Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 685/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 marca 2015 roku, w sprawie o sygn. akt III C 685/13, z powództwa P. G. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w S. o zapłatę Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi III Wydział Cywilny: 1. zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w S. na rzecz P. G. kwoty: A. 9.500 złotych tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 27 maja 2013 roku do dnia zapłaty; B. 4.157,79 złotych tytułem odszkodowania z ustawowymi odsetkami od dnia 6 sierpnia 2014 roku do dnia zapłaty; C. 1.217 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu; 2. nakazał pobrać od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w S. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi kwotę 1.927,21 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych
i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

W dniu 19 marca 2013 roku miał miejsce wypadek komunikacyjny, w którym poszkodowana została P. G.. Sprawa wypadku posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym zakładzie ubezpieczeń. Tego dnia powódka jechała samochodem marki S. (...). Jechała razem z matką. Stojąc na skrzyżowaniu z drogą podporządkowaną została uderzona w tył prowadzonego przez siebie samochodu. Po uderzeniu „poleciała do przodu”. Nie uderzyła w kierownicę, bo przytrzymały ją pasy bezpieczeństwa. Uderzyła nogą w część oddzielającą przestrzeń kierowcy od przestrzeni pasażera. W samochodzie powódki nie było większych zewnętrznych uszkodzeń. Uszkodzony był tylko zderzak i klapa bagażnika. Większe uszkodzenia były wewnątrz – przy podwoziu. Na miejsce zdarzenia została wezwana Policja, a sprawca ukarany mandatem. Po wypadku z uwagi na narastający ból kręgosłupa szyjnego i prawego kolana, które puchło powódka udała się do Poradni Urazowo Ortopedycznej przy (...) w Ł.. Tam zalecono powódce noszenie kołnierza ortopedycznego przez 10 dni i skierowano na dalsze leczenie w poradni chirurgiczno-ortopedycznej. Podczas badań lekarz ortopeda stwierdził bolesność od strony przyśrodkowej stawu kolanowego oraz jego niestabilność, co jest objawem balotowania rzepki. U powódki wykonano punkcję stawu kolanowego – ewakuowano 10 ml krwistego płynu, założono stabilizator i zalecono ćwiczenia izometryczne. W ponownym badaniu ortopedycznym stwierdzono niestabilność rzepki. Obrażenia stawu kolanowego były na tyle poważne, że lekarz ortopeda skierował powódkę do leczenia operacyjnego – konieczna była rekonstrukcja zwichniętej rzepki oraz ewentualna artroskopia stawu kolanowego. W dniu 30 września 2013 roku powódka została przyjęta do szpitala celem leczenia operacyjnego z powodu nawykowego zwichnięcia rzepki kolana prawego po wcześniejszym urazie. W październiku 2013 roku przeszła zabieg operacyjny – plastykę rzepki. W trakcie zabiegu usunięto myszki ze stawu kolanowego. Obecność tzw. myszek stawowych u powódki dowodzi istnienia uszkodzeń chrząstki stawowej, spowodowanego długotrwałym stanem niestabilności rzepki. Kończynę po zabiegu unieruchomiono w szynie tutorowej. Chorą wypisano do domu z zaleceniem chodzenia o kulach bez obciążania operowanej kończyny i dalszego leczenia w poradni ortopedycznej. W kolejnym badaniu kontrolnym w styczniu 2014 roku odnotowano tendencję do bocznego przemieszczania rzepki. Zabieg został wykonany w Szpitalu (...) w Ł.. Jego koszt wyniósł 3.500 złotych. Koszt zakupu stabilizatora to kwota 650 złotych. Koszt leków po zabiegu wynosił 102,61 złotych. Przed wypadkiem poszkodowana leczyła się na kolano, gdyż wypadała jej rzepka. Leczenie rozpoczęła jeszcze w gimnazjum (około 8 lat przed wypadkiem). Każdy kolejny uraz przyśpieszał operację. Z porad specjalisty korzystała sporadycznie przy drobnych urazach i zawsze uważała na kolano. Już w roku 2010 istniały u powódki objawy nawykowego zwichnięcia rzepki. Po wypadku w marcu 2013 roku powódka nie miała innych urazów kolana. Wcześniejszy stan zdrowia powódki wpłynął w 50% na doznane w wyniku wypadku obrażenia i na konieczność wykonania zabiegu operacyjnego. Podczas leczenia przed wypadkiem nie było mowy o konieczności wykonania zabiegu operacyjnego. Nie można wykluczyć, iż gdyby nie wypadek powódka nie musiałaby przechodzić operacji. Na obecnym etapie leczenie ortopedyczne powódki zostało zakończone, a rokowanie w związku z dobrym wynikiem operacji jest korzystne. Niemniej nie można wykluczyć w odległej perspektywie lat rozwoju zmian zwyrodnieniowych stawu kolanowego z uwagi na przebycie przez poszkodowaną patologii związanej z samoistnym procesem niestabilności rzepki. Wysokość trwałego uszczerbku na zdrowiu w związku z przebytym urazem kolana u powódki wynosi 3%. Skutkiem wypadku był również przewlekły ból głowy, na tyle uciążliwy, że skutkował podjęciem przez powódkę leczenia neurologicznego. Bóle głowy oraz stres związany z pojawiającymi się zaległościami w nauce, które wystąpiły na skutek zwolnienia lekarskiego z zajęć szkolnych generowały u poszkodowanej nerwowość i rozdrażnienie. Z punktu widzenia neurologicznego powódka nie doznała uszczerbku na zdrowiu. Cierpienia fizyczne spowodowane wypadkiem były znaczne w okresie pierwszego miesiąca. Po tym czasie dolegliwości towarzyszą incydentom bocznych nadwichnięć rzepki. Aktywność życiowa powódki przed wypadkiem była ograniczona tendencją do nawykowych zwichnięć rzepki. Po wypadku do czasu wykonania zabiegu operacyjnego tendencja ta była jeszcze wyraźniejsza. Natomiast w chwili obecnej po rekonstrukcji ortopedycznej stan powódki poprawił się i jest lepszy aniżeli był przed przedmiotowym zdarzeniem. Do dnia dzisiejszego powódce drętwieje ręka i boli ją kolano. Do chwili obecnej ma trudności z wchodzeniem po schodach, nie może biegać. Nie do końca może zginać kolano, nie ma w nim do końca czucia. Jeszcze w lutym 2014 roku nosiła stabilizator na kolanie, a leczenie nie było zakończone.

