Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt SNO 41/12
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 października 2012 r.
Sąd Najwyższy - Sąd Dyscyplinarny w składzie:
SSN Jerzy Steckiewicz (przewodniczący)
SSN Zbigniew Hajn (sprawozdawca)
SSN Tadeusz Wiśniewski
Protokolant Katarzyna Wojnicka
przy udziale Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego,
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 3 października 2012 r.,
sprawy
sędziego Sądu Rejonowego
w związku z odwołaniami obrońców obwinionej
od wyroku Sądu Apelacyjnego - Sądu Dyscyplinarnego
z dnia 18 maja 2012 r.
utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, obciążając kosztami
postępowania odwoławczego Skarb Państwa
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 18 maja 2012 r. w sprawie o sygnaturze […], Sąd
Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny:
I. obwinioną - sędzię Sądu Rejonowego - uznał za winną tego, że w okresie
od 31 grudnia 2009 r. do 1 czerwca 2010 r., przed objęciem stanowiska sędziego
Sądu Rejonowego, działając z zamiarem bezpośrednim dokuczenia K. W.
uporczywie nękała ją, przesyłając na jej telefon komórkowy - bez ujawniania
2
własnej tożsamości - wiadomości tekstowe (SMS) zawierające także uwagi
dotyczące życia osobistego, rodzinnego i zawodowego K. W., z użyciem określeń
mogących poniżyć jej godność oraz wiadomość obrazkową (MMS) o treści
erotycznej, narzucając również w ten sposób jej odbiór osobie, która wiadomości o
takiej treści nie oczekiwała, istotnie naruszając w ten sposób prywatność K. W., w
tym:
- 31 grudnia 2009 r. przesłała wiadomość tekstową (SMS) zawierającą
również niestosowne uwagi co do osoby K. W. i jej dolegliwości zdrowotnych,
używając przy tym określeń mogących poniżyć godność K. W.,
- 10 stycznia 2010 r. przesłała wiadomość obrazkową (MMS) o treści
erotycznej - przy czym wiadomość tę uprzednio usiłowała przesłać 31 grudnia 2009
r., lecz z obiektywnych przyczyn, niezależnych od niej, wiadomość ta nie została
wówczas skutecznie przesłana - wraz z wiadomością tekstową (SMS) zawierającą
uwagi co do życia rodzinnego K. W.,
- 12 stycznia 2010 r. przesłała dwie wiadomości tekstowe (SMS), w tym jedną
zawierającą niestosowne uwagi dotyczące życia osobistego i rodzinnego K. W., z
użyciem określeń mogących poniżyć jej godność,
- 1 czerwca 2010 r. przesłała wiadomość tekstową (SMS) dotyczącą życia
zawodowego K. W.,
przez co okazała się niegodną urzędu sędziego, tj. popełnienia deliktu
dyscyplinarnego określonego w art. 107 § 2 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o
ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 2001 r., Nr 98, poz. 1070 z późn. zm.) i za
to na podstawie art. 107 § 2 w związku z art. 109 § 1 pkt 5 w/w ustawy, wymierzył
karę dyscyplinarną złożenia sędziego z urzędu;
II. na podstawie art. 123 § 1 w związku z art. 129 § 3 ustawy z dnia 27 lipca
2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 2001 r., Nr 98, poz. 1070 z
późn. zm.) - stwierdzając, że niniejszy wyrok z mocy prawa wywołuje zawieszenie
sędzi Sądu Rejonowego w czynnościach służbowych - obniżył jej wynagrodzenie
na czas trwania zawieszenia o 25 procent.
Sąd Apelacyjny - Sąd Dyscyplinarny ustalił, że obwiniona egzamin
sędziowski złożyła 21 września 2007 r. Od 10 kwietnia 2008 r. była zatrudniona w
charakterze asystenta sędziego w Sądzie Okręgowym, a od 1 marca 2010 r. w
Sądzie Apelacyjnym. Postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 22
listopada 2010 r. została powołana na urząd Sędziego Sądu Rejonowego.
3
Przed objęciem stanowiska sędziego, pozostając stanu wolnego, poznała M.
W., z którym bliższą znajomość zawarła jesienią 2008 r. W kwietniu 2009 r. M. W.
rozwiódł się ze swoją żoną K. W., po czym relacje obwinionej i M. W. zacieśniły się,
aczkolwiek nie opierały się one na wzajemnie wyznanych uczuciach, jak również
planowaniu wspólnej przyszłości. Obwiniona pomagała M. W. w przygotowaniu
apelacji od wyroku zasądzającego od niego alimenty. W listopadzie 2009 r. M. W.
zapowiedział obwinionej, że przyjedzie do niej do X. od czego w grudniu 2009 r.
odstąpił, informując ją, że nie jest to możliwe, gdyż do jego mieszkania wprowadza
się była żona K. W. wraz z ich córką. Ich przeprowadzkę określił jako sprowadzenie
się „niechcianych lokatorów". W istocie jednak M. W. podjął wraz z K. W. decyzję o
wspólnym zamieszkaniu z nadzieją na odbudowanie związku małżeńskiego, o
czym nie powiedział obwinionej. Dowiedziawszy się, że u M. W. zamieszkała była
żona, obwiniona zadeklarowała zerwanie z nim kontaktów. Obwiniona przed
niniejszym postępowaniem nie poznała osobiście K. W. W grudniu 2009 r.
dowiedziała się, że M. W. zamierza udać się na zabawę sylwestrową z
towarzyszącą osobą. Uznała, że osobą tą jest jego była żona. Dysponując
numerem telefonu K. W. i jedynie przypuszczając, że to z nią M. W. postanowił
udać się na zabawę sylwestrową (co potem okazało się prawdą), po spożyciu
alkoholu (trzech piw) wysłała 31 grudnia 2009 r. do K. W. wiadomość tekstową
(SMS) zawierającą niestosowne uwagi co do osoby K. W. i jej dolegliwości
zdrowotnych, używając przy tym określeń mogących poniżyć godność K. W.
