z żoną, powód T. S. musiał przejąć wszystkie obowiązki domowe, gospodarskie i opiekuńcze, rozkładające się dotychczas na dwoje rodziców. Syn utracił natomiast niespodziewanie rodzica, z którym łączyły go ówcześnie silniejsze relacje aniżeli z ojcem. Małoletni syn poszkodowanej, spędzał z matką więcej czasu. Matka odbierała syna ze szkoły, pomagała w odrabianiu lekcji. Obaj powodowie przeszli pełny proces żałoby po stracie osoby bliskiej, który jak wynika z ustaleń biegłego sądowego z zakresu psychologii miał średnie natężenie, nie odcisną trwałych negatywnych następstw w psychice powodów. Mimo upływu czasu oraz ustabilizowania sytuacji życiowej i emocjonalnej, powodowie w dalszym ciągu odczuwają przygnębienie związane ze śmiercią H. S. (2), kultywują pamięć o niej.

Mając na uwadze całokształt powołanych okoliczności, w ocenie Sądu, kwotą odpowiednią dla doznanej przez P. S. krzywdy, spełniającą ww. kryteria jest suma pieniężna w łącznej wysokości 90 000,00 zł. Uwzględniając kwotę zadośćuczynienia wypłaconą już przez pozwanego (25 000,00 zł), Sąd przyznał na rzecz P. S. kwotę 65 000,00 zł. Dalej idące powództwo podlegało oddaleniu. Sąd nie neguje cierpień P. S. wynikających ze śmierci matki. Zadośćuczynienie ma jednakże charakter kompensacyjny, łagodzący negatywne emocje związane ze śmiercią osoby bliskiej. Rzeczone emocje, wobec upływu znacznego okresu czasu od wypadku mającego miejsce kilkanaście lat temu, siłą rzeczy, nie są już tak intensywne jak w pierwszych kilku latach. Czas leczy rany, zaś biegły z zakresu psychologii nie stwierdził u P. S. trwałych patologicznych następstw psychicznych, wywołanych tragiczną śmiercią matki. Powód jest normalnie funkcjonującym, młodym człowiekiem, stojącym u progu dorosłego życia.

Pochylając się natomiast nad wysokością zadośćuczynienia przyznanego T. S., Sąd uznał, iż mimo przeżywanych cierpień, nie były i nie są one tak intensywne jak w przypadku syna. Powód w momencie śmierci żony z którą pozostawał w związku małżeńskim przez przeszło 10 lat, był dojrzałym mężczyzną, który mimo trudnej sytuacji w której się znalazł, był w stanie zatroszczyć się o potrzeby emocjonalne oraz materialne własne oraz dorastającego syna. T. S. stosunkowo szybko po śmierci H. S. (2), związał się z obecną żoną, z którą pobrał się w 2004 r. i z którą założył nową rodzinę, wypełniając nijako w ten sposób pustkę emocjonalną po śmierci H. S. (2). Z powyższych względów, Sąd uznał, iż kwotą odpowiednią jest suma pieniężna w łącznej wysokości 63 000,00 zł, co przy uwzględnieniu kwoty wypłaconej przez pozwanego (20 000,00 zł) obligowało Sąd do zasądzenia dalszych 43 000,00 zł.

O odsetkach ustawowych za czas opóźnienia od zasądzonej na rzecz powodów od pozwanego kwot orzeczono na podstawie art. 455 k.c. w zw. z art. 14 ust.1 i 2 u.u.o.

Aktualne problemy w związku z określeniem daty, od której poszkodowanemu należą się odsetki od zasądzonego na jego rzecz świadczenia odszkodowawczego lub zadośćuczynienia, zostały szczegółowo objaśnione w uzasadnieniu wyroku Sądu Najwyższego z 18.02.2011 r., I CSK 243/10 (Lex nr 848109). Zgodnie z wyrażonym w nim poglądem wymagalność roszczenia o zadośćuczynienie za krzywdę, a tym samym i początkowy termin naliczania odsetek za opóźnienie w zapłacie należnego zadośćuczynienia, może się różnie kształtować w zależności od okoliczności sprawy, a terminem, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania. Jeżeli powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia.

Sąd nie podziela argumentacji pozwanego wskazującej, iż odsetki od przyznanego zadośćuczynienia winny zostać orzeczone dopiero od dnia wyrokowania. Pozwany w toku postępowania likwidacyjnego dysponował bowiem nie tylko skonkretyzowanym roszczeniem powodów, ale także możliwościami szczegółowego zbadania okoliczności wypadku, podjęcia stosownej analizy występujących problemów faktycznych i prawnych.

