Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 53/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 grudnia 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: Sędzia Anna Strączyńska

Protokolant: Marlena Łukanowska

po rozpoznaniu w dniu 2 grudnia 2021 roku w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o ustalenie i zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 4 listopada 2020 r., sygn. akt I C 348/20

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz M. W. kwotę 4.050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Anna Strączyńska

Sygn. akt I ACa 53/21

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 06 lipca 2018 r. M. W. wniosła o zasądzenie od (...) S.A. w W. kwoty 32.865,88 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 10 lipca 2018 r. do dnia zapłaty. oraz kwoty 3.300,87 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 10 lipca 2018 r. tytułem zwrotu pobranych przez pozwanego składek na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego. Powódka domagała się również zasądzenia kosztów procesu.

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości.

Pismem z dnia 18 grudnia 2019 r. pełnomocnik powódki rozszerzył powództwo, wnosząc o stwierdzenie nieważności umowy kredytowej łączącej strony. Żądanie zapłaty sprecyzowane w pozwie zostało wskazane jako żądanie ewentualne. Ponadto zostało podtrzymane żądanie zapłaty kwoty 3.300,87 zł zwrotu pobranych przez pozwanego składek na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego.

Wyrokiem z dnia 04 listopada 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził nieważność umowy numer (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF zawartej pomiędzy M. W. a (...) S.A. z siedzibą w W. w dniu 07 lipca 2008 roku w całości (pkt I.), zasądził od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz M. W. kwotę 3.300,87 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 11 lipca 2018 r. do dnia zapłaty (pkt II.), zasądził od (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz M. W. kwotę 7.121,10 zł tytułem zwrotu kosztów procesowych (pkt III.) oraz nakazał zwrócić Sądowi Okręgowemu w Warszawie na rzecz (...) S.A. z siedzibą w W. kwotę 1.000 zł tytułem zwrotu niewykorzystanej zaliczki na wynagrodzenie biegłego (pkt IV.).

Powyższy wyrok zapadł w oparciu o następujące ustalenia i rozważania:

W dniu 19 czerwca 2008 r. M. W. złożyła wniosek kredytowy. Wnioskowana kwota kredytu wynosiła 120.000 zł, waluta kredytu CHF, zaś okres kredytowania określony został na 360 miesięcy.

Decyzją kredytową z dnia 03 lipca 2008 r. (...) S.A. przyznał M. W. kredyt w wysokości 120.000 zł, z walutą waloryzacji kredytu CHF, okresem kredytowania określonym na 360 miesięcy. Spłata kredytu miała następować
w równych ratach kapitałowo- odsetkowych.

W dniu 07 lipca 2008 r. między M. W. a (...) Bank S.A. z siedzibą w W. (obecnie pozwanym) została zawarta umowa nr (...) o kredyt hipoteczny waloryzowany na kwotę 120.000 zł na okres 360 miesięcy. Jako walutę waloryzacji kredytu wskazano CHF (§ 1 ust. 3 umowy). Jako wariant spłaty kredytu wskazano równe raty kapitałowo-odsetkowe. W § 1 ust. 3A umowy wskazano, że kwota kredytu wyrażona w walucie waloryzacji na koniec dnia 01 lipca 2008 r. według kursu kupna waluty z tabeli kursowej (...) Banku S.A. wynosi 58.941,99 CHF. Wskazano też, że kwota ta ma charakter informacyjny i nie stanowi zobowiązania banku, zaś wartość kredytu wyrażona w walucie obcej w dniu uruchomienia kredytu może być różna od podanej w niniejszym punkcie. Prowizja wynosiła 2,00% kwoty kredytu, tj. 2.400 zł. Na mocy § 1 ust. 8 umowy oprocentowanie kredytu w stosunku rocznym w dniu zawarcia umowy wynosiło 4,08%; w okresie ubezpieczenia spłaty kredytu w (...) S.A. dokonanego zgodnie z § 3 ust. 6 oprocentowanie kredytu ulegało podwyższeniu o 1,5 p.p. i wynosiło 5,58%; po zakończeniu okresu ubezpieczenia obniżenie oprocentowania kredytu o 1,5 p.p. miało następować od daty spłaty najbliższej raty. Oprocentowanie dla należności przeterminowanych w stosunku rocznym w dniu wydania zawarcia umowy wynosiło 8,98%. Celem kredytu było finansowanie zakupu na rynku wtórnym odrębnej własności lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w S. przy ul. (...), prac remontowych, opłat około kredytowych oraz pokrycie części kwoty składki ubezpieczenia kredytu w zakresie poważnego zachorowania oraz pobytu w szpitalu w wyniku choroby i nieszczęśliwego wypadku (§ 1 ust. 1). W myśl § 1 umowy (...) S.A. w W. udzielał kredytobiorcy na jego wniosek kredytu hipotecznego, przeznaczonego na cel określony w § 1 ust. 1, zwanego dalej Kredytem, w kwocie określonej w § 1 ust. 2, waloryzowanego kursem kupna waluty CHF wg tabeli kursowej (...) Banku S.A. Kwota kredytu wyrażona w CHF walucie miała być określona na podstawie kursu kupna waluty CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A. z dnia i godziny uruchomienia Kredytu. W § 9 ust. 1 umowy wskazano, że kredyt oprocentowany jest wg zmiennej stopy procentowej, która w dniu zawarcia umowy była ustalona w wysokości określonej w § 1 ust. 8 (ust. 1). W myśl § 10 ust. 4 umowy, raty kapitałowo-odsetkowe oraz raty odsetkowe spłacane miały być w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50. W § 11A ust. 5 i § 12 ust. 5 wskazano, że wcześniejsza spłata całości kredytu lub raty kapitałowo-odsetkowej, a także spłata przekraczająca wysokość raty powoduje, że kwota spłaty jest przeliczana po kursie sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującym na dzień i godzinę spłaty. Zgodnie z § 15 ust. 4 umowy, z chwilą wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego/od dnia wytoczenia powództwa o zapłatę wierzytelności (...) z tytułu umowy kredytowej, (...) miał dokonywać przeliczenia wierzytelności na złote po kursie sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A. z dnia wystawienia bankowego tytułu egzekucyjnego lub wytoczenia powództwa. W § 24 ust. 1 zawarto zapis, zgodnie z którym integralną część umowy kredytu stanowił „Regulamin udzielania kredytu hipotecznego dla osób fizycznych - (...). Kredytobiorca oświadczał, że zapoznał się z niniejszym dokumentem i uznaje jego wiążący charakter. W § 29 umowy kredytobiorca oświadczyła, że została dokładnie zapoznani z kryteriami zmiany stóp procentowych kredytów obowiązującymi w (...) oraz zasadami modyfikacji oprocentowania kredytu i w pełni je akceptuje (ust. 2). Nadto kredytobiorczyni oświadczyła, że została dokładnie zapoznana z warunkami udzielania kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej,
w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty kredytu i w pełni je akceptuje. Kredytobiorczyni wskazała, że jest świadoma, że z kredytem waloryzowanym związane jest ryzyko kursowe, a jego konsekwencje wynikające z niekorzystnych wahań kursu złotego wobec walut obcych mogą mieć wpływ na wzrost kosztów obsługi kredytu (ust. 2). Jako zabezpieczenie kredytu między innymi wskazanymi w decyzji kredytowej było ubezpieczenie niskiego wkładu w (...) SA na 36 – miesięczny okres ubezpieczenia.

Zgodnie z § 3 ust. 3 umowy: jeśli z upływem pełnych 36 miesięcy okresu ubezpieczenia nie następowała całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia, ubezpieczenie podlegało automatycznemu przedłużeniu, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie mógł przekroczyć 108 miesięcy, licząc od miesiąca, w którym nastąpiła wypłata kredytu. Kredytobiorczyni upoważniła Bank do pobrania środków tytułem zwrotu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w wysokości 3,50% różnicy pomiędzy wymaganym wkładem własnym kredytobiorcy, a wkładem wniesionym faktycznie przez kredytobiorcę, tj. 1.120 zł oraz zwrotu kosztów z tytułu kontynuacji przedmiotowego ubezpieczenia z rachunku wskazanego w § 6 bez odrębnej dyspozycji.

Na mocy aneksu z dnia 07 lutego 2012 r. do umowy nr (...) z dnia 07 lipca 2008 r. (...) S.A. z siedzibą w W. zapewnił M. W. możliwość dokonywania zmian waluty spłaty kredytu hipotecznego.

Zgodnie z § 1 ust. 3 Regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych dla osób fizycznych w ramach (...) kredyt waloryzowany udzielany był
w złotych, przy jednoczesnym przeliczeniu na wybraną przez Kredytobiorcę walutę obcą. W § 23 ust. 2 Regulaminu wskazano, że wysokość każdej raty odsetkowej lub kapitałowo-odsetkowej kredytu waloryzowanego kursem waluty obcej określona była w tej walucie, natomiast jej spłata dokonywana była w złotych po uprzednim jej przeliczeniu według kursu sprzedaży danej waluty obcej, określonym w tabeli kursowej (...) Banku S.A. na dzień spłaty. Wysokość rat odsetkowych i kapitałowo-odsetkowych kredytu waloryzowanego wyrażona w złotych, ulegała comiesięcznej modyfikacji w zależności od kursu sprzedaży waluty obcej, według tabeli kursowej (...) Banku S.A. na dzień spłaty (ust. 3). Zgodnie z § 26 ust. 2 regulaminu, wcześniejsza spłata całości kredytu lub raty kapitałowo-odsetkowej kredytu waloryzowanego, a także spłata przekraczająca wartość raty przeliczana była po kursie sprzedaży danej waluty obcej, ogłaszanym na dzień spłaty.

Umowa została zawarta przez strony według standardowego wzorca umownego stosowanego przez pozwany Bank. Zapisy umowy kredytu nie zostały indywidualnie uzgodnione z powódką. Pracownik banku ani doradca kredytowy nie przedstawili powódce pełnych informacji na temat ryzyka kursowego. Nie wytłumaczono jej jak bank ustala tabele kursowe ani dlaczego przy uruchomieniu kredytu brano pod uwagę kurs kupna, a przy spłacie rat kurs sprzedaży. Powiedziano jej, że kredyt w CHF jest korzystniejszy niż w PLN, gdyż nie ma zdolności kredytowej do wzięcia kredytu w złotówkach a jedynie we frankach szwajcarskich. Powódka miała świadomość ryzyka kursowego, ale miała wrażenie, że jest to niewielkie ryzyko –różnica maksymalnie 0,20 zł, bo pracownik Banku jak i doradca kredytowy podkreślali stabilność CHF, jak również podkreślali korzystne oprocentowanie. Nie powiedziano jej czym jest spread. Nie wiedziała, że kurs CHF wpływa na saldo i ratę kredytu.

W okresie od dnia 17 lipca 2008 roku do dnia 20 czerwca 2018 r. (...) S.A.
z siedzibą w W. z tytułu umowy kredytu z dnia 07 lipca 2008 r. pobrał od powódki środki pieniężne w łącznej wysokości 82.250,13 zł.

Na podstawie zapisów przedmiotowej umowy kredytowej (...) S.A. z siedzibą w W. pobrał z rachunku bankowego M. W. w dniu 17 lipca 2008 roku kwotę 1.120 zł, w dniu 05 września 2011 roku kwotę 1.422,70 zł, zaś w dniu 05 września 2014 r. kwotę 758,17 zł z tytułu składki ubezpieczenia niskiego wkładu kredytu.

Pismem z dnia 23 maja 2018 r. powódka wystosowała do pozwanego w trybie reklamacji wezwanie do usunięcia z łączącej ich umowy klauzul abuzywnych
i jednocześnie do wskazania podstawy prawnej zawarcia tej umowy. Bank pismem
z dnia 26 czerwca 2018 r. odmówił uwzględnienia wniosku powódki.

W dniu 18 grudnia 2019 r. powódka w swoim oświadczeniu wyraziła wolę uznania nieważności umowy kredytowej ze świadomością konsekwencji takiego uznania.

Stan faktyczny w sprawie został ustalony na podstawie dołączonych do akt sprawy dokumentów, których prawdziwość i wiarygodność nie była w toku postępowania kwestionowana, a także nie budziła wątpliwości Sądu. Sąd Okręgowy dał wiarę zeznaniom powódki, gdyż były one jasne, spójne i logiczne i znalazły potwierdzenie w dokumentach, bądź ich kserokopiach, które zostały przedstawione przez strony niniejszego postępowania.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka M. D., jednak zostały one ocenione jako niewnoszące istotnych szczegółów do niniejszej sprawy. Świadek nie miał wiedzy, jakie informacje w rzeczywistości zostały przekazane powódce, w tym w szczególności co do informacji na temat mechanizmu ustalania kursu CHF.

Sąd na podstawie art. 235 2 § 1 pkt. 2, 3 i 5 k.p.c. pominął dowód z opinii biegłego sądowego. Opinia biegłego sądowego z uwagi na stwierdzenie nieważności umowy kredytowej nie była przydatna dla rozstrzygnięcia w sprawie. Nadto Sąd wskazał, że zmierzałby ona jedynie do nieuzasadnionego przedłużenia postępowania w sprawie.

Mając na uwadze powyższe ustalenia i rozważania Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługuje na uwzględnienie.

Strona powodowa opierała swe początkowe roszczenie zapłaty na twierdzeniu, iż postanowienia umowy kredytowej z dnia 7 lipca 2008 r. są abuzywne, co w konsekwencji miało skutkować, że pobrane przez pozwanego kwoty były świadczeniami należnymi. Ostatecznie powódka wniosła o stwierdzenie nieważności całej umowy z tego powodu. Zapisy te dotyczyły waloryzacji kwoty kredytu, waloryzacji rat kredytu i przesłanek zmiany wysokości oprocentowania kredytu oraz ubezpieczenia niskiego wkładu. Sąd zbadał wskazywane zapisy umowne pod kątem ich abuzywności i uznał, że w niniejszej sprawie bez wątpienia istniały podstawy do uznania, że te zapisy stanowiły niedozwolone klauzule umowne w rozumieniu przepisu art. 385 1 k.c.

Na wstępie Sąd I instancji wskazał, że zgodnie ze stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), Sąd zobowiązany jest do uwzględnienia
z urzędu, że postanowienie niedozwolone nie wiąże konsumenta. W orzecznictwie TSUE wielokrotnie podkreślał, że cel, jaki przyświecał prawodawcy wspólnotowemu, nie zostałby osiągnięty, gdyby konsument, który jest stroną słabszą i nie dysponuje wiedzą prawniczą oraz zwykle nie korzysta z profesjonalnej pomocy prawnej, zobowiązany był do podniesienia zarzutu niezwiązania niedozwolonym postanowieniem (wyr. TSWE z dnia 27 czerwca 2000 r. (...)v. (...) (C-240/98) i (...) v.(...) (C-241/98), (...)(C-242/98), (...) (C-243/98) i (...)(C-244/98), ECLI:EU:C:2000:346, tak w: komentarz do art. 385 ( 1) KC T. II red. Gutowski 2019, wyd. 2/Ruchała/Sikorski, Legalis). Z tego też należy wywieść, że skoro Sąd zobligowany jest do uwzględnienia z urzędu, że postanowienie niedozwolone nie wiąże konsumenta, to zobligowany jest również do badania z urzędu wszystkich zapisów umowy zawartej z udziałem konsumenta pod kątem wypełnienia przesłanek abuzywności.

