Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1316/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 grudnia 2015 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Wojciech Kościołek (spr.)

Sędziowie:

SSA Barbara Górzanowska

SSA Regina Kurek

Protokolant:

sekr.sądowy Katarzyna Rogowska

po rozpoznaniu w dniu 30 grudnia 2015 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa P. J., M. J. (1), M. J. (2),

G. J., M. J. (3), K. J. (1) i K. J. (2)

przeciwko Towarzystwu (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach

z dnia 10 czerwca 2015 r. sygn. akt I C 2907/13

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

„I. zasądza od strony pozwanej Towarzystwa (...) w W. na rzecz powodów P. J., M. J. (1), M. J. (2) i G. J. kwoty po 15 000 zł (piętnaście tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami od 10 czerwca 2015 r.,

II. oddala powództwo w pozostałym zakresie;

III. zasądza od każdego z powodów na rzecz strony pozwanej kwoty po 1 000 zł (jeden tysiąc złotych) tytułem kosztów procesu;

IV. nakazuje pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Kielcach kwotę 3 000 zł (trzy tysiące złotych) tytułem opłaty od pozwu od uiszczenia której powodowie byli zwolnieni.”;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego;

4.  nakazuje pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Kielcach kwotę 3 000 zł (trzy tysiące złotych) tytułem opłaty od apelacji od uiszczenia której powodowie byli zwolnieni.

SSA Regina Kurek SSA Wojciech Kościołek SSA Barbara Górzanowska

Sygn.. akt I A Ca 1316/15

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Kielcach oddalił powództwa o zapłatę zadośćuczynienia na rzecz powodów P. J., M. J. (2), M. J. (1) i trzech synów P. J. w osobach: M., K. i K. oparte na treści art. 446 § 4 k.c., a to w związku ze śmiercią w wyniku wypadku komunikacyjnego J. J. spowodowanego przez kierowcę pojazdu ubezpieczonego u strony pozwanej oraz obciążył powodów kosztami procesu na rzecz strony pozwanej Towarzystwa (...) w W..

W motywach orzeczenia wskazał na następujące okoliczności fatyczne;

W dniu 24 marca 2011 r. około godziny 18.40 J. S. (1) jechał samochodem osobowym marki V. (...) z K. do miejsca swojego zamieszkania w K.. Towarzyszyła mu żona J. S. (2), która zajmowała miejsce obok kierowcy. Panowały warunki nocne, było pochmurno, jezdnia była sucha. Samochód poruszał się z włączonymi światłami mijania. W miejscowości K. w rejonie skrzyżowania z drogą powiatową, przed którym znajdowało się oznaczone przejście dla pieszych, kierujący samochodem V. wyminął jadący z naprzeciwka pojazd typu bus, którego światła oślepiły go powodując tzw. zjawisko olśnienia. Przed wyminięciem busa J. S. (1) obserwował drogę i prawe pobocze, nie widział żadnych pieszych. Za skrzyżowaniem, tuż przed samochodem V., na tym samym pasie ruchu wyłonili się dwaj piesi J. J. i A. K.. Mogli oni stać na prawym pasie ruchu lub przemieszczać się z niewielka prędkością od osi jezdni w kierunku prawego pobocza. J. S. (1) podjął niezwłocznie intensywny manewr hamowania, uderzając czołowo przednią częścią samochodu w pieszych, którzy upadli na maskę i szybę czołową, a następnie na jezdnię. Prędkość samochodu w chwili potrącenia pieszych wynosiła ok. 63 km/h, przy dopuszczalnej administracyjnie prędkości 50 km/h. Piesi mieli na sobie ciemny, niekontrastowy ubiór. Rejon wypadku nie był oświetlony światłem lamp ulicznych.

W chwili zdarzenia J. S. (1) był trzeźwy, zaś piesi znajdowali się pod znacznym wpływem alkoholu. J. J. miał wówczas 4,8 ‰ alkoholu we krwi, zaś A. K. - 1,7 ‰. J. J. nie zachował szczególnej ostrożności wymaganej w ruchu drogowym. Przekraczał jezdnię w miejscu zabronionym, poruszał się z wykorzystaniem jezdni pomimo istnienia wyznaczonego pobocza, nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu samochodowi. Obserwując drogę mógł bez trudu zauważyć z odległości ponad 200 m zbliżający się samochód V. i miał możliwość uniknięcia wypadku poprzez zmianę tempa lub kierunku ruchu. Głęboko negatywny wpływ na podejmowane decyzje, działania i sposób poruszania się miał stan upojenia alkoholowego. Swym zachowaniem i techniką pokonywania jezdni, J. J. naruszył przepisy ruchu drogowego, co stanowiło wyłączną przyczynę wypadku. Oślepienie kierującego samochodem J. S. (1) przez pojazd nadjeżdżający z naprzeciwka i doznanie przez niego zjawiska olśnienia mogło spowodować opóźnienie rozpoznania obecności niekontrastowych przeszkód w torze ruchu w miejscu zabronionym nawet o kilka sekund. Kierowca miał prawo liczyć, że nie napotka na swoim pasie ruchu pieszych wykorzystujących jezdnię w sposób nieprawidłowy, poza przejściem dla pieszych. Nie można od niego oczekiwać, aby spodziewał się obecności pieszych w miejscu zabronionym. J. S. (1) poruszając się także z prędkością dozwoloną nie miał szans na uniknięcie potrącenia nieprawidłowo poruszających się pieszych.

