Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 111/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 września 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia SA Grzegorz Misina

Protokolant : Anna Fic - Bojdoł

po rozpoznaniu w dniu 6 września 2021 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa Banku Spółdzielczego w G.

przeciwko A. P.

o zapłatę

z udziałem interwenienta ubocznego M. S.

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach

z dnia 16 listopada 2018 r., sygn. akt I C 246/15

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 8100 (osiem tysięcy sto) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

SSA Grzegorz Misina

Sygn. akt V ACa 111/19

UZASADNIENIE

Powód Bank Spółdzielczy w G. domagał się w pozwie zasądzenia na jego rzecz od pozwanego A. P. kwoty 250 000 zł z ograniczeniem odpowiedzialności pozwanego do nieruchomości położonej w G. przy ul. (...), dla której Sąd Rejonowy w (...) prowadzi księgę wieczystą nr (...) z hipoteki umownej zwykłej na sumę 600 000 złotych. Ponadto powód domagał się zasądzenia na jego rzecz kosztów procesu.

Ma uzasadnienie żądania pozwu powód podał, że pozwany odpowiada rzeczowo za dług M. S. oraz B. S. (kredytobiorcy) wynikający z umowy kredytu na działalność gospodarczą zaciągniętego w kwocie 600 000 zł. Jednym z zabezpieczeń tego kredytu była hipoteka zwykła na prawie użytkowania wieczystego opisanej wyżej nieruchomości, a prawo to nabył pozwany w dniu 13 marca 2002 r. wraz hipoteką. Powód podał, że do spłaty pozostała część kredytu w kwocie 250 000 zł dochodzonej pozwem.

Wyrokiem zaocznym z dnia 20 kwietnia 2016 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 250 000 zł, zastrzegając ograniczenie odpowiedzialności pozwanego do opisanej wyżej nieruchomości.

W sprzeciwie od wyroku zaocznego pozwany wniósł o jego uchylenie i oddalenie powództwa, a także o zasądzenie od powoda na jego rzez kosztów postępowania.

W uzasadnieniu sprzeciwu pozwany przyznał fakt, że powód zawarł z kredytobiorcami umowę kredytu, która zabezpieczona była m.in. hipoteką zwykłą w wysokości 600 000 zł oraz przewłaszczeniem na zabezpieczenie towarów o wartości 500 000 zł.

Pozwany zarzucił że:

- wierzytelność powoda wygasła wskutek zapłaty, co pociągało za sobą również wygaśnięcie hipoteki,

- powód nie określił, czy dochodzona przez niego kwota 250 000 zł obejmuje tylko wierzytelność główną, czy również odsetki, które uległy przedawnieniu w dniu 1 kwietnia 2006 r.,

- powód wystawił w dniu 3 marca 2003 r. bankowy tytuł egzekucyjny na łączną kwotę 188 327,38 zł, w tym kwotę 100 000 zł z tytułu niespłaconego kapitału i kwotę 88 327,38 zł należną z tytułu odsetek karnych, tymczasem prawidłowo obliczone odsetki z uwzględnieniem nieterminowych spłat rat kredytu powinny wynosić 36 035,99 zł,

- rozliczenia spłaty kredytu sporządzane były przez powoda nierzetelnie, niezgodnie ze stanem rzeczywistym i wykazują nieistniejące zadłużenie,

- przewłaszczone towary zostały sprzedane przez powoda w dniu 21 marca 2002 r. za cenę 1 942 119,81 zł, która powinna zostać zaliczona na poczet spłaty całości zadłużenia wynikającego z umowy kredytu,

- powód rozliczenia kredytu dokonywał na podstawie udzielonych przez kredytobiorców pełnomocnictw, które zostały odwołane, a nadto nie upoważniały banku do dokonywania czynności z samym sobą.

W piśmie procesowym z dnia 20 grudnia 2017 r. powód sprecyzował, że dochodzona przez niego kwota stanowi pozostałą do spłaty należność główną z tytułu kredytu, który został wypowiedziany w dniu 4 marca 2002 r. ze skutkiem na dzień 12 marca 2002 r. Wyjaśnił, że w bankowym tytule egzekucyjnym wystawionym przeciwko kredytobiorcom, jako należność główna wskazana była kwota 100 000 zł, jednak w rzeczywistości wynosiła ona 250 000 zł. Różnica wynikała z tego, że w dniu 31 grudnia 2002 r. na poczet rozliczenia kredytu zaksięgował kwotę 150 000 zł, którą miał uzyskać ze sprzedaży nieruchomości położonej w G. przy ul. (...), a należącej do kredytobiorcy, której jednak fizycznie nie otrzymał, wobec czego dokonał następnie korekty błędnego księgowania. Podkreślił jednocześnie, że był upoważniony do działania w imieniu kredytobiorców i wszelkich czynności mających na celu spłatę zadłużenia dokonywał w czasie, kiedy pełnomocnictwa były skuteczne. Powód przedstawił także szczegółowe rozliczenie rachunku bankowego prowadzonego dla kredytobiorców, za pomocą którego dokonywana była spłata kredytu.

W piśmie procesowym z dnia 11 września 2018 r. pozwany podniósł zarzut potrącenia kwoty 195 954,27 zł wynikającej z nadpłaty sumy uzyskanej z egzekucji nieruchomości w G. przy ul. (...) z wierzytelnością dochodzoną pozwem.

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Gliwicach utrzymał w mocy wyrok zaoczny z dnia 20 kwietnia 2016 r. w zakresie pkt. 1; uchylił ten wyrok w zakresie pkt. 2 i zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 14 847 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd pierwszej instancji poczynił przytoczone poniżej ustalenia faktyczne.

W dniu 29 kwietnia 2000 r. powód zawarł zM. S. i B. D. umowę kredytu nr (...)- (...)- (...)-005 o kredyt średnioterminowy na działalność gospodarczą. Na podstawie tej umowy powód udzielił ww. kredytobiorcom kredytu w kwocie 600 000 zł. Kredytobiorcy zobowiązali się dokonać całkowitej spłaty kredytu wraz z odsetkami do dnia 31 marca 2003 r; pierwsza rata kredytu w wysokości 50 000 zł płatna była w dniu 30 czerwca 2000 r., a następne w wysokości po 50 000 zł płatne były w terminach do końca każdego kwartału kalendarzowego. Kredyt oprocentowany był wg zmiennych stóp procentowych obowiązujących w okresach naliczania odsetek. W dniu zawarcia umowy oprocentowanie kredytu wynosiło 22% w stosunku rocznym. Bank upoważniony był nadto do pobierania odsetek od kwoty kredytu niespłaconej w terminie w wysokości podwyższonej wg zmiennej stopy procentowej obowiązującej w banku w danym okresie, które to oprocentowanie w dniu zawarcia umowy wynosiło 40%. Jednym z zabezpieczeń wierzytelności banku wynikającej z ww. umowy kredytu była hipoteka umowna zwykła w kwocie 600 000 zł na nieruchomości położonej w G. przy ul. (...), dla której Sąd Rejonowy w (...) prowadził księgę wieczystą nr (...) (obecnie: (...)), której kredytobiorcy byli użytkownikami wieczystymi. Hipoteka wpisana została na podstawie wniosku powoda z dnia 29 kwietnia 2000 r. oraz oświadczenia kredytobiorców i do chwili obecnej nie została wykreślona. W dniu 13 marca 2002 r. użytkowanie wieczyste nieruchomości zostało przeniesione na pozwanego A. P.. Dodatkowym zabezpieczeniem wierzytelności banku wynikającej z udzielonego kredytu była umowa przewłaszczenia na zabezpieczenie środków obrotowych pozostających w magazynie kredytobiorców o wartości 500 000 zł. Kredyt został wypłacony w dniu 29 kwietnia 2000 r. Spłata kredytu odbywała się za pomocą prowadzonego przez powoda rachunku bieżącego kredytobiorcy M. S.. W okresie od dnia udzielenia kredytu do dnia 31 grudnia 2000 r. na poczet zadłużenia kredytobiorca wpłacił następujące kwoty:

- 50 000 zł w dniu 3 lipca 2000 r.,

- 50 000 zł w dniu 5 października 2000 r.,

- 50 000 zł w dniu 21 grudnia 2000 r.

W okresie od 1 stycznia 2001 r. do 31 grudnia 2001 r. na poczet spłaty zadłużenia wpłacono następujące kwoty:

- 50 000 zł w dniu 18 kwietnia 2001 r.,

- 50 000 zł w dniu 2 lipca 2001 r.,

- 50 000 zł w dniu 19 listopada 2001 r.

W okresie od 1 stycznia 2002 r. do 11 marca 2002 r. na poczet spłaty zadłużenia wpłacono następujące kwoty:

- 20 500 zł w dniu 21 lutego 2002 r.,

- 29 500 zł w dniu 5 marca 2002 r.

Jednocześnie ze spłatą kapitału, kredytobiorca dokonywał spłaty należnych odsetek kapitałowych i od należności przeterminowanych.

W dniu 8 marca 2002 r. kredytobiorcy udzielili powodowi pełnomocnictwa do dysponowania wszelkimi należącymi do nich składnikami majątkowymi, w tym również zbywania i obciążania nieruchomości, składania wszelkich oświadczeń, wyjaśnień i wniosków przed urzędami, instytucjami, osobami prawnymi i fizycznymi, podpisywania wszelkich dokumentów, zaciągania zobowiązań, odbierania korespondencji i należności, również pieniężnych. Pełnomocnictwo udzielone przez M. S. odwołane zostało 28 marca 2002 r., zaś przez B. S. - w dniu 4 kwietnia 2002 r.

Po wypowiedzeniu umowy kredytu, w dniu 21 marca 2003 r. powód dokonał sprzedaży towarów handlowych objętych umową przewłaszczenia za łączną kwotę 1 591 901,49 zł netto (1 942 119,81 zł brutto). Kwoty uzyskane ze sprzedaży zostały przeznaczone na spłatę zadłużenia M. S. i B. S. na poczet zadłużenia wynikającego z innych umów kredytowych.

