Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI U 986/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 maja 2014 r.

Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie następującym:

Przewodnicząca:

SSO Monika Miller-Młyńska

Protokolant:

st. sekr. sądowy Katarzyna Herman

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 7 maja 2014 r. w S.

sprawy (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w S.

przy udziale H. K. (1) i R. S. (1)

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia społecznego i podstawę wymiaru składek

na skutek odwołania (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.

od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S.

z dnia 18 kwietnia 2013 roku nr (...)

oraz z dnia 19 kwietnia 2013 roku nr (...)

I. oddala odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. z dnia 19 kwietnia 2013r., nr (...), dotyczącej H. K. (1);

II. zmienia decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. z dnia 18 kwietnia 2013r., nr (...), dotyczącą R. S. (1) w ten sposób, że ustala że R. S. (1) jako osoba wykonująca pracę na podstawie umów o dzieło u płatnika składek (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresach od 17 września 2011r. do 5 października 2011r., od 5 października 2011r. do 31 października 2011r. oraz od 14 listopada 2011r. do 4 grudnia 2012r.;

III. znosi wzajemnie między stronami koszty procesu.

UZASADNIENIE

Decyzją z 18 kwietnia 2013 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że R. S. (1), jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek (...) sp. z o.o. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresach od 17 września 2011 r. do 5 października 2011 r., od 5 października 2011 r. do 31 października 2011 r. oraz od 14 listopada 2011 r. do 4 grudnia 2011 r. W decyzji określono zarazem wysokość podstawy wymiaru składek na te ubezpieczenia w miesiącach: październik, listopad i grudzień 2011 roku. Jako podstawę do wydania takiej decyzji wskazano ustalenia postępowania kontrolnego przeprowadzonego u płatnika, z których wynika, że płatnik zawarł z R. S. (1) umowy o dzieło (na czas określony w decyzji), których przedmiotem było faktyczne świadczenie usług w ramach umowy zlecenia na rzecz płatnika polegających na wykonaniu styków pokładu głównego na jednostce 5020, wykonaniu elementów konstrukcyjnych sekcji U-1 na jednostce 5020, wykonaniu poszycia zewnętrznego na jednostce 5020. Organ rentowy podkreślił, że w zawartych przez strony umowach brak było indywidualnie oznaczonego rezultatu, a ponadto spółka nie wykazała trwałego, twórczego i niepowtarzalnego charakteru pracy wykonawcy.

Decyzją z dnia 19 kwietnia 2013 r., nr (...), Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że H. K. (1), jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek (...) sp. z o.o. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresach od 1 marca 2011 r. do 30 marca 2011 r. oraz od 1 kwietnia 2011 r. do 28 kwietnia 2011 r. W decyzji określono zarazem wysokość podstawy wymiaru składek na te ubezpieczenia w kwietniu i czerwcu 2011 roku. Jako podstawę do wydania takiej decyzji wskazano ustalenia postępowania kontrolnego przeprowadzonego u płatnika, z których wynika, że płatnik zawarł z H. K. (1) umowy o dzieło (na czas określony w decyzji), których przedmiotem było faktyczne świadczenie usług w ramach umowy zlecenia na rzecz płatnika polegających na wykonaniu przejść rurowych sekcji K oraz L na jednostce P. oraz wykonaniu i przyspawaniu liningu w ładowni na jednostce P.. Organ rentowy podkreślił, że w zawartych przez strony umowach brak było indywidualnie oznaczonego rezultatu, a ponadto spółka nie wykazała trwałego, twórczego i niepowtarzalnego charakteru pracy wykonawcy.

Odwołania od powyższych decyzji złożyła spółka (...), zarzucając organowi rentowemu nieuzasadnione przyjęcie, że R. S. (1) oraz H. K. (1) powinni być objęty ubezpieczeniami społecznymi jako zleceniobiorcy, podczas gdy strony zawarły umowy o dzieło. Pełnomocnik odwołującej powołał się w uzasadnieniu na orzecznictwo Sądu Najwyższego i poglądy doktryny, zwracając uwagę na indywidualny charakter prac wykonywanych przez zainteresowanych. Mając powyższe na względzie, wniósł o zmianę zaskarżonych decyzji poprzez uznanie, że R. S. (1) oraz H. K. (1) nie podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalno-rentowym i wypadkowemu oraz zasądzenie na rzecz spółki (...) kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Pełnomocnik organu rentowego wniósł o oddalenie obu odwołań w całości, z argumentacją jak w zaskarżonych decyzjach. Zgłosił też wniosek o zasądzenie na rzecz organu rentowego kwoty 120 zł z tytułu kosztów zastępstwa procesowego.

Postanowieniem z dnia 9 stycznia 2014 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie połączył sprawy z odwołań od obu powyższych decyzji do łącznego prowadzenia i wyrokowania.

Na rozprawie w dniu 12 marca 2014 r. H. K. (1) oświadczył, że zgadza się z ustaleniami ZUS, że w spółce (...) był zatrudniony na podstawie umowy zlecenia.

Zainteresowany R. S. (1) na rozprawie w dniu 7 maja 2014 r. oświadczył, że nie ma zdania na temat decyzji wydanej w sprawie.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Spółka (...) z siedzibą w S. od listopada 2007 r. prowadzi działalność gospodarczą, której przedmiotem jest m.in. produkcja konstrukcji metalowych, działalność usługowa w zakresie instalowania konstrukcji metalowych, produkcja statków, działalność usługowa w zakresie naprawy i konserwacji statków, platform i konstrukcji pływających oraz produkcja i naprawa łodzi wycieczkowych i sportowych.

Dowód: odpis z KRS dot. spółki (...) - k. 7-11 akt sądowych.

