Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1756/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 17 października 2013 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w sprawie z powództwa D. P. przeciwko Gminie Ł. – Zarządowi Dróg i (...) w Ł. (podmiot dopozwany w toku procesu) o zapłatę:

1. zasądził od strony pozwanej Gminy Ł. – Zarządu Dróg i (...) na rzecz powoda D. P.:

a) kwotę 5.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 17

października 2013 r. do dnia zapłaty,

b) kwotę 2.846,85 zł tytułem odszkodowania za szkodę na mieniu i utracony dochód

z ustawowymi odsetkami od dnia 31 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty,

c) kwotę 1.282,96 zł tytułem odszkodowania za koszty opieki i leczenia z ustawowymi

odsetkami od dnia 9 września 2011 r. do dnia zapłaty;

2. zasądził od Gminy Ł. – Zarządu Dróg i (...) na rzecz D. P. kwoty po 100 zł miesięcznie tytułem renty na zwiększone potrzeby, płatne poczynając od 4 stycznia 2010 r. i na przyszłość, do dnia 10 –ego każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami;

3. oddalił powództwo w pozostałej części;

4. zasądził od Gminy Ł. – Zarządu Dróg i (...) na rzecz D. P. kwotę 4.077,12 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego, w tym kwotę 2.417 zł tytułem kosztów zastępstwa procesowego;

5. nakazał pobrać od Gminy Ł. – Zarządu Dróg i (...) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 83,02 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Powyższe rozstrzygnięcie oparte zostało na ustaleniach i wnioskach, których najistotniejsze elementy przedstawiają się następująco:

W dniu 13 października 2010 r. D. P. przewrócił się na wyrwie w jezdni, w wyniku czego doznał urazu kolana, naciągnięcia przyczepu rzepkowego mięśnia czworogłowego prawego uda i złamania zęba. Uszkodzoną prawą nogę zabezpieczono opatrunkiem gipsowym, który powód nosił przez 3 tygodnie. Przez 3 miesiące powód odczuwał dolegliwości bólowe o charakterze pourazowym, a związane z tym leczenie pochłonęło łącznie 150 zł. Powód nie wymagał stosowania specjalnej diety ani wyposażenia w specjalistyczne środki ortopedyczne. Odczuwał uciążliwości przy poruszaniu się, zwłaszcza, że zamieszkiwał na I piętrze domu jednorodzinnego. Zakres jego cierpień psychicznych i fizycznych związanych z urazem był średnio nasilony.

Na skutek upadku na wyrwie powód połamał okulary, które zakupił za kwotę 200 Euro. Przed zdarzeniem prowadził działalność gospodarczą, pracował jako taksówkarz osiągając w stosunku miesięcznym średni dochód na poziomie 3.055 zł. W związku ze zdarzeniem przebywał na zwolnieniu lekarskim w okresie od 13 października do 3 listopada 2010 r. Czas przebywania na zwolnieniu lekarskim stanowiło 67% miesiąca, zaś 67% z jego średnich dochodów czyniło kwotę 2.046,85 zł.

Od 23 marca 2012 r. powód przebywał na zwolnieniu lekarskim z uwagi na zmiany zwyrodnieniowe w stawie kolanowym. Przed wypadkiem nigdy nie leczył się ortopedycznie i nie miał bólowych dolegliwości kolanowych. Prawdopodobne jest, że powstałe w mechanizmie wypadku zmiany urazowe generowały późniejsze zmiany zwyrodnieniowe. Zmiany zwyrodnieniowe mogły się ujawnić na skutek wypadku i urazu. Nie da się ustalić czy przed wypadkiem powód miał początki zmian zwyrodnieniowych, ale pewne jest, że wypadek przyśpieszył chorobę zwyrodnieniową. Aktualnie powód odczuwa bóle kolana natury zwyrodnieniowej.