Szkoda została zgłoszona stronie pozwanej pismem z dnia 22 kwietnia 2013 roku. Decyzją z dnia 27 maja 2013 roku. pozwany odmówił wypłaty zadośćuczynienia podnosząc, że samochód, którym podróżowała powódka miał tylko nieznaczne uszkodzenia, a wypadek nie mógł spowodować tak dużego uszczerbku na zdrowiu powódki.

Powyższy stan faktyczny Sąd I instancji ustalił na podstawie zeznań powódki, zeznań świadków M. G., H. N., D. S., opinii biegłych oraz załączonych do akt dokumentów, które nie były kwestionowane przez strony. W ocenie Sądu opinie biegłych lekarzy są fachowe, wyczerpujące, sporządzone zgodnie z wymogami specjalistycznej wiedzy, nie były także w zasadzie kwestionowane przez strony. Biorąc pod uwagę ich podstawy teoretyczne, sposób motywowania oraz stopień stanowczości wyrażonych w nich wniosków Sąd Rejonowy uznał opinie za w pełni miarodajne i wyczerpujące.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji uznał, że roszczenie powódki jest zasadne.

Sąd meriti wskazał, że podstawa prawna odpowiedzialności ubezpieczyciela za skutki obrażeń powódki w niniejszej sprawie nie była w toku sporu kwestionowana, a jest nią przyjęcie odpowiedzialności za ubezpieczonego na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej oraz przepis art. 822 k.c., zgodnie z którym przez umowę odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność ponosi ubezpieczający, albo osoba, na której rzecz umowa została zawarta. Sąd I instancji wskazał, że podstawą prawną roszczenia P. G. jest przepis art. 361 § 1 i 2 k.c., 444 § 1 k.c. i 445 § 1 k.c. Podkreślił, że w przedmiotowej sprawie fakt zaistnienia szkody skutkującej powstaniem obowiązku wypłaty zadośćuczynienia i odszkodowania przez pozwaną instytucję ubezpieczeniową na rzecz poszkodowanej był bezsporny. Rozstrzygnięcia wymagała natomiast kwestia zakresu tej odpowiedzialności, czyli wysokości zadośćuczynienia i odszkodowania. Sąd Rejonowy powołał się na treść artykułu 445 § 1 k.c., który stanowi, iż w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym (w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia) Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Drugi z powołanych przepisów stanowi, iż (…) naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć gdyby mu szkody nie wyrządzono. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania z którego szkoda wynikła. Na podstawie przepisu art. 444 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Sąd meriti wskazał, że zasadnicza część żądania pozwu odnosi się do zadośćuczynienia, a zatem od tego zagadnienia należy rozpocząć analizę żądań powódki. Sąd Rejonowy podkreślił, że zadośćuczynienie jest formą rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej i obejmuje swym zakresem wszelkie cierpienia fizyczne i psychiczne, które nie mogą być bezpośrednio przeliczone na pieniądze. Ustawodawca nie wprowadza jednak żadnych sztywnych kryteriów ustalania wysokości zadośćuczynienia, pozostawiając to zagadnienie w całości uznaniu sędziowskiemu. Ustalając rozmiar szkody P. G. Sąd I instancji wziął pod uwagę wysokość procentowego uszczerbku na zdrowiu ustalonego na poziomie 3%, rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych związanych z doznanymi obrażeniami i następstwa wypadku, a także trwałość tych skutków. Wskazał, że wypadek drogowy, jak i późniejsze leczenie przysporzyły powódce wielu cierpień fizycznych i psychicznych. Do dnia dzisiejszego powódce drętwieje ręka i boli ją kolano. Do chwili obecnej ma trudności z wchodzeniem po schodach, nie może biegać. Nie do końca może zginać kolano, nie ma w nim do końca czucia. Jeszcze w lutym 2014 roku nosiła stabilizator na kolanie, a leczenie nie było zakończone.

