Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 243/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 października 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia SA Barbara Konińska

Protokolant:

Barbara Franielczyk

po rozpoznaniu w dniu 4 października 2022 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa H. P.

przeciwko J. K.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 11 marca 2021 r., sygn. akt I C 553/18

1.  oddala apelację;

2.  odstępuje od obciążenia powoda kosztami postępowania apelacyjnego na rzecz pozwanego.

SSA Barbara Konińska

Sygn. akt V ACa 243/21

UZASADNIENIE

Powód H. P. wniósł o zasądzenie od pozwanego J. K. kwoty 80.000 złotych z tytułu zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz renty w wysokości 1.000 zł miesięcznie płatnej do dnia 10 – go każdego miesiąca z wyrównaniem od miesiąca września 2016 roku
a nadto o obciążenie pozwanego kosztami postępowania.

W uzasadnieniu wskazał, iż żądanych roszczeń dochodzi z tytułu wypadku przy pracy u pozwanego, któremu uległ w dniu 30 sierpnia 2016 roku. Powód wskazał, iż pozwany przed przystąpieniem do wykonywania pracy nie przeszkolił go do pracy na wysokościach
i nie zapewnił mu odpowiednich zabezpieczeń w trakcie wykonywania pracy. Podniósł, że na skutek wypadku doznał obrażeń kręgosłupa, kości promieniowej, miednicy, urazów wielomiejscowych stanowiących źródło cierpień fizycznych i psychicznych, do dnia wniesienia pozwu nie wrócił do pełnej sprawności; nie wszystkie złamania się zrosły. Pozwany wskazał, że jest zmuszony korzystać z pomocy osób trzecich a na skutek odbywania kary pozbawienia wolności ma ograniczony dostęp do leczenia i rehabilitacji. Stwierdził też, że wypadek uniemożliwił mu wykonywanie pracy zarobkowej, co negatywnie wpłynęło na jego status materialny.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz obciążenie powoda kosztami postępowania. Zarzucił, iż szkoda w postaci obrażeń powstała na skutek lekkomyślności
i rażącego niedbalstwa powoda, który jest osobą wyłącznie winną zaistnienia zdarzenia, co zwalnia pozwanego z odpowiedzialności. Wskazał, że powód znalazł się poza platformą na skutek swoich „wygłupów” nie wykluczając przy tym, iż w chwili zdarzenia był pod wpływem alkoholu, nadto został przeszkolony, poinformowany o ryzyku zawodowym, posiadał instruktaż stanowiskowy. Pozwany zwrócił uwagę, iż w związku z wypadkiem Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił powodowi jednorazowe odszkodowanie
w wysokości 16180 zł, które całkowicie kompensuje doznaną przez niego krzywdę.

Wyrokiem z dnia 11 marca 2021 roku, sygn. akt I C 553/18 Sąd Okręgowy
w Gliwicach oddalił powództwo i odstąpił od obciążenia powoda kosztami.

Sąd Okręgowy ustalił:

Powód był osadzony w Zakładzie Karnym nr (...)w S. odbywając karę pięciu lat pozbawienia wolności. W ramach odbywania tej kary na podstawie skierowania do pracy był zatrudniony w prowadzonym przez pozwanego Zakładzie Produkcyjno – Usługowo - Handlowym (...) z siedzibą w G. filia w B.. W dniu 30 sierpnia 2016 roku powód pomagał przy wysypywaniu trocin z drewnianej platformy o wymiarach 2,5m x 1,5m ogrodzonej z trzech stron i zabezpieczonej łańcuchem do kontenera (pojemnika na trociny) o wymiarach 5m x 2-2,5m, obsługiwanej przez wózek widłowy. Platforma była wykonana osobiście przez powoda w sposób rzemieślniczy, bez odpowiednich atestów; nie posiadała dopuszczenia UDT. Powodowi nie zapewniono sprzętu ochronnego do pracy. Trociny wsypywało się do worków zaopatrzonych w uchwyty. Po napełnieniu worka trocinami platforma podnosi się do góry na wysokość około 2,5 metrów, gdzie dwóch pracowników chwyta za uchwyty worka i wsypują jego zawartość do kontenera. Po wysypaniu trocin wózek z platformą się cofa, zatrzymuje się a następnie platforma opuszcza się. Była to jedna z dwóch procedur wsypywania trocin do kontenera. W dniu 30 sierpnia 2016 roku powód stał na platformie wraz z drugim więźniem, która wówczas stała nieruchomo i powoli się opuszczała. Gdy platforma była na poziomie około 150 cm od ziemi powód postanowił zacząć się wygłupiać, pokazać że jest osobą wysportowaną, zeskoczył
z workiem zaplątując się w niego i upadł na lewą stronę ciała oraz lewą rękę.