Zmiany zwyrodnieniowe stawu kolanowego skutkują czasowymi dolegliwościami bólowymi oraz przejściowymi ograniczeniami ruchomości. Na każdym etapie tej choroby trzeba ograniczać noszenie ciężarów powyżej 8 kg i bezwzględnie unikać podnoszenia ciężarów przekraczających 1/5 wagi ciała. Zmiany nasilają się wraz z degradacją chrząstki stawowej. W przypadku powoda wskazany jest umiarkowany ruch i obciążanie. Przede wszystkim niezbędne jest korzystanie dwa razy w roku z 3 – tygodniowych cyklów rehabilitacji ambulatoryjnej. Zabiegi podlegają pełnej refundacji ze strony NFZ, ale ich dostępność jest ograniczona ze względu na limity finansowe. Koszt takiego cyklu w prywatnej placówce medycznej kształtuje się w przedziale 280 – 300 zł. Ponadto w międzyczasie powód we własnym zakresie musi dbać o usprawnianie, wykonując wyuczone ćwiczenia stawów kolanowych przez 20 minut dziennie oraz poddając się 30 – minutowym ćwiczeniom na rotorze stacjonarnym (odpłatność za rotory zaczyna się od 190 zł). Ponadto wskazane jest dla powoda systematyczne jeżdżenie na rowerze oraz chodzenie na pływalnię dwa razy w tygodniu po 1 godz. (wejście na basen kosztuje od 9 zł do 40 zł za godzinę ). Niezależnie od powyższego dodatkowo powód codziennie powinien poświęcać na ćwiczenia i zachowania prozdrowotne o około 20 minut więcej aniżeli przeciętny człowiek.

Na płaszczyźnie merytorycznej Sąd Rejonowy odnośnie ogólnych podstaw odpowiedzialności sięgnął do art. 822 k.c. dotyczącego odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń oraz odwołał się do art. 435 k.c. i 436 k.c. statuujących odpowiedzialność posiadaczy pojazdów mechanicznych. Jako podstawę prawną naprawienia szkody doznanej przez powoda wskazał treść art. 444 k.c. i 445 k.c.

Określając wysokość zadośćuczynienia Sąd przyjął, iż adekwatną do krzywdy i cierpień powoda będzie kwota 7.000 zł, którą pomniejszył o uprzednio wypłacone z tego tytułu świadczenie w wysokości 2.000 zł. W tej sferze Sąd wziął pod uwagę występujące u powoda przez 3 miesiące dolegliwości bólowe, konieczność noszenia gipsu, przeżyte cierpienia fizyczne i psychiczne oraz powstałe zmiany zwyrodnieniowe, których zaistnienie zostało przyśpieszone doznanym urazem. Odsetki od zadośćuczynienia zostały przez Sąd Rejonowy zasądzone od daty wyrokowania.

Zdaniem Sądu I instancji częściowej rekompensacie podlegała również szkoda majątkowa. W ramach odszkodowania przyznał powodowi kwoty 2.846,85 zł i 1.282,96 zł. Na pierwszą z tych kwot złożyły się utracone przez powoda zarobki w postaci dochodów z działalności gospodarczej – 2.046,85 zł oraz zniszczone w trakcie wypadku okulary o wartości 800 zł. Do drugiej kwoty Sąd zaliczył natomiast koszty opieki osób trzecich – 500 zł oraz koszty leczenia i dojazdów – 782,96 zł (w tym między innymi leczenie bólu – 150 zł, stabilizator ortopedyczny – 42,99 zł, leki – 44,53 zł i przejazdy taksówkami – 360 zł). Początek biegu odsetek od odszkodowania Sąd określił na dzień następny po doręczeniu odpisu pozwu stronie pozwanej.

Za zasadne Sąd Rejonowy uznał także roszczenie rentowe, którego poziom w stosunku miesięcznym określił na 100 zł, a za datę początkową przyjął 4 listopada 2010 r. W tym zakresie Sąd wskazał, iż powód musi miesięcznie poświęcać 10 godz. na niepotrzebne w innej sytuacji ćwiczenia, co jest równoznaczne ze stratą czasu, który mógłby zostać spożytkowany w inny sposób, chociażby na cele zarobkowe. Tym samym dochodzoną kwotę renty w wysokości 100 zł Sąd uznał za udowodnioną, argumentując, iż 1 godz. pracy niewykwalifikowanego robotnika to właśnie 10 zł oraz biorąc pod uwagę konieczność wykupienia płatnych rehabilitacji 2 razy w roku.

Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu Sąd wskazał art. 100 k.p.c. Zaznaczył, iż wprawdzie powód wygrał sprawę jedynie w 67%, jednakże możliwym było przyznanie mu pełnego zwrotu kosztów, gdyż wysokość zadośćuczynienia, w którym częściowo uległ zależała od obrachunku Sądu.

