Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 128/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 października 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodniczący:

Sędzia Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk (spr.)

po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 19 października 2022 r. w S.

sprawy J. S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

z udziałem (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w K. o podleganie ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 16 listopada 2021 r., sygn. akt VI U 761/21

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od J. S. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 240 zł (dwieście czterdzieści złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego organu rentowego w postępowaniu apelacyjnym.

Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk

Sygn. akt III AUa 128/22

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 22 stycznia 2021 roku nr (...) Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że J. S. jako pracownik u płatnika składek (...) Sp. z o.o. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 26 czerwca 2020 r. W uzasadnieniu decyzji organ rentowy wskazał, że J. S. została zgłoszona przez płatnika (...) Sp. z o.o. do ubezpieczeń społecznych z tytułu wykonywania umowy o pracę od dnia 26 czerwca 2020 r. Następnie od 4 sierpnia 2020 r. J. S. wystąpiła z wnioskiem o wypłatę zasiłku chorobowego związanego z ciążą. Organ rentowy podkreślił przy tym, że zgłoszenie do ubezpieczeń J. S. wpłynęło do Oddziału ZUS 7 lipca 2020 r., czyli 4 dni po terminie przewidzianym w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Po przeanalizowaniu sprawy organ rentowy doszedł do przekonania, że umowa o pracę zawarta pomiędzy J. S. a (...) Sp. z o.o. miała charakter pozorny a zgłoszenie do ubezpieczeń J. S. zostało dokonane z góry powziętym zamiarem uzyskania z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych określonych korzyści w postaci długotrwałego pobierania świadczeń.

Odwołanie od powyższej decyzji wniosła ubezpieczona, domagając się przyznania jej prawa do obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego, rentowego, chorobowego i wypadkowego od dnia 26 czerwca 2020 r.

Ubezpieczona w uzasadnieniu podniosła m.in., że organ rentowy wybiórczo potraktował zebrany w sprawie materiał dowodowy, że jako pracownik nie powinna ponosić negatywnych konsekwencji nieterminowego zgłoszenia jej do ubezpieczeń społecznych przez pracodawcę, a nadto, że istotnie jej praca u płatnika miała charakter krótkotrwały, jednakże jej dotychczasowe prace też były krótkotrwałe jak np. praca w recepcji hotelu (...) w M. czy praca u P. M. na przełomie lutego i marca 2020 roku. Jednocześnie ubezpieczona wskazała dowody, które jej zdaniem świadczą o wykonaniu przez nią na rzecz płatnika pracy.

W odpowiedzi na odwołanie pozwany organ rentowy wniósł o jego oddalenie, podtrzymując argumentację jak w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji. Nadto organ rentowy wniósł o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów wskazanych w piśmie oraz o zasądzenie od ubezpieczonej na jego rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 16 listopada 2022 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie J. S. (pkt I) oraz zasądził od ubezpieczonej na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. kwotę 180 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt II).

Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących

ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

Płatnik składek Usługi (...) – (...) Sp. z o.o. z siedzibą w K. prowadzi działalność w zakresie usług rachunkowo-szkoleniowo-doradczych. Spółkę reprezentują wspólnicy: J. D. i E. D., którzy są też jedynymi członkami zarządu upoważnionymi do samodzielnego składania oświadczeń w imieniu spółki. Do 2017 r. E. D. jednoosobowo prowadziła tę działalność. Ponadto E. D. pracuje jako nauczyciel w pełnym wymiarze czasu pracy tj. 18 godzin tygodniowo. J. D. jest czynnym zawodowym żołnierzem oraz przeprowadza szkolenia z BHP.

Ubezpieczona J. S. posiada wykształcenie średnie maturalne. W okresie od dnia 5 marca 2019 r. do dnia 15 października 2019 r. zarejestrowana była w Powiatowym Urzędzie Pracy w K. jako osoba bezrobotna. We wskazanym okresie nie proponowano J. S. zatrudnienia ani kursów zawodowych. W okresie od dnia 27 lutego 2020 r. do dnia 30 kwietnia 2020 r. J. S. pracowała na umowę zlecenia u P. M. przy opracowywaniu dokumentów geodezyjnych. Przez pewien czas ubezpieczona pracowała także w recepcji w jednym z hoteli w M.. Rodzice ubezpieczonej prowadzili działalność gospodarczą w zakresie usług geodezyjnych, a obsługę rachunkowo-podatkową ich działalności prowadzi od około 4 lat E. D..

W okresie od dnia 4 grudnia 2017 r. do 30 czerwca 2018 r. płatnik składek spółka (...) Sp. z o.o. zgłosiła do ubezpieczeń społecznych jednego pracownika J. W. na podstawie umowy o prace na pełny etat. Od dnia 1 lutego 2018 r. do dnia 30 czerwca 2018 r. J. W. przebywała na zwolnieniu lekarskim. Płatnik składek spółka (...) Sp. z o.o. w 2020 r. nie występowała do Powiatowego Urzędu Pracy w K. z wnioskiem o pozyskanie kandydata do pracy w spółce, ani nie ogłaszała naboru (czy konkursu) do pracy na stanowisku związanym z księgowaniem w portalach społecznościowych, w lokalnej prasie, czy na tablicach ogłoszeń w placówkach samorządowych. W latach 2019-2020 Powiatowy Urząd Pracy w K. nie współpracował z E. D. reprezentującą firmę Usługi (...) – Doradcze (...).

W toku postępowania strony przedłożyły pismo zatytułowane (...), opatrzone datą 25 czerwca 2020 r., wystawione przez firmę Usługi (...) – Doradcze (...) i podpisane przez E. D., z którego wynikało, że J. S. była od dnia 13 stycznia 2020 r. do dnia 24 czerwca 2020 r. słuchaczem kursu „Prowadzenia Ksiąg P. i Rozchodów z elementami rozliczania płac” i kurs ten skończyła z wynikiem pozytywnym.

Ubezpieczona podpisała z płatnikiem składek Usługi (...) – (...) Sp. z o.o. reprezentowaną przez E. D. dokument zatytułowany „umowę o pracę”, datowaną na dzień 26 czerwca 2020 r.

Zgodnie z postanowieniami tej umowy spółka zatrudniła ubezpieczoną na czas określony od dnia 26 czerwca 2020 r. do dnia 28 lutego 2022 r. na stanowisku pracownika administracyjno–biurowego + młodsza księgowa w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 3700 zł brutto. W umowie wskazano, że pracownik będzie wykonywał pracę w lokalu spółki począwszy od dnia 26 lutego 2020 r. Było to nowoutworzone stanowisko pracy u płatnika składek. Strony przedstawiły bardzo szczegółowo zakres obowiązków ubezpieczonej. Dokument został załączony do akt ZUS (k. 41-43). Płatnik nie zapewnił ubezpieczonej ani telefonu, ani służbowego maila czy dostępu do poczty płatnika.

J. S. podała, że głównie wpisywała faktury do systemu, po tym, jak je wstępnie uporządkowała. Nie podpisywała jednak żadnych dokumentów, nie przygotowywała raportów, nie brała udziału w sporządzaniu sprawozdań finansowych, nie pamięta jak wyglądała treść tworzonych przez nią regulaminów pracy, terminu „zaświadczenia wystawiane na prośbę klienta” nie była w stanie określić. Wszelkie dokumenty u płatnika podpisywała E. D., ona też przyjmowała klientów. Ponadto, strony przedłożyły świadectwo przeszkolenia ubezpieczonej
w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, listy obecności i listy płac za okres od dnia 26 czerwca do dnia 3 sierpnia 2020 r. Na liście obecności za sierpień 2020 r. odnotowano zwolnienie lekarskie ubezpieczonej począwszy od dnia 4 sierpnia 2020 r. Nie przedłożono zaświadczenia lekarskiego o braku przeciwskazań do pracy na ww. stanowisku.

