Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1299/11

Sygn. akt I ACa 1299/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 lipca 2012 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący:SSA Beata Kozłowska (spr.)

Sędziowie:SA Maciej Dobrzyński

SA Hanna Muras

Protokolant: st. sekr. sąd. Marta Rudnik

po rozpoznaniu w dniu 12 lipca 2012 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy z powództwa Zakładu Produkcyjnego (...) H. B., J. H. Spółki Jawnej w B.

przeciwko Bankowi (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 9 września 2011 r.

sygn. akt XVI GC 843/10

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach instancji odwoławczej.

Sygn. akt I ACa 1299/11

Uzasadnienie:

Powód - Zakład Produkcyjny (...) H. B., J. H. spółka jawna w C. wystąpił przeciwko Bankowi (...) S.A. w W. o:

- zasądzenie kwoty 3 424 428 zł tytułem wyrównania szkody, ewentualnie tytułem zwrotu nienależnego świadczenia;

- zobowiązanie pozwanego do złożenia pisemnego oświadczenia o przeproszeniu;

- zobowiązanie pozwanego do zamieszczenia w/w oświadczenia w prasie;

- upoważnienie powoda do opublikowania w/w oświadczenia w prasie na koszt pozwanego.

W uzasadnieniu swego żądania powód wskazał, że strony zawarły 48 transakcji opcji walutowych, których treść ujęta została w wystawionym przez pozwany bank dokumencie zwanym „Potwierdzenie zawarcia transakcji opcji walutowych”. Zawarte transakcje składały się na strukturę opcji walutowych. Strony uzgodniły, że cała struktura opcji posiada maksymalny poziom w wysokości 50 000 zł, tj. maksymalny poziom możliwego do osiągnięcia zysku. Po osiągnięciu tego poziomu cała struktura ulegała wyłączeniu. Po zawarciu transakcji opcji walutowych, tj. od sierpnia 2008 r. waluta euro zaczęła się umacniać w stosunku do polskich złotych, co skutkowało tym, że pozwany bank zaczął osiągać zysk z zawartych z powodową spółką transakcji. Pomimo jednak uzgodnionego maksymalnego poziomu zysku, pozwany bank bezprawnie pobierał od powodowej spółki tytułem rozliczenia transakcji opcji walutowych kwoty, przekraczające ustalony maksymalny poziom zysku. W ten sposób doszło do bezpodstawnego wzbogacenia po stronie pozwanego banku. Powołując się na transakcje opcji walutowych pozwany bank pobrał bezprawnie od powodowej spółki łącznie kwotę 3 400 127,47 zł. Zwrotu tej kwoty powodowa spółka dochodzi w niniejszym postępowaniu.

Zdaniem powódki żądanie to znajduje oparcie w art. 405 i nast. k.c. i art. 410 k.c. Poza tym, zdaniem powodowej spółki pozwany bank dopuścił się czynu niedozwolonego, będącego zarazem czynem nieuczciwej konkurencji, polegającego na nielojalnym i nieuczciwym prowadzeniu negocjacji, przy jednoczesnym nieudzieleniu powódce wystarczających informacji i oferowanym produkcie bankowym w postaci opcji walutowych (...), przestawianiu powódce oferowanych opcji walutowych jako sposobu na zabezpieczenie przed ryzykiem kursowym i niepoinformowaniu powódki o istniejącym konflikcie interesów. Pozwany bank zaniechał przedstawienia powodowej spółce m.in. opisu ryzyk związanych z transakcjami opcji walutowych. W związku z tym żądanie zapłaty dochodzonej przez powódkę kwoty jest uzasadnione w świetle przepisów regulujących odpowiedzialność odszkodowawczą oraz art. 18 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Powódka w uzasadnieniu swego żądania wskazała również, iż zawarte transakcje opcji walutowych są nieważne w rozumieniu art. 58 k.c.

Pozwany Bank (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa, kwestionując zasadność roszczeń powoda.

Wyrokiem z dnia 9 września 2011 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo, zasądził od Zakładu Produkcyjnego (...) H. B., J. H. Spółki Jawnej w B. na rzecz Banku (...) Spółki Akcyjnej w W. kwotę 7 217 zł tytułem kosztów procesu.

Swe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych i następujących ocenach prawnych:

Powód jest spółką jawną, która prowadzi działalność gospodarczą obejmującą produkcję wyrobów dla przemysłu stoczniowego, głównie na eksport, osiągając w 2008 r. miesięczne obroty rzędu 2 000 000 euro.

Pertraktacje między stronami, w efekcie których doszło do zawarcia umowy, prowadzone były od początku 2008 r.

Ze strony powoda owe pertraktacje prowadził świadek J. L.zatrudniony w powodowej spółce jako główny ekonomista. Posiadał on wiedzę teoretyczną i doświadczenie praktyczne. Ze strony pozwanego pertraktacje prowadziła głównie świadek M. K..

W trakcie negocjacji były powodowi przedstawiane prezentacje transakcji oferowanych przez pozwany bank. Powód nie kwestionował otrzymania tych prezentacji, zgłaszał natomiast zarzuty co do rzetelności informacji. W trakcie negocjacji były wskazywane ryzyka dla obu stron, jakie mogą wyniknąć z transakcji.

Transakcje opcji walutowych powód zawierał również z innymi bankami. Powód korzystał z usług 6-ciu banków, w których miał otwarte rachunki.

Dnia 4 lipca 2008 r. strony podpisały umowę ramową, umowę dodatkową, umowę zabezpieczającą i suplement do umowy zabezpieczającej, ustalając m.in.:

-

wykaz osób upoważnionych do podpisywania potwierdzeń transakcji, na której widniało nazwisko J. H. - wspólnika powodowej spółki i J. L.;

-

listę osób upoważnionych do negocjowania, obejmującą H. B. wspólnika, J. H. - wspólnika i J. L.;

-

pełnomocnictwo do potrącania wymaganych kwot z transakcji realizowanych w ramach limitu skarbowego z rachunku bankowego powoda;

-

zlecenie;

-

oświadczenie o poddaniu się egzekucji do kwoty 11 250 000 zł;

-

oświadczenia.

Limit skarbowy wymagany do zawierania przez powoda transakcji ustalony został w kwocie 7 500 000 zł.

Strony zawarły tylko jedną transakcję typu (...)- w dniu 9 lipca 2008 r., obejmującą 24 opcje sprzedaży 100 000 EUR każda, wystawione przez pozwanego (część B) oraz 24 opcje kupna po 200 000 EUR każda (część C), wystawione przez powoda z terminem realizacji miesięcznych, począwszy od dnia 8 sierpnia 2008 r. z ustalonym kursem realizacji 3,467 zł/ EUR.

Powód nie kwestionował upoważnienia do prowadzenia negocjacji przez reprezentujących pozwanego W. J., R. S. i M. K..

Transakcja została zawarta w systemie zero-kosztowym, a więc premie opcyjne znosiły się wzajemnie. W ramach tej transakcji realizacja poszczególnych opcji miała polegać na tym, że w przypadku, gdy rzeczywisty kurs, w dacie realizacji, był niższy niż uzgodniony - pozwany miał obowiązek kupić oferowane mu przez powoda 100 000 EUR po kursie uzgodnionym, a w przypadku, gdy kurs w dacie realizacji był wyższy, to powód miał obowiązek sprzedać pozwanemu 200 000 EUR po uzgodnionym kursie.

Transakcja posiadała ograniczenie maksymalnego poziomu zysku do kwoty 50 000.zł, po przekroczeniu którego cała struktura ulegała automatycznemu wyłączeniu. Sporne między stronami jest, czy owa bariera dotyczyła zysku powoda (jak twierdzi pozwany), czy też zysków obu stron (jak twierdzi powód). Transakcja była realizowana. W ramach tych rozliczeń powód otrzymał 20.700 zł, natomiast od września 2008 r., kiedy to kurs EUR zaczął się podwyższać, pozwany pobrał z konta powoda łącznie 3.400 127, 47 zł.

W październiku 2008 r. pozwany zaproponował powodowi zawarcie aneksu do umowy, lecz aneks nie został podpisany.

