Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II W 655/14

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego w niniejszej sprawie ustalono następujący stan faktyczny:

W dniu 18 listopada 2013 r. funkcjonariusze Policji w osobach J. M. i P. K. pełnili służbę patrolową oznakowanym radiowozem. Sprowadzało się to między innymi do statycznej kontroli prędkości, podczas której korzystali z laserowego miernika prędkości o nr (...), posiadającego świadectwo legalizacji ponownej ważne do dnia 21 października 2014 r.

Około godz. 12.10 na drodze nr (...) w miejscowości E. dokonujący pomiaru J. M. zauważył szybko zbliżający się samochód marki B. (...) o nr rej. (...), który jechał w kierunku miasta P.. Biorąc pod uwagę, że dopuszczalna prędkość w tym miejscu, będącym obszarem zabudowanym, wynosiła 50 km/h, a wskazane urządzenie zarejestrowało prędkość 106 km/h, J. M. zatrzymał go do kontroli drogowej.

Kierowcą tego samochodu okazała się A. Ż., podróżująca ze swoim współpracownikiem adwokatem W. S., której J. M. okazał zarejestrowaną prędkość, jednocześnie wskazując, że pomiar zrobiono z odległości 242 metrów, a od chwili jego dokonania upłynęło 50 sekund. W tym czasie P. K. znajdował się przy radiowozie i obserwował przebieg interwencji.

A. Ż. nie kwestionowała przekroczenia prędkości. Twierdziła jedynie, że jest aplikantem adwokackim, jedzie na posiedzenie Sądu Okręgowego w P. (...) II Wydziału Karnego w sprawie o sygn. akt II Kp (...), które zostało zaplanowane na godz. 14.15 i wykonuje swoje obowiązki służbowe, posiadając w związku z tym immunitet taki sam jak sędzia i prokurator.

Wówczas J. M. nałożył na A. Ż. mandat karny kredytowy w kwocie 400 złotych, poinformował o przypisanych do niego 10 punktach karnych i pouczył o prawie do odmowy jego przyjęcia. W odpowiedzi A. Ż. powiedziała, że nie może na nią nałożyć mandatu, gdyż nadużyłby przez to swoich obowiązków i go nie przyjmuje. Wówczas poinformowano ją o złożeniu wniosku o ukaranie.

Miejsce, w którym A. Ż. przekroczyła prędkość znajduje się w pobliżu przejścia dla pieszych, szkoły i dwóch przystanków autobusowych. Ponadto znajduje się tam pobocze, którym z racji braku chodnika poruszają się piesi, w tym dzieci idące do szkoły i osoby korzystające z autobusu.

Powyższy stan faktyczny ustalono na podstawie: notatek urzędowych (k.1, 115-126), świadectwa legalizacji (k.2), zawiadomienia (k.21, k.28, k.88), upoważnienia (k.22, k.29), pisma (k.132-136), zeznań świadka J. M. (k.3 verte, k.97-99), zeznań świadka P. K. (k.147-148) i częściowo wyjaśnień obwinionej A. Ż. (k.19-20, k.95-97).

Z uwagi na trudności z przesłuchaniem obwinionej A. Ż. w postępowaniu wyjaśniającym, spowodowane kilkukrotnym zażądaniem przez nią doręczenia wezwań przez pocztę i przekładaniem terminów przeprowadzenia tej czynności, na podstawie art. 54 § 7 kpw odstąpiono od niej, złożono wniosek o ukaranie i poinformowano ją o możliwości nadesłania pisemnych wyjaśnień.

