Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 2014/16

POSTANOWIENIE

Dnia 13 grudnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Liliana Kaltenbek

Sędziowie:

SO Anna Nowak (sprawozdawca)

SO Jarosław Tyrpa

Protokolant: protokolant sądowy Małgorzata Łojewska

po rozpoznaniu w dniu 13 grudnia 2016 r. w Krakowie

na rozprawie sprawy z wniosku B. M. i A. M. (1)

przy uczestnictwie M. M. (1), D. M., J. M. (1), K. M. (1), H. M., W. M. (1), A. M. (2), K. M. (2), M. M. (2), W. M. (2), M. M. (3), K. M. (3), T. M., A. J. i I. B.

o zasiedzenie

na skutek apelacji wnioskodawczyń

od postanowienia Sądu Rejonowego w Wieliczce

z dnia 11 lipca 2016 r., sygnatura akt I Ns 178/14

postanawia:

I.  zmienić zaskarżone postanowienie w ten sposób, że punktowi 1 nadać brzmienie:

„1. stwierdzić, że J. M. (2) s. S. i W. oraz A. M. (1)
c. Z. i H. nabyli na prawach wspólności majątkowej małżeńskiej
z dniem 9 grudnia 2006 roku przez zasiedzenie udział w wysokości ½ części we współwłasności nieruchomości położonej w N. stanowiącej działkę ewidencyjną nr (...), powstałej z parceli gruntowej l. kat. (...) objętej wykazem hipotecznym Lwh (...) gm. kat. N. – zgodnie z wykazem zmian gruntowych sporządzonym przez geodetę J. P. ks. rob. (...) złożonym do Starostwa Powiatowego w W. Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w dniu 23 lutego 2009 r. za nr (...);”;

II.  oddalić apelację wnioskodawczyni B. M. w pozostałej części oraz apelację wnioskodawczyni A. M. (1) w całości ;

III.  przyznać od Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Wieliczce na rzecz adwokata J. M. (3) kwotę 3214 zł (trzy tysiące dwieście czternaście złotych) brutto tytułem pomocy prawnej udzielonej wnioskodawczyni z urzędu w postępowaniu odwoławczym;

IV.  stwierdzić, że wnioskodawczynie i uczestnicy ponoszą koszty postępowania odwoławczego związane ze swoim udziałem w sprawie.

SSO Jarosław Tyrpa SSO Liliana Kaltenbek SSO Anna Nowak

UZASADNIENIE

postanowienia z dnia 13 grudnia 2016 roku.

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Rejonowy stwierdził, że J. M. (2), s. S. i W. oraz A. M. (1) c. Z. i H. nabyli na prawach wspólności majątkowej małżeńskiej z dniem 9 grudnia 2006 roku przez zasiedzenie własność nieruchomości położonej w N. stanowiącej działkę ewidencyjną nr (...), powstałej z parceli gruntowej l. kat. (...) objętej wykazem hipotecznym Lwh (...) gm. kat. N. – zgodnie z wykazem zmian gruntowych sporządzonym przez geodetę J. P. ks. rob. (...) złożonym do Starostwa Powiatowego w W. Powiatowego Ośrodka Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w dniu 23 lutego 2009 r. za nr (...) oraz oddalił pozostałe wnioski i kosztami postepowania obciążył B. M. i A. M. (1) w równych częściach przy czym szczegółowe rozliczenie kosztów w tym wynagrodzenia pełnomocnika z urzędu pozostawić referendarzowi sądowemu.

Sąd I instancji ustalił, że działka nr (...) powstała z parceli gruntowej l. kat. (...) objętej Lwh (...). kat. N., gdzie prawo własności wpisane było na rzecz W. z P. K. c. J. i F. z T.. Dla nieruchomości tej została później założona księga wieczysta nr (...), do której przeniesiono wpis prawa własności z Lwh (...). kat. N.. Działka nr (...) powstała z parcel gruntowych l. kat. (...), l. kat. (...) i l. kat. (...), objętych dawną księgą wieczystą nr (...). Prawo własności nieruchomości wpisane było na rzecz rodziców J. M. (2), S. i A. małżonków M. na podstawie umowy sprzedaży z dnia 19 sierpnia 1976 roku, rep. A nr (...). Na podstawie postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po S. M. i A. M. (3) jako właścicieli nieruchomości ujawniono obecnie w księdze wieczystej nr (...): H. M., J. M. (2), A. M. (2), I. M., M. M. (2), M. M. (1), K. M. (2), T. M., W. M. (1) i A. J.. Działka nr (...) powstała z parceli gruntowej l. kat. (...) objętej Lwh (...) gm. kat. N., gdzie prawo własności wpisane było na rzecz W. P. (1). Dla tej nieruchomości nie została założona nowa księga wieczysta. Do 1984 roku w ewidencji gruntów W. K. była ujawniona jako właściciel parceli gruntowej l. kat. (...), a W. P. (1) jako władający parcelą gruntową l. kat. (...). Od 1977 do 1984 roku rodzice J. M. (2) byli ujawnieni w ewidencji gruntów jako właściciele parcel, które utworzyły później działkę ewidencyjną nr (...). Od 1984 roku jako władający wszystkimi tymi nieruchomości ujawnieni byli w ewidencji gruntów J. M. (2) i B. M.. Zmiany w ewidencji ujawnione w 1984 roku związane były z odnowieniem w tamtym czasie ewidencji gruntów i budynków.