W dniu wypadku powód był na terenie przedsiębiorstwa pozwanego pierwszy dzień. Przed przystąpieniem do wykonywania wyżej opisanej pracy pozwany zapytał powoda, czy chce ją wykonywać; powód udzielił odpowiedzi twierdzącej. Powód poinformował go na czym polega ta praca oraz z jakim ryzykiem się ona wiąże (praca na wysokości 2,5 metra). Powód odpowiedział pozwanemu, iż się nie boi. Do opróżnienia było 8 worków trocin, pozwany był przy opróżnianiu pierwszych czterech, po czym opuścił miejsce pracy. Oprócz powoda bezpośrednimi świadkami wypadku był operator wózka widłowego S. T. – były skazany oraz więzień, który opróżniał z powodem worki, którego tożsamości nie udało się ustalić. O zdarzeniu pozwanego poinformował operator wózka. Po przybyciu na miejsce wypadku pozwany zobaczył powoda leżącego na ziemi, na worku na lewej ręce
i w związku z tym był on przekonany, iż powód doznał złamania ręki. Pozwany zawiózł powoda do szpitala w S.. W trakcie jazdy powód przepraszał pozwanego za stworzone przez siebie zamieszanie i prosił go, by nie wycofywać go z pracy. W szpitalu
w S., gdzie zdiagnozowano złamanie głowy kości promieniowej prawej, stłuczenie powłok czaszki okolicy potylicy, uraz skrętny kręgosłupa szyjnego, stłuczenie barku prawego oraz założono powodowi szynę gipsową ramienną, po czym przetransportowano go do (...)w O., gdzie przebywał w okresie 30 sierpnia – 13 września 2016 roku. W szpitalu w S. powodowi nie pobierano krwi do badań laboratoryjnych. W szpitalu tym został poddany leczeniu operacyjnemu. Po powrocie do zakładu karnego był leczony ambulatoryjnie, przebywał na zwolnieniu lekarskim. W (...) O. rozpoznano u powoda uraz wielomiejscowy: złamanie kręgosłupa szyjnego kręgu C2, złamanie prawej kości promieniowej, złamanie miednicy; zastosowano stabilizację tylną C1-C3-C4 w systemie Synthes Synapse.

W owym czasie pozwany od długiego okresu czasu (tj. od 2005 roku) korzystał
z pracy osób pozbawionych wolności w swoim przedsiębiorstwie; w chwili zamykania rozprawy już z tej możliwości nie korzystał albowiem na terenie przedsiębiorstwa pojawiły się narkotyki. Przed podjęciem pracy pozwany osobiście dokonywał ich przeszkolenia
z zakresu zasad postępowania na danym stanowisku pracy. Wypadek jakiego doznał powód nie był pierwszym tego rodzaju zdarzeniem. W przeszłości często zdarzało się, że osadzeni wyskakiwali z platformy ze zbyt dużej wysokości. Pozwany wielokrotnie bezskutecznie zgłaszał ten fakt zakładowi karnemu. Nadto już po wypadku dowiedział się, iż powód odbywał karę pozbawienia wolności w wymiarze 5 lat co było sprzeczne z jego polityką zatrudniania osób skazanych (powód zatrudniał skazanych na karę pozbawienia wolności do lat dwóch).

