Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 32/14
POSTANOWIENIE
Dnia 23 maja 2014 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Tomasz Artymiuk (przewodniczący)
SSN Zbigniew Puszkarski (sprawozdawca)
SSA del. do SN Jacek Błaszczyk
Protokolant Anna Korzeniecka-Plewka
przy udziale prokuratora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu Tomasza Kamińskiego
w sprawie T. K.
oskarżonego z art. 247 § 1 kk w zw. z art. 2 ust. 1 i art. 3 ustawy z dnia 18 grudnia
1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu ( t.j.: Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 424 ze zm.),
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na rozprawie
w dniu 23 maja 2014 r.,
kasacji, wniesionej przez Dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko
Narodowi Polskiemu — Zastępcę Prokuratora Generalnego - na niekorzyść
od wyroku Sądu Okręgowego w R.
z dnia 13 września 2013 r.,
uchylającego wyrok Sądu Rejonowego w R.
z dnia 14 grudnia 2012 r., i umarzającego postępowanie karne wobec T. K.
1. oddala kasację;
2. kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego obciąża
Skarb Państwa.
UZASADNIENIE
2
Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu w W. oskarżył T. K. o to, że w okresie od 16 do 19 maja 1950 r. w W.,
jako funkcjonariusz państwa komunistycznego – oficer śledczy Wojewódzkiego
Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w W., fizycznie i psychicznie znęcał się nad
pozbawionym wolności A. N. w ten sposób, że działając wspólnie i w porozumieniu
z innymi funkcjonariuszami WUBP w W., poddawał go trwającemu cztery doby,
ciągłemu przesłuchaniu, mającemu na celu uzyskanie od A. N. określonej treści
wyjaśnień, które to zachowanie wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 246 k.k. z
1932 r. Zdaniem oskarżyciela publicznego, czyn ten jest przestępstwem z art. 247 §
1 k.k. w zw. z art. 2 ust. 1 i art. 3 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie
Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (t.j.:
Dz. U. z 2007 r. Nr 63, poz. 424 ze zm.).
Sąd Rejonowy w R. wyrokiem z dnia 14 grudnia 2012 r., sygn. akt … 250/11,
orzekł, iż „T. K. uznaje za winnego popełnienia zarzuconego mu czynu, który
kwalifikuje jako zbrodnię komunistyczną, tj. przestępstwo z art. 247 § 1 k.k. w zw. z
art. 2 ust. 1 i art. 3 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej
– Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (tekst jednolity: Dz. U.
Nr 63, poz. 424 z 2007 r. z późn. zm.) i na wskazanej podstawie skazuje go i na
podstawie art. 247 § 1 k.k. wymierza mu karę roku pozbawienia wolności”. Na
podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie tej kary
warunkowo zawiesił na okres próby dwóch lat.
Apelację od tego wyroku, zaskarżając go w całości, złożył obrońca
oskarżonego. Zarzucił „obrazę przepisów postępowania mogącą mieć wpływ na
treść orzeczenia (art. 438 pkt 2 k.p.k.), a konkretnie:
- art. 5 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k., polegającą na dowolnej ocenie, wbrew zasadom
prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego,
wyjaśnień oskarżonego T. K. i wyciągnięciu wniosków przeciwnych do płynących
z treści wyjaśnień oskarżonego, czego konsekwencją był:
- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu przez Sąd I instancji, że
oskarżony T. K. co najmniej aprobował sposób realizacji polityki władz państwa
komunistycznego, a co za tym idzie, że popełniając zarzucany czyn świadomie
3
brał udział w prześladowaniach ze względów politycznych, w konsekwencji
czego Sąd Rejonowy uznał, że w przedmiotowej sprawie doszło do wyczerpania
znamion zbrodni przeciwko ludzkości, co skutkowało nieuwzględnieniem
wniosku obrońcy o umorzenie postępowania z uwagi na przedawnienie
karalności i wydaniem orzeczenia, pomimo istnienia bezwzględnej przesłanki
odwoławczej z art. 439 § 1 pkt 9 k.p.k.”
Podnosząc te zarzuty, obrońca wniósł, bez wskazania konieczności
uchylenia zaskarżonego wyroku, o „umorzenie przedmiotowego postępowania z
uwagi na przedawnienie karalności czynu zarzucanego oskarżonemu”.
