Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V GC 329/21upr

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 grudnia 2022 r.

Sąd Rejonowy w Toruniu V Wydział Gospodarczy w składzie:

Przewodniczący:

sędzia Dawid Kobus

Protokolant:

sekretarz sądowy Agnieszka Charubin

po rozpoznaniu w dniu 9 grudnia 2022 r. w Toruniu

na rozprawie w postępowaniu w sprawach gospodarczych

sprawy z powództwa: (...) SPÓŁKA AKCYJNA z siedzibą w K. (KRS (...))

przeciwko pozwanemu: PRZEDSIĘBIORSTWO (...)" SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ z (...) w T. (KRS (...))

o zapłatę

1.  oddala powództwo,

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanego kwotę 917,00 zł (dziewięćset siedemnaście złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty,

3.  nakazuje zwrócić pozwanemu ze Skarby Państwa – Sądu Rejonowego w Toruniu kwotę 500 zł (pięćset złotych) tytułem opłat od wniosków o wezwanie na rozprawę świadków.

Sygn. akt V GC 329/21upr

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 9 grudnia 2022 r.

Powód (...) S.A. w K. w dniu 9 listopada 2022 r. (data stempla pocztowego) wniósł pozew przeciwko pozwanemu Przedsiębiorstwu (...) sp. z o.o. w T. o zapłatę kwoty 2.588,53 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 20 września 2019 r. do dnia zapłaty wraz z kosztami procesu w tym kosztami zastępstwa procesowego. Uzasadniając swoje żądanie powód wskazał, że kwoty dochodzi tytułem odszkodowania za uszkodzenie mechaniczne infrastruktury energetycznej będącej jego własnością. Powód poniósł koszt naprawy wynoszący łącznie 2.588,53 zł, do zapłaty której wezwał pozwanego w dniu 5 września 2019 r. ustalając termin zapłaty na dzień 19 września 2019 r. Mimo ponawianych wezwań do zapłaty pozwany nie uiścił należności. Według powoda pozwany odpowiada na zasadzie ryzyka określonej w art. 435 § 1 k.c.

Referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym w Toruniu w dniu 3 lutego 2021 r. wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym zgodny z żądaniem pozwu. (k. 21)

Pozwany wniósł skutecznie sprzeciw od nakazu zapłaty zaskarżając go w całości. Wniósł o oddalenie powództwa. Uzasadniając swoje stanowisko wskazał, że nie ponosi żadnej odpowiedzialności za uszkodzenie infrastruktury, albowiem w dokumentacji obiektu i na mapie inwentaryzacyjnej terenu nie zostały naniesione instalacje powoda, kabel zaś został ułożony zbyt płytko, niezgodnie z przepisami. Zakwestionował także koszty naprawy kabla jako niezgodne z rzeczywistością. Część prac naprawczych została bowiem wykonana przez pracownika pozwanego (odkopanie i zakopanie miejsca naprawy), zaś osobom bezpośrednio dokonującym naprawy czynność zajęła maksymalnie jedną godzinę. (k. 38-42)

W odpowiedzi na sprzeciw powód wskazał, że podtrzymuje dotychczasowe stanowisko w sprawie. Powód twierdził, że pozwany winien był dokonać uzgodnień branżowych, w których są zawarte klauzule o konieczności ręcznych przekopów kontrolnych oraz ręcznych wykopów w pobliżu kabla, w celu ustalenia jego lokalizacji. Wskazał też, że nie może ponosić odpowiedzialności za braki w ewidencji geodezyjnej Inwestora, dostępnej dokumentacji projektowej oraz za jakość informacji którymi dysponuje pozwany. Powód wskazał, że pozwany naruszył także § 144 ust. 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 6 lutego 2003 r. (k. 61-63)

W piśmie przygotowawczym datowanym na dzień 29 czerwca 2021 r. pozwany wskazał, że nie miał obowiązku dokonywać żadnych uzgodnień branżowych, albowiem w dokumentacji obiektu oraz na mapie inwentaryzacyjnej terenu nie zostały naniesione instalacje powoda, a więc pozwany nie mógł wiedzieć o ich istnieniu. Ponadto taśma ostrzegawcza która winna znajdować się 25-30 cm od ułożonego w ziemi kabla, z uwagi na jego bardzo płytkie położenie znajdowała się praktycznie bezpośrednio na kablu co jest karygodnym błędem. Na koniec pozwany wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego. (k. 69-71)

