Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VI U 492/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

13 kwietnia 2016r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

na rozprawie w składzie:

Przewodniczący:

SSO Maciej Flinik

Protokolant:

st. sekr. sądowy Agnieszka Kozłowska

po rozpoznaniu w dniu

4 kwietnia 2016r.

w Bydgoszczy

odwołania

B. M. przy udziale T. B. i I. Ł.

od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

z dnia

19 listopada 2015 r.

Nr

(...)

w sprawie

B. M.

przeciwko:

Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o ustalenie obowiązku ubezpieczenia

oddala odwołania

Sygn. akt VI U 492/16

UZASADNIENIE

Odwołujący B. M. wniósł odwołania od decyzji (...) Oddział w B. z dnia 19 listopada 2015 r. , którymi ZUS zakwestionował umowy o dzieło zawarte przezeń z T. B. i I. Ł. uznając je za umowy zlecenia ( o świadczenie usług ), a w konsekwencji uznał, że osoby te podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnym , rentowym oraz wypadkowym w okresach i podstawach wymiaru wskazanych w każdej z tych decyzji. W/w – ny zarzucił decyzjom naruszenie art. 38 ust.1 w zw. z art. 83 ust. 1 i 3 oraz art. 68 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 6 ust. 1 pkt 4 oraz art. 12 ust. 1 , art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 66 ust. 1 pkt 1 lit . E , art. 69 ust. 1 , art. 79 ust. 1 i 2 w zw. z art. 81 i 85 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych . Wniósł o zmianę zaskarżonych decyzji i umorzenie postepowania w sprawie oraz zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania według norm przepisanych. W uzasadnieniu skarżący podnosił , iż organ rentowy nie dokonał oceny pisma z dnia 5 lutego 2011 r. , uznał, iż celem spisanych umów nie było osiągnięcie rezultatu pomimo określenia tych umów jako umów o dzieło. Nie doszło do pełnej analizy dowodów w sprawie , ocena stanu faktycznego w sprawie została wykonana pobieżnie pod z góry ustalone założenie kontrolującego. Organ rentowy dokonał prostej literalnej oceny treści umowy , a tak naprawdę został pominięty faktyczny, materialny rezultat wykonanych czynności , wynikający w szczególności ze wspomnianego pisma wskazującego jednoznacznie na autorskie prowadzenie programów wycieczek. Pozwany ograniczył się do oceny pracy wykonujących dzieło pod kątem pilotażu , co samo w sobie było błędne , gdyż jak wskazują dowody głównym celem i faktycznie wykonywanym był zawód przewodnika , a nie pilota. Już same daty zawierania umów przeczą ustaleniom organu rentowego co do tego, jakoby świadczenia wykonywane przez ubezpieczone nie miały jednorazowego charakteru. Umowy w żadnym wypadku nie były powtarzalne , każda wycieczka jest inna , z inną grupą osób , osoby te zadają inne pytania, na które przewodnik musi odpowiedzieć. Każda wycieczka dotyczy innego miejsca , innej trasy i nie można mówić tutaj o ciągłości w rozumieniu świadczenia usług. Odwołujący dalej argumentował, iż charakter pracy przewodnika związany jest z pewnym przedstawieniem swojej autorskiej wiedzy na dany temat związany z wycieczką, dlatego można tutaj wykazać pewne cechy podobieństwa związane z kwalifikacją wykładów dydaktycznych prowadzonych dla słuchaczy. W przedmiotowej sprawie pozwany całkowicie pominął indywidualny autorski program wycieczek , który był realizowany przez przewodników. Każdy przewodnik miał tu ustaloną datę początkową wycieczki, i datę końcową wykonania swojego autorskiego programu, realizacja była swobodna i samodzielna bez ingerencji zleceniodawcy w tym zakresie, nie można tutaj również mówić o stałym miesięcznym wynagrodzeniu , gdyż to było ustalane od każdej odrębnej umowy jak wskazano kilkudniowej w zakresie której realizowane są autorskie programy wycieczek przewodników / pilotów.

