Pełny tekst orzeczenia

  Sygn. akt II C 1398/11

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 grudnia 2014 roku

Sąd Okręgowy w Łodzi II Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący SSO Barbara Kubasik

Protokolant: Sylwia Nowakowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 27 listopada 2014 roku w Łodzi

sprawy z powództwa M. T. (1)

przeciwko Wojewódzkiemu Szpitalowi (...) w Ł.

o zapłatę

1.  oddala powództwo,

2.  nie obciąża powoda kosztami procesu,

3.  przyznaje adwokat M. Z. prowadzącej Kancelarię Adwokacką w Ł. przy ulicy (...) pokój (...) tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej powodowi z urzędu wynagrodzenie w kwocie 8.856 zł (osiem tysięcy osiemset pięćdziesiąt sześć złotych) łącznie z podatkiem VAT i nakazuje wypłacić powyższe wynagrodzenie ze Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi.

Sygn. akt IIC 1398/11

UZASADNIENIE

W toku sprawy o sygnaturze akt IIC 1722/10 SO w Łodzi (skarga o wznowienie postępowania w sprawie o sygnaturze akt IIC 1620/01 SO w Łodzi) powód M. T. (1) reprezentowany przez pełnomocnika oświadczył w piśmie procesowym z dnia 28 lipca 2011r. (data wpływu), że jego intencją było wytoczenie nowego powództwa przeciwko Wojewódzkiemu (...) w Ł. o zapłatę odszkodowania i zadośćuczynienia za doznane cierpienie i uszczerbek na zdrowiu spowodowane błędną diagnozą choroby powoda i błędnym leczeniem, czy wręcz brakiem leczenia, a poprzez to naruszeniem dobra osobistego powoda jakim jest zdrowie i dobre imię .

Powód reprezentowany przez pełnomocnika podał, że wysokość roszczeń została już określona przez samego powoda w pismach procesowych z dnia 1 lutego 2011r. i z dnia 7 marca 2011r. - co do zadośćuczynienia na kwotę 30.000zł, co do skapitalizowanej renty wyrównawczej i na zwiększone potrzeby począwszy od 1 listopada 2001r. na kwotę 156.800zł (po 1400 zł miesięcznie) (pisma procesowe powoda k. 30 akt, 33 akt, 95-96 akt IIC 1722/10 SO w Łodzi).

Uzasadniając swoje roszczenia, powód podał, że w czerwcu i lipcu 2000r.

przebywał w Wojewódzkim Szpitalu im. (...) na Oddziale Obserwacyjno-Zakaźnym z powodu stanów gorączkowych o niejasnej przyczynie. Lekarze pozwanego szpitala nie postawili prawidłowej diagnozy i nie podjęli prawidłowego leczenia. Nie rozpoznano u powoda malarii nawrotowej, mimo że powód jest lekarzem i informował szpital, że choruje na ten rodzaj malarii.

W ocenie powoda, został on bardzo skrzywdzony poprzez zignorowanie jego diagnozy, niewykonanie koniecznych podstawowych badań w kierunku malarii nawrotowej i w końcu niepodanie właściwych leków, co spowodowało w organizmie powoda szereg powikłań, którego skutki odczuwa do dziś i którego skutki nadal się ujawniają. Błędna diagnoza, a następnie trwanie przy stanowisku, iż nie możliwy jest nawrót malarii po 60 latach sprowokował twierdzących, zarówno lekarzy leczących na oddziale w szpitalu (jak i później powołanych biegłych w spraw sygn. akt: II C 1620/01) do przedstawienia powoda zarazem jako pacjenta, a także jako lekarza w bardzo złym świetle, co niewątpliwie naruszyło jego dobra osobiste jak cześć i dobre imię, a w konsekwencji jego zdrowie .

Powód powołał się na pismo prof. J. K. z dnia 31 października 2001 r. i opinię biegłego W. N. (1) z dnia 15 maja 2003 r.

Powód wskazał, że prawdopodobnie wewnętrzne konflikty w szpitalu im. W. B. spowodowały, iż nie zdiagnozowano powoda przez lekarza będącego specjalistą w dziedzinie medycyny tropikalnej, pracującego w tym samym szpitalu. Tylko przypadkowa informacja o doktorze J. uzyskana przez telefon przez przyjaciela powoda dr A. P. umożliwiła powodowi kontakt z właściwym specjalistą, który podał leki powodujące decydującą poprawę zdrowia, po właściwej diagnozie poprzedzonej właściwymi badaniami. Brak wykonania podstawowych badań, o które powód prosił, to karygodne zaniedbanie skutkujące niewłaściwym leczeniem i prowadzące do powikłań.

Powód podkreślił, że lekarze z oddziału chorób zakaźnych oraz wszyscy biegli, w tym dr A. B. powołany w sprawie pomimo faktu, iż był lekarzem zatrudnionym w pozwanym szpitalu, zaprezentowali stanowisko, iż niemożliwy jest nawrót choroby po tylu (60-ciu) latach, tymczasem po następnych 6 latach u powoda wystąpił kolejny nawrót choroby, leczony z powodzeniem w pozwanym szpitalu, co niezbicie świadczy o błędnych diagnozach i błędnych opiniach oraz, że to powód miał rację przedstawiając gotową diagnozę swojej choroby w chwili zgłoszenia się do szpitala, którą bezpodstawnie zignorowano.

W ocenie powoda, że źle leczona malaria nawrotowa spowodowała u powoda szereg powikłań, a także zdecydowanie przyspieszyła inne procesy chorobowe właściwe ze względu na wiek. Najpoważniejszym powikłaniem wynikającym ze źle leczonej malarii jest uszkodzenie mięśnia sercowego i encefalopatia poinfekcyjna.

Powód stwierdził, iż pozwany szpital wyrządził mu ogromną krzywdę i szkodę, zarówno przez brak leczenia, jak i poprzez ocenę zachowania powoda jako pieniactwa (pismo ówczesnego ordynatora prof. J. K.) w sytuacji, kiedy powód domagał się prawidłowego leczenia, mając świadomość choroby, która nie leczona może spowodować śmierć (pisma procesowe powoda k.7, 8-10, pismo procesowe powoda k. 95-96 akt IIC 1722/10 SO w Łodzi dołączone do przedmiotowej sprawy) .

W związku z wytoczeniem przez powoda kolejnego powództwa i to w ramach skargi o wznowienie postępowania, sprawa powoda przeciwko Wojewódzkiemu (...) w Ł. o zapłatę (sprecyzowane żądanie w piśmie procesowym z dnia 28 lipca 2011r.) postanowieniem z dnia 23 września 2011r. została wyłączona do odrębnego rozpoznania (postanowienie k. 134 IIC 1722/10 SO w Łodzi dołączone do przedmiotowej sprawy) .

Nowa sprawa została zarejestrowana w SO w Łodzi pod sygnaturą akt IIC 1398/11.

Pozwany Szpital w nawiązaniu do pisma powoda z dnia 22 lipca 2011 r., wniósł o oddalenie powództwa z uwagi na przedawnienie roszczeń powoda.

Uzasadniając swoje stanowisko, pozwany podniósł, że zgodnie z przepisem art. 442 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Nie ulega wątpliwości, w ocenie pozwanego, że co najmniej w dniu wytoczenia pierwszego powództwa przeciwko pozwanemu w 2001 r. (sygn. akt II C 1620/01) powód- domagając się zasądzenia odszkodowania i zadośćuczynienia- wiedział o rzekomej szkodzie, jak również o osobie, jego zdaniem, obowiązanej do jej naprawienia -o czym świadczy wskazanie jako pozwanego, pozwanego również i w niniejszej sprawie- W.S.S. im. dr W. B. w Ł.. Wniesienie zatem powództwa dopiero 5 listopada 2010 r., czyli po upływie terminu przedawnienia (zarówno trzyletniego, jak i dziesięcioletniego- biorąc pod uwagę dzień, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące ewentualną szkodę) daje pozwanemu możliwość uchylenia się od zaspokojenia roszczenia powoda, co pozwany niniejszym uczynił.

Pozwany podkreślił fakt, iż postępowanie wszczęte w 2001 r. w sprawie II C 1620/01 zakończyło się wydaniem przez Sąd postanowienia w dniu 28 października 2003 r. o umorzeniu postępowania na skutek cofnięcia przez powoda pozwu na rozprawie przeprowadzonej w tymże dniu. Wobec powyższego, postępowanie to nie miało wpływu na bieg terminu przedawnienia, gdyż zgodnie z przepisem art. 203 § 2 k.p.c.- pozew cofnięty nie wywołuje żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa.

Pozwany podniósł, iż powód formułując pismo procesowe z dnia 22 lipca 2011r., skorzystał z możliwości poszukiwania ochrony swoich interesów poprzez odwołanie do dóbr osobistych i wskazał, iż naruszone zostały jego zdrowie, cześć i dobre imię. W tym zakresie aktualne pozostają, w ocenie pozwanego, rozważania dotyczące przedawnienia roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym. Wykładnia systemowa art. 24 k.c. oraz art. 445 k.c. prowadzi do wniosku, że roszczenie o usunięcie skutków naruszenia dóbr osobistych (art. 24 k.c.) podlega ogólnym przepisom o biegu i terminie przedawnienia, przy czym roszczenia niemajątkowe przewidziane w art. 24 § 1 zd. 1 i 2- ze względu na ich niemajątkowy charakter- nie podlegają przedawnieniu (art. 117 § 1 k.c.), a roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne i odszkodowanie -jako majątkowe, ze względu na odpowiedzialność deliktową, podlega regułom przedawnienia określonym w art. 442 1 k.c.

Pozwany wskazał, że również roszczenia majątkowe powoda z tytułu rzekomego naruszenia przez pozwanego jego dóbr osobistych uległy przedawnieniu (pismo procesowe pozwanego k. 15-17 akt).

W piśmie procesowym z dnia 6 października 2011r. (data wpływu) strona powodowa sprecyzowała żądanie pozwu, w ten sposób, że wniosła o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 40.000zł tytułem zadośćuczynienia doznaną krzywdę z ustawowymi od dnia 30 listopada 2001r. do dnia zapłaty i kwoty 20.000zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa.

Strona powodowa uznała zarzut przedawnienia roszczenia podniesiony za pozwanego za sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, naruszający zasady uczciwości, słuszności i sprawiedliwości.

Powód podkreślił, że wydane w sprawie sygn. akt II C 1620/01 błędne opinie zadecydowały o losie ówczesnego postępowania, a następnie spowodowały, iż trudno było powodowi przeforsować swoje stanowisko o tym, że to on miał rację, rozpoznając u siebie malarię.

Powód podał, że po nawrocie choroby w 2006 r. zwrócił się o pomoc prawną w dochodzeniu swoich roszczeń, jednakże pomoc nie została mu udzielona ani przez poprzedniego pełnomocnika, ani przez kolejnego, wskazanego przez byłego pełnomocnika, do którego powód się zwrócił. „Przesąd”, jakim było postępowanie dowodowe w sprawie sygn. akt II C 1620/01 kolejnym pełnomocnikom uniemożliwiły racjonalną ocenę. Powód był przekonany, iż może dochodzić swoich roszeń przez następne 10 lat i odłożył niniejszą sprawę z uwagi na poważne kłopoty rodzinne. Fizyczny i psychiczny stan zdrowia powoda, będący skutkiem błędnie leczonej malarii : nie pozwolił na podjęcie skutecznych działań. Stwierdzone u powoda organiczne zaburzenie osobowości i nastroju prowadzi obecnie do stanów depresyjnych, co skutkuje koniecznością opieki nad powodem. Na wszystkie decyzje zarówno procesowe jak i pozaprocesowe powoda wpływ miały dokumenty w aktach sprawy, a w szczególności opinia biegłego A. B., biegłego W. N., opinia prof. W. H. adresowana do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Ł. oraz pismo ordynatora prof. J. K. do Dyrektor Szpitala.

Powód wskazał, że za chwilę, w której dowiedział się, że pozwany ponosi winę należy uznać moment ponownego nawrotu choroby w 2006 r., kiedy wiadomo było na pewno, że doszło do kolejnego nawrotu malarii typu plasmodium vivax, która to choroba nie została wyleczona w 2000 r. przez pozwanego.

Przekonanie powoda o tym, że przysługuje mu możliwość dochodzenia roszczenia przez 10 lat nie zweryfikowana przez osoby, do których się zwracał o pomoc utwierdziło go w słuszności dochodzenia obecnie praw przed Sądem. Powód zwracał się przecież o pomoc do adwokatów oraz instytucji, zajmujących pomocą prawną, rekomendowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości (pismo procesowe powoda k. 19-21 akt).

Na rozprawie w dniu 27 listopada 2014r. poprzedzającej wyrokowanie strony podtrzymały swoje stanowiska w sprawie (stanowiska stron w protokole rozprawy k. 503 v akt czas 00:15:19, 00:37:41, 00:38:09).

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powód M. T. (1) urodził się w dniu (...) Obecnie ma 94 lata. Z wykształcenia jest lekarzem.

Powód przebywał w Klinice (...) w Szpitalu im. (...) w Ł. dwukrotnie, w dniach od 17 czerwca do dnia 22 czerwca 2000r. (nr historii choroby (...)) z rozpoznaniem: stan gorączkowy, podejrzenie malarii, cukrzyca -obserwacja niekompletna oraz w dniach od 28 czerwca do 5 lipca 2000r. z rozpoznaniem: zapalenie okołozębowe, posocznica, cukrzyca.

