Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV. Ka. 177/23

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy okazała się niezasadna.

Wbrew twierdzeniom apelanta ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji i subsumpcja zachowania obwinionego pod konkretną normę prawną są prawidłowe, gdyż stanowią wynik nie budzącej żądnej zastrzeżeń oceny zgromadzonych w sprawie dowodów. Apelacja nie wykazała, aby rozumowanie Sądu, przy ocenie zachowania M. G. w kontekście nie udzielenia pomocy ofierze wypadku(kolizji) było wadliwe bądź nielogiczne. Zarzuty podniesione w apelacji mają charakter polemiczny i opierają się wyłącznie na subiektywnej interpretacji zebranych w sprawie dowodów.

W ocenie Sądu Okręgowego, taka właśnie ocena zebranych w sprawie dowodów doprowadziła skarżącego do uznania, iż w przedmiotowej sprawie w pierwszej kolejności należało przyjąć zaistnienie bezwzględnej przeszkody procesowej, o jakiej mowa w art. 104 §1 pkt 7 kpw w zw. z art. 5 § 1 pkt 8 kpw, a w drugiej do ustalenia, iż obwiniony udzielił jednak wymaganej prawem pomocy A. S. (1), po jej potrąceniu w dniu 20 lipca 2021r. na przejściu dla pieszych w miejscowości W..

Dalej idącym był niewątpliwie zarzut obrazy art. 104 §1 pkt 7 kpw w zw. z art. 5 § 1 pkt 8 kpw. Przyjęcie bowiem, iż w sprawie mamy do czynienia z zawiłością sprawy - lis pendens powodowałaby bezprzedmiotowym dalsze rozważania, co do oceny wyjaśnień obwinionego, zeznań świadków oraz pozostałego materiału dowodowego.

Zdaniem sądu odwoławczego o oczekiwanej przez apelanta zawiłości sprawy możemy mówić jedynie wówczas, gdy przedmiotem rozpoznania są te same zachowania w aspekcie przedmiotowo-podmiotowym - działania określonego sprawcy polegające na tym samym zachowaniu. W myśl art. 5 § 1 pkt 8 kpw postępowania nie wszczyna się, a wszczęte umarza, gdy postępowanie co do tego samego czynu obwinionego zostało prawomocnie zakończone lub wcześniej wszczęte się toczy. Zarówno przesłanka powagi rzeczy osądzonej, jak i zawiłości sprawy, wynikają z potrzeby zapewnienia stabilności prawa i orzeczeń organów procesowych w postępowaniu karnym i są konsekwencją zasady ne bis in idem, stanowiącej z kolei gwarancję, że nikt nie będzie pociągany więcej niż raz do odpowiedzialności za ten sam czyn zabroniony pod groźbą kary. Kluczowe znaczenie dla odczytania zakresu obu w/w przesłanek ma ustalenie, kiedy mamy do czynienia z tożsamością obu czynów, o które równolegle lub sekwencyjnie miałoby się toczyć postępowanie. I tak: między postępowaniem wcześniejszym i późniejszym musi zachodzić tożsamość podmiotowo-przedmiotowa (J. S., KPK. Komentarz, 2015, s. 72), gdzie pierwsza zachodzi wtedy, gdy oba postępowania dotyczą tej samej osoby, a druga , gdy oba postępowania dotyczą "tego samego" czynu, czyli tego samego zdarzenie historycznego, które było już uprzednio przedmiotem osądu, bez względu na jego kwalifikację prawną czy różnice w opisie czynu, jeżeli tylko konkretne okoliczności ustalone w obu postępowaniach odnośnie do identyczności przedmiotu przestępstwa, przedmiotu czynności wykonawczej, a także posiłkowo miejsca, czasu i okoliczności jego popełnienia wskazują na tożsamość czynu, przy czym już np. różnice w opisie sposobu działania sprawcy nie mają tu decydującego charakteru (wyr. SN z 18.9.2007 r., II KK 196/07, OSNwSK 2007, poz. 1997, oraz z 18.2.2009 r., V KK 4/09, Legalis). Z wyłączeniem możliwości prowadzenia postępowania mamy do czynienia wtedy, gdy "nowe" postępowanie pokrywa się przedmiotem z postępowaniem "starym" (tożsamość w ścisłym rozumieniu), ale także wtedy, gdy przedmiot nowego postępowania w całości obejmuje ("pochłania") przedmiot poprzedniego i dodatkowo wykracza poza niego.

