Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt III K 126/20


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Data: 24 lutego 2021 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, III Wydział Karny, w składzie:

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Sławomir Cilulko

Protokolant: Marta Kruk

przy udziale prokuratora Jolanty Wojciuk z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku

oraz oskarżycieli posiłkowych D. C. i M. C.

po rozpoznaniu 9, 11 i 23 lutego 2021 r. w Białymstoku

sprawy przeciwko:

1) A. R. (R.)

synowi S. i R., nazwisko rodowe matki C.

urodzonemu (...) w G.

oskarżonemu o to, że:

w dniu 26 września 2013 roku w B., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził M. C. i W. C. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 300 tys. złotych w ten sposób, że wprowadził wyżej wymienionych pokrzywdzonych w błąd w zakresie wykonania budynku mieszkalnego jednorodzinnego w miejscowości P. przy ul. (...) na działce geodezyjnej nr (...) w stanie surowym zamkniętym zgodnie z projektem budowlanym i warunkami pozwolenia na budowę wraz ze zmianami dokonanymi podczas wykonywania robót nieodstępującymi w istotny sposób od zatwierdzonego projektu i warunków pozwolenia na budowę, pomimo świadomości istnienia istotnych wad powstałych w wyniku wadliwego, nierzetelnego i niezgodnego ze sztuką budowlaną i zasadami wiedzy technicznej wznoszenia ww. budynku poprzez niewykonanie ław wewnątrz budynku, przesunięcie ścian nośnych w inne miejsca niż wskazano to w projekcie, co stanowi istotne odstępstwo od projektu, niezapewnienie wykonania badań geologicznych podłoża gruntowego w sytuacji ewidentnego stwierdzenia torfowego gruntu i poziomu wód gruntowych powyżej posadowionych ław fundamentowych,

tj. o czyn z art. 286§1 k.k. w zw. z art. 294§1 k.k.

2)R. C. (1) (C.)

synowi W. i S., nazwisko rodowe matki Z.

urodzonemu (...) w Ł.

oskarżonemu o to, że:

w dniu 19 września 2015 roku w B. w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poświadczył nieprawdę w oświadczeniu kierownika budowy budynku mieszkalnego jednorodzinnego w miejscowości P. gmina C. przy ul. (...) na działce geodezyjnej nr (...) o wykonaniu obiektu zgodnie z projektem budowlanym i warunkami pozwolenia na budowę oraz obowiązującymi przepisami, podczas gdy ww. został postawiony pomimo świadomości istnienia istotnych wad powstałych w wyniku wadliwego, nierzetelnego i niezgodnego ze sztuką budowlaną i zasadami wiedzy technicznej wznoszenia ww. budynku poprzez niewykonanie ław wewnątrz budynku, przesunięcie ścian nośnych w inne miejsca niż wskazano to w projekcie, co stanowi istotne odstępstwo od projektu, niezapewnienie wykonania badań geologicznych podłoża gruntowego w sytuacji ewidentnego stwierdzenia torfowego gruntu i poziomu wód gruntowych powyżej posadowionych ław fundamentowych,

tj. o czyn z art. 271§1 i §3 k.k.

- o r z e k a -

I. Oskarżonego A. R. uznaje za winnego tego, że:

26 września 2013 r. w B., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził M. C. i W. C. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 300 000 złotych w ten sposób, że zawierając z nimi umowę sprzedaży nieruchomości gruntowej położonej w miejscowości P., oznaczonej numerem geodezyjnym (...), o powierzchni 0,2821 ha, zabudowanej domem jednorodzinnym w stanie surowym zamkniętym, wprowadził ich w błąd co do tego, że ww. budynek został wykonany zgodnie z projektem budowlanym i warunkami pozwolenia na budowę, zatajając przed nabywcami posiadaną wiedzę co do istotnych jego wad wynikających z nierzetelnego jego wniesienia, niezgodnego z zasadami budowlanej wiedzy technicznej, polegających na:

- niewykonaniu ław i ścian fundamentowych na długości około 20 metrów bieżących, w tym pod zewnętrznymi ścianami nośnymi w części obejmującej wyjście na taras oraz w miejscach przewidzianych w projekcie budowalnym na usytuowanie ścian nośnych wewnątrz budynku, a także stopy fundamentowej wspierającej schody prowadzące na piętro budynku,

- niewykonaniu elementów konstrukcyjnych w postaci wewnętrznych ścian nośnych, samowolnym zastąpieniu ich ścianami działowymi, wybudowanymi dodatkowo w innych miejscach niż wskazane w projekcie budowlanym,

- posadowieniu budynku na terenie o wysokim poziomie wód gruntowych, tj. powyżej wykonanych ław fundamentowych, bez sprawdzenia warunków geotechnicznych celem określenia rodzaju gruntu i wysokości ww. wód, bez wykonania odpowiedniej hydroizolacji oraz właściwego zagęszczenia podłoża gruntowego, przy świadomości, że grunt rodzimy, w tym o strukturze torfowej, nie nadaje się do wybudowania na nim domu i powinien zostać wymieniony,

które to wady wpływały na stabilność i bezpieczeństwo konstrukcji budynku, w tym prowadziły do zapadania się podłoża pod posadzką, a w konsekwencji uniemożliwiały jego użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem,

tj. czynu z art. 286§1 ustawy z dnia 06.06.1997 r. Kodeks karny w brzmieniu obowiązującym do dnia 30.06.2015 r. ( powoływanej dalej w tym punkcie jako k.k. ) w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. zart. 4§1 k.k.

i za to na podstawie art. 286§1 k.k. w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. z art. 4§1 k.k. skazuje go, zaś na podstawie art. 294§1 k.k. oraz art. 33§2 k.k. wymierza mu kary: 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz 200 (dwustu) stawek dziennych grzywny, przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 20 (dwudziestu) złotych.

- Na podstawie art. 46§1 k.k. orzeka od oskarżonego A. R. na rzecz pokrzywdzonej M. C. 30 000 (trzydzieści tysięcy) złotych tytułem częściowego obowiązku naprawienia szkody.

- Na podstawie art. 69§1 i §2 k.k., art. 70§1 pkt 1) k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności zawiesza warunkowo na okres próby w wymiarze 2 (dwóch) lat.

II. Oskarżonego R. C. (1) za winnego tego, że:

19 września 2015 roku w B., jako kierownik budowy domu jednorodzinnego zlokalizowanego w miejscowości P. na działce o numerze geodezyjnym (...), będąc uprawniony do sporządzenia „Oświadczenia kierownika budowy” - mającego znaczenie prawne i wymaganego jako załącznik do wniosku o udzielenie pozwolenia na użytkowanie - wystawił tego rodzaju dokument poświadczając w nim nieprawdę co do zgodności wykonania ww. obiektu budowlanego z projektem budowlanym, warunkami pozwolenia na budowę z 30.09.2010 r. znak (...)– „ze zmianami dokonanymi podczas wykonania robót, nieodstępującymi w sposób istotny od zatwierdzonego projektu i warunków pozwolenia na budowę” - oraz przepisami i obowiązującymi Polskimi Normami, podczas gdy budynek został wzniesiony nierzetelnie, niezgodnie z zasadami budowlanej wiedzy technicznej, a jego istotne wady polegały na:

- niewykonaniu ław i ścian fundamentowych na długości około 20 metrów bieżących, w tym pod zewnętrznymi ścianami nośnymi w części obejmującej wyjście na taras oraz w miejscach przewidzianych w projekcie budowalnym na usytuowanie ścian nośnych wewnątrz budynku, a także stopy fundamentowej wspierającej schody prowadzące na piętro budynku,

- niewykonaniu elementów konstrukcyjnych w postaci wewnętrznych ścian nośnych, samowolnym zastąpieniu ich ścianami działowymi, wybudowanymi dodatkowo w innych miejscach niż wskazane w projekcie budowlanym,

- posadowieniu budynku na terenie o wysokim poziomie wód gruntowych, tj. powyżej wykonanych ław fundamentowych, bez sprawdzenia warunków geotechnicznych celem określenia rodzaju gruntu i wysokości ww. wód, bez wykonania odpowiedniej hydroizolacji oraz właściwego zagęszczenia podłoża gruntowego, przy świadomości inwestora, że grunt rodzimy, w tym o strukturze torfowej, nie nadaje się do wybudowania na nim domu i powinien zostać wymieniony,

a także wpływały na stabilność i bezpieczeństwo konstrukcji budynku, przy czym możliwość wadliwego wykonania prac budowlanych i związanej z tym nierzetelności ww. oświadczenia R. C. (1) przewidywał i na to się godził,

tj. czynu z art. 271§1 k.k.

i za to na podstawie art. 271§1 k.k. skazuje go na karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności.

- Na podstawie art. 69§1 i §2 k.k., art. 70§1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności zawiesza warunkowo na okres próby w wymiarze 1 (jednego) roku.

- Na podstawie art. 71§1 k.k. orzeka wobec oskarżonego 150 (sto pięćdziesiąt) stawek dziennych grzywny, przy ustaleniu wysokości jednej stawki na kwotę 10 (dziesięciu) złotych.

III. Zwalnia oskarżonych A. R. i R. C. (1) od ponoszenia kosztów sądowych związanych ze sprawą każdego z nich i obciąża nimi Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

ograniczone do części dotyczącej oskarżonego A. R. (art. 423§1a k.p.k.)