W dacie sporządzenia umowy o prace J. S. była w dwumiesięcznej ciąży. Z dokumentacji lekarskiej przedłożonej przez lekarza ginekologa dr n.med. K. E. wynika, że na wizycie w dniu 4 września 2020 r. lekarz prowadziła 17 tygodniową ciążę J. S.. Dr K. E. nie przedstawiła dokumentacji lekarskiej sprzed daty 4 września 2020 r., w tym kart ciąży, ani dokumentacji poświadczającej wystawione przez tego lekarza zwolnienia lekarskie w związku z ciążą. Dr K. E. była jedynym lekarzem prowadzącym ciążę ubezpieczonej. J. S. została zgłoszona przez płatnika (...) Sp. z o.o. do ubezpieczeń społecznych z tytułu wykonywania umowy o pracę od dnia 26 czerwca 2020 r. Zgłoszenie to wpłynęło do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych 4 dni po terminie tj. w dniu 7 lipca 2020 r. Od dnia 4 sierpnia 2020 r. J. S. wystąpiła z wnioskiem o wypłatę zasiłku chorobowego związanego z ciążą.

Sąd Okręgowy uznał odwołanie ubezpieczonej J. S. za nieuzasadnione
i jednocześnie wskazał, że przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie było zweryfikowanie ustaleń poczynionych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w trakcie kontroli zakończonej zaskarżoną decyzją, odmawiającą objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym J. S..

Na wstępie Sąd wskazał na dopuszczalność weryfikowania rzeczywistego charakteru zawieranych przez ubezpieczonych umów o pracę, konsekwentnie przyjmowaną zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie sądowym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2005 roku, sygn. akt III UK 200/04, publ. OSNP 2005/18/292, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2005 roku, sygn. akt III UK 200/04, publ. M.P.Pr. (...), wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 2 grudnia 2004 roku, sygn. akt III AUa 1160/04.

Sąd pierwszej instancji stwierdził, iż przepis art. 83 w ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. Dz. U. z 2021 r., poz. 429) wymienia sprawy, w jakich Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydaje decyzje (między innymi w zakresie zgłaszania do ubezpieczeń społecznych), a w dalszej części reguluje tryb odwoławczy. Zdaniem Sadu meriti, z treści tego przepisu nie można wywieść wniosku, że po zgłoszeniu pracownika do ubezpieczenia Zakład Ubezpieczeń Społecznych musiał wydać decyzję o objęciu go ubezpieczeniem. Koncepcja ustawy oparta jest na tym, że objęcie ubezpieczeniem zarówno obowiązkowym, jak i dobrowolnym może nastąpić tylko wówczas, gdy osoba zgłaszana do ubezpieczenia spełnia ustawowe warunki. Osoby posiadające tytuł do obowiązkowego ubezpieczenia emerytalnego i rentowego, do obowiązkowego lub dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego, a także ubezpieczenia wypadkowego wymienione są w art. 6 ust. 1, art. 11 ust. 1 i 2 oraz art. 12 ww. ustawy. Na podstawie tych przepisów pracownicy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Zgłoszenie do ubezpieczenia może odnieść skutek w postaci objęcia ubezpieczeniem tylko wówczas, gdy osoba zgłoszona należy do kategorii osób wymienionych w powołanych przepisach.

Jednocześnie Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na fakt, iż zasadą jest, że obowiązek zgłoszenia do ubezpieczenia między innymi pracowników spoczywa na płatniku składek (art. 36 ust. 2), a Zakład Ubezpieczeń Społecznych dokonuje wpisu do rejestru składek bez konieczności wydania decyzji. Zgodnie z art. 38 decyzję wydaje się tylko w razie sporu dotyczącego obowiązku ubezpieczenia albo wówczas, gdy zgłoszenie do ubezpieczenia zostało dokonane przez Zakład z urzędu. W przypadku, gdy złożone przy zgłaszaniu do ubezpieczenia dokumenty nie budzą zastrzeżeń pod względem formalnym, osoba zgłoszona jest wpisana do rejestru ubezpieczonych. Ponieważ na podstawie samego zgłoszenia nie można stwierdzić, czy osoba zgłoszona do ubezpieczenia posiada tytuł do objęcia ubezpieczeniem, ustawa daje Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych prawo do kontroli płatników składek. Zgodnie z treścią art. 86 ust. 2 kontrola obejmuje między innymi zgłaszanie do ubezpieczeń społecznych. Właśnie w wyniku takiej kontroli organ rentowy doszedł do przekonania, że ubezpieczona nie należała do kręgu osób obejmowanych ubezpieczeniem społecznym, gdyż nie wykonywała pracy na podstawie umowy o pracę u zgłaszającego ją płatnika.

Sąd Okręgowy wskazał, że dla stwierdzenia istnienia tytułu ubezpieczenia społecznego pracownika, jakim jest pozostawanie w stosunku pracy (art. 8 ust. 1), Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest uprawniony do badania zarówno faktu zawarcia umowy o pracę, jak i jej ważności. W przypadku pozorności umowy na podstawie art. 83 § 1 k.c., Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie może przyjąć za tytuł ubezpieczenia czynności prawnej sprzecznej z prawem, w tym także zabronionej przez prawo. W tym zakresie kompetencje Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są oczywiste. Jego decyzje podlegają kontroli sądu w trybie odwoławczym określonym w art. 83 ust. 2 ustawy.

Sąd meriti podkreślił, iż mając na względzie specyfikę postępowania w sprawach ubezpieczeń społecznych oraz fakt, iż w przedmiotowej sprawie pomiędzy odwołującą, a organem rentowym powstał spór dotyczący obowiązku ubezpieczeń społecznych (na jaki wskazuje sam ustawodawca w art. 38 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych), przy rozstrzygnięciu niniejszej sprawy zasadnicze znaczenie winna znaleźć zasada wyrażona w art. 6 k.c., zastosowana odpowiednio w postępowaniu z zakresu ubezpieczeń społecznych. Zgodnie bowiem z treścią art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Sama zasada skonkretyzowana w art. 6 k.c. jest jasna. Ten, kto powołując się na przysługujące mu prawo, żąda czegoś od innej osoby, obowiązany jest udowodnić fakty (okoliczności faktyczne) uzasadniające to żądanie, ten zaś, kto odmawia uczynienia zadość żądaniu, a więc neguje uprawnienie żądającego, obowiązany jest udowodnić fakty wskazujące na to, że uprawnienie żądającemu nie przysługuje (Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga pierwsza, część ogólna. Stanisław Dmowski i Stanisław Rudnicki, Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis, Warszawa 2005 r., Wydanie 6).