Próbowała jednocześnie przesłać wiadomość MMS o treści erotycznej, lecz z
przyczyn od niej niezależnych, leżących po stronie operatora, wiadomość ta nie
została wówczas skutecznie przesłana. Uzyskawszy już w styczniu 2010 r. w
rozmowie ze znajomym „potwierdzenie", że M. W. noc sylwestrową spędził z byłą
żoną, przesłała na telefon komórkowy K. W. wiadomość obrazkową o treści
erotycznej - narzucając również w ten sposób odbiór tej treści osobie, która
wiadomości o takiej treści nie oczekiwała - wraz z wiadomością tekstową SMS
zawierającą uwagi co do jej życia rodzinnego. W dniu 12 stycznia 2010 r. przesłała
K. W. dwie wiadomości tekstowe (SMS), w tym jedną zawierającą niestosowne
uwagi dotyczące jej życia osobistego i rodzinnego, z użyciem określeń mogących
poniżyć godność K. W. W dniu 1 czerwca 2010 r., korzystając z tzw. bramki
internetowej, z wykorzystaniem komputera służbowego należącego do Sądu
Apelacyjnego, przesłała K. W. wiadomość tekstową (SMS) dotyczącą jej życia
4
zawodowego. Każdą z tych wiadomości przesyłała bez ujawniania swej tożsamości.
Powyższych zachowań dopuściła się działając z zamiarem bezpośrednim
dokuczenia K. W., a przedmiotowe działanie miało charakter jej nękania, z istotnym
naruszeniem jej prywatności.
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o analizę całokształtu
materiału dowodowego zgromadzonego w niniejszej sprawie. Obwiniona przyznała,
że wysłała do K. W. opisane wyżej wiadomości (z 31 grudnia 2009 r., 10 stycznia
2010 r. i 12 stycznia 2010 r.), w tym wiadomość obrazkową o treści erotycznej,
podkreślając, że nie kierowała się wówczas chęcią dokuczenia K. W. Co do
wiadomości SMS wysłanej 1 czerwca 2010 r. wyjaśniła, że nie pamięta czy ją
wysłała, lecz wobec ujawnienia protokołu oględzin danych zarejestrowanych na
dowodowej płycie zawierającej informacje od operatora telekomunikacyjnego,
potwierdzające fakt wysłania przedmiotowej wiadomości z wykorzystaniem bramki
internetowej przyznanej Sądowi Apelacyjnemu obwiniona nie zakwestionowała
faktu wysłania także tej wiadomości. Sąd wskazał, że w sprawie zabezpieczono
także inne wiadomości tekstowe, które wydają się mieć związek z wiadomościami,
które ponad wszelką wątpliwość przesłała obwiniona, brak jest jednak ku temu
jednoznacznego dowodu. Wobec tego Sąd uznał, że nie ma podstaw do
przypisania jej wysłania tych wiadomości.
Sąd Dyscyplinarny - Sąd Apelacyjny wskazał, że powyższe ustalenia
faktyczne dotyczące drogi zawodowej obwinionej oraz treści wskazanych w wyroku
wiadomości SMS i „charakteru" przedmiotowej wiadomości MMS należą do
okoliczności bezspornych. Treść poszczególnych SMS-ów nie pozostawia
wątpliwości co do tego, że dotyczyły one życia osobistego, rodzinnego i
zawodowego K. W., jak i jej dolegliwości zdrowotnych. Zawierały też określenia
mogące poniżyć jej godność. Wiadomości te obwiniona przesyłała z zatajeniem
własnej tożsamości. Zważywszy, że zawierały one stwierdzenia dotyczące
dolegliwości zdrowotnych K. W., jej spraw zawodowych i życia osobistego i
rodzinnego, to w oczywisty sposób istotnie naruszały jej prywatność (w
szczególności w kwestii zdrowia i zatrudnienia). Ponadto, wiadomość MMS o treści
erotycznej została „narzucona" K. W., nie była to bowiem treść, jakiej mogła
oczekiwać. Wiadomości te, w przekonaniu Sądu Apelacyjnego, były przesyłane
przez obwinioną z bezpośrednim zamiarem dokuczenia K. W., co przy
uwzględnieniu czasu, w jakim podejmowała przypisane jej zachowanie, wielości
5
(powtarzalności) działań, Sąd uznał za przejaw „nękania" K. W. Postępowanie
obwinionej sprowadzało się bowiem do kilkumiesięcznego „anonimowego"
niepokojenia K. W., narażania jej tym sposobem na przykre doznania, w tym
przykrości w sferze życia emocjonalnego. Nie można dopatrzyć się innego „celu"
działania obwinionej, aniżeli realizowanego z premedytacją „nękania" byłej żony
(nieznanej jej osobiście) M. W., z którą nie pozostawała w żadnych relacjach,
wyłącznie w celu wzbudzania jej niepokoju, niepewności, przykrych przeżyć
psychicznych. O tym, że wiadomości tych K. W. sobie nie życzyła, że nie były dla
niej obojętne i, że były wyrazem stałego niepokoju, świadczą jej zeznania i złożenie
ostatecznie zawiadomienia o przestępstwie.