Wg wzoru z Formularza UK 1, sygnatura akt III K 126/20

1. USTALENIE FAKTÓW

1.1. Fakty uznane za udowodnione

1.1.1. Oskarżony A. R., czyn przypisany w punkcie I . wyroku.

W kwietniu 2010 r. projektant o specjalności architektoniczno-konstrukcyjnej R. C. (1) oraz architekt J. H. - w ramach jednostki projektowej (...) - sporządzili na zlecenie inwestora A. R. projekt budowlany budynku mieszkalnego jednorodzinnego z garażem w jego bryle, poddaszem użytkowym, osłoną śmietnikową i zbiornikiem szczelnym o pojemności 9,5 m 3, który miał być usytuowany na działce oznaczonej numerem geodezyjnym (...), położonej w obrębie (...) P., gmina C.. W „Opisie technicznym do projektu budowlanego budynku mieszkalnego” zaznaczono m.in.:

- sztywność poprzeczną i podłużną budynku zapewniają wieńce żelbetowe, podciągi żelbetowe oraz układ ścian konstrukcyjnych (pkt 3.),

- ławy i stopy fundamentowe powinny być posadowione na głębokości 1,20 m poniżej poziomu terenu, przy czym przyjęto założenie, że w poziomie posadowienia występują piaski drobne – zagęszczone, stanowiące dobre podłoże do bezpośredniego płaskiego fundamentowania, a w poziomie posadowienia nie stwierdzono występowania wody gruntowej; w związku z brakiem badań geotechnicznych podłoża gruntowego, w trakcie wykonywania fundamentów należy sprawdzić rzeczywiste warunki wodno-gruntowe i dokonać ewentualnej korekty zaprojektowanego posadowienia, jak również dokonać ewentualnej zmiany sposobu izolacji części podziemnej budynku (pkt 3.1 oraz 3.1.2),

- ściany konstrukcyjne wewnętrzne mają zostać wykonane z murowanych bloczków o grubości 25 cm (pkt 3.4 i 9.), zaś działowe na parterze z 12 cm bloczków gazobetonowych (pkt 3.5),

- sposób wykonania izolacji przeciwwilgociowej, w tym ścian fundamentowych (pkt 3.14.2),

- wszelkie zmiany w projekcie podczas jego realizacji muszą być uzgadniane z autorami opracowania, a wszelkie roboty należy wykonać pod nadzorem osób uprawnionych zgodnie z „Warunkami technicznymi wykonania i odbioru robót budowlanych”.

W oparciu o ww. projekt i dołączoną do niego dokumentację A. R., na mocy decyzji Nr (...) Starosty B. z 30.09.2010 r., uzyskał pozwolenie na budowę, zaś 20.10.2010 r odebrał opieczętowany dziennik budowy. Jej kierownikiem 20.10.2010 r. ustanowiony został R. C. (1), ujęty w ewidencji członków (...) Okręgowej Izby (...) pod numerem (...) i posiadający stosowne przygotowanie zawodowe do wykonania tej funkcji.

Dowody: projekt, w tym Opis techniczny do projektu (k.273 i nast., w tym k.309-318), stwierdzenie przygotowania zawodowego (k.278), zaświadczenie (k.277), wniosek z 5.08.2010 r. (k.268), pozwolenie na budowę (k.262), potwierdzenie odebrania dziennika budowy (k.261), oświadczenie o podjęciu obowiązków kierownika budowy (k.233).

Pismem z 21.10.2010 r. kierowanym do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego A. R. zawiadomił o planowanym na 30.10.2010 r. terminie rozpoczęcia robót budowlanych.

W okresie od października 2010 do października 2012 r. wyżej wymieniony realizował inwestycję sposobem gospodarczym. Był obecny na budowie, dbał o zamawianie i dostarczanie materiałów, a także przy pomocy innych, najętych do pracy osób, samodzielnie realizował część robót. To on wykorzystując wypożyczoną koparkę wykonał wykopy fundamentowe. Widział, że podłoże gruntowe - z uwagi na słabą nośność i bardzo dużą ściśliwość - nie nadaje się do posadowienia na nim budynku. Mimo to nie zdecydował się na jego wymianę, nawiezienie i zagęszczenie gruntu o odpowiedniej strukturze. Zdawał sobie sprawę, że poziom wód gruntowych jest wysoki. Mając pełne rozeznanie problematyki wodno-gruntowej na przedmiotowej działce, nie poinformował o niej jednak architekta i projektanta, nie zwrócił się do nich o dokonanie korekty zaprojektowanego posadowienia, nie zlecił wykonania badań geotechnicznych, jak również nie wykonał odpowiedniej hydroizolacji ścian fundamentowych.

Nie wybudował również:

- ław i ścian fundamentowych na łącznej długości około 20 metrów bieżących, w tym pod zewnętrznymi ścianami nośnymi w części obejmującej wyjście na taras oraz w miejscach przewidzianych w projekcie budowalnym na usytuowanie ścian nośnych wewnątrz budynku, a także stopy fundamentowej wspierającej schody prowadzące na piętro budynku,

- elementów konstrukcyjnych w postaci wewnętrznych ścian nośnych o grubości 25 cm, które samowolnie zastąpił ścianami działowymi wykonanymi z dwunastocentymetrowych bloczków, wybudowanymi dodatkowo w innych miejscach niż wskazane w projekcie budowlanym.

Opisanych wyżej, istotnych zmian konstrukcyjnych A. R. nie konsultował z autorami projektu budowlanego. Nie zostały też one odnotowane w dokumentacji projektowej, ani w dzienniku budowy.

R. C. (1) tylko raz pojawił się na budowie – w momencie, gdy był już wykonane fundamenty, które zakryto wylewką z tzw. chudego betonu. Jako kierownik budowy nie wykonał swoich obowiązków, nie nadzorował i nie odbierał poszczególnych etapów robót. Dziennik budowy wypełniał inwestor - woził ten dokument do podpisu R. C. (1), który nie weryfikując zawartych w nim danych, w tym jakości prac i ich zgodności z projektem, stawiał swoją pieczęć i sygnował poszczególne wpisy potwierdzając ich rzetelność i prawdziwość.

Decyzją Burmistrza C. z 1.03.2012 r. zmieniono numer geodezyjny działki, na której realizowano opisaną wyżej inwestycję, z (...) na (...).

Dowody: strona 5 decyzji nr(...) z 22.03.2019 r. (k.66), zawiadomienie (k.232), dokumentacja z inwentaryzacji wykonania budynku oraz „powykonawcza” (k.220, 222, 344, 602), dziennik budowy (k.201-206), opinia budowlana (k.11-24), ekspertyza techniczna (k.25), plan remontu (k.26-31), zeznania świadków: M. C. (k.614-615), D. C. (k.615-617v, 619, 622v, 623), P. M. (k.618-619), A. M. (k.619), R. G. (k.619v-622v, 623v), W. G. (k.622v-624), K. J. (k.624-625), M. G. (k.637v-639v), P. B. (k.639v-640), T. G. (k.640-641v) i D. R. (k.392-393), materiał poglądowy (k.603, 349-356, 362-374), zdjęcie i rysunki projektowe (k.630), wyjaśnienia oskarżonego R. C. (1) (k.635v-637), opinia i wysłuchanie biegłego M. M. (1) (k.641v-644, 466 i nast.).

Aktem notarialnym z 26.09.2013 r. A. R. sprzedał M. i W. C. zabudowaną nieruchomość gruntową położoną w obrębie 20 P., oznaczoną numerem geodezyjnym (...) o powierzchni 0,2821 hektara, zabudowaną domem jednorodzinnym w stanie surowym. Cena została ustalona na poziomie 300 000 zł i uiszczona sprzedającemu przez nabywców. Zostali oni wprowadzeni przez A. R. w błąd co do tego, że ww. budynek został wykonany zgodnie z projektem budowlanym i warunkami pozwolenia na budowę. Mężczyzna zapewniał, że to „solidny dom”, najlepszy z tych, które postawił, wykonany z dobrych materiałów oraz zataił przed nimi posiadaną wiedzę co do istotnych jego wad wynikających z nierzetelnego wniesienia budynku, niezgodnego z zasadami budowlanej wiedzy technicznej.

Umową darowizny z 28.08.2014 r. M. i W. C. przekazali swojemu synowi D. C. ww. nieruchomość.

Dowody: odpisy umów w formie aktów notarialnych (k.35-37, 38-40), zeznania M. C. (k.614-615) i D. C. (k.615-617v, 619, 622v, 623).

Decyzją z 25.06.2015 r. Starosta Powiatu B. przeniósł na D. C. prawa z decyzji zatwierdzającej projekt budowlany i udzielającej A. R. pozwolenia na budowę. Nowy inwestor wykonał prace wykończeniowe i wraz z partnerką życiową zamieszkał w domu przy ul. (...). Wcześniej, tj. 19.09.2015 r., złożył w PINB, w celu uzyskania pozwolenia na użytkowanie obiektu, zawiadomienie o zakończeniu budowy. Dołączył do niego wystawione w tej samej dacie przez R. C. (1) „Oświadczenie kierownika budowy”. W dokumencie tym poświadczono nieprawdę co do zgodności wykonania ww. obiektu budowlanego z projektem budowlanym, warunkami pozwolenia na budowę z 30.09.2010 r. znak (...)– „ze zmianami dokonanymi podczas wykonania robót, nieodstępującymi w sposób istotny od zatwierdzonego projektu i warunków pozwolenia na budowę” - oraz przepisami i obowiązującymi Polskimi Normami, podczas gdy budynek został wzniesiony nierzetelnie, niezgodnie z zasadami budowlanej wiedzy technicznej i posiadał istotne wady wykonawcze.

Dowody: decyzja z 25.06.2015 r. (k.230), Oświadczenie (k.215), zawiadomienie o zakończeniu budowy (k.224), zeznania świadka D. C. (k.615-617v).

Wynikające z celowego działania inwestora wady wykonawcze wpływały na stabilność i bezpieczeństwo konstrukcji budynku, w tym prowadziły do zapadania się podłoża pod posadzką, a w konsekwencji uniemożliwiały jego użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem. Poszczególne elementy budynku, w tym ściany, osiadały, pękały, odchylały się od pionu i ulegały stopniowej degradacji, co wymagało natychmiastowego podjęcia prac naprawczych. W latach 2017-2018 r. D. C. wynajął odpowiednie osoby, które sporządziły dokumentację remontową i wykonały niezbędne roboty budowlane i wykończeniowe. W ich efekcie właściciel mógł ponownie zamieszkać we własnym domu.

