Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 27/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Monika Kowalska (spr.)

Sędziowie:

SSA Iwona Łuka-Kliszcz

SSA Jadwiga Radzikowska

Protokolant:

st. sekr. sądowy Ewa Dubis

po rozpoznaniu w dniu 4 grudnia 2014 r. w Krakowie

sprawy z powództwa A. D. i W. D. - "Apteka (...)" A. D., (...) spółki cywilnej w R.

przeciwko M. K. (1)

o odszkodowanie

na skutek apelacji M. K. (1)

od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnowie Wydziału IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 20 marca 2014 r. sygn. akt IV P 1/12

I.  o d d a l a apelację,

II.  zasądza od pozwanej M. K. (1) na rzecz powodów A. D. i W. D. - "Apteka (...) A. D., (...) spółka cywilna w R. kwotę 2700 zł (słownie: dwa tysiące siedemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt III APa 27/14

UZASADNIENIE

W pozwie skierowanym przeciwko M. K. (1) powodowie A. D. i W. D. - prowadzący działalność gospodarczą „Apteka (...) spółka cywilna A. D. i W. D. w R. domagali się zasądzenia od pozwanej kwoty 97.548,94 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty, jako naprawienie szkody wyrządzonej pracodawcy przez pracownika z winy umyślnej oraz zasądzenia kosztów procesu wg norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwana M. K. (1) wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów postępowania w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W uzasadnieniu zaprzeczyła, aby niedobory, o jakich jest mowa w pozwie powstały na skutek umyślnego działania pozwanej na szkodę pracodawcy i aby w jakikolwiek sposób przyczyniła się do ich powstania.

Sąd Okręgowy w Tarnowie wyrokiem z dnia 20 marca 2014 r. w punkcie 1 zasądził od pozwanej M. K. (1) na rzecz powodów A. D.
i W. D. - "Apteka (...) A. D., (...) spółka cywilna w R. kwotę 82 200 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 14 lipca 2010 r. do dnia zapłaty, w punkcie 2 oddalił powództwo w pozostałej części oraz w punkcie 3 zasądził od pozwanej na rzecz powodów kwotę 5 300 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy ustalił, że pozwana M. K. (1) była zatrudniona u powodów A. D. i W. D. w Aptece (...). od dnia 1 czerwca 2007 r. w oparciu o umowę o pracę na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy, na stanowisku kierownika apteki. Przed zatrudnieniem pozwanej kierownikiem apteki była powódka. W aptece funkcjonował program komputerowy (...) firmy (...). Do listopada 2007 r. właściciele i jak i każda z zatrudnionych w aptece osób, miała dostęp do funkcji w programie komputerowym umożliwiającej dokonywanie zmian w zawartych tam informacjach (w zakresie cen, dat ważności, ilości leków) oraz umożliwiającej usuwanie pozycji z komputerowego stanu magazynowego. Pracownicy nie znali haseł innych pracowników. Pozwana miała dostęp do funkcji administratora programu komputerowego i znała hasła wszystkich pracowników oraz powodów. Począwszy od listopada 2007 r. jedynie kierownik apteki, tj. pozwana oraz powodowie jako właściciele posiadali dostęp do funkcji wspomnianego programu, które pozwalały na usuwanie produktów w komputerowym stanie magazynowym. Komputerowym numerem identyfikacyjnym powódki był nr (...), zaś numerem pozwanej był nr (...). Pozwana wprowadziła do użytku komputerowego funkcję (...)w module ( (...)) tzw. „kolejka", na co wyraziła zgodę powódka. Poprzez tę funkcję istniała możliwość tworzenia tzw. listy rezerwacji leków. Operacja ta umożliwia przeniesienie wszystkich niezafiskalizowanych pozycji aktualnie obsługiwanego pacjenta do tzw. „kolejki". Leki i inne produkty wprowadzone do kolejki nie znajdowały się już na stanie magazynu w programie komputerowym, gdyż były automatycznie z niego ściągane. Nie można było ich zatem sprzedać, nie były jednak zafiskalizowane pod pozycją sprzedane. W aptece na listę rezerwacji leków wpisywane były leki faktycznie sprzedane (wydane) pacjentowi (choć bez formalnej fiskalizacji w kasie fiskalnej) w sytuacji częściowej realizacji recepty. Pacjent mógł wrócić i dokonać zakupu pozostałych leków z recepty. Do listy rezerwacji leków wpisywane były również leki wydane pacjentom, którzy nie mieli recepty i które figurowały w niej do momentu doniesienia recepty. Gdy pacjent nie realizował w całości recepty lub gdy leki wydawane były bez recepty pracownicy i pozwana pobierali pieniądze za wydany towar, które były wkładane do koperty i odkładane na wyznaczone miejsce - stolik. Jak pacjent przychodził po pozostałe leki to pracownik znajdował receptę opisaną przez pracownika rozpoczynającego transakcję oraz pozostawione przez pacjenta pieniądze za dotychczas sprzedany lek, wydawał pozostałe leki i wprowadzał transakcję do kasy fiskalnej oraz wystawiał paragon. Zdarzały się sytuacje, że w związku z brakiem odłożonych pieniędzy czy też recept, pracownicy nie mogli prawidłowo dokończyć transakcji rozpoczętych wcześniej funkcją „kolejki" przez pozwaną. Wynikało to stąd, że nie zawsze odkładała ona receptę lub pieniądze na stolik na którym znajdowały się recepty i pieniądze z listy rezerwacji. Pracownice apteki, wiedząc po adnotacji na odwrocie recepty i charakterze pisma o tym, że to pozwana wprowadziła konkretny lek do kolejki, informowały ją o nieprawidłowościach. W odpowiedzi pokrywała ona niedobory pieniędzmi uzyskanymi z wcześniejszych transakcji albo też sama przejmowała obsługę danego pacjenta. W przypadku innych pracowników problemy z kończeniem operacji z tzw. listy rezerwacji nie pojawiały się. Zdarzały się też sytuacje, iż pozwana celem ukrycia przed pracodawcą rzeczywistej liczby leków pozostających na liście rezerwacji, zabierała recepty na leki znajdujące się na liście. Pomimo sugestii pracowników skierowanych do pozwanej, że lista rezerwacji jest zbyt długa, ta nie przeprowadzała weryfikacji listy. Przed wprowadzeniem przez pozwaną listy rezerwacji i przed jej zatrudnieniem pracownicy nie mieli jakiegokolwiek problemu z kończeniem rozpoczętych transakcji. Pracownicy zaproponowali pozwanej, aby przy zapisach na liście rezerwacji leków odnotowywać w systemie komputerowym, który pracownik wprowadza dany lek, aby w ten sposób zindywidualizować transakcję. Pozwana odmówiła twierdząc, że nie ma takiej potrzeby, że pracownicy muszą sobie ufać. W aptece zostały przeprowadzane remanenty w listopadzie 2007 r. i grudniu 2008 r. Czyniono to w ten sposób, że pozwana drukowała stan magazynu z systemu komputerowego, a następnie liczono rzeczywistą ilość leków na półkach. Podczas tych remanentów do stanu magazynowego w programie komputerowym nie była doliczana lista leków objętych rezerwacją, pomimo tego, że ujęcie leku na liście rezerwacji powodowało jego ściągnięcie ze stanu magazynu przy braku zafiskalizowania transakcji. W czasie tych remanentów wyszły nieduże braki, na kwoty kilkuset złotych, które zostały zaliczone jako dopuszczalny margines błędów i pomyłek personelu.

W dniu 22 maja 2009 r. powodowie wypowiedzieli pozwanej z zachowaniem 1 -miesięcznego okresu wypowiedzenia umowę o pracę z powodu trudnej sytuacji finansowej firmy. W poniedziałek 25 maja 2009 r. pozwana podczas pobytu w pracy, większość czasu spędziła w biurze. Powódka A. D. w tym czasie sprawdzała listę rezerwacji leków i ręcznie spisywała wszystkie pozycje tam widniejące w cenach brutto. Zakazała pracownikom zmieniać pozycje w tej liście, dopuszczając jedynie ingerencję w razie przyjścia pacjenta i dokończenia transakcji. W tym dniu pozwana obsłużyła tylko kilku klientów i nikt nie pracował „na jej haśle”. Jednocześnie w programie komputerowym firmy (...) dokonała ona wykasowania 95 pozycji będących do tej pory na liście rezerwacji leków, skutkiem czego było ich automatyczne przeniesienie z powrotem na stan magazynowy. Pracownicy zauważyli to, ponieważ w czasie ekspedycji leków w ciągu dnia zmieniał się stan towarów w opcji programu komputerowego „magazyn". W opcji tej pojawiły się leki ze starych dostaw, których fizycznie nie było na półkach. W ostatnim dniu pracy pozwana miała pełny dostęp do haseł administratora, dopiero gdy w ciągu dnia powódka przeglądnęła listę rezerwacji leków i zauważyła, iż część pozycji zniknęła z tej listy zablokowała uprawnienia pozwanej do wykonywania wszelkich funkcji za wyjątkiem sprzedaży. Wycofanie leku z listy rezerwacji powodowało zwrot towaru na magazyn komputerowy. W przypadku gdy lek został już wcześniej wydany pacjentowi, brak było tego towaru fizycznie w aptece. Powodowało to niedobór w stanach magazynowych.

Po wypowiedzeniu pozwanej umowy o pracę w aptece został przeprowadzony remanent w dniach od 30 maja 2009 r. do 1 czerwca 2009 r. Pozwana nie była obecna podczas remanentu z powodu choroby i odmówiła wyznaczenia osoby, która z jej ramienia uczestniczyłaby w tym remanencie. W czasie remanentu najpierw została wydrukowana lista leków przeterminowanych i pracownicy fizycznie usunęli je z półek, a dopiero następnie przystąpiono do właściwego remanentu. Okazało się, że na kwotę niedoboru składały się także braki w lekach psychotropowych. Podczas remanentu uwzględnione zostały również leki z listy rezerwacji. Ostateczna lista rezerwacji została sporządzona w formie wydruku komputerowego w cenach netto i w porównaniu do pierwotnej ręcznej listy nie ujmowano w nich leków za które były odłożone pieniądze lub recepty, gdyż mogli przyjść pacjenci i dokończyć transakcje, bądź też w razie ich niestawiennictwa, pracownicy mieli podstawę do zafiskalizowania tych leków. Nie ujęto też leków i produktów pobranych przez powoda, stałych klientów, jak też innych co do których istniały podstawy do ich zafiskalizowania. Pozostały na liście rezerwacji leki i produkty które nie miały jakiegokolwiek pokrycia w receptach, bądź w pieniądzach. Te pozycje były traktowane jako niedobór. Po wprowadzeniu leków z listy rezerwacji do stanu magazynowego okazało się, że leki te nie mające pokrycia w pozostawionych przez pacjentów pieniądzach lub w receptach i istnieje niedobór. Wyniósł on ostatecznie 18.451,94 zł. w cenach zakupu netto, a 25.288,10 zł w cenach detalicznych netto. Do tej kwoty niedoboru zaliczono pieniądze w wysokości ok. 600 zł. za recepty zrealizowane przez pozwaną, gdzie brakowało gotówki. Lista leków przeterminowanych zawierała dużą ilość pozycji w skład których wchodziły między innymi syropy, leki przeciwbólowe i inne których sprzedaży dokonuje się często. Wartość produktów leczniczych przekazanych do utylizacji za 2009 r. wyniosła 7.510,10 zł. Wcześniej za 2008 r. kwota ta wynosiła 1.944,56 zł, zaś za 2007 r. wynosiła 2.765,87 zł.

Sąd pierwszej instancji ustalił dalej, że w aptece powodów dochodziło czasem do awarii dostaw prądu. Zdarzały się one najczęściej rano, kiedy transakcji było jeszcze stosunkowo niewiele. Nie było jednak sytuacji, aby utracono w ten sposób bezpowrotnie dane z systemu komputerowego. W tej sytuacji pracownicy wydawali leki bez paragonu, a później wprowadzali dane do komputera. Czasem dochodziło do chwilowej utraty danych na skutek uszkodzenia plików systemowych, jednak dane te udawało się zawsze odzyskać. Ponadto pracownicy apteki zapisywali dane na pendriva. Nie zdarzyło się, aby w wyniku braku prądu przestał działać cały system, albo doszło do jego poważniejszej awarii. W aptece obsługiwani byli także, tzw. stali klienci oraz osoby zaprzyjaźnione z powodami (np. prezes (...)). Wydawane im były leki, na które mieli donieść recepty w późniejszym czasie i tak też czynili. Z prezesem (...) powodowie rozliczali się sami, natomiast gospodyni (...)regulowała swoje należności za leki co pewien, stały okres czasu. Powodowie jako współwłaściciele apteki mieli dostęp do magazynu, jednak gdy sami kupowali leki zawsze ktoś z pracowników ich obsługiwał. Leki wydawane prezesowi (...) oraz powodowi podczas remanentu nie były brane pod uwagę jako braki bo zostały oddzielnie rozliczone. Nie były również brane pod uwagę leki przeterminowane, przyjęto też błąd na gramaturę leków w wysokości 1.000 zł, jako margines dopuszczalnego błędu. Powódka wielokrotnie prosiła pozwaną o zmniejszenie stanu magazynowego w aptece, tj. sprzedaż towarów przy zmniejszeniu zamówień do czego pozwana się nie zastosowała. W dniu 1 czerwca 2007 r. stan magazynu leków wynosił w cenach hurtowych brutto 104.167,64 zł , w dniu 9 marca 2009 r. - 177.638,96 zł , zaś w dniu 14 maja 2009 r. 160.880,38 zł brutto. Był to stan za duży jak na obroty i wielkość apteki. W 2007 r. powódka stwierdzała niedobory gotówki w kasie pozwanej. Tytułem takich braków w okresie od 2 czerwca do 31 sierpnia 2007 r. pozwana zwróciła kwotę 1.000 zł, a tytułem braków gotówki w kasie w okresie od 5 października 2007 r. do 2 stycznia 2008 r. zwróciła kwotę 1.900 zł.