W odpowiedzi na odwołania pozwany wniósł o ich oddalenie, podnosząc, iż przedmiotowe umowy - poza swym tytułem - mają charakter umów o świadczenie usług , dla których zgodnie z art. 750 k.c. stosuje się przepisy o zleceniu . W treści zawartych umów nie został określony konkretny , indywidualny rezultat, w związku z czym nie spełniają one warunków określonych w art. 627 k.c. Umowy były powtarzalne i zawierane były na różne okresy. Mając na uwadze sposób realizacji przez ubezpieczone przedmiotowych umów i biorąc pod uwagę charakter pracy świadczonej przez zatrudnione osoby oraz fakt, że w tym czasie nie posiadały zabezpieczenia społecznego należy zdaniem organu rentowego uznać wyżej wymienione umowy za czynność prawną mającą na celu obejście ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Ponadto wykonywane w ramach tych umów czynności były tożsame z rodzajem działalności prowadzonej przez płatnika składek oraz z obowiązkami pilota wycieczek określonymi w ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r.

Sąd Okręgowy ustalił co następuje :

Odwołujący się B. M. prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą Biuro (...) w I.. Zajmuje się organizowaniem imprez turystycznych w postaci jedno - lub parodniowych wycieczek do poszczególnych miejscowości w regionie i poza nim ( do G., L., na M., na (...)). Firma odwołującego się współpracuje w tym zakresie z (...) sanatoriami, których kuracjusze są uczestnikami organizowanych przez to biuro imprez . Ubezpieczone T. B. i I. Ł. posiadają wieloletnie doświadczenie w zakresie przewodnictwa i pilotażu imprez turystycznych. Obie są na emeryturze. W 2011 r. w/ w- ne złożyły odwołującemu się ofertę przewodnictwa i pilotażu wycieczek organizowanych przez biuro . Wysokość wynagrodzenia strony ustaliły w oparciu o średnie stawki za przewodnictwo i pilotaż przyjmowane na rynku (...) wynoszące od około 20 zł do 25 zł. Strony zawarły szereg umów nazwanych umowami o dzieło , w tym umowy na okresy miesięczne np. od 1 do 30 lipca 2014 r., od 1 do 30 sierpnia 2014 r. z przedmiotem dzieła oznaczonym jako „ pilotaż wycieczek do L. i G. „, za które przewidywano wynagrodzenie od 400 do 900 zł , umowy na imprezy parodniowe np. w okresie od 10 - 13 września 2014 r. gdzie jako przedmiot zlecenia wskazywano np. pilotaż wycieczek M.(...) - S. za wynagrodzeniem zleceniobiorcy wynoszącym 750 zł czy też umowy jednodniowe na realizację konkretnej imprezy turystycznej np. 1 lipca 2014 r. gdzie jako przedmiot umowy wpisywano pilotaż wycieczki do L. za wynagrodzeniem 200 zł. W niektórych umowach przedmiot dzieła oznaczano jako „przewodnictwo i pilotaż wycieczek” do konkretnych miejscowości - L., T. , w innych wpisywano jedynie „ pilotaż wycieczek „ do konkretnych miejscowości , w jeszcze innych przedmiot dzieła oznaczano jako pilotaż wycieczki ( bez oznaczenia miejscowości ). Przeciętne wynagrodzenie ubezpieczonych za wykonywanie czynności przewodnika i pilota wycieczek do L. i G. wynosiło od 150 do 200 zł. Biuro organizowało wycieczki dla kuracjuszy (...) sanatoriów cyklicznie, co tydzień w określone dni tygodnia np. w niedzielę do danej miejscowości , we wtorek do innej , w czwartek do kolejnej. Przewodnikami tych wycieczek były ubezpieczone oraz pozostałych 3 ( 4 ) przewodników i pilotów zatrudnianych przez firmę odwołującego się. Przewodnicy ( piloci ) nie byli przypisywani do poszczególnych tras. W przypadku niemożności poprowadzenia określonej imprezy przez daną osobę, jej przewodnictwo i pilotaż przejmowała inna osoba. Każda z imprez była określona ramowo przez biuro - pewne zasadnicze elementy jak np. katedra w G. czy też bazylika w L. musiały znaleźć się w programie oferowanej wycieczki . Każda z ubezpieczonych miała opracowany ( w oparciu o wieloletnie doświadczenie ) swój program w jaki będzie imprezę realizowała. Program ten był przy tym na bieżąco w pewnym zakresie modyfikowany w zależności od sugestii czy próśb uczestników imprezy , możliwości czasowych , aktualnej dostępności określonych obiektów do zwiedzania, od warunków atmosferycznych, wreszcie także od możliwości fizycznych kuracjuszy ( ich sprawności czy też ograniczeń zdrowotnych na sprawność tą wpływających ). Ubezpieczone nie miały obowiązku przedkładać B. M. jakichkolwiek sprawozdań z przeprowadzonych ( pilotowanych i prowadzonych przez nie wycieczek ) . Wystarczającym dla kontynuacji współpracy pomiędzy stronami było zadowolenie klientów ( brak skarg ze strony czy to klientów czy to kierownictwa uzdrowisk ) . Odwołujący co pewien czas spotykał się z kierownictwami sanatoriów celem omówienia dalszej współpracy. Sanatoria prowadziły ankiety w których jedno z pytań dotyczyło zadowolenia kuracjuszy z imprez turystycznych, w których mieli okazje uczestniczyć. Odwołujący takowych nie prowadził, nie analizował też wyników ankiet prowadzonych przez sanatoria.