Po powrocie powoda ze szpitala sporządzono w dniu 19 września 2016 roku kartę wypadku, którą pozwany podpisał. Karta ta opisywała przebieg wypadku inaczej – z opisu tam zamieszczonego wynika, iż po wysypaniu worka do kontenera wózek widłowy zaczął cofać po czym najechał na nierówność w wyniku czego powód zachwiał się i wypadł
z platformy z wysokości około 1,5 metra. Na podstawie tego dokumentu powód wystosował wniosek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o wypłatę jednorazowego odszkodowania.
W wyniku badania stwierdzono u powoda 20% trwały uszczerbek na zdrowiu. Z tytułu wypadku w 2017 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił powodowi 16.180 zł. Po powrocie ze szpitala powód był zatrudniony ponownie u pozwanego w charakterze porządkowego.

Pismem z 7 lutego 2018 roku powód wezwał pozwanego do zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 60.000 złotych w terminie 7 dni oraz sprostowana protokołu powypadkowego we wskazanym zakresie (skorygowanie wysokości, z jakiej nastąpił upadek) ewentualnie wskazanie ubezpieczyciela, z którym zawarł umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Pismo nie precyzowało sposobu zapłaty. Pismem z 18 lutego 2018 roku pozwany odmówił uznania roszczeń powoda

Z osobowych źródeł dowodowych Sąd Okręgowy wziął pod uwagę zeznania R. W. – funkcjonariusza oddelegowanego do kontaktów z pozwanym oraz zeznania pozwanego, który przedstawił wiarygodny przebieg zdarzenia. Pominął natomiast treść karty wypadkowej, w zakresie w jakim w sposób odmienny niż pozostałe przeprowadzone
w sprawie dowody przedstawiała przebieg zdarzenia. Nadto pominął dowód z przesłuchania powoda jako niewnoszący do sprawy – w świetle dotychczas zebranego materiału dowodowego żadnych istotnych informacji; oddalił również wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłych albowiem w świetle ustaleń poczynionych na podstawie dotychczas przeprowadzonych dowodów przeprowadzenie tych dowodów prowadziłoby do niepotrzebnego przedłużenia postępowania oraz generowałoby jego dodatkowe oraz zbędne koszty. Zeznania świadków B. G., M. K., K. W., G. N., R. K., A. T. nie zawierały w ocenie Sądu Okręgowego żadnych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy informacji w związku z tym Sąd Okręgowy dowody z tych zeznań pominął.

Sąd Okręgowy uznał, iż powództwo podlegało oddaleniu. Wskazał, że powód dochodził roszczeń z tytułu wypadku, jakiego doznał w trakcie wykonywania zatrudnienia
u pozwanego na podstawie skierowania do pracy z zakładu karnego nr (...) w S.. Powód zatem w ocenie Sądu Okręgowego świadczył pracę w ramach tzw. niepracowniczego zatrudnienia typu karnoprawnego. Stwierdził dalej Sąd Okręgowy, że istotą tego rodzaju zatrudnienia jest to, że skierowanie więźnia do pracy w zakładzie pracy nie powoduje nawiązania stosunku pracy z tym zakładem, zatrudnienie bowiem ma cechy stosunku administracyjnoprawnego. Jako podstawę odpowiedzialności pozwanego Sąd Okręgowy wskazał art. 435 k.c. regulujący odpowiedzialność prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwa lub zakładu wprawianego w ruch siłami przyrody. W ocenie tego Sądu w niniejszej sprawie zachodziła przesłanka egzoneracyjna, tj. uwalniająca pozwanego od odpowiedzialności polegająca na wyłącznej winie poszkodowanego powoda ponieważ powód będąc uprzednio przeszkolonym osobiście przez pozwanego w zakresie sposobu wykonywania pracy, bezpieczeństwa i higieny pracy na zajmowanym stanowisku, ryzyku wiążącym się z wykonywaną pracą naruszył zasady bezpieczeństwa poprzez lekkomyślne wyskoczenie z platformy na zbyt dużej wysokości (1,5 metra); w trakcie lotu (zeskoku) zaplątał się w pusty worek po trocinach tracąc w ten sposób kontrolę nad lotem (zeskokiem), upadając nieszczęśliwie i doznając obrażeń opisanych w poprzedniej części uzasadnienia. Sąd Okręgowy wskazał, że powód winien przewidywać, iż takie działanie może być niebezpieczne, zaniechał należytej staranności w przewidywaniu konsekwencji swoich działań, bezpodstawnie przewidywał, iż uniknie negatywnych konsekwencji zeskoku.
W chwili zdarzenia pozwany był poza miejscem wysypu trocin, zarówno on jak i jego personel (operator wózka) nie miał możliwości zapobiec samemu zdarzeniu jak jego negatywnym skutkom. Brak było podstaw w ocenie Sądu Okręgowego, by przypisać mu odpowiedzialność za krzywdę powoda.