W okresie od dnia 1 czerwca 2007 r. do dnia 25 maja 2009 r. w aptece doszło do szeregu bezpodstawnych usunięć w komputerowym stanie magazynowym, poprzez modyfikację kart magazynowych leków, niezwiązanych ze sprzedażą rejestrowaną przez kasę fiskalną. Polegało to na usuwaniu leków z komputerowego stanu magazynu i jednoczesnym fizycznym zabraniem leku z magazynu poza sprzedażą fiskalną. Modyfikacje te dotyczyły leków o wartości 50.928,11 zł w cenach zakupu netto (i w kwocie 68.366,60 zł wg cen detalicznych netto). Do listopada 2007 r. możliwość dokonywania modyfikacji - oprócz pozwanej i powodów mieli także inni pracownicy: J. Z. mająca identyfikator nr (...)i M. P.mająca identyfikator nr (...) jednakże wykasowania dokonane na ich identyfikatorach były sporadyczne i na kwotę jedynie poniżej 300 zł łącznie. Od listopada 2007 r. zablokowano wszystkim pracownikom prócz kierowniczki apteki, tj. pozwanej możliwość dostępu do programu modyfikacji kart magazynowych. Na identyfikatorze nr (...)przynależnym pozwanej doszło do modyfikacji leków o wartości 42.323,38 zł w cenach zakupu netto, co daje wartość w kwocie 56.774,87 zł w cenach detalicznych netto, zaś posługując się identyfikatorem o nr (...) przynależnym A. D. dokonano ich na kwotę 8436,87 zł w cenach zakupu netto co daje kwotę 11 346,86 zł w cenach detalicznych. Pozwana dokonała wszystkich powyższych usunięć z komputerowego stanu magazynu nie tylko na swoim identyfikatorze ale także poprzez korzystanie z numeru identyfikacyjnego powódki A. D. bez jej wiedzy. Zdecydowana większość usunięć dokonanych na identyfikatorze przynależnym powódce została dokonana przez pozwaną. Zostały one bowiem dokonane w dniach i godzinach pracy pozwanej i w dni kiedy powódki nie było w aptece. W sierpniu 2007 r. oraz od 2 czerwca do 29 czerwca 2008 r. powódka przebywała wraz z synem i swoją matką E. S. nad morzem. W okresie od 1 do 13 lutego 2008 r. przebywała z tymi osobami na feriach zimowych w K.. W okresie od 1 do 11 lipca 2008 r. była chora i przebywała na zwolnieniu lekarskim. Następnie od 12 do 18 lipca 2008 r. powódka przebywała w Z. razem z T. i. G. G., a od 19 do 29 lipca 2008 r. przebywała na (...)wraz z synem i T. i G. G.. W okresie od 10 do 29 sierpnia 2008 r. była w S. i K. z synem D. oraz E. S.. W dniu 17 października 2008 r. była wraz z synem i mężem (powodem) w R. na badaniach lekarskich, a w dniu 25 listopada 2008 r. była w K. na badaniach lekarskich. Okres od 20 do 26 grudnia 2008 r. spędziła wspólnie z matką i nie przyjeżdżała do apteki. W okresie od 28 grudnia 2008 r. do 7 stycznia 2009 r. przebywała w K. wraz ze swym ojcem T. G., a w okresie od 26 do 30 stycznia 2009 r. przebywała z synem D. w szpitalu w R.. W okresie od 15 do 27 lutego 2009 r. powódka przebywała w K. z synem i matką. Następnie od 2 do 6 marca 2009 r. przebywała w szpitalu w R.. Bezpośrednio po szpitalu od 6 do 10 marca 2009 r. przebywała u swojego ojca i jego żony w T.. W tych okresach powódka nie przebywała w aptece, a tym samym nie dokonywała żadnych modyfikacji w komputerowym stanie magazynowym na swoim haśle.

W dniu 4 czerwca 2009 r. powodowie rozwiązali z pozwaną stosunek pracy bez wypowiedzenia w trybie art. 52 k.p. Wyrokiem z dnia 12 maja 2011 r. Sąd Rejonowy w Tarnowie (sygn. akt IV P 191/09) oddalił powództwo M. K. (1) odwołującej się od zwolnienia dyscyplinarnego. Jej apelacja od tego wyroku została oddalona wyrokiem Sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 15 września 2011 r.

Już po rozwiązaniu stosunku pracy z pozwaną u powodów przeprowadzona została kontrola Urzędu Skarbowego, która wykazała nieprawidłowości w związku z wymienioną wyżej sprzedażą poza kasą fiskalną oraz w związku z bezpodstawnymi wykasowaniami leków. Wykazała sprzedaż towarów z pominięciem zaewidencjonowanych przychodów na kasie fiskalnej. Wykasowania te oraz niedobór stwierdzony w remanencie zostały przez Urząd Skarbowy potraktowane jako sprzedaż i tak też naliczono podatek za lata 2007-2009. W konsekwencji powodowie obowiązani zostali do zapłaty podatku od całego tego towaru jak też odsetek za zwłokę w wysokości 1.647,60 zł. Kontrola pracowników U.S. nie stwierdziła podstaw do zakwestionowania prawidłowości sporządzania remanentów w aptece.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Tarnowie z dnia 17 lipca 2012 r., sygn. akt VII K 479/11 orzekającego w ramach subsydiarnego aktu oskarżenia pozwana M. K. (1) została uznana za winną tego, że w okresie od dnia 1 czerwca 2007 r. do dnia 25 maja 2009 r. działając w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, pełniąc funkcję kierownika Apteki (...) w R. dokonała przywłaszczenia powierzonego jej mienia w postaci towarów znajdujących się na stanie magazynowym apteki o łącznej wartości 18 451,94 zł. i za ten czyn została jej wymierzona kara. Wyrok ten został utrzymany w mocy wyrokiem Sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 23 listopada 2012 r. Wyroki te zostały następnie uchylone przez Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 22 maja 2013 r i postępowanie karne zostało umorzone. Sąd Najwyższy przyjął, że w sprawie zachodził brak skargi uprawnionego oskarżyciela.

Ustalając powyższy stan faktyczny Sąd pierwszej instancji oparł się na powołanych dowodach z dokumentów, w tym zawartych w aktach sądowych o sygn. IV P 191/09 i VII K 479/11 oraz z akt śledztwa 1 Ds. 50/10, zeznań świadków, zeznań stron oraz opinii biegłych sądowych. Za wiarygodny uznał również Sąd Okręgowy zapis rozmowy powódki z pozwaną na płycie CD (k. 54 akt IV P 191/09) wskazując, że był on przydatny do ustalenia, że pozwana zabrała do domu pieniądze za zrealizowane recepty pozostawione w aptece. Takim też walorem wiarygodności obdarzone zostały zeznania świadków M. P., A. K. (1), A. J., J. Z. (2) i S. K., które zostały uznane za logiczne, stanowcze, wzajemnie się potwierdzające i uzupełaniające. Sąd Okręgowy podkreślił, że świadkowie w większości (w zasadzie tylko poza M. P.) w momencie składania zeznań w przedmiotowej sprawie nie byli już zatrudnieni u strony powodowej. Brak więc było jakichkolwiek okoliczności które mogłyby powodować, że osoby te mogły zeznawać nieobiektywnie na korzyść pracodawcy. Depozycje te nie zawierały co do zasady wewnętrznych sprzeczności, były spójne. Razem wzięte z pozostałym materiałem dowodowym dały pełny i jasny obraz badanej rzeczywistości. Podobnie zeznania świadków E. S., G. G. i T. G.. Depozycje te w połączeniu z zeznaniami powódki A. D. przekonują o tym, iż usunięć leków i innych wyrobów ze stanu komputerowego magazynu apteki dopuszczała się pozwana używając też hasła i loginu powódki pod jej nieobecność.