Zarówno przed zawarciem umowy oraz zawarciem transakcji opcji, jak też w toku dalszej współpracy strony, zgodnie z § 12 umowy ramowej, dokonywały uzgodnień w rozmowach telefonicznych.

Od marca 2009 r., realizując rozliczenia z tytułu spornej transakcji, powód czynił to z zastrzeżeniem zwrotu.

Pismem z dnia 31 sierpnia 2009 r. pozwany złożył powodowi oświadczenie o rozwiązaniu umów z powołaniem na § 24 ust. 1 pkt 1 a) umowy ramowej, anonsując żądanie rozliczenia, które to rozliczenie na łączną kwotę 1 644 894,58 zł przedstawił w piśmie z dnia 1 września 2009 r.

Pismem z dnia 15 września 2009 r. pozwany wezwał powoda do zapłaty 3.128,91 zł, ale pozwany kwestionował zasadność tego wezwania.

Pismem z dnia 2 grudnia 2009 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty 2.865.860 zł. Również w tym przypadku pozwany kwestionował zasadność tego wezwania.

Pismem z dnia 20 lipca 2009 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty 3.599.032,52 zł oraz publikacji przeprosin w prasie, a pismem z dnia 27 lipca 2009 r. oświadczył, że cofa zgodę na nagrywanie rozmów telefonicznych.

Pozwany, pismami z dnia 28 lipca 2009 r. i z dnia 4 sierpnia 2009 r. odmówił spełnienia żądań.

Sąd Okręgowy wskazał, że powód domaga się zasądzenia dochodzonej kwoty tytułem zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia - nienależnego świadczenia, bądź wyrównania szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym w rozumieniu art. 415 k.c., wyrażającym się w popełnieniu czynów nieuczciwej konkurencji, określonych w art. 3 ust. 1, art. 10 ust. 1 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, zwanej dalej „u.z.n.k.”. Żądanie publikacji przeprosin oparte zostało na art. 18 ust. 1 pkt 3 u.z.n.k.

Stosownie do art. 405 k.c. obowiązek zwrotu korzyści majątkowej spoczywa na osobie, która tę korzyść uzyskała bez podstawy prawnej. Stosownie do art. 410 § 2 k.c. świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany, lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

W oparciu o art. 415 k.c. wyrównania szkody może natomiast domagać się od tego, kto szkodę wyrządził ze swej winy, przy czym przypisanie winy może mieć miejsce wówczas, gdy zachodzi wadliwość postępowania zarówno obiektywna, polegająca na bezpodstawności zachowania się, jak i subiektywna, polegająca na podjęciu działania ze świadomością jego szkodliwych skutków lub na niedołożeniu należytej staranności przy ocenie skutków podejmowanego działania.

Powód, wywodził, że pozwany sprzecznie z dobrymi obyczajami oferował mu produkt, błędnie ten produkt opisując, tj. określając go jako przydatny do potrzeb powoda. Takie postępowanie stanowi, zdaniem powoda, w myśl art. 3 ust. 1, art. 10 ust. 1 u.z.n.k., czyn nieuczciwej konkurencji. Winien zatem za popełnienie tego czynu ponieść odpowiedzialność na zasadach ogólnych, zgodnie z art. 18 ust. 1 u.z.n.k.

Niezależnie od tego, powód podnosił jeszcze szereg zarzutów, które, w jego ocenie, czynią transakcję sprzeczną z prawem.

Zgodnie z umową ramową, a dokładnie jej § 12 i 13, uzgodnienia warunków konkretnej transakcji dokonywane były telefonicznie, przez osoby upoważnione.

Z zapisów rozmów telefonicznych przedstawionych przez pozwanego k. 721 i nast., szczegółowo cytowanych w wywodach odpowiedzi na pozew, wynika, że doszło do zawarcia spornej transakcji. Wypowiedzi reprezentującego powoda świadka J. L. wskazują na to, że znał on rodzaje i zasady transakcji, jak też zasady dotyczące zawieranej transakcji, a więc również to, że jest ona asymetryczna, tj. zawiera ustalenie wartości dewiz, które miały być sprzedane przez powoda w dwukrotnej wysokości w stosunku do wartości dewiz, które miały być sprzedane powodowi. Świadek wiedział, że wyłączenie transakcji po osiągnięciu skumulowanego zysku w wysokości 50 000 zł dotyczy tylko zysku osiąganego przez powoda. Potwierdzają to prezentacje - k. 634 i nast., których otrzymania powód nie kwestionował.

Ponadto Sąd Okręgowy wskazał, że po odwróceniu się trendu kursów (osłabienie złotego) w rozmowach dotyczących rozliczeń powód nie podnosił, że, w jego ocenie, wyłącznik działa dwustronnie. Tak twierdził dopiero od marca 2009.r.

Zdaniem Sądu Okręgowego bezprzedmiotowa jest polemika stron co do kwalifikacji, wiedzy fachowej i doświadczenia w obrocie jakie posiadał św. J. L., skoro powód tego świadka desygnował do prowadzenia rozmów, to tym samym powoda obciążał obowiązek sprawdzenia wiedzy i doświadczenia zawodowego owego świadka i ewentualne ryzyko braku tej wiedzy i doświadczenia.

Powód podnosił, że pozwany, jako bank, jest instytucją zaufania publicznego. Sąd Okręgowy, odnosząc się do tego argumentu, wskazał, że istotnie bank winien być instytucją rzetelną, jednak bank działa w obrocie, mając na względzie wypracowanie zysku. Rzetelność informacji o produkcie, o realiach jego działalności nie oznacza więc, że bank winien działać niejako jako reprezentujący podmiot zawierający (jako powód) określoną transakcją obrotu bankowego.

Zasadniczą sprawą, leżącą u podstaw rozważań - w ogóle - co do zawarcia transakcji zabezpieczających przed zmianami kursu walut, było niewątpliwie prowadzenie na dużą skalę rozliczeń w walucie obcej. Powód sam określa swoje obroty w eksporcie, czy wiążące się z płatnościami na rzecz powoda, na znaczne kwoty (2.000.000 EUR miesięcznie).

Pozwany produkt przedstawił, a powód winien sam ocenić (jak przy zawieraniu każdej umowy) czy ów produkt mu odpowiada, przy czym wielkości zmian kursów walut, a w szczególności tak drastycznych ich rozmiarów również pozwany nie był w stanie przewidzieć.

Za całkowicie niezasadny Sąd Okręgowy uznał zarzut powoda, że pozwany, namówił go do zawarcia tej transakcji, że wprowadził powoda w błąd, czy też, że negocjacje prowadził nieuczciwie, a tym samym, że naruszył zasady współżycia społecznego i dobre obyczaje, czy też postanowienia Zasad Dobrej Praktyki Bankowej. Sąd Okręgowy wyjaśnił, że za działania spółki, a więc również powoda, odpowiada zarząd, który winien podejmować przemyślane decyzje i jeśli istotnie uważał, że oferowany mu produkt bankowy jest skomplikowany, nieczytelny, czy niezrozumiały, to winien powstrzymać się z zawieraniem transakcji, która przecież nie stanowiła warunku prowadzenia obrotów z kontrahentami z zagranicy, a pozwany nie był (i nie jest) monopolistą na rynku bankowym.

Odnosząc się do podnoszonej przez powoda okoliczności, że druk potwierdzenia transakcji (uzgodnionej uprzednio ustnie zgodnie z § 12 umowy ramowej) został powodowi przesłany z uchybieniem terminu określonego w § 13 w/w umowy, Sąd Okręgowy wskazał, że argument ten jest o tyle bezprzedmiotowy, że powód treści tego potwierdzenia nie zakwestionował, a przeciwnie przystąpił do realizacji transakcji.

Skoro nie doszło do zawarcia aneksu do umowy, to bezprzedmiotowe jest odwoływanie się do jego treści.

Powód, również w korespondencji przed wytoczeniem sporu nie kwestionował samego wyliczenia kwot żądanych i rozliczonych przez pobrania z rachunku powoda kwot (objętych w konsekwencji pozwem), a tylko zasadność ich pobrania, zarzucając głównie, że ów „wyłącznik” ma działanie dwustronne, a tym samym, że wobec osiągnięcia przez pozwanego zysku w kwocie 50 000 zł, cała transakcja winna ulec wyłączeniu.

