Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 126/14

POSTANOWIENIE

Dnia 23 kwietnia 2014r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, Wydział III Cywilny Odwoławczy w składzie

następującym:

Przewodniczący:

SSO Zofia Klisiewicz (sprawozdawca)

SSO Agnieszka Skrzekut

SSO Katarzyna Kwilosz-Babiś

Protokolant: insp. Jadwiga Sarota

po rozpoznaniu w dniu 16 kwietnia 2014r.

na rozprawie

sprawy z wniosku S. M.

przy uczestnictwie M. S. (1)

o dział spadku po L. M. (1) i zniesienie współwłasności nieruchomości

na skutek apelacji uczestniczki

od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego w Zakopanem

z dnia 31 października 2013 r., sygn. akt I Ns 411/12

p o s t a n a w i a :

zmienić zaskarżone postanowienie w ten sposób, że stwierdzić, że M. S. (1) c. F. i L. z dniem 11 lutego 2007 r. nabyła udział wynoszący 1/6 część w dz. ewid. nr: (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...), położonych w P. obj. KW nr (...) – przez zasiedzenie, w miejsce udziału S. M. s. F. i L..

Sygn. akt III Ca 126/14

UZASADNIENIE

Postanowieniem wstępnym z dnia 31.10.2013r. Sąd Rejonowy w Zakopanem w sprawie z wniosku S. M. przy uczestnictwie M. S. (1) o dział spadku po L. M. (1) i zniesienie współwłasności nieruchomości, oddalił wniosek M. S. (1) o stwierdzenie zasiedzenia 1/6 części w prawie własności nieruchomości, położonej w P., oznaczonej w ewidencji gruntów, jako dz. ewid. nr: (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...), objętej Kw nr (...) Sądu Rejonowego w Zakopanem.

Sąd Rejonowy ustalił, że nieruchomość objęta wnioskiem M. S. (1) o zasiedzenie stanowi współwłasność S. M. w 1/6 części na mocy prawomocnego wyroku tamt. Sądu z dnia 26.04.2012r. sygn. I C 272/11, w którym Sąd uzgodnił treść w/w księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym w ten sposób, że nakazał wpisać w dziale II S. M. jako właściciela do 1/6 części w miejsce M. S. (1), której udział ustalił na 5/6 części. Przedmiotowa nieruchomość wchodziła w skład gospodarstwa rolnego stanowiącego majątek wspólny rodziców stron: L. M. (1)i F. M. (1), ale pomimo tego, Aktem Własności Ziemi nr (...)z dnia 8.11.1979r., na grunty te uwłaszczył się jedynie F. M. (1). Uczestniczka M. S. (1) bardzo dobrze znała pochodzenie tych gruntów, bowiem w domu mówiło się o majątkach. L. i F. M. (2) mieli dwoje dzieci, tj. wnioskodawcę S. M. i uczestniczkę M. S. (1). Wnioskodawca w 1960r. przeprowadził się do S., a w domu pozostała M. S. (1), która pomagała rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa. Po wyjściu za mąż uczestniczka wybudowała w pobliżu dom z zabudowaniami gospodarczymi, na gruncie przekazanym jej przez matkę, ale w 1983r. powróciła wraz z dziećmi do domu rodzinnego. L. M. (1) zmarła w dniu 3.04.1986r., a spadek po niej na podstawie ustawy wraz z wchodzącym w skład spadku gospodarstwem rolnym nabyli wdowiec F. M. (1) oraz dzieci: M. S. (1) i S. M. po 1/3 części każde z nich. Wnioskodawca po pogrzebie matki był w domu rodzinnym tylko raz. F. M. (1) w dniu 11.02.1987r. zawarł z córką M. S. (1) umowę przekazania gospodarstwa rolnego w Państwowym Biurze Notarialnym w Z., w celu uzyskania renty. Pomimo formalnego przekazania przedmiotowej nieruchomości uczestniczce M. S. (1), F. M. (1) nadal zajmował się tym gospodarstwem i to on podejmował związane z nim decyzje. Decydował m.in. o rodzaju i zakresie upraw polowych, które działki należy nawozić, kiedy i które z nich należy wykosić. Uczestniczka M. S. (1) wykonywała polecenia ojca, który wymagał od niej posłuszeństwa. Po upływie ok. 5 lat od zawarcia umowy zaprzestano prowadzenia gospodarstwa rolnego, a jego część M. S. (1) wydzierżawiła J. K. i bacy G.. F. M. (1) zmarł nagle w dniu 29.06.1999r. Do końca pozostawał sprawny. Spadek po nim, na podstawie ustawy nabyli M. S. (1) i S. M. - po połowie.