Sąd Okręgowy w R. wyrokiem z dnia 13 września 2013 r., sygn. akt …
516/13, uchylił zaskarżony wyrok i na podstawie art. 439 § 1 k.p.k. w zw. z art. 17 §
1 pkt 6 k.p.k. w zw. z art. 108 § 2 i art. 105 § 1 pkt 3 ustawy z dnia 19 kwietnia 1969
r. Kodeks karny w zw. z art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie
Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, w
brzmieniu obowiązującym do dnia 12 maja 1999 r., postępowanie karne wobec T. K.
umorzył z uwagi na przedawnienie karalności czynu.
Kasację od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego wniósł Dyrektor
Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – Zastępca
Prokuratora Generalnego, na podstawie art. 521 § 1 k.p.k. w zw. z art. 45 ust. 10
ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej – Komisji
Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (dalej: ustawa o IPN) zaskarżając
wyrok w całości na niekorzyść oskarżonego T. K. Na podstawie art. 523 § 1 i § 4
pkt 2 k.p.k. oraz art. 526 § 1 k.p.k. wyrokowi zarzucił rażące naruszenie prawa
karnego materialnego mające istotny wpływ na treść orzeczenia, to jest art. 3
ustawy o IPN, polegające na wyrażeniu przez Sąd Okręgowy w R. poglądu
prawnego, iż zarzucenie oskarżonemu prześladowania tylko jednej osoby nie
pozwala na przyjęcie twierdzenia, by oskarżony T. K. działał w strukturach systemu
państwa totalitarnego, aprobując stosowanie terroru na wielką skalę, a deprywacja
sensoryczna w postaci długotrwałego pozbawienia snu pokrzywdzonego, jako
nieprzybierająca drastycznych form działania, nie stanowiła poważnego
prześladowania, a tym samym czyn zarzucony oskarżonemu nie stanowił zbrodni
przeciwko ludzkości, nieulegającej przedawnieniu.
4
W konkluzji autor kasacji wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i
przekazanie sprawy Sądowi II instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
W pierwszej kolejności należy wskazać, że chociaż podniesione w kasacji
uchybienie zostało określone jako naruszenie prawa materialnego, to treść zarzutu
każe przyjąć, że w istocie skarżący zasygnalizował naruszenie przez Sąd
odwoławczy przepisów postępowania, zwłaszcza dotyczących oceny dowodów,
prowadzące do błędu w ustaleniach faktycznych. Jest przecież widoczne, że nie
jest poglądem prawnym twierdzenie Sądu Okręgowego, iż „zarzucenie
oskarżonemu prześladowania tylko jednej osoby nie pozwala na przyjęciu
twierdzenia, by oskarżony T. K. działał w strukturach systemu państwa totalitarnego,
aprobując stosowanie terroru na wielką skalę”. Chodzi bowiem o oparte na
określonej argumentacji, odwołującej się m.in. faktu, że oskarżony stanął pod
zarzutem pokrzywdzenia tylko jednej osoby, poczynione przez Sąd ustalenie
faktyczne dotyczące strony podmiotowej czynu, mianowicie że oskarżony nie
aprobował posługiwania się terrorem na wielką skalę przez aparat bezpieczeństwa
państwa totalitarnego. To właśnie ustalenie skutkowało uznaniem przez Sąd
Okręgowy, że przypisany oskarżonemu czyn nie jest nieulegającą przedawnieniu
zbrodnią przeciwko ludzkości i umorzeniem postępowania karnego wobec T. K.
Organ ad quem formułując własne stanowisko odnośnie do strony podmiotowej
przypisanego oskarżonemu czynu, przejął kompetencje Sądu I instancji, zatem
prawidłowo skonstruowany zarzut kasacji powinien kwestionować sposób
dokonania ustaleń faktycznych poprzez wskazanie, że zostały poczynione z
naruszeniem określonych w art. 7 k.p.k. reguł oceny dowodów. Istniały też, o czym
później, powody, by zgłosić zastrzeżenia odnośnie do uzasadnienie zaskarżonego
wyroku.