Sąd Okręgowy dostrzegł, iż ustalony w toku postępowania przebieg wypadku jest zasadniczo odmienny od tego zamieszczonego w karcie wypadku. Wskazał, że karta wypadku nie wiąże Sądu podobnie jak decyzja ZUS przyznająca powodowi odszkodowanie na podstawie tejże karty wypadku. Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, iż karta wypadku jest dokumentem prywatnym w rozumieniu art. 245 k.p.c. a zatem stanowiący jedynie dowód tego, że osoby pod nim podpisane złożyły oświadczenie określonej treści. W niniejszym procesie w ocenie Sądu I Instancji pozwanemu udało się skutecznie zaprzeczyć treści dokumentu prywatnego, w szczególności opisanemu w niej przebiegowi wypadku.

Powyższe okoliczności uzasadniały w ocenie Sądu Okręgowego oddalenie powództwa. O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na zasadzie art. 102 k.p.c.

W apelacji od powyższego wyroku powód zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego
w Gliwicach w części czyli w punkcie 1, zarzucając temu wyrokowi:

1.  błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, że: platforma została wykonana przez powoda, powód w dniu wypadku był na terenie przedsiębiorstwa pozwanego pierwszy dzień, powód sam postanowił zeskoczyć ze znacznej wysokości, powód został przeszkolony przez pozwanego w zakresie BHP, powód w ogóle mógł wykonywać pracę na wysokości, podczas jazdy pozwanego z powodem do szpitala ten ostatni miał go przepraszać;

2.  naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez nie rozważenie w sposób wszechstronny całości zebranego w sprawie materiału dowodowego polegające na: nieuwzględnieniu, że praca na sporządzonej przez pozwanego palecie w ogóle nie powinna się odbywać, nieuwzględnieniu, że pozwany, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi nie zapewnił powodowi sprzętu ochrony osobistej, odmowie dania wiary twierdzeniom powoda, jak
i treści karty wypadku, nie wzięciu pod uwagę, że wszystkie osoby podane przez powoda jako świadkowie bądź to twierdziły, że nie mają wiedzy na temat zdarzenia, bądź też otwarcie oświadczały, że nie chcą zeznawać, zaś świadkowie powołani przez pozwanego usiłowali przedstawiać przebieg zdarzenia nawet, jeśli nie byli przy nim obecni, nie uwzględnieniu sposobu zachowania się pozwanego jak i jego pozostałych pracowników bezpośrednio po wypadku, jakiemu powód uległ w dniu 30 sierpnia 2016r., uznaniu, iż wystąpiła przesłanka egzoneracyjna w postaci wyłącznej winy poszkodowanego.

