Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 337/17

POSTANOWIENIE

Dnia 14 czerwca 2018 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Jarosław Gołębiowski

Sędziowie:

SSO Dariusz Mizera

SSO Paweł Hochman (spr.)

Protokolant:

stażysta Iwona Jasińska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 14 czerwca 2018 roku

sprawy z wniosku M. G. (1)

z udziałem R. G., M. G. (2) i B. O. (1)

o stwierdzenie nabycia spadku

na skutek apelacji uczestnika M. G. (2)

od postanowienia Sądu Rejonowego w Piotrkowie Tryb. z dnia 27 lutego 2017 roku, sygn. akt I Ns 324/16

postanawia:

1.  zmienić zaskarżone postanowienie w punkcie pierwszym w ten sposób, że stwierdzić, iż spadek po W. G., synu S. i M. z domu K., zmarłym w dniu (...)roku w K., w gminie C., ostatnio stale zamieszkałym w K. w gminie C. z mocy ustawy nabyli synowie M. G. (2) urodzony w dniu (...) w K., R. G. urodzony w dniu (...) w P. oraz córka B. O. (2) z domu G., urodzona w dniu (...) w K. po 1/3 (jednej trzeciej) części każde z nich; oraz w punkcie trzecim w ten sposób, że nakazuje pobrać od wnioskodawcy M. G. (1) na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim kwotę 436,29 (czterysta trzydzieści sześć, 29/100) złotych tytułem zwrotu poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa wydatków,

2.  oddalić apelację w pozostałej części,

3.  nakazać pobrać na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim od wnioskodawcy M. G. (1) kwotę 1.671,73 (jeden tysiąc sześćset siedemdziesiąt jeden, 73/100) złotych, a od uczestnika M. G. (2) kwotę 671,73 (sześćset siedemdziesiąt jeden, 73/100) złotych tytułem zwrotu tymczasowo poniesionych wydatków,

4.  ustalić, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania odwoławczego związane ze swoim udziałem w sprawie.

SSO Jarosław Gołębiowski

SSO Dariusz Mizera SSO Paweł Hochman

Sygn. akt II Ca 337/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 27 lutego 2017 roku Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim, po rozpoznaniu sprawy z wniosku M. G. (1) z udziałem R. G., B. O. (1) i M. G. (2) o stwierdzenie nabycia spadku po W. G. stwierdził, że spadek po W. G. - synu S. i M. z domu K., zmarłym w dniu (...)r. w K., w gminie C., ostatnio stale zamieszkałym w K., w gminie C., na podstawie testamentu notarialnego sporządzonego w dniu (...)r. w miejscu zamieszkania spadkodawcy tj. w K., w gminie C., przed notariuszem D. M. prowadzącą Kancelarię notarialną w P., za nr Rep. (...), otwartego i ogłoszonego w niniejszym postępowaniu, nabył wnuk M. G. (1) - syn R. i B. E. z domu S. w całości.

Ustalił ponadto, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie i zasądził od uczestnika M. G. (2) na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim kwotę 436,29 złotych tytułem zwrotu poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa wydatków związanych z wynagrodzeniem powołanego w sprawie biegłego oraz stawiennictwa świadka.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego:

Spadkodawca W. G. był ojcem uczestników R. G., B. O. (1), M. G. (2) i dziadkiem wnioskodawcy M. G. (1).

W. G. był hospitalizowany w (...) Szpitalu Wojewódzkim im. (...) w P. w okresie od dnia 30 czerwca 2006r. do dnia 11 lipca 2006 r. z uwagi na niedowład prawostronny z afazją po niedokrwieniu mózgu.

W. G. przebywał na Oddziale (...) Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w P. w okresie od dnia 21 sierpnia 2006 r. do dnia 8 września 2006 r. Rozpoznano u niego niedowład prawostronny po udarze (30 czerwca 2006 r.), obustronne zmiany zwyrodnieniowe stawów biodrowych, znacznego stopnia zwężenie szpary stawowej prawego stawu biodrowego, nadciśnienie tętnicze, zespół depresyjny.

W okresie od dnia 27 września 2006 r. do dnia 6 listopada 2006 r. spadkodawca przebywał na Oddziale (...) (...) Szpitala (...)w T. z uwagi na stan po udarze mózgowym z niedowładem prawostronnym, zespół depresyjny, nadciśnienie tętnicze.

W okresie od dnia 28 czerwca 2014 r. do dnia 2 lipca 2014 r. spadkodawca był hospitalizowany w Wojewódzkim Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej(...) w Ł., gdzie rozpoznano u niego kardiomiopatię miażdżycową w okresie niewydolności krążenia, nadciśnienie tętnicze, cukrzycę - świeże zachorowanie, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, dyskopatię L5-S1.

W dniach od 10 lipca do 16 lipca 2014 r. i od 17 lipca do 21 lipca 2014 r. spadkodawca przebywał na Oddziale (...) (...) Szpitala Wojewódzkiego im. (...) w P.. U spadkodawcy rozpoznano padaczkę naczyniową, stan po udarze mózgu z zaburzeniami mowy z niedowładem kończyn prawych, oponiak, nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, kardiomiopatię miażdżycową, zespół depresyjny, zespół (...) po stronie lewej.

Spadkodawca mieszkał w jednym domu z synem - uczestnikiem R. G., wnukiem S. G. i jego żoną K. G. i ich dziećmi. Uczestnik M. G. (2) mieszkał obok po sąsiedzku, a uczestniczka B. O. (1) w miejscowości oddalonej o kilka kilometrów od domu spadkodawcy.

Spadkodawca leczył się od 2011 r. u lekarza rodzinnego W. S..

Spadkodawcą opiekowali się R. G., B. O. (2), K. G.. Pomocy w opiece udzielali też wnukowie spadkodawcy D. G. i B. B..

Przed swoją śmiercią spadkodawca zachowywał kontakt logiczny, ale miał problemy z wypowiadaniem się, nie budował złożonych zdań. Spadkodawca nie wypowiadał się spontanicznie.

Spadkodawca w okresie przed śmiercią mówił tylko wyrazami, nie mówił pełnymi zdaniami. Miał dobrą pamięć, był wszystkiego świadomy. Rozumiał, co się do niego mówi.

W dniu 28 lipca 2015 r. K. G. - żona wnuka spadkodawcy S. G. wezwała lekarza rodzinnego W. S. do domu, w którym mieszkał spadkodawca, gdyż w jej ocenie spadkodawca czuł się gorzej.

