Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt IV P 183/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Szamotuły, dnia 29-04-2015 r.

Sąd Rejonowy w Szamotułach IV Wydział Pracy w następującym składzie:

Przewodniczący:SSR Monika Ławniczak

Ławnicy : Michał Jasiński, Andrzej Borowczak

Protokolant:st. sekr. sąd. Daria Olech

po rozpoznaniu w dniu 16 kwietnia 2015r. w Szamotułach

sprawy z powództwa E. E.

przeciwko (...) Sp. z o. o. z/s w O.

- o zapłatę

1. zasądza od pozwanego na rzecz powoda tytułem odszkodowania za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę kwotę 351.899,94 zł (słownie: trzysta pięćdziesiąt jeden tysięcy osiemset dziewięćdziesiąt dziewięć złotych dziewięćdziesiąt cztery grosze ) wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 listopada 2013r. do dnia zapłaty;

2. w pozostałym zakresie powództwo oddala;

3. zasądza od powoda na rzecz pozwanego tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego kwotę 17.107,74 zł (słownie: siedemnaście tysięcy sto siedem złoty siedemdziesiąt cztery grosze);

4. zasądza od powoda na rzecz pozwanego tytułem zwrotu wydatków w toku postępowania kwotę 1.308,70 zł (słownie: jeden tysiąc trzysta osiem złotych i siedemdziesiąt groszy);

5. zasądza od pozwanego na rzecz powoda tytułem zwrotu części opłaty od pozwu kwotę 15.230,00 zł (słownie: piętnaście tysięcy dwieście trzydzieści złotych);

6. zasądza od pozwanego na rzecz powoda tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego kwotę 2.467,26 zł (słownie: dwa tysiące czterysta sześćdziesiąt siedem złotych dwadzieścia sześć groszy);

7. wyrokowi w punkcie 1 do kwoty 119.703,49 zł (słownie: sto dziewiętnaście tysięcy siedemset trzy złote czterdzieści dziewięć groszy) nadaje rygor natychmiastowej wykonalności.

/-/ Michał Jasiński /-/SSR Monika Ławniczak /-/ Andrzej Borowczak

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 22 października 2013 r. (data nadania przesyłki) powód E. E. wniósł przeciwko pozwanemu (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w O. odwołanie od wypowiedzenia umowy o pracę domagając się zasądzenia:

- kwoty 351.899,94 zł tytułem odszkodowania za wypowiedzenie terminowej umowy o pracę z naruszeniem przepisów o wypowiadaniu umów o pracę na czas określony;

- kwoty 586.499,90 zł tytułem uzupełniającego odszkodowania, a to w oparciu o przepis art. 300 kp w zw. z art. 481 kc;

a także obciążenie pozwanego kosztami postępowania wraz z kosztami zastępstwa procesowego w kwocie 28.800,00 zł.

W uzasadnieniu pozwu wskazano, że uchwałą zgromadzenia wspólników pozwanej spółki z dnia 12 lipca 2012r. powód został powołany na stanowisko prezesa zarządu pozwanej spółki, zaś w dniu 20 grudnia 2012r. strony zawarły umowę o pracę na czas określony od dnia 1 stycznia 2013r. do dnia 31 grudnia 2014r., zgodnie z którą powód został zatrudniony na stanowisku Dyrektora Generalnego. Powód wskazał, że uchwałą z dnia 20 sierpnia 2013r. został odwołany z funkcji prezesa zarządu spółki i od tego dnia został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy na rzecz pozwanego. Strona powodowa podniosła, że pismem z dnia 15 października 2013r. powodowi została wypowiedziana umowa o pracę z zachowaniem sześciomiesięcznego okresu wypowiedzenia, przy czym wypowiedzenie to jest nieuzasadnione, pozorne i narusza przepisy o rozwiązywaniu umów o pracę w tym trybie. Powód wskazał w szczególności, że pracę na rzecz całej grupy kapitałowej, w skład której wchodzi pozwany świadczył od kilkunastu lat, na wysokich stanowiskach związanych z zarządzaniem, a zatem nie mogą odpowiadać prawdzie zarzuty pozwanego jakoby powód nie miał umiejętności i doświadczenia niezbędnych do zarządzania spółką. Strona powodowa wskazała, że już od maja 2013r. powoda dochodziły z zewnątrz informacje, że nowy właściciel grupy kapitałowej ma zamiar dokonać zmian w zarządzie, jednakże decyzje te przeciągały się w czasie i podejmowane były bez wiedzy powoda. Powód podkreślił, że zgodnie z zawartą umową o pracę mogła ona zostać wypowiedziana przez pracodawcę wyłącznie w przypadku umyślnego zaniedbywania obowiązków przez pracownika, przy czym kategorycznie zaprzeczył aby kiedykolwiek w sposób umyślny podejmował decyzje zmierzające do obniżenia konkurencyjności i wydajności spółki. Powód odniósł się także szczegółowo do wskazanych w wypowiedzeniu przyczyn, podnosząc, że są one niekonkretne, zaprzeczając ich prawdziwości. Ponadto strona powodowa wskazała, że powód w związku z wypowiedzeniem umowy o pracę domaga się odszkodowania na podstawie art. 59 w zw. z art. 56 kp oraz odszkodowania uzupełniającego.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu wraz z kosztami zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Strona pozwana w pierwszej kolejności nakreśliła historyczny rys zatrudnienia powoda w Grupie (...) i ostatecznie pozwanej spółce, wskazując w szczególności, że zdaniem pozwanego powód jako jedna z osób zarządzających Grupą (...) podejmował decyzje dotyczące ekspansji grupy na rynek rosyjski, które zakończyły się niepowodzeniem, znacznym pogorszeniem kondycji finansowej grupy, a w konsekwencji jej upadłością, przy czym powód nie tylko nie poniósł negatywnych konsekwencji tego stanu rzeczy, ale jeszcze uzyskał w międzyczasie zatrudnienie w pozwanej spółce na bardzo korzystnych warunkach i za bardzo wysokim wynagrodzeniem, a także z gwarancją dalszych niezwykle wygórowanych świadczeń. Strona pozwana podniosła, że ostatecznie w czerwcu 2013r. w ramach amerykańskiego postępowania upadłościowego doszło do nabycia całej Grupy (...) przez nowego inwestora, który umowę z powodem ocenił jako zdecydowanie nadmiernie hojną i rażąco niestosowną, jednakże zdecydował, że powód przez kolejne miesiące ma wykazać swe kompetencje i zdecydował się kontynuować współpracę z powodem. Zdaniem strony pozwanej po pewnym czasie stało się jasnym, że powód swoje obowiązki wykonuje w taki sposób, aby tylko sobie zapewnić jak najwyższy poziom świadczeń zagwarantowanych umową i umyślnie zaniedbywał swe obowiązki w ten sposób, aby z zamiarem poprawy krótkoterminowych wyników uzyskać jak najwyższy poziom (...) wskaźnika, od którego zleżała premia powoda ze szkodą dla długofalowych interesów spółki. Pozwany zarzucił, że umyślne działania i liczne błędy powoda w zarządzaniu spółką doprowadziły do obniżenia jej konkurencyjności na rynku i spowodowały niską wydajność organizacyjną. Nadto pozwany wskazał, że niezwłocznie po odsunięciu powoda od obowiązków i przejęciu ich przez nowo powołanego Dyrektora Generalnego wyniki pozwanej spółki dotyczące udziału w rynku wódki uległy znaczącej poprawie do poziomu najwyższego od czasu zatrudnienia powoda. Pozwany szczegółowo omówił wszystkie przyczyny wypowiedzenia powodowi umowy wskazując, że powód miał zagwarantowane w umowie o pracę znaczne premie, których wysokość uzależniona była od osiągniecia określonego poziomu zysku operacyjnego – (...), a wszystkie działania powoda w zakresie zarządzania pozwaną spółką zmierzały do maksymalizacji bieżącego krótkotrwałego EBIT w celu podwyższenia sobie premii, bez jednoczesnego zważania na to jakie długofalowe skutki dla spółki przyniosą takie działania. Pozwany zwrócił także uwagę, że żądania powoda są rażąco wygórowane, na absurdalnie wysokim poziomie i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego skoro powód uzyskał w takie warunki zatrudnienia w sposób oderwany od realiów i wyzwań grupy w trudnym czasie restrukturyzacji zadłużenia, a także swymi działaniami doprowadził do upadłości całej grupy i utraty akcji grupy przez inwestorów, w tym polskich pracowników, inwestorów, instytucje sektora finansowego.

Pozwany w odniesieniu do zarzutów powoda wskazał, że oświadczenie pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawsze jest skuteczne niezależnie od tego czy jest zgodne z prawem, wobec czego nie ma do niego w ogóle zastosowania ewentualna pozorność jako wada oświadczenia woli. Pozwany wskazał, że choć nie miał takiego obowiązku to przyczyny wypowiedzenia umowy zostały precyzyjnie opisane w piśmie z wypowiedzeniem, wobec czego bezzasadny jest zarzut jakoby wypowiedzenie było nieuzasadnione, natomiast wobec faktu, że strony łączyła umowa na czas określony to pozwany przy jej wypowiadaniu nie mógł naruszyć art. 30 § 4 kp. Pozwany podniósł także, że przesłanką wypowiedzenia umowy nie było wyrządzenie przez powoda jakiejkolwiek szkody, wobec czego nie miał obowiązku tego wykazywać.

W odniesieniu do żądania odszkodowania uzupełniającego pozwany zarzucił, że powód tego roszczenia nie uzasadnił ani nie sprecyzował jego podstaw, w tym w szczególności nie wskazał jakie zachowanie pozwanego miałoby tę szkodę powodować, z czego wynika jej wysokość i jaki jest związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy zachowaniem pozwanego a szkodą. Pozwany wskazał także, że niezrozumiałą jest określona przez powoda podstawa prawna żądania odnosząca się do odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia. Pozwany podniósł nadto, że uzupełniające roszczenia odszkodowawcze przysługują wyłącznie w sytuacji, w której dojdzie do niezgodnego z prawem rozwiązania umowy o pracę, a w przypadku powoda umowa została wypowiedziana, wobec czego brak jest podstaw do takiej odpowiedzialności pozwanego.

Ostatecznie pozwany podniósł także zarzut sprzeczności żądań powoda z zasadami współżycia społecznego, w szczególności w kontekście okoliczności w jakich zawierana była umowa o pracę i zakresu gwarantowanych nią i pobranych przez powoda świadczeń niewspółmiernych zdaniem pozwanego do wykonanej przez powoda pracy. Ewentualnie pozwany wniósł o miarkowanie odszkodowania i odniesienie go do rozsądnego zdaniem pozwanego poziomu wynagrodzenia dla powoda w kwocie 15.000,00 zł miesięcznie powołując się także na częściową nieważność umowy o pracę w zakresie postanowień umownych przewidujących wyższe wynagrodzenie.

Pismem z dnia 30 kwietnia 2014r. (nadanym w dniu 6 maja 2015r.) powód rozszerzył żądanie pozwu o kwotę 1.371.645,00 zł wskazując, że ostatecznie domaga się od pozwanego zapłaty:

- kwoty 351.899,94 zł tytułem odszkodowania za wypowiedzenie powodowi terminowej umowy o pracę z naruszeniem przepisów o wypowiadaniu umów o pracę na czas określony;

- 586.499,90 zł tytułem odszkodowania uzupełniającego;

- 1.371.645,00 zł tytułem odszkodowania uzupełniającego, co do którego w uzasadnieniu pisma wskazano, że jest to odszkodowanie za szkodę obejmującą pozbawienie powoda możliwości uzyskania świadczeń wynikających z umowy o pracę a mianowicie rocznej premii gotówkowej za 2014r., na którą składają się premia za docelowy EBIT w kwocie 360.000,00 dolarów amerykańskich oraz premia za zgodność z procesami SOX w kwocie 90.000,00 dolarów amerykańskich.

Pozwany wniósł o oddalenie rozszerzonego powództwa w całości, wskazując w szczególności na to, iż powód podaje, że domaga się zapłaty odszkodowania, a de facto nie domaga się naprawienia szkody, a tzw. utraty szansy czy też szkody ewentualnej tj. hipotetycznych korzyści, których powód nie osiągnął, ale też co do których nie wiadomo, że wystąpiłyby w braku zdarzenia szkodzącego, z którego powód wywodzi obowiązek zapłaty odszkodowania. Pozwany wskazał, że powód nie może wykazać przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, bowiem premie, które powód miałby hipotetycznie w 2014r. uzyskać zależne były od zrealizowania wyznaczonych powodowi do osiągnięcia celów, a te cele na rok 2014 nigdy nie zostały dla powoda określone. Ponadto pozwany zarzucił, że powództwo jest przedwczesne, ponadto nie wystąpiło zdarzenie wywołujące szkodę tj. naruszenie prawa przy wypowiedzeniu umowy o pracę, a także powód swego roszczenia nie udowodnił. Pozwany wskazał także, że powództwo rozszerzone pozbawione jest podstaw prawnych. Pozwany odwołał się także do argumentacji związanej z nadużyciem przez powoda prawa podmiotowego oraz częściową, co do wysokości wynagrodzenia, nieważnością umowy o pracę – argumentacja ta jest analogiczna jak w przypadku odpowiedzi na pozew.

Na rozprawie w dniu 16 kwietnia 2015r. strona powodowa wskazała, że powód domaga się ostatecznie:

1/ kwoty 351.899,94 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 listopada 2013r. do dnia zapłaty tytułem części odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązane stosunku pracy;

2/ kwoty 586.499,90 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 listopada 2013r. do dnia zapłaty tytułem należnej powodowi części odszkodowania w postaci różnicy pomiędzy wynagrodzeniem, które powód otrzymałby, gdyby umowa była przez strony wykonywana do upływu czasu, na jaki została zawarta a odszkodowaniem określonym w pkt 1;

3/ kwoty 1.371.645,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 9 maja 2014r. do dnia zapłaty tytułem należnej powodowi części odszkodowania uzasadnionej określonymi w pkt 4.4. umowy o pracę premią za docelowy EBIT i premią za zgodność z procesami SOX.

Powód wskazał, że poniósł dochodzoną pozwem szkodę ponieważ pozbawiono go bezprawnie i w zawiniony, umyślny sposób możliwości kontynuowania zatrudnienia i otrzymania z tego tytułu określonych umową o pracę uposażeń.

Zdaniem powoda pozwany wypowiadając umowę o pracę z powołaniem na pozorne i nieprawdziwe przyczyny dokonał bezprawnego rozwiązania umowy o pracę, bowiem skoro nie zaistniały określone umową przesłanki rozwiązania umowy za wypowiedzeniem umowy o pracę to pracodawca w ogóle nie miał kompetencji do wypowiedzenia umowy, a skoro tak to dokonał jednostronnej czynności prawnej rozwiązującej łączący strony stosunek pracy bez kompetencji do tego, a zatem tylko pozornie stanowi wypowiedzenie umowy o pracę. Zdaniem powoda dokonane jemu wypowiedzenie umowy o pracę ma jedynie formalne cechy wypowiedzenia i jest pozorem tej czynności, a w istocie stanowi bezprawne zerwanie umowy i wykazuje największe podobieństwo do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia dokonanego z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę i jego skutki prawne należy oceniać stosownie do art. 59 kp. Powód odwołał się także do wyroku Trybunał Konstytucyjnego z dnia 27 listopada 2007r. w sprawie SK 18/05 i z niego wywodził, że ma podstawy do dochodzenia dalej idącego odszkodowania aniżeli odszkodowanie w wysokości określonej w art. 58 kp.

Zdaniem powoda rozwiązanie z nim umowy o pracę przez pozwanego było bezprawne, zawinione (na co wskazuje bezskuteczne poszukiwanie przez zarząd przyczyn do rozwiązania umowy), a granicę szkody jakiej powód doznał w związku z rozwiązaniem umowy wyznacza jego wynagrodzenie do końca trwania okresu, na który umowa została zawarta, bowiem powód deklarował gotowość dalszego wykonywania pracy. Ponadto strona powodowa wskazała, że w zakres szkody wchodzą też premie przewidziane umową o pracę, których uzyskanie uniemożliwił powodowi pozwany i w tym zakresie odwołał się do fikcji ziszczenia warunku określonej w art. 93 kc.

Ponadto powód wniósł o zwrot kosztów procesu według przedstawionego spisu kosztów.

Pozwany wniósł o oddalenie wszystkich roszczeń powoda, zarzucił, że roszczenie odsetkowe powód zgłosił dopiero przed zamknięciem rozprawy, podobnie dopiero w mowie końcowej powód sprecyzował podstawy faktyczne swego żądania zapłaty odszkodowania w części dotyczącej kwoty 586.499,90 zł. Ponadto pozwany domagał się pominięcia wszystkich spóźnionych żądań i twierdzeń powoda, a także ponownie podkreślił, że żądania powoda i jego postawa w procesie i poza nim są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Rozprawa zamknięta została w dniu 16 kwietnia 2015r.

W dniu 23 kwietnia 2015r. wpłynęło do sądu pismo pełnomocnika pozwanego – załącznik do protokołu rozprawy wraz ze spisem kosztów, w którym strona pozwana podsumowała swe stanowisko procesowe oraz domagała się zasądzenia od powoda na rzecz pozwanego zwrotu kosztów procesu według załączonego spisu kosztów.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Powód E. E. zatrudniony był u pozwanego (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w O. na podstawie umowy o pracę zawartej przez strony w dniu 20 grudnia 2012r. od dnia 1 stycznia 2013r. na czas określony do dnia 31 grudnia 2014r. na stanowisku Dyrektora Generalnego (G. Manager). Zgodnie z § 3 umowy powód miał zarządzać działalnością spółki w Polsce.

W § 4 umowy strony uzgodniły wynagrodzenie za pracę składające się z następujących składników:

1.  wynagrodzenia podstawowego w kwocie równowartości w złotych kwoty 460.000,00 dolarów amerykańskich brutto rocznie, które wypłacane będzie z dołu w miesięcznych ratach wynoszących równowartość w złotych polskich kwoty 38.333,33 dolarów amerykańskich ostatniego dnia każdego miesiąca w trakcie roku obrotowego, na podstawie kursu średniego NBP obowiązującego w dniu zapłaty;

2.  premii lojalnościowej w kwocie odpowiadającej równowartości w złotych kwoty 900.000,00 dolarów amerykańskich płatnej w 6 równych ratach, każda w kwocie równowartości kwoty 150.000,00 dolarów amerykańskich, przy czym każda rata wypłacona będzie ostatniego dnia każdego kolejnego kwartału kalendarzowego, a pierwsza w dniu 31 marca 2013r.;

3.  premii gotówkowej za rok 2012r. w kwocie stanowiącej równowartość w złotych kwoty 450.900,00 dolarów amerykańskich wyłącznie po osiągnięciu potwierdzonego poziomu docelowego EBIT (zysku operacyjnego) na działalności spółki w Polsce za rok obrotowy 2012, przyznana wg zasady:

- za osiągniecie poniżej 82,50 % docelowego (...) brak premii;

- za osiągnięcie 82,50 % docelowego (...) premia 70 %;

- za osiągnięcie pomiędzy 82,50 a 100 % docelowego (...) 71-100 % premii proporcjonalnie;

- za osiągnięcie pomiędzy 100 a 109 % docelowego (...) 101-149 % premii proporcjonalnie;

- za osiągnięcie 110 % docelowego EBIT lub więcej – 150 % premii.

Premia miała zostać wypłacona pracownikowi do 15 marca 2013r. według kursu NBP obowiązującego w dniu wypłaty;

4.  premii rocznej za lata obrotowe 2013 i 2014 składającej się z dwóch elementów: Premii za docelowy EBIT stanowiącej równowartość w złotych kwoty 360.000,00 zł dolarów amerykańskich i premii za zgodność z procesami SOX stanowiącej równowartość w złotych kwoty 90.000,00 dolarów amerykańskich, przy czym warunkiem otrzymania rocznej premii gotówkowej będzie osiągnięcie wzajemnie uzgodnionego docelowego EBIT (zysku operacyjnego) za dany rok obrotowy oraz osiągnięcie zgodności polskiej działalności spółki z odpowiednimi procesami SOX w danym roku obrotowym.

Roczna premia gotówkowa miała być przyznana według następujących zasad:

I.  premia za docelowy EBIT:

- osiągnięcie poniżej 80 % docelowego (...) brak premii;

- osiągnięcie 80 % docelowego (...) wypłata 80 % premii za docelowy EBIT;

- osiągnięcie 81 % - 90 % docelowego (...) wypłata 81 % -90 % premii za docelowy EBIT (proporcjonalnie);

- osiągnięcie 91 % - 99 % docelowego (...) wypłata 91 % -99 % premii za docelowy EBIT (proporcjonalnie);

- osiągnięcie 100 % docelowego (...) wypłata 100 % premii za docelowy EBIT;

II. premia za zgodność z procesami SOX – wypłacona po osiągnięciu zgodności polskiej działalności spółki w danym roku obrotowym z procesami SOX.

W § 4 ust. 6 umowy strony uzgodniły sposób ewentualnego rozwiązania umowy, zgodnie z którym pracodawca ma prawo rozwiązać umowę w przypadku umyślnego zaniedbywania obowiązków przez pracownika, z zachowaniem 6-miesięcznego okresu wypowiedzenia, a pracownik a prawo rozwiązać umowę w dowolnym momencie i z jakiegokolwiek powodu z zachowaniem 6-miesięcznego okresu wypowiedzenia.

Oznaczony w umowie EBIT to zysk operacyjny definiowany według amerykańskiej rachunkowości. Zgodność ze standardami SOX oznaczała pełną zgodność procesów i systemów z wymogami regulacji amerykańskiej SOX. Według amerykańskiego audytu w 2013r. pozwany nie wykonał celu EBIT w amerykańskich standardach oraz wykazano niezgodności z SOX. Cele poziomu zysku EBIT na 2014r. nie były z powodem nigdy ustalone.

(okoliczności bezsporne,

dowód: umow a o pracę wraz z aneksem w aktach osobowych powoda dołączonych do akt sprawy,

zeznania za pozwanego G. W. – 980-988,

zeznania powoda – k. 1078-1093).

Opisaną wyżej umową strony uregulowały stosunki pracownicze istniejące faktycznie od lipca 2012r., kiedy to powód powołany został na stanowisko prezesa zarządu pozwanej spółki.