W piśmie z dnia 27 maja 2014 r. złożonym po przesłaniu wniosku o ukaranie obwiniona A. Ż. (k.19-20) wyjaśniła, że jechała na posiedzenie Sądu Okręgowego w P. (...) II Wydział Karny, przed którym toczy się postępowanie w sprawie o sygn. akt II Kp (...), w którym została ustanowiona pełnomocnikiem pokrzywdzonego. Ponadto podniosła, że aplikant adwokacki podczas i w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych korzysta z ochrony prawnej jak sędzia i prokurator, a za czyny wyczerpujące znamiona wykroczeń odpowiada wyłącznie dyscyplinarnie. Jej zdaniem dojazd na rozprawę w postępowaniu, w którym ustanowiona była pełnomocnikiem pokrzywdzonego mieści się w zakresie wykonywania powierzonych jej obowiązków zawodowych. Z uwagi na to za popełnione wykroczenie może odpowiadać jedynie przed organami dyscyplinarnymi adwokatury. Jak również podniosła, podczas kontroli wyraźnie wskazała, że nie odmawia przyjęcia mandatu karnego i poinformowała, że jest w trakcie wykonywania obowiązków zawodowych, wskazując odpowiednie przepisy, to jest art. 7 ust. 1 w zw. z art. 75 ust. 5 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze, art. 81 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych i art. 54a ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. o Prokuraturze. Na koniec stwierdziła, że wyrażała chęć złożenia wyjaśnień w sprawie, jednak z uwagi na jej nieobecność w miejscu zamieszkania w wyznaczonym terminie przesłuchania, o czym informowała, odstąpiono od jej przesłuchania mimo niezaistnienia przesłanki, o której mowa w art. 54 § 7 kpw.

Przesłuchiwana w dniu 21 stycznia 2015 r. w postępowaniu sądowym obwiniona A. Ż. (k.95-97) oświadczyła, że nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Jak wyjaśniła, tego dnia jechała wraz ze swoim współpracownikiem, to jest adwokat W. S., do Sądu Okręgowego w(...) na posiedzenie, gdzie była ustanowiona pełnomocnikiem pokrzywdzonego. Ich pojazd został zatrzymany, poproszono ją o opuszczenie auta i udali się ze współpracownikiem do funkcjonariusza stojącego po drugiej stronie ulicy. Tam została poinformowana o przekroczeniu prędkości, ale nie został jej okazany wynik, czas i odległość pomiaru, jak również atest urządzenia, którym go wykonano. Jak również wyjaśniła, poinformowała funkcjonariusza, że udaje się na rozprawę i powołała się na przepisy, które powołała we wniosku o umorzenie postępowania. Okazała też legitymację aplikanta i wezwanie na rozprawę, informując że bardzo się spieszą. Funkcjonariusz zdaje się miał zamiar wypisać mandat, ale tego nie zrobił. Nie było tak, że nie przyjęła mandatu. Nie zostało jej nic okazane, w tym urządzenie i film. Wie, że Policja nagrywa wykroczenie. Została jedynie poproszona o dowód osobisty, prawo jazdy i dowód rejestracyjny. Po wszystkim otrzymała je z powrotem i odjechała. Ponadto wskazała, że wcześniej uniemożliwiono jej osobiste złożenie wyjaśnień. Wtedy dwukrotnie się przeprowadzała i zawiadomienie było w skrzynce. Wnosiła o doręczenie jej wezwania na piśmie. Potem okazało się, że w związku z przeprowadzką właściwa była inna komenda Policji. Została wezwana telefonicznie, a potem jak oddzwaniała i powiedziała funkcjonariuszowi z B., że już tam nie mieszka, to powiedział, że nie będzie się tym zajmował, tylko sprawa zostanie przekazana na O.. Zwracała się o to, żeby zmienili jej termin przesłuchania, bo w związku z obowiązkami zawodowymi często wyjeżdża. Samochód, którym się poruszała należy do jej pracodawcy i jest wykorzystywany służbowo. Do posiedzenia pozostawały jeszcze 2 godziny, ale ich zwyczajem jest być odpowiednio wcześniej. Pamięta, że czekali na prokuratora, żeby z nim porozmawiać, bo to była taka sprawa, że im dwa razy umarzano postępowanie. Wyjechali wcześniej, bo jechali z W., dokładnie z O.. Nie mieszka w tych okolicach, więc nie wiedziała, jaka jest droga i ile czasu zajmie dojazd. Wcześniej sprawdzali, gdzie jest Sąd Okręgowy w Płocku i jak tam dojechać. Obwiniona nie pamiętała, jaka była wówczas pogoda, ale chyba szarówka, bo to był listopad. Nie widziała znaku ograniczenia prędkości. Policja stała za wzniesieniem. To była dobra droga, jakiś lasek czy pola. Była zaskoczona, że to teren zabudowany. Ponadto dodała, że nie wie, z jaką prędkością jechała, nie patrzyła na prędkościomierz. Nie jeździ szybko, nie była dotąd karana za przekroczenie prędkości. Jechała z pasażerem i miała jeszcze sporo czasu. Poruszała się z bezpieczną prędkością i widziała funkcjonariusza, zdaje się machającego. Dostała znak do zatrzymania się i jechała na tyle wolno, że się przed nim zatrzymała. Jeden funkcjonariusz był w radiowozie, a drugi wyszedł. Podeszli do niego ze współpracownikiem. Obwinionej trudno było określić odległość, z jakiej go zauważyła. Rozmowa dotyczyła przekroczenia prędkości. Poinformowała o tych przepisach. Nie wie, czy kwestionowała prędkość. Jeśli by ją okazano, to by jej nie kwestionowała. Prędkość nie mogła być aż tak duża. Jednocześnie nie wykluczyła, że jechała ponad 50 km/h, ale nie wiedziała, ile dokładnie to było.