Apelację od powyższego wyroku złożyła strona pozwana Gmina Ł. – Zarząd Dróg i (...), zaskarżając rozstrzygnięcie w części, to jest:

● co do pkt 1 a) wyroku – w części zasądzającej od strony pozwanej zadośćuczynienie ponad kwotę 2.000 zł;

● co do pkt 1 b) wyroku – w części zasądzającej kwotę 800 zł tytułem odszkodowania za uszkodzone mienie w postaci w okularów;

● co do pkt 1 c) wyroku – w części zasądzającej kwotę 360 zł tytułem kosztów dojazdów;

● co do pkt 2, 4 i 5 wyroku – w całości.

Postawione orzeczeniu zarzuty sprowadzały się do:

1. naruszenia art. 232 k.p.c. w zw. z art. 3, 6 i 227 k.p.c.

A). poprzez przyjęcie, iż powód wywiązał się z obowiązku udowodnienia okoliczności, z których wywodził skutki prawne, skutkujących uznaniem, że istnieje związek przyczynowy pomiędzy szkodą w postaci samoistnych zmian zwyrodnieniowych, a działaniem pozwanego, w sytuacji gdy materiał dowodowy w postaci opinii biegłych nie dawał podstaw do takich rozstrzygnięć;

B). poprzez przyjęcie, że powód wywiązał się z obowiązku udowodnienia, iż skutkiem wypadku jest szkoda w wysokości 800 zł poniesiona z tytułu stłuczonych okularów, w sytuacji gdy jedynym dowodem świadczącym o tym fakcie i wysokości szkody są zdjęcia, na których widać potłuczone soczewki okularów, a nie jak błędnie wywodzi Sąd I instancji zeznania świadka (żony powoda), który to dowód został przeprowadzony na inne okoliczności;

C). poprzez przyjęcie, że powód wywiązał się z obowiązku udowodnienia, iż skutkiem wypadku jest szkoda w wysokości 360 zł poniesiona z tytułu kosztów dojazdów powoda, w sytuacji gdy jedyny dowód na wysokość poniesionej szkody stanowią paragon fiskalny i rachunek nr (...), obydwa wystawione tego samego dnia 18 października 2010 r., obydwa na kwotę 180 zł, w tym na paragonie widnieje kurs od godziny 14:58 do godziny 14:59 z przebytą drogą (...) km;

2. naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów w postaci opinii biegłych, co skutkowało błędnymi ustaleniami odnośnie związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem z dnia 13 października 2010 r. a wystąpieniem samoistnych zmian zwyrodnieniowych u powoda, w efekcie czego zasądzono zadośćuczynienie w kwocie 5.000 zł oraz przyznano comiesięczną rentę na zwiększone potrzeby w kwocie 100 zł;

3. naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez całkowite pominięcie przez Sąd I instancji wniosków biegłego ortopedy w przedmiocie charakteru zmian zwyrodnieniowych i ich samoistności oraz wniosków biegłego rehabilitanta w przedmiocie sposobu powstawania zmian zwyrodnieniowych;

4. naruszenie prawa materialnego tj. art. 444 k.c. poprzez jego zastosowanie i przyjęcie, iż strona pozwana odpowiada za szkody w postaci: zniszczonych okularów – 800 zł i kosztów dojazdów – 360 zł oraz zasądzenie renty z tytułu zwiększonych potrzeb na poziomie 100 zł miesięcznie, w sytuacji gdy są to szkody materialne, których wysokość należało udowodnić;

5. naruszenie prawa materialnego tj. art. 445 k.c. poprzez przyjęcie, iż stosownym jest zasądzenie zadośćuczynienia w wysokości 5.000 zł, w sytuacji gdy u powoda nie został stwierdzony przez biegłego ortopedę trwały ani długotrwały uszczerbek na zdrowiu, obrażenia doznane wskutek wypadku uległy całkowitemu wygojeniu bez żadnych następstw, a u powoda nie wystąpiły zwiększone potrzeby spowodowane obrażeniami.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w trybie art. 386 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie powództwa D. P. w części zaskarżonej i orzeczenie o kosztach procesu za pierwszą instancję według norm przepisanych, a nadto zasądzenie od powoda na rzecz strony pozwanej kosztów procesu za drugą instancję według norm przepisanych.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie od pozwanej zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na uwzględnienie jedynie w niewielkiej części.