Spółka (...) jest jednym z podmiotów działających w ramach międzynarodowej grupy kapitałowej, dla której spółką – matką jest spółka Central (...) Inc. z siedzibą w N. Jersey w Stanach Zjednoczonych. Powód od kilkunastu lat zajmował różne stanowiska w spółce Central (...) Inc., bezpośrednio przed przejęciem obowiązków u pozwanego zajmował w Central (...) Inc. stanowisko Wiceprezesa i Dyrektora operacyjnego.

Central (...) Inc. borykała się wówczas ze znacznymi problemami finansowymi, które były wynikiem nieudanej i nie przynoszącej spodziewanych zysków ekspansji na rynek rosyjski i wykupienia tamtejszych spółek spirytusowych, co miało miejsce w 2008r. Kluczowe decyzje dotyczące ekspansji na rosyjski rynek podejmował dyrektor zarządzający Grupy (...), którym był wówczas W. C., powód w tych decyzjach współuczestniczył. Niepowodzenie ekspansji na rynek rosyjski wynikało z wielu czynników takich jak: niestabilna sytuacja na rynku rosyjskim (ograniczenia rynkowe, zmiany cen surowca i wysokości akcyzy, zintensyfikowana akcja antyalkoholowa), sytuacja na rynkach światowych – globalny kryzys finansowy, niekorzystne relacje cen walut, złe zarządzanie spółkami rosyjskimi, nierzetelne dokumentowanie stanu finansów spółek rosyjskich.

Wiosną 2013r. upływał termin wykupu obligacji spółki, od wiosny 2013r. toczyło się wobec niej dobrowolne postępowanie upadłościowe wg prawa stanu D. i w ramach tego postępowania spółka poszukiwała inwestora i sposobu na rozwiązanie trudnej sytuacji finansowej. Od 2012r. trwały negocjacje dotyczące przyszłości spółki i zainwestowania w nią przez zewnętrznego inwestora. W tym czasie z funkcji dyrektorów zarządzających spółki zrezygnowali dotychczasowi dyrektorzy (za wyjątkiem powoda) tj. W. C. i Christopher B.. (...) Inc. przejął w lipcu 2012r. na okres pół roku jako tymczasowy Dyrektor Zarządzający D. B. (wcześniej członek rady zarządzającej). Jego działania obejmowały także działalność polskiej spółki córki wobec Central (...) Inc. – (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością - pozwanej w niniejszej sprawie. D. B. zaproponował zarządzanie tą spółką powodowi i w wyniku tego w lipcu 2012r. powód powołany został na stanowisko prezesa zarządu. Jednocześnie aż do grudnia 2012r. nie została rozwiązana kwestia jego zatrudnienia w pozwanej spółce. Sytuacja ta budziła niezadowolenie powoda i naciskał on na ostateczne uregulowanie kwestii jego zatrudnienia, zgodnie ze stanem faktycznym, bowiem pozostawał formalnie zatrudniony w Grupie (...), którą de facto nie zarządzał, a jednocześnie zarządzał pozwaną spółką, której nie był pracownikiem. Początkowo D. B. rozważał zatrudnienie do zarządzenia pozwanym osoby z zewnątrz, ostatecznie zdecydował, że najlepszym rozwiązaniem będzie powierzenie zarządzania spółką osobie, która doskonale zna jej działalność – powodowi. Kandydatura powoda została zaaprobowana przez radę nadzorczą Grupy (...). Negocjacje dotyczące zatrudnienia powoda u pozwanego odbywały się w trudnym czasie dla pozwanej i nade wszystko spółki matki Central (...) Inc., w szczególności w okresie kiedy Central (...) Inc. pozostawała w bardzo złej kondycji finansowej. Powód jako Dyrektor Zarządzający zatrudniony w Central (...) Inc. miał tam zagwarantowane premie lojalnościowe, które spółka zobowiązana była mu wypłacić na wypadek rozwiązania umowy. (...) Inc. nie dysponowała w tym czasie środkami finansowymi na zapłatę dla powoda tych należności. W tej sytuacji negocjacje pomiędzy powodem a D. B. warunków zatrudnienia powoda u pozwanego obejmowały również zapewnienie powodowi uzyskania rekompensaty finansowej za premie lojalnościowe należne od Central (...) Inc., których wówczas od tamtej spółki nie mógł uzyskać. Skutkowało to wprowadzeniem do postanowień umowy o pracę zapisów dotyczących premii lojalnościowej, która de facto stanowiła rekompensatę dla powoda za premię lojalnościową należną mu od Central (...) Inc.

Ostatecznie uzgodnione warunki zatrudnienia powoda uzyskały akceptację rady dyrektorów Central (...) Inc. oraz Komisji ds. Wynagrodzeń przy radzie nadzorczej Grupy (...). Umowa była kilkukrotnie negocjowana z uwagi na zastrzeżenia komisji ds. wynagrodzeń i w ostatecznym kształcie została przez komisję zaakceptowana, gdyby tak się nie stało nie mogłaby być podpisana. W okresie negocjacji zatrudnienia powoda i jego warunków R. T. był członkiem rady nadzorczej Grupy (...) oraz w każdej komisji (w tym komisji do spraw wynagrodzeń) miał swych przedstawicieli, miał pełną wiedzę na temat warunków zatrudnienia powoda, wyników finansowych działalności polskiej spółki w trakcie negocjowania zatrudnienia z powodem.

Powód wcześniej w Central (...) Inc. był jedną z trzech osób zarządzających spółką wraz z W. C. i Christopherem B.. Osoby te jako dyrektorzy podlegali zarządowi spółki Central (...) Inc., powód nie wchodził w skład zarządu spółki.

Powód faktycznie zarządzał działalnością pozwanego od lipca 2012r.

Ostatecznie w czerwcu 2013r. doszło w ramach postępowania upadłościowego Central (...) Inc. do nabycia całej Grupy (...) przez zewnętrznego inwestora R. T..

Postępowanie upadłościowe zakończyło się nieodpłatnym umorzeniem wszystkich akcji Grupy (...), w tym również notowanych na (...) giełdzie oraz tych w posiadaniu pracowników pozwanego.

Nowy inwestor chciał, aby spółki zarządzane były przez wybranych przez niego menadżerów, do których miał zaufanie, nie chciał współpracować z menadżerami zarządzającymi spółką jeszcze od czasów poprzedniego właściciela i założyciela spółki (...), a do takich osób zaliczał się powód.

Niemal od razu po sfinalizowaniu wykupu Grupy (...) przez R. T. podjęto kroki zmierzające do zatrudnienia na stanowisku powoda innego menadżera. Ostatecznie na stanowisko to wyłoniono obecnego prezesa zarządu M. E.. O planowanych ruchach kadrowych, w tym poszukiwaniu osoby na jego miejsce powód dowiadywał się nie od swoich przełożonych w ramach Grupy (...) a ze źródeł zewnętrznych oraz od pracowników u pozwanego. Jeszcze przed odwołaniem powoda z funkcji członka zarządu pozwanej spółki na polecenie G. W. zarządzającego Grupą (...) ze środków spółki wydzielony został (bez wiedzy powoda i z zakazem informowania powoda o tym fakcie) odrębny budżet na wynagrodzenie i inne pozapłacowe warunki zatrudnienia takie jak np. służbowy samochód dla nowego prezesa zarządu. Dla nowego prezesa zarządu utworzono też firmową pocztę elektroniczną, umożliwiono dostęp do bazy danych pozwanego. O swych wątpliwościach dotyczących tych posunięć powód informował na piśmie R. T. i Grata W..

Ostatecznie w dniu 20 sierpnia 2013r. powód został przez nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników odwołany z funkcji prezesa zarządu, a na stanowisko to powołany został M. E.. Powód został jednocześnie zwolniony z obowiązku wykonywania pracy.

Następnie strony wymieniały korespondencję, prowadziły negocjacje w kierunku rozwiązania łączącej strony umowy o pracę za porozumieniem stron, które ostatecznie nie doprowadziły do zawarcia takiego porozumienia.

(okoliczności częściowo bezsporne,

dowód: korespondencja stron – k. 34-39, 41-49, list powoda do R. T. i G. W. – k. 68-71, lis powoda do M. S. – k. 252-260 w zw. z k. 273-276, schemat organizacyjny Grupy (...) k. 789 wraz z wykazem podmiotów powiązanych – k. 791-797,

zeznania świadków: H. W. (1) – k. 413-416, R. W. – k.416-421, M. A. – k. 422-427, D. B. – k. 566-573, 962-965, S. F. – k. 1012-1052,

zeznania za pozwanego G. W. – 980-988,

zeznania powoda – k. 1078-1093).

Pismem z dnia 15 października 2013r., wręczonym powodowi tego samego dnia pozwany wypowiedział powodowi łączącą strony umowę o pracę z dnia 20 grudnia 2012r. z zachowaniem sześciomiesięcznego okresu wypowiedzenia ze skutkiem na dzień 30 kwietnia 2014r.

W piśmie tym wskazano powodowi, że podejmował liczne umyślne działania i błędy, które obniżyły konkurencyjność pozwanej spółki i obniżyły jej wydajność organizacyjną, a przebieg zatrudnienia powoda wykazał, że jego zatrudnienie na tym stanowisku było niewłaściwe, a powód nie posiadał kompetencji do zarządzania spółką tej wielkości i złożoności. Pracodawca wskazał, że zatrudnienie powoda odbyło się bez uzyskania niezbędnych korporacyjnych zgód w ramach Grupy (...), jednakże powód podjął się wykonywania swych obowiązków. Pozwany wskazał, że umyślne zaniedbywanie przez powoda obowiązków negatywnie wpłynęło na wyniki wszystkich głównych działów spółki, a mianowicie produkcji, marketingu, sprzedaży i administracji, obniżyły zdolność konkurencyjną spółki wobec jej kluczowych konkurentów, a także naraziły spółkę na ryzyka rynkowe. Zdaniem pracodawcy powód dopuszczał się umyślnych działań, których jedynym celem było osiągnięcie przez powoda osobistych korzyści poprzez poprawę wyników krótkoterminowych kosztem długoterminowych w celu maksymalizacji potencjalnego wynagrodzenia powoda. Okoliczności te, zdaniem pozwanego, uniemożliwiały dalsze zatrudnianie powoda bez narażania pozwanego na dalsze szkody.

Jako przyczynę uzasadniającą wypowiedzenia umowy wskazano umyślne zaniedbywanie przez powoda obowiązków polegające w szczególności na:

1.  umyślnym zaniedbywaniu obowiązków związanych z działalnością produkcyjną spółki, co doprowadziło do obniżenia standardów produkcji oczekiwanych od renomowanego producenta uznanych napojów alkoholowych oraz obniżenia przewagi rynkowej nad konkurencją, naraziło spółkę na niepotrzebne ryzyko zagrożenia bezpieczeństwa pracowników, a także obniżyło jakość produktów, a w konsekwencji doprowadziło do zwiększonego niezadowolenia klientów. Jako przykłady tych umyślnych zaniedbań w zakresie produkcji wskazano podjęcie decyzji o sprzedaży spirytusu jej konkurentom oraz niezapewnienie dokonywania wystarczających inwestycji w produkcyjną infrastrukturę spółki, wymaganych dla ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników (brak zatyczek do uszu, ubrań ochronnych dla pracowników, urządzeń pomiaru hałasu, ochrony lamp w halach produkcyjnych i magazynach);

2.  umyślnym zaniedbywaniu obowiązków związanych z działalnością marketingową spółki, co skutkowało utratą przez nią wieku rynkowych możliwości konkurowania z kluczowymi graczami na rynku oraz umacniania swej oferty dla klientów i odbiorców końcowych, a wszystko to doprowadzało do obniżenia udziału spółki w rynku, w czasie w którym sprawą absolutnie kluczową dla spółki była maksymalizacja innowacyjnego planu marketingowego zapewniającego nadążanie za rynkowymi trendami, możliwościami i preferencjami konsumentów w celu zapobieżenia dalszej erozji pozycji konkurencyjnej pozwanej spółki wobec jej konkurentów. Jako przykłady tych zaniedbań powoda wskazano podjęcie decyzji o niewydaniu w drugiej połowie 2013r. środków pieniężnych przeznaczonych na działania marketingowe w pierwszej połowie 2013r. (i nie wydanych w tamtym okresie);

3.  umyślnym zaniedbywaniu obowiązków związanych z działaniami spółki w zakresie sprzedaży, co skutkowało ciągłym obniżaniem udziału spółki w rynku. Jako przykłady tych zaniedbań wskazano podjęcie decyzji dotyczących polityki cenowej dotyczącej wódki Absolwent, wdrożenie zbyt wysokiej ceny, co doprowadziło do istotnego spadku udziału spółki w rynku (co miało też wpływ na wartość marki w księgach rachunkowych Grupy (...) prowadzonych według standardów US (...)), podjęcie błędnych decyzji o zredukowaniu działań oraz inwestycji w dyskontach detalicznych, co skutkowało szkodą dla długoterminowych interesów spółki – ograniczenie ilości produktów sprzedawanych w dyskontach oraz promocyjnych inwestycji w tym kanale, umyślą odmowę zwiększenia obecności w kanale sprzedaży tradycyjnej;

4.  umyślnym zaniedbywaniu obowiązków związanych z administracją spółki, co skutkowało znacznymi brakami organizacyjnymi, które doprowadziły do niezdolności spółki do odpowiedniego konkurowania na rynku, a zarazem powstania struktury, która umożliwiała powodowi nad działalnością spółki i nie leżała w jej interesie. Jako przykłady tych zaniedbań wskazano wdrożenie niewłaściwej i nieefektywnej struktury organizacyjnej (17 dyrektorów i kierowników podległych bezpośrednio Dyrektorowi Generalnemu), co miało umożliwić większą osobistą kontrolę nad działalnością spółki w celu zapewnienia aby sposób jej prowadzenia umożliwiał maksymalizację krótkoterminowych wyników oraz związanego z nimi potencjalnego wynagrodzenia powoda, brak właściwego nadzoru nad podmiotem zależnym – (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialności i podejmowanie niewłaściwych decyzji personalnych dotyczących jej kierownictwa, co skutkowało rosnącym niezadowoleniem ważnego dostawcy C. y T., nieobsadzenie stanowisk Dyrektora Komercyjnego spółki od lipca 2012r.

(okoliczności bezsporne,

dowód: pismo z wypowiedzeniem umowy w aktach osobowych powoda dołączonych do akt sprawy) .

W październiku 2012 S. G. zwrócił się do powoda e-mailowo z propozycją budżetu remontowego na 2013r. proponując jego zwiększenie na remont Magazynu (...) związanych z wykonaniem ekspertyz dźwigarów kablobetonowych i zaleceń pokontrolnych. Powód w odpowiedzi nakazał umniejszenie budżetu na budynki i budowle o 84.000,00 zł, nie wskazując konkretnie które pozycje z budżetu mają nie być zrealizowane, decyzje w jaki sposób w ramach posiadanego budżetu wydatkować środki podejmował S. G.. Ekspertyza została wykonana na zlecenie pozwanego i wskazywała konieczny zakres prac niezbędnych do wykonania z punktu widzenia utrzymania dźwigarów w prawidłowym stanie technicznym, koszty tych prac miał wynieść około 80.000,00 zł i o tę kwotę S. G. zaproponował zwiększenie budżetu nie uzyskując akceptacji powoda dla tej propozycji.

W zakładach produkcyjnych pozwanego przeprowadzane były wszelkie niezbędne inwestycje i zakupy gwarantujące bezpieczeństwo pracowników, bezpieczne i higieniczne warunki wykonywania pracy. Kierownicy zakładów w ramach posiadanych budżetów dysponują środkami, w tym również na niezbędne remonty czy inwestycje w infrastrukturę. Jeśli budżet jest ograniczony w stosunku do potrzeb to tak rozdysponowują środki, aby najbardziej pilne prace zostały wykonane. Nie było takich sytuacji, aby z uwagi na brak środków nie zostały wykonane prace niezbędne z punktu widzenia bezpieczeństwa funkcjonowania zakładu i osób w nim przebywających. Zakłady w ciągu ostatnich lat (mniej więcej od 2008r.) były niedoinwestowane w tym sensie, że były ograniczane środki na remonty, z dostępnych środków realizowano najbardziej potrzebne prace, te mniej pilne odkładano na dalsze okresy.

Jeśli występowała nagła potrzeba inwestycyjna np. na remont podjazdu, zakup określonych technologii związanych z produkcją alkoholi (np. nowa linii filtracji dla Ż. Palonej) to były na to przeznaczane nawet dodatkowe środki poza planowanym budżetem. Większe inwestycje w latach 2012-2013 obejmowały między innymi stanowisko do załadunku cystern za około 1 milion złotych, stanowisko wymrażania whisky za około 200.000,00 zł, zakup chromatografu.

Pozwany na bieżąco w okresie zatrudnienia powoda inwestował w opracowywanie i wprowadzanie na rynek nowych produktów. Jakość spirytusu produkowanego przez pozwanego stoi na jednym z najwyższych poziomów w kraju.

W lutym 2013r. doszło do sprzedaży przez pozwanego – Dział Rektyfikacji i Magazynowania Spirytusu w Oddziale Polmos B. około 17.000 l spirytusu (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w S.. Była to wówczas standardowa praktyka sprzedaży nadwyżek produkcyjnych spirytusu w celu opróżnienia magazynu i zapewnienia ciągłości produkcji. Technologia produkcji co do zasady nie przewiduje przerw technologicznych, a zatem pozwany nadwyżki spirytusu ponad własne potrzeby związane z produkcją alkoholi sprzedawał na rynku, z zastrzeżeniem, że nie dokonywał sprzedaży na rzecz największych konkurentów rynkowych np. S.. Zakaz sprzedaży spirytusu największym konkurentom obowiązywał od 2013r. i była to decyzja powoda. We wcześniejszych latach sprzedaż spirytusu na zewnątrz z zakładu w B. wyniosła około 2 milionów litrów rocznie. (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością to mały, lokalny wytwórca nalewek, nie jest znaczącym uczestnikiem ogólnokrajowego rynku alkoholi. We wrześniu 2013r. R. T. podjął decyzję o całkowitym zakazie sprzedaży spirytusu produkowanego przez pozwanego podmiotom zewnętrznym.

(okoliczności częściowo bezsporne,

dowód: korespondencja e-mailowa – załącznik nr 7 do odpowiedzi na pozew, dokumentacja techniczna badania stanu dźwigarów – załącznik nr 8 do odpowiedzi na pozew, dokument wydania alkoholu etylowego –załącznik nr 10 do odpowiedzi na pozew,

zeznania świadków: W. B. – k. 210-212, S. G. – k. 212-217, B. E. – k. 217-220,

zeznania za pozwanego G. W. – 980-988,

zeznania powoda – k. 1078-1093).

Proces budżetowania u pozwanego obejmuje w pierwszej kolejności ustalenie planowanego wolumenu sprzedaży i następnie dla tego wolumenu ustalanie cen oraz kosztów, wymaga to współpracy wszystkich działów i przebiega wieloetapowo. Budżet zatwierdzany jest również przez zarząd Grupy (...).

Budżet na wydatki marketingowe ustalany jest jako iloczyn wolumenu sprzedaży i ustalonej stawki na wydatki marketingowe dla litra.

W październiku 2012r. odbyło się spotkanie w Hotelu (...) w W., którego przedmiotem było omówienie założeń strategicznych do budżetu na 2013r. Spotkanie przebiegało w ten sposób, że wypowiadali się dyrektorzy wszystkich zainteresowanych działów, w wyniku tego spotkania i rozmów, dyskusji z udziałem wszystkich zainteresowanych poczyniono wstępne założenia strategiczne budżetu, w tym dotyczące pierwotnych wolumenów sprzedaży do budżetu.

Mniej więcej w tym samym czasie od G. W. (wówczas zarządzającego Grupą (...)) skierowane zostało polecenie sporządzenia przez podległe spółce podmioty, w tym pozwanego strategicznych planów budżetowych na kolejne 5 lat, miały być one sporządzone według szczegółowych wytycznych, bardzo precyzyjne, zaś G. W. sugerował, że budżety mają być zaplanowane według zasady 50/50 tzn. w sposób realistyczny, wystarczająco ostrożny, aby prawdopodobnym było ich zrealizowanie, ale też nie zbyt zachowawczo. Proces budżetowania na kolejne 5 lat związany był z trwającą restrukturyzacją zadłużenia grupy, rozmowami z inwestorem, któremu miały być przedstawione finansowe plany działalności grupy na kolejny okres aż do czasu upływu terminu wykupu kolejnych obligacji. Budżet na rok 2013r. został opracowany bardzo szczegółowo, przekazywany był do wiadomości i zatwierdzenia osobom zarządzającym Grupą (...), w tym G. W. oraz inwestorowi R. T. (jego współpracownikom).

W kwietniu 2013r. odbyło się spotkanie omawiające wyniki finansowe pozwanego za rok 2012r. i I kwartał 2013r., z prezentacji przedstawianej na tym spotkaniu wynikało, że wskaźniki finansowe takie jak wolumen sprzedaży, marża, EBIT realizowane są powyżej zakładanych i budżetowanych poziomów.

Powód wyniki działalności pozwanego oraz swych działań w związku z zarządzeniem spółką raportował e-mailowo G. W., uzyskując od niego pochwały dotyczące uzyskania określonych wyników.

Udział procentowy pozwanego ogółem w rynku wódek w ujęciu ilościowym wyniósł w styczniu 2013r. – 23,7 %, najniższy poziom 22,1 % osiągnął w lipcu 2013r., następnie wzrastał do poziomu 23,7 % w październiku 2013r.

Udziały rynkowe w rynku wódki w ujęciu ilościowym pozwanego i głównych konkurentów przedstawiały się następująco: w sierpniu 2011r.: S. Polska – 34,1 %, (...) 23,1 %, S. (...) 22,5 %, w lipcu 2012r.: S. Polska – 36,5 %, (...) 23,8 %, S. (...) około 20 %, w styczniu 2013r. - S. Polska – 37,3 %, (...) 23,01 %, S. (...) 17,4 %, w sierpniu 2013r.: S. Polska – 37,8 %, (...) 22,2 %, S. (...) 17,8 %, w styczniu 2015r. - S. Polska – 32,6 %, (...) 32,3 %, S. (...) 14,4 %,

Cena półlitrowej butelki wódki Absolwent w porównaniu do głównego konkurenta rynkowego wódki Czystej de L. była niższa aż do lipca 2012r., od sierpnia 2012r. wódka Absolwent była droższa od wódki C. de L., przy czym cena wódki Absolwent w okresie od stycznia 2011 r. do lipca 2012r. wahała się pomiędzy 17,99 zł a 18,77 zł, zaś w analogicznym okresie cena wódki Czystej de L. wynosiła od 18,96 zł do 19, 82 zł.

