Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I BP 9/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 22 czerwca 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Romualda Spyt (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Bogusław Cudowski
SSN Jolanta Strusińska-Żukowska
w sprawie z powództwa A. Ś. i K. Z.
przeciwko Powiatowi T. i NZOZ "T. Centrum Zdrowia"
o wynagrodzenie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 22 czerwca 2012 r.,
skarg stron pozwanych o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego
wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 6
września 2010 r.,
1. stwierdza niezgodność z prawem prawomocnego wyroku
Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w P.
T z dnia 6 września 2010 r.;
2. zasądza od powoda K. Z. na rzecz Powiatu T. kwotę 480 zł
tytułem zwrotu kosztów postępowania skargowego;
2
3. zasądza od powoda A. Ś. na rzecz NZOZ ,,T. Centrum
Zdrowia" kwotę 480 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania
skargowego.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 20 sierpnia 2009 r. Sąd Rejonowy - Sąd Pracy w T. oddalił
powództwa powodów: A. Ś. /…/ , wniesione przeciwko Szpitalowi Rejonowemu
Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej w T. o wynagrodzenie.
Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia
faktyczne i rozważania prawne Sądu Rejonowego:
Wszyscy powodowie na dzień wniesienia pozwu byli pracownikami
pozwanego Szpitala zatrudnionymi na podstawie umowy o pracę na stanowisku
lekarza. W dniach 2-4 stycznia 2008 r. w siedzibie pozwanego Szpitala toczyły się
rozmowy (negocjacje) pomiędzy dyrektorem pozwanego Szpitala J. C. a
reprezentacją związków zawodowych lekarzy, składającą się z pięciu osób
(lekarzy): K. Z., C. A., T. B., J. . i J. Z.
W dniu 4 stycznia 2008 r. dyrektor pozwanego Szpitala J. C. podpisał z
każdym z powodów aneks do ich umów o pracę, na mocy którego w pkt 1 Szpital
podwyższył każdemu powodowi od dnia 1 stycznia 2008 r. na stałe wynagrodzenie
o kwotę 700,00 zł brutto. W pkt 2 tego aneksu strony zgodnie ustaliły, że od dnia 1
kwietnia 2008 r. wysokość miesięcznego zasadniczego wynagrodzenia brutto
każdego z powodów za pracę wykonywaną w Szpitalu w wymiarze jednego etatu
wynosi 1,9 przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw
za ubiegły rok, publikowanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.
Dalej strony zgodnie ustaliły, odpowiednio w pkt 3 i 4 aneksu, że począwszy od
dnia 1 lipca 2008 r., a następnie od dnia 1 września 2008 r., wynagrodzenie
każdego z powodów ma stanowić równowartość odpowiednio 2,2 i 2,5 przeciętnego
wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw za ubiegły rok. W pkt 5 tego aneksu
strony zawarły postanowienie, że w wypadku gdy wyniki finansowe Szpitala będą
znacząco niższe od przewidywanych, dyrekcja Szpitala będzie miała możliwość
3
zaproszenia przedstawicieli związku zawodowego lekarzy do podjęcia rozmów w
zakresie renegocjowania terminów i zakresu ustalonych podwyżek.
Podpisanie (zawarcie) tych aneksów stanowiło finał prowadzonych w dniach
2, 3 i 4 stycznia 2008 r. rozmów (negocjacji) dotyczących podwyżki wynagrodzenia
dla lekarzy, prowadzonych pomiędzy dyrekcją Szpitala a pięcioosobową
reprezentacją lekarzy. Już w ich trakcie padły ze strony negocjujących lekarzy
słowa, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia płacowego, to odstąpią od łóżek
pacjentów. Atmosfera rozmów była napięta. W dniu 2 stycznia 2008 r. zostało
podpisane porozumienie o jednorazowej podwyżce wynagrodzenia w kwocie
700,00 zł brutto dla każdego lekarza, które przewidywało tzw. ścieżkę dojścia do
pewnego poziomu wynagrodzenia. W ramach tego porozumienia warunkiem
wstrzymania się lekarzy od odejścia łóżek było niezwłoczne przygotowanie
indywidualnych aneksów do umów o pracę lekarzy.
W dniu 4 stycznia 2008 r. strony kontynuowały rozmowy. Sytuacja stała się
trudna, pojawiły się media, w tym telewizja. Przed gabinetem dyrektora, gdzie
odbywały się rozmowy, około godz. 1500
, na korytarzu zebrał się tłum ludzi, w tym
cała administracja Szpitala. Sytuacja stała się bardzo napięta. Trudno było
podejmować decyzje. Około godziny 1830
- 1900
strony negocjujące postanowiły
kontynuować rozmowy dnia następnego, tj. w dniu 5 stycznia 2008 r. Jednak
jeszcze w dniu 4 stycznia 2008 r., w godzinach 1900
- 2000
, na korytarzu zebrało się
około 50 osób, w tym pielęgniarki. Tłum żądał podpisania aneksów zgodnie z
żądaniami lekarzy i natychmiastowego zakończenia rozmów. W pewnym momencie
około godz. 2000
przedstawiciele związku zawodowego lekarzy wtargnęli do
gabinetu dyrektora, oświadczając, że zrywają porozumienie o kontynuowaniu
rozmów w dniu 5 stycznia 2008 r. i żądają niezwłocznego podpisania aneksów ze
wszystkimi lekarzami. Stronie negocjacyjnej Szpitala dano 30 minut na podjęcie
decyzji. Zebrany tłum krzyczał, aby dyrektor i starosta podpisali aneksy, „bo jak nie,
to wszyscy odejdą od łóżek”.