Odnosząc się do tego argumentu Sąd Okręgowy wskazał, że strony prowadziły rozmowy co do zakończenia tej transakcji m. in. przez zawarcie innej - rozmowa telefoniczna z dnia 5 września 2008 r. świadków: R. S. i J. L., czy też zamknięcia tej transakcji.

Wbrew zarzutom powoda, przedstawiony w sprawie materiał dowodowy (dokumenty, zeznania świadków i strony powodowej), w ocenie Sądu Okręgowego, wskazuje, że strony uzgodniły rodzaj i warunki transakcji, a nadto pozwany bank nie przekroczył umocowania, gdyż, jak to wyżej wskazano, szczegółowe zasady tej transakcji zostały uzgodnione telefonicznie, a przekroczenie terminu dostarczenia pisemnego potwierdzenia pozostało bez wpływu na obowiązywanie transakcji. Pozwany nie przekroczył umocowania, lecz przeciwnie, dokonując rozliczeń z rachunku bankowego powoda działał w ramach udzielonego, wraz z zawarciem umowy, pełnomocnictwa, przy czym zarzut powoda - dotyczy w istocie jego stanowiska co do tego, że owe kwoty rozliczeń były nienależne, co wiąże się z generalnym zarzutem co do dwustronności działania owego „wyłącznika”, a zastrzeżenia zwrotu czynione od marca 2009 r. owego pełnomocnictwa nie uchylały.

Zdaniem Sądu Okręgowego, wbrew zarzutom powoda i niezależnie od wyjaśnień pozwanego co do obowiązywania wskazywanej przez powoda Dyrektywy 2006/73/WE, pozwany bank spełnił wszystkie tam stawiane wymogi, oferując produkt adekwatny do prowadzonych przez powoda rozliczeń, dostatecznie upewniwszy się co do tego, że powód rozumie produkt. Przedstawiono wady i zalety transakcji, a za wahania kursów pozwany nie ponosi odpowiedzialności, przy czym fakt, że kursy walut ulegają zmianie i to w obu kierunkach, jest znany nie tylko profesjonalistom w obrocie, ale nawet niewykształconym drobnym ciułaczom - osobom fizycznym.

Nie jest zasadne mówienie o konflikcie interesów, jaki rzekomo pozwany miał zataić przed powodem, skoro transakcja wyraźnie i czytelnie określała prawa i obowiązki stron odnośnie sprzedaży i zakupów obcej waluty w zależności od kursu tej waluty do złotego, z których to zasad jasno i wyraźnie wynikało, że powód odniesie zysk, gdy kurs ten będzie niski, a pozwany, gdy kurs będzie wysoki. Nikt niczego przed nikim nie zatajał, taka była istota tej transakcji. To samo odnosi się do zarzutu braku ekwiwalentności świadczeń i spekulacyjnego (po stronie pozwanego) charakteru tej transakcji, a tym samym - w ocenie Sądu Okręgowego - brak jest podstaw do uznania, że umowa była nieważna (art. 353 1 k.c.).

Sąd Okręgowy podzielił stanowisko pozwanego co do ogólnikowości zarzutu o braku określenia celu, przyczyny (causa) zawarcia umowy, skoro ową przyczyną było uzyskanie przez obie strony praw do wzajemnych obrotów walutowych w konfiguracji zależnej od wysokości kursów. W związku z powyższym, w ocenie Sądu Okręgowego, brak jest podstaw do uznania, że pozwany dopuścił się czynu nieuczciwej konkurencji, w rozumieniu art. 3 ust. 1 i art. 10 ust. 1 u.z.n.k., a tym samym nie wyrządził powodowi szkody, a korzyści (pobrane z konta rozliczenia) uzyskał na podstawie ważnej, zawartej w wyniku prawidłowo prowadzonych pertraktacji transakcji.

Za bezprzedmiotowe sąd uznał rozważania (i zarzuty powoda w tym zakresie) co do tego, czy pozwany zachował termin 14 — dniowy na udzielenie odpowiedzi na pozew. Spóźnione złożenie odpowiedzi na pozew nie oznacza obowiązku (dla sądu) wydania wyroku zaocznego. Poza tym ów 14-dniowy termin należy liczyć od doręczenia stronie odpisu pozwu, a nie od daty, w której, wykonując uprawnienie z art. 9 k.p.c., pozwany zapoznał się z pozwem. Tym niemniej, nawet spóźnione złożenie odpowiedzi na pozew nie skutkuje, jak to błędnie wywodzi powód, pominięciem twierdzeń i dowodów w tej odpowiedzi zawartych.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że dokonując ustaleń oparł się na przedstawionych w sprawie dokumentach prywatnych, których autentyczność nie była kwestionowana. Jednakże przedstawiona opinia prywatna, jako dokument prywatny, w rozumieniu art. 245 k.p.c., nie mogła stanowić podstawy do dokonywania ustaleń faktycznych, gdyż zawiera ocenę i stanowisko jej autora, a dowodem dla Sądu mogłaby być, w takim wypadku, wyłącznie opinia biegłego. Jednocześnie Sąd Okręgowy pominął wnioski obu stron o przeprowadzenie dowodów z opinii biegłych (przy czym odnośnie biegłego z zakresu fonografii, to powód nie kwestionował, że rozmowy, których zapisy przedstawił pozwany, prowadziły wskazane przez pozwanego osoby), uznając, że - w świetle przedstawionych w sprawie dowodów, sprawa jest dostatecznie wyjaśniona do merytorycznego rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy oparł się również na zeznaniach świadków i przesłuchaniu powoda w trybie art. 299 k.p.c., uznając te zeznania za wiarygodne, zważywszy, że są one zgodne co do chronologii zdarzeń, natomiast przedstawiane przez te osoby oceny pozostają bez znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy pominął wniosek o przeprowadzenie dowodu z zeznań w charakterze świadka autora opinii pozasądowej na okoliczności wyartykułowane w tej opinii, zważywszy, że ta sama opinia pisemna, jak też ustne wyjaśnienia tej osoby, nie mogą być podstawą do dokonywania przez Sąd ustaleń.

Zasady Dobrej Praktyki Bankowej oraz sprawozdanie z działalności pozwanego banku powód przedstawił, przy czym co do w/w zasad, to, niezależnie od oceny ich mocy prawnej, nie zostały naruszone, natomiast wyniki działalności banku są bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, a w szczególności brak podstaw do uznania, że ewentualny wzrost dochodów pozwanego stanowi szkodę (lub nienależne świadczenie) ze strony powoda.

Apelację od tego wyroku wniosła powodowa spółka.

Zaskarżając wyrok w całości, powodowa spółka zarzuciła, iż wydanie wyroku nastąpiło:

1.  z naruszeniem art. 479 14 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 k.p.c., co polegało na nieuprawnionym i bezpodstawnym oddaleniu przez Sąd Okręgowy wniosku powódki o pominięcie twierdzeń i dowodów zgłoszonych przez pozwaną w podlegającym zwrotowi piśmie procesowym pozwanej z dn. 05.01.2011 roku,

a co w efekcie doprowadziło do:

wydania przez Sąd Okręgowy w Warszawie zaskarżanego wyroku w oparciu o twierdzenia i materiał dowodowy zebrany sprzecznie z prawem procesowym art. 479 14 § 1 k.p.c.,

dokonania nieprawidłowych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie;

2.  z naruszeniem art. 217, 227, 232 i 233 § 1 k.p.c., co polegało na nieuprawnionym i bezpodstawnym oddaleniu przez Sąd Okręgowy wniosków powódki o przeprowadzenie dowodów z opinii biegłego,

a co w efekcie doprowadziło do:

bezpodstawnego pozbawienia powódki możliwości udowodnienia twierdzeń zgłoszonych w pozwie,

dokonania błędnej i wybiórczej oceny materiału dowodowego zebranego w niniejszej sprawie,

błędów w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku Sądu Okręgowego;