J. M. (2) i B. M. związek małżeński zawarli w dniu 30 października 1971 roku. Od bliżej nieustalonych dat po zawarciu związku małżeńskiego, a przed 19 sierpnia 1976 roku, J. M. (2) i B. M. na podstawie umów zawieranych z osobami władającymi parcelą gruntową l. kat. (...) grunt ten brali w dzierżawę. Na parceli prowadzili uprawy rolne. W dniu 8 grudnia 1976 roku J. M. (2) i M. P. (1) podpisali sporządzony pismem odręcznym dokument, zawierający oświadczenie woli M. P. (1) przeniesienia na rzecz J. M. (2) własności parceli gruntowej l. kat. (...) za zapłatą przez niego kwoty 6.000 złotych.Umową z dnia 19 sierpnia 1976 roku rodzice J. M. (2) nabyli prawo własności nieruchomości, oznaczonej później jako działka ewidencyjna nr (...). Decyzja S. i A. małżonków M. o nabyciu gruntu odpowiadającego dzisiejszej działce nr (...) była w jakiś sposób powiązana z faktem władania przez ich syna i wnioskodawczynię parcelą gruntową l. kat. (...). Poprzez udostępnienie nabytej nieruchomości synowi i synowej, uzyskiwali oni dostęp do parceli l. kat. (...) z drogi publicznej – dzisiejszej ulicy (...) w N. – właśnie poprzez działkę nr (...). J. M. (2) i B. M. zamierzyli w związku z tym realizację fermy lisów na parcelach gruntowych l. kat. (...) i (...). W 1977 roku przygotowali plan zagospodarowania parcel na cele takiej fermy, wybudowali budynki gospodarcze i podjęli starania celem uzyskania koniecznych zgód i zatwierdzeń przez organy administracji publicznej. Faktyczną pieczę nad funkcjonowaniem fermy lisów sprawowała B. M.. Pracowała również na tej fermie osobiście wraz z dziećmi. Potrafiła z futer tworzyć ubrania, elementy garderoby. J. M. (2) poświęcał się prowadzeniu fermy w dużo mniejszym zakresie; skupiony był przede wszystkim na pracy zarobkowej w wojsku. B. M. prowadziła tę fermę do początku lat. 90. XX wieku. Równolegle z fermą lisów B. M. i J. M. (2) hodowali w tym samym miejscu świnie, owce i krowę. Na początku lat 90. XX wieku w małżeństwie wnioskodawczyni J. M. (2) zaczęło się dziać źle; w 1991 roku J. M. (2) opuścił żonę, kiedy ta była w ciąży z czwartym ich dzieckiem, wprowadzając się do innej kobiety. W tym czasie, aż do 1995 roku, kiedy to orzeczony został rozwód małżeństwa J. i B. M., J. M. (2) sukcesywnie wyprzedawał zwierzęta. W ten sposób do chwili rozwodu B. M. pozostało na działkach zajętych dotąd pod fermę lisów i hodowlę zwierząt gospodarskich jedynie parę kur; wnioskodawczyni nadal prowadziła tam jeszcze ogródek warzywny, usytuowany najpierw w południowej części nieruchomości, za budynkami gospodarczymi, a później na wysokości granicy działek nr (...). Po rozwodzie małżeństwa J. i B. M. ich syn, J. M. (1), przystosował część pomieszczeń w budynkach gospodarczych do celów mieszkalnych i zamieszkał tam pod koniec lat 90. XX wieku. Regularnie odwiedzała go B. M.; w dalszym ciągu prowadziła w obrębie nieruchomości ogródek warzywny. W 2000 roku J. M. (2) zawarł związek małżeński z A. M. (1) (uczestniczką postępowania). Zaadaptował na cele mieszkaniowe pozostałą część budynku zajmowanego dotąd przez J. M. (1) i zamieszkał tam wspólnie z żoną. Z wykorzystaniem pozostałych zabudowań gospodarczych J. M. (2) odtworzył tam gospodarstwo rolne; wraz z nową żoną hodowali świnie, owce, konie; konie J. M. (2) trzymał tam jeszcze przed wprowadzeniem się A. M. (1). W początkach lat 2000. J. M. (2) przebywał w jednostce penitencjarnej. Po powrocie w bliżej nieokreślonej dacie 2003 roku, poprzez użycie bezpośredniej przemocy fizycznej oraz gróźb, J. M. (2) wyrzucił J. M. (1) (który pod nieobecność ojca zaczął wyprzedawać zwierzęta gospodarskie) z dotąd zajmowanych przez niego pomieszczeń. W ten sam sposób J. M. (2) uniemożliwiał odtąd dostęp do nieruchomości B. M.; odtąd była ona obrażana i zastraszana groźbami (m. in. poszczuciem psami), przy każdej próbie wejścia na teren nieruchomości. J. M. (2) wyrzucił też byłą żonę i pozostałe dzieci z dotąd przez nich zajmowanego mieszkania przy ul. (...) w N. i zamieszkał tam z nową żoną. W dalszym ciągu J. M. (2) trzymał na nieruchomościach objętych niniejszym postępowaniem trzodę chlewną. Pomimo zdarzeń zaistniałych po 2000 roku B. M. w dalszym ciągu czuła się zobowiązana do opłacania przynajmniej połowy ustalanych wysokości podatków od nieruchomości; w jej mniemaniu prawo własności nieruchomości objętych niniejszym postępowaniem przysługiwało jej oraz J. M. (2).

Po śmierci J. M. (2) działkami nr (...) położonymi w N. ponownie zainteresowała się wnioskodawczyni. Zaczęła się tam pojawiać wraz z dziećmi w celu uporządkowania terenu. Wnioskodawczyni wyprzedziła w tym drugą żonę J. M. (2), która wizytując nieruchomości zaczęła zgłaszać co nich roszczenia wobec B. M..