Na wstępie z urzędu podnieść należy, że Sąd Rejonowy naruszył przepisy prawa materialnego, powołując błędną podstawę prawną odpowiedzialności pozwanej Gminy Ł.. W tej sferze mianowicie Sąd wskazał art. 822 k.c. oraz art. 435 i 436 k.c., co jest zupełnie niezrozumiałe biorąc pod uwagę realia sprawy oraz jej przebieg. W przedmiotowej sprawie pierwotnie zostało pozwane Towarzystwo (...), z tym że na skutek późniejszej modyfikacji powództwa o charakterze podmiotowym (dopozwanie) oraz z uwagi na wyczerpanie sumy gwarancyjnej ostatecznie umorzono postępowanie względem zakładu ubezpieczeń. Rzeczona okoliczność została wprawdzie dostrzeżona przez Sąd, co wynika ze wzmianki poczynionej w części historycznej uzasadnienia, ale już całkowicie ją pominięto na gruncie rozważań prawnych. Podobnie trzeba potraktować sięgnięcie do unormowań statuujących odpowiedzialność samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody, co zdaniem Sądu Okręgowego było efektem błędnego zinterpretowania okoliczności zdarzenia z udziałem powoda. Bezsprzecznie powód wraz z rodziną przemieszczał się pojazdem, ale do zdarzenia doszło poza nim oraz w czasie gdy pojazd nie był w ruchu. Po prostu powód po wyjściu z samochodu przewrócił się na wyrwie istniejącej w nawierzchni drogi, której utrzymanie w należytym stanie należało do pozwanej Gminy Ł.. Skoro tak, to podstawy prawnej odpowiedzialności pozwanej Gminy Ł. należało upatrywać w przepisach ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (Dz. U. Nr 19 z 2007 r. poz. 115) oraz w treści art. 416 k.c. Uchybienie to nie miało jednak istotnego wpływu na treść rozstrzygnięcia, zwłaszcza, że strona pozwana uznała swoją odpowiedzialność za szkodę jako zarządca drogi, leżącej na obszarze miasta.

Pomimo wskazania wadliwej ogólnej podstawy prawnej odpowiedzialności pozwanej Gminy zaskarżone rozstrzygnięcie w zasadniczej części odpowiada prawu. Rozstrzygnięcie to zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, które to ustalenia Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne, z jednym jednakże zastrzeżeniem dotyczącym kosztów przejazdów, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.

Rozpoznanie apelacji pozwanej wymaga w pierwszej kolejności odniesienia się do zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nie obarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

W ocenie Sądu odwoławczego za chybiony należało uznać podniesiony w apelacji zarzut naruszenia dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. polegającego na dowolnej ocenie dowodów, w szczególności w postaci opinii biegłych ortopedy i rehabilitanta, co według skarżącej skutkowało w rezultacie poczynieniem przez Sąd Rejonowy błędnych ustaleń faktycznych dotyczących istnienia związku przyczynowego pomiędzy feralnym zdarzeniem a wystąpieniem zmian zwyrodnieniowych w organizmie powoda.

Przed przystąpieniem do dalszych rozważań przypomnieć należy, iż w myśl powołanego wyżej przepisu ustawy sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2002 roku, sygn. akt: II CKN 817/00, niepubl.).

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, iż wbrew twierdzeniom apelującej w rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy w zasadniczej części dokonał trafnych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy, a w szczególności nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że choroba zwyrodnieniowa stawu kolanowego pozostawała w związku przyczynowym z upadkiem powoda. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego w tym zakresie jest logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione w tym zakresie zarzuty stanowią w istocie jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu pierwszej instancji..

Zgodnie z art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Ustawodawca przyjął więc teorię przyczynowości adekwatnej. Związek przyczynowy zachodzi tylko wtedy, gdy w łańcuchu wszystkich przyczyn i skutków mamy do czynienia jedynie z takimi przyczynami, które normalnie powodują określone skutki. W pierwszej kolejności bada się, czy w ogóle pomiędzy kolejnymi faktami istnieją obiektywne powiązania, co oznacza ustalenie, czy dany fakt będący przyczyną był koniecznym warunkiem wystąpienia innego faktu określanego jako skutek. Następnie wyjaśnia się, czy to powiązanie można traktować jako normalne, typowe lub oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy, a więc nie będące rezultatem jakiegoś zupełnie wyjątkowego zbiegu okoliczności. Ocena czy skutek jest normalny, powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego i zasad wiedzy naukowej, specjalnej (tak SN w orzeczeniu z 2 czerwca 1956 r., 3 CR 515/56, opubl. OSN 1/57 poz. 24).