Zespół negocjacyjny Szpitala uznał, że ta groźba opuszczenia przez lekarzy
miejsc pracy jest bezpośrednia i realna, i postanowił ustąpić lekarzom. W takich
warunkach zapadła decyzja o podpisaniu aneksów. W ocenie i odczuciu dyrektora
Szpitala, sytuacja, która została wywołana przez pracowników Szpitala poczynając
4
od dnia 2 stycznia 2008 r. - do chwili podpisania aneksów, stwarzała realne
zagrożenie dla życia i zdrowia hospitalizowanych pacjentów, w tym doprowadzenia
do zejść śmiertelnych pacjentów przebywających na oddziale intensywnej terapii.
Dyrekcja pozwanego Szpitala wraz z organem założycielskim (Starostwem
Powiatowym), pismem z dnia 29 lutego 2008 r. skierowanym do grupy
negocjacyjnej lekarzy, przedstawiła propozycje renegocjacji odnośnie do kwestii
regulacji wynagrodzeń lekarzy. Istota tych propozycji - z uwagi na nadal
utrzymującą się bardzo trudną sytuację finansową Szpitala - sprowadzała się do
poprzestania na dotychczasowej wdrożonej już podwyżce w kwocie 700,00 zł
brutto, a ponadto dyrekcja Szpitala zobowiązała się do kontynuowania rozmów i
przedstawienia aktualnej sytuacji finansowej. Nie doszło jednak do spotkania i
rozmów renegocjujących dotychczasowe ustalenia dotyczące podwyżki
wynagrodzeń.
Dyrektor pozwanego Szpitala pismem z dnia 31 marca 2008 r. uchylił się od
skutków prawnych oświadczenia woli złożonego w dniu 4 stycznia 2008 r., w
zakresie postanowień zawartych w pkt 2, 3 i 4 aneksów do umów o pracę
powodów. W piśmie tym dyrektor, powołując się na art. 87 i 88 k.c. w związku z art.
300 k.p., stwierdził, że złożone przez niego w dniu 4 stycznia 2008 r. oświadczenie
woli dotyczące podwyżki wynagrodzenia w formie tzw. „ścieżki dojścia", zawarte w
pkt. 2, 3 i 4 aneksów, zostało złożone w stanie realnego zagrożenia życia i zdrowia
pacjentów pozwanego Szpitala; decyzja o tej podwyżce była wymuszona przez
lekarzy groźbą odejścia od łóżek pacjentów i odmową udzielenia dalszych
świadczeń medycznych; wykonanie tych zapowiadanych działań przez personel
lekarski prowadziłoby do konieczności podjęcia decyzji o przeprowadzeniu
ewakuacji Szpitala, w tym oddziału intensywnej terapii.
W takim stanie faktycznym Sąd Rejonowy podzielił stanowisko pozwanego
Szpitala w zasadniczej i podstawowej dla rozstrzygnięcia tej sprawy kwestii, a
mianowicie, że dyrektor pozwanego Szpitala miał uzasadnione podstawy
(przesłanki) do złożenia każdemu z powodów pisma - oświadczenia o uchyleniu się
od skutków prawnych oświadczenia woli zawartego w pkt 2, 3 i 4 aneksów z dnia 4
stycznia 2008 r. do umów o pracę powodów, gdyż ich zawarcie nastąpiło pod
5
wpływem groźby w rozumieniu art. 87 k.c., sprowadzającej się do zaprzestania
przez lekarzy udzielania świadczeń medycznych i odejścia od łóżek pacjentów.
W wyniku apelacji powodów K. Z. i A. Ś. Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 6 września 2010 r. zmienił wyrok w ten
sposób, że zasądził od Powiatu T. (następcy prawnego pozwanego Szpitala) na
rzecz powoda K. Z. kwotę 7.134,00 zł z ustawowymi odsetkami, oddalając jego
apelację w pozostałej części, a od Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „T.
Centrum Zdrowia" (następcy prawnego pozwanego Szpitala na podstawie art. 231
k.p.) - na rzecz powoda A. Ś. - 7.391,52 zł z ustawowymi odsetkami.
Sąd drugiej instancji uznał za zasadny podniesiony w obu apelacjach zarzut
naruszenia przez Sąd pierwszej instancji prawa materialnego, w tym art. 87 i 88 k.c.
w związku z art. 300 k.p.
