Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 107/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 kwietnia 2021 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu - I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: sędzia Katarzyna Powalska

po rozpoznaniu w dniu 27 kwietnia 2021 r. w Sieradzu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa (...) S.A. z siedzibą w W.

przeciwko D. S.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku zaocznego Sądu Rejonowego w Łasku

z dnia 30 listopada 2020 r., sygn. akt I C 575/20 upr.

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Łasku, pozostawiając temu sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I Ca 107/21

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem zaocznym Sąd Rejonowy w Łasku w sprawie z powództwa (...) S.A. z siedzibą w W. przeciwko D. S. oddalił powództwo.

Powyższe orzeczenie zapadło na podstawie następujących ustaleń i wniosków:

Strony łączyła umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu F. (...) o nr rejestracyjnym (...). Okres ubezpieczenia trwał od 3 listopada 2016 roku do 17 sierpnia 2017 roku. Składka należna od pozwanego określona została na kwotę 1108 zł. Termin płatności kwoty 1053 zł określono na dzień 16 listopada 2016 roku.

Pozwem wniesionym w dniu 31 lipca 2018 roku w elektronicznym postępowaniu upominawczym powód domagał się zasądzenia od pozwanego 1053 zł z tytułu wymagalnej części powyższej składki. Postanowieniem z 28 sierpnia 2018 roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód w Lublinie stwierdził brak podstaw do wydania nakazu zapłaty i sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu w Łasku. Postanowieniem z 29 października 2018 roku wydanym w sprawie I Nc 1376/18 Sąd Rejonowy w Łasku umorzył postępowanie w sprawie na podstawie art. 505 37 k.p.c. Odpis postanowienia doręczony został powodowi w dniu 5 listopada 2018 r.

Następnie pozwem z 24 lipca 2020 r. powód wniósł o zasądzenie od pozwanego kwoty 1053 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 17 listopada 2016 r. do dnia zapłaty oraz zasądzenie zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy, przywołując treść przepisów art. 117 k.c. i 118 k.c. wskazał, iż roszczenie zgłoszone przez powoda uległo przedawnieniu, przy przyjęciu trzyletniego okresu przedawnienia i skutku przedawnienia na ostatni dzień roku kalendarzowego, jeśli termin przedawnienia nie jest krótszy niż dwa lata. Powód złożył pozew 24 lipca 2020 r. to jednak roszczenie nim objęte przedawniło się z dniem 1 stycznia 2020 r. W ocenie Sądu I instancji złożenie pozwu w elektronicznym postępowaniu upominawczym w 2018 r. , które następnie zostało umorzone na skutek nieuzupełnienia braków formalnych pozwu w zakreślonym terminie, nie spowodowało przerwania biegu przedawnienia, który zakończył się wraz z upływem 2019 r. Na poparcie swojego stanowiska, Sąd Rejonowy przytoczył argumentację Sądu Okręgowego w Sieradzu zaprezentowaną w uzasadnieniu wyroku wydanego w sprawie I Ca 333/18, według której każdy przypadek formalnego zakończenia postępowania, wywołanego powództwem obejmującym określone roszczenie, a więc zwrot pozwu, odrzucenie pozwu oraz umorzenie postępowania, prowadzą do nieistnienia skutku materialnoprawnego w postaci przerwania biegu przedawnienia roszczenia w trybie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. Sąd a quo podzielił tym samym rację istnienia swoistego domniemania, iż jedynie prawidłowe z formalnego punktu widzenia wytoczenie powództwa może prowadzić do uznania go za czynność skutecznie prowadzącą do przerwy biegu przedawnienia. Nadto przyłączył się do poglądów doktryny o „intuicyjnym” poczuciu, że nawet w braku wyraźnego uregulowania prawnego w tym zakresie , nie sposób przyjąć odmiennego toku rozumowania , czego konsekwencją było oddalenie powództwa przez Sąd I instancji w wydanym wyroku zaocznym.

Apelację od tego orzeczenia wywiódł pełnomocnik powoda, zaskarżając je w całości. Orzeczeniu temu zarzucił naruszenie przepisów prawa procesowego mogących mieć istotny wpływ na wynik sprawy oraz prawa materialnego poprzez ich błędną wykładnię oraz niewłaściwe zastosowanie:

1)  art. 123 § 1 pkt 1 k.c. poprzez błędne uznanie, że nie doszło do przerwania biegu terminu przedawnienia,

2)  art. 124 k.c. poprzez jego niezastosowanie.