Spółka zatrudnia pracowników zarówno w ramach umów o pracę, jak i w ramach umów cywilnoprawnych. Umowy cywilnoprawne zawierano w szczególności w sytuacji wystąpienia konieczności wykonania prac dodatkowych, czy w sytuacji znacznego natężenia prac. Ponadto nie wszystkie osoby zatrudniane przez spółkę wyrażały wolę zawarcia umowy o pracę. Dla wielu osób korzystniejsze było zawarcie mniej wiążącej umowy cywilnoprawnej, m.in. z uwagi na możliwość otrzymania w okresie wykonywania prac korzystniejszej finansowo oferty od innego podmiotu.

Dowód: zeznania prezesa odwołującej J. L. - w formie elektronicznej oraz transkrypcja k. 102-108v akt sądowych.

W dniu 17 września 2011 spółka (...), w imieniu której działał prezes zarządu J. L. oraz R. S. (1) zawarli pisemną umowę, zatytułowaną „umowa o dzieło” (nr (...)), zgodnie z którą zainteresowany miał wykonać – za wynagrodzeniem – „styki pokładu głównego na jednostce 5020”. Termin wykonania dzieła ustalono na dzień 5 października 2011r., zaś wysokość wynagrodzenia na kwotę 5630 zł brutto, płatną w terminie 14 dni od otrzymania rachunku. Zaznaczono też, że zamawiający powierza wykonawcy materiały do wykonania dzieła. W umowie przewidziano (pkt 4), że w przypadku nienależytego lub nieterminowego wykonania dzieła Zamawiający ma prawo odmowy wypłaty całości lub części umówionej kwoty. W umowie dodatkowo wskazano, że tytułu tej umowy wykonawca nie posiada ubezpieczenia społecznego, a okres wykonywanie dzieła nie zalicza się do stażu pracy i uprawnień emerytalno – rentowych (pkt 8).

W dniu 5 października 2011 r. strony zawarły kolejną umowę o dzieło (nr (...)), której przedmiot określono jako „wykonanie elementów konstrukcyjnych sekcji U-1 na jednostce 5020”. Postanowienia umowy pozostały bez zmian w porównaniu do wcześniejszej umowy, z tym, że strony uzgodniły termin wykonania dzieła na dzień 31 października 2011 r., a wysokość wynagrodzenia za jego wykonanie - na kwotę 7950 zł.

Z kolei w dniu 14 listopada 2011 r. strony zawarły umowę o dzieło (nr (...), której przedmiot określono jako „wykonanie poszycia zewnętrznego na jednostce 5020”. Postanowienia umowy pozostały bez zmian w porównaniu do wcześniejszej umowy, z tym, że strony uzgodniły termin wykonania dzieła na dzień 4 grudnia 2011 r., a wysokość wynagrodzenia za jego wykonanie - na kwotę 7490 zł.

Kolejną umowę o dzieło (nr (...)) strony zawarły w dniu 4 grudnia 2011 r. Przedmiot tej umowy określono jako „wykonanie grodzi na jednostce 5020”. Postanowienia umowy pozostały bez zmian w porównaniu do wcześniejszych umów, z tym że strony uzgodniły termin wykonania dzieła na dzień 30 grudnia 2011 r., a wysokość wynagrodzenia za jego wykonanie - na kwotę 6450 zł.

W załączonych do umów oświadczeniach R. S. wskazał, że nie jest nigdzie zatrudniony na podstawie umowy o pracę, nie jest studentem, emerytem, rencistą, nie pozostaje w rejestrze bezrobotnych. Dodatkowo wskazał, że nie wnosi o objęcie ubezpieczeniem społecznym.

Płatnik wypłacił zainteresowanemu kwoty z przedłożonych rachunków, zgodnie z kwotami ustalonymi w umowach o dzieło.

W okresie od dnia 3 stycznia 2012 r. do 31 marca 2012 r. R. S. łączyła z płatnikiem umowa o pracę, w ramach której R. S. był zatrudniony na stanowisku pomocnika montera w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 1500 zł miesięcznie.

Zawarcie umów o dzieło było zgodne z wolą R. S. (1), któremu odpowiadała wówczas taka forma zatrudnienia.

Dowody:

- umowy o dzieło zawarte przez spółkę (...).S. wraz z oświadczeniami – koperta k. 30 akt sprawy;

- świadectwo pracy, umowa o prace z 30.12.2011 r. - koperta k. 30 akt sprawy;

- zeznania J. L. - w formie elektronicznej oraz transkrypcja k. 102-108v akt sądowych.

- zeznania R. S. (1) - w formie elektronicznej oraz transkrypcja – k. 131-133v akt sądowych.

Zlecone R. S. (1) przez spółkę (...) w umowach o dzieło prace na jednostce 5020 (wykonanie styków pokładu głównego, elementów konstrukcyjnych sekcji U-1 oraz poszycia zewnętrznego na kuter rybacki) dotyczyły wykonania konkretnych, z góry ściśle określonych prac. Wykonanie styków pokładu głównego polegało na montażu styku (doprawienie styku, usztywnienie, sprawdzenie pomiarów, zrobienie deniwelacji ) i zespawaniu styku lub połączeniu fizycznym dwóch bloków ze sobą. Wykonanie elementów konstrukcyjnych sekcji U-1 polegało na zespawaniu detali tej sekcji, zaś wykonania poszycia zewnętrznego - na zamontowaniu poszycia statku (zespawaniu styków poszycia).

Zakres prac oraz wysokość należnego za wykonaną pracę wynagrodzenia strony uzgodniły przed przystąpieniem do pracy przez zainteresowanego. R. S. wykonywał pracę samodzielnie, na terenie stoczni w Niemczech. Po zakończeniu pracy dokonano jej odbioru. Nie było uwag do prawidłowości wykonanych przez zainteresowanego prac.

Dowód: zeznania prezesa odwołującej J. L. - w formie elektronicznej oraz transkrypcja k. 102-105 akt sądowych.