Spadkodawca był podczas wizyty lekarza w dniu 28 lipca 2015 r. przytomny, rozumiał i wykonywał polecenia takie jak np. „proszę wstać”. Nie był w stanie budować samodzielnie spontanicznych wypowiedzi, był tzw. pacjentem „dementywnym”, tzn. udzielał tylko odpowiedzi twierdzących lub przeczących na pytania lekarza. Przyczyną wezwania lekarza były objawy niewydolności krążenia - obrzęk nóg. W. S. wystawił dla spadkodawcy skierowanie do szpitala do oddziału wewnętrznego z powodu obrzęku kończyn dolnych. W. S. obserwował ww. stan umysłowy spadkodawcy praktycznie od początku jego leczenia, tj. od 2011 r. Stan zdrowia pacjenta w dniu tego badania nie odbiegał od dotychczasowego jego stanu zdrowia, lekarz nie zauważył wówczas u spadkodawcy nic szczególnego w jego zachowaniu. Przedostatnia wizyta jego lekarza miała miejsce u spadkodawcy tydzień wcześniej, tj. w dniu 21 lipca 2016 r., kiedy stan ogólny i umysłowy spadkodawcy był podobny, jedynie obrzęk nóg był mniejszy. Spadkodawca nigdy nie był leczony psychiatrycznie.

Żona wnioskodawcy J. G. zamówiła notariusza z Kancelarii Notarialnej w P. - D. M., która przyjechała do domu, w którym mieszkał spadkodawca, w dniu 28 lipca 2015 r. już po wizycie lekarza W. S.. Wizyta notariusza była umówiona kilka dni wcześniej. Było wiadomo, że chodzi o testament. Notariusz D. M. przygotowała projekty testamentu zgodnie z wytycznymi osoby zamawiającej. Przy sporządzaniu testamentu notariusz D. M. rozmawia z testatorem w celu ustalenia stanu jego świadomości. Spadkodawca został przyprowadzony, bo miał problemy z chodzeniem. Notariusz poprosiła wszystkie inne osoby o wyjście z pokoju, w którym została sama ze spadkodawcą. Wtedy w domu przebywali jeszcze uczestnicy R. G., B. O. (1) oraz świadek J. G.. Notariusz była sama w pokoju ze spadkodawcą, kiedy zadawała spadkodawcy pytania celem ustalenia stanu jego świadomości, a później rozmawiała z nim na temat projektu testamentu. Treść rozrządzenia testamentowego była tożsama z informacją, jaką notariusz uzyskała od J. G.. Notariusz D. M. odczytała treść testamentu w formie aktu notarialnego. W jej ocenie spadkodawca potwierdził treść rozrządzenia i wyraził chęć takiego testowania. Okazało się jednak, że spadkodawca nie jest w stanie podpisać aktu notarialnego, dlatego notariusz musiała wrócić do kancelarii i przygotować dokumenty dotyczące osoby poświadczającej tuszowy odcisk palca testatora. Składanie podpisu odbywało się w innym pomieszczeniu niż wtedy, gdy notariusz rozmawiała ze spadkodawcą. Notariusz poprosiła spadkodawcę o złożenie podpisu - odcisku. To odbyło się w obecności asystentki D. M.. Przy tej drugiej wizycie notariusz D. M. nie rozmawiała już ze spadkodawcą, tylko poprosiła go o złożenie podpisu. Notariusza nie widziała różnicy w stanie zdrowia spadkodawcy. Na tym czynność zakończono. W swojej karierze zawodowej notariusz D. M. zdarzyło się odmówienie sporządzenia czynności notarialnej. Spadkodawca miał kłopoty z mówieniem, ale kiedy prosiła o powtórzenie słów, była w odczytać jego słowa i wolę. Nic nie wzbudziło jej wątpliwości, w przeciwnym razie odmówiłaby czynności. Tego samego dnia podczas pierwszej wizyty poza testowaniem była jeszcze inna czynność prawna, której autorem był również spadkodawca. W związku z wizytą notariusza w dniu 28 lipca 2015 r. nie toczyły się rozmowy na temat treści testamentu, tylko na temat tej pierwszej czynności. Była to jednostronna czynność prawna. Ta czynność została dokonana przed sporządzeniem testamentu w formie aktu notarialnego. Przy tej pierwszej czynności poza spadkodawcą byli obecni: B. O. (1), R. G. i J. G.. Odstęp między dwiema wizytami notariusz D. M., w związku z koniecznością ponownego przybycia celem odebrania od spadkodawcy tuszowego odcisku palca, w dniu 28 lipca 2015 r. wynosił ok. 2 - 3 godziny.

Testamentem sporządzonym w dniu 28 lipca 2015 r. przed notariuszem D. M. spadkodawca powołał do całości spadku swojego wnuka (wnioskodawcę) M. G. (1).

Wnioskodawca - jako spadkobierca testamentowy nie był obecny przy sporządzeniu testamentu. Nie było go wówczas w kraju, z uwagi na zatrudnienie w Danii. O treści testamentu i okolicznościach jego sporządzenia dowiedział się od swojej żony. O treści testamentu dowiedział się jeszcze za życia spadkodawcy.

Po wizycie notariusza uczestnicy R. G. i B. O. (1) zawieźli spadkodawcę do Szpitala.

Spadkodawca chorował na: przewlekłą niewydolność krążenia III stopnia według (...), nadciśnienie tętnicze, cukrzycę typu 2, padaczkę naczyniową, stan po udarach mózgowych z zaburzeniami mowy i niedowładem kończyn prawych, niedrożność (...) po stronie lewej, zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa, dyskopatię L5/S1, oponiaka okolicy mostowo-ciemieniowej lewej, zespół depresyjny, otępienie naczyniowa z zaburzeniami świadomości.

Spadkodawca mógł w dniu 28 lipca 2015 r. złożyć świadomie i swobodnie oświadczenie woli w zakresie testowania.

Wszystkie zdiagnozowane u spadkodawcy schorzenia wraz z zespołem otępienia nie wykluczały jego zdolności do testowania. Splątany stan świadomości oznacza, że pacjent nie wie, gdzie się znajduje, ma zaburzenia orientacji, miejsca i czasu. Samo otępienie miażdżycowe nie znosi zdolności do testowania. U spadkodawcy poziom otępienia miażdżycowego był umiarkowany. W piśmiennictwie zauważa się, że akt testowania jest relatywnie prostą czynnością, sprowadzającą się do potrzeby świadomości u testatora tego, co posiada i co komu chce to przekazać.

Otępienie naczyniowe z zaburzeniami mowy i okresowo występującymi zaburzeniami świadomości prawdopodobnie nie mogły być nasilone, skoro spadkodawca mimo licznych hospitalizacji nie był nigdy konsultowany psychiatrycznie. Jego stan umysłowy nie mógł też budzić większych wątpliwości, skoro honorowano jego zgody na leczenie.

