Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XVI GC 712/12

UZASADNIENIE

Powód P. G., pozwem wniesionym w dniu 30.08.2012 r., wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) spółka akcyjna w Ł. (dalej: U.) kwoty 123.959,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1.03.2012 r. do dnia zapłaty i kosztami procesu według norm przepisanych. W uzasadnieniu wskazał, że w ramach prowadzonej działalności gospodarczej wynajmuje samochody typu camper. W dniu 24.04.2012 r. taki samochód został uszkodzony przez kierującego pojazdem objętym ubezpieczeniem u pozwanego. W Polsce jest tylko jeden serwis zajmujący się naprawą tego typu pojazdów i części do niego można nabyć za pośrednictwem tego serwisu. U. wypłaciła jedynie część kwoty z tytułu kosztów naprawy i przestoju pojazdu.

W piśmie procesowym z dnia 5.12.2012 r., stanowiącym uzupełnienie pozwu, powód sprecyzował, że dochodzone kwoty powinny być wyrażone w kwotach netto, w związku z czym wniósł o zasądzenie kwoty 101.513,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1.06.2012 r. do dnia zapłaty i kosztami procesu według norm przepisanych. Na dochodzoną kwotę składały się kwoty: 43.417,00 zł (10.357,00 euro x 4,1921 zł) – za części, 37.230,00 zł – za robociznę, 500,00 zł – za wykonaną wycenę, 991,00 zł – za lusterko, 200,00 zł – za grafikę reklamową, 53,00 zł – za tablicę rejestracyjną oraz 35.290,50 zł – jako straty z tytułu niemożliwości wynajmu pojazdu, pomniejszone o wypłacone przez pozwanego odszkodowanie (kwoty 6.571,76 zł i 9.606,65 zł).

W odpowiedzi na pozew pozwana spółka (...) wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwany potwierdził, że ponosi odpowiedzialność, co do zasady, za skutki zdarzenia z dnia 24.04.2012 r. i w toku postępowania likwidacyjnego szkodę wypłacił należne odszkodowanie. Kosztorys przedstawiony przez powoda, jako dokument prywatny, nie może stanowić podstawy ustalenia ostatecznej wysokości kosztów naprawy. Powód nie przedłożył dodatkowych dokumentów, których w toku likwidacji szkody zażądał pozwany. W zakresie utraconych korzyści brak jest dowodu, aby powód poniósł szkodę w dochodzonej wysokości. Pozwany ustalił, że wyłączenie pojazdu z użytkowania wyniosło 33 dni, a średniodzienny zysk z tego tytułu wyniósł 359,40 zł. Nie jest zasadne powództwo w zakresie kosztów wyceny, gdyż jej forma i jej wstępny charakter nie pozwalają na oparcie się na danych w niej zawartych. Ponadto odszkodowanie powinno zostać wypłacone w kwocie netto.

W odpowiedzi na sprzeciw powód podniósł, że nie można uznać, aby postępowanie pozwanego związane z likwidacją szkody było zgodne z prawem. Pozwany powinien wiedzieć, że program E. nie daje możliwości wyliczenia kosztów naprawy przedmiotowego pojazdu, gdyż takie samochody, a nawet zbliżone nie występują w tym programie. W Polsce jest kilka warsztatów naprawiających tego rodzaju samochody i pozwany, przy zachowaniu minimum staranności, mógł zwrócić się do nich o podanie kosztów naprawy, w tym co do cen potrzebnych części. Pozwany zaakceptował przesłany mu kosztorys naprawy sporządzony przez podmiot zajmujący się tego typu naprawami. Nie jest obowiązkiem powoda przedstawienie faktur źródłowych, od których pozwany uzależniał wypłatę odszkodowania.

Na rozprawie w dniu 11.09.2013 r. powód cofnął pozew ponad kwotę 101.513,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 1.06.2012 r. do dnia zapłaty ze zrzeczeniem się roszczenia, gdyż kwota cofnięta dotyczy podatku VAT, zaś data odsetek została nieprawidłowo określona, wniósł o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, a straty z tytułu niemożliwości wynajmu pojazdu dotyczą tego, że powód nie mógł wynająć pojazdu innym osobom. Natomiast na rozprawie w dniu 12.05.2014 r. powód podtrzymał powództwo co do kwoty 101.513,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwot: 83.830,00 zł – od dnia 1.06.2012 r. do dnia zapłaty i 17.683,00 zł – od dnia 1.10.2012 r. do dnia zapłaty, oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 14.400,00 zł. W pozostałym zakresie cofnął pozew ze zrzeczeniem się roszczenia. Odsetki są dochodzone od kwot niezapłaconych. Na kwotę 83.830,00 zł składały się kwoty: 42.191,47 zł (z tytułu części), 31.450,00 zł (z tytułu robocizny) i 10.188,85 zł (z tytułu strat związanych z koniecznością odstawienia samochodu do serwisu celem wykonania naprawy, tj. utraconych korzyści w okresie 35 pierwszych dni). Pozostałe kwoty składały się na kwotę 17.683,00 zł, w tym za utracone korzyści za pozostały okres, za wymianę lusterka, grafiki, tablicy rejestracyjnej i wycenę. Stawka dzienna utraconego zarobku objęta pozwem jest zgodna z wyliczeniem pozwanego i wynosi 359,40 zł, pomniejszona o 19% podatku dochodowego, czyli w kwocie 291,11 zł za każdy dzień.

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

W dniu 24.04.2012 r. w Ż.doszło do kolizji drogowej, w wyniku której uszkodzony został samochód marki F. (...), nr rej. (...), kierowany przez D. M., a stanowiący własność P. G., prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą (...) Firma Handlowo-Usługowa (...)w R.. Sprawcą kolizji był Z. G., kierujący pojazdem marki S., nr rej. (...). Sprawca kolizji miał zawartą z U.umowę ubezpieczenia z tytułu odpowiedzialności cywilnej (dalej: OC) – (zaświadczenie, pismo, oświadczenia, dowód rejestracyjny k. 4-7, k. 19-22, 25, 34 akt szkody). Uszkodzony samochód był wykorzystywany do wynajmu zarobkowego. Był zarejestrowany jako F. (...), gdyż produkcji F.jest podwozie, kabina kierowcy i silnik, zaś pozostała część, tj. nadbudowa mieszkalna/campingowa (camper), została wykonana przez niemieckiego producenta (...). Pojazd był wykonany w wersji zimowej, tzn. z dodatkowym ociepleniem i ogrzewaniem, celem umożliwienia podróżowania w warunkach zimowych. Nabudowa w dniu zdarzenia objęta była 6-letnią gwarancją producenta na szczelność, reszta pojazdu objęta była gwarancją 2-letnią. Przed zdarzeniem pojazd nie był naprawiany i był w stanie idealnym. Nie miał zamontowanych żadnych nieoryginalnych części (opinia biegłego sądowego k. 137-157, dokument gwarancji wraz z tłumaczeniem k. 183-185, 200-204, zeznania świadka J. G.k. 118, zeznania powoda P. G.k. 193-194).