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd oparł się na dowodach z dokumentów, a także zeznaniach świadków H. J., J. U., M. Ż., J. G. oraz częściowo na zeznaniach J. T., M. G., J. K., A. M., K. K., M. U., A. T., L. M. (2) oraz wnioskodawcy S. M. i uczestniczki M. S. (1).

Za niewiarygodne Sąd uznał zeznania świadków w tej części, gdzie podawali, że po przekazaniu gospodarstwa rolnego przez F. M. (1) uczestniczce, to ona prowadziła gospodarstwo. Zeznaniom uczestniczki M. S. (1) Sąd odmówił wiary w zakresie, w jakim tłumaczyła swoje zeznania złożone w sprawie o uzgodnienie treści księgi wieczystej (sygn. akt I C 272/11), gdzie powiedziała, iż o losach gospodarstwa do śmierci decydował ojciec. Wyjaśnienia uczestniczki, jakoby chodziło jej wówczas o to, że ojciec wtrącał się we wszystko, Sąd uznał jako złożone na potrzeby jej obecnego stanowiska procesowego i że nie znajdują potwierdzenia w wiarygodnych dowodach. Powołał się Sąd na zeznania uczestniczki, gdzie sama wskazywała na despotyczne zachowania ojca oraz swoje obawy przed samodzielnym podejmowaniem decyzji dotyczących nie tylko gospodarstwa, ale i pozostałych dziedzin jej życia.

W tym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, że zgłoszony przez uczestniczkę M. S. (1) wniosek o zasiedzenie udziału w wysokości 1/6 części w prawie własności nieruchomości położonej w Z., oznaczonej w ewidencji gruntów jako działki ewid. nr (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...), która to nieruchomość wchodzi w skład spadku po rodzicach uczestników, nie zasługuje na uwzględnienie i go oddalił. W ocenie Sądu Rejonowego zebrany w sprawie materiał dowodowy wykazał, że przynajmniej do momentu wydzierżawienia części spornego gruntu przez uczestniczkę, jej posiadanie nie było samoistne. Samo przekazanie gospodarstwa uczestniczce przez ojca nie zmieniło nic w tym zakresie. Nadal to F. M. (1) podejmował wszelkie związane z gospodarstwem decyzje, m.in. kiedy należy kosić pole, co będzie na nim zasiane. Przekazanie gospodarstwa przez F. M. (1), przynajmniej w pierwszym okresie – do 1992r., było zdaniem Sądu Rejonowego czynnością tylko formalną.

Sąd nie dopatrzył się również zaistnienia dobrej wiary po stronie uczestniczki. Materiał dowodowy zebrany w sprawie wykazał, że znała ona bardzo dobrze pochodzenie przekazanych jej przez ojca gruntów, wiedziała, iż stanowią one majątek wspólny jej rodziców oraz że ojciec rozdysponował również udziałem w spadku po swojej żonie L. M. (1) należącym do wnioskodawcy S. M..

Powyższe postanowienie zaskarżyła uczestniczka M. S. (1) apelacją, w której zarzuciła błędną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego oraz naruszenie prawa materialnego, w szczególności art. 172 § 1 kc przez błędną jego wykładnię i wskazując na te zarzuty wniosła o jego zmianę przez stwierdzenie, że nabyła przez zasiedzenie udział wynoszący 1/6 część nieruchomości objętej KW nr (...) Sądu Rejonowego w Zakopanem w miejsce S. M..