Odrzucając możliwość przypisania T. K. zbrodni przeciwko ludzkości, Sąd
odwoławczy zwrócił uwagę, że w przywołanym przez Sąd I instancji postanowieniu
z dnia 4 grudnia 2001 r., II KKN 175/99 (OSNKW 2002, z. 5-6, poz. 47) Sąd
Najwyższy wyraził pogląd, iż czyny funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa
publicznego popełnione w okresie do 31 grudnia 1956 r., polegające na znęcaniu
się fizycznym i moralnym nad osobami pozbawionymi wolności wyczerpują
5
znamiona zbrodni przeciwko ludzkości tylko wtedy, gdy sprawcy działający w
strukturach systemu państwa totalitarnego posługującego się na wielką skalę
terrorem dla realizacji celów politycznych i społecznych, co najmniej aprobowali taki
sposób realizacji polityki władz państwa, a popełniając te czyny brali tym samym
świadomie udział w prześladowaniach ze względów politycznych. Tymczasem,
zdaniem Sądu ad quem, „brak jest jakichkolwiek okoliczności przemawiających za
przyjęciem, że oskarżony T. K. co najmniej aprobował posługiwanie się terrorem na
wielką skalę dla realizacji celów politycznych i społecznych, by dopuszczając się
przestępstw świadomie brał udział w prześladowaniach ze względów politycznych”.
W szczególności należy mieć na uwadze, że:
- „oskarżonemu zarzucono udział tylko w jednym przesłuchaniu, zarzucono
popełnienie tylko jednego przestępstwa, iż prześladowanie dotyczyło tylko jednej
osoby, iż zachowaniem oskarżonego została pokrzywdzona tylko jedna osoba”,
- „oskarżony w organach pracował zaledwie przez okres 2 i pół roku z tym, że w
początkowym okresie przez okres prawie roku na stanowisku wartownika –
konwojenta, a później młodszego referenta, a więc należał do niższego korpusu,
nie należał do czynnika decyzyjnego, a wykonującego tylko rozkazy”,
- oskarżony, „podejmując pracę w organach bezpieczeństwa nie zrobił tego ze
względów ideowych, a jedynie zarobkowych”,
- w obecności oskarżonego przesłuchiwany A. N. na chwilę zasnął, za co
przełożony zrugał oskarżonego. „Taki sposób zachowania oskarżonego może
wskazywać, iż nie akceptował metod stosowanych przez innych funkcjonariuszy
organów bezpieczeństwa”.
Widać, że negując możliwość uznania, iż oskarżony dopuścił się zbrodni
przeciwko ludzkości, Sąd odwoławczy przytoczył inne jeszcze argumenty
odnoszące się do strony podmiotowej czynu, niż wskazano to w zarzucie kasacji. W
takim razie, dążąc do wykazania błędności rozumowania Sądu, skarżący powinien
odnieść się do każdego z powyższych argumentów, a nie – w ramach zarzutu –
skoncentrować uwagę tylko na jednym z nich. Dla ścisłości trzeba odnotować, że
próbę podważenia innego argumentu przytoczonego przez Sąd Okręgowy można
odnaleźć w uzasadnieniu kasacji. Wskazano w nim, że tezie, iż oskarżony nie brał
świadomie udziału w prześladowaniach ze względów politycznych i nie aprobował
6
takiej polityki władz państwa przeczą poczynione ustalenia, w świetle których
oskarżony nie był osobą przypadkowo przybraną do czynności przesłuchań,
bowiem jako referent śledczy w WUBP był funkcjonariuszem
współodpowiedzialnym za prowadzenie śledztw. Pracując zaś w Urzędzie od ponad
dwóch lat przechodził kolejne etapy kariery zawodowej.
To spostrzeżenie skarżącego jest zasadne. Nie sposób przyjąć, że
oskarżony, nawet jako funkcjonariusz niższego (podoficerskiego) szczebla, nie był
zorientowany w celach organów pozostających w strukturze ówczesnego
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w tym terenowych urzędów
bezpieczeństwa publicznego. Było też powszechnie znane, tym bardziej
funkcjonariuszom tych urzędów, że stosują one jako zwykłą metodę działalności
terror wobec rzeczywistych i wyimaginowanych przeciwników komunistycznego
państwa. Jak nadto wskazał Sąd meriti, oskarżony podjął dobrowolnie służbę w
organach bezpieczeństwa oraz „miał pełną świadomość represyjnej formy
przesłuchania A. N.” Zatem wnioskowanie, iż nie ma podstaw do przyjęcia, iż T. K.
co najmniej aprobował posługiwanie się terrorem na wielką skalę dla realizacji
celów politycznych i społecznych, nie odpowiada zasadom prawidłowego
rozumowania oraz wskazaniom wiedzy i doświadczenia życiowego.