Sąd Rejonowy argumentował, że zadośćuczynienie z art. 445 k.c. ma przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość ma przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Poszkodowany powinien otrzymać od zobowiązanego sumę o tyle w danych okolicznościach odpowiednią, ażeby mógł za jej pomocą, co najmniej złagodzić odczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną. Ma wreszcie poszkodowanemu ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć. Sąd Rejonowy powołał się na stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w wyroku z dnia 3 lutego 2000 roku /I CKN 969/98, LEX nr 50824/, zgodnie z którym zadośćuczynienie nie jest karą, lecz sposobem naprawienia krzywdy. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia itp. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno te doznane jak i te które wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności dochodzone z pozwie roszczenie z tego tytułu w wysokości 9. 500 złotych Sąd Rejonowy uznał za niewygórowane i w pełni usprawiedliwione.

Sąd meriti wskazał, że zwiększenie się kosztów poszkodowanego stanowi szkodę przyszłą, wyrażająca się w stale powtarzających się wydatkach na ich zaspokojenie. Przyznanie renty z tytułu zwiększonych potrzeb nie jest przy tym uzależnione od wykazania, że poszkodowany te potrzeby faktycznie zaspakaja i ponosi związane z tym wydatki. Do przyznania renty z tego tytułu wystarcza samo istnienie zwiększonych potrzeb jako następstwa czynu niedozwolonego /wyrok SN z dnia 11 marca 1976r., IV CR 50/76, OSNCP 1977, nr 1, poz.11/. Naprawienie szkody ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego uszczerbku, nie dopuszczając zarazem do nieuzasadnionego wzbogacenia poszkodowanego. W ocenie Sądu Rejonowego zasądzenie kwoty 4.157,79 złotych odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów leczenia na rzecz powódki jest ze wszech miar uzasadnione i pozostaje w związku przyczynowym z przebytymi urazami. Sąd Rejonowy argumentował, że jak podniósł biegły ortopeda wcześniejsze tendencje do wypadania rzepki w 50% wpłynęły na zakres doznanych przez powódkę obrażeń, a we wcześniejszej dokumentacji z leczenia powódki brak było zapisów o celowości operacyjnej rekonstrukcji kolana. Poszkodowana w wypadku miała pełne prawo do korzystania z pomocy lekarzy specjalistów, zarówno w placówkach medycznych prywatnych jak i publicznych. Zawsze gdy istnieje prawdopodobieństwo, iż leczenie w placówkach prywatnych przyniesie skuteczniejsze i szybsze efekty, bez zbędnego wielomiesięcznego oczekiwania na wizyty w publicznych placówkach służby zdrowia, poszkodowany ma pełne prawo do korzystania z nich /wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 czerwca 1969r., II PR 217/69, OSNCP 1970, nr 3, poz. 50/. Wskazał, że utrwalone jest także orzecznictwo Sądu Najwyższego, sądów powszechnych i stanowisko doktryny, iż dla uwzględnienia żądań poszkodowanego o zwrot kosztów leczenia niezbędne jest jedynie ustalenie samej potrzeby otrzymania świadczenia medycznego, a nie rachunkowe wykazanie faktycznego poniesienia tychże kosztów.

O odsetkach Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481 k.c. i 482 § 2 k.c.. Wskazał, że zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego zawiadomienia o szkodzie. Spełnienie świadczenia w późniejszym terminie może być usprawiedliwione z powołaniem się na przeszkody takie jak niemożliwość wyjaśnienia okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości świadczenia. Żadna z tych przesłanek w przedmiotowej sprawie – w ocenie Sądu Rejonowego - nie zaistniała. Powódka złożyła zawiadomienie o szkodzie w dniu 22 kwietnia 2013 roku, sprecyzowała także swoje roszczenia w zakresie zadośćuczynienia i odszkodowania. Termin do zapłaty upływał więc 23 maja 2013 roku i od tej daty pozwany pozostawał w opóźnieniu. Od kwoty rozszerzonej Sąd Rejonowy zasądził odsetki od dnia następnego po doręczeniu stronie pozwanej odpisu pisma zawierającego rozszerzenie powództwa.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. Wskazał, że na koszty procesu po stronie powodowej złożyło się: 1.217,00 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego.

Na podstawie art.83 ust.1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z dnia 28 lipca 2005 roku Sąd Rejonowy nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi nieuiszczone koszty sądowe, które w sumie wyniosły 1.927,21 złotych.: 475 złotych tytułem opłaty sądowej, 208 złotych tytułem opłaty sądowej od rozszerzonej części powództwa oraz koszty opinii biegłych i nadesłanej dokumentacji medycznej: 8,40 złotych, 10 złotych., 471 złotych, 26,01 złotych, 623,35 złotych, 105,45 złotych.

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany, zaskarżając orzeczenie w części tj. w zakresie:

a.  punktu 1 a w części ponad zasądzoną przez Sąd kwotę 6.500 złotych tytułem zadośćuczynienia;

b.  punktu 1 b w części ponad zasądzoną przez Sąd kwotę 679,79 złotych (zasądzającej kwotę 3.500 złotych) odszkodowania tytułem kosztów leczenia;

c.  punktów 1 c i 2 w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu stosownie do zakresu zaskarżenia.

Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił naruszenie:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie skutkujące dokonaniem przez Sąd I instancji dowolnej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego z pominięciem jego wszechstronnego rozważenia w oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego, a w konsekwencji dokonanie ustaleń sprzecznych z treścią zebranego materiału dowodowego poprzez:

- zasądzenie zadośćuczynienia i odszkodowania z pominięciem ustaleń, że w 50% na stan zdrowia powódki po wypadku z dnia 19 marca 2013 roku miała wpływ choroba samoistna występująca u powódki w okresie 4 lat przed przedmiotowym zdarzeniem;

- uznanie orzeczonego uszczerbku na zdrowiu za trwały, pomimo stwierdzenia przez biegłego ortopedę, że leczenie powódki zostało zakończone, a rokowania w związku z dobrym wynikiem operacji są korzystne, „stan zdrowia powódki po rekonstrukcji ortopedycznej jest lepszy aniżeli przed wypadkiem z dnia 19 marca 2013 roku, gdyż powódka w grudniu 2012 roku miała problemy zdrowotne z niestabilnością rzepki w prawym stawie kolanowym”;

- przyjęcie przez Sąd za wiarygodne zeznań powódki odnoszących się do problemów ze zgięciem kolana mimo braku zgłaszanych dolegliwości biegłemu podczas badania w dniu 9 sierpnia 2014 roku oraz wskazania w badaniu ortopedycznym przez biegłego, że stan kolanowy jest zwarty o pełnej ruchomości;

- zasądzenia odszkodowania tytułem kosztów prywatnego leczenia mimo złożonych na rozprawie w dniu 24 lutego 2015 roku zeznań powódki, w których powódka przyznała, iż nie ustalała jaki jest czas oczekiwania na zabieg w ramach świadczeń NFZ, lecz mimo braku konieczności wykonania zabiegu w trybie pilnym (co potwierdził w opinii uzupełniającej biegły ortopeda) powódka podjęła decyzję o wykonaniu zabiegu poza świadczeniem w ramach NFZ, a tym samym zasądzono odszkodowanie mimo niewykazania zasadności i celowości poniesienia prywatnych kosztów leczenia w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy w sprawie;

2.  art. 822 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, iż kwota 9.500 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę jest kwotą „odpowiednią” w rozumieniu art. 445 k.c. i odpowiada pojęciu niewygórowanego zadośćuczynienia, w sytuacji gdy powódka doznała 3% uszczerbku na zdrowiu, stan zdrowia powódki w ocenie biegłego ortopedy jest lepszy niż przed wypadkiem, a rokowanie jest korzystne, a tym samym kwota 9.500 złotych nie stanowi odpowiedniego zadośćuczynienia, lecz jest rażąco wygórowana;

3.  art. 6 k.c. w zw. z art. 3 k.p.c., 227 k.p.c. i 232 k.p.c. art. 444 § 1 k.c. zd. 1 poprzez jego błędne zastosowanie skutkujące przyjęciem, iż powódka udowodniła, że koszty leczenia prywatnego pozostają w normalnym związku przyczynowym z wypadkiem z dnia 19 marca 2013 roku;

4.  art. 354 k.c. poprzez jego niezastosowanie skutkujące brakiem uznania, iż brak ustalenia przez powódkę czasu oczekiwania na zabieg w ramach NFZ stanowiło brak współpracy z ubezpieczycielem, a tym samym świadome zwiększenie szkody.

W konsekwencji zgłoszonych zarzutów pozwany wniósł o

1.  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w części, w jakiej Sąd I instancji zasądził kwoty:

– 3.000 złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 27 maja 2013 roku do dnia zapłaty;

- 3.500 złotych wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 6 sierpnia 2014 roku do dnia zapłaty tytułem odszkodowania obejmującego koszty leczenia;

2. zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów

zastępstwa procesowego według norm przepisanych za II instancję.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o oddalenie apelacji pozwanego w całości i zasądzenie od pozwanego na jej rzecz kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych. Powódka podniosła, że Sąd Rejonowy nie pominął ustaleń, że w 50% na jej stan zdrowia po wypadku miała wpływ występująca u powódki choroba samoistna, gdyż okoliczność ta wpłynęła na ustalenie przez biegłego ortopedę stopnia trwałego uszczerbku na zdrowiu na 3%. Wskazała, że określony przez biegłego procentowy uszczerbek na zdrowiu powódki uwzględniał już wpływ występującej u niej tendencji do nawykowego zwichnięcia rzepki. Podniosła też, że bezzasadne jest kwestionowanie zasądzenia odszkodowania z tytułu poniesionych kosztów leczenia w prywatnej placówce. Podniosła, że nadmierna długość oczekiwania na wizyty lekarskie, a tym bardziej zabiegi w ramach NFZ to fakty powszechnie znane, niewymagające zatem uzasadniania. Wskazała, że brak sprawdzenia czasu oczekiwania na zabieg w ramach uspołecznionej służby zdrowia nie może być uznany za działanie zmierzające do zwiększenia szkody, a wręcz przeciwnie powódka dzięki niezwłocznemu przeprowadzeniu zabiegu doprowadziła do znacznej poprawy swojego stanu zdrowia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sąd Okręgowy, podziela i przyjmuje za własne ustalenia Sądu I instancji oraz dokonaną ocenę prawną. Pełnomocnik pozwanego sformułował w apelacji zarzuty dotyczące naruszenia zarówno norm prawa materialnego, jak i norm prawa procesowego. W pierwszym rzędzie, należało się odnieść do zarzutów formalnych, bowiem brak uchybień w tym zakresie, stwarzał możliwość dokonania oceny prawidłowości zastosowania norm prawa materialnego. W przedmiotowej sprawie, skarżący zarzucił w apelacji naruszenie przez Sąd I instancji przepisów postępowania, obejmujących szeroko rozumianą problematykę oceny materiału dowodowego. Zatem ta kwestia wymagała analizy w pierwszej kolejności. Zgodnie z przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena materiału dowodowego, dokonana przez Sąd I instancji, jest zatem oceną swobodną i podlega ochronie prawnej, jeśli odpowiada tym warunkom. Należy podkreślić, iż tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo - wbrew zasadom doświadczenia życiowego, innych źródeł wiedzy - nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Odnosząc się do podniesionych przez powódkę zarzutów apelacyjnych dotyczących przekroczenie granic swobodnej oceny materiału dowodowego określonej w art. 233 § 1 k.p.c. w kwestii nierozważenia w sposób wszechstronny zebranego materiału dowodowego, w oparciu o zasady logiki i doświadczenia życiowego, a w konsekwencji dokonanie ustaleń sprzecznych z treścią zebranego materiału dowodowego, należy stwierdzić, że zarzut ten jest niezasadny. Sąd Okręgowy zwraca uwagę, że pozwany w ramach zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. zarzucił wyrokowi przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów. Wbrew twierdzeniom pozwanego zawartym w apelacji, dokonana przez Sąd Rejonowy w ramach 233 § 1 k.p.c. ocena dowodów i poczynione na ich podstawie ustalenia odpowiadają treści dowodu z opinii biegłych. Sąd Okręgowy stwierdza, że biegli opracowując opinie dokonali wszechstronnej analizy stanu zdrowia powódki i ocenili wszystkie elementy wpływające na zawarte w opinii wnioski końcowe. Biegli przeprowadzili badanie powódki, zapoznali się z dokumentacją medyczną i w sposób fachowy oraz kompetentny ocenili zarówno stan zdrowia powódki jak i skutki wypadku. Przypomnieć należy, że jeżeli wywód opinii jest jasny i zgodny z prawidłowym rozumowaniem, wnioski biegłego wynikają w sposób racjonalny z materiału bazowego, a biegły opierał się na całości zaoferowanych w sprawie dowodów, to nie ma w zasadzie żadnych podstaw, by taką opinię podważyć. W żadnym wypadku nie jest dopuszczalne kwestionowanie stanowiska biegłego w oparciu o własne, subiektywne przekonania stron, bowiem to biegły, a nie strony lub Sąd, posiada wiadomości specjalne. Innymi słowy, skoro biegły jest ekspertem w swojej dziedzinie i na podstawie określonych materiałów prezentuje w sposób logiczny, jednoznaczny, konsekwentny i stanowczy swoje stanowisko, to opinia taka musi być oceniona pozytywnie. Również bezzasadny jest stawiany zarzut przyjęcia przez Sąd za wiarygodne zeznań powódki, odnoszących się do problemów ze zgięciem kolana, mimo braku zgłaszanych dolegliwości biegłemu podczas badania w dniu 9 sierpnia 2014 roku oraz wskazania w badaniu ortopedycznym przez biegłego, że stan kolanowy jest zwarty o pełnej ruchomości. Treść zarzutu wskazuje, że skarżący nie dokonał szczegółowej analizy opinii biegłego ortopedy, gdyż powódka zgłaszała biegłemu, że „do chwili obecnej ma trudności ze schodzeniem po schodach, nie może biegać” (k. 138).

Wobec powyższego należy stwierdzić, że ustalenia dokonane przez Sąd I instancji są prawidłowe, a Sąd Okręgowy przyjmuje te ustalenia jako własne.

W tych okolicznościach zarzuty pozwanego dotyczące naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. należy uznać za gołosłowną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji.