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie zeznań ubezpieczonych oraz odwołującego się, które co do zasady były ze sobą zgodne ( zapis AV – k. 36 akt sprawy /, a także w oparciu o zgromadzoną dokumentację – w szczególności umów o dzieło / w aktach rentowych /.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Odwołania nie zasługiwały na uwzględnienie. Istota sporu w niniejszej sprawie wyraża się w odmiennym postrzeganiu przez jego strony w zasadzie niespornego w zakresie sposobu realizowania umów cywilnoprawnych , jakie łączyły odwołującego się z ubezpieczonymi , stanu faktycznego . Przechodząc do rozważań prawnych w pierwszej kolejności wskazać należy na zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym oraz ubezpieczeniu zdrowotnemu. Artykuł 6 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 1442 ze zm.; dalej „u.s.u.s.”) stanowi, że ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi zleceniobiorcami, oraz osobami z nimi współpracującymi. Zgodnie natomiast z art. 81 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. D. U. z 2008 r., Nr 164, poz. 1027 ze zm.), do ustalenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne zleceniobiorców stosuje się przepisy określające podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe tych osób. Zgodnie zaś z art. 82 ust. 2 w/w ustawy, w przypadku gdy w ramach jednego z tytułów do objęcia obowiązkiem ubezpieczenia zdrowotnego wymienionych w art. 66 ust. 1 ubezpieczony uzyskuje więcej niż jeden przychód, składka na ubezpieczenie zdrowotne jest opłacana od każdego z uzyskanych przychodów odrębnie. Art. 66 ust. 1 lit. e w/w ustawy wskazuje, że obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego podlegają osoby spełniające warunki do objęcia ubezpieczeniami społecznymi lub ubezpieczeniem społecznym rolników, które są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące zlecenia lub osobami z nimi współpracującymi. Następnie art. 85 ust. 4 w/w ustawy stanowi, że za osobę wykonującą pracę na podstawie umowy zlecenia, umowy agencyjnej lub innej umowy o świadczenie usług oraz za osobę z nią współpracującą składkę jako płatnik oblicza, pobiera z dochodu ubezpieczonego i odprowadza zamawiający, z zastrzeżeniem art. 86 ust. 1 pkt 13a. Wobec przywołanych powyżej regulacji odnośnie ubezpieczenia zdrowotnego uznać należało, że chybiony był zarzuty podnoszony przez odwołującą odnośnie przedwczesności części skarżonych decyzji z uwagi na uprzedni brak decyzji o objęciu zainteresowanych ubezpieczeniem zdrowotnym. Następnie w kwestii wskazania dalszych podstaw podlegania ubezpieczeniom społecznym należy przywołać art. 12 ust. 1 u.s.u.s., zgodnie którym ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. Artykuł 13 pkt 2 ustawy o s.u.s. stanowi, iż obowiązek ubezpieczeń zleceniobiorcy istnieje od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia umowy. Artykuł 18 ust. 3 ustawy z kolei stanowi, że podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zleceniobiorców ustala się zgodnie z ust. 1, jeżeli w umowie agencyjnej lub umowie zlecenia albo w innej umowie o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, określono odpłatność za jej wykonywanie kwotowo, w kwotowej stawce godzinowej lub akordowej albo prowizyjnie. Artykuł 20 ust. 1 cytowanej ustawy wskazuje, iż podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe i ubezpieczenie wypadkowe stanowi podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Artykuł 36 ust. 1, ust. 2 i ust. 4 w/w ustawy stanowi, że każda osoba objęta obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi podlega zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych. Obowiązek zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych osób określonych w art. 6 ust. 1 pkt 4 należy do płatnika składek. Zgłoszeń, o których mowa w ust. 2 i 3, dokonuje się w terminie 7 dni od daty powstania obowiązku ubezpieczenia.