Słusznie również wskazał skarżący, że nie znajduje żadnych podstaw
twierdzenie, iż represjonowanie pojedynczej osoby wyklucza uznanie czynu jako
zbrodni przeciwko ludzkości. Jak to stwierdził Sąd Najwyższy w postanowieniu z 28
listopada 2012 r., V KK 168/12, LEX nr 1235905, „żaden z elementów składających
się na definicję zbrodni przeciwko ludzkości, zawartych w art. 3 ustawy o IPN oraz
aktach prawa międzynarodowego regulujących tę kwestię, nie wskazuje, że
warunkiem sine qua non zaistnienia tej zbrodni jest fakt, że sprawca powinien
działać na szkodę określonej w sposób matematyczny liczby osób
pokrzywdzonych”. Myśl, że wystarczy działanie na szkodę pojedynczej jest
wyraźnie zawarta w Rzymskim Statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego (Dz.
U. z 2003 r. Nr 78, poz. 708), który uznając tortury za zbrodnię przeciwko ludzkości
[zob. art. 7 ust. 1 lit. f) w zw. z art. 7 ust. 2 lit. e)] definiuje je jako „celowe
zadawanie dotkliwego bólu lub cierpienia, fizycznego bądź psychicznego,
jakiejkolwiek osobie będącej pod opieką lub pod kontrolą oskarżonego”.
7
Gdyby skarżący nie pominął innych argumentów przytoczonych przez Sąd
Okręgowy, to zasadnie mógłby podnieść, że nie wyłącza odpowiedzialności
oskarżonego za zbrodnię przeciwko ludzkości fakt podjęcia służby w organach
bezpieczeństwa z innych względów niż ideowe, zajmowanie w nich stanowiska
usytuowanego na niskim szczeblu, czy niezbyt długi okres pełnienia służby.
Natomiast w nawiązaniu do dokonanej przez Sąd ad quem interpretacji faktu
zaśnięcia pokrzywdzonego w obecności oskarżonego, celowe byłoby zwrócenie
uwagi, że wzmiankując o zaśnięciu pokrzywdzonego i gniewnej na to reakcji
funkcjonariusza wyższego stopniem, Sąd Okręgowy wspomniał o „sposobie
zachowania” oskarżonego, bez wyjaśnienia, jakie konkretnie zachowanie ma na
myśli (przywołane zdarzenie obrazuje przecież zachowanie pokrzywdzonego a nie
T. K.). Jeżeli w grę wchodzi sugestia, że oskarżony chciał pomóc
przesłuchiwanemu i zezwolił mu na zaśnięcie, to odbiega ona od oceny dokonanej
przez Sąd Rejonowy, który uznał, iż chwilowe zaśnięcie pokrzywdzonego nie było
wynikiem humanitaryzmu oskarżonego, lecz jego nieuwagi. Sąd odwoławczy w
żaden sposób nie nawiązał do tej oceny i nie wykazał, że jest ona błędna, co
upoważnia do twierdzenia, że uzasadnienie zaskarżonego kasacją wyroku nie jest
w pełni prawidłowe.
Jeżeli chodzi o zawarte w art. 3 ustawy o IPN znamię strony przedmiotowej
zbrodni przeciwko ludzkości, jakim jest „poważne prześladowanie”, to autor kasacji
zasadnie podniósł (chociaż i w tym przypadku powinien postrzegać zagadnienie nie
w kategorii obrazy prawa materialnego, ale prawidłowości oceny dowodów i ustaleń
faktycznych), że realia przedmiotowej sprawy nie uprawniały Sąd odwoławczy do
twierdzenia, iż zachowanie oskarżonego nie przybrało postaci poważnego
prześladowania pokrzywdzonego. W uzasadnieniu wydanego przez siebie wyroku
Sąd Rejonowy szczegółowo przedstawił (chociaż bez wskazania źródła posiadanej
w tym względzie wiedzy, mającej cechę wiedzy specjalistycznej) skutki
pozbawienia człowieka snu, dotkliwe proporcjonalnie do długości czasu trwania
bezsenności i stwierdził, że zastosowana przez funkcjonariuszy UB metoda
przesłuchania powodowała u A. N. znaczne cierpienia psychiczne i fizycznych, i
była formą tortur. Stanowisko to jest zgodne z powołanymi wcześniej przepisami
Statutu MTK, stanowiącego część krajowego porządku prawnego (zob. art. 91 ust.