Odnosząc się do zarzutów naruszenia prawa materialnego należy stwierdzić, że skarżący zarzuca naruszenie art. 822 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, iż kwota 9.500 złotych tytułem zadośćuczynienia za krzywdę jest kwotą „odpowiednią” w rozumieniu art. 445 k.c. i odpowiada pojęciu niewygórowanego zadośćuczynienia, w sytuacji gdy powódka doznała 3% uszczerbku na zdrowiu, stan zdrowia powódki w ocenie biegłego ortopedy jest lepszy niż przed wypadkiem, a rokowanie jest korzystne, a tym samym kwota 9.500 złotych nie stanowi odpowiedniego zadośćuczynienia, lecz jest rażąco wygórowana;

Zgodnie z treścią art. 445 §1 k.c. w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym Sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. W praktyce najczęstszą podstawą zadośćuczynienia za krzywdę jest uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia. Chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości), cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawiania działalności artystycznej, naukowej, wyłączenie z normalnego życia itp.). Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Obejmuje ono wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i winno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego, ponieważ mowa jest o „odpowiedniej sumie tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”, przyznawaną jednorazowo. Przepisy kodeksu cywilnego nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, natomiast wypracowała je judykatura, szczególnie Sądu Najwyższego. Kierując się tymi wskazaniami można ogólnie stwierdzić, że określając wysokość zadośćuczynienia, Sąd powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczność mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, a zwłaszcza stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych ( pobyt w szpitalu, bolesność zabiegów, dokonywane operacji, leczenie sanatoryjne itp.), trwałość skutków czynu niedozwolonego (kalectwo, oszpecenie, bezradność życiową, poczucie nieprzydatności), prognozy na przyszłość (polepszenie lub pogorszenie stanu zdrowia), wiek poszkodowanego (zwykle większą krzywdą jest kalectwo dla osoby młodszej), niemożność wykonywania ulubionego zawodu, uprawienia sportu, pracy twórczej, artystycznej, zawarcia związku małżeńskiego, posiadania dzieci, utratę kontaktów towarzyskich, możliwości atrakcyjnych wyjazdów, wycieczek, chodzenia do teatru, kina, na plażę itp., a także ewentualne przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększania szkody (art. 362 k.c.). Zadośćuczynienie z art. 445 k.c. ma więc przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta nie może być jednak nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (tak SN w wyroku z dnia 26 lutego 1962r., IV CR 902/61, OSNCP z 1963., poz. 105; w wyroku z dnia 24 czerwca 1965r., I CR 203/65, OSPiKA z 1966r., poz. 92; w wyroku z dnia 22 marca 1978r., IV CR 79/79, niepubl.). Jak wiadomo zadośćuczynienie pieniężne spełnia przede wszystkim funkcję kompensacyjną, ale jest z natury rzeczy niewymierne, w odróżnieniu od odszkodowania za doznaną szkodę na osobie. Okoliczność ta powoduje, iż w orzecznictwie Sądu Najwyższego podkreśla się charakter ocenny jaki ma wysokość zadośćuczynienia, a konsekwencją tego jest przyznanie sądom dużego zakresu swobody (por. w tym zakresie wyrok SN z dnia 8 sierpnia 2007 r., I CSK 165/07, OSNC-ZD 2008, nr 3, poz. 66). Jak wyżej wspomniano obecnie przy określaniu zadośćuczynienia odstępuje się od wcześniej dominującego kryterium, jakim była wysokość stopy życiowej społeczeństwa i w chwili obecnej kryterium to ma charakter raczej pomocniczy niż główny (por. wyrok SN z 14 stycznia 2011r. OSNP 2012/5-6/66). Według aktualnego orzecznictwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, OSNC 2005 nr 2, poz. 40 ; wyrok SN z dnia 27 lutego 2004 r., V CK 282/03, LEX nr 183777; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 12 października 2004 r., I A Ca 530/04, LEX nr 179052) wspomniany wyżej pogląd wiążący wysokość zadośćuczynienia przede wszystkim ze stopą życiową społeczeństwa był adekwatny do poprzednich realiów społeczno-gospodarczych i stracił znaczenie, a zasadniczym kryterium oceny wysokości zadośćuczynienia jest rozmiar krzywdy poszkodowanego. Obecnie przy ustalaniu odpowiedniego zadośćuczynienia, nie można bowiem pomijać oczywistego faktu, iż w obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej polskie społeczeństwo jest w wysokim stopniu rozwarstwione pod względem poziomu życia i zasobności majątkowej. Z jednej strony istnieje bowiem grupa ludzi wysoce zamożnych, dla których określona kwota jest sumą mało znaczącą w ich budżetach domowych, zaś z drugiej strony funkcjonuje w społeczeństwie rzesza osób niezamożnych, dla których taka kwota jest wręcz niewyobrażalna. Wprawdzie nie można całkowicie pozbawić znaczenia przy określaniu wysokości zadośćuczynienia kryterium aktualnych warunków i przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa, to kryterium to nie może podważać kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (por. wyrok SN z dnia 10 marca 2006 r., IV CSK 309/80/05, OSNC 2006 nr 10, poz. 175; OSP 2007 nr 1, poz. 11; wyrok SN z dnia 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 99/05 ,OSP 2009 nr 4, poz. 40; wyrok SN z dnia 28 stycznia 2010 r., I CSK 244/09,LEX nr 570118).