Powyższy stan faktyczny został ustalony przez Sąd na podstawie dokumentów urzędowych i prywatnych oraz zeznań świadków i uczestników. Dokumenty urzędowe przedstawione Sądowi zostały sporządzone przez uprawnione do tego organy w przepisanej formie, zaś dokumenty prywatne były podpisane i czytelne, umożliwiały zapoznanie się z treścią oświadczeń osób, które na tych dokumentach położyły swe podpisy. W pełni wiarygodne były zeznania świadek Z. K., która w sposób rzetelny i uporządkowany relacjonowała okoliczności pracy B. M. przy prowadzeniu fermy lisów. Pomimo podkreślonej przez świadek przyjaźni łączącej ją z wnioskodawczynią, nie starała się ona wspierać jej stanowiska przykładowo poprzez przedstawianie własnych domniemań, jeśli o czymś wiedzy nie miała. Było tak np. w przypadku istotnej dla wnioskodawczyni okoliczności, czy zajmowała się działkami objętymi wnioskiem o zasiedzenie po wyrzuceniu jej stamtąd przez J. M. (2). Z kolei zeznania świadek dotyczące twierdzeń wnioskodawczyni o tym, że działki objęte wnioskiem o zasiedzenie zostały kupione przez nią i jej byłego męża, są nieprecyzyjne; świadek z resztą sygnalizowała, że komunikat taki ze strony wnioskodawczyni przyjęła, ale się tym raczej nie interesowała. Podobnie brak było podstaw, aby odmówić wiarygodności większej części zeznań świadek B. P.. Tak jak przed nią zeznająca Z. K. świadek relacjonowała o pracy wnioskodawczyni przy prowadzeniu fermy lisów, jednak również nieprecyzyjnie wyrażała się o podejmowanych przez B. i J. M. (2) transakcjach nabycia działek w N.. Sąd nie wywiódł z zeznań tego świadka, aby rzeczywiście działkę (...) rodzice J. M. (2) zbyli odpłatnie na rzecz swego syna i wnioskodawczyni. Świadek zeznaje, że o czymś takim wie od B. M., jednak nie wskazuje, kiedy wnioskodawczyni miała jej okoliczności takie zrelacjonować. Rodzi to podejrzenie, że taka wiedza została przekazana świadkowi przez wnioskodawczynię wyłącznie w związku z prowadzonym postępowaniem. Sama B. M. nie potrafiła też w swych zeznaniach w sposób precyzyjny przedstawić okoliczności zawarcia takiej umowy z rodzicami J. M. (2). Należało zaś oczekiwać, że skoro cała ta sytuacja sama w sobie była dla wnioskodawczyni tak bardzo bulwersująca, to okoliczności te zapadły jej w pamięć. Trudno byłoby też uznać deklarowane początkowo w toku postępowania wzburzenie wnioskodawczyni ceną zażądaną przez teściów za uzasadnione, jeśliby przyjąć za prawdziwe jej zeznanie na rozprawie w dniu 2 września 2015 roku, że chodziło o cenę „około 1.500 złotych na stare pieniądze”. Zeznania świadek E. S. były uporządkowane i rzetelne, wolne od negatywnego nastawienia do któregokolwiek z uczestników postępowania. Świadek wskazywała co prawda na niezadowolenie swoje i sąsiadów z hodowli świń urządzonej przez J. M. (2), jednak nie było widoczne, aby w związku z tym sprzyjała stanowisku któregoś z uczestników. Jej zeznania o pracy B. M. na fermie lisów były wiarygodne, zgodne z całokształtem zgromadzonego przez Sąd materiału dowodowego. Świadek przy tym nie sprzyjała swymi zeznaniami stanowisku procesowemu wnioskodawczyni; wskazywała przykładowo, że od danego momentu B. M. nie pojawiała się na spornych nieruchomościach, opierając się wyłącznie na własnych sąsiedzkich obserwacjach. Niemalże w całości wiarygodne były zeznania świadek H. P., w szczególności co do pracy B. M. przy fermie lisów. Świadek nie potrafiła przy tym wskazać, kiedy wnioskodawczyni i J. M. (2) mieliby nabyć nieruchomości objęte wnioskiem o zasiedzenie, poprzestając na własnej i niczym niepopartej ocenie stanu prawnego nieruchomości. Świadek myliła się natomiast umiejscawiając w czasie okoliczność przystosowania do celów mieszkalnych części budynków i zamieszkania tam przez J. M. (1); w tym zakresie jej zeznania stoją w sprzeczności ze zgodnymi w zasadzie zeznaniami innych osób, które się na te okoliczności powoływały. Podobnie świadek myliła się w swych obserwacjach, jakoby J. M. (2) uniemożliwiał wnioskodawczyni dostęp do nieruchomości już od chwili zawarcia związku małżeńskiego z A. M. (1); z całokształtu materiału dowodowego sprawy wynika bowiem dosyć jednoznacznie, że stało się tak dopiero w 2003 roku, po powrocie J. M. (2) z jednostki penitencjarnej. Brak było podstaw, aby odmówić wiarygodności zeznaniom świadek A. C., choć na ich podstawie możliwe było ustalenie co najwyżej okoliczności dotyczących spornych nieruchomości, zaistniałych już po śmierci J. M. (2). W zasadzie w całości należało dać wiarę zeznaniom świadka W. P. (2). Podkreślając swą zażyłą znajomość ze zmarłym już wówczas J. M. (2) świadek nie starał się idealizować tej postaci, lecz jasno wskazywał, że właściwie to B. M. zajmowała się fermą lisów. Nie ma podstaw, aby świadka podejrzewać o sprzyjanie wnioskodawczyni, a pomimo to wskazywał jednoznacznie, że widział na spornych nieruchomościach ogródek warzywny, którego istnieniu mocno zaprzeczali mający w tym interes uczestnicy – bracia J. M. (2). Zeznania świadków Z. P. i R. P. były wiarygodne tylko o tyle, o ile potwierdzały one fakt pracy B. M. w gospodarstwie, świadkowie nie mieli zaś poza tym żadnej przydatnej wiedzy o okolicznościach istotnych dla sprawy. Sąd odmówił natomiast wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom świadków: G. W., Z. N., J. W. (1), S. G., H. K., K. K. i M. P. (2). Świadek G. W. jako lekarz weterynarii rzeczywiście mógł z oczywistych względów pojawiać się w gospodarstwie (...), jednak o ile ich kontakty ograniczały się do wizyt służbowych świadka, to nieuprawnione było jego twierdzenie, iż wnioskodawczyni „nie pomagała przy zwierzętach”. Z. N., J. W. (1) i S. G. powoływali się na swą znajomość z J. M. (2) i w związku z tym trudno uznać za logiczne ich twierdzenia, że albo B. M. nigdy nie widzieli, albo też jej nawet w ogóle nie znają. Świadek H. K. zeznała z kolei, iż J. M. (2) znała dopiero od około 2000 roku. K. K. nie miała żadnej wiedzy o okolicznościach istotnych dla sprawy; podała, że nic nie wie na temat nieruchomości objętych wnioskiem o zasiedzenie. Podobnie wiedzy o okolicznościach istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy nie posiadała M. P. (2). Świadkowie ci zostali wskazani przez uczestniczkę A. M. (1) i w jej wyraźnym zamiarze mieli wesprzeć zajęte przez nią w sprawie stanowisko. O ile jednak negowali wkład pracy B. M. w prowadzenie gospodarstwa, w tym w prowadzenie fermy lisów, to mijali się z prawdą, a ich zeznania sprawiały wyraźne wrażenie przygotowanych wyłącznie na potrzeby niniejszego postępowania. Zeznania wnioskodawczyni B. M. nie były do końca wiarygodne głównie ze względu na swą chaotyczność, czy nieraz nawet wewnętrzną sprzeczność. Wnioskodawczyni przede wszystkim nie potrafiła w sposób spójny i klarowny zaprezentować Sądowi okoliczności zawarcia umów dotyczących nieruchomości objętych wnioskiem o zasiedzenie, treści tych umów (czy były to umowy nabycia własności nieruchomości, czy też umowy dzierżawy) oraz dat ich zawarcia – na co Sąd zwróci jeszcze uwagę w niżej przedstawionych rozważaniach prawnych. Zeznania uczestników – braci zmarłego J. M. (2) w znacznej części nie były wiarygodne, sprzecznie z pozostałym materiałem dowodowym sprawy umniejszały rolę i pozycję B. M.. Na rozprawie w dniu 7 lipca 2011 roku uczestnik H. M. zeznawał przykładowo, że „lisy hodowane były przez sześć może osiem lat od przeprowadzki odkąd była koniunktura”, co sprzeczne jest chociażby z faktem zawierania przez B. M. umów kontraktacji na dostawę skór jeszcze na przełomie lat 80. i 90. XX wieku. Raz przekonywał Sąd, że J. M. (2) właściwie przez cały czas „coś tam hodował”, by jednocześnie twierdzić, iż zmarły brat przestał płacić podatki, bo „z resztą mało z tego korzystał”. Podobnie uczestnik K. M. (2) nieprawdziwie twierdził, iż hodowla lisów prowadzona była jedynie do 1986 roku. Z kolei na rozprawie w dniu 2 października 2012 roku H. M. twierdził nagle, że nawet dał część pieniędzy na zakup gospodarstwa, a w latach 90. na spornych nieruchomościach mieszkał cały czas J. M. (2) (pomimo tego, że tam „była stajnia a nie dom; nie dało się tam mieszkać”). Uczestnik przedstawiał również nieprawdopodobne historie mające zdyskredytować wnioskodawczynię. Twierdził, że „potem oni zaczęli atakować ojca, przyszli go nawet zabić ale ojciec się obronił”, po czym podkreślił, że ów ojciec od 1984 roku był inwalidą. Podobnie relacjonował, że wnioskodawczyni rzuciła siekierą w kierunku J. M. (2), jednak nie zgłaszał tego na Policji, znajdując osobliwe usprawiedliwienie: „bo to było między żoną a mężem”. Na tej samej rozprawie taktykę zmienił również K. M. (2), twierdząc, iż także on pomagał bratu w zakładaniu fermy lisów. Podobnymi wadami, choć w mniejszym zakresie, dotknięte były zeznania uczestnika A. M. (2). Zeznawał on jednak o wiele bardziej rzeczowo, odwołując się do dokumentów przejętych przez siebie po śmierci J. M. (2). Również i ten uczestnik niesłusznie umniejszał rolę i pozycję wnioskodawczyni w zajmowaniu się nieruchomościami objętymi wnioskiem o zasiedzenie, często używając argumentów nielogicznych i sprzecznych z regułami doświadczenia życiowego. Bracia J. M. (2) mieli bowiem w świetle ich własnych zeznań prowadzić gospodarstwo wespół z nim, szczególnie w latach 90. Co jednak istotne, motyw taki pojawia się właściwie tylko w ich zeznaniach, żaden ze świadków zeznających w sprawie nie był skory, aby okoliczności takie potwierdzić. Dowodem zaś na nikłe zaangażowanie się wnioskodawczyni w prowadzenie fermy miało być to, że uczestnicy permanentnie spotykali ją na W.. Powstaje jednak w związku z tym nierozstrzygalne na podstawie zeznań uczestników pytanie, w jaki sposób mieli się zajmować gospodarstwem we współpracy z J. M. (2), skoro z co najmniej taką samą częstotliwością sami wyjeżdżali za granicę. Dowodem zaś prowadzenia fermy lisów właśnie przez B. M. są dokumenty dotyczące hodowli, w których każdorazowo występuje właśnie wnioskodawczyni, a nie J. M. (2) lub którykolwiek z jego braci. Uczestnicy W. M. (1), T. M. i A. J. mieli tylko ogólne pojęcie o samym fakcie prowadzenia gospodarstwa, w tym fermy lisów, przez J. i B. M., nie posiadali zaś wiedzy o stanie prawnym nieruchomości objętych wnioskiem o zasiedzenie. W znakomitej większości nie były wiarygodnymi zeznania uczestniczki I. B., która przyznając okoliczność niezwykle rzadkich odwiedzin rodzinnych stron posuwała się do kategorycznych ocen, wedle których to J. M. (2) wyłącznie prowadził gospodarstwo, nie uzyskując żadnej pomocy ze strony wnioskodawczyni. Istotnym jest przy tym, że już choćby ze względu na wiek uczestniczka nie może mieć o tym wiedzy bezpośredniej. Sąd dał wiarę zeznaniom J. M. (1), K. M. (3) i M. M. (3). Jako dzieci B. i J. M. (2) nie mieli wiedzy bezpośredniej o okolicznościach wejścia przez rodziców w posiadanie spornych działek, i w tym zakresie ich zeznania jako oparte na przekazie nie były przydatne, jednakże zgodnie z całokształtem materiału dowodowego sprawy zeznawali o pracy wnioskodawczyni w gospodarstwie i o okolicznościach utraty posiadania przez wnioskodawczynię w 2003 roku. Podobnie w większości wiarygodnymi były zeznania uczestniczki A. M. (1). Znaczenie miały przede wszystkim pierwsze zeznania złożone przez nią na rozprawie w dniu 7 lipca 2011 roku, kiedy to wskazywała, kiedy po raz pierwszy sporne nieruchomości zobaczyła, przedstawiła okoliczności zamieszkiwania tam przez J. M. (1) – jednakże sprzecznie ze zgodnymi w zasadzie zeznaniami świadków zaprzeczyła okolicznościom pojawiania się tam B. M.. Niczego do sprawy nie wniosły zeznania uczestnika K. M. (1).