Powód został przyjęty do szpitala z powodu dreszczy i podwyższenia ciepłoty ciała, które wystąpiły 3 dni przed przyjęciem do szpitala.

W wywiadzie przeprowadzonym z powodem ustalono, że powód zakaził się malarią przed 60 laty, ostatni nawrót choroby był przed 15 laty.

Badaniem klinicznym nie stwierdzono powiększenia wątroby.

Powód gorączkował z dreszczami od dnia 18 czerwca do dnia 19 czerwca 2000r. z dwoma szczytami gorączkowymi do 39- 39,5 °C.

W preparatach krwi z dnia 18 czerwca i 19 czerwca 2000r. nie znaleziono pasożytów malarii, z krwi wyhodowano bakterie z grupy pałeczek okrężnicy i paciorkowca kałowego. U powoda zastosowano leczenie przeciwbakteryjne antybiotykiem „Rocefina” i leczenie przeciwmalaryczne „Arechiną” („Chloroąuina” ) w sposób typowy w ogólnej dawce 2500 mg.

Powód został wypisany w dniu 22 czerwca 2000r. w stanie dobrym z ciepłotą ciała prawidłową. Powód opuścił oddział bez porozumienia z lekarzem prowadzącym na własną prośbę i odpowiedzialność.

Powód został ponownie przyjęty do ww Kliniki z powodu nawrotu gorączki i dreszczy. Podczas pobytu tylko dwukrotnie ciepłota ciała była nieznacznie powyżej normy (w dniach 28 czerwca i 4 lipca- 37,4 0 C, 37,2° C.).

Nie stwierdzono u powoda powiększenia wątroby i śledziony.

Stwierdzono: znaczne podwyższenie liczby białych ciałek krwi (19800 w mm 3), obraz czerwonokrwinkowy prawidłowy, zmiany zapalne około wierzchołkowe zębów, dodatnie wyniki posiewów krwi, w których wyhodowano: pałeczki okrężnicy i paciorkowce kałowe.

W preparacie krwi w dniu 29 czerwca 2000r. nie znaleziono pasożytów malarii.

Powód otrzymał ponownie leczenie przeciw-malaryczne „Arechiną” i przeciwbakteryjne ( „Unasyn”). U powoda ponadto stwierdzono wadę mitralną serca.

Powód został wypisany do dalszego leczenia ambulatoryjnego z zaleceniem sanacji jamy ustnej.

W lipcu 2000r. powód zgłosił się do Poradni Chorób Zakaźnych, Pasożytniczych i Tropikalnych przy Szpitalu im. (...) w Ł..

Doktor J. specjalista chorób tropikalnych rozpoznał u powoda malarię nawrotową. Podstawą rozpoznania był wynik badania krwi z dnia 20 lipca 2000r., bowiem w dostarczonych preparatach krwi obwodowej znaleziono pojedyncze trofozoity pl. vivax. Badanie z dnia 11 sierpnia 2000r. wypadło ujemnie.

Powód otrzymał typowe leczenie przeciwmalaryczne („Mefloąuina” 1000 mg jednorazowo +” Primaqina” 15 mg przez 15 dni).

W dniu 1 sierpnia 2000r. wykonane badanie serologiczne nie wykazało obecności przeciwciał przeciw palsmodium falciparum tj. postaci malarii występującej tylko w klimacie tropikalnym (badanie wysyłkowe do IMMiT w G.).

W badaniu USG z dnia 27 lipca 2000r. wykazano - wątroba, trzustka, śledziona, nerki, pęcherz moczowy bez zmian w badaniu.

Kolejna wizyta miała miejsce w dniu 11 sierpnia 2000r. Powód miał dobre samopoczucie, nie gorączkował , tolerancja leków była dobra.

W czasie kolejnej wizyty w poradni w dniu 26 stycznia 2000r. powód czuł się słabo. Miał stany gorączkowe , leczył się z powodu nadciśnienia tętniczego. Postawiono rozpoznanie -malaria przebyta. Mimo zgłaszanych stanów gorączkowych nie zalecono leczenia przeciwmalarycznego. W dokumentacji brak zapisu o zleceniu badania rozmów krwi.

W dniach od 13 sierpnia do 17 sierpnia 2001r. powód przebywał w Instytucie (...) z rozpoznaniem: choroba wieńcowa- stenokardia IIICCS, stan po zawale ściany przedniej mięśnia serca, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca. Powód przebył w dniu 7 listopada 2011r. zabieg chirurgiczny rewaskularyzacji naczyń wieńcowych z powodu zaostrzenia choroby wieńcowej. Chorobę serca powód wiązał z przebytym nawrotem malarii.

(dowód: oryginał dokumentacji medycznej powoda z (...) im. W. B. w Ł. k. 107 akt, dokumentacja medyczna powoda k. 180- 185, zeznania powoda k. 264-264v akt czas 00:30:32-00:47:40, zeznania świadka Z. D. (1) k. 133-134 IIC 1722/10 SO w Łodzi, zeznania świadka A. P. k. 132v, zeznania świadka J. K. k. 85-87 akt, zeznania świadka E. M. k. 100-101v, dokumentacja medyczna powoda w aktach sprawy o sygnaturze akt 1722/10- k. 6-9, 13-1438-42, 45-46, 105-119, dokumentacja medyczna powoda w aktach sprawy o sygn. akt IIC 1620/01 - k. 13-15, 23-24, 47-49, 78-93).

Dział (...) Laboratoryjnej Wojewódzkiego Szpitala (...) im. dr W. B. w Ł. posiada certyfikat ISO 9001 za lata 2006-2011 (dowód: kopie certyfikatów k. 212-217 akt).

W dniu 13 czerwca 2001r. W. H.- profesor nadzwyczajny AM im. L. R. w B. -Kierownik Katedry Kliniki (...) na zlecenie dr J. K.Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w Ł. wydał opinię na temat prawidłowości postępowania lekarskiego w stosunku do pacjenta M. T. (1).

W opinii stwierdzono, że każdy przypadek gorączki u osoby, która przebywała na terenie malarycznym należy uważać za podejrzenie zimnicy do czasu wykluczenia tej choroby. Wykluczenie to odbywa się na podstawie wyników badań laboratoryjnych. Nawroty zimnicy występują w okresie kilku lat po zarażeniu, aczkolwiek mogą silone zdarzyć po bardzo wielu latach.

Badania należy wielokrotnie powtarzać, co najmniej 6-krotnie lub jak wskazuje się ostatnio „kilkakrotnie w czasie dnia” przez kolejne 3 dni . Nie ma jednak wątpliwości, że rozpoznanie zimnicy może być trudne, wskutek czego nawet np. w Stanach Zjednoczonych opisuje się zgony -wyjątkowo mogą się one zdarzyć po bardzo wielu latach. Są to przypadki wyjątkowe, co znacznie utrudnia postawienie trafnej diagnozy. Obowiązuje zasada, iż w sytuacji prawdopodobieństwa zimnicy, wdraża się leczenie etiologiczne, pomimo negatywnych wyników badań laboratoryjnych.

Profesor W. H. stwierdził w opinii, że w czasie obydwu hospitalizacji M. T. (1) lekarze Kliniki (...) zastosowali się do wspomnianych obowiązujących reguł. Brakuje podstaw, aby ich postępowanie uznać za niewłaściwe. Nie można uznać, że M. T. był hospitalizowany w niekompetentnym ośrodku. Klinika (...) jest właściwym miejscem do leczenia malarii i nie zmienia tego fakt, iż w jej nazwie nie wymieniono chorób tropikalnych. Choroby te są bowiem nieodłączną częścią „chorób zakaźnych", o czym jednoznacznie przesądzają treści programu specjalizacji i podręczników chorób zakaźnych. W konsekwencji, w tym przypadku nie było potrzeby kierowania pacjenta do innych ośrodków, zwłaszcza do poradni przyszpitalnej. Poradnia ta korzystała z tego samego zaplecza diagnostycznego co klinika. Brakuje jakichkolwiek danych wskazujących, że do uzyskania pozytywnego wyniku badania w kierunku zimnicy zastosowano by inne metody diagnostyczne. Nie potwierdzono choroby metodą immunofluorescencji w Instytucie (...).

W opinii podkreślono, że z posiadanej dokumentacji wynika, iż w czasie leczenia szpitalnego dołożono maksimum starań dla ustalenia etiologii gorączki. U chorego 76- letniego z wadą serca i cukrzycą przyczyn gorączek może być wiele. Nie ułatwiał tego fakt uzyskania dodatnich wyników posiewu krwi oraz negatywnych wyników badań w kierunku zimnicy, a też fakt nawrotu choroby po 60 latach, co zdarza się wyjątkowo rzadko.

W konsekwencji nie ma podstaw do uznania, iż postępowanie lekarskie w stosunku do pacjenta M. T. (1) było nieprawidłowe w czasie pobytów w Klinice (...) w Ł., niezależnie od tego, iż nie przyczyniło się ono do właściwego rozpoznania choroby.

(dowód: opinia k. 38-38v akt IIC 1620/01 SO w Łodzi- akta dołączone do przedmiotowej sprawy).

W dniu 12 grudnia 2001r. Naczelna Izba Lekarska -Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej po rozpoznaniu zażalenia powoda utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu postępowania wobec lekarzy prowadzących leczenie powoda w Klinice (...) w Ł. (dowód: kopia postanowienia k. 11 akt).

W dniu 31.10.2001r. Kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Akademii Medycznej w Ł. - Wojewódzki (...) im. dr W. B. w piśmie skierowanym do M. S. dyrektora WS Szpitala im. (...) w Ł., odpowiadając na pismo z dnia 25.10.2001r. dotyczące sprawy lek. med. M. T. (1) stwierdził, iż:

W trakcie obu hospitalizacji w Klinice (karty informacyjne w załączeniu) możliwość malarii była brana pod uwagę, ale badania krwi na zarodźce w dniach 18.06, 19.06 i 29.06.00 dały wynik negatywny. Mimo to chory otrzymał lek p. zimnicy „Arechinę” w trakcie obu hospitalizacji. Istnienie jednej choroby (w tym wypadku posocznicy) nie wyklucza innej (np. malarii).

Zarówno biegły-specjalista chorób zakaźnych jak i Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej (kserokopia w załączeniu) uznali bezzasadność skargi zgłoszonej przez lek. med. M. T..

Uważam, że nie ma żadnych podstaw do uznania jakichkolwiek roszczeń pacjenta. Jego skarga jest wyrazem nie encefalopatii „pozakaźnej”, ale „starczej” i skłonności do pieniactwa, okazywanej także w Klinice.”

(dowód: pismo z dnia 31.10.2001r. k. 11 akt).

Malaria jest chorobą wywoływaną przez pierwotniaki i występuje zasadniczo w całej strefie tropikalnej oraz innych ciepłych rejonach świata. Infekcja jest przenoszona przez komary i spowodowana czterema rodzajami Plasmodium: P. vivax (zarodziec ruchliwy - malaria łagodna trzydniowa), P. falciparum (zarodziec sierpowaty - malaria złośliwa trzydniowa), P. malariae (zarodziec pasmowy - malaria czterodniowa) i P. orale i zarodziec owalny - malaria trzydniowa). Najbardziej powszechne są infekcje spowodowane przez P. vivax i P. falciparum. Infekcja wywołana przez P. falciparum stanowi największe zagrożenie dla życia.

Malaryczny cykl życiowy rozpoczyna się u komara rodzaju żeńskiego po spożyciu przez niego ludzkiej krwi zawierającej formy płciowe (gametocyty) wywołujące chorobę u komarów. W wyniku ich połączenia w organizmie komara rozwijają się formy zakaźne (sporozoity), które są przenoszone na człowieka podczas ukąszenia.

Sporozoity przechodzą do komórek miąższowych wątroby, gdzie następuje ich namnażanie i dzielenie, a następnie produkcja merozoitów. Jest to faza przederytrocytarna. Wówczas, gdy pękają komórki wątroby, pasożyty przenikają do krwinek czerwonych.

Wewnątrz krwinek czerwonych pasożyty przekształcają się we wczesne trofozoity lub formy pierścieniowe, a następnie w czynne formy pełzakowe z barwnikiem malarycznym (hemozoiną), w których odbywa się wówczas podział chromatyny i powstają merozoity. Dojrzały pasożyt określany jest jako meront (schizont). Krwinka czerwona pęka, uwalniając do osocza merozoity, które mogą przedostać się do innych krwinek czerwonych i przejść ponownie cały cykl lub wytworzyć męskie i żeńskie formy płciowe (gametocyty).

Cztery typy organizmów wywołujących malarię można wyróżnić na podstawie ich wyglądu wewnątrz krwinek czerwonych. W zakażeniu P. vivax krwinki czerwone są duże (ponieważ są młode) oraz posiadają ziarnistości Schuffnera (zniszczone mikrotubule krwinek czerwonych); formy pierścieniowe i meronty pasożytów są duże, przy czym przypadają ponad 24 merozoity na meront.

W zakażeniu P. falciparum zazwyczaj występuje duża liczba pasożytów we krwi (parazytemia), głównie w postaci małych form pierścieniowych , często z podwójnymi grudkami chromatyny; mogą też być obecne liczne formy pierścieniowe w krwinkach czerwonych, niektóre na brzegach, wewnątrz pojedynczych krwinek czerwonych , poza tym krwinki czerwone mogą zawierać zabarwione na niebiesko szczeliny Mauzera. Gametocyty mają charakterystyczny sierpowaty kształt, zaś remonty występują rzadziej.