W dniu 1 marca 2011 spółka (...), w imieniu której działała prezes zarządu M. L. oraz H. K. (1) zawarli pisemną umowę, zatytułowaną „umowa o dzieło” (nr (...)), zgodnie z którą zainteresowany miał wykonać – za wynagrodzeniem – „przejścia rurowe sekcji K oraz L na jednostce P.”. Termin wykonania dzieła ustalono na dzień 30 marca 2011r., zaś wysokość wynagrodzenia na kwotę 5060 zł brutto, płatną w terminie 14 dni od otrzymania rachunku. Zaznaczono też, że zamawiający powierza wykonawcy materiały do wykonania dzieła. W umowie przewidziano (pkt 4), że w przypadku nienależytego lub nieterminowego wykonania dzieła Zamawiający ma prawo odmowy wypłaty całości lub części umówionej kwoty. Wskazano również, że tytułu tej umowy wykonawca nie posiada ubezpieczenia społecznego, a okres wykonywanie dzieła nie zalicza się do stażu pracy i uprawnień emerytalno – rentowych (pkt 8).

W dniu 1 kwietnia 2011 r. strony zawarły kolejną umowę zatytułowaną „umowa o dzieło” (nr (...)), której przedmiot określono jako „wykonanie i przyspawanie liningu w ładowni na jednostce P.”. Postanowienia umowy pozostały bez zmian w porównaniu do wcześniejszej umowy, z tym że strony uzgodniły termin wykonania prac na dzień 28 kwietnia 2011 r., a wysokość wynagrodzenia za jego wykonanie - na kwotę 3470 zł.

W załączonych do umów oświadczeniach H. K. wskazał, że nie jest nigdzie zatrudniony na podstawie umowy o pracę, nie jest studentem, emerytem, rencistą, nie pozostaje w rejestrze bezrobotnych. Dodatkowo wskazał, że nie wnosi o objęcie ubezpieczeniem społecznym.

Płatnik wypłacił zainteresowanemu kwoty z przedłożonych rachunków, zgodnie z kwotami ustalonymi w umowach.

Dowody: umowy o dzieło zawarte przez spółkę (...).K. wraz z oświadczeniami – koperta k. 64 akt sprawy.

H. K. (1) o możliwości podjęcia pracy u płatnika dowiedział się podczas wykonywania prac dla innego przedsiębiorstwa. Przedstawiono mu wówczas propozycję krótkoterminowej pracy przy ukończeniu statku. Zaproponowano wynagrodzenie określone według stawki godzinowej ok. 20 zł netto za godzinę pracy. Uzgodnień z zainteresowanym dokonywał M. P., jako osoba zaangażowana w projekt dotyczący statku P. i upoważniona do zawierania umów w imieniu spółki (...).

Umowy zostały podpisane już po podjęciu przez zainteresowanego pracy. H. K. nie zwrócił uwagi przy podpisywaniu umów na rodzaj umowy, którą podpisuje; zależało mu wówczas wyłącznie na kontynuowaniu płatnej pracy. W momencie podpisywania umowy nie wiedział, że istnieją różnice pomiędzy umową zlecenia a umową o dzieło. Wydawało mu się, że w przypadku obu rodzaje umów brak jest obowiązku po stronie zlecającego opłacenia składek za osobę zatrudnioną na podstawie tych umów.

Z zainteresowanym nie zawarto kolejnych umów, gdyż statek został ukończony.

Dowody:

- zeznania H. K. (1) - w formie elektronicznej oraz transkrypcja – k. 96-102 akt sądowych;

- zeznania prezesa odwołującej J. L. - w formie elektronicznej oraz transkrypcja k. 102-108v akt sądowych.

Zakres prac powierzonych H. K. nie został z góry określony przy podpisywaniu przez strony umowy. W trakcie trwania zarówno pierwszej, jak i drugiej umowy kolejne prace były mu zlecane na bieżąco przez jednego z pracowników płatnika. Zainteresowanemu powierzano do wykonania szereg różnych prac, związanych z łączeniem elementów kadłuba statku, takich jak łączenie styków, a następnie ich spawaniem, spawanie węzłówek. H. K. wykonywał w tym czasie także prace polegające na wykonaniu i przyspawaniu liningu w ładowni na jednostce P., miało to jednak miejsce dopiero w ostatnim tygodniu wykonywania przez niego prac na rzecz spółki (...).

Prace podejmowane przez H. K. były prostymi pracami spawalniczymi, nie wymagającymi szczególnych zdolności. Każda przeciętna osoba znająca się na spawaniu mogłaby wykonać przedmiotowe czynności montażowe na statkach.

Płatnik nie dokonywał odbiorów wykonanych przez H. K. prac w obecności zainteresowanego.

Prace na statku H. K. rozpoczynał o 7 rano. Swoje obowiązki wykonywał przez co najmniej 8 godzin dziennie. Mogło się zdarzyć, że pracował dłużej, nie wynikało to jednak z jego samodzielnej decyzji.

Dowód: zeznania H. K. (1) - w formie elektronicznej oraz transkrypcja – k. 96-102 akt sądowych.

Sąd zważył, co następuje:

Przedmiotem niniejszego postępowania była zasadność objęcia R. S. (1) oraz H. K. (1) ubezpieczeniami społecznymi z tytułu pracy świadczonej przez nich na rzecz płatnika spółki (...) w okresach wymienionych w zaskarżonych decyzjach.

