Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 2355/15

POSTANOWIENIE

Dnia 5 lutego 2016 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Beata Tabaka

Sędziowie:

SO Krzysztof Wąsik (sprawozdawca)

SO Zbigniew Zgud

Protokolant: protokolant sądowy M. Ł.

po rozpoznaniu w dniu 5 lutego 2016 r. w Krakowie

na rozprawie sprawy z wniosku R. Ż.

przy uczestnictwie A. N., M. W., T. W., N. N., F. K. i C. R.

o zmianę stwierdzenia nabycia spadku

na skutek apelacji wnioskodawcy

od postanowienia Sądu Rejonowego w Myślenicach

z dnia 23 czerwca 2015 r., sygnatura akt I Ns 852/11

postanawia:

1.  oddalić apelację;

2.  zasądzić od wnioskodawcy na rzecz uczestnika A. N. kwotę 180 zł (sto osiemdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.

UZASADNIENIE

Postanowienia Sądu Okręgowego w Krakowie z dnia 5 lutego 2016 r.

Zaskarżonym postanowieniem Sąd Rejonowy w Myślenicach oddalił wniosek R. Ż. o zmianę postanowienia o stwierdzenie nabycia spadku po M. B. w sprawie o sygnaturze I Ns 229/10 (pkt 1), zasądził od wnioskodawcy na rzecz uczestnika A. N. kwotę 6.180,12 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (pkt 2) oraz nakazał pobrać od wnioskodawcy na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w M. kwotę 5.103,97 zł tytułem nieuiszczonych wydatków sądowych.

Sąd Rejonowy ustalił, że postanowieniem z dnia 29 czerwca 2010 r. wydanym w sprawie o sygnaturze I Ns 229/10 Sąd Rejonowy w Myślenicach stwierdził, że spadek po M. B., zmarłym 24 stycznia 2010 r. w M., na podstawie testamentu notarialnego z dnia 17 kwietnia 2009 r. wprost nabył A. N. w całości. Postanowieniem z dnia 3 sierpnia 2010 r. Sąd Rejonowy w Myślenicach odrzucił wniosek R. Ż. o stwierdzenie nabycia spadku po M. B. z uwagi na uprzednie prawomocne postanowienie w tej kwestii.

W toku trwającego postępowania Sąd dokonał otwarcia i ogłoszenia testamentu M. B. z dnia 10 listopada 2009 r.

M. B. urodził się (...) r., zmarł (...)r. w wieku 79 lat, nie był żonaty, nie miał dzieci, jego rodzice zmarli przed nim a młodszy o 3 lata brat zmarł w dniu (...) r.

M. B. sporządził dwa testamenty. Pierwszym z dnia 17 kwietnia 2009 r., sporządzonym w Kancelarii Notarialnej J. G. w W., do całości spadku powołał A. N.. W tym samym dniu w tej samej kancelarii udzielił A. N. pełnomocnictwa do występowania we wskazanym w dokumencie zakresie. M. B. był kuzynem ojca A. N.. A. N. wyjechał do USA w 1963 r., w Polsce bywał kilkukrotnie. W latach 80-tych posyłał paczki braciom B.. Podczas jednej z wizyt w Polsce w 2007 r. zaproponował braciom B., że do ich śmierci będzie im przesyłał pieniądze a po ich śmierci obejmie ich majątek. Z inicjatywy A. N. toczyło się postępowanie w przedmiocie uwłaszczenia, prosił też sąsiadów i znajomych M. B. o świadczenie pomocy kuzynowi. Drugi z testamentów jest napisany ręcznie, pismem chwiejnym, nierównym, zawiera liczne błędy i skreślenia, opatrzony jest datą 10 listopada 2009 r. Mocą tego testamentu M. B. powołał na swojego spadkobiercę R. Ż.. Spadkobierca nie był obecny przy jego sporządzeniu, otrzymał go od spadkodawcy około półtora tygodnia przed śmiercią. We wrześniu 2009 r. M. B. rozmawiając z M. D. (adwokatem, który prowadził sprawę o uwłaszczenie, ponadto udzielał zmarłemu porad prawnych w sprawie brata B. B. (2)) pytał go o możliwość sporządzenia testamentu, a ten poradził mu, że najprościej jest napisać testament na kartce papieru. M. B. nie mówił komu i co chciał zapisać. Rękopis testamentu z dnia 10 listopada 2009 roku został nakreślony i podpisany przez M. B..

M. B. był człowiekiem, który unikał leczenia, nie chciał zażywać leków, sporadycznie korzystał z pomocy lekarskiej. Rozpoznano u niego nadciśnienie, niewydolność mięśnia serca. Nie leczył się systematycznie. Poważniejsze problemy zdrowotne rozpoczęły się u niego dopiero w 2009 r. W czerwcu 2009 r. amputowano mu małżowinę uszną, w badaniu histopatologicznym stwierdzono, że był to nowotwór nie złośliwy ale naciekający na okoliczne tkanki. Zaszła konieczność poszerzenia zabiegu i w lipcu 2009 r. M. B. był ponownie operowany. W kwestionariuszu dla celów umieszczenia go w zakładzie opiekuńczym przed przyjęciem do szpitala określono, że pacjent wymagał ciągłej opieki pielęgniarskiej, konieczna była pomoc (w spożywaniu posiłków, ubieraniu się; sporadycznie nie kontrolował czynności fizjologicznych). M. B. nie otrzymywał opieki ze strony członków rodziny, był w pełni zależny od osób obcych, był średnio logiczny. W okresie pomiędzy pierwszym a drugim zabiegiem spadkodawca przebywał w Zakładzie (...) w M.. Z dokumentacji medycznej wynika, że pielęgniarki uważały go za średnio logicznego pacjenta, w ocenie zaś lekarza spadkodawca był w kontakcie logicznym (przy przyjęciu do szpitala w kontakcie z lekarzem „odpowiadał wierszem, ale nie na temat”). W czasie ponownej hospitalizacji na przełomie lipca i sierpnia 2009 r. rozpoznano u spadkodawcy także porażenie obwodu nerwu twarzowego, nadciśnienie tętnicze oraz organiczne zaburzenia depresyjne i organiczną chwiejność afektywną. M. B. nie zgodził się na dalszy pobyt w (...) i wrócił do domu. W codziennym funkcjonowaniu, u schyłku swojego życia pomagały mu różne osoby (pielęgniarki, znajomi i sąsiedzi). W ostatnich miesiącach życia zapominał o sprawach bieżących, zaś w ostatnich dniach nie był zorientowany w czasie. Wymagał pomocy w zakresie posiłków, leczenia, częściowo nie kontrolował czynności fizjologicznych. Nie był w stanie zapewnić sobie odpowiednich warunków bytowych. Pomimo, że A. N. przesyłał mu 300 dolarów miesięcznie a także otrzymywał niewielką emeryturę rolniczą, M. B. doprowadził do takiego zadłużenia, że odcięto mu energię elektryczną.

U M. B., w dacie sporządzenia testamentu w dniu 10 listopada 2009 r. rozpoznano organiczne zaburzenia zachowania i osobowości w nasileniu zespołu psychoorganicznego ze współwystępującymi zaburzeniami afektywnymi oraz okresowymi zaburzeniami świadomości w przebiegu miażdżycy. W czasie sporządzania tego testamentu znajdował się on w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Bezradność w codziennym funkcjonowaniu w połączeniu z pogarszającym się stanem somatycznym, całkowitą zależnością od otoczenia oraz występujące zaburzenia psychiczne związane z zespołem psychoorganicznym charakteropatycznym w przebiegu miażdżycy z okresowymi zaburzeniami świadomości, stanowiły czynniki wpływające na stan świadomości i wyłączające możliwość swobodnego podejmowania decyzji.

Przedstawiony stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie zeznań wnioskodawcy, uczestnika i szeregu świadków będących bliższymi lub dalszymi znajomymi zmarłego, jak również osobami, z którymi miał kontakt przed śmiercią. Sąd oparł się też na dokumentacji medycznej spadkodawcy. Ustalenia czy M. B. w chwili sporządzenia testamentu własnoręcznego był w stanie wyłączającym świadome lub swobodne podjęcie decyzji lub wyrażenie woli uczyniono w oparciu o opinie biegłych, tj. instytutu ekspertyz sądowych i biegłej z zakresu psychiatrii A. R. (1).