Przenosząc powyższą regułę na grunt niniejszego sporu, Sąd Okręgowy wskazał, że należało przyjąć, iż ubezpieczona zaprzeczając twierdzeniom organu rentowego, który na podstawie przeprowadzonego postępowania kontrolnego dokonał niekorzystnych dla niej ustaleń, winna w postępowaniu przed sądem nie tylko podważyć trafność poczynionych w ten sposób ustaleń dotyczących obowiązku ubezpieczeń społecznych, ale również, nie ograniczając się do polemiki z tymi ustaleniami, wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których możliwym byłoby wyprowadzenie wniosków i twierdzeń zgodnych z ich stanowiskiem zaprezentowanym w odwołaniu od decyzji. Z drugiej natomiast strony organ, podważając fakty wynikające z dokumentacji takiej jak umowa o pracę, zgłoszenie do ubezpieczenia pracowniczego – winien wykazać, iż faktycznie przedmiotowa umowa do skutku nie doszła, nie była wykonywana, czy też miała charakter pozorny.

W uzasadnieniu wyroku z dnia 19 lutego 2008 r. (sygn. II UK 122/07,
LEX nr 448905) Sąd Najwyższy wskazał, że osoba zgłaszająca się do ubezpieczenia musi wykazać istnienie stosunku prawnego, będącego na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych tytułem ubezpieczenia. Gdy chodzi o ubezpieczenie pracownicze (art. 6 ust. 1 pkt. 1 ustawy), nawiązanie stosunku pracy wykazuje się umową o pracę, przy czym okoliczności zawarte w takiej umowie nie są dla organu rentowego wiążące. Przystąpienie do ubezpieczenia i opłacanie składki przez podmiot nienoszący cech „zatrudnionego pracownika” nie stanowi przesłanki objęcia ubezpieczeniem społecznym z mocy ustawy i stania się jego podmiotem.

Sąd Okręgowy podkreślił, że w myśl przepisów art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1
oraz art. 12 ust. 1 ustawy, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowym i wypadkowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są pracownikami. Przepis art. 13 pkt.1 ustawy natomiast stanowi, iż obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają pracownicy - od dnia nawiązania stosunku pracy do dnia ustania tego stosunku. Stosownie do zawartej w art. 2 k.p. definicji - pracownikiem jest osoba zatrudniona na podstawie m.in. umowy o pracę. Użyty w powyższym przepisie zwrot „zatrudniona” oznacza istnienie między pracownikiem, a pracodawcą szczególnej więzi prawnej o charakterze zobowiązaniowym, tj. stosunku pracy. Istotą tegoż stosunku jest - w świetle art. 22 § 1 k.p. - uzewnętrznienie woli umawiających się stron, z których jedna deklaruje chęć wykonywania pracy określonego rodzaju w warunkach podporządkowania pracodawcy, natomiast druga - stworzenia stanowiska pracy i zapewnienia świadczenia pracy za wynagrodzeniem. Dla skuteczności umowy o pracę wystarczy zgodna wola stron, wyrażona w umowie o pracę. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika z prawdziwego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie, może on bowiem zostać skonstruowany dla wykazania istnienia pozornej umowy o pracę.

W utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu osoba, która zawarła umowę o pracę dla pozoru, a więc w sytuacji, gdy przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy (por. wyrok z dnia 4 lutego 2000 r., II UKN 362/99, wyrok z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04 i wyrok z dnia 28 lutego 2001 r., II UKN 244/00).

Sąd meriti, opierając się na całokształcie zgromadzonego materiału dowodowego, stanął na stanowisku, że ubezpieczona nie wykazała, iż na podstawie zawartej w dniu 26 czerwca 2020 r. umowy o pracę doszło do nawiązania i wykonywania stosunku pracy. Zdaniem tego Sądu, w toku niniejszego postępowania nie dowiedziono bowiem, iż ubezpieczona faktycznie umówioną pracę podjęła i ją wykonywała, w sposób ciągły, pod nadzorem pracodawcy, w wyznaczonym przez pracodawcę miejscu i czasie, a płatnik jako pracodawca świadczenie to przyjmował.

W ocenie Sądu Okręgowego, ubezpieczona nie naprowadziła żadnych dowodów, którym można nadać walor wiarygodności w zakresie faktycznego wykonywania czynności, zakresu obowiązków pracowniczych, jakie rzekomo J. S. miała wykonywać u (...) Sp. z o.o. w ramach swoich obowiązków służbowych. Sąd ten podkreślił, iż nie dysponował bowiem żadnymi wiarygodnymi dowodami, w oparciu o które można byłoby te okoliczności zweryfikować. Jednocześnie wskazał, że oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dał wiary wyjaśnieniom ubezpieczonej J. S. oraz wyjaśnieniom płatnika, którego reprezentowali E. D. i J. D. jako członkowie zarządu, w których wskazywali na zatrudnienie ubezpieczonej u płatnika na podstawie umowy o pracę oraz faktycznego świadczenia pracy z uwagi na liczne sprzeczności w ich wyjaśnieniach oraz w załączonych do akt dokumentach dotyczących między innymi momentu poznania się z ubezpieczoną, okoliczności dotyczących płatnego kursu, który miała przed zatrudnieniem odbyć ubezpieczona w spółce, zakresu obowiązków, jakie jej powierzono, a jakie w rzeczywistości wykonywała.

Sąd pierwszej instancji zwrócił uwagę na fakt, iż J. D., który jest członkiem zarządu spółki (...) Sp. z o.o. nie był w stanie nic konkretnego powiedzieć o zatrudnieniu ubezpieczonej, a więc od kiedy ona pracowała w tej spółce, na jakim stanowisku oraz z jakim wynagrodzeniem, twierdząc, że wszystkim zajmowała się żona E. D.. Zdaniem tego Sądu, skoro był on osobą zarządzającą spółką razem z żoną to mało prawdopodobne jest, żeby nie wiedział o zatrudnieniu jedynego pracownika w spółce. Wobec powyższego, w ocenie Sądu meriti również te wyjaśnienia wskazują, że zatrudnienie ubezpieczonej miało charakter pozorny.

Ponadto, Sąd Okręgowy wskazał, że wyjaśnienia wyżej wymienionych stron
są ponadto niespójne, jeśli chodzi o moment poznania się ubezpieczonej z E. i J. D., oraz o czas trwania kursu, jego przebieg. W piśmie z dnia 16 listopada 2020 r. ubezpieczona podała, że ze wspólnikami spółki poznała się w czasie prowadzonego na przełomie maja i czerwca kursu z prowadzenia księgi przychodów i rozchodu. Natomiast na rozprawie w dniu 20 lipca 2021 r. wyjaśniła, że E. D. poznała gdy przyszła zapisać się na kurs, który robiła od stycznia do czerwca 2020 r. J. D. wyjaśnił, że znał ubezpieczoną z widzenia, a E. D. wyjaśniła, że poznała ubezpieczoną, gdy ta przyszła zapisać się na kurs. Natomiast strony zgodnie przyznały, że matka ubezpieczonej rozlicza się w spółce (...) od co najmniej 4 lat, a tym samym, że jest ona klientką tej spółki.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji, również wiele wątpliwości budzi sam fakt uczestnictwa ubezpieczonej w kursie z prowadzenia księgi przychodów i rozchodu, który miała przeprowadzić E. D. od stycznia do czerwca 2020 r., albowiem brak jest wiarygodnych danych na temat okoliczności tego kursu. Samo zaświadczenie o ukończeniu kursu wystawione przez E. D. nie rozstrzyga o tym, czy rzeczywiście miał miejsce taki kurs. Ponadto strony nie przedstawiły też dokumentu, z którego wynikałoby opłacenie przez J. S. tego kursu w kwocie 3 000 zł. Z informacji z dnia 16 sierpnia 2021 r. nadesłanej przez PUP w K. wynika, że urząd ten nie współpracował z E. D. reprezentującą firmę Usługi (...) - (...) sp. z o.o. w latach 2019-2020. Ta informacja, w ocenie Sądu pierwszej instancji, pozostaje w sprzeczności z wyjaśnieniami E. D., że w PUP prowadziła takie kursy. Wątpliwości Sądu meriti wzbudził również fakt, że kosztował on 3 000 zł, a ubezpieczona nie mając własnych środków, otrzymała od rodziców pieniądze na ten kurs, gdy w PUP, jak wyjaśniała E. D. są organizowane darmowe kursy dotyczące wyżej wymienionej problematyki zwane (...).