Dowody: opinia budowlana (k.11-24), ekspertyza techniczna (k.25), plan remontu (k.26-31), zeznania świadków: D. C. (k.615-617v, 619, 622v, 623), P. M. (k.618-619), A. M. (k.619), R. G. (k.619v-622v, 623v), W. G. (k.622v-624), K. J. (k.624-625), opinia i wysłuchanie biegłego M. M. (1) (k.641v-644, 466 i nast.).

R. C. (1) za rażące błędy i zaniedbania związane z obowiązkami kierownika budowy, które spowodowały znaczne szkody materialne oraz za niedbałą realizacje obowiązków kierownika budowy, został w postępowaniu dyscyplinarnym - zakończonym 22.03.2019 r. przed Krajowym Sądem Dyscyplinarnym Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa - ukarany karą upomnienia. Jako członek Izby Inżynierów Budownictwa podlegał on obowiązkowemu ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej za szkody, które mogą wynikać w związku z wykonywaniem samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie. W trakcie postępowania likwidacyjnego toczącego się przed ubezpieczycielem (...) SA, w ramach polisy o nr (...) wypłaciło ono na rzecz D. C. 44 864,67 zł, nie podzielając dalej idących jego roszczeń.

Wyżej wymieniony 13.11.2019 r. skierował więc pozew do sądu przeciwko ubezpieczycielowi, R. C. (1) i A. R. domagając się zasądzenia od nich solidarnie na jego rzecz 250 000 zł tytułem odszkodowania. Siódmego września 2020 r. został wydany wyrok zaoczny częściowy, który uprawomocnił się w stosunku do pozwanego R. C. (1).

Dowód: dokumenty z akt postępowania dyscyplinarnego (k.64 i nast.), pisma z (...) SA (k.664-667), pozew o zapłatę (k.645-656), wyrok (k.629).

2. OCENA DOWODÓW

2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Dotyczące przypisania czynu z pkt I. wyroku (1.1.1).

Rodzaj i zakres odstępstw od wymogów projektowych był zasadniczo bezsporny. Jednoznacznie wynika z zeznań oskarżyciela posiłkowego, a także świadków R. G., W. G., P. M., A. M. i K. J. oraz sporządzonej przez nich dokumentacji wskazującej przyczyny zapadania się podłoża pod posadzką, pękania, osiadania i odchylania się elementów konstrukcyjnych domu. Ich relacje i tezy obrazujące przyczyny danego stanu rzeczy korespondują z ekspertyzą biegłego M. M. (1) i wynikami jego wysłuchania.

Z materiału zebranego i ujawnionego w trakcie przewodu sądowego wyłania się obraz inwestora, który był w pełni świadomy zaniedbań przekładających się na wady dotyczące posadowienia i konstrukcji budynku.

Choć D. C. nie ma wykształcenia związanego z budownictwem, to jego zeznania zawierają wiele specjalistycznych szczegółów. Nie może to jednak dziwić mając na uwadze konieczność poznania przyczyn postępującej dewastacji domu oraz zakres prac jakie zlecał do wykonania. Jako właściciel siłą rzeczy sukcesywnie poznawał powody „osiadania” budynku, był obecny w toku prac naprawczych, zapoznawał się z dokumentacją, jak i wyjaśnieniami osób, które wynajął. Choć bezprawne działania oskarżonego generowały nie tylko duże wydatki, ale też przede wszystkim codzienny, długotrwały stres oskarżyciela posiłkowego i bliskich mu osób, to w trakcie procesu nie zachowywał się w sposób świadczący o bardzo negatywnym nastawieniu do podsądnych. Być może emocje częściowo już opadły, ale byłby to jak najbardziej zrozumiałe i uzasadnione. Jego postawa, zachowanie, treść zeznań, nie dają powodów do ich dowodowego podważenia. Stwierdził po prostu to, co zaobserwował, to o czym dowiedział się w trakcie remontu, a jego subiektywne przekonanie odnośnie odpowiedzialności określonych osób, jak wynika z przebiegu procesu karnego, okazało się słuszne.

Każdy ze świadków dysponujących fachową wiedzą z zakresu budownictwa mówił o własnych obserwacjach, z prawdopodobieństwem lub pewnością - co było zależne od zasobu wiedzy wynikającej z zakresu zleconego zadania - wskazując przyczyny danego stanu rzeczy. Ich relacje nie są ze sobą sprzeczne, wzajemnie się uzupełniają – w połączeniu z depozycjami D. C. i M. C. razem tworząc spójny obraz wydarzeń prowadzących do przypisania sprawcy odpowiedzialności karnej.

A. M. 18.12.2017 r. badał przyczyny wad domu w ramach cywilnego postępowania zabezpieczającego. Nie wykonywał odwiertów, nie oceniał stanu fundamentów (k.335v), ani też nie uczestniczył w pracach ziemnych. Nie mógł więc się precyzyjnie wypowiedzieć na temat podłoża gruntowego (rodzaju i głębokości gruntów o określonej nośności i ściśliwości), hydroizolacji, czy też rodzaju i grubości ścian wewnętrznych (zob. też k.51-54). Jego opinię ocenić należy jako wstępną, zaś zawarte w niej tezy (k.13v-14: wady konstrukcyjne, niewłaściwy stopień zagęszczenia gruntu, odstępstwa w zakresie lokalizacji ścian), w tym odnośnie odpowiedzialności inwestora (k.14), zostały potwierdzone w toku postępowania dowodowego. Zeznając w śledztwie opierał się on także na ekspertyzie R. G. (k.336).

To właśnie on podjął się wykonania prac naprawczych, zapobiegających dalszej degradacji budynku i zmierzających do doprowadzenia go do stanu bezpiecznej używalności. Posiłkował się badaniami geotechnicznymi wykonanymi przez W. G. . To specjalista od oceny podłoża gruntowego, który po wykonaniu trzech przewiertów przeanalizował wynikające z nich dane. Nawet przyjmując założenie, iż grunty występujące w odwiertach na głębokości około 0,9 – 1,0 m poniżej poziomu posadzki były nawiezione (nasypowe) i znajdowały się na całej jej powierzchni (inaczej i zgodnie ze stanem faktycznym k.623, por. też k.623v), nie zmienia to sytuacji prawnej oskarżonego i nie wpływa na ocenę zakresu jego odpowiedzialności karnej. Zwrócić należy uwagę, że odwiert przechodził przez warstwy podłogowe i podkład z chudego betonu (zdaniem oskarżonego o grubości 15 cm). Posadzka na tarasie i w garażu składała się zaś z płytek na zaprawie cementowej i styropianowej izolacji (k.511 i 513) – to kolejne kilkanaście centymetrów (por. k.371). Skoro głębokość 0,9 – 1,0 m liczona była od poziomu posadzki (k.25v), a nie od poziomu gruntu, to nawet realizacja wykopu pod fundament do głębokości 1,2 m (zgodnej z projektem, w rzeczywistości ok. 2 m, k.623v) musiała doprowadzić do ujawnienia co najmniej kilkudziesięciocentymetrowych warstw organicznego torfu. A przecież to A. R. osobiście wykonał wykopy, co potwierdzają zeznania osób obserwujących te prace.

Wyjaśnił, że podłoże na działce nie nadawało się do posadowienia na nim budynku, gdyż było słabej jakości (k.610v) i powinno zostać wymienione, co też on zlecił (k.613). Jednocześnie nie wiedział, czy taka wymiana przewidziana była w projekcie oraz twierdził, że nie było go przy wykopach i budowie fundamentów. Te depozycje wskazują na nieracjonalny przebieg wydarzeń. Logicznym jest, że decyzja o wymianie gruntu musiała należeć do inwestora i wobec treści projektu mogła zostać podjęta dopiero po zapoznaniu się z warunkami gruntowo-wodnymi w trakcie realizacji wykopów. Nikt bowiem w sytuacji występowania np. podłoża żwirowego o właściwych predyspozycjach budowlanych, nie podejmowałby decyzji o jego wymianie, czy też realizacji wykopu do głębokości około 2 metrów, a nie 1,2 m tak jak zapisano w projekcie (por. też k.643v). Wiązało się to przecież z określonym zakresem dodatkowych prac i kosztami. Tym samym sprawca musiał znać ww. warunki i to on decydował o zakresie prac gruntowych.

W. G. na rozprawie podkreślił, że występowanie innego podłoża - niż ujawnione w efekcie jego czynności - pod całością obszaru posadowienia domu, jest bardzo mało prawdopodobne (k.622v: „słabe grunty musiały być na dużym obszarze”, k.624: „jest niezmiernie mało prawdopodobne…”, zob. też k.618v i 624v). O tym, że faktycznie występowało ono na całym terenie budowy, przekonują zeznana D. C. (k.623), jak i P. M. . To on wprowadzał do odwiertów specjalistyczną miarkę, a „bezoporowe” zagłębianie się jej w podłożu jednoznacznie wskazuje na bardzo miękką konsystencję i brak zagęszczenia gruntu (k.618v, 347). Jeśli nawet wierzchnia warstwa „glin piaszczystych, piasków gliniastych i piasków drobnych” (k.25v) została nawieziona, to z pewnością jej nie zagęszczono (k.619), a dodatkowo zdaniem biegłego nie nadawała się ona do posadowienia domu (k.643v). Ponadto podjęta próba wyjaśnienia mechanizmu powstania 5-8 cm pustki pomiędzy posadzką, a gruntem (k.25v, 346v) potwierdza nie tylko brak zagęszczenia podłoża, ale też wysokie prawdopodobieństwo tego, że wierzchnia warstwa nie była nasypową, lecz rodzimą (k.619 i 622: humus: inaczej próchnica, to bezpostaciowe, organiczne szczątki w różnym stadium mikrobiologicznego i fizykochemicznego procesu rozkładu, głównie roślinne, nagromadzone w glebie albo na jej powierzchni; stanowi 70-80% materii organicznej gleby).

Wracając do R. G.: świadek ten posiadał największą wiedzę na temat prac naprawczych, z czym związane było też zapoznanie się z podłożem gruntowym. Także on uważał, że nie było takiej możliwości, aby wykonawca fundamentów nie zorientował się, z jakimi warunkami gruntowymi ma do czynienia (k.620v).