W wyniku zdarzenia J. J. doznał licznych obrażeń ciała skutkujących jego śmiercią.

W związku z przedmiotowym wypadkiem komunikacyjnym, Prokuratura Rejonowa (...)w K. wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, na skutek którego kierujący samochodem V. potrącił dwóch pieszych, powodując u A. K. i J. J. liczne obrażenia ciała, skutkujące ich śmiercią, tj. o przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. Śledztwo to zostało umorzone postanowieniem z dnia 16 maja 2011 r. wobec braku znamion czynu zabronionego. W uzasadnieniu postanowienia Prokurator wskazał, że w oparciu o opinię biegłych z zakresu techniki samochodowej i rekonstrukcji wypadków drogowych oraz medycyny sądowej uznano, że przyczyn wypadku należy upatrywać w zachowaniu obu pieszych, którzy niespodziewanie weszli na tor jazdy samochodu, nie pozwalając kierowcy na podjęcie jakichkolwiek manewrów obronnych. Uznano, że w zachowaniu J. S. (1) nie było znamion przestępstwa stypizowanego w art. 177 k.k. Postanowienie Prokuratury o umorzeniu śledztwa zostało utrzymane w mocy przez Sąd Rejonowy wK..

Samochód, którym kierował uczestniczący w wypadku J. S. (1) był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej w pozwanym Towarzystwie (...) w W..

J. J. w dacie śmierci liczył 66 lat. Miał czworo dorosłych synów P. J., M. J. (1), M. J. (2) i G. J.. Zamieszkiwał wraz z żoną S. J. oraz najmłodszym synem M.. Otrzymywał emeryturę w kwocie 800 zł, jego żona również otrzymywała emeryturę w podobnej wysokości. J. J. pomagał synowi M. w uprawie gospodarstwa rolnego. Ze sprzedaży płodów rolnych uzyskiwał niewielkie dochody. Małżonkowie J. żyli skromnie.

G. J. w dacie śmierci ojca liczył 41 lat, był żonaty, zamieszkiwał w B.. Miał dobre relacje z ojcem, odwiedzał go kilka razy w tygodniu. Śmierć ojca była dla niego silnym przeżyciem. Pojechał wraz z żoną na miejsce wypadku. Przez 2-3 tygodnie po jego śmierci miał problemy z zasypianiem, nie mógł jeść. Zarówno w chwili śmierci ojca, jak i obecnie, nie miał stałego zatrudnienia, podejmował prace dorywcze. Jego sytuacja materialna nie pogorszyła się w związku ze śmiercią ojca.

Powód P. J. w dacie śmierci ojca liczył 38 lat, miał własną rodzinę i troje nastoletnich dzieci, zamieszkiwał w P., ok. 2 km od domu rodzinnego. Pracował jako ochroniarz, otrzymywał wynagrodzenie w kwocie 1.100 zł. Obecnie również pracuje. Miał dobry kontakt z ojcem, często go odwiedzał, ojciec pomagał mu przy budowie domu. Śmierć ojca była dla niego szokiem. Przez okres pół roku przeżywał stratę, miał problemy z zasypianiem, myślami wracał do okoliczności wypadku. Przez tydzień po zdarzeniu przebywał na urlopie, później wrócił do pracy, wspierała go żona. Nie leczył się psychiatrycznie, ani nie korzystał z pomocy psychologa. Często przejeżdża przez skrzyżowanie, gdzie miał miejsce wypadek, wspomina wtedy ojca, brakuje mu go.

Powód M. J. (2) w dacie śmierci ojca liczył 35 lat, miał własną rodzinę, zamieszkiwał w Ś.. Prowadził działalność gospodarczą, uzyskiwał dochody w wysokości 3.000 – 4.000 zł. Miał dobre relacje z ojcem, widywał się z nim 2, 3 razy w tygodniu. Ojciec pomagał mu przy budowie domu. Śmierć ojca była dla niego trudnym przeżyciem, przez okres dwóch tygodni nie pracował. Codziennie przejeżdża przez skrzyżowanie, gdzie miał miejsce wypadek.