Jak wskazano już wyżej spór pomiędzy stronami dotyczył w istocie tego, jaka umowa cywilnoprawna łączyła płatnika składek z zainteresowanymi, czy była to umowa o dzieło, czy też umowa o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu. Rozpoznanie przedmiotowej sprawy uzależnione było zatem od dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych. Ważne było nie tyle, jakie prace wykonywały strony, ale przede wszystkim to, w jaki sposób realizowały zawarte umowy i czy zakontraktowane prace doprowadziły do wytworzenia dzieła. Poczynienie niezbędnych ustaleń co do stanu faktycznego nie nastręczało trudności , ten bowiem ( ustalony w niniejszym postępowaniu stan faktyczny ) okazał się bowiem w zasadzie niesporny pomiędzy stronami. Sąd nie podzielił przy tym stanowiska odwołującego się B. M. i doszedł do przekonania, że umowy łączące strony były w istocie umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o zleceniu, a nie umowami o dzieło. Zgodnie z treścią art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Zgodnie natomiast z treścią art. 734 k.c. przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Natomiast w myśl art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Odesłanie to znajduje zastosowanie wówczas, gdy przedmiotem umowy jest dokonywanie czynności faktycznej, a umowa nie jest unormowana w przepisach dotyczących innych umów nazwanych. W doktrynie przyjmuje się, że w wypadku umowy o dzieło istotne jest zawsze osiągnięcie umówionego rezultatu, bez względu na rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności. Przyjmujący zamówienie odpowiada zatem za nieosiągnięcie określonego rezultatu, a nie za brak należytej staranności. Istotą tak rozumianej przez ustawodawcę umowy o dzieło jest powstanie elementu niezależnego od samego twórcy, który może być samodzielnym przedmiotem obrotu. Umowę o świadczenie usług odróżnia od umowy o dzieło to, że jej przedmiotem jest dokonanie określonej czynności faktycznej (usługi), a nie jej wynik. Dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 listopada 2000 r. (IV CKN 152/00, OSNC 2001/4/63) wskazał, że kryterium odróżnienia umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług stanowi także możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Sprawdzian na istnienie wad fizycznych dzieła jest niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło (por. wyrok Sądu Najwyższego z 3 października 2013 r., II UK 103/13, OSNP 2014/9/134). Umowa o dzieło wymaga, by starania przyjmującego zamówienia doprowadziły do konkretnego, w przyszłości indywidualnie oznaczonego rezultatu. Dzieło jest w każdym wypadku wytworem przyszłym, który w momencie zawarcia umowy nie istnieje, natomiast ma powstać w przyszłości ściśle określonej. Przyszły rezultat stanowiący przedmiot umowy o dzieło musi być z góry przewidziany i określony, przy użyciu w szczególności obiektywnych jednostek metrycznych, przez zestawienie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków czy też przez opis. Nadto podnieść należy, że rezultatem nieucieleśnionym w rzeczy nie może być czynność, a jedynie wynik tej czynności. Dzieło musi bowiem istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (tak A. Brzozowski, K. Pietrzykowski, komentarz t. II 2005r., s.351-352). Wykonanie określonej czynności, na którą składa się szereg powtarzających się czynności, bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (tak SN w wyroku z dnia 04 lipca 2013r., III UK 402/12). Przedmiotem umowy o dzieło może być także utwór w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jednolity tekst: Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.), jeśli dany wytwór niematerialny spełnia wszystkie przesłanki wymienione w powołanym przepisie, a mianowicie: stanowi rezultat pracy człowieka (twórcy), jest przejawem jego działalności twórczej i ma indywidualny charakter (por. wyroki Sądu Najwyższego z 18 czerwca 2003 r., II CKN 269/01, OSNC 2004 nr 9, poz. 142).Przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia, pod warunkiem że nie budzi wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. W doktrynie i orzecznictwie wyrażany jest pogląd, że nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy - materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Dzieło nie musi wprawdzie być czymś nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, jednak powinno posiadać charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy dzieło zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego. Zatem przedmiotem umowy o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy. Brak kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (rezultat) umowy prowadzi do wniosku, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności, a nie ich rezultat. Pogląd taki wyraził Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 14 listopada 2013 r. (II UK 115/13), w którym stwierdził, że nie stanowi umowy o dzieło umowa o przeprowadzenie cyklu wykładów (zajęć dydaktycznych). Analogiczne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w przywołanym wyroku z dnia 3 października 2013 r. (II UK 103/13), gdzie wskazał, że nie stanowi umowy o dzieło umowa o przeprowadzenie cyklu bliżej niesprecyzowanych wykładów z danej dziedziny wiedzy, których tematy pozostawiono do uznania wykładowcy, bowiem wskazuje to, że zamawiający nie jest zainteresowany określonym dziełem (utworem) intelektualnym o indywidualnym charakterze w rozumieniu przepisów ustawy z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ale przekazywaniem odbiorcom wykładu wiedzy z danej dyscypliny.