Również druga część informacji PUP w K., z której wynika, że J. S. była zarejestrowana w tym Urzędzie Pracy jako osoba bezrobotna w okresie od dnia 05 marca 2019 r. tylko do dnia 15 października 2019 r wzbudziła poważne wątpliwości Sądu odnośnie rzeczywistego starania się ubezpieczonej o zatrudnienie w 2020 r.

W ocenie Sądu pierwszej instancji również niewiarygodne są twierdzenia ubezpieczonej, że o ciąży dowiedziała się już po podpisaniu kwestionowanej umowy o pracę, dopiero na początku lipca, skoro wówczas była już w drugim miesiącu ciąży. Uwadze Sądu nie uszło bowiem, że z niewątpliwie wybiórczej dokumentacji medycznej ubezpieczonej, wynika jednak jednoznacznie, że w trakcie wizyty, która odbyła się dnia 4 września 2020 r. lekarz prowadzący odnotował już 17 tydzień ciąży. O tym, że w dacie podpisywania umowy ubezpieczony była już 2 miesiącu ciąży, świadczy także okoliczność, iż J. S. urodziła w dniu 1 lutego 2021 r., będąc w 39 tygodniu ciąży.

Sąd Okręgowy zauważył także, że ubezpieczona wskazywała że w trakcie jej nieobecności obowiązki dotychczas przez nią wykonywane mógł przejąć J. D., tymczasem prezes płatnika na rozprawie w dniu 20 lipca 2021 r. nie był nawet w stanie powiedzieć na jakim stanowiska została zatrudniona J. S., ani co należało do jej obowiązków. Z kolei, jak wskazał Sąd, E. D. wyjaśniła, że w tym celu nawiązała współpracę z Powiatowym Urzędem Pracy w K., niemniej informacja ta nie znalazła potwierdzenia w zgromadzonym materiale. Z pisma PUP w K. z dnia 16 sierpnia 2021 r. wynika bowiem wprost, że w latach 2019-2020 urząd nie współpracował z E. D. reprezentującą firmę Usługi (...)-Doradcze (...).

Sąd Okręgowy zaznaczył, że o ile w toku postępowania przed organem rentowym odwołująca wskazywała, że „państwa D. poznała w czasie uczestnictwa w prowadzonym na przełomie maja i czerwca 2020 r. w nielicznych grupach kursie prowadzenie Ksiąg P. i Rozchodów”. Na rozprawie w dniu 20 lipca 2021 r. zeznała zaś, że kurs na którym poznała panią D. trwał od stycznia do 24 czerwca 2020 r. Ubezpieczona de facto nie była również w stanie podać jakie czynności wykonywała w ramach rzekomej umowy o pracę. Zasłaniając się brakiem pamięci wskazywała jedynie na „segregowanie dokumentów, faktur, wkładaniu ich do teczek”.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy uznał, że nie jest możliwe, by uznać za wiarygodne i prawdziwe podawane przez strony okoliczności wykonywania przez J. S. pracy na rzecz TAURUS Sp. o.o. w ramach stosunku pracy. W świetle wyników całego zebranego w sprawie materiału dowodowego jawią się one bowiem jako osoby niewiarygodne.

Wskazując na powyższe, niemożliwym w ocenie Sądu pierwszej instancji, było oparcie ustaleń faktycznych w zakresie wykonywanych przez ubezpieczoną obowiązków pracowniczych na wyjaśnieniach złożonych przez ubezpieczoną oraz płatnika, zwłaszcza że ich wyjaśnienia nie znalazły potwierdzenia w pozostałym zgromadzonym materiale dowodowym.

Zdaniem Sadu pierwszej instancji, w rozpoznawanej sprawie istotne okazało się bowiem, że poza nieprzekonującymi wyjaśnieniami J. D., prezesa spółki (...) sp. z o.o. oraz E. D. jedynych członków zarządu tej spółki, nie ma żadnych innych dowodów poświadczających, że ubezpieczona w ogóle wykonywała na rzecz płatnika stałą i pełnoetatową pracę pracownika administracyjno-biurowego młodszej księgowej. Ubezpieczona nie przedłożyła żadnych dowodów potwierdzających wykonywanie zleconych jej czynności. Nie udowodniła też, że utrzymywała z firmami współpracującymi z płatnikiem chociażby kontakt telefoniczny, mailowy (bilingi, wydruki z poczty elektronicznej). Co szczególnie znamienne, zarówno ubezpieczona jak i płatnik nie byli nawet w stanie podać żadnej nazwy firmy lub nazwiska klienta, których miała rzekomo obsługiwać J. S..

Jak podkreślił Sąd Okręgowy, istotne przy tym, też jest to, że mimo tego, że ubezpieczona miała wspomagać E. D. w codziennym działaniu biura, nie tylko nie miała swojego maila służbowego, ale także, nie miała dostępu do poczty służbowej płatnika. Jednocześnie Sąd ten podkreślił, że wbrew temu, na co wskazuje odwołująca przedłożone wraz z odwołaniem faktury w żaden sposób nie potwierdzają, że miały jakikolwiek związek z czynnościami wykonywanymi przez ubezpieczoną w ramach stosunku pracy, zważywszy że mógł je sporządzić każdy i w dowolnym czasie.

Uwadze Sądu pierwszej instancji nie uszło przy tym, że część z przedłożonych dokumentów została sporządzona jeszcze przed kwestionowanym zatrudnienia ubezpieczonej. Natomiast dostarczone dokumenty, takie jak karta szkolenia wstępnego bhp, listy obecności oraz płac, czy też sama umowa o pracę, nie stanowią dowodu świadczenia pracy. W ocenie Sądu meriti, dokumenty powyższe stworzone zostały jedynie celem upozorowania istnienia pomiędzy stronami stosunku pracy, a nie jako wykonanie ciążących na pracodawcy obowiązków związanych z zatrudnieniem pracownika.

Zdaniem Sądu Okręgowego, żadne obiektywne okoliczności nie wskazywały na potrzebę zatrudnienia ubezpieczonej. To, że płatnik nie miał potrzeby zatrudnienia pracownika na stanowisku pracownika administracyjno-biurowego młodszej księgowej wynika też z faktu, że na miejsce odwołującej się nikogo nie zatrudnił, nawet za najniższym wynagrodzeniem. Sąd orzekający podkreślił, że spółka działała na rynku od stycznia 2017 roku, i aż do czerwca 2020 roku małżonkowie D. sami działali na rynku bez potrzeby zatrudniania dodatkowej osoby do szeroko rozumianej obsługi biura. Płatnik składek, którego reprezentowali E. i J. D. nie udowodnili, że przyczyną zatrudnienia J. S. było zwiększenie ilości dostarczanych przez klientów dokumentów księgowych na początku „sezonu letniego”.