Skarżąca zarzucała, iż Sąd Rejonowy błędnie zinterpretował treść zeznań świadków przez nią wnioskowanych oraz treść jej zeznań, a nadto, że z ich treści wyciągnął tylko te zeznania, które bez kontekstu świadczyły przeciwko niej. Powoływała się również na okoliczność, że Sąd Rejonowy nie wziął pod uwagę faktu, że F. M. (1) zawsze twierdził, że gospodarstwo przekaże jej, gdyż z wnioskodawcą od lat nie utrzymywał kontaktów – były między nimi złe relacje jeszcze jak wnioskodawca mieszkał w P.. Powoływała się także na okoliczność, że zaprzestanie prowadzenia gospodarstwa rolnego z dniem 1.02.1991r. było jej decyzją, a nie ojca. Kwestionowała uznanie przez Sąd Rejonowy, iż miała ona mieć świadomość, że ojciec nie miał prawa przekazać jej gospodarstwa objętego AWZ, w sytuacji, gdy sama L. M. (1) w sprawie uwłaszczeniowej oświadczyła, że wyłącznym samoistnym posiadaczem działek nim objętych jest F. M. (1) i za niego podpisała wniosek. Skarżąca twierdziła również, że L. M. (1) wiedziała, że F. M. (1) przekaże jej w całości gospodarstwo rolne i godziła się na to, że nabył on własność nieruchomości objętych AWZ wyłącznie na siebie, a zatem zarzucanie jej, że powinna mieć świadomość prawną, iż ojciec nie był uprawniony do decydowania o całym gospodarstwie rolnym jest niezasadne.

Wnioskodawca wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie na rzecz pełnomocnika z urzędu kosztów zastępstwa procesowego, które nie zostały w jakimkolwiek zakresie pokryte.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się zasadna.

Sąd Rejonowy wprawdzie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, za wyjątkiem tych, gdzie przyjął, że po przekazaniu gospodarstwa rolnego F. M. (1)był nadal jego jedynym decydentem. Z treści dowodów przeprowadzonych w sprawie, w szczególności zeznań świadków, wynika, że po przekazaniu gospodarstwa rolnego F. M. (1)nadal w domu rządził, ale to nie daje podstaw do uznania, że przez to czuł się jego właścicielem. Okoliczność, że F. M. (1) przekazał gospodarstwo rolne za rentę uczestniczce M. S. (1) w żaden sposób nie świadczy o pozorności tej umowy. W dacie przekazania gospodarstwa rolnego F. M. (1)liczył 76 lat (ur. (...)), a zatem normalną rzeczą jest, że chciał otrzymać rentę, a że gospodarstwa nie zamierzał przekazywać wnioskodawcy, to zdaje się być niesporne. Fakt, że ludzie przekazują gospodarstwa za swojego życia, by uzyskać rentę nie daje podstaw do uznania, że umowy te są pozorne. Fakt, że po przekazaniu gospodarstwa rolnego, przekazujący w miarę swoich sił i warunków zdrowotnych nadal chcą być czynni w tym gospodarstwie, a nawet decyzyjni, też nie daje podstaw do uznania, że uważają siebie za właścicieli, a nie osobę, której gospodarstwo przekazali. W wielu regionach nadal mimo przekazania gospodarstwa rolnego dzieciom, rodzice uznający siebie za najbardziej doświadczonych w tym zakresie, chcą decydować i decydują o sposobie jego prowadzenia, a nabywcy na to się godzą z szacunku do rodziców, albo z czystej wygody.