Pojazd był zarezerwowany w następujących okresach:

- 20-28.04.2012 r. przez D. M.,

- 28.04-5.05.2012 r. przez N. T.,

- 7-28.05.2012 r. przez A. D.,

- 1-11.06.2012 r. przez A. W.,

- 16.06-7.07.2012 r. przez (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w R.,

- 7-29.07.2012 r. przez K. W..

Uiszczone przez potencjalnych najemców zaliczki P. G. zwrócił, zaś najemcy z dnia zdarzenia, D. M., zwrócił kwotę za niewykorzystany okres 3 dni (karty zgłoszenia rezerwacji, wyciągi bankowe, e-maile, dowody wpłaty i wypłaty, faktura korygująca k. 36-46). Stawka za wynajem jest zawsze liczona za dobę (zeznania powoda P. G. k. 193). W tamtym okresie P. G. miał w ofercie tylko 2 pojazdy, ten uszkodzony oraz (...), też na podwoziu F.. Ten drugi pojazd jest również camperem, ale 4-osobowym. K. W. otrzymała informację o odwołaniu rezerwacji w połowie czerwca 2012 r., otrzymując jednocześnie propozycję zamiany campera na drugi, który jednak nie odpowiadał jej potrzebom, więc nie skorzystała z propozycji (zeznania świadków: K. W. k. 117 i J. G. k. 118).

W dniu 25.04.2012 r. poszkodowany zgłosił szkodę do ubezpieczyciela sprawcy szkody – U., i poprosił o bezzwłoczny przyjazd pracownika celem dokonania oględzin pojazdu (bezsporne, pismo k. 12 akt szkody). Po przeprowadzeniu pierwszych i drugich oględzin P. G.zwrócił się do (...)w W.(dalej: (...)) z pytaniem o możliwość wykonania naprawy, prosząc o sporządzenie kalkulacji i wyceny naprawy. Wybrał ten serwis, bo jest to jedyny autoryzowany serwis (...) w Polsce. Poza tym jak jeszcze nie miał campera, to miał przyczepy kempingowe, m.in. również firmy (...), i w tym serwisie nabywał nieraz różne części, robił przeglądy, współpracował z tym serwisem przez wiele lat. (...)w dniu 21.05.2012 r. sporządził kosztorys naprawy na kwoty: 10.357,69 euro netto, tj. 12.739,96 zł brutto – za części zamienne, oraz 37.230,00 zł netto, tj. 45.792,90 zł brutto – za robociznę, przy stawce za roboczogodzinę (dalej: rbg) w wysokości 170,00 zł netto za wszystkie prace. Za sporządzenie wyceny (...)wystawił na rzecz P. G.w dniu 4.07.2012 r. fakturę VAT nr (...)na kwotę 500,00 zł netto, tj. 615,00 zł brutto (kosztorys, faktura, pismo k. 10-11, k. 41-42 akt szkody, zeznania świadka J. G.k. 117, zeznania powoda P. G.k. 193-194). Dodatkowo do wymiany zakwalifikowane zostało lusterko zewnętrzne lewe (koszt 991,06 zł netto, tj. 1.219,00 zł brutto), a do uzupełnienia grafika reklamowa (koszt 200,00 zł netto, tj. 246,00 zł brutto). Ponadto P. G.musiał ponieść koszt związany z wydaniem tablicy rejestracyjnej pojazdu – w kwocie 53,00 zł (kosztorysy, rachunek k. 12-14). Koszty naprawy były wysokie i do ich poniesienia P. G.nie był wówczas przygotowany. Serwis sugerował również, że okres naprawy może wynieść minimum 2 miesiące, co wiązało się ze sprowadzeniem części z Niemiec, a w zakresie ściany bocznej lewej możliwe było, że musiała być wyprodukowana na zamówienie (zeznania świadka J. G.k. 117).

U. – nie kwestionując swojej odpowiedzialności, co do zasady, wypłaciła kwotę 6.561,76 zł z tytułu kosztów naprawy, na podstawie kosztorysu nr (...) z dnia 15.05.2012 r., obniżając stawkę za roboczogodzinę do kwoty 50,00 zł netto oraz obniżając ceny części zamiennych (kosztorys, decyzja, dokumentacja zdjęciowa k. 8-9, 15, k. 1-9, 37-38 akt szkody). Na rzecz P. G. została wypłacona również kwota 9.606,65 zł netto z tytułu utraconych zysków w związku z niemożnością wynajmu uszkodzonego pojazdu – za okres 33 dni, po stawce dziennej zysku w wysokości 359,40 zł brutto, po odjęciu podatku (wyliczenie, decyzja k. 44-47 akt szkody).

Cała zabudowa pojazdu wymaga rozebrania i wymiany elementów uszkodzonych. Przy elementach wewnętrznych szafek czy na boku ściany prawej możliwe było po zdemontowaniu zabudowy zaklejenie otworów po wyrwanych mocowaniach i przeniesienie mocowań w inne miejsca. Jednak w miejscach, gdzie doszło do wyrwania mocowań narożnikowych, bez możliwości ich przesunięcia, niezbędne jest dokonanie wymiany całych elementów, gdyż przy ponownym skręceniu do uszkodzonych płyt doszłoby w czasie jazdy do systematycznego luzowania się spoin i rozpadania się zabudowy. Nakład robocizny powinien wynieść 185 rbg. Skoro zabudowa była objęta gwarancją, to zasadne jest przyjęcie stawki za robociznę w wysokości 170,00 zł, gdyż producent zabudowy D. przedłuży gwarancję, o ile naprawa zostanie wykonana w autoryzowanym serwisie. Koszty robocizny wynieść powinny więc 31.450,00 zł netto. Łączny koszt naprawy, czyli części, robocizny, lusterka i oklejenia, wyniosłyby 74.832,47 zł netto, tj. 92.043,94 zł brutto. Są to koszty ekonomicznie uzasadnione przy stawce 170,00 zł netto za rbg. Do tego trzeba byłoby doliczyć 53,00 zł za tablicę rejestracyjną (opinia biegłego sądowego k. 137-157, 191-193).