Sąd pierwszej instancji zauważył nadto, że ubezpieczona w rzeczywistości nie posiadała kwalifikacji do zajmowania takiego stanowiska. J. S. posiada jedynie wykształcenie średnie maturalne, dotychczas zaś pracowała na umowę zlecenia przy opracowywaniu dokumentów geodezyjnych, przez pewien czas ubezpieczona pracowała także w recepcji w jednym z hoteli w M.. Wprawdzie ubezpieczona wskazywał, że przed podjęciem zatrudnienia przeszła kurs zorganizowany przez E. D., nie sposób jednaka nie zauważyć, że ubezpieczona legitymowała się jedynie zwykłym certyfikatem ukończenia kursu bez znaczenia kwalifikacyjnego. Co więcej, wątpliwości Sądu meriti budziło, czy ubezpieczona w kursie tym w ogóle uczestniczyła zważywszy, że na okoliczność przeprowadzenia takiego kursu nie naprowadzono absolutnie żadnych wiarygodnych dowodów, co więcej wyjaśnienia przesłuchanych osób, mocno różniły się co do najistotniejszych kwestii, w szczególności czasu jego trwania, godzin kursu, miejsca jego prowadzenia oraz osób biorących w nim udział. W tej sytuacji należało podzielić stanowisko organu rentowego o braku posiadanego przez ubezpieczoną wykształcenia i umiejętności w stosunku do obowiązków jakie rzekomo miała wykonywać w spółce w oparciu o zakres jej rzekomych obowiązków.

Zdaniem Sądu Okręgowego, wszystkie opisane okoliczność potwierdzają, że pomysł zatrudnienia powstał jedynie w odpowiedzi na potrzebę ubezpieczonej korzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego związanych z ciążą. Sąd pierwszej instancji nie dał wiary wyjaśnieniom ubezpieczonej, E. i J. D. w tym zakresie, w jakim twierdzili, że J. S. była zatrudniona na podstawie umowy o pracę tj. pracowała pod kierownictwem i wyznaczonym przez pracodawcę miejscu i czasie. Brak było bowiem w sprawie wiarygodnych dowodów, oprócz gołosłownych twierdzeń stron, że ubezpieczona wykonywała pracę na rzecz płatnika.

Zdaniem Sądu meriti, przedstawione ustalenia, będące wynikiem postępowania dowodowego, dawały dostateczne podstawy do uznania, że ubezpieczona faktycznie
nie wykonywała umówionego rodzaju pracy na rzez płatnika. Strony zawarły pozorną umowę o pracę w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Sąd ten podkreślił, że J. S. wiedząc, że jest w ciąży, w celu zapewnienia sobie ochrony prawnej w zakresie świadczeń z ubezpieczenia społecznego, zawarła umowę o pracę, której nie miała zamiaru świadczyć, zaś płatnik na to się zgodził nie mając potrzeby, ani zamiaru zatrudniania pracownika w takim charakterze. Jedynym celem zawarcia umowy było stworzenie materialnoprawnych pozorów dla zapewnienie ubezpieczonej możliwości uzyskania świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych związanych z ciążą i macierzyństwem.

Sąd Okręgowy podkreślił, że podleganie ubezpieczeniu społecznemu wynika
z faktycznego zatrudnienia, a nie z samego faktu zawarcia umowy o pracę,
a dokument w postaci umowy o pracę nie jest niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Może się bowiem okazać, iż zamiar stron był zgoła odmienny tzn. podpisanie umowy o pracę miało jedynie charakter pozorny (art. 83 § 1 k.c.), a tym samym dokument ten zawiera nieważne oświadczenia woli złożone drugiej stronie. Wskazana wada oświadczenia woli prowadzi do uznania nieważności czynności prawnej. Trafnym zatem, w ocenie Sądu pierwszej instancji wydawał się być pogląd, iż po stwierdzeniu pozorności oświadczenia woli, nie jest już istotne ustalanie celu, do którego strony zmierzały wyrażając owo oświadczenie.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy działając na podstawie przepisu art. 477 14 § 1 k.p.c. oddalił odwołanie ubezpieczonej, o czym orzekł w punkcie I sentencji.

Zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu – Sąd pierwszej instancji w punkcie II sentencji wyroku zasądził na rzecz organu rentowego od odwołującej kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, ustaloną w oparciu o § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z dnia 22 października 2015 roku (Dz.U. z 2018 roku, poz. 265 ze zm.).

Z powyższym rozstrzygnięciem nie zgodziła się ubezpieczona, zaskarżając je w całości i zarzucając mu:

1)  sprzeczność ustaleń Sądu pierwszej instancji z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego, poprzez błędne ustalenie, że powód nie wskazał dowodów na poparcie swoich żądań,

2)  brak wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy wskutek pominięcia niektórych dowodów i faktów podanych w odwołaniu od decyzji ZUS nr (...)
z dnia 22 stycznia 2021 r. oraz złożonych przez stronę powodową wyjaśnieniach, będących zaprzeczeniem twierdzeń i dowodów wskazanych przez stronę pozwaną które wskazywały na niekorzystne dla powoda rozstrzygnięcie,

3)  uchybienie przez Sąd obowiązkowi wynikającemu z art. 233 k.p.c. oraz prowadzenia sprawy w sposób bezstronny i obiektywny, a także nadanie wadliwego kierunku postępowania dowodowego w sporze, bezpośrednio rzutujący na negatywne jej rozstrzygnięcie dla powoda, poprzez niezauważenie i niewłaściwą ocenę i interpretację zebranego w sprawie materiału dowodowego, a także twierdzeń zawartych w odwołaniu od decyzji ZUS nr (...) z dnia 22 stycznia 2021 i złożonych przez stronę powodową dodatkowych wyjaśnień i tym samym nieuzasadnione danie wiary twierdzeniom strony pozwanej, a także wybiórczą i wadliwą ocenę zgromadzonych dowodów w sprawie.

Mając n uwadze powyższe zarzuty, apelująca wniosła o zamianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez ustalenie, że J. S. jako pracownik w firmie (...) sp. z o.o. podlegała pracowniczym obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym od dnia 26 czerwca 2020 r. oraz o zasądzenie kosztów postępowania od strony pozwanej na rzecz powoda według norm przepisanych. Ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

W odpowiedzi na apelację, organ rentowy wniósł o jej oddalenie w całości
i zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja ubezpieczonej okazała się bezzasadna.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozstrzygnięcie Sądu pierwszej instancji odpowiada prawu. Sąd Okręgowy właściwie przeprowadził postępowanie dowodowe, w żaden sposób nie uchybił przepisom prawa procesowego, dokonał trafnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy. Sąd Apelacyjny w całości podzielił zarówno ustalenia, jak i rozważania prawne Sądu Okręgowego przyjmując je za własne i rezygnując z ponownego ich przytaczania.