Sąd zważył, co następuje

W świetle całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego w niniejszej sprawie wina obwinionej A. Ż. i okoliczności popełnienia zarzucanego jej czynu nie budzą żadnych wątpliwości.

W ocenie Sądu wyjaśnienia obwinionej A. Ż. (k.19-20, k.95-97) należało uznać jedynie za częściowo wiarygodne. Wątpliwości nie budzi w szczególności fakt, że w dniu 18 listopada 2013 r. jechała na posiedzenie Sądu Okręgowego w P. (...) II Wydział Karny w sprawie o sygn. akt II Kp (...) które zaplanowano na godz. 14.15, poruszając się samochodem służbowym marki B. (...) o nr rej. (...). Bezsporne jest również to, że o godz. 12.10 w miejscowości E. obwiniona A. Ż. została zatrzymana do kontroli drogowej przez świadka J. M., który pełnił służbę wspólnie ze świadkiem P. K. i dokonał pomiaru prędkości miernikiem laserowym, stwierdzając jej przekroczenie. Wątpliwości nie budzi również to, że obwiniona A. Ż. oświadczyła, że nie może przyjąć mandatu karnego w zaproponowanej przez niego kwocie 400 złotych, do którego przypisane było 10 punktów karnych, albowiem jest aplikantem adwokackim, jedzie na posiedzenie sądu i wykonuje swoje obowiązki służbowe, posiadając w związku z tym immunitet taki sam jak sędzia i prokurator. W tym zakresie wyjaśnienia obwinionej A. Ż. korespondują z pozostałym materiałem dowodowym, który obdarzono walorem wiarygodności, w tym w szczególności zeznaniami świadków J. M. i P. K., notatkami urzędowymi, upoważnieniem, zawiadomieniem i pismem. W pozostałym zakresie jej twierdzenia są niezgodne z rzeczywistością i stanowią jedynie przyjętą przez nią linię obrony, nastawioną na uniknięcie odpowiedzialności za popełnione wykroczenie, która jest nieprawdziwa i nie może się ostać. Tym bardziej, że obwiniona A. Ż. przedstawiła ją dopiero w postępowaniu sądowym, w postępowaniu wyjaśniającym kilkukrotnie żądając doręczenia wezwań przez pocztę i przekładając terminy przesłuchań, co nie doprowadziło do przeprowadzenia tej czynności. Gdyby było tak jak twierdziła, to niezwłocznie dążyłaby do przekazania tego stanowiska organom ścigania. Sąd podważył wyjaśnienia obwinionej A. Ż. co do tego, że nie wiedziała, że znajduje się w obszarze zabudowanym i z jaką porusza się prędkością, a co za tym idzie, że ją przekracza. Jak wynika z notatki urzędowej i pisma, obszar zabudowany jest dobrze oznakowany. Ponadto w miejscu przekroczenia prędkości znajduje się szkoła, przejście dla pieszych i dwa przystanki autobusowe. Nieprawdopodobnym jest, żeby obwiniona A. Ż. ich nie widziała. To samo tyczy się braku świadomości, z jaką prędkością się poruszała. Skoro bowiem świadek J. M. z daleka zauważył szybko zbliżający się samochód, nie mając wątpliwości co do przekroczenia prędkości i podejmując decyzję o dokonaniu jej pomiaru, to musiała mieć tego świadomość. Tym bardziej, że nie wykluczyła, że jechała z prędkością większą niż 50 km/h, wskazując jedynie, że nie wie, ile to dokładnie było. Obwiniona A. Ż. podnosiła, iż niemożliwym jest, żeby było to tak dużo jak wynikało z pomiaru, bo jechała z pasażerem i mieli jeszcze sporo czasu, a ponadto bez problemów zatrzymała się w miejscu kontroli, jednak przeczą temu jednoznaczne zeznania świadka J. M. i notatka urzędowa, w której wskazano wynik, odległość i czas pomiaru. Ponadto sama obwiniona A. Ż. przyznała, iż chciała być na miejscu wcześniej i nie wiedziała, jaka jest droga i ile zajmie jej podróż, informując świadka J. M., że bardzo im się spieszy. Tym samym wyjaśnienia obwinionej A. Ż. są wewnętrznie sprzeczne, albowiem wskazywała jednocześnie, że ma jeszcze sporo czasu i bardzo się spieszy. Ponadto