W rozpatrywanej sprawie ustalając wszystkie kwestie związane z kategorią związku przyczynowego, Sąd Rejonowy miał na uwadze opinie zaprezentowane przez biegłych lekarzy. Powołani w sprawie biegli ortopeda i rehabilitant legitymowali się niezbędną wiedzą natury medycznej, zarówno od strony teoretycznej, jak i praktycznej. W świetle ich opinii okazało się właśnie, iż powstałe o powoda zmiany zwyrodnieniowe w obrębie stawu kolanowego da się połączyć z wypadkiem mającym miejsce w dniu 13 października 2010 r. Bez wątpienia rację ma apelująca, że zmiany zwyrodnieniowe z natury rzeczy trzeba traktować jako chorobę samoistną. W przypadku zmian zwyrodnieniowych mamy do czynienia z pewnego rodzaju procesem, który notorycznie się nasila i zaostrza. O powstaniu i rozwoju zmian zwyrodnieniowych z reguły decydują warunki i predyspozycje osobnicze. Organizm ludzki pod względem biologiczno – anatomiczno – funkcjonalnym jest na tyle złożonym mechanizmem, że podczas jego działania mogą wystąpić różnego rodzaju wadliwości i niesprawności. Oczywiście z góry nie sposób przewidzieć, czy takie niekorzystne zmiany w ogóle wystąpią, a jeśli tak to w jakim kierunku będą one przebiegać. Mimo wszystko da się tutaj uchwycić pewne prawidłowości, z których najważniejsza jest zależność pomiędzy wiekiem a częstotliwością występowania chorób. Mówiąc wprost im dana osoba starsza tym większe ryzyko zapadnięcia na różnego rodzaju choroby, zwłaszcza o charakterze cywilizacyjnym. Inna typowa zależność przejawia się tym, że wspomniane choroby cywilizacyjne częściej dotykają osoby prowadzące szkodliwy tryb życia. W rachubę wchodzą też różnego rodzaju czynniki genetyczne. Wreszcie nie można przeoczyć, że konkretna choroba niekiedy może zostać wywołana przez nagły czynnik zewnętrzny. Tak właśnie się stało w przypadku powoda, u którego zmiany zwyrodnieniowe ujawniły się po wypadku. Tym samym upadek spowodowany wyrwą istniejącą w jedni był dla powoda źródłem szkody zdrowotnej, przejawiającej się wystąpieniem dolegliwości, które wcześniej go nie dotykały. Wprawdzie w tej kwestii brak jest w opiniach biegłych wyraźnych i kategorycznych konkluzji, tym niemniej jednak ich twierdzenia oraz ogólna wymowa opinii skłania do przyjęcia, że wspomniany uraz mógł generować chorobę zwyrodnieniową stawu kolanowego, a z całą pewnością przyśpieszyć pojawienie się tych zmian. Wnioski takie wynikają zwłaszcza z ustnych uzupełniających opinii biegłych ortopedy ( k 220 ) oraz rehabilitanta ( k 270 ). Przy takich wypowiedziach biegłych istniały więc uzasadnione podstawy do przyjęcia przez Sąd I instancji, że pomiędzy upadkiem a chorobą zwyrodnieniową zachodzi związek przyczynowy, tym bardziej że przemawiały też za tym ramy czasowe (krótki czas wystąpienia objawów po wypadku) oraz brak zdiagnozowania zmian przed wypadkiem. U powoda nie istniało większe i bardziej prawdopodobne ryzyko wystąpienia zmian zwyrodnieniowych aniżeli u przeciętnego człowieka, w związku z czym na pierwszy plan wysuwa się jednak urazowe pochodzenie choroby zwyrodnieniowej. Przebyty przez powoda uraz główny (naciągnięcie przyczepu rzepkowego mięśnia czworogłowego prawego uda) uległ wprawdzie wygojeniu, ale równocześnie negatywnie oddziaływał na funkcję prawej kończyny, co ostatecznie przełożyło się na wystąpienie choroby zwyrodnieniowej w obrębie prawego stawu kolanowego. Reasumując nawet przy założeniu, że ognisko schorzeń tkwiło w organizmie samego powoda, to jednak czynnikiem inicjującym zmiany chorobowo – zwyrodnieniowe był upadek na wyrwie w jezdni.