Dokonując oceny prawnej opisanych zachowań Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny uznał, że art. 107 § 2 u.s.p. „ogranicza" odpowiedzialność sędziów
za uczynki sprzed objęcia piastowanego urzędu, w odniesieniu do
odpowiedzialności za uczynki popełnione po objęciu tego urzędu, czego dotyczy art.
107 § 1 u.s.p. W przeciwieństwie do sędziego odpowiadającego za uczynki
popełnione po objęciu urzędu sędziego, odpowiedzialność dyscyplinarna za
postępowanie przed jego objęciem „ograniczona" jest do najpoważniejszych
uczynków, które świadczą, że osoba, która się ich dopuściła „okazała się" niegodną
pełnionego urzędu. Z czysto logicznych względów nie można uznać, że dana osoba
jest „niegodna urzędu" w stopniu „większym" lub „mniejszym", a więc, że jest np.
tylko „trochę niegodna". Można być albo „godnym sprawowanego urzędu", albo też
być „niegodnym sprawowanego urzędu". Kategoria „niegodności" nie jest więc z
istoty rzeczy (w przeciwieństwie do „uchybienia godności") stopniowalna. Skoro art.
107 § 2 u.s.p. stanowi, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za swoje postępowanie
przed objęciem stanowiska sędziego, jeżeli okazał się niegodny urzędu, to ponosi
odpowiedzialność dyscyplinarną, gdy po objęciu stanowiska sędziego stało się
wiadome, że ma cechy, które pozwalają określić go jako niegodnego
sprawowanego tego urzędu, a były przed objęciem stanowiska nieznane. Zdaniem
Sądu Apelacyjnego - Sądu Dyscyplinarnego, ustalenia dokonane w niniejszej
sprawie nie pozostawiają wątpliwości, że obwiniona okazała się niegodna
sprawowanego urzędu sędziego, co ujawniło się obecnie, a nie było znane przy
przeprowadzaniu jej oceny, gdy zgłosiła swą kandydaturę na wolne stanowisko
sędziowskie.
6
Sąd stwierdził, że obwiniona wyraża przekonanie, że „obecnie
wielomiesięczną pracą potwierdza, że jednak godnie pełni urząd sędziego", że
ocenia siebie jako „dobrego sędziego", gdyż jest „terminowa, sprawna, szanuje
strony, dba o porządek na sali, cechuje się wysoką kulturą osobistą", co ma w
swoisty sposób prowadzić do braku wpływu na odpowiedzialność dyscyplinarną
faktu ujawnienia uczynków, będących przedmiotem niniejszego postępowania,
albowiem „sposób, w jaki piastuje urząd świadczy o tym, że nie okazała się
niegodna tego urzędu". Takie stanowisko obwinionej nie uwzględnia jednak tego,
że sposób wykonywania obowiązków służbowych nie wpływa na ocenę tych jej
predyspozycji osobowościowych, które mają związek z etyką postępowania w
świetle okoliczności objętych niniejszym postępowaniem. Są to bowiem dwie,
niezależnie od siebie przesłanki oceny kwalifikacji do pełnienia urzędu sędziego.
Czym innym jest sumienność w wykonywaniu obowiązków służbowych, a czym
innym kwalifikacje „etyczne" danej osoby do pełnienia służby sędziowskiej. Te dwa
elementy składające się na właściwe pełnienie tej służby winny być oceniane
niezależnie od siebie, będąc zarazem dwoma „warunkami koniecznymi" konstatacji,
że dana osoba jest „godna" urzędu sędziego. Sąd wskazał następnie, że
ślubowanie składane przy powołaniu do pełnienia urzędu sędziego zawiera również
sformułowania o „przyrzeczeniu" kierowania się w postępowaniu „zasadami
godności i uczciwości" (art. 66 u.s.p.).
Uwzględniając powyższe rozważania i ustalenia, Sąd Dyscyplinarny - Sąd
Apelacyjny doszedł do wniosku, że obwiniona postępowaniem opisanym w
wydanym wyroku, którego dopuściła się przed objęciem stanowiska sędziego Sądu
Rejonowego, okazała się niegodna urzędu sędziego, a jej postępowanie (opisane w
wydanym wyroku) stanowi delikt dyscyplinarny w rozumieniu art. 107 § 2 u.s.p.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, w sprawie nie ujawniono żadnych okoliczności
mogących realnie łagodzić odpowiedzialność dyscyplinarną obwinionej przez
ukazanie, że jej czyn nie świadczy, że w wyniku jego popełnienia nie okazała się
ona niegodna urzędu sędziego. Stopień jej zawinienia jest wyjątkowo wysoki.