Tak jak w zakażeniu P. falciparum, w przypadku P. malariae krwinki czerwone nie są powiększone i nie zawierają barwnika; formy okrężne zazwyczaj mają wynicowane grudki chromatyny. Sporadycznie spotykane jest nakrapianie (punkty Ziemanna), wyglądające jak warstwa pyłu. Trofozoity pełzakowe często zawierają formy pałeczkowate, a merozoity mogą wykazywać rozmieszczenie typu „kwiat stokrotki”.

Zakażenia P. ovale są odróżniane od innych, gdyż zainfekowane pierwotniakiem krwinki czerwone są powiększone, mają kształt owalny i postrzępione brzegi. W krwinkach czerwonych występują czerwone ziarnistości podobne do ziarnistości Schuffnera, a meronty rozmieszczone są według typu „kwiat stokrotki”.

W ramach diagnostyki hematologicznej wykonuje się rozmaz krwi obwodowej i jest on jest badaniem laboratoryjnym krwi polegającym na mikroskopowej ocenie:

-układu czerwonokrwinkowego,

-układ białokrwinkowego,

-trombocytów.

Do wykonania rozmazu potrzebna jest krew pełna pobrana:

  bez koagulantu (krew natywna), tylko i wyłącznie wtedy, gdy rozmaz zostanie wykonany natychmiast po pobraniu,

  krew pobrana na EDTA (wersenian dw potasowy K2EDTA), jeżeli rozmazu nie można wykonać od razu po pobraniu.

Manualne obliczanie wzoru odsetkowego krwinek białych polega na wizualnej ocenie zabarwionego rozmazu krwi pod mikroskopem. Do prawidłowej oceny morfologii komórek niezbędne są świeże i dobrze przygotowane rozmazy krwi obwodowej, a na końcowy wynik takiej oceny wpływają cztery czynniki:

1.  jakość rozmazu,

2.  jakość barwnika,

3.  jakość mikroskopu,

4.  umiejętności i doświadczenie osoby oceniającej.

W celu wykonania manualnego rozmazu, należy kroplę krwi umieścić na brzegu szkiełka i rozprowadzić ją na szkiełku podstawowym, za pomocą szybkiego przesunięcia drugiego szkiełka lub szkiełka rozprowadzającego nachylonego pod odpowiednim kątem. Dobrze zrobiony rozmaz jest gruby na początku (krwinki czerwone nakładają się na siebie), stopniowo staje się coraz cieńszy, a na końcu posiada dobrze rozdzielone komórki. Rozmaz nie może być zbyt cienki lub zbyt gruby, a ogon rozmazu powinien być gładki.

Idealna jakość rozmazu zależny od:

-szybkości - szybkie przesunięcie szkiełka rozprowadzającego daje długi i cienki rozmaz. Im wolniej szkiełko jest przesuwane, tym krótszy i grubszy jest rozmaz,

-kąta nachylenia - kąt większy niż 30° powoduje, że rozmaz jest grubszy; kąt mniejszy niż 30°, że rozmaz jest cieńszy,

-wielkości kropli - mała kropla krwi może być niewystarczająca do wykonania rozmazu o odpowiedniej długości; zbyt duża może spowodować rozciągnięcie rozmazu poza granice szkiełka.

Na rozmaz może wpływać także, bardzo zmienna i zależna od pacjenta, lepkość krwi (hematokryt). U osób cierpiących na anemię krew wykazuje mniejszą lepkość, przez co rozmaz może być zbyt cienki, jeśli nie zostanie zwiększony kąt nachylenia.

Ważnym elementem przygotowania rozmazu jest odpowiednie barwienie. Mechanizm, w którym niektóre elementy strukturalne komórki są barwione, podczas gdy inne podobne struktury nie ulegają zabarwieniu, zależy od złożonych różnic pomiędzy barwnikami, od tego jak ze sobą reagują, a także od pH barwnika i mikro-środowiska komórkowego. Kwasowe struktury oddziałują z zasadowym barwnikiem, błękitem metylenowym o niebieskim kolorze. Natomiast struktury zasadowe przyłączają barwniki kwasowe, w tym wypadku eozynę, która jest różowa. Dlatego ziarnistości eozynofilii są intensywnie różowe, a ziarnistości bazofilii intensywnie fioletowe. Termin „eozynofilny” odnosi się do powinowactwa do eozyny (barwnik różowy), a „bazofilny” do zasady lub niebieskiego barwnika.

Nieodpowiednia grubość rozmazu stanowi problem. W rozmazach wyjątkowo cienkich (z powodu zbyt małej kropli, zbyt wolnego rozprowadzania lub zbyt małego kąta nachylenia), krwinki czerwone (RBC) mogą wyglądać jak sferocyty, a liczba krwinek białych (WBC), takich jak monocyty i neutrofile, będzie większa na ogonie. Powoduje to wyznaczenie nieprawidłowego wzoru odsetkowego. Natomiast w wyjątkowo grubych rozmazach obszar zliczania jest zbyt mały, ponieważ odpowiedniego różnicowania WBC konieczne jest co najmniej 10 pól widzenia (pod małym powiększeniem), w których 50% RBC nie nakłada się na siebie. Z kolei ostry koniec, zabrudzenie szkiełka rozprowadzającego lub zarysowanie może wpływać na wzrost artefaktów w komórkach badanego preparatu i uniemożliwić prawidłową ocenę komórek.

Najlepsze rozmazy otrzymuje się z krwi natywnej, w praktyce jednak najczęściej krew pobierana jest na antykoagulant, próbkę przekazuje się do laboratorium, gdzie przygotowuje się preparat do badania mikroskopowego. W takiej sytuacji istotne jest zachowanie czasu jego przygotowania (rozmazania) maksymalnie do 3 godzin, aby można było właściwie ocenić komórki w rozmazie.

Krwinki czerwone chorego człowieka zawierające pasożyty stają się źródłem zarażenia komara przy nakłuciu takiego człowieka i wessaniu ich do jego żołądka, gdzie odbywa się druga część cyklu rozwojowego pasożyta. Komar taki staje się przenosicielem malarii. Okres pojawienia się objawów u człowieka wynosi przeciętnie od 10 do 30 dni, niekiedy nawet 250-300 dni.

W badaniach laboratoryjnych u pacjentów z objawową malarią stwierdza się wzrost aktywności aminotransferaz (GOT, GPT), białkomocz, wzrost aktywności LDH w osoczu, wzrost stężenia jonów Na ( +).

Rozpoznanie zimnicy można postawić na podstawie objawów chorobowych u osoby mieszkającej lub powracającej z terenów endemicznego jej występowania. Czasem prawidłowe rozpoznanie jest opóźnione ze względu na mylenie objawów zimnicy z innymi chorobami gorączkowymi.

Laboratoryjnym potwierdzeniem rozpoznania są badania rozmazów krwi obwodowej (tzw. grubej kropli) barwionej metodą Giemsy, w których obecne są pierwotniaki wewnątrz krwinek czerwonych. Ciężki przebieg malarii stwierdza się w wypadku stwierdzenia zarodźców w ponad 20% krwinek. Preparat gruba kropla wykonywana jest przy podejrzeniu malarii (lub innych parazytów krwi). Kilka kropli krwi natywnej lub pobranej na EDTA umieszcza się na środku szkiełka i rozprowadza na jego powierzchni. Preparatu grubej kropli nie utrwala się, po wysuszeniu barwiony jest wodnym roztworem Giemsy - następuje liza erytrocytów i parazyty są lepiej widoczne.

Dostępne są też testy bibułowe na obecność antygenów P. falciparum. Alternatywną metodą wykrycia pasożytów jest koncentracja krwinek w rurkach hematokrytowych. Niektóre laboratoria dysponują możliwościami określenia szczepu pasożyta i jego lekooporności metodą PCR.

Za główne przyczyny wysokiej śmiertelności na malarię w Polsce uważa się brak podejrzenia malarii, leczenie na grypę lub inne choroby, późno pozostawione rozpoznanie laboratoryjne (nierzadko ze względu na opóźnione przesłanie materiału do badania, brak wyspecjalizowanej kadry do rozpoznawania malarii pod mikroskopem.

Trudności obiektywne:

-zbyt niska parazytemia (np. po wzięciu niepełnej dawki leku) - pasożytów nie wykryto,

-niemożność określenia gatunku wykrytego zarodźca,

-lekooporność pasożyta na leki - nie bada się rutynowo,

-niemożność radykalnego, szybkiego postępowania leczniczego - m. in. brak odpowiednich leków, transfuzja wymienna erytrocytów, hemodializa nerek.

Przesłane do oceny rozmazy nie spełniały powyższych kryteriów, ponieważ preparaty były zbyt grube, na końcu nie posiadały dobrze rozdzielonych komórek, często komórki układały się w rulony.

Innym dość poważnym mankamentem preparatów przesłanych do oceny jest ich sposób barwienia i odpowiedniego zabezpieczenia w trakcie przechowywania. Wybarwione, niezabezpieczone preparaty tzn. grubej kropli po upływie 8 lat nie nadają się praktycznie do oceny. Jeśli nawet w rozmazach przesłanych do oceny mogły choćby teoretycznie znajdować się pojedyncze komórki zawierające trofozoidy Plasmodium, wskutek częściowego utlenienia się barwnika, przy obecnym stanie nie są one do interpretacji.

Znalezienie jednego trofozoidu w jednej komórce preparatu nie jest żadnym dowodem potwierdzającym rozpoznanie zimnicy. W hematologii zasadą jest, że na podstawie znalezionej w preparacie jednej, nawet najbardziej zmienionej czy atypowej komórki, nie można wnioskować o danym schorzeniu (tu: malarii).

Po bliższej analizie zabezpieczonego materiału można potwierdzić fakt oczywistej pomyłki w mylnie rozpoznanych artefaktach uznanych za trofozoidy plasmodium. Najczęściej mylone z różnymi formami poszczególnych stadiów rozwojowych malarii są erytrocyty, na których znajdują się płytki krwi lub drobne strąty pochodzące z barwnika.

Na podstawie wnikliwej analizy materiału dostarczonego przez stronę powodową (analiza wszystkich pól widzenia rozmazów krwi powoda za wyjątkiem preparatów grubej kropli krwi) - w żadnym z rozmazów nie odnalazino niczego, co przypominałoby wyglądem trofozoida Plasmodium vivax. Obrazy licznych krwinek z nałożonymi płytkami krwi i licznymi zanieczyszczeniami, które znajdują się na zabezpieczonych rozmazach powoda, mogą znakomicie mimifikować rożne formy rozwojowe malarii, jednak tymi formami nie są. Zabezpieczone rozmazy tzw. grubej kropli są praktycznie nie do oceny parazytologicznej.

Według kanonów dobrej praktyki laboratoryjnej w przypadkach wątpliwych niezbędne do właściwego rozpoznania jest powtarzanie badań krwi obwodowej w kolejnych dniach w celu potwierdzenia prawidłowości postawionej diagnozy.

(dowód: opinia T. W. biegłego sądowego diagnosty laboratoryjnego k. 394-405 , 462-469 akt).

W czasie pobytu powoda w pozwanym szpitalu w dniach od 17 czerwca do dnia 22 czerwca 2000 r. oraz w dniach od 28 czerwca do 5 lipca 2000r. nie było podstaw do rozpoznania: malarii (zimnicy) u powoda. Przekonanie powoda, iż sam najlepiej u siebie rozpoznaje choroby jest całkowicie błędne. Objaw podwyższona ciepłota ciała (gorączka) była wywołana przez inną przyczynę, która nie została do końca ustalona. Stwierdzenie malarii jako przyczyny podwyższonej ciepłoty ciała to nieuzasadnione uproszczenie myślenia i postępowania diagnostycznego.

Przeciw zimnicy (nawrotowej) przemawia: duża odległość czasowa od rozpoznania postaci pierwotnej, bark typowego opisu gorączki z „zlewnymi potami", brak innych objawów badania przedmiotowego jak: powiększenie śledziony, które występuje także poza nawrotami klinicznymi, w badaniach bezpośrednich (rozmazach) nie wykryto zarodźców malarii.

Badanie laboratoryjne wykonane ambulatoryjnie w kierunku „Plasmodium vivax” jest niewiarygodne. Wykrycie w jednorazowym badaniu ziarnistości i uznanie ich jako ziarnistości Schuffnera mogło być niezawinioną niewłaściwą interpretacją laboratoryjną.

W ostatnim dziesięcioleciu zgłaszano w Polsce od 11 do 38 przypadków malarii zawleczonej rocznie, głównie inwazji P. falciparum i P. vivax, zwłaszcza z kontynentu afrykańskiego. Nie notowano przypadków zarażeń wtórnych, tj. przeniesionych przez rodzime komary, które zaraziły się od osób przyjezdnych, ani przypadków tzw. malarii lotniskowej, wywoływanej ukłuciami komarów zawleczonych ze strefy endemicznej transportem lotniczym. Malaria nie stanowi obecnie w Polsce zagrożenia epidemiologicznego. Ze względu na rozpowszechnienie choroby w krajach o klimacie ciepłym i gorącym. Na ciężki przebieg malarii szczególnie narażone są małe dzieci, kobiety ciężarne oraz podróżni z naszej strefy klimatycznej (osoby, które nie miały okazji wykształcić mechanizmów częściowej odporności przeciwko zimnicy). Co roku ponad 10.000 podróżnych choruje na malarię po powrocie z tropików. W Polsce rocznie zapada na tę chorobę do kilkudziesięciu podróżnych z wymienionego obszaru (dowód: opinia biegłego z zakresu chorób zakaźnych J. F. k. 228-229 akt, k. 264 czas 00:54:37-00:58:04, 01:03:09, 01:15:45- 01:26:41, transkrypcja protokołu rozprawy zawierająca przesłuchanie biegłego k. 325-348 akt oraz k. 441-442 akt).