Teoretycznie już tylko same zdiagnozowane u spadkodawcy schorzenia mogłyby przemawiać za brakiem możliwości świadomego i swobodnego testowania przez spadkodawcę, o ile dałoby się ustalić stopień jego otępienia. W dokumentacji spadkodawcy brak jednak danych pozwalających na jednoznaczne ustalenie stopnia otępienia spadkodawcy, dlatego ocenę w tym zakresie biegły przeprowadził, poza dokumentacją medyczną, także na podstawie całokształtu materiału dowodowego, w tym zeznań świadków, w tym głównie lekarza rodzinnego spadkodawcy. W kontekście tych dowodów - zeznań stan otępienia spadkodawcy był umiarkowany. Stan otępienie miażdżycowego ma to do siebie, że potrafi się zmieniać w ciągu doby. Zwykle chorzy są „bardziej przytomni” do południa i w gorszym stanie popołudniu. W przypadku spadkodawcy ustalenie stopnia otępienia mogłoby być trudne nawet za życia, gdyż klasyczne testy w tym zakresie polegają na zasadzie pytanie odpowiedź, a z uwagi na trudności spadkodawcy ze swobodnym wypowiadaniem się, takie standardowe metody mogłyby być zawodne.

Oponiak to łagodna zmiana nowotworowa w mózgu, zwykle u pacjentów w młodszym wieku operacyjna, w zależności od usytuowania. Obszary malacji to obszary nieodwracalnych zmian mózgu po udarze, tzn. te fragmenty mózgu nie pracują.

Spadkodawca W. G. zmarł w dniu (...). w K., gdzie ostatnio stale zamieszkiwał. W dacie swojej śmierci W. G. był wdowcem. Jako spadkobierców ustawowych pozostawił dzieci: synów M. G. (2), R. G. i córkę B. O. (2) z domu G.. Spadkodawca nie miał więcej dzieci, w tym pozamałżeńskich i przysposobionych.

Sąd wyjaśnił, że powyższy stan faktyczny ustalił na podstawie powyższych dowodów z dokumentów, załączonych do akt sprawy dokumentów i osobowych źródeł dowodowych - także zeznań wnioskodawcy, uczestników i świadków ( zeznania świadka A. P. okazały się nieprzydatne w niniejszej sprawie - nagranie audio-video, k. 104-105, dlatego zostały przez Sąd pominięte, gdyż świadek nie posiadała w zasadzie żadnej - ważkiej z punktu widzenia istoty sprawy – wiedzy ). Podkreślił, że w istocie jedynie uczestnik M. G. (2) twierdził, że w dacie sporządzania testamentu spadkodawca W. G. znajdował się w stanie wyłączającym świadome powzięcie decyzji i swobodne wyrażenie woli w zakresie testowania. Jednak w ocenie Sądu analiza materiału dowodowego nie wykazała, żeby którakolwiek z ww. okoliczności zaistniała.

Sąd zwrócił uwagę na treść zeznań lekarza rodzinnego W. S., który był na wizycie lekarskiej u spadkodawcy tego samego dnia - 28 lipca 2015 r. - przed przyjazdem notariusza D. M.. Lekarz rodzinny ( którego spadkodawca był pacjentem od 2011 r. ) stwierdził, że „spadkodawca był podczas wizyty przytomny, rozumiał i wykonywał proste polecenia, choć nie był w stanie samodzielnie budować spontanicznych wypowiedzi”, co nie odbiegało jednak od dotychczasowego stanu ogólnego i umysłowego spadkodawcy. Co znamienne, przedstawiony przez lekarza stan umysłowy spadkodawcy w jego przekonaniu nie różnił się praktycznie od tego obserwowanego uprzednio, praktycznie od 2011 r. Podobny stan pacjenta lekarz zaobserwował na poprzedniej wizycie kilka dni wcześniej ( 21 lipca 2015 r.), z wyjątkiem większego obrzęku nóg w dniu 28 lipca 2015 r. Wyjaśnił, że również notariusz D. M., przed którą testament został sporządzony wskazała, że „testator pozostawał w logicznym kontakcie słownym, miał kłopoty z mówieniem, ale kiedy prosiła o powtórzenie, była w stanie odtworzyć słowa testatora i jego wolę. Nic nie wzbudziło jej wątpliwości, w przeciwnym razie odmówiłabym czynności”. W tym kontekście tym bardziej za wiarygodne i przekonujące należało uznać zeznania uczestników - z wyjątkiem depozycji M. G. (2) - i przesłuchanych świadków, z których wyraźnie wynika, że choć spadkodawca co do zasady bez wątpienia nie był w stanie spontanicznie, swobodnie się wypowiadać i kontakt z nim był ograniczony, to jednak rozumiał co się do niego mówi i potrafił, choćby za pomocą krótkich, zdawkowych słów, wyrażać swoje potrzeby, w tym swoją wolę.

W konsekwencji Sąd jedynie zeznania M. G. (2) i to w zasadzie jedynie w zakresie - w jakim kwestionował możliwość świadomego podjęcia decyzji i swobodnego wyrażenia woli przez spadkodawcę w zakresie testowania - uznał za niewiarygodne, szczególnie, że uczestnik M. G. (2) poza odmienną ocenę stanu spadkodawcy we wskazanym zakresie nie kwestionował zeznań pozostałych uczestników, co do zasady je potwierdzając (k. 101 - 102).

Sąd meritii wyjaśnił również, że w swojej opinii sądowo-psychiatrycznych (w tym ustnej opinii uzupełniającej) biegły sądowy z dziedziny psychiatrii jednoznacznie stwierdził, iż w dniu 28 lipca 2015 r. spadkodawca W. G. mógł złożyć świadomie i swobodnie oświadczenie woli - rozporządzające swoim majątkiem na wypadek śmierci. W tym kontekście szczególnie znamienne jest - co podkreślił biegły - że testowanie jest relatywnie prostą czynnością, która wymaga od testatora jedynie świadomości posiadania jakiegoś majątku i woli rozporządzenia nim na wypadek śmierci, w tym dla kogo.