Przy takich zarzutach wniósł o:

1)  zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie na rzecz powoda dochodzonej należności,

2)  uchylenie wyroku Sądu Rejonowego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania temu sądowi,

3)  zasądzenie kosztów procesu za postępowanie przed sądem pierwszej instancji oraz postępowanie odwoławcze.

W treści zawartej w apelacji argumentacji apelujący powołał się na treść uchwały Sądu Najwyższego z 21 listopada 2013 r. w sprawie o sygn.. akt III CZP 66/13, zgodnie z którą wytoczenie powództwa w elektronicznym postępowaniu upominawczym zakończonym umorzeniem postępowania na gruncie art. 505 37 § 1 k.p.c. przerywa bieg terminu przedawnienia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie przez pryzmat zarzutów w niej podniesionych, które sprowadzają się w istocie wyłącznie do naruszenia prawa materialnego.

Sąd Rejonowy w Łasku stanął bowiem na gruncie założenia, że w rozpoznawanej sprawie nie doszło do przerwania biegu przedawnienia na skutek wniesienia pozwu w elektronicznym postępowaniu upominawczym z racji następczego umorzenia tego postępowania wobec niedopełnienia przez powoda wymogów formalnych pozwu, przy wzmocnieniu zajętego stanowiska argumentacją zawartą w uzasadnieniu tutejszego Sądu Okręgowego w sprawie o sygn. akt I Ca 333/18.

W powyższej sprawie zaś prezentowano zapatrywanie, iż jedynie prawidłowe z formalnego punktu widzenia wytoczenie powództwa może prowadzić do uznania go za czynność skutecznie prowadzącą do przerwy biegu przedawnienia, co ma wynikać z „intuicyjnego”, powszechnego poczucia, że nawet w braku wyraźnego uregulowania prawnego w tym zakresie, nie sposób przyjąć odmiennego toku rozumowania. Przyjęcie bowiem takiego odmiennego wnioskowania , a zgodnego z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w uchwale z 21 listopada 2013 r., w sprawie III CZP 66/13, prowadzi do nieuprawnionej dyskryminacji pozytywnej wierzycieli, którzy decydowaliby się na dochodzenie roszczeń pieniężnych w elektronicznym postępowaniu upominawczym w stosunku do wierzycieli, którzy skierowaliby analogiczne roszczenia do postępowania „tradycyjnego”. Tutaj bowiem powód, który nie usunąłby braków formalnych pozwu i to zarówno w zwykłym procesie czy postępowaniu upominawczym, naraziłby się na skutek zwrotu pozwu, a to wprost ustawodawca zakwalifikował jako czynność, która nie wywołuje żadnych skutków prawnych, które ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa ( art. 130 § 2 zdanie drugie k.p.c. ). To zaś oznacza, że zastosowanie tego samego instrumentu procesowego w postaci umorzenia postępowania na gruncie art. 505 37 § 1 k.p.c. jako skutku nieusunięcia braków formalnych lub fiskalnych pozwu skierowanego do rozpoznania w trybie art. 505 33 § 1 , 505 34 § 1 i 505 36 § 1 k.p.c., przy innym następstwie w płaszczyźnie przerwy biegu terminu przedawnienia jawi się jako rażąco niesłuszne.

Sąd Okręgowy w Sieradzu w składzie wydającym niniejszy wyrok nie podziela stanowiska prezentowanego przez Sąd Rejonowy w Łasku w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, wspartego argumentacją Sądu Okręgowego w Sieradzu wyrażonego w uzasadnieniu rozstrzygnięcia w sprawie I Ca 333/18. W ocenie sądu odwoławczego rozpoznającego niniejszą apelację, wniesiony przez powoda pozew przeciwko pozwanemu w elektronicznym postępowaniu upominawczym wywołał skutek, który prowadzi do przerwania biegu przedawnienia.

Zgodnie z art. 123 § 1 pkt 1 k.c. bieg przedawnienia przerywa się przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. Warto zwrócić w tym miejscu uwagę, że ustawodawca nie przewiduje zbyt rygorystycznych cech, jakimi musi odznaczać się czynność skutkująca przerwaniem biegu przedawnienia. Mowa jest bowiem jedynie o „każdej czynności przed sądem (…) przedsięwziętej bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z 4.10.2006 r., II CSK 202/06, M. Praw. (...), s. (...), czynność procesowa tylko wtedy przerywa bieg przedawnienia, gdy można ją uznać za „przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia”.