Na tle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego bezspornym pozostawał fakt, że R. S. (1) oraz H. K. (1) zawarli umowy zatytułowane „umowa o dzieło”, w których jako przedmiot wskazano wykonanie „styków pokładu głównego,” „elementów konstrukcyjnych sekcji U-1” oraz „poszycia zewnętrznego na jednostce 5020” (umowy dot. R. S.), „wykonanie przejścia rurowego sekcji K oraz L na jednostce P.” oraz „wykonanie i przyspawanie liningu w ładowni na jednostce P.” (H. K.) oraz że otrzymali w zamian wynagrodzenie. Spór dotyczył zaś tego na jakich zasadach zainteresowani owe czynności wykonywali – czy w sposób odpowiadający wykonywaniu umowy o dzieło, czy też – jak twierdził organ rentowy - umowy zlecenia. Powyższe ustalenia miały istotne znaczenie dla określenia, czy zainteresowani powinni być objęci – w okresach objętych zaskarżoną decyzją – ubezpieczeniami społecznymi, z obowiązkiem odprowadzenia przez płatnika stosownych składek.

Stosownie do treści przepisu art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity w brzmieniu obowiązującym w spornym okresie wynikający z Dz. U. z 2007 r. Nr 11, poz. 74 z późn. zm.), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegały, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej były osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi dalej "zleceniobiorcami", oraz osobami z nimi współpracującymi, z zastrzeżeniem ust. 4. Natomiast zgodnie z art. 12 ust. 1 wskazanej wyżej ustawy, obowiązkowo ubezpieczeniu wypadkowemu podlegały osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym.

Obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym nie podlegał natomiast pracownik wykonujący pracę na podstawie umowy o dzieło.

Jakkolwiek w polskim prawie obowiązuje zasada swobody zawierania umów, to jednak w postępowaniu przed sądem dopuszczalne jest badanie rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy. W szczególności sąd ma obowiązek badać, czy dane postanowienia zawarte w umowie, czy też okoliczności związane z jej wykonywaniem nie wskazują, że strony zawierając danego rodzaju umowę nie wykroczyły poza granice swobody kontraktowej wyznaczone zgodnie z art. 353 1 k.c. m.in. przez kryteria właściwości – natury stosunku prawnego wynikającego z zawartej umowy.

Mając na uwadze powyższe, w niniejszej sprawie zadaniem sądu okazała się ocena rzeczywistego charakteru czynności wykonywanych przez R. S. oraz H. K. na rzecz spółki (...) i ustalenie, czy wykonywali oni określone „dzieła”, czy też tylko świadczyli na rzecz płatnika usługi, o charakterze zbliżonym do zlecenia.

Stosownie do treści przepisu art. 627 Kodeksu cywilnego, przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Elementami przedmiotowo istotnymi umowy o dzieło są więc określenie dzieła, do którego wykonania zobowiązany jest przyjmujący zamówienie, a także, z uwzględnieniem regulacji art. 628 w zw. z art. 627 k.c., wynagrodzenia, do którego zapłaty zobowiązany jest zamawiający.

Przedmiotem umowy jest zatem zobowiązanie do wykonania określonego dzieła, które może mieć charakter materialny, jak i niematerialny, zaś sama umowa jest umową rezultatu. W wypadku tej umowy niezbędne jest, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu jako koniecznego do osiągnięcia. Cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, która wyraża się przez jego niezależność zarówno od dalszego działania twórcy, jak i jego osoby. Jednocześnie, w wypadku umowy o dzieło bez znaczenia pozostaje rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności, przy czym wykonanie dzieła zwykle wymaga określonych kwalifikacji, umiejętności i środków. Dzieło stanowi zawsze zjawisko przyszłe, jest czymś, co w chwili zawarcia umowy nie istnieje, lecz ma dopiero powstać w jakiejś określonej przyszłości. Rezultat, o jaki umawiają się strony, musi być też z góry określony. Określenie to może nastąpić przy użyciu różnych metod, jak np. z zastosowaniem obiektywnych jednostek metrycznych, przez zestawienie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków, przez opis.

Od umowy o dzieło odróżnić należy umowę o świadczenie usług (art. 750 k.c.), do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Umowa o świadczenie usług jest umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu. Spełnieniem świadczenia jest samo działanie w kierunku osiągnięcia danego rezultatu.

W ocenie sądu zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy pozwolił na uwzględnienie jedynie odwołania płatnika od decyzji dotyczącej R. S. (1), natomiast w świetle ustaleń faktycznych za prawidłową należało uznać decyzję dotyczącą H. K. (1).

W niniejszej sprawie na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (na który złożyły się zeznania prezesa płatnika i obu zainteresowanych oraz dowody z dokumentów), przy całkowitej bierności organu rentowego reprezentowanego przez profesjonalnego pełnomocnika, należało uznać, że R. S. (1) i spółka (...) w okresach objętych zaskarżoną decyzją związani byli umowami o dzieło, a nie, jak utrzymywał organ rentowy, umowami zlecenia. Przemawia bowiem za tym oczekiwany i umówiony przez nie rezultat, który zresztą został stosunkowo wyraźnie sprecyzowany i zindywidualizowany w pisemnych umowach. Dodatkowo, w analizowanej sprawie nie można było pominąć regulacji przepisu art. 65 § 2 k.c., w myśl której w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu.

Jak bowiem trafnie zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 września 2013r. (sygn. akt II UK 39/13), objęcie ubezpieczeniem na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy systemowej przez stwierdzenie, że umowy nazwane „umowami o dzieło” miały w istocie charakter umów zlecenia, wymaga ustalenia, że obowiązki wynikające z zawartej umowy nie miały cech określonych w art. 627 k.c. Nie można pomijać, że określona przez strony kwalifikacja musi uwzględniać zgodny zamiar stron i cel umowy (art. 65 § 2 k.c.) a to, czy ich czynność prawna nie jest sprzeczna z istotą objętego umową stosunku zobowiązaniowego, zależy od ustaleń.