Powyższe stanowisko Sąd Okręgowy w całości podziela. Przenosząc je na grunt niniejszej sprawy należy w pierwszym rzędzie wskazać na sposób określenia przez strony przedmiotu spornych umów nazwanych przez strony o dzieło. W treści umów cywilnoprawnych łączących strony wskazywano , iż przedmiotem rzekomego dzieła jest albo przewodnictwo i pilotaż wycieczek do konkretnych miejscowości lub regionów kraju ( L., G. , M. - Litwa – S. ) , albo ogólnie „ pilotaż i przewodnictwo wycieczek „ bez wskazania konkretnych miejsc docelowych, albo też jeszcze ogólniej jedynie „ pilotaż i przewodnictwo” , zdarzały się również „ umowy o dzieło „ , gdzie wskazywano jako przedmiot jedynie „ pilotaż „ wycieczek . Nie powinno budzić wątpliwości, że tak określony przedmiot umów nie charakteryzuje się wymaganą cechą indywidualizującą utwór (dzieło), brak jest określenia rezultatu w rozumieniu umowy o dzieło, jaki ma zostać osiągnięty. Na podstawie treści umów wiadomo jedynie ogólnie , jakie rodzajowo czynności miały być realizowane ( przewodnictwo i pilotaż ) oraz jakie było miejsce docelowe wycieczki ( bez wskazania, jakie obiekty maja być zwiedzane, pokazywane , omawiane ). Realizacja zorganizowanych przez biuro odwołującego się wycieczek nie prowadziła zatem do stworzenia określonego dzieła i nie miało charakteru czynności przynoszących konkretny indywidualny rezultat materialny bądź intelektualny ( zbliżony do utworu czy autorskiego wykładu ) . Przedmiot umów z T. B. i I. Ł. - imprezy turystyczne ( jedno lub trzydniowe wycieczki do różnych miejscowości ) został bowiem jak wskazano już wcześniej określony jedynie ramowo ( z uwzględnieniem jednie oczywistych najbardziej znanych punktów , jakie miał być zwiedzane – wspomnianej Katedry (...) czy kościoła w L. ) . Imprezy te były organizowane cyklicznie dla tego samego kręgu uczestników – kuracjuszy z (...) sanatoriów . Sanatoria kooperowały w tym zakresie z biurem odwołującego się umożliwiając chętnym kuracjuszom w ściśle określone dni w tygodnia udział w realizowanych przez biuro odwołującego się - korzystającego z różnych przewodników ( i jednocześnie pilotów ) zatrudnionych w biurze ( których łącznie było od 5 do 6 ), imprezach. Strony nie dookreślały precyzyjnie, jak ma wyglądać trasa każdej z wycieczek ( w których miejscowościach po drodze, czy podczas jazdy do miejscowości docelowej czy też w trakcie powrotu z niej autokar ma się zatrzymać ) , jakie konkretnie elementy mają się znaleźć w programie imprezy ( które obiekty w jakim czasie , w jakiej kolejności mają być zwiedzane – za wyjątkiem wspomnianych „ „flagowych „ w postaci katedry czy bazyliki) , co ma być omówione czy pokazane i w jakim zakresie czy też pod jakim kątem . O powyższym , to jest jak w istocie przebiegać ( co do szczegółów ) konkretny wyjazd decydowały w określonym zakresie strony jako przewodniczki i pilotki zarazem , one bowiem realizując cyklicznie i rutynowo stałe trasy decydowały ewentualnie na bieżąco, jakie modyfikacje w ustalonych wcześniej ramowo , ogólnie ( przyjętych na początku przy podejmowaniu współpracy z biurem M. ) przez nie same i biuro programach wycieczek wprowadzić np. czy