Powód M. J. (1) w dacie śmierci ojca liczył 23 lata, zamieszkiwał z rodzicami. Pracował jako mechanik samochodowy i uzyskiwał dochody w kwocie 1.100 – 1.200 zł. Był właścicielem gospodarstwa rolnego o powierzchni ok. 3 ha, uprawiał warzywa, owoce i zboże. W prowadzeniu gospodarstwa pomagali mu rodzice, w zbiorach pomagała cała rodzina. Roczny dochód z gospodarstwa wynosił ok. 10.000 zł. Śmierć ojca była dla niego szokiem, nie mógł się z tym pogodzić, przez kilka dni przebywał na urlopie. Gdy przejeżdża przez skrzyżowania, gdzie miał miejsce wypadek wracają do niego myśli o zdarzeniu, brakuje mu ojca. Nie leczył się psychiatrycznie, ani nie korzystał z pomocy psychologa. Prowadzi życie towarzyskie. Nadal pracuje jako mechanik i uprawia gospodarstwo rolne, z prowadzenia którego w zeszłym roku uzyskał dochód w wysokości 8.000 – 9.000 zł.

Dzieci P. M., K. i K. miały dobry kontakt z dziadkiem. Często go odwiedzali, przyjeżdżali do niego na rowerze, chodzili razem na lody, grali w karty. Jeździli do dziadków na ferie i wakacje. Gdy byli młodsi dziadek opiekował się nimi, kiedy rodzice zbierali płody rolne. W dacie śmierci dziadka M. J. (3) liczył 16 lat, K. J. (2) - 14 lat, a K. J. (1) - 13 lat. Po śmierci dziadka u M. J. (3) wystąpiła reakcja żałoby. Przebieg żałoby miał charakter niepowikłany, trwała ona ok. 12 miesięcy. Odczuwał on ból i cierpienie emocjonalne, który był najsilniejszy w okresie pierwszych 8 miesięcy po wypadku. Po pogrzebie wrócił do szkoły, początkowo miał trudności przez okres 2 miesięcy, lecz nie zaniedbał obowiązków szkolnych. Wspomina, że dziadek uczył go prowadzić ciągnik, dawał mu drobne kieszonkowe w kwocie 10 zł, 20 zł. K. J. (2) również ciężko przeżyła śmierć dziadka. Przez okres 3 miesięcy nie mogła skupić się na nauce, jednak nie zaniedbała obowiązków szkolnych. Także u K. J. (1) po śmierci dziadka wystąpiła reakcja żałoby, której przebieg miał charakter niepowikłany. Wspomnienia związane ze śmiercią dziadka oraz jego pogrzebem nadal wywołują u niego uczucia bólu i cierpienia psychicznego, jednak natężenie przeżywanych emocji nie dezorganizuje jego codziennej aktywności. Po pogrzebie wrócił do szkoły, nie miał problemów z nauką. Najwyższe nasilenie przykrych uczuć występowało u niego przez kilka miesięcy po śmierci dziadka. Obecnie stara się dostosować do zaistniałej sytuacji.

W lipcu 2013 r. powodowie wystąpili do Towarzystwa (...) w W. o wypłacenie zadośćuczynienia w związku ze śmiercią J. J.: na rzecz P. J., M. J. (2) i G. J. w kwocie po 120.000 zł, na rzecz M. J. (1) w kwocie 150.000 zł, na rzecz M. J. (3), K. J. (2) i K. J. (1) w kwocie po 20.000 zł oraz odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej na rzecz P. J., M. J. (1), M. J. (2) i G. J. w kwocie po 30.000 zł. Pismem z dnia 11 września 2013 r. Towarzystwo (...) w W. poinformowało powodów, że nie uznaje odpowiedzialności za szkodę, albowiem z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego wynika, że przyczyną wypadku drogowego było niewłaściwe zachowanie pieszych, a kierowca, nawet gdyby jechał z prędkością dozwoloną, nie miałby możliwości zatrzymania się przed miejscem zdarzenia.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwa nie zasługiwały na uwzględnienie.

W ocenie Sądu Okręgowego w świetle opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej i rekonstrukcji wypadków drogowych R. B., wyłączną winę za zaistnienie przedmiotowego zdarzenia należało przypisać zmarłemu J. J.. , pomimo, że biegły B. wskazał, że okoliczność wymijania z pojazdem typu bus i oślepienie kierującego samochodem V. jego światłami opóźniły możliwość rozpoznania obecności niekontrastowo ubranych pieszych znajdujących się przed pojazdem o kilka sekund. A nadto, że po oślepieniu, oczy kierującego pojazdem mogły nie zdążyć zaadoptować się do warunków nocnych i mógł on nie rozpoznać wystarczająco wcześnie niekontrastowo ubranych pieszych, którzy pojawili się przed jego pojazdem, pomimo, że byli oni w rejonie oświetlonym plamą świateł własnych samochodu.