W sprawie wydane zostały 3 opinie. W pierwszej z nich biegli z (...)[dalej (...)] stwierdzili, że M. B. w dniu 10 listopada 2009 roku był zdolny do podjęcia świadomej i swobodnej decyzji oraz wyrażenia swojej woli. W opinii uzupełniającej, wydanej w następstwie podniesionych przez uczestnika zarzutów dotyczących m.in. pominięcia zeznań świadków, biegli podtrzymali poprzednie wnioski.

Na wniosek uczestnika powołano kolejną biegłą z zakresu psychiatrii, lek. med. A. R. (1). Biegła stwierdziła, że u M. B. występowały organiczne zaburzenia zachowania i osobowości w nasileniu zespołu psychoorganicznego ze współwystępującymi zaburzeniami afektywnymi oraz okresowymi zaburzeniami świadomości w przebiegu miażdżycy oraz zespołu uzależnienia alkoholowego, skutkujące tym, iż w dniu sporządzenia testamentu własnoręcznego M. B. znajdował się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Biegła w ustnej uzupełniającej opinii podała, że podtrzymuje swoją pisemną opinię. Dodała, że byłaby ona taka sama nawet nie biorąc pod uwagę zeznań świadków. W drugiej opinii uzupełniającej biegli z (...) podtrzymali wcześniejsze stanowisko nie zgadzając się z wnioskami i rozpoznaniem postawionymi przez biegłą R.. Wskazali, że samo stwierdzenie uzależnienia od alkoholu albo zaburzeń osobowości i zachowania nie jest stanem wykluczającym zdolność podjęcia świadomej i swobodnej decyzji, nie ma załączonych badań psychometrycznych wskazujących na otępienie. Spadkodawca każdorazowo wyrażał nie kwestionowaną zgodę na leczenie operacyjne, musiał zatem rozumieć sens ich przeprowadzania. Przeciwko otępieniu przemawia też fakt, iż przed ostatnią hospitalizacją przebywał w domu, co oznacza, że nie został przymusowo umieszczony w zakładzie opiekuńczym, tylko była uznana jego zdolność do podjęcia decyzji co do miejsca pobytu.

Kolejną w sprawie opinię wydał (...) [dalej (...)], który w oparciu o dokumenty i dowody znajdujące się w aktach uznał, że M. B. w chwili sporządzenia testamentu był w stanie wyłączającym możliwość świadomego i swobodnego podejmowania decyzji i wyrażenie woli. Biegli wykluczyli bezpośredni wpływ nowotworu na stan świadomości testatora. Bezpośrednią przyczyną jego śmierci był krwotok z naczynia tętniczego uszkodzonego przez naciekający nowotwór. Biegli wykluczyli ewentualny wpływ leku na stan świadomości testatora (był negatywnie nastawiony do zażywania leków, odmawiał ich przyjmowania w (...)). Wskazali, że od co najmniej maja 2009 r. spadkodawca potrzebował opieki bo był niesamodzielny, nie był w stanie udać się do urzędów (czekał z załatwieniem spraw urzędowych na A. N.), pomimo możliwości finansowych (regularnie przekaz na 300 dolarów, w momencie śmierci miał 2.100 zł i 900 dolarów) dopuścił do odcięcia prądu i nie godził się na dokonanie jakichkolwiek zmian w życiu. Okoliczności te, zdaniem biegłej R. i biegłych z (...) świadczą o organicznych zaburzeniach zachowania i osobowości. Biegli z (...) potwierdzili opinię biegłej R.. Rozbieżność sprowadzała się do kwestii ustalenia czy spadkodawca był uzależniony od alkoholu. Zdaniem biegłych M. B. mógł używać a nawet nadużywać alkohol, ale nie był od niego uzależniony. Biegli z (...) wskazali także (podobnie jak biegli z (...)), że u zmarłego nie było podstaw do rozpoznania otępienia, nie miał także rozpoznanych objawów psychotycznych, wyjaśnili jednakże, że wskazane schorzenia nie są jedynymi wyłączającymi stan świadomości. W ocenie biegłych z (...), bezradność M. B. w codziennym funkcjonowaniu w połączeniu z pogarszającym się stanem somatycznym, całkowitą zależnością od otoczenia oraz występujące zaburzenia psychiczne sprawiły, że w chwili sporządzenia testamentu własnoręcznego w dniu 10 listopada 2009 roku był w stanie wyłączającym możliwość świadomego i swobodnego podejmowania decyzji i wyrażenie woli.

Wydając rozstrzygnięcie w sprawie Sąd Rejonowy oparł się na opinii biegłego psychiatry A. R. (1) i opinii (...). Wskazał, że opinie biegłych w całym zakresie są rzetelne zawierają pełne i fachowe ustosunkowanie się do pytań Sądu. Biegli zapoznali się z całym materiałem dowodowym, zarówno z dokumentacją medyczną, jak i zeznaniami świadków i stron postępowania. Udzielili odpowiedzi na pytanie Sądu, opinie nie zawierają wewnętrznych sprzeczności a argumenty na poparcie wysuniętych wniosków są logiczne. Dokonaniu ustaleń w sprawie nie mogła posłużyć opinia wydana przez (...), bowiem biegli ci oparli się jedynie na dokumentacji medycznej, całkowicie pomijając zeznania świadków. W sytuacji gdy informacje podane przez świadków i strony nie są zgodne i wzajemnie się wykluczają, zadaniem biegłych jest dokonanie próby interpretacji tych sprzeczności i wskazanie, które zeznania są zgodne z zapisami dokumentacji medycznej. Nie zawsze też dokumentacja medyczna może być dowodem rozstrzygającym. Zdarza się bowiem, że nie zawiera ona żadnych danych pozwalających na odtworzenie stanu świadomości testatora. W takim przypadku biegli przedstawiają wnioski alternatywne zależne od tego, którą grupę dowodów orzekający Sąd uzna za wiarygodną. W niniejszej sprawie biegli wydali opinię przy założeniu, że zeznania wszystkich świadków jak również stron są prawdziwe. Sąd Rejonowy uznał bowiem, że informacje przekazane Sądowi przez świadków są zgodne i wzajemnie się uzupełniają. Każdy z nich opisywał warunki życia M. B., jak również subiektywnie przedstawiał swój odbiór spadkodawcy. W ocenie Sądu, ewentualne nieścisłości i rozbieżności w tych zeznaniach są wynikiem tego, że mogą one dotyczyć różnych momentów życia spadkodawcy. Ostateczne wnioski co do stanu świadomości i swobody biegli z (...), jak i biegła R. wydali w oparciu o zapisy dokumentacji lekarskiej. Biegła wprost wskazała w ustnej uzupełniającej opinii, że gdyby nie dysponowała zeznaniami świadków, jej wnioski końcowe pozostałyby takie same. Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z ustnej uzupełniającej opinii biegłych z (...) ich opinia jest pełna i jasna. Wbrew twierdzeniu wnioskodawcy w sprawie nie ma znaczenia kiedy powstały dolegliwości skutkujące wyłączeniem u M. B. możliwości świadomego i swobodnego podejmowania decyzji i wyrażenia woli. Istotną kwestią jest natomiast to, czy w dacie sporządzania testamentu decyzyjność spadkodawcy była ograniczona lub wyłączona. Na to pytanie biegli udzielili odpowiedzi przedstawiając argumenty na poparcie swojego stanowiska.