Następnie Sąd zbadał zapisy umowy pod kątem ich abuzywności i wskazał, że
w niniejszej sprawie istniały podstawy do uznania, że te zapisy stanowiły niedozwolone klauzule umowne w rozumieniu przepisu art. 385 1 k.c.

Sąd nie miał wątpliwości co do statusu powódki jako konsumentki, uznał też, że zakwestionowane przez nią postanowienia umowy odnosiły się do świadczenia głównego, jednak nie zostały określone w sposób jednoznaczny. Taki pogląd wynikał z analizy przepisu art. 69 prawa bankowego oraz orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości – wyroki z dnia 03 października 2019 r., (...), C-260/18 i z dnia 14 marca 2019 r., (...), C-118/17).

Odnośnie przesłanek niezbędnych dla uznania postanowień umowy za niedozwolone wskazanych w treści przepisu art. 385 1 k.c., w pierwszej kolejności należało odnieść się do kwestii, czy sporne zapisy umowy można było uznać za postanowienia określające główne świadczenia stron umowy i czy zostały one sformułowane w sposób jednoznaczny. W ocenie Sądu postanowienia te we wskazanym powyżej zakresie odnosiły się do świadczeń stanowiących świadczenie główne, które jednak nie zostały określone w sposób jednoznaczny.

Sąd Okręgowy przypomniał, że ustawodawca nie określił, co należy rozumieć przez sformułowanie "główne świadczenia stron" wskazane w art. 385 ( 1) § 1 k.c., ale niewątpliwie są to takie elementy konstrukcyjne umowy, bez których uzgodnienia nie doszłoby do jej zawarcia. Pojęcie to należy interpretować w nawiązaniu do elementów przedmiotowo istotnych umowy. Powódka kwestionowała zapisy umowy dotyczące waloryzacji kursem CHF udzielonego kredytu w polskich złotych, a zatem sposobu wypłaty kredytu i rozliczania wpłat dokonywanych na rzecz pozwanego tytułem spłaty zaciągniętego zobowiązania. Kwestionowała również zapisy odnoszące się do przestanek zmiany oprocentowania kredytu. Pojęcie "głównych świadczeń stron" w odniesieniu do umowy kredytu Sąd rozpatrywał w kontekście art. 69 ust. 1 ustawy Prawo bankowe, zawierającego essentialia negotii tej umowy. Analizując wskazane postanowienia umowne w odniesieniu do dyspozycji tego przepisu Sąd stwierdził, że miały one wpływ na wysokość kwoty wypłaconej w złotówkach oraz na wysokość poszczególnych spłacanych rat. Co do omawianych zapisów umownych o tym, że są to świadczenia główne świadczy fakt, że dotyczą one sposobu spełnienia przez pozwanego świadczenia w postaci wypłaty kwoty kredytu oraz sposobu spełniania przez kredytobiorcę świadczenia w postaci spłaty rat kredytu. Bez tych zapisów strony nie mógłby spełnić swych świadczeń głównych, zatem podstawowe cele umowy nie mógłby być zrealizowane. A trzeba tu wziąć pod uwagę, że kredytobiorczyni chciała uzyskać kredyt w PLN (120.000 zł) i o taki kredyt wnioskowała (wskazując jako walutę kredytu CHF), gdyż za kredytowaną nieruchomość miała zapłacić zbywcy w PLN. Sąd zauważył też, że w momencie zawierania umowy przez strony bank miał w swojej ofercie kredyty złotowe (tj. czysto złotowe – bez żadnego odniesienia do waluty obcej) oraz kredyty złotowe waloryzowane do waluty obcej (por. rozdział I.2 Regulaminu udzielania kredytu hipotecznego dla osób fizycznych w ramach (...)). Strony natomiast zdecydowały się na zawarcie umowy kredytu w złotych polskich waloryzowanego do waluty obcej – franka szwajcarskiego. Dlatego też Sąd uznał, że ww. postanowienia zawierające odniesienia do waluty obcej charakteryzują tę umowę. To właśnie odniesienie do franka szwajcarskiego stanowi bowiem element odróżniający zawartą przez strony umowę od umowy czysto złotowej. Co więcej to właśnie odniesienie się w umowie do franka szwajcarskiego było wyrazem woli stron nakierowanej na osiągnięcie możliwości posłużenia się parametrami oprocentowania stosowanego przy walucie obcej – niższego niż stosowane przy złotych polskich, przy określeniu oprocentowania kredytu, a tym samym osiągnięcie celu zawieranej umowy – tj. uzyskania przez powódkę „tańszego” kredytu na większą kwotę. Jak zeznała bowiem sami powódka, pozwany przedstawił jej porównanie, że kredyt w CHF jest korzystniejszy niż w PLN, gdyż na kredyt złotowy w oczekiwanej wysokości nie ma zdolności kredytowej, ponieważ raty w CHF były niższe niż przy kredycie w PLN. Powódka nie zdecydowała się zatem na kredyt czysto złotowy, gdyż uznała kredyt waloryzowany za bardziej korzystny. Ww. postanowienia dotyczące odniesienia do waluty obcej zarazem określają podstawowe świadczenia stron w ramach tej umowy. Sąd uznał, że zgodnie z umową mBank udzielał kredytobiorcy na jego wniosek, kredytu hipotecznego, przeznaczonego na cel określony w § 1 ust. 1, w kwocie określonej w § 1 ust. 2, waloryzowanego kursem kupna waluty w CHF wg tabeli kursowej (...) Banku S.A. Kwota kredytu wyrażona w CHF miała być określona na podstawie kursu kupna waluty w CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A. z dnia uruchomienia kredytu. Jednocześnie zaś wskazano, że raty kapitałowo-odsetkowe miały być spłacane w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej (...) Banku S.A., obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50,
a zmiana wysokości oprocentowania kredytu mogła nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta była podstawą waloryzacji. Skoro zatem ustalono, że kurs określonej w umowie waluty decyduje o tym, jaka kwota kredytu podlega spłacie i jaką kwotę konsument ma spłacić łącznie (tj. kwota kredytu z oprocentowaniem), to należy ocenić, że zapisy te określają podstawowe świadczenia powódki wynikające z ww. umowy. Również § 9 ust. 2 umowy dotyczy podstawowych świadczeń wynikających z ww. umowy bowiem dotyczy określania wysokości stawki oprocentowania, jakie miała płacić powódka za korzystanie z kwoty kredytu udostępnionej jej przez pozwanego. W świetle powyższego nie budzi zatem wątpliwości, że świadczenia stron objęte ww. postanowieniami są przedmiotowo istotne dla umowy zawartej przez strony niniejszego postępowania. Bez nich powódka nie byłaby w stanie określić swojego obowiązku, a tym bardziej go spełnić. Sąd podzielił pogląd, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu (zob. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 03 października 2019 r., (...), C-260/18 i z dnia 14 marca 2019 r., (...), C-118/17).

Odnosząc się do przesłanki niejednoznaczności postanowień dotyczących „klauzul waloryzacyjnych” (tj. postanowień umowy zawierających odniesienie do waluty obcej) Sąd również przypomniał orzecznictwo TSUE i wskazał, że postanowienie jednoznaczne to nie tylko takie, które jest zrozumiałe pod względem gramatycznym, ale też takie, które zarazem jest przejrzyste pod względem konsekwencji ekonomicznych, jakie z niego wynikają, w szczególności w powiązaniu z innymi postanowieniami umownymi (tak TSUE w wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r., C-26/13, (...) , (...) v. (...) , ECLI:EU:C:2014:282,). Sąd uznał, że postanowienia zawierające odniesienie do franka szwajcarskiego nie są zrozumiałe pod względem ekonomicznym. Na podstawie umowy kredytu, powódka nie miała bowiem możliwości ustalenia jaką kwotę kredytu określonego w CHF rzeczywiście zaciągnęła oraz jaką kwotę kapitału w CHF będzie musiała spłacić. Powódka nie znała mechanizmu ustalania kursu CHF stosowanego do wyliczeń swojego zadłużenia, a tym samym nie miała możliwości kontrolowania poprawności jego ustalania przez bank. Sąd Okręgowy wskazał, że postanowienia umowy kredytu są tak ogólne, że powódka nie jest w stanie wyliczyć sobie wskazanych wyżej kwot w tak dokładny sposób, jak mógł to zrobić bank - również w Regulaminie udzielania kredytu hipotecznego brak jest precyzyjnych zapisów w tym zakresie. W ten sposób została naruszona równowaga stron – bank miał pełną wiedzę jak wyliczyć kurs CHF i na jego podstawie kwotę zadłużenia w CHF i sam dokonywał tego wyliczenia. Nie przekazał natomiast tych informacji konsumentowi i w ten sposób konsument został pozbawiony możliwości samodzielnego wyliczenia kursu CHF i na jego podstawie kwoty zaciągniętego zadłużenia w CHF, jak również został pozbawiony możliwości skontrolowania poprawności wyliczeń dokonanych przez pozwanego. Zdaniem Sądu, pozwany bank w umowie kredytowej faktycznie przyznał sobie prawo do przeliczenia zobowiązania powódki po kursie przez siebie określonym w tabeli kursowej banku i tym samym prawo do jednostronnego określenia pierwotnego zadłużenia (tj. kwoty kredytu w CHF) i jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego, stanowiącego różnicę pomiędzy kursem sprzedaży a kursem zakupu waluty obcej. Postanowienia umowne zawarte w łączącym strony kontrakcie przyznają bowiem bankowi uprawnienie do wiążącego określania wysokości kursu sprzedaży i kupna franka szwajcarskiego bez precyzyjnych wytycznych, ram czy ograniczeń. Daje to pozwanemu dowolność w zakresie wyboru kryteriów i ich proporcji przy ustalaniu kursu CHF w Tabeli kursów walut Banku, a co za tym idzie, kształtowania wysokości zobowiązań powódki, której kredyt miał być waloryzowany kursem tej waluty. Skonstruowanie klauzuli waloryzacyjnej w ten sposób nie było zrozumiałe, dezorientowało powódkę, która nie wiedziała w jaki sposób doszło do przeliczania wartości jej zadłużenia na CHF (przy ustalaniu kwoty kredytu w CHF podlegającej spłacie) oraz na złotówki (przy ustalaniu wysokości poszczególnych rat), i czy zostało to dokonane prawidłowo. Przy tak skonstruowanym zapisie powódka miała tylko możliwość sprawdzenia matematycznej poprawności przeliczenia dokonanego przez bank – tj. przeliczenia przy użyciu narzuconego przez bank kursu. Powyższe godzi w równowagę stron, gdyż obie strony umowy powinny mieć takie same uprawnienia i możliwości co do dokonania oceny prawidłowości realizacji postanowień umowy. Konsument, jako strona umowy ekonomicznie słabsza i mniej fachowa, w szczególności powinien mieć zagwarantowaną możliwość skontrolowania postanowień umowy poprzez precyzyjne określenie mechanizmu waloryzacji oraz powinien mieć możliwość dokonania własnych obliczeń, aby mógł przygotować się do spłaty poszczególnych rat kredytu, a także, by mógł skontrolować bank co do prawidłowości zastosowania mechanizmu waloryzacji każdej raty kredytu. Powyższe kwestie, dotyczące konieczności zapewnienia konsumentom możliwości kontroli nad wyliczeniami dokonywanymi przez bank, odnoszą się także co do spreadu walutowego (różnicy pomiędzy kursem kupna a kursem sprzedaży waluty), jak i oprocentowania zmiennego. W ocenie Sądu, pozwany bank w znany tylko sobie sposób i w oparciu
o znane jedynie sobie wskaźniki, przeliczniki i algorytmy, oraz ich proporcje obliczał wysokość raty kredytu w CHF, a następnie narzucał tenże wynik powódce, która
w żaden sposób nie mogła zweryfikować poprawności działań banku. Co jest szczególnie istotne, jeśli wziąć pod uwagę, że kredytobiorczyni upoważniła bank „in blanco” do pobierania poszczególnych rat z ich rachunku. Należy raz jeszcze wskazać, że postanowienia umowy kredytowej oraz regulaminu, na które wskazywała strona powodowa, zawartej przez strony były rażąco nieprzejrzyste pod względem konsekwencji ekonomicznych, jakie wiązały się z jej zawarciem. Nie dość, że powódka pozostawała w niewiedzy co do tego, po jakim faktycznym kursie zostanie przeliczony jej kredyt, tj. jaką kwotę kredytu w CHF tak naprawdę zaciągnie na podstawie zawartej umowy. Nie wiedziała w jaki sposób będą ustalane wysokości poszczególnych rat w złotych polskich, a także jak będzie wyglądało jej ostateczne zadłużenie do spłaty (czy chociażby w jakich granicach będzie oscylowało). Pracownicy banku nie wyjaśnili jednak pełnego ryzyka związanego z wahaniem kursu franka, w szczególności faktycznego przełożenia podwyższenia tego kursu na całkowite saldo kredytu.

Sąd I instancji podkreślił też, że dla oceny abuzywności nie ma żadnego znaczenia, czy ostatecznie kursy CHF ustalone (i zastosowane w przeliczeniach) przez pozwanego były „rynkowe”, czy nie, ani też jak kształtowały się te kursy
w porównaniu do średnich kursów NBP, w szczególności czy były korzystniejsze dla powódki niż średnie kursy NBP i kursy innych banków. Dla oceny abuzywności istotny jest bowiem moment zawierania umowy, bez znaczenia są zaś konsekwencje sposobu jej późniejszego wykonywania (tak też Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 r., sygn. akt III CZP 29/17). Nawet bowiem ewentualna ocena, że kursy pozwanego były korzystne w porównaniu do kursów stosowanych przez inne podmioty, nie zmienia faktu, że kursy te były powódce narzucone. Jednocześnie zaś wobec braku stosownych regulacji w umowie kredytu pozwany mógł je kształtować
w sposób dowolny tj. zarówno nie podlegający kontroli powódki co do poprawności wyliczenia, jak i zgodności z umową. Tej dowolności w stosunku do powódki nie zmieniałaby okoliczność, że pozwany posiadał swoje wewnętrzne regulacje dotyczące ustalania kursu i spreadu, skoro regulacje te nie stanowiły elementu umowy łączącej strony, ani nie były podane do wiadomości powódki w momencie zawierania umowy. Powódka podobnie jak przy klauzulach waloryzacyjnych, w żaden sposób nie mogła zweryfikować działań pozwanego w tym zakresie, ani pod kątem prawidłowości, ani pod kątem zgodności z umową. Przy ogólnie wskazanych przesłankach pozwany mógł brać pod uwagę dowolnie wybrane przez siebie parametry finansowe rynku pieniężnego i kapitałowego, w dowolnie wybranych przez siebie proporcjach. To przekładało się na jednostronne, niczym nieograniczone prawo pozwanego do kształtowania wysokości wynagrodzenia za korzystanie z kredytu i stanowi wyraz naruszenia równowagi stron kontraktu. Tej dowolności w stosunku do konsumenta nie zmienia, zdaniem Sądu, okoliczność, że pozwany posiadał swoje wewnętrzne regulacje dotyczące ustalania stawki zmiennego oprocentowania, skoro regulacje te nie stanowiły elementu umowy łączącej strony, ani nie były podane do wiadomości powódki w momencie zawierania umowy. Wątpliwość może się tutaj mianowicie pojawić z tej przyczyny, że umowa odwołuje się do dwóch różnych walut: polskich złotych będących walutą, w której kredyt jest wypłacany i spłacany oraz franków szwajcarskich, w których wyrażone jest saldo kredytu. W konkluzji powyższego Sąd Okręgowy stwierdził, że katalog czynników pozwalających pozwanemu zmienić oprocentowanie kredytu został określony w taki sposób, że dokonanie zmiany procentowania było w rzeczywistości możliwe w każdym czasie. W istocie bowiem zmiana kursu akcji dowolnej spółki w dowolnym z krajów Unii Europejskiej lub Szwajcarii formalnie dawałaby pozwanemu podstawę do podjęcia decyzji o zmianie oprocentowania. Nadto Sąd wskazał, że to czy postanowienia umowne są niedozwolone należy oceniać według staniu z chwili zawarcia umowy (tak też Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17). Podsumowując, Sąd Okręgowy uznał, że klauzula zmiennego oprocentowania została przez pozwanego skonstruowana w taki sposób, że w jej treść nie tylko jest nieprecyzyjna i niezrozumiała, ale przede wszystkim daje ona pozwanemu swobodne prawo decydowania o zmianie oprocentowania kredytu w dowolnym czasie, w dowolny sposób i o dowolną wartość.