Wobec powyższego, Sąd Okręgowy przyjął za biegłym R. B., że w rozpoznawanym przypadku to zmarły J. J. naruszył zasady ruchu drogowego, przekraczał jezdnię w miejscu niedozwolonym, poruszał się z wykorzystaniem jezdni pomimo istnienia wyznaczonego pobocza, nie ustąpił pierwszeństwa kierującemu samochodem V. i swą techniką pokonywania jezdni spowodował wypadek. Natomiast kierującemu pojazdem J. S. (1) nie można zarzucić, że przyczynił się do przedmiotowego zdarzenia. Pomimo, iż nieznacznie przekroczył dozwoloną prędkość, to w zaistniałych warunkach, gdzie piesi znaleźli się na jezdni w miejscu zabronionym, byli ubrani niekontrastowo, a kierujący doznał zjawiska olśnienia – nie można przyjąć istnienia związku przyczynowego pomiędzy przekroczeniem prędkości a wypadkiem, albowiem nawet gdyby kierujący poruszał się z prędkością dozwoloną, to i tak nie miałby możliwości uniknięcia potrącenia pieszych.

Zdaniem Sądu Okręgowego - skoro zatem J. S. (1) nie można przypisać winy, czy choćby współwiny w spowodowaniu zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniósł J. J., wobec tego nie można przypisać odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanemu Towarzystwu (...) w W.. Oddaleniu podlegały zatem zarówno żądanie zadośćuczynienia jak i odszkodowania za znaczne pogorszenie sytuacji życiowej.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 k.p.c.

Apelację od wyroku złożyli powodowie zaskarżając wyrok w zakresie w jakim oddalono ich żądania zapłaty zadośćuczynienia do wysokości po 50 000 zł na rzecz każdego z synów bezpośrednio poszkodowanego i po 10 000 zł na rzecz wnuków tego poszkodowanego.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucili naruszenie przepisów prawa procesowego, a to art. 233§1 ,207 § 6, 316 § 1, 328 § 2 k.p.c.

Na tych podstawach domagali się zmiany zaskarżonego orzeczenia przez uwzględnienie powództwa w tej zaskarżonej części i przy przyjęciu 50% stopnia przyczynienia bezpośrednio poszkodowanego.

Pozwany ubezpieczyciel wniósł o oddalenie apelacji i o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucili

Rozpoznając apelację zważył Sąd Apelacyjny co następuje;

Apelacja zasługuje na częściowe uwzględnienie, jakkolwiek przyczyny takiej oceny nie łączą się w prosty sposób ze stanowiskiem procesowym powodów, co w zakresie dotyczącym synów zmarłego odmiennej oceny materialnoprawnej zasady odpowiedzialności pozwanej w oparciu o ustalony stan faktyczny, przy jednoczesnym przyjęciu, że wnuki zmarłego jakkolwiek będące osobami bliskimi zmarłego nie spełniały cechy osób najbliższych w rozumieniu prawa.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie ma podstaw dla uznania trafności zarzutów apelacji dotyczących naruszenia prawa procesowego. Nie zachodzi w sprawie sprzeczność ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału, jak i nie ma podstaw dla uznania, by ustalenia nie poprzedzała wszechstronna ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego, czy też aby uzasadnienie orzeczenia nie odpowiadało prawnym wymogom. Należy wskazać, że kierunek zarzutów apelacji jakkolwiek umiejscowiony w przepisach prawa procesowego, tak naprawdę łączył się z kwestią oceny doniosłości prawnej faktów ustalonych w sprawie. Nie poszerzając zatem kwestii znaczenia zarzutów formalnoprawnych, za własne uznał Sąd Apelacyjny ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji

Na wstępie wypada podkreślić, że "wyłączna wina" w spowodowaniu szkody, przewidziana w art. 435 § 1 k.c., występuje tylko wtedy, gdy zawinione działanie poszkodowanego było jedyną przyczyną wypadku. W takiej sytuacji ruch pojazdu uważany jest z punktu widzenia związku przyczynowego za przypadkową okoliczność, niestanowiącą przyczyny szkody. Z punktu widzenia rozpoznawanej apelacji znaczenie ma zatem kwestia powstania szkody wyłącznie z winy poszkodowanego.

Modelowo jest to sytuacja, w której szkoda nie wiąże się przyczynowo z ruchem pojazdu mechanicznego (w sprawie samochodu ), ale wyłącznie z zachowaniem poszkodowanego ( w sprawie pieszego) mieszczącym się w innym łańcuchu przyczynowym. Tylko taki wyłączny związek między tym zawinionym postępowaniem pieszego a szkodą zwalnia od odpowiedzialności posiadacza mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (art. 436 § 1 k.c.). Dlatego, jeżeli posiadacz pojazdu broni się wykazywaniem, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, nadal przyjmuje się jego odpowiedzialność, gdy udowodnione zostanie, że obok tej przyczyny działała jeszcze inna, która zaszła po jego stronie (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 kwietnia 2005 r., II CK 572/04, Lex nr 151656). Odpowiedzialność ta nadal będzie spoczywała na posiadaczu pojazdu, jeśli przyczyną wypadku była nie tylko wina poszkodowanego lub osoby trzeciej, ale gdy składają się na nią także inne elementy podmiotowe i przedmiotowe (np. ruch pojazdów z naprzeciwko i oślepienie światłami kierowcy pojazdu), które możliwość powstania wypadku z ich powodu obejmują ryzykiem posiadacza pojazdu mechanicznego.