Ponieważ postój takiego samochodu oznaczał utratę klientów i dochodu, a lato jest najlepszym okresem na wynajem, P. G. postanowił prowizorycznie go naprawić. Podziurawiona tylna ściana została z obu stron obłożona blachami aluminiowymi i skręcona, dodatkowo uszczelniona i poklejona. Narożniki plastikowe zostały sprowadzone z Niemiec za pośrednictwem znajomych handlujących częściami. Samochód został przystosowany do możliwości jego wynajęcia, gdyż po zdarzeniu samochód mógł jeździć, przód nie został naruszony. Pojazd jest wynajmowany ponownie od dnia 20.07.2012 r., przed wynajęciem przeszedł badania. Niemniej pojazd jest nieszczelny, po każdym wyjeździe zbiera się woda, widać prześwity (faktura k. 186, zeznania świadka J. G. k. 117-118, zeznania powoda P. G. k. 194).

Pismem z dnia 15.06.2012 r., doręczonym U. w dniu 20.06.2012 r., P. G. wezwał ubezpieczyciela do zapłaty kwoty tytułem niedopłaty za koszty naprawy i strat z tytułu niemożności wynajmu pojazdu, a nadto kosztów za wymianę lusterka zewnętrznego lewego i tablicę rejestracyjną. Wyliczony w tym piśmie koszt wynajmu dotyczył okresu od dnia zdarzenia do dnia 15.09.2012 r., gdyż z informacji serwisu wynikało, że naprawa potrwa minimum 2 miesiące (odwołanie k. 16-17, zeznania powoda P. G. k. 194). Wobec odmowy zapłaty przez U. tych kwot, z powołaniem się na brak faktur za części i naprawę (pismo k. 18-20), P. G. wystąpił z niniejszym powództwem.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie wyżej powołanych odpisów dokumentów, opinii biegłego sądowego, zeznań świadków K. W. i J. G. oraz częściowo zeznań powoda P. G.. Strony nie kwestionowały autentyczności tych dokumentów, ani ich treści, zaś Sąd również nie miał wątpliwości, co do ich wartości dowodowej, stąd były one przydatne dla ustalenia stanu faktycznego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

W pierwszej kolejności należy wskazać, że ostatecznie na rozprawie w dniu 12.05.2014 r. powód P. G. podtrzymał powództwo co do kwoty 101.513,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od kwot: 83.830,00 zł – od dnia 1.06.2012 r. do dnia zapłaty i 17.683,00 zł – od dnia 1.10.2012 r. do dnia zapłaty, oraz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 14.400,00 zł. Już przed pierwszą rozprawą pozew został cofnięty co do części należności głównej, a to z uwagi na to, że początkowo dochodzona była kwota brutto odszkodowania. Ostatecznie powód – prawidłowo – dochodził kwoty netto. Ponieważ nie zachodziła żadna z okoliczności, o jakich mowa w art. 203 § 4 k.p.c., a która mogłaby skutkować uznaniem cofnięcia pozwu za niedopuszczalne, postępowanie ponad kwotę wskazaną na rozprawie w dniu 12.05.2014 r. podlegało umorzeniu, a więc należało orzec jak w punkcie I sentencji.

W pozostałym zakresie powództwo podlegało uwzględnieniu w przeważającej części.

Przechodząc do merytorycznej części rozważań podkreślić należy, że strony nie kwestionowały stanu faktycznego w niniejszej sprawie, a przede wszystkim okoliczności zdarzenia, a co za tym idzie – również odpowiedzialności pozwanego, co do zasady, za szkodę wyrządzoną przez jego klienta, z którym miał zawartą umowę ubezpieczenia OC. W takiej sytuacji Sąd zaniechał szczegółowego badania tych okoliczności, albowiem nie budzą one wątpliwości co do swej zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy (art. 229 k.p.c.), koncentrując się na prawnej analizie i ocenie sprawy.

Zarzuty pozwanego sprowadzały się wyłącznie do samej wysokości szkody, co wynika z faktu obniżenia przez U. wysokości odszkodowania z uwagi na kwestionowanie stawek za roboczogodziny oraz wartości cen części zamiennych zastosowanych przy naprawie uszkodzonego pojazdu.

W świetle art. 822 § 1 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony.

Najbardziej ogólna zasada odnosząca się do wysokości szkody wynika z dyspozycji art. 361 § 2 k.c., zgodnie z którym z braku zastrzeżeń umownych lub szczególnych przepisów ustawy, szkoda winna być naprawiona w całości. Natomiast stosownie do art. 36 ust. 1 ww. ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.) odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej.

Zatem w sytuacji zaistnienia szkody, ubezpieczyciel odpowiadający z tytułu ubezpieczenia OC za sprawcę szkody obowiązany jest do jej naprawienia w całości. Obowiązek naprawienia szkody przez wypłatę odpowiedniej sumy pieniężnej powstaje z chwilą wyrządzenia szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy rzeczy i czy w ogóle zamierza ją naprawiać (por. wyrok SN z dnia 7.08.2003 r., IV CKN 387/01, Lex nr 141410). Innymi słowy, niezależnie od tego, czy poszkodowany przedłoży „dokumenty źródłowe” nabycia części, naprawienie szkody musi odbyć się z uwzględnieniem zasad wskazanych powyżej. Obowiązek ten nie jest zależny w ogóle od faktu naprawienia uszkodzonego pojazdu przez poszkodowanego, natomiast kluczowe dla ustalenia kwoty należnej poszkodowanemu jest jedynie wykazanie wysokości poniesionej szkody.

Niezasadne było więc powoływanie się przez pozwanego na etapie postępowania likwidacyjnego szkody na niezłożenie przez powoda faktury za naprawę i faktur za zakup części zastosowanych w naprawie (tzw. faktur źródłowych) i stwierdzenie, że ubezpieczyciel ponownie rozpatrzy żądanie poszkodowanego dopiero po złożeniu tych dokumentów. Takie stwierdzenie nie znajduje uzasadnienia w przepisach prawa.

Dochodzona kwota stanowiła sumę kilku kwot:

- 43.417,00 zł (10.357,00 euro x 4,1921 zł) – za części zamienne,

- 37.230,00 zł – za robociznę,

- 500,00 zł – za wykonaną przez (...)wycenę kosztów naprawy,

- 991,00 zł – za lusterko lewe zewnętrzne,

- 200,00 zł – za grafikę reklamową,

- 53,00 zł – za tablicę rejestracyjną,

- 35.290,50 zł – jako utracone korzyści związane z niemożnością wynajmu pojazdu,

pomniejszoną o wypłacone przez pozwanego odszkodowanie, tj. 6.571,76 zł (koszty naprawy) i 9.606,65 zł (utracone korzyści w związku z brakiem wynajmu uszkodzonego pojazdu).