autokar z kuracjuszami zatrzyma się w M. czy nie, czy zwiedzać będą dany obiekt ( np. kościół romański w S. ) czy też nie i z jakiego powodu np. jego zamknięcia, remontu , braku czasu , stanu zdrowia uczestników imprezy , pogody czy z innych przyczyn . Przy czym ubezpieczone kierowały się w tym zakresie zarówno własną wiedzą ( pozyskanymi informacjami w tym zakresie ) , potrzebami klientów jak też możliwościami czasowymi i organizacyjnymi w każdym konkretnym przypadku ( uzależnionymi jak wskazano wcześniej od wielu czynników m. in. sprawności kuracjuszy danej grupy , tempa zwiedzania, tempa pokonania trasy przez autokar , pogody itp. ). Program wycieczek choć ramowo określony przez wskazanie docelowej miejscowości ( w stosunku do klientów jedynie miejscem i być może wyszczególnionymi na ulotce reklamowej głównymi atrakcjami – choć nawet tego strona powodowa nie wykazała, co mogła uczynić przedkładając takowe ulotki ) podlegał zatem bieżącym modyfikacjom ,w tym również na skutek postulatów samych zainteresowanych – uczestników wycieczek. Strony ( T. B. i I. Ł. ) jako zleceniobiorcy zobowiązywały się zatem w istocie jedynie do starannego działania, polegającego na pilotowaniu i usługach przewodnickich to jest zapewnieniu sprawnego przebiegu imprezy turystycznej ( punktualnych odjazdów, wyznaczonej trasy ) oraz omawianiu w aspekcie historycznym zwiedzanych obiektów. Wykonywane przez nie czynności ( pilotowania i przewodnictwa wycieczek ) nie prowadziły do powstania postrzegalnego dzieła materialnego czy niematerialnego. Było to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy cywilnoprawnej , który miał czuwać nad sprawnym przebiegiem imprezy pod względem organizacyjnym oraz przekazywać słuchaczom ( klientom biura – kuracjuszom sanatoriów z którymi biuro współpracuje ) posiadaną wiedzę . Zleceniobiorcy jak wynika z treści umów nie zostali zobowiązani do zaprezentowania finalnego efektu swojej pracy, a jedynie do starannego wykonania powierzonych im powtarzalnych czynności . Powyższego nie zmienia też fakt, że podejmując się współpracy z odwołującym zleceniobiorcy musieli przedstawić zarys sposobu planowanych wycieczek, których przewodnictwa i pilotażu się podejmują. Oczywistym jest, że na każdym kursie czy wykładzie dobór metody przewodnictwa wycieczce czy sposób przeprowadzenia całej imprezy jest zindywidualizowany przez osobę ją prowadzącą ( pilotującą ) , ale nie zmienia to typowej usługi turystycznej w umowę rezultatu. Wkład bowiem w postaci wysiłku intelektualnego, wymaganego przy każdej pracy umysłowej, jest elementem obowiązku starannego działania (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 19 czerwca 2013r., III AUa 1511/12, LEX nr 1350370). Dla realizacji przedmiotowych umów istotne było organizacyjne sprawne poprowadzenie imprezy oraz „staranie się” zleceniobiorców aby zainteresować uczestników regionem, jego historią, dorobkiem kulturalnym , czy też generalnie aby byli oni zadowoleni z odbytej imprezy, w konsekwencji aby ośrodki sanatoryjne kontynuowały współpracę w tym zakresie z biurem odwołującego się. Wynagrodzenie zainteresowanych nie było w żaden sposób uzależnione