W dniu 3 marca 2003 r. Bank Spółdzielczy w G. wystawił przeciwko kredytobiorcom bankowy tytuł egzekucyjny, z którego wynika, że na wymagalne zadłużenie wobec banku składają się kwoty 100 000 zł tytułem niespłaconego kredytu oraz 88 327,38 zł tytułem odsetek karnych za okres od 3 stycznia 2002 r. do 3 marca 2003 r. - łącznie kwota 188 327,38 zł. Postanowieniem z dnia 14 marca 2003 r. Sąd Rejonowy w Gliwicach nadał powyższemu bankowemu tytułowi egzekucyjnemu klauzulę wykonalności

Równocześnie przeciwko pozwanemu toczyła się egzekucja z nieruchomości położonej w G. przy ul. (...). Podstawą egzekucji był bankowy tytuł egzekucyjny z dnia 26 czerwca 2003 r. wystawiony przeciwko pozwanemu, któremu Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy nadał w dniu 22 sierpnia 2003 r. klauzulę wykonalności z ograniczeniem do kwoty 360 000 zł. W toku postępowania nieruchomość będąca przedmiotem egzekucji została zbyta za kwotę 610 000 zł. Postanowieniem z dnia 17 grudnia 2007 r. dokonany został plan podziału sumy uzyskanej z egzekucji i określono w nim sumę przypadającą wierzycielowi – Bankowi Spółdzielczemu w G. – na kwotę 555 954,27 zł. Pozwany złożył zarzuty do zatwierdzonego przez Sąd planu podziału, od których nie wniósł opłaty, w związku z czym zarzuty zostały one odrzucone.

W dniu 8 czerwca 2018 r. pełnomocnik pozwanego przygotował oświadczenie o potrąceniu wierzytelności z tytułu nadpłaty sumy uzyskanej z wyżej wymienionej egzekucji z nieruchomości w łącznej wysokości 195 954,27 zł.

Oceniając materiał dowodowy Sąd wskazał, że „istotne znaczenie z punktu widzenia oceny, czy powodowi przysługuje dochodzona w niniejszym postępowaniu wierzytelność, miały zestawienia kwot księgowanych z rachunku bieżącego na spłatę kredytów sporządzone przez powoda (k. 460 oraz 510-513)”. Dowody te zostały zakwestionowane przez pozwanego jako dokumenty prywatne, o których mowa w 245 k.p.c., jednak ich treść znajduje potwierdzenie w wyciągach z rachunku bankowego, który powód prowadził dla kredytobiorcy M. S., co dało podstawę do przyjęcia domniemania faktycznego z art. 231 k.p.c., że spłata spornego kredytu następowała w sposób określony w tych dokumentach.

Sąd oddalił wniosek pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego uznając, że powód zgodnie z wnioskiem pozwanego, przedstawił szczegółowe rozliczenie rachunku bieżącego kredytobiorcy, z którego dokonywana była spłata, jak i rozliczenie samego kredytu. W tych okolicznościach weryfikacja dokonanych na poczet kredytu wpłat nie wymagała wiadomości specjalnych. Pozwany po zapoznaniu się z kolejnymi dokumentami spłat kredytu nie sprecyzował ogólnej tezy dowodowej poprzez wskazanie na jakie okoliczności, w powiązaniu z przedstawionymi przez bank dokumentami, biegły z zakresu rachunkowości miał zostać powołany, lecz wywodził dalej, że kredyt miał zostać spłacony z ceny uzyskanej ze sprzedaży towarów przewłaszczonych, a ostatecznie podniósł zarzut potrącenia.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał powództwo za zasadne wskazując na podstawę odpowiedzialności pozwanego z art. 65 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o księgach wieczystych i hipotece (t. jedn. Dz.U. z 2001 r. Nr 124, poz. 1361 ze zm., dalej jako „u.k.w.h”). Ustanowienie hipoteki na prawie użytkowania wieczystego w celu zabezpieczenia spornej wierzytelności kredytowej było w niniejszej sprawie bezsporne, tak samo jak i to, że suma hipoteki określona została na kwotę 600 000 zł. Bezsporne było też to, że w dniu 13 marca 2002 r. prawo użytkowania wieczystego nieruchomości obciążonej hipotecznie zostało przeniesione na pozwanego.

Okolicznościami spornymi, a istotnymi z punktu widzenia zasadności żądania powoda, było istnienie hipoteki, gdyż pozwany wywodził, że wobec spłaty wierzytelności zabezpieczonej hipoteka wygasła.

W dalszej kolejności sporne było także istnienie wierzytelności, którą pozwany w toku procesu przedstawił do potrącenia.

Wyjaśniając istotę odpowiedzialności dłużnika hipotecznego i przywołując art. 65 u.k.w.h.w. w brzmieniu obowiązującym przed 20 lutego 2011 r. Sąd stwierdził, że z racji ustanowienia hipoteki zwykłej na prawie użytkowania wieczystego nieruchomości, a następnie nabycia tego prawa na rzecz pozwanego, pozwany niewątpliwie stał się dłużnikiem rzeczowym powoda. Sąd wskazał na utrwalony w judykaturze pogląd, że powództwo wierzyciela hipotecznego przeciwko właścicielowi obciążonej nieruchomości jest powództwem o zasądzenie świadczenia pieniężnego zarówno w przypadku, gdy jest on dłużnikiem osobistym, jak i wtedy, gdy odpowiada tylko rzeczowo. Sąd wskazał też na treść art. 73 u.k.w.h., zgodnie z którym, właścicielowi nieruchomości niebędącemu dłużnikiem osobistym przysługują wszystkie zarzuty, które mu przysługują osobiście przeciwko wierzycielowi, np. zarzut dotyczący istnienia hipoteki. Tego rodzaju zarzutem jest także zarzut wygaśnięcia wierzytelności hipotecznej, o który pozwany opierał swoją obronę w pierwszej kolejności.

W ocenie Sądu pierwszej instancji zarzut ten nie mógł jednak odnieść zamierzonego skutku z uwagi na wynikające z art. 71 u.k.w.h. domniemanie istnienia prawa wynikające z wpisu hipoteki, co również dotyczy istnienia wierzytelności zabezpieczonej hipoteką. Sąd wskazał, że na podstawie art. 71 u.k.w.h. wierzyciel hipoteczny dochodzący swoich praw wynikających z hipoteki może powołać się na sam wpis hipoteki do księgi wieczystej w celu udowodnienia istnienia wierzytelności. Sam wpis jest zatem wystarczający dla uwzględnienia powództwa przeciwko dłużnikowi rzeczowemu. Domniemanie to możliwe jest do obalenia, jednakże to na stronie pozwanej ciąży obowiązek dowodzenia zgodnie z art. 6 k.c. Z treści zupełnego odpisu z księgi wieczystej wynika, że wpisana jest w niej hipoteka umowna zwykła na zabezpieczenie spłaty kredytu, a zatem już na tej podstawie uznać należało, że pozwany jest rzeczowo odpowiedzialny wobec powoda. Podnosząc zarzut wygaśnięcia wierzytelności wobec spłaty zadłużenia przez dłużników osobistych, pozwany powinien tę okoliczność ściśle wykazać.

Odnosząc się do twierdzeń pozwanego, że zabezpieczony hipotecznie kredyt spłacany był z rachunku bankowego M. S., lecz spłaty były przez powoda nierzetelnie księgowane, Sąd Okręgowy stwierdził, że pozwany nie wykazał, które wpłaty i dlaczego nieprawidłowo rozliczono. Analiza dokumentów przedstawionych przez powoda prowadzi jednak do wniosku, że sposób księgowania przez niego wpłat nie powinien budzić wątpliwości, gdyż wszelkie nadwyżki ponad kwotę zaliczoną na poczet spłaty kredytu księgowane były na rzecz innych kredytów zaciągniętych u powoda przez dłużników osobistych. Pozwany usiłując wykazać nierzetelność księgowania spłaty kredytu, skoncentrował się na tym, że kwoty zaliczone na poczet spłaty przewyższały nominalną wysokość udzielonego kredytu. Nie zważał przy tym zupełnie, że zgodnie z pkt. 6 i 7 umowy dłużnicy osobiści zobowiązani byli do spłaty nie tylko kapitału, ale także odsetek, a zatem należna spłata w sposób oczywisty powinna przewyższać samą tylko wysokość kapitału.

Co do twierdzeń pozwanych na temat treści bankowego tytułu egzekucyjnego, Sąd Okręgowy za przekonujące uznał wyjaśnienie, że na poczet kredytu powód zaksięgował kwotę 150 000 zł, którą miał uzyskać z tytułu sprzedaży należącej do dłużników osobistych nieruchomości położonej w G. przy ul. (...), co doprowadziło do tego, że w chwili wystawiania bankowego tytułu egzekucyjnego zadłużenie wynikające z kredytu wynosiło 100 000 zł. Powód nie uzyskawszy wskazanej kwoty, dokonał korekty operacji księgowych. Z dokumentów księgowych przedłożonych przez powoda wynika, że dłużnicy osobiści istotnie dokonali na poczet zadłużenia spłaty kapitału w łącznej wysokości 350 000 zł, a zatem do spłaty pozostał kapitał w wysokości 250 000 zł.