Z uwagi na powyższe powód wniósł o zmianę zaskarżonego apelacją wyroku poprzez zasądzenie na rzecz powoda od pozwanego kwoty 80.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia
z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda renty wyrównawczej z tytułu częściowej utraty zdolności do pracy a przez to zmniejszenia się widoków na powodzenie w przyszłości
w wysokości l.000 zł miesięcznie płatnej do dnia 10-go każdego miesiąca z wyrównaniem od miesiąca września 2016r., zasądzenie na rzecz powoda od pozwanego kosztów postępowania. Alternatywnie w przypadku, gdyby Sąd Odwoławczy nie uwzględnił powyższych postulatów powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania. Z ostrożności procesowej w przypadku nie przychylenia się przez Sąd Odwoławczy do powyższych wniosków, powód wniósł o nie obciążanie go kosztami postępowania.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od powoda na jego rzecz kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja powoda podlegała oddaleniu, zaskarżony nią wyrok odpowiada bowiem prawu.

W ukształtowanym w aktualnie obowiązującym brzmieniu ustawy Kodeks postępowania cywilnego systemie tzw. apelacji pełnej, apelacja stanowi środek dewolutywny o charakterze renowacyjnym, którego celem jest ponowne rozpoznanie sprawy w tych samych granicach, w jakich upoważniony był ją rozpatrzyć sąd pierwszej instancji, choć zakreślonych granicami apelacji. W efekcie postępowanie apelacyjne jest postępowaniem merytorycznym i służy badaniu sprawy a nie tylko samego środka zaskarżenia. Rola Sądu drugiej instancji nie ogranicza się zatem jedynie do dokonania oceny tego, co zostało ustalone i było przedmiotem rozstrzygnięcia przez sąd a quo, Sąd odwoławczy może bowiem poczynić dodatkowe ustalenia w sprawie, jak i dokonać odmiennej oceny przeprowadzonych dowodów.

Jak słusznie wskazuje to apelujący wszystkie osoby wskazane przez powoda jako świadkowie twierdziły, że nie mają wiedzy na temat zdarzenia, zaś świadkowie powołani przez pozwanego przedstawiali przebieg zdarzenia mimo, ze nie byli przy nim obecni. Świadkiem zdarzenia opisanego w pozwie nie był także pozwany, który nie widział w jaki sposób doszło do upadku powoda a jego przebieg znał jedynie ze sprzecznych relacji innych osób. Pozwany co prawda podpisał protokół wypadkowy, jednakże oznacza to, by nie mógł zaprzeczyć opisanym w nim faktom, zwłaszcza iż powód również nie twierdził, by pozwany miał widzieć jego upadek. Powód nie przedstawił zaś poza powyższym protokołem żadnego dowodu na potwierdzenie tego w jaki sposób miało dojść do powstania u niego obrażeń,
w efekcie nie udowodnił, że do upadku doszło w czasie wykonywania przez niego pracy na wysokości. Zgodnie z treścią art. 229 k.p.c. nie wymagają dowodu fakty przyznane w toku postępowania przez stronę przeciwną ale tylko wówczas, jeżeli przyznanie to nie budzi wątpliwości. Gdy strona nie wypowie się co do twierdzeń strony przeciwnej, Sąd zgodnie
z art. 230 k.p.c. mając na uwadze wyniki całej rozprawy może, uznać fakty te za przyznane. W sytuacji gdy pozwany nie był świadkiem powstania urazu, jakiego doznał powód, nie była nim też żadna osoba przesłuchiwana w sprawie nie sposób uznać, by stwierdzenie że powód upadł z wysokości kwalifikującej to zdarzenie jako wypadek przy pracy na wysokości nie budziło wątpliwości. Powód zatem obciążony w tym zakresie ciężarem dowodu wynikającym z art. 6 k.c. powinien nie tylko zgodnie z regułą art. 232 k.p.c. wskazać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodził skutki prawne ale i te fakty udowodnić. Tymczasem poza budzącym wątpliwości co do prawdziwości podanych w nim faktów protokołem powypadkowym powód nie przedstawił żadnego dowodu na potwierdzenie, że rzeczywiście doznał urazu upadając z wysokości i to z wysokości powyżej 1 m nad poziomem ziemi (§ 105 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (t.j. Dz.U. z 2003r., Nr 169, poz. 1650 ze zm), kwalifikującym ów wypadek jako wypadek przy pracy na wysokości. Powód nie stawił się na rozprawie i nie złożył zeznań mających potwierdzać powołane przez niego w pozwie okoliczności a wobec zakwestionowania przez pozwanego prawdziwości opisu zdarzenia w protokole powypadkowym nie wniósł o przeprowadzenie opinii biegłego dla ustalenia, iż obrażenia jakich doznał powstały na skutek upadku przy pracy na wysokości, co w tej sytuacji wymagałoby wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 k.p.c.