od efektów ich pracy, było ustalane na zasadzie przyjętej stawki za wycieczkę, przy czym ta została skalkulowana w oparciu o przeciętne stawki przewodnickie w (...) – 22 zł za godzinę ) i była jednakowa dla tożsamych rodzajowo wycieczek ( np. do L. czy G. wynagrodzenie to wynosiło 150 do 200 zł ). W niektórych przypadkach umowa o dzieło przewidywała wynagrodzenie za cykl wycieczek przeprowadzonych w ciągu całego miesiąca. Jak wspomniano już wcześniej zleceniobiorczynie nie były zobowiązane do przedstawienia szczegółowego tematu wycieczek - streszczenia dotyczące przebiegu poszczególnych imprez przedłożone przez strony ( łącznie 3 ) abstrahując od tego czy w istocie zostały sporządzone w momencie podejmowania współpracy z biurem , czy też obecnie w wykonaniu zobowiązania sądu , nie dotyczą każdej , konkretnej imprezy , którą prowadziły strony, tylko mają charakter zbiorczej ramowej relacji co do programu imprez. Jeszcze raz należy podkreślić , iż nie stanowi umowy o dzieło umowa o przeprowadzenie jednej z szeregu tożsamych rodzajowo imprez turystycznych , w których określono jedynie miejsca docelowe tychże wycieczek, nie wskazano natomiast ich szczegółowego przebiegu i konkretnego rezultatu jaki ma zostać osiągnięty. W przypadku stron niniejszej sprawy chodziło w istocie o wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności) bez względu na to, jaki rezultat ( w zakresie odczuć i satysfakcji klientów ) czynność ta przyniesie. Oczywiście strony starały się jak najbardziej interesująco przedstawić poszczególne obiekty na trasie czy tez omówić historię regionu, ale nie miały wpływu na to, czy będzie to zadowolenie 100 % uczestników wycieczki czy jedynie 70 % ( na skutek uwzględnienia sugestii większości ) . Zatem przedmiotem umów była określona czynność (czynności), a nie jej wynik, co przesądza o ich kwalifikacji jako umów starannego działania - umów o świadczenie usług - art. 750 k.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 kwietnia 2012 r., II UK 187/1, OSNP 2013 nr 9-10, poz. 115 oraz z dnia 13 czerwca 2012 r., I UK 308/11, LEX nr 1235841). Nie występowała tu „ autorskość” , albowiem imprezę do danej miejscowości zaplanowaną na dany dzień ( w razie niemożności jej przeprowadzenia przez jedną z ubezpieczonych ) mogła z powodzeniem przeprowadzić druga z nich ( lub inna osoba zatrudniona w biurze ) . Być może różniły się one w szczegółach a także w sposobie omawiania zwiedzanych obiektów, rodzaju i zakresie przekazywanej wiedzy stopniu zaciekawienia uczestników( z uwagi na różne akcenty kładzione przez każdą z ubezpieczonych , nieco inny profil zainteresowań albo z uwagi na posiadany zakres wiedzy czy nawet z uwagi na różną osobowość każdej z nich ), ale biuro nie rozróżniało, czy trasa do L. będzie w danym przypadku prowadzona i pilotowania przez T. B. czy I. Ł., czy może jeszcze innego pilota i przewodnika zatrudnionego w biurze. Realizacja wycieczki ( osiągnięcie założonego rezultatu w postaci satysfakcji klientów biura ) nie było weryfikowana przez odwołującego się , ten zadowalał się periodycznymi, odbywanymi co pewien czas spotkaniami z kierownictwem sanatoriów, które