W dalszej kolejności Sąd uznał, że spełniła się również przesłanka braku indywidualnego uzgodnienia określona w treści przepisu art. 385 ( 1) § 3 k.c. Zgodnie
z tym przepisem za nieuzgodnione indywidualnie należy uznać te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. Zdaniem Sądu użycie w treści przepisu art. 385 ( 1) § 3 k.c. sformułowania „rzeczywisty wpływ” konsumenta na treść postanowienia, prowadzi do wniosku, że za nieuzgodnione indywidualnie trzeba uznać także takie postanowienia, które konsument wybrał spośród kilku zaproponowanych przez przedsiębiorcę, a zatem takie, które nie były przedmiotem negocjacji między stronami, czyli tzw. klauzule narzucone. Przeciwna kwalifikacja prowadziłaby do sytuacji, w której drogą takich alternatyw przedsiębiorca mógłby pozbawić konsumenta ochrony przewidzianej w treści przepisów art. 385 ( 1 ) art. 385 ( 3) k.c. Dlatego też „rzeczywisty wpływ” konsumenta na treść postanowienia nie zachodzi, jeżeli jest ograniczony przez jego kontrahenta w ten sposób, że konsument dokonuje wyłącznie wyboru spośród alternatywnych klauzul sformułowanych przez przedsiębiorcę (tak m.in.: M. Bednarek, System prawa prywatnego, Tom 5, str. 762 – 763). Istotne jest też to, że okoliczność, iż konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je, nie przesądza, że zostało ono indywidualnie uzgodnione. Konieczne do tego byłoby wykazanie, że konsument miał realny wpływ na konstrukcję niedozwolonego (abuzywnego) postanowienia wzorca umownego. Przyjęcie natomiast takiego wpływu byłoby możliwe jedynie wówczas, gdyby konkretny zapis był z konsumentem negocjowany (tak: Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 06 kwietnia 2011 r., I ACa 232/11). Powyższe w szczególności odnosi się do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Dokonanie oceny, czy dane postanowienie umowne było indywidualnie uzgodnione przez strony umowy wymagało zatem zbadania procedur obowiązujących w pozwanym banku i dotyczących procesu udzielania kredytów hipotecznych oraz przebiegu tego procesu w toku zawierania przedmiotowej umowy kredytu. Sąd podkreślił przy tym, że ciężar udowodnienia indywidualnych uzgodnień spoczywał na tej stronie, która się na nie powoływała (art. 385 ( 1) § 4 k.c.). W związku z powyższym Sąd miał na uwadze, że podstawę zawarcia przedmiotowej umowy kredytu stanowiło wypełnienie i złożenie wniosku kredytowego sporządzonego na formularzu udostępnianym przez stronę pozwaną. Po wydaniu przez bank decyzji kredytowej, powódka podjęła czynności w celu zawarcia umowy kredytu. Przedłożona do podpisu umowa również stanowiła wzorzec umowny stosowany przez stronę pozwaną, który nie podlegał negocjacjom, ani zmianom. Postanowienia dotyczące przeliczenia kwoty zaciągniętego kredytu według kursu CHF, przeliczania rat kapitałowo-odsetkowych, przesłanek zmiany oprocentowania - zostały narzucone kredytobiorczyni. Natomiast ciężar udowodnienia indywidualnych uzgodnień spoczywa na tym, kto się na nie powołuje (art. 385 ( 1) § 4 k.c.). W niniejszej sprawie ciężar ten spoczywał zatem na pozwanym, gdyż wykazanie faktu indywidualnego uzgodnienia postanowień uchylało możliwość ich kontroli na podstawie przepisów art. 385 ( 1 ) art. 385 ( 3) k.c. W ocenie Sądu pozwany nie wykazał, by powódka przed zawarciem umowy rzeczywiście mogła negocjować zastosowanie innego wskaźnika kursu waluty CHF czy innych przesłanek zmiany oprocentowania. Bez znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy pozostawało to, że powódka wyraziła zgodę na zaproponowane przez pozwanego warunki zawarcia umowy, skoro nie było możliwości ich modyfikacji, a jej akceptacja była warunkiem sine qua non uzyskania kredytu. W świetle powyższego Sąd stwierdził, że postanowienia umowy odnoszące się do waloryzacji kredytu, waloryzacji rat kredytu i przesłanek zmiany oprocentowania nie zostały z powódką uzgodnione indywidualnie, nie miała ona bowiem żadnego wpływu na ukształtowanie umowy w tym zakresie. Decyzja powódki ograniczała się wyłącznie do wyrażenia zgody (lub jej niewyrażenia) na warunki umowy kredytu zaproponowane i ustalone jednostronnie przez stronę pozwaną.

W dalszej kolejności Sąd zważył, że kwestionowane postanowienia umowy kredytowej kształtowały prawa powódki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy. Abuzywność zapisów umowy wynikała z ukształtowania praw i obowiązków stron umowy z zachwianiem równowagi kontraktowej przez przyznanie bankowi pozycji uprzywilejowanej i niejako władczej wobec kredytobiorcy. Bank nie dał konsumentowi możliwości weryfikowania działania mechanizmu, na którym oparta była waloryzacja kredytu i rat kredytowych, jak również zmienność oprocentowania kredytu. Sąd podkreślił, że gdyby w umowie kredytu, załącznikach do umowy, bądź w regulaminie stanowiącym jej integralną część precyzyjnie wskazano, w jaki sposób za każdym razem będzie przez bank wyliczany kurs CHF, jakie obiektywne wskaźniki i w jakim stopniu bank będzie brał pod uwagę przy tworzeniu tabeli kursowej i wyznaczaniu spreadu i analogicznie – jeśli chodzi o parametry ustalania stawki zmiennego oprocentowania, to konsument sam mógłby wyliczyć poziom tych kursów, obliczyć swoje zadłużenie co do kapitału i poszczególnych rat zarówno kapitałowych, jak i odsetkowych, a tym samym mógłby sprawdzać poprawność działań banku w tym zakresie. Dopiero w ten sposób byłaby zachowana równowaga stron, tj. gdyby pozwany przekazał stronie powodowej pełne informacje, które posiada i wykorzystuje przy określaniu zobowiązania wynikającego z umowy o kredyt i to w wysokim stopniu precyzyjności umożliwiającym kredytobiorcy, dojście do tych samych wyników, tj. tego samego kursu CHF i takiej samej zmienionej stawki oprocentowania, a w rezultacie tego - takiej samej raty w złotych polskich do zapłaty. Jest to o tyle ważne, że w takiej sytuacji strona powodowa posiadałby pełną kontrolę co do tego, czy umowa kredytu jest realizowana w taki sposób, w jaki strony się umówiły. Sąd Okręgowy zaznaczył, że kredytobiorca powinien posiadać wszelkie informacje dotyczące wskaźników i mierników stosowanych przez pozwany bank, które mają wpływ na ustalenie wysokości zadłużenia, gdyż oczywistym jest, że to konsument musi wiedzieć jaką konkretnie kwotę kredytu ma spłacić, co w istocie stanowi jego „część umowy”. W ramach bowiem generalnego podziału praw i obowiązków stron umowy kredytu bank udziela i wypłaca określoną kwotę kredytu, a konsument oddaje tę kwotę powiększoną m.in. o kwotę wynikającą z oprocentowania kredytu, czy marży banku. Tymczasem treść postanowień umownych spowodowała, że pozwany bank narzucał swoje wyliczenia – zarówno pierwotnej kwoty kredytu (w CHF), jak i poszczególnych rat (w CHF i PLN), a powódka musiała je przyjąć bez żadnego prawa weryfikacji prawidłowości wyliczeń, a tym samym bez prawa weryfikacji prawidłowości realizacji umowy, w tym co do pobranych przez pozwanego rat. Nie można bowiem mówić o możliwości sprawdzenia wyliczeń pozwanego skoro brak było w umowie i dokumentach stanowiących jej integralną część określenia precyzyjnych mechanizmów wyliczania kursu CHF i zmiennej stawki oprocentowania. Ponadto Sąd ocenił, że w niniejszej sprawie naruszenie interesów powódki miało charakter rażący, a więc szczególnie doniosły i znaczący, gdyż interesy te dotyczyły głównego obowiązku konsumenta wynikającego z umowy kredytu w postaci obowiązku spłacania rat.

W dalszej części uzasadnienia, Sąd Okręgowy przypomniał, że zgodnie z art. 385 ( 2) k.c., oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. Na wagę ustaleń w tym zakresie,
a w szczególności informacji przedstawianych przez przedsiębiorcę konsumentowi, zwrócił uwagę Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wskazując, że „informacja, przed zawarciem umowy, o warunkach umownych i skutkach owego zawarcia ma fundamentalne znaczenie dla konsumenta. To w szczególności na podstawie tej informacji ten ostatni podejmuje decyzję, czy zamierza związać się warunkami sformułowanymi uprzednio przez przedsiębiorcę”. (por. pkt 44 wyroku z dnia 21 marca 2013 r., C-92/11, (...); pkt 33 postanowienia z dnia 3 kwietnia 2014 r., C-342/13, (...); pkt 70 wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r., C-26/13, (...); pkt 41 wyroku z dnia 23 kwietnia 2015 r., C-96/14, (...); pkt 51 wyroku z dnia 9 lipca 2015 r., C-348/14, (...); pkt 64 wyroku z dnia 21 kwietnia 2016 r., C-377/14, (...); pkt 50 z dnia 21 grudnia 2016 r., C-154/15 i C-307/15, (...); pkt 48 wyroku z dnia 20 września 2017 r., C‑186/16, (...); pkt 34 postanowienia z dnia 22 lutego 2018 r., C-126/17, (...) Bank (...); pkt 76 wyroku z dnia 20 września 2018 r., C-51/17, (...) Bank (...)). W sposób szczegółowy obowiązki banku zawierającego z konsumentem umowę kredytu walutowego Trybunał Sprawiedliwości wskazał w pkt 50-51 wyroku z dnia 20 września 2017 r. C‑186/16, (...) zauważając, że „kredytobiorca musi zostać jasno poinformowany, że podpisując umowę kredytu w obcej walucie, ponosi pewne ryzyko kursowe, które z ekonomicznego punktu widzenia może okazać się dla niego trudne do udźwignięcia w przypadku dewaluacji waluty, w której otrzymuje wynagrodzenie. Po drugie, przedsiębiorca, w niniejszym przypadku bank, musi przedstawić ewentualne wahania kursów wymiany i ryzyko wiążące się z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej, zwłaszcza w przypadku, gdy konsument będący kredytobiorcą nie uzyskuje dochodów w tej walucie. (...) w wypadku umów kredytowych instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich świadomych i rozważnych decyzji. W tym względzie wymóg ów oznacza, że warunek dotyczący spłaty kredytu w tej samej walucie obcej co waluta, w której kredyt został zaciągnięty, musi zostać zrozumiany przez konsumenta zarówno w aspekcie formalnym i gramatycznym, jak i w odniesieniu do jego konkretnego zakresu, tak aby właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument mógł nie tylko dowiedzieć się o możliwości wzrostu lub spadku wartości waluty obcej, w której kredyt został zaciągnięty, ale również oszacować – potencjalnie istotne – konsekwencje ekonomiczne takiego warunku dla swoich zobowiązań finansowych.” Stanowisko to zostało podtrzymane w dalszym orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości (por. pkt 74-75 wyroku z dnia 20 września 2018 r., C-51/17, (...) Bank (...)).

Sąd podkreślił też, że na banku ciążył obowiązek spełnienia powyższych obowiązków informacyjnych niezależnie od tego, że umowa została zawarta przed precyzyjnym sformułowaniem powyższych obowiązków w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości. Jak bowiem słusznie wskazał sam Trybunał, „zgodnie z utrwalonym orzecznictwem wykładnia przepisu prawa Unii, dokonana przez Trybunał w ramach kompetencji przyznanej mu w art. 267 TFUE, wyjaśnia i precyzuje znaczenie oraz zakres tego przepisu, tak jak powinien lub powinien był być rozumiany i stosowany od chwili jego wejścia w życie. Z powyższego wynika, że sąd może i powinien stosować taką wykładnię przepisu również do stosunków prawnych powstałych przed wydaniem wyroku w przedmiocie wniosku o dokonanie wykładni, jeżeli ponadto spełnione są wszystkie pozostałe przesłanki wszczęcia przed właściwym sądem postępowania w sprawie związanej ze stosowaniem takiego przepisu (zob. w szczególności wyroki: z dnia 02 lutego 1988 r. w sprawie 24/86 (...)., Rec. s. 379, pkt 27; z dnia 10 stycznia 2006 r. w sprawie C-402/03 (...), Zb.Orz. s. I-199, pkt 50; z dnia 18 stycznia 2007 r. w sprawie C-313/05 (...), Zb.Orz. s. I-513, pkt 55; a także z dnia 07 lipca 2011 r. w sprawie C-263/10 (...), pkt 32). Zatem jedynie w wyjątkowych przypadkach Trybunał, stosując ogólną zasadę pewności prawa leżącą u podstaw unijnego porządku prawnego, może uznać, że należy ograniczyć ze skutkiem dla wszystkich zainteresowanych możliwość powoływania się na zinterpretowany przez niego przepis celem podważenia stosunków prawnych zawartych w dobrej wierze.”. (por. pkt 58-59 wyroku z dnia 21 marca 2013 r., C-92/11, (...), pkt 53, 55 z dnia 30 marca 2006 r., C-184/04, (...)). Natomiast w żadnym z przytoczonych wyroków Trybunał Sprawiedliwości nie zdecydował się ograniczyć mocy wiążącej swoich orzeczeń. Tym samym wykładnia przepisów prawa unijnego przez Trybunał Sprawiedliwości ma skutek ex tunc, co w praktyce oznacza, że powinna być bezwzględnie stosowana do wszystkich stosunków umownych powstałych po dniu 01 stycznia 2004 r., a więc również do umowy kredytu zawartej przez strony niniejszego postępowania. Sąd miał na uwadze, iż kredytobiorczyni nie została poinformowana o tym, jaki wpływ na wysokość spłacanych rat kredytu będzie miał wzrost kursu franka szwajcarskiego w stosunku do polskiego złotego oraz w jaki sposób może się zabezpieczyć przed związanym w tym ryzykiem. Konsumentowi nie zostały przedstawione wykresy obrazujące zmiany kursu franka szwajcarskiego w stosunku do polskiego złotego w przeszłości ani też symulacje potencjalnych zmian tych kursów w przyszłości. Kredytobiorcy nie poinformowano o zasadach tworzenia tabeli kursowej pozwanego banku ani nie zostało mu przedstawione pismo wyjaśniające te zasady. W związku z powyższym Sąd stwierdził, że pozwany nienależycie wypełnił obciążające go obowiązki informacyjne, zwłaszcza biorąc pod uwagę wysokość udzielonego kredytu i okres trwania umowy, co uniemożliwiło kredytobiorcy przewidzenie rzeczywistych skutków ekonomicznych umowy kredytu, które wiązały się ze stosowaniem spornych zapisów umowy.