podała, że nie wie, czy kwestionowała prędkość. To również pozostaje w sprzeczności z zeznaniami świadków J. M. i P. K., którzy wielokrotnie i w sposób kategoryczny stwierdzili, że obwiniona A. Ż. nie negowała wyniku pomiaru, a jedynie twierdziła, że nie może ponieść odpowiedzialności za popełnione wykroczenie. Gdyby było inaczej, to taki zapis znalazłby się w notatce urzędowej, co jednak nie nastąpiło. Jednocześnie świadek J. M. wskazał, że w tym miejscu nie było innych pojazdów i niemożliwym jest, żeby była to prędkość innego samochodu. Niezgodne z rzeczywistością są również wyjaśnienia obwinionej A. Ż. co do tego, że nie okazano jej wyniku, odległości i czasu pomiaru. Jak bowiem kategorycznie stwierdzili świadkowie J. M. i P. K., taka czynność została wykonana i obwiniona A. Ż. znała wszystkie te dane, których nie kwestionowała. Powyższe wynika również z notatki urzędowej, której odnotowano brak sprzeciwu kierującej. To samo tyczy się jej twierdzeń, w których wskazała, że nie odmówiła przyjęcia mandatu karnego. Jak jednoznacznie wynika z zeznań świadka J. M., nakładając na nią mandat karny i informując o przypisanych do niego punktach karnych, pouczył obwinioną A. Ż. o możliwości odmowy jego przyjęcia. Jej reakcja sprowadzała się do tego, że stwierdziła, iż nie może ukarać ją mandatem karnym, gdyż jest aplikantem adwokackim, jedzie na posiedzenie sądu i wykonuje swoje obowiązki służbowe, posiadając immunitet jak sędzia i prokurator. Świadek J. M. wskazał wprost, że po pouczeniu o dalszym toku postępowania obwiniona A. Ż. powiedziała „nie przyjmuję mandatu karnego”. Zdaniem Sądu obwiniona A. Ż., która jest osobą dorosłą, posiada wyższe wykształcenie prawnicze i odbywa aplikację adwokacką, z pewnością rozumiejąc treść pouczenia, odmówiła przyjęcia mandatu karnego i miała świadomość konsekwencji swojego postępowania. W tym miejscu podnieść należy, że argumentacja obwinionej A. Ż. dotycząca niemożliwości pociągnięcia jej do odpowiedzialności za popełnione wykroczenie, jest całkowicie bezzasadna. Wprawdzie z art. art. 7 ust. 1 w zw. z art. 75 ust. 5 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze wynika, że aplikant adwokacki podczas i w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych korzysta z ochrony prawnej podobnie jak sędzia i prokurator, jednak nie należy tego odnosić do odpowiedzialności za wykroczenia, za które sędzia i prokurator odpowiadają wyłącznie dyscyplinarnie, ale do szczególnego statusu takiej osoby w przypadku np. popełnienia przestępstwa na jej szkodę oraz jedynie podczas i w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych. Odpowiedzialność przed organami dyscyplinarnymi adwokatury, na co wskazuje obwiniona A. Ż., może mieć miejsce jedynie w sytuacji wynikającej z treści art. 8 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze, która sprowadza się do nadużycia wolności słowa i pisma przy wykonywaniu zawodu adwokackiego. Gdyby przyjąć argumentację obwinionej A. Ż., to żaden adwokat czy aplikant adwokacki nie poniósłby odpowiedzialności za popełnione wykroczenie, powołując się na fakt, że właśnie jedzie na rozprawę czy posiedzenie sądu, wykonując swoje obowiązki służbowe i nie mogąc przeto być ukarany mandatem karnym. Ponadto ochrona prawna, z jakiej korzysta sędzia i prokurator nie może być rozumiana tak szeroko. Idąc tokiem rozumowania obwinionej A. Ż., należałoby przyznać adwokatom i aplikantom adwokackim możliwość korzystania z szeregu instytucji związanych z ochroną prawną, które tak jak immunitet są zastrzeżone tylko i wyłącznie dla sędziego i prokuratora, jako osób wykonujących szczególną służbę.