Sąd Rejonowy oddalając wniosek wskazał na art. 679 § 1 i 3 k.p.c. Zmiana postanowienia stwierdzającego nabycie spadku może polegać na uznaniu innej podstawy dziedziczenia. W niniejszej sprawie pierwotne postanowienie stwierdzało nabycie spadku z mocy testamentu notarialnego. Skoro spadkodawca sporządził drugi testament bez odwołania poprzedniego a jednocześnie przedstawiony został zarzut, że w chwili jego sporządzenia spadkodawca znajdował się w stanie wyłączającym świadome lub swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, Sąd zobowiązany był tę kwestię wyjaśnić. Sąd uznał, że testament jest ważny, jednakże spadkodawca w momencie jego sporządzenia był w stanie wyłączającym możliwość świadomego i swobodnego podejmowania decyzji i wyrażenie woli. Testament własnoręczny M. B. nie mógł zatem stanowić podstawy prawnej dziedziczenia. O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 520 § 2 k.p.c., wskazując na sprzeczność interesów pomiędzy wnioskodawcą i uczestnikiem.

Apelację od tego postanowienia złożył wnioskodawca, zarzucając mu naruszenie:

1. art. 217 § 1, art. 227 i 232 k.p.c., polegające na nieprzeprowadzeniu prawidłowego postępowania dowodowego i nierozważeniu w sposób bezstronny i wszechstronny zeznań świadków, uczestników, oświadczeń i zarzutów przez nie zgłaszanych oraz dopuszczonej opinii (...). Ustalenia faktyczne w sprawie należy ocenić jako dokonane w sposób wybiórczy, co czyni je niezgodnym z całokształtem zgromadzonego materiału dowodowego. Pominięcie całokształtu zebranego materiału, pomimo dania wiary zeznaniom wszystkich świadków i uczestników, nie spełnia wymagań zawartych w art. 328 § 2 k.p.c. Sąd w sposób ogólnikowy wskazał na danie wiary zeznaniom wszystkich świadków, bez odniesienia się do treści oświadczeń wiedzy ujawnionych w ich oświadczeniach. Z uzasadnienia sądu nie wynika, by w sposób przemyślany dokonał analizy przedłożonych opinii (nie dokonał ich oceny w świetle zasad logiki, materiału dowodowego) i nie skonfrontował ich z pozostałym materiałem dowodowym celem ustalenia istnienia przesłanek nieważności testamentu;

2. art. 217 § 1 w zw. z art. 224 § 1 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez odmowę wnioskodawcy zgłaszania wniosków dowodowych aż do zamknięcia rozprawy i odmowę przeprowadzenia wnioskowanego w zarzutach do opinii (...) dowodu z opinii uzupełniającej oraz art. 224 § 1 k.p.c. poprzez zamknięcie rozprawy po przeprowadzeniu dowodów tego Instytutu w sytuacji, gdy przedłożona opinia (...) oprócz literalnego przytoczenia treści dowodów (czynionego wielokrotnie w sposób wybiórczy i arbitralnie) i powołanych tez diagnozy lekarskiej zwanych „wnioskami”, nie zawiera argumentacji, które dowody posłużyły biegłym za podstawę w istocie wewnętrznie sprzecznych z sobą tez, a które temu są przeciwne i dlaczego te oświadczenia wiedzy nie zostały uwzględnione w opinii, a jeżeli zostały uwzględnione, to jakie znaczenie biegli nadali tym treściom zeznań, jak i wyjaśnienia w jaki sposób stwierdzona końcowo przez biegłych całkowita zależność od otoczenia oraz występujące zaburzenia psychiczne związane z zespołem psychoorganicznym charakteropatycznym w przebiegu miażdżycy z okresowymi zaburzeniami świadomości stanowiły wypełnienie przesłanki z art. 945 § 1 k.p.c., jak również jaki był czas powstania stwierdzonego stanu chorobowego spadkodawcy, skoro źródła dowodowe dotyczące okoliczności faktycznych odnoszących się do warunków życia M. B. brane przede wszystkim pod uwagę przez biegłych (...) i z których biegli ci wywodzą wnioski odnoszące się do okresu poprzedzającego rok 2009 r., a zatem, gdyby uznać wnioski tej opinii za rzetelne i fachowe, to wnioski opinii determinują również konieczność stwierdzenia nieważności testamentu notarialnego z 17 kwietnia 2009 r. Powołując się na orzecznictwo oraz brzmienie przepisów art. 945 § 1 pkt 1 k.p.c. wskazał, że sam fakt prowadzenia życia w sposób odmienny od zachowań powszechnie akceptowalnych (brak dbania o poprawę warunków życia mimo posiadanych środków, brak sprzedaży części majątku celem poprawy bytu, brak ponoszenia opłat za prąd) nie stanowi wypełnienia przesłanek z art. 945 § 1 pkt 1 k.c., w sytuacji gdy spadkodawca zdawał sobie sprawę z treści sporządzanego testamentu, a biegli ani Sąd nie zdołali wykazać, by został on pozbawiony wewnętrznej swobody postępowania. Z materiału dowodowego, w szczególności zeznań świadków M. M., S. B. (1), M. D. stron i akt sprawy I Ns 571/08 wynika, że spadkodawca do chwili śmierci był osobą uparta i realnie zorientowaną w sprawach życia codziennego. Jeszcze miesiąc przed śmiercią spadkodawca składał oświadczenia wiedzy przed Sądem w sprawie I Ns 571/08, które zostały przez Sąd przyjęte. O tym, iż sporządzenie testamentu własnoręcznego było świadomą i przemyślaną decyzją spadkodawcy przemawiają w ocenie apelującego fakt ujawnienia jej na kilkanaście dni przed śmiercią i okoliczności przekazania mu testamentu. Pełna logiczność w wypowiedziach spadkodawcy była potwierdzona przez świadków. Diagnoza biegłych nie znajduje potwierdzenia w zeznaniach świadków, w szczególności spostrzeżeniach M. D.. Nadto wobec aktywnej postawy wnioskodawcy Sąd nie miał podstaw do zamknięcia rozprawy jako dostatecznie wyjaśnionej do rozstrzygnięcia;

3. art. 236 k.p.c. w zw. z art. 553 § 1 k.p.c. i w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. poprzez oparcie ustaleń Sądu na przeprowadzonym dowodzie z opinii biegłego psychiatry A. R. (1), uznanej jako rzetelna i zawierającej pełne i fachowe ustosunkowanie się do pytań Sądu i poprzez to dokonanie ustaleń faktycznych na opinii niepełnej, jako że nastąpiło tym samym zaniechanie obowiązku przeprowadzenia łącznej opinii biegłych psychiatry i psychologa;

4.art. 520 § 2 k.p.c. poprzez bezzasadne obciążenie wnioskodawcy kosztami sądowymi w sprawie, a zwłaszcza obciążenie wnioskodawcy kosztami wszystkich opinii w sprawie, w sytuacji, gdy wnioskodawca o dopuszczenie żadnej z tych opinii nie wnosił, a zarówno opinia biegłego z zakresu pisma ręcznego, jak i jedyna wiarygodna i rzetelna spośród dopuszczonych przez Sąd (sporządzona na wniosek uczestnika A. N.) opinia sądowo - psychiatryczna (...) w K., potwierdza skuteczność przedłożonego przez R. Ż. testamentu.

Skarżący wniósł o zmianę postanowienia i uwzględnienie wniosku oraz zasądzenie od uczestnika A. N. na rzecz wnioskodawcy kosztów postępowania, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy w całości podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, jak i oparte na nich rozważania natury prawnej, przez co szczegółowe ich tutaj powielanie uważa za zbędne, ograniczając się jedynie do odniesienia się do poszczególnych zarzutów apelacji.