3.  z naruszeniem art. 65 § 2 k.c., art. 233 k.p.c. i art. 244 i n. k.p.c., co polegało na dokonaniu przez Sąd Okręgowy wybiórczej wykładni oraz oceny materiału dowodowego, a wskutek tego na dokonaniu:

a)  błędnych ustaleń faktycznych, jakoby:

do zawarcia spornej struktury opcyjnej doszło rzekomo w trakcie rozmów telefonicznych, a nie dopiero poprzez obustronną akceptację treści pisemnego Potwierdzenia zawarcia transakcji opcji walutowych z dnia 9 lipca 2008 r.,

Bank (...) S.A. rzekomo spełnił obowiązki określone dlań w zasadach (...);

b)  błędnych ustaleń co do treści stosunku prawnego, którego dotyczy niniejszy spór, polegających na:

błędnym określeniu treści praw i obowiązków stron wynikających z tego stosunku prawnego,

błędnym uznaniu, że sporny "wyłącznik" działa rzekomo jednostronnie, pomimo tego, że umowa stron była inna i jednoznacznie określała, iż "wyłącznik" ów działa obustronnie, limitując zarówno "zysk" powódki, jak i "zysk" pozwanej,

co w efekcie doprowadziło do przyjęcia nieprawidłowych ustaleń za podstawę zaskarżonego wyroku;

4.  z naruszeniem art. 353 1 k.c. i art. 58 k.c., co polegało na nie rozpoznaniu istoty sprawy przez Sąd Okręgowy, tj. na zaniechaniu merytorycznego badania przez ten Sąd podnoszonych przez powódkę argumentów dot. kwestii:

a)  braku ekwiwalentności spornej struktury opcyjnej,

b)  jej sprzeczności z celem i naturą transakcji "zabezpieczających",

c)  nieważności spornej struktury opcyjnej,

pomimo tego, iż powódka - powołując się na nieważność spornej struktury opcyjnej - konsekwentnie podnosiła skonkretyzowane zarzuty i twierdzenia oraz zgłaszała stosowne wnioski dowodowe na ich poparcie;

5.  z naruszeniem art. 415 k.c., art. 3 ust. 1 oraz 10 ust. 1 u.z.n.k., co polegało na uznaniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie, że pozwana rzekomo lojalnie i rzetelnie oraz rzekomo nie łamiąc dobrych obyczajów prowadziła negocjacje z Powódką, rzekomo nie wprowadzając powódki w błąd,

pomimo tego, iż pozwana:

oznaczała mianem „zabezpieczające” struktury opcyjne, które nie tylko nie zabezpieczały powódki, ale wręcz narażały ją na jeszcze większe ryzyko,

oznaczała mianem „zerokosztowe” struktury opcyjne, które - przy założeniu jednostronnego działania „wyłącznika” – „zerokosztowymi” nie były,

publicznie i solennie zapewniała o wysokiej jakości świadczonych przez siebie usług, wynikającej ze stosowania przez siebie zasad MIFID podkreślając, że czyni to mimo braku ustawowego obowiązku stosowania tych zasad (brak implementacji do polskiego systemu prawa),

pomimo publicznych zapewnień nie zastosowała reguł MIFID w kontaktach z powódką;

6.  z naruszeniem art. 415 k.c., art. 405 k.c., art. 410 k.c., art. 18 ust. 1 pkt 2, 3, 4 i 5 u.z.n.k., co polegało na odmowie przez Sąd Okręgowy nakazania pozwanej: zwrotu korzyści bezpodstawnie uzyskanych kosztem powódki, naprawienia wyrządzonej powódce szkody, usunięcia skutków niedozwolonych działań odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie choć zachodziły do tego ustawowe przesłanki.

Podnosząc te zarzuty powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku oraz o uwzględnienie powództwa w całości i orzeczenie zgodnie z żądaniem pozwu; ewentualnie o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie niniejszej sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania w całości; a nadto o zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu za I i II instancję, w tym kosztów sądowych, kosztów zastępstwa procesowego za I i II instancję według norm przepisanych i kosztów pełnomocnictw.

Pozwany w odpowiedzi na apelację wniósł o oddalenie apelacji powódki w całości i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powodowej spółki zasługuje na uwzględnienie, aczkolwiek nie wszystkie zarzuty apelacji można uznać za trafne.

Przede wszystkim nie można zgodzić się z podniesionym w apelacji powódki zarzutem naruszenia art. 479 14 § 1 k.p.c.

Powódka w uzasadnieniu tego zarzutu wskazała, że w toku postępowania pierwszoinstancyjnego doszło do naruszenia art. 479 14 § 1 k.p.c. w zw. z art. 233 k.p.c., co polegało na nieuprawnionym i bezpodstawnym oddaleniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie wniosku powódki o pominięcie twierdzeń i dowodów zgłoszonych przez pozwaną w podlegającym zwrotowi piśmie procesowym pozwanej z dnia 5 stycznia 2011 r. W wyniku tego doszło, zdaniem powódki, do wydania przez Sąd Okręgowy w Warszawie zaskarżanego wyroku w oparciu o twierdzenia i materiał dowodowy zebrany sprzecznie z prawem procesowym art. 479 14 § 1 k.p.c. oraz dokonania nieprawidłowych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zarzut ten jest chybiony. Powódka bowiem oczekuje, że z odpowiedzią na pozew zostanie utożsamione każde pismo procesowe złożone przez stronę w danej sprawie, nawet jeśli nie został jej doręczony odpis pozwu. Z tym stanowiskiem nie sposób się zgodzić. Odpowiedź na pozew, to pismo, które jest składane przez stronę w odpowiedzi na doręczony jej przez sąd odpis pozwu. Wtedy dopiero aktualizuje się obowiązek, o którym była mowa w art. 479 14 § 2 k.p.c., czyli obowiązek podania w odpowiedzi na pozew wszystkich twierdzeń, zarzutów oraz dowodów na ich poparcie pod rygorem utraty prawa powoływania ich w toku postępowania.

Bezspornym w sprawie jest, iż w dniu 25 listopada 2010 r. pozwany bank złożył pismo procesowe, zawierające m.in. informacje o ustanowieniu pełnomocnika, tym niemniej, pismo to zostało złożone jeszcze przed doręczeniem pozwanemu odpisu pozwu, co nastąpiło dopiero na podstawie zarządzenia z dnia 30 listopada 2010 r. Kwestia wydania pełnomocnikowi pozwanego wcześniejszej zgody na wykonanie fotografii akt sprawy nie ma w tym zakresie znaczenia, bowiem zgoda ta nie zwalniała Sądu z obowiązku doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, tym samym nie pociągała za sobą zaktualizowania się po stronie pozwanej obowiązków z art. 479 14 § 2 k.p.c. Odpis pozwu został doręczony pozwanemu dnia 22 grudnia 2010 r., a odpowiedź na pozew została złożona dnia 5 stycznia 2011 r. Brak było zatem podstaw do uznania, że twierdzenia i dowody zgłoszone w odpowiedzi na pozew są spóźnione.

Kolejny zarzut apelacji to zarzut naruszenia art. 65 § 2 k.c., art. 233 k.p.c. i art. 244 i n. k.p.c., którego powódka upatruje w dokonaniu przez Sąd Okręgowy w Warszawie wybiórczej wykładni oraz wybiórczej oceny materiału dowodowego, a wskutek tego dokonaniu błędnych ustaleń faktycznych. Zdaniem powódki Sąd Okręgowy błędnie ustalił, że do zawarcia spornej struktury opcyjnej doszło rzekomo w trakcie rozmów telefonicznych, a nie dopiero poprzez obustronną akceptację treści pisemnego „Potwierdzenia zawarcia transakcji opcji walutowych” z dnia 9 lipca 2008 r.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego również ten zarzut jest niezasadny. Jak bowiem wynika z § 1 pkt 3) umowy ramowej z dnia 4 lipca 2008 r., uzgodnienie warunków transakcji to złożenie przez strony oświadczeń woli stanowiących wyraz akceptacji warunków transakcji. W myśl § 12 tej umowy, uzgodnienie warunków transakcji mogło nastąpić telefonicznie i do zawarcia transakcji miało dojść w momencie złożenia przez każdą ze stron oświadczenia woli akceptującego warunki transakcji. Natomiast w myśl § 13 umowy już po uzgodnieniu warunków transakcji pozwany bank obowiązany był sporządzić potwierdzenie transakcji i przesłania go klientowi. Potwierdzenie transakcji było więc jedynie metodą dokumentowania warunków transakcji, a nie elementem zawierania transakcji, nawet jeśli w przypadku odmowy akceptacji pisemnego potwierdzenia i rozbieżności stanowisk, istniała możliwość ustalenia przez strony uzgodnionych warunków transakcji i ponownego sporządzenia przez bank dokumentu potwierdzenia transakcji.