Mając na uwadze całokształt okoliczności związanych z prowadzonymi
negocjacjami i działaniami stron, Sąd Okręgowy uznał, że nie budzi jakichkolwiek
wątpliwości, iż „groźba odejścia od łóżek", na którą powołuje się Sąd Rejonowy,
była w rzeczywistości niczym innym jak odmową złożenia przez lekarzy zgody na
pracę w wymiarze powyżej 48 godzin tygodniowo. Niewyrażenie owej zgody jest
uprawnieniem lekarzy i nie może być, w ocenie Sądu Okręgowego, rozpatrywane w
kategoriach groźby bezprawnej. Przywołując przepisy ustawy o zakładach opieki
zdrowotnej, Sąd wskazał, że wprowadzenie możliwości wyrażenia przez lekarzy
zgody na pracę powyżej 48 godzin w tygodniowym okresie rozliczeniowym
(klauzula opt–out) niewątpliwie wymagało od dyrektorów szpitali, podjęcia szeregu
działań organizacyjnych zapewniających odpowiednią, całodobową obsadę
lekarską na oddziałach w celu zapewnienia ciągłości pracy szpitali. Bez zgody
lekarzy (i innych pracowników medycznych) ich przełożeni mogli bowiem po dniu 1
stycznia 2008 r. polecić im pracę tylko do 48 godzin przeciętnie w tygodniowym
okresie rozliczeniowym. Zadanie to spoczywało także na dyrektorze Szpitala, który
od 1 stycznia 2008 r. nie podjął takich czynności organizacyjnych zapewniających
ciągłość pracy Szpitala w wypadku braku zgody lekarzy na klauzulę op-out. Działań
tych nie podjął także organ założycielski Szpitala (Starostwo Powiatowe). Sąd
podkreślił, że już 11 grudnia 2007 r. dyrekcja Szpitala została poinformowana przez
związki zawodowe lekarzy, że zgoda na tę klauzulę uzależniona jest od podwyżki
6
wynagrodzeń – zgodnie z uchwałą władz związku. Dyrektor Szpitala w
porozumieniu ze Starostwem Powiatowym przygotował się do ewentualnej
ewakuacji Szpitala (zarządzenie z dnia 1 stycznia 2008 r.), jednocześnie
wstrzymano przyjęcie pacjentów, a tych wymagających hospitalizacji skierowano do
szpitali w P., O. i B.
Sąd Okręgowy podkreślił, że zatrudnieni w Szpitalu lekarze nie odmówili
świadczenia pracy w ramach obowiązującej ich normy czasu pracy, podobnie jak w
dniach 2-4 stycznia 2008 r.
Dalej Sąd Okręgowy wywiódł, że skoro dyrektor Szpitala nie wykonał
ciążącego na nim obowiązku zapewnienia całodobowej opieki medycznej nad
pacjentami po 1 stycznia 2008 r., tym samym przyczynił się do zamieszania
organizacyjnego i stanu niepewności wśród personelu. Stąd Sąd przyjął, że to on
spowodował stan zagrożenia zdrowia a nawet życia pacjentów związany z
ewentualną ewakuacją i przenoszenie odpowiedzialności za ten stan na lekarzy jest
bezpodstawne. W rezultacie uznał, że działanie lekarzy uzależniające podpisanie
klauzuli op-out od podwyżki wynagrodzeń nie było sprzeczne zasadami współżycia
społecznego. Ustalona w dniu 4 stycznia 2008 r. tzw. szybka ścieżka dojścia do
odpowiedniego poziomu wynagrodzeń była realizacją wcześniejszych uzgodnień z
dnia 2 stycznia 2008 r. Zagrożenie ewakuacją pacjentów przyśpieszyło jedynie
podjęcie decyzji w tym przedmiocie przez dyrekcję Szpitala. Był to jednak wybór
pracodawcy, który nie wykorzystując innych środków zaradczych, zapewniających
właściwą obsadę Szpitala, zdecydował się na przyjęcie warunków płacowych
lekarzy. To zaś wyklucza możliwość stawiania lekarzom zarzutu bezprawności
działania w rozumieniu art. 87 k.c. Wykonywanie zawodu lekarza łączonego
zazwyczaj ze swego rodzaju powołaniem i niesieniem pomocy chorym, bez
oczekiwania na zapłatę miałoby znaczenie, gdyby powodowie odmówili jej
udzielenia osobie, której taka pomoc byłaby konieczna, co nie miało miejsca w
niniejszej sprawie.
Pozwani – Powiat T. i Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „T. Centrum
Zdrowia" - wnieśli skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego
orzeczenia - wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w
P. z dnia 6 września 2010 r.
7
Skargi oparto na podstawie naruszenia przepisów postępowania
procesowego w szczególności: art. 227 k.p.c. i art. 381 k.p.c. - wobec
nieuzasadnionego oddalenia przez Sąd drugiej Instancji wniosku o uzupełniające
przesłuchanie w charakterze świadka A. F., co prowadziło do naruszenia zasady
równości i kontradyktoryjności stron w procesie; art. 328 § 2 k.p.c. w związku z art.