Odnosząc się do kosztów naprawy należy zauważyć, że konieczność naprawienia szkody w całości oznacza, iż wartość rynkowa pojazdu sprzed jej zaistnienia i po tym fakcie winna być taka sama. Jest rzeczą niewymagającą dowodu, albowiem powszechnie znaną, iż pojazd naprawiany, co do zasady (poza wyjątkowymi przypadkami), jest w realiach rynkowych wart mniej niż pojazd, który nie uczestniczył w kolizji i w związku z tym nie podlegał procesowi naprawczemu. Zasadą jest, że już sam fakt naprawy samochodu, nawet przy użyciu elementów najwyższej jakości (a więc oryginalnych, a nie zamienników), jak i usług o jak najwyższej jakości (a więc z zasady droższych), powoduje, że jego wartość rynkowa znacznie spada w porównaniu z takim samym pojazdem, który nie podlegał naprawie.

Również ugruntowana linia orzecznicza Sądu Najwyższego prezentuje taki pogląd. Można w tym miejscu przytoczyć wyrok z dnia 20.10.1972 r. (II CR 425/72, OSNCP 1973, nr 6, poz. 111), w którym Sąd ten stwierdził, że w wypadku uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki, poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej, do których to wydatków należy zaliczyć także koszt nowych części i innych materiałów, jeżeli ich użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy.

Podobnie w wyroku z dnia 5.11.1980 r. (III CRN 223/80, OSNCP 1981, nr 10, poz. 186) Sąd Najwyższy podkreślił, iż przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego. W konsekwencji powyższe wydatki obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. Zwiększenie wartości rzeczy (samochodu) po naprawie można byłoby uwzględnić tylko wówczas, gdyby chodziło o wykonanie napraw takich uszkodzeń, które istniały przed wypadkiem, albo ulepszeń w stosunku do stanu przed wypadkiem.

Ponadto Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 10.11.1992 r. (I ACr 410/92, OSA 1993, nr 8, poz. 57) stwierdził, iż odszkodowanie należne w ramach ubezpieczenia obejmuje wszystkie koszty przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego. O przywróceniu pojazdu do stanu poprzedniego można zaś mówić jedynie wówczas, gdy stan pojazdu po naprawie, pod każdym względem (stan techniczny, zdolność użytkowa, części składowe, trwałość, wygląd estetyczny itp.), odpowiada stanowi tegoż pojazdu sprzed wypadku.

Sąd, rozpatrując niniejszą sprawę, podziela w całości ten tok rozumowania.

Bezspornie, koszty naprawy uszkodzonego pojazdu poszkodowanego wyniosły sumę następujących kwot netto: 10.357,69 euro (powód policzył je od kwoty 10.357,00 euro), tj. 43.417,58 zł (powód wyliczył je na kwotę 43.417,00 zł) – za części, 37.230,00 zł – z tytułu robocizny, 991,00 zł – za lusterko zewnętrzne i 200,00 zł – za grafikę reklamową. Wynikały one z przedłożonych kosztorysów (k. 10, 12-13). Powód przyjął do wyliczenia wartości części kurs euro na datę wniesienia pozwu. Zgodnie z art. 363 § 2 k.c., jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. Ponieważ zgłoszenie szkody pozwanemu nastąpiło w dniu 25.04.2012 r., a ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku (art. 817 § 1 k.c., jako że nie zachodziły w tej sprawie okoliczności, o jakich mowa w § 2 tego przepisu), to wypłata odszkodowania powinna nastąpić najpóźniej w dniu 25.05.2012 r. Kurs euro na ten dzień wynosił 4,3510 zł/euro (Tabela nr (...) z dnia 25.05.2012 r.), co w przeliczeniu na walutę polską dałoby w odniesieniu do części kwotę wyższą niż wskazano w pozwie (45.063,31 zł). Jednak z uwagi na treść art. 321 § 1 k.p.c. uwzględnione zostało stanowisko powoda i dla przeliczenia euro na złotówki zastosowano kurs w wysokości 4,1921 zł/euro.

Ponieważ kwestia kosztów naprawy wymagała wiadomości specjalnych, w sprawie został przeprowadzony dowód z opinii biegłego sądowego. Biegły sądowy A. N.w swojej opinii pisemnej (k. 137-157) wskazał, że cała zabudowa wymaga rozebrania i wymiany elementów uszkodzonych. Przy elementach wewnętrznych szafek czy na boku ściany prawej możliwe było po zdemontowaniu zabudowy zaklejenie otworów po wyrwanych mocowaniach i przeniesienie mocowań w inne miejsca. Jednak w miejscach, gdzie doszło do wyrwania mocowań narożnikowych, bez możliwości ich przesunięcia, niezbędne jest dokonanie wymiany całych elementów, gdyż przy ponownym skręceniu do uszkodzonych płyt doszłoby w czasie jazdy do systematycznego luzowania się spoin i rozpadania się zabudowy. Jednocześnie zostały zgłoszone przez powoda i uwzględnione w kalkulacji (...)kilka uszkodzeń, które nie były związane ze zgłoszoną szkodą: uszkodzenie nogi stołu, zarysowanie powierzchni zewnętrznej szafek kuchennych, uszkodzenia poprzeczki siatki zabezpieczającej łóżko i lampki oświetlenia przedziału pasażerskiego, a co się z tym wiąże – również niezasadnie uwzględniono ceny tych części. Brak również podstaw do uwzględnienia demontażu ściany prawej, prac związanych z naprawą i rekonstrukcją tej ściany, wymiany frontów w szaflach kuchennych i pokrywy wlewu paliwa. Nakład robocizny powinien więc ulec zmniejszeniu z 219 rbg do 185 rbg. Ponieważ pojazd powoda nie był objęty gwarancją, to zasadne jest przyjęcie stawki za robociznę w wysokości 110,00 zł, jako najczęściej używaną przez znane serwisy tej branży, gdyż jest kilka podmiotów w kraju zajmujących się naprawami tego rodzaju pojazdów, tj. (...)(W.i B.), pan D.(N.), E.(K.), (...)((...)). Prawidłowa była kalkulacja w zakresie lusterka bocznego oraz sporządzenia naklejek i oklejenie ściany bocznej lewej i tylnej, zasadny był również koszt zakupu tablicy rejestracyjnej. Zatem koszt naprawy powinien wynieść 63.732,47 zł netto, tj. 78.390,94 zł brutto, plus 53,00 zł za tablicę rejestracyjną.