Konstrukcja przepisów art. 435 i 436 § 1 k.c. polega bowiem na przeciwstawieniu źródeł powstania szkody w płaszczyźnie przyczynowości, a nie winy (tak SN w wyroku z dnia 19 lipca 2000 r., II CKN 1123/98, Lex nr 50888) , czyli inaczej niż to przyjął Sąd I instancji w motywach zaskarżonego orzeczenia.

Odnosząc powyższe do ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie należy wskazać na niewątpliwe okoliczności w chwili wypadku;

- panowały warunki nocne, było pochmurno, jezdnia była sucha;

- samochód poruszał się z włączonymi światłami mijania (co ze swej istoty ogranicza widoczność po lewej stronie kierowcy);

- w rejonie skrzyżowania z drogą powiatową, przed którym znajdowało się oznaczone przejście dla pieszych, kierujący samochodem wyminął jadący z naprzeciwka pojazd typu bus, którego światła oślepiły go powodując tzw. zjawisko olśnienia (na okres 1-5 sekundy);

- przed wyminięciem busa kierowca samochodu obserwował drogę i prawe pobocze, nie widział żadnych pieszych;

- za skrzyżowaniem, tuż przed samochodem , na tym samym pasie ruchu wyłonili się dwaj piesi J. J. i A. K.. Mogli oni stać na prawym pasie ruchu lub przemieszczać się z niewielka prędkością od osi jezdni w kierunku prawego pobocza.

- kierowca samochodu podjął niezwłocznie intensywny manewr hamowania, uderzając czołowo przednią częścią samochodu w pieszych, którzy upadli na maskę i szybę czołową, a następnie na jezdnię.

- prędkość samochodu w chwili potrącenia pieszych wynosiła ok. 63 km/h, przy dopuszczalnej administracyjnie prędkości 50 km/h.

- piesi mieli na sobie ciemny, niekontrastowy ubiór. Rejon wypadku nie był oświetlony światłem lamp ulicznych.

- w chwili zdarzenia kierowca samochodu był trzeźwy, zaś piesi znajdowali się pod znacznym wpływem alkoholu. J. J. miał wówczas 4,8 ‰ alkoholu we krwi, zaś A. K. - 1,7 ‰.

- poszkodowany nie zachował szczególnej ostrożności wymaganej w ruchu drogowym. Przekraczał jezdnię w miejscu zabronionym, poruszał się z wykorzystaniem jezdni pomimo istnienia wyznaczonego pobocza, nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu samochodowi. Obserwując drogę mógł bez trudu zauważyć z odległości ponad 200 m zbliżający się samochód V. i miał możliwość uniknięcia wypadku poprzez zmianę tempa lub kierunku ruchu. Głęboko negatywny wpływ na podejmowane decyzje, działania i sposób poruszania się miał stan upojenia alkoholowego

- oślepienie kierującego samochodem przez pojazd nadjeżdżający z naprzeciwka i doznanie przez niego zjawiska olśnienia mogło spowodować opóźnienie rozpoznania obecności niekontrastowych przeszkód w torze ruchu w miejscu zabronionym nawet o kilka sekund. Kierowca miał prawo liczyć, że nie napotka na swoim pasie ruchu pieszych wykorzystujących jezdnię w sposób nieprawidłowy, poza przejściem dla pieszych.

Zagadnieniem wymagającym oceny jest zatem nie tyle stwierdzenie Sądu I instancji czy od kierowcy można było oczekiwać, aby spodziewał się obecności pieszych w miejscu zabronionym (oceny kwestii podmiotowej), lecz to czy w warunkach prowadzonego przez niego pojazdu w okresie poprzedzającym wypadek miało miejsce jeszcze inne obok zachowania bezpośrednio poszkodowanego zdarzenie związane z zachowaniem kierowcy pojazdu, które wpłynęło na przebieg samego zdarzenia (kwestia przedmiotowa).

Otóż przy ocenie tej okoliczności - zdaniem Sądu Apelacyjnego - umknęła Sądowi I instancji jedna okoliczność, a to związana z manewrem wymijania samochodu z busem, jaki miał miejsce w nieznacznej odległości od kolizji samochodu z poszkodowanymi.