391 § 1 k.p.c. - wobec nieprawidłowego wskazania w uzasadnieniu wyroku
podstawy prawnej rozstrzygnięcia, a także naruszenia prawa materialnego, w
szczególności: art. 87 k.c. - wobec jego błędnej wykładni, przez przyjęcie, że
działanie zgodne z prawem, ale faktycznie mające na celu osiągnięcie innego celu,
nie jest działaniem sprzecznym z zasadami współżycia społecznego i nie wypełnia
znamion groźby w rozumieniu art. 87 k.c., nadto przez ustalenie, że stan groźby
realizowałby się dopiero wówczas, gdyby lekarze odmówili udzielenia pomocy; art.
60 k.c., art. 393 § 1 k.c. i art. 9 § 1 k.p. - wobec ich niezastosowania i przyjęcia, że
oświadczenie woli złożone w dniu 4 stycznia 2008 r. było wykonaniem
zobowiązania wynikającego z porozumienia z dnia 2 stycznia 2008r.
Skarżący wskazali, że zaskarżony wyrok jest niezgodny z art. 60 k.c., art.
393 § 1 k.c., art. 9 § 1 k.p., art. 87 k.c., art. 227 k.p.c., art. 381 k.p.c., art. 328 § 2
k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c., a także, że wzruszenie zaskarżonego
orzeczenia nie było i nie jest możliwe w drodze innych środków zaskarżenia, brak
jest ustawowej podstawy do wznowienia postępowania, nadto zaskarżony wyrok
nie podlega zaskarżeniu skargą kasacyjną.
Uprawdopodabniając wyrządzenie szkody spowodowanej wydaniem
zaskarżonego orzeczenia, skarżący wskazali na zaskarżony wyrok Sądu
Okręgowego oraz fakt dokonania rozliczenia zasądzonych kwot.
W uzasadnieniu skarżący podnieśli, że w przedmiotowej sprawie powodowie
wykonujący zawód lekarza, odmawiali podpisania klauzuli opt-out nie w celu obrony
przysługującego im prawa do odpoczynku, ale działali w zamiarze wywarcia na
pracodawcy presji w celu udzielenia podwyżek w wysokości znacznie
przekraczającej możliwości finansowe pracodawcy. Działanie to, choć zgodne z
prawem, faktycznie zmierzało do wywarcia presji, której przejawem był stan
zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Groźba ta miał charakter realny, gdyż
konsekwentna odmowa świadczenia pracy ponad ustawowe normy, prowadziła w
8
rzeczywistości do pozbawienia pacjentów opieki lekarskiej i podjęcia decyzji o
ewakuacji, a ewakuacja, jak słusznie ustalały Sądy obu instancji, stanowiłaby
zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów. W przedmiotowych okolicznościach
faktycznych zasadny był wniosek, że działanie lekarzy nosiło cech groźby
bezprawnej w rozumieniu art. 87 k.c.
W odpowiedzi na skargi powodowie wnieśli o wydanie postanowienia o
odmowie ich przyjęcia do rozpoznania, ewentualnie o ich oddalenie i zasądzenie na
swoją rzecz kosztów postępowania skargowego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zgodnie z ukształtowanym stanowiskiem Sądu Najwyższego, skarga o
stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia może odnieść
zamierzony skutek tylko wówczas, gdy wskazane w niej naruszenie prawa ma
charakter kwalifikowany i elementarny. Skarga nie może być rozumiana jako środek
prowadzący do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych w odniesieniu do
każdego wadliwego wyroku (por. wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 4 grudnia
2001 r., SK 18/00, Dz.U. Nr 145, poz. 1638). Gdy się zważy, że przy wydawaniu
każdego orzeczenia sądowego dokonywana jest wykładnia stosowanego prawa, z
istoty swej otwarta na wiele możliwych interpretacji, za niezgodne z prawem można
uznać tylko orzeczenie oczywiście sprzeczne z ogólnie przyjętymi standardami
rozstrzygnięć albo takie, które zostało wydane w wyniku wykładni oczywiście
błędnej lub wadliwego zastosowania prawa widocznych bez głębszej analizy
prawniczej. W związku z tym nie można stwierdzić niezgodności z prawem
orzeczenia opartego na przepisie prawa, którego treść dopuszcza możliwość
różnych interpretacji i gdy za każdą z nich przemawiają uzasadnione argumenty.
Niezgodność prawomocnego orzeczenia z prawem może wynikać tylko z
oczywistych błędów sądu, spowodowanych rażącym naruszeniem zasad wykładni
lub stosowania prawa (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z 9 marca 2006 r., II BP
6/2005, OSNP 2007 Nr 3-4, poz. 42; z 18 stycznia 2006 r., II BP 1/05 i z 13 grudnia
2005 r., II BP 3/05, niepublikowane; z 31 marca 2006 r., IV CNP 25/05, OSNC
2007, nr 1, poz. 17 i z 4 stycznia 2007 r., V CNP 132/06, Biul. SN 2007, nr 4, s. 14).