K. J. był obecny m.in. w trakcie prac naprawczych, dokonał oględzin i udokumentował wady budynku (k.362 i nast.). Jego zeznania są zgodne z ustaleniami sądu, a z racji pełnionej funkcji (rzecznik dyscypliny), przebiegu postępowania przed sądem dyscyplinarnym, jak i braku jakichkolwiek powiązań ze stronami, nie sposób jego relacji uznać za stronniczą. Również w jego ocenie nie do przyjęcia jest założenie, że inwestor budujący metodą gospodarczą - który nie zatrudnił inspektora nadzoru - nie był zaznajamiany z pracami na budowie, z najważniejszymi jej etapami (k.625). Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której A. R., jako zamawiający projekt - a tym samym decydujący o bryle, kubaturze i rozmieszczeniu pomieszczeń w domu - wykonujący osobiście część prac budowlanych, nie jest informowany o zmianie rozmieszczenia ścian wewnętrznych, decyzjach dotyczących ich grubości, jak i ewentualnie odbierając prace z tym związane (o ile nie zrealizował ich samodzielnie) nie zwrócił uwagi na diametralne różnice pomiędzy projektem, a jego realizacją.

Ww. świadkowie złożyli szczere zeznania, które korespondują z dokumentacją. Brak podstaw do uwzględnienia stanowiska obrońcy, który starał się podważyć ich stanowisko odnośnie „wiedzy inwestorskiej” wskazując na chęć udzielenia pomocy pokrzywdzonemu (k.688). To zresztą nie ich osobiste przekonanie doprowadziło sąd do takich, a nie innych wniosków. Zostały one wykreowane przez organ procesowy na podstawie całokształtu zebranych dowodów, ocenionych zgodnie z dyrektywami z art. 7 k.p.k.

M. M. (1) opiniował w okresie, gdy domu został przywrócony do stanu bezpiecznego użytkowania. Nie widział podłoża, które zostało wywiezione, a swoje wnioski formułował głównie na podstawie dokumentacji aktowej. Potwierdził wady budynku i ich przyczyny, a także „oczywistość” kwestii związanej z wymianą podłoża gruntowego dla osoby o charakterystyce podsądnego (k.643v-644). Ważne jest także jego stanowisko wyjaśniające powody „osiadania” domu (k.644). Potwierdza ono bowiem złe warunki hydrologiczne na działce już w okresie prac początkowych. Indywidualna ocena stanu świadomości inwestora (k.525: „świadomie odstąpił przy budowie domu od projektu budowlanego”) znalazła odzwierciedlenie w wynikach postępowania dowodowego.

Z wypowiedzi omówionych wyżej świadków oraz stanowiska biegłego wynika, że „napotkanie torfu” na budowie w czasie wykopów powinno bezwzględnie skutkować wybraniem jego warstwy i nawiezieniem do wykopu odpowiedniego podłoża (żwiru lub pospółki). Było to jednoznaczne i jasne dla każdego inwestora, nie posiadającego wiedzy technicznej, czy innej specjalistycznej (por. m.in. k.618v, 620v). To samo dotyczy kwestii wykonania ścian nośnych (k.619), o fundamentach nie wspominając. Oskarżony nie zaprzeczał, że tak być powinno i przerzucał odpowiedzialność za wady wykonawcze na nieustalonych członków „ekip budowlanych”. Nie podał jednak ani danych osobowych, ani kontaktowych do kogokolwiek, kto miałby na jego zlecenie wykonać prace budowlane. To prawda, że od realizacji inwestycji upłynęło kilka lat. Ale trudno uznać, że inwestor nie ma żadnych „namiarów” na wykonawców, tym bardziej jeśli było ich co najmniej kilku. Ta sytuacja tylko potwierdza relacje świadków, zgodnie z którymi głównym wykonawcą i nadzorcą prac był A. R..

O tym mówiła M. C. , jak i sąsiedzi. Choć z racji miejsca zamieszkania, jak i powiązań rodzinnych, znają oni oskarżyciela posiłkowego, to nie ma powodów do negatywnej weryfikacji ich zeznań. Każda z ww. osób opisała własne spostrzeżenia, a ich depozycje były konsekwentne w toku postępowania. Ewentualne różnice pomiędzy kolejnymi przesłuchaniami wynikały z upływu czasu. Nie było też tak, że depozycje kilku osób były identyczne, czy też niewiele się różniły, co mogłoby wskazywać na ich wcześniejsze uzgodnienie na potrzeby sprawy sądowej. Każda z przesłuchanych osób obrazowo przedstawiła nowe, własne okoliczności dotyczące realizacji inwestycji przy ul. (...). Zeznawali spontanicznie, tak jak świadkowie, którzy relacjonują zapamiętane fakty, a nie zmyślone dane, czy też zasugerowane przez innych. Gdy czegoś nie pamiętali lub nie znali odpowiedzi na pytanie, jasno to komunikowali (k.637v-641v).

Nawożenie ze stawu podłoża pod posadzkę, o czym mówił M. G. (k.638), może wskazywać przyczynę tak niskiej stabilności gruntu, którą stwierdził P. M.. Świadczy też o całkowitej ignorancji inwestora, celowym lekceważeniu znanych mu rygorów dotyczących posadowienia domu. Nie było to przecież jego pierwsza inwestycja.

P. B. mówił o niesprzyjającym okresie wykonywania fundamentów (k.640). Zwrócić należy uwagę na to, że w zawiadomieniu z 21.10.2010 r. oskarżony wskazał 30.10.2010 r. jako termin rozpoczęcia robót (k.232). Z zapisów dziennika budowy wynika zaś, że prace zainicjowano w czerwcu 2011 r., przy czym siedem pierwszych wpisów nie zawiera określenia roku realizacji robót (k.203). To A. R. wypełniał dziennik budowy, zaś R. C. (1) wyjaśnił, że podczas jego pierwszej wizyty na budowie fundamenty były już zakryte, nie widział ich, a jednorazowo podpisywał kilka wpisów w dzienniku. Nie można więc wykluczyć, że wykopy oraz wykonanie fundamentów rozpoczęło się właśnie jesienią 2010 r. (oświadczenie kierownika budowy o podjęciu się obowiązków podpisano 20.10.2010 r. i przedłożono w PINB - k.233), a prace zatamowały niekorzystne warunki pogodowe, gruntowe i wodne. Być może oskarżony wznowił je dopiero w czerwcu 2011 r. (wówczas R. C. (1) podpisał kolejne, dołączone do dziennika oświadczenie o podjęciu się obowiązków kierownika budowy – k.8), gdy z oczywistych względów poziom wód gruntowych był niższy. W każdym razie zarówno treść dziennika budowy, jak i ustalony sposób dokonywania w nim wpisów, nie pozwalają traktować tego dokumentu jako jednoznacznie wiarygodnego źródła informacji odnośnie terminu i zakresu realizacji prac budowlanych.

2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów (dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Dowód: wyjaśnienia oskarżonego A. R..

Jeśli chodzi o depozycje A. R., to w zestawieniu z materiałem dowodowym jawią się one jako zmienne, niespójne, niejednokrotnie wręcz chaotyczne i gołosłowne (oparte tylko na słowach, a nie na dowodach). Dopytywany o szczegóły i konfrontowany z treścią poszczególnych dokumentów nieszczerze tłumaczył rozbieżności we własnej wersji wydarzeń. Starał się za wszelka cenę przedstawić własną osobę jako inwestora, który nic nie wiedział na temat technologii budowy domu, nie miał pojęcia jak przebiegał proces budowlany, nie kontrolował go i nie miał na niego wpływu. Całą odpowiedzialność przerzucał na kierownika budowy, który jego zdaniem miał się wszystkim zająć – stąd też rozbieżność między kwotą jego wynagrodzenia (800 zł do 5000 zł). Zdawał sobie sprawę, że tylko wówczas może wykazać brak świadomości wad budynku, tak istotny z punktu widzenia sprawy karnej.

Swoją obecność na placu budowy minimalizował (k.611: „bywałem 2-3 razy”), zaś wyjaśniając o innych kwestiach (m.in. dostawy materiałów, płatności) de facto sam sobie przeczył. Czynności, które były jego udziałem, wymagały bowiem o wiele większej ilości pobytów na działce inwestycyjnej. Przyjęcie wersji A. R. jako wiarygodnej byłoby sprzeczne z ładem w skojarzeniach myślowych. Uznanie jej za prawdziwą sprowadzałoby się do akceptacji tego, że zasadniczo poszczególne etapy prac realizowały nieustalone „brygady” (k.609v), których nikt nie nadzorował, przed uregulowaniem należności nikt nie sprawdzał co i jak zostało wykonane (k.613v), nie zadbano, aby mieć z nimi jakikolwiek kontakt np. na wypadek ujawnienia wadliwości prac. Według oskarżonego nie zna się on na budowie domów (k.549), nie czytał i nie analizował dokumentacji projektowej (k.611) – skąd więc wiedział jaką ekipę, do jakiego rodzaju prac zatrudnić (zob. k.611-611v)?

Zdawał sobie sprawę z tego, że podłoże powinno być wymienione (k.610), ściany nośne nie mogą być przesuwane, a oświadczenie związane z niewiedzą odnośnie przyczyn braku ław (fundamentów) wewnątrz budynku, dotyczące „posadzki 15 cm” (k.550), zdaje się potwierdzać, że to on zdecydował o swoistym ich „zastąpieniu” wylewką chudego betonu o zwiększonej grubości.

Dokonywanie przez inwestora wpisów do dziennika budowy przekonuje o jego istotnej, kierowniczej roli w procesie budowlanym. Skoro to robił i dziennik woził „do podpisu” kierownikowi budowy, to tego rodzaju stwierdzenie daje podstawy do uznania, że miał pełną wiedzę odnośnie zaniechania realizacji swoich obowiązków przez R. C. (1) (zob. też k.614). Gdyby A. R. nie brał udziału w wykopach pod fundamenty, to później nie zapewniałby oskarżyciela posiłkowego o tym, że „wymienił i ubił grunt”, tylko przedstawił taką samą wersję, jak w sądzie (616v).