Jednocześnie, wobec obszernego rozwinięcia zarzutów apelacji, które w większości powtarzają twierdzenia apelującej, że ubezpieczona wykonywała w spornym okresie pracę na rzecz płatnika składek oraz powtórzenia w uzasadnieniu środka zaskarżenia niemal całości zeznań świadków i większości danych zawartych w dowodach dokumentarnych, już na wstępie trzeba podkreślić, że sąd drugiej instancji nie ma obowiązku odrębnego odniesienia się do wszystkich argumentów strony apelującej (vide: wyroki Sądu Najwyższego z 5 listopada 2015 r., V CSK 13/15, z 13 października 2017 r., I CSK 46/17, z 5 października 2018 r., I CSK 608/17, oraz postanowienia Sądu Najwyższego z 8 lutego 2018 r., II CSK 203/17 i z 12 kwietnia 2019 r., I CSK 368/18). Wystarczająca jest bowiem zbiorcza ocena zarzutów, jeśli z uzasadnienia orzeczenia wynika, że racje podniesione w apelacji zostały w całości rozważone przez sąd drugiej instancji (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 7 listopada 2019 r., I CSK 433/18).

Wskazać należy, że w niniejszym postępowaniu spór koncentrował się na kwestii, czy od dnia 26 czerwca 2020 r. do dnia 28 lutego 222 r. ubezpieczoną J. S. łączył z płatnikiem składek (...) Sp. z o.o. stosunek pracy, a zatem czy ubezpieczona uzyskała status pracownika w rozumieniu przepisu art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017, poz. 1778 j.t. ze zm., dalej: ustawa systemowa) oraz art. 22 k.p.

Sad pierwszej instancji prawidłowo powołał się na normy prawne wynikające z zacytowanych przez niego przepisów (art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 1, art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, art. 2 i 22 § 1 k.p.)

Do nawiązania stosunku pracy dochodzi poprzez zawarcie pomiędzy pracownikiem a pracodawcą umowy o pracę. Samo jednak zawarcie umowy o pracę nie jest wystarczające, bowiem jedynie rzeczywiste pozostawanie w stosunku pracy, daje podstawę do podlegania ubezpieczeniom. Przystąpienie do ubezpieczenia i opłacanie składki przez podmiot, który nie świadczy pracy, nie stanowi przesłanki objęcia ubezpieczeniem społecznym i stania się jego podmiotem. Skutku takiego nie wywołuje zawarcie umowy o pracę, której strony stwarzają pozory realizacji czynności odpowiadających treści art. 22 k.p., czyli wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, za wynagrodzeniem, odpowiadającym ilości i jakości świadczonej pracy (art. 78 k.p.).

Z powyższego wynika zatem, że tylko nawiązanie stosunku pracy i jej rzeczywiste wykonywanie skutkuje powstaniem stosunku ubezpieczenia. Obydwa te stosunki, jakkolwiek mają inne cele, to wzajemnie się uzupełniają i zabezpieczają pracownika materialnie – pierwszy, na co dzień, drugi, na wypadek zdarzeń losowych. Stosunek pracowniczego ubezpieczenia społecznego jest więc konsekwencją stosunku pracy i jako taki ma charakter wtórny. Podkreślenia wymaga, że uruchomienie pracowniczego stosunku ubezpieczeniowego może odnosić się wyłącznie do ważnego stosunku pracy, a więc takiego, który stanowi wyraz woli obu stron realizowania celów, którym umowa ma służyć. O ważności stosunku pracy decyduje również to, czy oświadczenia woli zawarte w umowie o pracę łączącej strony nie zawierają wad, które powodowałyby ich nieważność bądź bezskuteczność. Przesłankę nawiązania pracowniczego stosunku ubezpieczenia oraz wynikającego z tego stosunku prawa do świadczenia stanowi przy tym nie samo zawarcie umowy o pracę, lecz zatrudnienie. Warunkiem sine qua non pracowniczego ubezpieczenia społecznego jest zatem istnienie faktycznego stosunku pracy. Z powyższych względów, na istnienie stosunku pracy składa się przede wszystkim zamiar stron oraz faktyczne wykonywanie określonej w umowie pracy,na warunkach z umowy wynikających.

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 września 2006 r. (II UK 2/06, LEX nr 1615997) uznał, że nie stanowi podstawy do objęcia ubezpieczeniem społecznym dokument nazwany umową o pracę, jeżeli rzeczywisty stosunek prawny nie odpowiada treści art. 22 k.p. Dokument w postaci umowy o pracę nie jest więc niepodważalnym dowodem na to, że osoby podpisujące go, jako strony umowy, faktycznie złożyły oświadczenia woli o treści zapisanej w dokumencie. Kwestia ważności zawartej umowy o pracę w sprawie o objęcie ubezpieczeniem społecznym pozostaje na drugim planie, albowiem o nieobjęciu tym ubezpieczeniem w przypadku zgłoszenia do ubezpieczenia osoby niebędącej pracownikiem nie decyduje nieważność umowy, lecz fakt niepozostawania w stosunku pracy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. Z powyższego wynika, że mimo istnienia formalnej umowy o pracę, możliwe jest ustalenie, że w konkretnych okolicznościach faktycznych zawarta ona została dla pozoru (art. 83 k.c. w zw. z art. 300 k.p.) tak jak w niniejszym przypadku.

Ubezpieczona zarzuciła, że zaskarżony wyrok został wydany przez Sąd pierwszej instancji bez uwzględnienia wszystkich wyjaśnień oraz dowodów przedstawionych przez apelującą oraz przedstawicieli płatnika. Rozwijając powyższy zarzut, ubezpieczona wskazała, że nie zgodziła się z dokonaną przez Sąd Okręgowy oceną zgromadzonych dowodów w sprawie. W tym zakresie powołała się na te fragmenty zeznań słuchanych w sprawie świadków oraz własnych twierdzeń, które miały potwierdzać jej stanowisko. Wskazać jednakże należy, że ubezpieczona powołała jedynie ogólne i wybiórcze fragmenty zeznań, które uznała za korzystne ze względu na prezentowane w procesie stanowisko. Przypomnieć należy, że to na ubezpieczonej w niniejszym postepowaniu ciążył obowiązek wykazania, że świadczyła pracę na rzecz płatnika składek. Apelująca tworzy tak daleko posunięte wnioskowania z treści nieprzystających do jej tez, że sama czyni swe twierdzenia niezgodnymi z zasadami doświadczenia życiowego i racjonalnego rozumowania. Bez względu bowiem na wkład intelektualny w interpretację zeznań uznanych przez Sąd pierwszej instancji za niewiarygodne, powołane przez nią fragmenty zeznań świadków stoją w sprzeczności z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym.

Niezależnie od powyższego przypomnieć należy, że w świetle ukształtowanej w praktyce i nauce wykładni normy art. 233 § 1 k.p.c. nie może oznaczać naruszenia zasad oceny dowodów jedynie to, iż określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego. Ocena dowodów należy bowiem do zasadniczych kompetencji jurysdykcyjnych (władzy) sądu orzekającego i nawet sytuacja, w której z treści dowodu (materiału dowodowego) można wywieść wnioski inne, niż przyjęte przez sąd, nie stanowi jeszcze o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. W orzecznictwie i literaturze wielokrotnie podkreślano, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd wywodząc wnioski faktyczne z przeprowadzonych dowodów, uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Dodać przy tym trzeba, że powyższe kwestie mają znaczenie tylko w zakresie oceny dowodów odnoszącej się do faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. W związku z tym za nadmierne należy uznać przywiązywanie przez ubezpieczoną wagi do weryfikacji karty szkolenia wstępnego bhp, listy obecności oraz płac, czy też samej umowy o pracę, bowiem dokumenty te nie decydują o charakterze pracowniczym relacji łączących J. S. z (...) Sp. z o.o.