Za wiarygodne uznał Sąd pierwszej instancji zasadniczo także zeznania świadków M. B. oraz A. K. (2). Były one również podstawą do ustalania stanu faktycznego, choć w mniejszym zakresie niż depozycje innych świadków. Wynikało to z faktu, że nie posiadały wiadomości na wszystkie poruszane w postępowaniu okoliczności i kwestie - co z kolei było związane niewątpliwie z tym, że obie krótko pracowały w aptece. Według Sądu pierwszej instancji zeznania powoda W. D. też zasługiwały na obdarzenie ich wiarygodnością, jako że korespondowały one z ustalonymi - w oparciu o zeznania pozostałych świadków, opinie biegłego, dokumenty - faktami sprawy. W całości dał Sąd Okręgowy wiarę depozycjom powódki A. D.. Były one szczere, wyczerpujące i logiczne. Bezpośrednia styczność z wymienioną, obserwacja podczas składania zeznań, pozwala - zdaniem Sądu pierwszej instancji - na stwierdzenie, że powódka zeznawała pewnie, obiektywnie i prawdziwie. Podawała fakty, ustalenia i absolutnie nie można się w jej depozycjach doszukiwać choćby próby nieprawdziwego zeznawania celem jeszcze większego obciążenia odpowiedzialnością pozwanej. Co najważniejsze jednak, jej zeznania znajdują pełne potwierdzenie i uzupełnienie w innych przeprowadzonych dowodach - tak osobowych, dokumentacyjnych, jak i w opiniach biegłych. Treść jej zeznań w powiązaniu z innymi przeprowadzonymi dowodami jednoznacznie wskazuje, że to pozwana ponosi pełną odpowiedzialność za szkodę w mieniu powodów. Sąd Okręgowy podzielił też w całości opinię biegłej sądowej z zakresu księgowości i finansów (...), zalegającą w aktach sprawy karnej sygn. akt VII K 479/11. Podkreślił, że ostatecznie obie strony postępowania wnosiły o przeprowadzenie tego dowodu i nie składały co do niego jakichkolwiek zarzutów - w tym także w trybie art. 162 k.p.c. Opinia ta w ocenie Sądu jest pełna i wyczerpująca, wiarygodnie oddaje badaną materię. Biegła, wysokiej klasy specjalista we wskazanej powyżej dziedzinach, formułowała swe wnioski w sposób profesjonalny, logiczny i zrozumiały. Wydana opinia poprzedzona została zapoznaniem się biegłej z dokumentacją apteki zalegającą w aktach sprawy karnej (tożsamą co w przedmiotowej sprawie), zatem biegła posiadała wszelkie informacje niezbędne do jej sformułowania. Biegła w sposób jednoznaczny wskazała i uzasadniła kwoty niedoboru wynikającego ze spisu z natury jak i wskazała na kwoty „wykasowań” leków w stanie magazynowym, w rozbiciu na poszczególne identyfikatory na których ich dokonywano oraz okresy czasu. Do opinii głównej dołączyła załączniki potwierdzające jej ustalenia. W opiniach uzupełniających odpowiadała na zapytania i zarzuty stawiane przede wszystkim przez stronę powodową w niniejszej sprawy. Przy czym zapytania i zarzuty nie tyle sprowadzały się do negowania opinii, do kwestionowania jej treści, lecz w zasadzie do tego, że w opinii biegła wprost nie wskazała, że usunięcia leków ze stanu magazynowego zostały dokonanie bezpodstawnie. Sąd Okręgowy zaznaczył, że jednak w ustnej opinii uzupełniającej biegła wskazywała na przykłady uzasadnionych modyfikacji stanu magazynowego, które jeżeli miały miejsce to odnotowywane były w innych zakładkach programu komputerowego niż ta, gdzie biegła stwierdziła wykasowania. W odniesieniu do opinii biegłego z zakresu informatyki J. S. zalegającej w aktach IV P 191/09 oraz opinii biegłego z zakresu księgowości i rachunkowości K. J. zalegającej w aktach śledztwa sygn. akt 1 Ds. 50/10, to Sąd Okręgowy stwierdził, iż częściowo jedynie opierał się na opinii biegłego z zakresu informatyki J. S.. Opierał się na przedmiotowym dowodzie w zakresie w jakim biegły opisuje mechanizm funkcjonowania „kolejki” natomiast co do przyczyn jej powstania, wadliwości funkcjonowania, przyczyn zaistniałego niedoboru wziął pod uwagę inne dowody. Podkreślił, iż wnioski formułowane przez biegłego opierały się na analizie zapisów poczynionych w programie firmy (...), w oparciu o które biegły mógł postawić końcowy wniosek co do niemożliwości identyfikacji sprawcy usunięć leków ze stanu „magazyn”, jak również przyczyn powstałego niedoboru. Biegły wskazał klika możliwych wariantów powstania niedoboru analizując wyłącznie operacje dokonywane w programie komputerowym, powołując również jako możliwe przyczyny braków awarie prądu, czy błędy personelu apteki. Jednakże, według Sądu pierwszej instancji, rozważania tego biegłego co do przyczyn powstania niedoboru były stricte teoretyczne - wobec ograniczeń programu komputerowego, w którym nie da się sprawdzić kto wprowadzał lek do kolejki lub go zeń usuwał. Co do zasady podzielił Sąd Okręgowy opinię biegłego K. J.. Wynika z niej, że w aptece miały miejsce bezpodstawne modyfikacje komputerowego stanu magazynowego połączone z przywłaszczaniem gotówki i towarów oraz niewłaściwa sprzedaż przy użyciu listy rezerwacji. Biegły wskazuje na powyższe nieprawidłowości, lecz nie dokonuje indywidualizacji osób odpowiedzialnych - co jest według Sądu Okręgowego uzasadnione biorąc pod uwagę powyżej wskazane ograniczenia programu komputerowego oraz dokumentacji księgowej. Wskazana przez biegłego kwota 51.004,51 zł jest natomiast nieweryfikowalna w ocenie Sądu, gdyż biegły w żaden sposób nie wskazał czy jest to kwota w cenach zakupu netto czy według cen detalicznych netto. Nie dołączono do opinii jakichkolwiek załączników które pozwalałyby na jej zweryfikowanie – w przeciwieństwie do opinii biegłej M. S., gdzie wskazane przez nią kwoty są łatwo sprawdzalne i weryfikowalne. Stąd w zakresie wskazanych kwot Sąd pierwszej instancji opierał się na opinii biegłej M. S. a nie na opinii K. J.. Natomiast podzielił opinię K. J. w zakresie wskazywanego dwutorowego mechanizmu powstawania szkody, tj. bezpodstawne usunięcia ze stanu magazynowego oraz nieprawidłowości listy rezerwacji. Częściowo jedynie Sąd pierwszej instancji dał wiarę zeznaniom pozwanej, a to w zakresie w którym korespondowały one z pozostałymi dowodami, które stanowiły wskazaną wyżej podstawę ustaleń faktycznych. W szczególności uznał za wiarygodne te depozycje, które odnosiły się do opisu ogólnego funkcjonowania apteki, własnej roli pozwanej jako kierownika apteki, wprowadzenia komputerowej listy rezerwacji leków. W zakresie natomiast okoliczności pozostałych i mających podstawowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy Sąd Okręgowy nie uznał twierdzeń pozwanej za wiarygodne. Pozostawały one bowiem w tej części w sprzeczności z pozostałym materiałem dowodowym sprawy jak i z zasadami doświadczenia życiowego i logiki. Według Sądu, należało stanowczo zakwestionować jej depozycje w zakresie, w którym kwestionowała swoje sprawstwo w spowodowaniu szkody jak i przeczyła okolicznościom, które świadczyły o jej umyślnym sprawstwie i jej odpowiedzialności za powstałą szkodę. Zdaniem Sądu Okręgowego nie można było zgodzić się z pozwaną, iż założenie przez nią „kolejki" miało na celu jedynie usystematyzowanie braków wynikających z częściowego realizowania recept i pożyczania leków. Z zeznań bowiem słuchanych świadków - pracowników apteki, nie wynika aby przed korzystaniem z „opcji (...)" programu obsługującego tę aptekę, w tym zakresie panował bałagan. Wręcz przeciwnie, to za sprawą wdrożenia w życie propozycji pozwanej co do obsługiwania tzw. kolejki, zapanował sprzyjający powstaniu szkody bałagan. Na wiarę nie zasługują te fragmenty jej depozycji w których wskazuje ona, iż: zawsze zostawiała pieniądze pobrane za leki wpisane do listy rezerwacji leków na stoliku, iż nie było problemów z dokończeniem rozpoczętych przez nią transakcji z uwagi na brak pieniędzy lub recept, iż były problemy z uwagi na brak pieniędzy na dokończenie transakcji innych osób, że powódka oraz inni pracownicy nie zgłaszali jej aby skrócić „kolejkę” i dokończyć rozpoczęte transakcje, że personel nie prosił jej aby wprowadziła możliwość identyfikacji osób które wpisują lek do „kolejki”. Zeznania pozwanej w tym zakresie stoją w sprzeczności z zeznaniami pozostałych świadków oraz powodów, z których żadne nie potwierdza słów pozwanej, zeznając wręcz odwrotnie. Świadkowie jednolicie podają mechanizm funkcjonowania „kolejki”, a także uchybienia po stronie pozwanej w jej prowadzeniu. Wskazują, iż problemy z dokończeniem transakcji sprzedaży leków umieszczonych w kolejce pojawiały się tylko w odniesieniu do recept realizowanych przez pozwaną, która mimo próśb pracowników nie chciała dodatkowo uregulować jej w ten sposób, aby umożliwić pełną identyfikację osoby przeprowadzającej daną transakcję. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, wobec całości materiału dowodowego, twierdzenia pozwanej o innych źródłach powstania niedoboru niż lista rezerwacji leków należy uznać za nieprawdziwe. Również nie można im dać wiary, że nie usuwała ona leków ze stanu magazynowego apteki. Z całości materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że to pozwana dopuszczała się tej czynności.

W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd Okręgowy uznał roszczenia powodów co do zasady za uzasadnione, a co do wysokości dochodzonego roszczenia za usprawiedliwione w znakomitej większości. Przytoczył Sąd pierwszej instancji treść art. 114 k.p. i art. 122 k.p. i podniósł, że w niniejszej sprawie odpowiedzialność pozwanej opiera się na tym ostatnim przepisie art. 122 k.p. Wskazał, że w razie dochodzenia od pracownika odszkodowania na zasadach przewidzianych w ramach art. 114 k.p. w zw. z art. 122 k.p., to na pracodawcy spoczywa ciężar łącznego udowodnienia szkody i jej wysokości, winy pracownika oraz normalnego związku przyczynowego pomiędzy powstaniem albo zwiększeniem szkody a zachowaniem się pracownika. W ocenie Sądu Okręgowego wszystkie te okoliczności zostały wykazane przez stronę powodową w przedmiotowej sprawie. Sąd podkreślił, że fakt, iż ostatecznie wyroki karne skazujące pozwaną w sprawie VII K 479/11 zostały uchylone przez Sąd Najwyższy nie oznaczał braku jej odpowiedzialności za powstałą szkodę. Brak prawomocnego wyroku skazującego oznaczał natomiast, że sąd samodzielnie ustał stan faktyczny sprawy, fakt szkody i jej wysokości oraz osoby ponoszące odpowiedzialność za tą szkodę i nie był w tym zakresie związany. Sąd Okręgowy podkreślił, że odpowiedzialność materialna pracownika na podstawie art. 122 k.p. nie musi wynikać z popełnienia i skazania za przestępstwo przeciwko mieniu. Sąd w postępowaniu cywilnym jest bowiem związany tylko wyrokiem karnym skazującym i wyłącznie co do ustalenia popełnienia przestępstwa (art. 11 k.p.c.). Uniewinnienie w postępowaniu karnym nie przesądza ani o winie i jej stopniu, ani, w rezultacie, o zwolnieniu z obowiązku naprawienia szkody. Wyrok karny uniewinniający nie stanowi przeszkody dla przyjęcia zawinionego przez pracownika wyrządzenia szkody. Zawinione naruszenie obowiązku pracowniczego (przekroczenie pracownicze) nie musi stanowić czynu przestępnego podlegającego sankcjom karnym (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 grudnia 2000 r., I PKN 157/00). Powyższe jest tym bardziej uzasadnione w realiach przedmiotowej sprawy gdy się zauważy, że pozwana nie została uniewinniona, lecz Sąd Najwyższy uchylając wyroki i umarzając postępowanie przyjął, że w sprawie zachodził brak skargi uprawnionego oskarżyciela. Sąd pierwszej instancji wskazał dalej, że powodowie oparli swoje roszczenia na art. 122 k.p. Podnoszone więc w odpowiedzi na pozew twierdzenia co do kwestii nieprawidłowości inwentaryzacji i powierzenia mienia nie mogły być przesądzające. Brak prawidłowego powierzenia mienia bez wątpienia ma znaczenie przy odpowiedzialności pracownika z tytułu niewyliczenia się z powierzonego mu mienia, natomiast nie jest to okoliczność mająca przesądzające znaczenie w sytuacji odpowiedzialności za szkodę na zasadzie art. 122 k.p. Sąd pierwszej instancji wskazał, że nawet nieprawidłowo powierzone mienie i wadliwa inwentaryzacji nie zwalnia pracownika od odpowiedzialności przewidzianej w art. 122 k.p., a tym samym z obowiązku zapłaty odszkodowania za tę część mienia, która została przywłaszczona, lub naprawienia szkody wyrządzonej w inny umyślny sposób, przy czym wykazanie tej szkody może nastąpić za pomocą wszelkich środków dowodowych przewidzianych w przepisach prawa procesowego. Sąd Okręgowy zaakcentował, iż z ustalonego w tej sprawie stanu faktycznego wynika, że po stronie pozwanej zachodziła umyślność działania. Działania pozwanej - zarówno gdy chodzi o kwestie związane z listą rezerwacji i stwierdzonym niedoborem, jak i usunięciami leków ze stanu magazynowego i ich zaborem - były przemyślane, sprytne i podejmowane w wykonaniu z góry powziętego planu. Wskazał Sąd, że w zakresie stwierdzonego niedoboru podczas remanentu i listy rezerwacji podkreślenia wymaga, iż to pozwana wprowadziła do użycia tzw. komputerową listę rezerwacji, która sprawiała, że leki i inne produkty wprowadzone do kolejki nie znajdowały się już na stanie magazynu w programie komputerowym, gdyż były automatycznie z niego ściągane. Problem z należytym monitorowaniem transakcji z listy rezerwowej nie istniał przed zatrudnieniem pozwanej. Wcześniej w aptece również funkcjonowała tzw. „kolejka" - mająca na celu przede wszystkim umożliwienie zrealizowania recepty w kilku ratach, jednakże transakcje te nie były ujmowane w systemie komputerowym i towar sprzedany w ramach częściowej sprzedaży, przed jej ostatecznym wprowadzeniem do kasy fiskalnej, nie był „zdejmowany" z komputerowego stanu magazynowego. Tym samym nie było możliwości aby niedobór wynikający ze sprzedaży leku przed jego zaewidencjonowaniem nie został wykryty przy remanencie i by transakcja (kwestia czy za dany lek są odłożone pieniądze i recepta) pozostawała poza kontrolą. Po zatrudnieniu pozwanej co prawda były wykonywane remanenty w 2007 i 2008 r. ale robione były według wydruku komputerowego sporządzonego przez samą pozwaną, w którym nie uwzględniała ona listy rezerwacji, powodując tym samym, że leki ujęte na tej liście pozostawały wówczas poza kontrolą remanentową. W bardzo więc łatwy sposób dokonać można było zaboru leku lub sprzedaży poza kasą fiskalną bez narażenia się na wykrycie. Wystarczyło umieścić lek na liście rezerwacji, a następnie do remanentu przygotować wydruk stanu magazynowego bez uwzględnienia leków na tej liście. Remanent zgadzał się wówczas, bo leku nie było faktycznie w magazynie i nie był na stanie magazynu, gdyż umieszczenie go na liście rezerwacji powodowało ściągnięcie z tego stanu. Według Sądu pierwszej instancji pozwana miała świadomość tego, że na liście rezerwacji umieszczona była duża ilość transakcji, a towary objęte tymi transakcjami były „zdjęte" z komputerowego stanu magazynowego. Pomimo tego przed przystąpieniem do remanentów nie dokonywała weryfikacji tej listy i przeprowadzała remanent jedynie w oparciu o komputerowy wydruk stanu magazynowego - mając świadomość, że w wydruku tym nie było towarów ujętych w liście rezerwacji (a więc sprzedanych, ale jeszcze nie zarejestrowanych w kasie fiskalnej). Tym samym transakcje ujęte w liście rezerwacji pozostawione były poza kontrolą, zaś sam remanent nie wykazywał braków. Sąd podkreślił, iż pozwana dobrze wiedziała, że powódka nie prowadziła wcześniej i nie znała obsługi komputerowej listy rezerwacji. Ta funkcja w komputerze została wprowadzona dopiero przez samą pozwaną. Fakt, że powódka nie znała wcześniej zasad prowadzenia komputerowej listy rezerwacji oraz mogących się z tym wiązać problemów, jak też fakt, że wydruk komputerowego stanu magazynowego w oparciu o który przy remanentach wprowadzono liczenie towaru z natury był wykonywany przez pozwaną - spowodowały, że nieprawidłowości te nie zostały wcześniej ujawnione przez powodów. Pozwana bardzo dobrze znała ten mechanizm i go wykorzystywała. Według Sądu pierwszej instancji znamiennym jest, że pracownicy zatrudnieni w aptece proponowali pozwanej, aby przy zapisach na liście rezerwacji leków odnotowywać w systemie komputerowym który pracownik wprowadza dany lek, aby w ten sposób zindywidualizować transakcję i można było w łatwy sposób określić kto dokonał wpisu na listę rezerwacji. Pozwana wyraźnie odmówiła. Jednoznacznie obrazuje to, że działała umyślnie i świadomie powodowała szkodę powodom, bo gdyby było inaczej to zgodziłaby się na wskazaną indywidualizację transakcji. Taka indywidualizacja sprawiłaby jednak, że widoczne byłoby który pracownik wprowadził i jaki lek na listę rezerwacji i dlaczego niemożliwa byłaby obrona poprzez twierdzenie, że uczynił to inny pracownik. Przed wprowadzeniem listy rezerwacji przez pozwaną i jej zatrudnieniem pracownicy nie mieli jakiegokolwiek problemu z kończeniem rozpoczętych transakcji. Dopiero po zatrudnieniu pozwanej zdarzały się sytuacje, że w związku z brakiem odłożonych pieniędzy czy też recept, pracownicy nie mogli prawidłowo dokończyć transakcji rozpoczętych wcześniej funkcją „kolejki" przez pozwaną. Nie było bowiem odłożonych recept oraz pieniędzy. Bardzo znamiennym jest, że w takich przypadkach, gdy pracownicy zwracali na to uwagę pozwanej, ta pokrywała niedobory pieniędzmi uzyskanymi z wcześniejszych transakcji albo też sama przejmowała obsługę pacjenta. W przypadku innych pracowników problemy z kończeniem operacji z tzw. listy rezerwacji nie pojawiały się. Zdaniem Sądu Okręgowego podkreślenia również wymaga, że zdarzały się też sytuacje, iż pozwana celem ukrycia przed powódką rzeczywistej liczby leków pozostających na liście rezerwacji, zabierała recepty na leki znajdujące się na liście. O umyślności działania pozwanej świadczy również okoliczność bezpodstawnego usunięcia 95 pozycji z listy rezerwacji w dniu 25 maja 2009 r. Pozwana wiedziała, że powódka sprawdza w tym dniu listę rezerwacji leków i ręcznie spisuje wszystkie pozycje tam widniejące. Pozwana dokonała wykasowania tych pozycji będących do tej pory na liście rezerwacji leków, skutkiem czego było ich automatyczne przeniesienie z powrotem na stan magazynowy. Powyższe zachowanie pozwanej nakierowane było na uniemożliwienie powodom ustalenia przyczyn niedoborów. Gdyby bowiem wszystkie pozycje z listy rezerwacji co do których brak było odłożonych pieniędzy zostały z powrotem przesunięte do stanu magazynowego, to co prawda ujawniłyby się niedobory magazynowe, jednakże trudno by już wtedy było ustalić przyczyny powstania tych niedoborów, a w konsekwencji osobę odpowiedzialną za ich powstanie. „Operacji" powrotnego przenoszenia towarów z komputerowej listy rezerwacji do komputerowego stanu magazynowego nie udało się pozwanej dokończyć tylko z uwagi na interwencję powódki, która zablokowała listę rezerwacji i dokonała jej utrwalenia na elektronicznych nośnikach pamięci. Sąd Okręgowy zauważył dalej, że początkowo powódka sporządziła ręcznie pełną listę rezerwacji w cenach brutto. Dopiero następnie przeprowadziła weryfikację tej listy rezerwacji o ostatecznie na w/w liście sporządzonej w formie wydruku, gdzie ujęto te pozycje z listy, które nie miały żadnego pokrycia w gotówce i receptach, nie dotyczyły stałych klientów apteki i które, wobec niemożności rozliczenia fiskalnego, zostały cofnięte do komputerowego stanu magazynowego. Spis z natury przeprowadzony w dniach 30 maj - 1 czerwca 2009 r. potwierdza istnienie niedoboru tych właśnie leków, które są ujęte na w/w liście rezerwacji. Praktycznie w stosunku do wszystkich leków wycofanych z listy rezerwacji (wobec wspomnianego braku pokrycia w gotówce i receptach) ujawnił się niedobór w trakcie remanentu, a wyjątek dotyczył jedynie nielicznych pozycji.