A. R. sąd pouczył o tym, że R. C. (1) został wezwany na kolejny termin rozprawy, jego wyjaśnienia różnią się od tych, które on złożył (k.614) i dobrze by było, aby stawił się w sądzie i mógł się odnieść do słów współoskarżonego w jego obecności. Oskarżony nie zdecydował się na to. Także ta okoliczność nie świadczy o jego prawdomówności, chęci dowodowego wykazania własnych racji. Wiedział, jak było naprawdę i nie chciał wziąć udziału w „konfrontacji” z osobą, która mówiła prawdę. Tak bowiem sąd ocenił relację byłego kierownika budowy. Na rozprawie przyznał się on do zarzutu, spokojnie i logicznie tłumaczył powody własnego, nagannego zachowania (k.635v-637). To starszy, obecnie schorowany mężczyzna, który nie podjął procesowej „walki” ani na etapie postepowania cywilnego (wyrok zaoczny zasądzający od niego 250 000 zł uprawomocnił się), ani też karnego. Złożył wyjaśnienia i pouczony o konsekwencjach opuszczenia sali rozpraw skorzystał z takiej możliwości. Bezpośredni kontakt z tym oskarżonym utwierdził sąd w przekonaniu o rzetelności i wiarygodności jego relacji. Zaufał A. R. choć nie miał ku temu podstaw i nie tłumaczy to rażącego naruszenia obowiązków kierownika budowy. Negatywne dla niego, prawne następstwa, są konsekwencją swoistej obojętności dla skutku, który był wynikiem jego zachowania.

3. PODSTAWA PRAWNA WYROKU

3.1. Podstawa prawna skazania, punkt I. , oskarżony A. R. .

A. R. wiedział, że sprzedawany dom nie został wybudowany zgodnie z projektem budowlanym i warunkami pozwolenia na budowę. Zataił przed M. i W. C. istotne wady wynikające z nierzetelnego jego wzniesienia, niezgodnego z zasadami wiedzy technicznej („sztuki budowlanej”). Polegały one na:

- niewykonaniu ław i ścian fundamentowych na długości około 20 metrów bieżących (k.621), w tym pod zewnętrznymi ścianami nośnymi w części obejmującej wyjście na taras oraz w miejscach przewidzianych w projekcie budowalnym na usytuowanie ścian nośnych wewnątrz budynku, a także stopy fundamentowej wspierającej schody prowadzące na piętro budynku,

- niewykonaniu elementów konstrukcyjnych w postaci wewnętrznych ścian nośnych, samowolnym zastąpieniu ich ścianami działowymi, wybudowanymi dodatkowo w innych miejscach niż wskazane w projekcie budowlanym (k.622),

- posadowieniu budynku na terenie o wysokim poziomie wód gruntowych, tj. powyżej wykonanych ław fundamentowych, bez sprawdzenia warunków geotechnicznych celem określenia rodzaju gruntu i wysokości ww. wód, bez wykonania odpowiedniej hydroizolacji oraz właściwego zagęszczenia podłoża gruntowego, przy świadomości, że grunt rodzimy, w tym o strukturze torfowej, nie nadaje się do wybudowania na nim domu i powinien zostać wymieniony (k.643v).

Wady te wpływały na stabilność i bezpieczeństwo konstrukcji budynku, w tym w perspektywie czasowej prowadziły do zapadania się podłoża pod posadzką, a w konsekwencji uniemożliwiały jego użytkowanie zgodnie z przeznaczeniem.

A. R. zapewniał, że sam realizował inwestycję, jest to „najlepszy dom, jaki on postawił na tej wiosce” (k.616), wolny od wad i wzniesiony został „zgodnie z przepisami i normami, z materiałów dobrej jakości (k.58, 616 i 413)1. Wprowadzeni w błąd nabywcy, nieświadomi faktycznego stanu rzeczy i z uwagi na zapewnienia zbywcy mający mylne wyobrażenie o rzeczywistości, zapłacili sprzedającemu ustaloną cenę. Tym samym zostali przez niego doprowadzeni do niekorzystnego rozporządzenia pieniędzmi w kwocie 300 000 zł. Doprowadzenie należy tu rozumieć jako wywołanie niekorzystnej dla pokrzywdzonych decyzji rozporządzającej w odniesieniu do ich mienia, której konsekwencją w tym przypadku było przesuniecie majątkowe nieadekwatne do wartości świadczenia wzajemnego.

Tego skutku, będącego jednym ze znamion oszustwa, nie należy utożsamiać z faktyczną stratą, czy też wyrządzeniem (wysokością) szkody. Rozporządzenie mieniem jest niekorzystne nawet wówczas, gdy taką dyspozycję należy ocenić negatywnie z punktu widzenia interesów majątkowych osoby pokrzywdzonej, nawet jeśli nie doszło do rzeczywistej straty (zob. wyrok SN z 30.08.2000 r., V KKN 267/00). Małżonkowie C. przekazali oskarżonemu 300 000 zł nabywając zabudowaną nieruchomość, która z uwagi na zatajone przez sprzedającego wady domu nie odpowiadała ustalonej cenie. To jest uszczerbek majątkowy, który w efekcie zawinionego, bezprawnego działania sprawcy (art. 286§1 k.k.) zaistniał w mieniu nabywców.

Ustalenie, czy dana osoba sprzedając określoną, wadliwą rzecz (w tym zabudowaną nieruchomość) dopuściła się oszustwa, wymaga - tak jak i każde inne dowodzenie w sferze faktów - wykazania elementów strony podmiotowej, w tym zamiaru bezpośredniego znamiennego dodatkowo celem osiągnięcia korzyści majątkowej, w sposób nie budzący żadnych wątpliwości. Jeśli sprawca nie wyraża swoich zamierzeń werbalnie (a ta okoliczność także nie zawsze jest przesądzająca), to o ich treści – w takiej sprawie jak niniejsza - może świadczyć m.in. rozeznanie co do sposobu posadowienia budynku, wykonania poszczególnych jego elementów, wiedza dotycząca specjalistycznych uwarunkowań dziedziny, jaką jest budownictwo, sposób zachowania oskarżonego w trakcie negocjacji związanych z zawarciem transakcji, jak i po dacie sprzedaży. Oskarżony:

- realizował inwestycję „sposobem gospodarczym”, a przebieg postępowania dowodowego przekonuje, że był obecny na budowie, brał udział w realizacji wykopów, murowaniu ścian, odpowiadał za dobór i dostarczenie materiałów, wpisywał poszczególne etapy prac w dzienniku budowy, który woził do „zatwierdzenia” kierownikowi budowy,

- zadbał o to, że plany projektowe znajdowały się na budowie, a twierdzenia, że ich nie analizował, nie czytał i robiły to zapewne „ekipy budowlane” (a nie on), nie mają potwierdzenia dowodowego,

- nie był laikiem jeśli chodzi o kwestie budowlane, przez wiele lat pracował jako betoniarz (k.548, 413: mówił, że dobrze się zna na budowie),

- to nie była jego pierwsza inwestycja, a treść wyjaśnień przekonuje, że znał co najmniej podstawy posadowienia obiektów budowalnych na danym podłożu, znaczenie i funkcję fundamentów oraz ścian nośnych,

- doskonale zdawał sobie sprawę jakiego rodzaju grunt znajduje się wewnątrz obrysu budynku, wiedział też, że podłoże jest podmokłe (cieki wodne na działce, por. także k.616 dół),

- nie informował nabywców, że z budynkiem może być „coś nie tak”, że chociażby z racji braku fachowego nadzoru nie można być pewnym rzetelności wykonanych prac, a wręcz przeciwnie: zapewniał, że dom wzniesiono przy zachowaniu wysokich standardów wykonawczych,

- gdy posadzka zaczęła osiadać, widząc skalę szkód i zagrożenie stabilności budynku, oświadczył, że to nie jego problem, nadal podtrzymywał, że wszystkie prace wykonane zostały właściwie i odpowiedzialność starał się przerzucić na D. C., tj. inwestora prac wykończeniowych.

Z przebiegu przewodu sądowego wynika, że A. R. musiał być świadomy warunków gruntowych. To, że takie podłoże (warunki glebowe i wodne) wykluczało posadowienie na nim domu było oczywiste. Przy czym podsądny nie twierdził, że nie miał wiedzy odnośnie tych uwarunkowań inwestycyjnych. Przyznał, że grunt należało wybrać, nawieźć właściwy i zagęścić. Dlaczego tego nie zrobił, nie wiadomo. Najprawdopodobniej chodziło o oszczędności, chęć uniknięcia czasochłonnych i kosztownych działań. Wiedział, że buduje na sprzedaż. Zapewne zakładał – tak jak to potem zakomunikował D. C. – że po zbyciu nieruchomości to już nie będzie jego problem.

To A. R. wpisał w dzienniku budowy m.in. zwrot „zasypywanie ław żwirem i piaskiem” (z datą 24.06.2011 r.). Opinia geotechniczna, czynności R. M., a następnie prace związane z wymianą podłoża gruntowego, nie potwierdziły, aby zostało to zrobione. Za nabycie, dowiezienie żwiru i piasku na budowę, jak i „wybranego” niewłaściwego podłoża oraz jego wywiezienie, odpowiedzialny musiał być inwestor. Trudno sobie wyobrazić, aby prace te wykonane zostały bez jego wiedzy i chociażby nadzoru (k.616 i 616v: „zaklinał się, że wymienił i ubił grunt”), pomijając już wykazany, jego osobisty udział w realizacji wykopów (operator koparki). Już cytowany wyżej wpis autorstwa oskarżonego potwierdza słuszność przypisanej mu odpowiedzialności.