I tak, w pierwszej kolejności trzeba podkreślić, że przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia, pod warunkiem że nie budzi on wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Zgodnie ze stanowiskiem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z 5 marca 2004 r. (I CK 329/03, niepubl.), który to pogląd sąd orzekający w niniejszej sprawie w pełni podziela, zasadniczy w tej materii przepis art. 627 k.c. wskazuje tylko na potrzebę "oznaczenia dzieła" i dopuszcza określenie świadczenia ogólnie w sposób nadający się do przyszłego dookreślenia na podstawie wskazanych w umowie podstaw lub bezpośrednio przez zwyczaj bądź zasady uczciwego obrotu (art. 56 k.c.). Przy dziełach skomplikowanych, poza określeniem wszystkich istotnych cech dzieła niezbędna jest dalsza indywidualizacja jego przedmiotu w postaci rozwiniętego opisu rezultatu pod względem technicznym, funkcjonalnym bądź estetycznym.

Odnosząc to do niniejszej sprawy, trzeba wskazać, że jak wynika ze zbieżnych w tym zakresie zeznań prezesa odwołującej się spółki (...) oraz zainteresowanego R. S. (1) (co do których wiarygodności sąd nie miał zastrzeżeń), każdorazowo w umowie wskazywano, czego ma dotyczyć dana praca. Przedmiotem umów nie było bowiem ogólnie wykonanie jakichkolwiek styków pokładu głównego, elementów konstrukcyjnych sekcji U-1 oraz jakiegokolwiek poszycia zewnętrznego, lecz wykonanie konkretnych czynności. Wykonaniu styków pokładu głównego polegało na montażu styku (doprawienie styku, usztywnienie, sprawdzenie pomiarów, zrobienie deniwelacji ) i zespawaniu styku lub połączeniu fizycznym dwóch bloków ze sobą. Wykonanie elementów konstrukcyjnych sekcji U-1 polegało na zespawaniu detali tej sekcji , zaś wykonania poszycia zewnętrznego polegało na zamontowaniu poszycia statku (zespawaniu styków poszycia) na jednostce 5020. Strony każdorazowo z góry określały przy tym wysokość wynagrodzenia za wykonanie danej pracy.

W tym miejscu trzeba zaakcentować, iż ustawodawca, określając w przepisach kodeksu cywilnego istotne cechy umowy o dzieło, nie umieścił w nim wymagania, by każde dzieło było tworem jedynym i niepowtarzalnym, chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności. Wykonanie oznaczonego dzieła jest zwykle określonym procesem pracy (lub niekiedy – twórczości), o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do efektu (rezultatu) przyjętego przez strony w momencie zawierania umowy. Dzieło jest przy tym w każdym wypadku wytworem przyszłym, który w momencie zawarcia umowy nie istnieje, natomiast ma powstać w przyszłości ściśle określonej. Jedynie wyjątkowo zaś (na co wskazuje odniesienie do takiej sytuacji szczególnej regulacji art. 645 § 1 k.c.), wymaga się, by dzieło wykonywane było przez osobę obdarzoną jakimiś szczególnymi, osobistymi przymiotami.

W niniejszej sprawie, jak wynika z poczynionych w niej ustaleń, przyszłość w której dzieło miało powstać, została przez strony wyraźnie wskazana. W kolejno łączących spółkę z zainteresowanym umowach określono bowiem konkretne, wyrażone datami, dość zresztą krótkie terminy na wykonanie poszczególnych prac. Prace te – w ocenie sądu – stanowiły przy tym dzieła w sensie prawnym. Wykonanie dzieła przybierało także w tym przypadku realną, obiektywnie sprawdzalną postać – za „dzieło” należało bowiem każdorazowo uznać efekt pracy R. S. w postaci wykonania styków pokładu głównego, elementów konstrukcyjnych sekcji U-1 oraz poszycia zewnętrznego na jednostce 5020.

W tym miejscu mając na uwadze argumentację organu rentowego – dodatkowo wskazać należy, że wprawdzie wykonanie dzieła najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy, ale w orzecznictwie i doktrynie niespornie za dzieło uznaje się także dokonanie zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie). Przykładowo można tu wskazać, iż w wyroku z dnia 3 listopada 2000 r. IV CKN 152/00 Sąd Najwyższy przyjął, że oczekiwanym rezultatem - „dziełem” - może być np. wykonanie powłok antykorozyjnych w zbiornikach wody i piany gaśniczej przy okazji dokonywania przeglądu samochodu.

Zdaniem sądu w niniejszej sprawie jedyne wątpliwości mogła budzić okoliczność, że przedmiot łączących strony umów powstawał w drodze tych samych powtarzalnych czynności (wykonywania prac polegających na spawaniu, montowaniu), co mogło sugerować, że w analizowanym przypadku mamy do czynienia z umowami zlecenia lub umowami o świadczenie usług. Należy jednak w związku z tym podkreślić, że ustawodawca nie wyklucza możliwości tworzenia zindywidualizowanego dzieła w procesie produkcyjnym. Wykonanie oznaczonego dzieła jest wszak zwykle efektem określonego procesu pracy lub twórczości o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do efektu (rezultatu) ustalonego przez strony w momencie zawierania umowy. Dzieło jest przy tym w każdym wypadku wytworem przyszłym, który w momencie zawarcia umowy nie istnieje, natomiast ma powstać w przyszłości ściśle określonej. W niniejszej zaś w sprawie, w przypadku R. S., jak wynika z ustaleń stanu faktycznego przyszłość ta została przez strony wyraźnie wskazana - w kolejnych umowach strony określały w jakim terminie wykonawca (R. S.) ma wykonać dzieło.