W efekcie powód nie wykazał, by doznany przez niego uraz ciała pozostawał
w adekwatnym związku przyczynowym z ruchem zakładu prowadzonego przez pozwanego (art. 435 k.p.c. w zw. z art. 361 k.p.c.). Nie obalił tym bardziej twierdzenia pozwanego opartego na wiadomościach uzyskanych od innych oso, że do powstania urazu doszło
z wyłącznej winy powoda na skutek wykonanego przez niego z własnej woli skoku
z wysokości. W tym kontekście bezzasadne są argumenty apelującego, iż w przypadku skoku powoda z wysokości rzekomy brak uprawnień pozwanego do przeprowadzenia szkolenia
z zakresu BHP i brak korzystania przez powoda z środków zabezpieczających przy pracy na wysokości miałby przesądzać o winie pozwanego skoro żadne zabezpieczenia nie są nie do pokonania, ani nie wystarczą żadne szkolenia, gdy ktoś chce wykonać taki skok. Przy tym jak wynika z karty szkolenia wstępnego w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy /k. 67 akt/ powód swoim podpisem potwierdził, iż odbył szkolenie w ramach instruktażu ogólnego
w dniu 16 sierpnia 2016r., które przeprowadził specjalista BHP R. W., które to szkolenie jak wynika z tejże karty obejmowało m.in. zasady bezpieczeństwa i higieny pracy zaś pozwany w dniach 17-18 sierpnia 2016r. przeprowadził dodatkowo instruktaż stanowiskowy.

W efekcie bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy jest błędne, czy też raczej omyłkowe ustalenie Sądu I instancji, że platforma, na której miał pracować powód była wykonana przez pozwanego a nie powoda, bez znaczenia też dla rozstrzygnięcia miała okoliczność, czy powód pracował już w przedsiębiorstwie pozwanego co najmniej od dwóch tygodni. Skoro zaś powód nie wykazał, by doznał urazu spadając jak sam twierdził
z platformy i przy tym z określonej wysokości bez znaczenia jest okoliczność, czy uprawniony był do wykonywania tej pracy. Nie wykazał bowiem by do postania u niego urazu ciała doszło przy wykonywaniu tejże pracy. Powód nie obalił też zeznań pozwanego co do tego, że w rozmowie do szpitala miał przepraszać pozwanego ani nie wykazał, że brak wezwania pogotowia czy policji naraził życie i zdrowie powoda.

W pozostałym zakresie Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia dokonane przez Sąd Okręgowy przyjmując je za własne, co zbędnym czyni ich powtarzanie. Sąd Okręgowy nie dopuścił się przy tym zarzucanego mu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. dokonując oceny karty wypadku. W sytuacji braku wykazania przez powoda mechanizmu samego urazu i jego bezpośredniego związku przyczynowego z pracą wykonywaną u powoda na wysokości bez znaczenia jest zatem okoliczność, czy platforma na której zrzucano trociny posiadała atesty, czy były one wymagane, czy pozwany zapewnił powodowi sprzętu ochrony osobistej, który jak wynikało z zeznań świadków był dostępny na terenie zakładu.

Nawet przy przyjęciu, iż pozwany miałby odpowiadać za uszczerbek na zdrowiu doznany przez powoda na podstawie art. 435 k.c., czego powód, jak wskazano już wyżej obciążony ciężarem dowodu z art. 6 k.c. nie wykazał, powództwo podlegało oddaleniu wobec braku przesłanek z art. 444 § 2 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c.