Sąd Okręgowy nie podzielił argumentacji pozwanego sugerującej potrzebę przeznaczenia na poczet spłaty kredytu kwot uzyskanych ze sprzedaży towarów przewłaszczonych na zabezpieczenie. Niezależnie od stwierdzenia, czy istotnie tak powinno być, to powód dokonując zbycia towarów działał na podstawie udzielonych przez dłużników osobistych pełnomocnictw, a zatem mógł dokonywać zaliczenia otrzymanych ze sprzedaży kwot wedle swojego uznania. Nawet gdyby uznać, że ze względu na dyspozycję art. 108 k.c. bank nie był do tego upoważniony, to jego działania mogłyby ewentualnie podlegać ocenie w kategorii nienależytego wykonania zobowiązania, a to z kolei mogłoby potencjalnie rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą banku względem dłużników osobistych, nie zaś wobec pozwanego, jako że nie był on związany z powodem żadnym stosunkiem o charakterze obligacyjnym. Sąd podkreślił ponownie, że małżonkowie S. zaciągnęli u powoda więcej niż jeden kredyt.

Za bezzasadny Sąd Okręgowy uznał zarzut przedawnienia wskazując, że zgodnie z art. 77 u.k.w.h., przedawnienie wierzytelności zabezpieczonej hipoteką nie narusza uprawnienia wierzyciela hipotecznego do uzyskania zaspokojenia z nieruchomości obciążonej. Przepisu tego nie stosuje się do roszczenia o odsetki.

W reasumpcji Sąd stwierdził, że pozwany będąc dłużnikiem rzeczowym, jest zobowiązany do zapłaty na rzecz powoda kwoty 250 000 zł.

Odnosząc się do podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu potrącenia Sąd Okręgowy przywołując treść art. 498 § 1 k.c. i wyjaśniając istotę potrącenia stwierdził, że wierzytelność przedstawiona do potrącenia nie istnieje.

Pozwany wywodził, że jego wierzytelność względem powoda powstała w postępowaniu egzekucyjnym z nieruchomości, w wyniku którego powód uzyskał zaspokojenie ze sprzedaży nieruchomości pozwanego w kwocie 555 954,27 zł, podczas gdy ze względu na ograniczoną odpowiedzialność rzeczową, maksymalna wysokość środków uzyskanych z egzekucji mogła wynosić 360 000 zł. Różnica między tymi kwotami, stanowiąca 195 954,27 zł i odpowiadająca kwocie przedstawionej do potrącenia, została zatem uzyskana przez powoda bez podstawy prawnej i jako bezpodstawne wzbogacenie powinna podlegać zwrotowi w myśl przepisów art. 405 i n. k.c.

Sąd Okręgowy wskazał, że korzyść, której dotyczy art. 405 k.c., musi być uzyskana bez podstawy prawnej jakiegokolwiek rodzaju. Jest tak wówczas, gdy u jej podstaw nie leży ani czynność prawna, ani przepis ustawy, ani orzeczenie sądu lub decyzja administracyjna. Tymczasem kwota, którą pozwany przedstawił do potrącenia, została wypłacona powodowi na podstawie zatwierdzonego przez Sąd planu podziału sumy uzyskanej egzekucji. W toku postępowania egzekucyjnego prowadzonego przez Komornika Sądowego Rewiru (...) przy Sądzie Rejonowym w (...) pod sygn. akt IV KM 1414/04, odpowiedzialność pozwanego ograniczona była do kwoty 360 000 zł, jednak pozwany dysponował środkami prawnymi, którymi mógł kwestionować postanowienie sądu w przedmiocie zatwierdzenia planu podziału. Zarzuty pozwanego od planu podziału zostały odrzucone postanowieniem Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 17 grudnia 2007 r., co skutkowało uprawomocnieniem się planu podziału. Uzyskana przez powoda suma pieniężna znajdowała oparcie w orzeczeniu sądu, a zatem roszczenie pozwanego o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia w ogóle nie powstało.

Odnosząc się nadto do twierdzeń pozwanego, że jego wierzytelność stanowi świadczenie nienależne, Sąd wskazał, że zubożenie i wzbogacenie nie było wynikiem działania zubożonego, mającego na celu spełnienie świadczenia („działanie świadczeniowe"), które okazało się nienależne. Świadczenie takie następuje z woli zubożonego, a pozwany w ogóle nic nie świadczył, gdyż sumy przypadające i podlegające wypłacie w wyniku podziału zostały określone postanowieniem Sądu, a wierzytelność została zaspokojona wskutek postępowania egzekucyjnego przymusowo.

Niezależnie od powyższego, zdaniem Sądu Okręgowego potrącenie nie mogłoby zostać uznane za skuteczne także ze względu na brak wymagalności potrącanego roszczenia. Nawet bowiem gdyby przyjąć, że przedstawiona do potrącenia wierzytelność istniała, to nie była ona wymagalna, skoro roszczenie z bezpodstawnego wzbogacenia ma charakter bezterminowy i jako takie staje się wymagalne dopiero po wezwaniu dłużnika do zapłaty (art. 455 k.c.), a pozwany nie przedstawił żadnego dowodu, z którego wynikałoby, że przed dokonaniem potrącenia postawił wierzytelność w stan wymagalności. Pozwany przedstawił jedynie pismo datowane na dzień 8 czerwca 2018 r., co do którego brak jest dowodu doręczenia stronie powodowej. Tym samym należało uznać, że oświadczenie o potrąceniu z dnia 8 czerwca 2018 r. zostało złożone dopiero na rozprawie w dniu 15 września 2018 r.

Dodatkowo Sąd wskazał, że oświadczenie o potrąceniu musi nie tylko precyzyjnie identyfikować obie wierzytelności, ale także w sposób kategoryczny wyrażać bezwarunkową wolę potrącenia. Tymczasem w piśmie z dnia 8 czerwca 2018 r. pozwany wprost wskazał, że oświadczenie o potrąceniu złożył na wypadek nieuwzględnienia dotychczas podnoszonej w toku procesu argumentacji, co w ocenie Sądu Okręgowego stanowi niedopuszczalny warunek.

W apelacji od tak uzasadnionego wyroku pozwany podniósł następujące zarzuty:

1. naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało istotny wpływ na wynik sprawy, to jest:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i uznanie za przekonujące wyjaśnień powoda, że zaksięgował na poczet spłaty kredytu kwotę 150.000 zł, którą dopiero w przyszłości spodziewał się uzyskać z tytułu sprzedaży nieruchomości należącej do dłużników osobistych, a którą po wystawieniu bankowego tytułu egzekucyjnego postanowił wyksięgować,

- art. 245 § 1 k.p.c. w zw. z art. 253 k.p.c. poprzez uznanie za wiarygodne wyciągów z ksiąg banku (dokumentów prywatnych powoda), których zgodności ze stanem rzeczywistym pozwany zaprzeczył i pomimo rozbieżności pomiędzy poszczególnymi dokumentami, w szczególności pomiędzy bankowym tytułem egzekucyjnym a wyciągiem z ksiąg banku wykazującym aktualne zadłużenie dłużnika osobistego, a jednocześnie odmówienie mocy dowodowej bankowemu tytułowi egzekucyjnemu potwierdzającemu zadłużenie niższe od żądanego w pozwie;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

- art. 498 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie i art. 405 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że każde orzeczenie sądu stanowi podstawę prawną uzyskania korzyści majątkowej wykluczającą zastosowanie art. 405 i nast. k.c., pomimo że w orzecznictwie i literaturze przyjmuje się, że postanowienie o zatwierdzeniu planu podziału sumy uzyskanej z egzekucji nie stanowi samodzielnej, materialnej podstawy prawnej do spełnienia świadczenia pieniężnego i w konsekwencji niezastosowanie tego przepisu,

- art. 56 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie czynności zaliczenia zapłaty na poczet poszczególnych zobowiązań za czynność skutkującą wygaśnięciem zobowiązania, ewentualnie w razie nieuwzględnienia tego zarzutu - naruszenie art. 58 1 i 2 k.c. poprzez jego niezastosowanie w odniesieniu do powyższej czynności, dokonanej z naruszeniem art. 108 k.c. oraz dobrych obyczajów,

- błąd w subsumcji poprzez przyjęcie, że przymusowa realizacja świadczenia w postępowaniu egzekucyjnym nie stanowi spełnienia świadczenia i w konsekwencji niezastosowanie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 1 i 2 k.c.,

3. błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że:

- dokonując zbycia towarów przewłaszczonych, stanowiących zabezpieczenie kredytu z dnia 29 kwietnia 2000 r., zabezpieczonego również hipoteką, działał jako pełnomocnik dłużników osobistych, wbrew zgromadzonym dowodom, z których wynika, że powód zbył towary we własnym imieniu, a rozliczeń ceny uzyskanej ze sprzedaży dokonał po wypowiedzeniu pełnomocnictw,

- B. S. odwołała pełnomocnictwo w dniu 4 kwietnia 2002 r. zamiast w dniu 2 kwietnia 2002 r.,

- nie istnieje wierzytelność pozwanego w wysokości 195.954,27 zł z tytułu nadpłaty sumy uzyskanej z egzekucji nieruchomości w G. przy ul. (...), otrzymana przez powoda ponad kwotę wynikającą z tytułu wykonawczego wydanego z ograniczeniem do kwoty 360.000,00 zł,

- wierzytelność pozwanego w wysokości 195.954,27 zł z tytułu nadpłaty sumy uzyskanej z egzekucji nieruchomości w G. przy ul. (...), jeśli istniała, to nie była wymagalna w chwili wyrokowania;

4. nierozpoznanie istoty sprawy w znacznym zakresie poprzez zaniechanie w znacznej części zbadania merytorycznych zarzutów pozwanego i zgłoszonych dowodów, w szczególności niezbadanie, czy dopuszczalne było zaliczenie ceny uzyskanej z przedmiotu zabezpieczenia (ze sprzedaży towarów przewłaszczonych) na spłatę zupełnie innego kredytu i w konsekwencji nieustalenie, czy zobowiązanie zabezpieczone hipoteką istnieje.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty pozwany wniósł o:

1) zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 1 poprzez uchylenie wydanego w sprawie wyroku zaocznego i oddalenie powództwa w całości;

2) zmianę postanowienia o kosztach procesu, zawartego w punkcie 2 zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed Sądem pierwszej instancji;

3) zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, za instancję odwoławczą.