Powód M. T. (1) repr. przez A.. M. W. wniósł przeciwko pozwanym Wojewódzkiemu (...) w Ł. i (...) S.A. w W. w pozwie z dnia 30 listopada 2001r. o :

- zasądzenie kwoty 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty;

-zasądzenie kwoty 1.000 zł tytułem odszkodowania za szkodę majątkową wraz z ustawowymi odsetkami od daty wytoczenia powództwa do dnia zapłaty;

-zasądzenie renty na zwiększone potrzeby w kwocie po 500 zł miesięcznie, począwszy od dnia 28 czerwca 2001 roku wraz z ustawowymi odsetkami ,

- zasądzenie renty wyrównawczej w wysokości 600 zł miesięcznie począwszy do daty wytoczenia powództwa i na bieżąco;

- zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm prawem przepisanych;

-zwolnienie powoda od ponoszenia kosztów sprawy,

-zobowiązanie Wojewódzkiego Szpitala (...) Oddział Obserwacyjno-Zakaźny ul. (...) w Ł.

Poradni Specjalistycznej, Poradnia Chorób Zakaźnych, Pasożytniczych Tropikalnych i Infekcji grzybiczych w Ł. do złożenia dokumentacji leczenia powoda,

- dopuszczenie dowodu z opinii biegłego specjalisty z zakresu medycyny morskiej i tropikalnej celem ustalenia, czy u powoda mógł wystąpić nawrót malarii, czy można było stwierdzić za pomocą specjalistycznych badań jej nawrót, a nadto, czy powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku z przebytym napadem malarii, czy konieczne było stosowanie leków, jakich leków oraz przez jaki okres czasu, jaki był ich koszt oraz jakie są rokowania co do stanu zdrowia powoda na przyszłość (pozew k. 3- 5 akt IIC 1620/01 SO w Łodzi- akta dołączone do przedmiotowej sprawy).

Sprawa w Sądzie Okręgowym w Łodzi został zarejestrowana pod sygnaturą akt IIC 1620/01.

Uzasadniając żądanie pozwu, powód podał, że w dniu 28 czerwca 2001 roku został przyjęty do szpitala Wojewódzkiego im. (...) na Oddział Obserwacyjno-Zakaźny z powodu stanów gorączkowych o niejasnej przyczynie. Powód w wywiadzie sugerował napad malarii, którą przeszedł przed sześćdziesięciu laty. Powód z wykształcenia jest lekarzem do niedawna jeszcze aktywnym zawodowo. Sugestie względem personelu szpitala, iż gorączka i stan ogólny są typowymi objawami malarii, wynikały więc z wiedzy specjalnej jaką powód posiadał. W szpitalu wykonano badania metodą grubej kreski celem wykrycia malarii. Jak wynika z zapisu karty informacyjnej, w nadesłanym materiale nie wykryto pasożytów malarii.

Powód wskazał w pozwie, iż do wykrycia tego typu choroby istnieją inne, łatwiejsze metody badawcze, nie zostały one jednak w Klinice wykorzystane. Zauważył, iż mimo braku ustalenia przyczyny gorączki, nie przeprowadzono konsultacji z lekarzami / m.in. dr J. - specjalistami w zakresie chorób zakaźnych / Poradni Chorób Zakaźnych i Tropikalnych, która znajduje się przy klinice. Wczesne, właściwe rozpoznanie przez lekarzy Kliniki (...) pozwoliłoby uniknąć negatywnych skutków przebytego napadu malarii tj. ogólnego osłabienia organizmu, osłabienia rąk / trudności w pisaniu/ , encefalopatii poinfekcyjnej.

Powód podał, że został wypisany ze szpitala w dniu 5 lipca 2001 roku i natychmiast skonsultował się z dr J., który dokonał prawidłowego rozpoznania choroby, co w konsekwencji pozwoliło na zastosowanie właściwego leczenia.

W ocenie powoda, działaniu lekarzy Kliniki można zarzucić brak należytej staranności, polegający na nie poddaniu powoda badaniom przez lekarza specjalistę z zakresu chorób tropikalnych oraz nie przeprowadzeniu innego sposobu diagnozowania pasożytów malarii.

Powód wyliczył, jakie poniósł koszty leczenia w okresie od 26 czerwca 2001 roku i podał, że ze względu na stan zdrowia (ogólne osłabienie organizmu) nie może wykonywa

samodzielnie wielu prac domowych i w tym zakresie zmuszony jest do korzystania z opieki osób trzecich przyszłość (pozew k. 3- 5 akt IIC 1620/01 SO w Łodzi- akta dołączone do przedmiotowej sprawy).

W toku postępowania dowodowego w sprawie o sygnaturze akt IIC 1620/01 Sąd na wniosek powoda dopuścił dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu chorób zakaźnych.

Zgodnie z postanowieniem Sądu z dnia 8 kwietnia 2002r. biegły miał ustalić :

-czy u powoda wystąpił nawrót malarii i czy można było stwierdzić za pomocą specjalistycznych badań jej nawrót,

-czy przebieg hospitalizacji powoda w pozwanym Szpitalu w dniach 28. 06-05. 07. 2001r. był prawidłowy, czy przeprowadzono wszystkie wymagane badania, postawiono trafną diagnozę i zastosowano właściwe leczenie,

-czy powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku z leczeniem w pozwanym szpitalu, jakie są rokowania na przyszłość, jaki jest zakres doznanych cierpień,

-czy i jakie leki powód winien stosować w związku z przebiegiem leczenia, jaki był ich koszt.

Wydając pisemną i ustną opinię biegły sądowy dr A. B. (2) wysnuł wniosek, że pomimo wielu wątpliwości u powoda można rozpoznać nawrót malarii po kilkudziesięciu latach utajenia z współistniejącym stanem septycznym, który został spowodowany innymi przyczynami. Do nawrotu malarii po latach dochodzi zwykle na tle osłabienia odporności spowodowanej innymi stanami patologicznymi m.in. zakażeniami bakteryjnymi. Podczas dwukrotnego pobytu w Klinice (...) ( paw F) Szpitala im. (...) dokonano wszelkich możliwych badań w celu ustalenia rozpoznania i właściwego leczenia powoda, łącznie z takimi badaniami, jak: badanie rtg. pantomograficzne zębów, echokardiograficzne serca, posiewy krwi, badanie rozmazów krwi im. Pomimo ujemnych wyników badań na obecność pasożytów przeprowadzono dwukrotnie leczenie przeciwmalaryczne zgodnie z obowiązującymi zasadami. „Arechina” ( „Chloroąuina” ) jest lekiem działającym na postaci krwinkowe wszystkich rodzajów malarii, nie działa na postaci tkankowe, dlatego leczenie należy uzupełnić przez podanie „Primaquiny”, która działa na postaci tkankowe pl. vivax.

Biegły podkreślił, że biorąc pod uwagę bardzo duże trudności diagnostyczne w tego rodzaju przypadkach, brak podstaw do zarzucenia nieprawidłowości w postępowaniu Kliniki, gdzie dołożono wszelkich starań, aby postawić prawidłowe rozpoznanie. Diagnozowanie stanów gorączkowych jest zagadnieniem szczególnie trudnym i nie zawsze doprowadza do szybkiego rozpoznania. Malaria tzw. trzeciaczka tj. wywoływana przez pl.vivax nie powoduje większych następstw. Większość stanów opisywanych jako następstwa np. niedokrwistość poprawia się po ustąpieniu objawów choroby. Zmiany narządowe dotyczą najczęściej śledziony i wątroby. U powoda badanie USG i badanie przedmiotowe wskazuje na prawidłowy stan tych narządów (dowód: opinia k. 41-43 akt IIC 1620/01 SO w Łodzi- akta dołączone do przedmiotowej sprawy).

Kolejna opinia w sprawie o sygnaturze akt IIC 1620/01 została wykonana przez Instytut (...) w G. w maju 2003r. Opinia została podpisana przez kierownika Krajowego Ośrodka (...) dr me. W. N. (1). W opinii stwierdzono między innymi, że podczas pobytu pacjenta M. T. (1) wykonano niezbędne badania w kierunku ustalenia przyczyn występujących objawów chorobowych. W posiewach krwi pacjenta wyhodowano patogeny bakteryjne Escherichia coli oraz Enterococcus fecalis. W badaniach bezpośrednich krwi obwodowej (rozmazach) nie znaleziono zarodźców malarii. Zespół lekarzy Kliniki w trosce o zdrowie pacjenta, przy istniejących wątpliwościach diagnostycznych, zdecydował o podaniu leku schizontobójczego (przeciwmalarycznego) z grupy 4 - aminochinolin o nazwie „Arechin”.

Tak więc zastrzeżenia pacjenta, że ten lek działa tylko przeciwgorączkowe, są bezzasadne. Pacjent otrzymał leczenie antybiotykowe (Rocephin, Unasyn) oraz przeciwcukrzycowe, dzięki którym uzyskano poprawę stanu pacjenta, jednakże diagnostyki i leczenia podczas pierwszego pobytu w Klinice nie ukończono, w związku z jej opuszczeniem bez powiadomienia lekarza prowadzącego. Ponowna hospitalizacja potwierdziła stan septyczny z punktem wyjścia procesu zapalnego, najpewniej z ognisk okołozębowych. Ponownie wykonane badanie krwi w kierunku malarii dały również wynik ujemny. Badania, które pacjent wykonał z własnej inicjatywy w Poradni Chorób Tropikalnych u dr J. J. (2), są mało wiarygodne, albowiem Plasmodium vivax nie daje nawrotów po tak długim okresie czasu (60 lat). Badania serologiczne w kierunku malarii wykonane w Instytucie (...) w G. dały wynik ujemny.

W opinii wskazano, że doszło do pomyłki diagnostycznej w rozpoznaniu malarii przez Pana dr J. J., albowiem zdarza się, iż użyty barwnik (met. Giemzy) daje strąty w krwinkach czerwonych, interpretowane przez osoby rzadko oceniające takie preparaty jako ziarnistości Schuffnera - typowe dla zarażenia malarią przez gatunki P. vivax i P. ovale. Tak więc terapia zastosowana przez dr J. J. najpewniej była nieuzasadniona.

Rozliczne dolegliwości zgłaszane przez pacjenta związane były z konsekwencjami ogólnymi zakażenia bakteryjnego (ogólnej toksemii) oraz z zaburzeniami w poziomie glikemii, co często jest obserwowane u chorych z cukrzycą zwłaszcza jeśli towarzyszy temu proces zapalny. Natomiast zmiany narządowe w obrębie centralnego układu nerwowego, układu krążenia, oraz objawy ogólnie złej kondycji psychofizycznej pacjenta związane są z przebyciem ciężkiej choroby oraz postępującymi procesami fizjopatologii organizmu, związanej z wiekiem chorego a nie sugerowaną malarią. Poza tym zmiany narządowe, o których pisze powód, są typowe dla zarażenia P. falciparum a nie innych postaci zarodźca, w tym P. vivax.

Kluczowy wniosek opinii sprowadził się do stwierdzenia, że nie popełniono żadnego błędu w postępowaniu medycznym zespołu lekarskiego z Kliniki (...) w Ł. (dowód: opinia k. k. 1214 akt oraz k. 41-43 akt IIC 1620/01 SO w Łodzi- akta dołączone do przedmiotowej sprawy).

Na rozprawie w dniu 28 października 2003r. Sąd umorzył postępowanie w sprawie z uwagi na cofnięcie pozwu w sprawie bez zrzeczenia się roszczenia (dowód: postanowienie o umorzeniu postępowania k. 182 akt IIC 1620/01 SO w Łodzi- akta dołączone do przedmiotowej sprawy).

W dniach 13.02.-02.03.2006r. powód przebywał w Oddziale Obserwacyjno-Zakaźnym i Chorób Wątroby Wojewódzkiego (...). B. w Ł. z powodu choroby gorączkowej z temp. do 38°C i z towarzyszącymi dreszczami od kilku dni. W wywiadzie przy przyjęciu do Szpitala podał, że przed 60 laty przebywał w B. koło K. i tam w 1938 roku przebył malarię leczoną chininą. Przez 60 lat nie miał napadów, pojawiły się dopiero w 2000r. i wówczas dwukrotnie hospitalizowany był w Klinice (...) w Ł.. Ponadto, w 2001r. przebył zawał serca i operację przęsłowania naczyń wieńcowych (by-pass). Postawiono wstępne rozpoznanie: Status febrilis. Malaria susp. MIC. Status post MI. Status post operationem by-pass, DM. Spondylosis deformans. (Stan gorączkowy. Podejrzenie malarii. Choroba niedokrwienna serca. Stan po zawale serca. Stan po przęsłowaniu naczyń wieńcowych. Cukrzyca. Choroba zwyrodnieniowa kręgosłupa).

W badaniu fizykalnym poza pojedynczymi rzężeniami u podstawy płuc i nieco powiększoną wątrobą, wystającą na 3 cm poniżej prawego łuku żebrowego, nie stwierdzono u powoda innych odchyleń od normy.

Badania laboratoryjne wykazały: w morfologii krwi: niewielka niedokrwistość Hb-11,9, E- 3,87, Ht-34,2, nieznacznie obniżona leukocytoza-3,8, płytki krwi-188 tys., w rozmazie wzrost neutrocytów -75,6%, CRP-51,66, bilirubina-1,14, A1AT-86, AspAT-47, GGTP-532, amylaza w sur.-l 11, w posiewie krwi wyhodowano Escherichia coli, pozostałe wyniki badań były prawidłowe.

W rozmazach krwi stwierdzono pojedynczy trofozoit Plasmodium sp. w dniu 14.02.2006r. (rozmazy krwi w kierunku malarii badano tylko przez dwa dni -13 i 14.02.2006r.). Nie wykonano badania usg jamy brzusznej. Pacjent miał zwyżki temp. w dniach 13.02.2006r. - 38°C, 14.02.20006r. - 39°C i w dniu 17.02.2006r. - 38,2°C. Do leczenia włączono „Doksycyclinę” 2xl00mg od dnia 14.02.2006r. przez 10 dni, „Arechinę” od 15.02.2006r. do 18.02.2006r. i „Primachinę” 2x1 tabl. a 7,5mg od 16.02.2006r. przez 14 dni, \

Powód został wypisany ze szpitala z rozpoznaniem: malaria, bakteriemia E. coli. Przewlekła choroba niedokrwienna serca. Stan po zawale serca i po przęsłowaniu naczyń wieńcowych. Nadciśnienie tętnicze. Cukrzyca. Uszkodzenie trzustki .

(dowód: oryginał dokumentacji medycznej powoda z (...) im. W. B. w Ł. k. 107 akt, zeznania świadka Z. D. (1) k. 133-134 IIC 1722/10 SO w Łodzi).

W dniu 25 października 2006r. powód ponownie wezwał pozwany Szpital do wypłacenia mu tytułem zadośćuczynienia za krzywdę kwoty 30.000zł oraz kwoty 32.000zł tytułem renty na zwiększone potrzeby.

W odpowiedzi na powyższe, w dniu 8 listopada 2006r. pozwany odmówił spełnienia żądania (dowód: wezwanie do zapłaty k. 61 akt, pismo pozwanego k. 60 akt).

W dniu 5 listopada 2010r. powód złożył skargę o wznowienie postępowania w sprawie o sygnaturze postępowania IIC 1620/01 SO w Łodzi. Sprawa została zarejestrowana pod sygnatura akt IIC 1722/10 (dowód: pismo powoda k. 1-2 akt IIC 1722/10 SO w Łodzi dołączone do przedmiotowej sprawy ).

Postanowieniem z dnia 23 września 2011r. Sąd odrzucił skargę powoda i nie obciążył powoda kosztami procesu (dowód: postanowienie k. 135 akt IIC 1722/10 SO w Łodzi dołączone do przedmiotowej sprawy ).

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych dowodów.

Powód przejął w toku postępowania w przedmiotowej sprawie ciężar dowodzenia (art. 6 k.c.), że w pozwanym szpitalu popełniono błąd medyczny w diagnozowaniu i leczeniu malarii nawrotowej i wyrządzono mu szkodę, mimo że przy takiej podstawie prawnej żądania - naruszenie dóbr osobistych (art. 23 k.c., 24 k.c.)- to na pozwanym ciążył obowiązek obalenia domniemania bezprawności działania. Powód, co najwyżej miał wykazać, że doszło do naruszenia jego dobra osobistego i jakie skutki to naruszenie w życiu powoda wyrządziło.

Abstrahując od powyższego, należy podnieść, że dowody przeprowadzone w niniejszym postępowaniu na wniosek jednej lub drugiej strony nie wykazały zasadności twierdzeń powoda w przedmiotowej sprawie przy założeniu, że o roszczeniu trzeba orzec merytorycznie i nie uwzględniać zarzutu przedawnienia.

Odnosząc się do poszczególnych wniosków dowodowych i dowodów należy podnieść, że:

1. W piśmie procesowym z dnia 21 grudnia 2012r. strona powodowa po zapoznaniu się z opinią biegłej J. G. (1) wniosła o wyłączenie biegłej od rozpoznania sprawy.

Powód argumentując swój wniosek, stwierdził, że opinia jest wszystkim nieobiektywna i nie poparta argumentami natury merytorycznej. Odwołuje się do nie popartych żadnymi dowodami ocen kwalifikacji pracowników laboratorium pozwanego szpitala i lekarzy szpitala, a biegła prezentuje siebie jako osobę nieomylną, podczas gdy opinia jest wewnętrznie sprzeczna. Opinia sprawia wrażenie opinii uzupełniającej do opinii dr W. N., co łatwo wytłumaczyć faktem, iż oboje lekarze pracują w jednym ośrodku badawczym: (...) Centrum (...) - Klinice (...). Doktor W. N. pełni obowiązki dyrektora Katedry Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych, a dr J. G. pełni obowiązki kierownika Kliniki (...). Ta okoliczność została ujawniona dopiero po otrzyma opinii i wynika z pieczątki firmującej badania pacjenta przedstawione przez biegłą do porównania oraz potwierdzona na stronach internetowych G. (...). Zależność tego rodzaju powoduje, uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności biegłego w niniejszej sprawie. Już sama zależność personalna powinna wykluczyć biegłą od wydawani opinii w sytuacji, kiedy opinia dr W. N. była kwestionowana przez powoda. Tymczasem biegła w opinii podważa wiedzę pracowników laboratorium pozwanego szpitala i lekarzy, z praktyką być może dużo większą niż praktyka samej biegłej. Jednocześnie sama bezkrytycznie się odnosi do stanowiska dr W. N., zaprezentowanego w jego opinii (pismo procesowe powoda k. 193-196 akt).

Postanowieniem dnia 18 stycznia 2013r. Sąd wyłączył biegłą J. G. (1) od rozpoznania sprawy, podzielając tym samym zasadność zarzutów strony powodowej pod adresem biegłej co do powiązań personalnych i zależności służbowej z dr W. N. (postanowienie k. 202 akt).

2. W piśmie procesowym powoda z dnia 9 kwietnia 2014r. (data wpływu- k. 352-360) znalazły się kolejne wnioski dowodowe , w tym o:

- przesłuchanie w charakterze świadka dr A. K. z G. (...) Klinika (...) Katedra Medycyny Tropikalnej i Parazytologii na okoliczność możliwości wystąpienia malarii nawrotowej po 60 latach,

-przesłuchanie w charakterze świadka prof. A. G. z Akademii Medycznej we W. Katedra i Klinika Chorób Zakaźnych celem stwierdzenia, że ujemne wyniki w kierunku malarii nie mogą być podstawą wykluczenia malazrii w przypadku pojawienia się objawów klinicznych oraz uzyskania wywiadu z którego wynika , że pacjent był chory na malarię ,

- dopuszczenie dowodu z listu prywatnego złożonego na rozprawie w dniu 21 listopada 2013r. celem stwierdzenia, że powód chorował na malarię w wieku młodzieńczym na terenie obecnej Ukrainy i był leczony preparatami przeciwmalarycznymi przez lekarza i w tym celu skierowanie listu do tłumacza.

W piśmie procesowym z dnia 3 czerwca 2014r. (k. 427-433) strona powodowa cofnęła wniosek o przesłuchanie w charakterze świadka prof. A. G..

W kolejnym piśmie procesowym strony powodowej z dnia 2 lipca 2014r. (data wpływu k. 448-449) strona kwestionowała opinię J. F., wniosła o wyłączenie biegłego, poparła wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii Instytutu (...) w B. zgłoszony dnia 30 kwietnia 2014r.

Na rozprawie w dniu 27 listopada 2014r. Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii instytutu zagranicznego i dopuszczenie dowodu z zeznań świadka A. K. (postanowienie k. 503 czas 00:04:02) .

W ocenie Sądu, przesłuchanie w charakterze świadka dr A. K. z G. (...) Klinika (...) Katedra Medycyny Tropikalnej i Parazytologii na okoliczność możliwości wystąpienia malarii nawrotowej po 60 latach- nie jest właściwym środkiem dowodowym do stwierdzenia powyższego, bowiem w tej kwestii wymagającej wiadomości specjalnych może wypowiadać się tylko biegły sądowy. Spór ten przy podzielonych wśród biegłych zdaniach ma charakter, jak trafnie podkreślił pozwany, czysto akademicki i nie ma większego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Nawet przyjmując, że malaria nawrotowa może wystąpić po 60 latach, a u powoda takowej malarii nie rozpoznano, to podjęte leczenie było prowadzone w kierunku zimnicy, preparatami przeciwmalarycznymi, co podkreślili w sprawie wszyscy biegli we wszystkich sprawach sądowych i pozasądowych opisanych w stanie faktycznym.

Brak jest podstaw również do powoływania w sprawie dowodu z kolejnych opinii, w tym instytutu zagranicznego w sytuacji, gdy w ocenie Sądu, opinia biegłego J. F. i opinia biegłego sądowego Z. W. zbieżne we wnioskach i logiczne nie zostały podważone skutecznie przez stronę powodową.

Złożone przez powoda na rozprawie w dniu 21 listopada 2013r. w języku rosyjskim prywatne pismo (k. 263 akt) na okoliczność prowadzenia korespondencji mającej potwierdzić zachorowanie powoda na malarię w wieku 14-15 lat (7 klasa szkoły podstawowej) i leczenie przez felczera właśnie na tę chorobę jest bezprzedmiotowe dla sprawy. Nie jest to dokumentacja medyczna powoda, ale prywatna- towarzyska i to nie z osoba, która leczyła powoda na malarię. Jak już wspomniano, nawet nierozpoznanie u powoda malarii przy założeniu, że ona była, nie skutkowało błędnym leczeniem, zaniechaniem podania powodowi leku, czy też niewykonaniem badań kierunku malarii.

3. Na rozprawie w dniu 27 listopada 20014r. strona pozwana cofnęła wnioski dowodowe zawarte w piśmie procesowym dnia 9 maja 2014r. (k. 408-411), a mianowicie wniosek o dopuszczenie dowodu z Instytutu (...) w G. -alternatywnie o przesłuchanie w charakterze świadka dr W. N. (1) na okoliczność podstaw faktycznych i prawnych wyrażenia przez niego poglądu w opinii złożonej w sprawie IIC 1620/01 - na temat braku możliwości powrotu malarii po 60 latach (stanowisko strony pozwanej k. 503, czas 00:03:41).

4. Trafnie strona powodowa zauważyła, że wynik badania na k. 49 akt sprawy IIC 1620/01 wystawiony jest na nazwisko (...) Ł.. Jednakże na wyniku zaznaczono, że badanie krwi w kierunku zarodźców malarii jest skierowaniem „przez Ł.”. Trudno zatem przyjąć, że w tym samym czasie mieliśmy do czynienia z podejrzeniem malarii w ośrodku (...) u innego pacjenta i to o tym samym nazwisku, co powód, nie wspominając o tym, że ten sam wynik na innych kopiach ma prawidłowe imię powoda. Natomiast faktem jest, że wynik ten nie mógł być podstawą prawidłowego rozpoznania , ponieważ dotyczył Plasmodium falciparum, a nie vivax.

5. Wprawdzie opinia biegłego z zakresu chorób zakaźnych J. F. złożona na piśmie jest dość lakoniczna, to ustna opinia uzupełniająca w sposób wyczerpujący odpowiedziała na wszystkie pytania stron, a dodatkowo jej wnioski potwierdziła opinia biegłego diagnosty laboratoryjnego Z. W., który w sposób szczegółowy przeanalizował dostarczone mu preparaty krwi powoda pobranej w pozwanym szpitalu i stwierdził, że część z nich - preparaty grubej kropli po takim długim czasie nie nadają się do jakiejkolwiek oceny, a zupełnie czymś innym są pozostałe rozmazy, wśród których faktycznie nie można prawidłowo ocenić niektórych z nich ( a właściwie ich znaczących fragmentów), a inne można ocenić właściwie, lecz nie można odnaleźć z nich żadnego trofozoida Plasmodium vivax, gdyż są wolne od tej formy rozwojowej. Biegły przeanalizował te preparaty we wszystkich dostępnych polach widzenia, nie stwierdził żadnego trofozoida, a jeśli inna osoba dostrzegła krwinki zawierające trofozoidy, to w ocenie biegłego, popełniła błąd.

W ocenie Sądu, wniosek ten, czyni dalsze opiniowanie w sprawie i poszukiwanie dowodów bezprzedmiotowym, skoro zabezpieczone preparaty krwi nie mogą dać nam podstawy do jednoznacznej oceny istnienia zarodźców malarii w krwi powoda, bowiem część próbek nie nadaje się już do oceny. Za taki stan rzeczy i niezabezpieczenie dowodów koniecznych do rozstrzygnięcia sprawy odpowiada sam powód, który stosownych wniosków nie zgłosił w sprawie IIC1620/01 SO w Łodzi, a z wytoczeniem kolejnej sprawy zwlekał kilka lat.

Należy podkreślić, że ocena preparatów krwi powoda była najistotniejszym dowodem w tej sprawie, mogącym rozwiać wszelkie wątpliwości, a ustalenie stanu faktycznego po części w zakresie przypisania pozwanemu błędu diagnostycznego w 2000r. jest w tej sytuacji bardzo utrudnione. Gdyby znaleziono w zabezpieczonej krwi powoda z 2006r. zarodźce malarii jasnym byłoby, że musiały one być w krwi powoda w 2000r.

Stan preparatów krwi powoda, brak możliwości jednoznacznej ich oceny nie pozwala na pełną weryfikację wiarygodności zeznań świadka Z. D. (2), który w 2006r. miał rozpoznać u powoda malarię nawrotową i po raz kolejny podjąć leczenie w tym kierunku. Brak jest możliwości weryfikacji postawionej przez niego diagnozy. Ubocznie jedynie można wskazać, że nawet gdyby błędnie rozpoznano w 2006r. stan chorobowy u powoda w postaci malarii (nie powtarzano przecież badań przez kolejne 3 dni w stanie szczytu gorączkowego), to podjęte leczenie usunęło objawy innej nierozpoznanej choroby, powód opuścił szpital w stanie dobrym. Podobne wnioskowanie nasuwa się co do pobytu powoda w pozwanym szpitalu w 2000r.

6. Opinie wykonane w tej sprawie, jak i w sprawach poprzednich łącznie z opinią wyłączonej biegłej J. G. (1) albo nie stwierdzały błędów w leczeniu i diagnozowaniu powoda, albo też dopuszczając istnienie malarii w 2000r. u powoda nie zarzucały błędu w postępowaniu leczniczym.

7. Ubocznie jedynie można stwierdzić, że powód akceptując rozpoznanie malarii nawrotowej dokonane przez dr J. nie czynił mu żadnych zarzutów co do niewłaściwego leczenia, skoro w 2006r. powód ponownie trafił z malarią do pozwanego szpitala.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo okazało się bezzasadne.

Roszczenie powoda należy analizować w świetle przesłanek wynikających z art. 23 k.c. i 24 k.c. w związku z art. 448 k.c.

Powód wywodził bowiem, że na skutek błędnej diagnozy i błędnego leczenia w pozwanym szpitalu, jak również na skutek niewłaściwego traktowania powoda jako pacjenta - nazywania jego postawy pieniactwem i postawą roszczeniowa, doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda takich, jak: cześć, dobre imię i w konsekwencji zdrowie.

W ocenie powoda, działanie zatem pozwanego było bezprawne i miało charakter deliktowy.

Jak wynika z powyższego, roszczenie powoda ulega przedawnieniu w terminach wskazanych w art. 422 k.c. w brzmieniu sprzed dnia 7 sierpnia 2009r.

Pobyt powoda w pozwanym szpitalu i zarzucane przez powoda błędy w diagnozowaniu miały mieć miejsce w dniach od 17 czerwca 2000r. do 22 czerwca 2000r. i w dniach 28 czerwca 2000r. do 5 lipca 2000r.

Powód zatem już po opuszczeniu szpitala wiedział, że nie rozpoznano u niego malarii nawrotowej, a i według twierdzeń powoda, nie podjęto skutecznego leczenia. Wiedza powoda została zresztą pogłębiona diagnostyką u dr J. w sierpniu 2000r. , który miał potwierdzić istnienie malarii.

Skoro tak, to dalsza diagnostyka u dr Z. D. (1) i nawroty malarii w okresie 13 lutego 2006r. do 2 marca 2006r. w ocenie momentu, w którym powód posiadał informację i zdawał sobie sprawę ze szkody i osoby zobowiązanej do jej naprawienia, nie mają znaczenia, wbrew twierdzeniom powoda podnoszonym na użytek obrony przez przedawnieniem roszczenia. Powód bowiem twierdził, że dopiero diagnostyka u dr Z. D. (1) dała mu wiedzę, że nie został wyleczony z malarii.

Jak wynika z powyższego, termin trzyletni upłynął powodowi 5 lipca 2003r. , a 10 -letni 5 lipca 2010r. w zakresie roszczeń wynikających z błędu medycznego .

W przypadku pisma z dnia 31 października 2001r. termin 3- letni upłynął powodowi z końcem 2004r., bowiem najpóźniej w dacie wniesienia sprawy IIC 1620/01 (30 listopada 2001r.) powód znał już treść tego pisma.

Zgodnie z art. 442 § 1 zd. 1 k.c. (w brzmieniu przed nowelizacją) bieg trzyletniego terminu przedawnienia roszczenia deliktowego rozpoczyna się z chwilą dowiedzenia się przez poszkodowanego o szkodzie. Szkoda może powstać jednocześnie ze zdarzeniem, które je w ostatecznym rezultacie wywołało tj. z czynem niedozwolonym, albo też w późniejszym czasie. Roszczenie o naprawienie szkody powstaje z chwilą jej nastąpienia, dlatego dopóki nie nastąpi szkoda bieg terminu przedawnienia nie może się rozpocząć. Na gruncie omawianego przepisu istotny dla określenia początku biegu przedawnienia jest jednak moment dowiedzenia się szkodzie, a nie moment jej powstania. Dowiedzeniem się o szkodzie jest moment, gdy poszkodowany „zdaje sobie sprawę z ujemnych następstw zdarzenia wskazujących na fakt powstania szkody, gdy ma świadomość doznanej szkody" (uchwała 7 sędziów SN, z dnia 11 lutego 1963 r., III PO 6/62, OSNCP 1964, poz. 87). Późniejsze zmiany szkody, która powstaje jako skutek czynu niedozwolonego nie mają znaczenia dla określenia terminu przedawnienia. Trzyletni termin przedawnienia rozpoczyna się dopiero wówczas, gdy świadomość poszkodowanego odnośnie do przysługującego mu roszczenia obejmuje wszystkie jego konstytutywne elementy, to jest jeżeli nadto znana jest mu osoba sprawcy oraz związek przyczynowy miedzy działaniem sprawcy a powstaniem szkody. Wiedza poszkodowanego odnośnie przesłanki związku przyczynowego powinna pochodzić z kompetentnych źródeł. Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 listopada 1967r., (OSNCP 1968r., nr 7-8, poz. 146), przesłanka ta jest spełniona, jeśli poszkodowany poweźmie z kompetentnych źródeł informację o istnieniu schorzenia -jako następstwie określonego zdarzenia, a więc także
przyczynach, który mogły je wywołać. W razie przedawnienia się roszczenia o naprawienie szkody w następstwie upływu trzyletniego terminu określonego w zdaniu 1 § 1 art. 442 k.c., jego zdanie drugie w ogóle nie ma zastosowania.

Roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym przedawniają się zawsze po upływie dziesięciu lat od zdarzenia, które ją wywołało, bez względu na to kiedy powstała szkoda, kiedy poszkodowany powziął wiadomość o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia (uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 12 lutego 1969 r., III PZP 43/68, OSNCP 1969, nr 9, poz. 150, uchwała SN z dnia 25 października 1974 r., III PZP 39/74, OSNCP 1975, nr 5, poz. 82, wyrok SN z dnia 22 czerwca 1977 r., III PR 64/77, nie publ., postanowienie SN z dnia 17 lutego 1982 r. III PZP 3/81, OSNCP 1983, nr 1, poz. 8, uchwała SN z dnia 25 września 1992 r., III CZP 118/92 BSN 1992, nr 9, s. 9, wyrok SN z dnia 17 lutego 1999 r.IICKN 199/98 nie publ., wyrok SN z dnia 12 grudnia 2002 r.,V CKN 1548/00 nie publ.).

Odmienne zapatrywanie, wiążące początek biegu terminu przedawnienia określonego w art. 442 § 1 zd. 2 k.c. z dniem powstania szkody, wyraził Sąd Najwyższy między innymi w wyroku z dnia 21 maja 2003 r., IV CKN 378/01, OSNC 2004, nr 7-8, poz. 124 oraz wcześniejszych powołanych w jego pisemnych motywach orzeczeniach. W uzasadnieniu tego poglądu wskazywał Sąd Najwyższy, że gdy powstanie szkody następuje po upływie pewnego, nieraz bardzo długiego czasu od popełnienia czynu niedozwolonego, to wykładnia (wówczas art. 283 §3 i 4 k.z.) wiążąca początek biegu terminu przedawniania z datą spełnienia czynu niedozwolonego byłaby nierealna i jest nie do przyjęcia, gdyż wówczas bieg przedawnienia upłynąłby wcześniej zanim powstała szkoda i zanim poszkodowany mógł dochodzić swoich roszczeń (wyrok SN z 11 lipca 1959 r., l CR 890/58, OSP 1960, Nr 10, poz. 263 oraz uzasadnienie uchwały z dnia 17 czerwca 1963 – zasady prawnej, III Co 38/62 OSNCP 1965. Nr 2, poz. 21). Podnosił konieczność uwzględnienia przy wykładni art. 442 § 1 zd. drugie k.c. ogólnej zasady wyrażonej w art. 120 § 1 k.c., że bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne (powołany wyrok SN z dnia 21 maja 2003 r.).

Stanowisko to jednakże ostatecznie nie zyskało aprobaty, gdyż przepis art. 442 k.c., regulujący samodzielnie początek terminu przedawnienia roszczeń deliktowych, jest przepisem szczególnym i wyłącza w tym zakresie ogólną zasadę wynikająca z art. 120 k.c., która znajduje zastosowanie jedynie w braku wyznaczenia przez inne przepisy zdarzenia skutkującego początek biegu tego terminu. Takim zdarzeniem w ujęciu art. 442 § 1 zd. 2 jest czyn niedozwolony wyrządzający szkodę.

Jak wynika z powyższego przepisu art. 442 k.c. w brzemieniu przed nowelizacją, roszczenie powoda uległo przedawnieniu w dniu 5 lipca 2003r.

Nie ma do roszczenia powoda zastosowania przepis art. 442 1 k.c. .

Z dniem 9 sierpnia 2007r. nastąpiła zmiana przepisów w zakresie przedawnienia roszczeń deliktowych.

Artykuł 442 k.c. uchylony został przez art. 1 pkt 1 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. (Dz. U. Nr 80, poz. 538) zmieniającej nin. ustawę z dniem 10 sierpnia 2007 r. Art. 442 1 dodany przez art. 1 pkt 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. (Dz. U. Nr 80, poz.).

Zgodnie z art. 442 1 k.c.:

-§ 1. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

-§ 2. jeżeli szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

- § 3. w razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia.

-§ 4. Przedawnienie roszczeń osoby małoletniej o naprawienie szkody na osobie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem lat dwóch od uzyskania przez nią pełnoletności.

Zgodnie z art. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007r. do roszczeń, o których mowa w art.1 powstałych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, według przepisów dotychczasowych w tym dniu jeszcze nieprzedawnionych, stosuje się przepisy art. 442 1 k.c (por. ustawa z dnia 16 lutego 2007r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny- Dz. U. z dnia 9 maja 2007r. , Nr 80, poz. 538).

Zdarzeniem wywołującym szkodę było nierozpoznanie malarii nawrotowej w najpóźniej do 5 lipca 2000r. , a zatem od tej daty przy pełnej wiedzy powoda o powyższym fakcie i podmiocie , który popełnił zarzucany błąd diagnostyczny i błąd w leczeniu należało liczyć termin trzyletni. Roszczenie powoda jest zatem przedawnione.

Wniesienie powództwa sprawie IIC 1620/01 SO w Łodzi z uwagi na cofnięcie pozwu w dniu 28 października 2003r. nie przerwało biegu przedawnienia. Zgodnie z przepisem art. 203 § 2 k.p.c. pozew cofnięty nie wywołuje żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa i w zakresie tych skutków mieści się przerwanie biegu przedawnienia. Sąd Najwyższy, m.in. w wyroku z dnia 14 października 1974 r. ( sygn. akt II CR 377/74) wskazał, iż w myśl art. 203 § 2 k.p.c. pozew cofnięty nie wywołuje żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wytoczeniem powództwa. Do skutków tych należy również przerwa przedawnienia roszczeń. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 13 kwietnia 1988 r., sygn. akt III CZP 24/88, przyjmując, że jakościowe przekształcenie powództwa niweczy przerwą biegu przedawnienia poprzednio dochodzonego roszczenia, jeżeli powód cofnął dotychczasowe żądanie przy zachowaniu wymagań przewidzianych przy cofnięciu pozwu (art. 203 k.p.c.), a sąd umorzył postępowanie w tym zakresie. Cofnięcie żądania powoduje poważne skutki w postaci zniweczenia przerwy biegu przedawnienia.

Nawet gdyby przyjąć odmienną koncepcję i od tej daty 28 października 2003r. liczyć ponownie początek biegu przedawnienia, to również po trzech latach w dniu 28 października 2006r. doszłoby do przedawnienia roszczenia, a więc jeszcze przed zmianą przepisu o przedawnieniu roszczeń deliktowych i przed wniesieniem do Sądu kolejnej sprawy.

Skarga o wznowienie postępowania została złożona 5 listopada 2010r. i został ostatecznie odrzucona w dniu 23 września 2011r. , zaś kolejne pismo potraktowane jako pozew złożone zostało w dniu 28 lipca 2011r.

Skarga o wznowienie postępowania z dnia 5 listopada 2010r. nie jest pismem procesowym traktowanym jajko nowy pozew, gdyż skarga podlegała odrzuceniu, czego powód nie kwestionował.

W ocenie Sądu, nie ma zastosowania w przedmiotowej sprawie art. 5 k.c. co powodowałoby oddalenie zarzutu przedawnienia z uwagi na zasady współżycia społecznego.

Zgodnie z treścią art. 5 k.c. nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno – gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

Zasady współżycia społecznego należą do kategorii klauzul generalnych, dzięki którym po pierwsze możliwa jest indywidualizacja rozstrzygnięć opartych na przepisach prawa, które z natury mają formę ogólną, po drugie możliwe jest łagodzenie rygoryzmu prawa oraz po trzecie zapewniają normom prawnym dostateczny stopień elastyczności. Zasady współżycia społecznego to normy społeczne, których przestrzegać musi każdy człowiek i obywatel i które mają znaczenie ogólne dla wszystkiego rodzaju stosunków społecznych, w tym także i prawnych. Zasady te nie są statuowane przez organy państwowe lecz rodzą się samoistnie w społeczeństwie. Nie są one sankcjonowane przez państwo, więc ich realizacja nie jest zabezpieczona przymusem ze strony państwa. Jeżeli jednak przepis odsyła do zasad współżycia społecznego to sankcja jest związana z tym przepisem, wyrażającym regułę postępowania zawartą w normie prawnej. Art. 5 k.c. dotyczący nadużycia prawa podmiotowego należy do grupy przepisów, w których naruszenie zasad współżycia społecznego spotyka się z dezaprobatą ze strony ustawodawcy, w tym sensie, że wiąże on ujemne skutki z takim zachowaniem. Zasady współżycia społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. pozostają w ścisłym związku z całokształtem okoliczności danej sprawy i w takim całościowym ujęciu wyznaczają podstawy, granice i kierunki rozstrzygnięcia w sytuacjach wyjątkowych, które ten przepis ma na względzie. Dla zastosowania art. 5 k.c. konieczna jest ocena całokształtu szczególnych okoliczności rozpatrywanego przypadku, w ścisłym powiązaniu nadużycia prawa z konkretnym stanem faktycznym (tak SN w orzeczeniu z 28 listopada 1967 r., I CR 415/67, opubl. OSP 10/68 poz. 210)

W przedmiotowej sprawie, po rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy, Sąd doszedł do przekonania, że nie ma podstaw uzasadniających oddalenie zarzutu przedawnienia poprzez przyjęcie, że jego zgłoszenie przez pozwanego stanowiło nadużycie prawa podmiotowego.

W niniejszej sprawie trzeba mieć na uwadze, że:

-powód jest lekarzem, osobą wykształconą i w sprawie o sygnaturze akt IIC 1620/01 korzystał z pomocy, aż dwóch profesjonalnych pełnomocników, zatem powinien zdawać sobie sprawę ze swojej sytuacji prawnej, konewkencji wynikajacych z cofnięcia pozwu i rezygnacji z merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy ,

- w sprawie o sygnaturze akt IIC 1620/01, ani też przez kolejne lata powód mimo, że miał wiedzę jakie dowody w sprawie trzeba przeprowadzić , a dodatkowo jako lekarz zapewne orientował sie w trwałości materiałów biologicznych (tu próbek krwi) nie dążył do zabezpieczenia dowodów, tak by nie doprowadzić do ich utraty,

- powód powinien sobie zdawać sprawę, że kilkunastoletnia zwłoka w doochodzeniu roszczeń niesie ze sobą problemy dowdowe nie tylko dla powoda, ale również dla pozwanego, który ma prawo do obrony swych interesów w tym postępowaniu,

-zachowanie pozwanego nie mogło wywołać u powoda bezczynności, ponieważ pozwany nigdy nie uznawał roszczeń powoda, nie obiecywał wypłaty zadosćuczynieniai i jego stanowisko nie budziło watpliwości,

- brak należytego działania pełnomocników w sprawie sądowej powód może podnosić w innym procesie odszkodowawczym przeciwko tym osobom o nienależyte wykonannie umowy zlecenia.

W tej sytuacji należało uznać, że zarzut przedawnienia nie narusza zasad współżycia społecznego i wobec powyższego należało powództwo oddalić.

Nawet gdyby nie podzielić poglądu o przedawnieniu roszczenia powoda i merytorycznie rozpoznać powództwo z tej podstawy faktycznej, i prawnej, to podlegało by oddaleniu jako nieudowodnione.

Zgodnie z powszechnie przyjętym poglądem, dobra osobiste to pewne wartości niematerialne łączące się ściśle z jednostką ludzką. W myśl art. 23 k.c. dobra osobiste człowieka, jak w szczególności m.in. zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Powołany przepis nie zawiera jednak definicji dóbr osobistych, jak również nie stanowi wyczerpującego katalogu tych dóbr. Konstrukcja przepisu wyraźnie wskazuje, że mamy do czynienia z wielością dóbr osobistych, z których każde zasługuje na ochronę. Poza tym, sfera dóbr osobistych ulega cały czas rozwojowi oraz przekształceniom. Z istoty zmienności katalogu dóbr osobistych wynika bowiem, że wraz ze zmianami stosunków społecznych mogą pojawiać się i znikać pewne dobra osobiste podlegające ochronie. Określone wartości mają jednak tak duże znaczenie, że tradycyjnie zalicza się je do kategorii dóbr osobistych. Niekwestionowaną cechą dóbr osobistych jest ich niemajątkowy charakter, co nie przekreśla jednak faktu, że reperkusje ich naruszenia mogą się odbijać w sferze majątkowej. Dobra osobiste spełniają również funkcje indywidualizujące podmiot, gdy ich ścisły związek z podmiotem wyraża się tym, że powstają one razem z podmiotem i razem z nim wygasają oraz że nie mogą przechodzić na inne osoby lub być na nie przenoszone (tak Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku 18 lipca 2001 r., I ACa 242/01, opubl: OSA 9/02 poz. 50).

Z art. 23 k.c. wynika, iż ochrona dóbr osobistych może być realizowana za pomocą różnych środków i mieć zarówno charakter niemajątkowy, jak i majątkowy. Ochrona taka przysługuje przed bezprawnym naruszeniem dobra osobistego, rozumianym jako zachowanie sprzeczne z normami prawa lub zasadami współżycia społecznego, bez względu na winę, a nawet świadomość sprawcy. Zarazem art. 448 k.c. stanowi, iż w razie naruszenia dobra osobistego, Sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednia sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznana krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednia sumę pieniężną na wskazany przez niego cel, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.

Powołane przepisy wymieniają tym samym jakie przesłanki muszą być spełnione, aby doszło do udzielenia ochrony prawnej dóbr osobistych. Przesłanki te są następujące:

a)  istnienie dobra chronionego prawem,

b)  naruszenie lub przynajmniej zagrożenie naruszeniem danego dobra,

c)  bezprawność działań naruszających.

W niniejszej sprawie oczywistym jest to, że mamy do czynienia z dobrem chronionym. Dobrem prawnie chronionym jest zdrowie (art. 23 k.c.). Działanie godzące w bezpieczeństwo zdrowotne, powodujące ból i cierpienie, jest działaniem naruszającym to dobro osobiste (por . wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 11 września 2013 r. I ACa 557/13 LEX nr 1381490).

Niewątpliwe pełnej ochronie podlega także cześć człowieka, w ramach której można wyróżnić pojęcie godności osobistej.

W świetle orzecznictwa i piśmiennictwa pojęcie czci obejmuje dwa aspekty: zewnętrzny rozumiany jako dobre imię, dobra opinia, dobra sława oraz wewnętrzny przejawiający się w godności osobistej, wyobrażeniu o własnej wartości. (tak SN w uchwale składu 7 sędziów z 8 czerwca 1971 r., III PZP 12/71, opubl. OSNCP 11/71 poz. 188; w wyroku 25 kwietnia 1989 r., I CR 143/89, opubl. OSPiKA 1990 poz. 330 oraz w wyroku z 7 listopada 2000 r., I CKN 1149/98, LEX nr 50831). Godność osobista jest sferą osobowości, która konkretyzuje się w poczuciu własnej wartości człowieka i oczekiwaniu szacunku ze strony innych ludzi. Poczucie to, które jest istotnym elementem psychiki człowieka kształtowane jest przez szereg różnych okoliczności zewnętrznych i jest uwarunkowana historycznie i kulturowo. Jego postacie i rozmiar w istotny sposób zależą od innych cech psychiki człowieka i od całokształtu jego osobowości. Powoduje to zróżnicowanie poczucia własnej wartości człowieka i naruszenia jego godności. Cześć i godność jako wartości właściwe każdemu człowiekowi uznaje się za jedne z najważniejszych dóbr osobistych, podlegających szczególnej ochronie. (tak SN w wyroku z dnia 29 października 1971 r., II CR 455/71, opubl. OSNC 4/72 poz. 77). W wyroku z dnia 8 października 1987 r., II CR 269/87, opubl. OSNCP 4/89 poz. 66) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że cześć dobre imię i dobra sława człowieka są pojęciami obejmującymi wszystkie dziedziny życia osobistego, zawodowego i społecznego. Naruszenie czci może więc nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym jak i przez zarzucanie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności.

Drugą z przesłanek interpretuje się w ten sposób, że wszelkie rozważania o naruszeniu lub stanie zagrożenia są dokonywane pod kątem skutków jakie wywołuje one w świecie zewnętrznym. Ocena, czy nastąpiło naruszenie dobra osobistego, nie może być dokonana według miary indywidualnej wrażliwości osoby, która czuje się dotknięta zachowaniem innej osoby lub podmiotu, ale musi być dokonana przy stosowaniu kryteriów obiektywnych (por. wyrok SN z 5 kwietnia 2002 r., I CKN 953/00, opubl. LEX nr 55098 oraz S.A. w Łodzi w wyroku z 28 sierpnia 1996, I ACr 341/96, opubl. OSP 2/97poz. 42). Zawsze liczy się więc społeczny odbiór danego zachowania, oceniany według kryteriów właściwych dla ludzi rozsądnych i uczciwych. (między innymi wyrok S.A. w Krakowie z 13 grudnia 1991 r., I Acr 363/91, opublik Orzecznictwo Sądu Apelacyjnego w Krakowie w sprawach cywilnych i gospodarczych – rocznik I, poz. 62). Z całą stanowczością trzeba też podkreślić, że obowiązujące prawo nie chroni przed każdym, jakimkolwiek naruszeniem dóbr osobistych. Przyznaje ją wówczas, gdy naruszenie dobra osobistego jest jednocześnie naruszeniem prawa podmiotowego. Możność żądania ochrony prawnej jest więc uzależniona od tego, aby nastąpiło naruszenie uczucia ludzkiego przez naruszenie jakiegoś konkretnego, obiektywnie ujętego dobra oraz – co wiąże się z wymaganą przez art. 24 § 1 k.c. bezprawnością działania – by nastąpiło naruszenie jakiegoś przysługującego pokrzywdzonemu podmiotowego prawa osobistego. (por. uzasadnienie powołanego powyżej wyroku Sądu Najwyższego z 25 kwietnia 1989 r.). Warto jednak zaznaczyć, że ta przesłanka nie zawsze jest rozumiana aż tak rygorystycznie. Mianowicie Sąd Najwyższy w wyroku z 19 maja 2004 r. ( I CK 636/03, opubl: Legali) potwierdził dotychczasową linię orzeczniczą, przyznając że przy ocenie, czy doszło do naruszenia dobra osobistego, decydujące znaczenie ma nie tyle subiektywne odczucie osoby żądającej ochrony prawnej, lecz to - jaką reakcję wywołuje w społeczeństwie zdarzenie, stanowiące podstawę tego żądania. Jednakże SN zauważył również, że przy tej ocenie nie można jednak zupełnie wykluczyć subiektywnego odczucia osoby żądającej ochrony prawnej. Zależy to m.in. od istoty zdarzenia, na które powołuje się osoba uważająca, że nastąpiło naruszenie jej dóbr osobistych.

Odnośnie trzeciej przesłanki stwierdzić należy, że w obecnym stanie prawnym każde naruszenie dobra osobistego zasadniczo uznawane jest za bezprawne. Bezprawność to sprzeczność z normami prawa lub zasadami współżycia społecznego ujmowana w kategoriach obiektywnych. Kodeks cywilny wprowadził tutaj domniemanie bezprawności naruszenia dobra. Każde więc naruszenie kwalifikowane jest jako bezprawne. Domniemanie jest jednak wzruszalne i nie ma żadnych przeszkód, aby zostało ono obalone. Skutkuje to przerzuceniem ciężaru dowodu wykazania braku bezprawności przyczyn, dla których nastąpiło naruszenie na sprawcę i to jego obciąża ryzyko nie wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Okolicznościami kontratypowymi wyłączającymi bezprawność są np: zgoda poszkodowanego, działanie w ramach obowiązku prawnego, wykonywanie własnego prawa podmiotowego, obrony koniecznej, czy wreszcie działanie podjęte w obronie uzasadnionego interesu społecznego lub prywatnego Pozwany musi więc udowodnić, że zachodzi jedna z okoliczności wyłączających bezprawność jego naruszeń.

W rozpoznawanej sprawie nie doszło, zdaniem Sądu, do naruszenia na skutek działania pozwanego: zdrowia, czci i godności osobistej powoda, bowiem działania lekarzy pozwanego nie były bezprawne.

Wysokie wymagania stawiane lekarzowi nie oznaczają jego odpowiedzialności za wynik (rezultat) leczenia, ani odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. Lekarz odpowiada na zasadzie winy, którą można mu przypisać tylko w wypadku wystąpienia jednocześnie elementu obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii, i w jego ramach mieści się tzw. błąd lekarski, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Dlatego stwierdzenie błędu lekarskiego wyczerpuje zasadniczo tylko obiektywny element winy (z tym zastrzeżeniem, że są takie kategorie błędu lekarskiego, które będą wystarczające dla stwierdzenia winy także w ujęciu subiektywnym). Element subiektywny odnosi się do zachowania przez lekarza staranności, ocenianej pod kątem określonego wzorca, standardu postępowania, przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności każdego lekarza, jako jego staranności zawodowej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 lutego 2010 r., V CSK 287/09). Odpowiedzialność lekarza powstanie zatem w wypadku „błędu w sztuce”, czyli przeprowadzenia zabiegu niezgodnie z zasadami wiedzy medycznej, jeżeli był to błąd zawiniony, czyli polegający na zachowaniu odbiegającym od ustalonego wzorca. Przy ocenie postępowania lekarza należy też mieć na względzie uzasadnione oczekiwanie nienarażenia pacjenta na pogorszenie stanu zdrowia, przydatny może być również test oparty na pytaniu, czy niekorzystnego skutku można było uniknąć oraz czy lekarz w danym przypadku powinien był i mógł zrobić więcej (lepiej). (por. wyrok S.A. w Gdańsku - V Wydział Cywilny z dnia 9 kwietnia 2013r. VCa 147/13).