Nie sposób zbudować domu nie czytając dokumentacji wykonawczej (projekt, rysunki techniczne). Nawet dla osoby nieposiadającej wiedzy z zakresu budownictwa, nigdy niepracującej na budowie i niebędącej wcześniej inwestorem domów mieszkalnych, oczywistym jest, że skoro na „Rzucie parteru” nakreślono różną grubość ścian, to ma to znaczenie i pełnią one określone funkcje. To samo odnieść należy do „dowolnego” przesuwania ścian wewnętrznych. Nie po to osoby odpowiednio wykształcone (specjaliści) biorą udział w konstrukcyjnym i architektonicznym projektowaniu budynku, aby potem ktokolwiek mógł dowolnie, bez konsultacji z nimi, zmieniać rozmieszczenie, czy też rodzaj ścian wewnętrznych, a nawet odstępować od ich wybudowania. Skoro jednak A. R. nie wykonał fundamentów pod ściany wewnętrzne, to konsekwencją tego było to, że nie przywiązywał następnie wagi do ich usytuowania.

Rysunek „Rzut fundamentów” nie jest trudny do odkodowania (k.630). Ławy i stopy fundamentowe naniesione są również wewnątrz domu i mają identyczną grubość, jak fundamenty pod ściany zewnętrzne. Niewytłumaczalne jest więc dlaczego tych pierwszych nie wykonano – ocenić to należy nie w kategoriach rażącego zaniedbania, ale świadomego, celowego odstępstwa wykonawczego. Oskarżony, który koparką realizował wykopy fundamentowe, musiał czymś się kierować. Logika nieodparcie wskazuje, że znał i analizował ww. dokument. Nie traktował go jednak jako wyznacznika realizacji prac, co zataił przed nabywcami.

Zwrócić należy uwagę na te fragmenty wypowiedzi oskarżonego, w których informował on o zastosowaniu bardzo dobrego betonu na chudziak (k.615) oraz o wylaniu grubej posadzki (k.550: „tam była wylana posadzka 15 cm” – optymalnie przyjmuje się 8-10 cm). W dzienniku wpisał też, że wykonano zbrojenie fundamentu i posadzki („chudziaka”, tj. fachowo betonu podkładowo-wyrównawczego), co nie miało miejsca. Zapewnienia o bardzo dobrej jakości betonu wykorzystanego do budowy „chudziaka”, odnośnie jego zbrojenia oraz grubości, pośrednio potwierdzają świadomość oskarżonego związaną z niewłaściwym wykonaniem prac ziemnych i fundamentowych. Z wysokim prawdopodobieństwem zamiast zrealizować je rzetelnie lub też poprawić zaniedbania z początkowej fazy budowy, zdecydował się po prostu ukryć je pod betonem. Nie przejmował się odstępstwami projektowymi i być może liczył na to, że „jakoś to będzie”, a ww. charakterystyka „chudziaka” opóźni ujawnienie wad. Był ich jednak w pełni świadomy.

Zapewnienia o tym, że stan surowy nie obejmuje wykonania izolacji fundamentów, czy też o nieobsypaniu ich w dacie sprzedaży (k.622v), nie są potwierdzone dowodowo (zob. k.630 zdjęcie). Winę za brak drenażu oraz odpowiedniej hydroizolacji także ponosi więc A. R. (zob. też k.616, 622-622v). Nie było też tak, że wykonał on wykop fundamentowy do głębokości 1,2 metra, zgodnie z projektem (k.310 pkt 3.1.). Był on o wiele głębszy, co wynika z zeznań oskarżyciela (k.623v i 328: „dolna część fundamentów sięga głębokości około 2 metrów”, k.623: „aż do ławy fundamentowej znajdował się torf”), świadków, którzy brali udział w pracach naprawczych (k.621-622, 624: „jest niezmiernie mało prawdopodobne żeby znajdował się inny grunt tak blisko”, 624v) oraz dokumentów z likwidacji szkody (k.264: grunt wybrano do poziomu posadowienia budynku). A. R. posadowił fundament dość głęboko – jedyną przyczyną, która go do tego mogła skłonić, były złe warunki gruntowe i wodne na terenie budowy.

Podkreślić należy, że do przypisania oszustwa nie jest niezbędnym wykazanie, że A. R. dokładnie wiedział, jak w przyszłości „zachowa się” budynek posadowiony i wykonany w taki sposób. Możliwe, że nie zakładał, iż jego zaniedbania inwestycyjne spowodują aż tak drastyczne szkody w tak krótkim czasie od zakończenia budowy. Jednak precyzyjne skutki celowych odstępstw od dokumentacji wykonawczej w procesie inwestycyjnym, jak i zasad wiedzy technicznej, nie muszą być objęte zamiarem bezpośrednim sprawcy. Do przyjęcia takiej jego formy wystarczające jest ustalenie, że oskarżony o ww. odstępstwach wiedział, celowo zataił je przed kontrahentami i de facto wyłudził od nich pieniądze.

Zgodnie z art. 4§1 k.k. jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Przy czym wymóg stosowania w całości prawa obowiązującego w czasie popełnienia czynu lub w czasie orzekania odnosi się do poszczególnych czynów, a nie do całości wyroku obejmującego różne przestępstwa. Ustawa obowiązująca w czasie popełnienia czynu (lub np. w pewnym odcinku czasowym pomiędzy tym czasem, a datą orzekania) może okazać się względniejsza odnośnie jednego z czynów objętych oskarżeniem, a surowsza (lub identyczna, z konsekwencjami dotyczącymi prymatu stanu prawnego z daty orzekania) odnośnie innego czynu (por. też np. wyrok SA w Krakowie z dnia 10.06.2014 r., II AKa 94/14; wyrok SN z dnia 2.02.2006 r., V KK 199/05; postanowienie SN z dnia 21.08.2013 r., III KK 74/13).

Stosując ww. regułę intertemporalną analizuje się odpowiedzialność karną za dany czyn nie tylko w kontekście ustawy obowiązującej w czasie popełnienia przestępstwa i w czasie wyrokowania, ale również przez pryzmat wszystkich zmieniających się stanów prawnych w przedziale czasowym wyznaczonym przez datę czynu i datę orzekania. Przy czym o tym, która ustawa jest względniejsza dla sprawcy, nie decydują wyłącznie kryteria rodzaju i wysokości sankcji. Uwzględniać trzeba też takie kwestie jak np. warunki zaostrzenia i łagodzenia kary, nakładania obowiązków, orzekania środków karnych, czy też skutki skazania (np. w zakresie ujętym w art. 78§1 i 2 k.k.).

Tak więc ustawą względniejszą dla sprawcy jest ta, której wybór opiera się na ocenie całokształtu konsekwencji wynikających dla niego z kolejnego zastosowania obydwu wchodzących w grę ustaw (także unormowań np. kilku z nich obowiązujących w danej dacie i mających wpływ na odpowiedzialność podsądnego). Warunkiem dokonania wyboru spełniającego te wymogi jest przeprowadzenie przez sąd orzekający swoistego testu polegającego na podjęciu rozstrzygnięcia w sprawie, odrębnie na podstawie jednej i drugiej ustawy, a następnie na porównaniu obu rezultatów według kryterium korzystności dla oskarżonego (zob. wyrok SN z dnia 13.05.2008 r., V KK 15/08, LEX nr 398529; uchwała SN z dnia 12.03.1996 r., I KZP 2/96, publ. w OSNKW 1996/3-4/16). Przy czym sąd musi dokonać wyboru między konkurującymi ze sobą ustawami (tj. konsekwencjami dla danego sprawcy - w ramach konkretnego, przypisanego mu czynu - wynikającymi z uregulowanych w nich stanów prawnych) przyjmując określoną datę (w przypadku „ustawy poprzedniej” będzie to zwykle data, do której określony stan prawny, wynikający z nowelizowanego aktu prawnego obowiązywał) stanowiącą punkt czasowy będący odnośnikiem do oceny prawnej danego bezprawnego zachowania i jego następstw prawno-karnych (por. wyrok SN z dnia 4.01.2002 r., II KKN 303/99).

Ujęte w części rozstrzygającej wyroku zachowania oskarżonego miały miejsce przed wejściem w życie ustawy z 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.2015.396), co nastąpiło 1 lipca 2015 r., a więc przed datą orzekania. Przed tą nowelizacją Kodeksu karnego obowiązywały m.in. łagodniejsze kryteria dotyczące warunkowego zawieszenia kary pozbawienia wolności, niż obecnie (por. art. 69§1 k.k.), a do środka (obecnie kompensacyjnego, a wówczas karnego) z art. 46 k.k. nie stosowało się wszystkich przepisów prawa cywilnego. Jego wysokość należało kształtować z uwzględnieniem treści art. 53 i 55 k.k., a więc uwzględniając okoliczności mające wpływ na wymiar kary. Niedopuszczalne było też zasądzenie odsetek.

Przyjęcie przepisów w brzmieniu obowiązującym 30.06.2015 r. do oceny prawnej konsekwencji występku z pkt I. było więc jak najbardziej wskazane.

Wartość transakcji sprzedaży zabudowanej nieruchomości w m. Porosły decydowała o przyjęciu typu kwalifikowanego oszustwa z art. 294§1 k.k. (por. art. 115§5 k.k.).

W ramach zarzutu należało więc A. R. przypisać przestępstwo z art. 286§1 ustawy z dnia 06.06.1997 r. Kodeks karny w brzmieniu obowiązującym do dnia 30.06.2015 r. w zw. z art. 294§1 k.k. w zw. z art. 4§1 k.k.

W przypadku skazania m.in. za oszustwo dotyczące mienia znacznej wartości, w podstawie prawnej wymiaru kary umieszcza się wyłącznie przepis art. 294§1 k.k., tj. bez nawiązywania do art. 286§1 k.k. (zob. też wyrok SA w Katowicach z dnia 3.02.2011 r., II AKa 457/10).

4. KARY, ŚRODKI KARNE, PRZEPADEK, ŚRODKI KOMPENSACYJNE I ŚRODKI ZWIĄZANE Z PODDANIEM SPRAWCY PRÓBIE

Oskarżony A. R., pkt I. wyroku, kary zasadnicze.