Skoro zatem zarówno ze spójnych zeznań świadków i stron, z wyjątkiem uczestnika M. G. (2) wynika, że spadkodawca rozpoznawał ludzi, w tym członków rodziny, co do zasady był w stanie, choćby w prosty - niejako „prymitywny”, ale czytelny, zrozumiały dla otoczenia sposób wyrażać swoje potrzeby, w tym wolę i jego stan umysłowy nic wzbudził wątpliwości w dacie testowania ani jego lekarza rodzinnego, ani następnie notariusza, przy udziale którego dokonano kwestionowanej czynności prawnej (przy tym z uwagi na brak możliwości podpisania się przez testatora rozłożonej na dwie odrębne wizyty tego samego dnia, przy tym kolejna z udziałem osoby trzeciej, poświadczającej ów tuszowy odcisk palca), to zdaniem Sądu w sprawie nie zachodziły wątpliwości co do możliwości świadomego podjęcia i swobodnego wyrażenia woli przez spadkodawcę w dacie testowania w formie rzeczonego testamentu. Podkreślił, że wyraźnie w swoich opiniach biegły wskazał, iż oceny stanu umysłowego spadkodawcy dokonał na podstawie całokształtu materiału dowodowego w sprawie, w tym zeznań lekarza i notariusza, a nie wyłącznie na podstawie „oceny" lekarza rodzinnego, przyjmując że spadkodawca rozumiał i wykonywał jego proste polecenia, jak zdaje się sugerować pełnomocnik uczestnika M. G. (2).

Zdaniem Sądu brak również podstaw, aby przyjąć, iż spadkodawca w dniu 28 lipca 2015 r. składał swoje oświadczenie woli pod przymusem osób trzecich, czy był w jakikolwiek sposób zastraszany. Należy zaznaczyć, że notariusz D. M. była sama w pokoju ze spadkodawcą, kiedy zadawała mu pytania celem ustalenia jego stanu świadomości, a później rozmawiała z nim na temat treści projektu testamentu. Zeznania większości świadków nie potwierdziły, żeby - jak podali świadkowie - M. G. (3) i K. G. (nie wskazując na tę okoliczność żadnych konkretnych sytuacji, czy zdarzeń, poza subiektywnym wrażeniem) - uczestnik R. G. wzbudzał poczucie strachu u spadkodawcy, co mogłoby mieć wpływ na treść jego oświadczenia woli złożonego przed notariuszem D. M., zwłaszcza w opisanych przez notariusza okolicznościach sporządzenia testamentu, tj. z wyłączeniem udziału innych osób. Notariusz - jako osoba zaufania publicznego - wyraźnie wskazała, że nie miała wątpliwości w zakresie stanu świadomości i swobody wyrażenia woli przez spadkodawcę w dacie jego testowania, bowiem w przeciwnym razie odmówiłaby sporządzenia czynności. Zwłaszcza, jak podał biegły w literaturze przedmiotu testowanie jest relatywnie prostą czynnością prawną. Poza tym spadkodawca - co jest bezsporne - nigdy nie był leczono psychiatrycznie, nie korzystał z ewentualnej psychoterapii, a zatem brak podstaw do ewentualnych ustaleń w tym zakresie w sposób inny - jak tylko na podstawie zeznań świadków i stron.

Z tych względów na terminie rozprawy w dniu 13 lutego 2017 r. Sąd oddalił wnioski pełnomocnika uczestnika M. G. (2) o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego psychologa na okoliczność stanu swobody testowania przez testatora na podstawie zeznań świadków i dokumentacji medycznej, a także o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego psychiatry (nagranie audio-video, k. 175-176). Podkreślił, że to rolą Sądu, nie zaś biegłego - bez względu na zakres specjalności - jest ocena na podstawie całości materiału dowodowego dokonać swobody testowania przez testatora. W przekonaniu Sądu brak było podstaw faktycznych, aby uznać, że w dniu 28 lipca 2015 r. spadkodawca nie mógł swobodnie wyrazić swojej woli. Dopuszczenie w tym zakresie dowodu z opinii ewentualnego biegłego psychologa, byłoby zdaniem Sądu naruszeniem zasad dokonania przez Sąd oceny materiału dowodowego i poczynienia na ich podstawie ustaleń faktycznych w sprawie, gdyż ocena zeznań świadków i stron, na podstawie których potencjalny biegły psycholog miałby dokonać wnioskowanej oceny, stanowiłoby próbę zastąpienie tej oceny przez Sąd, oceną biegłego - co jest niedopuszczalne - jak argumentował także pełnomocnik wnioskodawcy.

Sąd oddalił również wniosek pełnomocnika uczestnika M. G. (2) o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego psychiatry, bowiem opinia biegłego B. J. (1), uzupełniona opinią ustną, była wnikliwa, rzeczowa, jednoznaczna, spójna i kategoryczne oraz logicznie uzasadniona, a przez to przekonująca. Sam fakt, iż opinia nie jest dla uczestnika satysfakcjonująca pod względem jego interesu w sprawie, nie odbiera jej waloru wiarygodności i fachowości.

W następstwie powyższych ustaleń Sąd Rejonowy zważył, iż zgodnie z treścią art. 926 § 1 k.c. powołanie do spadku wynika z ustawy albo z testamentu.

Stosownie do treści art. 950 k.p.c. testament może być sporządzony w formie aktu notarialnego.

W przedmiotowej sprawie M. G. (1) - reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika - wniósł o stwierdzenie, że na podstawie testamentu nabył spadek po W. G., zmarłym w dniu (...). w K., ostatnio zamieszkałym w K.. W odpowiedzi na wniosek M. G. (2) - reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika - wniósł o stwierdzenie, że spadek po W. G. na podstawie ustawy nabyły dzieci: R. G., B. O. (1) oraz M. G. (2) po 1/3 części każde z nich, kwestionując w istocie ważność rzeczonego testamentu. Uczestnik M. G. (2) podnosił, że testament jest nieważny, gdyż w dniu 28 lipca 2015 r. spadkodawca nie był w stanie świadomie wyrazić swojej woli i podjąć decyzji w sprawie wezwania notariusza oraz sporządzenia testamentu.

Zgodnie z treścią art. 945 § 1 pkt 1 k.p.c. testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Ze zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego nie wynika, jakoby zaistniała jakakolwiek z przesłanek z art. 945 § 1 pkt 1 k.p.c.

W tym stanie rzeczy, mając na uwadze, że spadkodawca W. G. pozostawił na wypadek swojej śmierci testament notarialny, w którym do całego spadku powołał wnioskodawcę M. G. (1), Sąd orzekł jak w punkcie 1 sentencji postanowienia, tj. zgodnie z wolą spadkodawcy wyrażoną w powołanym testamencie, zwłaszcza wobec woli spadkodawcy testamentowego pragnącego dziedziczyć spadek, który znał treść testamentu i wiedział o jego istnieniu jeszcze przed śmiercią spadkodawcy i nie składał uprzednio oświadczenia spadkowego, a wniosek został złożony już po upływie 6 miesięcy od daty otwarcia spadku (dowiedzenia się przez spadkodawcę o tytule dziedziczenia).