Nie można jednakże zgodzić się z Sądem Okręgowym, że kwestia tego kiedy doszło do uzgodnienia warunków transakcji nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, gdyż doszło ostatecznie do akceptacji przez powódkę treści pisemnego potwierdzenia transakcji opcji walutowych. W sytuacji bowiem, gdy o treści transakcji decydowały uzgodnienia poczynione telefonicznie, to zatwierdzone przez powodową spółkę pisemne potwierdzenie transakcji może mieć jedynie znaczenie dla wykładni oświadczeń woli stron złożonych podczas telefonicznych uzgodnień. Gdyby do zawarcia transakcji miało dojść na skutek pisemnego potwierdzenia transakcji, to decydujące znaczenie należałoby przypisać treści tego pisemnego potwierdzenia, a rozmowy telefoniczne, jako poprzedzające zawarcie transakcji, należałyby do okoliczności mogących służyć wykładni oświadczeń woli stron.

Jak zostało to wyżej wskazane, w świetle postanowień zawartych przez strony umów uznać należy, że do zawarcia transakcji opcji walutowych doszło w trakcie uzgodnień telefonicznych. Tym niemniej, skoro powódka twierdzi, że pisemne Potwierdzenie transakcji wskazuje na to, że tzw. wyłącznik miał działać obustronnie, czemu przeczy pozwany bank, koniecznym było poczynienie ustaleń jakie konkretnie ustalenia w tym zakresie zostały dokonane w trakcie telefonicznego uzgadniania warunków transakcji.

Powódka w swej apelacji podniosła, że Sąd Okręgowy dokonał błędnych ustaleń co do treści stosunku prawnego, którego dotyczy niniejszy spór, polegających na błędnym określeniu treści praw i obowiązków stron wynikających z tego stosunku prawnego, w szczególności błędnym uznaniu, że sporny „wyłącznik” ustalony na poziomie kwoty 50 000 zł działa jednostronnie, pomimo tego, że umowa stron była inna i jednoznacznie określała, iż „wyłącznik” ów działa obustronnie, limitując zarówno „zysk” powódki, jak i „zysk” pozwanego, co w efekcie doprowadziło do przyjęcia nieprawidłowych ustaleń za podstawę wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie.

Sąd Okręgowy uznał, że strony uzgodniły rodzaj i warunki transakcji, w tym działanie tzw. wyłącznika jedynie na korzyść pozwanego banku.

W ocenie Sądu Apelacyjnego kwestia ta nie została dostatecznie wyjaśniona przez Sąd Okręgowy. Kwestia tzw. wyłącznika nie została uregulowana w żadnej z umów zawartych przez strony 4 lipca 2008 r. Sąd Okręgowy nie dokonał żadnych ustaleń co do tego, jakie były uzgodnienia stron poczynione telefonicznie 9 lipca 2008 r. Tymczasem uzgodnienia poczynione telefonicznie winny mieć w tym zakresie kluczowe znaczenie.

Słusznie również powódka wskazuje w swej apelacji, iż Sąd Okręgowy nie wziął pod uwagę treści pisemnego Potwierdzenia transakcji, które zostało przesłane powodowej spółce i które przez tę spółkę zostało ostatecznie zaakceptowane. Ten dokument ma o tyle istotne znaczenie, iż w świetle zawartej przez strony umowy, miał on odzwierciedlać treść dokonanych przez strony uzgodnień. Ze stanowisk zaprezentowanych przez strony w toku postępowania wynika, że treść tego dokumentu jest rozbieżnie interpretowana przez strony. Literalna treść tego dokumentu wskazuje na to, że „struktura posiada potencjalny maksymalny poziom 50 000 zł, jeśli skumulowany zysk w trakcie życia struktury osiągnie maksymalny poziom, to cała struktura wyłącza się. W rozliczeniu, w którym dochodzi do wyłączenia transakcji, a wpłata przekracza maksymalny poziom, bank wypłaci cały maksymalny zysk z danego rozliczenia. Skumulowany zysk liczony jest tylko od opcji „w zysku”. Powodowa spółka rozumie ten zapis jako wskazujący na dwustronne działanie wyłącznika, a pozwany bank, że tylko na jego korzyść. Bez poczynienia ustaleń faktycznych co do treści rozmów telefonicznych stron i dokonania analizy treści pisemnego potwierdzania transakcji, wszelkie oceny co do jednostronnego, czy też dwustronnego działania tzw. wyłącznika są, zdaniem Sądu Apelacyjnego, przedwczesne.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zgodzić się również należy z zarzutami apelacji, iż Sąd Okręgowy nie dokonał prawidłowej wykładni oświadczeń woli stron. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku trudno wywieść czy stwierdzenie Sądu Okręgowego, iż tzw. wyłącznik działa jedynie na rzecz pozwanego banku, jest oparte na jednoznacznej treści poczynionych przez strony telefonicznych uzgodnień, czy też jest wynikiem wykładni oświadczeń woli stron. Odwołanie się do treści prezentacji przekazanych powodowej spółce przed zawarciem transakcji może nasuwać jedynie przypuszczenie, iż Sąd Okręgowy dokonał wykładni złożonych przez strony oświadczeń woli. Brak jest jednak podstaw do uznania, czy wykładnia ta została dokonana według wzorca subiektywnego, czy też obiektywnego. Tymczasem ogólne reguły wykładni oświadczeń woli (umów) zawiera art. 65 k.c. Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95 (OSNC 1995, nr 5, poz. 168) przyjął na tle tego przepisu tzw. kombinowaną metodę wykładni. Ta metoda wykładni przyznaje pierwszeństwo - w wypadku oświadczeń woli składanych innej osobie - temu znaczeniu oświadczenia woli, które rzeczywiście nadały mu obie strony w chwili jego złożenia (subiektywny wzorzec wykładni). Podstawą tego pierwszeństwa jest zawarty w art. 65 § 2 k.c. nakaz badania raczej, jaki był zgodny zamiar stron umowy, aniżeli opierania się na dosłownym brzmieniu umowy. To, jak strony, składając oświadczenie woli, rozumiały je można wykazywać zarówno za pomocą dowodu z przesłuchania stron, jak i innych środków dowodowych. Dla ustalenia, jak strony rzeczywiście pojmowały oświadczenie woli w chwili jego złożenia może mieć znaczenie także ich postępowanie po złożeniu oświadczenia, np. sposób wykonania umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 1998 r., I PKN 532/97, OSNAPiUS 1999, nr 3, poz. 81). Jeżeli okaże się, że strony różnie rozumiały treść złożonego oświadczenia woli, to za prawnie wiążące - zgodnie z kombinowaną metodą wykładni - należy uznać znaczenie oświadczenia woli ustalone według wzorca obiektywnego. W tej fazie wykładni potrzeba ochrony adresata oświadczenia woli, przemawia za tym, aby było to znaczenie oświadczenia, które jest dostępne adresatowi przy założeniu - jak określa się w doktrynie i judykaturze (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95) - starannych z jego strony zabiegów interpretacyjnych. Na ochronę zasługuje bowiem tylko takie zaufanie adresata do znaczenia oświadczenia woli, które jest wynikiem jego starannych zabiegów interpretacyjnych. Potwierdza to nakaz zawarty w art. 65 § 1 k.c., aby oświadczenia woli tłumaczyć tak, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których zostało złożone, zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje.

Ustalając powyższe znaczenie oświadczenia woli należy zacząć od sensu wynikającego z reguł językowych, z tym, że przede wszystkim należy uwzględnić zasady, zwroty i zwyczaje językowe używane w środowisku, do którego należą strony, a dopiero potem ogólne reguły językowe. Trzeba jednak przy tym mieć na uwadze nie tylko interpretowany zwrot, ale także jego kontekst. Dlatego nie można przyjąć takiego znaczenia interpretowanego zwrotu, który pozostawałby w sprzeczności z pozostałymi składnikami wypowiedzi. Kłóciłoby się to bowiem z założeniem o racjonalnym działaniu uczestników obrotu prawnego.

Przy wykładni oświadczenia woli należy - poza kontekstem językowym - brać pod uwagę także okoliczności złożenia oświadczenia woli, czyli tzw. kontekst sytuacyjny (art. 65 § 1 k.c.). Niezależnie od tego z art. 65 § 2 k.c. wynika nakaz kierowania się przy wykładni umowy jej celem. Nie jest konieczne, aby był to cel uzgodniony przez strony, wystarczy - przez analogię do art. 491 § 2, art. 492 i 493 k.c. - cel zamierzony przez jedną stronę, który jest wiadomy drugiej. Należy podzielić pogląd, że także na gruncie prawa polskiego, i to nie tylko w zakresie stosunków z udziałem konsumentów (art. 385 § 2 k.c.), wątpliwości należy tłumaczyć na niekorzyść strony, która zredagowała umowę. Ryzyko wątpliwości wynikających z niejasnych postanowień umowy, nie dających usunąć się w drodze wykładni, powinna bowiem ponieść strona, która zredagowała umowę (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 grudnia 2011 r. III CSK 55/11) .

Powracając do zakwestionowanego w apelacji powódki stanowiska Sądu Okręgowego wskazać należy, że argumenty przytoczone przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie w pełni korespondują z wnioskiem, do jakiego doszedł Sąd Okręgowy, o jednostronnym działaniu wyłącznika. Sąd Okręgowy stwierdził, że świadek J. L. wiedział, że wyłączenie transakcji po osiągnięciu skumulowanego zysku w wysokości 50 000 zł, dotyczy tylko zysku osiąganego przez powoda. Zeznania świadka J. L., w ocenie Sądu Apelacyjnego, nie pozwalają na czynienie jednoznacznych ustaleń w tym zakresie. Otóż, świadek ten wskazał, że było kilka spotkań z przedstawicielami pozwanego banku, na których były prezentowane różne produkty zabezpieczające ryzyko kursowe. Były omawiane różnorodne typy transakcji. Były wymieniane ryzyka obu stron. Prezentowano mu, że w różnych transakcjach ryzyka rozkładają się różnie, zależnie od warunków konkretnej transakcji. Przedstawiciele powódki po otrzymaniu potwierdzenia transakcji rozumieli, że jest to treść transakcji, nie było tam sformułowania „wyłącznik”. Świadek ten przyznał, że jego wiedza odnośnie transakcji zabezpieczających różnice kursowe była ogólna. Świadek ten nie pamiętał natomiast czy prezentowano taki schemat takiej transakcji, w której kwota, którą obowiązana będzie zapłacić bankowi powódka będzie wielokrotnie przekraczać zysk osięgnięty przez powoda. Nie był również pewien czy pracownicy banku prezentowali tę konkretną transakcję, którą strony zawarły 9 lipca 2008 r. Przy tak ogólnych zeznaniach trudno czynić jednoznaczne ustalenia w tym zakresie. Zdaniem Sądu Okręgowego jednostronne działanie wyłącznika potwierdzają prezentacje, których otrzymania powód nie kwestionował, przy czym Sąd Okręgowy nie poczynił żadnych ustaleń co do treści tych prezentacji. Poza tym, w sytuacji, gdy bezspornym jest, że pozwany bank oferował szereg instrumentów, natomiast sama prezentacja jest jedynie jednym z przykładów funkcjonowania jednego z instrumentów oferowanych przez pozwany bank, konieczna jest wnikliwa analiza informacji udzielonych pozwanej w tym zakresie, czego jednakże Sąd Okręgowy zaniechał. Koniecznym jest również wzięcie pod uwagę przy wykładni oświadczeń woli stron takich okoliczności, jak określona przez strony, kwota zabezpieczenia ponad 5 mln zł, realizacja przez powódkę zobowiązań bez zastrzeżeń do marca 2009 r., kiedy to kwota zobowiązań wobec banku dawno przekroczyła kwotę 50 000 zł, zakresu faktycznie udzielonych powodowej spółce informacji o oferowanych transakcjach opcji walutowych oraz sposobu realizacji zawartych transakcji. Zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku stanowisko Sądu Okręgowego, bez analizy wszystkich wyżej wskazanych aspektów, nie może być zaakceptowane jako prawidłowa wykładnia oświadczeń woli stron, dokonana w świetle dyrektyw wynikających z treści art. 65 k.c.

Powódka w ramach zarzutu poczynienia błędnych ustaleń faktycznych podniosła również, iż błędnym jest dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenie, że Bank (...) S.A. spełnił obowiązki określone dlań w zasadach MiFiD. Z tym zarzutem należy się zgodzić.

W ocenie Sądu Apelacyjnego to stwierdzenie nie zostało poparte żadnymi ustaleniami jakie konkretnie obowiązki informacyjne spoczywały na pozwanym banku. Ponadto, Sąd Okręgowy nie poczynił żadnych ustaleń jakie konkretnie i w jaki sposób pozwany bank obowiązki informacyjne zrealizował. W tym aspekcie uchybienia, których dopuścił się Sąd Okręgowy polegały nie tylko na braku ustaleń faktycznych. Dla oceny zakresu ciążących na pozwanym banku obowiązków informacyjnych, a w konsekwencji oceny zakresu wykonania przez pozwany bank tych obowiązków, koniecznym było dokonanie kwalifikacji prawnej zawartej przez strony umowy, tj. określenie reżimu prawnego, jakiemu winna być poddana umowa stron i zawarta transakcja walutowa. Takiej oceny Sąd Okręgowy zaniechał.

Jeśli chodzi o zarzut błędnego ustalenia, że Bank (...) S.A. spełnił obowiązki określone dlań w zasadach MiFiD, to w istocie jednozdaniowe stwierdzenie, zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że pozwany bank spełnił wszystkie wymogi stawiane w Dyrektywie 2006/73/WE, oferując produkt adekwatny do prowadzonych przez powoda rozliczeń, dostatecznie upewniwszy się co do tego, że powód rozumie produkt (przedstawiono wady i zalety), nie można uznać za prawidłowe odniesienie się do podniesionego przez powódkę zarzutu niedopełnienia obowiązków informacyjnych, zwłaszcza w sytuacji, gdy sam pozwany bank wskazuje, że dyrektywa MiFiD nie była implementowana do polskiego porządku prawnego i pozwany wypełnił jedynie cześć obowiązków informacyjnych, o których mowa w tej dyrektywie. Stwierdzenie Sądu Okręgowego o wykonaniu obowiązków informacyjnych przez pozwany bank, z uwagi na to, że nie znajduje oparcia w jakichkolwiek ustaleniach faktycznych co do zakresu ciążących na pozwanym banku obowiązków i faktycznego dopełnienia tych obowiązków przez pozwany bank, uchyla się spod kontroli instancyjnej.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego sam fakt braku implementacji dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych, zmieniająca dyrektywę Rady 85/611/EWG i 93/6/EWG i dyrektywę 2000/12/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylająca dyrektywę Rady 93/22/EWG oraz Dyrektywy Komisji 2006/73/WE z dnia 10 sierpnia 2006 r. wprowadzająca środki wykonawcze do dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez przedsiębiorstwa inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tejże dyrektywy, nie zwalniał Sądu Okręgowego od oceny jakie konkretnie obowiązki informacyjne ciążyły na pozwanym banku i w jakim zakresie zostały one przez pozwany bank wypełnione. Nie bez znaczenia w tym zakresie jest, w ocenie Sądu Apelacyjnego, również podnoszona przez powoda okoliczność, iż w dokumentach dostępnych publicznie pozwany bank deklarował wdrażanie w swej działalności wymogów dyrektywy 2004/39/WE. Nie ma racji pozwany, iż takie deklaracje padały w dokumentach o charakterze wewnętrznym, zatem nie powinny mieć znaczenia dla oceny obowiązków informacyjnych stron. Jeśli bowiem dokumenty, w których takie deklaracje padają, są dostępne publicznie, to fakt ten winien być odczytany jako publiczna deklaracja obligująca pozwany bank do wdrożenia tej publicznej deklaracji w życie.

Zwrócić należy przy tym uwagę na stanowisko Sądu Najwyższego, zawarte w wyroku z dnia 16 lutego 2012 r. IV CSK 225/11, iż w zakresie terminowych operacji finansowych (art. 5 ust. 2 pkt 4 i 7 ustawy z 1997 r. prawo bankowe), polegających na zawieraniu przez banki z kontrahentami terminowych umów opcyjnych, należy stosować zbliżony lub podobny przedkontraktowy standard informacyjny wynikający z postanowień dyrektywy 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych (MiFiD), nawet jeżeli w chwili zawarcia umowy z bankiem dyrektywa ta nie była jeszcze implementowana do polskiego porządku prawnego. Co prawda ten wyrok Sądu Najwyższego odnosił się głównie do oceny roszczenia odszkodowawczego z punktu widzenia kontraktu mogącego zawierać elementy doradztwa inwestycyjnego, tym niemniej, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wypowiedzi Sądu Najwyższego mają wymiar bardziej uniwersalny. Trafnie bowiem Sąd Najwyższy wskazuje, iż „zasadnicze cele jeszcze nieimplementowanych dyrektyw unijnych powinny stanowić odpowiedni wzorzec interpretacyjny w zakresie interpretacji prawa polskiego. Nie chodzi zatem o sam brak związania pozwanego Banku postanowieniami dyrektywy MiFiD z 2004 r. (aspekt formalny wiązania), ale o to, że postanowienia tej dyrektywy, eksponującej wyraźnie m.in. regułę transparentności dla kontrahentów banków podejmowanego ryzyka inwestycyjnego, powinny stanowić jednak punkt odniesienia (wzorzec) dla banków dokonujących „terminowych operacji finansowych”, także poza reżimem prawnym właściwym dla tzw. firm inwestycyjnych (art. 70 ust. 3 ustawy z dnia 25 lipca 2005 r.). Uzasadnia to podobny charakter transakcji poddanych obu tym reżimom prawnym i to przede wszystkim z powodów natury podmiotowej (firma inwestycyjna; bank nieprowadzący działalności maklerskiej). Trudno byłoby racjonalnie wyjaśnić taką sytuację, w której zbliżone (podobne) transakcje terminowe, o podobnej konstrukcji prawnej, prowadzone przez profesjonalistów występujących na rynku usług finansowych, miałyby być odmiennie ujmowane z punktu widzenia standardu informacyjnego obowiązującego w okresie przed zawarciem umowy. Innymi słowy, do banków dokonujących „terminowych operacji finansowych” w rozumieniu art. 5 ust. 2 pkt 4 i 7 prawa bankowego należałoby przyjmować zbliżony lub podobny standard informacyjny dający się określić odpowiednimi postanowieniami dyrektywy MiFiD z 2004 r., nawet jeżeli w 2008 r. nie było podstaw stosowania jej postanowień wprost w odniesieniu do umowy łączącej strony”.

Co więcej, Sąd Najwyższy wskazał też w wyżej wskazanym wyroku, że niewątpliwa nowość i oryginalność na polskim rynku usług bankowych terminowych umów opcyjnych oraz wyraźne zainteresowanie handlowe banków (jako pośredników) uczestniczeniem w takich transakcjach, może powodować pojawienie się elementów doradztwa (usługowego, inwestycyjnego) w relacji do przyszłych kontrahentów zainteresowanych nowymi transakcjami. Jeżeli nawet taki element doradztwa nie pojawia się wprost w treści umów lub wzorcu umownym (regulaminie bankowym, art. 384 k.c.), to można byłoby doszukiwać się go w odpowiednich okolicznościach m.in. w układzie i sposobie funkcjonowania stosunków łączących dany bank z kontrahentem (art. 60, 65 k.c). Co prawda, jako przykład takiej właśnie sytuacji, Sąd Najwyższy wskazał długą, stałą współpracę kontraktową w wielu płaszczyznach, ale w ocenie Sądu Apelacyjnego uwagi te można również odnieść do sytuacji, gdy współpraca stron jest nawiązywana przez bank oferujący klientowi szereg swych produktów i co więcej, w ramach prowadzonych z klientem wielomiesięcznych rozmów, bank deklaruje gotowość zaoferowania produktu odpowiedniego dla klienta. Taka sytuacja zachodziła w niniejszej sprawie, bowiem przez okres kilku miesięcy poprzedzających dokonanie spornej transakcji bank czynił starania dążąc do pozyskania powoda jako swego klienta, wiedząc, że klient chce zabezpieczyć się przed zmianami kursu walut.

Reasumując, zachodzi w niniejszej sprawie konieczność dokonania kwalifikacji prawnej zawartej przez strony umowy, tj. określenie reżimu prawnego, jakiemu winna być poddana umowa stron i zawarta transakcja walutowa. Jeśli nie mieści się ona w ramach nazwanego katalogu umów, wskazane byłoby przedstawienie jej zasadniczych elementów konstrukcyjnych (typowych dla danego rodzaju kontraktu). Konieczność ta zachodzi, jak zostało już wyżej wskazane, z uwagi na potrzebę określenia zakresu ciążących na pozwanym banku obowiązków informacyjnych i w konsekwencji oceny w jakim zakresie pozwany bank dokonał realizacji tych obowiązków. Kwestia ta ma istotne znaczenie również z uwagi na fakt, że powód akcentował chęć zabezpieczenia przed ryzykiem zmian kursów walutowych. W ramach zawartych transakcji opcji walutowych jedynie transakcje upoważniające powodową spółkę do zakupu waluty po ustalonym kursie w istocie zabezpieczały powódkę przed zmianami kursów walut. Natomiast transakcje obligujące powódkę do sprzedaży waluty po ustalonym kursie, gdy kurs fixingu NBP był powyżej kursu realizacji opcji w żadnej mierze nie miał dla powódki charakteru zabezpieczającego. Oczywiście można przyjąć, jak wyjaśnił pozwany bank, iż powiązanie w ramach transakcji opcji call i put nastąpiło z uwagi na to, że transakcja została ukształtowana jako transakcja zero-kosztowa, tym niemniej, stosownych ustaleń i analizy wymaga całokształt praw i obowiązków stron, w tym zakres informacji o rozkładzie ryzyk z transakcjami związanych.

Dodać należy, iż zbytnim uproszczeniem jest stwierdzenie Sądu Okręgowego, iż pozwany bank przedstawił produkt, a powód winien sam ocenić czy ów produkt mu odpowiada. Tak samo należy odnieść się do twierdzenia, iż pozwany bank nie był w stanie przewidzieć drastycznych zmian kursów walut, jakie nastąpiły po zawarciu przedmiotowej transakcji. Wahania kursów walut są immanentnie powiązane z procesami gospodarczymi zachodzącymi w świecie, a oferowane przez banki produkty są dowodem na to, że pozwany bank brał to zjawisko pod uwagę w swej działalności. Nie można również zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Okręgowego, iż argument, że pozwany bank działa w obrocie, mając na względzie wypracowanie zysku, może przysłaniać podnoszoną przez powódkę okoliczność, iż pozwany bank jest instytucją zaufania publicznego.

Reasumując, ocena czy pozwany bank, zawierając z powodem przedmiotową transakcję, dopełnił obowiązków informacyjnych, może być dokonana jedynie po poczynieniu ustaleń co do zakresu ciążących na pozwanym banku obowiązków informacyjnych i zakresu faktycznie uzyskanych od pozwanego banku informacji, jednakże Sąd Okręgowy całkowicie zaniechał tego typu ustaleń.

Konieczność dokonania kwalifikacji prawnej zawartej przez strony umowy, tj. określenie reżimu prawnego, jakiemu winna być poddana umowa stron i zawarta transakcja walutowa ma również istotne znaczenie z uwagi na podniesiony przez powódkę zarzut dopuszczenia się przez pozwany bank czynu nieuczciwej konkurencji oraz zarzut nieważności zawartej przez strony umowy z uwagi na podniesiony zarzut sprzeczności treści lub celu zawartej umowy z właściwościami (naturą) stosunku oraz sprzeczności z zasadami współżycia społecznego.