Sąd Okręgowy podzielając ten kierunek orzecznictwa, przyjmuje powyżej wyrażone poglądy za punkt wyjścia do rozważań, czy zadośćuczynienie zasądzone w niniejszej sprawie stanowi odpowiednią sumę w rozumieniu art. 445 § 1 k.c. Wskazane przez Sąd Rejonowy okoliczności, które Sąd ten wziął pod uwagę określając ostateczne wysokość zadośćuczynienia należnego powódce na kwotę 9.500 złotych nie pozwalają na podzielenie twierdzeń apelacji o rażąco wygórowanym zadośćuczynieniu. Sąd Rejonowy w sposób uprawniony ustalając rozmiar szkody P. G. wziął pod uwagę wysokość procentowego trwałego uszczerbku na zdrowiu ustalonego na poziomie 3%, rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych związanych z doznanymi obrażeniami i następstwa wypadku, a także trwałość tych skutków (biegły ortopeda ocenił występujący u powódki uszczerbek na zdrowiu jako trwały). Sąd meriti wskazał, że wypadek drogowy, jak i późniejsze leczenie przysporzyły powódce wielu cierpień fizycznych i psychicznych. Do dnia dzisiejszego powódce drętwieje ręka i boli ją kolano. Do chwili obecnej ma trudności z wchodzeniem po schodach, nie może biegać. Nie do końca może zginać kolano, nie ma w nim do końca czucia. Jeszcze w lutym 2014 roku nosiła stabilizator na kolanie, a leczenie nie było zakończone. Określony przez biegłego procentowy uszczerbek na zdrowiu powódki uwzględniał również wpływ występującej u powódki tendencji do nawykowego zwichnięcia rzepki tj. wpływu schorzenia samoistnego. Nadto wbrew twierdzeniom skarżącego powódka zgłaszała biegłemu ortopedzie podczas badania w dniu 9 lipca 2014 roku problemy ze zgięciem kolana, co znalazło odzwierciedlenie w części wstępnej opinii. Stwierdzenie biegłego, że staw kolanowy powódki jest zwarty, o pełnej ruchomości w żaden sposób nie przesądza o nieprawdziwości subiektywnych odczuć powódki.

Reasumując ten wątek rozważań Sąd Okręgowy nie dopatrzył się naruszenia art. 822 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c. przy ustalaniu należnego powódce zadośćuczynienia. Przyznana ostatecznie przez Sąd Rejonowy kwota zadośćuczynienia jest adekwatna w okolicznościach niniejszej sprawy, uwzględnia wszystkie kryteria, które aktualnie Sąd winien brać pod uwagę przy ustalaniu zadośćuczynienia, a zatem uznanie zasądzonej z tego tytułu kwoty za odpowiednią sumę w rozumienia art. 445 § 1 k.c. było uprawnione. W żadnym razie wniesiona apelacja nie prowadzi do wniosku, iż kwota zadośćuczynienia jest rażąco wysoka, a tylko wówczas uzasadniona byłby ingerencja w wysokość zadośćuczynienia sądu odwoławczego.

Nie zasługuje też na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 6 k.c. w zw. z art. 3 k.p.c., art. 277 k.p.c., art. 232 k.p.c. i w konsekwencji art. 444 § 1 k.c. poprzez jego błędne zastosowanie skutkujące przyjęciem, iż powódka udowodniła, że koszty leczenia prywatnego pozostają w normalnym związku przyczynowym z wypadkiem z dnia 19 marca 2013 roku. W apelacji pozwany kwestionuje również konieczność skorzystania przez powódkę z prywatnej operacji kolana, w sytuacji braku przedstawienia dowodów przemawiających za potrzebą ponoszenia kosztów np. z uwagi na konieczność wykonania zabiegu w trybie pilnym. Wskazuje, że powódka nie sprawdzała terminów wykonania operacji w ramach NFZ, a operacja nie musiała być wykonana w trybie pilnym, co potwierdził biegły ortopeda w uzupełniającej opinii ustnej.