kontynuowały z nim współpracę. Odwołujący się nie prowadził ankiet celem ustalenia stopnia zadowolenia turystów, nie stawiano sobie również precyzyjnych celów w tym zakresie, poza ogólnym - dalszą współpracą ze strony sanatoriów, która nie byłaby kontynuowana, gdyby ze strony kuracjuszy pojawiły się skargi na przedmiot imprezy, jej formułę , czy sposób jej poprowadzenia . Ankiety ( w których jedynie jeden z punktów miał dotyczyć wycieczek w jakich uczestniczyli kuracjusze ) przeprowadzały sanatoria, a nie zleceniobiorca. Odwołujący się był zainteresowany dalszą współpracą , a do tego konieczne było staranne działalnie ( rzetelne przewodnictwo i pilotaż wycieczek ) przez strony zawartej umowy. Nadto, w przypadku części wycieczek organizowanych przez biuro, jako przedmiot umowy wskazano jedynie pilotaż wycieczek, któremu trudno przypisać jakiś rezultat. Pojęcie to obejmowało szereg czynności związanych z zebraniem grupy, sprawdzeniem biletów, obraniem trasy przejazdu , punktualnym stawiennictwem grupy i punktualnymi odjazdami i przejazdami do miejsc zwiedzania . Były to zatem typowe czynnościami starannego działania. Nie można w tym przypadku mówić również o jakimś szczególnym wkładzie indywidualnym ze strony pilotujących wycieczki , poza rutynowymi czynnościami zmierzającymi do zapewnienia sprawnego przebiegu imprezy. Jedynie na marginesie należy zauważyć, iż ubezpieczeni nie składali również oświadczeń o podwyższonych ( w przypadku autorów indywidualnych dzieł ) kosztach przychodów, co stanowi kolejny argument przeciwko przyjęciu indywidualnego charakteru łączących strony umów zmierzającego do osiągnięcia wymiernego rezultatu . Wątpliwości budzi również samo upatrywanie przez stronę odwołującą jako rezultatu zawartych z ubezpieczonymi umów satysfakcji klientów biura, po pierwsze bowiem jak wskazano wyżej stopień ich zadowolenia nie był przez odwołującego się w żaden sposób sondowany , po drugie ( analogicznie jak w przypadku przeprowadzenia wykładu czy zajęć ) osiągnięcie usatysfakcjonowania klientów nie zależało do końca od ubezpieczonych ( jak przyznały przykładowo cześć uczestników wycieczki wybierała uczestniczenie w mszy świętej w Katedrze (...) , część natomiast preferowała w tym czasie zwiedzenie innych obiektów, z pewnością zdarzały się zatem sytuacje , w których nie sposób było pogodzić odmienne potrzeby turystów ) , po trzecie wreszcie stopień satysfakcji klientów zależał w określonym stopniu od odwołującego . To do niego należał wybór przewoźnika ( co decydowało o poziomie komfortu uczestników związanym ze klasą podstawionego autokaru ) , to on również decydował o cenie wycieczki , co z kolei determinowało ocenę kuracjuszy danej imprezy pod kątem adekwatności uiszczonej przez nich ceny do wykonanej na ich rzecz usługi ). Jeżeli natomiast upatrywać rezultatu w samym przeprowadzeniu imprezy, to nie powinno budzić wątpliwości , iż umowa o dzieło łączyła w istocie odwołującego nie z ubezpieczonymi , a z jego kontrahentami – (...) sanatoriami.

Biorąc pod uwagę wszystkie wskazane wyżej argumenty, na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy oddalił odwołania płatnika składek.