Kształtując wymiar kar jednostkowych sąd dostosował je do stopnia społecznej szkodliwości przestępstw w taki sposób, aby nie przekraczały poziomu zawinienia oskarżonego, celów resocjalizacyjnych oraz mając na uwadze ich społeczny odbiór. Uwzględnione zostały m.in.:

- charakter wad i ich znaczenie dla bezpieczeństwa użytkowania domu,

- rozmiary wyrządzonej i grożącej szkody,

- konsekwencje nagannego postępowania oskarżonego, w tym ogrom stresu, nakładu pracy oraz środków finansowych nabywców i ich bliskich, którzy zamieszkali w wadliwie postawionym domu, a następnie podjęli działania zmierzające do doprowadzenia budynku do stanu „używalności” (zob. m.in. k.657-662),

- postawę sprawcy zarówno w momencie ujawnienia wad (brak woli współdziałania w ich usunięciu, partycypowania w kosztach), jak i w toku procesu (przerzucanie odpowiedzialności na kierownika budowy i NN. wykonawców „z ogłoszenia”).

Naruszający porządek prawny sposób postępowania A. R., prowadzący do zbycia nieruchomości wprowadzonym w błąd nabywcom, był ostatecznym efektem jego świadomego działania z etapu realizacji inwestycji. Słusznie pełnomocnik zwrócił uwagę na to, że podsądny nie wykazał żadnej skruchy, nie przeprosił oskarżycieli posiłkowych. Uwzględniając nawet jego linię obrony, wykonanie takiego gestu nie stałoby z nią w sprzeczności, nie oznaczałoby potwierdzenia zarzutu. Nie kwestionował przecież wadliwości budynku, odpowiedzialności za dobór „wykonawców”, a cywilna odpowiedzialność odszkodowawcza nie zależy od wykazania umyślności działania, tak jak w procesie karnym o oszustwo.

Przestępstwo przeciwko mieniu zostało dokonane z niskich pobudek, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przy całkowitej obojętności dla „dalszego” skutku w postaci bezpieczeństwa domowników, który może powstać w konsekwencji nieprzestrzegania elementarnych reguł warunkujących rzetelne wykonanie danego obiektu budowlanego.

Zapewnienie pewności i bezpieczeństwa na rynku obrotu nieruchomościami mieszkaniowymi wymaga odpowiedniej polityki karnej w przypadku takich czynów, z jakimi mieliśmy do czynienia w tej sprawie. Jest ona ważnym elementem efektywnego zapobiegania i zwalczania tego rodzaju przestępczości. Jednym ze składników działań prewencyjnych, tj. na etapie procesu karnego, jest wymierzenie odpowiedniej do bezprawnych zachowań, słusznej i sprawiedliwej kary. Kary, która wśród osób zapoznających się z treścią wyroku wzbudzi przekonanie, że dane dobro prawne jest należycie chronione, a za jego naruszenie grozi adekwatna sankcja. Te zaś, które mają podobne predyspozycje co oskarżeni, powstrzyma przed podejmowaniem analogicznych działań. „Kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa”, o jakim mowa w nakazie z art. 53§1 k.k., polega z jednej strony na afirmacji pewnych wartości, zaś z drugiej ma pełnić też funkcję „odstraszającą”.

A. R. nie był zdolny do krytycznego spojrzenia na podjęte w latach 2011-2013 działania (k.5: kopanie ław rozpoczęto w czerwcu 2011 r.). Nie dał powodów do uznania, że odczuwa wyrzuty sumienia.

Na korzyść sprawcy przyjęto jego niekaralność za przestępstwa, jak i dotychczasowy sposób społecznego funkcjonowania. Jak się wydaje przestępcze czynności z września 2013 r., ukierunkowane na oszukanie nabywców, były incydentalne w jego życiu. Miały jednak miejsce i oskarżony musi obecnie ponieść ich konsekwencje.

Rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności to kara właściwa, odpowiednia do stopnia bezprawia zachowania podsądnego oraz wymogów prewencyjnych, a przez to sprawiedliwa.

Grzywna w wymiarze 200 stawek dziennych wzmocni wychowawczo-prewencyjne oddziaływanie penalne na oskarżonego i będzie stanowiła dla niego realną dolegliwość finansową. Jest ważna nie tylko z punktu widzenia celów zapobiegawczych i wychowawczych, ale odegra też istotną rolę z punktu widzenia kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (prewencja generalna). Jej celem jest też m.in. uświadomienie sprawcy nieopłacalności popełniania tego typu przestępstw. Liczbę stawek dziennych sąd określił mając na uwadze stopień bezprawia zawartego w zachowaniu A. R. oraz stopień jego zawinienia.

Status majątkowy, wysokość świadczenia emerytalnego i ograniczone z uwagi na wiek i stan zdrowia możliwości dochodowe wyżej wymienionego decydowały o ukształtowaniu wysokości stawki dziennej na poziomie 20 zł.

Środek probacyjny .

Analizując właściwości i warunki osobiste oraz sytuację rodzinną oskarżonego sąd uznał, że do osiągnięcia wobec niego celów kary i powstrzymania go przed naruszaniem porządku prawnego nie jest konieczne wymierzenie kary izolacyjnej, a warunkowe jej zawieszenie z ustalonym okresem próby będzie wystarczające, aby nie powrócił on na drogę przestępstwa. Takie też było stanowisko innych stron procesu. Podsądny nie był dotychczas karany za przestępstwa, ma 68 lat i problemy zdrowotne adekwatne do wieku. Nie zajmuje się już realizacją inwestycji budowlanych, porządek prawny naruszył w 2013 r. i będzie musiał ponieść odpowiedzialność odszkodowawczą. Groźba zarządzenia wykonania kary będzie dla ww. podsądnego dostatecznym bodźcem do korekty swojego zachowania. Upływ ustalonego okresu próby da gwarancję, że sprawca wdrożył normy prawne do własnego postępowania i postawiona w dniu orzekania pozytywna prognoza kryminologiczna okazała się trafna.

Środek karny .

Kwestia naprawienia szkody była jednym z istotnych problemów prawnych. Nie ulega wątpliwości, że pokrzywdzonymi w ramach zarzutu byli nabywcy zabudowanej nieruchomości, a D. C. wykonywał jedynie prawa zmarłego ojca. W sprawie karnej nie miał statusu, o jakim mowa w art. 49§1 k.p.k. To on jednak, jako następca prawny rodziców, tj. beneficjent darowizny, poniósł koszty wynikłe z ujawnienia się wad z procesu inwestycyjnego. Przy czym dokonane przez niego nakłady na nieruchomość (wykończenie domu), naprawa konstrukcji budynku i ponowne wykończenie wnętrza, nie w całości są objęte szkodą, o której naprawieniu sąd mógł rozstrzygać w tym postępowaniu. Dotyczyło ono bowiem doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem określonych osób – one zaś nie wydatkowały nic ponad to, co zapłaciły A. R. (zob. też uzasadnienie wyroku SA w Katowicach z 18.10.2018 r., II AKa 181/18).

W niniejszej sprawie strata (szkoda) oczywiście wystąpiła, gdyż usunięcie wad budynku musiało się wiązać z poniesieniem nakładów na doprowadzenie go do stanu, który umożliwiał użytkowanie. Oszukani nabywcy domu (także ich spadkobiercy) mogli skorzystać z instrumentów prawnych przewidzianych w prawie cywilnym. Wybór środka i drogi dochodzenia roszczeń zależał od ich decyzji. Nabywcy nieruchomości mieli prawo uchylić się od skutków złożonego 26.09.2013 r. przed notariuszem oświadczenia woli (por. art. 84, 86 i 88§1 k.c.), co doprowadziłoby do zwrotu świadczeń wzajemnych. Wybrali jednak drogę odszkodowawczą (art. 363 i 415 k.c.), czemu trudno się dziwić.

Wymóg bezpośredniości naruszenia lub zagrożenia dobra prawnego sprawia, że nie są w tym znaczeniu pokrzywdzonymi osoby lub instytucje, które naprawiły szkodę wyrządzoną przez osobę trzecią i z tego tytułu mają roszczenia regresowe, z wyjątkiem zakładu ubezpieczeń. (zob. wyrok SA we Wrocławiu z 11.04.2019 r., II AKa 23/2019). Tak więc uprawnienie D. C. - który w procesie karnym występował jako wykonujący prawa zmarłego pokrzywdzonego W. C. - do domagania się naprawienia szkody (wniosek k.59v) wynikało z dziedziczenia roszczenia odszkodowawczego i było limitowane udziałem w masie spadkowej. Ten zaś wynosił 1/3 (k.685). Skoro uszczerbek majątkowy spowodowany wypełnieniem znamion przestępstwa wynosił 300 000 zł, to art. 415§1 k.p.k. stał na przeszkodzie orzeczeniu środka z art. 46§1 k.k. na rzecz D. C.. Jest on bowiem stroną toczącego się postępowania cywilnego o odszkodowanie, w którym pozwany jest m.in. A. R.. Niewątpliwie zaś wskazane w pozwie świadczenie dotyczące zwrotu kosztów poniesionych w związku z ujawnieniem się wad budynku (w tym odnoszących się do prac wykończeniowych), pokrywa się częściowo z tym, które przysługuje pokrzywdzonym oszustwem.

Szkoda, którą jeśli chodzi o pokrzywdzonych nabywców nieruchomości zobowiązany jest pokryć A. R. jako sprawca czynu z art. 286§1 k.k., zawiera się w obszarze prac dotyczących usunięcia wad spowodowanych umyślnie, ujętych w przypisanym czynie. Te zaś z pewnością przekraczają 50 000 zł, co wynika z kalkulacji biegłego dotyczącej prac związanych już tylko z wymianą niestabilnego grunt, czy też koniecznością wzmocnienia konstrukcji domu z uwagi na niewykonanie fundamentów i wewnętrznych ścian nośnych (por. k.508 i nast.).