Obecnie wyrażany żal, zrozumiały z życiowego punktu widzenia, nie oznacza, że
postępki obwinionej zasługują na jakiekolwiek usprawiedliwienie. W wyjaśnieniach
nie można odnaleźć okoliczności umniejszających stopień jej winy, które
pozwoliłyby na zrozumienie jej postępków, nakierowanych na pokrzywdzenie
nieznanej sobie kobiety. Czyn obwinionej nie miał charakteru jednorazowego", lecz
7
był realizowany systematycznie z jednym celem - dokuczania K. W., w sposób
bezwzględny, bez ujawnienia własnej tożsamości i przedstawienia własnych racji.
To systematyczne nękanie dotyczyło osoby, która nie pozostawała z obwinioną w
żadnej relacji, z którą nie była skonfliktowana i której obwiniona do czasu
niniejszego procesu osobiście nawet nie poznała. Dokuczanie K. W. miało
charakter uporczywego nękania, z „wykorzystaniem" nie tylko zdjęcia o tematyce
erotycznej, lecz także sformułowań nacechowanych złośliwością, szyderstwem,
poniżających godność odbiorcy, w tym dotyczących zdrowia K. W. Postępowanie to
stało w rażącej sprzeczności z elementarnymi wymaganiami, jakim osoby
kandydujące do zawodu sędziego winny sprostać (winny mieć „nieskazitelny
charakter") i naruszało podstawowe wymogi etyki zawodu. Sąd podkreślił, że z racji
przesyłanych „wiadomości" obwiniona nie odniosła żadnej racjonalnej „korzyści",
poza - zapewne - zaspokajaniem własnych negatywnych emocji wobec K. W.
Ukazana tymi czynami „emocjonalność" obwinionej wskazuje na istnienie
zasadniczych wątpliwości, czy istotnie ma ona psychiczne predyspozycje do
wykonywania urzędu sędziego, wymagającego przecież zachowania dystansu,
spokoju i rozwagi. Wobec tego Sąd Dyscyplinarny - Sąd Apelacyjny stwierdził, że
zmuszony był skonstatować, że przez omówione postępowanie obwiniona okazała
się niegodna urzędu sędziego, a zatem winna ponieść odpowiedzialność
dyscyplinarną w trybie art. 107 § 2 u.s.p. Sąd podniósł, że zgodnie ze słownikiem
języka polskiego jeśli ktoś jest „niegodny" czegoś (tu: urzędu) to oznacza to, że „nie
zasługuje na to". Jest to kolejny argument za wyrażonym wyżej poglądem, że
ustalenie, że dana osoba jest niegodna" urzędu wyklucza - z czysto logicznych
powodów - możność „stopniowania" „niegodności", a więc ustalania, czy dana
osoba jest mniej, lub bardziej „niegodna" sprawowania urzędu sędziego. Obwiniona
„okazała się" (we wskazanym wyżej znaczeniu) „niegodną" urzędu sędziego, co
oznacza, że okazało się, stało się wiadome, że nie zasługuje na pełnienie tego
urzędu, nie ma bowiem przymiotu nieskazitelności charakteru. Brak tego przymiotu
kandydata do służby sędziowskiej wyraził się zaś w ujawnionym dopiero obecnie
postępowaniu obwinionej sprzed objęcia stanowiska sędziego sądu rejonowego,
które można stanowczo określić jako „niegodne", a więc takie, jakie „uważa się za
złe, zasługujące na moralną dezaprobatę" (Słownik języka polskiego" pod red. M.
Bańko, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007, tom 3, s. 141), a więc i
8
niezgodne z zasadami, którymi powinna się kierować osoba pragnąca sprawować
urząd sędziego.
W konsekwencji społecznej szkodliwości popełnionego przez obwinioną
deliktu, przy uwzględnieniu wyjątkowo wysokiego stopnia zawinienia jej działania,
przy braku okoliczności mogących łagodzić dokonaną ocenę przesłanek
odpowiedzialności dyscyplinarnej uznano, że jedyną karą dyscyplinarną, która
mogła być orzeczona pozostaje kara określona w art. 109 § 1 pkt 5 u.s.p., tj. kara o
charakterze „eliminacyjnym". Z tych już przyczyn nie mógł zasługiwać na
uwzględnienie wniosek zastępcy rzecznika dyscyplinarnego o wymierzenie kary
nagany.
Już po wydaniu wyżej przedstawionego wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu
dyscyplinarnego obwiniona, wskutek zawarcia związku małżeńskiego, przyjęła
nazwisko „Y.”.
Od powyższego wyroku Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji zostały
złożone w imieniu obwinionej dwa odwołania jej obrońców.
W pierwszym z nich adw. P. zaskarżył wymieniony wyrok w całości,
zarzucając mu:
I. obrazę przepisów postępowania mającą istotny wpływ na jego treść, tj.: (-)
art. 7, 410, 424 § 1 k.p.k., polegającą na przekroczeniu granic swobodnej oceny
dowodów, przez wyrażenie zapatrywania, że obwiniona przez wysłanie do K. W. 3
wiadomości tekstowych (SMS) i 1 obrazkowej (MMS) okazała się niegodna urzędu
sędziego; (-) art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., przez zawarcie w opisie czynu znamion czynu
zabronionego stypizowanego w art. 190a § 1 k.k.;
II. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego
orzeczenia, polegający na uznaniu, że obwiniona przez wysłanie do K. W. 3
wiadomości tekstowych (SMS) i 1 obrazkowej (MMS) okazała się niegodna urzędu
sędziego, podczas gdy oceniając ww. desygnat statuowany przez art. 107 § 2 u.s.p.
należy uwzględnić całokształt okoliczności przedmiotowej sprawy obrazujących
profil osobowościowy obwinionej i jej predyspozycje do wykonywania urzędu
sędziego.