8
1 Konstytucji RP), natomiast odmienny w tym względzie pogląd Sąd Okręgowy
wyrażający się w twierdzeniu, że pokrzywdzony nie był poddany, w tym przez
oskarżonego, poważnemu prześladowaniu w rozumieniu art. 3 ustawy o IPN, razi
dowolnością, skoro organ ad quem w najmniejszym stopniu nie nawiązał do
wywodów Sądu I instancji i nie wykazał ich błędności.
Mimo nietrafnego postrzegania przez skarżącego sygnalizowanych uchybień
jako obrazy prawa materialnego, stwierdzenie, że uchybienia te rzeczywiście
zaistniały otwierało drogę do postąpienia zgodnie z wnioskiem kasacji. Należało
jednak uznać za niecelowe uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy
Sądowi odwoławczemu do ponownego rozpoznania, bowiem w istniejącym
układzie procesowym nie byłoby możliwe wydanie przez ten Sąd wyroku o treści
innej niż wyrok zaskarżony kasacją. W grę wchodziło jedynie wydanie takiego
samego wyroku, tyle że z inną motywacją. Odtwarzając jej zasadnicze elementy
trzeba wskazać, że zgodnie z art. 3 ustawy o IPN zbrodniami przeciwko ludzkości,
obok zbrodni ludobójstwa, są „inne poważne prześladowania z powodu
przynależności osób prześladowanych do określonej grupy narodowościowej,
politycznej, społecznej, rasowej lub religijnej, jeżeli były dokonywane przez
funkcjonariuszy publicznych albo przez nich inspirowane lub tolerowane”. Uznając,
że ta definicja legalna określa znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, trzeba
przyjąć, iż skazanie za taką zbrodnię jest warunkowane wprowadzeniem do opisu
czynu stwierdzenia, że sprawca poddał pokrzywdzonego (pokrzywdzonych)
poważnemu prześladowaniu z powodu jego (ich) przynależności do którejś z
wymienionych grup, przy czym opis czynu grupę tę powinien identyfikować.
Stwierdzenia takiego nie ma w sformułowanym przez prokuratora opisie czynu
zarzucanego i opisie czynu przypisanego T. K. przez Sąd Rejonowy w R. W istocie
więc Sąd ten nie skazał go za zbrodnię przeciwko ludzkości i nie zmienia tego
zakwalifikowanie czynu m.in. z art. 3 ustawy o IPN, jak też, co wynika z treści
apelacji, przekonanie obrońcy, że do skazania za wymienioną zbrodnię doszło.
Intencja Sądu meriti odnośnie do skazania oskarżonego za wspomnianą zbrodnię
jawi się zresztą, mimo powołania art. 3 ustawy o IPN, jako niejasna. W opisie czynu
poprzestał bowiem Sąd na stwierdzeniu, że czyn przypisany T. K. jest zbrodnią
komunistyczną, także w uzasadnieniu wyroku nie wskazał wprost, że czyn ten jest
9
również zbrodnią przeciwko ludzkości. Rozważając natomiast zagadnienie
przedawnienia karalności czynu, Sąd Rejonowy odwołał się do treści art. 4 ust. 1a
ustawy o IPN, regulującego zagadnienie przedawnienia karalności zbrodni
komunistycznych, a nie do art. 4 ust. 1 ustawy, wyłączającego przedawnienie
zbrodni przeciwko ludzkości. Pozwala to wnioskować, że Sąd I instancji nie
traktował przypisanego oskarżonemu czynu jako takiej zbrodni. Z drugiej jednak
strony wątpliwości w tym względzie nasuwa, obok powołania w podstawie prawnej
skazania art. 3 ustawy o IPN, przytoczenie w uzasadnieniu wyroku wymienionego
wcześniej postanowienia Sądu Najwyższego z 4 grudnia 2001 r., II KKN 175/99,
wyjaśniającego, kiedy czyny funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa publicznego
wyczerpują znamiona zbrodni przeciwko ludzkości. W ślad za tym nie została
jednak przeprowadzona szczegółowa analiza zachowania oskarżonego
wyjaśniająca, jak zachowanie to ma się do wskazań zawartych we wspomnianym
