Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX P 444/16

UZASADNIENIE

(...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S. pozwem z dnia 3 lutego 2016 r. wniosła o zasądzenie od M. B. (1) na jej rzecz kwoty 231,59 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, a także o zasądzenie na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz zwrotu kwoty 17 złotych tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. W uzasadnieniu pozwu wskazała, że M. B. (1) jest jej pracownikiem zatrudnionym na stanowisku kierowcy, a dochodzona kwota stanowi równowartość poniesionych przez spółkę kosztów naprawy autobusu w związku z uszkodzeniem pojazdu z winy powoda, który nie zatrzymał się przed przejazdem przez bramę, co doprowadziło do jej automatycznego zamknięcia, a w konsekwencji do uszkodzenia autobusu - wybicia lewej szyby w drzwiach autobusu.

Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie w dniu 30 marca 2016 r. wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym, toczącym się pod sygn. IX Np 42/16.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty M. B. (2) zakwestionował w całości dochodzone przez pracodawcę roszczenie, podnosząc, że zdarzenia podobne do zdarzenia z jego udziałem miały miejsce wielokrotnie, a on sam przejeżdżał przez bramę z dostosowaną prędkością, zgodnie z wymogami instrukcji przejazdu, sugerując, że układ fotokomórek odpowiedzialny za otwieranie i zamykanie drzwi był uszkodzony. Argumentował, że pracodawca nie dopełnił obowiązku zabezpieczenia zapisów z komputera pokładowego, co pozwoliłoby na prawidłową ocenę sytuacji.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

M. B. (1) od 2013 roku łączyła ze (...) spółką z ograniczoną odpowiedzialnością w S. umowa o pracę na czas nieokreślony. Był zatrudniony na stanowisku kierowcy autobusu - wykonywał kursy na liniach komunikacji miejskiej, liniach regularnych oraz podczas przewozów okazjonalnych.

Bezsporne, a nadto dowód: umowa o pracę z 23 listopada 2013 r. – k. 25.

(...) Przedsiębiorstwo (...) dysponuje zapleczem technicznym bazy autobusowej na podstawie umowy najmu zawartej z Gminą M. S.. Na jej terenie znajduje się warsztat, stacja paliw oraz myjnia automatyczna. Obiekty bazy istnieją od 1966 roku, zaś spółka eksploatuje je od roku 1998. Wyjazd z warsztatu hali NB odbywa się przez dużą metalową dwuskrzydłową bramę włączaną fotokomórką. Przed bramą umieszczone są znaki (...) nakazujące kierowcom zatrzymanie pojazdu każdorazowo przed przejazdem w celu prawidłowego zadziałania mechanizmu fotokomórki i otwarcia bramy. Na terenie hali obowiązuje zakaz poruszania się z prędkością przekraczającą 5 km/h.

Dowód: zeznania świadka J. C. – k. 70-71, zeznania świadka J. M. – k. 71, zeznania świadka A. L. – k. 72-73, zeznania świadka M. M. – k. 73-74, zeznania świadka J. R. – k. 74-75.

Mechanizm działania bramy znajdującej się w hali NB jest następujący: brama otwierana i zamykana jest za pomocą siłowników pneumatycznych sterowanych elektrozaworami powietrznymi, których pracą steruje skrzynka sterownicza zasilana napięciem (...) z instalacji wewnętrznej hali OT. Obwód sterowania pracuje na napięciu prądu stałego 24V. Skrzynka sterownicza wyposażona jest w zasilacz (...) prądu stałego oraz przekaźniki R-15 i RTx-132. Sterowanie elektrozaworami odbywa się za pomocą dwóch barier podczerwieni umieszczonych przed i za bramą. Bariera przed bramą umieszczona jest na ścianach bocznych w równej odległości 170 cm od bramy, wysokość 63 cm po prawej stronie i 93 cm po lewej stronie. Natomiast druga bariera za bramą umieszczona jest w słupkach w odległości 350 cm po prawej stronie i 500 cm po lewej stronie, na wysokościach odpowiednio 68 cm po prawej stronie i 85 cm po lewej stronie. Obok skrzynki sterowniczej znajduje się wyłącznik zasilania służący do całkowitego otwarcia bramy oraz wyłączenia pracy barier podczerwieni. Brak napięcia zasilania (...) lub 24V DC powoduje całkowite otwarcie bramy.