W świetle powyższych konstatacji rację bytu tracą zarzuty apelacji o naruszeniu prawa materialnego tj. art. 444 k.c. i 445 k.c. drogą przyznania nieadekwatnego do rozmiaru krzywdy zadośćuczynienia. W tej sferze ingerencja ze strony Sądu odwoławczego jest możliwa jedynie wówczas, gdy przyznana poszkodowanemu kwota jest rażąco wygórowana. W niniejszej sprawie zadośćuczynienie na poziomie 7.000 zł (faktycznie do uiszczenia pozostaje kwota 5.000 zł) nie nosi takiego przymiotu, a wręcz przeciwnie suma ta jest adekwatna do rozmiaru cierpień, dolegliwości, trudności i uciążliwości doznanych przez powoda.

Na aprobatę nie zasługiwały również w ocenie Sądu Okręgowego zastrzeżenia apelującej dotyczące odszkodowania orzeczonego w pkt 1 b) zaskarżonego wyroku. W tym zakresie skarżąca nie zgodziła się ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, że naprawieniu podlegała szkoda majątkowa związana ze zniszczeniem okularów o wartości 800 zł, argumentując, iż powód nie udowodnił tej szkody. Wbrew zapatrywaniom pozwanej istniały jednak przesłanki do tego, aby przyznać powodowi odszkodowanie za zniszczone okulary. Nie budzi wątpliwości, że w tego typu zdarzeniach, takich jak nagły i niespodziewany upadek na jezdni, mogą ulec zniszczeniu ubrania i rzeczy osobiste. Trudno też wymagać od ofiar wypadku, aby posiadały i przedstawiały rachunki albo faktury na każdą zniszczoną rzecz. Bezwzględne wymaganie przez Sąd przedstawienia rachunków za zniszczone rzeczy byłoby nadmierną restrykcyjnością i drobiazgowością. Wprawdzie powód nie przedstawił dowodu zakupu okularów dokumentującego ich pochodzenie i wartość, ale nie ma wątpliwości, iż uległy one uszkodzeniu. W aktach znajdują się przecież zdjęcia, na których uwidocznione są zniszczone okulary. Poza tym na ten temat wypowiadała się żona powoda w trakcie zeznań złożonych w charakterze świadka. Bez znaczenia jest przy tym to, że świadek została powołana na inne okoliczności, ponieważ akurat o tym fakcie miała stosowną wiedzę, którą przedstawiła Sądowi Rejonowemu. Strona pozwana miała możliwość zakwestionowania tej części zeznań drogą zgłoszenia stosownych zastrzeżeń do protokołu., czego jednak nie uczyniła. Nic też nie stało na przeszkodzie, aby szczegółowo dopytać świadka w tej kwestii, o ile pozwana miała wątpliwości co istnienia oraz wysokości szkody w tym zakresie. W tej sytuacji, w konkluzji za Sądem I instancji przyjąć należy, że kwotowy rozmiar szkody powoda z tytułu zniszczenia okularów kształtował się wokół podanej przez niego wartości 800 złotych.

Z kolei przychylić się trzeba do zastrzeżeń strony pozwanej co do nieprawidłowości odszkodowania przyznanego w pkt 1 c) wyroku. Do tej należności Sąd Rejonowy zaliczył mianowicie między innymi koszty przejazdów w wysokości 360 zł, co słusznie podważono w apelacji. Na tej płaszczyźnie punkt wyjścia poczynionych ustaleń stanowił paragon i rachunek (k. 17), które to dokumenty zostały przyjęte przez Sąd Rejonowy w sposób bezkrytyczny. Tymczasem nawet pobieżna analiza tych dokumentów rodzi poważne wątpliwości co do ich wiarygodności. Jak trafnie zauważyła apelująca zarówno paragon, jak i rachunek opiewają dokładnie na te same kwoty i zostały wystawione tego samego dnia. Z tej już tylko racji mało prawdopodobne jest, to aby powód we wspomnianym dniu (18 październik 2010 r.) odbył podróż za łączną kwotę 360 zł. Dodatkowo na paragonie znajdują się nierzetelne dane dotyczące czasu realizacji kursu (14:58 – 14:59) oraz brak jest tam wskazania przebytej w trakcie kursu drogi (odległość 0,00 km). Nawet gdyby przyjąć, iż rzeczone dokumenty miały mieć charakter dokumentu zbiorczego, podsumowującego wszystkie dotychczasowe kursy, to i tak ze względu na wskazane uchybienia nie nadawały się do uwzględnienia. W tym stanie rzeczy zgodzić się trzeba z apelującą, że powód nie wykazał ani celowości ani wysokości poniesionych kosztów związanych z dojazdami.