W świetle powyższych rozważań, Sąd Okręgowy stwierdził, że zakwestionowane postanowienia umowy oraz regulaminu spełniały wszelkie przesłanki z art. 385 1 § 1 k.c., pozwalające uznać je za postanowienia niedozwolone, które nie wiążą konsumenta i nie wywierają skutków ex tunc, tj. już od momentu zawarcia umowy.

Dalej Sąd uznał, że w niniejszej sprawie ma zastosowanie stanowisko wynikające z orzecznictwa TSUE, zgodnie z którym postanowienia uznane za niedozwolone należy traktować jak nieistniejące, tak by nie wywoływały one skutków wobec konsumenta. Uznanie klauzuli za niewiążącą powinno wywierać skutek
w postaci przywrócenia sytuacji prawnej i faktycznej konsumenta, w jakiej znajdowałby się on w braku zastrzeżenia takiej klauzuli. Wiąże się z tym powstanie roszczeń o zwrot nienależnych świadczeń, spełnionych w wykonaniu niedozwolonego postanowienia umownego (wyrok TSUE z dnia 21 grudnia 2016 r., sprawy połączone C-154/15, C-307/15 i C-308/15, (...)v. (...) i (...) v. (...), ECLI:EU:C:2016:980).

Sąd przypomniał również treść art. 385 ( 1 )§ 2 k.c., który stanowi, że w przypadku niezwiązania konsumenta postanowieniem niedozwolonym strony są związane umową w pozostałym zakresie, co jest konsekwencją implementowania art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG. Natomiast TSUE w swoim orzecznictwie wskazuje, że celem dyrektywy nie jest wyeliminowanie z obrotu umów zawierających klauzule niedozwolone, ale przywrócenie równowagi między stronami kontraktu. Dokonanie oceny tego, czy dana umowa może rzeczywiście nadal obowiązywać po wyłączeniu
z niej nieuczciwych warunków należy do sądu krajowego i należy jej dokonywać przy uwzględnieniu kryteriów obiektywnych (tak: komentarz do art. art. 385 ( 1) KC T. II red. Gutowski 2019, wyd. 2/Ruchała/Sikorski, Legalis). Sąd wskazał więc, że co do zasady, jeżeli postanowienie uznane za niedozwolone nie określa głównego świadczenia, to zgodnie z art. 385 ( 1) § 2 k.c. strony pozostają bezwzględnie związane umową w pozostałym zakresie, a dalsze trwanie umowy jest wówczas obiektywnie możliwe po wyłączeniu z niej postanowienia niedozwolonego. Odmienny skutek następuje w przypadku, gdy postanowienie niedozwolone określa główne świadczenia stron. Ze względu na brak minimalnego konsensu, cały stosunek prawny będzie musiał wówczas zostać uznany za nieistniejący (M. Lemkowski, Materialna ochrona konsumenta, s. 87–88, w: Komentarz do art. 385 ( 1) KC T. II red. Gutowski 2019, wyd. 2/Ruchała/Sikorski, Legalis). W takiej sytuacji utrzymanie umowy w mocy będzie obiektywnie niemożliwe. W aktualnym stanie prawnym możliwe jest więc osiągnięcie stanu zgodnego z dyrektywą 93/13/EWG, a więc takiego, w którym umowa nie wiąże stron, wówczas gdy jest to obiektywnie niemożliwe. Utrzymanie umowy w mocy, które niejako zakłada art. 385 ( 1) § 2, będzie więc możliwe wyłącznie wówczas gdy można ustalić minimalną treść umowy ( J. Pisuliński, Sankcja zamieszczenia, § 3, w: Komentarz do art. 385 ( 1) KC T. II red. Gutowski 2019, wyd. 2/Ruchała/Sikorski, Legalis). Klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu w związku z czym obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania umowy kredytu wydaje się w tych okolicznościach niepewna (wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 03 października 2019 r., (...), C-260/18 i z dnia 14 marca 2019 r., (...), C-118/17).

Mając na uwadze treść art. 69 prawa bankowego, Sąd stwierdził, iż w niniejszej sprawie po uznaniu braku związania powódki ww. zakwestionowanymi przez Sąd postanowieniami, nie jest możliwe wykonywanie tej umowy, gdyż główne świadczenia stron zostały wyeliminowane - nie można ustalić minimalnej treści umowy. Wyeliminowane postanowienia dotyczą sposobu spełnienia przez pozwanego świadczenia w postaci wypłaty kwoty kredytu w PLN oraz sposobu spełniania przez kredytobiorcę świadczenia w postaci spłaty rat kredytu w PLN. Bez tych zapisów strony nie mogłyby spełnić swych świadczeń głównych, zatem podstawowe cele stron umowy nie mogłyby być zrealizowane. Określona jest bowiem jedynie wysokość kwoty kredytu, która została wypłacona powódce, i to wyłącznie w złotych polskich, ale już nie we frankach szwajcarskich – co jest istotne z uwagi na rodzaj zawartej przez strony umowy, bo przekłada się wprost na wysokość zadłużenia kredytobiorcy, tj. co do kwoty kapitału podlegającej spłacie. Nie wiadomo natomiast jaką kwotę powódka ma zwrócić bankowi. Ten ostatni aspekt wiąże się zarówno z brakiem wiedzy o tym, ile wynosi kapitał do zwrotu, gdyż w umowie kredytu wprost tego nie określono, jak i brakiem wiedzy o tym, ile kwotowo wynosi wynagrodzenie za korzystanie z kapitału w postaci oprocentowania kredytu oraz jak należy przeprowadzić waloryzację kursem CHF, na którą strony się umówiły. Nie jest możliwe również ustalanie zmiennego oprocentowania umowy. W umowie pozostawałoby postanowienie co do wysokości stopy oprocentowania, lecz oprocentowanie umowne w takiej sytuacji przeistoczyło by się w stałe, co pozostawałoby w sprzeczności. Wykonywanie umowy byłoby też sprzeczne ze zgodnym zamiarem stron (art. 65 § 2 k.c.). Strony bowiem chciały zawrzeć umowę kredytu waloryzowanego z oprocentowaniem zmiennym, a nie umowę kredytu złotowego z oprocentowaniem stałym. Reasumując, dalsze wykonywanie umowy po eliminacji abuzywnych zapisów oznaczałoby, że strony związane były umową, której nie da się wykonywać, której zawrzeć nie chciały i do której zawarcia nigdy by nie doszło.

Sąd zwrócił też uwagę, że jakkolwiek Trybunał Sprawiedliwości dopuścił wyjątek od zasady przewidującej skutek w postaci bezskuteczności niedozwolonego postanowienia umownego, wskazując w pkt 85 wyroku z dnia 30 kwietnia 2014 r. (C-26/13, (...)), że „Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że w sytuacji takiej jak rozpatrywana w postępowaniu głównym, w której umowa zawarta między przedsiębiorcą a konsumentem nie może dalej obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwego warunku, przepis ten nie sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu, które pozwala sądowi krajowemu zaradzić skutkom nieważności tego warunku poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym.” To powyższy zabieg ma charakter wyjątku od zasady i nie może być rozumiany w sposób rozszerzający. By sąd krajowy mógł zastąpić niedozwolone postanowienie umowne przepisem krajowym, muszą kumulatywnie zostać spełnione cztery przesłanki. Po pierwsze, konsekwencją bezskuteczności niedozwolonego postanowienia umownego musi być brak możliwości dalszego funkcjonowania umowy. Po drugie, w okolicznościach konkretnej sprawy rezultat w postaci braku ważności umowy musi być dla konsumenta niekorzystny. Po trzecie, w prawie krajowym musi obowiązywać przepis dyspozytywny, którym można zastąpić niedozwolone postanowienie umowne. Po czwarte, musi istnieć także odrębny przepis prawa krajowego, który pozwala sądowi krajowemu na zastąpienie niedozwolonego postanowienia umownego przepisem dyspozytywnym. W niniejszej sprawie przesłanki te nie zostały spełnione kumulatywnie. Brak jest w prawie polskim przepisu dyspozytywnego, który pozwalałby na zastąpienie kwestionowanych zapisów umowy. Ponadto brak jest również prawie polskim przepisu, który pozwala sądowi krajowemu na zastąpienie niedozwolonego postanowienia umownego przepisem dyspozytywnym. W szczególności zapełnienie „luki” w umowie nie może nastąpić z wykorzystaniem art. 358 k.c. w brzmieniu zawierającym zapis o kursie średnim ogłaszanym przez Narodowy Bank Polski, skoro przepis ten uzyskał takie brzmienie dopiero z dniem 24 stycznia 2009 r., a więc już po zawarciu umowy przez strony niniejszego postępowania. Mając na uwadze powyższe Sąd ocenił, iż w niniejszej sprawie, z uwagi na to, że zobowiązanie powódki do spłaty kredytu wyrażone zostało w walucie polskiej, to brak było podstaw do zastosowania w niniejszej sprawie art. 358 k.c., który odnosi się jedynie do przeliczenia świadczenia wyrażonego w walucie obcej na świadczenie w walucie polskiej, a nie odwrotnie. Brak jest także podstaw do stosowania w drodze analogii art. 41 Prawa wekslowego przez zastąpienie w niedozwolonym postanowieniu umownym kursu ustalanego przez bank kursem średnim Narodowego Banku Polskiego. Wypełnienie „luki” w ten sposób byłoby sprzeczne z art. 385 ( 1) § 1 k.c., jak również z przedstawioną linią orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości w przedmiocie prawidłowej wykładni przepisów krajowych implementujących art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG, które dopuszcza wyłącznie uzupełnienie „luki” po niedozwolonym postanowieniu umownym dyspozytywnym przepisem prawa krajowego. Przepisem takim nie jest niewątpliwie art. 41 Prawa wekslowego, a tym bardziej nie jest uzasadnione stosowanie tego przepisu w drodze analogii. Zgodnie z tym przepisem „Jeżeli weksel wystawiono na walutę, która nie jest walutą miejsca płatności, sumę wekslową można zapłacić w walucie krajowej podług jej wartości w dniu płatności. Jeżeli dłużnik dopuści się zwłoki, posiadacz może żądać zapłaty sumy wekslowej w walucie krajowej według swego wyboru albo podług jej kursu w dniu płatności, albo podług jej kursu w dniu zapłaty. Wartość waluty zagranicznej oznacza się podług zwyczajów miejsca płatności. Wystawca jednak może zastrzec, że suma, przypadająca do zapłaty, ma być obliczona podług kursu, ustanowionego w wekslu.” W powyższym przepisie brak jest więc w ogóle wskazania na jakikolwiek konkretny kurs waluty obcej. Natomiast stosowanie do tego przepisu kursu średniego NBP wynika wyłącznie z przyjętej wykładni tego przepisu, nie zaś z jego literalnego brzmienia.

Sąd przywołał również wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej
z dnia 14 czerwca 2012 r. (C-618/10, (...)), w którym w punktach 71 i 73 wskazano wprost, że „art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie można rozumieć jako umożliwiającego sądowi krajowemu, w wypadku gdy stwierdzi on istnienie nieuczciwego warunku w umowie zawartej pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem, zmianę treści rzeczonego warunku zamiast zwykłego niestosowania go. (…) art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że sprzeciwia się on uregulowaniu państwa członkowskiego (…), który zezwala sądowi krajowemu, przy stwierdzeniu nieważności nieuczciwego warunku w umowie zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, na uzupełnienie rzeczonej umowy poprzez zmianę treści owego warunku.” Tym bardziej więc za sprzeczną z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy uznać wykładnię przepisów prawa krajowego zmierzającą do tożsamych skutków.

W świetle powyższego Sąd Okręgowy stwierdził, że po usunięciu spornych postanowień umownych odnoszących się do kursu waluty obcej CHF, postanowienia umowy nie pozwalają na zastosowanie jakiegokolwiek innego wskaźnika, który zastąpiłby odniesienie do kursu CHF. Nie ma w umowie również alternatywnego sposobu ustalania zmiennego oprocentowania. Charakter zawartej umowy, zgodny zamiar stron (art. 65 § 2 k.c.), a przede wszystkim fakt, że sporne zapisy umowy stanowiły główne świadczenia stron, nie pozwalają też na wykonanie umowy bez stosowania abuzywnych zapisów umowy. Postanowienie niedozwolone nie wiąże konsumenta w całości, w związku z czym nie jest dopuszczalna wykładnia, zgodnie
z którą dana klauzula wiąże w takim zakresie, w jakim nie stanowi ona postanowienia niedozwolonego (zob. A. Olejniczak, w: Kidyba, Komentarz KC, t. III, cz. 1, 2014, art. 385 ( 1), pkt 12, w: Art. 385 ( 1) KC T. II red. Gutowski 2019, wyd. 2/Ruchała/Sikorski, Legalis). Sąd wskazał, że klauzula niedozwolona zostaje zniesiona w całości, a nie tylko w takiej części w jakiej jej treść jest niedopuszczalna ( M. Bławat, K. Pasko, O zakresie zachowania, w: komentarz do art. 385 ( 1) KC T. I red. Pietrzykowski 2018, wyd. 9/Popiołek, Legalis). W konsekwencji, skoro nie istnieje kurs waluty obcej, ani parametry zmiany oprocentowania, które można by w niniejszej sprawie zastosować, to nie można również określić, jaką kwotę konsument ma obowiązek bankowi zwrócić. Z tego względu nie ma możliwości zastosowania do oprocentowania kredytu stopy referencyjnej określonej dla franka szwajcarskiego oraz parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego Szwajcarii i traktowania go jako kredytu czysto złotowego. Taka ingerencja Sądu w zapisy umowy jest niedopuszczalna, bowiem skutkowałaby wprowadzeniem do umowy elementów nie tylko nie objętych pierwotną wolą stron, ale wręcz sprzecznych z tą wolą (gdyż strony zdecydowały się zawrzeć umowę z waloryzacją, a nie czysto złotowej).