Wymijanie jest manewrem polegającym na przejeżdżaniu obok pojazdu lub innego uczestnika ruchu poruszającego się w przeciwnym kierunku. Kierujący podczas wymijania stosownie do przepisów prawa o ruchu drogowym obowiązany jest zachować bezpieczny odstęp od wymijanego pojazdu lub innego uczestnika ruchu. W razie potrzeby ma on obowiązek zjechać na prawą stronę, zmniejszając prędkość, a nawet zatrzymać pojazd.

Należy też wskazać, że nawet przy najbardziej korzystnych okolicznościach manewr ten w ocenianej sprawie był w warunkach jazdy nocnej krytyczny z punktu widzenia bezpieczeństwa ojca powodów.

Okoliczność ta – jak wskazuje się w literaturze przedmiotu - absolutnie nie została dostrzeżona w prawie o ruchu drogowym, dlatego ogólne reguły zasad bezpieczeństwa (art.4 wskazanej ustawy) oceniane być mogą jedynie w kategoriach podmiotowych (winy), która – co wskazano wyżej – nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia kwestii zasady odpowiedzialności.

Traktując wszakże ten manewr jako naturalne ograniczenie pola widzenia toru jazdy prowadzonego przez kierowcę pojazdu nie sposób nie zauważyć, że staje się on (w kategoriach przedmiotowych|) przyczynowo powiązany ze skutkiem w postaci kolizji z niewidocznym dla kierowcy pieszym, który znalazł się na jego pasie ruchu . W tym kontekście kilkusekundowy okres, w jakim zakłócona została zdolność postrzegania przez kierowcę pasa ruchu po którym poruszał się prowadzony przez niego samochód niewątpliwie wpłynął na ograniczenie możności dostrzeżenia miejsca na którym znajdowali się obaj piesi. Pisząc inaczej jadąc w warunkach nocnych prowadzący pojazdem mógłby mieć (powinien mieć) zachowaną zdolność dostrzeżenia pieszych ze znacznej odległości niż w chwili wypadku, o ile na przeciwległym pasie nie pojawiłby się pojazd jadący również na światłach mijania. A skoro tak, to niewątpliwie też szkoda wiąże się przyczynowo z ruchem pojazdu mechanicznego za którego kierowcę odpowiedzialność ponosi pozwany, co wyklucza możność zastosowania w sprawie art. 435 § 1 k.c., gdyż brak jest podstaw dla przypisania wyłącznej winy poszkodowanemu.

Ocena ta wyklucza potrzebę prowadzenia postępowania dowodowego w oczekiwanym apelacją zakresie. Co do istoty bowiem materiał dowodowy związany z możliwościami odtworzenia przebiegu kolizji drogowej nie budzi wątpliwości.

Natomiast mimo istniejących prawnych wątpliwości co do podstawy do uwzględnienia przyczynienia bezpośrednio poszkodowanego jako podstawy ustalenia wysokości zadośćuczynienia na rzecz pośrednio poszkodowanego (osoby najbliższej) opowiedzieć się należy za poglądem dopuszczającym uwzględnienie tej instytucji dla ocenianego przypadku. W szczególności przepis art. 362 k.c. jest usytuowany w przepisach ogólnych trzeciej księgi kodeksu cywilnego odnoszącej się do zobowiązań, a zatem dotyczy ogólnie ujętego "obowiązku naprawienia szkody", bez zróżnicowania podstawy prawnej, z której obowiązek ten wynika, jak również bez różnicowania podmiotu, na rzecz którego obowiązek ten ma być spełniony. Obejmuje on zatem zachowania wszystkich osób (bezpośrednio i pośrednio poszkodowanych) poszkodowanych i co za tym idzie uzasadnia obniżenie należnych im świadczeń przewidzianych w art. 446 § 3 i 4 k.c. Okoliczność, że zachowanie tych osób jest tylko pośrednią przyczyną szkody nie ma znaczenia, gdyż art. 362 k.c. dotyczy każdego normalnego związku przyczynowego: zarówno bezpośredniego, jak i pośredniego, będącego współprzyczyną szkody ze strony osób bezpośrednio i pośrednio poszkodowanych.

W orzecznictwie przeważa pogląd, że wykładni przepisu art. 362 k.c. nie można dokonywać w oderwaniu od podstawy prawnej, z jakiej wywodzi się roszczenie odszkodowawcze.

Przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka do zastosowania art. 362 k.c. - obok wymagania adekwatnego związku przyczynowego - wystarczy obiektywna nieprawidłowość zachowania poszkodowanego (por. wyrok S.N. z dnia 26 maja 2000 r., sygn. I CKN 1326/99, Lex nr 532100, wyrok S.N. z dnia 16 września 2003 r., sygn. IV CKN 481/01, Lex 602300).

Zachowanie ojca powodów było obiektywnie niewłaściwie i polegało na naruszeniu zasad ruchu drogowego nie może pozostać bez wpływu na ustalenie przyczynienia się jego do wypadku komunikacyjnego.