Sąd oznaczając wskazaną w sentencji wyroku datę roszczenia odsetkowego, miał także na uwadze, iż odsetki za opóźnienie poza funkcją waloryzacyjną, w procesach o charakterze odszkodowawczym pełnią niebagatelną funkcję dyscyplinującą do szybkiego i rzetelnego likwidowania zgłaszanych przez pokrzywdzonych szkód. Z tego też względu orzekanie o odsetkach ustawowych od ww. świadczeń od dnia orzekania, o tych roszczeniach przez sądy powszechne następuje w przypadkach wyjątkowych do których niniejszy spór z ww. względów się nie zalicza.

Konsekwencją sposobu rozstrzygnięcia sporu jest orzeczenie w przedmiocie kosztów procesu, o których orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c..

Powód P. S. wygrał w 85,53%, a uległ w 14,47%. Koszty procesu, które poniósł powód to 3.617 złotych (koszty zastępstwa procesowego pełnomocnika powoda oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa) oraz zaliczka poniesiona przez tego powoda na biegłego – 500 złotych (k.105). Łącznie stanowi to kwotę 4.117 złotych z czego 85,53% daje 3.521,27 złotych. Koszty procesu poniesione przez pozwanego to 3.617 złotych (koszty zastępstwa procesowego pełnomocnika pozwanego oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa) z czego 14,47% stanowi kwotę 523,38 złotych. Zatem na rzecz powoda P. S. zasądzono kwotę 2.997,89 złotych (3.521,27 złotych minus 523,38 złotych) (punkt 5 wyroku).

Powód T. S. wygrał w 56,58%, zaś uległ w 43,42%. Koszty procesu, które poniósł powód to 3.617 złotych (koszty zastępstwa procesowego pełnomocnika powoda oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa) z czego 56,58% daje kwotę 2046,50 złotych. Koszty procesu poniesione przez pozwanego to 3.617 złotych (koszty zastępstwa procesowego pełnomocnika pozwanego oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa) z czego 43,42% stanowi kwotę 1.570,50 złotych. Zatem na rzecz powoda T. S. od pozwanego należało zasądzić kwotę 476 złotych (2046,50 minus 1570,50 złotych) (punkt 4 wyroku).

Co do pozostałym kosztów procesu poniesionych przez pozwanego i powodów, z uwagi na współuczestnictwo po stronie powodowej, należało je rozliczyć w stosunku pozwany – powodowie, z uwagi na brak możliwości przypisania związku kosztów wydatkowanych przez pozwanego i powodów z roszczeniem jednego bądź drugiego powoda. Także z uwagi na fakt, iż co do pozostałych kosztów poniesionych przez powodów, nie wiadomo, który z powodów te koszty ponosił. Biorąc pod uwagę łącznie wysokość dochodzonego roszczenia przez powodów i wysokość zasądzonej łącznie na rzecz powodów kwoty, uznać należy, iż powodowie wygrali w 71,05% a pozwany w 28,95% i w takim zakresie rozdzielono pozostałe koszty procesu (poza wyżej omówionymi). Powodowie ponieśli koszty zaliczki na biegłego – 1.005,79 złotych (k.506, 614) z czego 71,05% to kwota 714,61 złotych, a pozwany wydatkował łącznie 4.363,75 złotych (1000 złotych – zaliczka na biegłego z zakresu BHP k.108, 500 złotych – zaliczka na biegłego k.197, 1.363,75 złotych i 1500 złotych zaliczki na biegłych k.333). Łącznie daje to kwotę 4.363,75 złotych z czego 28.95% to kwota 1.263,30. Zatem na rzecz pozwanego od powodów zasądzono kwotę 548,69 złotych (1.263,30 złotych -714,61 złotych) (punkt 6 wyroku).

W punkcie 7 zwrócono interwenientowi ubocznemu kwotę niewykorzystanej zaliczki na biegłego – 500 złotych (k.389).

Koszty sądowe tymczasowo wyłożone przez Skarb Państwa to kwota 1023,50 złotych (z czego 28,95% - w takim stosunku powodowie przegrali proces - to kwota 296,31 złotych i taką kwotę zasądzono w punkcie 9 wyroku). Z tej kwoty pozwany na rzecz Skarbu Państwa winien uiścić kwotę 727,19 złotych (71/05% z 1023,50 złotych). Dodatkowo pozwany winien uiścić kwoty nieuiszczonych opłat od pozwów, od których powodowie byli zwolnieni, w zakresie w jakim pozwany w stosunku do każdego z powodów przegrał proces. I tak co do opłaty sądowej w związku z roszczeniem powoda P. S. – 85,53% z 3.800 złotych to kwota 3.250,14 złotych, a w związku z roszczeniem T. S. – 56,58% z 3.800 złotych to kwota 2.150,04 złote. Łącznie stanowi to kwotę 6.127,37 złotych (727,19 złotych plus 3.250,14 złotych plus 2.150,04 złotych) (punkt 8 wyroku).

Z tych względów orzeczono, jak w sentencji wyroku.