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy w pierwszej kolejności wskazał na datę wejścia w posiadanie nieruchomości, podając, że sama wnioskodawczyni nie wskazywała tej daty jednolicie – raz podawała, że wszystkie działki wraz z byłym mężem nabyli drogą nieformalnych umów w 1972 r. (tak we wniosku), innym razem, że wraz z byłym mężem nabyli wszystkie te działki około 1975 r. (tak w oświadczeniu złożonym na rozprawie w dniu 5 listopada 2009 r.), a jeszcze innym razem ponownie, że działki nabyli w 1972 r., za wyjątkiem działki nr (...), którą nabyli od P. rodzice J. M. (2) (w 1976 r.), zbywając ją następnie na rzecz wnioskodawczyni i J. M. (2) (tak na rozprawie w dniu 21 kwietnia 2011 roku – k. 444v. i w nieco zmodyfikowanej wersji na rozprawie w dniu 2 października 2012 roku – k. 778). Wnioskodawczyni twierdziła też w swych zeznaniach, że przedmiotowe działki wraz z mężem dzierżawili, a później zakupili (nie podaje przy tym dat zawarcia umów sprzedaży). J. M. (2) nie zdążył złożyć zeznań, jednak w swej odpowiedzi na wniosek i w oświadczeniu złożonym na rozprawie w dniu 5 listopada 2009 roku podał, że nieruchomości nabył on sam od ojca w 1971 r., tuż przed zawarciem związku małżeńskiego z wnioskodawczynią (k. 99, 135-136). J. M. (2) twierdził wręcz w swym piśmie, że właściwie to przedmiotowe działki zostały nabyte od razu za jego pieniądze, a jego ojciec był niejako jedynie osobą podstawioną. Świadkowie nie udzielają w tym zakresie jednoznacznych i precyzyjnych odpowiedzi. Z kolei analiza pism wnioskodawczyni i uczestników oraz zeznań składanych przez nich przed Sądem wskazuje na skłonność każdego z nich do kreowania stanu faktycznego każdorazowo dla poparcia aktualnego stanowiska zajmowanego w sprawie. Z tych przyczyn szczególną wartość będą miały ich zeznania w takim zakresie, w jakim pozostają z sobą zgodne. Należało wobec tego zrekonstruować stan faktyczny sprawy u jej źródeł w ten sposób, że rodzice J. S. i W. M. (2) – zamierzali nabyć w N. gospodarstwo rolne. Zbywców znaleźli w osobie państwa P., którzy jednak byli zainteresowani zbyciem kompleksowo całego swego gospodarstwa, na które składała się m. in. działka nr (...), a poza tym również działka zabudowana domem (na której obecnie mieszka H. M.) oraz działka przy ul. (...) („tam gdzie jest strzelnica”) - tak zeznawała wnioskodawczyni na rozprawie w dniu 21 kwietnia 2011 r. i uczestnik A. M. (2) na rozprawie w dniu 2 października 2012 r. W zasadzie należało dać wiarę twierdzeniom wnioskodawczyni i J. M. (2), że w posiadanie dwóch pozostałych działek, nr (...) i (...), weszli jeszcze przed nabyciem przez rodziców J. M. (2) działki nr (...). W posiadanie tych działek wnioskodawczyni i J. M. (2) weszli przy tym wspólnie; wybiegiem było twierdzenie ówczesnego uczestnika, że działki zostały przez niego nabyte dosłownie tuż przed ślubem z wnioskodawczynią. Nawet jednak gdyby było tak, jak pisał w odpowiedzi na wniosek J. M. (2), to wobec niezachowania formy aktu notarialnego wszelkie ewentualnie zawierane przez niego umowy nabycia nieruchomości były nieważne, a skoro tak – to liczy się wyłącznie faktyczny stan posiadania. Nie są usprawiedliwione twierdzenia uczestników – braci J. M. (2), według których J. M. (2) musiał nabyć posiadanie działek nr (...) po nabyciu działki nr (...) przez jego rodziców i uzyskaniu od nich gwarancji, że działka nr (...) zostanie mu udostępniona jako przejazd do działek nr (...). Z wyrysu z mapy ewidencji gruntów wynika wyraźnie, że działka nr (...) w jej północnej części przylega do drogi publicznej – ul. (...), a w takiej sytuacji dla dostępu do działki nr (...) wnioskodawczyni i J. M. (2) potrzebna była zgoda właściciela działki nr (...) na korzystanie jedynie ze skrawka ziemi mogącego stanowić połączenie obu działek. Być może z tego właśnie powodu wnioskodawczyni wskazywała w swych zeznaniach, że działkę nr (...) przed 1976 r. dzierżawiła. Wynika jednak z tego wszystkiego, że co najmniej od 1976 roku wszystkie działki objęte wnioskiem o zasiedzenie pozostawały w posiadaniu wnioskodawczyni i J. M. (2).