W okresie od sierpnia 2012r. do sierpnia 2013r. wódka Absolwent kosztowała w przedziale od 18,77 zł do 19,60 zł, natomiast wódka C. de L. od 18,61 zł do 18,86 zł.

Cena wódki Absolwent w stosunku do głównego konkurenta w okresie zatrudnienia powoda była przedmiotem rozmów powoda z dyrektorami działów, podejmowane były dyskusje o tym jakie działania należy podjąć w celu niwelowania różnicy cenowej, takie działania jak np. obniżanie ceny do dystrybucji były podejmowane.

Zysk operacyjny pozwanego i sprzedaż wyrażone ilościowo rosły z roku na rok, także w trakcie roku 2013r. w porównaniu do lat poprzednich.

Od momentu objęcia stanowiska zajmowanego wcześniej przez powoda przez M. E. znacznie zwiększone zostały nakłady na finansowanie bieżącej działalności pozwanego, w tym w szczególności znacznie zwiększone zostały wydatki na sprzedaż, znacznie wzrósł stan zatrudnienia sprzedawców w kanale sprzedaży tradycyjnej

Wydatki na cele marketingowe w ciągu roku zmieniają się względem tych zaplanowanych w budżecie. Wynika to ze zmian w wolumenie sprzedaży wobec planowanego jak również stawek budżetu marketingowego na litr.

Dodatkowy budżet na cele marketingowe związane z wprowadzeniem lodówek do sklepów trafił do realizacji w IV kwartale 2013r.

Decyzje dotyczące strategii sprzedaży i marketingu produktów pozwanego podejmowane były przez powoda, jednakże w uzgodnieniu z dyrektorami poszczególnych działów odpowiedzialnych za sprzedaż i marketing. Pozwany w okresie zatrudnienia powoda prowadził działania sprzedażowe i marketingowe zarówno na rynku tradycyjnym jak i na rynku dyskontowym. Miały one na celu, według planów, utrzymanie poziomu sprzedaży w dyskontach i zwiększenie udziału sprzedaży na rynku tradycyjnym. Strategia sprzedażowa opracowana przez powoda wspólnie z dyrektorami sprzedaży nie miała na celu redukowania działań spółki na którymkolwiek z rynków sprzedaży a ich dywersyfikację i angażowanie wszystkich kanałów dystrybucji. Założenia obejmowały jak największe zwiększanie udziału w rynku tradycyjnym, gdyż tam występowała największa różnica wobec głównego konkurenta S. Polska oraz największa rentowność sprzedaży. Sprzedaż na rynku dyskontowym jest mniej rentowna z uwagi na niższe marże, ale poprzez osiągnięcie większego wolumenu sprzedaży powoduje zwiększenie udziału w rynku, a także lepszą amortyzację środków trwałych wykorzystywanych do produkcji przy przeliczeniu na większy wolumen produkcji towaru.

Do sprzedaży w kanale dyskontowym nie trafiały wszystkie produkty pozwanego, w tym w szczególności z bardziej popularnych wyrobów nie była w dyskontach dostępna w okresie zatrudnienia powoda Ż. biała w pojemności 0,5 litra a wyłącznie w pojemności 1 litra. Była to świadoma i celowa decyzja zmierzająca do tego, aby ten sam produkt nie konkurował ceną sam ze sobą w różnych kanałach dystrybucji. Już po wypowiedzeniu powodowi umowy Ż. biała 0,5 litra trafiła do sprzedaży dyskontowej. Produkt ten nie został również wprowadzony do dystrybucji w kanale dyskontowym z uwagi na obawy, że źle odbije się to na marce i ostatecznie spowoduje spadek sprzedaży, jak miało to miejsce w przypadku K. 0,5 litra. Ponadto w dyskontach prowadzone były działania promocyjne i sprzedażowe na zasadzie in and out tj. jakiś produkt sprowadzany był do sprzedaży w dyskoncie tylko w ramach ograniczonej czasowo, promocyjnej oferty a nie do stałej sprzedaży.

Rynek dyskontowy rozwija się bardzo dynamicznie, odnotowuje największe procentowe wzrosty sprzedaży, jest rynkiem rozwojowym. Rynek tradycyjny jest obecnie największym ilościowo i pod względem udziału w rynku kanałem dystrybucji alkoholi na rynku polskim. W ten sposób sprzedawane jest około 60 % alkoholi w rodzaju wódki, wina, whisky.

(okoliczności częściowo bezsporne,

dowód: prezentacja ze spotkania z kwietnia 2013r. – k. 56—67 w zw. z k. 107-126, korespondencja e-mailowa – k. 130-148,

wykres z udziałem w rynku pozwanego – załącznik nr 6, 16, 17 do odpowiedzi na pozew, wykres dotyczący cen wódek - załącznik nr 15, 17 do odpowiedzi na pozew, korespondencja e- mailowa dotycząca budżetu na 2013r. – k. 309-384, wykresy z udziałami w rynku wódki – k. 1060-1063,

zeznania świadków: J. P. (1) - k. 220-224, J. P. (2) – k. 224-227, P. N. – k. 409-413, R. W. – k.416-421,

zeznania za pozwanego G. W. – 980-988,

zeznania powoda – k. 1078-1093).

Struktura organizacyjna pozwanego obowiązująca w okresie, kiedy powód był prezesem zarządu – Dyrektorem Generalnym zakładała, że podlegali jemu: osobista asystentka, dyrektor finansowy, dyrektor sprzedaży, dyrektor marketingu wódki, dyrektor marketingu – import, dyrektor ds. zakupów i rozwoju, dyrektor ds. komunikacji (pracująca na rzecz całej Grupy (...)), dwóch dyrektorów zakładów produkcyjnych, dyrektor ds. jakości i technologii, dyrektor łańcucha dostaw, dyrektor HR, dyrektor prawny, dyrektor IT, kierownik ds. rozwoju biznesu, dyrektor ds. bezpieczeństwa, dyrektor zarządzający (...), dyrektor ds. produkcji. Struktura ta została zastana przez powoda i funkcjonowała jeszcze przed objęciem przez niego funkcji prezesa zarządu. Nieprawidłowość tej struktury dostrzegał sam powód jak i D. B..

Struktura organizacyjna pozwanego w okresie, kiedy działała jeszcze Grupa (...) przed restrukturyzacją zadłużenia i przed ustąpieniem dyrektorów zarządzających grupy wyglądała w ten sposób, że zarządzały 3 osoby: D. B., powód i Christopher B. i to im podlegali dyrektorzy czy kierownicy w zależności od zakresu działalności, którym dana osoba zarządzała. W 2013r. dyrektor HR M. A. zaproponowała zmianę struktury organizacyjnej spółki poprzez wyodrębnienie w niej stanowisk dyrektora sprzedaży, dyrektora ds. operacyjnych, dyrektora finansowego i dyrektora ds. personalnych, którym mieli podlegać kierownicy działów. W tej planowanej strukturze organizacyjnej dyrektorowi generalnemu mieli bezpośrednio podlegać: osobisty asystent, dyrektor marketingu wódek, dyrektor marketingu import, dyrektor sprzedaży, dyrektor ds. operacyjnych, dyrektor finansowy, dyrektor ds. personalnych, radca prawny, ochrona i (...).

Dyrektor komercyjny zatrudniony u pozwanego zakończył pracę w lipcu 2012r.

Od tego czasu trwała przez cały czas rekrutacja na to stanowisko. Rekrutacja prowadzona była przez firmę zewnętrzną, która proponowała kandydatów na stanowisko. Powód miał wysokie wymagania i oczekiwania wobec potencjalnych kandydatów na to stanowisko. Powód chciał zatrudnić kogoś na to stanowisko i dążył do tego, jednakże brak było odpowiednich kandydatów, osoby z odpowiednimi kwalifikacjami i doświadczeniem nie zgłaszały chęci zatrudnienia u pozwanego, spółka miała wówczas opinię niepewnego podmiotu, powszechnie znane w branży były problemy całej Grupy (...) i wynikająca z nich dalsza niepewność bytu pozwanego. Stanowisko dyrektora operacyjnego było przewidziane w budżecie na 2013r.

Od grudnia 2012r. dyrektorem sprzedaży został S. C., wcześniejszy dyrektor sprzedaży nowoczesnej. Nie miał on nigdy w założeniach przejąć stanowiska dyrektora komercyjnego. W okresie od sierpnia 2013r. do marca 2014r. w strukturze spółki funkcjonowało stanowisko dyrektora operacyjnego. Od kiedy tej osoby nie ma dyrektorzy raportują bezpośrednio do prezesa.

Jedną ze spółek Grupy (...) jest podległa pozwanemu (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Powód był prezesem zarządu tej spółki, członkami zarządu byli S. K. i od stycznia 2013r. na propozycję powoda H. W. (1), wcześniejszy prezes zarządu Polmosu B., a po jego przejęciu przez pozwanego dyrektor w (...) do spraw projektów specjalnych.

Spółka zajmowała się dystrybucją win. Znaczne doświadczenie zawodowe w tym zakresie mieli powód i S. K..

H. W. (1) nie miał doświadczenia w branży winiarskiej, miał natomiast wieloletnie doświadczenie i wiele kontaktów zawodowych w zakresie sprzedaży innych alkoholi. Te kontakty i doświadczenie chciał wykorzystać powód proponując mu stanowisko w zarządzie spółki (...). Spółka w tym czasie borykała się z problemami z wzrostem sprzedaży produktów, związanymi również, że sprzedażą przez Grupę (...) sieci dystrybucyjnej E. i koniecznością wobec tego zbudowania sieci dystrybucji zewnętrznej.

W marcu 2013r. S. K. – członek zarządu i dyrektor handlowy ze spółki (...) zwrócił się do M. A. z zapytaniem czy jest możliwe podwyższenie jego wynagrodzenia, widomość ta przesłana została powodowi, na co powód udzielił odpowiedzi, że nie widzi takiej możliwości, gdyż nie zrealizował on żadnych zakładanych celów w ciągu ostatnich 3 lat.

Jednym z głównych dostawców win dystrybuowanych przez (...) była firma (...) y T. (około 60 % sprzedawanych win pochodziło od tego dotawcy). Dostawca ten w 2013r. nie był zadowolony z wyników współpracy, liczył na wzrost sprzedaży, który nie następował. W związku z tym na prośbę M. E. i S. K. do współpracy włączony został A. C. – dyrektor komercyjny ds. importu u pozwanego, który wspólnie ze S. K. opracował nowy plan marketingowy i sprzedażowy dla win C. y T., uczestniczył we wrześniu 2013r. w spotkaniach z przedstawicielami dostawcy. Dostawca nalegał na obniżenie cen, które nastąpiło i łącznie z innymi działaniami takimi jak uzupełnienie luk dystrybucyjnych, poszerzenie asortymentu przyniosło oczekiwany wzrost sprzedaży.

(okoliczności częściowo bezsporne,

dowód: wykresy struktury organizacyjnej – załączniki nr 11, 12, 13 do odpowiedzi na pozew, korespondencja e- mailowa – załącznik nr 14 do odpowiedzi na pozew,

zeznania świadków: H. W. (1) – k. 413-416, S. K. – k. 421-422, M. A. – k. 422-427, A. C. – k. 563-566, D. B. – k. 566-573, 962-965,

zeznania za pozwanego G. W. – 980-988,

zeznania powoda – k. 1078-1093).

Wynagrodzenie obecnego prezesa zarządu pozwanego jest porównywalne z wysokością wynagrodzenia powoda, ma inną strukturę i wysokość poszczególnych składników wynagrodzenia.

(okoliczności bezsporne,

dowód:

zeznania świadków: M. A. – k. 422-427,

zeznania za pozwanego G. W. – 980-988,

zeznania powoda – k. 1078-1093).

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił w oparciu o powołane powyżej dowody z dokumentów, zeznania świadków i stron, a nadto stan faktyczny był w pewnej części pomiędzy stronami bezsporny.

Sąd uznał za w pełni wiarygodne dokumenty przedstawione przez strony – dokumenty te nie były co do ich wiarygodności kwestionowane przez żadną ze stron. Sąd nie dopatrzył się podstaw do kwestionowania wiarygodności tychże dokumentów z urzędu mając na względzie w szczególności, iż dotyczyły one w większości okoliczności bezspornych pomiędzy stronami. Sąd nie podzielił zastrzeżeń powoda do przedłożonych przez pozwanego wydruków korespondencji e-mailowej. Zdaniem sądu w żaden racjonalny sposób nie można wywodzić wniosku, iżby nie zawierały one pełnej korespondencji czy były traktowane wybiórczo. Kwestionowane wiadomości przedłożone zostały jako ciąg korespondencji pomiędzy określonymi osobami, wynika z nich logicznie które wiadomości stanowią odpowiedzi na które, jest zachowana ich logiczna ciągłość i brak jest przesłanek aby wnioskować, że jakieś elementy tej korespondencji zostały przez pozwanego celowo pominięte.

Jako zupełnie nieprzydatny dla ustalenia stanu faktycznego sprawy sąd ocenił dowód w postaci wydruku wywiadu z E. G.. Po pierwsze dokument ten odzwierciedla wyłącznie prywatne opinie osoby udzielającej wywiadu i nie może być źródłem jakichkolwiek ustaleń faktycznych sądu, tym bardziej, co do okoliczności, które co do zasady wymagałby przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego jako wymagające wiadomości specjalnych. Samego zaś wpływu jakości surowców na jakość gotowego wyrobu alkoholowego powód nie kwestionował i pozostawała to okoliczność bezsporna.

Sąd jako nieprzydatny dla ustalenia stanu faktycznego sprawy ocenił dokument w postaci: „Omówienia wyników finansowych Maj Narastająco , Pierwsze Półrocze (H1) 2013”. Dokument ten nie stanowi oficjalnego dokumentu finansowego spółki, nie wiadomo przez kogo i w oparciu o jakie dane został sporządzony oraz czy były one weryfikowane i odpowiadały rzeczywistym danym finansowym spółki. Nadto dokument ten zawiera informacje, których analiza bez wiadomości specjalnych nie pozwala na poczynienie żadnych istotnych z punktu widzenia sprawy okoliczności, a o ewentualne opiniowanie w tej sprawie przez biegłego żadna ze stron nie wnosiła.

Postanowieniem z dnia 13 maja 2014r. sąd oddalił wnioski dowodowe strony powodowej o przeprowadzenie dowodów z dokumentów załączonych do pisma z dnia 30 kwietnia 2014 r. z rozszerzeniem powództwa uznając je za spóźnione. Postanowienie to zostało następnie uchylone i dowody dopuszczone. W ocenie sądu brak było podstaw do przyjęcia, aby dowody te ocenić jako spóźnione. Po pierwsze stronie powodowej nie był wówczas zakreślony na podstawie art. 207 kpc żaden termin limitujący czas zgłoszenia wniosków dowodowych. Po wtóre wnioski obejmowały wyłącznie przeprowadzenie dowodów z dokumentów, a zatem przeprowadzenie tych dowodów w żaden sposób nie spowodowało zwłoki w rozpoznaniu sprawy. Po trzecie strona powodowa, zasadnie zdaniem sądu, umotywowała, że wnioski zgłasza na tym etapie w związku z treścią zeznań świadków.

Sąd jako w pełni wiarygodne ocenił zeznania świadków W. B., S. G., B. E., J. P. (1), J. P. (2), P. N., H. W. (1), R. W., S. K., M. A., A. C., D. B., S. F.. Należy zauważyć, że świadkowie przesłuchani przez tutejszym sądem zeznawali w sposób spontaniczny, logiczny, szczery. Ich zeznania są spójne, nie zawierają wewnętrznych sprzeczności, świadkowie w sposób adekwatny do ich stanowisk i poziomu wiedzy o funkcjonowaniu działalności pozwanego przedstawiają fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Nie budzi przy tym żadnych wątpliwości okoliczność, że świadkowie mogą nie pamiętać szczegółowych informacji takich jak konkretne ustalenia w trakcie rozmów czy określone dane liczbowe związane z finansami pozwanego, oczywistym jest, że takie szczegóły zacierają się w pamięci i po dłuższym okresie czasu ich odtworzenie z całą pewnością jest utrudnione a czasem niemożliwe. W oparciu o zeznania świadków sąd nie czynił zatem żadnych ustaleń faktycznych dotyczących określonych danych liczbowych takich jak udziały w rynku, kwoty wydatkowane czy planowane w budżecie na określone cele, poziomy zysku, mając na względzie, iż o ile byłoby to konieczne z punktu widzenia rozstrzygnięcia sprawy strony wykazywałyby i miałyby wykazać te okoliczności w sposób nie budzący wątpliwości, a zatem poprzez przedłożenie odpowiednich dokumentów np. finansowych.

Jeśli chodzi o zeznania stron to za stronę pozwaną przesłuchany został ostatecznie jeden z członków zarządu G. W., przesłuchanie M. E. zostało pominięcie wobec jego niestawiennictwa w wyznaczonym terminie.

Dowód z przesłuchania stron ma charakter posiłkowy i w taki również sposób, a zatem posiłkowo i uzupełniająco wobec pozostałej części materiału dowodowego należało go traktować w niniejszej sprawie. W szczególności w tej części w jakiej zeznania stron odwołują się do okoliczności i faktów, które nie są i nie były przedmiotem dowodzenia przez strony innymi środkami dowodowym sąd zeznania te ocenił bardzo ostrożnie i nie czynił ich wyłączną podstawą ustaleń faktycznych mając na względzie, iż z oczywistych przyczyn każda ze stron starała się fakty przedstawiać w pożądanym przez siebie świetle i kontekście i tak, aby ukazać stan faktyczny w sposób zgodny ze swym stanowiskiem procesowym.

Sąd nie dał wiary zeznaniom G. W. w części, w której odniosły się one do tego, iżby powód podjął decyzje o wycofaniu kilku marek z dystrybucji w dyskontach. W tej części zeznania G. W. są całkowicie oderwane od zeznań świadków i powoda, a nie znajdują potwierdzenia w żadnych innych dowodach. Pozwany w inny sposób nie dowodził tej okoliczności, co nie pozwala na to, aby w tym zakresie czynić ustalenia faktyczne wyłącznie w oparciu o zeznania G. W., tym bardziej, że pozostają one w sprzeczności z zeznaniami świadków i powoda. Z zeznań świadków i powoda wynika, że jedyne ograniczenie dystrybucji w kanale dyskontowym dotyczyło tego, że nie został wprowadzony do tego kanału produkt w postaci Ż. białej w opakowaniu 0,5 litra natomiast w materiale dowodowym, poza zeznaniami G. W., brak jest jakichkolwiek dowodów na to, aby jakieś produkty już wprowadzone do dyskontów zostały przez powoda z tego kanału sprzedaży wycofane. Podobnie ocenić należy zeznania G. W. co do tego, że powód nie czynił żadnych inwestycji we wprowadzenie nowych produktów, a produkty wprowadzone na rynek za czasów powoda wszystkie były niepowodzeniami, w przeciwieństwie do produktów wprowadzonych na rynek za czasów M. E.. W tej części zeznania te również pozostają w sprzeczności z zeznaniami świadków i powoda, jak również nie uwzględniają nie budzącego z punktu widzenia zasad doświadczenia życiowego faktu, iż wprowadzenie na rynek nowego produktu wymaga długotrwałych przygotowań, a zatem z pewnością część nakładów finansowych i organizacyjnych związanych z wprowadzeniem na rynek produktów w czasie, kiedy pozwanym zarządzał M. E. czyniona była jeszcze w okresie zatrudnienia powoda. Sąd nie dał też wiary zeznaniom G. W. w części, w której zeznawał on, że w różnego rodzaju korespondencji już w pierwszej połowie 2013r. zwracał powodowi uwagę na to, że niewystarczające są wydatki na niektóre pozycje budżetu. Pozwany nie przedstawił żadnych innych dowodów na te okoliczności, nie można zatem ustaleń faktycznych w tym zakresie czynić tylko i wyłącznie w oparciu o zeznania samej strony. W żaden sposób niepoparte innymi dowodami są zeznania G. W. jakoby uchybienia w zakresie inwestycji w infrastrukturę miały negatywny wpływ na jakość produktów pozwanego, przeczą temu zeznania świadka B. E., pozwany na poparcie tej tezy nie przedstawił żadnych innych obiektywnych dowodów poza zeznaniami strony, które ocenić należy w tej części jako odnoszące się nie tyle do faktów, co do subiektywnego przekonania i oceny G. W., a zatem nie mogące stanowić podstawy ustaleń faktycznych czynionych w sprawie. W ogóle znaczna część zeznań G. W. zawiera stwierdzenia, które nie odnoszą się do faktów, obiektywnie potwierdzonych przez jakiekolwiek inne środki dowodowe, a wyłącznie do subiektywnej oceny działań powoda i ich skutków dla działalności spółki. Oceny strony nie mogą stanowić podstawy ustaleń faktycznych.

Podobnie rzecz ma się z zeznaniami powoda, które w znacznej mierze stanowią własną ocenę powoda jego działań, a nie odnoszą się do faktów. Sąd nie uczynił tych zeznań podstawą ustaleń faktycznych w zakresie konkretnych danych liczbowych odnoszących się do takich danych jak wysokość budżetów i wydatków na poszczególne koszty funkcjonowania pozwanego, stopień realizacji budżetów, wysokość sprzedaży, udziały w rynku, konkretne dane dotyczące liczby nowych produktów wprowadzanych na rynek i tego kto je na rynek wprowadził a kto opracował. W tym zakresie, w ocenie sądu, same zeznania powoda, bez poparcia ich konkretnymi dokumentami nie mogą stanowić wiarygodnego i wystarczającego dowodu na wykazanie określonych twierdzeń. Jeśli powód dysponował dokumentami potwierdzającymi, że istotnie te dane przedstawiały się w sposób, w jaki zeznawał to nic nie stało na przeszkodzie, aby zgłosić wnioski o przeprowadzenie dowodów z dokumentów i wykazać nimi te fakty, czego powód zaniechał. W tej sytuacji dowód z przesłuchania stron, mający co do zasady charakter posiłkowy w odniesieniu do pozostałych środków dowodowych, jest, zdaniem sądu niewystarczający do wykazania tych faktów. Analogicznie przedstawia się ocena zeznań powoda w zakresie innych okoliczności, które powód po raz pierwszy podniósł w toku postępowania na etapie swego przesłuchania, a które z łatwością mógł wcześniej wykazać dowodami z dokumentów, takie jak: stworzenie i przedstawienie G. W. programu poprawy wyników sprzedażowych „F. to win”, dane dotyczące wielkości sił handlowych pozwanego i konkurentów rynkowych, wysokości budżetów na cele marketingowe, wzrostów sprzedaży.