Sąd dał w całości wiarę zeznaniom świadków J. M. (k.3 verte, k.97-99) i P. K. (k.147-148), uznając je za spójne, logiczne i korespondujące z całokształtem materiału dowodowego, który obdarzono tym walorem. Świadkowie J. M. i P. K. są funkcjonariuszami Policji, którzy przeprowadzali interwencję, a co za tym idzie mieli pełną i bezpośrednią wiedzę w zakresie jej przebiegu. Przy czym świadek J. M., z racji tego, że to on dokonywał pomiaru prędkości, sporządził notatkę urzędową i był przesłuchiwany w postępowaniu wyjaśniającym, dużo lepiej pamiętał okoliczności tego zdarzenia. Świadek J. M. nie miał w szczególności wątpliwości, że samochód, którym kierowała obwiniona A. Ż. przekroczył dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym. W. to nie tylko z pomiaru dokonanego przez urządzenie, ale również z oceny wzrokowej, albowiem z daleka widać było, że jedzie on za szybko. Powyższe skutkowało tym, że świadek J. M. zdecydował się zmierzyć jego prędkość. Zważywszy na okoliczność, że świadek J. M. jest funkcjonariuszem Policji z wieloletnim stażem i używał bardzo precyzyjnego urządzenia, a w pobliżu nie było innych pojazdów, nie mogła być to prędkość innego samochodu. Ponadto wskazał jednoznacznie, że obwiniona A. Ż., której okazano wynik, odległość i czas pomiaru, nie kwestionowała prędkości, twierdząc jedynie, że nie może przyjąć mandatu karnego, bo jest aplikantem adwokackim, jedzie na posiedzenie sądu i wykonuje swoje obowiązki służbowe, posiadając w związku z tym immunitet taki sam jak sędzia i prokurator. Po pouczeniu o prawie do domowy przyjęcia mandatu karnego, wskazała wyraźnie, że nie może na nią nałożyć mandatu karnego, gdyż przekroczyłby swoje uprawnienia i go nie przyjmuje, dowiadując się o dalszym toku postępowania. W tym miejscu wskazać należy, że świadkowie J. M. i P. K. są osobami obcymi dla obwinionej A. Ż. i wcześniej jej nie znającymi, a co za tym idzie nie mieli jakiegokolwiek powodu, żeby zeznawać na jej niekorzyść. Wprawdzie podczas przesłuchania w postępowaniu sądowym świadek P. K. nie pamiętał szczegółów tego zdarzenia, co w ocenie Sądu należy tłumaczyć upływem czasu i naturalnym procesem zapominania, jak również charakterem wykonywanej pracy i dużą liczbą podobnych interwencji, jednak jak już wskazano nie dokonywał pomiaru, nie sporządzał notatki służbowej z tej interwencji i nie był przesłuchiwany w postępowaniu wyjaśniającym, jak było to w przypadku świadka J. M., mając prawo nie zarejestrować wszystkiego tak dokładnie. Niemniej podniósł w sposób jednoznaczny, że przekroczenie prędkości było bezsporne i obwiniona A. Ż. go nie kwestionowała, odmawiając przyjęcia mandatu karnego z uwagi na posiadany immunitet jak sędzia i prokurator. Reasumując, świadkowie J. M. i P. K. przedstawili całą swoją wiedzę w niniejszej sprawie, czyniąc to w sposób spontaniczny, obiektywny i wyczerpujący. Ich relacja nie budzi żadnych wątpliwości, przedstawiając prawdziwy przebieg wydarzeń.