Następnie Sąd I instancji ocenił charakter owego posiadania. Co do działki nr (...) wnioskodawczynię i J. M. (2) można uznać za samoistnych posiadaczy dopiero od 8 grudnia 1976 roku. Na ten dzień datowana jest spisana w zwykłej formie pisemnej „umowa kupna – sprzedaży” parceli gruntowej l. kat. (...). W umowie jako nabywca wskazany jest wyłącznie J. M. (2), lecz skoro pozostawał wtedy w związku małżeńskim, to zamiarem jego było nabycie nieruchomości do majątku wspólnego. Takie założenie pozostaje też w zgodzie z zeznaniami samej wnioskodawczyni, że działka była wcześniej dzierżawiona. Skoro zaś do tego momentu działka była dzierżawiona, to o wnioskodawczyni i jej mężu można było mówić jedynie jako o posiadaczach zależnych nieruchomości. Podobnie przedmiotem dzierżawy miała być parcela gruntowa l. kat. (...), z której powstała działka ewidencyjna nr (...). I w tym przypadku wnioskodawczyni twierdziła, że wraz z mężem nabyli nieruchomość od kogoś z rodziny K. lub P., jednak na tę okoliczność brak jakichkolwiek dowodów. Uczestnik A. M. (2) zeznawał zaś, że „tą trzecią działkę (...) brat wydzierżawił od kogoś z rodziny C. po K. (…) mogło być wydzierżawione pod koniec lat 70. lub na początku lat 80. (…) ja nie wiem na jakich zasadach było to dzierżawione od tych C., normalnej umowy nie można było zrobić bo to nie było wyprowadzone”. Pewną wskazówkę daje tutaj „plan zagospodarowania parceli wraz z opisem techniczno – technologicznym fermy lisiej” (k. 300-301). Plan został sporządzony w grudniu 1977 roku, a projektowana ferma lisia obejmuje, co zaznaczone jest linią pogrubioną przerywaną, parcele (...), (...), (...) i (...). Na planie parcela gruntowa l. kat. (...) zaznaczona została zatem jedynie jako sąsiadująca z planowaną fermą. Należy z tego wywodzić, na chwilę wykonania planu parcela ta nie pozostawała we władaniu wnioskodawczyni i jej męża. Przeczy to twierdzeniom wnioskodawczyni, że nieruchomość ta została nabyta, oczywiście z uchybieniem formie aktu notarialnego, w 1975 lub 1976 roku. Podobnie co do działki nr (...) nie zostało potwierdzone przeprowadzonymi w sprawie dowodami, by była ona przedmiotem sprzedaży na rzecz wnioskodawczyni i jej męża. Brak jest podstaw do twierdzenia, by rodzice wnioskodawcy, S. i W. M. (2) kiedykolwiek zbyli na rzecz wnioskodawczyni i jej męża własność przedmiotowej nieruchomości, przez co można w tym przypadku mówić co najwyżej o posiadaniu zależnym działki nr (...) aż do roku 1995, kiedy to jako druga z rodziców J. M. (2) zmarła W. M. (2). Jak już wyżej zaznaczono, warunkiem zasiedzenia jest wystąpienie po stronie posiadacza tzw. animus possidendi, to jest woli posiadania „jak właściciel” czyli dla siebie. W świetle zgromadzonego materiału dowodowego sprawy i niewykazania, że działkę nr (...) rodzice J. M. (2) zbyli na rzecz syna i synowej, jak również z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego trudno domniemywać, by wnioskodawczyni i jej mąż mieli wolę posiadania przedmiotowej nieruchomości jak dla siebie, niejako przeciwko S. i W. małżonkom M.. Co zaś do działki nr (...), to w braku innych dowodów należy się odwołać do pozyskanych przez Sąd informacji dotyczących daty wpisu wnioskodawczyni i jej męża jako władających działkami objętymi wnioskiem o zasiedzenie (k. 423) – stało się to mianowicie w 1984 roku po odnowieniu ewidencji gruntów i budynków. Zasady prowadzenia ewidencji gruntów i budynków regulowały w tamtym czasie: dekret z dnia 2 lutego 1955 roku o ewidencji gruntów i budynków oraz zarządzenie ministrów rolnictwa i gospodarki komunalnej z dnia 20 lutego 1969 roku w sprawie ewidencji gruntów. Zgodnie z art. 2 ust. 2 dekretu w ewidencji podawało się osobę właściciela oraz inne osoby, w których władaniu grunt lub budynek znajduje się, jak również miejsce zamieszkania lub siedzibę tych osób. Zarządzenie w § 24 ust. 1 i ust. 2 pkt 1 i 2 precyzowało, że przy wpisywaniu osoby właściciela należy opierać się wyłącznie na przedstawionych dokumentach, a dla ustalenia osoby właściciela postępowania wyjaśniającego nie przeprowadza się; jako właściciela należało wpisać osobę, która przedstawiła odpis z księgi wieczystej, akt notarialny (sprzedaży, darowizny itp.), akt nadania lub dokument nadania, prawomocne orzeczenie sądu, ostateczną decyzję organu administracji państwowej, a jako władającego - posiadacza samoistnego, który nie mógł przedstawić dokumentów wymienionych uprzednio albo osobę, która przedstawiła dokumenty wymienione uprzednio, lecz pomiędzy treścią tych dokumentów a faktycznym stanem w terenie istnieją rozbieżności bądź też przedłożone dokumenty były przez zainteresowane osoby kwestionowane; w tym ostatnim wypadku okoliczność faktycznego władania gruntem przez tę osobę powinna była być potwierdzona przez biuro gromadzkiej rady narodowej. Wnioskodawczynię i J. M. (2) w 1984 roku wpisano jako władających nieruchomością – działką nr (...), stąd też obecnie – w braku innych dowodów – można byłoby ich uznać za samoistnych posiadaczy działki nr (...) najwcześniej dopiero od tej daty. Zmiana danych w ewidencji gruntów nie wpływała bowiem w żaden sposób na stan prawny nieruchomości, jednakże dopiero wtedy wnioskodawczyni i jej mąż zamanifestowali – i to wobec organów władzy państwowej – wolę władania przedmiotową działką jak właściciele.