Powód domagał się zasądzenia od pozwanego renty w oparciu o art. 444 § 2 k.c.
w kwocie po 1.000 zł miesięcznie z tytułu zmniejszonych widoków powodzenia na przyszłość, jednakże poza gołosłownymi twierdzeniami pozwu na czym owo zmniejszenie powodzenia na przyszłość miałoby polegać nie wykazał, ani nawet nie uprawdopodobnił tak dochodzonego roszczenia ani co do zasady, ani co do wysokości. Powód nie wykazał w żaden sposób by, jak twierdził, zmuszony był i jest nadal korzystać z pomocy osób trzecich, ani też by doznany przez niego uraz uniemożliwiał mu wykonywanie pracy oraz by został pozbawiony możliwości realizowania swoich celów i pasji, nie wskazując nawet jakie są to cele i pasje.

Powód nie wykazał także rozmiaru doznanej przez siebie krzywdy uniemożliwiając ocenę jego roszczenia w świetle art. 445 § 1 k.c. O ile bezspornym jest, ze powód w dniu 30 sierpnia 2016r. doznał uszczerbku na zdrowiu o tyle odczuwanie przez niego dolegliwości związanych z urazem, ich rozmiar oraz skala cierpień fizycznych i psychicznych nie została przez powoda w żaden sposób udowodniona. Sąd zaś nie jest zobowiązany ani uprawniony do domyślania się ich skali w oparciu o dokumentację medyczną, zgodnie zaś z art. 445 § 1 k.c. Zgodnie z powyższym przepisem Sąd może a nie musi przyznać poszkodowanemu zadośćuczynienie za doznaną krzywdę. Krzywda, którą kompensować ma zadośćuczynienie, ma charakter niewymierny, co powoduje, że ustalenie jej rozmiarów jest możliwe tylko
w odniesieniu do konkretnego przypadku, co nie oznacza jednak dowolności w tej materii. Prawidłowe ustalenie wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wiąże się bowiem z koniecznością uwzględnienia przez sąd wszelkich okoliczności mogących mieć znaczenie dla ustalenia jego wysokości. Istotne jest przy tym, aby zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny były rozważone indywidualnie przez sąd w związku z osobą konkretnego pokrzywdzonego (zob. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2005 r., akt III CK 392/04; z dnia 10 marca 2006 r., IV CSK 80/05; z dnia 29 maja 2008 r., II CSK 78/08). Zadośćuczynienie pełni funkcję kompensacyjną zmierzając do naprawienia krzywdy w postaci doznanych przez poszkodowanego cierpień fizycznych i ujemnych przeżyć psychicznych istniejących zarówno w chwili orzekania, jak
i tych, które z pewnością lub z dużym stopniem prawdopodobieństwa będzie on odczuwał także w przyszłości. Nie sposób zaś przyjąć, by w sytuacji kiedy powód za pomocą swoich zeznań nie określił na czym polegała jego krzywda, jaki był jej rozmiar, wpływ urazu na dotychczasową aktywność i związane z tym cierpienia Sąd mógł orzekać o jej rozmiarze. Orzeczenie w takich warunkach o zadośćuczynieniu i jego wysokości nacechowane byłoby
niedopuszczalną dowolnością i arbitralnością. Skutki braku wykazania okoliczności wpływających na ustalenie rozmiaru krzywdy obciążają zatem powoda zgodnie z art. 6 k.c.

Biorąc pod uwagę powyższe Sąd Apelacyjny orzekł jak w punkcie 1 wyroku na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. art. 15 zzs 1 ust.1 pkt.4 ustawy z dnia 2 marca 2020r.
o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem
i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (t.j. Dz.U. z 2020r., poz. 1842 ze zm.).

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. odstępując od obciążania nimi powoda. Sąd Apelacyjny uznał, iż sytuacja materialna powoda, która uzasadniała zwolnienie go od kosztów procesu w sprawie, doznany uraz ciała
a także subiektywne przekonanie powoda o słuszności jego żądania wywodzone z treści karty wypadku stanowią szczególne okoliczności przemawiające za takim rozstrzygnięciem.

SSA Barbara Konińska