W toku postępowania apelacyjnego do sprawy przystąpił w charakterze interwenienta ubocznego po stronie pozwanej M. S., który poparł wnioski pozwanego.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie na jego rzecz kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, gdyż pomimo częściowo błędnej argumentacji przedstawionej przez Sąd pierwszej instancji, ostatecznie zaskarżony wyrok okazał się słuszny.

Sąd Okręgowy poczynił w tej sprawie prawidłowe ustalenia faktyczne, odpowiadające wynikom postępowania dowodowego. Materiał dowodowy nie wymagał uzupełnienia w postępowaniu apelacyjnym, a fakty uznane za istotne dla rozstrzygnięcia sporu nie były podważane w apelacji. W związku z tym, powtarzanie ustaleń Sądu pierwszej instancji nie jest celowe i Sąd Apelacyjny przy zastosowaniu art. 387 § 2 1 ust.1 k.p.c. władny jest poprzestać na stwierdzeniu, że ustalenia te uznaje w całości za swoje, z tym zastrzeżeniem, że niektóre okoliczności faktyczne wymagają jednak uszczegółowienia, co zostanie uczynione przy okazji rozważań nad zasadnością poszczególnych zarzutów apelacji.

Pierwszy z zarzutów apelacji, sugerujący naruszenie przepisów prawa procesowego, podważa dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę wyjaśnień powoda, z których wynika, że zaksięgował na poczet spłaty kredytu kwotę 150.000 zł, którą dopiero w przyszłości spodziewał się uzyskać z tytułu sprzedaży nieruchomości należącej do dłużników osobistych, a którą po wystawieniu bankowego tytułu egzekucyjnego postanowił wyksięgować.

Zarzut ten uznać należało za chybiony.

Z materiału procesowego wynika (co jest bezsporne), że powód wystawił bankowy tytuł egzekucyjny z dnia 3 marca 2003 r na kwotę 188.327,38 zł, obejmującą należność główną z tytułu niespłaconego kredytu w kwocie 100.000 zł i odsetki w kwocie 88 327,38 zł. Powód twierdząc, że zadłużenie kredytowe z tytułu należności głównej wynosi 250.000 zł, wyjaśnił jednocześnie, że w bankowym tytule egzekucyjnym nie uwzględnił kwoty 150.000 zł, którą spodziewał się otrzymać tytułem spłaty kredytu na skutek uzyskania od pozwanego ceny za sprzedaną w imieniu kredytobiorców nieruchomość.

Trzeba w związku z tym wskazać w pierwszej kolejności, że przepisy, które dawały bankom możliwość wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych, nie obligowały banków do obejmowania tymi tytułami całego zadłużenia kredytobiorcy, zatem nic nie stało na przeszkodzie wystawieniu bankowego tytułu wykonawczego na kwotę 100.000 zł pomimo, że faktyczne zadłużenie wynosiło 250.000 zł. Z samego zatem faktu wystawienia bankowego tytułu wykonawczego na kwotę 100.000 zł nie wynika domniemanie, że w pozostałej części kredyt został spłacony i że zadłużenie nie było wyższe. Już tylko z tego powodu pozwany nie ma podstaw do kwestionowania ustaleń Sądu co do wysokości zadłużenia z odwołaniem się jedynie do treści bankowego tytułu wykonawczego.

Po drugie podkreślić należy z całą stanowczością, że w sytuacji, w której bezsporna była kwota udzielonego dłużnikom kredytu, to ciężar udowodnienia wysokości aktualnego zadłużenia spoczywał na pozwanym dłużniku, a nie na powodowym banku. Obowiązkiem banku jako wierzyciela było udowodnienie, że kredyt w określonej wysokości uruchomił, a ciężar wykazania, że kredyt został spłacony w całości lub w części, spoczywał na dłużniku, jak w każdej innej sprawie o zapłatę świadczenia pieniężnego bezspornego co do zasady. Powód wykazał w sposób niebudzący wątpliwości, że przysługuje mu wierzytelność kredytowa zabezpieczona hipoteką, a na pozwanym spoczywał ciężar udowodnienia, że dochodzone roszczenie wygasło i obalenia tym samym domniemania wynikającego z treści hipoteki, na temat którrgo trafnie wywodził Sąd pierwszej instancji.

Za przekonujące uznać należało wyjaśnienia powoda, że spodziewał się uzyskać na poczet spłaty zadłużenia kredytowego kwotę 150 000 zł, pochodzącą ze sprzedaży nieruchomości położonej w G. przy ul. (...), ale kwoty tej faktycznie nie uzyskał, co było podstawą dokonania odpowiednich korekt w księgach banku. Okoliczności zawarcia tej umowy były między stronami bezsporne. Przekonujące jest również stanowisko powoda, zgodnie z którym zapisy w księgach bankowych mają charakter deklaratoryjny i dopuszczalne jest korygowanie błędnych wpisów. Z materiału procesowego znajdującego się w aktach o sygn. I C 486/03, a załączonych do niniejszej sprawy wynika, że kwestia ta była już wcześniej przedmiotem wyjaśnień między stronami (karta 160 - 198) i tzw. spłata (...) polegała na zaliczeniu na poczet spłaty kredytu przez małżonków S. ceny uzgodnionej z pozwanym za nieruchomość położoną w G. przy ul. (...). Taki sposób postępowania powoda można uznać za usprawiedliwiony w sytuacji, w której działając jako pełnomocnik małżonków S. zbywał w ich imieniu nieruchomości nie uzyskując jednocześnie umówionej ceny sprzedaży. Nie uznając rachunku kredytobiorców wartością uzgodnionej, a nie uzyskanej ceny sprzedaży, powód doprowadzał do sytuacji, w której jako pełnomocnik kredytobiorców pozbawiłby ich prawa do nieruchomości bez jednoczesnego zmniejszenia stanu ich zadłużenia. Z drugiej zaś strony, zmniejszając w zapisach księgowych stan zadłużenia kredytobiorców powód narażał się na zarzut ze strony pozwanego, że z ksiąg bankowych wynika, iż zadłużenie jest niższe na skutek zaspokojenia powoda. Abstrahując od oceny staranności i prawidłowości działań powoda polegających na sprzedawaniu nieruchomości należących do małżonków S. przy wykorzystaniu pełnomocnictw, bez gwarancji jednoczesnej zapłaty ceny, za usprawiedliwione trzeba uznać w tej specyficznej sytuacji ustalenie stanu zadłużenia kredytowego, przynajmniej na potrzeby dochodzenia roszczeń w stosunku do pozwanego, bez uwzględnienia ceny sprzedanych praw do nieruchomości, niezapłaconej przez pozwanego.

Reasumując stwierdzić należy, że pozwany nie zdołał wykazać, że kredyt w spornej kwocie 250.000 zł został kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób spłacony.

Naruszenia prawa procesowego w art. 245 § 1 k.p.c. w zw. z art. 253 k.p.c. pozwany upatrywał w uznaniu przez Sąd za wiarygodne wyciągów z ksiąg banku będących dokumentami prywatnymi powoda, których zgodności ze stanem rzeczywistym pozwany zaprzeczał.

Zarzut ten jest o tyle bezzasadny, że wyciągi z ksiąg powodowego banku nie miały w tej sprawie decydującego znaczenia dowodowego i również w przypadku ich pominięcia jako dowodów, roszczenie powoda i tak musiałoby zostać uznane za udowodnione. Powtórzyć bowiem należy, co już wyżej zostało naprowadzone, że wystarczającym dowodem w sprawie o zasądzenie roszczenia jest udowodnienie przez powoda, że po stronie pozwanego istnieje obowiązek spełnienia umówionego świadczenia. Umowa kredytu zawsze wskazuje, w jakiej kwocie został on udzielony i jeśli bezsporne są fakty uruchomienia kredytu i wypowiedzenia umowy kredytowej, to dokument obejmujący treść umowy jest wystarczającym dowodem na poparcie dochodzonego roszczenia. W rozpoznawanej sprawie bezsporne było to, że powód udzielił małżonkom S. kredytu w kwocie 600.000 zł, który został wypowiedziany, zatem powód domagając się zwrotu tej kwoty nawet w całości, nie musiałby niczego więcej dowodzić. Lojalność procesowa wymagała jednak od powoda podania zgodnie z prawdą, w jakiej części kredyt został spłacony oraz przedstawienia stosownego rozliczenia, co też powód uczynił. Nie należało natomiast do obowiązków powoda dowodzenie tzw. faktu negatywnego, czyli faktu niespłacenia kredytu w określonej części, ponieważ wierzyciel z reguły nie ma żadnej możliwości udowodnienia, że dłużnik nie zapłacił długu. Zarzut pozwanego zmierzał w istocie do nieuzasadnionego odwrócenia ciężaru dowodzenia, wbrew dyspozycji normy zawartej art. 6 k.c., dlatego też nie mógł zostać uwzględniony.

W związku z powyższym, wskazywane przez pozwanego rozbieżności pomiędzy spornym bankowym tytułem egzekucyjnym a wyciągiem z ksiąg banku wykazującym aktualne zadłużenie dłużnika osobistego pozostają bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sporu.