Koncepcja pozwalająca na zastąpienie postanowień umownych przewidujących przeliczenie kursów walut w oparciu o tabele kursowe banków została nadto wykluczona przez Trybunał Sprawiedliwości w pkt 62 wyroku z dnia 03 października 2019 r. (C-260/18, (...)), który wprost wskazał, że „art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, w przypadku gdy strony umowy wyrażą na to zgodę”. Ponadto Trybunał Sprawiedliwości w tym samym wyroku (pkt 45) stwierdził, iż art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż nie stoi on na przeszkodzie temu, aby sąd krajowy, po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru niektórych warunków umowy kredytu indeksowanego do waluty obcej i oprocentowanego według stopy procentowej bezpośrednio powiązanej ze stopą międzybankową danej waluty, przyjął, zgodnie z prawem krajowym, że ta umowa nie może nadal obowiązywać bez takich warunków z tego powodu, że ich usunięcie spowodowałoby zmianę charakteru głównego przedmiotu umowy.

W tym miejscu Sąd przypomniał też, że powódka żądała uznania umowy kredytowej za nieważną. Sąd uznał za niedopuszczalne żądanie konsumenta uznania całego odniesienia do CHF za abuzywne i wyeliminowania go z umowy ze względu na jego niekorzystny charakter dla konsumenta z jednoczesnym pozostawieniem oprocentowania wskazanego w umowie liczonego wg wskaźnika LIBOR (stopy referencyjnej określonej dla franka szwajcarskiego), który jest przypisany do waluty obcej i jest dużo niższy niż oprocentowanie stosowane przy kredytach czysto złotówkowych – odniesionych do wskaźnika WIBOR. W ocenie Sądu takie żądanie należałoby ocenić jako nadużycie prawa podmiotowego w rozumieniu art. 5 kc. Sąd podkreślił, że uwzględnienie takiego żądania doprowadziłoby do utrzymania umowy w kształcie, który nie był objęty wolą stron, gdyż wolą konsumenta nie było zaciągnięcie kredytu czysto złotowego bez odniesienia do waluty obcej franka szwajcarskiego, ponieważ taki kredyt był wyżej oprocentowany i miał wyższe raty. Co więcej należy wskazać, że zastosowanie przepisów kodeksu cywilnego implementujących do prawa polskiego postanowienia dyrektywy 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. o nieuczciwych warunkach w umowach konsumenckich „ma prowadzić do przywrócenia równowagi” między stronami umowy, zaś taka zmiana prowadziłaby do nadmiernego uprzywilejowania strony powodowej w stosunku do strony pozwanej. Strona powodowa uzyskiwałaby bowiem znacznie korzystniejsze dla siebie warunki spłaty, niż gdyby od początku zdecydowała się na zaciągnięcie kredytu w złotych polskich bez waloryzacji do CHF, zaś dla banku warunki te byłyby znacznie bardziej niekorzystne, niż gdyby strony zawarły umowę o kredyt w złotych polskich bez waloryzacji do CHF. W świetle powyższego należy zatem stwierdzić, że skoro strona powodowa oświadczyła, że nie wyraża zgody na utrzymanie w mocy postanowień niedozwolonych, to oświadczenie to dotyczy wszystkich postanowień niedozwolonych występujących w umowie. Zapis art. 385 ( 1) k.c. bowiem ma zapewniać ochronę konsumentowi, a nie udzielać mu uprawnienia do jednostronnego kształtowania na nowo stosunku prawnego łączącego strony. W ocenie Sądu przyznania takiego uprawnienia nie można wywieść jedynie działaniem funkcji tzw. penalty default jaką przypisuje się art. 385 ( 1) k.c., a zatem traktowaniem jej jako klauzuli odstraszającej kredytodawcę od stosowania w przyszłości niedozwolonych postanowień umownych.

Wraz z uznaniem postanowień określających główne świadczenia stron za postanowienia niedozwolone i brakiem związania powódki w tym zakresie,
a w konsekwencji z upadkiem umowy kredytu, wiązała się kwestia świadczeń pobranych dotychczas przez bank od powódki, które w ocenie Sądu stanowiły świadczenia nienależnie pobrane. Sąd przypomniał treść art. 410 k.c. i wskazał, że powódka nie była zobowiązana do świadczenia na rzecz pozwanego rat na podstawie spornej umowy, gdyż postanowienia tej umowy były w stosunku do nich bezskuteczne od momentu jej zawarcia. Mając powyższe rozważania na uwadze, Sąd stwierdził nieważność umowy kredytu hipotecznego, zasądzając na rzecz powódki od pozwanego banku wpłaty dokonane przez nią w wysokości 24.543,22 zł (raty nieprzedawnione).

O odsetkach od kwoty zasądzonej orzeczono na podstawie przepisu art. 481 § 1 i 2 k.c. Sąd w całości uwzględnił żądanie odsetkowe powodów i zasądził od pozwanego na ich rzecz odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty 3.300,87 zł od dnia 11 lipca 2018 roku do dnia zapłaty, uznając je za w pełni uzasadnione. Sąd miał przy tym na względzie okoliczność, że roszczenie o zwrot świadczenia nienależnego ma charakter świadczenia nieterminowego i w tym przypadku decyduje wezwanie do zapłaty, a nie data pobrania poszczególnych składek z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu. W niniejszej sprawie pozew stanowił wezwanie do zapłaty w tym zakresie. Dlatego też, mając powyższe na uwadze, Sąd uznał, że odsetki ustawowe w niniejszej sprawie należy liczyć, zgodnie z żądaniem pozwu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. uznając pozwanego za stronę przegrywającą w całości. Zgodnie z art. 84 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych sąd z urzędu zwrócił pozwanemu należności z tytułu wydatków, stanowiące różnicę między kosztami pobranymi od strony a kosztami należnymi w wysokości 1.000,00 zł.

Z powyższym orzeczeniem nie zgodziła się strona pozwana, która wywiodła apelację, zaskarżając wyrok w punktach I i II oraz co do kosztów procesu, zarzucając naruszenie:

1.  prawa procesowego, tj.

a.  art. 227 k.p.c. w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej oceny zebranego materiału dowodowego, sprzecznie z logiką i doświadczeniem życiowym, co zaowocowało nieprawidłowymi ustaleniami faktycznymi i niewyjaśnieniem istotnych okoliczności, tj:

- zbagatelizowanie niekwestionowanych dowodów z dokumentów w postaci ekspertyzy odnośnie metodyki i analizy porównawczej tabel kursowych banku
i brak nadania okolicznościom z nich wynikających należytej wagi, a z których to materiałów wynika, że nie zaistniała przesłanka braku zgodności z dobrymi obyczajami, ponieważ bank nie mógł ustalać kursów dowolnie, a także, że nie została naruszona przesłanka rażącego naruszenia interesów konsumenta, ponieważ bank zawsze publikował kurs, a powódka miała niższe raty z uwagi na taki rodzaj kredytu,

- zbagatelizowanie i nienadanie należytej wagi dowodowi z tabel, które znalazły zastosowanie do umowy (płyta CD), z którego to dowodu wynika, że bank nie ustalał kursów w sposób dowolny,

- zbagatelizowanie dowodów z dokumentów, w szczególności z opracowania UOKiK-u odnośnie spreadów, z których wynika, że przez wprowadzenie spornych klauzul interes powódki w ogóle nie został naruszony, a z całą pewnością, nie w sposób rażący, czego probierzem jest okoliczność, że kredytobiorcy z innych umów mają większe problemy ze spłatą swoich zobowiązań a bank pozyskał franki na poczet finansowania umowy powódki, co oznacza, że treść umowy była zgodna z dobrymi obyczajami, w szczególności w zakresie przyjęcia przez pozwaną ryzyka kursowego oraz kosztów spreadu,

- zbagatelizowanie zeznań M. D., który to dowód pozwalał ocenić, że powódka została przez pracowników pozwanej pouczona
o warunkach kredytu, w tym o ryzyku i że sporne klauzule zostały indywidualnie uzgodnione, jak też nie kształtowały praw i obowiązków powódki niezgodnie
z dobrymi obyczajami i brak było rażącego naruszenia interesów powódki,

- pominięcie dowodów i argumentów, z których wynika, że sporne klauzule zostały indywidualnie uzgodnione, jak również, że bank nie ma możliwości arbitralnego czy jednostronnego ustalania kursów, a zasady wyznaczania kursów stosowane przez bank odpowiadają utrwalonej i powszechnej praktyce bankowej, co jest aktualne obecnie i na dzień zawarcia umowy,

- bezpodstawne przyjęcie, że pozwana nie udowodniła, że sporne postanowienia umowne były indywidualnie negocjowane, co wynika
z dokumentów w postaci: sprawdzenia zdolności kredytowej, w tym w PLN; wniosku o udzielenie kredytu, w którym powódka własnoręcznie zakreśliła walutę, do której kredyt ma być waloryzowany i zaproponowała 7 dzień miesiąca jako dzień rozliczenia; harmonogramu spłat, który był uzgodniony pomiędzy stronami i wyboru dnia uruchomienia kredytu oraz bezpodstawne przyjęcie, że postanowienia umowy nie podlegały negocjacjom, powódka skorzystała z takiej możliwości i świadek potwierdził tę okoliczność,

b.  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez nieodniesienie się w uzasadnieniu do szeregu dowodów, okoliczności i argumentów bez podania przyczyn,,

c.  art. 316 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie i niewzięcie pod uwagę przy orzekaniu treści art. 358 § 2 w brzmieniu z dnia orzekania, podczas gdy w ten sposób możliwe było uzupełnienie luki po wykreśleniu klauzul abuzywnych,

d.  art. 235 2 pkt 3 i 5 k.p.c. i art. 278 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez nieuwzględnienie wniosku powoda o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność wyliczenia rynkowej wartości świadczenia polegającego na zapewnieniu powódce możliwości korzystania z kapitału będącego własnością banku, co miało istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia,

e.  art. 189 k.p.c. przez jego błędne zastosowanie i uznanie, że powódka miała interes prawny w ustaleniu nieważności umowy,

2.  prawa materialnego, tj.:

a)  art. 69 ust. 1 i 2 pkt 2 prawa bankowego w zw. z art. 58 § 1 k.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że w umowie brak było określenia wysokości świadczenia przez nieokreślenie kwot rat, w których kredyt miał być spłacany oraz nieokreślenie obiektywnego i jednolitego sposobu ich ustalenia, podczas gdy umowa określa wszystkie te elementy,

b)  art. 353 1 k.c. w zw. art. 58 § 1 k.c. przez ich błędne zastosowanie i przyjęcie, że postanowienia umowne dawały bankowi uprawnienie do kształtowania według swojej woli zakresu obowiązków powódki, a wobec nieokreślenia kwoty kredytu w walucie indeksacji, nie jest możliwe określenie wysokości zobowiązania powoda, podczas gdy klauzula waloryzacyjna nie pomija , nie modyfikuje czy też nie zniekształca więzi prawnej wynikającej z umowy kredytu, a wysokość zobowiązania kredytobiorcy wynika wprost z umowy,

c)  art. 385 1 § 1 k.c. oraz art. 385 2 k.c. w zw. z art. 4 ust. 1 dyrektywy 93/13/EWG oraz w zw. z art. 56 k.c. i art. 65 ust. 1 i 2 k.c. przez ich niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że postanowienia umowy określające walutę waloryzacji kredytu (§ 1 ust. 3 i 3A umowy), oprocentowanie (§ 9 ust. 2 umowy) oraz zawierające odniesienie do tabeli kursowej banku (§ 10 umowy i § 1 ust. 3 i 23 regulaminu), a także klauzula UNWW (§ 3 ust. 3 umowy) stanowią niedozwolone postanowienia umowne w rozumieniu art. 358 1 § 1 k.c., podczas gdy nie ma podstaw do uznania, że kwestionowane postanowienia były sprzeczne z dobrymi obyczajami lub, że rażąco naruszyły interes powódki, a sąd dokonał takiego ustalenia wyłącznie w oparciu o ryzyko istniejące w dacie zawierania umowy, że bank będzie nadużywał prawa do ustalania kursu w tabeli kursowej i będzie ustalał ten kurs całkowicie w oderwaniu od realiów rynkowych,

d)  art. 385 1 § 2 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że wskutek abuzywności spornych postanowień, cała umowa jest bezwzględnie nieważna, podczas gdy powołany przepis stanowi, że jeżeli abuzywne postanowienie nie wiąże konsumenta, strony są związane umową
w pozostałym zakresie,

e)  art. 385 1 § 2 k.c. oraz art. 358 § 2 k.c., art. 65 § 1 i 2 k.c., art. 354 k.c. i art. 353 1 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie i przyjęcie, że na skutek ustalenia bezskuteczności postanowień określających walutę waloryzacji oraz zawierających odniesienie do tabel kursowych banku, z umowy wyeliminowany zostaje mechanizm waloryzacji kursem waluty obcej, podczas gdy z materiału dowodowego jednoznacznie wynikało, że zgodnym celem i zamiarem stron było zawarcie umowy kredytu waloryzowanego kursem CHF, co oznacza, że pominięcie waloryzacji przy rozstrzyganiu niniejszej sprawy jest sprzeczne z umową i wolą stron,

f)  art. 56 k.c. w zw. z art. 4 i art. 5 ust. 2 ustawy antyspreadowej przez ich niezastosowanie i pominięcie, że ustawodawca w tej ustawie określił szczególne sankcje związane z brakiem jednoznacznego wskazania sposobu ustalania kursów walut, a powódka miała od lipca 2009 r. możliwość spłacania kredytu w walucie obcej, czyli bez konieczności stosowania tabel, z którego to uprawnienia nie skorzystała,

g)  art. 56 k.c. w zw. z art. 354 k.c. i art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez ich błędne zastosowanie i zanegowanie możliwości wykonania zobowiązania w sposób odpowiadający istniejącym zwyczajom, utrwalonej praktyce i zgodnie z wolą stron wyrażoną w umowie, tj. przez zanegowanie możliwości stosowania kursu rynkowego, ewentualnie kursu zwyczajowego – tj. średniego kursu NBP,

h)  art. 385 1 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że postanowienia umowy dotyczące UNWW stanowią niedozwolone postanowienia umowne, podczas gdy w tej sprawie nie ma podstaw, by uznać, że te zapisy były sprzeczne z dobrymi obyczajami lub, że rażąco naruszyły interes powódki,

i)  art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. przez przyjęcie, że świadczenia spełnione przez powódkę tytułem UNWW to świadczenia nienależne, podczas gdy powódka nie wykazała, by postanowienia te były sprzeczne
z dobrymi obyczajami lub, że rażąco naruszyły interes powódki, ani też nie udowodniła, by bank został wzbogacony,

j)  art. 455 k.c. przez jego błędne zastosowanie i przyjęcie, że powódka ma prawo domagać się odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia wniesienia powództwa, podczas gdy prawo wymaga doręczenia wezwania do zapłaty.