Na podstawie art. 427 § 1 i 437 § 1 k.p.k. obrońca wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu - Sądowi
Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania, ewentualnie o jego zmianę przez
uniewinnienie obwinionej od zarzucanego jej deliktu dyscyplinarnego i jednocześnie
9
o uchylenie orzeczenia w przedmiocie zawieszenia obwinionej w czynnościach
służbowych i obniżenia wynagrodzenia.
W drugim odwołaniu adw. S. zaskarżył wyrok Sądu pierwszej instancji w
całości, zarzucając mu:
- naruszenie prawa materialnego, tj. art. 107 § 2 u.s.p., przez jego
wadliwe zastosowanie wyrażające się w dokonaniu oceny zachowania obwinionej
w oderwaniu od rozważenia ewentualnych skutków takiego zachowania, o ile takie
wystąpiły, które jednocześnie winny się przenosić na okres po objęciu stanowiska
sędziego;
- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę zapadłego
orzeczenia, wyrażający się w mylnym przyjęciu, że opisane w sentencji orzeczenia
dyscyplinarnego zachowania winny być uznane za postępowanie, przez które
obwiniona okazała się niegodna urzędu sędziego w sytuacji, gdy ocena całokształtu
okoliczności niniejszej sprawy, w szczególności sprawowania przez obwinioną
urzędu sędziego po jej mianowaniu, pozytywne opinie, rozważenie skutków tych
zachowań dla sprawowania urzędu, przemawiało za tezą przeciwną, a mianowicie,
że nie doszło do popełnienia deliktu dyscyplinarnego stypizowanego w art. 107 § 2
u.s.p., wyrażającego się w ujawnieniu takich okoliczności, które przemawiają za
uznaniem, że obwiniona jest osobą niegodną piastowania urzędu sędziowskiego.
Odwołujący się wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie
sprawy Sądowi Dyscyplinarnemu pierwszej instancji do ponownego rozpoznania,
ewentualnie o zmianę zaskarżonego orzeczenia dyscyplinarnego, przez
uniewinnienie obwinionej od popełnienia zarzucanego jej deliktu dyscyplinarnego.
Rzecznik dyscyplinarny stwierdził, że wnosi o utrzymanie w mocy
zaskarżonego wyroku. Gdyby jednak Sąd Najwyższy uznał, że za postępowanie
przed objęciem urzędu określone w art. 107 § 2 u.s.p. można stosować także inne
niż złożenie z urzędu kary wymienione w art. 109 § 1 u.s.p., to wnosi o
zastosowanie kary nagany.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Odwołania obrońców obwinionej są nieuzasadnione.
W pierwszej kolejności nieuzasadnione są przedstawione w odwołaniach
zarzuty błędów w ustaleniach faktycznych, koncentrujące się na twierdzeniu o
nierozważeniu przez Sąd pierwszej instancji całokształtu okoliczności sprawy.
Zarzuty te, jak wynika z ich treści i uzasadnień odwołań, nie zostały powiązane z
10
konkretnymi przepisami postępowania. W odwołaniu adw. P. wskazano zbiorczo art.
7, 410, 424 § 1 k.p.k., bez nawiązywania do ich treści w uzasadnieniu, zaś w
odwołaniu adw. S. nie wskazano, jakie przepisy postępowania zostały w jego
przekonaniu naruszone. Zarzuty te nie zasługują na uwzględnienie. W ocenie Sądu
Najwyższego, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny starannie rozważył, całokształt
okoliczności sprawy, a w szczególności wziął pod uwagę pozytywne opinie o pracy
obwinionej na stanowisku sędziego, jej przyznanie się do winy i żal wyrażony przez
nią z powodu postępowania będącego przedmiotem niniejszej sprawy. Odwołujący
się nie przedstawili zarzutów dotyczących postępowania dowodowego i oceny
dowodów. Niezrozumiały jest także zarzut naruszenia art. 424 § 1 k.p.k., tym
bardziej, że nie został on w ogóle umotywowany. Dlatego jedynie ogólnie należy
wskazać, że w ocenie Sądu Najwyższego, Sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu
zaskarżonego wyroku dokładnie wskazał fakty, które uznał za udowodnione i
nieudowodnione, wyjaśniając w jakiej mierze oparł się na poszczególnych
dowodach oraz wyjaśnił podstawę prawną wyroku.