Niewątpliwe jest, że spożywanie alkoholu przez stwierdzenie zawartości alkoholu we krwi poszkodowanego 4,8 promila miało wpływ na obserwację i sposób poruszania się po drodze. Z doświadczenia życiowego wynika, że osoby będące pod wpływem alkoholu mają opóźnioną reakcję i spostrzegawczość na sytuacje na drodze.

Zachowanie uczestników wypadku komunikacyjnego polegające na naruszeniu zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego w stanie nietrzeźwości daje podstawę do przyjęcia 50% przyczynienia się do powstania szkody. Poziom przyczynienia poszkodowanego zwiększają dodatkowo okoliczności związane z tym, ze poszkodowany winien mieć świadomość, że poruszając się w odzieży trudno dostrzegalnej przez innych uczestników ruchu drogowego oraz w miejscu niedozwolonym do przejścia przez jezdnie stwarza zagrożenie dla siebie i innych. Ocena tych okoliczności jest możliwa do przypisania poszkodowanemu, który w dacie wypadku był osoba dojrzałą jeszcze wyższego poziomu przyczynienia, które w realiach poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych sięga zdaniem Sądu Apelacyjnego 75%. W tym kontekście Sąd Apelacyjny w obecnym składzie nie podziela oceny tut. Sądu dokonanej w sprawie z powództwa żony bezpośrednio poszkodowanego, co do stopnia przyczynienia poszkodowanego do skutków wypadku, skoro nie kwestia prędkości pojazdu posiadała istotne znaczenie dla jego wystąpienia (porównaj motywy nin. orzeczenia z wyrażonymi w sprawie z powództwa S. J. przeciwko pozwanemu).

Niewątpliwie jednak, wpływ na odmienny sposób oceny spraw posiada zakres zebranego w sprawie materiału dowodowego, w tym zasadniczych dla rozstrzygnięć w obu sprawach opinii biegłych. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie ma podstaw dla uznania, by uznać opinię biegłego R. B. za niemiarodajną w sprawie. W tym zakresie trafnie wskazuje strona pozwana w swojej odpowiedzi na apelację na kompletność i rzetelność opinii tego biegłego w połączeniu z próbą rekonstrukcji krytycznego zdarzenia, której wnioski pozostają w zgodzie z ustaleniami poczynionymi w postępowaniu prokuratorskim. W konsekwencji także powyższych rozważań, co do normatywnego znaczenia art. 435 k.c. poszukiwanie nierozwiązywalnej w istocie kwestii związanej ze znaczeniem prędkości pojazdu bezpośrednio przed wypadkiem nie jest tak doniosłe jak tego oczekują apelujący. Pojęcie bezpiecznej prędkości posiada bowiem znaczenie nie tyle z racji jej relacji względem możności zatrzymania pojazdu przed poszkodowanym, co w ujęciu mającego miejsce manewru mijania i powstałego w ten sposób ograniczenia pola widzenia u kierowcy pojazdu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego – pomimo, że dla oceny sprawy niewątpliwe znaczenie posiadała także opinia biegłego M. S. sporządzona w sprawie o sygn.. I C 2905/13, to jej treść jedynie pozornie zmienia perspektywę oceny in. przypadku, gdyż zwraca uwagę na pojęcie bezpiecznej prędkości w nieco innym aspekcie przebiegu całego zdarzenia. Dotyka bowiem kwestii samej prędkości, podczas, gdy ta jak to trafnie zauważa opinia biegłego R. B. połączona być musi z zagadnieniem mijania się dwóch pojazdów bezpośrednio przed wypadkiem. Ocena ta pozwala Sądowi Apelacyjnemu uznać za niecelowe prowadzenie postępowania dowodowego w zakresie postulowanym apelacją i co do zasady uznać ustalenia faktyczne Sadu I instancji za własne.