9
Z tego względu niezgodność orzeczenia z prawem powodująca odpowiedzialność
odszkodowawczą Państwa musi polegać na oczywistej obrazie prawa; nie jest nią
natomiast wybór jednej z możliwych interpretacji przepisów prawa, choćby a
posteriori okazała się nieprawidłowa (wyrok Sądu Najwyższego z 24 lipca 2006 r., I
BP 1/2006, niepublikowany).
Biorąc po uwagę powyższe stanowisko, Sąd Najwyższy uznał, że skargi
mają usprawiedliwioną podstawę w odniesieniu do zarzutu naruszenia art. 87 k.c. z
uwagi na jego oczywiście błędną wykładnię. Przepis ten stanowi, że kto złożył
oświadczenie woli pod wpływem bezprawnej groźby drugiej strony lub osoby
trzeciej, może uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia, jeżeli z
okoliczności wynika, że mógł się obawiać, iż jemu samemu lub innej osobie grozi
poważne niebezpieczeństwo osobiste lub majątkowe. Kodeks cywilny nie definiuje
pojęcia groźby bezprawnej, lecz określa jedynie przesłanki, które nadają jej
charakter normatywny. Są nimi: bezprawność, powaga groźby i normalny związek
przyczynowy między groźbą a złożeniem oświadczenia woli określonej treści, przy
czym przesłanki te muszą wystąpić łącznie. Groźba w rozumieniu powołanego
przepisu jest zawsze działaniem celowym, skierowanym na zmuszenie
zagrożonego, wbrew jego woli, do złożenia określonego oświadczenia. Zmuszenie
polega na tym, że grożący zapowiada spełnienie przez siebie "zła" wobec
zagrożonego, jeżeli on nie złoży oświadczenia określonej treści. W literaturze
cywilistycznej wskazuje się, że groźbą bezprawną może być także zapowiedź
wykonania prawa podmiotowego niezgodnie z jego przeznaczeniem, wyłącznie w
celu spowodowania obawy u składającego oświadczenie woli, czyli groźba
nadużycia prawa podmiotowego. Może to być też takie zachowanie, które jest
formalnie zgodne z prawem, jednakże zmierza do wymuszenia złożenia
oświadczenia woli. W ramach więc interpretacji pojęcia bezprawności groźby w
piśmiennictwie odróżnia się powszechnie bezprawność środka od bezprawności
celu. Pierwsza występuje wówczas, gdy grozi się środkami, do użycia których nie
miało się prawa, druga natomiast, gdy grożącemu służyło wprawdzie prawo,
jednakże przyznane mu było w innym celu niż ten, w jakim z niego skorzystał (np.
groźba doniesienia o popełnieniu przestępstwa przez zagrożonego - celem
zmuszenia go do złożenia oświadczenia woli określonej treści). Zacytowane
10
sformułowania: "bezprawność środka" i "bezprawność celu" stanowią oczywiście
skróty myślowe. Ocenie podlega zawsze całokształt zachowania sprawcy, a nie
poszczególne jego elementy, środki, do jakich się ucieka, czy też cel, do jakiego
dąży, w oderwaniu od pozostałych składników stanu faktycznego. Prawo cywilne
operuje szerokim pojęciem bezprawności. Groźba ma charakter bezprawny
wówczas, gdy następuje wkroczenie w cudzą sferę prawną w sposób naruszający
element wolności składania oświadczeń woli. Przekroczenie dozwolonej granicy
zachodzi, jeżeli grożący - stawiając alternatywę oświadczenie woli albo realizacja
groźby - wyklucza praktycznie możliwość wzięcia pod uwagę interesów
zagrożonego (por. B. Lewaszkiewicz-Petrykowska (w:) M. Pyziak-Szafnicka (red.),
B.Giesen, W. Katner, P. Księżak, Lewaszkiewicz-B. Petrykowska, R. Majda, E.
Michniewicz-Broda, T. Pajor, U. Promińska, W. Robaczyński, M. Serwach, Z.
Świderski, M. Wojewoda, Kodeks cywilny. Część ogólna. Komentarz, 2009).
Również w judykaturze przyjęto takie rozróżnienie, stwierdzając, że przez
bezprawność groźby należy rozumieć przede wszystkim zachowanie się sprzeczne
z prawem (ustawą lub zasadami współżycia społecznego), ale także zachowanie
formalnie zgodne z prawem, które jednakże zmierza do wymuszenia złożenia
oświadczenia woli (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z 4 lutego 1957 r., 3 CR
834/55, "Nowe Prawo" 1957, nr 7-8, s. 187 - "grożenie zawiadomieniem prokuratury
o przestępstwie popełnionym przez dłużnika nie może być użyte jako środek presji
celem wymuszenia świadczenia"; oraz wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 6 stycznia
1997 r., I CKN 375/97, LEX nr 610210; z dnia 19 marca 2002 r., I CKN 1134/99,
OSNC 2003, nr 3, poz. 36, z glosą P. Graneckiego, M. Praw. 2006, nr 10, s. 556; z
dnia 17 lutego 2004 r., I PK 253/03, LEX nr 602403).