Sąd zważył, co następuje:

Toczący się pomiędzy stronami w niniejszym postępowaniu spór dotyczył tego czy przy rozwiązaniu z powodem stosunku pracy za wypowiedzeniem doszło do naruszenia przepisów prawa.

Sposoby rozwiązania umowy o pracę reguluje przepis art. 30 kp, który stanowi, że:

§ 1. Umowa o pracę rozwiązuje się:

1) na mocy porozumienia stron,

2) przez oświadczenie jednej ze stron z zachowaniem okresu wypowiedzenia (rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem),

3) przez oświadczenie jednej ze stron bez zachowania okresu wypowiedzenia (rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia),

4) z upływem czasu, na który była zawarta,

5) z dniem ukończenia pracy, dla której wykonania była zawarta.

§ 2. Umowa o pracę na okres próbny rozwiązuje się z upływem tego okresu, a przed jego upływem może być rozwiązana za wypowiedzeniem.

§ 2 1. Okres wypowiedzenia umowy o pracę obejmujący tydzień lub miesiąc albo ich wielokrotność kończy się odpowiednio w sobotę lub w ostatnim dniu miesiąca.

§ 3. Oświadczenie każdej ze stron o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinno nastąpić na piśmie.

§ 4. W oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę zawartej na czas nie określony lub o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia powinna być wskazana przyczyna uzasadniająca wypowiedzenie lub rozwiązanie umowy.

§ 5. W oświadczeniu pracodawcy o wypowiedzeniu umowy o pracę lub jej rozwiązaniu bez wypowiedzenia powinno być zawarte pouczenie o przysługującym pracownikowi prawie odwołania do sądu pracy.

Strony łączyła umowa o pracę na czas określony, która co do zasady winna trwać przez cały okres czasu, na jaki strony się umówiły.

Ustawodawca przewidział jednakże w art. 33 kp możliwość wcześniejszego rozwiązania przez strony umowy o pracę na czas określony wskazując, że przy zawieraniu umowy o pracę na czas określony, dłuższy niż 6 miesięcy, strony mogą przewidzieć dopuszczalność wcześniejszego rozwiązania tej umowy za dwutygodniowym wypowiedzeniem. Z takiej możliwości strony skorzystały i w zawartej przez siebie umowie o pracę skorzystały z możliwości wcześniejszego rozwiązania umowy za wypowiedzeniem. Umowa została zawarta na okres dłuższy aniżeli 6 miesięcy, a zatem takie postanowienie umowne było dopuszczalne.

Jednocześnie, w ocenie sądu, nie zachodzą żadne przesłanki aby kwestionować ważność takiego zastrzeżenia możliwości wypowiedzenia, jakiego strony dokonały umownie, z uwagi na dłuższy niż to przewiduje art. 33 kp okres wypowiedzenia, jak również obwarowanie możliwości wypowiedzenia umowy szczególnymi przesłankami, których art. 33 kp nie przewiduje.

Co do samego okresu wypowiedzenia określonego w art. 33 kp to w ocenie sądu jest to norma o charakterze semiimperatywnym i określa minimalny okres wypowiedzenia, w żaden sposób nie ograniczając stron w zakresie możliwości odmiennego i korzystniejszego dla pracownika uregulowania tej kwestii umownie. Zgodnie z ogólną zasadą wyrażoną w art. 18 kp:

§ 1. Postanowienia umów o pracę oraz innych aktów, na których podstawie powstaje stosunek pracy, nie mogą być mniej korzystne dla pracownika niż przepisy prawa pracy.

§ 2. Postanowienia umów i aktów, o których mowa w § 1, mniej korzystne dla pracownika niż przepisy prawa pracy są nieważne; zamiast nich stosuje się odpowiednie przepisy prawa pracy.

§ 3. Postanowienia umów o pracę i innych aktów, na podstawie których powstaje stosunek pracy, naruszające zasadę równego traktowania w zatrudnieniu są nieważne. Zamiast takich postanowień stosuje się odpowiednie przepisy prawa pracy, a w razie braku takich przepisów - postanowienia te należy zastąpić odpowiednimi postanowieniami niemającymi charakteru dyskryminacyjnego.

Zagwarantowanie pracownikowi dłuższego aniżeli ustawowy terminu wypowiedzenia umowy jest niewątpliwe rozwiązaniem dla pracownika korzystnym, tak też to umowne zastrzeżenie postrzegał powód, który sam wskazywał, że był to z jego strony warunek zawarcia umowy o pracę.

Kodeks pracy nie przewiduje uzależnienia możliwości wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas określony od zaistnienia określonych przyczyn takiej decyzji pracodawcy co jednakże, stosownie do cytowanego wyżej art. 18 kp, nie przesądza o braku takiej możliwości. W ramach zasady swobody umów i w granicach zakreślonych kodeksem pracy, społeczno – gospodarczym przeznaczeniem prawa oraz zasadami współżycia społecznego strony mogą dowolnie kształtować swe zobowiązania wynikające ze stosunku pracy, o ile nie są one mniej korzystne dla pracownika aniżeli przepisy powszechnie obowiązującego prawa.

Nie budzi wątpliwości i nie było przedmiotem sporu to, że zastrzeżenie dopuszczalności wypowiedzenia umowy tylko do pewnych określonych wypadków jest rozwiązaniem dla pracownika korzystniejszym od powszechnie obowiązującej regulacji art. 33 kp i wobec tego jest na zasadzie art. 18 kp dopuszczalne.

Pozwany kwestionował wszakże umowny zapis odnoszący się do tego, że warunkiem dopuszczalności wypowiedzenia umowy przez pracodawcę było „umyślne zaniedbywanie obowiązków przez pracownika”. Zdaniem pozwanego takie ukształtowanie umownie warunków wypowiedzenia umowy byłoby nie do pogodzenia z całą koncepcją systemu prawnego, skoro nawet do rozwiązania umowy bez wypowiedzenia z winy pracownika dojść może z winy nieumyślnej w postaci rażącego niedbalstwa. Pozwany wskazuje, że nie do zaakceptowania jest pogląd, że dopuszczalne jest postawienie wyższych wymogów w zakresie dopuszczalności wypowiedzenia umowy niż jej rozwiązania bez wypowiedzenia.

Ze stanowiskiem tym sąd się nie zgadza, a nadto w kontekście ewentualnych zarzutów nieważności postanowień umowy w tej części na podstawie art. 58 kc w zw. z art. 300 kp wskazać należy, iż dopuszczalność takiego uregulowania umownego dopuszczalności wypowiedzenia umowy zawartej na czas określony w kontekście jej celu i istoty nie powinna budzić żadnych wątpliwości. Istotą umowy o pracę zawartej na czas określony jest umówienie się stron, że praca będzie przez pracownika na rzecz pracodawcy świadczona przez ten ściśle określony okres czasu. Skoro tak, to co do zasady założeniem stron winno być to, że umowa będzie trwała i będzie wykonywana właśnie przez ten określony okres czasu. Możliwość wypowiedzenia umowy stanowi zatem wyjątek od ogólnej zasady trwania umowy zawartej na czas określony przez cały okres na jaki została zwarta. Skoro tak to strony ten wyjątkowy przypadek mogą zawęzić do dowolnie przez siebie określonego zakresu okoliczności, które uzasadniają wypowiedzenie umowy. Jest to oczywistym skoro wprowadzenie możliwości wypowiedzenia umowy nie jest w ogóle obowiązkiem stron. Strony zgodnie z art. 33 kp mogą taką możliwość przewidzieć lecz nie muszą, a skoro tak to tym bardziej mogą przewidzieć taką możliwość pod pewnymi rygorami, nawet jeśli te są bardziej restrykcyjne niż w powszechnie obowiązującym prawie pracy dla rozwiązania umowy bez wypowiedzenia.

Nie może jednakże pozostać niezauważoną pewna terminologiczna niespójność w sformułowaniu „umyślne zaniedbanie”. Jak słusznie wskazuje pozwany zaniedbanie jest terminem w sposób tradycyjny w doktrynie prawa odnoszącym się do winy w postaci nieumyślnej, a zatem co do zasady nie można w ogóle zdekodować desygnatu pojęcia „umyślnego zaniedbania”, gdyż jedno zachowanie nie może być jednocześnie umyślnym i nieumyślnym.

Językowo zaniedbaniem nazwiemy „brak dbałości o coś, zły stan kogoś lub czegoś będący wynikiem braku dbałości”, zaniedbywanie to „nie wypełnianie swoich obowiązków lub przestanie się kimś lub czymś zajmować” (por. Słownik Języka Polskiego, PWN).

W języku prawnym zaniedbanie wiązane jest z winą nieumyślną, z którą mamy do czynienia wówczas kiedy sprawca mógł przewidzieć skutki swego zachowania i na ich wystąpienie się godził pomimo, że nie chciał i wprost nie dążył (z zamiarem bezpośrednim bądź ewentualnym) do wystąpienia tych skutków, skutki występują zatem w wyniku niezachowania przez sprawcę należytej ostrożności, staranności w działaniu, pomimo, że skutki tych zaniechań sprawca przewidywał lub mógł przewidzieć.

Wina umyślna polega na tym, że sprawca ma zamiar osiągnąć określony skutek i bezpośrednio do niego dąży (zamiar bezpośredni) lub też godzi się z tym, że jego zachowanie taki skutek może wywołać (zamiar ewentualny).

Interpretując umowny zapis określający przesłanki wypowiedzenia umowy o pracę łączącej strony przez pracodawcę i mając na względzie przedstawione wyżej rozważania co do znaczenia poszczególnych pojęć dojść należy do przekonania, że zamiarem stron było takie ukształtowanie warunków dopuszczalności wypowiedzenia umowy, aby było to możliwe wyłącznie w przypadku bardzo znaczących i rażących zaniedbań ze strony powoda, takich, które można ocenić jako pozostające na granicy pomiędzy rażącym niedbalstwem (czyli tzw. świadomą nieumyślnością) a winą umyślną z zamiarem ewentualnym.

Za takim rozumieniem tego zapisu przemawiają względy określone w art. 65 § 2 kc stosowanym odpowiednio zgodnie z art. 300 kp do stosunków pracy. Zgodnie z tym przepisem w umowach należy raczej badać jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Niewątpliwie zgodnym zamiarem obu stron przy kształtowaniu warunków zatrudnienia powoda było zapewnienie jemu znacznej stabilizacji zatrudnienia (stąd umowa na czas ściśle określony, stąd znaczne wydłużenie w stosunku do ustawowego okresu wypowiedzenia, stąd obwarowanie wypowiedzenia spełnieniem określonych warunków). Skoro tak to zamiar stron obejmował takie ukształtowanie warunków dopuszczalności wypowiedzenia umowy, aby ograniczały się one do zupełnie wyjątkowych przypadków działania pracownika niezgodnie z interesem pracodawcy. Z drugiej zaś strony nie sposób racjonalnie zakładać, aby pracodawca ograniczał sobie możliwość wypowiedzenia umowy (i miał taką wolę w chwili zawierania umowy) wyłącznie w sytuacji umyślnego działania na szkodę i wbrew interesom pracodawcy, gdyż w wypadku zaistnienia takich przesłanek pracodawca może umowę rozwiązać z winy pracownika bez zachowania okresu wypowiedzenia. Takie zamiary stron przy zawarciu umowy wynikają z okoliczności zawarcia umowy jak i jej treści. Zdaniem sądu najbardziej racjonalna interpretacja zapisu dotyczącego „umyślnego zaniedbania” wskazuje na to, iż strony w odniesieniu do tego zapisu miały zamiar ograniczenia nim możliwości wypowiedzenia umowy przez pracodawcę wyłącznie do przypadków umyślnego działania pracownika bądź działania nieumyślnego, jednakże wskutek rażącego niedbalstwa .

Sąd nie będzie się odnosił bliżej do twierdzeń powoda dotyczących tego, że gdyby nie taki zapis to umowa nie zostałaby w ogóle zawarta, bowiem twierdzeń tych powód nie podnosił w toku całego procesu, zostały one jedynie zasygnalizowane w mowie końcowej i nie były poparte żadnymi dowodami, nawet przesłuchaniem powoda, który takich zeznań nie składał.

W tym miejscu odnieść należy się do zarzutów pozorności wypowiedzenia umowy podnoszonych przez powoda. W samym pozwie powód podnosi zarzut pozorności nie rozwijając go ani od strony podstawy faktycznej ani prawnej. W ustosunkowaniu do tego pozwany w odpowiedzi na pozew jak najbardziej słusznie odpiera ten zarzut wskazując, że nie zachodzą żadne przesłanki pozorności o jakich mowa w art. 83 kc, w szczególności kwestia świadomości i zgody drugiej strony na pozorność oświadczenia woli.

Strona powodowa dopiero w mowie końcowej i załączniku do protokołu rozprawy z dnia 16 kwietnia 2015r. rozwija tę myśl i odnosi to orzeczenia Sądu Najwyższego – uchwały z dnia 17 listopada 2011r. w sprawie III PZP 6/11, opubl. OSNP 2012/17-18/211. W uzasadnieniu tego orzeczenia czytamy (a pełnomocnik powoda powiela tę argumentację): „stwierdzić, że oświadczenie woli o wypowiedzeniu umowy o pracę złożone przez pracodawcę w sytuacji, gdy strony nie przewidziały możliwości jej wcześniejszego rozwiązania za wypowiedzeniem, jest niewątpliwie czynnością prawną, ponieważ jest aktem woli skierowanym na wywołanie skutku prawnego w postaci rozwiązania umowy o pracę. Jest to więc jednostronna czynność prawna zmierzająca do zakończenia stosunku prawnego (stosunku pracy). Prima facie ma też ona cechy wypowiedzenia, określonego w art. 30 § 1 pkt 2 k.p., jako oświadczenie jednej ze stron z zachowaniem okresu wypowiedzenia. Taka kwalifikacja omawianego oświadczenia jest jednak myląca, co uwidacznia się po jej rozważeniu w świetle wymagań związanych z kompetencjami stron do dokonywania czynności prawnych. W celu wyjaśnienia tej tezy należy w pierwszej kolejności przypomnieć, że do czynności dwustronnych prawa cywilnego, i w konsekwencji także do czynności dwustronnych prawa pracy regulowanych przepisami dotyczącymi stosunku pracy (art. 300 k.p.), ma zastosowanie zasada swobody umów zobowiązujących, wyrażona w art. 353 1 k.c. W stosunku do tej kategorii czynności obowiązuje więc domniemanie kompetencji podmiotów prawa do kształtowania treści umowy. Inaczej natomiast należy ocenić kompetencję do dokonywania czynności jednostronnych. W tym zakresie trafne jest stanowisko, że są one dopuszczalne tylko w ramach ustawowo określonych ich typów. Podmiot prawa nie może bowiem jednostronnie kształtować sytuacji prawnej (treści zobowiązania) innego podmiotu bez jego zgody, jeśli ustawa nie przyznaje mu odpowiedniej kompetencji do takiego zachowania. Potwierdza to art. 353 1 k.c., który swobodę kształtowania treści zobowiązań wiąże wyłącznie z umowami, (zob. Z. Radwański [w:] System prawa prywatnego, Prawo cywilne - część ogólna, Tom 2, red. Z. Radwański, Warszawa 2002, s. 176 i nast.). Jednostronnej czynności prawnej można zatem dokonać tylko na podstawie szczególnej kompetencji ustawowej i ze skutkami określonymi ustawą. Oznacza to też, że ustawa wyznacza typy dopuszczalnych jednostronnych czynności prawnych, a ustanawiając określony typ takiej czynności określa dopuszczalny (dozwolony) zakres jej stosowania. Czynność jednostronna nieprzewidziana przez prawo jest niedopuszczalna i nie może być kwalifikowana jako czynność należąca do jednego z typów czynności jednostronnych. Czynnością nieprzewidzianą przez prawo jest też, co oczywiste, czynność dokonana poza granicą kompetencji do dokonania czynności jednostronnej. W odniesieniu do czynności jednostronnych kończących istniejący stosunek prawny opisane reguły ulegają wszakże modyfikacji, polegającej na tym, że kompetencja do jej dokonania może wynikać nie tylko z ustawy, lecz także z umowy stron zawartej w granicach swobody określonej w art. 353 1 k.c. (zob. Z. Radwański, jw., s. 178). W takiej sytuacji jednostronne kształtowanie sytuacji prawnej drugiej strony czynnością jednostronną ma bowiem oparcie w woli obydwu stron, a więc dokonuje się za zgodą adresata czynności. W stosunkach pracy swoboda ta jest dodatkowo ograniczana przez zasadę uprzywilejowania pracownika, która zawęża swobodę stron przez zakaz dokonywania ustaleń umownych mniej korzystnych dla pracownika niż przepisy prawa pracy (art. 18 § 1 k.p.).

Nie ulega wątpliwości, że będące przedmiotem rozważań "wypowiedzenie" pozostaje poza granicą określonej wyżej swobody stron umowy o pracę do kształtowania kompetencji do dokonania czynności jednostronnej. Poza tym, możliwość dokonania wypowiedzenia, na podstawie porozumienia, o którym stanowi art. 33 k.p., jest odstępstwem na niekorzyść pracownika od przepisów art. 30 § 1 pkt 4 k.p. i art. 32 k.p. Z tych względów strony stosunku pracy mogą w umowie o pracę ustanowić dla każdej z nich kompetencję do jej dokonania jedynie w granicach określonych w art. 33 k.p. W rezultacie można stwierdzić, że umowa o pracę na czas określony ulega rozwiązaniu z upływem czasu, na który była zawarta (art. 30 § 1 pkt 4 k.p.); może być rozwiązana za porozumieniem stron (art. 30 § 1 pkt 1 k.p.); Kodeks przewiduje też jej jednostronne rozwiązanie bez wypowiedzenia (art. 52, 53 i 55 k.p.) i bez wypowiedzenia za uprzedzeniem (art. 23 1 § 4 oraz art. 48 § 2). Może ona również wygasnąć w przypadkach określonych w Kodeksie pracy oraz w przepisach szczególnych (art. 63 k.p.). Umowa ta nie może natomiast, co do zasady, być wypowiedziana (art. 32 § 1 k.p.). Odstępstwo od tej zasady musi wynikać z wyraźnego przepisu prawa, przyznającego na zasadzie wyjątku kompetencję do jej dokonania w szczególnych sytuacjach (zob np.: art. 41 1 k.p., art. 5 ust. 7 i art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników, Dz.U. Nr 90, poz. 844 ze zm.) lub mieć podstawę w woli obydwu stron stosunku pracy oświadczonej w granicach określonych ustawą (art. 33 k.p., art. 13 ust. 2 ustawy z 9 lipca 2003 r. o zatrudnianiu pracowników tymczasowych, Dz.U. Nr 166, poz. 1608 ze zm.). Jednostronne rozwiązanie omawianej umowy dokonane poza tak określonymi granicami nie jest wypowiedzeniem, ponieważ nie mieści się w wyznaczonym przez ustawę (lub wolę stron działających w granicach ustawowych) zakresie kompetencji do dokonywania jednostronnych czynności prawnych tego rodzaju.

Należy też dodać, że czynność prawna, taka jak rozważane oświadczenie o wypowiedzeniu, złożona poza granicami kompetencji do dokonywania wypowiedzenia umowy o pracę, nie może być uznana za czynność tego samego rodzaju co wypowiedzenie naruszające przepisy o wypowiadaniu. Różnica między jednostronną czynnością dokonaną poza granicą kompetencji do wypowiedzenia a wypowiedzeniem z naruszeniem przepisów o wypowiadaniu jest wyraźna. Pierwsza z tych czynności jest dokonywana w sytuacji nieprzewidzianej przez ustawę, a więc poza hipotezą normy prawnej (analogiczne byłoby oświadczenie o wypowiedzeniu umowy zawartej na czas wykonania określonej pracy, złożone poza zakresem dopuszczalnych wyjątków). Druga jest dokonana w sytuacji przewidzianej ustawą (lub umową wskazaną w art. 33 k.p.), ale z naruszeniem prawnych warunków jej dokonania (wskazanych w dyspozycji normy); np. bez współdziałania ze związkiem zawodowym, z naruszeniem ochrony szczególnej itp. Wobec tego, czynności tej nie można logicznie kwalifikować jako sprzecznej z przepisami o wypowiadaniu umowy o pracę. Dlatego nie może być ona uznana za sprzeczną z art. 33 k.p., nawet gdyby hipotetycznie zaliczyć ten przepis do przepisów o wypowiadaniu w rozumieniu art. 50 § 3 k.p.

(…)

W tej sytuacji można stwierdzić, że przedmiotowe rozwiązanie umowy przez pracodawcę ma jedynie formalne cechy wypowiedzenia i jest jego pozorem. W istocie jest zaś ono zerwaniem umowy i niespodziewanym naruszeniem gwarancji zatrudnienia. Takie zakończenie stosunku pracy wykazuje w największym stopniu podobieństwo do nieuzasadnionego rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, dokonanego z naruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę w tym trybie w rozumieniu art. 56 k.p. Wobec tego, stosując opisaną wyżej regułę kwalifikacji nietypowych czynności rozwiązujących umowę o pracę, należy je uznać za rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. W rezultacie, w celu określenia jego skutków prawnych należy odwołać się do art. 59 k.p.

W tym kontekście zdaje się zatem wynikać, choć nie wyrażono tego wprost, że powód twierdząc w pozwie, że wypowiedzenie było pozorne miał w istocie na myśli sformułowanie z cytowanej wyżej uchwały „rozwiązanie umowy przez pracodawcę ma jedynie formalne cechy wypowiedzenia i jest jego pozorem”.