Natomiast na rozprawie w dniu 7.03.2014 r. biegły sądowy dodał (k. 191-193), że zabudowa uszkodzonego samochodu jest marki D.i nie można kwestionować możliwości stosowania przez ten serwis stawki 170,00 zł za rbg. Na podstawie kontaktu z innymi serwisami ustalił, że średnia stawka stosowana przez warsztaty wykonujące również autoryzowane naprawy samochodów kempingowych wynosiła 110,00 zł. Naprawa za tę stawkę gwarantowała przywrócenie stanu technicznego pojazdu do stanu sprzed zdarzenia. Jeżeli zaś pojazd był na gwarancji, to wówczas prawidłową stawką byłaby stawka w wysokości 170,00 zł netto za rbg, gdyż producenci pojazdów, w tym wypadku firma (...), producent zabudowy, przedłuży gwarancję, o ile naprawa zostanie wykonana w autoryzowanym serwisie. Koszty robocizny wyniosłyby wówczas 31.450,00 zł netto. Łączny koszt naprawy, czyli części, robocizny, lusterka i oklejenia, wyniosłyby 74.832,47 zł netto, tj. brutto 92.043,94 zł. To byłyby koszty ekonomicznie uzasadnione przy stawce 170,00 zł netto za roboczogodzinę. Naprawa lusterka zewnętrznego była uzasadniona, zniszczona była obudowa, a ten element jest traktowany jako całość. Na zdjęciu widoczna jest pęknięta obudowa. Grafika reklamowa są to naklejki na boku pojazdu z danymi powoda. Przy wymianie ściany ten element trzeba odtworzyć, więc koszt był zasadny. Do tego trzeba byłoby doliczyć 53,00 zł za tablicę rejestracyjną.

Powyższą opinię, łącznie pisemną i ustną, należało uznać za rzetelną i prawidłową w całości, również w zakresie czasu naprawy. W sposób logiczny i uporządkowany odpowiada ona na postawione pytania. Wnioski końcowe biegłego sądowego zostały wyprowadzone z jasno przedstawionych, przekonujących argumentów, a żadna ze stron opinii tej ostatecznie nie kwestionowała.

Należy wskazać, że ceny usług naprawczych nie są cenami stałymi, bowiem podlegają regułom wolnego rynku, co zresztą potwierdził biegły sądowy. W związku z tym mogą się, niekiedy nawet dość znacznie, między sobą różnić. Na cenę tę mają wpływ również takie okoliczności jak renoma czy autoryzacja warsztatu naprawczego (jak miało to miejsce w niniejszej sprawie), oznaczenie części symbolem producenta, czy też wreszcie lokalizacja warsztatu w określonej części kraju, czy też nawet określonej części miejscowości. Brak jest w systemie prawa polskiego zakazu korzystania z najwyższej jakości usług czy części producentów, co gwarantuje lepsze wyniki naprawy, a zatem stan najbardziej zbliżony do stanu sprzed kolizji, a wszak temu celowi służy naprawa – maksymalnemu przywróceniu pojazdowi właściwości, jakie miał przed kolizją. Brak również nakazu poszukiwania na terenie kraju czy też konkretnej miejscowości, w których obowiązują niższe stawki. Poszkodowany ma prawo dokonać naprawy tam gdzie jest to dla niego z różnych względów najbardziej dogodne. Wyboru tego nie można kwestionować.

Nie można w żadnym wypadku wymagać od poszkodowanego, aby poszukiwał zakładu naprawczego, który dokonałby naprawy po koszcie niższym tylko dlatego, że ubezpieczyciel sprawcy szkody odmówi wypłaty odszkodowania, a uwzględni jedynie stawki stosowane przez warsztat przez niego wybrany. Nie na tym polega obowiązek, o jakim mowa w art. 354 § 2 k.c. (por. wyrok SN z dnia 25.04.2002 r., I CKN 1466/99). Nie wystarczy wskazać, że – według U. – zastosowana przez zakład naprawczy stawka za roboczogodzinę nie jest właściwa, bo jest wyższa niż średnia stawka na rynku. Trzeba bowiem podkreślić, jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 13.06.2003 r. (III CZP 32/03, OSNC 2004, nr 4, poz. 51), że za „niezbędne” koszty naprawy należy uznać takie koszty, które zostały poniesione w wyniku przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu jego technicznej używalności istniejącej przed wyrządzeniem szkody przy zastosowaniu technologicznej metody odpowiadającej rodzajowi uszkodzeń pojazdu mechanicznego. Kosztami „ekonomicznie uzasadnionymi” są koszty ustalone według cen, którymi posługuje się wybrany przez poszkodowanego warsztat naprawczy dokonujący naprawy samochodu. Nie ma przy tym znaczenia fakt, że ceny te odbiegają (są wyższe) od cen przeciętnych dla określonej kategorii usług naprawczych na rynku. Jeżeli nie kwestionuje się uprawnienia do wyboru przez poszkodowanego warsztatu samochodowego mającego dokonać naprawy, miarodajne w tym zakresie powinny być ceny stosowane właśnie przez ten warsztat naprawczy. Przyjęcie cen przeciętnych dla określenia wysokości przysługującego poszkodowanemu odszkodowania, niezależnie od samej metody ich wyliczania, która może być zróżnicowana, nie kompensowałoby poniesionej przez poszkodowanego szkody, gdyby ceny przyjęte w warsztacie naprawczym były wyższe od przeciętnych.

Nie można w żaden sposób wymagać od osoby poszkodowanej, aby znała stawki zakładów naprawczych nawet na tzw. rynku lokalnym, tym bardziej, że stawki te są bardzo różne, na co wskazał biegły sądowy. Żaden podmiot, w tym również ubezpieczyciel sprawcy szkody, nie ma możliwości ingerencji w stawkę roboczogodziny stosowaną przez podmiot prowadzący warsztat naprawczy, gdyż stanowiłoby to ingerencję w zasadę swobody (wolności) działalności gospodarczej, a więc jedną z podstawowych zasad gospodarki rynkowej, czyli stanowiłoby to naruszenie zasad wynikających z ustawy z dnia 2.07.2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz.U. z 2007 r., nr 155, poz. 1095 ze zm.). To rynek (prawo popytu i podaży) weryfikuje stawki za usługi stosowane przez usługodawców. Tutaj mieliśmy dodatkowo z okolicznością, że pojazd w zakresie zabudowy był na gwarancji, co wynikało z przedłożonych dokumentów (k. 183-185, 200-204). Gwarancja D.została udzielona na okres 6 lat, że pojazd jest tak szczelny, że nie przedostanie się żadna wilgoć z zewnętrz do wnętrza. Usunięcie wad mogło nastąpić albo przez D., albo przez autoryzowany warsztat, zgodnie z wytycznymi D.. A jak zeznał powód P. G., wybrał serwis (...), bo z tego, co się orientuje, jest to jedyny autoryzowany serwis (...) w Polsce (k. 193). Okoliczność ta wynikała również z opinii biegłego sądowego.