Na marginesie Sąd Rejonowy podniósł, że kwestia oczekiwań spadkobierców ustawowych, czy też ewentualnych moralnych obowiązków spadkodawcy względem spadkobierców ustawowych, jak również interesy spadkobierców ustawowych nie mają znaczenia dla oceny ważności testamentu spadkodawcy. Polskie prawo przewiduje pełną swobodę rozrządzenia testamentowego na wypadek śmierci przez spadkodawcę, bez względu na to, czy de facto spadkodawca cokolwiek posiada (ma czym rozporządzać), jak również jak te decyzje postrzegają jego spadkobiercy, w tym spadkobiercy ustawowi. Choć z oświadczeń stron wydaje się, iż spadkodawca w praktyce nie posiadał własnego majątku, poza ewentualnymi dochodami w postaci świadczeń z ubezpieczenia społecznego, to wobec treści innej, jednostronnej czynności prawnej, jaką w dniu testowania także przed notariuszem sporządził, (co potwierdziła sama notariusza, w pozostałym zakresie w tym względzie zasłaniając się tajemnicą zawodową, czego Sąd nie badał, jako kwestii pozostającej poza przedmiotem niniejszej sprawy i bez znaczenia dla oceny ważności testamentu), treść kwestionowanego testamentu może (Sąd nie podejmuje się w tym zakresie oceny, gdyż nie zna treści tej innej czynności, co najwyżej może się jej domyślać, ale nie będzie w tym zakresie snuł żadnych dywagacji) także nie wydawać się nieracjonalna z punktu widzenia zasada logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Poza tym nawet gdyby (bez względu na treść reperkusje owej innej, jednostronnej czynności prawnej spadkodawcy) majątek spadkodawcy w istocie nie istniał, to przecież nie wyłącza to swobody i możliwości testowania, jeśli spadkodawca pragnie mimo wszystko swoją wolę w zakresie dziedziczenia na wypadek śmierci wyrazić.

Na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. Sąd ustalił, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie.

Na podstawie art. 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2014 r., poz. 1025) w zw. z art. 520 § 1 k.p.c. Sąd zasądził od uczestnika M. G. (2) na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim kwotę 436,29 zł tytułem zwrotu poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa wydatków związanych z wynagrodzeniem powołanego w sprawie biegłego oraz stawiennictwa świadka (121,25 - k. 118 + 161,52 zł-k. 153 tytułem wynagrodzenia biegłego za opinię główną ponad uiszczoną przez uczestnika M. G. zaliczkę w kwocie 400 zł + 153,52 zł tytułem wynagrodzenia za ustną opinię uzupełniającą = 436,29 zł).

Apelację od powyższego postanowienia wniósł uczestnik M. G. (2) zaskarżając go w całości zarzucając mu:

- sprzeczność ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, przez przyjęcie, że spadkodawca w okresie przed śmiercią miał dobrą pamięć, był wszystkiego świadomy, rozumiał wszystko, honorowano jego zgodę na leczenie, miał umiarkowany stopień otępienia, spadkodawca wyraził przed notariuszem swoją wolę w zakresie dziedziczenia na wypadek śmierci, zaś do szpitala otrzymał skierowanie z powodu obrzęku kończyn dolnych,

- naruszenie prawa materialnego, a w szczególności art. 945 § 1 k.c. w przez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że testament notarialny sporządzony w dniu 28 lipca 2015 r. przed notariuszem D. M. jest ważny, pomimo niespełnienia przesłanek ustawowych oraz nieuwzględnienie wszystkich okoliczności, w jakich doszło do jego sporządzenia, w tym wątpliwości co do woli W. G., braku zdolności do podjęcia przez niego samodzielnej decyzji i wyrażenia woli, a nawet jej wyartykułowania, błędną interpretację pojęcia „swobody”, mimo iż, jak wynika z akt sprawy, zarówno proces decyzyjny, jak i uzewnętrznienie woli u spadkodawcy były zakłócone przez destrukcyjne czynniki wynikające z właściwości psychiki i procesu myślowego - nieuleczalne i postępujące choroby, rodzaj i rozmiar upośledzenia organizmu, w tym otępienie miażdżycowe, malacja mózgu, zaburzenia świadomości i pamięci, zaburzenia mowy, a także całkowite uzależnienie od pomocy ze strony osób trzecich;

- uchybienia procesowe, które miały wpływ na wynik sprawy, w szczególności przez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychologa, a także z opinii innego biegłego psychiatry, a nadto poprzez błędną ocenę materiału dowodowego, bez wszechstronnej jego analizy i dokonanie dowolnych ustaleń, w tym co do przedmiotu wymagającego wiadomości specjalnych w zakresie psychiatrii i psychologii, a także w bezkrytycznym przyjęciu, że opinia wydana w sprawie jest jasna i wystarczająca, mimo występujących w niej sprzeczności, niejasności i pomyłek, a nawet wskazanych przez biegłego wątpliwości. m.in. w zakresie wywierania na testatora presji psychicznej, przy jednoczesnym pozbawionym bezstronności podejściu do dowodów przeprowadzonych w sprawie i dokonanie ustaleń sprzecznych z zasadami doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, a nawet wbrew treści dowodów-dokumentów.

Wskazując na powyższe zarzuty apelujący wnosił o zmianę zaskarżonego postanowienia, poprzez stwierdzenie nabycia spadku po W. G. na podstawie ustawy i obciążenie M. G. (1) kosztami postępowania za I instancję, ewentualnie uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania, a także o zasądzenie od wnioskodawcy na rzecz M. G. (2) kosztów postępowania za II instancję.

Sąd Okręgowy ustalił co następuje.

W. G. w chwili sporządzania testamentu notarialnego w dniu 28 lipca 2015 r. miał wyłączoną zdolność świadomego i swobodnego powzięcia decyzji i wyrażenia woli.

( dowód: opinia instytutu (...) w Ł. k. 237 - 241 )

Sąd Okręgowy i zważył co następuje:

Apelacja jest uzasadniona.

Tytułem wstępu wskazać należy, że postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy przez sąd drugiej instancji na skutek apelacji strony i w jej granicach, a jego celem jest ponowne i wszechstronne rozpoznanie sprawy na podstawie własnych i samodzielnych ustaleń faktycznych, opartych na materiale dowodowym zebranym w postępowaniu przed sądem pierwszej i drugiej instancji (art. 382 k.p.c.). Sąd odwoławczy nie wyrokuje więc jedynie na gruncie ustaleń faktycznych dokonanych przez sąd pierwszej instancji, lecz czyni również własne ustalenia, które ocenia z punktu widzenia prawa materialnego. Kierując się powyższymi zasadami Sąd Okręgowy dokonał oceny zgromadzonego przez Sąd pierwszej instancji materiału dowodowego i doszedł do przekonania, że wydając zaskarżone orzeczenie Sąd pierwszej instancji dopuścił się naruszenia przepisów prawa procesowego, które miały wpływ na wynik sprawy.