Sąd dał również wiarę dokumentom w postaci notatek urzędowych (k.1, 115-126), świadectwa legalizacji (k.2), zawiadomienia (k.21, k.28, k.88), upoważnienia (k.22, k.29), pisma (k.132-136), których prawdziwość nie była kwestionowana i nie budzi również wątpliwości Sądu. Szczególne znaczenie ma tu notatka urzędowa (k.1), z której wynika, jaki był wynik, odległość i czas pomiaru, jakiego urządzenia użyto i jaka była rekcja kierującej zarówno na przekroczenie prędkości, jak i na informację o nałożeniu na nią mandatu karnego. To samo tyczy się notatki urzędowej (k.115-126) i pisma (k.132-136), na podstawie których można było stwierdzić, gdzie doszło do przekroczenia prędkości, jaki status ma to miejsce i jak wyglądała tamta okolica.

Dokonując analizy całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego i ujawnionego w niniejszej sprawie, wina obwinionej A. Ż., opis czynu i przyjęta kwalifikacja nie budzą żadnych wątpliwości.

Wykroczenie z art. 92a kw polega na nie stosowaniu się do ograniczenia prędkości określonego ustawą lub znakiem drogowym przez prowadzącego pojazd. Przedmiotami ochrony są tu porządek i bezpieczeństwo ruchu drogowego zagrożone przez niedostosowanie się do ograniczenia prędkości. Jak wynika z treści art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów na obszarze zabudowanym w godzinach 5.00-23.00 wynosi 50 km/h. Jest to wykroczenie indywidualne, albowiem może je popełnić jedynie osoba prowadząca dowolny pojazd - np. samochód i formalne, albowiem nie jest tu wymagany jakikolwiek skutek - np. kolizja. Ponadto można się go dopuścić zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie. Zważywszy na okoliczność, że obwiniona A. Ż. jechała z prędkością 106 km/h w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 50 km/h, nie ulega wątpliwości, że ją przekroczyła i zrobiła to umyślnie. Nie zaistniały tu jakiekolwiek okoliczności wyłączające jej winę.