Na zakończenie wreszcie należy wrócić do przywołanego na wstępie przepisu art. 65 § 2 k.c., który zasadniczo miał w tej sprawie znaczenie pierwszorzędne. W niniejszej sprawie przedmiotem oceny była bowiem umowa łącząca dwie strony – spółkę (...) oraz R. S. (1), i to ich wola i intencje przyświecające zawieraniu umowy oraz – następnie – jej wykonywaniu powinny być w tej sytuacji decydujące dla rozstrzygnięcia. Żaden przepis prawa nie daje bowiem organowi rentowemu prawa do samodzielnego ustalania rodzaju umowy, jaka jego zdaniem byłaby w danych okolicznościach „najwłaściwsza”. Może czynić to jedynie wówczas, gdy dana umowa nie wykazuje cech jakie powinna posiadać w świetle dotyczących odnoszących się do niej zasad, ujętych w przepisach prawa, lub też posiada je w stopniu niewielkim, a przeważają cechy charakterystyczne dla umowy innego rodzaju. W niniejszej sytuacji taka sytuacja jednak nie zaistniała.

Jak bowiem wynika ze zgodnych w tym zakresie zeznań osób, które bezpośrednio zawierały umowę i dokonywały ustaleń co do jej poszczególnych postanowień, obie strony z góry umówiły się na wykonanie określonej pracy („dzieła”), ustalając potrzebny na to czas oraz należne wynagrodzenie. Wynagrodzenie to było przy tym każdorazowo wypłacane dopiero po zakończeniu dzieła. Obie strony zgodnie przy tym nadal twierdzą, że chciały i chcą zawrzeć właśnie umowy o dzieło. Skoro zaś – co wyjaśniono wyżej – łączące ich umowy miały cechy typowe właśnie dla umowy o dzieło, niedopuszczalnym było arbitralne zakwalifikowanie tych umów do umów innego rodzaju.

Nie uszło przy tym uwadze sądu, że w okresie od dnia 3 stycznia 2012 r. do 31 marca 2012 r. R. S. łączyła z płatnikiem umowa o pracę, w ramach której zainteresowany został zatrudniony na stanowisku pomocnika montera w pełnym wymiarze czasu pracy za wynagrodzeniem 1500 zł miesięcznie. Z wyjaśnień zainteresowanego wynikało przy tym, że wykonywał wówczas podobne prace jak w czasie kiedy strony łączyły umowy o dzieło. Okoliczność ta zdaniem sądu nie mogła jednak podważyć ustalenia, że w okresach wskazanych w decyzji strony faktycznie łączyły umowy o dzieło. Sąd orzekający w niniejszej sprawie stoi bowiem na stanowisku, że w razie ustalenia, iż zawarta przez strony umowa wykazuje cechy wspólne dla umowy zlecenia i umowy o dzieło z jednakowym nasileniem, rozstrzygająca o jej typie powinna być in concreto wola stron, z uwzględnieniem okoliczności istniejących w czasie zawierania umowy. Nie jest więc poprawne kwalifikowanie umowy przez pryzmat późniejszych zdarzeń i rodzaju umów łączących strony w innym okresie (podobny pogląd, na gruncie stanów faktycznych związanych z rozróżnianiem umów o pracę od umów cywilnoprawnych wyrażał wielokrotnie Sąd Najwyższy, m.in. w wyroku z 28 stycznia 1998r., sygn. akt II UKN 479/97).

Jeszcze raz trzeba więc w tym miejscu podkreślić, że w świetle poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych brak jest podstaw do zaakceptowania twierdzenia, jakoby wolą zainteresowanego było nawiązanie w spornym okresie co najmniej umów zlecenia (czy raczej umów o świadczenie usług, do których odpowiednio stosuje się przepisy o zleceniu), a nie umów o dzieła. W niniejszym postępowaniu obie strony zgodnie bowiem twierdziły, że chciały zawrzeć właśnie umowy o dzieło. Co więcej, z materiału dowodowego wynika przy tym, że zainteresowany świadomie i dobrowolnie przy zawieraniu kolejnych umów składał oświadczenie że nie jest nigdzie zatrudniony na podstawie umowy o pracę, nie jest studentem, emerytem, rencistą, nie pozostaje w rejestrze bezrobotnych, a mimo to nie wnosi o objęcie go ubezpieczeniem społecznym (ani obowiązkowym ani dobrowolnym). Zainteresowany nie podnosił, iżby jego oświadczenia woli były dotknięte wadami powodującymi ich nieważność, bądź uzasadniającymi uchylenie się od ich skutków. Forma zatrudnienia cywilnoprawnego była więc zgodna z wolą obu stron. Z powyższego wynika, że zainteresowany godząc się na zawarcie umowy o działo, był zorientowany, że nie korzysta z ubezpieczeń społecznych.

W tym miejscu dodatkowo zaakcentowania wymaga, że brak jest podstaw do twierdzenia, że w każdym przypadku taka sama praca nie może być przedmiotem zobowiązania pracowniczego i zobowiązania cywilnoprawnego. O pracowniczym charakterze zatrudnienia nie decyduje bowiem rodzaj pracy, ale przede wszystkim wykonywanie jej w warunkach podporządkowania poleceniom pracodawcy, konkretyzującym czynności, które w ramach umówionego rodzaju pracy ma pracownik wykonać, a także wskazującym sposób oraz czas i miejsce ich wykonywania. Z wyjaśnień zainteresowanego wynikało jednoznacznie, ze w okresie kiedy strony łączyły umowy o dzieło, pracę wykonywał samodzielnie, zaś kierowniczy nadzór nad jego czynnościami był ograniczony do dokonywania odbioru kolejnych prac. Trzeba także zwrócić uwagę na różnice w wysokości wynagrodzenia zainteresowanego w okresach, gdy wykonywał pracę na podstawie umów o dzieło oraz w czasie, gdy był zatrudniony na podstawie umowy o pracę. Na podstawie umowy o dzieło z 17 września 2011 r. zainteresowany zobowiązał się do wykonania styków pokładu głównego na jednostce 5020 w terminie do 5 października 2011 r. za wynagrodzeniem 5630 zł brutto. W umowie o dzieło z dnia 5 października 2011 r. R. S. zobowiązał się z kolei do „wykonana elementów konstrukcyjnych sekcji U-1 na jednostce 5020 w terminie do 31 października 2011 r. za wynagrodzeniem 7950 zł. Wreszcie, w umowie z dnia 14 listopada 2011 r. strony przewidziały wynagrodzenie w kwocie 7490 zł za prace polegające na wykonaniu poszycia zewnętrznego na jednostce 5020” w terminie do 4 grudnia 2011 r. Tymczasem w łączącej zaś strony w okresie od 3 stycznia 2012 r. do 31 marca 2012 r. umowie o pracę, w ramach której zainteresowany został zatrudniony na stanowisku pomocnika montera w pełnym wymiarze czasu pracy, wynagrodzenie określono na kwotę 1500 zł miesięcznie.