Wskazał Sąd Rejonowy w niniejszej sprawie, że nie ma podstaw do przyjęcia, by wnioskodawczyni i J. M. (2) weszli w posiadanie nieruchomości objętych wnioskiem w dobrej wierze – mieli bowiem pełną świadomość rzeczywistego stanu prawnego nieruchomości, a przynajmniej przy zachowaniu należytej staranności świadomość taką powinni mieć. Przy założeniu zatem, że weszli oni w posiadanie samoistne działki nr (...) w dniu 8 grudnia 1976 roku, a posiadanie to było nieprzerwane, stwierdzenie nabycia przez nich własności nieruchomości przez zasiedzenie możliwe byłoby najwcześniej z dniem 8 grudnia 2006 roku. Rozwód małżeństwa wnioskodawczyni i J. M. (2) został orzeczony w 1995 roku, zatem od tego momentu zasiedzenie biegło na ich rzecz, ale już nie na zasadzie wspólności ustawowej, lecz wspólności po połowie w częściach ułamkowych (podobnie Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 25 lutego 1982 roku, sygn. akt III CRN 19/82). Termin zasiedzenia na rzecz wnioskodawczyni został jednak przerwany poprzez siłowe wyzucie jej z posiadania nieruchomości przez J. M. (2) w 2003 roku, kiedy to wraz z synem J. M. (1) została z nieruchomości wyrzucona; od tego czasu, co wnioskodawczyni sama przyznaje w swych zeznaniach, „nie miała już wejścia na teren tej nieruchomości” (k. 444v.). Wyrażona w art. 345 k.c. fikcja ciągłości posiadania znajduje zastosowanie jedynie w tych przypadkach, gdy posiadanie zostało przywrócone w sposób legalny (tak Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 16 listopada 1989 roku, sygn. akt III CZP 92/89 i w wyroku z dnia 2 kwietnia 1998 roku, sygn. akt III CKN 402/97). Zastrzeżenie to ma znaczenie o tyle, że domniemanie ciągłości posiadania wynikające z art. 340 k.c. ma zastosowanie jedynie do przeszkody przemijającej, którą nie jest pozbawienie władztwa nad rzeczą przez osobę trzecią. Należy wobec tego od razu zauważyć, że po 2003 roku wnioskodawczyni nie skorzystała nigdy z przysługujących jej środków prawnych (np. powództwa o ochronę naruszonego posiadania) celem przywrócenia jej posiadania naruszonego przez J. M. (2). W takiej sytuacji posiadanie przez nią przedmiotowej działki nie może zostać uznane za nieprzerwane, zaś posiadanie przerwane do zasiedzenia nie prowadzi. Po 2003 roku J. M. (2) pozostał samoistnym posiadaczem całej tej działki, zatem należało stwierdzić, iż nabył jej własność z dniem 9 grudnia 2006 roku, po upływie 30 – letniego okresu samoistnego posiadania. Jako że pozostawał wtedy w związku małżeńskim z uczestniczką A. M. (1), to w istocie nieruchomość ta weszła w skład ich majątku wspólnego (art. 31 § 1 k.r.o.). Przedstawione względy zadecydowały o orzeczeniu jak w pkt 1 postanowienia. W pozostałym zakresie wnioski o stwierdzenie zasiedzenia podlegały oddaleniu, bowiem co do działek nr (...) nie ziściły się ustawowe przesłanki zasiedzenia ani w przypadku J. M. (2), ani w przypadku B. M. czy A. M. (1).

O kosztach postępowania orzeczono na zasadzie art. 520 § 2 k.p.c. To B. M. i A. M. (1) wnosiły o stwierdzenie zasiedzenia prawa własności nieruchomości na swoją rzecz, zatem to one były w najwyższym stopniu zainteresowane w wyniku postępowania i dlatego powinny ponieść koszty związane z inicjowanym przez siebie postępowaniem. Stosownie do art. 108 § 1 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. szczegółowe wyliczenie kosztów pozostawiono referendarzowi sądowemu.

Powyższe orzeczenie zaskarżyła wnioskodawczyni B. M. w całości. Zarzuciła naruszenie:

- art. 345 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że powołane w tym przepisie znamię legalności nosi jedynie przywrócenie posiadania w drodze sądowej,

- art. 336 k.p.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że manifestacja faktycznego władztwa nad rzeczą powinna przyjąć postać działań prawnych, a nie faktycznych,

- art. 233 k.p.c. poprzez błędną i wybiórczą ocenę zeznań w szczególności świadka A. M. (4),

- dokonanie błędnych ustaleń faktycznych poprzez przyjęcie, że J. M. (2) i A. M. (1) byli samoistnymi posiadaczami działki numer (...) w całości przez okres konieczny do zasiedzenia oraz odnośnie daty rozpoczęcia biegu zasiedzenia o charakterze samoistnym co do działek numer „ (...) i (...)”.

Wnosiła o zmianę zaskarżonego postanowienia i orzeczenie zgodnie z wnioskiem oraz zasądzenie kosztów postepowania na rzecz wnioskodawczyni B. M..

Przedmiotowe postanowienie zaskarżyła także wnioskodawczyni A. M. (1) w części dotyczącej punktu II. Zaskarżonemu postanowieniu zarzuciła naruszenie:

- art. 233k.p.c. poprzez pominięcie w ocenie dowodów dokumentów, a to planu zagospodarowania zatwierdzonego 16 grudnia 1977 roku (k.300-301), decyzji z dnia 26 sierpnia 1977 roku (k.772), treści ksiąg wieczystych (...) oraz oświadczenia zawartego w informacji z dnia 17 grudnia 2008 roku (k. 39), a nadto poprzez bezpodstawną odmowę wiarygodności świadków: H. P., G. W., Z. N., J. W. (2), S. G., H. K. oraz uczestników A. M. (2), K. M. (2) i H. M.,

- art. 176 k.c. poprzez jego niezastosowanie.

Wnosiła o zmianę zaskarżonego postanowienie poprzez stwierdzenia zasiedzenia na rzecz wnioskodawczyni A. M. (1) i J. M. (2) na prawach wspólności majątkowej małżeńskiej nieruchomości składającej się z działki numer (...) ewentualnie, że wnioskodawczyni A. M. (1) nabyła przez zasiedzenie własność nieruchomości składającej się z działki numer (...).

Złożyła wnioski dowodowe o przeprowadzenie dowodu z akt (...) w W. znak (...) na okoliczność wykonywania przez A. M. (1) czynności właścicielskich na działkach objętych wnioskiem o zasiedzenie w okresie po otwarciu spadku po J. M. (2) do chwili obecnej, w przedmiocie dokonywania koniecznej rozbiórki budowli.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawczyni B. M. była w części uzasadniona, a apelacja A. M. (1) w całości podlegała oddaleniu.