W sytuacji jednak, gdy rozważaniom polega wykroczenie, będące także przestępstwem, na uwadze należy mieć także treść art. 10 kw, który przewiduje, jeżeli czyn będący wykroczeniem wyczerpuje zarazem znamiona przestępstwa, orzeka się za przestępstwo i za wykroczenie. Wyjątek ten nie oznacza jednak możliwości podwójnego karania (a ściślej – egzekwowania kary) za to samo zachowanie, gdyż w tym samym przepisie przewidziano, że jeśli orzeczono za przestępstwo i – osobno – za wykroczenie karę lub środek karny tego samego rodzaju, wykonuje się surowszą karę lub środek karny. W razie natomiast uprzedniego wykonania łagodniejszej kary lub środka karnego zalicza się je na poczet kar surowszych, a więc kary surowsze wykonuje się tylko w takim zakresie, w jakim wychodzą ponad – już wykonane kary łagodniejsze (zob. także art. 61 § 1 pkt 1 kpw i uwagi do tego przepisu). Przepis ten pozwala także na odmowę wszczęcia postępowania albo umorzenie wszczętego, a dodatkowo dla postępowania karnego nie stanowi przeszkody w rozumieniu rei iudicatae - uprzednie ukaranie za wykroczenie (zob. post. SN z 29.1.2004 r., I KZP 40/03, Legalis) – a co ma znaczenie dla losów sprawy karnej prowadzonej przeciwko M. G. o sygn. II K 72/22.

Sąd odwoławczy zważył, że sąd meriti analizował kwestie ewentualnej „zawisłości sprawy”, jak również ewentualne podstawy do umorzenia postępowania wykroczenionego w oparciu o art. 61 § 1 pkt 1 kpw. Jego argumentacja przekonuje, szczególnie gdy zważy się, iż żadne z orzeczeń przytaczanych przez apelanta nie dotyczy stricte stanu faktycznego identycznego z przedmiotowym – a co najwyżej takich stanów, w których doszło już do uprzedniego skazania za czyn z art. 162 §1 kk z związku z nieudzieleniem pomocy ofierze wypadku narażonej na określone niebezpieczeństwo, i tylko wówczas niewątpliwie brak jest podstaw, by toczyło się odrębne postępowanie o wykroczenie, o jakim mowa w art. 93 § 1 kw związane tylko z samym z nieudzieleniem jej pomocy. Za takim rozwiązaniem przemawia także aspekt ekonomii procesowej - nie znany jest przecież los sprawy sygn. II K 72/22, a skazanie za przedmiotowe wykroczenie nie stanowi przeszkody dla tego postępowania.

Reasumując: skarżący nie zdołał przekonać, iż błędne jest stanowisko sądu rejonowego o braku zaistnienia negatywnej przesłanki prowadzenia postępowania w sprawie o wykroczenie, o której mowa w art. 5 § 1 pkt 8 kpw, jak również braku podstaw do umorzenia postępowania w oparciu o art. 61 §1 pkt 1 kpw ( także z powodu analizy możliwej represji prawno-karnej i orzeczenia środka karnego wobec sprawcy).