Wskazując na powyższe zarzuty, strona pozwana wniosła o zmianę wyroku
i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów za obie instancje.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja strony pozwanej jako bezzasadna podlegała oddaleniu, choć niektóre z jej zarzutów okazały się trafne.

W pierwszej kolejności należy podkreślić, że Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń stanu faktycznego, które w całości akceptuje instancja odwoławcza, nie widząc potrzeby ich zmiany bądź nawet uzupełnienia. Pomimo prawidłowości ustaleń, dokonać należało częściowo odmiennej oceny prawnej łączącego strony stosunku prawnego wobec konieczności prawidłowego zastosowania przepisu art. 385 1 § 1 i 2 k.c., co nie skutkuje jednak zmianą orzeczenia, ale dookreśleniem podstawy prawnej, na jakiej doszło do zasądzenia świadczenia na rzecz powódki.

Sąd Apelacyjny przede wszystkim nie zgadza się ze stanowiskiem Sądu Okręgowego odnośnie wykładni przepisów art. 58 k.c. w zw. z art. 69 prawa bankowego i art. 353 1 k.c. Uzgodnienie przez strony, że kredyt zostanie rozliczony w innej walucie niż waluta kredytu nie pozostaje co do zasady
w sprzeczności z naturą zobowiązania, którego źródłem jest umowa, nie narusza również prawa ani zasad współżycia społecznego. Umowa kredytu dochodzi do skutku przez złożenie zgodnych oświadczeń woli przez strony, bank zobowiązuje się do oddania określonej sumy do dyspozycji kredytobiorcy, natomiast ten ostatni do jej zwrotu. Jeżeli zatem bank zobowiązał się do oddania do dyspozycji powódki oznaczonej sumy w złotówkach, której wysokość wynika wprost z umowy, to taka kwota może być przeliczona według innej waluty i określonych w umowie zasad. Klauzula waloryzacyjna, której skuteczność i ważność kwestionuje powódka jest postanowieniem umownym, które w świetle zasady swobody umów jest dopuszczalne. Sama dopuszczalność zawarcia umowy kredytu indeksowanego była wielokrotnie wyrażana w orzecznictwie sądów polskich. Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 22 stycznia 2016 r. w sprawie o sygn. akt I CSK 1049/14 stwierdził, iż umowa kredytu indeksowanego mieści się oczywiście w ramach konstrukcji ogólnej umowy kredytu bankowego i stanowi jej możliwy wariant (art. 353 1 k.c. w zw. z art. 69 Prawa bankowego). Uzupełnieniem zasady swobody umów jest przepis art. 358 1 § 2 k.c., zgodnie z którym strony mogą zastrzec
w umowie, że wysokość świadczenia pieniężnego zostanie ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. Również w doktrynie nie ma wątpliwości, że istnieje możliwość zastosowania indeksacji jako sposobu wyrażenia wysokości zobowiązania (Z. Ofiarski: Komentarz do art. 69 ustawy Prawo bankowe, system Informacji Prawnej LEX). Podobnie wypowiadały się sądy powszechne – np. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 12 czerwca 2017 r. – I ACa 456/16 czy Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 06 lutego 2017 r. – XXV C 2912/18.

Nie można jednak zgodzić się z powódką i Sądem I instancji, że umowy są nieważne, ponieważ od początku M. W. nie znała wysokości świadczenia, które będzie musiała bankowi zwrócić. Wręcz przeciwnie świadczenie zostało określone już na początku i zrobiono to precyzyjnie – ponadto w walucie polskiej. Ustalone zostało także początkowe oprocentowanie i powódka znała harmonogram rat, zawierający konkretne kwoty. Zatem na datę zawarcia umowy (a umowa kredytu ma charakter konsensualny) możliwe było stwierdzenie jakie świadczenie ma spełnić bank i jakie świadczenie i w jaki sposób ma spełnić powódka. Inną kwestią natomiast było dokonanie przeliczenia kwoty udzielonego kredytu na walutę, do której kredyt był indeksowany oraz wyliczania rat w PLN. I w tym miejscu należy wskazać, że na całkowitą aprobatę zasługują rozważania Sądu I instancji odnośnie klauzul abuzywnych, bowiem niektóre (wskazane przez powódkę i sąd) zapisy umów, stanowiły postanowienia niedozwolone, gdyż niezgodne z dobrymi obyczajami i rażąco niekorzystne dla konsumenta.

Na wstępie Sąd Apelacyjny wskazuje, że przychyla się do stanowiska zaprezentowanego przez Sąd Okręgowy, że powódka w tej sprawie niewątpliwie ma status konsumenta i przysługuje jej ochrona przewidziana zarówno przepisami prawa krajowego, jak i wspólnotowego. W systemie prawnym RP oraz UE konsument traktowany jest jako podmiot wymagający szczególnej ochrony. Dzieje się tak między innymi dlatego, że podmiot ten uważany jest za stronę słabszą w relacjach z przedsiębiorcą. Silniejszą pozycję przedsiębiorcy motywować ma między innymi jego profesjonalny charakter oraz łatwiejszy dostęp do informacji. Również regulacje wspólnotowe, w tym Dyrektywa Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w art. 2 lit b oraz Dyrektywa Parlamentu Europejskiego 1999/44/WE z dnia 25 maja 1999 r. w sprawie niektórych aspektów sprzedaży towarów konsumpcyjnych i związanych z tym gwarancji w art. 1 (2) lit. a pozwoliły sądowi wspólnotowemu na zdefiniowanie transakcji konsumenckich jako: „zawieranych przez osobę fizyczną, działającą z przyczyn pozostających poza jej działalnością handlową lub zawodową jako drugą stroną umowy” oraz określenie, że są to „tylko umowy zawarte dla celów zaspokojenia własnych potrzeb jednostki, w ramach prywatnej konsumpcji”, bo tylko wówczas podlegają przepisom mającym na celu ochronę konsumentów. Powyższa konstatacja pozwalała sądom obu instancji orzekającym w tej sprawie na rozważenie zastosowania przepisów art. 385 1 k.c. i nast. do stosunku prawnego łączącego powoda z bankiem, co zresztą słusznie uczynił Sąd Okręgowy.

Umowa pomiędzy stronami została zawarta z zastosowaniem wzorca umownego, a co do zasady, wzorce te stanowią zbiór praw i obowiązków stron, opracowany przed zawarciem umowy i wprowadzany do stosunku prawnego przez jedną ze stron w ten sposób, że druga strona nie ma wpływu na ich treść. Są one zwykle formułowane w oderwaniu od konkretnego stosunku umownego
i w sposób jednolity określają one treść przyszłych umów, stąd strona, która wyraziła zgodę na zawarcie umowy nie może według swojej woli i wiedzy zmieniać jej treści. Ustawodawca w imię postulatu zrozumiałości tekstu przepisu art. 385 1 § 1 k.c. posługuje się potocznym określeniem „postanowienie umowy” obejmując nim zarówno postanowienie umowy w ścisłym znaczeniu tego terminu, jak i postanowienie wzorców, które wprawdzie „postanowieniami umowy” w ścisłym znaczeniu nie są, ale kształtują, obok nich treść stosunku zobowiązaniowego.

Słusznie Sąd Okręgowy podkreślił w uzasadnieniu, że powódka nie miała żadnego wpływu na treść umowy w zakresie klauzul waloryzacyjnych, a tym bardziej na kształtowanie tabel czy kursu średniego, co stawiało ją
w niekorzystnej sytuacji i powodowało konieczność przyjęcia stanowiska, że strony w tak ukształtowanym stosunku prawnym nie miały równych względem siebie praw i obowiązków. Bank przyznał sobie prawo do arbitralnego decydowania o wysokości kwot kredytu oraz rat, które powódka miała spłacać,
a wynikało to z treści klauzul abuzywnych. Z zeznań powódki wynikało, że
i pośrednik, z którego usług skorzystała i pracownicy banku namawiali ją na kredyt waloryzowany, ponieważ oświadczono jej, że nie ma zdolności na kredyt złotówkowy. Powódka wskazała, że nie przedstawiono jej danych historycznych, natomiast przekonywano ją, że frank szwajcarski jest walutą najbardziej stabilną, a do tego nisko oprocentowaną. Nikt nie powiedział jej, że może negocjować umowę z bankiem. Nie wyjaśniono też powódce co to jest tabela kursowa. Nikt nie wytłumaczył jej konsekwencji wzrostu waluty, a była przekonana, że różnica może wynosić 0,2 zł. Powódka wskazała również, że w jej przekonaniu bank jest instytucją zaufania i była przekonana, że w jej umowie nie będzie zapisów niezgodnych z prawem. Niw powiedziano też powódce kto jest ubezpieczony z tytułu UNWW i co to jest regres. Powyższe prawidłowo przekonało sąd I instancji, że powódce nie przedstawiono żadnej symulacji kursu franka szwajcarskiego ani tym bardziej kursów historycznych czyli wahań ceny waluty w długim czasie. Takie zeznania i brak dowodu przeciwnego, który winien być prowadzony, zgodnie z przepisem art. 6 k.c. w zw. z art. 385 1 § 4 k.c. przez pozwanego, świadczą o rzeczywistej niemożliwości negocjowania umowy
i nienależytym poinformowaniu klienta o oferowanym mu produkcie. Zeznania M. D., które przeciwstawia temu dowodowi bank były niewystarczające – świadek nie był uczestnikiem zawierania umowy, nie zna powódki i jego wiedza jest wiedzą ogólną, wskazującą na oczekiwany przez bank model zawierania umowy i pouczania klientów przez sprzedawców kredytów.

Powódka nie miała też możliwości negocjacji harmonogramu spłat, o czym przekonuje w apelacji bank. To, że wybrała datę, na jaką będą ściągane z jej konta raty kredytu, nie świadczy o możliwości negocjowania treści umowy, ale jest jedynie ustaleniem pewnej danej faktycznej. Podobnie, jak i to, że powódka sama zakreśliła rubrykę, że walutą indeksacji będzie frank szwajcarski. Do takiego rodzaju kredytu została namówiona, ale nie wyjaśniono jej należycie różnicy pomiędzy kredytem złotowym a kredytem indeksowanym, pozostawiając ją w nieświadomości choćby co do możliwych zmian kursu waluty (powódka wskazywała, że dopuszczała zmiany o 0,20 zł).

Również zdaniem Sądu II instancji, kwestionowane przez powódkę klauzule indeksacyjne wpływają na główne świadczenie strony. Świadczeniem tym jest bowiem po stronie banku udzielenie kredytu, zaś po stronie powódki – dokonanie spłaty kredytu oraz odsetek i opłacenie prowizji. Mając tym samym na uwadze, iż przesłanki formalne do przeprowadzenia badania spornego postanowienia odnoszącego się do kwestionowanych klauzul przez pryzmat art. 385 1 § 1 k.c. zostały wykazane, do rozstrzygnięcia pozostała ocena, czy wskazywane przez powódkę postanowienia umowne kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy. Jedynie wówczas gdy wskazane przesłanki zmaterializują się w realiach sprawy, można stwierdzić, że kwestionowane postanowienie nie jest dla konsumenta wiążące.

W ocenie Sądu Apelacyjnego sprzeczność z dobrymi obyczajami działań strony pozwanej przejawiała się tak jak wskazał na to Sąd Okręgowy,
w procedurze towarzyszącej zawieraniu umowy kredytowej z powódką, przejawiającej się m.in. w braku indywidualnego ustalenia postanowień umownych. Ponadto doszło do niedoinformowania powódki odnośnie ryzyka kursowego, z czym wiąże się wzięcie kredytu indeksowanego walutą obcą. Bank wskazywał wprawdzie i podnosi to również na etapie postępowania apelacyjnego, że powódka dokonała świadomie wyboru takiego kredytu i oświadczyła, że znane jest jej ryzyko zmiany kursu, jednak żadna ze stron, ani bank ani powódka nie przewidzieli, że zmiana może być tak duża, że doprowadzi do niemalże potrojenia kwoty, która ma być zwrócona przez kredytobiorcę na rzecz banku. O tym, że nawet bank nie przewidywał takiego wzrostu kursu świadczy choćby kwota, do jakiej powódka poddała się egzekucji z bankowego tytułu egzekucyjnego czy kwota hipoteki. Obie te należności miały zabezpieczać maksymalnie możliwe co do wysokości zobowiązania kredytobiorcy (z wszelkimi opłatami, należnościami i karnymi odsetkami), a tymczasem obecnie są zdecydowanie niewystarczające na wypadek, gdyby doszło do opóźnień w spłatach czy wypowiedzenia umowy kredytu.

Naruszenie dobrych obyczajów przejawia się również w tym, że gdyby doszło do egzekucji świadczenia należnego bankowi, mógłby on uzyskać zaspokojenie w postaci nieruchomości (która obciążona była hipoteką) oraz dodatkowo około dwukrotności jej wartości, co wprost pokazuje jak rażąco wzrosła wartość samego salda kredytu. Rację ma więc Sąd Okręgowy wskazując na wyraźną nieprawidłowość w obciążeniu stron umowy ryzykiem walutowym, a przez to rażące naruszenie interesów kredytobiorczyni. O tym, że sposób waloryzacji rażąco naruszał zasady uczciwości świadczy też to jakich rodzajów kursu użyto do przeliczania salda i rat. Nawet już w dacie wzięcia kredytu, gdyby powódka chciała go spłacić w tym samym dniu, musiałaby wydatkować kwotę wyższą z samego tytułu salda, bowiem otrzymała kredyt według kursu kupna, a spłacać go miała według kursu sprzedaży Rażące naruszenie interesów powódki istniało zatem od samego początku – i przy zawieraniu umowy i w każdej chwili, gdy bank stosował swoje własne wyliczenia dla ustalania kursów franka.

Rażące naruszenie interesów konsumenta należy rozumieć jako nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść
w określonym stosunku obligacyjnym – tylko konsument miałby na skutek tak ustalonych zapisów umowy, być odpowiedzialny za zapłatę różnicy kursu waluty. Bank bowiem stosował instrumenty finansowe, by zabezpieczyć swoje ryzyko i nie dość, że w ogóle nie potrzebował fizycznie franków dla uruchomienia kredytu (wbrew twierdzeniom apelacji franki stanowiły jedynie zapisy na koncie i należność ta była przeksięgowywana po spłacie każdej z rat, przez co minimalizowane było ryzyko zmiany kursu waluty), to jeszcze miał sztab pracowników, których zadaniem było prowadzenie takich operacji, by zminimalizować nawet najmniejszą możliwość straty przez bank. Natomiast działanie wbrew dobrym obyczajom (w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego) oznacza tworzenie przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 czerwca 2013 r., VI ACa 1698/12, LEX nr 1369424). Powódka owszem została poinformowany
o ryzyku kursowym, jednak nikt nie uświadomił mu, że zmiana kursu waluty może być tak duża oraz, że oznacza też zmianę salda kredytu i zmianę wysokości spłacanych rat. Ponadto, powódce nie przedstawiono długoterminowych symulacji zmiany kursu. Jej przekonanie, że zmiana kursu może wynieść najwyżej 0,20 zł należało obalić (i było to zadanie banku udzielającego kredytu) oraz urzeczywistnić powódce prawdziwe ryzyko, czyli uświadomić to, co stałoby się z kredytem, gdyby doszło do zmiany przekraczającej tę wartość oraz przekazać wiedzę co do tego, że bank chroni siebie (np. ubezpieczeniem UNWW, sposobem księgowania kredytu) przed zmianami kursu waluty.