W ocenie Sądu odwoławczego w okolicznościach niniejszej sprawy niezasadna była natomiast ingerencja w rozmiar renty przyznanej powodowi z tytułu zwiększonych potrzeb, aczkolwiek na tej płaszczyźnie Sąd Rejonowy również nie ustrzegł się pewnych uchybień. Po pierwsze istnieje rozbieżność pomiędzy sentencją wyroku a jego uzasadnieniem co do daty początkowej, od której biegną raty renty. Mianowicie w sentencji wyroku błędnie wskazano, iż renta przysługuje od dnia 4 stycznia 2010 r., podczas gdy zdarzenie miało miejsce w dniu 13 października 2010 roku i powód żądał renty na zwiększone potrzeby od dnia 4 listopada 2010 roku. W rzeczywistości chodziło więc o dzień 4 listopada 2010 r., jak poprawnie przyjął Sąd Rejonowy w uzasadnieniu rozstrzygnięcia. Omawiana pomyłka wymagała zatem dokonania stosownej korekty. Po drugie stwierdzić trzeba, że renta ta została zasądzona przez Sąd Rejonowy w oparciu o niewłaściwe przesłanki. W tym zakresie uzasadnienie tego roszczenia jest w ocenie Sądu Okręgowego chybione, a wręcz nawet karkołomne. Przyjęta przez Sąd I instancji konstrukcja stoi w sprzeczności z treścią art. 444 § 1 k.c. Renta z tytułu zwiększenia się potrzeb poszkodowanego dotyczy przecież sytuacji, gdy w wyniku doznanej szkody istnieje konieczność ponoszenia wyższych kosztów utrzymania w zakresie usprawiedliwionych potrzeb w porównaniu do stanu sprzed wyrządzenia szkody. Te uwarunkowania zostały całkowicie pominięte przez Sąd Rejonowy, który zamiast tego wdał się w niepotrzebne dywagacje o stracie przez powoda czasu na skutek konieczności wykonywania ponad standardowych ćwiczeń zdrowotnych. W istocie rzeczy po stronie powoda istnieją zwiększone potrzeby, na co wyraźnie zwrócił uwagę biegły rehabilitant. Z opinii biegłego wynika, że dbałość o należyty stan zdrowia oraz hamowanie postępu zmian zwyrodnieniowych wymagają odpowiedniej aktywności fizycznej i prowadzenia działań rehabilitacyjnych. W przypadku powoda najbardziej wskazanym rodzajem aktywności fizycznej jest pływanie, przy czym winno ono mieć miejsce co najmniej dwa razy w tygodniu po 1 godz. W miesiącu będzie więc to minimum 8 pobytów na pływali, z których każdy wiąże się z kosztami od 9 zł do 40 zł za godz. Oprócz tego stan zdrowia powoda wymaga aby uczestniczył dwa razy w roku w 3 – tygodniowych cyklach rehabilitacji ambulatoryjnej. Z opinii biegłego wynika, że rehabilitacja taka może być wykonywana w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, lecz czas oczekiwania na nią jest wydłużony i limitowany, zaś koszt rehabilitacji w prywatnych gabinetach kształtuje się w od 280 do 300 zł. Powyższe prowadzi do wniosku, że orzeczona renta na zwiększone potrzeby w wysokości 100 zł miesięcznie znajduje w pełni oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym i absolutnie nie jest wygórowana.