W ocenie Sądu drugiej instancji nietrafne są zarzuty obrazy przepisów prawa procesowego związane z naruszeniem przez Sąd Okręgowy zasady swobodnej oceny dowodów. Zdaniem Sądu Apelacyjnego ocena dowodów dokonana przez Sąd pierwszej instancji w przedmiotowej sprawie nie narusza, ani reguł logicznego myślenia, ani zasad doświadczenia życiowego czy właściwego kojarzenia faktów. Nie sposób również przypisać Sądowi błędu w ocenie mocy poszczególnych dowodów. Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd Okręgowy uznał, że nie daje on podstaw do przyjęcia, że strony łączyła umowa o pracę.

Również w ocenie Sądu Apelacyjnego w zebranym materiale dowodowym brak jest dowodów potwierdzających rzeczywiste wykonywanie pracy przez ubezpieczoną, a zeznania zarówno ubezpieczonej, jak i płatnika, jako osób bezpośrednio zainteresowanych korzystnym rozstrzygnięciem sprawy nie stanowią wiarygodnego materiału dowodowego. Apelująca, poza odbiegającymi od zasad logiki interpretacji przedstawionych dowodów, nie wskazała na podstawie jakich dowodów Sąd Okręgowy winien poczynić odmienne ustalenia faktyczne, a zatem zarzuty nie zostały należycie poparte dowodowo, a nadto nie wykazano, że Sąd pierwszej instancji dokonując oceny dowodów w sposób rażący naruszył obowiązujące dyrektywy oceny. Jak wyżej zostało podniesione, sąd drugiej instancji bez stwierdzenia rażącego naruszenia zasad oceny dowodów nie może ingerować w ustalenia faktyczne stanowiące podstawę zaskarżonego wyroku.

Żaden z zebranych dowodów w sprawie nie potwierdził faktycznego wykonywania przez ubezpieczoną pracy w warunkach umowy o pracę, w tym przede wszystkim pracowniczego podporządkowania. Dowód zaś z przesłuchania płatnika składek wręcz takiemu podporządkowaniu przeczy. Jak prawidłowo wskazał Sąd Okręgowy, J. D., który jest członkiem zarządu spółki (...) nie był w stanie nic konkretnego powiedzieć o zatrudnieniu ubezpieczonej, a więc od kiedy ona pracowała w tej spółce, na jakim stanowisku oraz z jakim wynagrodzeniem, twierdząc, że wszystkim zajmowała się żona E. D.. Jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, skoro był on osobą zarządzającą spółką razem z żoną, to mało prawdopodobne jest, żeby nie wiedział o zatrudnieniu jedynego pracownika w spółce.

Sąd odwoławczy w pełni podziela zatem stanowisko wyrażone przez Sąd I instancji, że powyższe wyjaśnienia wskazują, że zatrudnienie ubezpieczonej miało charakter wyłącznie pozorny.

Na podkreślenie zasługuje również fakt, iż mama ubezpieczonej nawiązała wieloletnią współpracę z E. D. w zakresie usług księgowych więc również w tym kontekście nieprawdziwe są (sprzeczne ze sobą w postępowaniu przed organem rentowym i przed Sądem) zeznania ubezpieczonej co do faktu i czasu zawarcia znajomości z E. D..

Sąd odwoławczy zwrócił uwagę, że ubezpieczona, ale też płatnik składek - znając treść decyzji organu rentowego i decydując się na wniesienie do sądu odwołania od decyzji - nie przedłożyli żadnych dowodów potwierdzających wykonywanie przez J. S. czynności w ramach stosunku pracy. Listy obecności są dokumentem prywatnym, możliwym do sporządzenia w każdym czasie i przez każdego, dlatego pozbawione są wartości dowodowej. Nie przedstawiono zaś żadnych potwierdzeń korzystania z telefonu firmowego, wysyłanych maili czy sporządzonych przez ubezpieczoną dokumentów.

Należy zauważyć, że strony istotnie mogą dowolnie ustalać wzajemne stosunki prawne i układać relacje, jednak zasada swobody zawieranych umów doznaje ograniczenia w sytuacji, w której zawarcie postanowień umownych prowadzi do naruszenia prawa, obejścia obowiązujących przepisów prawa, do nadużycia prawa, czy wreszcie naruszenia zasad sprawiedliwości społecznej. Oczywistym jest, że treść lub cel stosunku prawnego nie mogą sprzeciwiać się właściwości (naturze) tego stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego (art. 353 1 k.c. w związku z art. 300 k.p.). W przypadku każdej umowy o pracę, podstawą jej zawarcia może być jedynie uzasadniona potrzeba o charakterze ekonomicznym, znajdująca oparcie w charakterze prowadzonej działalności. To potrzeba gospodarcza pracodawcy determinuje zatrudnienie. Sąd Najwyższy wielokrotnie stwierdzał, że przy ocenie ważności umowy o pracę, racjonalność zatrudnienia, potrzeba zatrudnienia pracownika są przesłankami istotnymi dla tej oceny. Przy czym należy stanowczo podkreślić, że dla stwierdzenia stosunku pracy jedną z kluczowych okoliczności jest podporządkowanie pracownika poleceniom pracodawcy.

W analizowanej sprawie wszystkie zaistniałe okoliczności oczywiście wykluczały istnienie między stronami stosunku pracy. Prawidłowo Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że wynagrodzenie wskazane w umowie o pracę wydawało się wysokie, jeśli brać pod uwagę brak doświadczenia ubezpieczonej w branży księgowej samo bowiem odbycie kursu nie przesądza jeszcze o przydatności do pracy na danym stanowisku. W ocenie Sądu Apelacyjnego, wpisanie do umowy o pracę wynagrodzenia w tej konkretnej kwocie służyło jedynie rychłemu uzyskaniu wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Wskazać bowiem należy, że płatnik nie miał potrzeby zatrudnienia pracownika na stanowisku pracownika administracyjno-biurowego młodszej księgowej. Na miejsce odwołującej się płatnik nikogo nie zatrudnił, nawet za najniższym wynagrodzeniem.

Należy też podkreślić, że spółka działała na rynku od stycznia 2017 r., i aż do czerwca 2020 r. małżonkowie D. sami działali na rynku bez potrzeby zatrudniania dodatkowej osoby do szeroko rozumianej obsługi biura. Płatnik składek, którego reprezentowali E. i J. D. nie udowodnili, że przyczyną zatrudnienia J. S. było np. zwiększenie ilości dostarczanych przez klientów dokumentów księgowych na początku „sezonu letniego”.

Jak wynika z ugruntowanego stanowiska judykatury - racjonalny pracodawca zatrudnia pracownika, dlatego że potrzebuje w swoim zakładzie pracy siły roboczej. U źródła każdej umowy, której przedmiotem jest świadczenie pracy za wynagrodzeniem, leży przyczyna w postaci uzasadnionej przesłankami ekonomiczno - organizacyjnymi konieczności pozyskania pracownika do wykonywania prac określonych przedmiotem działalności gospodarczej pracodawcy. Pracodawca kieruje się własną potrzebą gospodarczą i przy prawidłowym, ważnym stosunku stanowiącym podstawę zatrudnienia, wyłącznie ta potrzeba jest sprawczym czynnikiem zatrudnienia. Zasady logiki i doświadczenia życiowego nakazują stwierdzić, że pracodawca tworzy nowe miejsce pracy z uwagi na gospodarczą potrzebę zatrudnienia pracownika i opłacalność tej decyzji, nie zaś jedynie w celu stworzenia mu ochrony ubezpieczeniowej. Okoliczności zatrudnienia J. S. nie wykazują takiej gospodarczej potrzeby zatrudnienia jej na podstawie umowy o pracę. Znamienne jest również to, że w okresie nieobecności ubezpieczonej w związku z korzystaniem ze zwolnienia lekarskiego, płatnik składek nie zatrudniał nikogo na jej miejsce.