Nietrafne jest też czynienie powódce zarzutu z tego, że mimo iż miała zdolność wzięcia kredytu złotówkowego, zdecydowała się na kredyt indeksowany. Okoliczność ta według Sądu Apelacyjnego nie ma żadnego znaczenia, ale powódka wskazała, że kredyt waloryzowany był tańszy, a ponadto i pośrednik i bank namawiali ją na taki właśnie rodzaj kredytu i zapewniali o stabilności waluty. Powódka działała w przekonaniu, że zaoszczędzi środki, gdy tymczasem uczyniono wszystko, aby ukryć w umowach zapisy, które były dla niej ryzykowne. Powódka działała w zaufaniu do banku, była przekonana, że nie zostanie oszukana i że bank jest instytucją zaufania publicznego i nie przyjmowała do wiadomości, że w umowie mogą się znaleźć zapisy sprzeczne z prawem. Ponadto z materiału dowodowego wynika, że powódka działała ostrożnie i w sposób staranny, tak jak „przeciętny konsument”, bowiem poprzez wybór tańszego kredytu usiłowała zadbać o zmniejszenie wydatków, zdecydowała się na pomoc instytucji fachowej – pośrednika finansowego i zaufała wyjaśnieniom, które oferowała jej osoba, która w imieniu banku podpisywała z nią umowę. Powódka nie ma specjalistycznego wykształcenia dotyczącego kredytów, co tym bardziej powoduje, że nie była w stanie zrozumieć złożoności mechanizmu waloryzacji, tym bardziej, że mechanizm ten od początku nie był do końca sprecyzowany, a wręcz przeciwnie był niejasny nawet dla prawników i bankowców.

Niewątpliwe jest również to, że bank dysponował swobodą i dowolnością w kształtowaniu kursów walut. Świadek M. D. przedstawił ogólny mechanizm udzielania kredytów indeksowanych oraz sposób tworzenia tabel kursowych przez bank. Świadek opowiedział także jakie były okoliczności zawierania umów przez klientów banku, jednak nie odniósł się do tej konkretnej umowy, ponieważ nie posiadał takiej wiedzy. Ponadto bank nie kwestionuje okoliczności, że tabele kursów walut tworzył sam i że było tych tabel kilka, natomiast w ocenie Sądu Apelacyjnego, nieistotne jest to jakie dane przyjmował do tabel i czy kurs z nich wynikający był kursem średnim NBP lub zbliżonym do niego. Sposób ustalania kursów waluty powinien być wyjaśniony powódce na etapie zawierania umowy kredytu, a nie dopiero w sytuacji gdy ujawni się spór pomiędzy stronami co do treści zobowiązania. Nieistotne jest nawet to, czy wobec powódki stosowano kurs średni waluty publikowany przez NBP, ponieważ nie wyraziła ona nigdy zgody na taki kurs, a tym bardziej, nie wyraziła takiej zgody w umowie. To bank decydował czy zastosuje kurs z tabeli, czy kurs średni czy jakikolwiek inny kurs, zatem stosowanie kursu średniego bez wiedzy i zgody powódki świadczy wręcz przeciwko bankowi – takiej możliwości nie przewidziano w umowie. Umowa zawiera tak zawoalowane zapisy, że powódka nie wiedziała w jaki sposób może wyliczyć swoją ratę kredytu, ponieważ abuzywne klauzule dawały tylko bankowi możliwość decydowania o danych, które stawały się podstawą do takich wyliczeń. Ponadto ilość danych koniecznych do przeliczenia salda kredytu oraz wyliczenia raty w PLN i sformułowania, które ustalały ten mechanizm nie zostały przedstawione precyzyjnie, ale w sposób niejasny i zagmatwany. Sposób ustalania kursu powinien być powódce znany na datę zawierania umowy, a samo wskazanie, że bank będzie korzystał z tabel to za mało. Niewystarczające jest także prowadzenie postępowania dowodowego już w procesie na te okoliczności. Należało powódce i setkom innych kredytobiorców uświadomić tę sytuację przy zawieraniu umowy.

Kwestia zawarcia aneksu do umowy także nie ma znaczenia, gdyż ocena abuzywności zapisów dokonywana jest na datę zawierania umowy i wszelkie dalsze czynności profesjonalisty nie mogą prowadzić do uzdrowienia nieprawidłowych zapisów. Zresztą możliwość spłaty rat w CHF eliminuje tylko jeden z etapów indeksacji, tj. przeliczania rat, natomiast ciągle w mocy pozostawało nieprawidłowe przeliczanie salda kredytu.

Zbędne było też prowadzenie dowodu z opinii biegłego, ponieważ powódka dysponowała w sprawie zaświadczeniem wystawionym przez pozwany bank, a to oznacza, że kwestionowanie roszczenia co do wysokości jest nieskuteczne. Sam pozwany wystawił dokument informujący o kwocie wpłat
z tytułu rat i w ocenie Sądu żądanie powódki zostało wykazane. Z kolei powoływanie biegłego na okoliczność wyliczenia wynagrodzenia za korzystanie z kapitału było zbędne, ponieważ nie tego dotyczył przedmiot sprawy, nadto bank nie zgłosił w toku procesu żadnego zarzutu potrącenia czy powództwa wzajemnego, które mogłoby doprowadzić do obniżenia kwoty należnej M. W..

Powyższe argumenty przekonują o nietrafności zarzutów co do naruszenia prawa procesowego. Nie ma racji pozwany, twierdząc, iż sąd I instancji naruszył przepisy prawa procesowego, tj. art. 227 k.p.c. oraz art. 233 § 1 k.p.c. Przyjmuje się, że granice swobody sędziego przy ocenie materiału dowodowego wyznaczają trzy czynniki: logiczny (obowiązek wyciągnięcia
z materiału dowodowego wniosków logicznie prawidłowych), ustawowy (powinność rozważenia całego materiału dowodowego) oraz ideologiczny (psychologiczny), przez który rozumie się świadomość prawną sędziego, kulturę prawną oraz system reguł pozaprawnych i ocen społecznych, do których odsyłają normy prawne. Zarzut przekroczenia swobodnej oceny dowodów, skutkującej błędnymi ustaleniami faktycznymi może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże przekroczenie swobody sędziowskiej w zakresie któregoś z powyżej wymienionych kryteriów. Wymaga natomiast podkreślenia, że samo przedstawienie przez stronę odmiennych wniosków niż wynikają z oceny dokonanej przez Sąd I instancji nie świadczy jeszcze o przekroczeniu swobodnej oceny dowodów. Bank nie zdołał przekonać sądu, że jego wersja i opis okoliczności towarzyszących zawieraniu umowy pozwalają na stwierdzenie, iż umowa może nadal wiązać kredytobiorczynię.

Prawidłowo zostało też sporządzone uzasadnienie sądu i nie można zgodzić się z zarzutem naruszenia przepisu art. 328 § 2 k.p.c. Sąd wskazał wyraźnie jakie dowody wziął pod uwagę jako najważniejsze oraz dlaczego pominął pozostałe, uznając je za nieistotne.

Nie jest też trafny zarzut, że Sąd czynił ustalenia wyłącznie w oparciu
o twierdzenia powódki. Zeznania świadka M. D. zostały wzięte pod uwagę, ale Sąd wyraźnie wskazał, że świadek nie dysponował wiedzą co do tej konkretnej umowy i jego zeznania dotyczyły ogólnych kwestii związanych z kredytami indeksowanymi. Ponadto zeznania powódki co do niedoinformowania jej o ryzyku walutowym i niewyjaśnienia działania mechanizmu indeksacji nie zostały obalone żadnym innym dowodem, ani wynikającym z dokumentów, ani w/w zeznaniami świadka.

Nie są zasadne również zarzuty co do zbagatelizowania części materiału dowodowego. Złożone przez pozwanego dokumenty dotyczące sposobu ustalania kursów walut oraz ich wysokości oraz opinie dotyczące funkcjonowania banku i stosowania powszechnej praktyki co do ustalania kursów walut są w tej sprawie nieistotne. Okoliczności, które bank chce wykazać tymi dowodami nie maja znaczenia dla rozstrzygnięcia. Z powódką nie uzgodniono żadnej metodyki tworzenia tabel kursowych, zatem każdy sposób, w jaki robił to bank był nieprawidłowy. Powódka powinna była zostać pouczona w dowolny sposób jak bank tworzy tabele i jak wylicza kurs franka, który zostanie użyty do przeliczenia jej zobowiązania. Metoda tworzenia tabel nie wynika z żadnego przepisu prawa (art. 111 prawa bankowego), ani z regulaminu ani z umowy. Nawet jeśli jest to praktyka międzybankowa, to powódka jako konsumentka ma prawo takiej praktyki nie znać i w związku z tym należało jej pokazać jakie dane bank przyjmuje do ustalania tabel i jak wylicza wysokość kursu. Nie jest prawdą twierdzenie banku, że nie da się przedstawić tego w formie algorytmu, ponieważ z urzędu sąd wie, że właśnie za pomocą równań matematycznych kurs obliczano.

Jeśli zaś chodzi o zarzuty dotyczące naruszenia prawa materialnego, to są one skuteczne w zakresie dotyczącym przepisów art. 58 k.c. oraz 69 prawa bankowego, co jednak nie wpływa na ostateczny kształt orzeczenia i nie powoduje jego zmiany. Sąd Apelacyjny wskazuje ponownie, że stoi na stanowisku, że kwota kredytu była powódce znana, jednak mechanizm indeksacji, który dotyczy świadczenia głównego sformułowany został w sposób niejasny i zawierał elementy, na które powódka nie miała żadnego wpływu oraz elementy sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające prawa kredytobiorczyni i jej interesy, o czym była już mowa.

Nietrafny jest zarzut naruszenia przepisu art. 189 k.p.c. Również
w ocenie Sądu Apelacyjnego powódka ma interes w żądaniu ustalenia nieważności umowy, gdyż nadal jest związana jej treścią. Musi godzić się na pobieranie z konta nienależnych bankowi środków i nie ma możliwości sprzeciwienia się takiemu działaniu, a nade wszystko nieruchomość powódki jest obciążona hipoteką, stanowiącą zabezpieczenie umowy, która zawiera klauzule niedozwolone.

Istnienie postanowień niedozwolonych powoduje konieczność ich wyeliminowania z treści kontraktu łączącego strony. Ponadto, Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, które przedstawił Sąd Okręgowy, że na mocy obowiązujących przepisów nie da się uzupełnić luk, które powstały po wykreśleniu zapisów abuzywnych. Pozbawienie umowy postanowień dotyczących sposobu przeliczania przez bank kredytu, zarówno przy wypłacie, jak i przy określaniu wysokości rat należnych do spłaty przez kredytobiorcę powoduje, że dopiero na tym etapie należy stwierdzić, że umowa jest niewykonalna. Podstawą uzupełnienia luki powstałej w wyniku usunięcia z umów niedozwolonych klauzul indeksacyjnych nie może być art. 56 k.c. w zw. z art. 65 k.c., ani prawo wekslowe, ani ustalony w obrocie prawnym zwyczaj przeliczenia zobowiązania wyrażonego w walucie obcej według kursu średniego tej waluty ustalanego przez NBP. W wyroku z dnia 03 października 2019 r. TSUE stwierdził, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie wypełnieniu luk w umowie, spowodowanych usunięciem z niej nieuczciwych warunków, które się w niej znajdowały, wyłącznie na podstawie przepisów krajowych o charakterze ogólnym, przewidujących, że skutki wyrażone w treści czynności prawnej są uzupełniane w szczególności przez skutki wynikające z zasad słuszności lub ustalonych zwyczajów, które nie stanowią przepisów dyspozytywnych lub przepisów mających zastosowanie, jeżeli strony umowy wyrażą na to zgodę.

Kierując się przedstawioną we wskazanym wyroku wykładnią art. 6 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 05 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz. WE L Nr 95, s. 29 ze zm.), której implementację stanowią art. 385 ( 1) art. 385 ( 4) k.c., Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że w tej sprawie nie jest dopuszczalne uzupełnienie luki, powstałej
w umowie kredytu po usunięciu z niej niedozwolonych klauzul indeksacyjnych, ustalonym zwyczajem na podstawie art. 56 k.c. lub stosowanym w drodze analogii art. 41 prawa wekslowego. Żaden z tych przepisów nie korzysta z domniemania nieuczciwego charakteru w znaczeniu przyjętym w pkt 59 i 60 wyroku TSUE z dnia 03 października 2019 r. (pkt 60 wyroku TSUE.). Przepisy takie mają odzwierciedlać równowagę, którą prawodawca krajowy starał się ustanowić między całością praw i obowiązków stron określonych umów na wypadek, gdyby strony albo nie odstąpiły od standardowej normy ustanowionej przez ustawodawcę krajowego dla danych umów, albo wyraźnie wybrały możliwość zastosowania normy wprowadzonej w tym celu przez ustawodawcę krajowego.