Niedobór wyniósł ostatecznie łączną kwotę 18.451,94 zł w cenach zakupu netto, a 25.288,10 zł w cenach detalicznych netto. Na ten niedobór składają się leki z listy rezerwacji, a w pozostałym zakresie leki wycofane przez pozwaną w dniu 25 maja 2009 r. (95 pozycji), które z oczywistych względów nie zostały ujęte na wydrukowanej przez powódkę liście rezerwacji z 30 maja 2009 r.

W ocenie Sądu Okręgowego po stronie pozwanej zachodziła umyślność działania także w zakresie procederu usunięć leków ze stanu magazynowego i ich zaboru - w tym zakresie działania pozwanej także były przemyślane i zaplanowane. Sąd wskazał, że dokonanie takiego wykasowania prowadziło do niewykrycia braków w czasie remanentu - a to z uwagi na dokonywanie remanentu w oparciu o komputerowy wydruk stanu magazynowego. Towar fizycznie zabrany z magazynu i wykasowany w komputerowym stanie magazynowym praktycznie przestawał istnieć. Przedmiotowy remanent i spis z natury wykonywany był w oparciu o wydruk komputerowego stanu magazynowego i faktyczne liczenie leków znajdujących się w aptece (spis z natury). Remanent obrazuje więc wszystkie leki, które fizycznie istniały na stanie apteki i jednoznacznie wykazuje, że tych leków co do których dokonano bezpodstawnego wykasowania z komputerowego stanu magazynowego faktycznie nie było w aptece - w przeciwnym bowiem wypadku ujawniono by ich nadwyżkę. Równocześnie zauważył Sąd pierwszej instancji, że powyższy proceder pozwanej był bardzo trudny do wykrycia, z czego zdawała sobie ona sprawę. W programie komputerowym nie było możliwości wejścia do programu modyfikacji kart magazynowych obejmującego ogólnie cały asortyment apteki - gdzie uwidocznione byłyby kolejno zmiany w zakresie stanu magazynowego. Sprawdzenie, czy dokonano modyfikacji stanu magazynowego możliwe było dopiero po wejściu na komputerowy stan magazynowy konkretnego leku, gdzie w podglądzie można sprawdzić, czy w odniesieniu do tego leku były wprowadzane jakieś zmiany w stanie magazynowym. Aby więc sprawdzić czy i ile było przypadków bezpodstawnych usunięć leków z komputerowego stanu magazynowego niezbędnym było żmudne sprawdzanie stanu każdego artykułu po kolei. Znamiennym jest, że powódka wielokrotnie prosiła pozwaną o zmniejszenie stanu magazynowego w aptece, czego ta nie czyniła. Bardzo duży stan magazynowy „ułatwiał” działalność pozwanej, a z drugiej strony utrudniał wykrycie procederu. Bardzo symptomatycznym jest też według Sądu pierwszej instancji, że w 2007 r. powódka stwierdzała niedobory gotówki w kasie pozwanej. Tytułem braków gotówki w kasie w okresie od 2 czerwca do 31 sierpnia 2007 r. pozwana zwróciła kwotę 1.000 zł, a tytułem braków takiej gotówki w okresie od 5 października 2007 r. do 2 stycznia 2008 r. zwróciła kwotę 1.900 zł. Jednocześnie w odniesieniu do tych okresów „wykasowań” wówczas leków ze stanu magazynowego jest stosunkowo mało w porównaniu do późniejszego okresu. Sąd Okręgowy zauważył, że do listopada 2007 r. właściciele i jak i każda z zatrudnionych w ich aptece osób miała dostęp do funkcji w programie komputerowym umożliwiającej usuwanie pozycji z komputerowego stanu magazynowego. Pracownicy nie znali haseł innych pracowników. Pozwana miała natomiast też dostęp do funkcji administratora programu komputerowego i znała hasła wszystkich pracowników oraz powodów. Począwszy od listopada 2007 r. jedynie kierownik apteki, tj. pozwana oraz powodowie jako właściciele posiadali dostęp do funkcji wspomnianego programu, które pozwalały na usuwanie produktów w komputerowym stanie magazynowym - przy czym powód W. D. nie potrafił obsługiwać tego programu. Potwierdza to opinia biegłej M. S. z której jasno wynika, że począwszy od listopada 2007 r. usunięcia są dokonane tylko na identyfikatorze o nr (...) i nr (...) Na identyfikatorze nr (...) przynależnym pozwanej doszło do modyfikacji leków o wartości 42.323,38 zł w cenach zakupu netto, co daje wartość w kwocie 56.774,87 zł w cenach detalicznych netto, zaś posługując się identyfikatorem o nr (...) przynależnym powódce dokonano ich na kwotę 8436,87 zł w cenach zakupu netto co daje kwotę 11 346,86 zł w cenach detalicznych. Pozwana dokonała wszystkich usunięć z komputerowego stanu magazynu nie tylko na swoim identyfikatorze ale także poprzez korzystanie z numeru identyfikacyjnego powódki bez jej wiedzy. Jak wynika bowiem z ustaleń faktycznych zostały one dokonane w dniach i godzinach pracy pozwanej i w dni kiedy powódki nie było w aptece. Same wykasowania były bezpodstawne, nie mają żadnego uzasadnienia w dokumentacji apteki, stanowiąc świadome działanie pozwanej dla ukrycia istniejących niedoborów. Zostały dokonane w zakładce programu, gdzie nie dokonywano uzasadnionych modyfikacji stanu magazynowego. W przypadku zwrotu leku do dostawcy (czyli tzw. korekty) czynność tą wpisywano w zakładce „zakupy" i w ogóle nie widnieje w modyfikacji kart magazynowych, gdyż nie wpisywano tej modyfikacji w zakładce „magazyn". Odnośnie do prostowania pomyłek i błędów popełnionych przy wprowadzeniu leku na stan magazynowy, były to bardzo nieliczne przypadki, albowiem leki na stan magazynowy wpisywano automatycznie z dyskietki. Jedynie czasami zachodziła konieczność „ręcznego" wpisania poszczególnych leków i wówczas mgło dojść do pomyłki. Wtedy jednak, w przypadku poprawiania leku wadliwie wprowadzonego z faktury na stan magazynowy zawsze wiązało się to z równoczesnym usunięciem pozycji błędnie wpisanej i z równoczesnym dopisaniem poprawnej nazwy leku. Na wydruku modyfikacji kart magazynowych widać wówczas zarówno pozycję usuniętą jak i dodaną. W przypadku modyfikacji związanych z korygowaniem stanu magazynowego w związku z błędnie wydanym lekiem korekta ta odbywa się w zakładce „sprzedaż" i czynności te nie są widoczne w zakładce „magazyn". W zakładce „magazyn" można też było dokonywać zmian daty ważności leku, nr serii i ceny - takie modyfikacje łatwo jednak można odróżnić od „wykasowań" albowiem w przypadku „wykasowania" pojawia się informacja „ilość pierwsza, ilość druga". Czynności związane z przeterminowaniem się leków i ich utylizacją wykonywane były w innej zakładce i znajdują one pełne odzwierciedlenie w dokumentacji księgowej apteki. Wydruki leków przeterminowanych przeznaczonych do utylizacji znajdują się w księgowości oraz w dokumentacji aptecznej. Listę tzw. "stłuczek" leków wykonuje się również w innej zakładce.