Pamiętać trzeba, że Sąd jest władny ocenić dowody w konkretny sposób, nawet gdyby można było wywieść z nich inne wnioski, o ile jest to dokonane w sposób zgodny z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy. I tu Sąd drugiej instancji zwraca uwagę na owe okoliczności. Zeznania stron ewentualnego stosunku pracy, a także szereg innych elementów składających się na niniejszą sprawę w sposób logiczny wskazują na to, że ubezpieczonej i płatnika składek nie łączył stosunek pracy. Nie został on nawiązany w wyniku zawarcia umowy o pracę, która była czynnością pozorną. Jej strony bowiem nie miały zamiaru doprowadzić do zatrudnienia w reżimie pracowniczym, bowiem ani odwołująca nie chciała świadczyć pracy w rozumieniu art. 22 k.p., ani też płatnik składek nie chciał takiej pracy przyjmować i płacić za nią wynagrodzenia. Samo wytworzenie dokumentacji dotyczącej nawiązania stosunku pracy, wobec braku innej wiarygodnej dokumentacji potwierdzającej wykonanie umówionej pracy, nie może skutkować aprobatą twierdzenia, że doszło do rzeczywistego nawiązania i wykonywania tego stosunku prawnego. W szczególności, że w sprawie nie przedłożono żadnych materialnych dowodów świadczenia pracy. Pozorowano jedynie udział ubezpieczonej w zakresie nawiązania stosunku pracy oraz świadczenia pracy.

Co szczególnie znamienne, zarówno ubezpieczona jak i płatnik nie byli nawet w stanie podać żadnej nazwy firmy lub nazwiska klienta, których miała rzekomo obsługiwać J. S.. Jak podkreślił Sąd Okręgowy, istotne przy tym, też jest to, że mimo tego, że ubezpieczona miała wspomagać E. D. w codziennym działaniu biura, nie tylko nie miała swojego maila służbowego, ale także, nie miała dostępu do poczty służbowej płatnika. Jednocześnie Sąd podkreślił, że wbrew temu, na co wskazuje odwołująca przedłożone wraz z odwołaniem faktury w żaden sposób nie potwierdzają, że miały jakikolwiek związek z czynnościami wykonywanymi przez ubezpieczoną w ramach stosunku pracy, zważywszy że mógł je sporządzić każdy i w dowolnym czasie. Uwadze Sądu pierwszej instancji nie uszło przy tym, że część z przedłożonych dokumentów została sporządzone jeszcze przed kwestionowanym zatrudnienia ubezpieczonej. Natomiast dostarczone dokumenty, takie jak karta szkolenia wstępnego bhp, listy obecności oraz płac, czy też sama umowa o pracę, nie stanowią dowodu świadczenia pracy. W ocenie sądu dokumenty powyższe stworzone zostały jedynie celem upozorowania istnienia pomiędzy stronami stosunku pracy,
a nie jako wykonanie ciążących na pracodawcy obowiązków związanych z zatrudnieniem pracownika.

Zdaniem Sądu odwoławczego, ujawnione w niniejszej sprawie okoliczności dają dostateczną podstawę do przyjęcia, że strony złożyły oświadczenie woli o nawiązaniu stosunku pracy dla pozoru jedynie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, bowiem logiczne powiązanie zdarzeń w całość, przy braku materialnych dowodów wykonywania pracy, stanowi wieloaspektową podstawę do poczynienia ustaleń co do rzeczywistej woli stron umowy, zaś ustalenia takie stanowią element stanu faktycznego. Organ rentowy słusznie stwierdził, że strony zawarły pozorną umowę o pracę, bowiem stosunek pracy w rzeczywistości nie zaistniał, a co za tym idzie, nie powstał tytuł do objęcia ubezpieczeniami społecznymi.

Przy ocenie okoliczności niniejszej sprawy bardzo istotna pozostaje okoliczność, że ubezpieczona została zgłoszona do ubezpieczeń dopiero 7 lipca 2020 r., a więc z 4-dniowym uchybieniem terminu ustawowego, kiedy to ubezpieczona z pewnością wiedziała, ze jest już w ciąży.

Wprawdzie Sądowi Apelacyjnemu nie udało się uzyskać dodatkowej dokumentacji medycznej od lekarza prowadzącego ciążę lecz z tej przedłożonej przed Sądem Okręgowym wynikało, że jest ona niekompletna. Nie ma w niej bowiem wydruku i opisu wizyty z dnia 4 sierpnia 2020 r. jednakże wśród innych wyników przedłożony został dowód, że taka wizyta miała miejsce. Z tego dnia sporządzono bowiem (...) (raport położniczy) (k. 62), z którego wynika, że wielkość płodu odpowiadała wówczas 13 tygodniowi ciąży a zatem ostatnia miesiączka wystąpiła u ubezpieczonej około 5 maja 2020 r.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, okoliczność ta jak i opóźnienie w rejestracji umowy o pracę w ZUS-ie jest okolicznością potwierdzającą wytworzenie przez strony dokumentów mających potwierdzić istnienie umowy o pracę bez woli jej rzeczywistej realizacji, wyłącznie w celu stworzenia z zewnętrznym odbiorze pozorów zatrudnienia J. S. i w dalszej perspektywie w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczenia chorobowego.

Sąd Apelacyjny podkreśla, że o rozstrzygnięciu w sprawie nie decydował fakt, iż strony zawarły umowę o pracę w celu uzyskania przez apelującą świadczenia z ubezpieczenia społecznego. W orzecznictwie utrwalone jest już stanowisko, które podziela także sąd odwoławczy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę, że podjęcie pracy we wskazanym celu jest dopuszczalne i nie świadczy o intencji obejścia prawa czy też o nieważności umowy. Natomiast w analizowanej sprawie okolicznością uniemożliwiającą objęcie J. S. ubezpieczeniem społecznym był fakt, że strony zawarły umowę o pracę z góry zakładając, że nie będą realizowały swoich praw i obowiązków w ramach stosunku pracy. Ich oświadczenia woli w przedmiocie zawarcia umowy o pracę były pozorne, a przez to nieważne.

Całokształt okoliczności ujawnionych w niniejszej sprawie w powiązaniu z faktem, iż ubezpieczona do ubezpieczeń została zgłoszony dopiero z dniem 7 lipca 2020 r. kiedy już z pewnością wiedziała, ze jest w ciąży, jak również mając na uwadze, iż nikt nie był w stanie przekonująco potwierdzić wykonywania przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika składek, prowadzi do wniosku, że strony zawarły pozorną umowę o pracę w terminie późniejszym niż wskazana na tym dokumencie data, co miało jedynie umożliwić ubezpieczonej skorzystanie ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację w całości.

O kosztach zastępstwa procesowego orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik postępowania, na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., art. 99 k.p.c. i 108 § 1 k.p.c. w związku z § 9 ust. 2 i § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2018 r., poz. 265), przyznając je w kwocie 240 zł za postępowanie przed Sądem Apelacyjnym.

Gabriela Horodnicka-Stelmaszczuk