Nietrafny okazał się również zarzut naruszenia art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., przez
zawarcie w opisie czynu znamion czynu zabronionego stypizowanego w art. 190a §
1 k.k. Istotnie, opis postępowania obwinionej zamieszczony w sentencji
zaskarżonego wyroku zawiera określenia znamion przestępstwa stalkingu z
wymienionego przepisu kodeksu karnego („uporczywe nękanie innej osoby”, które
„istotnie narusza jej prywatność”). Zdaniem składającego odwołanie obrońcy
obwinionej, ustalenie przez sąd dyscyplinarny, że przewinienie dyscyplinarne
zawiera znamiona przestępstwa, wymaga stosownie do art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k.
wskazania w kwalifikacji prawnej naruszonych norm konkretnego aktu prawnego
(wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2009 r., SNO 6/09, LEX nr 725089).
Poza tym, ustalenia w tym przedmiocie mogą być w ocenie skarżącego oparte
jedynie na prawomocnym wyroku karnym skazującym (wyrok Sądu Najwyższego z
dnia 23 sierpnia 2007 r. SNO 40/07, LEX nr 471821).
Zdaniem Sądu Najwyższego, w niniejszej sprawie nie ma potrzeby wnikania
w wyjaśniane w orzecznictwie dyscyplinarnym kwestie znaczenia dla
odpowiedzialności dyscyplinarnej faktu, że delikt dyscyplinarny zawiera znamiona
przestępstwa. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny nie dokonał bowiem takiej
kwalifikacji postepowania obwinionej, co jasno wynika z treści uzasadnienia
zaskarżonego wyroku. Sąd nie nawiązał w nim do przestępstwa stalkingu. Wbrew
11
twierdzeniom zawartym w odwołaniu, Sąd pierwszej instancji, nie ustalił więc, że
zachowanie obwinionej zawierało znamiona przestępstwa. Jest to zrozumiałe,
skoro art. 190a k.k. został wprowadzony ustawą z dnia 25 lutego 2011 r. o zmianie
ustawy - Kodeks karny (Dz.U. z 2011 r. Nr 72, poz. 381), która weszła w życie 6
czerwca 2011 r. Sąd nie mógł więc stwierdzić, że zachowanie obwinionej
odpowiadało ustawowym znamionom przestępstwa stalkingu, skoro zarzucane jej
naganne postępowanie zakończyło się 1 czerwca 2010 r., a więc w czasie, w
którym tego typu czyny nie były objęte ustawą karną. Warto zaznaczyć, że
konsekwentnie Sąd nie odniósł do oceny postępowania obwinionej
prezentowanego w orzecznictwie dyscyplinarnym poglądu, zgodnie z którym karą
za przewinienie dyscyplinarne, którego opis odpowiada ustawowym znamionom
czynu zabronionego stypizowanego jako przestępstwo umyślne, powinno być z
reguły złożenie sędziego z urzędu (zob. np. wyroki SN z dnia 27 marca 2007 r.,
SNO 13/07, LEX nr 471820 i 27 sierpnia 2007 r., SNO 47/07, OSNKW 2007, nr 11,
poz. 83).
Zdaniem Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego, Sąd pierwszej
instancji, dokonał także prawidłowej wykładni prawa materialnego - art. 107 § 2
u.s.p. oraz prawidłowo zastosował ten przepis. Istotnym sensem tej wykładni jest
pogląd, że wymieniony przepis ogranicza odpowiedzialność sędziego za
postępowanie przed objęciem stanowiska do wypadków, gdy przez to
postępowanie sędzia był niegodny urzędu w dacie powołania, że stan „niegodności”
jest niestopniowalny, a jedyną karą, którą można wymierzyć w takiej sytuacji jest
wskazana w art. 109 § 1 pkt 5 u.s.p. kara złożenia z urzędu. Pogląd ten został
zaakceptowany w odwołaniach, z tym że w odwołaniu adwokata S. podniesiono,
bez dalszych wyjaśnień i nawiązań do konkretnych przepisów Konstytucji, że
możliwość zastosowania w rozważanej sytuacji wyłącznie kary złożenia z urzędu
jest sprzeczna z „konstytucyjną zasadą proporcjonalności”.
Zgodnie z art. 107 § 1 u.s.p., za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i
rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu (przewinienia
dyscyplinarne), sędzia odpowiada dyscyplinarnie. Według paragrafu drugiego tego
artykułu, sędzia odpowiada dyscyplinarnie także za swoje postępowanie przed
objęciem stanowiska, jeżeli przez nie uchybił obowiązkowi piastowanego wówczas
urzędu państwowego lub okazał się niegodny urzędu sędziego. Natomiast art. 109
§ 1 u.s.p. stanowi, że karami dyscyplinarnymi są: 1) upomnienie, 2) nagana, 3)
12
usunięcie z zajmowanej funkcji, 4) przeniesienie na inne miejsce służbowe, 5)
złożenie sędziego z urzędu.