Reasumując powyższe ustalenia i rozważania Sąd Okręgowy zauważył, że skoro pozwana wyrządziła umyślnie szkodę, to zgodnie z art. 122 k.p. jest obowiązana do jej naprawienia w pełnej wysokości. Obowiązek naprawienia szkody w pełnej wysokości oznacza ponoszenie przez pracownika odpowiedzialności za straty, które pracodawca poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (art. 361 § 2 k.c. w zw. z art. 300 k.p.). Wskazując na tezę III uchwały Sądu Najwyższego pełnego składu Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 29 grudnia 1975 r. (V PZP 13/75, OSNCP 1976/ 2/19 ) Sąd pierwszej instancji podniósł, że ilekroć kodeks pracy przewiduje odpowiedzialność w pełnej wysokości, rozumie się przez to odpowiedzialność w granicach rzeczywistej straty i utraconych korzyści. Odpowiedzialność za utracone korzyści istnieje wtedy, gdy ich osiągnięcie jest wysoce prawdopodobne. Powyższe oznacza według Sądu pierwszej instancji, że w przedmiotowej sprawie powodowie zasadnie domagali się naprawienia szkody nie w cenach zakupu netto, lecz w cenach detalicznych netto. Biegła M. S. wyliczyła zarówno niedobór po remanencie jak i wartość wykasowanych leków w obu wartościach. Szkodą jest dla powodów nie tylko koszt zakupu leku, ale też utracona korzyść w postaci braku jego sprzedaży z marżą. Gdyby nie braki leków - wynikające tak ze stwierdzonego niedoboru jak i bezpodstawnych wykasowań - to zostałyby one sprzedane w aptece dając zysk powodom. Niedobór po przeprowadzonym remanencie wyniósł ostatecznie kwotę 25.288,10 zł w cenach detalicznych netto i zasadzenia takiej kwoty domagali się powodowie. Pomimo powyższych rozważań i ustalonej odpowiedzialności pozwanej, która działała umyślnie Sąd Okręgowy nie zasądził z tego tytułu pełnej wskazanej i dochodzonej kwoty tytułem odszkodowania, lecz kwotę 20 000,00 zł. Zastosował bowiem normę z art. 322 k.p.c. Przytaczając treść tego przepisu i okoliczności w jakich ma on zastosowanie stwierdził, że na sam niedobór składają się leki z listy rezerwacji, a w pozostałym zakresie leki wycofane przez pozwaną w dniu 25 maja 2009 r. Co do obu tych pozycji pełna odpowiedzialność za szkodę jest po stronie pozwanej - to ona dokonała usunięcia tych 95 pozycji i to ona odpowiada za transakcje bez jakiegokolwiek pokrycia, a wskazane w ostatecznej liście rezerwacji. W ocenie Sądu Okręgowego nie można jednak wykluczyć do końca, że na liście rezerwacji znalazły się pojedyncze pozycje, transakcje które nie zostały tam umieszczone przez pozwaną. Ponadto nie można wykluczyć, że na wysokość niedoboru też w niedużym stopniu mogły wpłynąć inne czynniki niż lista rezerwacji i usunięcie 95 pozycji – skoro poprzednie remanenty wykazywały nieduży niedobór rzędu kilkuset złotych. Z drugiej strony określając kwotę niedoboru powódka odliczyła, również przyjmując błąd na gramaturę leków kwotę 1.000 zł jako margines dopuszczalnego błędu. Powyższe sprawia, że ścisłe udowodnienie szkody za którą odpowiada pozwana jest praktycznie niemożliwe i dlatego koniecznym było zastosowanie art. 322 k.p.c. Podkreślił jednak Sąd pierwszej instancji, że ta niemożliwość wynika głównie z faktu że modus operandi pozwanej był bardzo sprytny i przemyślany.

Mając powyższe na uwadze i rozważając wszystkie okoliczności sprawy Sąd Okręgowy uznał, że zasądzenie całej kwoty 25.288,10 zł nie byłoby prawidłowe i zasądził kwotę 20.000 zł. Kwota ta to pewne minimum wysokości szkody za którą odpowiada pozwana. Istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że ta kwota powinna być wyższa, ale 100 % pewności nie ma. Biorąc pod uwagę wskazane powyżej okoliczności istnieje natomiast pewność ze ta kwota nie może być niższa niż 20.000 zł.

W zakresie natomiast bezpodstawnych usunięć w komputerowym stanie magazynowym poprzez modyfikację kart magazynowych leków, to Sąd Okręgowy podniósł, że modyfikacje te dotyczyły leków o łącznej wartości 68.366,60 zł. Na identyfikatorze nr 10 przynależnym pozwanej doszło do modyfikacji leków o wartości 56.774,87 zł zaś posługując się identyfikatorem o nr 1, przynależnym powódce dokonano ich na kwotę 11 346,86 zł. Poza sporem jest, że pozwana w całości odpowiada za modyfikacje dokonane przez nią na jej identyfikatorze tj. w kwocie 56.774,87 zł, natomiast gdy chodzi o modyfikacje wykonane na identyfikatorze powódki to brak podstaw żeby obciążać pozwaną całą kwotą 11 346,86 zł. Z jednej bowiem strony zdecydowana większość usunięć dokonanych na identyfikatorze przynależnym powódce została dokonana przez pozwaną - zostały one bowiem dokonane w dniach i godzinach pracy pozwanej i w dni kiedy A. D. nie było w aptece. Z drugiej jednak strony pozwana nie ponosi odpowiedzialności za aktualizacje komputerowego stanu magazynowego w programie modyfikacji kart magazynowych dokonane przez powódkę po zakończeniu inwentaryzacji - w dniach 24 listopada 2007r. i 6 grudnia 2008 r. Nie można też wykluczyć, że w ramach usunięć na identyfikatorze powódki znajdowały się jeszcze inne pojedyncze, sporadyczne uzasadnione modyfikacje.

Mając powyższe na uwadze i rozważając wszystkie okoliczności sprawy Sąd pierwszej instancji uznał, że zasądzenie całej kwoty 68.366,60 zł nie byłoby prawidłowe i zasądził stosując art. 322 k.p.c. kwotę 61.000 zł. W ocenie Sądu ta kwota to pewne minimum wysokości szkody za którą odpowiada pozwana. Istnieje prawdopodobieństwo graniczące z pewnością że ta kwota powinna być wyższa, ale 100 % pewności nie ma.

Według Sądu Okręgowego usprawiedliwione było również co do zasady roszczenie powodów o zasądzenie jako odszkodowania kwoty odsetek za opóźnienie w zapłacie podatku. Kontrola skarbowa wykazała nieprawidłowości w zw. ze sprzedażą poza kasą fiskalną oraz w związku z bezpodstawnymi wykasowaniami leków. Wykazała sprzedaż towarów z pominięciem zaewidencjonowanych przychodów na kasie fiskalnej. Wykasowania te oraz niedobór stwierdzony w remanencie zostały przez Urząd Skarbowy potraktowane jako sprzedaż i tak też naliczono podatek za lata 2007-2009. W konsekwencji powodowie obowiązani zostali do zapłaty podatku od całego tego towaru, jak też odsetek za zwłokę w wysokości 1.647,60 zł. Brak jest jednak podstaw do zasadzenia od pozwanej całej wskazanej kwoty gdyż nie podlegały zasądzeniu w całości kwoty stwierdzonego niedoboru podczas remanentu i kwoty wszystkich wykasowań - a te kwoty zależały od siebie. Skoro tamte kwoty zostały pomniejszone na podstawie art. 322 k.p.c. to i ta musiała zostać pomniejszona i dlatego z tego tytułu przy zastosowaniu art. 322 k.p.c. Sąd zasądził kwotę 1200 zł.

Oddaleniu podlegało natomiast roszczenie o zasadzenie kwoty 2.036,87 zł tytułem odszkodowania za odsetki jakie powodowie musieli uiścić z tytułu nieterminowego uregulowania zobowiązań w hurtowniach farmaceutycznych, gdyż Sąd pierwszej instancji uznał, iż pozwana nie ponosi za to odpowiedzialności.

Sąd Okręgowy mając na uwadze wszystkie powyższe okoliczności zasadził na rzecz powodów od pozwanej kwotę 82 200 zł (20 000 zł + 61 000 zł + 1200 zł) tytułem odszkodowania, a w pozostałej części oddalił powództwo. Orzeczenie o odsetkach uzasadnił treścią przepisu art. 481 § 1 k.c., gdzie ustawowe odsetki zasądzone zostały od dnia 14 lipca 2010 r. tj. od następnego dnia po doręczeniu pozwu. O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 zdanie pierwsze k.p.c., tj. stosunkowo jej rozdzielił. W przedmiotowej sprawie powodowie dochodzili kwoty ponad 97 000 zł, a więc koszty zastępstwa procesowego wynosiły 3600 zł x 75% = 2 700 zł. Na koszty procesu złożyła się jeszcze opłata od pozwu w kwocie 4 878 zł, a więc łącznie koszty procesu wynosiły 7 578 zł. Mając na uwadze ostateczny wynik procesu, gdzie powodowie wygrali sprawę w około 85 %, a pozwana w około 15 %, to 7.578 zł x 85 % = 6441,30 zł ; 7 578 zł x 15 % = 1 136,70 zł. Na rzecz powodów zasądzeniu podlegała różnica wskazanych kwot, co w zaokrągleniu dało kwotę 5 300 zł.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła pozwana M. K. (1). Zaskarżając wyrok w punkcie 1 i punkcie 3 zarzuciła:

1.  naruszenie prawa procesowego, które miało wpływ na treść orzeczenia, a to:

a)  przepisu art. 233 § 1 k.p.c. polegające na nie rozważeniu wszechstronnie (jak

nakazuje ten przepis) znaczenia i mocy dowodów, służących prawidłowemu i wszechstronnemu rozpoznaniu sprawy poprzez:

- bezkrytyczne przyjęcie za wiarygodne zeznań powódki A. D., - któ­rej twierdzenia miały znaleźć odzwierciedlenie w treści innych dowodów, podczas gdy dokładna analiza tych innych dowodów a zwłaszcza zeznań świadków - nie daje podstaw do takiej konstatacji, a ponadto do zeznań powódki należało podejść z dużą dozą ostrożności, z uwagi właśnie na ży­wotne zainteresowanie wynikiem procesu;

- odmówienie wiarygodności zeznaniom pozwanej, co do zasad funkcjono­wania apteki, zakresu jej obowiązków oraz nadzoru i podejmowanych przez współwłaścicieli decyzji, co do sposobu funkcjonowania apteki, dokonywa­nych rozliczeń, zasad funkcjonowania listy rezerwacji, podczas gdy ocena taka jest nieuprawniona, albowiem zeznania te potwierdzone zostały ze­znaniami świadków powołanych w sprawie przez obie strony i okoliczności relacjonowane przez pozwaną są spójne i logiczne;

- pominięcia częściowo dowodu z opinii biegłego z zakresu informatyki J. S. sporządzonej na użytek postępowania w sprawie IV P 191/09 w zakresie, w jakim opinia ta stanowi o przyczynach zaistniałego niedoboru i wskazuje na różne przyczyny powstania niedoboru w stanach magazyno­wych, a zwłaszcza na przyczyny niezależne od pozwanej - natomiast uzna­niu za w pełni wiarygodne w tym zakresie dowodu z zeznań świadków i po­wódki, - co zdaniem pozwanej nie może stanowić takiego wiarygodnego dowodu w sprawie, albowiem zeznania świadków nieposiadających specja­listycznej wiedzy informatycznej są jedynie przypuszczeniami i w konse­kwencji ich zeznania zawsze prowadzą do zniekształcenia prawidłowego obrazu zasadniczej dla rozstrzygnięcia kwestii;

- przyjęcie, że opinia biegłej z zakresu księgowości M. S. sporządzona na użytek postępowania karnego w sprawie do sygnatury akt VII K 479/11 w sposób jednoznaczny wskazała i uzasadniła kwoty niedoboru, co ma po­twierdzać umyślność działania pozwanej, podczas gdy dokładna analiza te­go dowodu wskazuje na to, że nie można jednoznacznie stwierdzić, jakie były przyczyny ujawnionego niedoboru towarów w aptece powodów i opinia wskazuje na wiele takich przyczyn niezależnych od pozwanej, wskazuje również na brak możliwości stwierdzenia, z jakiego okresu czasu te różnice w stanach magazynowych powstały, co tym samym powoduje, że nie tylko nie można w oparciu o ten dowód stawiać tezy o umyślności działania pozwanej i umyślności wyrządzenia szkody i to w takim rozmiarze, jaki został przypisany pozwanej;

- arbitralne uznanie przez Sąd powstania, wysokości i przyczyn niedoboru na podstawie zasad doświadczenia życiowego i zasad logiki oraz zeznań świadków i powódki w sytuacji gdy miarodajna w tym zakresie powinna być wyłącznie wiedza specjalistyczna biegłego z zakresu księgowości i informatyki a ta nie pozwala na jednoznaczne wysuwanie wniosków o tych okolicznościach i tym samym nie pozwala na przypisanie umyślności w działaniu pozwanej.

b) art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niedostateczne uzasadnienie przyczyn, dla których Sąd dał wiarę zeznaniom wyłącznie powódki, a odmówił tego waloru zeznaniom pozwanej - co miało wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia;

2. sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych Sądu z treścią zebranego w spra­wie materiału dowodowego, poprzez ustalenie, że:

a) niedobór i to tak wysoki, powstał u strony powodowej wyłącznie na skutek nieprawidłowego działania listy rezerwacji, oraz na skutek usunięć leków ze sta­nów magazynowych i ich zaboru przez pozwaną w wyniku jej działania przemy­ślanego, sprytnego i podejmowane z góry powziętym zamiarem, przy zastoso­waniu przez pozwaną bardzo trudnego do wykrycia modus operandi i trudnego do zindywidualizowania - a nie na skutek innych przyczyn, podczas gdy z mate­riału dowodowego wynika jednoznacznie, że przyczyn niedoboru było kilka i ich łączne zestawienie mogło skutkować powstaniem takiego niedoboru, za który nie może ponosić odpowiedzialności pozwana, skoro każda z osób zatrudnio­nych w aptece pełniła w aptece równorzędne funkcje, a hasła wśród pracowni­ków były wzajemnie udostępniane, (co potwierdza opinia biegłego J.),

b)  to wyłącznie pozwana, jako kierownik apteki jest odpowiedzialna za zaistniałą szkodę u powodów w wyniku umyślności działania, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, iż:

- pozwanej nigdy nie został powierzony nadzór nad apteką w szerokim tego słowa znaczeniu i nie pełniła ona funkcji menedżera apteki; - brak było rozdzielenia obowiązków poszczególnych pracowników; - nie sporządzano prawidłowo remanentów i tym samym pozwanej nie zo­stało powierzone w sposób prawidłowy mienie apteki; - z opinii biegłych wynika jednoznacznie, że nie da się ustalić jednoznacznie zarówno przyczyn niedoboru, jak i osoby za jego powstanie odpowiedzial­nej, a zatem jak pozwana pełniąc funkcje kierownika i nie posiadając wie­dzy specjalnej jak biegli z zakresu księgowości, czy też informatyki miała zweryfikować błędy popełnianie przez pracowników i ich kontrolować; - pozwana nie miała możliwości zmiany ustalonych zasad funkcjonowania apteki w zakresie wydawania „zaprzyjaźnionym" z właścicielami lub pra­cownicami pacjentom leków bez pieniędzy czy recept; - pozwanej nie zostały przekazane nawet klucze do apteki; - pozwana nie dokonała przywłaszczenia gotówki ze zrealizowanych recept; -właściciele mieli dostęp do haseł administratora i samowolnie niejedno­krotnie bez wiedzy pozwanej dokonywali zmian w systemie komputero­wym oraz zabierali leki z apteki, nie płacąc za nie; a powódka A. D. lub inni pracownicy mogli ekspediować na haśle pozwanej, co zresztą mia­ło miejsce nawet pod nieobecność pozwanej w pracy; - występujące częste awarie prądu powodowały, że dokonywano transakcji bez użycia kasy fiskalnej oraz utratę danych z komputera, bez możliwości zweryfikowania naprawienia błędów i ustalenia rzeczywistych stanów magazynowych, co mogło zniekształcać stany magazynowe; - skoro pozwana wprowadziła funkcję w postaci listy rezerwacji i dobrze znała mechanizm działania listy rezerwacji, a zatem musiała go wykorzy­stać w celu umyślnego spowodowania niedoborów, podczas gdy takie stwierdzenie Sądu jest nieuprawnionym domniemaniem, zwłaszcza, w to­ku postępowania nie dokonywano przecież badania ani stanu wiedzy po­zwanej ani pracowników oraz powódki w tym zakresie, a z materiału do­wodowego nie sposób wywieść aby taką wiedzę i to w takim zakresie jak jej przypisuje Sąd posiadała pozwana; - wprowadzenie listy rezerwacji przez pozwaną miało służyć prowadzeniu przez nią przemyślanych i trudnych do wykrycia działań mających na celu wyrządzenie szkody powodom, podczas gdy w okresie poprzedzającym jej zatrudnienie u powodów nie występowało udokumentowanie w systemie sprzedaży tzw. kolejki, a tym samym nie występowała możliwość weryfikacji towarów usuniętych z magazynu a jeszcze nie zafiskalizowanych; - skoro pozwana odmówiła odnotowywania w systemie komputerowym, in­formacji o tym, który pracownik wprowadza dany lek na listę rezerwacji to ma to jednoznacznie obrazować, że działała świadomie i umyślnie, aby spowodować szkodę powodom, podczas gdy jest to zbyt daleko idące domniemanie Sądu, które żadną miarą nie może świadczyć o umyślności działania pozwanej; - to z wyłącznie transakcjami pozwanej rzekomo były problemy z ich zakoń­czeniem, podczas gdy z materiału zebranego w sprawie, a w szczególno­ści z wydruków raportów kasowych dziennych poszczególnych osób wyni­ka, że pozwana najmniej ekspediowała, a ponadto nie wykazano, aby istotnie którakolwiek z transakcji rozpoczętych i wpisanych na listę rezer­wacji przez pozwaną nie została w ostateczności zakończona fiskalnie; - o umyślności działania pozwanej ma świadczyć okoliczność bezpodstaw­nego usunięcia 95 pozycji z listy rezerwacji w dniu 25 maja 2009 r., i takie zachowanie pozwanej miało zdaniem Sądu uniemożliwić powodom usta­lenie przyczyn niedoborów, - podczas gdy pozwana stanowczo przeczy, aby takiego wykasowania dokonywała a ponadto z opinii biegłej M. S.nie wynika, aby takie usunięcie było bezpodstawne a ponadto gdyby rzeczywiście jak twierdzi Sąd takie działanie pozwanej miało spowodować w konsekwencji brak możliwości ustalenia przyczyn niedoborów, to czyż pozwana dokonywałaby tego usunięcia na swoim haśle, które pozwala na jej identyfikację a nie na haśle np. powódki - w tej sytuacji wnioskowanie Sądu nie jest logiczne i fakt ten żadną miarą nie może świadczyć o umyśl­ności działania pozwanej; - pozwana od listopada 2007 r. dokonywała usunięć z komputerowego stanu magazynu nie tylko na swoim haśle, ale także na haśle powódki bez jej wiedzy, podczas gdy z materiału zebranego w sprawie nie wy­nika, aby istotnie to pozwana dokonała usunięcia towaru na haśle powódki nie ma na to żadnych dowodów - są to natomiast wyłącznie domniemania Sądu oparte również na przypuszczeniach samej powódki A. D., które Sąd obdarzył niezwykłą wręcz wiarygodnością, podczas gdy nielo­gicznym jest, aby pozwana dokonała usunięcia na haśle powódki, skoro dokonywała już usunięć rzekomo na swoim haśle, co więc stało na prze­szkodzie, aby wszystkie usunięcia dokonywała również na swoim haśle.

Wskazując na takie zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości; zasądzenie od powodów solidarnie na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania za obie instancje, według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania z uwagi na nierozpoznanie istoty sprawy. Skarżąca podniosła przede wszystkim, iż Sąd pierwszej instancji dokonał sprzecznych ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Pomi­nął zasadniczy dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu księgowości K. J. sporządzonej na użytek postępowania karnego, a która wskazuje, iż z dokumentów wynika, że procedur usuwania poszczególnych pozycji dokonywały osoby posługujące się identyfikatorami o numerach (...). Brak szczegółowego zestawienia osób upoważnionych do zmian w systemie infor­matycznym wraz z przypisanymi identyfikatorami, uniemożliwia ich identyfi­kację z imienia i nazwiska, ponadto fakt, iż dane dostępowe do systemu in­formatycznego były wzajemnie sobie udostępniane, uniemożliwia personalne wskazanie osoby, która w rzeczywistości dokonała zmiany w zapisach stanu magazynowego oraz w systemie sprzedaży. Ponadto świadek M. P. zeznała, iż nie widziała, aby powódka przesuwała leki z listy rezerwacji na stany magazynowe i odwrotnie. W tej sytuacji, zdaniem skarżącej brak jest możliwości ustalenia, kto faktycznie dokonał usunięcia leków z listy rezerwacji w oparciu o identyfikator nr 10, skoro hasła były udostępniane nawza­jem, a zatem twierdzenia Sądu przypisujące pozwanej takie działanie są oparte jedynie na przypuszczeniach, które nie mogą stanowić podstawy rozstrzygnięcia. Nadto sugestia i domniemania wyrażone w uzasadnieniu wyroku, że wykasowań z pewnością dokonała pozwana i takie zachowanie pozwanej miałoby doprowadzić do ukrycia niedoboru i jego przyczyn - jest pozbawione logiki, gdyż pozwana dokonując tego i to na swoim haśle doprowadzilaby właśnie do udokumentowania niedoboru i tym samym jego przyczyn i wykazania umyślności działania mającego na celu wyrządzenie szkody powodom - co w przypadku przypisywanego pozwanej rzekomego sprytu i przemyślenia w działaniu - jawi się jako zachowanie absolutnie nieracjonalne z punktu widzenia odpowiedzialności pozwanej. Skarżąca podkreśliła, że z opinii biegłego informatyka wynika jednoznacznie, że: „w programie (...) nie ma możliwości podejrzenia, sprawdzenia historii, kto i kiedy usunął pozycje znajdujące się w kolejce" - skąd, zatem wiadomo Sądowi, że uczyniła to właśnie pozwana, a nie sama powódka, skoro również znała hasło pozwanej i miała dostęp do administratora, a ponadto jak wynika z treści zeznań powódki złożonych do sprawy IV P 1/09 - podczas remanentu uwzględnione zostały leki z rezerwacji i A. D. przez zastosowanie opcji usunięcia z listy rezerwacji spowodowała, iż leki te ponownie zostały w programie ujawnione na stanie magazynowym zaś w opinii biegłego z zakresu informatyki wynika, że wykonanie operacji wycofania leków z listy rezerwacji powoduje zwrot danego towaru na magazyn komputerowy, a taką zaś operację wy­konała sama powódka w dniu remanentu, co nie wyklucza dokonywania takiej operacji wcześniej. Ponadto z opinii biegłej z zakresu księgowości M. S. wynika, że przyczyn modyfikacji kart zakupu wybranego leku a tym samym przyczyny modyfikacji stanów magazynowych mogą być różne, zaś dołączone do akt sprawy wydruki kart zakupu wybranego leku, na podstawie, których zostały ustalone wartości dokonywanych modyfikacji kart magazynowych poszczególnych leków - nie zawierają informacji z jakich powodów modyfikowano poszczególne pozycje magazynowe, co mogło następować np. w celu urealniania stanów magazynowych, na skutek zwrotów, korekt, czy mylnych wydań leków, co jest okolicznościami niezależnymi od pozwanej. Apelująca zarzuciła dalej, że Sąd nie wziął pod uwagę zeznań św. A. K. (1), która podała, że kiedy przyszła do pracy w lipcu to była już lista rezerwacji i nie było z tym żadnych problemów , bo każdy sobie pilnował transakcji. Z kolei świadek A. K. (2) zeznała, że każdy miał swobodny dostęp do leków i pieniędzy odłożonych na stoliku, a świadek M. K. (2) zeznała, iż kolejka sprawdzana była po dacie ważności recepty. Gdy kończyła się data recepty wybijane były te leki, które pacjent wziął lub dzwoniono do pacjenta. Mając to wszystko na względzie oraz zestawienie z konkretnymi dowodami zaistniałymi w sprawie, apelująca stwierdziła, że Sąd pierwszej instancji w sposób bardzo wybiórczy ocenił materiał dowodowy, wyciągając z niego nieprawidłowe wnioski a wręcz z nim sprzeczne. Jej zdaniem ocena materiału dowodowego przebiegła w celu wykazania zasadności z góry założonej tezy, o umyśl­ności działań pozwanej w wyrządzeniu szkody powodom, a więc wyciągane wnioski by­ły jej podporządkowywane, a niewygodne dowody, fragmenty zeznań świadków pomi­jane, co nie jest, co do zasady przeprowadzeniem oceny materiału dowodowego. Wreszcie niedobór musi być stwierdzony na podstawie dokumentacji księgowej i w tym zakresie musi zaistnieć jego ustalenie w oparciu o opinie biegłego sądowego z zakresu księgowości. Zasady rachunkowości nie znają pojęcia szacunkowego niedoboru albo on jest albo go nie ma. Również niedopuszczalne jest samodzielne ustalenie Sądu, że źródłem po­wstania niedoboru było zawinione, umyślne działanie pozwanej związane z listą rezerwacji i usunięciami leków ze stanu magazynowego skoro biegli z zakresu księgowości oraz informatyki wskazali kilka przyczyn powstanie niedoborów w aptece, z przyczyn zupełnie niezależnych od pozwanej, co przy jednoczesnym braku możliwości wskazania osoby odpowiedzialnej za taki stan rzeczy powodu­je, że nie może być mowy o przypisaniu pozwanej winy wyłącznie w oparciu o ze­znania świadków czy twierdzenia powódki. Wszystko to czyni według skarżącej apelację zasadną.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Przede wszystkim za niezasadny uznać należy zarzut naruszenia prawa procesowego, tj. art. 328 § 2 k.p.c. w sposób wskazany w apelacji. W judykaturze Sądu Najwyższego przyjmuje się jednolicie, że uzasadnienie wyroku wyjaśnia przyczyny, dla jakich orzeczenie zostało wydane i jest sporządzane już po wydaniu wyroku. Zatem wynik sprawy z reguły nie zależy od tego, jak napisane zostało uzasadnienie i czy zawiera ono wszystkie wymagane elementy. W konsekwencji zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych okolicznościach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu pierwszej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa materialnego do niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego, a więc w przypadku, gdy rażące naruszenie zasad sporządzenia uzasadnienia przez sąd pierwszej instancji powoduje niemożność kontroli instancyjnej orzeczenia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2010 r., II UK 148/09, Lex nr 577847, z dnia 18 października 2011r. II UK 51/11, OSNP 2012/21-22/267, z dnia 19 marca 2012r., II UK 162/11, Lex nr 1171001, z dnia 16 października 2009 r., I UK 129/09, Lex nr 558286; z dnia 8 czerwca 2010 r., I PK 29/10, Lex nr 599519). W rozpoznawanej sprawie taka sytuacja nie zachodzi. Uzasadnienie Sądu Okręgowego w Tarnowie zawiera wszelkie wymagane elementy konstrukcyjne, w szczególności wskazanie istotnych dla rozstrzygnięcia faktów, które sąd uznał za udowodnione i dowodów, na których oparł swoje rozstrzygnięcie oraz wskazanie i wyjaśnienie zastosowanych przepisów prawnych, co pozwala na kontrolę prawidłowości rozstrzygnięcia w postępowaniu odwoławczym. Sąd pierwszej instancji w sposób szczegółowy uzasadnił dlaczego dał wiarę zeznaniom powódki A. D., a czemu i w jakiej części waloru wiarygodności odmówił zeznaniom pozwanej. Podał w odniesieniu do zeznań powódki, że bezpośrednia styczność z wymienioną, obserwacja podczas składania zeznań pozwoliła mu na stwierdzenie, że zeznawała ona pewnie, obiektywnie i prawdziwie. Powódka podawała pewnie fakty, własne ustalenia i absolutnie nie można doszukiwać się w jej depozycjach choćby próby nieprawdziwego zeznawania celem jeszcze większego obciążenia odpowiedzialnością pozwanej. Sąd Okręgowy wyjaśnił przy tym, że zeznania powódki znajdują pełne potwierdzenie i uzupełnienie w innych przeprowadzonych dowodach i to tak osobowych, jak i w dokumentach oraz w opiniach biegłych. W uzasadnieniu orzeczenia szczegółowo były przedstawiane te powyższe dowody. Tym samym nie można uznać, że doszło do naruszenia art. 328 § 2 k.p.c.

Pozostałe zarzuty są również nietrafne. Wypada zauważyć, że cała apelacja pozwanej sprowadza się do sformułowania zarzutów dotyczących jedynie naruszenia zaskarżonym wyrokiem przepisów prawa procesowego, a to przede wszystkim art. 233 § 1 k.p.c. polegające na nie rozważeniu wszechstronnie znaczenia i mocy dowodów, służących prawidłowemu i wszechstronnemu rozpoznaniu sprawy. Twierdzenia te są jednak bezzasadne. Sąd Okręgowy przeprowadził bowiem niezwykle dokładne i wyczerpujące postępowanie dowodowe, a zgromadzony w sprawie materiał dowodowy poddał kompleksowej analizie, wyprowadzając trafne, logiczne i przekonujące wnioski. Ocena dokonana przez Sąd pierwszej instancji jest zgodna z dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. który stanowi, że sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. W tej sprawie w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Okręgowy w Tarnowie wskazał, jakim dowodom dał wiarę, a jakim waloru wiarygodności odmówił i dlaczego. Rozważania Sądu pierwszej instancji w tym zakresie zaprezentowane w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku są wszechstronne, a przedstawiony tok rozumowania w pełni prawidłowy, dlatego też Sąd Apelacyjny w całej rozciągłości podziela argumentację tego Sądu w zakresie oceny dowodów. Sąd pierwszej instancji w sposób dalece obiektywny, racjonalny i wszechstronny rozważył cały zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, ustalając na jego podstawie niezwykle spójny, jednolity i logiczny obraz okoliczności faktycznych sprawy, a ustalenia tego Sądu i przedstawione rozważania zasługują na bardzo wysoką ocenę prawną. Warto w tym miejscu przytoczyć stanowisko Sądu Najwyższego, który w wyroku z dnia 14 marca 2002 r., IV CKN 859/00 (LEX nr 53923) wyjaśnił, iż „przepis art. 233 § 1 k.p.c. przyznaje sądowi swobodę w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, a zarzut naruszenia tego uprawnienia tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki bądź doświadczenia życiowego”. Kierując się właśnie zasadami logiki i doświadczenia życiowego Sąd Okręgowy w Tarnowie ocenił zeznania powodów, pozwanej, świadków, ocenił dowody z opinii biegłych z zakresu księgowości i z zakresu informatyki i dowody z wymienionych w pisemnych motywach dokumentów, uzasadniając szczegółowo swoje stanowisko. Można tu tylko zauważyć, że Sąd Najwyższy niejednokrotnie wskazywał, że postawienie zarzutu obrazy art. 233 § 1 k.p.c. nie może polegać na zaprezentowaniu przez apelującego (tak jak w tej sprawie) stanu faktycznego przyjętego tylko przez niego na podstawie własnej oceny dowodów, skarżący może jedynie wykazać, posługując się wyłącznie argumentami jurydycznymi, że sąd rażąco naruszył ustanowione w wymienionym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów i że naruszenie to miało wpływ na wynik sprawy (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia: 14 stycznia 2000 r. I CKN 1169/99, OSNC 2007 /7-8/1 39; 10 kwietnia 2000 r. V CKN 17/00, OSNC 2000/10/189). Skarżąca pozwana, negując dokonaną ocenę zeznań świadków, stron, ocenę opinii biegłych dokonaną przez Sąd pierwszej instancji, stara się jedynie wykazać, na podstawie ustalonego przez tylko siebie stanu faktycznego, że stan faktyczny sprawy miał się inaczej niż przyjęto to w zaskarżonym wyroku. Stanowisko to jest błędne, gdyż opiera się jedynie na fragmentach opinii biegłych z zakresu księgowości, a to M. S. i K. J., biegłego ds. informatyki J. S. i fragmentach zeznań świadków M. P., A. K. (1) i A. K. (2), gdzie dokonana całościowa analiza tych dowodów, jak i ocena zeznań pozostałych świadków i stron dokonana przez Sąd Okręgowy prowadzi do uprawnionego wniosku, iż strona powodowa podołała obowiązkowi wykazania, że to pozwana w sposób umyślny i zamierzony wyrządziła szkodę pracodawcy.

Tak też wbrew zarzutom apelacji ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji są zgodne z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Pozwana zarzuca, że nie wzięto pod uwagę, iż świadek M. P. zeznała, że nie widziała, aby ”powódka” przesuwała leki z listy rezerwacji na stany magazynowe i odwrotnie. Tymczasem okoliczność, że świadek zeznała iż nie widziała aby pozwana dokonywała takich przesunięć nie oznacza, że tak nie było. Wypada podkreślić też, że zeznania tego świadka nie ograniczały się tylko do tego jednego zdania i to wypowiedzianego podczas przesłuchania w sprawie dotyczącej zwolnienia dyscyplinarnego pozwanej (w tamtej sprawie będącej powódką, tj. M. K. (1), sygn. akt VI P 191/09), ale były one obszerne i złożone również w nin. postępowaniu (vide też k.178 v-179) i wskazywały na zawinione, umyśle działania samej pozwanej. Właśnie to na podstawie zeznań tego świadka M. P., jak i min. na podstawie zeznań wskazanych w apelacji świadków A. K. (1) i A. K. (2) (gdzie apelująca cytuje tylko pojedyncze zdania tych świadków wypowiedziane w sprawie IV P 191/09), a zeznań złożonych w nin. postępowaniu i w postępowaniu dot. zwolnienia dyscyplinarnego pozwanej Sąd pierwszej instancji dokonuje zasadniczych ustaleń faktycznych, skutkujących uznaniem, iż to pozwana wyrządziła w sposób umyślny szkodę w mieniu powodów. Wypada przy tym podkreślić, że każdy fragment istotnych ustaleń Sądu pierwszej instancji wskazany w pisemnych motywach rozstrzygnięcia poparty jest wskazaniem na odpowiednie dowody osobowe, czy też dowody z dokumentów i z opinii biegłych sądowych. Skarżąca nie kwestionuje w apelacji zeznań wszystkich powołanych w sprawie świadków, nie kwestionuje opinii biegłych sądowych i nie przeciwstawia się temu, że opinie biegłych z zakresu informatyki J. S., z zakresu księgowości K. J. nie zostały wzięte pod uwagę w pełnym zakresie, a tylko częściowo (opinia informatyka) lub co do zasady (opinia biegłego księgowego). Tym samym istotne ustalenia faktyczne - bez potrzeby ich ponownego przytaczania wobec szczegółowego opisania w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku - należy uznać za prawidłowe i ustalenia te Sąd Apelacyjny przyjmuje za własne. Tym bardziej, że Sąd pierwszej instancji w sposób przekonujący uznał w całości opinię biegłej sądowej z zakresu księgowości i finansów M. S.(zalegającą w aktach sprawy karnej o sygn. VII K 479/11 załączonej do nin. sprawy) za jedynie miarodajny dowód w sprawie wymagającej wiedzy z zakresu księgowości, w tym co do wysokości szkody. Trafnie podał, że biegła w opinii w sposób jednoznaczny wskazała i uzasadniła kwoty niedoboru wynikającego ze spisu z natury jak i wskazała na kwoty „wykasowań” leków w stanie magazynowym, w rozbiciu na poszczególne identyfikatory na których ich dokonywano oraz okresy czasu w jakich to nastąpiło. Do opinii głównej dołączyła załączniki potwierdzające jej ustalenia. W ustnej opinii uzupełniającej biegła wskazywała na przykłady uzasadnionych modyfikacji stanu magazynowego, które jeżeli miały miejsce to odnotowywane były w innych zakładkach programu komputerowego niż ta, gdzie biegła stwierdziła wykasowania. Takiego waloru nie miała już opinia biegłego z zakresu księgowości i rachunkowości K. J. (zalegająca w aktach śledztwa o sygn. akt 1 Ds. 50/10). Wynika z niej, że w aptece miały miejsce bezpodstawne modyfikacje komputerowego stanu magazynowego połączone z przywłaszczaniem gotówki i towarów oraz niewłaściwa sprzedaż przy użyciu listy rezerwacji i to jest zgodne co do zasady z pozostałym materiałem dowodowym. Biegły wskazując na takie nieprawidłowości nie dokonuje indywidualizacji osób odpowiedzialnych, przy czym jest to istotnie uzasadnione, jak wskazał Sąd pierwszej instancji, a to biorąc pod uwagę wskazane ograniczenia oprogramowania komputerowego w aptece oraz dane z dokumentacji księgowej. Jednakże istotnie wskazana przez biegłego kwota 51.004,51 zł jest w żaden sposób nieweryfikowalna, gdyż biegły nie wskazał czy jest to kwota w cenach zakupu netto czy według cen detalicznych netto. Nie dołączył do opinii jakichkolwiek załączników, które pozwalałyby na jej zweryfikowanie, a to w przeciwieństwie do opinii biegłej M. S.. W tych okolicznościach Sąd pierwszej instancji trafnie oparł się w całości na opinii biegłej M. S.. Przy czym wbrew zarzutom apelacji z opinii tej nie wynika - tak jak chce skarżąca, iż nie odpowiada ona za zawinione, umyśle spowodowanie szkody w mieniu powodów. Apelująca co do tych swoich twierdzeń znów przywołuje tylko fragment opinii biegłej z zakresu księgowości M. S., z której to opinii ma jakoby wynikać, że przyczyn modyfikacji kart zakupionego leku może być kilka, a tym samym przyczyny modyfikacji leku mogą być różne. Sąd Okręgowy wyraźnie jednak ustalił, a następnie szczegółowo rozważył, iż opinia biegłej M. S. wskazuje w sposób pewny, że począwszy od listopada 2007 r. usunięcia są dokonane tylko na identyfikatorze o nr (...)i nr (...) tj. powódki i pozwanej. Przy czym zauważyć trzeba, że od listopada 2007 r. tylko powodowie i pozwana mają uprawnienia administratora, pozostałe osoby nie mogły więc dokonywać modyfikacji kart zakupu i zmian w stanie komputerowym magazynu. Z ustań opartych przy tym na zeznaniach przywołanych przez Sąd Okręgowy świadków wynika, że po tej dacie inni pracownicy niż pozwana i powodowie nie mogli posługiwać się hasłami innych pracowników i nie znali ich, jak też nie mieli do nich dostępu, a awarie systemu komputerowego zdarzały się niezwykle rzadko i zawsze były odzyskiwane wszystkie dane po awarii sieci. Sama biegła księgowa M. S. wskazała, że na identyfikatorze o numerze(...) przynależnym pozwanej doszło do modyfikacji leków o wartości 42.323,38 zł w cenach zakupu netto, co daje wartość w kwocie 56.774,87 zł w cenach detalicznych netto, zaś posługując się identyfikatorem o nr (...) przynależnym powódce dokonano ich na kwotę 8436,87 zł w cenach zakupu netto co daje kwotę 11 346,86 zł w cenach detalicznych. Z ustaleń Sądu wynika jednoznacznie, że pozwana dokonała wszystkich usunięć z komputerowego stanu magazynu nie tylko na swoim identyfikatorze ale także poprzez korzystanie z numeru identyfikacyjnego powódki bez jej wiedzy. Usunięcia dokonane zostały bowiem w dniach i godzinach pracy pozwanej i w dni kiedy powódki nie było w aptece. Same wykasowania były bezpodstawne, nie mają żadnego uzasadnienia w dokumentacji apteki, stanowiąc świadome działanie pozwanej dla ukrycia istniejących niedoborów. Zostały dokonane w zakładce programu, gdzie nie dokonywano uzasadnionych modyfikacji stanu magazynowego. W przypadku zwrotu leku do dostawcy (czyli tzw. korekty) czynność tą wpisywano w zakładce „zakupy" i w ogóle nie widniała w modyfikacji kart magazynowych, gdyż nie wpisywano tej modyfikacji w zakładce „magazyn". Odnośnie do prostowania pomyłek i błędów popełnionych przy wprowadzeniu leku na stan magazynowy, były to bardzo nieliczne przypadki, albowiem leki na stan magazynowy wpisywano automatycznie z dyskietki. Jedynie czasami zachodziła konieczność „ręcznego" wpisania poszczególnych leków i wówczas mgło dojść do pomyłki. W przypadku poprawiania leku wadliwie wprowadzonego z faktury na stan magazynowy zawsze wiązało się to z równoczesnym usunięciem pozycji błędnie wpisanej i z równoczesnym dopisaniem poprawnej nazwy leku. Na wydruku modyfikacji kart magazynowych widać było wtedy zarówno pozycję usuniętą jak i dodaną. Natomiast w przypadku modyfikacji związanych z korygowaniem stanu magazynowego w związku z błędnie wydanym lekiem korekta ta odbywa się w zakładce „sprzedaż" i czynności te nie były widoczne w zakładce „magazyn". W zakładce „magazyn" można było dokonywać zmian daty ważności leku, nr serii i cen, jednak takie modyfikacje łatwo można było odróżnić od „wykasowań" , gdyż w przypadku „wykasowania" pojawiała się informacja „ilość pierwsza, ilość druga". Powyższa opinia biegłej M. S. w powiązaniu z pozostałymi zeznaniami powołanych w sprawie świadków stanowi więc uprawniony dowód w sprawie. Sąd Okręgowy podzielił również trafnie opinię K. J. w zakresie wskazywanego dwutorowego mechanizmu powstawania szkody, tj. bezpodstawnego usunięcia ze stanu magazynowego oraz nieprawidłowości listy rezerwacji podając, dlaczego tak przyjął, a te rozważania nie budzą żadnych zastrzeżeń Sądu Apelacyjnego. Również w odniesieniu do opinii biegłego z zakresu informatyki J. S. zalegającej w aktach IV P 191/09, Sąd Okręgowy w sposób uprawniony stwierdził, że można się na niej oprzeć jedynie częściowo. Opierał się słusznie na przedmiotowym dowodzie w zakresie w jakim biegły opisuje mechanizm funkcjonowania „kolejki” natomiast co do przyczyn jej powstania, wadliwości funkcjonowania, przyczyn zaistniałego niedoboru wziął pod uwagę trafnie inne dowody. Sąd zauważył, iż wnioski formułowane przez biegłego z zakresu informatyki opierały się na analizie zapisów poczynionych tylko w programie firmy (...), w oparciu o które biegły mógł postawić końcowy wniosek co do niemożliwości identyfikacji sprawcy usunięć leków ze stanu „magazyn”, jak również przyczyn powstałego niedoboru. Przy czym biegły wskazał klika możliwych wariantów powstania niedoboru analizując jednak, na co słusznie zwraca uwagę Sąd pierwszej instancji, wyłącznie operacje dokonywane w programie komputerowym, powołując również jako możliwe przyczyny braków awarie prądu, czy błędy personelu apteki. Jednakże, według Sądu pierwszej instancji, rozważania tego biegłego co do przyczyn powstania niedoboru były stricte teoretyczne - wobec ograniczeń programu komputerowego, w którym nie da się sprawdzić kto wprowadzał lek do kolejki lub go z stamtąd usuwał. Same awarie prądu, jak wynika z pozostałych zeznań świadków były sporadyczne i nigdy nie spowodowały utraty wszystkich danych, nie doszło też do awarii całego systemu komputerowego u strony powodowej.

Odnośnie do zarzutu apelującej, iż ona nie wykasowała 95 pozycji znajdujących się na liście rezerwacji leków w dniu 25 maja 2009 r. bo byłoby to nielogiczne wskazując tym samym na braki magazynowe i to wykonane przez pozwaną, a takich wykasowań mogła dokonać i powódka, to Sąd Apelacyjny również stwierdza, iż są one bezpodstawne. Powódka A. D. nie miała żadnego interesu faktycznego i prawnego, nie wiedząc jeszcze o szkodzie, wysokości szkody i osobie za szkodę odpowiedzialnej do wykasowania danych z listy rezerwowej w dniu 25 maja 2009 r. Taki interes miała pozwana, co słusznie ustalił i rozważył Sąd pierwszej instancji. W tej dacie pozwana znajdowała się w pierwszych dniach wypowiedzenia jej umowy o pracę. W dniu 25 maja 2009 r. była kontrolowana przez powódkę lista rezerwacyjna, o czym apelująca wiedziała. Słusznie Sąd Okręgowy skonstatował, że o umyślności działania pozwanej świadczy okoliczność bezpodstawnego usunięcia 95 pozycji z listy rezerwacji w dniu 25 maja 2009 r. Pozwana dokonała wykasowania tych pozycji będących do tej pory na liście rezerwacji leków, skutkiem czego było ich automatyczne przeniesienie z powrotem na stan magazynowy. Takie zachowanie pozwanej miało właśnie na celu uniemożliwienie powódce ustalenia przyczyn niedoborów. Gdyby bowiem wszystkie pozycje z listy rezerwacji, co do których brak było odłożonych pieniędzy zostały z powrotem przesunięte do stanu magazynowego, to faktycznie ujawniłyby się niedobory magazynowe, ale trudno by już wtedy było ustalić jakie były przyczyny powstania tych niedoborów, a w konsekwencji ustalić osobę odpowiedzialną za ich powstanie, tj. pozwaną i to powodowało jej działania w usunięciu powyższych pozycji. Z prawidłowych ustaleń faktycznych wynika, że operacji powrotnego przenoszenia towarów z komputerowej listy rezerwacji do komputerowego stanu magazynowego nie udało się pozwanej dokończyć tylko z uwagi na interwencję powódki, która zablokowała listę rezerwacji i dokonała jej utrwalenia na elektronicznych nośnikach pamięci w dniu 25 maja 2009 r. Wskazują na to nie tylko zeznania powódki, ale i innych pracowników apteki (świadków w nin. sprawie), którzy podali jak zmieniały się nagle i niespodziewanie stany magazynowe w dniu 25 maja 2009 r. a oni nie mieli przy tym dostępu do hasła administratora i nie mogli dokonać takich usunięć. Taki dostęp miała tylko powódka i pozwana, przy czym w tym dniu powódka kontrolowała aptekę i w jej interesie nie leżało przecież w żaden sposób, aby wykasowywać pozycje z listy rezerwowej i przywracać je ponownie na stan magazynowy. Pozwana jedynie miała interes w tym aby zaciemniać przyczyny niedoboru i uniemożliwić ustalenie mechanizmu jej działania.

Również odnośnie do wysokości szkody spowodowanej przez pozwaną, to Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń i rozważań. Podał, że na jej wysokość wpłynęły, min. pozycje z listy, które nie miały żadnego pokrycia w gotówce i receptach, nie dotyczyły stałych klientów apteki i które, wobec niemożności rozliczenia fiskalnego, zostały cofnięte do komputerowego stanu magazynowego. Spis z natury przeprowadzony w dniach 30 maj - 1 czerwca 2009 r. potwierdził istnienie niedoboru konkretnych leków, które były ujęte na liście rezerwacji. Praktycznie w stosunku do wszystkich leków wycofanych z listy rezerwacji (wobec braku pokrycia w gotówce i receptach) ujawnił się niedobór w trakcie remanentu, a wyjątek dotyczył jedynie nielicznych pozycji. Niedobór wyniósł ostatecznie łączną kwotę 18.451,94 zł w cenach zakupu netto, a 25.288,10 zł w cenach detalicznych netto. Sąd Okręgowy przyjął też poprawnie, iż po stronie pozwanej zachodziła umyślność działania także w zakresie procederu usunięć leków ze stanu magazynowego i ich zaboru - w tym zakresie działania pozwanej także były przemyślane i zaplanowane. Sąd pierwszej instancji w sposób uprawniony i logiczny, a zgodnie z dokonanymi ustaleniami wskazał, że dokonanie takiego wykasowania prowadziło do niewykrycia braków w czasie remanentu, a to z uwagi na dokonywanie remanentu w oparciu o komputerowy wydruk stanu magazynowego. Towar fizycznie zabrany z magazynu i wykasowany w komputerowym stanie magazynowym praktycznie przestawał istnieć. Sam remanent i spis z natury wykonywany był w oparciu o wydruk komputerowego stanu magazynowego i faktyczne liczenie leków znajdujących się w aptece następowało poprzez spis jedynie z natury. Remanent obrazował wszystkie leki, które fizycznie istniały na stanie apteki i jednoznacznie wykazywał, że tych leków co do których dokonano bezpodstawnego wykasowania z komputerowego stanu magazynowego faktycznie nie było. W przeciwnym bowiem wypadku ujawniono by w aptece ich nadwyżkę. Faktycznie, jak zauważa Sąd Okręgowy, powyższy proceder był bardzo trudny do wykrycia i w świetle okoliczności sprawy pozwana o tym wiedziała. Z opinii biegłych wynika, że w programie komputerowym nie było możliwości wejścia do programu modyfikacji kart magazynowych obejmujących cały asortyment apteki. Sprawdzenie, czy dokonano modyfikacji stanu magazynowego możliwe było dopiero po wejściu na komputerowy stan magazynowy konkretnego leku, gdzie w podglądzie można sprawdzić, czy w odniesieniu do tego leku były wprowadzane jakieś zmiany w stanie magazynowym. Aby więc sprawdzić czy i ile było przypadków bezpodstawnych usunięć leków z komputerowego stanu magazynowego niezbędnym było żmudne sprawdzanie stanu każdego leku po kolei. Powódka wielokrotnie prosiła natomiast pozwaną o zmniejszenie stanu magazynowego, a ta tego nie robiła. Tymczasem jak słusznie rozważa Sąd pierwszej instancji, bardzo duży stan magazynowy „ułatwiał” działalność pozwanej i utrudniał wykrycie jej działań.

Sąd pierwszej instancji w powyższych okolicznościach faktycznych uznał prawidłowo, że odpowiedzialność pozwanej oparta jest na przepisie art. 114 k.p. w zw. z art. 122 k.p. Apelująca nie zarzuca natomiast zaskarżonym wyrokiem naruszenia przepisów prawa materialnego, a i Sąd Apelacyjny nie zauważa z urzędu aby w sprawie doszło do naruszenia przepisów prawa materialnego. Sąd Okręgowy uznając zasadnie, że pozwana spowodowała w sposób umyślny szkodę w mieniu pracodawcy w sposób opisany w wyroku, a nie mogąc ustalić tylko w sposób precyzyjny samej wysokości tej szkody, był uprawniony do zastosowania przepisu art. 322 k.p.c. Miarkowanie wysokości szkody w oparciu o powyższy przepis zostało szczegółowo uzasadnione zaskarżonym wyrokiem. Tak też apelująca nie stawia bliższych zarzutów co do samego zastosowania w sprawie art. 322 k.p.c.

Reasumując, skoro apelacja okazała się być niezasadna, to podlega ona oddaleniu w oparciu o wyżej wskazane przepisy prawa materialnego i na zasadzie art. 385 k.p.c. Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego znajduje oparcie w art. 98 §1 k.p.c. w zw. z § 6 pkt 6 i § 12 ust 1 pkt 2 i § 13 ust 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (jedn. tekst: Dz.U z 2013 r. poz. 461).