W rozpoznawanej sprawie, jak wynika z zeznań zarówno uczestniczki jak i wszystkich świadków przesłuchanych, F. M. (1) należał do tych osób, które chciały mieć decydujący wpływ na wszystko, co działo się na gospodarstwie i w jego domu. Mówią o tym świadkowie powołani przez Sąd Rejonowy, że chciał decydować i często decydował o wszelkich sprawach uczestniczki i jej dzieci. Dotyczyło to wtrącania się w sprawy ubioru, spędzania wolnego czasu, wyboru szkoły. Taki układ stosunków rodzinnych jaki był w domu uczestniczki w żaden sposób nie może przesądzać o tym, że F. M. (1) miał prawo do decydowania o sprawach osobistych pełnoletniej uczestniczki czy jej dzieci. To, że tak było i uczestniczka na to się zgadzała i w zasadzie była mu posłuszna, nie oznacza, że F. M. (1) w tym zakresie miał jakiekolwiek uprawnienia. Tak też należy ocenić jego „rządy” dotyczące gospodarstwa rolnego, które przekazał uczestniczce umową z 1987r. Okoliczność, że część świadków wnioskowanych przez uczestniczkę podawała, iż F. M. (1) po przekazaniu gospodarstwa rolnego nie wychodził w pole, a część że pracował, nie daje podstaw do uznania, że F. M. (1) czuł się nadal jego właścicielem, a więc że był jego samoistnym posiadaczem. Z racji upływu czasu wielu świadków może nie pamiętać, kiedy F. M. (1) przestał wychodzić w pole, w szczególności czy to było po przekazaniu gospodarstwa rolnego w 1987r. czy też po zaprzestaniu jego prowadzenia w 1991r.

Nie można podzielić oceny dowodów dokonanej przez Sąd Rejonowy w zakresie w jakim Sąd ten doszedł do wniosku, że F. M. (1) po przekazaniu gospodarstwa rolnego nadal był jego samoistnym posiadaczem, bowiem jest ona sprzeczna z zebranymi w sprawie dowodami.

Sąd Rejonowy powołując się na zeznania świadków H. J., J. U., M. Ż., J. G. błędne wyciągnął wnioski, że z nich wynika, iż F. M. (1) nie wyzbył się samoistnego posiadania po przekazaniu gospodarstwa rolnego uczestniczce.