Nie był zasadny zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Zgodnie z nim uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. Wszystkie te elementy zaskarżone postanowienie zawiera. Nie ma wątpliwości jakie fakty Sąd w sprawie ustalił jako istotne dla rozstrzygnięcia uznając je zarazem za udowodnione. Sąd przeprowadził także dystynkcję dowodów na wiarygodne i wartościowe i te, którym tych walorów nie przydał. W szczególności dotyczyło to tych dowodów, które zawierały sprzeczne ze sobą treści. W tym zakresie kluczowa była ocena sprzecznych we wnioskach opinii: biegłej R. i instytutów: (...) i (...) i ocena ta została przeprowadzona a w uzasadnieniu zaprezentowana. Sąd wreszcie zaprezentował podstawę prawną orzeczenia. W tym zakresie przywołał konieczną w niniejszej sprawie podstawę formalnoprawną – art. 679 § 1 kpc oraz wyjaśnił podstawę materialnoprawną poprzez odniesienie ustalonego stanu faktycznego do właściwego przepisu prawa. Co prawda w tym zakresie uchybił obowiązkowi przywołania numeru zastosowanego przepisu prawa, ale nie ma wątpliwości, że przepisem, na którym się oparł i który podlegał badaniu w sprawie był art. 945 § 1 pkt. 1 kc. To uchybienie, choć wymagające odnotowania nie wpłynęło w żaden sposób na rozstrzygnięcie, a orzecznictwo w tym kontekście wydaje się być tolerancyjne. Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia z dnia 19 czerwca 2008 r. (I ACa 398/08) napisał, że „fakt, iż Sąd orzekający w pierwszej instancji nie uczynił zadość wymogowi przytoczenia w sposób precyzyjny przepisów prawa, stanowiących podstawę prawną odpowiedzialności pozwanych, nie może dyskwalifikować prawidłowości samego rozstrzygnięcia, skoro Sąd nie uchybił obowiązkowi wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego w kontekście zaistnienia przesłanek odpowiedzialności”. W tym kontekście istotna jest bowiem argumentacja prawna, a nie przytoczenie numeru przepisu ( a contrario teza postanowienia SN z 28.08.2013 r., V CZ 32/13). Uzasadnienie zaskarżonego postanowienia zawiera zatem obligatoryjne elementy, pozwalając na ocenę toku myślenia Sądu, który doprowadził go do wydania orzeczenia. Ewentualna wadliwość tego rozumowania, nie przekłada się na naruszenie zakwestionowanej normy.

Zarzut apelacji naruszenia art. 217 § 1 kpc w zw. z art. 224 § 1 kpc (wyrażony w jej punkcie 2) sprowadzał się w istocie do zakwestionowania decyzji procesowej sądu o odmowie dopuszczenia dowodu z uzupełniającej ustnej opinii (...), o co wnosił wnioskodawca w piśmie z dnia 14 maja 2015 r. (k. 718). Zarzutu tego nie można było jednak uwzględnić.

Po pierwsze, nie było błędem zaniechanie dopuszczenia dowodu z kolejnej opinii skoro Sąd nie doszukał się nieprawidłowości w opinii (opiniach), którą dysponował i którą ocenił, jako tę zawierającą wnioski mające stanowić podstawę rozstrzygnięcia. Tylko to bowiem uzasadniałoby przeprowadzenie takiego dowodu.

Poza tym, co zarzut ten całkowicie dyskwalifikuje, stosowny wniosek dowodowy strony Sąd Rejonowy oddalił na rozprawie w dniu 23 czerwca 2015 r., wydając w tym zakresie formalne postanowienie dowodowe. Postanowienie takie miał wnioskodawca prawo oprotestować w trybie zastrzeżenia z art. 162 k.p.c., ale tego nie uczynił, choć był przez cały czas postępowania (i na tej rozprawie) reprezentowany przez fachowego pełnomocnika.

Artykuł 162 k.p.c. przewiduje prekluzję zarzutów dotyczących niektórych naruszeń prawa procesowego. Z jego treści wynika, że skutkiem niepodniesienia przez stronę zarzutu naruszenia przepisów postępowania w sposób określony w tym przepisie jest bezpowrotna utrata tego zarzutu w dalszym toku postępowania (i w środkach zaskarżenia lub środkach odwoławczych), a więc także w postępowaniu wywołanym wniesieniem zażalenia oraz w postępowaniu apelacyjnym i kasacyjnym, chyba że chodzi o przepisy prawa procesowego, których naruszenie sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu, albo że strona nie zgłosiła zastrzeżeń bez swojej winy, przy czym brak winy musi być uprawdopodobniony (postanowienie SN z dnia 17 października 1969 r., I CR 316/69, OSP 1971/1/5; uchwała SN z dnia 27 października 2005 r., III CZP 55/05, OSNC 2006/9/144). Zachowanie uprawnienia do powoływania się na uchybienia przepisom postępowania, z wyjątkiem przewidzianym w art. 162 zdanie drugie, wymaga - poza dochowaniem terminu zgłoszenia zastrzeżenia - wskazania spostrzeżonego przez stronę uchybienia z wyczerpującym przytoczeniem naruszonych przepisów postępowania wraz z wnioskiem o wpisanie tak sformułowanego zastrzeżenia do protokołu. Niewpisanie zastrzeżenia do protokołu powoduje utratę podnoszonych zarzutów (wyrok SN z dnia 10 sierpnia 2006 r., V CSK 237/06, Biul. SN 2006/11/17). Nie ma wątpliwości, że rzeczone postanowienie dowodowe Sądu I instancji nie zostało „oprotestowane” przez wnioskodawcę zastrzeżeniem z art. 162 k.p.c., przez co ten utracił prawo do kwestionowania tej decyzji Sądu Rejonowego na etapie apelacji.

Należy przy tym podkreślić, na co zwrócił uwagę Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 3 czerwca 2011 r. (III CSK 331/10), że „art. 162 k.p.c. ma odpowiednie zastosowanie w postępowaniu nieprocesowym (art. 13 § 2 k.p.c.)”, dodając zarazem, że „nie ma generalnej zasady działania sądu z urzędu w postępowaniu nieprocesowym. […] Wprawdzie sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą (art. 670 k.p.c.), nie ma to jednak związku z uchybieniami, które sąd powinien wziąć pod rozwagę z urzędu (art. 162 k.p.c.)”. Jak się jednocześnie przyjmuje „odmowa przeprowadzenia dowodu nawet z naruszeniem art. 217 § 2 k.p.c. nie jest uchybieniem przepisom postępowania, których naruszenie Sąd powinien wziąć pod uwagę z urzędu” (wyrok SA w Katowicach z 27.05.2010 r., V ACa 597/09).

Kończąc tę część rozważań zauważyć jedynie jeszcze można, że tylko całkowite pominięcie przez Sąd dowodu z opinii biegłego w niniejszej sprawie mogłoby stanowić naruszenie przepisów proceduralnych o postępowaniu dowodowym (w przypadku całkowitej bierności stron - art. 232 zd. drugie kpc), co jednak w sprawie nie miało miejsca, a opinie rzeczoznawców zajęły przemożną część postępowania dowodowego w sprawie.

Niezrozumiałym był zarzut naruszenia art. 236 kpc, który określa elementy składające się na treść postanowienia dowodowego wydawanego w każdym wypadku przeprowadzania dowodu. Zarzut ten jest niezrozumiały, gdyż nawet przeprowadzenie kwestionowanych w sprawie dowodów było poprzedzane stosownymi postanowieniami dowodowymi. Jest on też niezrozumiały w kontekście jego uzasadnienia, które w istocie normy tej nie dotyczy.

Całkowicie chybionym był też zarzut naruszenia art. 553 kpc, zgodnie z którym osoba, której dotyczy wniosek o ubezwłasnowolnienie, musi być zbadana przez biegłego lekarza psychiatrę lub neurologa, a także psychologa. Nie ma wątpliwości, że przeprowadzenie dowodu wskazanego w tym przepisie jest obligatoryjne jedynie w sprawach o orzeczenie ubezwłasnowolnienia. W pozostałych sprawach dowód z opinii biegłego przeprowadza sąd w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych (postanowienie SN z 3.02.2005 r., II CK 322/04). Przepis ten nie znajduje więc w ogóle zastosowania w niniejszej sprawie. Jeżeli w sprawie został przeprowadzony dowód z opinii biegłego psychiatry, a nawet instytutu (czyli opinia kolektywna biegłych), to potrzeba skorzystania przez sąd z wiadomości specjalnych została zrealizowana i tylko merytorycznie oceniona niekompletność analiz czy wniosków mogłaby rzutować na ocenę konieczności dopuszczenia dowodu z biegłego też innej specjalności (np. psychologa), nie zaś ustawowy oblig z art. 553 kpc.