orzeczeniu. Wracając zaś do realiów procesowych sprawy należy podkreślić, że
wyrok Sądu Rejonowego nie został zaskarżony na niekorzyść oskarżonego, zatem,
co wcześniej nadmieniono, uchylenie wyroku Sądu odwoławczego nie mogło
prowadzić do tego, że jego sytuacja stałaby się mniej korzystna niż po wydaniu
wyroku przez Sąd I instancji. Nie byłoby zatem możliwe, czy to w postępowaniu
odwoławczym, czy to w ewentualnie ponowionym postępowaniu
pierwszoinstancyjnym uzupełnienie opisu czynu w taki sposób, by wyczerpywał on
znamiona zbrodni przeciwko ludzkości, która nie podlega przedawnieniu. Innym
zagadnieniem jest, że nawet przy braku przeszkód natury procesowej, uzupełnienie
w tym kierunku opisu czynu byłoby problematyczne. Analiza zachowanych
dokumentów historycznych zawartych w t. I akt sprawy prowadzi bowiem do
wniosku, że A. N., nieprowadzący działalności niepodległościowej, a raczej jako
pełniący funkcje partyjne członek PPR i PZPR popierający instalowanie w kraju
reżimu komunistycznego, był poddany prześladowaniu nie z powodu
przynależności do jednej z grup wymienionych w art. 3 ustawy o IPN, ale z powodu
podejrzenia, jak się później okazało niesłusznego, o udział w podpaleniach na
terenie miejscowości, w której mieszkał. Dostępna wiedza o praktykach
ówczesnych organów bezpieczeństwa każe przyjąć, że uzupełnienie stawianego
mu zarzutu o czyn z art. 86 § 1 k.k.WP (udział w organizacji antypaństwowej), od
10
którego Wojskowy Sąd Rejonowy w W. wydanym w 1951 r. wyrokiem również go
uniewinnił, było spowodowane nie rzeczywistym przeświadczeniem oficera
śledczego, że A. N. dopuścił się tego czynu, ale chęcią mnożenia, nawet przy braku
podstaw, liczby przeciwników ustroju i wykazania przydatności UB w ich
demaskowaniu. Wiedza historyczna pokazuje przy tym, że w ówczesnym okresie
nawet przynależność do PZPR nie chroniła przed tego rodzaju prześladowaniem.
Sumując poczynione uwagi należy wskazać, że wychodząc z niewłaściwego
założenia, iż Sąd I instancji skazał T. K. za czyn będący zbrodnią przeciwko
ludzkości oraz dochodząc do wniosku, przy wadliwości szeregu twierdzeń, że
skazanie to jest błędne, Sąd Okręgowy mimo to wydał prawidłowy wyrok. Wynika to
z faktu, że czyn przypisany oskarżonemu przez Sąd I instancji wyczerpuje jedynie
znamiona zbrodni komunistycznej, zaś wywód organu ad quem odnoszący się do
przedawnienia karalności tego czynu, w kasacji niekwestionowany, jest pod
względem prawnym prawidłowy. W szczególności wskazano, że dopiero
nowelizacja ustawy o IPN z dnia 13 maja 1999 r. wprowadziła 20 i 30-letni termin
przedawnienia zbrodni komunistycznych, liczony od 1 stycznia 1990 r.
Obowiązujący wcześniej art. 4 ust. 1 wymienionej ustawy stanowił, że bieg terminu
przedawnienia tych zbrodni, o ile nie są one zarazem zbrodniami wojennymi lub
zbrodniami przeciwko ludzkości, rozpoczyna się 1 stycznia 1990 r., jednak nie
wskazywał okresu jego zakończenia. W tym zakresie zastosowanie miały więc
przepisy Kodeksu karnego z 1969 r. – art. 108 § 2 i art. 105 § 1 pkt 3 – w świetle
których w odniesieniu do przypisanego oskarżonemu czynu, zagrożonego karą
pozbawienia wolności nieprzekraczająca 5 lat, okres przedawnienia karalności
wynosi 5 lat i powinien być liczony od 1 stycznia 1990 r. Okres ten upłynął zatem z
dniem 1 stycznia 1995 r., a uchwalona później zmiana przepisów nie mogła
spowodować jego odżycia.
Z tych względów Sąd Najwyższy oddalił kasację, o kosztach postępowania
kasacyjnego orzekając zgodnie z art. 638 k.p.k.