W ocenie Sądu Okręgowego dowody te nie dają podstawy do takich konstatacji. Okoliczność, że świadkowie zeznawali, iż F. M. (1) był takim zarządcą w gospodarstwie i domu oraz że decydował gdzie i jak ma być w polu zrobione, nie stanowi o tym, iż uważał się on za właściciela gospodarstwa, wyłączając z tego władania M. S. (1). Świadek H. J. (k. 235-236) podała, iż M. S. (1) żaliła się jej, że o wszystkim decyduje jej ojciec, że nie ma żadnej swobody, że nią dyryguje i dyryguje wnukami, ale to w ocenie Sądu Okręgowego świadczy o tym, że M. S. (1) czuła się właścicielką, a ojciec wtrącał się w jej sprawy. Gdyby nie czuła się właścicielką gospodarstwa rolnego, to nie miałaby pretensji do ojca, że to on chce o wszystkim decydować. Również zeznania świadka J. U., na które powołuje się Sąd Rejonowy (k. 239-241), a która zeznała, że „całym gazdą był tata uczestniczki… Mówiąc, że F. M. (1) był gazdą, mam na myśli, że on rządził, że jedziemy do pola, wszyscy stawali na baczność” oraz że ojciec uczestniczki decydował co trzeba robić w polu, „rządził córką, tym bardziej wnukami”, nie dają podstawy do przyjęcia, że F. M. (1) był samoistnym posiadaczem przedmiotowej nieruchomości po jej przekazaniu M. S. (1), a nie uczestniczka. Należy w tym miejscu zauważyć, że M. S. (1) jako właścicielka przedmiotowego gospodarstwa, nabytego na podstawie aktu notarialnego, cały czas w tym gospodarstwie pracowała, a więc już z tej przyczyny władanie F. M. (1) nie mogło być samoistne, z wyłączeniem innych osób, w szczególności właściciela. Odwołując się także do zeznań kolejnych świadków, na których Sąd Rejonowy w całości się oparł, tj. świadków J. G. (k. 238) i M. Ż. (k. 280-281), stwierdzić należy, że również ich treść nie dawała podstawy do uznania, że uczestniczka M. S. (2) nie była samoistnym posiadaczem nieruchomości objętej umową przekazania z 1987r. Świadek M. Ż. zeznała, że jak ojciec żył, to razem z córką – uczestniczką gospodarował oraz że F. M. (1) był człowiekiem despotycznym i to co uznał za stosowne to musiało być wykonane. Taka treść zeznań nie wyklucza przyjęcia właścicielskiego władania przez M. S. (1), zwłaszcza że uczestniczka nie chcąc konfliktów, zgadzała się na takie traktowanie ją przez ojca. Nie oznacza to jednak w żaden sposób, że F. M. (1) wyłączył w sferze animus właścicielskie władanie M. S. (1). Także świadek J. G., na którego powołuje się Sąd Rejonowy zeznał, że to jemu uczestniczka powiedziała, że jest właścicielką pola i z nią uzgadniał dzierżawę i taka sytuacja jest do chwili obecnej. Okoliczność, że właściciel pozwala innej osobie na zarządzanie jego własnością, nawet jeżeli to czyni tylko ze względu na mir rodzinny, w żaden sposób nie pozbawia się własności i właścicielskiego władania. W tym miejscu należy przytoczyć zeznania uczestniczki ze sprawy sygn. akt I C 272/11, do których odwołuje się Sąd Rejonowy w zakresie samoistności posiadania uczestniczki. Uczestniczka zeznała, że „Jeżeli chodzi o decyzje dot. rodzaju i zakresu upraw polowych to o tym decydował ojciec. Ojciec decydował, które działki będziemy nawozić oraz kiedy i które będziemy kosić. Ojciec był uparty i dla świętego spokoju godziłam się na jego decyzje” (k. 100 akt sygn. I C 272/11). Sąd Rejonowy powołując się na okoliczność, że w tamtej sprawie uczestniczka zeznała, że o losach gospodarstwa decydował ojciec, a to wyklucza jej samoistne posiadanie, pominął dalszą część jej zeznań, gdzie podała, że ze względu na charakter ojca dla świętego spokoju na to się godziła. Należy także odwołać się do zeznań innych świadków, których zeznania Sąd tylko częściowo obdarzył wiarygodnością, tj. M. G. (k. 236-237), M. U. (k. 277-278), A. M. (k. 281), K. K. (k. 282-283), A. T. (k. 283-284). Wprawdzie świadkowie ci w mniej stanowczy sposób zeznawali na okoliczność decydowania przez F. M. (1) o pracach na gospodarstwie rolnym oraz w gospodarstwie domowym uczestniczki po przekazaniu gospodarstwa, ale to w ocenie Sądu Okręgowego nie musi wynikać z tego, że zeznania te miały na celu jedynie poparcie stanowiska procesowego uczestniczki, jak przyjął to Sąd Rejonowy. Świadkowie ci mogli mieć inne doświadczenia z kontaktów z F. M. (1), bądź inaczej odbierać jego zachowanie w stosunku do uczestniczki, a zważywszy na upływ ponad 20-letniego okresu czasu, pewne informacje mogły im się zatrzeć, a pewne wyostrzyć.

Stosownie do treści art. 233 § 1 kpc Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

Ocena dowodów dokonana przez Sąd Rejonowy nie jest kompletna.

Sąd odmawiając wiary zeznaniom w/w powołanych świadków w części, w której świadkowie podawali, iż to M. S. (1) decydowała o gospodarstwie po przekazaniu jej przez ojca, powołał się na okoliczność, że są one sprzeczne z zeznaniami uczestniczki, zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Jeżeli chodzi o zeznania uczestniczki, to ta istotnie zeznała, że ojciec we wszystko się wtrącał i wszystkim chciał rządzić, ale o tym dokładnie świadkowie wyżej powołani mogli nie wiedzieć, albo inaczej spostrzegać zachowanie się F. M. (1), o czym mowa była wyżej. Zarzucanie zaś przez Sąd sprzeczności zeznań w/w świadków z zasadami logiki i doświadczenia życiowego nie zostało bliżej wyjaśnione.