Z powyższego jednoznacznie wynikało, że zatrudnienie w ramach umowy cywilnoprawnej było korzystniejsze dla zainteresowanego pod względem finansowym, zatrudnienie pracownicze było zaś korzystniejsze wyłącznie jeżeli chodzi o status pracowniczy związany w szczególności z późniejszymi uprawnieniami emerytalnymi. Sama jednak okoliczność, iż w pewnych przypadkach dla danej osoby korzystniejsze mogłoby być zawarcie umowy o pracę, czy przynajmniej umowy zlecenia zamiast umowy o dzieło, nie może stanowić automatycznie podstawy do negowania woli nawiązania umów o dzieło, jeżeli taką wolę dana osoba w rzeczywistości w pełni świadomie wyraziła. Ewentualne ustalenie, że umowa nazwaną przez strony umową o dzieło w rzeczywistości była umową zlecenia (czy nawet umową o pracę), służy ochronie osoby, będąc formalnie zatrudnioną na podstawie umowy o dzieło, wykonując jednak faktycznie pracę w warunkach typowych dla świadczenia usług, czy nawet umowy o pracę została pozbawiona obowiązkowych ubezpieczeń społecznych wskutek nadużycia ekonomiczno – organizacyjnej przewagi jej zleceniodawcy (pracodawcy). Ustalenie takie nigdy nie może jednak służyć wyłącznie przełamywaniu zasady pacta sunt servanda.

W powyższej sytuacji, wbrew twierdzeniom organu rentowego, brak było powodów, by zawierane z R. S. umowy o dzieło uznać za umowy o świadczenie usług, z którymi wiąże się obowiązek opłacania składek na ubezpieczenia społeczne. Tym bardziej brak było podstaw, by umowy te uznać – jak literalnie wskazano w treści decyzji – za umowy zlecenia. Umowy tego rodzaju dotyczą bowiem czynności prawnych.

Mając powyższe na względzie, sąd stosownie do regulacji art. 477 14 § 2 k.p.c. zmienił zaskarżoną decyzję, stwierdzają, że zainteresowany – jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy o dzieło - nie podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresach wskazanych w decyzji. O powyższym orzeczono w punkcie II sentencji wyroku.

Zdaniem Sądu Okręgowego nie można było natomiast uznać za umowy o dzieło umów łączących spółkę (...) z H. K. (1).

Po pierwsze bowiem, w przypadku tych umów, inaczej niż w przypadku R. S., brak było możliwości dokonania ustaleń odnośnie charakteru łączącego strony stosunku prawnego przy przyjęciu jako okoliczności rozstrzygającej o jego typie zgodnej, świadomej woli stron zawarcia takich, a nie innych umów cywilnoprawnych. Przy wykładni zgodnych oświadczeń woli stron nie można pomijać bowiem stanowisk stron, które złożyły takie oświadczenia woli, a dokonywana wykładnia powinna uwzględniać interesy obu stron w zakresie uzgodnionej lub wyinterpretowanej treści zawartego kontraktu. Dlatego oświadczenia woli należy tłumaczyć przy uwzględnieniu znanych stronom okoliczności, w których zostało złożone.

W świetle ustaleń faktycznych i treści przeprowadzonych dowodów brak było podstaw do zaakceptowania twierdzenia, że faktycznie świadomą wolą H. K. było wykonywanie pracy na podstawie umów o dzieło, a nie umów o świadczenie usług (błędnie nazwanych przez organ rentowy umowami zlecenia). Z materiału dowodowego wynika wprawdzie, że zainteresowany dobrowolnie przy zawieraniu kolejnych umów składał oświadczenie że nie jest nigdzie zatrudniony na podstawie umowy o pracę, nie jest studentem, emerytem, rencistą, nie pozostaje w rejestrze bezrobotnych, a mimo to nie wnosi o objęcie go ubezpieczeniem społecznym (ani obowiązkowym ani dobrowolnym). Jednocześnie jednak Sąd zwrócił uwagę, że z wyjaśnień zainteresowanego wynikało jednoznacznie, że podpisując umowy o dzieło był przekonany, że taka umowa nie różni się niczym od umowy zlecenia. Uważał, że zarówno w przypadku zawarcia umowy o dzieło, jak i umowy zlecenia nie podlegałby obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, stąd nie przywiązywał zbyt dużej uwagi do nazwy umowy, czy też składanych oświadczeń. Z powyższego wynika, że zainteresowany godził się na zawarcie umowy o dzieło, nie mając świadomości, że korzystniejsze dla niego - pod względem ubezpieczenia społecznego – mogłoby być zawarcie umowy zlecenia. Zaznaczył też, że umowy zostały mu przedłożone do podpisu już po rozpoczęciu przez niego prac. Zeznaniom tym odwołująca się spółka nie przeciwstawiła jakiegokolwiek miarodajnego dowodu przeciwnego. Poza dowodami z dokumentów w postaci pisemnych umów zaoferowała bowiem wyłącznie dowód z przesłuchania aktualnego prezesa spółki, J. L.. Zaprzeczył on jednak, aby dokonywał z H. K. (1) jakichkolwiek uzgodnień co do rodzaju i charakteru pracy, jaką ten miał wykonywać; nie przypominał sobie wręcz, aby kiedykolwiek zetknął się z zainteresowanym w czasie, gdy ten wykonywał pracę na rzecz spółki. Podkreślenia wymaga także, że to nie J. L. zawierał z H. K. (1) sporne umowy o dzieło – widnieją bowiem pod nimi podpisy ówczesnej prezes, M. L.. Spółka, reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika i zobowiązana do naprowadzenia wszelkich wniosków dowodowych na poparcie swoich twierdzeń, nie złożyła jednak wniosku o przesłuchanie kogokolwiek, kto byłby obeznany ze stanem faktycznym tej sprawy; sąd zaś nie widział powodu, dla którego w takiej sytuacji miałby obowiązek prowadzić postępowanie z urzędu, na korzyść jednej tylko ze stron procesu. Sąd nie miał w szczególności obowiązku pouczenia płatnika o tym, że przydatne dla ewentualnego wykazania słuszności jego twierdzeń byłoby przeprowadzenie dowodu z zeznań osoby, która zawierała z H. K. przedmiotowe umowy, ewentualnie osoby, która miała bezpośrednią wiedzę o wykonywanych przez zainteresowanego w spornych okresach pracach. Możliwość udzielenia przez przewodniczącego w razie uzasadnionej potrzeby niezbędnych pouczeń wynika wprawdzie z § 2 art. 212 k.p.c., niemniej jednak nie mogą one zmierzać do nakierowana strony na właściwą drogę prawną. Zarówno sąd, jak i przewodniczący nie mają nie tylko obowiązku, ale i prawa pouczać strony, że wniesione przez nią odwołanie będzie oddalone, przy takim a nie innym materiale dowodowym. Takie działanie sprzeciwia się podstawowym zasadom procesu cywilnego, tj. zasadom bezstronności, równości i kontradyktoryjności.