Trzeba też zwrócić uwagę, że pozwany w sposób niekonsekwentny podważa wiarygodność dokumentów w postaci wyciągu z ksiąg powodowego banku, a jednocześnie powołuje się moc dowodową bankowego tytułu egzekucyjnego sporządzonego przez ten bank w oparciu o te same księgi, o ile jest to dla niego korzystne. Wyciągi z ksiąg banku poza procesem cywilnym mają moc dokumentów urzędowych i przez to uznawane są z reguły za dowody wiarygodne (art. 95 ust.1 prawa bankowego). To, że moc prawna dokumentów urzędowych nie obowiązuje w odniesieniu do tych dokumentów w postępowaniu cywilnym ( art. 95 ust 1a prawa bankowego) nie oznacza, że dokumenty te jako dokumenty prywatne przestają być wiarygodne i nie mają żadnej mocy dowodowej. Dokumenty te winny być traktowane na zasadach ogólnych, tj. jako dokumenty prywatne, stanowiące dowód tego, że osoba, która je podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie. Dowód z dokumentu prywatnego jest dopuszczalny w postępowaniu cywilnym i podlega ocenie sądu jak każdy inny dowód, według własnego przekonania i na podstawie wszechstronnego rozważenia całego materiału dowodowego. Wyciągi z ksiąg bankowych uznać należy za wiarygodne dowody dokonania przez bank określonego sposobu zarachowania środków na poczet spłaty kredytu. Jeśli druga strona procesu podważa wiarygodność dokumentów bankowych, to powinna wskazać na konkretne błędy w zapisach tych ksiąg i odpowiednio uzasadnić swoje twierdzenia. Pozwany na żadnym etapie postępowania przed sądem okręgowym nie zdołał skutecznie zakwestionować przedstawionych przez powodowy bank dokumentów.

Kolejny z zarzutów apelacji wskazuje na naruszenie przepisów prawa materialnego w art. 498 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie oraz art. 405 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że postanowienie o zatwierdzeniu planu podziału sumy uzyskanej z egzekucji stanowi samodzielną, materialnoprawną podstawę prawną do spełnienia świadczenia pieniężnego.

Zarzut ten wiąże się z przyjętą przez pozwanego linią obrony opartą na zarzucie potrącenia dochodzonej pozwem wierzytelności z wierzytelnością wzajemną przysługującą pozwanemu z tytułu „nadpłaty” wynikającej z planu podziału sumy uzyskanej w toku postępowania egzekucyjnego ze sprzedaży nieruchomości położonej w G. przy ul. (...). Pozwany twierdził, że powód w postępowaniu egzekucyjnym z nieruchomości w sprawie o sygn. akt IV KM 1414/04, uzyskał zaspokojenie w kwocie 555 954,27 zł, podczas gdy ze względu na jego ograniczoną odpowiedzialność rzeczową, maksymalna wysokość środków uzyskanych z egzekucji mogła wynosić jedynie 360 000 zł. Różnica między tymi kwotami wynosząca 195 954,27 zł według pozwanego została uzyskana przez powoda bez podstawy prawnej, zatem wierzytelność z bezpodstawnego wzbogacenia nadaje się do potrącenia.

Sąd Apelacyjny dokonując oceny zasadności tak sformułowanego zarzutu podzielił wprawdzie argumentację pozwanego sprowadzającą się do tezy, że postanowienie o zatwierdzeniu planu podziału w postępowaniu egzekucyjnym nie stanowi materialnoprawnej podstawy świadczenia w oderwaniu od właściwego źródła egzekwowanego roszczenia, co jednak pozostawało bez wpływu na sposób rozstrzygnięcia.

Sąd Apelacyjny nie podzielił również stanowiska Sądu pierwszej instancji kwestionującego skuteczność oświadczenia o potrąceniu tylko z tego powodu, że złożona została z zastrzeżeniem warunku, gdyż z oświadczenia tego wcale nie wynika, że złożone zostało ono pod warunkiem, a jedynie z tzw. ostrożności procesowej. W judykaturze powszechnie prezentowany jest pogląd o dopuszczalności podniesienia tzw. ewentualnego zarzutu potrącenia i Sąd Apelacyjny pogląd ten podziela (por np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 listopada 1968 r., I CR 538/68, OSN 1969, nr 11, poz. 204 i z dnia 14 czerwca 2013 r., V CSK 389/12, G.P. 2013, nr 115, s. 8 oraz postanowienie z 9 sierpnia 92016r. sygn. II CZ 83/16).

Sąd Apelacyjny podzielił również argumentację pozwanego i za błędne uznał wywody Sądu pierwszej instancji sugerujące, że w świetle art. 410 k.c., przymusowe ściągnięcie świadczenia nie może zostać uznane za jego spełnienie, które zdaniem tego Sądu winno nastąpić „z woli zubożonego”. Nie ma bowiem żadnych przekonujących argumentów natury jurydycznej, by za nienależne świadczenie uznawać jedynie świadczenie dobrowolnie spełnione przez zubożonego. Roszczenia oparte na przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu, którego jednym z przypadków jest nienależne świadczenie, często są bowiem skutecznie dochodzone w sytuacji, gdy wzbogacony uzyskał korzyść majątkową wbrew woli zubożonego, bez czynnego zachowania w postaci świadczenia (art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 k.c.).

Jednak pomimo błędnej argumentacji Sądu w tym zakresie, apelacja nie mogła odnieść zamierzonego rezultatu na skutek uwzględnienia zarzutu potrącenia. Pozwany nie zdołał bowiem udowodnić, że przysługuje mu wierzytelność nadająca się do potrącenia. Sąd w rozpoznawanej sprawie nie dysponował uzasadnieniem projektu planu podziału sporządzonego przez komornika, a z uzasadnienia postanowienia sądu egzekucyjnego o sporządzeniu planu podziału sumy uzyskanej z egzekucji z nieruchomości pozwanego położonej w G. przy ul. (...), stanowiącego de facto zatwierdzenie planu podziału sporządzonego przez komornika, nie wynika, dlaczego cała kwota po odliczeniu kosztów egzekucji przyznana została powodowi. Niemniej jednak, nie ma żadnych podstaw do wnioskowania, że kwota 195 954,27 zł uzyskana ze sprzedaży egzekucyjnej tej nieruchomości, a przedstawiona przez pozwanego do potrącenia, podlegała zwrotowi na jego rzecz. Powód uczestniczył w postępowaniu egzekucyjnym z nieruchomości jako wierzyciel hipoteczny i prowadził egzekucję ograniczoną do sumy hipoteki wynoszącej 360 000 zł. Powód w tej kwestii wyjaśnił jednak, że nieruchomość, z której prowadzona była egzekucja, była obciążona inną jeszcze hipoteką ustanowioną na jego rzecz.

Ustalenia Sądu pierwszej instancji wymagają zatem uzupełnienia w tym kierunku przez wskazanie na fakt, że na nieruchomości pozwanego w G. przy ul. (...) KW nr (...) ustanowiona została na rzecz powoda druga w kolejności zaspokojenia hipoteka na sumę 233197,41 zł, zabezpieczająca spłatę kredytu nr (...)- (...)- (...)- (...) udzielonego przez powoda w kwocie 200000 zł wraz z odsetkami (karta 694 - 695 akt). Konsekwencją ustanowienia hipoteki na nieruchomości, z której prowadzona jest egzekucja przez innego wierzyciela osobistego lub hipotecznego jest zastosowanie art. 922 k.p.c., zgodnie z którym uczestnikami postępowania egzekucyjnego oprócz wierzyciela i dłużnika są również osoby, którym przysługują prawa rzeczowe ograniczone lub roszczenia albo prawa osobiste zabezpieczone na nieruchomości. Skutkiem uczestnictwa wierzyciela hipotecznego w postępowaniu egzekucyjnym jest udział jego wierzytelności w planie podziału sumy uzyskanej z egzekucji, niezależnie od tego, czy prowadzi on egzekucję i czy posiada tytuł wykonawczy obejmujący jego wierzytelność hipoteczną. Przepis art. 1036 § 1 pkt 3 k.p.c. stanowi, że w podziale takim oprócz wierzyciela egzekwującego uczestniczą między innymi osoby, które przed zajęciem nieruchomości nabyły na niej prawa stwierdzone w opisie i oszacowaniu lub zgłoszone i udowodnione najpóźniej w dniu uprawomocnienia się postanowienia o przybiciu. Osobami takimi są przede wszystkim wierzyciele hipoteczni, co do których przepis art. 1036 § 1 k.p.c. w obecnym brzmieniu, obowiązującym dopiero od dnia 20 lutego 2011 r. przewiduje, że jeżeli wierzytelność hipoteczna nie jest stwierdzona tytułem wykonawczym, należność przypadającą wierzycielowi hipotecznemu pozostawia się na rachunku depozytowym Ministra Finansów. W stanie prawnym, według którego prowadzone było postępowanie egzekucyjne, przyjmowano w judykaturze, że wierzyciel hipoteczny uczestniczy w podziale sumy uzyskanej z egzekucji z nieruchomości bez potrzeby zgłoszenia się i udowodnienia wierzytelności zabezpieczonej tą hipoteką, a kwoty uzyskane w wyniku sprzedaży nieruchomości przypadające wierzycielowi hipotecznemu podlegają wypłacie na jego rzecz. Jedynie w przypadku hipoteki kaucyjnej przyjmowano, że przypadającą wierzycielowi należność pozostawia się na rachunku depozytowym sądu, ale taka sytuacja nie miała miejsca, gdyż druga z hipotek była hipoteką zwykłą (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2008 r. III CZP 134/07). Powód powinien zatem uczestniczyć w tamtym postępowaniu egzekucyjnym nie tylko w roli wierzyciela prowadzącego egzekucję w oparciu o tytuł wykonawczy, ale również jako wierzyciel hipoteczny na podstawie drugiej z hipotek.

Skoro zatem na nieruchomości będącej przedmiotem egzekucji ustanowione zostały dwie hipoteki korzystające z pierwszeństwa zaspokojenia na rzecz powoda, których sumy przewyższały cenę uzyskaną ze sprzedaży, to cała cena sprzedaży egzekucyjnej po pomniejszeniu o wartość wierzytelności uprzywilejowanych (np. koszty egzekucji) podległa wypłacie na rzecz wierzyciela hipotecznego i to niezależnie od oceny trafności treści uzasadnienia postanowienia Sądu egzekucyjnego z dnia 17 grudnia 2007 r., o dokonaniu planu podziału (karta 674-675 akt) zatwierdzającego prawidłowy projekt planu podziału sporządzony przez komornika (karta 676 akt).

Rzeczą pozwanego, o ile zamierzał kwestionować plan podziału, było dowodzenie w postępowaniu egzekucyjnym, że pozostała część uzyskanej ceny nie podlegała podziałowi pomiędzy jego wierzycieli. W tym celu pozwany mógł przecież zaskarżyć plan podziału, czego jednak nie uczynił skutecznie. O ile zatem można zgodzić się z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy, a ferowanym też przez pozwanego w aspekcie zastosowania art. 405 k.c., zgodnie z którym plan podziału nie może konstytutywnie kreować wierzytelności (por. wyrok z dnia 14 listopada 2013 r. II CSK 78/13), o tyle moc wiążąca prawomocnego postanowienia o zatwierdzeniu planu podziału w stosunku do uczestników postępowania, w tym również w stosunku do pozwanego, nie może być podważana.

Niezależnie od powyższego wskazać należy, że nawet gdyby pozwanemu przysługiwała wierzytelność oparta na przepisach o bezpodstawnym wzbogaceniu, to w rozpoznawanej sprawie nie mogłaby zostać uznana za skutecznie potrąconą z również z innego jeszcze powodu.

Nie powinien budzić kontrowersji pogląd, zgodnie z którym roszczenie z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia jest tzw. roszczeniem bezterminowym w rozumieniu art. 455 k.c., a zatem świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do jego spełnienia i wtedy też staje się wymagalne. Na ten aspekt sprawy słusznie zwrócił uwag Sad pierwszej instancji. W rozpoznawanej sprawie powód nie przedstawił żadnego dowodu celem wykazania, że kiedykolwiek wzywał powoda do zapłaty, a zatem że wierzytelność stała się wymagalna, zanim złożone zostało oświadczenie o jej potrąceniu. (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2019 r. I CSK 722/17 oraz z dnia 6 grudnia 2017 r. I CSK 476/17). W judykaturze przyjmuje się obecnie, że pomimo, iż doręczenie wezwania do zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia nie jest warunkiem samego złożenia oświadczenia o potrąceniu, to jest ono niezbędnym warunkiem powstania stanu wymagalności wierzytelności, która z kolei jest przesłanką dopuszczalności potrącenia. Dopiero wówczas, gdy wierzytelność przedstawiana do potrącenia jest wymagalna, oświadczenie o potrąceniu wywoła skutek w postaci umorzenia wierzytelności. Nie wywołuje żadnego skutku złożenie oświadczenia o potrąceniu niewymagalnej wierzytelności. Oznacza to, że potrącający powinien złożyć oświadczenie po ziszczeniu się tej przesłanki, a jeśli dokonał tego we wcześniejszym czasie, musi złożyć ponowne oświadczenie ( tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 marca 2017 r. V CSK 395/16 ). Innymi słowy, złożenie oświadczenie o potrąceniu nie sanuje braku uprzedniego wezwania do spełnienia świadczenia, nie zastępuje go i nie jest z nim równoznaczne.

Inną kwestią jest natomiast umocowanie pełnomocnika procesowego strony powodowej do przyjmowania w imieniu powoda materialnoprawnych oświadczeń woli. Umocowanie takie nie wynika z samego faktu udzielenia pełnomocnictwa procesowego, zaś na rozprawie w dniu 12 września 2018r. pełnomocnik powoda zaprzeczył, by posiadał takie umocowanie (karta 682). Z tego też powodu, nawet gdyby pierwsze oświadczenie o potrąceniu z dnia 8 czerwca 2018r ( karta 673) wysłane na adres powoda uznane zostało za wezwanie do zapłaty, to podtrzymanie przez stronę pozwaną na rozprawie oświadczenia o potrąceniu nie mogłoby zostać uznane za skuteczne złożenie oświadczenia o potrąceniu.

Z tych przyczyn nawet częściowa trafność argumentacji przedstawionej na poparcie zarzutów naruszenia art. 498 § 1 k.c. i art. 405 k.c. w zw. z art. 410 k.c. nie mogła doprowadzić do wzruszenia zaskarżonego wyroku.

W treści kolejnych zarzutów apelacji podnoszona była kwestia wygaśnięcia hipoteki i wynikającego z niej zobowiązania pozwanego, a to na skutek spłaty kredytu zabezpieczonego hipoteką przez dłużników osobistych. Pozwany utrzymywał, że sporny kredyt został spłacony poprzez zaliczenie na poczet jego spłaty ceny uzyskanej przez powoda ze sprzedaży rzeczy ruchomych przewłaszczonych na rzecz powoda na zabezpieczenie.

Pozwany zarzucał w pierwszej kolejności błąd w ustaleniach faktycznych Sądu pierwszej instancji, że powód dokonując zbycia towarów przewłaszczonych działał jako pełnomocnik dłużników osobistych, wbrew zgromadzonym dowodom, z których wynika, że powód zbył towary we własnym imieniu, a rozliczeń ceny uzyskanej ze sprzedaży dokonał po wypowiedzeniu pełnomocnictw. Pozwany zarzucił też błędne ustalenie, że B. S. odwołała pełnomocnictwo w dniu 4 kwietnia 2002 r., podczas gdy miało to miejsce w dniu 2 kwietnia 2002 r.

W dalszej kolejności pozwany zarzucił nierozpoznanie istoty sprawy poprzez zaniechanie zbadania zarzutów i przeprowadzenia dowodów na okoliczność, czy dopuszczalne było zaliczenie ceny uzyskanej ze sprzedaży towarów przewłaszczonych na spłatę zupełnie innego kredytu.

Tego samego zagadnienia dotyczył również zarzut naruszenia prawa materialnego w art. 56 k.c. oraz art. 58 § 1 i 2 k.c. i art. 108 k.c.

Odnosząc się do najdalej idącego zarzutu nierozpoznania istoty sprawy, stwierdzić należy, że Sąd pierwszej instancji istotę sprawy jednak rozpoznał wskazując wyraźnie, że prawem powoda było zaliczenie ceny uzyskanej ze sprzedaży rzeczy ruchomych na poczet innych wymagalnych wierzytelności. Stanowisko to Sąd pierwszej instancji uzasadnił przede wszystkim tym, że powód był pełnomocnikiem dłużników – kredytobiorców i w związku z tym, mógł dokonać zaliczenia kwot uzyskanych ze sprzedaży przewłaszczonych towarów według własnego wyboru.

Sąd Apelacyjny uznał taką argumentację Sądu pierwszej instancji za przekonującą, przy czym wymaga ona jednak rozwinięcia.

Uprawnienie pełnomocnika sprzedającego do odbioru ceny z reguły nie obejmuje prawa do swobodnego dysponowania uzyskaną ceną, która z zasady powinna zostać wydana mocodawcy. Jednak w sytuacji, w której zakres umocowania jest szeroki i obejmuje uprawnienie do określonych czynności rozporządzających, pełnomocnik może zadysponować uzyskanym świadczeniem w granicach swojego umocowania i przeznaczyć go na spłatę zobowiązań mocodawcy, w tym również na zaspokojenie własnych roszczeń w stosunku do mocodawcy.

Z materiału dowodowego wynika, co prawidłowo ustalił Sąd Okręgowy, że małżonkowie S. w dniu 8 marca 2002r. udzielili powodowi pełnomocnictw (karty 662 -668) do „dysponowania wszelkimi składnikami majątkowymi”, w tym również do zaciągania zobowiązań i odbierania należności. Pełnomocnictwo to M. S. odwołał w dniu 28 marca 2002r., a B. S. – w dniu 2 kwietnia 2002r. Zarzucana w apelacji omyłka Sądu pierwszej instancji w określeniu daty odwołania pełnomocnictwa przez B. S. faktycznie miała miejsce, co jednak pozostawało bez wpływu na wynik sprawy. Istotne jest bowiem to, czy powód miał umocowanie wynikające z tych pełnomocnictw w chwili dokonania sprzedaży rzeczy ruchomych stanowiących przedmiot zabezpieczenia, gdyż z tą chwilą możliwe stało się dokonanie zarachowania ceny na poczet zobowiązań mocodawców. Z bezspornych i prawidłowych ustaleń Sądu pierwszej instancji wynika, że sprzedaż przewłaszczonych towarów miała miejsce dniu 21 marca 2002r., a zatem zanim dłużnicy zdążyli wypowiedzieć pełnomocnictwa. Bez znaczenia jest przy tym to, w jakiej dacie powód faktycznie otrzymał pieniądze od nabywców towarów, gdyż zawierając umowy z odroczonym terminem płatności powód, jako prawny właściciel przewłaszczonych rzeczy, przejął na siebie ryzyko związane z ewentualną niemożliwością wyegzekwowania w przyszłości ceny sprzedaży. Dlatego też odwołanie przez małżonków S. pełnomocnictw udzielonych powodowi, zanim powód uzyskał cenę sprzedaży, pozostawało irrelewantne dla oceny, czy powód mógł dokonać zarachowania ceny dysponując wcześniej pełnomocnictwami.

Rację ma wprawdzie pozwany twierdząc, że powód sprzedając towary, które zostały na niego przewłaszczone na zabezpieczenie, działał w imieniu własnym, a nie jako pełnomocnik kredytobiorców, jednakże błędnie z faktu tego wyciąga wniosek, że dysponowanie przez powoda pełnomocnictwami pozostawało w tym przypadku bez znaczenia dla prawidłowości zarachowania przez powoda uzyskanej ceny, skoro w ramach umocowania powód mógł w imieniu mocodawców spełniać świadczenia.