Reasumując Sąd Okręgowy uznał, że uczestniczka M. S. (1) była samoistnym posiadaczem całego gospodarstwa przekazanego jej umową notarialną w 1987r. od chwili jego przekazania, w tym udziału będącego przedmiotem zasiedzenia. Należy w tym miejscu odwołać się także do treści art. 339 kc, z którego wynika, że domniemywa się, że ten, kto faktycznie rzeczą włada, jest posiadaczem samoistnym. Po przekazaniu uczestniczce gospodarstwa rolnego to ona faktycznie nim władała, a ojciec był tą osobą, która zarządzała i pomagała fizycznie w pracy. Brak jakichkolwiek podstaw do tego, by uznać, że umowa z 1987r. była umową fikcyjną, pozorną, która nie miała na celu zmiany stanu prawnego nieruchomości. Obalenie domniemania z w/w przepisu ustawy nie miało miejsca.

Stosownie do treści art. 7 kc jeżeli ustawa uzależnia skutki prawne od dobrej lub złej wiary, domniemywa się istnienie dobrej wiary. Domniemanie to jest obalalne, ale w niniejszej sprawie wnioskodawca domniemania także tego nie obalił.

Twierdzenie wnioskodawcy, że uczestniczka nie była w dobrej wierze w chwili nabycia posiadania (własności umową z 1987r.), czego dowodem ma być uwzględnienie powództwa w sprawie sygn. akt I C 272/11 tamt. Sądu – o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym, jest niezasadne.

Stosownie do treści art. 6 ust. 1 ustawy o księgach wieczystych, rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych nie chroni rozporządzeń nieodpłatnych, albo dokonanych na rzecz nabywcy działającego w złej wierze. W sprawie do sygn. akt I C 272/11 nie badano dobrej czy złej wiary uczestniczki, bowiem przekazanie jej gospodarstwa rolnego było nieodpłatne, a niezależnie od tego w tamtej sprawie S. M. powoływał się na treść art. 32 § 1 kro, a w związku z tym zastosowanie mógł mieć przepis art. 37 kro w zw. z art. 58 § 1 kc. Nie jest dla niniejszej sprawy przesądzające jaka była podstawa uwzględniająca powództwo w tamtej sprawie, a zatem powoływanie się na nią, jest nieskuteczne.

Stanowisko Sądu Rejonowego, iż dobrą wiarę uczestniczki wykluczyło to, że z zebranych dowodów wynika, że znała dobrze pochodzenie przekazanych jej przez ojca gruntów i że wiedziała, iż stanowią one majątek wspólny rodziców, nie zasługuje na uwzględnienie. Uczestniczka zarówno w sprawie do sygn. akt I C 272/11 tamt. Sądu, jak i w niniejszej sprawie nie kryła tego, że wiedziała, iż ojciec uwłaszczył się na gruncie pochodzącym także z majątku rodzinnego jej matki i że grunt ten następnie jej przekazał, ale wyjaśniła, że dla niej nie było to nic niezgodnego z prawem. W tej kwestii powoływała się na okoliczność, że to matka poszła do gminy i podpisała za ojca wniosek i protokół przesłuchania F. M. (1), z treści którego wynika, że to F. M. (1) włada działkami wraz z zabudowaniami jak właściciel. Wprawdzie w protokole tym (k. 324) błędnie wpisano, że protokół podpisała córka L. M. (1), ale nie zmienia to faktu, że to L. M. (1) – żona F. M. (1) protokół ten podpisała. Jeżeli zatem na podstawie takich zeznań wydano Akt Własności Ziemi wyłącznie na rzecz F. M. (1), a następnie bez przywołania ewentualnych spadkobierców L. M. (1), notariusz sporządził umowę przekazania gospodarstwa rolnego na rzecz uczestniczki M. S. (1), to brak jakichkolwiek podstaw do uznania, by M. S. (1) objęła posiadanie z chwilą zawarcia umowy w złej wierze. Żadne okoliczności nie usprawiedliwiają przyjęcia takiego stanowiska, by M. S. (1) miała obowiązek czynić jakiekolwiek dochodzenia, ustalenia pod kątem czy jej nabycie jest zgodne z prawem. Powoływanie się przez Sąd na to, że w domu uczestniczki mówiło się o majątkach rodziców, w żaden sposób nie świadczy o tym że uczestniczka powinna mieć świadomość, że jej ojciec nabył bezprawnie udział żony, a następnie całość bezprawnie jej przekazał. W tym miejscu należy zauważyć, że uczestniczka zawiadomiła wnioskodawcę o tym, iż otrzymała od ojca gospodarstwo, a ten przez kolejne 24 lata temu w sposób prawny się nie sprzeciwił. Dopiero w 2011r. złożył pozew o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym. Okoliczność, że uwłaszczenie jednego z małżonków mimo pozostawania go w związku małżeńskim następowało także w postępowaniu sądowym wynika ze sprawy sygn. akt I Ns 50/01 tamt. Sądu, gdzie L. M. (1) została uwłaszczona sama bez F. M. (1). W tamtej sprawie uczestniczka zeznawała, że jej ojciec F. M. (1) nigdy nie rościł sobie pretensji do tego lasu, bo miał swoje pole (k. 137). W sprawie tej wnioskodawca także był stroną postępowania i nie protestował przeciwko temu, że tylko matka jest uwłaszczana. Wprawdzie uwłaszczenie w sprawie I Ns 50/01 było już kilkanaście lat po nabyciu gospodarstwa rolnego przez uczestniczkę, a o dobrej lub złej wierze decyduje chwila objęcia w posiadanie, niemniej jednak daje to szerszy obraz dla oceny wiarygodności zeznań uczestniczki i wnioskodawcy oraz jego żony L. M. (2) w tej sprawie.