Zasadniczym zarzutem apelacji był natomiast w rzeczywistości zarzut błędnej oceny dowodów zaprezentowanej przez Sąd Rejonowy, która według apelacji miała być stronnicza, nie wszechstronna, wybiórcza, a przez to wadliwa. Zarzut ten oceniono jako chybiony.

Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd zasady swobodnej oceny dowodów wynikającej z art. 233 § 1 kpc wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena, dokonywana jest na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego doświadczenia życiowego, a nadto winna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność - odnosi je do pozostałego materiału dowodowego (wyrok SN z dnia 10.06.1999 r., II UKN 685/98, OSNAPiUS 2000/17/655). Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona (wyrok SA w Warszawie 17.05.2012 r., I ACa 31/12). Same, nawet poważne wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233 § 1 kpc, nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd drugiej instancji odmiennego stanowiska (wyrok SN z dnia 12.04. 2012 r., I UK 347/11).

Mając na uwadze, że w sprawie kluczowe znaczenie miały dowody z opinii biegłych pamiętać też należało, że opinia biegłego (instytutu naukowo-badawczego) podlega ocenie jak każdy środek dowodowy. Opinia biegłego podlega więc, jak i inne dowody, ocenie według art. 233 § 1 kpc, lecz odróżniają ją szczególne kryteria oceny. Stanowią je zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej wniosków. Przedmiotem opinii biegłego nie jest przedstawienie faktów, lecz ich ocena na podstawie wiedzy fachowej (wiadomości specjalnych). Nie podlega ona zatem weryfikacji jak dowód na stwierdzenie faktów, na podstawie kryterium prawdy i fałszu. Nie są miarodajne dla oceny tego dowodu niekonkurencyjne z nim oceny stron co do faktów będących przedmiotem opinii (wyrok SA w Katowicach z 12 czerwca 2015 r., I ACa 2010/15). Co też istotne przy tej ocenie, specyfika oceny dowodu z opinii biegłego wyraża się w tym, że sfera merytoryczna opinii kontrolowana jest przez sąd, który nie posiada wiadomości specjalnych, w istocie tylko w zakresie zgodności z zasadami logicznego myślenia, doświadczenia życiowego i wiedzy powszechnej (wyrok SA w Szczecinie z 30.04.2015 r., III AUa 672/14).

Sąd Rejonowy ocenił w sprawie wszystkie przeprowadzone dowody. Sąd nie pogłębiał oceny dowodów osobowych, ale też nie miał takiego obowiązku, gdyż ten dotyczy tylko tych dowodów którym Sąd odmówił wiarygodności i mocy dowodowej (art. 328 § 2 kpc). Z uzasadnienia orzeczenia wynika, że dowodom tym Sąd dał wiarę w całości, nie doszukując się w nich dyskwalifikujących je wadliwości. Wszystkie one posłużyły dla ustalenia bazy faktycznej dotyczącej zachowań spadkodawcy, które następnie zostały poddane weryfikacji przez biegłych. To te opinie, opinie biegłych, powinny być w sprawie poddane szczególnie wnikliwej i krytycznej ocenie i na tym w istocie skupił się Sąd I instancji opisując opinie i ich wnioski oraz dokonując wyboru tej (tych), na której się oparł orzekając.

Sąd II instancji, bazując na zasadach wynikających z art. 233 § 1 kpc, nie może odmówić Sądowi I instancji, jako bezpośrednio dowody przeprowadzającemu, prawa dokonania wyboru pomiędzy dowodami, jeżeli treści z nich płynące są różne, a rola sądu odwoławczego sprowadza się do kontroli prawidłowości dokonanego wyboru, przy czym, mieć musi ten Sąd na uwadze, jak w przypadku też innych dowodów, że wybór dokonany przez Sąd Rejonowy winien się ostać, choćby w równym stopniu, z materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne, jeżeli tylko sąd wyprowadził z niego wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, przy czym nawet poważne wątpliwości co do trafności oceny dokonanej przez sąd pierwszej instancji, jeżeli tylko nie wykroczyła ona poza granice zakreślone w art. 233 § 1 kpc, nie powinny stwarzać podstawy do zajęcia przez sąd II instancji odmiennego stanowiska.

Kluczowa w tym zakresie w niniejszej sprawie była konkurencja wniosków (...) ((...)) z jednej strony oraz A. R. (1) i (...) ((...) z drugiej strony, których wnioski na temat zdolności testowania spadkodawcy były zasadniczo odmienne. Sąd Rejonowy poddał wszystkie te dowody analizie i ocenie, które nie mogą być uznane za dowolne i niepogłębione argumentacyjnie. Dokonując nawet powtórnej oceny tych dowodów, już z poziomu sądu odwoławczego i nawet nie odwołując się do ograniczonych dokonanym przez sąd I instancji prawem ingerencji w ten wybór, Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że wybór ten jest poprawny i należy go podzielić, podpisać się pod nim.

Jak wcześniej wspomniano oceny dowodów z opinii biegłych należy dokonywać przez pryzmat następujących kryteriów: zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, poziomu wiedzy biegłego, podstaw teoretycznych opinii, sposobu motywowania oraz stopnia stanowczości wyrażonych wniosków.

Część z tych kryteriów nie pozwala na dokonanie jednoznacznego wyboru. Chodzi tu o kryteria poziomu wiedzy biegłych i stopnia stanowczości wyrażonych w opiniach wniosków. Nie było kwestionowane, by biegła R. nie posiadała wiedzy czy doświadczenia pozwalających jej na wydanie w sprawie wiążącej opinii. Tym bardziej podobne zarzuty nie były zgłaszane do opiniujących w sprawie instytutów, w tym (...), na opinii którego oparł się Sąd. Także Sąd Okręgowy podobnych braków nie doszukał się, a oba opiniujące instytuty uznał za profesjonalne placówki o koniecznym doświadczeniu podpartym niezbędnym zapleczem kadrowym. Odwołanie się więc do kryterium poziomu wiedzy biegłych jest bezskuteczne dla dokonania wyboru właściwej opinii. Także bazowanie na stopniu stanowczości wyrażonych w opiniach wniosków jest bezskuteczne dla dokonania wyboru właściwej dla wyniku sprawy opinii. Wszystkie opinie wydają się nie pozostawiać wątpliwości co do przekonania o wartości zaprezentowanych wniosków. Także opinie uzupełniające ( (...) i A. R.) podtrzymały zaprezentowane w opiniach głównych zarówno argumentacje, jak i wnioski. Nie były one modyfikowane nawet po skonfrontowaniu ich z opiniami prezentującymi wnioski odmienne. W żadnej opinii nie ma wniosków niestanowczych, niekonsekwentnych, warunkowych, czy labilnych. Poziom kategoryczności każdej z nich z osobna jest taki, że mogłyby stanowić samodzielne i wystarczające podstawy orzekania w sprawach, w których istota rozstrzygnięcia sprowadza się do zdolności złożenia ważnego oświadczenia woli. Wybór właściwej dla sprawy opinii musi więc odwołać się do dalszych kryteriów oceny.

Wydaje się, że też zgodność wniosków wszystkich opinii z zasadami logiki i wiedzy powszechnej, czy doświadczenia życiowego jakim może dysponować w tej wysoce specjalistycznej dyscyplinie osoba w tym zakresie nie kształcona (jak też Sąd), nie pozwala na jednoznaczną ocenę wartości poszczególnych opracowań.

W tym zakresie dla dalszych rozważań niezbędne jest w ocenie Sądu Okręgowego zdefiniowanie pojęć wnioskowania i rozumowania, które pozwolą na ocenę opinii z tego punktu widzenia. Wnioskowanie znaczy tyle co „na podstawie uprzednio uznanych zdań (sądów) dochodzić do uznania nowego (dotąd nie uznawanego) zdania (sądu), lub wzmacniać pewność z jaką nowe zdanie uznajemy”. Rozumowanie zaś to proces myślowy polegający na uznaniu za prawdziwe danego przekonania lub zdania na mocy innego przekonania lub zdania uznanego za prawdziwe już uprzednio ( Kazimierz Ajdukiewicz, Klasyfikacja rozumowań, w: Język i poznanie, t. 2, 1965). W tym sensie wady myślenia biegłych sporządzających dane opinie występowałyby wtedy, gdyby pomiędzy przyjętymi założeniami, rozumianymi jako zbiór faktów na temat zachowań i stanów spadkodawcy, a postawionymi w oparciu o nie konkluzjami, brak było ciągu logicznego, czy też zależności przyczynowo-skutkowej. Wydaje się, że w takim znaczeniu wszystkie opinie „bronią się”, jako wartościowe opracowania z trudnymi do podważenia wnioskami. Jest to jednak ostatnie kryterium, w oparciu o które nie da się sklasyfikować sporządzonych w sprawie opinii.