Z porównania powołanych wyżej paragrafów art. 107 u.s.p. wynika, że
sędzia nie odpowiada za postępowanie sprzed daty objęcia urzędu, uchybiające
godności w stopniu niepowodującym, że w dacie objęcia urzędu był go niegodny. W
razie stwierdzenia, że sędzia dopuścił się w omawianym okresie tego rodzaju
uchybień, sąd dyscyplinarny powinien wydać wyrok uniewinniający. W rozważanym
wypadku sędzia odpowiada zatem jedynie za najcięższe uchybienia godności,
powodujące, że „okazał się niegodnym urzędu”. Jest to zrozumiałe. Trudno bowiem
byłoby sankcjonować sędziego za naganne postępowanie przed uzyskaniem tego
statusu, tak samo jak za takie zachowanie po objęciu urzędu, skoro jeszcze nie był
sędzią. Zdaniem Sądu Najwyższego, postępowanie sprzed objęcia urzędu, które
skutkuje uznaniem niegodności danej osoby do objęcia urzędu, to takie niegodne
postępowanie, które gdyby dopuścił się go sędzia pełniący urząd, uzasadniałoby
złożenie go z urzędu. W tym też, jak przyjmuje Sąd Najwyższy w obecnym składzie,
wyraża się, wysuwany trafnie w doktrynie postulat, aby warunkiem złożenia z
urzędu było przenoszenie się skutków tego nagannego zachowania na okres po
objęciu stanowisku. Przeniesienie takie występuje, gdy już po objęciu urzędu, a
przed upływem okresu przedawnienia dyscyplinarnego określonego w art. 108
u.s.p., należałoby uznać, że rzeczone postepowanie jest tego rodzaju, że gdyby
się go dopuścił urzędujący sędzia, musiałby zostać złożony z urzędu.
Opisane ograniczenie (złagodzenie) odpowiedzialności sędziego za
postępowanie sprzed objęcia stanowiska oznacza bezprzedmiotowość zarzutów
obrony opartych na założeniu, że odpowiedzialność sędziego unormowana w art.
107 § 2 in fine, tj. za postępowanie sprzed objęcia stanowiska, przez które okazał
się niegodny urzędu, jest surowsza od odpowiedzialności sędziego za przewinienia
dyscyplinarne określone w art. 107 § 1 oraz za wskazane w art. 107 § 2
postepowanie sprzed objęcia stanowiska, polegające na „uchybieniu obowiązku
piastowanego wówczas urzędu państwowego”.
W tym stanie rzeczy konieczne jest rozważenie, trafności twierdzeń obrony,
że postępowanie obwinionej nie uzasadniało uznania jej za niegodną urzędu
sędziego i zastosowania kary złożenia z urzędu. Przed tym należy jednak
podkreślić, że zdaniem Sądu Najwyższego, kara złożenia z urzędu, jako kara
najsurowsza i nieodwracalna, może być wymierzana tylko za bardzo ciężkie
13
przewinienia dyscyplinarne, w sytuacji skumulowania się okoliczności
obciążających o charakterze podmiotowym i przedmiotowym, a także wysokiej
społecznej szkodliwości czynu (zob. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 1
kwietnia 2009 r., SNO 18/09, LEX nr 707922; 5 lutego 2008 r. SNO 2/08, LEX nr
432189). Poza tym za ważną przesłankę jej zastosowania należy uznać ochronę
prawidłowego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, a tym samym interesów
obywateli, oraz dobrego imienia sędziów oraz sądownictwa w ogólności (zob. W.
Kozielewicz i P. Wypych: Analiza orzecznictwa Sądu Najwyższego w sprawach
dyscyplinarnych sędziów, w których wymierzono bądź żądano wymierzenia kary
dyscyplinarnej złożenia sędziego z urzędu (okres 1 październik 2001 r. - 31
grudzień 2004 r.) w: OSNSD, 2004, z. II, s. 362-363; wyrok SN z dnia 27 sierpnia
2007 r., SNO 47/07, OSNKW 2007 nr 11, poz. 83; wyrok SN z dnia 22 sierpnia
2008 r., SNO 62/08, OSNSD 2008, poz. 17). W wypadku objętym rozważaną
normą zawartą w art. 107 § 2 u.s.p. chodzi także o naprawienie błędu, którym było
powołanie osoby niegodnej na stanowisko sędziego.
Mając te względy na uwadze, Sąd Najwyższy uznał, że kara wymierzona
obwinionej przez Sąd pierwszej instancji jest odpowiednia. Nie ulega wątpliwości,
że obwiniona dopuściła się przypisanych jej zachowań działając umyślnie, z
bezpośrednim zamiarem wyrządzenia krzywdy K. W.; osobie, której nie znała
osobiście, nie była z nią w konflikcie, ani jakiejkolwiek relacji osobistej, a która stała
się celem tych działań tylko dlatego, że podjęła wspólnie ze swoim byłym mężem
próbę odbudowania małżeństwa, co stało na przeszkodzie osobistym planom
obwinionej wobec M. W. Celem tego zachowania było wzbudzenie niepokoju i
niepewności K. W. co do jej związku z byłym mężem, a także dokuczenie jej.
Działanie to miało charakter anonimowego, uporczywego, powtarzalnego i
rozciągniętego w czasie (przez okres od 31 grudnia 2009 do 1 czerwca 2010)
nękania K. W. Nie miało więc charakteru jednorazowego lub krótkotrwałego
emocjonalnego zachowania. Przesyłane pokrzywdzonej wiadomości tekstowe i
erotyczna wiadomość obrazkowa naruszały prywatność i godność K. W. Głęboko
ingerowały one w jej prywatność, a nawet intymność oraz poczucie własnej
wartości, przez szydzenie z jej relacji z byłym mężem M. W., cech osobistych, a
nawet z jej niepowodzeń zawodowych (utraty pracy) i problemów zdrowotnych.