Zasadnie, jako przejaw tego naruszenia, skarżący wskazuje na oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego psychologa, a także z opinii innego biegłego psychiatry. Jak wynika z uzasadnienia Sądu Rejonowego wskazana wyżej decyzja była podyktowana przekonaniem, o prawidłowości wniosków wynikających z zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w szczególności opinii biegłego B. J. (1). Tymczasem zdaniem Sądu Okręgowego wskazany wyżej materiał dowodowy nie mógł być uznany za jednoznaczny.

Wątpliwości co do zdolności do testowania wynikały w pierwszej kolejności z treść dokumentu z dnia 21 lipca 2014 r. – Karta informacyjna leczenia szpitalnego ( k. 92 ) z której wynika, że w dniu 21 lipca 2014 r. W. G. został przyjęty do szpitala w związku z zaburzeniami świadomości. Również zeznania świadka W. S. ( k. 103 ) w sposób jednoznaczny nie mogły przesądzać o przyjęciu powyższej okoliczności. Przypomnieć należy, że wskazany świadek potwierdził jedynie, że w ostatnim czasie stan świadomości pacjenta nie uległ pogorszeniu. Ponadto, to że wykonywał polecenia np. „proszę wstać” nie może świadczyć o umiejętności podejmowania bardziej złożonych decyzji, wymagających abstrakcyjnego myślenia, kojarzenia i analizy wielu faktów, w tym czynności prawnych. Jednocześnie W. S. zeznał, że W. G. był pacjentem dementywnym. Powyższe znajduje potwierdzenie w dokumentacji medycznej i oznacza, że cierpiał na demencję ( otępienie ) określane potocznie jako spowodowane uszkodzeniem mózgu znaczne obniżenie sprawności umysłowej.

Również opinia biegłego B. J. (2) wskazana przez Sąd pierwszej instancji jako podstawa przeciwnego niż poczynione powyżej ustalenie nie mogła być uznana za stanowczą i jednoznaczną.

Przypomnieć należy, że formułując wskazaną opinię biegły wskazał, że brak jednoznacznych przesłanek przemawiających za tym, że wnioskodawca w chwili sporządzenia testamentu był w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Trudno jednak zgodzić się z stanowiącym jedną z podstaw stanowiska biegłego twierdzeniem, że stan psychiczny testatora nie budził zastrzeżeń skoro honorowano jego zgodę na pobyt w szpitalu. Wskazane twierdzenie pozostaje w sprzeczności z treścią historii choroby w związku z przyjęciem w dniach 28 lipca 2015 r. i 5 sierpnia 2015 r. które nastąpiły w trybie nagłym i z dokumentacji medycznej wynika brak możliwości odbioru zgody pacjenta na pobyt w szpitalu. Nie wyjaśniono jednocześnie czy wskazany brak zgodny stanowi konsekwencję braku możliwości złożenia podpisu przez pacjenta czy stanowiło konsekwencję ograniczonego rozumienia okoliczności w jakich się znalazł.

Wątpliwości co do prawidłowości wniosków wynikających z omawianej opinii nie zostały również rozwiane w uzupełniającej opinii ustnej biegłego, który wskazał, że oparł się na wyjaśnieniach lekarza, który badał testatora w dniu sporządzania testamentu skoro jak wyjaśniono powyżej zeznania W. S. nie potwierdzają tezy o braku świadomości W. G..

W tym miejscu już tylko w uzupełnieniu powyższych argumentów należy wskazać na okoliczność dość konsekwentnie pomijaną przez uczestników postępowania, a związaną z faktem, że w dacie sporządzenia testamentu spadkodawca nie posiadał majątku, który skutecznie przekazał wspólnie z żoną ( za jej życia ) jednemu z wnuków, oraz że w dniu sporządzenia testamentu doszło do złożenia w formie aktu notarialnego przez W. G. jeszcze jednego oświadczenia woli – o odwołaniu darowizny. Powyższe podważa stanowisko, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy czynność prawna miała charakter relatywnie prosty i była nieskomplikowana. Wprost przeciwnie zakres działań mających doprowadzić do zmiany już dokonanych przesunięć majątkowych w rodzinie G. wskazuje na ich przemyślany i wymagający analizy prawnej charakter co w kontekście niewątpliwych ograniczeń intelektualnych testatora wskazuje na uczestnictwo w tych działaniach również innych osób.

Powyższe okoliczności skutkowały przyjęciem za uzasadniony sformułowanego w skardze apelacyjnej zarzutu błędnej oceny materiału dowodowego, bez wszechstronnej jego analizy i dokonania dowolnych ustaleń. Zarzut ten był jednocześnie uzasadniony o tyle, że przeprowadzoną ocenę uznać należało za przedwczesną wobec zasadnych wątpliwości zgłaszanych przez skarżącego w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji.

W konsekwencji powyższego Sąd Okręgowy dopuścił dowód z opinii instytutu zlecając sporządzenie opinii zespołowi biegłych.

Wnioski wynikające z tej opinii w ocenie Sądu Okręgowego w uznać należało za podstawę rozstrzygnięcia co prowadziło do przyjęcia, że w dacie sporządzenia testamentu W. G. działał w stanie wyłączającym świadome podjęcie decyzji i wyrażenie woli.

Dokonując powyższego ustalenia Sąd Okręgowy uznał za miarodajną treść opinii sądowo-psychiatrycznej sporządzonej przez działającą w ramach (...) w Ł. Kliniki (...).

Za uznaniem tej opinii za wiążącą przemawia jej treść, która jest spójna, konsekwentna i logiczna. Zawarte w opinii omówienie skutków choroby otępiennej na jaką niewątpliwie przez okres dziesięciu lat od sporządzenia testamentu cierpiał W. G. oraz konsekwencji jakie wywołała ta choroba w sferze motywacyjnej u testatora jawi się jako przekonywujące. Jednocześnie za wiarygodnością powołanej opinii przemawia wysoki poziom wiedzy specjalistycznej jej autorów przejawiający się w posiadaniem przez nich wysokich stopni naukowych, oraz niewątpliwym doświadczeniem klinicznym wynikającym chociażby z pracy w Klinice (...). Nie można jednocześnie zapominać, że omawiana opinia została sporządzona kolegialnie przez psychiatrę i psychologa co niewątpliwie pozwoliło na szerszą i bardziej wnikliwą ocenę stanu zdrowia psychicznego opiniowanego. Wyższa w stosunku do dowodu opinii biegłego ranga dowodu z opinii instytutu wynika stąd m.in., że jako opinia powstaje kolegialnie w instytucie naukowym czy instytucie naukowo-badawczym korzysta ona z autorytetu naukowego tego instytutu ( vide; wyrok Sądu Najwyższego z 28 sierpnia 2008 r., sygn. akt III CSK 98/08, Legalis).