W pozycji załączonego zasilania oraz braku przeszkód w którejkolwiek z obydwu barier następuje zamknięcie bramy. W chwili pojawienia się przeszkody w wiązce bariery podczerwieni otwarcie bramy następuje po upływie czasu ok. 4 sekund nastawionego w przekaźniku zwłocznym RTx-132. Brama będzie utrzymywana w pozycji otwartej do czasu zniknięcia przeszkody z obydwu wiązek barier podczerwieni. Czas cyklu zamykania lub otwierania trwa ok. 8 do 10 sekund. Podczas cyklu zamykania przerwanie bariery podczerwieni spowoduje ponowne otwarcie po upływie czasu 4 sekund plus wydłużenie tego czasu ze względu na ciężar bramy oraz siły bezwładności spowodowane nagłą zmianą kierunku ruchu skrzydeł bramy.

Dla prawidłowego, bezkolizyjnego działania przedstawionego mechanizmu istotnym było, aby zachowany był pełny cykl pracy bramy otwórz-zamknij. Aby nie zakłócić tego cyklu, niedozwolone było przejeżdżanie dwóch autobusów na raz jeden po drugim. Stąd na bramie umieszczone są znaki (...), dwa na skrzydłach bramy oraz jeden na futrynie bramy po prawej stronie.

Dowód: opis działania bramy wyjazdowej z hali NB wraz z schematem – k. 119-125, zeznania świadka R. W. – k. 220, film obrazujący cykl działania bramy – k. 228.

Kierowca autobusu, aby przejechać bezkolizyjnie przez bramę wyjazdową, w pierwszej kolejności musiał zatrzymać pojazd przed znakiem STOP i upewnić się, że poprzedni cykl pracy bramy został zakończony. Wówczas kierowca podjeżdżał do drzwi, przecinając wiązkę i fotokomórka (wewnętrzna) uruchamiała mechanizm ich otwarcia. Zachowując dozwoloną prędkość pojazd przejeżdżał przez bramę i gdy przeciął wiązkę podczerwieni drugiej fotokomórki (zewnętrznej), a następnie zjechał z jej obrębu, brama zamykała się. Bez pełnego cyklu ruchu bramy mogła ona przytrzasnąć autobus. Kierowca wyjeżdzający z hali za innym autobusem, powinien stanąć przed bramą, zamykając w ten sposób promień pierwszej fotokomórki i poczekać, aż brama się zamknie i otworzy ponownie dla niego. Brama wtedy przestanie się zamykać i zacznie ponownie otwierać, ale kierowca musi na to poczekać. Brama może uszkodzić pojazd, gdy kierujący autobusem nie poczeka na zakończenie poprzedniego cyklu pracy bramy i zdąży jeszcze przejechać pewien odcinek przy zamykającej się bramie. Brama nie zaczyna otwierać się natychmiast po przecięciu wewnętrznej fotokomórki, bo działa mechanizm opóźnienia, który zapobiega krótkim przecięciom wiązki przez przechodzące osoby.

Dowód: zeznania świadka J. C. – k. 70-71, zeznania świadka I. U. – k. 71-72, zeznania świadka J. M. – k. 71, zeznania świadka A. L. – k. 72-73, zeznania świadka M. M. – k. 73-74, zeznania świadka J. R. – k. 74-75.

Każdy kierowca zatrudniony w (...) Przedsiębiorstwie (...) był przeszkolony z techniki przejazdu przez bramę i zaznajamiany z mechanizmem jej działania. N. do pracy kierowcy również trenowali bezkolizyjny przejazd przez bramę.

Dowód: zeznania świadka J. C. – k. 70-71, zeznania świadka M. M. – k. 73-74, zeznania świadka J. R. – k. 74-75.

Flota autobusów (...) Przedsiębiorstwa (...) była wyposażona w komputery pokładowe (...). Komputery posiadały moduł tzw. czarnej skrzynki, który zapisywał prędkość poruszania się pojazdu z dwóch lub trzech dni. Odtworzenie zapisów było możliwe w tym krótkim czasie, pod warunkiem, że w chwili zdarzenia komputer był włączony. Zdarzało się tak, że kierowcy po zakończeniu dnia pracy, po zatankowaniu pojazdu, wyłączali komputery, uznając że nie będą im już potrzebne. W tamtym okresie w autobusach zaczęto montować kamery czołowe. Wówczas u pracodawcy nie obowiązywała procedura zabezpieczania monitoringu z autobusów oraz dokumentowania w ten sposób szkód z ich udziałem.

Dowód: zeznania świadka J. M. – k. 71, zeznania świadka I. U. – k. 71-72, zeznania świadka A. L. – k. 72-73, zeznania świadka M. M. – k. 73-74, zeznania świadka J. R. – k. 74-75, dokumentacja fotograficzna – k. 62.

Dziennie z hali NB wyjeżdżało około 100 autobusów. Nie zdarzało się tak, aby przy prawidłowo wykonanym przejeździe, zgodnie z instrukcją, fotokomórka zamknęła samoistnie bramę. Na przestrzeni ostatnich lat miały miejsce dwa przypadki uszkodzenia autobusu przez bramę. Wówczas kierowcy przyznali się do winy. W dniu zdarzenia fotokomórki były sprawne, a sytuacja uszkodzenia autobusu nie powtórzyła się w kolejnych dniach. Brama wyjazdowa nie była naprawiana po 29 maja 2014 r.