Nie ma żadnej sprzeczności w tym, że powód sprzedając towary w imieniu własnym nie ujawnił, gdyż nie musiał ujawniać wobec pozwanego, że dysponuje pełnomocnictwami udzielonymi przez małżonków S.. Spółki kontrolowane przez pozwanego nabywając towary uiściły cenę i co do zasady powinno być im obojętne to, na poczet którego długu kredytobiorców cena ta zostanie zaliczona. Pozwany nie uzyskał bowiem zapewnienia, że zapłata ceny za towary spowoduje wygaśniecie hipoteki, zwłaszcza że nabywając nieruchomość obciążoną hipoteką pozwany również zobowiązał się do zapłaty ceny poprzez przyjęcie na siebie zobowiązania kredytowego „do osobistej odpowiedzialności”.

Trzeba też zauważyć, że o ile w wykonaniu umowy przewłaszczenia powód mógł być związany szczególnym stosunkiem powiernictwa obligującym go do określonego zachowania po dokonaniu sprzedaży rzeczy przewłaszczonych, o tyle późniejsze udzielenie powodowi szerokich pełnomocnictw do dysponowania majątkiem dłużników dawało mu prawo do dokonywania zaliczeń uzyskiwanych kwot na poczet wybranych przez siebie zobowiązań, niezależnie od treści umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie.

Wskazując na naruszenie art. 58 § 1 i 2 k.c. i art. 108 k.c. pozwany sugerował w apelacji nieważność omawianych wyżej pełnomocnictw w świetle zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów, zauważając ponadto, że powód dokonywał czynności „z samym sobą”.

Sąd Apelacyjny nie podzielił tego stanowiska.

Pełnomocnictwo daje pełnomocnikowi kompetencje do dokonywania określonych czynności w imieniu mocodawcy i na jego rzecz w granicach umocowania, a dokonane czynności są skuteczne wobec mocodawcy, nawet jeśli nie akceptuje on skutków takiej czynności, co może prowadzić jedynie do odwołania pełnomocnictwa na przyszłość. Materiał procesowy w rozpoznawanej sprawie pozwalał na ustalenie na podstawie treści omawianych pełnomocnictw, kontekstu sytuacyjnego ich udzielenia i wiarygodnych wyjaśnień powoda, że celem udzielenia tych pełnomocnictw było doprowadzenie do zaspokojenia wymagalnych wierzytelności kredytowych powoda w stosunku do małżonków S., bez angażowania sądu i komornika, co wiązałoby się z dodatkowymi kosztami. Wbrew sugestiom pozwanego, w sytuacji jaka miała miejsce w związku ze sprzedażą przewłaszczonych towarów, nie zachodził przypadek uregulowany w art. 108 k.c. Argumentów przeciwnych dostarcza już samo twierdzenie pozwanego, że powód sprzedając przewłaszczone towary pozwanemu nie działał jako pełnomocnik dłużników, lecz w imieniu własnym, jako właściciel sprzedawanych rzeczy, dlatego w kontekście zawieranych umów sprzedaży problem umocowania w ogóle nie występował. Z kolei czynność powoda polegająca na zarachowaniu uzyskanej ceny nie była czynnością dwustronną, dokonywaną w imieniu dłużników i zarazem własnym. Ani pozwany ani małżonkowie S. nie byli dysponentami ceny uzyskanej ze sprzedaży przewłaszczonych rzeczy i nie mieli oni żadnych uprawnień do wskazywania, na poczet którego długu spełniane jest świadczenie, tak jak to ma miejsce w typowym przypadku, w którym dłużnik dokonując zapłaty może wskazać, na poczet którego długu płaci. Dysponentem uzyskanej ceny był bowiem powód nie jako pełnomocnik, lecz jako właściciel sprzedawanych rzeczy.

Ponadto zauważyć należy, że nawet gdyby powód sprzedawał rzeczy ruchome działając jako pełnomocnik dłużników, nie utraciłby prawa do zarachowania uzyskanej ceny na poczet własnej wierzytelności, jeśli nie byłoby to sprzeczne z interesem mocodawcy. W rozpoznawanej sprawie nie sposób zakładać, że działanie powoda było sprzeczne z interesem mocodawcy, skoro istota pełnomocnictwa polegała właśnie na tym, że powód mógł w prostszy sposób uzyskać zaspokojenie swoich roszczeń. Powodowy bank nie trudnił się świadczeniem usług polegających na zarządzaniu majątkami swoich klientów i reprezentowaniu ich przy zawieraniu umów sprzedaży, dlatego też czynności dokonywane przez powoda w ramach udzielonych pełnomocnictw miały ewidentnie charakter windykacyjny, a pełnomocnictwa udzielone zostały przede wszystkim w interesie powoda.

W typowych sytuacjach, pełnomocnictwa udziela się w ramach dbałości o majątkowy interes reprezentowanego i działanie w tym interesie uznawane jest za cechę paradygmatyczną przedstawicielstwa. W judykaturze i doktrynie prawniczej dominujący jest jednak pogląd, że instytucja pełnomocnictwa może być wykorzystana również w celu zabezpieczenia wierzytelności (tzw. pełnomocnictwo atypowe). W nauce prawa bankowego dla tej funkcji pełnomocnictwa używane jest pojęcie tzw. „pełnomocnictwa dla zabezpieczenia”. (np. M. Smyk, „Pełnomocnictwo według kodeksu cywilnego”, Oficyna 2010, s. 77 i powołana tam literatura oraz P. Księżak w książce „Zabezpieczenia wierzytelności” red. Naukowa K. Szadkowski, K. Żok wyd. Wolters Kluwer 2020 r.). Pełnomocnictwo dla zabezpieczenia umożliwia pozaegzekucyjne zaspokojenie się wierzyciela i nie jest ono samo w sobie sprzeczne z prawem. W wyroku z dnia 28 maja 2015r. sygn.. III CSK 330/14 Sąd Najwyższy wskazał, że „w wypadku pełnomocnictwa do zabezpieczenia, odmiennie od zwykłego pełnomocnictwa, pełnomocnik w pierwszej kolejności ma dążyć do realizacji funkcji zabezpieczenia oraz własnego interesu, powinien jednak w najszerszym możliwym zakresie chronić też interes mocodawcy”. Uzyskanie takiego pełnomocnictwa przez wierzyciela nie zwalnia go z dbałości o interesy majątkowe mocodawcy, w szczególności nie upoważnia go do działania na jego szkodę, jednakże poza zainteresowaniem Sądu w rozpoznawanej sprawie pozostawało to, czy powód nadużył zaufania mocodawcy, czy też faktycznie działał również w jego interesie. W szczególności nie było zadaniem Sądu ustalenie, czy działania powoda zmierzające do zaspokojenia jego wierzytelności i jednocześnie zwolnienia kredytobiorców ze zobowiązań naruszało interes tych ostatnich. To zagadnienie było bowiem przedmiotem innego procesu.

Ponad powyższe wskazać należy, że ewentualne nadużycie umocowania przez powoda mogłoby być podnoszone jedynie przez mocodawców, czyli małżonków S., a nie przez pozwanego, który jako dłużnik rzeczowy może wprawdzie podnosić zarzuty przysługujące dłużnikom osobistym, ale nie może sam kreować ich podstaw, gdyż nie jest on uprawniony do decydowania za dłużników osobistych, na poczet jakich długów należało zaliczyć cenę uzyskaną ze sprzedaży przewłaszczonych rzeczy i w jaki sposób mają oni dochodzić swoich praw w związku z takim a nie innym wykorzystaniem pełnomocnictw.

Z przedstawionych wyżej powodów Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się istnienia podstaw do uznania wykorzystania przez powoda spornych pełnomocnictw za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego w zakresie zaliczenia uzyskanej ceny na poczet innych wymagalnych wierzytelności.

Abstrahując jednak od kwestii związanych z działaniem powoda jako pełnomocnika dłużników, wskazać należy, że nawet gdyby powód nie dysponował pełnomocnictwami udzielonymi przez małżonków S., skuteczność zaliczenia przez powoda ceny za sprzedane rzeczy ruchome na poczet innych wierzytelności, niż dochodzona pozwem, nie może być skutecznie podważone.

Po pierwsze, jak już wcześniej zostało naprowadzone, to nie do pozwanego należała decyzja, na poczet którego z długów małżeństwa S. powód powinien zaliczyć cenę uzyskaną za sprzedane ruchomości. Z materiału procesowego wynika, że M. S. w innych procesach sądowych kwestionował wprawdzie czynności powoda polegające na sprzedaniu przewłaszczonych towarów za określoną cenę, ale kwestia zaliczenia uzyskanej ceny na poczet konkretnego długu nie była w tej sprawie podnoszona przez M. S.. Małżonkowie S. mieli zatem prawo wbrew interesowi pozwanego zaakceptować kolejność zaspokajania ich długów z poszczególnych przedmiotów zabezpieczenia.

Po drugie zauważyć należy, że towary przewłaszczone przez małżonków S. na rzecz powoda były przedmiotem zabezpieczenia trzech różnych wierzytelności, przy czym w umowach przewłaszczenia nie nastąpiło przyporządkowanie poszczególnych rzeczy do określonych wierzytelności, lecz przedmiot przewłaszczenia określony został ogólnie przy użyciu zwrotów typu - „środki obrotowe”, „towary w magazynie” i podano jedynie ich wartość, bez dostatecznej identyfikacji poszczególnych rzeczy. W przypadku spornej wierzytelności wynikającej z kredytu udzielonego w dniu 27 kwietnia 2000r. „wartość środków obrotowych w magazynie firmy” określono w umowie przewłaszczenia na kwotę 500.000 zł.

Ustalenia Sądu pierwszej instancji wymagają w związku z tym uzupełnienia o następujące fakty:

W dniu 29 kwietnia 2000r. zawarta została umowa przewłaszczenia na zabezpieczenie wierzytelności kredytowej z umowy z dnia 27 kwietnia 2000r. w kwocie 600.000 zł. Przedmiotem przewłaszczenia była „własność środków obrotowych pozostających w magazynie firmy o wartości 500.000 zł” (karta 126 akt IC 486/03).