Po pierwsze takie sformułowanie zarzutu przez stronę reprezentowaną przez fachowego pełnomocnika uznać należy za niewątpliwie wadliwe, bowiem de facto zarzut nie został uzasadniony pod względem faktycznym, a nastąpiło to dopiero w mowie końcowej poprzez odwołanie się do braku kompetencji pozwanego do wypowiedzenia umowy skoro nie zaistniały umownie określone przesłanki wypowiedzenia umowy.

Po wtóre oczywistym jest, że posłużenie się przez Sąd Najwyższy we wskazanej uchwale pojęciem pozoru nie odnosi się do wady czynności prawnej jaką jest jej pozorność, a wyłącznie do pojęcia pozoru w znaczeniu potocznym, pozaprawnym i nie sposób z tego wywodzić zarzutu pozorności wypowiedzenia.

Abstrahując w tym miejscu od tego czy teza cytowanej uchwały jest, w ocenie sądu słuszna czy też nie (jak zauważyła strona pozwana nie było jednomyślności nawet w samym składzie orzekającym) to rozważania Sądu Najwyższego, na których strona powoda opiera całą konstrukcję tej części swych twierdzeń (i idących za nimi roszczeń), które sprowadzają się do wykazywania, że powodowi nie dokonano wypowiedzenia umowy o pracę a doszło do zerwania umowy bez kompetencji do tego po stronie pracodawcy czyli quasirozwiązania umowy o pracę, w ogóle nie znajdują zastosowania w niniejszej sprawie, bowiem powstały na gruncie zasadniczo odmiennego stanu faktycznego. Powoływanie się przez stronę powodową na argumentację zawartą w tejże uchwale jest chybione, gdyż odnosi się ona do sytuacji, w której strony umowy o pracę zawartej na czas określony w ogóle nie skorzystały z przewidzianej w art. 33 kp możliwości zastrzeżenia w umowie dopuszczalności rozwiązania umowy za wypowiedzeniem. Sytuacja ta jest zatem zupełnie odwrotna do tej, z jaką mamy do czynienia w niniejszej sprawie, a mianowicie takiej, w której strony w umowie o pracę na podstawie art. 33 kp przewidziały możliwość wypowiedzenia umowy. Zarzucanie w tej sytuacji pracodawcy braku kompetencji do wypowiedzenia umowy jest absurdem. Kompetencja ta wynika z art. 33 kp w związku z postanowieniami zawartej przez strony umowy o pracę.

Interpretacja zaprezentowana przez stronę powodową jakoby zastosowanie toku myślenia i interpretowania przepisów zaprezentowanego przez Sąd Najwyższy w cytowanej uchwale również do stanów faktycznych, w których wprawdzie strony umownie przewidziały możliwość wypowiedzenia umowy na podstawie art. 33 kp, jednakże wypowiedzenie to było nieuzasadnione w świetle niespełnienia się umownych przesłanek zasadności wypowiedzenia jest zdecydowanie zbyt daleko idąca, nieuprawniona i nie znajduje, zdaniem sądu rozstrzygającego niniejszą sprawę, żadnego uzasadnienia ani w treści przepisów prawa ani cytowanej wyżej uchwały, która odnosi się tylko i wyłącznie do aktów wypowiedzenia umowy o pracę zawartej na czas określony w sytuacji, w której strony nie przewidziały umownie takiej możliwości na podstawie art. 33 kp.

Konkludując ten wątek rozważań prawnych sąd pragnie podkreślić, że zdaniem sądu w niniejszej sprawie nie mamy do czynienia z rozwiązaniem umowy bez wypowiedzenia, żadną inną nienazwaną czynnością prawną pracodawcy, a wyłącznie z wypowiedzeniem umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony i w oparciu o przewidzianą przez strony na podstawie art. 33 kp taką możliwość.

Skoro tak to roszczenia powoda wynikające z wypowiedzenia umowy określone są w art. 50 kp:

§ 3. Jeżeli wypowiedzenie umowy o pracę zawartej na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy nastąpiło z naruszeniem przepisów o wypowiadaniu tych umów, pracownikowi przysługuje wyłącznie odszkodowanie.

§ 4. Odszkodowanie, o którym mowa w § 3, przysługuje w wysokości wynagrodzenia za czas, do upływu którego umowa miała trwać, nie więcej jednak niż za 3 miesiące.

Zdaniem sądu należy zgodzić się z powodem, że wypowiedzenie jemu umowy o pracę w świetle umownych przesłanek wypowiedzenia określonych przez strony było nieuzasadnionym, co z kolei uzasadniało roszczenie powoda o odszkodowanie na podstawie art. 50 § 3 i 4 kp.

Na wstępie zaznaczyć wypada, że absurdalny był zarzut naruszenia przez pozwanego art. 30 § 4 kp i powiązany z nim zarzut rozstrzygania o zasadności wypowiedzenia wyłącznie w graniach wskazanych pracownikowi na piśmie przyczyn, bowiem art. 30 § 4 kp dotyczy wyłącznie umów o pracę na czas nieokreślony, a taka umowa stron nie łączyła, wobec czego pozwany nie mógł tego przepisu naruszyć. Marginalnie zauważyć należy, że przyczyny wypowiedzenia wskazane zostały w konkretnych i szczegółowy sposób i nie sposób racjonalnie zakładać, aby powód mógł mieć jakiekolwiek problemy z ich zrozumieniem i odniesieniem do swej pracy oraz oceną czy wobec tego wypowiedzenie jest jego zdaniem uzasadnione czy też nie.

W tym miejscu warto nawiązać do wcześniejszych rozważań sądu, z których wynikało, że strony umownie ustaliły, że wypowiedzenie umowy powodowi przez pracodawcę nastąpić może jedynie w przypadku rażącego niedbalstwa lub umyślnego zachowania godzącego w interes pracodawcy. W tym kontekście pozwany nie wykazał żeby wypowiedzenie powodowi umowy o pracę było uzasadnione.

Stwierdzić należy, że zdaniem sądu materiał dowodowy, w tym przesłuchanie świadków (M. A., D. B., H. W. (1)) wskazują w sposób nie budzący wątpliwości, że główną i podstawową przyczyną wypowiedzenia umowy o pracę powodowi była wola nowego większościowego udziałowca całej Grupy (...) współpracy wyłącznie z ludźmi przez siebie wybranymi i sobie zaufanymi i jego niechęć do współpracy z „ludźmi poprzedniego właściciela Billa C.” (a do nich z pewnością zaliczał się jego wieloletni współpracownik – powód). Nie miało to żadnego bezpośredniego związku z kompetencjami powoda czy też sposobem wykonywania przez niego obowiązków pracowniczych, a po prostu z całkowicie zrozumiałą z punktu widzenia biznesowego, chęcią powierzenia swych interesów osobom w pełni zaufanym. Samo istnienie pozaprawnego, biznesowego, wynikającego z relacji międzyludzkich, stylu prowadzania interesów, uzasadnienia dla zakończenia z kimś współpracy nie oznacza jednak, że jest ono uzasadnione również pod względem prawnym.

Nie sposób nie dostrzegać, że wskazane powodowi w wypowiedzeniu umowy o pracę przyczyny nie były rzeczywiste, w tym sensie, że to nie one zadecydowały o wypowiedzeniu umowy o pracę, a zostały one wyszukane, sformułowane i wykorzystane jako przyczyny wypowiedzenia umowy na długo po tym jak decyzja o tym, że umowa z powodem nie będzie kontynuowana już zapadła. Zauważyć należy, że w zasadzie od razu po sfinalizowaniu transakcji wykupu Grupy (...) przez R. T. zapadła decyzja o tym, że powód nie będzie dalej zarządzał pozwanym. Pierwsze informacje o tym, że tak będzie i że trwa rekrutacja na stanowisko powoda pojawiły się w lipcu 2013r.,a zatem niemal natychmiast po zakończeniu procesu restrukturyzacji zadłużenia Grupy (...) i jej wykupu. Skoro tak to niewątpliwie decyzja o zwolnieniu powoda zapadała od razu bez wnikliwej merytorycznej analizy wyników jego pracy i w zupełnym oderwaniu od tychże a wynikała z takiego a nie innego modelu obsadzania zarządów podległych spółek przez nowego właściciela – inwestora.

Należy zgodzić się z powodem co do chronologii wydarzeń tzn. uprzedniego podjęcia decyzji, że powód nie będzie dalej zarządzał pozwanym a następnie dopiero wybrania sposobu zakończenia współpracy. Z samej tej chronologii nie wynika jednakże, jak chce tego powód, że wszystkie działania pozwanego były bezprawne i świadomie jako bezprawne podejmowane. Gdyby tak było to z pewnością pracodawca nie gromadziłby materiałów mających wskazywać na zaniedbania powoda w pracy, nie formułował tak szczegółowego uzasadnienia wypowiedzenia, nie prowadził wcześniej negocjacji z powodem w celu zakończenia współpracy za porozumieniem stron tylko od razu w jakikolwiek sposób rozwiązał umowę. Nie sposób w ustalonym stanie faktycznym wysuwać tak daleko idących twierdzeń jak czyni to powód, że pozwany wypowiadając powodowi umowę o pracę czynił to bezprawnie i z pełną świadomością tej bezprawności, umyślnie po to aby pozbawić powoda świadczeń wynikających z zawartej przez strony umowy. Do takich stwierdzeń brak jest jakichkolwiek przekonywujących dowodów, poza twierdzeniami samego powoda.

Z drugiej strony nie budzi wątpliwości sądu, że wypowiedzenie powodowi umowy o pracę ostatecznie okazało się nieuzasadnione, bowiem pozwany nie wykazał, aby powód w istocie umyślnie lub wskutek rażąco niedbalstwa nie dbał o interesy pozwanego i podejmował działania bądź zaniechania niezgodne ze swymi obowiązkami i interesem pozwanego.

Zdaniem sądu ostatecznie żadna ze wskazanych w wypowiedzeniu (a także podnoszonych w procesie) okoliczności, które miałyby wskazywać na zawinione niedopełnienie przez powoda obowiązków pracowniczych nie została potwierdzona w sposób nie budzący wątpliwości.

W tym miejscu ocena tych przyczyn zostanie przez sąd omówiona w odniesieniu do szczegółowo opisanych przyczyn wypowiedzenia.

W preambule do wypowiedzenia czytamy, że powód podejmował liczne umyślne działania i błędy, które obniżyły konkurencyjność pozwanej spółki i obniżyły jej wydajność organizacyjną, a przebieg zatrudnienia powoda wykazał, że jego zatrudnienie na tym stanowisku było niewłaściwe, a powód nie posiadał kompetencji do zarządzania spółką tej wielkości i złożoności. Pracodawca wskazał, że zatrudnienie powoda odbyło się bez uzyskania niezbędnych korporacyjnych zgód w ramach Grupy (...), jednakże powód podjął się wykonywania swych obowiązków. Pozwany wskazał, że umyślne zaniedbywanie przez powoda obowiązków negatywnie wpłynęło na wyniki wszystkich głównych działów spółki, a mianowicie produkcji, marketingu, sprzedaży i administracji, obniżyły zdolność konkurencyjną spółki wobec jej kluczowych konkurentów, a także naraziły spółkę na ryzyka rynkowe. Zdaniem pracodawcy powód dopuszczał się umyślnych działań, których jedynym celem było osiągnięcie przez powoda osobistych korzyści poprzez poprawę wyników krótkoterminowych kosztem długoterminowych w celu maksymalizacji potencjalnego wynagrodzenia powoda. Okoliczności te, zdaniem pozwanego, uniemożliwiały dalsze zatrudnianie powoda bez narażania pozwanego na dalsze szkody.

Pozwany nie wykazał aby jakiekolwiek umyślne (czy też z rażącego niedbalstwa) działania powoda istotnie spowodowały obniżenie konkurencyjności i wydajności organizacyjnej pozwanego spółki. Obiektywnie została wykazana przez pozwanego wyłącznie jedna okoliczność – spadek pozycji konkurencyjnej pozwanego na rynku wódki względem głównego konkurenta (...) spółka akcyjna. Ta okoliczność nie może budzić wątpliwości, bowiem nie była co do zasady zaprzeczona przez powoda, a także została potwierdzona niekwestionowanymi wynikami badań rynkowych przedstawionymi przez pozwanego.

Pozwany wykazał zatem skutek w postaci spadku udziału pozwanego w rynku wódki w okresie wykonywania obowiązków pracowniczych przez powoda, ale nie wykazał związku przyczynowo – skutkowego pomiędzy wystąpieniem tego skutku, a zachowaniami powoda i to do tego działaniami umyślnymi czy też z rażącym niedbalstwem. Nie wykazano też poszczególnych faktów, które miałyby się na te zawinione zachowania powoda złożyć, a które zostały szczegółowo opisane w piśmie z wypowiedzeniem umowy o pracę.

Stanowisko pozwanego sprowadza się w istocie do jednej tezy: skoro udział w rynku wódki spadał to było to wynikiem zawinionego, umyślnego zachowania powoda. Pozwany w ogóle w swych twierdzeniach nie dopuszcza istnienia okoliczności powszechnie znanych, że na sytuację rynkową podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą wpływ ma niesłychanie wiele zróżnicowanych czynników leżących zarówno po stronie tego podmiotu jak i zupełnie od niego niezależnych. Zdaniem pozwanego (co znajduje ewidentny wyraz w zeznaniach G. W.) istnieje tylko jedna możliwa przyczyna pogorszenia lub polepszenia pozycji rynkowej przedsiębiorstwa – zachowania osób zarządzających. Całkowicie pomija to wpływ czynników zewnętrznych (takich jak np. preferencje konsumentów, działania konkurencji, działania państwa, nadzwyczajne wydarzenia gospodarcze czy polityczne) jak i wewnętrznych ale leżących poza kompetencjami osoby zarządzającej jak np. poziom dostępnych środków finansowych na inwestycje. Co interesujące to pozwany pominął zupełnie, że aktualny wzrost udziału rynkowego pozwanego jest głównie kosztem mniejszego konkurenta (trzeciego na rynku) S. (...) a nie kosztem udziału S. Polska, co w znacznej mierze niweczy słuszność założeń, że udział ten spadał wyłącznie czy też w znacznej mierze wskutek złej polityki cenowej Absolwenta względem konkurencji.

Pozwany wskazuje, że wszystkie działania powoda miały na celu wyłącznie maksymalizację krótkoterminowych zysków celem zwiększenia prywatnych dochodów powoda i bez zważania na długoterminowy interes spółki nie dostrzegając jednak tego, że co do zasady to interesy powoda i spółki były zbieżne, a znaczna część przyczyn wskazanych w wypowiedzeniu w ogóle nie mogła prowadzić do jakiegokolwiek zwiększenia EBIT, więc nie sposób tym właśnie tłumaczyć zachowań powoda. Tytułem przykładu nielogiczne jest twierdzenie, że powód utrzymywał na stanowiskach w (...) nieudolnych zdaniem pozwanego menagerów po to aby maksymalizować EBIT czy też, że celowo odmawiał zwiększenia udziału w runku tradycyjnym po to, aby maksymalizować EBIT.

Jako przyczynę uzasadniającą wypowiedzenia umowy wskazano umyślne zaniedbywanie przez powoda obowiązków polegające w szczególności na umyślnym zaniedbywaniu obowiązków związanych z działalnością produkcyjną spółki, co doprowadziło do obniżenia standardów produkcji oczekiwanych od renomowanego producenta uznanych napojów alkoholowych oraz obniżenia przewagi rynkowej nad konkurencją, naraziło spółkę na niepotrzebne ryzyko zagrożenia bezpieczeństwa pracowników, a także obniżyło jakość produktów, a w konsekwencji doprowadziło do zwiększonego niezadowolenia klientów. Jako przykłady tych umyślnych zaniedbań w zakresie produkcji wskazano podjęcie decyzji o sprzedaży spirytusu jej konkurentom oraz niezapewnienie dokonywania wystarczających inwestycji w produkcyjną infrastrukturę spółki, wymaganych dla ochrony zdrowia i bezpieczeństwa pracowników (brak zatyczek do uszu, ubrań ochronnych dla pracowników, urządzeń pomiaru hałasu, ochrony lamp w halach produkcyjnych i magazynach).

Ta przyczyna wypowiedzenia umowy okazała się całkowicie nieuzasadniona. Żaden dowód przeprowadzony w toku postępowania nie wykazał, aby istotnie w okresie wykonywania obowiązków pracowniczych przez powoda doszło do jakichkolwiek zaniedbań w zakresie inwestycji związanych z działalnością produkcyjną. Jak wynika z zeznań świadków istotnie budżety na inwestycje np. w budynki były ograniczone w stosunku do potrzeb, jednakże nie tylko w okresie zarządzania przez powoda, ale już na kilka lat wcześniej. Nadto z zeznań świadków wynika, że nigdy nie brakło środków na prace gwarantujące niezbędny poziom bezpieczeństwa i żadne zagrożenie bezpieczeństwa funkcjonowania zakładu czy też pracowników nigdy nie występowało, w razie potrzeb dyrektorzy zakładów produkcyjnych przesuwali środki finansowe na te najbardziej niezbędne wydatki, a w sytuacjach nagłych były finansowe wydatki nieplanowane wcześniej w budżecie i powód takie wydatki akceptował. W ogóle pozwany nie wyjaśnia (a tym bardziej nie dowodzi) na czym miałoby polegać obniżenie standardów produkcji prowadzące do obniżenia jakości produktów i przewagi rynkowej. Nawet jeśli (czego pozwany nie wykazał) w zakładach zachodziły takie braki jak np. zatyczek do uszu dla pracowników to nie maja one żadnego bezpośredniego przełożenia na jakość wytwarzanego produktu. Absurdem jest zresztą obwinianie prezesa zarządu wielkiej spółki prowadzącej skomplikowaną działalność za tak drobną kwestię i występującą na niskim szczeblu decyzyjności jak te symboliczne już zatyczki do uszu. Zdaniem pozwanego powód umyślnie zmniejszał finansowanie produkcji aby uzyskać oszczędności kosztów i zwiększenie bieżącego EBIT. Twierdzenia te są całkowicie gołosłowne i dość kuriozalne jeśli weźmiemy pod uwagę jakie pozwany podaje przykłady. Wydatki na rzeczone zatyczki, odzież ochronną czy nawet 84.000 zł na konserwację dźwigarów to w kontekście skali działalności pozwanego, obrotów i zysków na poziomie milionów dolarów są tak nikłym ułamkiem, że nie sposób racjonalnie zakładać, aby w ten sposób powód szukał oszczędności mogących mieć realny wpływ na bieżący EBIT. Co do samej sfery produkcyjnej to zeznania świadków wykazały, że powód angażował swe działania i środki spółki w ciągłą poprawę technologii produkcji (a zatem również jakości produktów). Jak wynika choćby z zeznań B. E. powód aktywnie z nią współpracował jeśli o chodzi o opracowywanie i przygotowywanie wprowadzania na rynek nowych produktów, wprowadzanie nowych technologii, zakup w tym celu niezbędnych urządzeń. Pozwany z resztą tych zarzutów dotyczących działań powoda na gruncie troski o jakość produktu nie precyzuje, w jaki sposób i jakich zaniedbań powód miałby się w tej kwestii dopuścić.

W kwestii zarzutu dotyczącego sprzedaży spirytusu wskazać należy, że z pewnością nie uzasadnia on wypowiedzenia umowy. Po pierwsze zasada odsprzedaży nadwyżek produkcyjnych spirytusu celem zachowania ciągu produkcyjnego obowiązywała u pozwanego na długo przed objęciem obowiązków przez powoda. Po drugie to za czasów powoda nastąpiło ograniczenie tej sprzedaży poprzez wyłącznie możliwości sprzedaży do największych konkurentów rynkowych. Po trzecie sprzedaż ta uwarunkowana była racjonalnymi względami organizacyjnymi tj. koniecznością sprzedaży nadwyżek magazynowych w celu zachowania ciągłości produkcji co jest istotne z uwagi na specyfikę procesu technologicznego. Po czwarte sprzedaż nastąpiła do drobnego wytwórcy, działającego na lokalnym rynku, którego wyroby nie są ogólnie znane i rozpoznawane na krajowym rynku, a zatem nie mogą realnie zagrozić pozycji konkurencyjnej pozwanego. Pozwany w żaden sposób nie wykazał aby to zdarzenie istotnie wywołało jakiekolwiek pogorszenie czy nawet zagrożenie pozycji rynkowej pozwanego.

Kolejne zarzuty wobec powoda polegały na umyślnym zaniedbywaniu obowiązków związanych z działalnością marketingową spółki, co skutkowało utratą przez nią wieku rynkowych możliwości konkurowania z kluczowymi graczami na rynku oraz umacniania swej oferty dla klientów i odbiorców końcowych, a wszystko to doprowadzało do obniżenia udziału spółki w rynku, w czasie w którym sprawą absolutnie kluczową dla spółki była maksymalizacja innowacyjnego planu marketingowego zapewniającego nadążanie za rynkowymi trendami, możliwościami i preferencjami konsumentów w celu zapobieżenia dalszej erozji pozycji konkurencyjne pozwanej spółki wobec jej konkurentów. Jako przykłady tych zaniedbań powoda wskazano podjęcie decyzji o niewydaniu w drugiej połowie 2013r. środków pieniężnych przeznaczonych na działania marketingowe w pierwszej połowie 2013r. (i nie wydanych w tamtym okresie).