Dowód: zeznania świadka A. L. – k. 72-73, zeznania świadka J. R. – k. 74-75, oświadczenie I. U. – k. 21, oświadczenie J. M. – k. 22, oświadczenia J. C. – k. 23-24.

Przeprowadzenie możliwych scenariuszy przyczyn awarii bramy i prób technicznych sprowadzających się do odcięcia zasilania poszczególnych zainstalowanych fotokomórek, a także oślepianiu ich światłem nie spowodowało niekontrolowanego zamknięcia bramy. Skutek taki wywołało jedynie odstąpienie od ustalonej procedury przejazdu. Zastosowany w układzie mechanizm został skonstruowany tak, że zanik napięcia w poszczególnych fotokomórkach nie powodował rozpoczęcia manewru zamykania bramy. Zainstalowane fotokomórki były wyposażone w filtr światła, który stanowi ochronę przed zakłóceniami spowodowanymi różnego pochodzenia źródłami światła. Takie rozwiązanie wyklucza możliwość oślepienia fotokomórki reflektorem samochodu, promieniami słonecznymi, czy też odbłyskami od czystego lakieru pojazdu. Zamontowane w bramie hali NB fotokomórki wyposażone w filtr światła nie były podatne na naświetlanie.

Dowód: opinia biegłego sądowego I. N. z dnia 12 grudnia 2020 r. – k. 329-330 wraz z opiniami uzupełniającymi – k. 329-330 oraz k. 352-355.

W dniu 29 maja 2014 r. około godziny 18:40 M. B. (1), kierując pojazdem marki M. o numerze rejestracyjnym (...) i numerze bocznym (...), wyjechał przez bramę z warsztatu znajdującego się w hali NB, odstępując od wymaganej przez pracodawcę procedury. Podczas przejazdu drzwi bramy zaczęły się zamykać, tłukąc przy tym lewą szybę w środkowych drzwiach autobusu.

Dowód: zeznania świadka J. C. – k. 70-71, zeznania świadka J. L. – k. 72-73, dokumentacja fotograficzna – k. 62-67, opinia biegłego sądowego I. N. z dnia 12 grudnia 2020 r. – k. 329-330 wraz z opiniami uzupełniającymi – k. 329-330 oraz k. 352-355 .

(...) Przedsiębiorstwo (...) wykonało prace naprawcze – wymieniło uszkodzoną szybę. Koszt naprawy wyniósł 231,59 zł. Na tę kwotę składał się wartość materiałów (szyby i kleju) oraz robocizny, która została ustalona w oparciu o wewnętrznie obowiązujące zarządzenie. W dniu 10 czerwca 2014 r. J. R., kierownik do spraw eksploatacji, zwrócił się o obciążenie M. B. (1) kosztami naprawy autobusu, wskazując, że uszkodzenia zostały spowodowane z winy kierującego i nie zostaną pokryte z ubezpieczenia auto-casco. W odpowiedzi, kierowca oświadczył, że nie wyraża zgody na obciążenie go kosztami naprawy.

Dowód: protokół oględzin pojazdu – k. 12, zlecenie wewnętrzne – rachunek nr (...) – k. 13-14, zarządzenie nr (...) – k. 16, pismo z dnia 10 czerwca 2014 r. – k. 15.

W dniu 15 czerwca 2017 roku (...) Przedsiębiorstwo (...) wezwało M. B. (1) do zapłaty kwoty 231,14 zł tytułem zwrotu kosztów naprawy uszkodzenia pojazdu, które miało miejsce w dniu 29 maja 2014 r.

Dowód: wezwanie do zapłaty – k. 18.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo okazało się zasadne.

Kodeks pracy w sposób wyczerpujący reguluje zasady odpowiedzialności pracowników za wyrządzoną szkodę, przewidując dwa rodzaje odpowiedzialności materialnej pracownika za szkodę wyrządzoną w mieniu pracodawcy w związku z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem obowiązków pracowniczych: odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną z winy nieumyślnej (art. 114 k.p.) oraz odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną z winy umyślnej (art. 122 k.p.).

Zgodnie z art. 114 k.p. pracownik, który wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązków pracowniczych ze swej winy wyrządził pracodawcy szkodę, ponosi odpowiedzialność materialną według zasad określonych w przepisach działu V rozdziału I. Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda (art. 115 k.p.). Pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody (art. 116 k.p.). Zgodnie z treścią art. 119 k.p. odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody. Natomiast zgodnie z art. 122 k.p. jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości.