W dniu 19 kwietnia 2001r. zawarta została umowa przewłaszczenia na zabezpieczenie wierzytelności kredytowej z umowy z dnia 19 kwietnia 2001r. w kwocie 2.100.000 zł. Przedmiotem przewłaszczenia była „własność towaru (środki obrotowe przeznaczone do sprzedaży wartości 1.500.000 zł” (karta 117 akt IC 486/03).

W dniu 7 grudnia 2001r. zawarta została umowa przewłaszczenia na zabezpieczenie wierzytelności kredytowej z umowy z dnia 7 grudnia 2001 w kwocie 550.000 zł. Przedmiotem przewłaszczenia były „towary w magazynie o wartości 300.000 zł” (karta 108 akt IC 486/03).

Łączna wartość towarów przewłaszczonych określona została zatem na kwotę 2.300.000 zł.

Małżonkowie S. posiadali w stosunku do powoda zadłużenie z innych jeszcze umów kredytowych, w tym:

- z umowy o kredyt hipoteczny zawartej w dniu 28 maja 1999 r. na kwotę 200.000 zł ( karta 129 akt IC 486/03),

- z umowy zawartej w dniu 21 sierpnia 2001r. na kwotę 1.000.000 zł (karta 113 akt IC 486/03).

Wierzytelności z tych dwóch umów nie były zabezpieczone przez przewłaszczenie na zabezpieczenie rzeczy ruchomych.

Powód przedstawił sposób rozliczenia kwoty uzyskanej ze sprzedaży przedmiotu przewłaszczenia i z rozliczenia tego wynika, że cena tylko częściowo została rozliczona z zadłużeniem zabezpieczonym przez przewłaszczenie, ale kwota dochodzona pozwem nie została w ten sposób zaspokojona.

Przedmiotem kontrowersji w tych okolicznościach może być ustalenie chwili, w której dochodzi do zaspokojenia wierzyciela z przedmiotu przewłaszczenia, gdyż w tej materii w piśmiennictwie wyrażane są rozbieżne poglądy. Jest to o tyle istotne, że w typowych sytuacjach, gdy przedmiotem przewłaszczenia jest rzecz oznaczona co do tożsamości (np. samochód), można przyjmować, chociaż nie bez wątpliwości, że dokonanie przez wierzyciela spieniężenia przedmiotu przewłaszczenia powoduje, że wierzytelność uważana jest za zaspokojoną. W orzecznictwie Sądu Najwyższego prezentowany jest i dominuje pogląd, że określenie sposobu zaspokojenia się wierzyciela z przewłaszczonej rzeczy oraz warunków dokonania tej czynności nie należy do przedmiotowo istotnych elementów (tzw. essentialia negoti) umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie. Może jednak być zawarte w takiej umowie, stanowiąc jej element uboczny (tzw. naturalia negoti) i wówczas wiąże strony. Gdy umowa nie określa warunków zaspokojenia się wierzyciela z przewłaszczonej rzeczy, to wierzyciel może zaspokoić się - według swego wyboru - w każdy sposób, który nie jest sprzeczny z treścią stosunku prawnego łączącego strony, umową lub zasadami współżycia społecznego. (por. uchwała Sądu Najwyższego z 5 maja 1993 r., III CZP 54/93, OSNC 1993, nr 12, poz. 219 i wyrok z 27 czerwca 1995 r., I CR 7/95, OSNC 1995, nr 12, poz. 183). Z kolei w wyroku z 27.06.1995 r sygn. akt I CR 7/95 Sąd Najwyższy stwierdził, że w każdym wypadku zaspokojenia się wierzyciela z przewłaszczonej rzeczy następuje ono nie z chwilą nabycia przez wierzyciela własności rzeczy, czy nawet uzyskania jej fizycznie, np. po egzekucji komorniczej, ale z chwilą dokonania czynności powodującej zaspokojenie się wierzyciela, co powinno prowadzić do umorzenia w całości lub w części zabezpieczonej wierzytelności.

W przypadku rozpoznawanym w niniejszej sprawie, w którym nie doszło do przypisania poszczególnych rzeczy przewłaszczonych do konkretnych wierzytelności i te same rzeczy zostały przewłaszczone kilkakrotnie na zabezpieczenie trzech różnych wierzytelności, ustalenie chwili spieniężenia tych rzeczy nie pozwala na jednoczesne ustalenie, która z wierzytelności zabezpieczonych wygasła, a która nadal istnieje, skoro uzyskana cena nie pozwala na zaspokojenie wszystkich zabezpieczonych wierzytelności. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w takich przypadkach jedynym rozsądnym rozwiązaniem problemu jest uznanie, że zaspokojenie wierzyciela następuje nie z chwilą dokonania sprzedaży, lecz z chwilą dokonania przez wierzyciela zarachowania uzyskanej ceny, gdyż dopiero ta czynność pozwala na jednoznaczne stwierdzenie, która z wierzytelności faktycznie została zaspokojona. Przypomnieć bowiem należy, że wierzyciel, pomimo że przewłaszczenie ma jedynie charakter powierniczy, jest pełnoprawnym właścicielem rzeczy i po jej spieniężeniu lub innym zadysponowaniu rzeczą jest też właścicielem uzyskanych w zamian środków, którymi może dysponować pozostając jedynie zobowiązanym do rozliczenia się z powierzającym zgodnie z treścią umowy powierniczej.

Sąd Apelacyjny podzielił argumentację powoda i uznał, że naruszenie przez powiernika obowiązków wynikających z umowy przewłaszczenia i zarachowanie wartości przewłaszczonej rzeczy na poczet innego długu powierzającego może skutkować co najwyżej odpowiedzialnością odszkodowawczą w stosunku do powierzającego.

Trzeba wreszcie zauważyć, że w przypadku rozpoznawanej sprawy wierzytelność powoda zabezpieczona była podwójnie - hipoteką i przez przewłaszczenie towarów. Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 5 maja 1993 r. sygn. III CZP 54/93 trafnie stwierdził, że „jeżeli przy ustanowieniu podwójnego zabezpieczenia kredytu przez przewłaszczenie na zabezpieczenie oraz przez umowę poręczenia - nie uzgodniono inaczej, to zarówno o kolejności, jak i zakresie realizacji zabezpieczeń decyduje kredytodawca”. Również w rozpoznawanej sprawie nie powinno budzić wątpliwości to, że uprawnieniem powoda było poszukiwanie zaspokojenia w wybranej przez niego kolejności i pozwany nie miał prawa oczekiwać, że powód w pierwszej kolejności będzie poszukiwał zaspokojenia z przedmiotu przewłaszczenia. Tymczasem logika prezentowana przez pozwanego sprowadza się do wniosku, że tą samą kwotą, która zapłacona została za towary sprzedane spółkom kontrolowanym przez pozwanego, pozwany chciałby jednocześnie zapłacić za nabytą od małżonków S. nieruchomość położoną w G. przy ul. (...), a tym samym uzyskać wzbogacenie bez żadnego uzasadnienia prawnego. Taki sposób działania dłużnika nie zasługuje na ochronę prawną.

Sąd Apelacyjny w tym kontekście uznał również za celowe wskazanie, że pozwany nabywając od małżonków S. ww. nieruchomość zobowiązał się do zapłaty ceny, przy czym zapłata ta miała nastąpić poprzez spełnienie świadczenia na rzecz powodowego banku. Z treści aktu notarialnego z dnia 13 marca 2002r. ( karta 18 akt sygn. I C 145/08) wynika bowiem w sposób wyraźny, że „z policzeniem na zapłatę całej ceny w kwocie 800.000 zł A. P. przejmuje do osobistej odpowiedzialności spłatę – do kwoty 800.000 zł należności…” Na skutek braku zgody powoda na przejęcie przez pozwanego długu małżonków S., nie doszło do przejęcia tego długu, w związku z tym rzeczywiście zastosowanie znajdował art. 521 § 2 k.c., o czym notariusz pouczył strony. Trzeba jednak zauważyć, że w tej sytuacji zastosowanie winien znaleźć również przepis art. 393 § 1 k.c., zgodnie z którym, jeżeli w umowie zastrzeżono, że dłużnik spełni świadczenie na rzecz osoby trzeciej, osoba ta, w braku odmiennego postanowienia umowy, może żądać bezpośrednio od dłużnika spełnienia zastrzeżonego świadczenia. W umowie sprzedaży nieruchomości zawartej przez pozwanego z Małżonkami S. zastrzeżone zostało, że pozwany jako kupujący zapłaci cenę na rzecz osoby trzeciej, czyli na rzecz powoda, który zgodnie z dyspozycją art. 393 § 1 k.c. mógł żądać zapłaty bezpośrednio od pozwanego, a to na skutek przystąpienia do długu. Sąd Apelacyjny nie jest w tym zakresie związany poglądem wyrażonym przez Sąd Okręgowy w Gliwicach w analogicznej sprawie toczącej się między stronami pod sygn. IC 486/03 i nie podziela w związku z tym poglądu wyrażonego w uzasadnieniu wydanego w tej sprawie wyroku z dnia 27 grudnia 2006r., w którym Sąd uznał, że „nie istnieją przesłanki osobistej odpowiedzialności pozwanego”. Kwestia ta jest jednak o tyle bez znaczenia, że powód w rozpoznawanej sprawie dochodził roszczenia wynikającego z ustanowienia hipoteki, czyli w reżimie odpowiedzialności rzeczowej.

Mając na uwadze przedstawione argumenty Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację uznając, że nie ma ona usprawiedliwionych podstaw.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, a zasądzona kwota stanowi wynagrodzenie pełnomocnika procesowego określone przy zastosowaniu obowiązującej stawki minimalnej.

SSA Grzegorz Misina