. Wymaganie wyrządzenia szkody przy wykowaniu powierzonej czynności oznacza, że między powierzeniem czynności a działaniem, w którego wyniku nastąpiła szkoda, powinien zachodzić związek przyczynowy, i to związane tego rodzaju, jaki w myśl obowiązujących zasad usprawiedliwia odpowiedzialność zobowiązanego do odszkodowania. Chodzi tu więc o związek w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. , ograniczający się do następstwa normalnych, tj. takich, jakie na podstawie doświadczenia życiowego należy uznać za stanowiące z reguły skutki danego rodzaju działań lub zaniechań.

Lekarz nie odpowiada za nadzwyczajne, nie do przewidzenia komplikacje oraz za inne nie pozostające w normalnym związku przyczynowym z jego postępowaniem skutki. Adekwatny związek przyczynowy między zachowaniem się lekarzy, a szkodą może być bezpośredni lub pośredni. Obojętnym jest, czy przyczyna powstania szkody jest dalsza, czy bliższa, byleby tylko skutek pozostawał jeszcze w graniach „normalności”. Oznacza to, że wystarczający jest związek przyczynowy pośredni pomiędzy szkodą a zdarzeniem (zaniedbaniem lekarza), które doprowadziło do wyrządzenia szkody (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku - I Wydział Cywilny z dnia 9 maja 2013 r. I ACa 119/13).

Miernikiem właściwego zachowania odpowiedzialnego jest kryterium należytej staranności (art. 355 k.c.). Od lekarzy wymaga się staranności wyższej niż przeciętna z uwagi na przedmiot ich zabiegów, którym jest człowiek i skutki, które często są nieodwracalne (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 9 marca 2001 roku, I ACa 124/01).

Celem podjęcia leczenia jest podjęcie przez placówkę medyczną czynności leczniczych według najlepszej wiedzy, doświadczenia i możliwości technicznych by pacjenta wyleczyć, ograniczyć skutki choroby bądź przynajmniej zatrzymać proces chorobowy. Biegli określili zabieg operacyjny u pacjenta jako banalny. Nie wiązał się on zatem z wyjątkowym zagrożeniem bądź trudnościami w aspekcie medycznym. Jeśli u pacjenta po tego typu zabiegu dochodzi do następstw, które po prawidłowo przeprowadzonym zabiegu wystąpić nie powinny to wypływa domniemanie faktyczne, iż po stronie szpitala zaistniały przyczyny, które do tego doprowadziły.

Wzorzec należytej staranności względem placówki medycznej jest z racji charakteru wykonywanych zadań podwyższony stosownie do art. 355 § 2 k.p.c. Nie sposób wymagać od pacjenta obserwacji pod czas zabiegu każdej czynności medycznej zwłaszcza, że w czasie samej operacji byłoby to wręcz niemożliwe .

Podwyższony wzorzec postępowania w relacji do służby zdrowia skutkuje tym, że wszelkie nieprawidłowości stanowią podstawę do przypisania pozwanemu szpitalowi zarzutu nienależytej staranności choćby w najlżejszej postaci (levissima culpa). (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi -1 Wydział Cywilny z dnia 5 marca 2013 r. I ACa 982/12).

W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że błędem lekarskim jest postępowanie sprzeczne z powszechnie uznanymi zasadami wiedzy medycznej. Sąd Najwyższy w orzeczeniu dnia 1 kwietnia 1955 roku w sprawie sygn. akt IV CR 39/54 skonstatował, iż błędem w sztuce lekarskiej jest czynność lekarza w zakresie diagnozy i terapii, niezgodna z nauką medyczną w zakresie dla lekarza dostępnym.

Przez pojęcie „błąd w sztuce medycznej”, zwany także „błędem lekarskim”, należy rozumieć naruszenie obowiązujących lekarza reguł postępowania, wypracowanych na podstawie nauki i praktyki. Dla przyjęcia, iż wystąpił błąd lekarski, czyli obiektywna sprzeczność z powszechnie przyjętymi zasadami i regułami postępowania dyktowanymi przez naukę i praktykę medyczną, koniecznym byłoby wykazanie przez powoda, na którym spoczywa w tym zakresie ciężar dowodu (art. 6 k.c.), że popełniono błąd diagnostyczny, czyli wadliwie rozpoznano stan jego zdrowia, bądź - przy prawidłowym rozpoznaniu - zastosowano niewłaściwe leczenie, bądź wreszcie- przy prawidłowej diagnozie i prawidłowo podjętej decyzji co do sposobu leczenia - popełniono błąd w zakresie sposobu jego wykonania (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku -1 Wydział Cywilny z dnia 14 grudnia 2012 r. I ACa 673/12).

W przedmiotowej sprawie należy podnieść, że:

-w pierwszym rozpoznaniu czerwca 2000r. w pozwanym szpitalu wpisano podejrzenie malarii u powoda,

-w badaniu krwi powoda w dniu 18 czerwca i 19 czerwca 2000r. nie znaleziono pasożytów malarii,

-z krwi wyhodowano bakterie z grupy pałeczek okrężnicy i paciorkowca kałowego,

- nie stwierdzono powiększenia wątroby i śledziony,

- zastosowano leczenie przeciwbakteryjne antybiotykiem „Rocefina” i przeciwmalaryczne „Arechina”,

-w dniu 22 czerwca 2000r. w trakcie leczenia powód opuścił oddział na własne żądanie,

-przy ponownym przyjęciu w badaniu w dniu 29 czerwca 2000r. nie znaleziono pasożytów malarii,

- w czasie drugiego pobytu ponownie leczono powoda przeciwmalarycznie i przeciwbakteryjnie.

Jak wynika z powyższego, mimo wykonania wszystkich dostępnych badań diagnostycznych nie wykryto zarodźców malarii, jednakże przeprowadzono dwukrotnie leczenie przeciwmalaryczne. Lek „Arechina” działa na wszystkie rodzaje malarii. Podjęto skuteczne leczenia bakteriemii, a powód opuścił szpital w stanie dobrym.

Przy braku dowodów potwierdzających prawidłowość rozpoznania malarii przez dr J. (ostatecznie i tak malaria nie została przez niego wyleczona) i przez dr Z. D. brak jest podstaw do zarzucenia lekarzom pozwanego szpitala błędu diagnostycznego i błędu w leczeniu powoda. Tylko potwierdzenie istnienia zarodźców we krwi powoda w 2006r. byłoby niepodważalnym dowodem na istnienie błędu medycznego obciążającego pozwanego za okres leczenia powoda w 2000r.

Gdyby rozpoznawać powództwo z innej podstawy prawnej - art. 430 k.c., zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności, to również jest ono przedawnione z przyczyn, o których mowa była już powyżej i te same argumenty przemawiają za nieskorzystaniem z art. 5 k. c.

Gdyby nawet z tej podstawy rozpoznać sprawę merytorycznie, to powództwo również jest bezzasadne.

Przesłankami odpowiedzialności na podstawie wyżej powołanego przepisu art. 430 k.c. są:

- wyrządzenie szkody osobie trzeciej przez podwładnego,

- wina podwładnego,

-wyrządzenie szkody nastąpiło przy wykonywaniu przez podwładnego powierzonej mu czynności.

Między osobą powierzającą wykonanie czynności a tym, komu czynność powierzono, musi istnieć stosunek zwierzchnictwa i podporządkowania. Zwierzchnikiem jest ten, kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy jej wykonywaniu podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek. W doktrynie i judykaturze przyjmuje się, że chodzi o pojęcie podporządkowania tylko ogólnoorganizacyjne. W konsekwencji tego, stosunkiem podporządkowania obejmuje się także działania zatrudnionych w zakładzie fachowców, którym przysługuje stosunkowo szeroki zakres samodzielności w podejmowaniu decyzji np. w odniesieniu do działania lekarzy w zakresie diagnozy i terapii. Zakład opieki zdrowotnej (szpital) ponosi odpowiedzialność za błędy organizacyjne i zaniedbania personelu medycznego oraz za naruszenie standardów postępowania i procedur medycznych przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, skutkiem czego są poważne szkody doznane przez pacjenta (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 12 października 2006 roku, I ACa 377/06).

Jak wynika z ugruntowanego piśmiennictwa, lekarz może być uznany za podwładnego w pełnym zakresie, ponieważ podlega ogólnoorganizacyjnemu kierownictwu zakładu leczniczego, a czynności lecznicze wykonuje na rachunek zakładu. Dotyczy to zarówno publicznych zakładów opieki zdrowotnej, jak i niepublicznych, jeżeli lekarz działa na rachunek zakładu.

Konsekwencją tego, że odpowiedzialność zwierzchnika uzależniona jest od odpowiedzialności bezpośredniego sprawy (wykonawcy), jest solidarna odpowiedzialność wobec poszkodowanego. Od tej ogólnej reguły istnieją odstępstwa, wśród których szczególne znaczenie ma art. 120 § 1 k.p. Zgodnie z tym przepisem w razie wyrządzenia przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych szkody osobie trzeciej, zobowiązany do naprawienia szkody jest wyłącznie pracodawca. Jak to wyjaśnił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 czerwca 1976 roku, III CZP 5/76, art. 120 § 1 k.p. czyni „(…) wyłom w zasadach przejętych w kodeksie cywilnym przez odebranie osobie trzeciej (poszkodowanemu) czynnej legitymacji materialnoprawnej w stosunku do sprawcy szkody, gdyż do naprawienia szkody w takim układzie zobowiązany jest wyłącznie zakład pracy (…). Przepis art. 120 § 1 k.p. wychodzi poza ramy regulacji zakreślonej art. 1 k.p. i wkracza tylko o tyle w unormowanie prawa cywilnego, o ile ustanawia wyłączną legitymację bierną zakładu pracy wobec poszkodowanej osoby trzeciej (…)”.

Przesłanką odpowiedzialności zwierzchnika jest zawsze wina podwładnego, użyta w tym samym znaczeniu, co art. 415 k.c.

Zatem, dla powstania odpowiedzialności na podstawie powołanych wyżej przepisów konieczne jest zatem ustalenie wyrządzenia szkody oraz normalnego związku przyczynowego pomiędzy działaniem lub zaniechaniem, a powstałą szkodą. Konieczne jest także ustalenie winy lekarza w znaczeniu subiektywnym, tj. podmiotowej zarzucalności działania lekarza. Błąd lekarski jest zawiniony subiektywnie, jeżeli stanowi następstwo niedbalstwa, tj. niedołożenia przez lekarza należytej staranności w działaniu. W celu oceny ewentualnej odpowiedzialności za wyrządzoną pacjentowi szkodę zbadać zatem należy, czy lekarzowi można postawić zarzut, że gdyby nie dopuścił się niedbalstwa (zachował wymaganą staranność i wykorzystał wszelkie dostępne w danym czasie i okolicznościach metody i środki działania), mógłby uniknąć błędu i tym samym nie doprowadzić do powstania negatywnych następstw na zdrowiu pacjenta.

W niniejszej sprawie powód nie udowodnił żadnej z przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, a szczególności zawinionego działania lekarzy pozwanego, polegającego na niedochowaniu należytej staranności w diagnozowaniu i leczeniu powoda wbrew wymaganej wiedzy, metodyce postępowania i niegodnie ze sztuką lekarską.

Dodatkowo rozważając roszczenia powoda związane z treścią pisma prof. J. K. z dnia 31 października 2001 r. -na gruncie art. 23 k.c. 24 k.c. i art. 448 k.c. - przy przyjęciu, że roszczenie to nie uległo przedawnieniu ( termin 10 letni z art. 118 k.c.), to trafnie pozwany podnosi, iż twierdzenia o naruszeniu dóbr osobistych w postaci czci i godności, są niezasadne i wybitnie subiektywne. Pismo ordynatora było kierowane w wewnętrznym obiegu korespondencji jedynie do dyrektora szpitala, a nie do powoda, czy do innych osób, nie było rozpowszechniane, nie zawierało komentarzy na temat powoda, opisywało zachowanie powoda w czasie pobytu w szpitalu w określonym kontekście sytuacyjnym. Sposób postępowania z powodem był taki sam, jak z innymi pacjentami i nie można twierdzić, że działanie pozwanego doprowadziło do powstania atmosfery uwłaczającej godności powoda jako człowieka. Brak jest zatem podstaw do zasądzenia zadośćuczynienia od pozwanego na rzecz powoda zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c.

Mając na uwadze powyższe, Sąd oddalił powództwo jako bezzasadne.

Rozstrzygając o kosztach procesu, Sąd zastosował art. 102 k.p.c. i nie obciążył nimi powoda z uwagi na trudną sytuację majątkową , która skutkowała zwolnieniem od kosztów sądowych, a dodatkowo trudną sytuację życiową, rodzinną oraz z uwagi na przedmiot postępowania .

Koszty zastępstwa procesowego pełnomocnika powoda działającego z urzędu zostały pokryte ze Skarbu Państwa-Sądu Okręgowego w Łodzi w podwójnej stawce minimalnej łącznie z podatkiem VAT z uwagi na nakład pracy pełnomocnika, czas trwania postępowania, stopień skomplikowania sprawy ( § 6 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. z 2002 r. , Nr 163, poz. 1348 ze zm.).