Sąd ustalił, co następuje:

Powód (...) S.A. w K. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie dystrybucji energii elektrycznej za pośrednictwem linii elektroenergetycznych. Pozwany Przedsiębiorstwo (...) sp. z o.o. w T. prowadzi działalność gospodarczą w zakresie między innymi wykonywania wykopów i wierceń geologiczno-inżynierskich, wykonywania robót ogólnobudowlanych także w zakresie wznoszenia budynków, czy w zakresie obiektów liniowych: rurociągów, linii elektroenergetycznych i telekomunikacyjnych – lokalnych.

(bezsporne, nadto dowód: Informacja odpowiadająca odpisowi aktualnemu z Rejestru Przedsiębiorców – k. 45-49)

W dniu 15 maja 2019 r. w B. przy ul. (...) miało miejsce zdarzenie, w wyniku którego doszło do mechanicznego uszkodzenia infrastruktury energetycznej będącej własnością powoda – uszkodzenia kabla 1kv.

(bezsporne)

Zdarzenie z dnia 15 maja 2019 r. polegało na tym, że pozwany za pośrednictwem swojego pracownika – M. G. - w ramach wykonywania prac budowlanych – ocieplenia budynku - rozpoczął pracę koparką. Celem było wykonanie wykopu do otoki uziemiającej na głębokość 60 cm. W trakcie wykonywania prac uszkodzono kabel znajdujący się ok. 40 cm pod powierzchnią gruntu. Bezpośrednio na kablu była umieszczona taśma ostrzegawcza. Przewód nie został przerwany, jednak uszkodzono izolację kabla i została odsłonięta żyłka kabla. Prace naprawcze wykonywali pracownicy powoda, pomagał im M. G., który odsłonił koparką miejsce awarii. Prace naprawcze trwały od jednej godziny do dwóch godzin zegarowych. Na mapach geodezyjnych, na mapie zasadniczej dla celów projektowych, którymi dysponował pozwany, w miejscu robót budowlanych nie znajdowały się żadne kable.

(dowód: zeznania świadka J. G. złożone na piśmie – k. 120-121, zeznania świadka W. L. złożone na piśmie – k. 124-124v., zeznania świadka M. G. złożone na piśmie – k. 126-129, zeznania świadka P. W. złożone na piśmie – k. 131-133, 143-146)

Powód wycenił naprawę kabla na kwotę 2.588,53 zł. Powód w dniu 5 września 2019 r. wystawił pozwanemu notę obciążeniową na kwotę 2.588,53 zł z terminem zapłaty do dnia 19 września 2019 r. tytułem odszkodowania za uszkodzenie kabla w B. przy ul. (...) w dniu 15 maja 2019 r.

(dowód: nota obciążeniowa – k. 11, kalkulacja poniesionych kosztów dla protokołu – k. 12-14, protokół z uszkodzenia elementu sieci elektroenergetycznej – k. 15)

Zgodnie ze sztuką budowlaną i normami dotyczącymi projektowania i budowy elektroenergetycznych i sygnalizacyjnych linii kablowych kable należy układać na dnie wykopu, jeżeli grunt jest piaszczysty, w pozostałych przypadkach kable należy układać na warstwie piasku o grubości co najmniej 10 cm. Ułożone kable należy zasypać warstwą piasku o grubości co najmniej 10 cm, następnie warstwą rodzimego gruntu, a następnie przykryć folią. Folia powinna znajdować się nad ułożonym kablem na wysokości nie mniejszej niż 25 cm i nie większej niż 35 cm. Folia ułożona winna być na całej długości i szerokości o trwałym kolorze – niebieskim dla linii do 1 kV. Folia powinna wystawać poza zewnętrzną krawędź ułożonego kabla 50 mm. Głębokość ułożenia kabli w ziemi mierzona od powierzchni ziemi do zewnętrznej powierzchni kabla górnej warstwy powinna wynosić co najmniej: 70 cm - w przypadku pozostałych kabli o napięciu znamionowym do 1 kV, z wyjątkiem kabli ułożonych w ziemi na użytkach rolnych.