Co do kwestii wydatkowania przez powoda określonych kwot na budżet marketingowy to pozwany nie wykazał, aby istotnie powód jakimiś środkami na marketing dysponował i podjął decyzję o ich nie wydaniu. Brak jest jakiegokolwiek dowodu na tę okoliczność. Powód podnosi, że budżet marketingowy na II połowę 2013r. został zwiększony o 6 milionów złotych i temu pozwany wprost nie zaprzecza, a jednocześnie nie przedstawia twierdzeń na poparcie swej tezy jakoby istotnie powód podjął decyzję o ograniczeniu wydatków na marketing. Zarzut ten jest wobec powoda bezzasadny również z tego względu, że powód de facto nie miał możliwości wydania tych pieniędzy z budżetu w drugiej połowie 2013r. skoro po niespełna dwóch miesiącach tego drugiego półrocza został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. Kategoryczne przekonanie pozwanego, że środki te zostały przez powoda „zaoszczędzone” z wydatków w celu zwiększenia krótkoterminowego EBIT jest zatem niczym nie poparte, pomijając już fakt, że takie zachowanie powoda byłoby zupełnie nielogiczne. Grant W. wskazuje na niemal natychmiastowy zwrot i wysoką stopę zwrotu wydatków inwestycyjnych w sprzedaż i marketing w branży alkoholowej. Doprawdy trudno zasadnie i racjonalnie wnioskować, że powód dysponując kilkunastoletnim doświadczeniem w branży nie miał tej świadomości. W tej sytuacji o wiele bardziej racjonalnym wyjaśnieniem tego dlaczego inwestycje w marketing czy też sprzedaż były ograniczone jest to, co podaje powód, że był ograniczony w dysponowaniu środkami na inwestycje z uwagi na krytyczną sytuację finansową całej grupy i trwający proces restrukturyzacji zadłużenia, a w związku z tym prowadzenie bieżącej działalności w sposób zrównoważony i ostrożny pod względem wydatków a nie ekspansywny. Z tego też powodu nie sposób porównywać bez szczegółowych danych (których pozwany nie dostarczył) oraz fachowej wiedzy pewnych wskaźników bez odniesienia ich do całokształtu sytuacji spółki, który nie został przez pozwanego ujawniony. Pozwany, jak była już o tym mowa wyżej, wykazał obiektywną okoliczność spadku udziału pozwanego w rynku w okresie zatrudnienia powoda i następnie wzrostu tego udziału po zatrudnieniu obecnego prezesa zarządu. Pozwany dowodzi tego jednak w zupełnym oderwaniu od tego w jakich uwarunkowaniach wykonywali oni swe obowiązki. Nie można wykluczyć, że warunki te mogły być zgoła odmienne. Żadna ze stron tego nie dowodzi (ani nawet nie twierdzi), wobec czego sąd nie czynił w tym zakresie żadnych ustaleń, ale nie sposób nie dostrzegać luki w wykazywaniu przez pozwanego zasadności wypowiedzenia umowy polegającej właśnie nie niewykazywaniu, że pogorszenie sytuacji rynkowej pozwanego za czasów powoda i jej poprawa po zwolnieniu powoda wynikało wyłącznie ze sposobu zarządzania spółką, a nie innych okoliczności. Można, choćby w oparciu o zasady doświadczenia życiowego, przypuszczać, że istotnie w okresie restrukturyzacji zadłużenia i negocjacji z inwestorem, od których zależała przyszłość całej grupy powód nie mógł sobie pozwolić na żadne ryzykowne posunięcia czy decyzje, nie miał zgody na podejmowanie planów wymagających znacznych nakładów finansowych (jak np. zwiększenie sił sprzedaży w kanale tradycyjnym), a zgoła odmiennie sytuacja zaczęła się przedstawiać kiedy restrukturyzacja się zakończyła, inwestor wykupił grupę, obsadził stanowiska osobami sobie zaufanymi i powstały dogodne warunki do ekspansji rynkowej i zwiększania środków na te cele. Podkreślanie znaczenia spadku udziału rynkowego pozwanego w kontekście przyczyn wypowiedzenia powodowi umowy o pracę wskazuje, że w istocie pozwany na powoda jako pracownika próbuje przerzucić gospodarcze ryzyko prowadzenia działalności, co jest oczywiście niedopuszczalne, nawet przy uwzględnieniu specyficznego stanowiska pracy, na jakim powód był zatrudniony.

Dalsze przyczyny wypowiedzenia umowy wskazane powodowi w piśmie miały polegać na umyślnym zaniedbywaniu obowiązków związanych z działaniami spółki w zakresie sprzedaży, co skutkowało ciągłym obniżaniem udziału spółki w rynku. Jako przykłady tych zaniedbań wskazano podjęcie decyzji dotyczących polityki cenowej dotyczącej wódki Absolwent, wdrożenie zbyt wysokiej ceny, co doprowadziło do istotnego spadku udziału spółki w rynku (co miało też wpływ na wartość marki w księgach rachunkowych Grupy (...) prowadzonych według standardów US (...)), podjęcie błędnych decyzji o zredukowaniu działań oraz inwestycji w dyskontach detalicznych, co skutkowało szkodą dla długoterminowych interesów spółki – ograniczenie ilości produktów sprzedawanych w dyskontach oraz promocyjnych inwestycji w tym kanale, umyślną odmowę zwiększenia obecności w kanale sprzedaży tradycyjnej.

Zarzuty te w części są wewnętrznie sprzeczne. Pozwany z jednej strony zarzuca powodowi, że preferował tradycyjny kanał sprzedaży ze szkodą dla sprzedaży dyskontowej, z drugiej strony wskazuje na „umyślną odmowę zwiększenia obecności w kanale sprzedaży tradycyjnej”. Na czym ta odmowa miałaby polegać i jakich faktycznie zdarzeń zarzut ten dotyczy tego pozwany nie precyzuje. Trudno sobie jednak wyobrazić aby jakikolwiek prezes zarządu spółki (a tym bardziej liczący na znaczne własne wynagrodzenie zależne od zysku) podejmował jakiekolwiek umyślne działania zmierzające do ograniczania udziału spółki w najbardziej dochodowym kanale dystrybucji produktów.

W odniesieniu do zarzutów dotyczących ograniczania działań w dyskontach to pozwany nie wykazał, aby istotnie miało to miejsce. W trakcie trwania zatrudnienia powoda nie ograniczono w żaden sposób działalności pozwanego na rynku dyskontowym, w szczególności w żaden sposób nie potwierdziły się twierdzenia pozwanego, aby powód zadecydował o wycofaniu kilku produktów z dystrybucji dyskontowej. Pozostały materiał dowodowy wskazuje na to, że żaden produkt z dyskontów nie został wycofany, planowane było wprowadzenie jednego nowego produktu – Soplicy białej 1 litr, a jedyne ograniczenie obecności pozwanego w dyskontach dotyczyło tego, że nie będzie wprowadzony do tego kanału dystrybucji najbardziej rotujący na rynku tradycyjnym produkt – biała Ż. w opakowaniu półlitrowym. Fakt braku dostępności Ż. białej w opakowaniu pół litra w dyskontach to nie było ograniczenie działań w tym kanale dystrybucji przez powoda, bo jej w tym czasie nie było od zawsze, a dopiero później została wprowadzona do dyskontów, a zatem to dopiero później działalność w dyskontach została o ten produkt rozszerzona.

Decyzja o nie wprowadzaniu tego konkretnego produktu do dyskontowego kanalu sprzedaży nie była wyłączną decyzją powoda, a całego zespołu. Jej słuszność bądź niesłuszność pod względem długofalowego interesu pozwanej spółki nie została wykazana (na pewno nie świadczą o tym oderwane od wszelkich innych uwarunkowań dane o udziale w rynku), a już z całą pewnością nie była możliwa do jednoznacznej oceny a priori, co z resztą potwierdził sam G. W., wskazując, że to czy pewne decyzje były słuszne weryfikuje rynek i dopiero znając reakcję rynku można te decyzje oceniać. W tym kontekście zarzucanie powodowi, że jakiekolwiek jego działania miały umyślnie czy w wyniku rażącego niedbalstwa godzić w długofalowy interes pozwanego są zupełnie nieuprawnione.

Niewątpliwe pozwany wykazał, że niewystarczające były działania powoda i całej spółki zmierzające do tego, aby niwelować różnicę cenową pomiędzy wódką Absolwent a jej głównym konkurentem wódką Czystą de L. i istotnie różnica ta na niekorzyść produktu pozwanego utrzymywała się przez cały okres zatrudnienia powoda. Niemniej jednak z samych danych z rynku dostarczonych przez pozwanego nie sposób nie dostrzec, że we wcześniejszym okresie przez dłuższy czas choć cena Absolwenta była niższa (i to z większą różnicą cenową) niż Czystej de L. to pozwany nie miał większego udziału w rynku i jego różnica w udziale rynkowym wobec S. nie była znacząco różna od tej, z czasów powoda, co uzasadnia założenie (czysto teoretyczne z braku danych oraz wiedzy specjalnej), że cena Absolwenta nie ma kluczowego znaczenia dla udziału rynkowego pozwanego, a ostatecznie decyduje o nim szereg innych uwarunkowań rynkowych. Tym samym pozwany nie wykazał, aby istotnie to błędna polityka cenowa Absolwenta była przyczyną spadku udziału w rynku, a nadto nie wykazał oczywiście, aby powód umyślnie czy też wskutek rażącego niedbalstwa tą błędną politykę cenową prowadził.

Ostatnia grupa zarzutów wobec powoda polegała na umyślnym zaniedbywaniu obowiązków związanych z administracją spółki, co skutkowało znacznymi brakami organizacyjnymi, które doprowadziły do niezdolności spółki do odpowiedniego konkurowania na rynku, a zarazem powstania struktury, która umożliwiała powodowi nad działalnością spółki i nie leżała w jej interesie. Jako przykłady tych zaniedbań wskazano wdrożenie niewłaściwej i nieefektywnej struktury organizacyjnej (17 dyrektorów i kierowników podległych bezpośrednio Dyrektorowi Generalnemu), co miało umożliwić większą osobistą kontrolę nad działalnością spółki w celu zapewnienia aby sposób jej prowadzenia umożliwiał maksymalizację krótkoterminowych wyników oraz związanego z nimi potencjalnego wynagrodzenia powoda, brak właściwego nadzoru nad podmiotem zależnym – (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialności i podejmowanie niewłaściwych decyzji personalnych dotyczących jej kierownictwa, co skutkowało rosnącym niezadowoleniem ważnego dostawcy C. y T., nieobsadzenie stanowisk Dyrektora Komercyjnego spółki od lipca 2012r.

W odniesieniu do struktury organizacyjnej pozwanego to powód tej struktury nie wdrożył , a taką strukturę zastał. Jak wynika z ustalonego stanu faktycznego była ona pozostałością po poprzednio działającej formie organizacyjnej zarządzania spółką, kiedy to pozwanym jak i innymi podmiotami całej Grupy (...) zarządzali trzej dyrektorzy zarządzający, każdy w swojej części działalności. Wówczas w ramach spółki pozwanego dyrektorzy poszczególnych działów podlegali jednemu z tych trzech dyrektorów zarządzających. Od czasów rezygnacji W. C. i Christophera B. siłą rzeczy dyrektorzy podlegli im wcześniej zaczęli podlegać pod Dyrektora Generalnego, bo żadnego innego przełożonego w strukturze nie było. Nie jest wszakże prawdą twierdzenie pozwanego, że powodowi ta struktura w pełni odpowiadała i nie czynił nic, aby ją zmienić. Po pierwsze jak wynika z zeznań świadków, w tym w szczególności M. A. powód aktywnie uczestniczył w pracach nad stworzeniem nowej struktury i bardzo je popierał. Po drugie powód, wbrew twierdzeniom pozwanego, prowadził działania zmierzające do pozyskania do spółki dyrektora komercyjnego, jednakże bez powodzenia. Niepowodzenie tych starań było niezależne od powoda i wynikało z obiektywnego braku na rynku pracy kandydatów z odpowiednimi i oczekiwanymi kwalifikacjami, którzy w tamtej sytuacji (kiedy przyszłość pozwanego była wysoce niepewna, o czym w branży doskonale wiedziano) byliby skłonni podjąć zatrudnienie u pozwanego. O tym, że odpowiedniego kandydata niełatwo pozyskać i utrzymać może świadczyć choćby i to, że za czasów obecnego prezesa stanowisko to obsadzone było zaledwie przez kilka miesięcy, a następnie dalej wakuje. Powód w tej sytuacji podjął decyzję, jaką uważał za najbardziej racjonalną z racji braku kandydatów i awansował wewnątrz spółki (...).

Pozwany nie wykazał, aby istotnie struktura organizacyjna pozwanego za czasów powoda, choć rozdrobniona jeśli chodzi o bezpośrednie podleganie dyrektorowi generalnemu bezpośrednio szkodziła interesom spółki, a nade wszystko aby powód umyślnie czy z rażącego niedbalstwa taką strukturę utrzymywał pomimo obiektywnych możliwości jej zmiany i tylko w celu realizacji swych partykularnych interesów.

Podobnie pozwany nie wykazał, aby istotnie powód w sposób umyślny lub z rażącym niedbalstwem podejmował niewłaściwe decyzje personalne w podległej pozwanemu spółce (...).

W ustalonym stanie faktycznym stwierdzić należy, że S. K. był niewątpliwie specjalistą w branży sprzedaży win, miał wieloletnie doświadczenie w tej pracy i nie sposób jego zatrudniania dalej w spółce traktować jako umyślnego działania wbrew interesom pozwanego. Nie zmienia tego faktu okoliczność, że powód decydował, że pracownik ten ze względu na to, że nie osiąga zakładanych wyników nie zasługuje na podwyżkę. To, że pracownik nie zasługuje na podwyżkę nie oznacza automatycznie (jak zdaje się twierdzić pozwany), że takiego pracownika należałoby zwolnić. Jeśli chodzi o zatrudnienie w spółce (...) to jak wynika ze spójnych zeznań świadków i powoda pomimo, że nie miał on doświadczenia w branży winiarskiej to miał wieloletnie doświadczenie i znaczne kontakty w handlu alkoholami i to te jego umiejętności i kontakty miały być w założeniu powoda wykorzystane w celu poprawy wyników sprzedaży spółki w związku z problemami z budowaniem sieci dystrybucji. Takim decyzjom powoda nie sposób przypisać umyślnego czy z rażącym niedbalstwem niedopełnienia obowiązków, tym bardziej, że brak jest jakichkolwiek dowodów ze strony pozwanego na to aby powód miał świadomość niezadowolenia głównego dostawy C. y T..

Podsumowując zakreślone przez pozwanego przyczyny wypowiedzenia umowy o pracę stwierdzić należy, że w większości nie zostały one udowodnione (w odniesieniu do większości z nich poza przesłuchaniem pozwanego pozwany nie zaoferował żadnych dowodów), a nadto nie sposób ocenić ich jako umyślnych czy z rażącego niedbalstwa uchybień w wykonywaniu obowiązków pracowniczych powoda, które uzasadniałyby w świetle przesłanek umownych wypowiedzenie powodowi umowy o pracę. Nadto, o czym była już mowa wyżej, zdaniem sądu, główną i najważniejszą przyczyną wypowiedzenia powodowi umowy była wola R. T., który nie chciał współpracować z powodem a chciał mieć sobie zaufanego zarządzającego spółką.

Co istotne to nie sposób zgodzić się z twierdzeniem pozwanego jakoby praca powoda i jej wyniki były przed podjęciem tej decyzji przez kilka miesięcy przedmiotem obserwacji i oceny skoro od sfinalizowania wykupu Grupy (...) do odwołania powoda upłynęło zaledwie około 2 miesięcy, a już na co najmniej miesiąc przed odwołaniem powoda podejmowane były działania zmierzające do pozyskania innego pracownika na jego miejsce.

Należy również zwrócić uwagę na fakt, iż oceny prawidłowości wykonywania obowiązków pracowniczych powoda w odniesieniu do wyników rynkowych pozwanej spółki dokonywano po stosunkowo krótkim okresie wykonywania tych obowiązków przez powoda. Do dnia odwołania powoda z funkcji prezesa zarządu i w konsekwencji zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy powód wykonywał obowiązki dyrektora generalnego zaledwie przez okres około roku, a zatrudniony na podstawie umowy o pracę był zaledwie niespełna osiem miesięcy. Jest to krótki okres czasu na wykazanie skuteczności działań polegających na zarządzaniu dużą spółką, tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę specyficzną sytuację, w jakiej spółka się w tym okresie znajdowała. Pozwany formułując kategoryczne oceny i zarzuty umyślnych naruszeń obowiązków pracowniczych przez powoda zupełnie pomija okoliczności w jakich powód te obowiązki wykonywał, a należy bezsporne stwierdzić, że nie były one sprzyjające osiąganiu sukcesów biznesowych i umacnianiu pozycji rynkowej. Pozwany w chwili przejęcia obowiązków dyrektora generalnego przez powoda i przez niemal cały okres jego zatrudnienia przechodził proces restrukturyzacji zadłużenia grupy kapitałowej, w skład której wchodzi, związanych z tym niezwykle trudnych negocjacji z inwestorem, ograniczeń w finansowaniu działalności wynikających z tego, że kondycja finansowa całej grupy była w opłakanym stanie. Z jednej strony zatem wobec faktu, iż działo się to w okresie negocjowania warunków przejęcia udziałów przez nowego inwestora z pewnością nie był to odpowiedni biznesowo czas na jakiekolwiek bardziej ryzykowne czy śmiałe działania biznesowe. Z drugiej strony oczywistym jest, że w sytuacji, w której cała grupa stałą na skraju bankructwa powód nie miał nieograniczonych i swobodnych możliwości kształtowania na dowolnym poziomie wydatków i kreowania budżetu w dowolny sposób. Powód musiał działać w sposób spokojny, wyważony i ostrożny, bo takie były oczekiwania grupy, a powód nie miał realnych możliwości uzyskania np. środków na dodatkowe inwestycje w siły sprzedaży. Pozwany działał w tym czasie na rynku w sytuacji, w której wszyscy gracze rynkowi, potencjalni partnerzy handlowi, potencjalni kandydaci na pracowników mieli świadomość krytycznej sytuacji pozwanego i całej grupy i tego, że w istocie przyszłość pozwanego jest wysoce niepewna. Konkurenci z pewnością podjęli starania aby ten trudny dla pozwanego okres jak najlepiej dla siebie wykorzystać, a powód miał ograniczone możliwości i środki przeciwstawiania tym działonom intensywnych i zdecydowanych działań pozwanego, na które nie było środków finansowych, wobec kryzysowej sytuacji grupy.

W tej sytuacji obciążenie powoda całą odpowiedzialnością za spadek udziału rynkowego pozwanego stanowi niczym nieuzasadnione przerzucenie ryzyka działalności gospodarczej pracodawcy na pracownika. Wiązanie zaś faktu spadku udziału w rynku z takimi uchybieniami w funkcjonowaniu pozwanej spółki jak na przykład brak zatyczek do uszu pracowników stanowi bardzo karkołomne naginanie faktów do postawionej przez pozwanego tezy, która miała uzasadniać wypowiedzenie powodowi umowy o pracę. Nie można przy tym nie dostrzegać, że udział w rynku pozwanego spadł, ale strona pozwana konsekwentnie milczy na temat innych wskaźników efektywności działalności spółki. Dane te podaje powód, jednakże wobec braku poparcia ich wiarygodnymi dowodami, jak choćby stosowne dokumenty finansowe, sąd nie czynił w tym zakresie ustaleń faktycznych, co nie zmienia faktu, iż pozwany nie tylko wprost nie zaprzeczył, że działalność pozwanego jednak przyniosła zyski i co do zasady założone cele budżetowe były realizowane, a nawet przekraczane.

W tej sytuacji, zdaniem sądu, zasadne było roszczenie powoda o odszkodowanie na podstawie art. 50 § 3 i 4 kp w wysokości równej trzymiesięcznemu wynagrodzeniu powoda za pracę.

Co do wysokości tego roszczenia to sąd zasądzając odszkodowanie przyjął za wynagrodzenie powoda umowne wynagrodzenie zasadnicze i dokonał jego przeliczenia na złotówki. Wprawdzie pozwany przedstawił zaświadczenie o wynagrodzeniu powoda, jednakże wskazana tam wysokość wynagrodzenia znacznie odbiega od tej umownej, nie zostało przy tym wyjaśnione co jest tego przyczyną. Z drugiej strony jak wynika z załączonych przez pozwanego we wpadkowych sprawach związanych ze zwolnieniem od kosztów dokumentów rozliczenia stron następowały z różnych tytułów i ostatecznie nie sposób wywnioskować w jaki sposób dokonano obliczenia wynagrodzenia powoda w zaświadczeniu. Pozwany nie wyjaśnia dlaczego wyliczone wynagrodzenie jest niższe od umówionego wynagrodzenia zasadniczego, niemniej jednak nawet jeśli wynagrodzenie rzeczywiste stanowiące podstawę obliczeń było zaniżone wobec umówionego wynagrodzenia zasadniczego to fakt ten nie może działać na niekorzyść pracownika przy obliczaniu należnego mu odszkodowania, które powinno co najmniej obejmować trzykrotność wynagrodzenia zasadniczego pracownika określonego umową o pracę.

Zgodnie z umową o pracę zasadnicze wynagrodzenie powoda za pracę w ujęciu miesięcznym wynosić miało 38.333,33 dolarów amerykańskich, a zatem za 3 miesiące 114.999,99 dolarów.

Po przeliczeniu tej kwoty na złotówkę według kursu NBP zarówno z dnia wypowiedzenia umowy jak i z dnia orzekania kwota przekracza żądanie pozwu określone w punkcie 1, co uzasadniało zasądzenie tego świadczenia w kwocie dochodzonej żądaniem pozwu, którym sąd był związany i nie mógł wychodzić ponad nie.

Pozwany podniósł zarzut częściowej nieważności umowy o pracę w części, w której określała ona wynagrodzenie powoda jako sprzeczne ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem prawa i zawyżone w stosunku do rzeczywistej wartości pracy świadczonej przez powoda. Jednocześnie pozwany wskazał, że adekwatne wynagrodzenie powoda winno wynosić 15.000 zł miesięcznie. Tych wysoce dowolnych twierdzeń pozwany w żaden sposób nie udowodnił.

Po pierwsze pozwany nie wykazał swych twierdzeń o tym jakoby całe zatrudnienie powoda, w tym warunki jego wynagrodzenia zostały wynegocjowane i potwierdzone umową o pracę niezgodnie z korporacyjnymi wymogami obowiązującymi w Grupie (...). Zeznania świadków D. B. i S. F. zdecydowanie temu przeczą, a tym zeznaniom pozwany nie przeciwstawił żadnych dowodów.

Skoro tak to wynagrodzenie powoda ustalone umownie było wyrazem woli stron dotyczącej tego jaka kwota jest adekwatna do zajmowanego przez powoda stanowiska, zakresu jego obowiązków i odpowiedzialności.