Nie dało się dokonać pożądanego wyboru opinii w oparciu o powyższe kryterium z przyczyn, które pozwalają za to na dokonanie tego wyboru w oparciu o kolejny probierz oceny opinii, a mianowicie podstawy teoretyczne opinii. Przez podstawy teoretyczne opinii Sąd rozumie, obok zaprezentowanej przez biegłych wiedzy naukowej, czyli wiadomości ściśle specjalnych, obszar poznania faktograficznego, czyli szerokość bazy faktycznej, która posłużyła jako podłoże następczego wnioskowania, jako zbiór założeń, podstawa zawartych we wnioskach opinii implikacji. Właśnie z tego powodu prawdopodobnie, w ocenie Sądu, oceny poszczególnych opinii nie są ze sobą zbieżne, a już z pewnością z tego powodu, nie można do nich przykładać tej samej miary wartościowania. Dla Sądu jest rzeczą oczywistą, że większa ilość danych pozwala na osiągnięcie bardziej wiarygodnych wyników. Im większą wiedzę na temat pacjenta posiada lekarz, tym bardziej trafną może postawić diagnozę. Wydaje się też być całkowicie logiczne i nie wymagające wiadomości specjalnych, że same wyniki badań, czy też same informacje płynące z dokumentacji medycznej, to w przypadku oceny stanu zdrowia psychicznego stanowczo zbyt mało, zwłaszcza wówczas, gdy istnieje dostęp do szerszej wiedzy. Sąd nie ma wątpliwości, że opiniowanie o stanie zdrowia psychicznego człowieka bez odniesienia się do zaobserwowanych jego zachowań, reakcji, czy szeroko rozumianych poczynań, zwłaszcza w jego środowisku naturalnym, gdzie zachowuje się on w sposób dla siebie jak najbardziej charakterystyczny i naturalny, bez próby tworzenia póz, czy kreowania ról, właściwych dla okoliczności, w których człowiek obcuje z obcym (np. lekarzem, czy pielęgniarką), jest obarczone błędem niedostatecznej bazy służącej później wnioskowaniu. Tym właśnie błędem obarczona była od samego początku opinia (...). Nawet więc jeżeli jej wnioski są prawidłowe dla przyjętych przesłanek, to w warunkach niniejszej sprawy pozostają mało wartościowe, bo oparte na błędnych przesłankach. Przesłanki te są błędne, gdyż są wybiórcze i sprowadzają się tylko do dokumentacji medycznej, która w przypadku spadkodawcy, który nie dość, że nigdy nie leczył się psychiatrycznie, to w ogóle stronił od lekarzy, jest szczególnie skąpa, a przez to mało wartościowa.

W ocenie Sądu doświadczenie życiowe uczy, że opiniowanie stanu zdrowia psychicznego musi być podbudowane jak najszerszą bazą, a wynika to choćby z następujących dwóch powodów. Po pierwsze, wydaje się, że ograniczenie bazy faktograficznej w tak szczególnie delikatnej i wymykającej się prostemu matematycznemu wnioskowaniu, dziedzinie medycyny jak psychiatria, grozi wadliwością diagnozy. Często można obserwować zachowania, które na pozór mogą stwarzać wrażenie zaburzeń psychicznych, by w istocie nimi nie być. W innych wypadkach, zachowania z pozoru całkiem zwyczajne, mogą być przejawem nawet głębokich zaburzeń. Nie trzeba być psychiatrą by wiedzieć, że osoby nieraz nawet ciężko psychicznie chore mogą pozostawać w pozornie logicznym kontakcie, sugerując brak odchyłów od normy psychicznej. Po drugie zaś, diagnozowanie stanu zdrowia psychicznego każdej osoby, na potrzeby jakiegokolwiek postępowania sądowego, ma niemal zawsze bardzo istotne znaczenie, rzutując czy to na zdolność do popełnienia przez taką osobę przestępstwa, czy to na nieraz nawet bardzo istotne stosunki majątkowe.

Ograniczenie zatem bazy, w oparciu o którą dokonuje się opiniowania, dotknięte jest już od zarania opinii nie dającym się zignorować błędem zaniechania. Taki błąd właściwie dyskwalifikuje taką opinię, jako przydatną dla postepowania sądowego, niezależnie od tego co jest jego przedmiotem i w jakiej procedurze prowadzone jest postępowanie. Błąd ten jest niewybaczalny szczególnie wtedy, gdy mamy do czynienia z ustalaniem stanu psychicznego osoby nieżyjącej, która nie może zostać przebadana przez opiniujących na potrzeby zleconego im opracowania. Błąd ten jest niewybaczalny w niniejszej sprawie także dlatego, że dokumentacja medyczna była w niniejszej sprawie bardzo skąpa, gdyż spadkodawca sporadycznie korzystał z pomocy lekarzy, od których wręcz stronił. Sąd Okręgowy nie ma żadnych wątpliwości, że pominięcie w takim wypadku jakiegokolwiek dostępnego materiału świadczącego o zachowaniach opiniowanego uniemożliwia wręcz uznanie opinii za wartościową, gdyż rzutuje w sposób oczywisty na jej rzetelność, jako opracowania, które z założenia ma mieć charakter kompleksowy, a nie selektywny. Nawet najlepsza selekcja materiału faktograficznego nie jest w takim wypadku w stanie obronić się przed zarzutem wybiórczości i niekompleksowości, a być może też niestaranności, a na pewno powierzchowności. Wszystko to zaś nie pozwala na obronę takiej opinii jako rzetelnej, kompletnej, całościowej i obiektywnej, a w konsekwencji przydatnej dla rozstrzygnięcia zagadnienia wymagającego wiadomości specjalnych. Bez oparcia takiej opinii na wszystkich dowodach stanu psychicznego osoby, ma ona raczej walor poznawczy, czy naukowy, niż praktyczny i przydatny dla sprawy.

W tym właśnie miejscu przebiega linia podziału pomiędzy opiniami (...) a opiniami biegłej R. i (...). Pierwsza z tych opinii ograniczyła zakres badania faktów do wiedzy płynącej z dokumentacji medycznej, która w niniejszej sprawie była skrajnie mało wartościowa, gdyż nie dość, że w ogóle skąpa, to dodatkowo sprowadzała się do zdawkowych tylko wtrętów na temat stanu psychicznego spadkodawcy koncentrując się na jego schorzeniach somatycznych, będących w danej chwili przedmiotem leczenia. Opinia ta abstrahowała zaś od odnotowanych w zeznaniach świadków i stron zachowań, które w ocenie Sądu jak najbardziej powinny zostać poddane pod osąd specjalistów w dziedzinie zdrowia psychicznego. Być może nawet wnioski (...), po dokonaniu analizy także tych danych byłyby identyczne, ale na ich poznanie instytut ten nie pozwolił, gdyż konsekwentnie uchylił się od ich zbadania. Równie być może, to wnioski (...) są obiektywnie bardziej trafne, ale wspomniane tutaj zaniechanie na postawienie takiej tezy absolutnie nie pozwala. Po pierwsze nie da się już tego zweryfikować przez bezpośrednie badanie pacjenta, a po drugie zmuszałoby to do dyskwalifikacji opinii, które pochyliły się zarówno nad dokumentacją medyczną spadkodawcy, jak i wiedzą dotyczącą jego zachowań płynącą z dowodów osobowych przeprowadzonych przez Sąd. Taki wniosek całe to postępowanie dowodowe dyskwalifikowałby i czynił niepotrzebnym, gdy tymczasem dowody te były jak najbardziej wartościowe, wszyscy świadkowie zostali ocenieni jaki wiarygodni, a ustalenia dotyczące zachowań spadkodawcy oparte na ich słowach nie były nawet przedmiotem kontrowersji stron.