Sąd drugiej instancji chociaż werbalnie powołał się na przedstawione wyżej
poglądy, to w istocie zastosował taką wykładnię art. 87 k.c., z której wynika, że
jeżeli groźba polega na zapowiedzi wykorzystania prawa podmiotowego,
przysługującego autorowi groźby wobec zagrożonego, to oświadczenie woli tego
ostatniego złożone pod jej wpływem stanowi następstwo wzajemnego
porozumienia się stron. Wynika z tego, że Sąd zastosował konstrukcję, w której
złożenie oświadczenia woli o określonej treści w zamian za odstąpienie od
zapowiadanego zachowania (formalnie zgodnego z prawem) wyklucza
11
„bezprawność celu”. Tylko tak bowiem można zrozumieć mało klarowny wywód
zakończony stwierdzeniem, że „(…) wprowadzenie zmian do umów o pracę było
następstwem wzajemnego porozumienia się stron stosunku pracy. To zaś wyklucza
możliwość stawiania powodom zarzutu do bezprawności celu”. Tymczasem
poddanie się presji groźby i złożenie oświadczenia woli o treści oczekiwanej przez
jej sprawcę nie stanowi elementu „wzajemnego porozumienia się stron” i nie uchyla
„bezprawności celu”. Błędna wykładnia zadecydowała o tym, że Sąd drugiej
instancji w istocie nie rozważał zachowania zespołu negocjacyjnego lekarzy w
kontekście celu, do którego zmierzała użyta groźba.
W pierwszej kolejności podkreślić należy, że z podstawy faktycznej wyroku
Sądu pierwszej instancji wynika, że „z uwagi na okoliczności, atmosferę rozmów i
zachowanie lekarzy K. Z. i C. A.” dyrektor Szpitala był przekonany, że groźba
„odstąpienia od łóżek pacjentów” miała się spełnić, gdyby „nie doszło do podpisania
aneksów wieczorem 4 stycznia 2008 r.” oraz że „lekarze oświadczyli, że o godz.
2030
opuszczają miejsca pracy”. Spełnienie groźby oznaczało konieczność
ewakuacji Szpitala. „Temperatura na zewnątrz wynosiła minus piętnaście stopni. W
Szpitalu było 93 pacjentów w stanie mniej stabilnym i 4 pacjentów na oddziale
intensywnej terapii, którzy wymagali monitorowania”. Zespół negocjacyjny Szpitala
(dyrektor i członkowie zarządu Powiatu) wiedział, że „na oddziale intensywnej
terapii jest 3 pacjentów nieprzytomnych i oni mogą nie przeżyć ewakuacji.
Ostatecznie zespół negocjacyjny Szpitala za ważniejsze uznał życie pacjentów
Szpitala i zadecydował, że dyrektor aneksy podpisze”. „Gdyby takich gróźb
działania nie było, a zespół negocjacyjny Szpitala miał swobodę działania, to
dyrektor Szpitala aneksów takiej treści by nie podpisał”. Jeśli zaś chodzi o warunki
wynagrodzenia wynikające z tych aneksów, to w toku negocjacji „starosta ciągle
podnosił, że realizacja ścieżki dojścia do pułapu wynagrodzenia zaproponowanego
przez zespól negocjacyjny lekarzy jest w obecnej sytuacji finansowej Szpitala nie
do zrealizowania”.
Nie sposób uznać, że Sąd drugiej instancji zmienił podstawę faktyczną
wyroku Sądu pierwszej instancji. Po pierwsze, brak jest ustaleń, że opuszczenie
Szpitala przez lekarzy miało nastąpić w innym terminie niż w dniu 4 stycznia 2008 r.
o godz. 2030
. Ze zdania, że „groźba odejścia od łóżek", na którą powołał się Sąd
12
Rejonowy, była w rzeczywistości niczym innym jak odmową wyrażenia przez
lekarzy zgody na pracę w wymiarze powyżej 48 godzin tygodniowo oraz że lekarze
nie odmówili udzielenia pomocy osobom, które takiej pomocy wymagali, nie sposób
wywieść doniosłej z prawnego punktu widzenia zmiany ustaleń faktycznych w tym
zakresie. W żaden sposób nie modyfikuje też powyższego ustalenia stwierdzenie,
że „lekarze nie odmówili udzielenia pomocy osobom, które takiej pomocy
wymagali”. Po drugie, Sąd drugiej instancji swoje wywody odniósł wyłącznie do
zarzutu naruszenia prawa materialnego – art. 87 k.c. i art. 88 k.c. w związku z art.
300 k.p., stwierdzając, że wobec ich skuteczności „odnoszenie się do pozostałych
zarzutów apelacyjnych jest bezprzedmiotowe”.