Wbrew stanowisku powodów nie jest istotny fakt przyznania świadczeń odszkodowawczych osobom bliskim zmarłego drugiego uczestnika wypadku, a nawet innym bliskim J. J. . Uprawnionymi do żądania kompensaty na podstawie art. 446 § 3 i 4 k.c. są wyłącznie członkowie rodziny zmarłego, przy czym muszą być to najbliżsi członkowie tej rodziny. Jest to węższy krąg podmiotów niż osoby bliskie, bo ograniczony do członków rodziny, której jednak nie należy definiować wyłącznie za pomocą kryterium relacji małżeńskich i pokrewieństwa. Należy więc sądzić, że obejmuje małżonka i dzieci zmarłego, innych krewnych, powinowatych, ale także osoby niepowiązane formalnymi stosunkami prawnorodzinnymi (np. konkubent, jego dziecko), jeżeli zmarły utrzymywał z nimi stosunki rodzinne, pozostając faktycznie w szczególnej bliskości powodowanej bardzo silną więzią uczuciową. O znaczeniu więzi emocjonalnej między członkami rodziny por. wyrok SN z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, LEX nr 898254. Krąg podmiotów uprawnionych obejmuje też członków zastępczej rodziny, na przykład wnuka zmarłego, który był przez dziadka wychowywany (por. wyrok SN z dnia 5 sierpnia 1970 r., II CR 313/70, OSN 1971, nr 3, poz. 56). W tym ostatnim kontekście nie sposób nie zauważyć, że przesłanki mające usprawiedliwiać zadośćuczynienie na rzecz wnuków zamarłego J. J. niewątpliwie świadczą o bliskości tych osób. Nie ma wszakże podstaw faktycznych dla uznania spełnienia kwalifikowanej formy bliskości (okresowe spotkania z dziadkiem powodów dowodzą jedynie więzi bliskości typowej dla tego typu pokrewieństwa). Dziadek nie sprawował bezpośredniej pieczy nad wnukami, a wnuki nie były zależne od dziadka w stopniu zbliżającym jego rolę do roli rodzica. A zatem – uwzględniając możliwą do identyfikacji ( na podstawie poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych) płaszczyznę więzi rodzinnej uznać należy, ze powodowie M., K. i K. J. (1) nie są uprawnieni do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych z tytułu wskazanej podstawy prawnej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego - określenie kwoty zadośćuczynienia na poziomie 80000zł na rzecz każdego z synów bezpośrednio poszkodowanego stanowi realną, odczuwalną rekompensatę dla każdego z powodów będących już samodzielnymi osobami w dacie śmierci ich ojca i znajdującymi się w podobnej sytuacji (co potwierdza także treść zgłoszonych roszczeń). To , że w zaskarżonym wyroku zasądzono kwotę 20000zł wynika tylko z rozmiaru przyczynienia osoby bezpośrednio poszkodowanej. Powołane w apelacji przypadki z orzecznictwa zasądzenia kwot nieco wyższych od ustalonych w niniejszej sprawie, nie mogą być miarodajne bez przełożenia na konkretne okoliczności tej do tamtych spraw, szczególnie jeżeli te ostatnie dotyczą śmierci dzieci osób pośrednio poszkodowanych.

Nie można także podzielić wniosku apelacji powodów, co do oceny art.445k.c. i art. 481§1k.c. Termin, od którego należą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę nie zawsze jest powiązany z wezwaniem do zapłaty. Termin ten może określać także dzień wyrokowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 r. sygn. akt I CSK 243/10 LEX nr 848109). Zależne to jest od okoliczności sprawy. Trzeba w tym przypadku uwzględnić , że stroną pozwaną jest ubezpieczyciel sprawcy. Okoliczności zdarzenia ustalone w postępowaniu karnym 3 Ds. 291/11 nie wskazywały przesłanek do przyjęcia odpowiedzialności kierującego pojazdem za śmierć J. J.. Trudno przyjąć, by żądanie zadośćuczynienia strona pozwana mogła uznać za usprawiedliwione na etapie przedprocesowym. Okoliczności mające znaczenie dla odpowiedzialności strony pozwanej ustalono dopiero w toku procesu. Wysokość zadośćuczynienia i przyczynienia zależała od uznania sędziowskiego. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny zasądził odsetki od dnia wyrokowania przez Sąd I instancji.

Mając to wszystko na uwadze orzekł Sąd Apelacyjny jak w wyroku na podstawie wskazanych przepisów a nadto na podstawie art. 386 § 1 i 385 k.p.c.

O kosztach procesu, jak i o kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 i 102 k.p.c. Pomimo, że wielopodmiotowość i formalny charakter więzi procesowej po stronie powodowej nakazywałby traktowanie każdego z powodów z osobna (art.73 k.p.c.), to nie może umykać z pola widzenia i to, że w powszechnym tego słowa znaczeniu, tak w stosunku do dzieci jak i wnuków zmarłego podstawa faktyczna roszczeń była im wspólna i dotyczyła tak oceny zasady odpowiedzialności, jak i oceny analogicznych wysokości zadośćuczynień na rzecz każdego z dzieci zmarłego. Pozwala to uznać Sądowi Apelacyjnemu, że zasądzenie na rzecz strony pozwanej łącznej kwoty kosztów związanych z udziałem zawodowego pełnomocnika za każdą z instancji w wysokości po 6.000 zł odpowiada prawu (uwzględniając przy tym sytuację majątkową wnuków zmarłego). Z kolei o kosztach sądowych orzeczono na podstawie art.113 u.k.s.c. uwzględniając wysokość opłat należnych tak od apelacji jak i pozwu (od uiszczenia których powodowie zostali zwolnieni) w części odnoszącej się do zasądzonych świadczeń.

SSA Regina Kurek SSA Wojciech Kościołek SSA Barbara Górzanowska