Sąd Okręgowy przyjmuje za własny stan faktyczny ustalony przez Sąd I instancji. Nie są zasadne zarzuty niewłaściwej oceny zgromadzonego materiału dowodowego i poczynienia błędnych ustaleń faktycznych. W zasadzie dla oceny tych zarzutów należałoby się odwoływać tylko do konkretnych fragmentów uzasadnienia Sądu Rejonowego, które zawiera obszerną analizę materiału dowodowego oraz ocenę dowodów osobowych, Nie można zgodzić się z apelacją, że Sąd nie oparł się na zeznaniach świadka H. P. albowiem zgodnie z uzasadnieniem (k.1184 akt) Sąd niemalże w całości dał wiarę świadkowi za wyjątkiem 2 faktów: odnośnie czasu przystosowania pomieszczeń dla celów mieszkalnych i daty naruszenia w posiadaniu B. M. przez J. M. (2). W apelacji zaś kwestionuje się fakt posiadania nieruchomości przez wnioskodawczynię B. M. między 1995 a 2003 rokiem. Jednakże świadek ta zeznała „Tą fermę Pani M. przestała prowadzić jak się rozwiodła z mężem natomiast nadal uprawiała pole”. Z tych zeznań jeszcze trudno wskazać, że wnioskodawczyni B. M. zaprzestała zaraz po rozwodzie korzystać z nieruchomości zwłaszcza, że świadek zeznaje także, iż dopiero później była głośna sprawa związana z awanturą, której sprawca był J. M. (2) i dalej zeznaje, że nie ma wiedzy co do posiadania w okresie po zamieszkaniu A. M. (1) na fermie. Z tych zeznań nie można w żaden logiczny sposób wywieść, że świadek stanowczo zaprzeczyła, aby wnioskodawczyni B. M. nie posiadała nieruchomości miedzy 1995 a 2003 rokiem. Niezależnie od powyższego nawet ustalenie takiej okoliczności w żaden sposób, nie wpłynęłoby na wynik postępowania, o czym będzie niżej w rozważaniach prawnych. Odnośnie zeznań uczestnika A. M. (2) to Sąd dał mu wiarę odnośnie zakupu działki (...) i zakupu tejże działki od pani P.. Natomiast co do działki numer (...) zeznawał on iż „(…)Ta trzecią działkę (...) brat wydzierżawił od kogoś z rodziny C. po K..(…) Mogło być wydzierżawione pod koniec lat 70 lub na początku lat 80. (…)Ja nic nie wiem na temat tego czy była umowa kupna działki od C.(…)”, zaś odnośnie działki (...) w części początkowej zeznaje, że tą działke kupili rodzice, a następnie „ (…) Oni ( chodzi o J. i B. M. – przypis autora) na tych działkach razem gospodarowali do 1986 (…) Wtedy ojciec widząc, że to małżeństwo już nie działa dobrze to ojciec tej działki (...) im nie przepisał a która wcześniej była obiecana J.. W 1984r, była akcja uwłaszczenia i wtedy J. siebie wpisał i B. jako władających (…)”. Z tych zeznań trudno było poczynić ustalenia, że B. M. i J. M. (2) posiadali samoistnie, a nie zależnie działkę (...). Natomiast odnośnie okresu posiadania działki przez B. M. od 1986 roku do rozwodu w 1995 roku jego zeznania nie są stanowcze i używa określeń „bratowa rzadko tam bywała” „B. używała tej działki od 1976 do 1986 a faktycznie a formalnie do rozwodu w 1995 roku”. Z tych zeznań nie można zatem w żaden sposób zgodny z doświadczeniem życiowym i logiką dokonać ustaleń faktycznych korzystnych dla apelujących wnioskodawczyń. Natomiast odnośnie okresu posiadania wnioskodawczyni B. M. między 1995 a 2003 rokiem ustalenia, że została wyzuta z posiadania w 1995 roku a nie w 2003 roku w żaden sposób, nie wpłynęłoby na wynik postepowania, o czym będzie niżej w rozważaniach prawnych.

Odnośnie pozostałych świadków przywołanych w apelacji wnioskodawczyni A. M. (1) a to G. W., Z. N., J. W. (1), S. G., H. K. to apelująca nie wskazała na czym miałby polegać błąd w ocenie tychże zeznań i w oparciu o jakie konkretnie fragmenty można by ustalić inny stan faktyczny i dlaczego ocena dokonana przez Sąd jest sprzeczna z logiką i doświadczeniem życiowym. To samo dotyczy oceny zeznań pozostałych wskazanych przez apelująca zeznań świadków.

Odnośnie oceny dokumentów powołanych przez apelującą to wskazać należy, że Sąd I instancji ocenił szczegółowo plan zagospodarowania przestrzennego i wywiódł z tegoż logiczne wnioski, a jednocześnie treść tego planu w żaden sposób nie świadczy o posiadaniu samoistnym wnioskodawczyni lub jej byłego męża albowiem równie dobrze wnioskodawczyni B. M. i jej ówczesny mąż uzyskując takie plan mogli mieć tytuł w postaci umowy dzierżawy czy użyczenia do tegoż terenu jak i posiadać go samoistnie. Identycznie kwestia ma się z przywoływaną decyzję k. 772 akt. Natomiast z informacji adresowej możemy tylko ustalić, czy ktoś mieszkał, czy nie mieszkał pod danym adresem, a nie fakt objęcia w posiadanie samoistne nieruchomości, zwłaszcza, że fakt zawierania umowy dzierżawy nie był łączony z konkretną osobą, a raczej „kimś z rodziny”.

Sąd oddalił wniosek dowodowy wnioskodawczyni A. M. (1) albowiem nie uprawdopodobniono zgodnie z art. 381 k.p.c., że potrzeba powołania dowodu wynikła po wydaniu orzeczenia przez Sąd I instancji, a wcześniej strona nie mogła go powołać. Niezależnie od powyższego wniosek dowodowy dotyczył akt organu administracyjnego, a nie konkretnych dokumentów z tych akt i jako taki także podlegał oddaleniu (ta też SN w wyroku z dnia 27 lutego 1997 r., III CKN 1/97).

Odnosząc się do zarzutów prawa materialnego to niezasadny jest zarzut naruszenia art. 345 k.c. Sąd Okręgowy podziela stanowisko wyrażone w orzeczeniach Sądu Najwyższego w tym w wyroku z dnia 30 września 2004 r. sygn. akt IV CK 21/04 oraz 21 września 2011 roku, I CSK 651/10. W pierwszym z nich Sąd Najwyższy opowiedział się za poglądem, że przywrócenie posiadania w rozumieniu art. 345 k.c. zakłada rzeczywiste odzyskanie przez posiadacza władztwa nad rzeczą w wyniku skorzystania ze środków prawnych służących do ochrony posiadania, tj. zastosowania dozwolonej samopomocy (art. 343 § 2 k.c.) lub realizacji roszczenia posesoryjnego (art. 344 k.c.), w związku z czym hipotezą art. 345 k.c., oprócz odzyskania posiadania w wyniku zastosowania dozwolonej samopomocy, są objęte:

1) odzyskanie posiadania w wyniku dobrowolnego zwrócenia rzeczy posiadaczowi przed upływem terminu zawitego określonego w art. 344 § 2 k.c.,

2) odzyskanie posiadania na podstawie wyroku posesoryjnego, zarówno wykonanego dobrowolnie, jak i w drodze egzekucji,

3) odzyskanie posiadania na podstawie wyroku petytoryjnego, zarówno wykonanego dobrowolnie, jak i w drodze egzekucji - jeżeli powództwo windykacyjne zostało wytoczone przed upływem terminu zawitego określonego w art. 344 § 2 k.c.