Niepowodzenia te, jak wynika z treści przedmiotowych wiadomości, sprawiały
obwinionej satysfakcję.
14
Okoliczności łagodzące wskazane przez Sąd Apelacyjny i podnoszone przez
obronę nie równoważą wskazanych wyżej okoliczności obciążających, ani nie
pozwalają na uznanie, że pomimo uchybień godności ostatecznie nie okazała się
niegodna urzędu. Nie dają też one podstawy do pozytywnych rokowań co do
odzyskania przez obwinioną społecznego zaufania, jakim powinien się cieszyć
sędzia (por. wyrok SN z dnia 27 marca 2007 r., SNO 13/07, LEX nr 471820). Nie
stanowi takiej okoliczności wyrażany przez obwinioną żal, skrucha i przeproszenie
pokrzywdzonej, które należy ocenić pozytywnie, jednakże przejawione dopiero w
toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji, nie dają podstawy do zmiany
jej oceny, uzasadniającej twierdzenie, że nie okazała się niegodna urzędu. W
okolicznościach sprawy wyrażenie żalu i skruchy oraz przeproszenie
pokrzywdzonej mogłoby mieć większe znaczenie, gdyby zostały dokonane z
inicjatywy obwinionej, przed wszczęciem postępowania prawnego związanego z
przesyłanymi przez nią anonimami. Okolicznością taką nie jest też to, że po objęciu
stanowiska sędziego obwiniona od strony warsztatowej wykonuje pracę zawodową
bez zastrzeżeń i jest pozytywnie postrzegana jako pracownik. Kwalifikacje natury
zawodowej stanowią konieczny, ale niewystarczający warunek pełnienia urzędu
sędziego i nie mogą rekompensować niedostatków natury etycznej (por. wyrok SN
z 22 sierpnia 2008 r., SNO 62/08, OSNSD 2008, poz. 17). W tej kwestii w pełni
trafnie wskazał też Sąd Apelacyjny, że sposób wykonywania przez obwinioną
obowiązków służbowych nie wpływa na ocenę jej predyspozycji osobowościowych.
Są to bowiem dwie, niezależnie przesłanki oceny kwalifikacji do pełnienia urzędu
sędziego. Czym innym jest sumienność w wykonywaniu obowiązków służbowych, a
czym innym kwalifikacje „etyczne" danej osoby do pełnienia służby sędziowskiej.
Niezrozumiałe i ignorujące stwierdzone w sprawie pokrzywdzenie K. W. jest
twierdzenie obrońcy obwinionej adw.P., że za okoliczność łagodzącą należy uznać
brak szkody, „poza faktem naruszenia pewnej sfery prywatności”. Podobną ocenę
należy odnieść do przekonania tego obrońcy, że stopień szkodliwości zachowania
obwinionej jest nieznaczny, szczególnie dla służby sędziowskiej. Opinie te zostały
dopełnione uwagami, że jej postępowanie odnośnie do rodzaju i charakteru
naruszonego dobra, miało charakter wyłącznie prywatny i osobisty, niezwiązany z
wykonywanym zawodem lub służbą, a obwiniona działała pod wpływem przeżyć
osobistych związanych z rozpadem jej związku z M. W. W związku z tymi
argumentami obrony należy przypomnieć, że w orzecznictwie ugruntowany jest
15
zupełnie oczywisty pogląd, że wysokie wymagania stawiane sędziemu dotyczą nie
tylko czynności służbowych, lecz także życia prywatnego (wyrok z 24 sierpnia 2007
r., SNO 55/07, OSNSD 2007, poz. 63; wyrok z 17 czerwca 2008 r., SNO 46/08,
OSNSD 2008, poz. 62). Stanowisko to może być odpowiednio odniesione do
kandydata na sędziego, w tym do obwinionej, zwłaszcza, że postępowanie, którego
się dopuściła miało miejsce w tym samym roku, w którym ubiegała się o stanowisko
sędziego i została na nie powołana. Wbrew zapatrywaniom obrony, te „prywatne i
osobiste” działania mają znaczenie dla służby sędziowskiej. Osoba, która z
osobistych pobudek rozmyślnie, w sposób powtarzalny i przez kilka miesięcy
krzywdzi inną osobę tylko dlatego, że stoi ona na przeszkodzie w realizacji jej
osobistych zamierzeń, nie powinna być powołana na stanowiska sędziego, a w
wypadku dopuszczenia się takiego zachowania w czasie pełnienia służby, powinna
być z niej usunięta. Okazała się ona bowiem niegodna (niewarta) tego urzędu, a
dalsze zajmowanie stanowiska sędziego naruszałoby godność tego urzędu, tj.
wartość jaką ma on w oczach społeczeństwa, szacunek, jakim powinien się
cieszyć. Osoba z tego rodzaju, jak to określił Sąd pierwszej instancji
„emocjonalnością”, nie może wymierzać sprawiedliwości i decydować wyrokami
wydawanymi w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej o sprawach innych ludzi. Jej
wyłączenia ze służby wymaga ochrona funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, a
także dobrego imienia sędziów oraz sądownictwa.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy Sąd Dyscyplinarny orzekł jak w
sentencji na podstawie art. 456 k.p.k., a o kosztach postępowania na podstawie art.
133 u.s.p.