W ocenie Sądu odwoławczego niepodobna uznać, iż wniesienie pozwu (w tym wypadku w trybie elektronicznego postępowania upominawczego) nie spełnia kryterium bezpośredniego dochodzenia roszczenia. Nawet przyjmując, że uzupełnieniem normy wynikającej z art. 123 § 1 k.c. są przepisy rozproszone po różnych rozdziałach Kodeksu postępowania cywilnego, trudno nie zauważyć, że regulacje dotyczące trybu elektronicznego postępowania upominawczego różnią się od innych trybów znanych polskiej procedurze cywilnej. Formalne zakończenie postępowania wywołanego powództwem obejmującym określone roszczenie nie musi bowiem prowadzić do unicestwienia skutku materialnoprawnego w postaci przerwania biegu przedawnienia roszczenia. W rozpoznawanej sprawie postępowanie zostało umorzone w oparciu o art. 505 37 k.p.c. w brzmieniu obowiązującym do 6 lutego 2020 r. Przepisy rozdziału o elektronicznym postępowaniu upominawczym nie przewidują sankcji, jaką obarczone są normy dotyczące np. cofnięcia pozwu (art. 203 § 2 k.p.c.), jego zwrotu w oparciu o art. 130 § 2 k.p.c. oraz umorzenia zawieszonego postępowania (art. 182 § 2 k.p.c.).

Nadto nie można zaakceptować zapatrywania aby umorzenie postępowania w trybie art. 505 37 § 1 k.p.c. oznaczało, że pod względem formalnym wniesienie pozwu nie było prawidłowe. Akcentując bowiem specyfikę elektronicznego postępowania upominawczego, samo wniesienie pozwu początkujące proces było prawidłowe, a braki formalne których nieuzupełnienie obarczone jest sankcją umorzenia w tym trybie, wynikają na dalszym etapie tego postępowania ( po przekazaniu z postępowania elektronicznego upominawczego do trybu tzw. zwykłego). Nie można zatem utożsamiać czynności wytoczenia powództwa w obu tych trybach. Nadto nie można zgodzić się z argumentacją w płaszczyźnie nieuprawnionej dyskryminacji pozytywnej wierzycieli w zależności od tego jaką wybiorą drogę dochodzenia swoich roszczeń w kontekście zastosowania sankcji umorzenia postępowania wobec nieuzupełnienia braków formalnych pozwu. Skorzystanie bowiem z drogi elektronicznego postępowania upominawczego, które ma swoje walory, zależy wyłącznie od decyzji powoda, na którą niewątpliwie powinna mieć wpływ także świadomość odmienności tego rodzaju procedury. Dlatego sąd odwoławczy w niniejszej sprawie aprobuje w pełni stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w uchwale z dnia 21 listopada 2013 r. (sygn. III CZP 66/13), zgodnie z którym „wytoczenie powództwa w elektronicznym postępowaniu upominawczym zakończonym umorzeniem postępowania na podstawie art. 505 37 § 1 k.p.c. przerywa bieg terminu przedawnienia”. Należy za argumentacją zawartą w przywołanej uchwale stwierdzić, iż regulacje stanowiące, że pozew nie wywołuje żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa, mają charakter wyjątkowy, gdyż wprowadzają odstępstwa od generalnej zasady, że pozew wywołuje wszystkie skutki prawne, które wynikają z ustawy, a więc także przerwę biegu terminu przedawnienia. Jak wskazuje Sąd Najwyższy: „skoro w omawianej regulacji ustawodawca nie przewidział kolejnego wyjątku, to nie można go tworzyć w ramach zabiegów interpretacyjnych opartych na wykładni funkcjonalnej, pozostających w opozycji do wykładni językowej i systemowej art. 505 37 § 1 k.p.c.”, z czym należy zgodzić się w całej rozciągłości.

Pogląd ten jest zresztą znany i ugruntowany w orzecznictwie sądów powszechnych (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 27 marca 2019 r., sygn. I AGa 168/18, Lex nr 2669458).

Tym samym argumentacja, na którą powołuje się sąd pierwszej instancji, prezentowana w uzasadnieniu wyroku w sprawie I Ca 333/18 Sądu Okręgowego w Sieradzu ma wymiar jedynie de lege ferenda.