Natomiast w drugim z orzeczeń nadto wskazał, że przywrócenie posiadania w rozumieniu art. 345 k.c. obejmuje wprawdzie wszelkie formy jego odzyskania w sposób zgodny z prawem (legalny), o których mowa w pierwszym orzeczeniu, ale jedynie wówczas, gdy następuje to w terminie, określonym w art. 344 § 2 k.c. albo nawet później, ale w wyniku akcji, podjętych przed upływem tego terminu.

Wobec faktu, że wnioskodawczyni B. M. nie wykazała, aby przywrócenie posiadania nastąpiło w warunkach określonych powyżej, jej posiadania nie można uznać za nieprzerwane, co rodzi dalsze skutki w zakresie biegu terminu zasiedzenia. W szczególności okresy jej posiadania należy liczyć w ten sposób, że posiadała nieruchomość samoistnie od 1984 roku do 2003 roku oraz po 2010 roku. Przy czym posiadanie te nie może korzystać z domniemania posiadania ciągłego.

Nie doszło także do naruszenia art. 336 k.c. zgodnie z którym posiadaczem samoistnym jest ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel (posiadacz samoistny). Stan faktyczny, o którym mowa w art. 336 k.c. polega na faktycznym władztwie, przez które rozumie się samą możność władania rzeczą; efektywne w sensie gospodarczym korzystanie z rzeczy (nieruchomości) nie jest konieczną przesłanką posiadania; dla istnienia posiadania bowiem nie jest konieczne rzeczywiste korzystanie z rzeczy, lecz sama możność takiego korzystania (wyrok SN z dnia 3 czerwca 1966 r., III CR 108/66, OSPiKA 1967, z. 10, poz. 234, z glosą A. Kunickiego). Obiegowe stało się powiedzenie, że to, do czego mający prawo jest uprawniony, posiadacz może. O ile więc właściciel chcący zachować swe prawo nie musi się wykazywać aktywnością wobec rzeczy, o tyle posiadacz pragnący rzecz nabyć w drodze zasiedzenia musi w sposób widoczny manifestować swoje władztwo nad rzeczą (tak też SN w postanowieniu z dnia 18 października 2013 r., III CSK 12/13, LEX nr 1413547). Skoro - jak Sąd I instancji ustalił - wnioskodawczyni B. M. nie miała możliwości fizycznego władztwa nad nieruchomością pomiędzy 2003 a 2010 rokiem albowiem uniemożliwiał jej to J. M. (2) to nie może być uznana w tym okresie za posiadacza samoistnego. Samo opłacanie podatków nie mogło zostać zatem na tle tego przepisu zakwalifikowane – w ustalonych przez Sąd I instancji okolicznościach – jako posiadanie samoistne.

Apelacja podlegała częściowemu uwzględnieniu albowiem doszło do naruszenia art. 176 k.c. w zw. z art.348 k.c. "Zgodnie z art. 348 k.c. przeniesienie posiadania może nastąpić przez wydanie rzeczy - ponieważ posiadanie jest stanem faktycznym, więc jego przekazanie nie wymaga innej czynności niż faktyczna - następcą w posiadaniu jest ten komu posiadanie dobrowolnie przekazał poprzednik. Wydanie rzeczy może dotyczyć tylko sfery corpus, nie zaś animus. Nie jest następcą ten, kto wszedł w posiadanie wyzuwając z posiadania poprzedniego posiadacza lub kto objął rzecz, z której posiadania poprzedni posiadacz zrezygnował, a więc ten, kto uzyskał posiadanie w sposób pierwotny, nie zaś pochodny" ( tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 24 maja 2013 r., V CSK 269/12, LEX nr 1365760) Zatem skoro J. M. (2) wyzuł z posiadania wnioskodawczynię B. M. w 2003 roku to w zakresie posiadanego przez B. M. udziału bieg terminu zasiedzenia rozpoczął się dopiero dla J. M. (2) od 2003 roku i biegł do jego śmierci w 2010 roku. Jego spadkobiercy mogliby doliczyć sobie czas posiadania w takiej tylko części, w jakiej dziedziczyli, przy czym należy mieć na względzie zakres zaliczonego posiadania i przepisy spadkowe obowiązujące w czasie i miejscu otwarcia spadku (postanowienia SN z dnia 13 lipca 1993 r., II CRN 90/93, LEX nr 164845, i z dnia 10 grudnia 1998 r., I CKU 63/98, LEX nr 35644 oraz J. Gudowski w Kodeks cywilny Komentarz do art. 176 k.c.). Jednakże zgodnie z ustalonym przez Sąd I instancji stanem faktycznym spadkobiercy J. M. (2), a w szczególności A. M. (1) nie objęli w posiadanie przedmiotowych nieruchomości albowiem uczyniła to B. M.. Przy czym także jeżeli by przyjąć rok 1995 jako rok objęcia udziału uprzednio posiadanego przez B. M. to wówczas także przed 2010 rokiem nie upłynął termin 30 letni wymagany dla stwierdzenia zasiedzenia. Zatem ani J. M. (2) ani jego spadkobiercy nie posiadali przez okres wymagany ustawą udziału w ½ części nieruchomości składającej się z działki numer (...) i w tym zakresie należało na podstawie art. 386§1 k.p.c.w zw. z art. 13 §2 k.p.c. zaskarżone postanowienie zmienić i wniosek oddalić.

Odnośnie pozostałych dwóch nieruchomości tj. działki numer (...) to wskazać należy, że Sąd Rejonowy prawidłowo oddalił wniosek. Przyjmując, że brak jest dowodów na samoistność posiadania nieruchomości przed 1984 roku a domniemanie samoistności zostało obalone zeznaniami wnioskodawczyń B. M. i uczestnika A. M. (2), że przedmiotowe nieruchomości były przed tym okresem przedmiotem dzierżawy (działka nr (...)) lub użyczenia (działka nr(...)) to bieg terminu zasiedzenia przez J. M. (2) należy liczyć od 1984 roku do 2010 roku w zakresie udziału ½ , a dla B. M. od 1984 roku do 2003 w zakresie udziału ½ i w zakresie tegoż udziału od 2003 do 2010 przez J. M. (2), a ponadto dla B. M. – od początku, bez zaliczenia wcześniejszego posiadania ze względu na jego przerwanie - dla całej nieruchomości za okres od 2010 roku do 2015 roku. Co do przeniesienia posiadania udziału powtórzyć należy argumenty przytoczone wyżej odnośnie nieruchomości składającej się z działki (...). Zatem skoro dla żadnej z tych osób nie upłynął termin zasiedzenia określony art. 172 k.c. to wniosek w tym zakresie należało oddalić- co prawidłowo uczynił Sąd I instancji i w konsekwencji obie apelacje w tym zakresie także na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13§2 k.p.c. – oddalono.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 520§1 k.p.c. albowiem ostatecznie obie apelacje w zasadniczo oddalono, a tylko w niewielkiej części uwzględniono apelację uczestniczki B. M..

O wynagrodzeniu pełnomocnika z urzędu orzeczono zgodnie z § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 5 pkt 1 i §2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

SSO Jarosław Tyrpa SSO Liliana Kaltenbek SSO Anna Nowak