Przedmiotem postępowania do sygn. akt Ns 411/12 jest dział spadku i zniesienie współwłasności, w którym oprócz działek objętych wnioskiem o zasiedzenie, są wskazane także inne nieruchomości, a zatem twierdzenie wnioskodawcy, iż uczestniczka zwracała się do niego o przekazanie jej udziałów w jakiejś nieruchomości nie daje podstaw do uznania, że chodziło o udziały w nieruchomościach, które już miała prawnie nabyte. Przynajmniej z treści zeznań wnioskodawcy (k. 352) nic takiego nie wynika.

W tym stanie Sąd Okręgowy przyjął, że wnioskodawca nie obalił domniemania z art. 7 kc i uznał, że posiadanie uczestniczki udziału wynoszącego 1/6 część w dz. ewid. nr (...), (...), (...), (...), (...), (...), (...) i (...) było w dobrej wierze.

Reasumując, Sąd Okręgowy uznał, że uczestniczka wykazała, iż od 10.02.1987r. przez okres 20 lat była posiadaczem samoistnym w dobrej wierze udziału w w/w działkach i nabyła go przez zasiedzenie w miejsce S. M. z dniem 11.02.2007r.

Na marginesie Sąd Okręgowy zauważa, że gdyby nawet przyjąć, jak ustalił Sąd Rejonowy, iż dopiero od czasu zaprzestania prowadzenia gospodarstwa rolnego, uczestniczka stała się samoistną posiadaczką udziału w przedmiotowej nieruchomości, to zważywszy na okoliczność, że zaprzestanie to miało miejsce początkiem 1991r. – styczeń, luty (wtedy jej syn i córka wyjechali zagranicę), to okres posiadania w dobrej wierze upłynąłby na koniec lutego 2011r., przed wytoczeniem sprawy o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym do sygn. akt I C 272/11. Niemniej jednak, w ocenie Sądu Okręgowego, objęcie w samoistne, właścicielskie posiadanie przedmiotowych działek przez uczestniczkę nastąpiło z chwilą przekazania jej gospodarstwa rolnego aktem notarialnym przez ojca i od tej daty Sąd posiadanie liczył.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 386 § 1 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy nie orzekał z uwagi na to, że niniejsze orzeczenie dotyczy postanowienia wstępnego, a więc nie jest kończącym postępowanie w sprawie.

(...)