Przedmiotowa linia kablowa uszkodzona w ramach prac budowlanych w dniu 15 maja 2019 r. nie spełnia żadnych wymagań stawianych linii kablowej. Właściciel linii ma obowiązek wpisania jej do map. Przedmiotowa linia kablowa nie była ujęta na mapach. Mapa którą dysponował powód jest tylko szkicem energetycznym, dla wewnętrznych potrzeb powoda i dotyczy głównie oświetlenia.

Koszt naprawy kabla winien wynosić 603,63 zł uwzględniając, że naprawy dokonywały dwie osoby po 1,5 godziny + dojazd tj. łącznie 4 godziny oraz nie uwzględniając kosztów użycia koparki.

(dowód: opinia biegłego sądowego mgr inż. J. K. – k. 149-151, mapa przedłożona przez powoda – k. 13, mapa zasadnicza przedłożona przez pozwanego – k. 52, dokumentacja zdjęciowa – k. 16-18, 50-51, 133)

Sąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów przedłożonych przez strony, jak również w oparciu o zeznania świadków złożonych piśmie: P. W., M. G., W. L., J. G. oraz J. W.. Sąd za wiarygodne uznał powyższe dokumenty, bowiem nie budziły one wątpliwości Sądu, a strony nie kwestionowały ich prawdziwości. Zważyć jednak należy, że czym innym jest uznanie prawdziwości danego dokumentu, tj. uznanie, że nie został on podrobiony, czy przerobiony, a czym innym jest wyciąganie stosownych wniosków z treści takiego dokumentu. Zeznania świadków również należało uznać za wiarygodne, bowiem były co do zasady spójne, wzajemnie niesprzeczne i korespondowały z pozostałym zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym. Zeznania świadka J. W. w znikomym stopniu przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego, albowiem świadek nie mógł powiedzieć wiele o zdarzeniu.

Sąd w dużej mierze oparł się także na opinii biegłego sądowego branży elektroenergetycznej przy Sądzie Okręgowym w Toruniu mgr inż. J. K.. Nakreślił on sądowi jak zgodnie ze sztuką winno położyć się linię elektroenergetyczną podziemną. Biegły na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego skonstruował w sposób prawidłowy i logiczny stan faktyczny, na podstawie którego wyprowadził klarowne wnioski. Strona powodowa zakwestionowała opinię. Powód wskazał, że przyczyny spłycenia kabla nie są jego winą, a zeznania świadka na jakie powołuje się biegły są w jego ocenie niespójne. Zarzuty powoda ograniczyły się tylko do polemiki z biegłym. Co do niespójności zeznań świadka, powód nie wskazał o jakim świadku mowa. Trudno się więc w tej mierze odnieść do zarzutu. Sąd uznał opinię eksperta za rzetelną i fachową. Biegły po dokonaniu analizy zgromadzonych w sprawie dokumentów, wydał jednoznaczną i spójną opinię w sprawie.

W niniejszej sprawie bezsporne pozostawało prowadzenie przez pozwanego prac ziemnych w zakresie docieplenia budynku przy ul. (...) w B.. Bezspornym był również fakt, że w dniu 15 maja 2019 roku doszło do uszkodzenia linii kablowej należącej do powoda na skutek prac wykonywanych przez pracowników pozwanego. Strony nie spierały się co do tego, że doszło do uszkodzenia linii kablowej, nie spierały się także w zakresie braku umieszczenia na mapach projektowych, którymi dysponował pozwany, przedmiotowego okablowania. Spór dotyczył kwestii odpowiedzialności pozwanego za uszkodzenia linii kablowej oraz wysokości szkody. Powód twierdził bowiem, że nawet w przypadku nieujawnienia instalacji kablowej na mapach, pozwany winien zasięgnąć u niego informacji co do istnienia ewentualnych linii energetycznych. Ponadto uważał, iż w pobliżu takich instalacji pozwany zobowiązany był prowadzić prace ręcznie, a nie przy użyciu ciężkiego sprzętu. Pozwany z kolei podnosił, że nie istniała prawna podstawa do zgłoszenia robót pozwanemu, albowiem to powód winien zadbać o prawidłową dokumentację w zakresie rozmieszczenia kabli. Nadto wskazywał, że nie można mu zarzucać, iż nie prowadził robót ręcznie, skoro nie mógł wiedzieć o istnieniu instalacji. Poza tym zarzucał powodowi niewłaściwy montaż kabla poprzez przeprowadzenie go zbyt płytko oraz umieszczenie nieprawidłowo, bezpośrednio nad nim folii ostrzegawczej.