Nie można więc zgodzić się z stanowiskiem Sądu I instancji jakoby wniesienie pozwu w elektronicznym postępowaniu upominawczym, które to postępowanie następnie zostało umorzone na skutek nieuzupełnienia braków formalnych pozwu w terminie, nie powodowało przerwania biegu przedawnienia. Przyjęcie takiego poglądu prowadziłoby nie tylko do nadmiernych rozbieżności interpretacyjnych w orzecznictwie sądów powszechnych (które to rozbieżności redukuje orzecznictwo Sądu Najwyższego) ale przede wszystkim prowadziłoby do sytuacji, w której strona korzystająca z - fakultatywnego przecież - trybu elektronicznego postępowania upominawczego nie doświadczałaby pewności prawa, stanowiącego doniosłą wartość społeczną. Skoro bowiem racjonalny ustawodawca w niektórych miejscach Kodeksu postępowania cywilnego wprowadza sankcję niewywoływania skutków w sferze materialnoprawnej (o czym była mowa wyżej) a w innych takiej sankcji nie przewiduje, to strona korzystająca z prawa do sądu winna móc przewidywać konsekwencje, jakie wiążą się z wybranym przez nią trybem dochodzenia roszczenia.

Z tych względów należało uznać zarzut pełnomocnika powoda za trafny zarówno w zakresie błędnego uznania, że nie doszło do przerwania biegu terminu przedawnienia, jak i – w konsekwencji – naruszenia art. 124 k.c., odnoszącego się do skutków przerwania biegu tegoż terminu przedawnienia.

W niniejszej sprawie nie byłoby dopuszczalne jednocześnie wydanie orzeczenia o charakterze reformatoryjnym, tj. poprzez zmianę zaskarżonego orzeczenia i rozpoznanie sprawy merytorycznie co do istoty w zakresie dochodzonego przez powoda roszczenia. Z analizy akt sprawy, w szczególności z lektury uzasadnienia Sądu I instancji wynika, że jedynym zagadnieniem, którego analiza doprowadziła do wydania zaskarżonego orzeczenia było przyjęcie, iż dochodzone roszczenie uległo przedawnieniu. Tym samym Sąd I instancji nie zbadał istoty sprawy, bowiem nie dokonał analizy innych merytorycznych podstaw dochodzonego roszczenia, zwłaszcza, że wyrok ma charakter zaoczny, co oznacza, iż pozwany nie zajął stanowiska co do meritum pozwu.

Zgodnie z utrwalonym stanowiskiem Sądu Najwyższego, nierozpoznanie istoty sprawy zachodzi wówczas, gdy sąd pierwszej instancji nie odniósł się do tego, co było przedmiotem sprawy, lub gdy zaniechał zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów strony, niezasadnie uznając, że konieczność taka nie zachodzi ze względu na występowanie materialno-prawnych lub procesowych przesłanek, które unicestwiają roszczenie (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, OSNC 1999, Nr 1, poz. 22, z dnia 13 marca 2014 r., I CZ 10/14 i z dnia 6 sierpnia 2014 r., I CZ 48/14, nie publ.). Nierozpoznanie istoty sprawy ma miejsce także w razie dokonania przez sąd pierwszej instancji oceny prawnej żądania bez ustalenia podstawy faktycznej, co wymagałoby czynienia kluczowych ustaleń po raz pierwszy w instancji odwoławczej. Respektowanie uprawnień stron wynikających z zasady dwuinstancyjności postępowania sądowego uzasadnia w takich wypadkach uchylenie orzeczenia (por. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 5 grudnia 2012 r., I CZ 168/12, OSNC 2013, Nr 5, poz. 68, z dnia 23 września 2016 r., II CZ 73/16, niepubl., z dnia 8 marca 2017 r., IV CZ 126/16 niepubl. i z dnia 8 marca 2017 r., IV CZ 130/16, niepubl.). W niniejszej sprawie z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia.

Z tych względów na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. należało uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Przy ponownym rozpoznaniu Sąd Rejonowy – mając na uwadze poczynione wcześniej uwagi odnoszące się do kwestii przerwania biegu przedawnienia – powinien rozpoznać sprawę co do istoty w zakresie zasadności jak i wysokości dochodzonego roszczenia, oraz w koniecznym zakresie przeprowadzić postępowanie dowodowe, jednocześnie rozstrzygając o kosztach instancji odwoławczej w myśl art. 108 § 2 k.p.c.