Wykazanie okoliczności przeciwnych obciążało pozwanego, a na te okoliczności pozwany nie przedstawił żadnych dowodów. Co istotne to twierdzenia o nieadekwatności wynagrodzenia powoda do jego stanowiska pracy są dość osobliwe, w sytuacji, w której aktualnie zajmujący to samo stanowisko uzyskuje wynagrodzenie na podobnym poziomie, z czego wynika wprost, że praca na tym stanowisku jest dla pozwanego warta właśnie taką wysokość wynagrodzenia. Nie może wpływać na ocenę ważności umowy w kontekście art. 58 kc dokonywana post factum ocena sposobu i skuteczności wykonywania obowiązków, skoro wynagrodzenie ustalone umownie w swej części zasadniczej z oczywistych względów jako zasadnicze wynagrodzenie za pracę nie było zależne od osiągania przez pracownika określonych wyników jego pracy.

Art. 58 kc, który pozwany powołuje jako podstawę prawną swego zarzutu przewiduje, że:

§ 1. Czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy.

§ 2. Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.

§ 3. Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana.

Zdaniem pozwanego umowa o pracę w części określającej wynagrodzenie powoda jest nieważna z uwagi na jej sprzeczność z zasadami współżycia społecznego, w tym w szczególności z uwagi na zagwarantowanie powodowi nadmiernych świadczeń, wygórowanych w stosunku do realnej wartości jego pracy i szczególnie niestosownych wobec okoliczności, a jakich umowa była zawierana.

Teza o rzekomej nieadekwatności wynagrodzenia powoda do rynkowej wartości jego pracy nie została przez pozwanego w żaden sposób udowodniona. Pozwany w żaden sposób nie wykazuje, że na rynku praca osób z doświadczeniem i kwalifikacjami powoda na zbliżonym do zajmowanego przez niego stanowisku nie ma takiej wartości jak określona w umowie. Tezie tej przeczy już choćby fakt, że zbliżone wynagrodzenie otrzymuje również obecny prezes zarządu, co pozwala na domniemanie faktyczne, że wynagrodzenie na tym poziomie odpowiada rynkowej wartości pracy na stanowisku zajmowanym przez powoda. Pozwany całkowicie gołosłownie twierdzi, że tej korelacji brak, a w sposób zupełnie dowolny i niczym nie poparty wskazuje, że adekwatne byłoby wynagrodzenie powoda na poziomie 15.000 zł. Pozwany nie argumentuje (a tym bardziej nie wykazuje) dlaczego akurat taki poziom wynagrodzenia miałby być adekwatny do pracy powoda, niemniej jednak z obiegowej wiedzy wywodzić należy, że z pewnością tak nie jest, bowiem w dużych, zwłaszcza międzynarodowych, korporacjach wynagrodzenia tego rzędu uzyskuje kadra zarządzająca niskiego czy średniego szczebla, a z pewnością nie dyrektorzy generalni zarządzający całą działalnością spółki.

Pozwany wskazuje, że okoliczności uzyskania przez powoda gwarancji takiego a nie innego poziomu wynagrodzenia wskazują na naruszenie zasad współżycia społecznego. Pozwany nie wyjaśnia przy tym jakie zasady współżycia społecznego i w jaki sposób miałyby zostać naruszone. Jak wspominano wyżej z pewnością nie ostała się teza jakoby umowa została zawarta niezgodnie z prawem czy wewnętrznymi regulacjami obowiązującymi w Grupie (...). Nieuprawnione są również twierdzenia jakoby powód w jakiś naganny (nie wiadomo z resztą jaki) sposób uzyskał zatrudnienie wbrew woli pracodawcy i niezgodnie z jego interesami, wykorzystując, że prowadzi rozmowy z tymczasowym dyrektorem zarządzającym i z zatrudnienia w pozwanej spółce czyniąc sobie „złoty parasol” w związku z krytyczną sytuacją finansową Grupy.

Po pierwsze jak wynika z przedstawionej przez powoda korespondencji e-mailowej i zeznań świadka D. B. to raczej pracodawcy zależało bardziej na zatrudnieniu powoda niż samemu powodowi, z tego powodu przedłużały się negocjacje, a sama umowa została zawarta dopiero w kilka miesięcy po rzeczywistym przejęciu obowiązków przez powoda.

Nie sposób nie dostrzegać, że umowa zawierana byłą w krytycznym pod względem finansowym i perspektyw na przyszłość Grupy momencie, jednakże nie sposób z tego wywodzić, aby miało to powodować konieczność przystawania przez powoda na zaniżone warunki wynagradzania. Powód podejmując ryzyko zatrudnienia w podmiocie o tak niepewnej sytuacji miał prawo oczekiwać, że wynagrodzenie zrekompensuje jemu wykonywanie pracy w trudnych warunkach i niepewnej sytuacji pracodawcy i całej grupy. Zupełnie niczym niepoparte są twierdzenia pozwanego sprowadzające się do tego, że praca powoda w momencie jego zatrudniania nie miała dla pozwanego praktycznie żadnej wartości. Jeśli by tak faktycznie było to po co w ogóle pozwany zatrudniałby powoda, naciskał na jego zatrudnienie , oferował mu różne sposoby zachowania uprawnień do bonusu lojalnościowego związanego z zakończeniem zatrudnienia w spółce amerykańskiej. W momencie zatrudniania powoda był on w ocenie D. B., który tę decyzję podejmował najlepszym kandydatem, miał doświadczenie u pozwanego, był osobą gwarantującą w miarę stabilizację sytuacji, ponieważ znany był pracownikom, kontrahentom jako osoba związana z (...), a zatem był jakby wizytówką ciągłości działania spółki mimo kryzysowej sytuacji, znał lokalny rynek i jego uwarunkowania. Pozwany nie powinien czynić powodowi jakichkolwiek zarzutów dotyczących jego rzetelności przy negocjowaniu warunków zatrudnienia, bowiem nie przedstawia żadnych dowodów na to, aby istotnie powód przy tych czynnościach postępował nierzetelnie czy nielojalnie. Nikt przecież pozwanego nie zmuszał do zawarcia umowy na takich warunkach, jeśliby pozwany nie chciał to nie musiał umowy określonej treści z powodem zawierać. Pozwany zdaje się pomijać, że zapewne w tamtym trudnym, kryzysowym czasie nie było na rynku zbyt wielu chętnych kandydatów z odpowiednimi kompetencjami do tego, aby zarządzać spółką, której byt w związku z sytuacją całej grupy był mocno niepewny. Przedstawienie przez pozwanego sytuacji w taki sposób jakby warunki zatrudnienia zostały narzucone przez powoda a nie były w żaden sposób objęte wolą pracodawcy jest oczywiście nieuprawnione. Brak na to jakichkolwiek dowodów, a pozwany zawierając umowę na określonych warunkach wyraził wolę zatrudnienia powoda właśnie za takim wynagrodzeniem, co nie może i nie powinno być następczo podważane jako konsekwencja negatywnej oceny pracy powoda.

Pozwany wreszcie wskazuje, że powód postąpił sprzecznie z zasadami współżycia społecznego przyjmując takie warunki zatrudnienia i wynagrodzenia w sytuacji kiedy był on odpowiedzialny za całą krytyczną sytuację Grupy (...) wynikającą z nieudanej ekspansji na rynek rosyjski. Po pierwsze wskazać należy, że pozwany nie wykazał wyłącznej odpowiedzialności powoda za taką a nie inną sytuację. Oczywistym w ustalonym stanie faktycznym jest to, że w pewnej mierze powód jest osobą współodpowiedzialną za te decyzje, choćby z tego względu, że jako dyrektor operacyjny grupy się im nie sprzeciwiał. Jednakże zarówno co do samych decyzji jak i ich konsekwencji dla sytuacji grupy nie sposób przypisywać całej czy większości odpowiedzialności powodowi. Nie powód wszak sam te decyzje podejmował (a raczej w ogóle nie one je podejmował, a tylko się im nie sprzeciwił) i nie tylko od decyzji samej grupy, ale także od szeregu czynników zewnętrznych (o czym przekonywująco zeznawał świadek S. F.) zależało ostateczne niepowodzenia inwestycji w Rosji i spowodowana tym krytyczna sytuacja grupy. Trudno czynić powoda odpowiedzialnym choćby za nierzetelne przedstawianie sytuacji finansowej przez służby finansowe rosyjskich spółek czy uwarunkowania rynkowe takie jak globalny kryzys i kursy walut. Oczywistym jest, że pewne ryzyka należy w działalności gospodarczej kalkulować, ale nie każda skala negatywnych zjawisk i ich nagromadzenia jest możliwa i realna do przewidzenia. Gdyby tak było to każde przedsięwzięcie gospodarcze kończyłoby się sukcesem, co oczywiście nie ma miejsca.

Wobec tego, zdaniem sądu, brak jest jakichkolwiek podstaw do tego, aby uznać umowę o pracę w części dotyczącej ustalenia poziomu wynagrodzenia za nieważną na podstawie art. 58 § 2 kc w zw.z art. 300 kp.

Sąd nie znalazł również żadnych podstaw do miarkowania wysokości odszkodowania.

W szczególności z przesłanek określonych w art. 484 § 2 kc w zw. z art. 485 kc i art. 300 kp w grę mogłaby wchodzić ewentualnie rażąco wygórowana wysokość wynagrodzenia powoda, z co za tym idzie odszkodowania, a z taką sytuacją, zdaniem sądu nie mamy w niniejszej sprawie do czynienia, o czym szeroko sąd wypowiedział się wyżej.

O odsetkach sąd orzekł zgodnie z żądaniem powoda.

Zgodnie z art. 481 kc:

§ 1. Jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

§ 2. Jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona, należą się odsetki ustawowe. Jednakże gdy wierzytelność jest oprocentowana według stopy wyższej niż stopa ustawowa, wierzyciel może żądać odsetek za opóźnienie według tej wyższej stopy.

Roszczenie o odszkodowanie za nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę staje się wymagalne z dniem tego wypowiedzenia, a zatem od dnia następnego mogą się należeć odsetki. Powód domagał się odsetek od daty późniejszej, a zatem w tej części roszczenie sąd uwzględnił w całości, jednocześnie nie wychodząc ponad jego żądanie.

Bezzasadny jest przy tym zarzut zgłoszenia roszczenia o odsetki na ostatnim terminie rozprawy. Przedmiotowa zmiana powództwa – w tym wypadku jego rozszerzenie o żądanie odsetek jest dopuszczalna jeśli nie wpływa na właściwość sądu, zgodnie z art. 193 § 1 kpc.

Dalej idące roszczenia powoda podlegały oddaleniu.

Powód nie wykazał przesłanek dalej idącej odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, co w pełni uzasadniało oddalenie powództwa w pozostałej części.

Po pierwsze niweczy żądania powoda już sam fakt, że wbrew twierdzeniom powoda w sprawie nie mamy do czynienia ani z rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika ani z „zerwaniem kontraktu”, do którego przepisy o rozwiązaniu umowy winny być stosowane, w świetle powoływanej przez powoda i cytowanej oraz omówionej wyżej uchwały Sądu Najwyższego.

Wyrokiem z dnia 27 listopada 2007 r. w sprawie SK 18/05 Trybunał Konstytucyjny uznał, że : „Art. 58 w związku z art. 300 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94, ze zm.), rozumiany w ten sposób, że wyłącza dochodzenie innych, niż określone w art. 58 kodeksu pracy, roszczeń odszkodowawczych, związanych z bezprawnym rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia, jest niezgodny z art. 64 ust. 1 w związku z art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz nie jest niezgodny z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji.”

W uzasadnieniu tego orzeczenia czytamy: „Reasumując, Trybunał stwierdza, że w następstwie normy kolizyjnej wywiedzionej przez Sąd Najwyższy i inne sądy orzekające z przepisów art. 58 w związku z art. 300 k.p. może dojść do naruszenia praw majątkowych pracownika (art. 64 ust. 1 Konstytucji) bezprawnie zwolnionego z pracy, w sposób sprzeczny z zasadami sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji). Naruszenie zasady sprawiedliwości społecznej polega na uniemożliwieniu pracownikowi uzyskania pełnego naprawienia szkody wyrządzonej bezprawnym rozwiązaniem stosunku pracy. Należy wziąć przy tym pod uwagę, że pracownik jest stroną słabszą, zasługującą na mocniejszą ochronę; zgodnie z art. 24 Konstytucji, praca znajduje się pod ochroną Rzeczypospolitej Polskiej (zob. wyrok TK z 24 października 2006 r., sygn. SK 41/05, OTK ZU nr 9/A/2006, poz. 126). Dodatkowo trzeba zauważyć, że wśród pracowników, których dotykają ograniczenia prawa do naprawienia szkody, wynikające z zaskarżonych przepisów, znajdują się także pracownicy podlegający tzw. szczególnej ochronie przed wypowiedzeniem umowy o pracę, w tym kobiety w okresie ciąży i urlopu macierzyńskiego, objęte także szczególną ochroną konstytucyjną (art. 71 ust. 2 Konstytucji).

Rozwiązanie to jest niesprawiedliwe zwłaszcza w sytuacji, gdy pracodawca, przy rozwiązaniu stosunku pracy, rażąco naruszył przepisy prawa w taki sposób, że można mu przypisać winę umyślną w postaci zamiaru bezpośredniego (gdy miał pełną tego świadomość) lub ewentualnego. Należy przypomnieć, że w sytuacji odwrotnej, gdy pracownik wyrządzi szkodę pracodawcy przez nienależyte wywiązywanie się z obowiązków pracowniczych, przepisy prawa pracy (art. 114-121 k.p.) ograniczają jego odpowiedzialność tylko wówczas, gdy wyrządził szkodę nieumyślnie. W razie umyślnego wyrządzenia szkody pracownik jest zobowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości (art. 122 k.p.), tj. zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego stosowanymi w związku z art. 300 k.p. Zasada sprawiedliwości społecznej, wyrażona w art. 2 Konstytucji, nie pozwala na to, aby pracodawca był pod tym względem traktowany lepiej, kosztem naruszenia praw pracownika, którego bezprawnie zwolnił z pracy.”

Rozważania Trybunału odnoszą się zatem wprost i bezpośrednio wyłącznie do sytuacji rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika i to o tyle o ile było ono bezprawne oraz zawinione przez pracodawcę, w żadnej zaś mierze nie dotyczą wypowiedzenia umowy.

Dalej Trybunał wskazuje: „Trybunał Konstytucyjny uznaje jednak, że możliwa jest inna interpretacja zaskarżonych przepisów art. 58 w związku z art. 300 k.p., która pozwala wywieść z nich normę kolizyjną zgodną z powołanymi wzorcami konstytucyjnymi. Punktem wyjścia powinno być stwierdzenie, powszechnie przyjmowane w dotychczasowym orzecznictwie sądów i doktrynie prawa, że "odszkodowanie", o którym mowa w art. 58 k.p., nie jest odszkodowaniem sensu stricto, mającym na celu wyrównanie szkody wyrządzonej pracownikowi przez bezprawne rozwiązanie z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia. Jest ono sui generis świadczeniem majątkowym, pełniącym funkcję sankcji ("ustawowej kary pieniężnej") wobec pracodawcy za bezprawne działanie, a w pewnych tylko sytuacjach de facto także funkcję odszkodowania lub zadośćuczynienia. Należy więc stwierdzić, że sprawa naprawienia szkody wyrządzonej pracownikowi przez sprzeczne z prawem rozwiązanie z nim umowy o pracę nie została w art. 58 k.p. ani w innych przepisach prawa pracy wyczerpująco uregulowana. W związku z tym, na podstawie art. 300 k.p., należy w tym zakresie stosować odpowiednio właściwe przepisy kodeksu cywilnego, w szczególności art. 415 k.c. i n. lub art. 471 k.c. i n. W celu usunięcia stanu niekonstytucyjności nie jest zatem wymagana interwencja ustawodawcy, a jedynie zmiana dotychczasowej linii orzeczniczej.”

Zgodnie z tymi wskazaniami orzecznictwo sądowe sądów powszechnych dopuściło możliwość dochodzenia odszkodowania uzupełniającego ponad odszkodowanie na podstawie art. 56 § 1 kp w zw. z art. 58 kp, ale wyłącznie na zasadach ogólnych odpowiedzialności odszkodowawczej kontraktowej, a zatem po wykazaniu wszystkich przesłanek tej odpowiedzialności po stronie pracodawcy.

Sąd Najwyższy również wypowiadał się w tej kwestii, choćby w wyroku z dnia 1 kwietnia 2011 r. w sprawie II PK 238/10, opubl Lex 898417:

„ 1. Dochodząc odszkodowania w wysokości przewyższającej limit z art. 58 k.p. pracownik musi udowodnić wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy, a więc bezprawność, winę, szkodę i związek przyczynowy, w tym w szczególności rozmiar szkody poniesionej w związku z niezgodnym z prawem rozwiązaniem z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia.

2. Pracownik upatrujący szkody w utracie wynagrodzenia, które by uzyskał, pozostając w rozwiązanym stosunku pracy przez okres, za który dochodzi odszkodowania, musi wykazać co najmniej, że w tym czasie mógłby świadczyć taką pracę. Natomiast jeśli szkoda wynika, według jego twierdzeń, z nieuzyskania innego zatrudnienia po ustaniu stosunku pracy rozwiązanego bezprawnie przez pracodawcę, musi przede wszystkim dowieść, że o uzyskanie takiej pracy czynił starania zakończone niepomyślnie z uwagi na sposób rozwiązania poprzedniej umowy o pracę.”

Dotychczasowe orzecznictwo w żadnej mierze nie rozciąga skutków orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego na stany wykraczające poza ramy rozstrzygania w skardze konstytucyjnej, a mianowicie związane z wypowiedzeniem umowy o pracę a nie jej rozwiązaniem bez wypowiedzenia. Sąd rozstrzygający niniejszą sprawę również nie widzi po temu podstaw prawnych, powód ich także nie naprowadza, poza zakwestionowaniem tuż przed zamknięciem rozprawy, że wypowiedzenie umowy było jej wypowiedzeniem.

Samo to wystarczyłoby do oddalenia powództwa o zapłatę odszkodowań jak w punkcie 2 pozwu i w rozszerzonym powództwie.

Sąd odniesie się wszakże nieco szerzej do tych żądań powoda.

W odniesieniu do obu żądań powód nie udowodnił, nie wykazał żadnej przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego.

Ogólnymi przesłankami odpowiedzialności odszkodowawczej są: wystąpienie zdarzenia wywołującego szkodę, bezprawnego i zawinionego, wystąpienie szkody w określonej wysokości, związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy zdarzeniem wywołującym szkodę a samą szkodą i jej wysokością. Przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej ma obowiązek wykazać i udowodnić powód. Powód w niniejszej sprawie nie tylko tego nie uczynił, ale dodatkowo przyjął wysoce osobliwą taktykę procesową polegającą na tym, że podstawy faktyczne części swych roszczeń ujawnił po ponad półtora roku procesu w mowie końcowej (!). W tym zakresie rację należy przyznać pozwanemu, że jest to zachowanie niedopuszczalne z punktu widzenia ogólnych zasad procesowych, prawa pozwanego do obrony przed argumentami powoda i stojące w oczywistej sprzeczności z zasadą lojalności procesowej i obowiązkami strony wynikającymi z art. 3 kc. Abstrahując wszakże od tego stwierdzić należy, że samo podniesienie twierdzeń na jakimkolwiek etapie procesu, bez ich udowodnienia, wobec jednoznacznego zaprzeczenia ze strony pozwanego nie może wywołać dla powoda skutków procesowych i spowodować uwzględnienia jego roszczeń.

Poza faktem, że wypowiedzenie umowy o pracę było nieuzasadnione powód nie wykazał żadnej przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego.

Jeśli zdaniem powoda zdarzeniem wywołującym szkodę miało być bezprawne, nieuzasadnione wypowiedzenie umowy o pracę to winien powód wykazać winę pozwanego. Nie sposób tej winy w ustalonym stanie faktycznym się dopatrzeć. Istotnie pozwany dokonał wypowiedzenia nie mając po temu uzasadnionych przyczyn (co wykazało postępowanie), brak jest jednak wbrew stanowczemu przekonaniu powoda jakichkolwiek przesłanek po temu aby twierdzić, że było to zawinione (wręcz celowe i umyślne) zachowanie pozwanego zmierzające do wyrządzenia powodowi szkody. W ustalonym stanie faktycznym nie może budzić wątpliwości, że pozwany nie chciał kontynuować współpracy z powodem, odwołał powoda z funkcji w zarządzie, zwolnił z obowiązku świadczenia pracy. Jednocześnie pozwany dążył do polubownego rozstania z powodem i porozumienia stron w tym zakresie, zaś dopiero fiasko negocjacji spowodowało potrzebę rozwiązania umowy. Z żadnego elementu stanu faktycznego nie wynika aby pozwany w sposób zamierzony i celowy lub też nawet w inny sposób zawiniony tzn. np. z winy nieumyślnej w postaci niedbalstwa czy niedołożenia należytej staranności (które też wymagają istnienia świadomości po stronie sprawy szkody lub choćby obiektywnie istniejącego obowiązku posiadania takiej świadomości przy dołożeniu należytej staranności) dokonał wypowiedzenia umowy o pracę w sposób zawiniony nieuzasadnionego. Wystąpienia tej winy po stronie pozwanego powód nie wykazał, ani nawet nie podniósł i nie wyartykułował twierdzeń faktycznych, które tę winę i na czym ona miałaby polegać miałby wskazywać.

Zgodnie z utrwalonym już orzecznictwem sądowym, ewentualne roszczenia odszkodowawcze pracownika na podstawie przepisów kodeksu cywilnego oparte o art. 415 kc w związku z art. 300 kp wymagają zaistnienia jako przesłanki odpowiedzialności po stronie pracodawcy winy w postaci umyślnej.