Wymierzając karę obwinionej A. Ż. kierowano się treścią art. 33 kw, oceniając stopień społecznej szkodliwości czynu i biorąc pod uwagę cele kary w zakresie społecznego oddziaływania oraz cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma ona osiągnąć. W związku z tym Sąd bierze pod uwagę rodzaj i rozmiar szkody wyrządzonej wykroczeniem, stopień winy, pobudki, sposób działania, stosunek do pokrzywdzonego, jak również właściwości, warunki osobiste i majątkowe sprawcy, jego stosunki rodzinne, sposób życia przed popełnieniem i zachowanie się po popełnieniu wykroczenia. Do okoliczności łagodzących zalicza się w szczególności działanie pod wpływem ciężkich warunków rodzinnych lub osobistych, działanie pod wpływem silnego wzburzenia wywołanego krzywdzącym stosunkiem do niego lub do innych osób, działanie z pobudek zasługujących na uwzględnienie, prowadzenie nienagannego życia przed popełnieniem wykroczenia i wyróżnianie się spełnianiem obowiązków, zwłaszcza w zakresie pracy oraz przyczynienie się lub staranie się o przyczynienie się do usunięcia szkodliwych następstw swego czynu. Z kolei do okoliczności obciążających zalicza się w szczególności działanie w celu osiągnięcia bezprawnej korzyści majątkowej, działanie w sposób zasługujący na szczególne potępienie, uprzednie ukaranie za podobne przestępstwo lub wykroczenie, chuligański charakter wykroczenia, działanie pod wpływem alkoholu, środka odurzającego lub innej podobnie działającej substancji lub środka, popełnienie wykroczenia na szkodę osoby bezradnej lub osoby, której sprawca powinien okazać szczególne względy oraz popełnienie wykroczenia we współdziałaniu z małoletnim.

Przechodząc na grunt niniejszej sprawy, obwiniona A. Ż. ponad dwukrotnie przekroczyła dozwoloną prędkość w terenie zabudowaną, to jest 50 km/h, jadąc z prędkością 106 km/h. Zważywszy na okoliczność, że w pobliżu znajduje się szkoła, przejście dla pieszych i dwa przystanki autobusowe, a pobocze jest nieutwardzone i z uwagi na brak chodnika poruszają się nim piesi, z pewnością wiedziała, jaki status ma to miejsce i umyślnie naruszyła przepisy ruchu drogowego. Ponadto ryzyko kolizji czy wypadku było znacznie większe niż w innych miejscach, a obwiniona A. Ż., jako osoba posiadająca wyższe wykształcenie prawnicze i odbywającą aplikację adwokacką, powinna mieć tego świadomość i tym bardziej przestrzegać przepisów prawa. Tymczasem obwiniona A. Ż. w sposób rażący przekroczyła dopuszczalną prędkość. Do okoliczności łagodzących można zaliczyć jedynie to, że obwiniona A. Ż. nie naruszała dotąd przepisów drogowych, co wskazuje na incydentalność jej zachowania.

W ocenie Sądu właściwą karą dla obwinionej A. Ż., która dopuściła się czynu z art. 92a kw w zw. z art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, jest wymierzona na podstawie art. 92a kw w zw. z art. 24 § 1 i 3 kw kara grzywny w kwocie 600 złotych. W ocenie Sądu orzeczona kara jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości popełnionego wykroczenia, uświadamiając obwinionej A. Ż. naganność jej postępowania. Biorąc pod uwagę, że karę grzywny wymierza się w wysokości od 20 do 5.000 złotych, jak również okoliczność, że obwiniona A. Ż. posiada stałą pracę i uzyskuje dochody w wysokości około 4.000 złotych netto miesięcznie, nie mając nikogo na utrzymaniu, a ponadto posiadając mieszkanie i samochód (k.95 - oświadczenie), z pewnością będzie w stanie uczynić zadość temu orzeczeniu i zarazem będzie ono stanowiło dla niej odpowiednią dolegliwość, wpływając na jej zachowanie w przyszłości.

Jednocześnie Sąd, na podstawie art. 118 § 1 kpw, zasądził od obwinionej A. Ż. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 100 złotych tytułem zryczałtowanych wydatków postępowania i kwotę 60 złotych tytułem opłaty. Powyższe wynika z art. 3 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych i § 1 pkt 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10 października 2001 r. w sprawie zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia. Zważywszy na okoliczność, że popełniła wykroczenie z art. 92a kw w zw. z art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, powinna liczyć się nie tylko z poniesieniem kary, ale również z uiszczeniem kosztów zaistniałego wskutek jej postawy postępowania.