Przesłankami odpowiedzialności materialnej pracownika, które musi wykazać pracodawca, są: naruszenie obowiązków pracowniczych przez pracownika (ich niewykonanie lub nienależyte wykonanie), tj. bezprawność, wina pracownika, powstanie rzeczywistej straty (szkody) po stronie pracodawcy oraz normalny związek przyczynowy pomiędzy niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem przez pracownika obowiązku a powstałą szkodą. Wszystkie wymienione przesłanki muszą zaistnieć łącznie, stwierdzenie braku choćby jednej z nich wyłącza odpowiedzialność pracownika.

Pracownik jest zobowiązany do naprawienia szkody w przypadku uchybienia każdemu z obowiązków, jakie spoczywają na nim z tytułu nawiązania stosunku pracy, a nie tylko obowiązkowi podstawowemu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 maja 1999 r., I PKN 680/98, OSNAPiUS 2000, nr 13, poz. 513).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, w pierwszej kolejności należy wskazać, że pozwany w toku procesu nie kwestionował przyjętej u pracodawcy instrukcji przejazdu przez bramę hali NB. Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wynika jednoznacznie, że zasady poruszania się autobusami po hali (konieczność przestrzegania dozwolonej prędkości nie przekraczającej 5 km/h), jak i procedura wyjazdu (wymóg zachowania pełnego cyklu pracy bramy, zakaz przejeżdżania jednego autobusu zaraz po drugim) były znane wszystkim pracownikom. Powołani w sprawie świadkowie, będący pracownikami powodowej spółki, opisali z wysoką dokładnością mechanizm działania bramy oraz sposób, w jaki należy bezkolizyjnie wjechać z hali. Nie ulega więc wątpliwości, że pozwany w dniu zdarzenia również miał pełną świadomość tego, w jaki sposób należało pokonać bramę, aby nie uchybić procedurze i nie uszkodzić autobusu. M. B. (1) nie kwestionował również przyczyny uszkodzenia pojazdu. Wskazywał natomiast na brak swojej winy w powstaniu szkody, argumentując, że układ fotokomórek musiał być uszkodzony bądź niesprawny, co doprowadziło do niekontrolowanego zamknięcia bramy w trakcie jego przejazdu. Powodowa spółka podnosiła, że układ sterujący bramą działał prawidłowo, po zdarzeniu został sprawdzony przez obsługę techniczną i nie wykryto wówczas żadnych nieprawidłowości, zaś z relacji pracowników wynika, że wyłącznie niedostosowanie prędkości pojazdu bądź zignorowanie znaku STOP mogło być przyczyną zaistniałej sytuacji.

Osią sporu między stronami pozostawała zatem przyczyna zamknięcia bramy wyjazdowej hali podczas przejazdu przez nią pozwanego w dniu 29 maja 2014 r. Mając na względzie, że strony nie dysponowały zapisami z kamer monitoringu ani danymi z komputera pokładowego, a nadto spójne i wiarygodne zeznania świadków w zakresie instrukcji przejazdu, bezawaryjności systemu otwierania i zamykania, poczynienie ustaleń w zakresie przyczyn kolizji wymagało zasięgnięcia wiadomości specjalnych w dziedzinie mechaniki, budowy oraz eksploatacji maszyn i urządzeń. Zważyć przy tym należy, że miarodajna dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy była jedynie opinia biegłego I. N., sporządzona po przeprowadzeniu wizji lokalnej oraz wykonaniu szeregu prób technicznych, pozwalających na ocenę awaryjności zastosowanego mechanizmu. Sąd odmówił wartości dowodowej opiniom sporządzonym w sprawie przez biegłych sądowych W. K. oraz Z. R., mając na względzie brak spójności formułowanych przez biegłych wniosków oraz brak jednoznacznych precyzyjnych odpowiedzi na pytania postawione przez Sąd w tezie dowodowej postanowienia z dnia 31 lipca 2017 r. oraz 7 maja 2018 r.

Odnosząc się do opinii sporządzonej przez biegłego sądowego z zakresu instalacji i urządzeń elektrycznych W. K. wskazać należy, że formułowane w niej wnioski ograniczały się jedynie do wskazania, iż brama wyjazdowa została skonstruowana oraz dopuszczona do użytku bez projektu technicznego, dokumentacji odbioru oraz rozruchu inwestycji. Nadto biegły wskazał, że nie przeprowadzono badań pomontażowych, które winne być przeprowadzone przez kierownika budowy posiadającego uprawnienia do samodzielnych funkcji w budownictwie i które pozwoliłyby na dopuszczenie bramy do eksploatacji i poprawne użytkowanie. Na poparcie tychże wniosków biegły dołączył wyciąg z przepisów ustawy prawo budowlane oraz wyjaśnienie dotyczące rozruchu mechanicznego oraz technologicznego. W opinii nie dokonano oceny zastosowanego mechanizmu działania oraz nie odniesiono istniejących rozwiązań do stanu faktycznego, co w rezultacie czyniło opinię biegłego nieprzydatną dla ustalenia okoliczności sprawy. Powodowa spółka przejęła swoją infrastrukturę, w tym opisywaną halę i jej bramy od Miasta S. i dysponowała taką dokumentacją budowlaną, jaką przekazała jej gmina. Skoro nie było wśród niej dokumentacji odbioru technicznego bramy, nie oznacza to jeszcze, że spółka nie może dochodzić odszkodowania od pracownika, który wyrządził szkodę przejeżdżając przez bramę w sposób sprzeczny z instrukcją.

Sąd podzielił treść zarzutów stawianych opinii przez stronę powodową i postanowił o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu sieci i instalacji elektrycznych Z. R.. Sporządzoną przez niego opinię wraz z opinią uzupełniającą oraz opinią ustną przedstawioną na rozprawie w dniu 25 stycznia 2019 r. również należało ocenić jako nieprzydatną dla poczynienia ustaleń w kwestiach spornych, pomimo opracowania opinii na podstawie akt sprawy oraz wizji lokalnej przeprowadzonej w dniu 7 czerwca 2018 r. W pierwszej opinii biegły podkreślił, że system sterowania bramą został wybudowany w latach 70 ubiegłego wieku i nie podlegał remontom czy przeglądom, a naprawiany był w momentach kiedy był niesprawny oraz nie posiada atestu oraz jakiejkolwiek dokumentacji technicznej, w tym schematów elektrycznych. W ocenie biegłego wykonana instalacja elektryczna ze względu na swój wiek i brak konserwacji mogła wykazywać chwilowe momenty nieprawidłowego działania. W związku z tym, nie można było wykluczyć zacięcia się starego stycznika lub chwilowego sklejenia styków. Dodatkowo biegły Z. R. podważył prawidłowość umieszczenia znaku STOP na skrzydłach bramy wskazując, w oparciu o przytoczone przepisy kodeksu drogowego, że znak ten dotyczy wyłącznie skrzyżowania dróg i nie ma zastosowania w miejscu, w którym go umieszczono. Zdaniem biegłego, miejsce zatrzymania się pojazdu powinno być oznaczone poziomą, ciągłą, białą linią. Jednocześnie biegły wskazał, że w trakcie wizji lokalnej, sprawdzono działanie mechanizmu sterującego bramą i nie odnotowano odstępstw w stosunku do założonego programu przejazdu aut przez bramę warsztatową. Podkreślił przy tym, że wymagane jest uzupełnienie zastosowanego rozwiązania, które to powodowałoby natychmiastowe zatrzymanie ruchu bramy w przypadku pojawienia się między fotokomórkami jakiejkolwiek przeszkody. Treść opinii Z. R., pozbawiona pełnych i jednoznacznych odpowiedzi na zadane pytania, nie pozwoliła Sądowi na przyjęcie jej wniosków za podstawę rozstrzygnięcia zawisłego sporu. Nadto, opinia uzupełniająca, sporządzona na skutek zakwestionowania opinii głównej biegłego przez stronę powodową, także nie wyjaśniła okoliczności spornych. Stanowiła jedynie nie w pełni merytoryczną polemikę biegłego z twierdzeniami pełnomocnika powódki. Z tego też względu, Sąd postanowił dopuszczenie ustnych wyjaśnień biegłego sądowego Z. R. do złożonej opinii. Wyjaśnienia te także nie pozwoliły na usunięcie nasuwających się wątpliwości oraz nieścisłości, a nadto jej wnioski różniły się od tych, które biegły sporządził na piśmie. Na rozprawie w dniu 25 stycznia 2019 r. biegły Z. R. wyjaśnił, odnosząc się do uzupełnienia mechanizmu działania bramy o system natychmiast zatrzymujący jej drzwi, że spotkał się on z takimi urządzeniami, które zatrzymują bramę momentalnie, przy czym to nie są bramy pneumatyczne i nie potrafił wskazać konkretnego urządzenia, które w zastosowanym rozwiązaniu miałoby zatrzymać bramę. Odnosząc się do postawionych wniosków dotyczących braku odpowiedniej dokumentacji, biegły co prawda potwierdził, iż brama nie miała atestu czy świadectwa zgodności, jednak jednocześnie wskazał, że takie świadectwo może wydać rzeczoznawca, nie musi zatwierdzać poprawności działania urządzenia urząd dozoru technicznego. W ocenie biegłego przestarzała była cała konstrukcja bramy i jej schemat. Wskazał, że obecnie wszystkie bramy są sterowane elektrycznie za pomocą siłowników i wcześniej nie spotkał się on z bramą sterowaną pneumatycznie. Co więcej, biegły wyjaśnił, że w razie braku prądu w układzie, układ ten nie działałby - nie załączał i nie odłączał. Jeżeli prądu zabrakłoby w fazie spoczynkowej to nic by się nie zadziało. Jeśli w układzie nie byłoby powietrza, to brama nie ruszyłaby. Jeśli powietrza zabrakłoby w czasie ruchu, to brama zatrzymałaby się w pozycji pośredniej. W taki sposób biegły sam zakwestionował swoje pisemne wnioski. Z jego wypowiedzi wynika bowiem, że brak zasilania nie mógł doprowadzić do takiego zdarzenia, jakie nastąpiło z udziałem pozwanego. Ostatecznie biegły doszedł do ogólnikowego wniosku, że inni kierowcy przejeżdżają bezkolizyjnie „bo im się udaje, a co któremuś może się nie udać”. Mając na względzie powyższe, Sąd uznał treść opinii przedstawionej przez biegłego Z. R. jest wewnętrznie sprzeczna a jej wnioski, mimo przeprowadzonej wizji lokalnej, są poparte bezpodstawnymi założeniami oraz przypuszczeniami, nie zaś wiedzą techniczną i jako takie nie mogły stanowić podstawy rozstrzygnięcia. Nie można bowiem z góry przyjmować, że urządzenie techniczne działające od kilkudziesięciu lat nie nadaje się do użytku. Biegły nie wyjaśnił przy tym jak wiek bramy przekłada się na jej nieprawidłowe działanie – posłużył się jedynie domysłami. Natomiast wymogi dotyczące znaku „stop” w ustawie Prawo o ruchu drogowym odnoszą się do dróg publicznych, a nie wewnętrznych. Natomiast pracodawca, który opracowuje i wdraża własne procedury użytkowania maszyn i urządzeń może w ocenie sądu posłużyć się takim znakiem na własne potrzeby bez zachowania wszystkich wymogów ustawy dotyczących odstępu pomiędzy znakiem a linią zatrzymania. Tym bardziej, że jego adresatami są zawodowi kierowcy zapoznani z instrukcją. Poza tym z zeznań świadków wynikało, że zastosowany znak STOP był dla nich w pełni zrozumiały, zarówno co do samej konieczności zatrzymania pojazdu jak i miejsca, w którym winni oni zatrzymać pojazd.

Wszystko powyższe powodowało konieczność dopuszczenia dowodu z opinii kolejnego biegłego – I. N.. Biegły ten w opinii głównej z dnia 1 czerwca 2019 r., sporządzonej na podstawie analizy akt, oceniając funkcjonowanie mechanizmu sterującego bramą przez pryzmat swojego doświadczenia, stwierdził, że prawdopodobną przyczyną zdarzenia z udziałem pozwanego, był przypadkowy zanik lub zmiana napięcia zasilającego fotokomórkę, która aby prawidłowo funkcjonowała musi być zasilana cały czas. Podkreślił, że system automatyki zastosowany przez powódkę nie przystaje do aktualnych norm w zakresie automatyki przemysłowej, które to normy, mimo że nie są obowiązkowe, to sformułowane zostały w celu zapewnienia bezpieczeństwa użytkowników. Powyższa opinia została zakwestionowana przez powodową spółkę, która przedłożyła oświadczenie R. W., swojego pracownika odpowiedzialnego za konserwację oraz utrzymanie urządzeń elektrycznych i elektronicznych, zgodnie z którym zanik napięcia bramy zawsze powodował otwarcie, nie zamknięcie bramy, co jest weryfikowalne po przeprowadzeniu próby technicznej na terenie bazy autobusowej. W związku z tym, biegły został zobligowany do przeprowadzenia wizji lokalnej, w wyniku której zweryfikował wnioski wydanej opinii. Biegły wskazał, że kolizja nastąpiła nie z winy zainstalowanych urządzeń (ich awarii) a w konsekwencji odstąpienia od konkretnej procedury przejazdu. Na potwierdzenie stawianych przez siebie tez, biegły opisał przeprowadzone przez siebie próby techniczne, uwzględniające różne możliwe scenariusze przyczyny awarii. Biegły podkreślił, że odcięcie zasilania fotokomórek, a także naświetlanie ich nie spowodowało niekontrolowanego zamknięcia bramy i pomimo braku aktualnie stosowanych i zalecanych rozwiązań zabezpieczających automatykę bramy, w przypadku korzystania z przejazdu przez zamkniętą, przeszkoloną grupę użytkowników, przy zachowaniu instrukcji przejazdu, brama funkcjonuje bezkolizyjnie.

Z wnioskami powyższej opinii nie zgodził się pozwany, kwestionując zarówno próby „oślepienia” fotokomórek przez biegłego jak i fakt, że były one niezabrudzone. Argumentował, że biegły nie zwrócił uwagi na stan techniczny urządzenia oraz nieprawidłowość oznakowania przejazdu (znak STOP, brak linii poziomej), posiłkując się przy tym wnioskami poprzednich opinii. Odnosząc się do tych zarzutów, biegły I. N. podtrzymał wydaną po przeprowadzeniu wizji lokalnej opinię, wyjaśniając, że fotokomórki działają w zależnych zsynchronizowanych parach: nadajnika i odbiornika - non stop. Czystość powierzchni fotokomórek ma taki wpływ na ich pracę, że w przypadku braku odbioru sygnału wysłanego przez nadajnik w odbiorniku spowodowanego np. brudem na nadajniku lub odbiorniku po prostu układ nie zadziała - albo będzie cały czas otwarty albo zamknięty. Zastosowane rozwiązanie jest proste w swojej funkcjonalności - przy brudnych fotokomórkach „układ będzie myślał”, że cały czas stoi tam pojazd a tym samym otworzy bramę pomimo braku pojazdu. Podkreślił, że stan techniczny urządzeń określa głównie ich aktualna gotowość techniczna do wykonywania określnego zadania - urządzenia działały, mechanizmy zabezpieczające i elektronika funkcjonowały prawidłowo, zawory bezpieczeństwa, instalacja w systemie siłowników pneumatycznych zamykających działała prawidłowo, nie było niekontrolowanych ubytków ciśnienia, co przesądza o sprawności urządzenia. W praktyce funkcjonujące urządzenia, czy też podzespoły wymienia się na nowe dopiero wtedy, gdy przestaną prawidłowo funkcjonować zgodnie z założeniami konstruktora. Nawet jeżeli jakieś urządzenie miało kiedyś wydany certyfikat, a nie został on przedłużony po upływie okresu na jaki został wydany, natomiast jest pod stałą pieczą i doglądem konserwatora nic nie wymusza na użytkowniku instalacji nowego urządzenia pod warunkiem, że nie ma takiego prawnego wymogu.

Zważyć należy, że wnioski płynące z opinii biegłego N., który stwierdził, że odcięcie zasilania bądź brak odbioru sygnału przez nadajnik nie spowoduje niekontrolowanego zamknięcia bramy, pokrywają się z wnioskami ustnej opinii biegłego R. w zakresie w jakim wyjaśniał on, że w razie braku prądu w układzie, układ ten nie działałby – to jest brama nie zamykałaby się i nie otwierała, nie byłoby tak, że chwilowo tylko przestaje działać. Podkreślenia wymaga jednak fakt, że treść opinii biegłego N. została poparta empirycznym badaniem, co pozwala uznać jej walor dowodowy.

Zdaniem Sądu, ostateczna opinia biegłego sądowego I. N., wydana po przeprowadzeniu wizji lokalnej charakteryzowała się wszechstronnością, zrozumiałością i brakiem wewnętrznych sprzeczności, jak również wnikliwością w zakresie działania mechanizmu sterującego bramą. Wnioski opinii zostały przez biegłego wyciągnięte w sposób logiczny i odpowiedni do wyników przeprowadzonej wizji lokalnej oraz w oparciu o analizę akt sprawy jak i bezpośrednie zaznajomienie się z schematem działania zastosowanego systemu. Biegły, w przeciwieństwie do poprzednich specjalistów, odniósł się do działającego u powódki mechanizmu, odstępując od teoretycznych rozważań oraz gołosłownych przypuszczeń, odpowiadając tym samym na pytania zawarte w tezie dowodowej. Sąd nie podziela zgłoszonych przez pozwanego zarzutów, jakoby opinia biegłego nie przedstawiała wartości dowodowej, z uwagi na brak udokumentowania stanu mechanizmu bramy w 2014 r. Oczywistym jest, że upływ czasu uniemożliwił biegłemu zbadanie systemu sterującego w stanie z dnia zdarzenia. Zadaniem biegłego była ocena działania mechanizmu, jego awaryjności oraz ustalenie przyczyn kolizji, nie zaś, jak sugeruje pozwany, przeprowadzenie eksperymentu na tym samym mechanizmie, który był zainstalowany i użytkowany w 2014 r. Treść opinii wyklucza w sposób jednoznaczny, że ewentualne zabrudzenie fotokomórek nie spowodowałoby niekontrolowanego zamknięcia bramy.

Sąd rozważył zatem odpowiedzialność pozwanego w oparciu o art. 114 k.p. Przyjął, mając na uwadze powyższe ustalenia, że przyczyną uszkodzenia pojazdu kierowanego przez M. B. (1) było niezastosowanie się do instrukcji przejazdu przez bramę warsztatową hali NB. Niewątpliwie pozwany naruszył swoje obowiązki pracownicze. Jak podnoszono, odpowiedzialność materialna pracownika jest związana nie tylko z naruszeniem podstawowego obowiązku, lecz każdego wynikającego ze stosunku pracy. Materiał dowodowy w sprawie pozwala stwierdzić, że pozwany uchybił obowiązkowi przestrzegania wewnętrznie obowiązującej instrukcji przejazdu, mimo że była ona mu dobrze znana. Należy podkreślić, że zgodnie z ugruntowanym podglądem doktryny i judykatury, wina nieumyślna pracownika występuje wtedy, gdy ma on możliwość przewidywania, że jego bezprawne zachowanie wyrządzi szkodę, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że szkoda nie nastąpi (niedbalstwo), bądź wówczas, gdy pracownik nie przewiduje możliwości powstania szkody, choć w okolicznościach sprawy mógł i powinien przewidzieć jej powstanie (lekkomyślność). Dla stosunków pracy typowe jest wyrządzenie szkody z winy nieumyślnej, które jest zazwyczaj skutkiem braku należytej staranności pracownika w wykonywaniu obowiązków pracowniczych. W ocenie Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy daje podstawy do przypisania pozwanemu winy nieumyślnej.

Powyższe, w świetle obowiązujących przepisów prawa pracy, rodzi obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej pracodawcy. Zgodnie z treścią art. 119 k.p. odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody. Dochodzona w niniejszym postępowaniu kwota będąca równowartością kosztów naprawy uszkodzonej szyby środkowych drzwi autobusu i nie była kwestionowana. Wynagrodzenie pozwanego, zgodnie z przedłożoną umową o pracę z dnia 22 listopada 2013 r. wynosiło 2600 brutto. Sąd, mając na uwadze, że dochodzona kwota mieści się w jednomiesięcznym wynagrodzeniu pozwanego, zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 231,59 zł wraz z odsetkami liczonymi od dnia 5 lutego 2016 r. (tj. od dnia wniesienia pozwu) do dnia zapłaty. Podstawą zasądzenia odsetek od zasądzonej kwoty był przepis art. 481 § 1 k.c. , zgodnie z którym jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Przepis ten w sprawach ze stosunku pracy znajduje zastosowanie na mocy art. 300 k.p. Termin naliczania odsetek wynikał z wezwania do zapłaty sumy pieniężnej skierowanego do pozwanego 17 czerwca 2017 r. Odsetki zasądzono jednak zgodnie z żądaniem powódki, od dnia wniesienia pozwu.

Sąd poczynił ustalenia faktycznie w oparciu o treść dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy (szczegółowo wymienionych w pierwszej części uzasadnienia), opinię biegłego sądowego z zakresu mechanicznych i (...) ochrony mienia (...), zeznania świadków J. C., I. U., J. M., A. L., M. M., J. R.. Ich wypowiedzi korespondowały z twierdzeniami powódki, pozbawione były sprzeczności, pozwalały uzyskać pełen obraz praktyki, jaka obowiązywała w powodowej spółce, w zakresie poruszania się po hali oraz wyjazdu, a także wiedzy, jaką dysponowali w tym zakresie pracownicy. Podobnie, oceniono zeznania świadka R. W.. Złożone przez niego depozycje pozwoliły na poczynienie ustaleń w zakresie działania mechanizmu pneumatycznego sterującego bramą wyjazdową. W zakresie ustalonego stanu faktycznego zeznania tych osób korelują ze sobą, a nadto są spójne z opinią biegłego sądowego I. N.. Sąd odmówił mocy dowodowej zeznaniom świadków M. B. (3) oraz P. W.. Wypowiedź świadka M. B. (3) w zakresie w jakim zeznał, że przypadki niekontrolowanego zamykania bramy są związane z odbijaniem się refleksów światła, co w świetle wyczerpującej opinii biegłego w tym zakresie, wydaje się być nieprawdopodobna. Tak samo należy ocenić zeznania świadka P. W., gdyż ich treść nie przyczyniła się w sposób znaczący do zrekonstruowania stanu faktycznego. Sąd pominął dowód z przesłuchania pozwanego wobec jego nieusprawiedliwionego niestawiennictwa na rozprawie w dniu 30 listopada 2018 r.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., zgodnie z którym strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Na poniesione przez powódkę koszty procesu składała się kwota 90 zł (wynagrodzenie pełnomocnika ustalone w oparciu o § 2 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800), kwota 17 zł (opłata skarbowa od pełnomocnictwa) oraz kwota 30 zł (opłata stosunkowa od pozwu).

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

12.08.2021