Tytułem przykładu warto wskazać na kilka orzeczeń Sadu Najwyższego potwierdzających tę ustaloną linię orzeczniczą, którą sąd rozstrzygający niniejszą sprawę w pełni podziela: „W kontekście przedstawionej wykładni podstawową kwestią była ocena winy pracodawcy, a w szczególności, czy jego działania polegały na zamierzonym (umyślnym) naruszeniu przepisów o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Chodzi więc przede wszystkim o winę "w rozwiązaniu umowy o pracę", a nie o winę w "uniemożliwieniu podjęcia nowego zatrudnienia" (ta podlega ocenie w dalszej kolejności w zakresie rozważenia rozmiaru szkody). Oczywiście wina pracodawcy jako osoby prawnej polega na winie jej organu (art. 416 k.c.), a tę należy ocenić jako winę osób fizycznych wchodzących w skład tego organu (podejmujących czynności z zakresu prawa pracy - art. 3 1 k.p.).” (wyrok z dnia 1 kwietnia 2011 r. w sprawie II PK 238/10, opubl Lex 898417), „Pracodawca ponosi odpowiedzialność za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego (art. 415 k.c.) tylko wtedy, gdy jego działanie polegało na zamierzonym naruszeniu przepisów o rozwiązaniu umowy o pracę w tym trybie. Podstawą prawną uzupełniającej odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy w razie rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia są przepisy k.c. o odpowiedzialności deliktowej (art. 415 k.c. w związku z art. 300 k.p.). Odpowiedzialność taką uzasadnia (przy spełnieniu pozostałych przesłanek) działanie pracodawcy polegające na zamierzonym (umyślnym) naruszeniu przepisów o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia. Pracownik obowiązany jest wykazać wszystkie przesłanki odpowiedzialności pracodawcy wynikające z art. 415 k.c., w tym umyślność jego działania. (wyrok z dnia 18 sierpnia 2010 r. w sprawie II PK 28/10, opubl. LEX nr 1086613), „1. W odniesieniu do przesłanki winy, w zakresie jej elementu określanego jako wina subiektywna, art. 415 k.c. wprawdzie nie różnicuje odpowiedzialności w zależności od rodzaju (stopnia) winy, to w sprawie odpowiedzialności pracodawcy z tytułu wyrządzenia szkody przez sprzeczne z prawem rozwiązanie stosunku pracy bez wypowiedzenia odpowiedzialność tę uzasadnia (przy spełnieniu pozostałych przesłanek) działanie pracodawcy polegające na zamierzonym (umyślnym) naruszeniu przepisów o rozwiązaniu stosunku pracy bez wypowiedzenia.” (wyrok z dnia 28 stycznia 2009 r. w sprawie I PK 135/08, opubl. OSNP 2010/15-16/188).

Powód nie wykazał ponadto w żadnej mierze wysokości poniesionej szkody, za którą pozwany miałby odpowiadać.

W części żądań pozwu dotyczących kwoty 586.499,90 zł wraz z odsetkami zauważyć należy, iż powód dopiero na ostatnim posiedzeniu przed zamknięciem rozprawy wyjaśnił jakie są podstawy faktyczne tego żądania i z czego kwota ta miałaby wynikać. Wyjaśnienie to wszakże też jest niezupełne i precyzuje podstawy faktycznej żądania w sposób ostatecznie jasny. Powód wskazuje mianowicie, że kwota ta stanowi różnicę pomiędzy wysokością wynagrodzenia jakie miałby otrzymać w okresie od dnia zakończenia okresu wypowiedzenia do końca okresu, na jaki umowa została zawarta a odszkodowaniem na podstawie art. 58 kp. Powód nie wskazuje wszakże jaka podstawa faktyczna uzasadnia takie żądanie, w tym w szczególności czy powód uważa, że szkoda to utracony zarobek - wówczas powód winien wykazywać, że rzeczywiście pracę w spornym okresie mógł i był zdolny na rzecz pozwanego świadczyć, a nawet nie podniósł takich twierdzeń, nie wspominając o wnioskach dowodowych na te okoliczności. Ponieważ powód wiąże wysokość szkody z wynagrodzeniem u pozwanego to można przypuszczać, że ma ona postać utraconego dochodu, jednakże to przypuszczenie nie może zastąpić twierdzenia strony i wykazania przez stronę faktów potwierdzających zasadność jej żądania, którym to obowiązkom powód w sposób oczywisty nie sprostał.

Powód wobec nie wskazania podstaw faktycznych tego żądania nawet nie próbował ich dowodzić, co w całości przekreśla możliwość uznania roszczeń powoda w tej części za zasadne.

To na powodzie ciążył obowiązek wykazania, że zachowanie pozwanego spowodowało powstanie w majątku powoda określonej szkody, na czym szkoda ta polega i jaka jest jej wysokość, a także adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy szkodą a zachowaniem pozwanego. O konieczności wykazania przez pracownika wszystkich podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej pracodawcy wypowiadał się Sąd Najwyższy mi.in. w wyroku z dnia 22 czerwca 2010 r. w sprawie I PK 38/10, opubl. OSNP 2011/23-24/290, wyroku z dnia 28 stycznia 2009 r. w sprawie I PK 135/08, opubl. OSNP 2010/15-16/188.

Żadnej z tych okoliczności pozwany nie wykazał.

Rację ma pozwany, że nie sposób uwzględnić tych roszczeń powoda również z tej przyczyny, że powód w ogóle nie wykazał, aby szkoda wystąpiła, nie można wszak wykluczyć (wobec braku jakichkolwiek twierdzeń powoda w tym zakresie), że powód nie wykonując pracy na rzecz pozwanego uzyskał w zamian z innych źródeł wynagrodzenie równie wysokie, lub nawet wyższe, a którego będąc zatrudnionym u pozwanego by nie uzyskiwał.

Zupełnie nieuzasadnione są żądania powoda w zakresie kwoty 1.371.645,00 zł tytułem odszkodowania, co do którego powód wskazuje, że jest to utracona możliwość uzyskania premii rocznej za rok 2014r. zależnej od uzyskania wyniku EBIT i zgodności działalności pozwanego z procesami SOX.

Jak wspomniano wyżej powód nie wykazał zawinionego i bezprawnego zdarzenia szkodzącego, ale nade wszystko również w tym wypadku pozostałych podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego, w tym w szczególności wystąpienia szkody w majątku powoda i jej wysokości.

Powód pierwotnie zgłaszając to roszczenie argumentował, że jest to należne jemu odszkodowanie za pozbawienie możliwości uzyskania w roku 2014 premii gotówkowych rocznych gwarantowanych powodowi umową o pracę.

Powód musiałby zatem wykazać, że takie premie w istocie mógłby i miałby realną możliwość uzyskać gdyby nie bezprawne i zawinione działanie pozwanego.

Obowiązkowi temu powód oczywiście nie sprostał. Docelowy EBIT, od którego uzależniona była premia i jej wysokość nie został dla powoda na rok 2014 w ogóle określony, a zatem powód nie miał żadnej realnej możliwości jego wypracowania i uzyskania zależnej od niego premii. Podobnie powód nie miał żadnej możliwości uzyskania bądź nie zgodności działalności pozwanego w 2014 roku z procesami SOX skoro w tym okresie w ogóle nie zarządzał działalnością pozwanego. Nie mamy tutaj zatem do czynienia z jakimikolwiek realnymi korzyściami, takimi które z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością mogłyby się w majątku powoda znaleźć gdyby nie zachowania pozwanego. Co istotne to osiągnięcie określonych rezultatów gospodarczych czy organizacyjnych działalności jest skutkiem wysoce niepewnym, a zatem powód nie mógł wykazać (abstrahując od zupełnego braku inicjatywny w tym zakresie), że istotnie mógł te wyniki osiągnąć.

Zupełnie chybione jest także późniejsza argumentacja powoda (niezależnie od zupełnie niedopuszczalnego w świetle art. 3 kc momentu jej zgłoszenia) jakoby zastosowanie miała tu znaleźć instytucja fikcji ziszczenia się warunku.

Zgodnie z art. 93 kc:

§ 1. Jeżeli strona, której zależy na nieziszczeniu się warunku, przeszkodzi w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego ziszczeniu się warunku, następują skutki takie, jakby warunek się ziścił.

§ 2. Jeżeli strona, której zależy na ziszczeniu się warunku, doprowadzi w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego do ziszczenia się warunku, następują skutki takie, jakby warunek się nie ziścił.

Rację należy przyznać pozwanemu, że gdyby zastosować tę regulację (co oczywiście nie może mieć miejsca, gdyż powód nie wykazał przesłanek jej zastosowania) to powodowi wówczas należne byłoby samo świadczenie, a nie odszkodowanie w zamian za szkodę polegającą na utracie możliwości uzyskania tego świadczenia, a są to rodzajowo różne świadczenia, oparte na różnych podstawach faktycznych i prawnych i powód nie może ich dowolnie zamieniać w toku procesu. Marginalnie należy wskazać, że gdyby powód dochodził premii w tej kwocie sąd rejonowy nie byłby właściwy do rozpoznania tego roszczenia.

Na zakończenie rozważań prawnych w niniejszej sprawie sąd pragnie się jeszcze odnieść do zarzutu nadużycia prawa formułowanego przez pozwanego, który wobec tego wniósł o oddalenie wszelkich roszczeń powoda również z uwagi na sprzeczność jego żądań z zasadami współżycia społecznego.

Zgodnie z art. 8 kp nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.

Pozwany nie argumentuje wprost jakie zasady współżycia społecznego żądania powoda naruszają ani też dlaczego miąłby być sprzeczne ze społeczno – gospodarczym przeznaczeniem prawa, poza tezami dotyczącymi rażącego wygórowania wynagrodzenia powoda, które zostały już wyżej omówione.

Sąd pragnie w tym miejscu odnieść się do twierdzeń pozwanego formułowanych w zakresie naruszeń przez powoda zasad współżycia społecznego.

Po pierwsze zupełnie niczym nie poparta jest teza pozwanego jakoby „powód swą niekompetencją przyczynił się istotnie do upadłości (...) (powodując utratę inwestycji przez WSZYSTKICH akcjonariuszy)”.

Z pewnością powód odgrywał pewną rolę w decyzjach, które w swych skutkach przyniosły upadłość grupy, jednakże w ustalonym stanie faktycznym stwierdzenie, aby to powód swą niekompetencją istotnie przyczynił się do upadłości grupy jest niczym nieuzasadnione i zdecydowanie zbyt daleko idące. Pozwany wskazuje przy tym, że okoliczności tej pozwany nie zaprzeczył i uznać należy ją za przyznaną.

Zgodnie z art. 230 kpc gdy strona nie wypowie się co do twierdzeń strony przeciwnej o faktach, sąd, mając na względzie wyniki całej rozprawy, może fakty te uznać za przyznane.

Wynik całego postępowania z pewnością nie pozwala na przyjęcie tych faktów za przyznane i w ten sposób wykazane, bowiem przeczą temu dowody (w szczególności zeznania świadków D. B., S. F.) jak i całokształt twierdzeń powoda, z których w sposób oczywisty wynika, że nie godzi się on z przypisywaniem jemu odpowiedzialności za upadłość grupy (po to przecież powód dowodzi struktury organizacyjnej grupy). W tej sytuacji stanowisko pozwanego, że w takiej sytuacji uważał, że powód okoliczności te przyznał jest niczym procesowo nieuprawnione.

Pozwany nie wykazał aby powód zawarł umowę o pracę „w sposób nietypowy i nadzwyczajny dla standardów profesjonalnych spółek”. Jak wskazano wyżej nie zostało wykazane, aby umowa została zawarta w sposób sprzeczny z korporacyjnym ładem czy dobrymi obyczajami.

Jak była również o tym mowa wyżej nie zostało w żaden sposób wykazane aby powód swymi umyślnymi czy też rażąco niedbałymi, niekompetentnymi działaniami wykonywał swe obowiązki pracownicze ze szkodą dla interesów spółki. Gdyby tak było istotnie to z pewnością pozwany nie omieszkałby zawiadomić organów ścigania o czynach zabronionych popełnionych na szkodę spółki.

Również teza o jednostronności umowy i ukształtowaniu jej w sposób korzystny wyłącznie dla powoda nie została przez pozwanego wykazana. Powód jak i świadek D. B. w sposób przekonujący wyjaśnili okoliczności zawierania umowy i realia w jakich byłą zawierana, a także uwarunkowania poszczególnych ich zapisów i nie sposób dopatrzeć się w nich jakiejkolwiek sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Istotnie pewne wątpliwości może budzić przeniesienie na polską spółkę zobowiązań spółki amerykańskiej z tytułu premii lojalnościowej, jednakże akurat to świadczenie nie jest w żadnej części przedmiotem niniejszego postępowania, a co istotne zostało przez pozwanego bez jego kwestionowania wypłacone.

Zupełnie niczym niepoparte są twierdzenia, że działający w normlanych warunkach przedsiębiorca nigdy by takiej umowy jak umowa z powodem nie zawarł. Po pierwsze podobne warunki zatrudnienia pozwany powiela wobec obecnego prezesa zarządu, co przeczy tej tezie, po wtóre umowa nie była zawierana w normalnych warunkach, a w sytuacji bardzo kryzysowej dla pozwanego, co rodziło znaczny poziom zagrożenia interesów również pracownika i w tej sytuacji nie dziwi, że pracownik dążył do jak najszerszego ich zabezpieczenia. Pracodawca wyraził na to zgodę i na takie warunki zatrudnienia przystał. Pozwany nawet nie twierdzi, aby to oświadczenie woli miało być w jakikolwiek sposób wadliwe, nie wiadomo zatem dlaczego z taką stanowczością wypowiada się, że umowa była nieadekwatna do realiów ówczesnej sytuacji. Cały czas pozwany zdaje się nie dostrzegać, że w tamtym czasie nie był zbyt konkurencyjnym pracodawcą, a rynek doświadczonych menadżerów na tak odpowiedzialne stanowiska i z odpowiednimi kompetencjami jest raczej rynkiem pracownika niż pracodawcy i pracodawca chcąc pozyskać pracownika musi zapewnić mu pożądany poziom satysfakcji z warunków zatrudnienia.

Pozwany wskazywał również, że sprzeczne z zasadami współżycia społecznego są procesowe poczynania powoda, w szczególności naruszające dobre obyczaje i art. 3 kc. Nie sposób z tym stwierdzeniem się nie zgodzić, już choćby w kontekście wysunięcia szeregu twierdzeń i faktów tuż przed zamknięciem rozprawy czy też żądania przez powoda zwolnienia z kosztów sądowych w sytuacji uzyskiwania dochodów wielokrotnie przekraczających wysokość tych kosztów, niemniej jednak te zachowania procesowe powoda nie mogą w ocenie sądu niweczyć jego praw podmiotowych. Oceniać należy je raczej przez pryzmat kosztów procesu i ich rozdzielenia pomiędzy stronami.

Na marginesie zauważyć należy, iż pozwany odwołuje się do tzw. zasady czystych rąk, a zatem braku możliwości powoływania się na naruszenie zasad współżycia społecznego przez stronę, która sama te zasady narusza. Zasada ta wina mieć zastosowanie również do pozwanego, bowiem nie sposób nie dostrzegać, że sposób rozwiązania kwestii zatrudnienia powoda z pewnością odbiegał od standardów i naruszał dobre obyczaje biznesowe, zasadę lojalności wobec kontrahenta i rzetelnego wykonywania zobowiązania. Skoro pozwany dopuścił do sytuacji, w której w trakcie zatrudnienia powoda i wykonywania przez niego obowiązków na stanowisku prezesa zarządu , bez wiedzy powoda, a wręcz w sposób celowo przed powodem ukrywany podejmowane były czynności zmierzające do zatrudnienia nowej osoby na stanowisko powoda, a powód o zamiarach pracodawcy wobec niego i jego stanowiska dowiadywał się ze źródeł zewnętrznych a nie od samego pracodawcy to z pewnością nie było to zachowaniem lojalnym w stosunku do drugiej strony umowy. Należy też mieć na względzie, że pozwany nie wykazał, aby powód miał przed odwołaniem go z funkcji prezesa zarządu jakąkolwiek świadomość tego, że pracodawca jest niezadowolony ze sposobu wykonywania przez niego obowiązków. Pozwany tak wprawdzie twierdzi, jednakże poza zeznaniami G. W., które w tym zakresie sąd uznaje za dowód niewystarczający wobec ich sprzeczności z zeznaniami powoda, świadków, wiadomościami e- mailowymi, okoliczności tej nie wykazuje. Uczciwe i lojalne zachowanie wymagałoby przedstawienia pracownikowi zarzutów, umożliwienie ustosunkowanie się do nich, przedstawienia swych racji i punktu widzenia. Zamiast tego pozwany zdecydował się na zakulisowe działania, poza wiedzą powoda, co w ocenie sądu z pewnością stanowi naruszenie zasad współżycia społecznego i to stopniu znacznym, a to z kolei pozbawia pozwanego uprawnienia do wywodzenia dla siebie korzystnych skutków prawnych z ewentualnych naruszeń tych zasad przez powoda.

Godziwe standardy zachowania wymagały, o ile taka była wola nowego inwestora aby zmienić osobę zarządzającą spółką uczciwe i wprost postawienie sprawy i ustalenie warunków rozwiązania umowy w rzetelnej rozmowie, a nie dokonywanie szeregu czynności za plecami powoda, w tajemnicy przed nim.

O kosztach postępowania sąd orzekł zgodnie z art. 98 kpc– a mianowicie w zgodzie z zasadą odpowiedzialności strony za wynik procesu oraz na podstawie art. 100 kpc stosunkowo je rozdzielając.

Na koszty procesu złożyły się:

- opłata sądowa od pozwu w łącznej kwocie 100.000,00 zł uiszczona przez powoda;

- 100 zł uiszczonej przez powoda opłaty od wniosku o udzielenie zabezpieczenia;

- 30 zł uiszczonej przez powoda opłaty od zażalenia na odmowę udzielenia zabezpieczenia;

- wydatki na koszty tłumaczeń uiszczone do kwoty 1.543,82 zł z zaliczki uiszczonej przez pozwanego;

- koszty zastępstwa procesowego stron.

Do wydatków sąd nie wliczył kosztów tłumacza pokrytych przez pozwanego a zgłoszonych do rozliczenia w spisie kosztów w piśmie z dnia 23 kwietnia 2015r. Pismo to złożone zostało już po zamknięciu rozprawy, przy czym zgodnie z art. 109 § 1 kpc roszczenie o zwrot kosztów wygasa, jeśli strona najpóźniej przed zamknięciem rozprawy bezpośrednio poprzedzającej wydanie orzeczenia nie złoży sądowi spisu kosztów albo nie zgłosi wniosku o przyznanie kosztów według norm przepisanych. Jednakże o kosztach należnych stronie działającej bez adwokata, radcy prawnego lub rzecznika patentowego sąd orzeka z urzędu.

Wobec powyższego skoro koszty tłumacza nie zostały przez pozwanego zgłoszone przed zamknięciem rozprawy i przedstawione w złożonym wówczas spisie kosztów to roszczenie o ich zwrot wygasło.

Co do kosztów zastępstwa procesowego stron reprezentowanych przez fachowych pełnomocników – radców prawnych to orzeczenie o tych kosztach znajduje uzasadnienie w treści art. 99 kpc w zw. z art. 98 § 3 kpc.

O wysokości stawek tych kosztów orzekł na podstawie art. 109 § 2 kpc w związku z § 2 ust. 1, § 3 ust. 1, § 4 ust. 1, § 6 pkt 7 w zw. z § 11 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych praz ponoszenia przez Skarb państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn. Dz. U. z 2013r., poz. 490).

Stawka minimalna przy tym przedmiocie wartości przedmiotu sprawy wynosi kwotę 5.400,00 zł.

W ocenie sądu nakład pracy pełnomocników, biorąc pod uwagę rodzaj i stopień zawiłości sprawy oraz znaczny czas pracy konieczny do podejmowania czynności w sprawie (już choćby z uwagi na wielość i długość terminów rozpraw) uzasadnia zastosowanie kosztów zastępstwa procesowego w wysokości trzykrotności stawki minimalnej tj. w kwocie 16.200,00 zł (za postępowanie główne).

Powód domagał się zapłaty kwoty łącznie 2.310.044,84 zł, z czego zasądzono 351.899,94 zł, co stanowi 15,23 % kwoty dochodzonych roszczeń i w tej części powód sprawę wygrał, zaś w 84,77 % przegrał, wobec czego w takim samym stosunku procentowym strony winny ponieść koszty postępowania.

Pozwany winien zwrócić powodowi opłatę od pozwu, w części, w której powód sprawę wygrał, a zatem w 15,23 % tj. kwotę 15.230,00 zł (pkt 5). Koszty postępowania w przedmiocie zwolnienia od kosztów sądowych oraz zabezpieczenia powinien ponieść powód, gdyż to on złożył te bezzasadne wnioski inicjujące postępowania wpadkowe, wnioski zostały oddalone, a zatem w tym zakresie to powód sprawę przegrywa i winien ponieść koszty, łącznie z uiszczonymi opłatami.

Jeśli chodzi o postępowanie w przedmiocie zażalenia na odmowę udzielenia zabezpieczenia to o kosztach zastępstwa procesowego rozstrzygnął już Sąd Okręgowy.

Co do kosztów zastępstwa procesowego to powodowi należy się zwrot 15,23 % ogólnych kosztów zastępstwa czyli 15,23 % z kwoty 16.200 zł, co stanowi kwotę 2.467,26 zł zasądzoną w pkt 6 wyroku.

Pozwanemu należy się zwrot 84,77 % kosztów zastępstwa procesowego za postępowanie główne tj. 84,77 % x 16.200,00 zł, co daje kwotę 13.732,74 zł oraz kwota 675 zł za postępowanie zażaleniowe w sprawie oddalenia wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych (1/4 części - § 13 ust. 2 pkt 1 rozporządzenia ze stawki 75 % od wartości przedmiotu zaskarżenia powyżej 50.000 zł, a zatem od kwoty 2.700 zł), oraz kwota 2.700,00 zł za koszty zastępstwa procesowego w postępowaniu zabezpieczającym z uwagi na wartość żądanego zabezpieczenia do kwoty 100.000 zł. Łącznie należne pozwanemu od powoda koszty zastępstwa procesowego wyniosły 17.017,74 zł, o czym orzeczono w pkt 3.

Wydatkami obciążono strony stosunkowo. Pozwany pokrył wydatki z zaliczek do kwoty 1.543,82 zł, z czego należny jest jemu zwrot 84,77 % tj. kwoty 1.308,70 zł, o czym orzeczono w pkt 3.

W pozostałym zakresie zaliczki zostaną zwrócone po prawomocnym zakończeniu postępowania.

O rygorze natychmiastowej wykonalności orzeczono do kwoty jednomiesięcznego wynagrodzenia powoda na zasadzie art. 477 2 § 1 kpc.

Obliczając tę kwotę sąd uwzględnił wynagrodzenie zasadnicze powoda w stawce 38.333,33 zł po przeliczeniu na kurs dolara (wg notowań NBP z dnia poprzedzającego wyrokowanie) tj. 3,1227 złotych za dolara.

/Monika Ławniczak/