W rozpoznawanej sprawie powódka nie wyraziła zgody na uzupełnienie luki w umowie kursem średnim NBP, a ponadto hipotezy art. 56 k.c. i art. 41 prawa wekslowego nie obejmują sytuacji braku równowagi kontraktowej, jaka powstała w wyniku uregulowania praw i obowiązków stron umowy kredytu przy zastosowaniu abuzywnych klauzul umownych. Ich zastosowanie w celu uzupełnienia luki w umowie nie może przywrócić zatem równowagi kontraktowej zaburzonej w wyniku narzucenia konsumentowi przez przedsiębiorcę postanowień kształtujących jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny
z dobrymi obyczajami i z rażącym naruszeniem interesów (art. 385 ( 1) § 1 k.c.). Takim przepisem dyspozytywnym nie są też przepisy ustawy antyspreadowej, późniejszej niż umowa zawarta przez powódkę, ani art. 358 § 2 k.c., który to dłużnikowi daje prawo wyboru jak chce spełnić zobowiązanie, a nie wierzycielowi i dotyczy zobowiązania określonego w walucie obcej. Powołując się na bezpośrednie brzmienie w/w przepisu oraz na orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że w/w przepis stanowi upoważnienie przemienne dla dłużnika co do sposobu wykonania zobowiązania, ale nie daje wierzycielowi możliwości podjęcia decyzji o wyborze waluty, w której spełniane jest świadczenie, które od początku określono w walucie polskiej. Przepis art. 358 § 2 k.c. w brzmieniu obowiązującym od dnia 24 stycznia 2009 r. nie służy do przeliczania kwot wysokości świadczeń z waluty PLN na walutę obcą, w tym CHF.Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 kwietnia 2015 r. (V CSK 445/14) stwierdził wprost, iż: "Jeżeli dłużnik, zgodnie z umową, ma spełnić świadczenie w walucie polskiej, nie ma zastosowania art. 358 k.c. w obecnym brzmieniu, gdyż przewiduje on dla dłużnika prawo wyboru waluty spełnienia świadczenia tylko wtedy, gdy przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, a w sytuacji opisanej wyżej, zobowiązanie dłużnika do spłaty kredytu wyrażone jest w walucie polskiej." Tym samym, należy uznać, że art. 358 k.c. w brzmieniu obowiązującym od 24 stycznia 2009 r. służy wyłącznie do przeliczania świadczeń z waluty obcej, np. CHF, na walutę polską, a nie odwrotnie. Ponadto w wyroku z dnia 16 maja 2012 r. (III CSK 273/11) Sąd Najwyższy stwierdził, iż "Przede wszystkim należy odróżnić sytuację, w której dłużnik spełnia świadczenie w terminie lub pozostaje w zwykłym opóźnieniu, oraz sytuację, w której dłużnik pozostaje w zwłoce. Artykuł 358 § 1 k.c., niewątpliwie regulujący sytuację pierwszą stanowi, że jeżeli przedmiotem zobowiązania jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, dłużnik może spełnić świadczenie w walucie polskiej chyba, że ustawa, orzeczenie sądowe będące źródłem zobowiązania lub czynność prawna zastrzega spełnienie świadczenia w walucie obcej. Przepis ten, w aktualnym brzmieniu, odstępuje od zasady walutowości i wprowadza regułę, że dłużnik może zobowiązanie wyrażone w walucie obcej wykonać w walucie polskiej, o ile nie zachodzą negatywne przesłanki w nim określone. Prawo wyboru waluty zostało przyznane dłużnikowi, natomiast wierzyciel nie może domagać się wykonania zobowiązania w walucie polskiej, chyba, że strony odmiennie postanowiły w umowie. Dopuszczalne jest także umowne uchylenie możliwości zapłaty w walucie polskiej. Paragraf pierwszy art. 358 k.c. stanowi jedynie o uprawnieniu dłużnika do wyboru waluty, natomiast kurs według którego następuje, po dokonaniu wybory waluty polskiej, przeliczenie wartości waluty obcej, określa § 2 zd. 1 - jest to średni kurs ogłaszany przez NBP z dnia wymagalności roszczenia chyba, że ustawa, orzeczenie lub czynność prawna stanowi inaczej." Ponownie zatem należy podkreślić, że przepis art. 358 k.c. stosuje się do czynności prawnych, w których kwota zobowiązania jest wyrażona w walucie obcej, a nie w walucie polskiej – tak jak kwota kredytu wyrażona w umowie łączącej strony. Podobnie wypowiedział się Sąd Apelacyjny w Katowicach (I ACa 1142/13) oraz Sąd Najwyższy w wyroku z 16 maja 2012 r. (sygn. akt III CSK 273/11) i Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 07 lutego 2013 r.

Rację ma więc Sąd Okręgowy co do tego, że wyeliminowanie klauzul abuzywnych dotyczących przeliczania środków kredytu powoduje, że umowy nie da się wykonać, bowiem brak jest jednoznacznego sposobu przeliczenia na walutę obcą wypłaconego kredytu i przeliczenia rat, które uiszczać ma kredytobiorca. Powoduje to tym samym niewiedzę konsumenta co do sposobu wykonania zobowiązania.

W tezie 38 wyroku z dnia 03 października 2019 r. wydanego w sprawie C-260/18 w sprawie (...)przeciwko (...) Bank (...) wskazuje, że zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nieuczciwe postanowienia w umowie zawartej przez przedsiębiorcę z konsumentem nie są wiążące dla konsumentów, na warunkach określonych w prawie krajowym państw członkowskich oraz, że umowa pozostaje wiążąca dla stron na tych samych warunkach, jeżeli może dalej obowiązywać bez nieuczciwych postanowień. TSUE pozostawia zatem sądom krajowym decyzję, czy po wyeliminowaniu klauzul z umowy możliwe jest dalsze utrzymanie w mocy pozostałej części umowy. Tak stać się może tylko wówczas, gdy kontrakt nie pozostaje ze sobą wzajemnie sprzeczny i wyeliminowane z niego elementy nie prowadzą do istotnej zmiany treści umowy, czyli de facto do przekształcenia dotychczasowego stosunku prawnego w inny. Następnie stanowisko to Trybunał wielokrotnie podkreśla np. w tezach 39, 40 czy 44 i 45. Również w tezie 47 Trybunał wskazuje, iż „jeżeli sąd odsyłający uzna, zgodnie ze swoim prawem krajowym, że utrzymanie w mocy umowy kredytu po usunięciu zawartych w niej nieuczciwych warunków jest niemożliwe, to umowa ta co do zasady nie może nadal obowiązywać w rozumieniu art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, a zatem musi zostać unieważniona”. Dalej w tezie 56 Trybunał wskazuje, że dla celów ochrony istotna jest wola konsumenta i w kolejnych wyjaśnia, że sąd krajowy może zastąpić zapisy umowy przepisami krajowymi o charakterze dyspozytywnym, jeśli strony umowy wyrażą na to zgodę. Taka możliwość zastąpienia wyeliminowanych części umowy stanowi wyjątek od zasady (teza 59), zgodnie z którą dana umowa pozostaje wiążąca dla stron tylko wtedy, gdy może ona nadal obowiązywać bez zawartych w niej nieuczciwych warunków. Trybunał jako zasadę przewiduje zatem unieważnienie umowy, a wyjątkowo pozwala na pozostawienie kontraktu w obrocie i dzieje się tak pod warunkiem, że istnieje możliwość zastąpienia klauzul abuzywnych bądź zapisami prawa wewnętrznego (w Polsce brak jest takich przepisów) albo, gdy obie strony wyrażają zgodę na wprowadzenie przepisów o charakterze ogólnym – w tej sprawie bank nie wyraża na nic zgody i stoi na stanowisku, że umowa jest ważna i ma brzmienie takie, jakie nadano jej przy zawarciu.

W orzecznictwie europejskim podkreśla się również, że zadaniem sądu krajowego jest wyłącznie wykluczenie stosowania nieuczciwej (niedozwolonej klauzuli) w taki sposób, aby nie wywoływała wiążącego dla konsumenta skutku (C-154/15, C-308/15). Sąd krajowy nie jest natomiast władny dokonać zmiany treści takiej klauzuli. Przepisy dotyczące uznawania klauzul za abuzywne zostały wprowadzone w interesie konsumentów, zatem ich interpretacja
i stosowanie powinny dążyć do znalezienia rozwiązania korzystnego dla konsumentów, przy czym umowa może dalej obowiązywać, o ile jest to możliwe.

W niniejszej sprawie takie dalsze obowiązywanie umowy, po wyeliminowaniu z niej klauzul abuzywnych jest niemożliwe, bowiem bez zapisów § 1 ust. 3 i 3 A i § 3 ust. 3, § 10 ust. 4, § 12 ust. 5 i § 15 ust. 4 umowy nie da się ustalić jak powinno wyglądać prawidłowe przeliczenie waluty na CHF (indeksacja) i jaka jest wysokość poszczególnych rat należnych stronie pozwanej, co powoduje konieczność wyciągnięcia końcowego wniosku, że umowa kredytu, będąca przedmiotem niniejszej sprawy jest umową nieskuteczną, ponieważ nie da się jej prawidłowo wykonać. Bank poprzez zastosowanie wzorca umownego wprowadził do kontraktu takie klauzule abuzywne, które dotyczyły świadczenia głównego, ale sformułowane zostały w sposób niejasny. O tym, że klauzule dotyczyły świadczenia głównego stanowi obecne orzecznictwo – np. Trybunału Sprawiedliwości C-26/13, C-186/16) czy też Sądu Najwyższego (wyroki z dnia 08 czerwca 2004 r., CK 635/03, z dnia 14 lipca 2017 r. II CSK 803/16, z dnia 11 grudnia 2019 r., VCSK 382/18), podobnie jak też o konieczności wzięcia tej kwestii pod uwagę z urzędu (np. uchwała Sądu Najwyższego z 07 maja 2021 r. – III CZP 6/21).

Prawidłowo też Sąd Okręgowy zastosował przepis art. 358 1 k.c. i uznał, że wymienione powyżej zapisy umowy godzą w równowagę stron i niedostatecznie objaśniają konsumentowi sposób wyliczania należności do spłaty, przez co są sprzeczne z dobrymi obyczajami. Klauzula dobrych obyczajów nawiązuje do wyobrażeń o uczciwych, rzetelnych działaniach stron, a także do zaufania, lojalności, jak również – w stosunkach z konsumentami – do fachowości. Wskazuje się, że sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumenta (czy szerzej klienta), wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowania stosunku zobowiązaniowego niezgodnie z zasadą równorzędności stron, nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków między partnerami kontraktowymi. (M.Bednarek w: System Prawa Prywatnego Tom 5 Prawo zobowiązań – część ogólna, 2013, s.766). Powódka wyraźnie wskazała, że ufała bankowi, że namawia go do dobrej dla niej decyzji i że bank jest instytucją godną zaufania. Równocześnie preambuła dyrektywy 93/13/EWG zawiera wskazówki interpretacyjne pozwalające ustalić pożądane zachowania zgodne z wymogami dobrej wiary. W szczególności przy dokonywaniu oceny działania w dobrej wierze będzie brana pod uwagę zwłaszcza siła pozycji przetargowej stron umowy, a w szczególności, czy konsument był zachęcany do wyrażenia zgody na warunki umowy i czy towary lub usługi były sprzedane lub dostarczone na specjalne zamówienie konsumenta; sprzedawca lub dostawca spełnia wymóg działania w dobrej wierze, jeżeli traktuje on drugą stronę umowy w sposób sprawiedliwy i słuszny, należycie uwzględniając jej prawnie uzasadnione roszczenia. Tak się przy zawieraniu niniejszej umowy nie działo. Namawiano powódkę do podpisania umowy niekorzystnej dla niej, bo obarczającej ją nadmiernym ryzykiem kursowym i niewyjaśniającej mechanizmów działania indeksacji. Do tego umowa wprowadzała ewidentną nierówność stron, obciążając powódkę ekonomicznie, ale i nie doinformowując o obowiązkach.

Z zebranego materiału dowodowego, nie da się, wbrew zarzutom apelacji wyciągnąć innych wniosków i uznać, że bank działał prawidłowo i dopełnił swoich obowiązków, a nadto uczciwie potraktował klienta i rzetelnie poinformował go o wszelkim ryzyku i niedogodnościach kredytu indeksowanego.

Kwestie powyższe, tzn. brak należytych pouczeń oraz działanie wbrew dobrym obyczajom i z rażącym naruszeniem interesów konsumenta dotyczą również ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Bank w umowie kredytu zapewnił sobie w ten sposób bezpieczeństwo co do części świadczenia, nie wskazując nawet kredytobiorczyni, że to pozwany jest uposażony. Również w tej części wykorzystano nienegocjowalny formularz do zawarcia umowy i pobierano należności z konta powódki. M. W. nie pouczono o tym, że to nie ona jest zabezpieczona i ubezpieczona, a w razie spłacenia kredytu przez ubezpieczyciela, będzie mu przysługiwać regres względem niej. Bank w sposób rażący ponownie naruszył dobre obyczaje, ponieważ nie wykazał się szeroko rozumianym szacunkiem dla drugiego człowieka, który w stosunkach
z konsumentami powinien wyrażać się rzetelnym informowaniem ich
o uprawnieniach wynikających z umowy, a także niewykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty przy zawieraniu umowy i jej realizacji. Powódka nie została poinformowana o warunkach ubezpieczenia,
a w szczególności o wpływie zawarcia takiej umowy na jej sytuację, tj. że
w momencie ziszczenia się zdarzenia ubezpieczeniowego i wypłacenia odszkodowania przez ubezpieczyciela na rzecz banku będzie ona dalej zobowiązana do spłaty zaciągniętego kredytu, z tą różnicą, że na rzecz ubezpieczyciela do wysokości wypłaconego przez niego odszkodowania. Sama zaś umowa UNWW zabezpiecza wyłącznie interes Banku, który przerzuca ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej na kredytobiorcę. W chwili zajścia wypadku objętego ubezpieczeniem bank miał otrzymać spłatę kredytu, zaś sytuacja kredytobiorczyni, która finansuje ubezpieczenie nie zmienia się, bowiem nadal jest ona obowiązana do spłaty całego kredytu, z tym, że na rzecz zakładu ubezpieczeń. Stosownie do art. 828 k.c., jeżeli nie umówiono się inaczej, z dniem zapłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na ubezpieczyciela do wysokości zapłaconego odszkodowania. W konsekwencji, pomimo, że to powódka ponosiła obowiązek (ciężar) pokrycia kosztu ubezpieczenia, nic dzięki temu nie zyskiwała. Strona pozwana pobierając z rachunku bankowego swojej klientki środki finansowe na UNWW obciążała ją odpowiedzialnością za realizację powziętych przez siebie zobowiązań, na kształt których nie miała powódka zresztą żądnego wpływu, a nawet nie znała ich treści. Bank działa w obrocie, mając na względzie wypracowanie zysku i z tego zysku powinien pokrywać ewentualne koszty umowy ubezpieczenia zabezpieczającej jego interesy. Bank nie powinien przerzucać na konsumentów ryzyka prowadzenia swojej działalności gospodarczej. Zatem i postanowienia umowy dotyczące UNWW były dla powódki niekorzystne.

Odnosząc się do ostatnich zarzutów naruszenia prawa materialnego, dotyczących naruszenia art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. należy wskazać, że kwestia ta została przesądzona w orzeczeniach Sądu Najwyższego, który nie ma wątpliwości, że każda ze stron ma swoje własne roszczenie oparte na przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu (wyrok z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/18 oraz uchwała z dnia 06 maja 2021 r., III CZP 6/21b). Z tym stanowiskiem Sąd Apelacyjny w pełni się zgadza. Skoro odpadła podstawa świadczenia, bo umowa jest trwale bezskuteczna, co Sąd Najwyższy w w/w uchwale zrównuje z nieważnością, to jedyną podstawą, na jakiej można dokonać rozliczenia stron są przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Jeśli zaś chodzi o naruszenie art. 455 k.c., to wskazać należy, że powódka wzywała wcześniej bank do prawidłowego rozliczenia jej umowy i zwrotu składek z tytułu UNWW, a tylko od tej należności odsetki zostały zasądzone, jako że ostatecznie powództwo zostało ukształtowane jako żądanie ustalenia niewązności umowy.

Wszystko powyższe skutkowało uznaniem większości zarzutów apelacji za bezzasadne i koniecznością oddalenia apelacji na podstawie przepisu art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. Na koszty postępowania odwoławczego złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika zawodowego ustalone w stawce minimalnej według rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości obowiązującego w dacie wniesienia apelacji przy tak określonej wartości przedmiotu zaskarżenia.

Anna Strączyńska