Po analizie materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd uznał, iż niniejsze powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Powód opierał swoje roszczenie na art. 435 § 1 k.c. (k. 71). Należy wskazać, iż zgodnie z art. 435 § 1 k.c. prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Porządkując, przesłankami odpowiedzialności wynikającej z normy art. 435 k.c. jest powstanie szkody, zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy oznaczonego przedmiotu oraz związek przyczynowy pomiędzy owym zdarzeniem a szkodą.

Odpowiedzialność oparta na zasadzie ryzyka nie ma charakteru absolutnego. W ramach zaostrzonego reżimu odpowiedzialności związanego ze szkodą wyrządzoną przez ruch przedsiębiorstwa wprowadzanego w ruch za pomocą sił przyrody wyłączenie tej odpowiedzialności jest możliwe poprzez udowodnienie, że szkoda powstała na skutek siły wyższej albo wyłącznej winy poszkodowanego albo osoby trzeciej. Użyty w art. 435 § 1 k.c. zwrot „wyłącznie z winy” odnosi się do przyczyny, a nie do winy, gdyż konstrukcja tych przepisów została oparta na przeciwstawieniu przyczyn powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie winy. Dlatego ocena winy poszkodowanego (lub osoby trzeciej), jako okoliczności egzoneracyjnej, musi być dokonywana w kategoriach adekwatnego związku przyczynowego ( zob. wyrok SN z 7.05.1996 r., III CRN 60/95, M. Praw. (...), poz. 1082).

Jak wynikało z materiału dowodowego, w szczególności z map oraz zeznań świadków, uszkodzony kabel o napięciu 1kV nie figurował w mapach geodezyjnych przekazanych pozwanemu. Analiza mapy zasadniczej przedłożonej przez pozwanego (k. 52) ujawnia, że w miejscu prowadzenia prac nie została ujęta żadna linia kablowa. Na mapie widać linię kablową, ale rozmieszczoną w innym miejscu.

Nie sposób przy tym zgodzić się z argumentacją powoda. Sąd nie dopatrzył się dowodów niedochowania przez pozwanego należytej staranności. Uznać należy, iż pozwany miał prawo oczekiwać, że pozyskane przez niego z oficjalnego źródła mapy geodezyjne odzwierciedlać będą rzeczywisty stan instalacji energetycznej. Nieuprawnione jest stawianie pozwanemu wyższych wymogów staranności, gdyż prowadziłoby to do sytuacji absurdalnej, w której każde nawet proste prace należałoby poprzedzić wysyłaniem zapytań do ewentualnych właścicieli różnego typu sieci uzbrajających teren. Nie można było oczekiwać od pozwanego zwrócenia się do powoda o informację przed rozpoczęciem prac, skoro nie wiedział i nie mógł on wiedzieć o istnieniu kabla. Podkreślić trzeba, że powód nie wykazał by z jakichkolwiek przepisów administracyjnych wynikał dla pozwanego prawny obowiązek zawiadamiania go o planowanych robotach. Sąd również nie dopatrzył się takich podstaw.

Warto przy tym wskazać, że zgodnie z art. 43 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawa budowlane (Dz. U. nr 89, poz. 414, dalej „prawo budowlane”) stanowi, że geodezyjnemu wyznaczeniu w terenie, a po wybudowaniu - geodezyjnej inwentaryzacji powykonawczej, podlegają: obiekty, o których mowa w art. 29 ust. 1 pkt 1-4, 10 i 23 (w tym sieci elektroenergetyczne obejmujących napięcie znamionowe nie wyższe niż 1 kV). Ponadto w myśl art. 43 ust. 3 prawa budowlanego obiekty lub elementy obiektów budowlanych, ulegające zakryciu, wymagające inwentaryzacji, o której mowa w ust. 1, podlegają inwentaryzacji przed ich zakryciem. Wszelkie ustalenia oraz wyniki pomiarów geodeta powinien uwzględnić na mapie z geodezyjnej inwentaryzacji powykonawczej. Tylko dzięki nim możliwe jest naniesienie na mapę zasadniczą nowych obiektów i zmian. Obowiązek wyznaczenia geodezyjnego w terenie powstaje z mocy prawa i nie wymaga konkretyzacji w drodze aktu administracyjnego. Obciąża kierownika budowy i to on ponosi konsekwencje zaniechania w tej mierze. Jedynie w przypadku gdy kierownik budowy nie zostanie ustanowiony, obowiązek ten spoczywa na inwestorze. ( zob. Z. Niewiadomski (red.), Prawo budowlane. Komentarz. Wyd. 11, Warszawa 2022). Zgodnie zaś z art. 12 ust. 1 pkt 3 lit. c ustawy z dnia 17 maja 1989 r. Prawo geodezyjne i kartograficzne: wykonawca prac geodezyjnych zgłasza prace geodezyjne lub prace kartograficzne przed ich rozpoczęciem właściwym miejscowo starostom, jeżeli celem tych prac jest geodezyjna inwentaryzacja powykonawcza obiektów budowlanych. Z przepisów tych wynika, że powód jako Inwestor prac polegających na położeniu okablowania winien wypełnić ciążący na nim prawny obowiązek.

W tym kontekście nie przekonuje argumentacja strony powodowej w zakresie naruszenia przez pozwanego § 144 ust. 1 i 4 rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy podczas wykonywania robót budowlanych z dnia 6 lutego 2003 r. (Dz. U. nr 47, poz. 401), które zostało wydane w oparciu o delegację ustawową zawartą w art. 237 15 kodeksu pracy i zawiera ono postanowienia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy obowiązujące m.in. pracowników podczas wykonywania prac ziemnych – „ Wykonywanie robót ziemnych w bezpośrednim sąsiedztwie sieci, takich jak: elektroenergetyczne, gazowe, telekomunikacyjne, ciepłownicze, wodociągowe i kanalizacyjne powinno być poprzedzone określeniem przez kierownika budowy bezpiecznej odległości, w jakiej mogą być one wykonywane od istniejącej sieci, i sposobu wykonywania tych robót. Prowadzenie robót ziemnych w pobliżu instalacji podziemnych, a także głębienie wykopów poszukiwawczych powinno odbywać się ręcznie”. Nie sposób oczekiwać, że pozwany zachowa wymienione we wskazanym przepisie środki ostrożności, jeśli nie wie o istnieniu, w danym miejscu wykonywania robót, instalacji. Przepis ten bowiem można stosować w przypadku gdy wykonawca robót ma wiedzę o położeniu sieci elektroenergetycznej. Nieuprawnionym było oczekiwanie od pozwanego, by ten bez zaistnienia do tego przesłanek, dokonywał wzmożonej ostrożności w każdym przypadku dokonania robót ziemnych.

W ocenie Sądu argumentację powoda można poczytać w istocie za próbę odwrócenia uwagi od własnych niedopatrzeń, albowiem to w interesie przedsiębiorcy energetycznego leży, by należące do niego linie przesyłowe zostały uwidocznione na mapach geodezyjnych niezwłocznie po ich zainstalowaniu.

W dalszej kolejności należy mieć na uwadze, iż pozwany wytknął powodowi szereg dalszych zaniedbań, a mianowicie nieumieszczenie w odpowiednim miejscu nad przewodem folii zabezpieczającej oraz brak położenia kabla na odpowiedniej głębokości określonej sztuką budowlaną. Powód zasadniczo nie kwestionował tych faktów. Świadkowie zgodnie zeznali, że kabel był położony bardzo płytko, to jest na maksymalnie 40 cm pod powierzchnią, zaś folia ostrzegawcza nie spełniała swoich funkcji, bowiem była położona bezpośrednio na okablowaniu. Z powyższym jednoznacznie zgodził się biegły wskazując, że zgodnie ze sztuką tego typu okablowanie należy umieścić na głębokości 70 cm, zaś folia ostrzegawcza winna zostać rozmieszczona na wysokości nie mniejszej niż 25 cm i nie większej niż 35 cm nad kablem. Powyższe zasady ostrożności nie zostały zachowane, czemu powód skutecznie się nie sprzeciwił. Zasłaniał się jedynie faktem, że jeśli kabel znajduje się na niewłaściwej głębokości to może to być skutkiem wypłycenia spowodowanego np. niwelacją terenu. Twierdzeń tych w żaden sposób jednak nie udowodnił. Sąd traktuje je jedynie jako luźne rozważania na temat możliwych przyczyn ułożenia kabla na niewłaściwej wysokości.

Nie można zatem udzielić ochrony prawnej roszczeniu powoda, który sam nie dochował należytej staranności, natomiast od pozwanego żądał zachowania wykraczającego ponad ten miernik. W ocenie Sądu uszkodzenie kabla i związana z tym szkoda majątkowa powstały z wyłącznej winy poszkodowanego, tj. powoda. W przebiegu postępowania dowodowego wykazano niewątpliwie, że na mapie zasadniczej nie odzwierciedlono faktycznego przebiegu linii kablowej, która uległa uszkodzeniu. Mapa którą dysponował powód zgodnie z opinią biegłego była tylko szkicem energetycznym sporządzoną na wewnętrzny użytek przedsiębiorstwa powoda. Pozwany nie mógł o niej wiedzieć a tym bardziej wejść w jej posiadanie. Ponadto okablowanie zostało wykonane zasadniczo wadliwie. Okoliczności te niewątpliwie stanęły na czele łańcucha przyczynowego – powód nie dochował swoich obowiązków dotyczących geodezyjnej inwentaryzacji należącej do siebie sieci elektroenergetycznej, co wywołało lawinę niekorzystnych dla powoda zdarzeń. Wystarcza to do wyprowadzenia wniosku, że powód był wyłącznie winny poniesionej szkody. W świetle powyższego należałoby uznać, iż pozwany uwolnił się od odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, przewidzianej artykułem 435 k.c.

Dodatkowo warto podnieść, że choć w ocenie Sądu powód wykazał dwie z przesłanek do aktywowania odpowiedzialności o jakiej mowa wyżej, tj. szkodę (sam fakt uszkodzenia kabla nie był bowiem okolicznością sporną, a jedynie koszt naprawy) i zdarzenie (zaniechanie dokonania uzgodnień branżowych oraz praca wykonywana ciężkim sprzętem), to inicjatorowi procesu nie udało się wykazać ostatniej z koniecznych do aktywowania odpowiedzialności pozwanego przesłanki – związku przyczynowego, ściśle powiązanej z wystąpieniem w niniejszej sprawie przesłanki egzoneracyjnej – wyłącznej winy poszkodowanego.

Pociągnięcie do odpowiedzialności prowadzącego przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody wymaga ustalenia, czy między ruchem tego przedsiębiorstwa lub zakładu a szkodą występuje normalny związek przyczynowy. Warunkiem powstania odpowiedzialności z art. 435 k.c. jest wystąpienie związku przyczynowego między ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu a szkodą o charakterze conditio sine qua non. Wobec tego ruch przedsiębiorstwa lub zakładu może być jedną z kilku przyczyn, które łącznie doprowadziły do powstania szkody, a odpowiedzialność prowadzącego jest wyłączona tylko wtedy, gdy do przebiegu zdarzeń włączyła się, jako ogniwo przyczynowe, jedna z okoliczności egzoneracyjnych. W orzecznictwie przyjmuje się, że wyrządzenie szkody przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu ma miejsce zarówno wtedy, gdy szkoda jest bezpośrednim skutkiem użycia sił przyrody i pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z niebezpieczeństwem wynikającym z zastosowania tych sił, jak i wtedy, gdy pozostaje w związku z samym tylko ruchem przedsiębiorstwa lub zakładu jako całości (wyr. SN z 5.1.2001 r., V CKN 190/00, Legalis; orz. SN z 11.12.1963 r., II CR 116/63, OSPiKA 1965, Nr 5, poz. 94; zob. M. Załucki (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Art. 435, Wyd. 3, Warszawa 2023). W zakresie odpowiedzialności na podstawie art. 435 § 1 nie istnieje domniemanie, że szkoda pozostaje w związku z ruchem przedsiębiorstwa i okoliczność tę należy wykazać, przy czym ciężar dowodu tego faktu spoczywa zgodnie z ogólnymi zasadami (art. 6 k.c.) na poszkodowanym, który z faktu tego wywodzi skutki prawne (wyrok SN z 12.03.2009 r., V CSK 352/08, LEX nr 515424).

Celem ustalenia czy powodowi powiodło się wykazanie związku przyczynowego należy przeprowadzić pewien eksperyment myślowy. W kontekście podniesionych przez powoda argumentów, nawet gdyby przyjąć, że po wcześniejszym uzgodnieniu z powodem stanu powierzchni pod gruntem, powód uprzedziłby pozwanego o pozostawieniu w tym miejscu okablowania, to nie wyklucza to możliwości uszkodzenia sieci. Trzeba bowiem pamiętać, że kable były rozmieszczone nieprawidłowo, zaś pozwany chciał dokonać przekopu w głąb na 60 cm, a więc musiałby w konsekwencji i tak naruszyć kable. Nawet więc jeśli założyć, że pozwany winien uzgodnić najpierw z powodem stan gruntu (co Sąd traktuje jako działanie wychodzące ponad podwyższony miernik staranności wymagany od przedsiębiorców na podstawie art. 355 § 2 k.c.), działanie to prawdopodobnie nie uchroniłoby okablowania przed uszkodzeniem, bowiem to było rozmieszczone zbyt płytko (40 cm pod powierzchnią), zaś folia ostrzegawcza była położona bezpośrednio na kablu co pozbawiało pozwanego wszelkich szans na podjęcie odpowiednich kroków zaradczych. Bez względu, więc na dokonanie ustaleń między stronami nie można było wykluczyć, że szkoda by nie powstała. Nie była ona bowiem normalnym następstwem zaniechania dokonania wymaganych uzgodnień pozwanego z powodem. Nawet prowadzenie prac ręcznie (bez użycia ciężkiego sprzętu) mogłoby naruszyć sieć (a przy tym mogłoby narazić pracowników wykonujących prace „ręczne” na niebezpieczeństwo narażenia utraty zdrowia lub życia). Wszak udowodnionym w sprawie został fakt, że kabel położony był zbyt płytko, a powód zgodnie z posiadaną przez siebie dokumentacją myślał, że jest on usadowiony na prawidłowej głębokości. W uzgodnieniach branżowych powód nie ostrzegłby więc pozwanego o możliwości ewentualnego uszkodzenia okablowania na tej wysokości. Stwierdzenie nieprawidłowości umiejscowienia kabla nastąpiło dopiero w momencie wykonywania prac, podczas których to został uszkodzony. Powyższe okoliczności w ocenie Sądu przerywają związek przyczynowy działania pozwanego ze szkodą i w niniejszej sprawie nie występuje warunek sine qua non.

Wobec ustalenia braku odpowiedzialności pozwanego co do zasady, Sąd nie dokonywał analizy zasadności roszczenia powoda co do wysokości, przy czym w tej mierze oparłby się na jej wysokości ustalonej przez biegłego. Mając na uwadze powyższe, Sąd na podstawie art. 435 § 1 k.c. a contrario, oddalił powództwo w całości.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c., w myśl zasady, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Tym samym Sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 917 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, na którą złożyły się koszty zastępstwa procesowego w kwocie 900 zł (zgodnie z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800) oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.

W punkcie III sentencji wyroku czyniąc zadość regulacji art. 80 w zw. z art. 84 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tj. z dnia 16 kwietnia 2020 r. (Dz.U. z 2020 r. poz. 755)), Sąd nakazał zwrócić pozwanemu ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Toruniu kwotę 500 zł tytułem niewykorzystanej zaliczki na wydatki związane ze stawiennictwem świadków.