Wbrew twierdzeniom apelanta w sprawie nie doszło także do błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał mieć wpływ na jego treść. Apelant upatruje owego błędu głównie w niewłaściwej ocenie całego kontekstu sytuacyjnego potrącenia pieszej, a w tym wyjaśnień obwinionego i zeznań pokrzywdzonej. Podnosi, iż obwiniony zatrzymał pojazd, upewnił się co do stanu zdrowia pokrzywdzonej, która nie wskazywała by potrzebowała pomocy, przy jednoczesnej świadomości pozostawienia pokrzywdzonej na drodze, ale w towarzystwie innych osób. Tymczasem sąd odwoławczy zauważa, że nawet sam obwiniony de facto przyznaje, iż uciekł z miejsca zdarzenia – bo miał poczuć się nagle zagrożony ze strony nieustalonych ludzi zbierającymi się wokół pasów dla pieszych i miejsca zdarzenia, będąc przestraszonym o swoje dalsze zatrudnienie w charakterze policjanta i dodatkowo w złym stanie psychicznym z powodów osobistych kłopotów. Takie jednak tłumaczenie nie przekonuje. Sąd rejonowy szczegółowo odniósł się do każdej z podnoszonych przez obwinionego kwestii, odnosząc ustalone zachowanie obwinionego do logicznie rozumującego, przeciętnego człowieka. Ustalono bowiem, iż nie było przeszkód natury zdrowotnej, by M. G. zachował się zgodnie z prawem. Fakt, iż kierującym był policjant, tylko wzmacnia przekonanie o jego wiedzy, co do oczekiwań wobec kierowcy powodującego kolizję, bądź wypadek drogowy oraz o jego świadomości, co do możliwych prawnych konsekwencji pozostawienia osoby pokrzywdzonej „w rękach” bliżej nieustalonych przechodniów. Obwiniony, jak twierdzi, miał zamiar tylko przestawić dalej samochód, jednak odjechał nie mając wiedzy i pewności, czy ktokolwiek z gapiów ma przeszkolenie dla udzielania pomocy, a przede wszystkim – wbrew wersji prezentowanej w wyjaśnieniach – bez wiedzy o stanie jej zdrowia, a nawet bez stanowiska samej leżacej, co do tego, czy cokolwiek ją boli. Analiza i ocena zeznań A. S. (2) dokonana przez sąd rejonowy ze wszech miar przekonuje. Sąd odwoławczy zauważa także, że sama pokrzywdzona ewidentnie prezentowała postawę przyjazną dla obwinionego, albowiem poznała, że to jej znajomy, opisała przeprosiny dokonane w toku procesu, a dodatkowo nie wnosiła o surowe ukaranie sprawcy; konsekwentnie jednak podawała, że na pytanie M. G. zadane jej na miejscu zdarzenia odpowiedziała, iż nie wie, czy coś się jej stało, a nie że „nic” się nie stało. Nie sposób jest zarzucić sądowi rejonowemu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, w odniesieniu do oceny zeznań pokrzywdzonej i wyjaśnień obwinionego. Samo zdarzenie (uderzenie w pieszą) było bardzo dynamiczne, wyglądające groźnie, siła uderzenia odrzuciła ciało pokrzywdzonej na chodnik po przeciwnej stronie dla jej kierunku poruszania się, kobieta „wylądowała” na brzuchu twarzą do chodnika, gdzie tak świadkowie, jak i opinia biegłego stanowią o powstaniu widocznych na ciele A. S. (2) obrażeń (otarcia na czole, inne). Rzeczą logiczną i powszechnie znaną jest szok pieszego potrąconego przez samochód i możliwe opóźnienie w odczuwaniu doznanych razów. Twierdzenie więc, jakoby pozostawienie tak potrąconej osoby, jedynie w towarzystwie gapiów, nie wypełniało dyspozycji art. 93 §1 kw i stanowiło - co najwyżej -niewłaściwe udzielenie jej pomocy, jest niespełnionym życzeniem.

Wbrew także twierdzeniom skarżącego, wymierzona obwinionemu kara i środek karny należycie uwzględniają okoliczności rzutujące na ich wymiar i stanowią właściwą reakcję sądu, adekwatną do okoliczności sprawy i stopnia zawinienia sprawcy.

W orzecznictwie trafnie podkreśla się, że zarzut rażącej niewspółmierności kary, jako zarzut z kategorii ocen, można zasadnie podnosić wówczas, gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, to nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy - gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 kwietnia 1985 r., V KRN 178/85, OSNKW 1985, nr 7-8, poz.60). Niewspółmierność zachodzi zatem wówczas, gdy suma zastosowanych kar i innych środków, wymierzonych za przypisane przestępstwa, nie odzwierciedla należycie stopnia szkodliwości społecznej czynu i nie uwzględnia w wystarczającej mierze celów kary - vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 listopada 1990 r., Wr 363/90 (opubl. OSNKW 1991, nr 7-9, poz. 39). Nie chodzi przy tym o każdą ewentualną różnicę co do jej wymiaru, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można byłoby - również w potocznym znaczeniu tego słowa - "rażąco" niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu nie dającym się wręcz zaakceptować ( vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 1995 r., II KRN 198/94, LEX nr 20739).

W przedmiotowej sprawie doszło do potrącenia pieszego na pasach: młodej kobiety w drodze z pracy do domu, zachowanie obwinionego uderzało nie tylko w określone dobra chronione prawem – zdrowie i życie człowieka, bezpieczeństwo w ruchu drogowym, ale też - tak po ludzku - było po prostu wyjątkowo niegodne. Stąd nie przekonują argumenty apelanta, jakoby błędnie oceniono zachowanie M. G. i wystarczającą represją wobec jego osoby było odstąpienie od wymiaru kary. Nawet także przeprosiny i stanowisko znajomej – jak się okazało – pokrzywdzonej, która nie wnosiła o surowe ukaranie, nie jest w stanie podważyć słuszności orzeczonej kary i środka karnego, tylko bowiem w takich jak orzeczone rozmiarach, są one w stanie spełnić oczekiwania wobec kształtowania świadomości prawnej w społeczeństwie (choć także względy prewencji ogólnej są drugorzędne wobec prewencji szczególnej, zastosowana wobec obwinionego represja karna nie razi surowością).

W tej sytuacji wyrok, jako odpowiadający prawu, utrzymano w mocy.

O kosztach sądowych orzeczono w oparciu treść art. 636 §1 kpk w zw. z art. 121 §1 kpw oraz art. 8 i art. 21 ust. 2 ustawy o opłatach w sprawach karnych.