Tego wyboru powoda nie sposób kwestionować, gdyż skoro pojazd został zarejestrowany po raz pierwszy w lipcu 2007 r., to niewątpliwie w dniu zdarzenia (24.04.2012 r.) był on w okresie gwarancji. Potwierdziły się więc zeznania powoda P. G., że pojazd miał gwarancję na szczelność zabudowy, którą daje producent na okres 6 lat. Reszta pojazdu, jak podwozie i części, objęte były gwarancją dwuletnią. W momencie zdarzenia pojazd miał 3 lata (k. 194). Zatem stawkę za roboczogodzinę zastosowaną przez powoda należało uznać za prawidłową. Pozwany w zasadzie nie wykazał, aby działanie poszkodowanego miało w tym przedmiocie na celu pokrzywdzenie ubezpieczyciela.

W konsekwencji ostatecznym, uzasadnionym kosztem naprawy uszkodzonego pojazdu, który nie prowadził do wzbogacenia poszkodowanego, były kwoty:

- 10.064,52 euro, tj. 42.191,47 zł – za części,

- 991,00 zł – za lusterko,

- 200,00 zł – za oklejenie pojazdu,

- 31.450,00 zł – za robociznę.

Łącznie daje to kwotę 74.832,47 zł netto. Ponieważ pozwany wypłacił z tego tytułu kwotę 6.561,76 zł, zasądzeniu podlegała kwota 68.270,71 zł.

Do tego uwzględnić należało kwotę 53,00 zł za tablicę rejestracyjną, wykazaną fakturą VAT (k. 14), gdyż jest to koszt pozostający w normalnym związku przyczynowym ze zdarzeniem (art. 361 § 1 k.c.). Kosztami pozostającymi w takim związku była również kwota 500,00 zł za wycenę wykonaną przez (...), a udokumentowana fakturą VAT (k. 11). Co prawda, pozwany podnosił, że kwoty tej nie należy uwzględniać, gdyż jak wynikało z opinii biegłego sądowego, kosztorys (...)nie był prawidłowy i nie przyczynił się do rozpoznania sprawy, ale z takim poglądem nie sposób się zgodzić. Należy zauważyć, że powód nie jest profesjonalistą w zakresie naprawy pojazdów, a więc w przypadku szkody w pojeździe musi posiłkować się profesjonalnym podmiotem, tj. skorzystać z usług podmiotu wykonującego naprawę. Kosztorys sporządzony przez taki podmiot daje informację odnośnie do potencjalnych, ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy. Gdyby nie miała miejsce kolizja, poszkodowany (powód) nie musiałby korzystać z pomocy takiego podmiotu. Zachodzi więc normalny związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a kosztami wyceny. Bez znaczenia pozostaje, że ostatecznie koszty naprawy nieco różniły się od prawidłowych, wyliczonych przez biegłego sądowego, gdyż, po pierwsze, różnica była niewielka, a więc – wbrew twierdzeniom pozwanego – kosztorys (...)zdecydowanie umożliwił ustalenie kosztów naprawy, a po drugie, kosztorys ten umożliwił powodowi dochodzenie roszczeń w stosunku do pozwanego w tym sensie, że P. G.wiedział z roszczeniem w jakiej wysokości może wystąpić. Oczywiście w toku procesu sądowego podlegało ono weryfikacji, ale skoro uzyskanie przez powoda tego dowodu, podstawowego dla żądania pozwu, związane było z koniecznością poniesienia kosztu, to koszt ten stanowił element szkody związanej z kolizją z dnia 24.04.2012 r.

W odniesieniu do ostatniego elementu dochodzonej kwoty, to dotyczyła ona utraconego zarobku, w związku z niemożnością wynajmu pojazdu osobom trzecim. Roszczenie w tym zakresie, w przeciwieństwie do wcześniejszych kwot, miało charakter lucrum cessans w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. Można powiedzieć, że utracone korzyści ( lucrum cessans) obejmują tę część majątku poszkodowanego, o którą się jego aktywa nie powiększyły lub pasywa nie zmniejszyły, a skutek ten nastąpiłby, gdyby nie owo zdarzenie sprawcze, za które odpowiedzialność została przypisana pozwanemu. Szkoda w tej postaci ma zawsze charakter hipotetyczny i do końca nieweryfikowalny. Nie można bowiem mieć całkowitej pewności, czy dana korzyść zostałaby osiągnięta przez poszkodowanego, gdyby nie zdarzenie sprawcze. Wystarczy więc aby szkoda była przez poszkodowanego wykazana z tak dużym prawdopodobieństwem, aby uzasadniała ona w świetle doświadczenia życiowego przyjęcie, że utrata korzyści rzeczywiście nastąpiła (por. np. wyrok SN z dnia 19.06.2008 r., V CSK 19/08, Lex nr 424433, wyrok SA w Poznaniu z dnia 30.06.2010 r., I ACa 504/10, Lex nr 756620, wyrok SA w Katowicach z dnia 8.01.2013 r., I ACa 886/12, Lex nr 1259680).

W znacznej części powód wykazał, że doszło do utraty zarobku z tytułu niemożności wynajmu uszkodzonego pojazdu.

Nie sposób się uznać za prawidłowe stwierdzenie powoda, że wyliczony w piśmie z dnia 15.06.2012 r. koszt wynajmu dotyczyć powinien okresu od dnia zdarzenia do dnia 15.09.2012 r., gdyż jak poinformował go serwis, naprawa potrwa minimum 2 miesiące (k. 194). Okres 25.04.2012 r. – 15.09.2012 r. obejmował 113 dni. Niemniej powód przedstawił dokumenty świadczące o tym, że pojazd był zarezerwowany w następujących okresach:

- 20-28.04.2012 r. przez D. M.,

- 28.04-5.05.2012 r. przez N. T.,

- 7-28.05.2012 r. przez A. D.,

- 1-11.06.2012 r. przez A. W.,

- 16.06-7.07.2012 r. przez spółkę (...),

- 7-29.07.2012 r. przez K. W..