W ocenie Sądu Okręgowego opinia (...) nie wytrzymuje więc krytyki w konkurencji do pozostałych opinii przygotowanych do sprawy i jako taką należy ją odrzucić jako wiarygodny i przydatny dla sprawy materiał dowodowy. Pozostaje zatem pytanie, czy opinie biegłej R. i (...), zbieżne w zakresie wniosków i bazujące na tym samym materiale dowodowym, były wystarczające dla oceny zdolności testowania spadkodawcy.

Wyżej oceniono już te opinie pozytywnie z punktu widzenia poziomu wiedzy biegłych je sporządzających oraz stanowczości wyrażonych w nich wniosków. Podkreślono też, że brak jest powodów do kwestionowania ich z punktu widzenia wiedzy teoretycznej, która posłużyła do ich sporządzenia, a doświadczenie i logika, jakimi kieruje się sąd odwoławczy w składzie rozpoznającym sprawę, nie dostrzega w tym zakresie żadnych uchybień. Zauważono wreszcie, że pożądany zakres przybrała w przypadku tych opinii również baza faktograficzna, gdyż obie odwołały się oprócz dokumentacji medycznej, także do zeznań świadków i stron. Sąd Okręgowy zbadał też, czy fakty, z których wyciągnięto później zaprezentowane w opiniach wnioski w istocie zostały w sprawie ujawnione i czy w ocenie także niefachowego obserwatora mogą sugerować istnienie zaburzeń w zakresie standardowego stanu zdrowia psychicznego.

Na podstawie akt sprawy nie ulega wątpliwości, że spadkodawca żył w fatalnych warunkach mieszkaniowych, poziom jego higieny osobistej był skrajnie niski, a on sam był higienicznie bardzo zaniedbany, stronił od leczenia i lekarzy, a nawet fachowej pielęgnacji, nie stosował się do ordynowanego mu leczenia (np. opatrunków rany pooperacyjnej), nie chciał przyjmować leków twierdząc, że nie jest królikiem doświadczalnym, nie przestrzegał elementarnych zasad leczenia pooperacyjnego doprowadzając nawet do ropienia ran (do rany przykładał brudny ręcznik). Spadkodawca wymagał codziennej (całodobowej) pielęgnacji, pomocy w spożywaniu posiłków, przemieszczaniu się, utrzymaniu higieny osobistej, ubieraniu się. Spadkodawca mieszkał w bardzo złych warunkach, choć otrzymywał na bieżąco środki na swoje potrzeby od A. N..

W opinii biegłej R. taka sytuacja świadczy o upośledzeniu funkcjonowania psychicznego, zniesieniu zdolności do adekwatnej oceny i rozumienia swojej sytuacji życiowej i braku krytycyzmu dotyczącego nawet prostych sytuacji życia codziennego. Ocena taka, w ocenie Sądu Okręgowego, nie jest oderwana od logiki i doświadczenia życiowego, nie jest nieuzasadniona ani pochopna.

W maju 2009 r. rozpoznano u spadkodawcy miażdżycę, chorobę nadciśnieniową i niewydolność serca, zaś w czerwcu 2009 r. nowotwór niezłośliwy małżowiny usznej, który był przyczyną dwukrotnych operacji. W tym okresie odnotowano też w dokumentacji medycznej spadkodawcy średnio logiczny kontakt z nim, częste omdlenia i zapominanie się, wypowiedzi wierszem „ale nie na temat”, organiczne zaburzenia depresyjne, organiczną chwiejność afektywną. W dokumentacji medycznej spadkodawcy (z sierpnia 2009 r.) odnotowano też organiczne zaburzenia depresyjne. Stany te biegła R. sklasyfikowała jako objawy zespołu psychoorganicznego w postaci zaburzeń świadomości, zaburzeń mowy, krótkotrwałych epizodów psychotycznych lub zaburzeń urojeniowych. Jednocześnie stany te nie były powodowane leczeniem farmakologicznym. Za taką diagnozą miałyby też przemawiać: okresowy brak logicznego kontaktu, zaburzenia pamięci i orientacji, mówienie wierszem, brak logiczności wypowiedzi, nieuzasadniony upór, czy negatywizm. Zdiagnozowała biegła też na podstawie tych materiałów skonfrontowanych z zeznaniami świadków i stron epizody urojeniowe (nieuzasadnione poczucie zagrożenia, obawy trucia, zaniedbywanie się). Wydaje się, że nie uchybia elementarnej logice takie zakwalifikowanie podobnych zachowań ujawnionych u spadkodawcy. Nie wydaje się być nadużyciem twierdzenie, że stany takie skutkują zaburzeniami pamięci (zwłaszcza świeżej), problemami w myśleniu abstrakcyjnym i logicznym. Rzeczą zaś biegłego jest ich medyczne zaklasyfikowanie i wyciągnięcie w oparciu o nie wniosków co do zdolności do składania świadomych oświadczeń woli.

Biegła odnotowała też stosowanie u spadkodawcy leków przeciwpsychotycznych, które stosowane są u chorych z zaburzeniami świadomości i afektywnych, co oznacza, że podobne stany były jednak u spadkodawcy wcześniej już rozpoznawane.

Podobne wnioski płyną z opinii (...), który także (podobnie jak A. R., a odmiennie niż (...)) zadał sobie trud przeanalizowania całości dostępnych materiałów, z których może płynąć jakakolwiek wiedza o stanie zdrowia psychicznego spadkodawcy. (...) też uznał, że brak samodzielności spadkodawcy mógł wynikać wyłącznie z przyczyn psychicznych. (...) także zdiagnozował u spadkodawcy organiczne zaburzenia zachowania i osobowości w nasileniu zespołu psychoorganicznego.

Zgodne ze sobą w konkluzjach te opinie przesądzają, że spadkodawca nie był w stanie sporządzić ważnego oświadczenia testamentowego w dniu 10 listopada 2009 r., gdyż znajdował się w stanie wyłączającym świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli.

Opinie te spełniają więc także ostatnie kryteria właściwe przy ocenie dowodu z opinii biegłego, co rozumieć należy w ten sposób, że sposób ich motywowania nie budzi zastrzeżeń Sądu w świetle po laicku rozumianej zgodności z zasadami logiki, wiedzy powszechnej i doświadczenia życiowego. Sąd odnosząc zaprezentowaną w tych opiniach wiedzę fachową i fachowe wnioskowanie do kryteriów, do których nie posiadając tej wiedzy jest w stanie przyrównać (wyżej omawianych), nie znajduje podstaw do zakwestionowania zaprezentowanych w nich wniosków, które przyjmuje za własne.

W tym kontekście Sąd pragnie zwrócić uwagę na jeszcze kilka elementów w sferze ujawnionych w sprawie faktów, które takie myślenie popierają.

Zastanawiająca jawi się motywacja dla ewentualnej świadomej zmiany spadkobiercy testamentowego. Powszechnie widomym była skrajnie ciężka sytuacja bytowa spadkodawcy, który mógł chcieć tym testamentem, czy też ujawnioną zapowiedzią przekazania swojego majątku po śmierci, nakłonić kogoś do bieżącej pomocy materialnej. Na taką motywację wskazał m.in. świadek M. D. zeznając, że spadkodawca liczył na to, że sporządzając testament zapewni sobie przyszłość, że ktoś się nim zaopiekuje. Pomoc taką w istocie uzyskał od A. N., który przysyłał mu 300 dolarów miesięcznie. Gdyby taką logiką kierował się spadkodawca sporządzając testament z 10 listopada 2009 r., to w jakim celu zatajałby jego istnienie aż do ostatniego tygodnia przed swoją śmiercią, dopiero wówczas informując o nim R. Ż.. Dlaczego od razu mu o nim nie powiedział, od razu skłaniając go tym do niezwłocznej mu pomocy. Z pewnością logiki w tym nie ma. Logiki takiej nie ma też w ewentualnym wyborze R. Ż. na spadkobiercę, który nie był osobą szczególnie wspierającą na co dzień spadkodawcę, o skali pomocy któremu świadczą chociażby fotografie z k. 383. Na podobną pomoc mógł on raczej liczyć od S. B. (2) czy W. O..