Za przyjęciem za miarodajną powołanej opinii przemawia jednocześnie okoliczność, że w toku postępowania przed Sądem II instancji pełnomocnik wnioskodawcy bezzasadnie formułuje pod adresem biegłych zarzut dokonania oceny prawnej stanu zdrowia testatora jako wykraczający poza tezę dowodową. Specyfika powyższej opinii wymaga co oczywiste odniesienia się do „świadomego i swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli” jako przesłanki ważności czynności prawnej. Pojęcia te należało wiec ocenić nie abstrakcyjnie a w kontekście ich jurydycznego znaczenia.

Bezzasadne w ocenie Sądu Okręgowego były również sformułowane przez pełnomocnika wnioskodawcy zastrzeżenia zmierzające do wykazania, że omawiana opinia nie stanowi dowodu z opinii instytutu w rozumieniu art. 290 k.p.c. Dowód z opinii instytutu naukowego lub naukowo-badawczego nie stanowi odrębnego środka dowodowego, lecz został uregulowany jako odmiana dowodu z opinii biegłego. Brak jest jakichkolwiek normatywnych ograniczeń co do rodzaju instytutów, którym sąd może zlecić sporządzenie opinii w sprawie. Posiłkując się regulacją § 7 i 8 rozp. MS z 18.12.1975 r. w sprawie kosztów przeprowadzenia dowodu z opinii biegłych w postępowaniu sądowym (Dz.U. Nr 46, poz. 254 ze zm.) można wskazać, że za opinię instytutu uważa się także opinię wydaną przez jednostkę organizacyjną akademii medycznej, zakład służby zdrowia, jak również inne jednostki powołane do realizacji określonych zadań z zakresu innych dziedzin niż medycyna, które mają wiadomości specjalne potrzebne do rozstrzygania sprawy (por. post. SN z 12.2.1987 r., II CZ 15/87, Legalis). Przyjmując, że opinia instytutu musi być podjęta kolegialnie, po wspólnym przeprowadzeniu badania oraz ma wyrażać stanowisko nie poszczególnych osób, lecz instytutu, który te osoby reprezentują, oraz że w opinii powinny być wskazane imiona i nazwiska osób, które przeprowadziły badania i wydały opinię, ich stopnie naukowe i stanowiska służbowe, jak również dziedziny wiedzy, w której są specjalistami Sąd Okręgowy stwierdza, że omawiana opinia spełnia powyższe wymagania.

Omawiana opinia jest jednocześnie stanowcza, czego nie można powiedzieć o opinii biegłego B. J. (1) sporządzonej w toku postępowania. Przypominając treść ustnej uzupełniającej opinii złożonej przez biegłego podczas rozprawy w dniu 13 lutego 2017 r. wskazać należy, że wnioski z niej wynikające zostały oparte na założeniu, że W. G. nie cierpiał na otępienie głębokiego stopnia. To z kolei założenia wynikało z braku dokumentacji medycznej potwierdzającej poziom otępienia. Jednocześnie sam biegły przyznał, że w tego typu przypadkach opinie są sporządzane z jedynie z dużym prawdopodobieństwem, wskazując że nawet za życia autora testamentu pozom otępienia mógłby być trudny do ustalenia.

Reasumując powyższe rozważania, Sąd Okręgowy stwierdza, że ustalony przez Sąd pierwszej instancji stan faktyczny w zakresie w jakim wynikają z niego okoliczności dotyczące sporządzenia testamentu ( przebiegu czynności notarialnej ), sposobu funkcjonowania testatora, jego zdolności do kontaktu z otoczeniem i relacji z członkami rodziny przyjmuje za własne.

Za własne i niesporne Sąd Okręgowy przyjął również ustalenia dotyczące kręgu spadkobierców ustawowych zmarłego.

W zakresie zdolności do testowania czyni natomiast własne odmienne od przyjętych za podstawę zaskarżonego wyroku ustalenia.

Konsekwencją powyższych rozważań jest stwierdzenie, że wydając zaskarżone orzeczenie Sąd pierwszej instancji dopuścił się naruszenia art. 945 § 1 pkt 1 k.c. Zgodnie z tym przepisem, testament jest nieważny jeżeli został sporządzony w stanie wyłączającym świadome albo swobodne podjęcie decyzji i wyrażenie woli. Przepis ten, podobnie jak art. 82 KC, określa dwie równorzędne postaci wady oświadczenia woli, to jest stan wyłączający świadomość, oraz stan wyłączający swobodę. Każda z tych postaci wady oświadczenia woli prowadzi do uznania testamentu za nieważny, nie można zatem w zasadzie ograniczyć się do rozważań, czy zachodzi tylko jedna z nich. Postępowanie dowodowe przeprowadzone w sprawie doprowadziło do ustalenia, że testator w dacie sporządzenia testamentu znajdował się w stanie wyłączającym świadomie i swobodne podjęcie decyzję i wyrażenie woli. W orzecznictwie Sądu Najwyższego wyjaśnione zostało, że zarówno stan wyłączający świadome podjęcie decyzji i wyrażenie woli, jak i stan wyłączający swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli musi wynikać z przyczyny wewnętrznej, tkwiącej w osobie składającej oświadczenie woli, nie zaś w okolicznościach zewnętrznych. Taka okoliczność niewątpliwie zaistniała w przedmiotowej sprawie skoro podłożem braku świadomości i swobody był stan zdrowia W. G. związany nie tylko z demencja ale również z stanowiącą konsekwencje przebytego udaru daleko posuniętą niesamodzielnością a co za tym idzie poczuciem uzależnienia od osób trzecich. Oświadczenie woli testatora jest świadome, jeżeli w czasie sporządzania testamentu nie występowały żadne zaburzenia świadomości, a testator jasno i wyraźnie zdawał sobie sprawę z tego, że sporządza testament określonej treści. Oświadczenie jest swobodne, jeżeli spadkodawca nie kieruje się motywami intelektualnymi lub pobudkami uczuciowymi, mającymi charakter chorobowy, nie pozostaje pod dominującym wpływem czyjejkolwiek sugestii i zachowuje wewnętrzne poczucie swobody postępowania. Brak swobody może wynikać też z ciężkiej choroby, prowadzącej do wyczerpania organizmu i siły woli do tego stopnia, że pomimo zachowanej świadomości nie jest zdolny do przeciwstawienia się zewnętrznym naciskom, w tym osób, bez opieki których nie może funkcjonować.

W ocenie Sąd Okręgowego za uznaniem za nieważną czynność prawną sporządzenia testamentu przemawia w przedmiotowej sprawie jeszcze jedna okoliczność.

Testament notarialny, jak każdy akt notarialny, zawierać musi oświadczenie osoby, od której pochodzi (art. 92 § 1 pkt 5 ustawy Prawo o notariacie). Nie jest wykluczone, aby treść tego oświadczenia została przygotowana przez notariusza wcześniej, również na podstawie wskazań innej osoby. Istotne jest natomiast, aby zostały dochowane wymogi określone w art. 94 § 1 w/w ustawy. Akt notarialny przed podpisaniem winien być odczytany przez notariusza lub przez inną osobę w jego obecności, a obowiązkiem notariusza jest przekonanie się, że osoby biorące udział w czynności dokładnie rozumieją treść oraz znaczenie aktu, a akt jest zgodny z ich wolą. Z poczynionych w przedmiotowej sprawie ustaleń wynika, że sporządzająca akt notariusz nie dopełniła tego obowiązku. Wskazane stanowisko stanowi konsekwencję faktu, że czynność notarialna przeprowadzana z udziałem W. G. została po odczytaniu testamentu przerwana. Jej kontynuacja po kilku godzinach ograniczyła się tylko do odbioru od spadkodawcy tuszowego odcisku palca i potwierdzenia tego faktu przez przywołanego świadka.

W postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 9 września 2011 r. ( sygn. akt I CSK 248/11) wyjaśniono, że według art. 952 k.c. testament może być sporządzony w formie aktu notarialnego. Wobec braku w Kodeksie cywilnym szczegółowych uregulowań dotyczących formy aktu notarialnego należy przyjąć, że ten rodzaj testamentu powinien spełniać wymagania zarówno dotyczące ogólnie czynności notarialnych określonych w rozdziale 2 działu II Prawa o notariacie a sam akt notarialny musi odpowiadać warunkom formalnym przewidzianym w rozdziale 3 działu II tej ustawy. Wprawdzie wskazane stanowisko zostało zaprezentowane w nie do końca zbieżnym z ustalonym w przedmiotowej sprawie stanem faktycznym, niemniej jednak w ocenie Sądu Okręgowego jego kategoryczność upoważnia do konkluzji, że złożenie podpisu pod oświadczeniem zawartym w akcie notarialnym winno nastąpić niezwłocznie po jego odczytaniu i potwierdzeniu przez składającego to oświadczenie. Przyjęcie odmiennego stanowiska prowadziłoby do powstania niemożliwych do przezwyciężenia wątpliwości interpretacyjnych związanych z koniecznością odpowiedzi na pytanie o długość dopuszczalnej w świetle przywołanych przepisów przerwy w czynności notarialnej. W omawianej sprawie odpowiedź na to pytanie wiązałaby się z dodatkową komplikacją wynikającą z okoliczności, że stan zdrowia testatora nie musiał być stabilny w tym znaczeniu, że jego stan świadomości w różnych okresach dnia mógł być różny ( mniej lub bardziej ograniczony ).

Uchybienia stwierdzone przy sporządzaniu testamentu notarialnego, który ma być podstawą nabycia spadku więc w niniejszej sprawie są na tyle istotne, że pozbawiają ten dokument charakteru urzędowego a tym samym pociągają za sobą nieważność samego testamentu.

Przypomnieć należy, że akt notarialny zawierający rozporządzenia spadkodawcy na wypadek śmierci powinien odpowiadać wymaganiom przewidzianym w art. 92 ustawy Prawo o notariacie. Poza przypadkiem przewidzianym w art. 92 § 2 , zgodnie z treścią § 1 pkt 8 tego artykułu, akt notarialny powinien zawierać podpisy osób biorących udział w akcie jak też osób obecnych przy sporządzaniu aktu. W art. 87 § 1 pkt 4 PrNot dopuszcza się możliwość posłużenia się surogatem podpisu w postaci tuszowego odcisku palca ale tylko przy spełnieniu dodatkowych wymagań. Skuteczne posłużenie się zastępczą formą podpisu wymaga spełnienia łącznie trzech przesłanek a mianowicie: złożenia tuszowego odcisku palca, wypisania obok imienia i nazwiska osoby, która złożyła tuszowy odcisk oraz umieszczenia podpisu osoby, która wypisała imię i nazwisko osoby niemogącej pisać. W ten sposób osoba trzecia dokonuje swoistej autoryzacji odcisku palca na dokumencie. Ze względu na rodzaj dokonanej czynności notarialnej oczywiste jest, że osoba potwierdzająca złożenie tuszowego odcisku palca przez testatora na dokumencie powinna być obecna przy tej czynności. Dlatego wpisanie obok tuszowego odcisku palca testatora jego imienia i nazwiska oraz umieszczenie podpisu przez osobę, która nie była obecna przy sporządzaniu aktu jest uchybieniem skutkującym niezachowanie formy aktu notarialnego wymaganej w art. 950 k.c. a w konsekwencji prowadzi do nieważności objętej nim czynności prawnej. Rola osoby potwierdzającej złożenie podpisu w formie zastępczej nie jest w ocenie Sądu Okręgowego tylko techniczna, osoba ta poświadcza w ten sposób nie tylko fakt złożenia odcisku ale również prawidłowość czynności notarialnej: odczytanie testamentu i jego potwierdzenie przez testatora.

W świetle powyższych rozważań uznać należało, że przedstawiony jako podstawa dziedziczenia testament notarialny z dnia 11 sierpnia 2015 r. jest nieważny.

Podstawa wskazanego stanowiska stanowi konsekwencję zastosowania alternatywnie norm art. 945 § 1 pkt 1 k.c. lub art. 958 k.c. w zw. z art. 950 k.c.

W następstwie powyższego stanowiska należało uznać, że skoro W. G. nie sporządził ważnego testamentu, krąg jego spadkobierców winien zostać ustalony na podstawie przepisów ustawy – art. 931 § 1 k.c.

Spadkobiercami powołanymi do spadku w przedmiotowej sprawie są dzieci spadkodawcy M. G. (2), R. G. oraz B. O. (1), którzy dziedziczą w częściach równych.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy orzekł o zmianie zaskarżonego postanowienia na podstawie przepisu art. 386 § 1 k.p.c.

O kosztach postępowania za obie instancje Sąd Okręgowy orzekł na podstawie przepisu art. 520 § 1 k.p.c., mając na uwadze nieprocesowy charakter przedmiotowego postępowania. Wskazana zasada miała swoje odpowiednie zastosowanie również przy orzeczeniu o ściągnięciu od uczestników kosztów postępowania tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa w trybie art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

SSO Jarosław Gołębiowski

SSO Dariusz Mizera SSO Paweł Hochman