Ostatecznie zatem stanowisko Sądu drugiej instancji o braku cech
bezprawności formułowanej groźby wynika z oceny zachowania zespołu
negocjacyjnego lekarzy w kontekście ich uprawnienia do odmowy podpisania
klauzuli op-out - z uwagi na obowiązującą od 1 stycznia 2008 r. treść art. 32ja ust. 1
ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki zdrowotnej (tekst jednolity:
Dz.U. z 2007 r. Nr 14, poz. 89 ze zm.). Zgodnie z nim, lekarze oraz inni posiadający
wyższe wykształcenie pracownicy wykonujący zawód medyczny, zatrudnieni w
zakładzie opieki zdrowotnej przeznaczonym dla osób, których stan zdrowia
wymaga udzielania całodobowych świadczeń zdrowotnych, mogą być, po
wyrażeniu na to zgody na piśmie, zobowiązani do pracy w zakładzie opieki
zdrowotnej w wymiarze przekraczającym przeciętnie 48 godzin na tydzień w
przyjętym okresie rozliczeniowym. Z przepisu tego wynika bezwzględnie
obowiązująca zasada, że praca lekarza ponad wskazany w nim wymiar czasu
pracy uzależniona jest od jego zgody (tzw. klauzula op-out). Zapowiedź odstąpienia
od łóżek pacjentów w dniu 4 stycznia 2008 r. o godz. 2030
nie została
zakwalifikowana jako groźba bezprawna w związku z poglądem, że pracodawca,
ulegając stawianym żądaniom płacowym, uzyskał zgodę lekarzy na pracę powyżej
48 godzin na tydzień.
Sąd Najwyższy wielokrotnie wskazywał, że dokonując wykładni przepisów
ustawy o zakładach opieki zdrowotnej należy kierować się celem dyrektywy
93/104/WE (Dz.U.UE L z dnia 13 grudnia 1993 r.) i dyrektywy 2003/88/WE
(Dz.U.UE L z dnia 18 listopada 2003 r.), która ją zastąpiła, a dotyczących
13
niektórych aspektów organizacji czasu pracy. Określają one maksymalny czas
pracy i minimalny czas odpoczynku, w tym czas obowiązkowego nieprzerwanego
odpoczynku dobowego i tygodniowego (por. uchwały Sądu Najwyższego: z 13
marca 2008 r., I PZP 11/07, OSNP 2008 nr 17-18, poz. 247 i z 3 czerwca 2008 r., I
PZP 10/07, OSNP 2008 nr 23-24, poz. 342 oraz wyroki Sądu Najwyższego z 23
lipca 2009 r., II PK 26/09, LEX nr 533037; z 8 października 2009 r., II PK 110/09,
LEX nr 558295 i z 3 września 2009 r., III PK 33/09, LEX nr 560865). W świetle tego
nie ma wątpliwości, że art. 32ja ust. 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach
opieki zdrowotnej służył zapewnieniu lekarzom gwarantowanych dyrektywami
okresów odpoczynku, a tym samym służył poprawie bezpieczeństwa, higieny i
ochrony zdrowia pracowników w miejscu pracy.
Jeśli rozpatrywać niniejszą sprawę z punktu widzenia konfliktu między
dwoma wartościami – prawem lekarza do wypoczynku gwarantowanego mu
przepisami prawa pracy oraz jego obowiązkiem niesienia pomocy lekarskiej, to
odmowę sprawowania opieki lekarskiej można uznać za usprawiedliwioną wobec
przekroczenia norm czasu pracy w takim zakresie, że wpływa to na zdolność
lekarza do wykonywania jego obowiązków i stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia
pacjentów, a także bezpośrednio zagraża zdrowiu lekarza. Niewątpliwie natomiast
pozostawienie pacjentów bez pomocy lekarskiej uzasadnione względami
ekonomicznymi, a więc w sytuacji kiedy prawo do odpoczynku stanowi jedynie
narzędzie do uzyskania wymiernych korzyści majątkowych, nie może korzystać z
ochrony prawnej. W realiach niniejszej sprawy groźba zaprzestania wykonywania
obowiązków związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych i opieką nad
pacjentami (groźba opuszczenia Szpitala) nie służyła wymuszeniu na pracodawcy
respektowania obowiązujących norm czasu pracy i prawa pracowników do
wypoczynku, ale zmierzała bezpośrednio do uzyskania podwyżki wynagrodzeń.
Ostatecznie więc groźba użyta została nie w celu realizacji przysługującego
pracownikom prawa podmiotowego, ale w celu wymuszenia zgody na wysuwane
postulaty płacowe. Nie można więc uznać, że mieściła się ona w ramach
uprawnionego działania.
Powyższe stanowisko wzmacnia odniesienie się do przepisów z innych
dziedzin prawa oraz norm etycznych, mających w sposób oczywisty kardynalne
14
znaczenie w ocenie, czy groźba lekarzy „odejścia od łóżek pacjentów” -
oznaczająca natychmiastowe zaprzestanie sprawowania opieki nad chorymi (de
facto pozbawienie ich opieki lekarskiej) - nosiła cechy bezprawności. Stosownie do
art. 30 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty
(jednolity tekst: Dz.U. z 2011 r. Nr 277, poz. 1634 ze zm.), lekarz ma obowiązek
udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu
mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała
lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.