Na zakończenie podnieść należy, że zasadny okazał się również zarzut apelacji dotyczący nieprawidłowego rozliczenia kosztów procesu, choć jednocześnie podkreślić trzeba, że skarżąca nie przedstawiła w tym zakresie żadnych konkretnych zarzutów ani też nie zaprezentowała własnych wyliczeń. Zdaniem Sądu Okręgowego podstawę prawną rozstrzygnięcia o kosztach procesu przed Sądem I instancji winna stanowić zasada ich stosunkowego rozdzielenia przewidziana w art. 100 zdanie 1 k.p.c. Z uwagi na częściowe wygranie sporu przez powoda brak było podstaw do obciążenia pozwanej całością kosztów procesu, tak jak uczynił to Sąd Rejonowy. Oceny powyższej nie zmienia fakt, że powód nie widział jakie zadośćuczynienie przyzna mu Sąd. Strona reprezentowana przez fachowego pełnomocnika wytaczając proces bierze na siebie ryzyko dochodzenia wysokiego zadośćuczynienia. Wygrana częściowa, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, skutkuje koniecznością pokrycia kosztów procesu drugiej strony, stosownie do wyniku sprawy. Przy uwzględnieniu modyfikacji wyroku dokonanego przez Sąd II instancji w zakresie odszkodowania związanego z kosztami przejazdów, przyjąć należy, że ostatecznie powód wygrał sprawę w około 63%, zaś przegrał w stosunku odwrotnym, czyli w około 37%. Zarówno powód, jak i strona pozwana poniosły koszty zastępstwa procesowego przed Sądem I instancji w wysokości po 2.417 zł. Biorąc pod uwagę wynik procesu z tytułu kosztów zastępstwa procesowego przysługuje powodowi od pozwanej kwota 628,42 zł. Z kolei koszty sądowe ogółem wyniosły 2.217,14 zł (opłata od pozwu – 774 zł, oraz wydatki na biegłych – 1.443,14 zł). Uwzględniając wynik procesu powód powinien ponieść koszty sądowe w kwocie 820,34 zł, zaś pozwana w kwocie 1.396,79 zł. Tymczasem powód poniósł koszty sądowe w wysokości 1.660,12 zł, a więc od strony pozwanej należy mu się z tego tytułu zwrot kwoty 839,78 zł (1.660,12 zł – 820,34 zł). A zatem, łącznie z tytułu kosztów procesu powodowi przysługuje od pozwanej zwrot kwoty 1.468,20 zł (839,78 zł + 628,14 zł). Dodatkowo stronę pozwaną obciąża obowiązek zwrotu Skarbowi Państwa kwoty 83,02 zł z tytułu wyłożonych kosztów opinii biegłych, które ogółem wyniosły 1443,14 zł, zaś pokryte zostały z zaliczek uiszczonych, bądź ściągniętych od powoda jedynie do wysokości 1360,12 zł ( 1443,14 zł – 1360,12 zł = 83,02 zł). W związku z tym za prawidłowe należało uznać rozstrzygnięcie zawarte w punkcie 5 zaskarżonego orzeczenia. Rozstrzygnięcie w tym przedmiocie było zgodne z unormowaniem zawartym w art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167 z 2005 r., poz. 1398 z późn. zm.).

Mając powyższe na uwadze, w oparciu o art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy dokonał zmiany zaskarżonego wyroku w zakresie:

● pkt 1 c) w którym obniżono odszkodowanie z kwoty 1.282,96 zł do kwoty 922,96 zł;

● pkt 2 gdzie ustalono datę płatności renty na dzień 4 listopada 2010 r.;

● pkt 4 w ramach którego tytułem zwrotu kosztów procesu powodowi przyznano od strony pozwanej kwotę 1.468,20 zł zamiast pierwotnie zasądzonej kwoty 4.077,12 zł.

W pozostałej części apelacja pozwanej została oddalona jako bezzasadna, a to na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z art. 100 zdanie 2 k.p.c. W istocie rzeczy apelacja pozwanej została oddalona niemalże w całości. Została bowiem uwzględniona tylko w około 6,7%. Taki wynik uzasadniał zdaniem Sądu Okręgowego zasądzenie od skarżącej na rzecz powoda całości kosztów zastępstwa adwokackiego w poniesionych w postępowaniu apelacyjnym. Wysokość wynagrodzenia pełnomocnika powoda określono natomiast na podstawie § 13 ust. 1 pkt 1 i § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 roku, poz. 461 ).