Dokumenty te, chociaż zostały załączone do pisma z dnia 5.12.2012 r., to pismo to stanowiło uzupełnienie pozwu, a dokumenty te zostały zawnioskowane już w pozwie jako załączniki (k. 3, 33, 35). Nie może więc ulegać wątpliwości, że gdyby nie uszkodzenie tego campera, powód wynająłby go tym osobom, zaś D. M. był już wynajęty. Potencjalni najemcy uiścili zaliczki, zaś pozwany nie wykazał, pomimo spoczywającego na nim ciężaru dowodu (art. 6 k.c.), a w zasadzie nawet nie podnosił, aby któraś z osób rezerwujących pojazd na określony okres czasu planowała zrezygnować z tego samochodu. Fakt istnienia takich rezerwacji i konieczności ich odwołania potwierdził świadek J. G. (k. 118-119), jak i świadek K. W., która nie skorzystała z propozycji powoda zamiany campera na inny (k. 117). Zatem należało dać wiarę zeznaniom powoda P. G., że są to rezerwacje, które miał zaplanowane na ten pojazd, gdyż złożył wszystkie rezerwacje (k. 193). W związku ze zdarzeniem powód odwołał rezerwacje i był zmuszony zwrócić zaliczki wszystkim potencjalnym najemcom, zaś w przypadku D. M. wystawić fakturę za okres 3 dni. Jak bowiem zeznał, że wynajem został skrócony o 3 dni z powodu kolizji i kwota korekty została zwrócona (k. 193). Zeznania świadków słuchanych w sprawie były w całości wiarygodne, zgodne z pozostałym zebranym materiałem dowodowym, należało im dać wiarę.

Z drugiej strony, jak przyznał pełnomocnik powoda na rozprawie w dniu 11.09.2013 r., od dnia 20.07.2012 r. jest wynajmowany osobom trzecim (k. 116). Potwierdził to świadek J. G. zeznając, że ponieważ postój takiego samochodu oznaczał utratę klientów i dochodu, postanowili prowizorycznie naprawić ten samochód. Pojazd jest wynajmowany ponownie od dnia 20.07.2012 r., a przed wynajęciem przeszedł badania (k. 117-118). Fakt ten potwierdza również faktura VAT nr (...) z dnia 18.07.2012 r. za badanie techniczne (k. 186). Zatem chociaż pojazd nie został naprawiony w sposób przywracający jego wartość i zdolność techniczną do tych sprzed wypadku, to nie sposób mówić o utraconych zarobkach od dnia 20.07.2012 r., skoro pojazd przynosi dochód.

Jak wskazał w swojej opinii pisemnej (k. 137-157) biegły sądowy A. N., łączny czas związany z naprawą zabudowy mieszkalnej wynieść powinien 35 dni roboczych, uwzględniając czas niezbędny na przyjęcie pojazdu do naprawy i wydanie go po naprawie. Data 18.06.2012 r. stanowiła moment zakończenia procesu ustalania odszkodowania, uwzględniając datę szkody i sporządzenia kalkulacji przez pozwanego, a następnie procedurę odwoławczą. Od tej chwili powód miał możliwość przekazania pojazdu do serwisu. Przy uwzględnieniu dni wolnych od pracy naprawa zostałaby zakończona w dniu 3.08.2012 r. i po tej dacie pojazd mógłby zostać przywrócony do normalnej eksploatacji. Przywracanie pojazdu do stanu poprzedniego mogło więc trwać 102 dni.

Jak już wskazano, opinię należało uznać za zasadną w całości. Wszystkie przedłożone przez powoda rezerwacje mieszczą się w okresie niezbędnej naprawy. Pozwany wypłacił powodowi odszkodowanie za okres technologicznego czasu naprawy, powiększonego o czas od zgłoszenia szkody do oględzin (łącznie 33 dni). Takiego postępowania nie sposób uznać za prawidłowe. Technologiczny czas naprawy wyliczany jest na podstawie stosownych programów komputerowych, jednak oczywistym jest, że na długość naprawy w konkretnym warsztacie mają wpływ takie okoliczności, jak choćby czas oczekiwania na zamówione części, przygotowanie stanowiska pracy, wymogi prawa pracy, ilość pojazdów oczekujących na naprawę, stosowana technologia, dostępność części zamiennych, jak również szybkość procedowania ubezpieczyciela, itd., co słusznie uwzględnił w swojej opinii biegły sądowy. Poszkodowany ma wpływ na długość naprawy w wybranym przez siebie warsztacie w bardzo ograniczonym zakresie, co najwyżej poprzez szybkie zawiadomienie o szkodzie ubezpieczyciela i oddanie pojazdu do naprawy, a także szybkie odebranie pojazdu po naprawie. Pozostałe okoliczności pozostają w zasadzie poza jego wpływem. Innymi słowy, nie można osoby, która została pozbawiona możliwości korzystania – nie z własnej winy – ze swojego pojazdu obciążać negatywnymi skutkami działania sprawcy szkody, a takowym jest konieczność oddania pojazdu do naprawy. Jednocześnie do czasu naprawy wliczyć należy dni wolne od pracy, w które warsztat naprawczy nie wykonuje naprawy, gdyż oczywistym jest, że niemożliwe jest „złożenie” nienaprawionego samochodu i wydanie go właścicielowi, aby użytkował go w dni wolne od pracy, a następnie ponownie, po upływie dni wolnych, przekazywał pojazd warsztatowi celem kontynuacji naprawy. Naprawa stanowi pewien ciąg technologiczny i dopiero po całkowitym jej zakończeniu możliwe jest wydanie pojazdu i jego użytkowanie.

W konsekwencji, powód wykazał, że doszło do utraty zarobku w związku z niemożnością wynajmu pojazdu w okresach: 25-28.04.2012 r. (3 doby), 28.04-5.05.2012 r. (7 dób), 7-28.05.2012 r. (21 dób), 1-11.06.2012 r. (10 dób), 16.06-7.07.2012 r. (21 dób) i 7-19.07.2012 r. (12 dób). Jak bowiem zeznał powód P. G., stawka jest zawsze liczona za dobę. Rezerwacja na k. 36 dotyczy 7 dób, na k. 38 – 21 dób, na k. 40 – 10 dób, na k. 42 – 21 dób, na k. 43 – 21 dób, z tym że w tym ostatnim przypadku była zmiana mailem, gdyż klientka chciała oddać pojazd w niedzielę i wyszły 22 doby do poniedziałku, bo w niedzielę on nie pracuje. Natomiast na k. 46 znajduje się korekta faktury na najemcę, który miał tę kolizję, gdyż wynajem został skrócony o 3 dni z powodu kolizji (k. 193). Zeznaniom w tym zakresie należało dać wiarę, jako logicznym i zgodnym z treścią dokumentów.