W tym miejscu podkreślić należy, że odszkodowanie przewidziane w art. 444 § 1 k.c. obejmuje wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne i celowe. Przykładowo można wymienić koszty leczenia (pobytu w szpitalu, konsultacji u wybitnych specjalistów, dodatkowej pomocy pielęgniarskiej, koszty lekarstw itp.), specjalnego odżywiania się, nabycia protez i innych koniecznych aparatów (okularów, aparatu słuchowego, wózka inwalidzkiego itp. (wyrok SN z dnia 19 stycznia 1981 r., I CR 455/80, OSPiKA 1981, poz. 223), wydatki związane z przewozem chorego do szpitala i na zabiegi, z przejazdami osób bliskich w celu odwiedzin chorego w szpitalu, z koniecznością specjalnej opieki i pielęgnacji (wyrok SN z dnia 4 października 1973 r., II CR 365/73, OSNCP 1974, poz. 147), koszty zabiegów rehabilitacyjnych, przygotowania do innego zawodu (np. opłaty za kursy, szkolenia, koszty podręczników i innych pomocy, dojazdów itp.). Zarzut ten w przeważającym zakresie sprowadza się do zarzucenia Sądowi Rejonowemu dowolnej oceny materiału dowodowego w zakresie przyjęcia przez ten Sąd zasadności i celowości poniesienia kosztów leczenia operacyjnego poza posiadanym ubezpieczeniem zdrowotnym w ramach leczenia prywatnego, mimo, że powódka mogła wykonać ten zabieg w ramach świadczeń z NFZ i nie wykazała, że dostęp do takiego leczenia jest utrudniony lub wiązał się z okresem długotrwałego oczekiwania. Tak sformułowany zarzut nie jest trafny, a okoliczność, że powódka musiałaby oczekiwać znaczny okres czasu na zabieg był do ustalenia już w oparciu o art. 228 § 1 k.p.c. Wypada zauważyć, iż kondycja publicznej służby zdrowia w Polsce nie jest najlepsza i boryka się z wieloma problemami dotyczącymi dostępu do specjalistów i zabiegów. Wiedza ogólna w tym zakresie jest dostępna już na stronach internetowych. By nie wchodzić w szczegóły wystarczy poczytać liczne wpisy pacjentów i ich rodzin, jakie są dostępne na oficjalnych stronach, co winno rozwiewać wątpliwości, iż dostęp do lekarza specjalisty i zabiegu nie jest możliwy bez długotrwałego czekania. Przyjęcie zatem przez Sąd Rejonowy, iż poszkodowana miała prawo do korzystania z pomocy lekarzy specjalistów zarówno w placówkach medycznych prywatnych jak i publicznych jest uzasadnione. W zakresie celowości przeprowadzenia tego zabiegu niewątpliwym jest, iż istniała potrzeba jego przeprowadzenia i były ku temu wskazania. Nie było wskazań wykonania tego zabiegu w trybie pilnym. Jednakże jak najszybsze poddanie się takiemu zabiegowi leżało nie tylko w interesie powódki ale i pozwanego, bowiem im później byłaby przeprowadzona operacja, tym większego zakresu cierpień doznałaby powódka, nie wykluczając także możliwości zwiększenia kosztów tego zabiegu. To zaś zwiększyłoby w odpowiedni sposób zakres odpowiedzialności pozwanego. Nie jest zatem pozbawiony podstaw w okolicznościach niniejszej sprawy pogląd pełnomocnika powódki, iż powódka poddając się zabiegowi działała w celu zmniejszenia zakresu doznanej szkody, za którą odpowiedzialność ponosił pozwany. Powódka poddając się zabiegowi wychodziła naprzeciw obowiązkowi przeciwdziałania zwiększeniu szkody, który nakłada na nią art. 362 k.c. Należy też zauważyć, iż szeroki zakres odpowiedzialności za szkodę na osobie określony w art. 444 § 1-3 k.c. sprawia, iż odpowiedzialność pozwanego za szkodą powódki, co do zasady nie jest w ogóle uzależniona od tego czy powódka posiadała ubezpieczenie zdrowotne czy też nie. Trudno bowiem było przyjąć za trafny pogląd, że w razie braku takiego ubezpieczenia nie istniałaby odpowiedzialność pozwanego za koszty takiego zabiegu. Jak wynika z zeznań powódki zabieg kolana przeprowadzony został prywatnie, gdyż lekarz u którego powódka się leczy wykonuje te zabiegi w ramach NFZ tylko na pacjentach do 18-ego roku życia. Powódka wykonała zabieg u tego lekarza, gdyż miała do niego zaufanie. Nie sposób z tego powodu czynić powódce zarzutów. Oczywistym jest bowiem, że dbałość o swoje zdrowie polega także na działaniach zmierzających do zapewnienia sobie jak najlepszej opieki medycznej. Dodać należy, że jak wynika z opinii biegłego z zakresu ortopedii, nie można wykluczyć, że gdyby nie wypadek powódka nie musiałaby przechodzić operacji. Za takim stanowiskiem przemawia również wcześniejsza dokumentacja z leczenia powódki, w której brak było zapisów o celowości operacyjnej rekonstrukcji kolana. Przyjęcie za uzasadnione w okolicznościach niniejszej sprawy, poddanie się przez powódkę płatnemu zabiegowi operacyjnemu - czyni niezasadnym podniesiony zarzut obrazy art. 444 § 1 k.c. W świetle bowiem ustaleń, które poczynił Sąd Rejonowy, i które podziela Sąd Okręgowy - Sąd Rejonowy tego przepisu nie naruszył, skoro ustalił, iż koszty tego zabiegu i leczenia mieszczą się w ramach wszelkich kosztów, o których mowa w art. 444 § 1 k.c. W uzasadnieniu apelacji skarżący kwestionuje także koszty zakupu przez powódkę stabilizatora, podczas gdy w zarzutach apelacyjnych i sformułowanych na ich podstawie wnioskach dotyczących żądanego rozstrzygnięcia nie podnosi w ogóle kwestii kosztów związanych z tym zakupem. Z tych względów odnoszenie się do tak sformułowanego zarzutu jest zbędne. W ocenie Sądu Odwoławczego, z przyczyn omówionych wyżej, chybionym jest również zarzut skarżącego dotyczący naruszenia art. 354 k.c. poprzez jego niezastosowanie skutkujące brakiem uznania, iż brak ustalenia przez powódkę czasu oczekiwania na zabieg w ramach NFZ skutkował brakiem współpracy z ubezpieczycielem, a tym samym świadomym zwiększeniem szkody.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. i w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Na zasądzone od strony pozwanej koszty postępowania apelacyjnego złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika powódki w kwocie 600 złotych ustalone w oparciu o § 6 pkt. 4 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. z 2013 r., poz. 490, ze zm.).