Tak ustawowo określone obowiązki lekarza dopełniają zasady deontologii lekarskiej
ujęte w składanej przysiędze Hipokratesa, w której lekarz zobowiązuje się do
służenia zdrowiu i życiu ludzkiemu oraz niesienia pomocy chorym oraz
uszczegółowione w Kodeksie Etyki Lekarskiej. Wynika z nich, że najwyższym
nakazem etycznym lekarza jest dobro chorego - salus aegroti suprema lex esto.
Mechanizmy rynkowe, naciski społeczne i wymagania administracyjne nie zwalniają
lekarza z przestrzegania tej zasady (art. 2 ust. 2), lekarz nie może odmówić
pomocy lekarskiej w przypadkach niecierpiących zwłoki, jeśli pacjent nie ma
możliwości uzyskania jej ze strony instytucji powołanych do udzielania pomocy (art.
69), lekarz decydujący się na uczestniczenie w zorganizowanej formie protestu nie
jest zwolniony od obowiązku udzielania pomocy lekarskiej, o ile nieudzielenie tej
pomocy może narazić pacjenta na utratę życia lub pogorszenie stanu zdrowia (art.
73).
Niewywiązywanie się z przedstawionych norm i zasad znajduje swoje
konsekwencje również w prawie karnym. W doktrynie prawa karnego nie ma
wątpliwości co do tego, że lekarz wykonujący swoje obowiązki w placówce
świadczeń zdrowotnych w stosunku pracy czy też na podstawie umowy
cywilnoprawnej jest tzw. gwarantem bezpieczeństwa osoby zagrożonej na swym
zdrowiu lub życiu (pacjenta). Jest więc osobą, na której ciąży obowiązek
troszczenia się o pacjenta, a jego zachowanie polegające na narażeniu pacjenta na
bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu stanowi przestępstwo z art. 160 k.k.
Z przywołanych norm wynika, że nadrzędnym obowiązkiem moralnym,
etycznym, ale także prawnym lekarza jest działanie dla dobra pacjenta. W tym
15
aspekcie wymuszenie na pracodawcy podwyżek wynagrodzeń pod groźbą
„odstąpienia od łóżek pacjentów”, której realizacja niesie za sobą zagrożenie ich
zdrowia i życia, jawi się jako sprzeczna z prawem i etyką lekarską odmowa
sprawowania opieki lekarskiej nad chorymi. Bezprawności takiego zachowania nie
uchylają normy dotyczące czasu pracy lekarzy, jeśli stanowią one instrument
niesłużący ochronie prawa do wypoczynku.
Z ustaleń faktycznych wynika, że: 1) poprzednik pozwanych stron (Szpital)
postawiony został przed alternatywą - oświadczenie woli (podpisanie aneksów)
albo realizacja groźby (odejście od łóżek pacjentów i konieczność ewakuacji
Szpitala niosąca za sobą zagrożenie zdrowia i życia pacjentów), 2) groźba była
poważna, bowiem dyrektor Szpitala miał uzasadnione podstawy, aby obawiać się
jej spełnienia. Dopełniając to stwierdzeniem wynikającym z przedstawionych wyżej
wywodów, że groźba była bezprawna, uznać należy, że ziściły się przesłanki
groźby bezprawnej w rozumieniu art. 87 k.c., co uprawniało dyrektora Szpitala do
uchylenia się od skutków oświadczenia woli na podstawie tego przepisu. W
konsekwencji żądania powodów wynikające z aneksów do umów o pracę z dnia 4
stycznia 2008 r. nie były usprawiedliwione, stąd wyrok Sądu Okręgowego
uwzględniający roszczenia okazał się niezgodny z prawem (art. 87 k.c.).
Usprawiedliwiony jest także zarzut błędnej wykładni art. 87 k.c., poprzez
postawienie znaku równości między zapowiedzią groźby a jej realizacją. Tak
bowiem można zrozumieć niejasne wywody co do tego, że „Wykonywanie zawodu
lekarza łączonego zazwyczaj ze swego rodzaju powołaniem i niesieniem przede
wszystkim pomocy innym, bez oczekiwania na zapłatę (…), miałoby odniesienie w
stosunku do powodów tylko wówczas, gdyby powodowie odmówili udzielenia
komukolwiek pomocy w sytuacji, gdyby taka pomoc byłaby konieczna. Taka
sytuacja - co niesporne - w okolicznościach przedmiotowej sprawy nie miała
miejsca”. Wykładnia językowo-logiczna art. 87 k.c. nie pozostawia żadnych
wątpliwości, że istotą groźby jest zapowiedź jej spełnienia, a nie jej realizacja.
W konsekwencji przedstawionego stanowiska nie ma potrzeby rozważania
pozostałych zarzutów skargi, które mają poboczne znaczenie dla oceny prawnej w
kontekście art. 87 k.c. jak i dla wyniku postępowania.
Mając na uwadze powyższe Sąd Najwyższy na podstawie art. 42411
§ 2
16
k.p.c. orzekł jak w sentencji. O kosztach postępowania skargowego rozstrzygnięto
po myśli art. 98 k.p.c. w związku z § 6 pkt 4 w związku z § 12 ust. 1 pkt 2 w związku
z § 13 ust. 5 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września
2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb
Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163,
poz. 1348 ze zm.).