Zasadnym było więc uwzględnienie roszczenia powoda w zakresie utraty zarobku co do 74 dni (suma powyższych okresów). Na rozprawie w dniu 12.05.2014 r. strona powodowa jednoznacznie przyznała, że stawka dzienna utraconego zarobku objęta pozwem jest zgodna z wyliczeniem pozwanego i wynosi 359,40 zł, pomniejszona o 19% podatku dochodowego, czyli kwotę 291,11 zł za każdy dzień (k. 214). Również na wcześniejszych etapach procesu strona powodowa uznała stawkę wyliczoną przez U. (dokładne wyliczenie znajduje się na k. 44 akt szkody). Daje to kwotę 21.542,14 zł z tytułu utraconych korzyści. Ponieważ pozwany uiścił z tego tytułu kwotę 9.606,65 zł, zasądzeniu podlegała kwota 11.935,45 zł.

Zatem łącznie na rzecz powoda podlegała kwota 80.759,20 zł, stanowiąca sumę następujących kwot:

- 68.270,71 zł – części (w tym lusterko zewnętrzne) i robocizna,

- 53,00 zł – tablica rejestracyjna,

- 500,00 zł – wycena,

- 11.935,45 zł – utracony zarobek.

W pozostałym zakresie powództwo, co do kwoty głównej, podlegało oddaleniu.

Zgodnie z art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Takie odsetki należały się powodowi od zasądzonej kwoty, ale w nieco innym zakresie niż wskazano ostatecznie jako żądanie pozwu. Szkoda została zgłoszona pozwanemu w dniu 25.05.2014 r., a więc zastosowanie miał termin wynikający z art. 817 § 1 k.c. Jednocześnie Sąd był związany żądaniem pozwu (art. 321 § 1 k.p.c.), jak wskazano na rozprawie w dniu 12.05.2014 r. Zatem odsetki od kwot: 42.191,47 zł (z tytułu części, bez lusterka) i 31.450,00 zł (z tytułu robocizny), pomniejszonych o kwotę 6.561,76 zł, a więc od kwoty 67.079,71 zł, należały się powodowi od dnia 1.06.2012 r.

Pismem z dnia 15.06.2012 r., doręczonym pozwanemu w dniu 20.06.2012 r. (k. 16-18), powód wezwał do zapłaty utraconego zarobku, kosztów lusterka, grafiki i tablicy rejestracyjnej. Uwzględniając treść art. 817 § 1 k.c. oraz żądanie pozwu, odsetki od tych trzech ostatnich kwot (991,00 zł, 200,00 zł i 53,00 zł) należały się powodowi od dnia 1.10.2012 r. Natomiast w zakresie utraconego zarobku, to wezwanie do mogło dotyczyć jedynie kwot wymagalnych na datę doręczenia wezwania, a nie wszelkich możliwych kwot, tym bardziej, że nie było nawet wiadome, jak długo trwać będzie niemożność korzystania z pojazdu. Wezwanie stanowiące zgłoszenie szkody ma więc charakter konstytutywny, w rozumieniu art. 455 k.c. Do daty doręczenia wezwania upłynęło 46 dni utraconego zarobku, jednak powód wniósł o zasądzenie odsetek od dnia 1.06.2012 r. za 35 pierwszych dni (art. 321 § 1 k.p.c.). Uwzględniając art. 817 § 1 k.c., odsetki od kwoty 10.188,85 zł, pomniejszonej o kwotę 9.606,65 zł (wpłata pozwanego), tj. od kwoty 582,20 zł, podlegały zasądzeniu od dnia 21.07.2012 r. Odsetki za pozostałe 11 dni (różnica między 46 dniami a 35 dniami), tj. od kwoty 3.202,21 zł, a także od kwot 991,00 zł, 200,00 zł i 53,00 zł, podlegały zasądzeniu od dnia 1.10.2012 r. Natomiast odsetki od pozostałych kwot, tj. 500,00 zł za wycenę i 8.151,08 zł za pozostałe 28 dni niemożności wynajmu (różnica pomiędzy 74 dniami a 46 dniami), należały się powodowi od dnia 4.01.2013 r., a więc po upływie 30 dni od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, co nastąpiło w dniu 4.12.2012 r. (k. 49), jako że pozew należy traktować jako wezwanie do zapłaty co do tych kwot i pozwany miał w tym zakresie 30 dni na zapłatę.

W pozostałym zakresie powództwo, co do odsetek, podlegało oddaleniu.

Mając powyższe na względzie należało orzec jak w punktach II i III sentencji.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c., stosunkowo je rozdzielając pomiędzy stronami. Na koszty stron w niniejszej sprawie składały się: opłata od pozwu uiszczona przez powoda (5.637,00 zł, po uwzględnienieniu zwrotu części opłaty, tj. 561,00 zł, z uwagi na cofnięcie pozwu w części, co nastąpiło po doręczeniu pozwanemu odpisu pozwu), koszty opinii biegłego sądowego (1.239,84 zł – k. 159) i stawiennictwa biegłego sądowego na rozprawę (116,24 zł – k. 196) opłacone przez powoda, wynagrodzenie pełnomocników procesowych stron, ustalone stosownie do § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 461) lub § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 490), oraz opłaty od dokumentów pełnomocnictw stron. Ponieważ powód wygrał sprawę w 65,15%, a pozwany w 34,85%, w takim też stosunku należało rozdzielić koszty pomiędzy stronami.

Nie podlegał uwzględnieniu wniosek pełnomocnika powoda o przyznanie wynagrodzenia w wysokości czterokrotności stawki minimalnej (k. 213), albowiem aktywność pełnomocnika powoda nie przekroczyła granic zwykłej staranności profesjonalnego pełnomocnika w tego rodzaju sprawach, zaś ani nakład pracy pełnomocnika, ani charakter sprawy nie uzasadniały tego. Pełnomocnik nie musiał podejmować żadnych dodatkowych czynności, które zwiększyłyby nakład pracy niezbędnej do prawidłowej realizacji obowiązków profesjonalnego pełnomocnika i poświęcić dodatkowego czasu na przyczynienie się do wyjaśnienia i rozstrzygnięcia sprawy. Sprawa nie miała również charakteru sprawy precedensowej, a sprowadzała się do udziału w trzech rozprawach i napisaniu kilku standardowych pism procesowych.

Nie została uwzględniona faktura za tłumaczenie (k. 206), jako że nie wynikało z niej, że dotyczyła tej sprawy – została wystawiona przez zupełnie inny podmiot niż tłumaczący dokument i nie zawierała informacji, jakiego tłumaczenia dotyczyła.

Na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. a oraz art. 80 ust. 1 w zw. z art. 84 ust. 2 ustawy z dnia 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2010 r., nr 90, poz. 594 ze zm.) Sąd orzekł o zwrocie na rzecz powoda nadpłaconej przez niego kwoty kosztów: nadpłaconej części zaliczki i połowy opłaty od cofniętej części pozwu (cofnięcie nastąpiło po doręczeniu pozwu pozwanemu).