Dodatkowo należy jednak w tym miejscu wskazać, iż wątpliwości sądu co do prawnego charakteru umów łączących strony wzbudziła również analiza sposobu, w jaki były one faktycznie realizowane.

Po pierwsze bowiem, z materiału dowodowego nie wynikało, aby w dacie zawierania poszczególnych umów strony porozumiały się co do tego, że zadaniem H. K. miało być faktycznie wykonanie ściśle określonego „dzieła”. Za decydujące w tym zakresie sąd uznał zeznania samego zainteresowanego – H. K.. Sąd nie znalazł żadnych podstaw aby zakwestionować wiarygodność twierdzeń H. K. - jego zeznania były jasne i spójne, zaś spółka – mimo profesjonalnego zastępstwa - nie naprowadziła żadnych dowodów przeciwnych celem wykazania zasadności swojego stanowiska prezentowanego w sprawie.

Sąd zwrócił zatem uwagę, że wprawdzie w umowach łączących płatnika z H. K. każdorazowo wskazywano, czego będzie dotyczyć dana umowa (przedmiot umowy z dnia 1 marca 2011 r. określono jako wykonanie - za wynagrodzeniem – „przejść rurowych sekcji K oraz L na jednostce P.”. Z kolei w umowie z dnia 1 kwietnia 2011 r. jako jej przedmiot wskazano „wykonanie i przyspawanie liningu w ładowni na jednostce P.”), to jednak z zeznań H. K. wynika, że w spornych okresach wykonywał on faktycznie szereg rozmaitych prac spawalniczych, niepowiązanych z wyszczególnionych w umowach ich przedmiotem. Zainteresowany zajmował się bowiem pracami związanymi z łączeniem elementów kadłuba statku, takimi jak łączenie styków, a następnie ich spawaniem, spawaniem węzłówek; kolejne prace były mu przy tym zlecane na bieżąco przez jednego z pracowników płatnika. Zainteresowany nie zaprzeczał przy tym, aby wcale nie wykonywał prac wymienionych w umowie; twierdził jednak, że była to tylko mała część powierzanych mu w owym czasie zadań (przykładowo wskazał, iż prace polegające na wykonaniu i przyspawaniu liningu w ładowni na jednostce P. wykonywał wyłącznie w ostatnim tygodniu zatrudnienia). Przeciwko tym twierdzeniom odwołująca się spółka nie naprowadziła jakichkolwiek dowodów przeciwnych, podobnie jak nie zaprzeczyła skutecznie prawdziwości zeznań H. K., z których wynikało, że nikt z ramienia spółki (...) nie odbierał od niego wykonywanych prac i nie sprawdzał przy nim prawidłowości ich wykonania oraz, że wysokość jego wynagrodzenia nie zależała od wytworzenia dzieła, a jedynie od wykonywania pracy w pewnym wymiarze czasowym. Jak bowiem zeznał zainteresowany, w chwil, kiedy przedstawiono mu propozycję zatrudnienia, zostało mu zaproponowane wynagrodzenie określone według stawki godzinowej wynoszącej około 20 zł netto za godzinę pracy i takie właśnie wynagrodzenie w ocenie zainteresowanego zostało mu wypłacone.

Okoliczności te świadczą zdaniem sądu o tym, że prace wykonywane przez H. K. były usługami, świadczonymi na zasadzie starannego działania, nie stanowiły natomiast czynności zmierzających do realizacji dzieła.

Mając powyższe na względzie, Sąd nie podzielił stanowiska odwołującej się spółki, że strony wiązały umowy o dzieło. Tym samym, stosownie do art. 477 14 §1 k.p.c., sąd oddalił odwołanie jako nieuzasadnione, o czym orzeczono w punkcie I sentencji wyroku.

W punkcie III wyroku – w oparciu o przepis art. 100 k.p.c. - sąd zniósł wzajemnie między stronami koszty procesu. W niniejszej sprawie żądanie zostało bowiem uwzględnione w połowie (uwzględniono odwołanie od decyzji dotyczącej R. S. (1), oddalono jednak odwołanie od decyzji dotyczącej H. K. (1)).