Jeśli chodzi o zarzut dopuszczenia się przez pozwany bank czynu nieuczciwej konkurencji, to jednozdaniowe stwierdzenie, że brak jest podstaw do uznania, że pozwany bank dopuścił się czynu nieuczciwej konkurencji w rozumieniu art. 3 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji nie może być uznane za rozpoznanie istoty sprawy w tym zakresie. Sąd Okręgowy w ogóle nie rozważył również argumentów pozwanego banku co do niemożności analizowania działań pozwanego banku z punktu widzenia zasad wynikających z wyżej wskazanej ustawy. W przypadku pozytywnego przesądzania tej kwestii, odniesienia wymagały zarzuty powódki o tym, że oferowane powódce transakcje były błędnie oznaczane jako transakcje zabezpieczające, zerokosztowe, a pozwany bank deklarował publicznie, iż stosuje reguły MiFiD, świadczące o niedopuszczeniu się przez pozwany bank czynu nieuczciwej konkurencji. Do tych kwestii Sąd Okręgowy nie odniósł się w sposób należyty.

Powódka w swej apelacji podniosła, że zaskarżony wyrok narusza również art. 353 1 k.c. i art. 58 k.c. Zdaniem powódki na skutek tych naruszeń doszło do nierozpoznania istoty sprawy przez Sąd Okręgowy w Warszawie, tj. z uwagi na zaniechanie merytorycznego badania przez Sąd Okręgowy w Warszawie podnoszonych przez powódkę argumentów dot. kwestii braku ekwiwalentności spornej struktury opcyjnej, jej sprzeczności z celem i naturą transakcji „zabezpieczających”, nieważności spornej struktury opcyjnej.

Z tym zarzutem należy się zgodzić.

Jeśli chodzi o podnoszone przez powódkę zarzuty nieważności zawartej przez strony transakcji, to Sąd Okręgowy co prawda dostrzegł, iż zostały podniesione zarzuty, które, w ocenie powódki, czynią transakcję sprzeczną z prawem, tym niemniej, zaniechał dokonania ich wnikliwej analizy.

Nie można bowiem uznać za rozpoznanie istoty sprawy w tym zakresie stwierdzenie Sądu Okręgowego, iż podniesiony przez powoda zarzut sprzeczności z celem i przyczyną zawartej umowy, jest zbyt ogólnikowy. W myśl bowiem zasady da mihi factum dabo tibi ius powód obowiązany był jedynie przedstawić okoliczności faktyczne uzasadniające zgłoszone roszczenie, a dokonanie oceny prawnej tych okoliczności jest już rzeczą sądu. W tym stanie rzeczy rzeczą Sądu Okręgowego było dokonanie, jak już zostało to wyżej wskazane, szczegółowych ustaleń faktycznych co do treści zawiązanego przez strony stosunku zobowiązaniowego, wynikających z tego stosunku wzajemnych praw i obowiązków stron. Jest to istotne nie tylko z tego powodu, że reżim ten determinuje również możliwość oceny wykonania przez pozwany bank odpowiednich obowiązków informacyjnych, ale również jest koniecznym dla oceny, czy treść, jak i cel zawartej umowy nie sprzeciwiają się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Zaniechanie przez Sąd Okręgowy tego obowiązku i skupienie się przez tenże Sąd jedynie na tym, iż sporna transakcja upoważniała strony do sprzedaży i zakupu obcej waluty w zależności od kursu tej waluty do euro świadczy o nierozpoznaniu istoty sprawy.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie ma racji Sąd Okręgowy, iż z twierdzeń powodowej spółki nie można wywieść istoty tego zarzutu powódki. Ze stanowiska powodowej spółki przedstawionego zarówno w pozwie, jak i w toku postępowania wynika, że, w ocenie powódki, sporna transakcja jest sprzeczna z naturą transakcji zabezpieczających, a także rażąco nieekwiwalentna. Wobec powołania się przez powódkę na nieważność umowy w świetle art. 58 k.c. koniecznym było również dokonanie oceny zgodności umowy z zasadami współżycia społecznego.

Tym niemniej, aby dokonać oceny zawiązanego przez strony stosunku umownego z punktu widzenia przesłanek, o których mowa w art. 353 1 k.c., koniecznym jest poczynienie szczegółowych ustaleń co do treści i celu zawartej transakcji. Słusznie tymczasem wskazuje powódka, iż Sąd Okręgowy dokonał niepełnych ustaleń faktycznych co do treści zawartej przez strony transakcji walutowej.

Nie zasługuje na aprobatę jednozadaniowe stwierdzenie, zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, iż brak jest podstaw do uznania, że brak było ekwiwalentności świadczeń, bądź by transakcja miała spekulacyjny charakter, skoro nie zostało ono poparte szczegółową analizą wzajemnych praw i obowiązków stron.

Odnosząc się do pierwszego z argumentów powódki, tj. braku ekwiwalentności spornej struktury opcyjnej, wskazać należy, iż z art. 353 1 k.c. wynika swoboda stron w kształtowaniu stosunku umownego. Tym niemniej, z przepisu tego nie wynika, by ustawodawca akceptował nieuczciwość w obrocie, wymuszanie korzyści czy podstępne działania, choćby ich efekty przybierały postać kontraktu. Z samego art. 353 1 k.c. wynika, że treść i cel umowy muszą odpowiadać naturze stosunku prawnego, ustawom i zasadom współżycia społecznego. Nawet wówczas, gdy strona w sposób niewadliwy zaciągnęła zobowiązanie, sąd może uznać, że dysproporcje ciężaru i ryzyka stosunku zobowiązaniowego prowadzą do jego wynaturzenia, na skutek czego umowa będącą źródłem zobowiązania jest nieważna. Koniecznym jest zatem dokonanie analizy wzajemnych praw i obowiązków stron, ze szczególnym uwzględnieniem nie tylko wzajemnych świadczeń stron, ale i rozkładu ryzyka. Nierówny i nieekwiwalentny rozkład ryzyka stron struktury opcyjnej może być uznane za rażące naruszenie zasad słuszności kontraktowej (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 22 maja 2012 r. sygn. I ACa 1020/11 i wskazane w tym wyroku wypowiedzi doktryny). Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie takiej analizy nie przeprowadził, co oznacza, zdaniem Sądu Apelacyjnego, iż doszło do nierozpoznania istoty sprawy. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy winien przede wszystkim dokonać szczegółowych ustaleń faktycznych co do treści i celu zawartej umowy, w szczególności w zakresie praw i obowiązków stron w ramach zawartych transakcji opcji walutowych.

Sąd Okręgowy winien w szczególności dokonać wykładni oświadczeń woli stron, która pozwoli na jednoznaczne przesądzenie, czy tzw. wyłącznik ustalony na poziome 50 000 zł został zastrzeżony jedynie na korzyść banku, czy też działał obustronnie.

Koniecznym jest również dokonanie ustaleń faktycznych co do okoliczności nawiązania współpracy stron, w tym co do zakresu informacji udzielonych przez pozwany bank powodowej spółce o zaoferowanych i ostatecznie zawartych transakcjach opcji walutowych.

Dopiero w oparciu o te szczegółowe ustalenia Sąd Okręgowy winien dokonać oceny czy pozwany bank wywiązał się z ciążących na nim obowiązków informacyjnych i jaki wpływ na ważność zawartej umowy mają ewentualne uchybienia informacyjne pozwanego banku oraz na zasadność zarzutu powodowej spółki dopuszczenia się przez pozwany bank czynu nieuczciwej konkurencji w rozumieniu art. 3 ust. 1 i art. 10 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Sąd Okręgowy winien również w oparciu o dokonane ustalenia faktyczne co do treści nawiązanego przez strony stosunku zobowiązaniowego dokonać analizy wzajemnych praw i obowiązków stron, ze szczególnym uwzględnieniem nie tylko wzajemnych świadczeń stron, ale i rozkładu ryzyka. Analiza ta winna prowadzić do oceny wzajemnych praw i obowiązków, w tym rozkładu ryzyka z punktu widzenia zgodności z naturą nawiązanego stosunku zobowiązaniowego, w szczególności czy nie doszło do wynaturzenia nawiązanego przez strony stosunku zobowiązaniowego.