Skoro M. C. partycypuje w ww. szkodzie w 4/6 części (k.685, 1/2 + 1/3 roszczenia zmarłego męża), to orzeczone 30 000 zł częściowego jej naprawienia nie przekracza, ani nie wyczerpuje jej roszczeń wobec oskarżonego. Choć do chwili zamknięcia przewodu sądowego nie został w jej imieniu złożony wniosek w trybie art. 49a k.p.k. (w tym kategoriach nie można traktować pisma pełnomocnika sporządzonego na zlecenie sądu - k.644v i 678 - w celu wyjaśnienia innej kwestii), to sąd uznał za zasadne procedowanie z urzędu. Nie wiadomo kiedy zakończy się postępowanie cywilne i jak ocenione zostaną zarzuty sformułowane w odpowiedzi na pozew (k.670-672, cesja wierzytelności pomiędzy matką i synem powinna rozwiać wątpliwości odnośnie legitymacji procesowej). W każdym razie uprawomocnienie się wyroku będzie skutkowało możliwością wykorzystania go jako tytułu wykonawczego do dochodzenia 30 000 zł. Uwzględniając status majątkowo-dochodowy oskarżonego trudno zakładać, aby w jego przypadku egzekucja była krótkotrwała, a być może nie doprowadzi do wyegzekwowania całości odszkodowania (por. wysokość emerytury i wiek podsądnego).

O wysokości środka karnego decydowały opisane wyżej aspekty, jak i dyrektywy wymiaru kary (art. 56 w zw. z art. 53 k.k.). Niewykonanie obowiązku naprawienia szkody skutkować może zarządzeniem wykonania kary (art. 75§2 k.k.). Nakładane obciążenie finansowe musi być więc realne do spłaty w okresie próby.

Oskarżyciele posiłkowi powinni przy tym pamiętać, że ich roszczenia odszkodowawcze - wynikające z tego samego zdarzenia faktycznego, ale pomiędzy różnymi stronami - są ze sobą częściowo zbieżne. Orzeczona kwota, jej ewentualne wyegzekwowanie, ma więc także znaczenie w procesie cywilnym.

Precyzyjne ustalenie wartości szkody w postępowaniu karnym nie było konieczne. Ponadto sąd nie może być zobowiązywany do prowadzenia postępowania dowodowego poza zakresem aktu oskarżenia, w celu ustalenia pełnego zakresu szkody ponad to, co jest objęte zarzutem i dotyczy roszczeń osób pokrzywdzonych przestępstwem. Odmienne uregulowanie mogłoby mieć negatywny wpływ na zdolność koncentracji rozprawy i ekonomikę procesu karnego. Orzeczenie odszkodowania nie stoi na przeszkodzie dochodzeniu niezaspokojonej części roszczenia w drodze postępowania cywilnego, co nowelizacją z 1.07.2015 r. potwierdzono w treści art. 46§3 k.k., zaś wcześniej w uchylonym już art. 415§6 k.p.k.

5. INNE ROZSTRZYGNIĘCIA ZAWARTE W WYROKU

6. INNE ZAGADNIENIA

Pochodzący od radcy prawnego wniosek o sporządzenie na piśmie i doręczenie uzasadnienia orzeczenia określał jego zakres sformułowaniem „w odniesieniu do całości wyroku” (k.672). Pełnomocnik posiadał jednak legitymację do skutecznego ubiegania się o sporządzenie tylko części takiego dokumentu, tj. dotyczącej przypisanego czynu (zarzutu), w ramach którego jego mocodawcy uzyskali status strony (por. postan. SN z 24.10.2018 r., V KZ 47/18 oraz wyrok SA w Warszawie z 10.11.2017 r., II AKa 288/17).

R. C. (1) oskarżono o występek z art. 271§3 k.k., a skazano go za typ podstawowy tego przestępstwa. Nie ulega wątpliwości, że M. i W. C., to osoby pokrzywdzone oszustwem przypisanym A. R.. Ich dobro prawne (mienie) zostało bezpośrednio naruszone przez bezprawne zachowanie tego oskarżonego (art. 49§1 k.p.k.). Natomiast związane z drugim podsądnym przestępstwo przeciwko dokumentom nie kreowało po stronie oskarżycieli posiłkowym ww. statusu. Nie mają więc uprawnienia do decydowania o sporządzeniu przez sąd uzasadnienia wyroku w części odnoszącej się do skazania R. C. (1).

Status pokrzywdzonego, w swojej genezie, ma przede wszystkim charakter materialnoprawny, będąc przy tym również pojęciem procesowym, skoro wynika z niego zespół odpowiednich uprawnień procesowych. O pokrzywdzeniu decyduje bowiem bezpośredniość naruszonego (lub zagrożonego) dobra prawnego określonego podmiotu przez przestępstwo, stąd realnie o tym, czyje dobro prawne zostało w konkretnej sytuacji bezpośrednio naruszone (lub zagrożone) - rozstrzyga prawo karne materialne, nie zaś indywidualne, subiektywne przekonanie osoby potencjalnie poszkodowanej. Tylko w przypadku, gdy dobro prywatne danej osoby jest chronione przez przepis, który narusza sprawca, możemy mówić o pokrzywdzeniu. Podstawowe znaczenie ma więc właściwe ustalenie przedmiotu ochrony normy karnej - zatem badać trzeba, jakie jest dobro prawne chronione przez art. 271 k.k., choćby nie było to dobro główne, a jedynie poboczne (por. postan. SA w Krakowie z 15.03.2019 r., II AKz 52/2019). Słusznie wskazał SN w wyroku z 5.12.2018 r. (II KK 126/18), że krąg pokrzywdzonych w rozumieniu art. 49§1 k.p.k. ograniczony jest zespołem znamion czynu będącego przedmiotem postępowania oraz czynów współukaranych.

Przedmiotem ochrony czynu z art. 271 k.k. jest wiarygodność dokumentów w aspekcie dowodowym, na płaszczyźnie ich zawartości, treści. Chodzi o pewność obrotu opartą na publicznym zaufaniu do dokumentów i domniemaniu prawdziwości pism mających taki charakter. Stąd też przestępstwo to ścigane jest z urzędu, a interes Państwa - jako podmiotu bezpośrednio pokrzywdzonego owym naruszeniem - reprezentuje prokurator (tak SN z wyroku z 21.10.2010 r., III KK 309/10).

Tak więc wystawienie oświadczenia, o którym mowa w pkt II. wyroku, nie godziło bezpośrednio w jakiekolwiek dobro prawne oskarżycieli posiłkowych (por. też wyrok SA w Łodzi z 26.06.2014 r., II AKa 23/14). Jedynie pośrednio, zależnie od następczych działań innych osób, mogło mieć wpływ na ich sytuację faktyczną i prawną. Dokument ten był bowiem niezbędny do wydania decyzji o użytkowaniu obiektu budowlanego, przy czym to nie oskarżony przedłożył ww. oświadczenie w PINB i nie postawiono mu zarzutu z art. 273 k.k.

Do orzeczenia obowiązku naprawienia szkody na podstawie art. 46§1 k.k. nie wystarczy skazanie za jakiekolwiek przestępstwo wymienione w tym przepisie (do 1.07.2015 r. katalog czynów ujęty w ww. normie nie obejmował przestępstw przeciwko dokumentom), lecz nadto musi to być czyn popełniony na szkodę osoby mającej wobec skazanego roszczenie o jej naprawienie. Musi ona wynikać bezpośrednio z tego przestępstwa i tym samym kreować uprawnienie, o jakim mowa w art. 49§1 k.p.k. Z taką sytuacją nie mamy do czynienia w ramach czynu przypisanego R. C. (1).

Pełnomocnik nie złożył wniosku, o którym mowa w §16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2018.265) - z tego powodu zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego na rzecz oskarżycieli posiłkowych nie było możliwe. Mając na uwadze to, że jedną ze stron reprezentuje on również w sprawie cywilnej, nie można wykluczyć, że wynikało to z sytuacji przewidzianej w §18 ust. 1 ww. aktu prawnego.

7. KOSZTY PROCESU

Punkt III. wyroku.

A. R. nie posiada majątku, mieszka u córki i utrzymuje się z emerytury w kwocie 2400 zł netto miesięcznie (k.609v, 548). Toczy się przeciwko niemu postępowanie cywilne o zasądzenie 250 000 zł, na którego wynik rzutować będzie rozstrzygnięcie sądu karnego (por. art. 11 k.p.c.). Dodatkowo orzeczono wobec niego grzywnę i środek karny. Mając ww. okoliczności, ograniczenia egzekucji ze świadczenia emerytalnego, a także treść art. 1025§1 k.p.c. oraz 641 k.p.k., należało przyjąć, że zachodzą przesłanki z art. 624§1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych warunkujące zwolnienie oskarżonego od kosztów sądowych.

8. PODPIS

1 Marginalnie tylko należy zauważyć, że wprowadzenie w błąd może przybierać także postać przemilczenia, a więc nieprzekazania przez sprawcę informacji dotyczących prawdziwego stanu rzeczy. Przemilczenie stanowi formę ukrycia przed osobą rozporządzającą mieniem pewnych faktów, zjawisk, okoliczności itp., których nieświadomość powoduje powstanie błędnego wyobrażenia o rzeczywistości (por. wyrok SN z dnia 19 lipca 2007 r., V KK 384/06). Należy podkreślić, że wprowadzenie w błąd przez zaniechanie - zatajenie istotnych z punktu widzenia decyzji o rozporządzeniu informacji - musi występować łącznie z działaniem polegającym na przedstawieniu pokrzywdzonemu lub osobie dokonującej rozporządzenia jego mieniem innych informacji związanych z rozporządzeniem mieniem. W konsekwencji takiego złożonego działania i zaniechania sprawcy po stronie pokrzywdzonego powstaje fałszywy obraz rzeczywistości, stanowiący podstawę rozporządzenia. W przypadku wprowadzenia w błąd przez zaniechanie - zatajenie informacji istotnych z punktu widzenia decyzji o rozporządzeniu - ważne jest to, że pokrzywdzony przed podjęciem przez sprawcę owego złożonego działania i zaniechania nie ma fałszywego wyobrażenia o rzeczywistości istotnej z punktu widzenia decyzji o rozporządzeniu mieniem (zob. wyrok SN z dnia 19 lipca 2007 r., V KK 384/06).