Dziwna w kontekście zdrowia psychicznego spadkodawcy jest też postawa R. Ż. przeczącego jakimkolwiek zaburzeniom spadkodawcy, choć sam, według słów świadka S. B. (2) w lecie 2009 r. „wspominał o tym żeby go [spadkodawcę – K.W.] ubezwłasnowolnić” (k. 390).

Tenże sam świadek S. B. (2) wskazał też na to, że od jesieni 2009 r. spadkodawca zaczął się zapominać a stan ten trwał na „jednym poziomie” aż do śmierci. Zaniki pamięci wskazywane były w obu uznanych za wartościowe opiniach jako przejaw zespołu psychoorganicznego.

Z kolei świadek I. M., co istotne pielęgniarka, a więc osoba na podobne zachowania pacjenta wyczulona, opisała jedne z ostatnich spotkań ze spadkodawcą w jego domu w ten sposób, że „mówił raczej od rzeczy”, „jak się go spytałam, to całkiem co innego odpowiadał”, „on był przytępiony”, „mówił od rzeczy” (k. 533).

Wreszcie w sprawie I Ns 571/08, w której w dniu 18 grudnia 2009 r. spadkodawca składał zeznania sędzia odnotował w protokole, choć przecież nie miał takiej potrzeby zwłaszcza wobec tego, że sprawa jawiła się na bezsporną, ani nikt o to nie wnosił, że „wnioskodawca z uwagi na wiek i stan zdrowia ma kłopoty z mówieniem, nie wszystko dobrze rozumie, nie odpowiada na wszystkie pytania” (k. 130 akt I Ns 571/08). Stan wnioskodawcy musiał być wtedy rażąco zły, a poziom komunikacji z nim skrajnie trudny, jeżeli w protokole znalazł się taki zapis, którego treść wpisuje się w ustalenia i wnioski zaakceptowanych przez Sąd opinii. Zarazem nie sposób dać wiarę świadkowi D., który usprawiedliwił ten zapis niedosłuchem spadkodawcy, a to z dwóch powodów. Po pierwsze z żadnych dokumentów taki niedosłuch nie wynika, a z pewnością byłby odnotowany u pacjenta, który ma operowane ucho, a po drugie, sędzia, który zdecydował się na umieszczenie takiego zapisu w protokole rozprawy zapewne zadałby sobie najpierw trud ustalenia czy problem z komunikacją z zeznającym nie wynika właśnie z tylko jego niedosłuchu, co pewnie do protokołu by wpisano. Rzeczony zapis z całą pewnością świadczy o bardzo trudnej komunikacji ze spadkodawcą na tamtej rozprawie wynikającej z problemów w postrzeganiu i komunikowaniu a nie z ułomności laryngologicznej.

Nie ma wątpliwości, że wszystkie te okoliczności popierają stanowisko biegłej R. i (...). Nie ma też wątpliwości, że opinia (...) ignorująca takie zapisy akt i nie nadająca im żadnego znaczenia jest co najmniej niepełna, a niepełność opinii w realiach niniejszej sprawy, oznacza to, że jest ona dla sprawy nieprzydatna i należy ją w całości odrzucić jako wartościowy materiał, w oparciu o który można oprzeć rozstrzygnięcie.

Jednocześnie Sąd dysponował dowodami szeregującymi i kwalifikującymi materiał faktograficzny sprawy z punktu widzenia wiadomości specjalnych w sposób pozwalający na uznanie tych dowodów za jasne, pełne, spójne, logiczne, stanowcze, konsekwentne i rzetelne. Mało tego są to dwa zupełnie niezależne od siebie dowody sporządzane przez osoby ze sobą przy opiniowaniu nie współpracujące. Są to dowody zwracające uwagę na podobne zagadnienia, podobnie analizujące materiał sprawy i wysuwające podobne, żeby nie powiedzieć identyczne wnioski, które Sąd Okręgowy, za Sądem I instancji, w całości podziela. W ocenie Sądu Okręgowego poziom wiedzy tych biegłych (w tym biegłych (...)), podstawy teoretyczne i faktyczne tych opinii, sposób motywowania sformułowanych przez nich stanowisk, stopień stanowczości wyrażonych ocen, zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej nie budzą wątpliwości, a orzekanie kategoryczne na ich podstawie nie jest dotknięte wadami podnoszonymi w apelacji. W sprawie nie doszło zatem do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. z punktu widzenia oceny opinii biegłych.

Rozwiązanie przedmiotowej sprawy sprowadzało się do dokonania oceny stanu świadomości spadkodawcy w chwili sporządzania testamentu własnoręcznego z dnia 10 listopada 2009 r. Zgodnie z art. 945 § 1 pkt 1 k.c. i art. 82 k.c. ocena skuteczności testamentu sporządzonego w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli nie jest zależna od przyczyn, które doprowadziły testatora do działania w takich właśnie warunkach. Przez pojęcie braku świadomości należy jednak rozumieć stan charakteryzujący się zupełnym brakiem rozeznania sytuacji i przedsiębranych przez siebie kroków, choć nie musi on polegać na pełnym zaniku świadomości (np. w efekcie omdlenia) czy też ustaniu czynności mózgu (post. SN z 30.4.1976 r., III CRN 25/76, OSP 1977/4/78). Jednakowo traktowane są oświadczenie złożone przez osobę dotkniętą trwałymi (np. choroba psychiczna), jak i przemijającymi wyłączeniami świadomości lub swobody (np. zaburzenia wynikłe z pozostawania pod wpływem narkotyków, alkoholu). Oceniając zachowanie testatora w tym aspekcie należy uwzględnić okoliczności towarzyszące czynności w dacie jej dokonania. Istotne jest bowiem ustalenie stanu psychicznego testatora w chwili podejmowania decyzji i wyrażania woli. W każdym przypadku sprawę rozpatrzyć należy indywidualnie i z uwzględnieniem okoliczności konkretnej sprawy, konieczne jest ustalenie, czy w chwili sporządzenia testamentu spadkodawca działał z rozeznaniem.

Sąd I instancji takiej analizie stan fatyczny poddał i nie uchybił w tym zakresie regułom dowodzenia i oceny przeprowadzonych dowodów. Sąd Okręgowy, co starano się wyżej zaprezentować, ocenę te podziela nie znajdując podstaw do uwzględnienia żadnego z zarzutów apelacji. W konsekwencji Sąd ten stoi na stanowisku, że w sprawie, wbrew obowiązkowi z art. 679 § 1 kpc, nie został przez wnioskodawcę przeprowadzony dowód, że osoba, która uzyskała, co należy podkreślić prawomocne, stwierdzenie nabycia spadku, nie jest spadkobiercą lub że jej udział w spadku jest inny niż stwierdzony. To z kolei skutkować musiało oddaleniem apelacji co do meritum sprawy.

W ocenie Sądu nie było także podstaw do zakwestionowania w sprawie przyjętej przez Sąd I instancji podstawy prawnej orzeczenia o kosztach postępowania. Sprawa, choć będąca rodzajem sprawy o stwierdzenie nabycia spadku, miała charakter oczywiście sporny, a realizowane w niej były interesy jawnie sprzeczne. Sprawa ta, za przyczyną wnioskodawcy, wygenerowała też określone koszty (nawet bez wniosku Sąd miał obowiązek zbadać sporne kwestie za pomocą biegłych), dla obciążenia nimi kogokolwiek innego niż on sam nie było żadnych powodów.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 385 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc, orzeczono jak w sentencji.

O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie tego samego art. 520 § 2 kpc obciążając nimi skarżącego, którego apelacja została w całości oddalona. Na zasądzoną kwotę 180 zł złożyło się wynagrodzenie pełnomocnika uczestnika A. N. obliczone na podsatwie § 9 pkt. 2 w zw. z § 13 ust. 1 pkt. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu.